Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt VI GC 115/16

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 24 października 2017 r.

Sąd Okręgowy w R. VI Wydział Gospodarczy

w składzie następującym:

Przewodniczący: SSO Marta Zalewska

Protokolant: sekretarz Agnieszka Kozłowska

po rozpoznaniu w dniu 17 października 2017 r. w R.

na rozprawie

sprawy z powództwa: Firma Handlowa (...) S.A. z/s w R.

przeciwko: A. D.

o zapłatę

I.  oddala powództwo,

II.  zasądza od powoda Firma Handlowa (...) S.A. z/s w R. na rzecz pozwanego A. D. kwotę 14.417zł (czternaście tysięcy czterysta siedemnaście złotych) tytułem kosztów procesu

III.  zarządza zwrot powodowi od Skarbu Państwa – Sądu Okręgowego w R. kwoty 6.397,67zł (sześć tysięcy dziewięćdziesiąt siedem złotych, sześćdziesiąt siedem groszy) tytułem niewykorzystanej zaliczki na wydatki

IV.  zarządza zwrot pozwanemu od Skarbu Państwa – Sądu Okręgowego w R. kwoty 5.150zł (pięć tysięcy sto pięćdziesiąt złotych) tytułem niewykorzystanej zaliczki na wydatki.

Sygn. akt VI GC 115/16

Uzasadnienie wyroku z dnia 24.10.2017r.

Powód (...) S.A. w R. wniósł o zapłatę od pozwanego A. D. kwoty 373.119,78zł z ustawowymi odsetkami od dnia 23.09.2015r. Uzasadnił, iż pozwany nieprawidłowo wykonał projekt domu usytuowany w R. na działce nr (...), na podstawie którego powód wzniósł budynek mieszkalny. Budynek ten został sprzedany R. M. (1) i (...) za kwotę 536.000zł. Z uwagi na wady (wzniesienie domu na terenie zalewowym wodami spływającymi oraz osadzenie na podłożu o charakterze wysadzeniowym przy poziomie wody gruntowej) nieruchomość nie została w sposób odpowiedni podniesiona, jak też nie dokonano podwyższeń terenu i z tej przyczyny kupujący skutecznie odstąpili od umowy sprzedaży. Na tej podstawie Sąd Okręgowy w R. I Wydział Cywilny prawomocnie zasądził na rzecz w/w nabywców nieruchomości zwrot od powoda, a pozwanego w tamtej sprawie ceny sprzedaży z zobowiązaniem do zwrotnego przeniesienia prawa własności. Powyższe rozstrzygniecie sąd cywilny wydał w oparciu o opinię biegłych sądowych wskazujące, że budynek został niewłaściwie zaprojektowany, tj. sprzecznie z dokumentacją geotechniczną przy niewłaściwej rzędnej posadowienia fundamentów. Ponadto projekt posiadał inne wady tj. brak wentylacji grawitacyjnej garażu i brak wentylacji łazienki. Powód poniósł zatem szkodę w wysokości różnicy między ceną sprzedaży a ceną uzyskaną z tytułu kolejnej sprzedaży wadliwego budynku: 36.000zł, ponadto na szkodę złożyły się koszty procesu prowadzonego przed sądami obu instancji oraz w postępowaniu kasacyjnym w wysokości łącznej: 62.403,49zł, jak również odsetki ustawowe zapłacone kupującym na podstawie wyroków obu instancji w wysokości 230.623,73zł, koszty zwrotnego przeniesienia własności w postaci taksy notarialnej i opłaty sądowej w łącznej wysokości: 1.650zł. Odnosząc się do zarzutu pozwanego zgłoszonego w piśmie przedprocesowym o przedawnieniu roszczenia z umowy o dzieło wskazał, iż na podstawie art. 442 ( 1 )kc termin przedawnienia roszczeń wynosi 3 lata od dnia, w którym poszkodowany dowiedział się o osobie i szkodzie. Wiedzę tę powód powziął w dniu wydania wyroku przez Sąd Apelacyjny w R. I ACa 385/14 tj. w dniu 27.11.2014r., gdyż w tej dacie powód został poinformowany o istnieniu i wysokości szkody wywołanej działaniem pozwanego.

W sprzeciwie od nakazu zapłaty pozwany wniósł o oddalenie powództwa w całości. Uzasadnił, iż nie był stroną postępowania, jakie toczyło się przed Sądem Okręgowym w R. Wydział Cywilny, nie został przypozwany w tamtym procesie przez powoda, a pozwanego w tamtym procesie, w charakterze interwenienta ubocznego (sygn.. I C 1673/11 i I ACa 385/14) i z tego tytułu podniósł zarzut błędnego rozstrzygnięcia sprawy tamtej sprawy i niewłaściwego prowadzenia postepowania przez powoda w postaci braku złożenia właściwych wniosków dowodowych, w tym braku świadków J. S. (1) i P. L. (1). Zakwestionował rzetelność i prawidłowość wydanych opinii w sprawie sądowej pod w/w sygn. I C 1637/11. Zarzucił, iż nie był w realiach sprawy żadnych podstaw do zaprojektowania poziomu posadowienia parteru na wysokości 208,70m n.p.m. Poziom parteru zaprojektowany przez pozwanego został zgodnie z planowanym ukształtowaniem całego osiedla domów jednorodzinnych i projektowanej drogi dojazdowej: w projekcie przyjęto poziom 208,50m n.p.m., przy czym podniesiono poziom parteru o 30 centymetrów, mając na względzie nadto poziom ternu działek sąsiadujących: 208 m., zachowując wymaganą głębokość przemarzania gruntu, stąd też pozwany postąpił zgodnie z treścią art. 20.1 pkt 1a pr.bud. Biegły D. L. (1) pomylił określenia, ponieważ poziom posadowienia budynku jest związany z warstwami gruntu (tym co się dzieje pod ziemią, a poziom projektowany parteru jest związany z tym co się dzieje nad ziemią). Projekt uwzględniał nawet wyższą głębokość posadowienia fundamentów w gruntach wysadzeniowych, jakie występują na działce (...). W uzasadnieniu szczegółowo odniósł się do treści opinii biegłego D. L. (1) oraz biegłego J. W. (1) (k. 108-112). Zarzucił, iż nawet gdyby przyjąć, że w projekcie rzędna została wadliwie określona, to ewentualna szkoda wynikałaby z okoliczności, iż powód (...) S.A. nie zapewnił systemowego odwodnienia całego budowanego przez siebie osiedla domów jednorodzinnych. Na etapie projektowania inwestor nie posiadał warunków technicznych dotyczących włączenia do kanalizacji deszczowej drogi wewnątrzosiedlowej (boczna ulica (...)). Inwestor zlecił zaprojektowanie budynku na działce (...), a następnie wybudował go i sprzedał bez dokończenia budowy drogi wewnętrznej, bez nawierzchni i bez odwodnienia. Odwodnienie zostało wykonane dopiero w 2013 lub 2014r. na skutek interwencji mieszkańców. Powyższe wynika również z opinii biegłego D. L. (1). Powód jako inwestor nie zlecał pozwanemu aby w jakikolwiek sposób wpłynął na warunki wodne na działce (...), ponadto potrzeba zaprojektowania odwodnienia czy też podjęcia jakichkolwiek innych działań nie wynikała z dokumentacji geotechnicznej J. S. (1), a na etapie sporządzania projektu przez pozwanego nie było warunków technicznych dotyczących włączenia do kanalizacji deszczowej drogi wewnątrzosiedlowej. Z treści aktu notarialnego nie wynika, by obniżenie ceny wynikało z jakichkolwiek wad budynku, a sprzedaż nie byłaby możliwa, gdyby budynek miał wady projektowe, uniemożliwiające jego użytkowanie, co było podstawą odstąpienia od umowy sprzrdzaży. To powód nie wykonał odwodnienia działki oraz drogi wewnętrznej, której budowy nie dokończył, co pozwoliłoby na odprowadzenie nadmiaru wody z przedmiotowej działki. Gdyby powyższe prace wykonał przed sprzedażą domu, nie doszłoby do odstąpienia od umowy i do poniesienia strat przez powoda, zatem to powód nie zapobiegł powstaniu szkody, a istnienie wad wynikało z przyczyn leżących po stronie powoda. Zarzucił przedawnienie roszczenia w oparciu o umowę o dzieło, jak również na podstawie art. 415 kc. Projekt został przekazany powodowi w 2008r., zatem przedawnienie roszczeń nastąpiło w 2010r. Wiedzę o szkodzie powód powziął na podstawie pisma nabywców budynku o odstąpieniu od umowy sprzedaży z dnia 12.08.2011r., które otrzymał w dniu 16.08.2011r. W oświadczeniu z dnia 8.05.2015r. powód przyznał datę rzekomej szkody na dzień 31.12.2010r., a więc przed wydaniem wyroku przez SA w R.. Zakwestionował również wysokość dochodzonego przez powoda odszkodowania oraz termin płatności odsetek ustawowych. Powód nie wykazał, iż wskazane przez niego koszty procesu faktycznie poniósł, bo nie stanowią o tym wezwania do ich uiszczenia, a wniesienie skargi kasacyjnej było bezzasadne, bowiem w sprawie nie występowało żadne zagadnienie prawne uzasadniające przyjęcie do rozpoznania takiej skargi. Sprzedaż za taką, a nie inną obniżoną cenę wynikało wyłącznie z woli powoda, który budynek ten sprzedał w 2015r. jako pełnowartościowy i wolny od wad. Podniósł też, że zaprojektowanie budynku na określonym poziomie jego posadowienia zostało podzlecone projektantowi branży konstrukcyjnej P. L. (1), który w zakresie swej działalności gospodarczej posiada uprawnienia do sporządzania projektów budowalnych tej specjalności. Pozwany dokonując wyboru projektanta tej branży dochował zatem należytej staranności. P. L. (1) posiada uprawnienia od 1998r. i jest uznanym w rejonie projektantem konstrukcyjnym, realizując projekty bardzo skomplikowane, nie tylko domów jednorodzinnych. Współpraca pozwanego z P. L. (1) trwa od 2000r. i jak dotychczas nie było do jego pracy żadnych zastrzeżeń, mimo trudnych projektów, np. graniczny punkt kontroli weterynaryjnej w K..

W odpowiedzi (k. 203-207) powód podtrzymał żądanie. Zarzucił, iż wnioski dowodowe z zeznań świadków i z opinii nowych biegłych sądowych złożone przez pozwanego są niedopuszczalne w świetle art. 365§1 kpc, bowiem sąd w niniejszej sprawie jest związany wiążącymi go ustaleniami stanowiącymi podstawę wyroku z dnia 21.03.2014r. sygn. I C 1637/11. Pozwany miał wiedzę o toczącym się postępowaniu pod sygn. I C 1637/11. Pozwany w toku postępowania pomagał opracowywać zarzuty do opinii biegłych. Pozwany ponosi odpowiedzialność za osoby działające na jego zlecenie, a podstawa prawna z art. 415 kc nie jest jedyną wiążącą dla sądu, której to subsumcji dokonuje sąd. Wykonanie projektu budowalnego w sposób niezgodny z normami budowlanymi narusza porządek prawny, co stanowi o delikcie. Skoro pozwany miał wykonać projekt na budowę obiektu w terenie, gdzie nie było wykonanego odwodnienia, to powinien zaprojektować budynek w taki sposób, by nie dochodziło do jego zalania, w jeżeli nie było to możliwe, powinien poinformować o tym powódkę i odstąpić od wykonania dzieła. Część szkody powstała już pod odstąpieniu od umowy, zwłaszcza, że na etapie procesu pozwany zapewniał o prawidłowości wykonanego projektu, a kwestię przeciwną przesądził ostatecznie Sąd Apelacyjny w R.oddalając apelację powoda, a zatem od tej daty należy liczyć termin przedawnienia roszczenia. Zarzucił, iż wszystkie koszty sądowe i koszty procesu zostały pokryte przez powoda.

W piśmie procesowym z dnia 10.08.16r. pozwany podtrzymał swe stanowisko ( k 229-234 )

Sąd ustalił, co następuje:

Niespornym w sprawie było, iż pozwany na zlecenie powoda wykonał projekt budynku mieszkalnego na działce (...), gdzie powód był inwestorem i wykonawcą inwestycji budowy osiedla domów jednorodzinnych w B.. Projekt ten został wykonany i przekazany przez pozwanego powodowi w 2008r. Poza sporem było, iż budynek po jego wybudowaniu został sprzedany przez powoda na rzecz R. M. i W.T. za cenę 536.000zł., zaś w dacie … powód odsprzedał ten budynek kolejnym nabywcom za kwotę 500.000zł.

Przed Sądem Okręgowym w R. I Wydział Cywilny pod sygn. I C 1637/11 toczył się proces z powództwa R. M. (1) i W. T. przeciwko (...) S.A w R., zakończony wyrokiem w dniu 21.03.2014r., którym sąd zasadził na rzecz powodów cenę sprzedaży 536.000zł z ustawowymi odsetkami od dnia 23.08.2011r. do dnia zapłaty zobowiązując powodów do powrotnego przeniesienia własności nieruchomości jako działki nr (...). Zasądził również na rzecz powodów koszty procesu w wysokości 22.792,56zł. Wyrokiem z dnia 27.11.2014r. Sąd Apelacyjny w R. oddalił apelację pozwanego i zasądził od pozwanego na rzecz powodów kwotę 5.400zł tytułem kosztów postępowania apelacyjnego. Podstawą wydania wyroków przez sąd I instancji były ustalenia, iż w dniu 20.12.2010r. (...) S.A. sprzedał R. M. i W. T. działkę budowalną nr (...) zabudowaną budynkiem mieszkalnym, gdzie na etapie projektowania oraz budowy domów jednorodzinnych teren pod budowę domów nie był w żaden sposób zmieniany za wyjątkiem poziomowania do potrzeb budowy domów. W styczniu 2011r. właściciele stwierdzili, iż budynek mieszkalny posiada wady, uniemożliwiające jego użytkowanie wynikające z wybudowania obiektu na terenie zalewanym wodami, jak też posadowienie budynku na podłożu o charakterze wysadzinowym przy poziomie wadu gruntowej dochodzącej do poziomu terenu. Niewłaściwie wykonano też izolację budynku oraz popełniono błędy przy realizacji przejścia z garażu do części mieszkalnej budynku. Działka powodów w czasie obfitych deszczów zalewana jest wodą, a odbojówka wokół domu jest równa z gruntem a nawet poniżej niego. Na powyższe wskazywały ślady zawilgocenia widoczne na ścianie garażowej budynków, ujawnione podczas układania przez robotników płytek. Nie doszło do skutecznego usunięcia wad budynku. Podstawową wadą budynku było to, iż jest on usytuowany zbyt nisko względem poziomu istniejącego terenu. Na działce powoda gromadzą się wody opadowe powierzchniowe spływające ze stoku, których spływ nie jest uporządkowany, a również uniemożliwia to droga gminna. Budynek w części parterowej jest zawilgocony, a najgorzej jest w garażu. Ponadto wadą uniemożliwiającą odbiór budynku było zbyt niskie osadzenie drzwi hallu. Ostatecznie powodowie odmówili odbioru budynku i odstąpili od umowy sprzedaży pismem z dnia 12.08.2011r. Sąd Okręgowy w R. w postępowaniu tym dopuścił dowód z opinii biegłych sądowych z zakresu budownictwa D. L. (1) oraz z zakresu geologii J. W. (1). Odnośnie biegłego J. W. (1) stwierdził on, iż mając na względzie dokumentację geotechniczną opracowaną w październiku 2007r., dla niniejszej działki nie należało wznosić budynku mieszkalnego na niej, jeżeli nie zostały wcześniej wykonane prace zabezpieczające przed wodą gruntową i powierzchniową. Poziom wody na tym terenie występuje bardzo płytko, w okresie wzmożonym opadów woda gruntowa może występować tuż pod powierzchnią. Wobec powyższego należało wykonać prace polegające na podniesieniu terenu lub wyniesieniu samego budynku. Ponadto działka nie posiadała zabezpieczenia przed spływem wody po powierzchni, zważywszy, iż znajdowała się u podstawy stoku. W dokumentacji geotechnicznej, wykonanej przez J. W. ( październik 2007r. ), na podstawie której pozwany wykonywał projekt budowlany, prognozowano, iż w okresie wiosennych roztopów i wzmożonych opadów poziom wody będzie występował bezpośrednio od powierzchnią terenu. Z tego powodu dokumentacja geotechniczna wskazywała na konieczność posadowienia fundamentów w stropie gruntów rodzimych a zabezpieczenie ich przed przemarzaniem winno stanowić wykonanie nasypu ziemnego. Występujący płytko ( 0,6 m od powierzchni gruntu ) poziom wody, a przy wzmożonych opadach tuz pod powierzchnią należało odpowiednio podnieść teren lub wynieść budynek oraz zabezpieczyć teren przed spływem wody po powierzchni. Brak zastosowania się do tych zaleceń groziło zawilgoceniem nieruchomości. Działka położona w depresyjnym fragmencie terenu, u podstawy stoku, nie mając możliwości odprowadzenia z niej wody zagrażała zalaniem nieruchomości. Z tego powodu w w/w dokumentacji zalecono, by wykonać rów wzdłuż płd. zach granicy działek. Ponadto podniesienie budynku do rzędnej 208,57, gdy bezpośrednie otoczenie terenem ukształtowano na rzędnej 208,40 m i powyżej rzędnej garażu wynoszącej 208,27 m nie było dostateczne dla właściwego wykonania domu mieszkalnego. Dlatego bez w/w zabezpieczeń nie należało na tym terenie wznosić budynku. Biegły D. L. w swych opiniach stwierdził, iż w zaleceniach dokumentacji geotechnicznej J. S. zalecono niewykonywania piwnic, gdyż okresowo pojawia się w piwnicach sąsiadów woda. Uwzględniając zalecenia w/w dokumentacji rzędna poziomu posadowienia fundamentów winna wynosić 207,40 m, gdyż tak posadowione fundamenty omijają strefę gruntu mokrego, co pozwala na niknięcie zjawisk wysadzinowych, dlatego aby uzyskać zabezpieczenie fundamentów przed przemarzaniem, należy obsypać je na poziomie 208,40 m. Prawidłowo zaprojektowany poziom parteru winien wynosić 208, 70 m n.p.m. , gdy został on zaprojektowany na poziomie 208,50 m. Biegły stwierdził, iż projekt budynku wykonany przez pozwanego nie spełnia warunków gruntowo wodnych określonych w dokumentacji geotechnicznej J. S., tj. zaprojektowano poziom parteru o 20 cm niżej, niż wynika to z w/w warunków. Wg dokumentacji powykonawczej geotechnicznej poziom posadowienia parteru wykonano o 8 cm wyżej, niż poziom błędnie zaprojektowany, co nie zniwelowało wady projektowej, a która w dużej mierze stanowiła o pozostałych nieprawidłowościach związanych z brakiem odwodnienia terenu: brak odwodnienia drogi osiedlowej przy nachyleniu terenu i przy zbyt niskim posadowieniu garażu ma poziomie 208,27 ,gdy wg dokumentacji geotechnicznej winno wynosić 208,40 m może stwarzać zagrożenie wlewania wód opadowych do garażu, choć przy oględzinach budynku biegły nie stwierdził objawów wilgoci czy skutków zalewania obiektu. Biegły stwierdził też, że wkopanie rur spustowych w grunt jako odprowadzenie wody opadowej z dachu zwiększa niekorzystne warunki wodne w gruncie. Ostatecznie w opinii biegłego w.w błędy projektowe przy jednoczesnym braku systemowego odwodnienia terenu i ul (...) w przypadku intensywnych opadów czy roztopów stwarza ryzyko zalewania budynku powodów, w szczególności garażu. Odwodnienie całego osiedla z drogą spowoduje, iż budynek będzie nadawał się do użytkowania. Biegły stwierdził też błędne wykonania otworu drzwiowego z korytarza do garażu: wysokość 1.88 m zamiast zaprojektowanej 2.10 m, co wymaga przebudowy schodków, jak również błędne wykonanie izolacji : brak ciągłości, co stanowi uchybienie sztuki budowlanej i co może wynikać z niejasności ( niechlujności ) rysunku w projekcie budowlanym. Biegły stwierdził też brak wentylacji grawitacyjnej dla pomieszczeń garażu i łazienki , co może wynikać z błędu projektowego, który nie przewidywał wentylacji dla w.w pomieszczeń. Gdyby był system odwodnienie terenu, to posadowienie fundamentów i budynku nie miałby znaczenia. Za w/w opinie sąd prawomocnie w 02.13r. i 12.13r. przyznał wynagrodzenia biegłym odpowiednio w kwotach 2.102,10 zł, 840,84 zł, 4317.11 zł . Powód opłacił apelację od w/w wyroku w wysokości 26.800 zł w dniu 26.05.2014r. Postanowieniem z dnia 8.12.15r. SN odmówił przyjęcia skargi kasacyjnej powoda od wyroku SA w R. z uwagi na brak zagadnienia prawnego i zasadził od strony powodowej koszty procesu 3600 zł, które powód uiścił w dniu 16.12.15r. W dacie 10.12.2014r. i 16.12.14r. powód uiścił na rzecz R. M. i W. T. kwotę 782.216,29 zł tytułem: 536.000 zł zwrotu ceny sprzedaży działki z budynkiem, odsetek ustawowych zasądzonych wyrokiem SO w R. 230.230,36 zł i 393,37 zł i 15.592,56 zł tytułem kosztów procesu za I i II instancję oraz kwotę wynagrodzenia radcowskiego 12.600 zł. Dnia 17.12.2014r. doszło do zwrotnego przeniesienia własności w wykonaniu w.w prawomocnego wyroku, z tytułu tego powód poniósł koszty notarialne w wysokości 1353zł tytułem taksy notarialnej ( powód żądał w pozwie 1250 zł ) oraz 400 zł tyt. opłaty sądowej.. Ponadto powód uiścił w ramach kosztów sądowych kwoty: 17 zł tyt. opłaty skarbowej od pełnomocnictwa w dniu 27.03.12r., 2000 zł w dniu 05.06.12r., 500 zł w dniu 05.06.12r., 2401,81 zł w dniu 02.08.13r., 284,68 zł w dniu 19.12.13r., 26.800 zł w dniu 26.05.14r., 26800 zł w dniu 16.02.15r. ( dowód: pozew , odp na pozew odpowiedź na pozew w sprawie I C 1637/11 k. 408 i nast., k. 457 i nast., dokumentacja geotechniczna k. 124-135, opinie biegłych k. 15-47, ustna na rozprawie D. L. k. 538/2, projekt budowlany i pozwolenie na budowę k. 283, wyroki w/w sądów k. 13, 14, 59, uzasadnienie wyroku k. 509-528 dowody zapłat k. 62 -64 wraz z rozliczeniem , postanowienia sądu k. 49, 51 , wezwania o zaliczki k. 54, 57, 58, akt notarialny k. 68-71, polecenia przelewów k. 48, k. 270-280, fv k. 278).

W dniu 23.04.15r. powód sprzedał notarialnie w/w nieruchomość za cenę 500.000 zł, bez wskazania na jakiekolwiek wady budynku ( dowód: akt notarialny k. 72-77 ).

Pozwany uzyskując od powoda jako inwestora zlecenie na wykonanie projektu budowlanego dla budynków jednorodzinnych w B. zlecił wykonanie projektu branży konstrukcyjnej P. L. (1) w ramach jego działalności gospodarczej AP Biuro (...), który to jako magister inżynier z zakresu budownictwa otrzymał uprawnienia do projektowania w specjalności konstrukcyjno-budowlanej w dniu 4.12.1998 r. Działalność tę rozpoczął w dniu 20.10.1999r. i prowadzi do dziś. W ciągu 20 lat praktyki projektowej wykonał kilkanaście projektów budynków mieszkalnych i użyteczności publicznej w zakresie branży konstrukcyjnej. W/w umowę P. L. wykonał w dniu 30.09.2008r., opierając się na dokumentacji geogeotechnicznej J. S.. Poziom osadzenie budynku , w tym fundamentów należy do branży konstrukcyjnej w dziedzinie projektowania ( dowód: zezn. św. P. L. k. 249/2-250, umowa o dzieło , protokół, decyzja, zaśw. z CEIDG k. 119-123, opinia Instytutu k. 578 ).

Konieczność odwodnienia terenu, tj. drogi bocznej do ul (...) wynikała z decyzji lokalizacyjnej. Gdyby zakończyć budowę drogi i jej odwodnienie przed wykonaniem osiedla , powód nie uzyskałby pozwolenia na budowę, gdyż drogę należałoby włączyć do kanalizacji , gdzie teren był własnością Gminy T., a ta nie wydała warunków technicznych na to. Latem 2014r. z inicjatywy mieszkańców osiedla (...) został wykonany projekt odwodnienia ulicy bocznej (...) gdy teren przeszedł do R., które to prace były wykonywane w 2015r. W dacie kolejnej sprzedaży tej nieruchomości przez powoda odwodnienie było już wykonane. Było to wykonanie kanalizacji deszczowej. Powód partycypował w kosztach tej inwestycji. Nie wykonał jej przed zakończeniem budowy spornego osiedla z uwagi na jej znaczne koszty. Pozwany nie miał wpływu na decyzje o kolejności realizacji inwestycji. ( dowód: zezn św. J. J., , k. 251/2- 252, zezn. stron k. 252/2, 253, 254/2decyzja MZD z dnia 27.08.13r. k. 137).

Pismo o odstąpieniu od umowy sprzedaży domu powód otrzymał w dniu 16.08.11r. W piśmie tym właściciele budynku wskazali na przyczynę odstąpienia: brak właściwego odwodnienie terenu, brak właściwego podniesienia terenu, brak ciągłości izolacji, brak wymaganej wysokości przejścia z garażu do budynku. Pismem z dnia 22.08.11r. pełnomocnik powoda uznał to odstąpienie za bezskuteczne z uwagi na m.in. brak wad ( dowód: pisma k. 138, 139 ).

Pozwany wiedział o procesie sądowym, opiniując treść pism powoda w odpowiedzi na opinie biegłych sądowych. Nie miał wiedzy o prawie wstąpienia do procesu sądowego, ani o roszczeniach pozwu, o ich wysokości dowiedział się z zawezwania do próby ugodowej. Pozwany nie był informowany przez powoda o etapach procesu sądowego, ani nie uczestniczył w negocjacjach stron co do ugodowego zakończenia sporu, jak też o sprzedaży i jej warunkach nowym nabywcom po odstąpieniu od umowy. ( zezn. stron k. 253, k. 255 ).

Izolacja garażu pozioma i pionowa po zgłoszeniu przez właścicieli budynku została poprawiona ( połączono ją ). Powód wykonał to przed opinią biegłego d. L. i od tego okresu nie było zgłoszeń o zaciekach w garażu. Jest to wada wykonawcza, a nie projektowa, podobnie jeśli chodzi i zbyt niskie wejście drzwiowe do garażu ( opinia biegłego A. W. k. 308, zezn. powoda k. 254/2 )

Projekt wykonany przez pozwanego nie posiada także wad dot. wentylacji garażu i łazienki. Z opinii biegłego D. L. wynika, iż jest otwór wentylacji mechanicznej, który pełni funkcję wentylacji grawitacyjnej i jest to wystarczające dla budynku mieszkalnego oraz zgodne ze sztuką budowlaną ( dowód: opinia uzupełniająca i ustana biegłego A. W. k. 350, 381-381/2 , opinia Instytutu k. 577/2 )

Projekt nie posiada żadnych wad projektowych, uwzględnia zalecenia dokumentacji geotechnicznej J. S. , bowiem poziom wód gruntowych znajduje się poniżej poziomu pomieszczeń i garażu i może występować max na poziomie istniejącego gruntu: tj. 208 m. gdy poziom posadzki garażu został zaprojektowany na poziomie 208,2 m a budynku mieszkalnego (...) m. Biegli w sprawie cywilnej niewłaściwie odczytali zalecenia geotechniczne, bowiem posadowienie budynku winno nastąpić w spongu, a oni odczytali: „na spongu”, przy czym kwestia ta nie ma znaczenia przy badaniu ryzyka zalewania budynku, gdyż od tego chroni izolacja , a nie posadowienie fundamentów czy budynku. W dokumentacji geotechnicznej nie było informacji o możliwości zalewania działki wodami opadowymi. W dokumentacji tej jest tylko informacja o poziomie wód gruntowych, lecz przed tymi wodami chroni izolacja budynku, a nie poziom jego posadowienia. Norma dot. posadowienia fundamentów określa tylko głębokość posadowienia fundamentów w kontekście głębokości przemarzania , ale nie ma to zasadniczego znaczenia na fakt podchodzenia wód gruntowych do fundamentów , bowiem sposobem zabezpieczenia przed tymi wodami są odpowiednia izolacja, a nie głębokość posadowienia fundamentów. Zaleceniem J. S. (1) w w/w dokumentacji geotechnicznej było, by wykonać rów opaskowy, ale zalecenie to miało na celu uzyskanie warstwy ochronnej przed przemarzaniem fundamentów oraz posadowić fundamenty w stropie gruntów rodzimych , w górnej partii tej warstwy, co nie oznacza „na stropie”, zatem wyliczenie na tej podstawie poziomu posadowienia budynku o rzędnej 207,40 mnpm było błędne, a poziom posadowienia fundamentu winien być wyliczony i zaprojektowany poniżej poziomu 207,40 m npm. Po wykonaniu drenażu całego osiedla budynek nie będzie narażony na wody powierzchniowe opadowe. Inwestor nie zgłaszał projektantowi problemu zalewania działki wodami opadowymi, choć miał wiedzę o potrzebie drenażu terenu z powodu występowania okresowych wód opadowych na podstawie pisma z dnia 26.02.2008r. od (...) , z którego wynikało, iż działki spornego osiedla zlokalizowane są na terenie zalewowym i drenażowym. W opinii geotechnicznej J. S. brak zalecenia wykonania systemu odwodnienia terenu , a projektant nie ma obowiązku sprawdzenia poprawności takiej dokumentacji w przypadku projektu domu jednorodzinnego, nie ma też obowiązku sprawdzać z własnej inicjatywy, czy teren jest zalewowy( opinie biegłego A. W. k. 307-308, k. 350-352, ustna k. 380/2- 381, opinia Instytutu Politechniki (...) k. 577/2-578/2, 580, jej uzupełnienie k. 588-589 na pytanie sądu k. 584, ustna opinia Instytutu k. 648/2 -649 zezn. św. P. L. k. 250, J. S. k. 251, jego oświadczenie k. 136).

Sąd dał wiarę opiniom dopuszczonym przez sąd w tej sprawie jako wzajemnie zbieżnych, uzupełniających się oraz potwierdzających, iż projekt pozwanego jest poprawny i uwzględnia zalecenia geotechniczne. Biegli zgodnie zeznali , iż rzędne posadowienia budynku i fundamentów uwzględniają poziom wód gruntowych, wskazany w dokumentacji geotechnicznej J. S., a pozwany jako projektant nie miał obowiązku weryfikacji jej poprawności czy zupełności , w tym czy tereny objęte projektowaniem miały charakter zalewowy. Biegły A. warchoł oraz Instytut wyraźnie rozróżnili obowiązki projektanta w sytuacji tzw. podchodzenia wód gruntowych ( w tym przedmiocie chroni właściwa izolacja budynku ) oraz w sytuacji zalewania terenu wodami powierzchniowymi ( w tym zakresie winno być wykonane odwodnienie terenu i drogi bocznej ul. (...), czego nie wykonał inwestor, mimo, iż posiadł wiedzę o terenach zalewowych, a nie poinformował o tym pozwanego ). Powód nie udowodnił w tym procesie, iż projektant taką wiedzę posiadał, zatem projekt był wykonany zgodnie ze sztuką i dokumentacją geotechniczną tak, jakby teren nie był zalewowy. Pozostałe wady albo dotyczyły błędów wykonawczych , albo nie występowały w projekcie, a nawet gdyby występowały, to nie uzasadniały odstąpienia od umowy jako nieistotne, wymagające małych nakładów pracy i kosztów, co potwierdził też biegły D. L. na rozprawie przed Sądem Cywilnym. Instytut oraz biegły A. W. dysponowali innym materiałem dowodowym niż zgromadzony w sprawie cywilnej ( pozwany dołączył m.in. mapę dla wykazania rzędnych terenu k. 260-262 ), ponadto biegli w tamtej sprawie opiniowali pod kątem odpowiedzialności inwestora, która to odpowiedzialność dotyczyła nie tylko etapu projektowego, ale i wykonawczego, w tym obowiązku wykonania odwodnienia terenu i drogi, gdy droga ta nie była skończona na etapie wykonania spornego budynku, a więc odwodniona, co powód jako inwestor wykonał w roku 2015 na podst. projektu z 2014r. Opinia biegłych w sprawie cywilnej nie musiała analizować kwestii wiedzy projektanta o terenach zalewowych , gdyż inwestor w tamtej sprawie odpowiadał za „wady” projektowe budynku na podst. art. 474 kc i na podst. przepisów z rękojmi, gdzie odpowiedzialność sprzedawcy jest oparta na ryzyku, a nie winie. Biegli dopuszczeni w niniejszej sprawie, w przeciwieństwie do biegłych w sprawie cywilnej mieli nadto możliwość złożenia ustnie opinii w ustosunkowaniu się do pytań sądu oraz stron. Instytut nadto opiniował w przedmiocie poprawności dotychczas wydanych wszystkich opinii w obu sprawach. Skoro opinia Instytutu i biegłego A. W. były zbieżne i ta pierwsza uzasadniała logicznie, dlaczego opinie w sprawie cywilnej zawierają błędy, nadto pokrywały się z zeznaniami św. J. S. i P. L., jako specjalistów w ich dziedzinach zawodowych, sąd po pierwsze nie znalazł podstaw, by zakreślać pełn. powoda termin do złożenia wd w odrębnym piśmie procesowym po wysłuchaniu ustnej opinii Instytutu na rozprawie ( zadaniem biegłego nie była ocena, jak winno wyglądać odwodnienie terenu, lecz poprawność projektu budowlanego, a powód miał czas po zapoznaniu się z opinia pisemną i uzupełniającą Instytutu oraz biegłego na sformułowanie ewentualnych wd), a po drugie sąd nie dał wiary opiniom sądowym biegłych, złożonym w sprawie cywilnej w zakresie, w jakim stwierdzały wady projektu budowlanego pozwanego, jako wydane w oderwaniu od realiów tej sprawy. Wskazać należy, iż opinie sądowe w sprawie cywilnej z zasady miały ograniczoną wartość dowodową, gdyż inne twierdzenia i zarzutu pojawiały się w obu sprawach w kontekście różnych odpowiedzialności pozwanych w obu sprawach oraz różnic w materiale dowodowym, a powód w tej sprawie nie wnioskował o konfrontację wszystkich 4 biegłych na rozprawie. Biegli D. L. i J. W. nie mieli zatem możliwości ani zapoznać się z materiałem dowodowym tej sprawy ani zarzutami do opinii w tej sprawie, tym samym ewentualnej weryfikacji swego stanowiska, w przeciwieństwie do biegłych powołanych w tej sprawie. Brak było też podstaw, by podważać wiarygodność zeznań świadków w tej sprawie. Sąd uznał za niewiarygodne jako niestanowcze zeznania powoda odnośnie, iż obniżenie ceny sprzedaży wynikało z wad projektu oraz procesu sądowego, o czym mieli rzekomo być informowani przyszli nabywcy przez syna słuchanego w charakterze powoda członka zarządu. Po pierwsze brak takiego zapisu w akcie notarialnym, po drugie powód nie uczestniczył w procesie negocjacyjnym, a jedyną wiedzę miał czerpać od syna, po trzecie powód nie zawnioskował jedynego wiarygodnego dowodu na te okoliczność w postaci zeznań nabywców działki z budynkiem. Profesjonalista, wiedząc, iż wady występują, winien przecież zabezpieczyć się przed ewentualnymi roszczeniami kupującego z tytułu rękojmi przez odpowiedni wpis do aktu notarialnego o przyczynach obniżenia ceny.

Sąd pominął w swych ustaleniach prywatne ekspertyzy dołączone do pozwu w sprawie cywilnej P. I M. G. k. 438 i nast. oraz A. P. k. 447 i nast. jako dokumenty prywatne, a wiec nie mogące stanowić wiarygodnego dowodu w zakresie wiedzy specjalnej. Nie brał również od uwagę zeznań świadków złożonych w tamtej sprawie, gdyż stanowiło to obejście zasady ustności i bezpośredniości tego środka dowodowego, pozbawiając sąd i strony w tym procesie możliwości zadawania pytań świadkom.

Sąd zważył, co następuje:

Przepis art. 365 § 1 kpc nie miał wpływu na przebieg niniejszego procesu, a prawomocny wyrok zapadły w sprawie cywilnej nie przesądził o wadach projektu. Związanie sądu prawomocnym wyrokiem dotyczy tylko sentencji i w kolejnym procesie odnosi skutek tylko do tych samych stron procesu. Innymi słowy to, iż sąd w procesie między sprzedawcą a kupującym o roszczenie z rękojmi ustalił przyczynę odstąpienia: wady projektu, nie przesądza, iż w procesie odszkodowawczym między inwestorem a projektantem jako jego podwykonawcą ten ostatni nie ma prawa kwestionować tej okoliczności i zgłaszać dowodów. Powyższe dotyczy tylko sytuacji, gdy pozwany nie został przypozwany przez powoda w charakterze interwenienta ubocznego w procesie cywilnym, co wynika z art. 82 kpc a contrario w zw. z art. 84 § 1 kpc. Wiedza pozwanego o procesie cywilny, a nawet jego pozaprocesowa pomoc specjalistyczna, udzielona stronie powodowej w procesie cywilnym nie miała na powyższe wpływu. Dlatego sąd w tym procesie miał prawo i obowiązek ustalać samodzielnie tę kwestię na podstawie dowodów zgłoszonych przez strony w tym procesie.

Powód wywiódł swe roszczenie odszkodowawcze, wskazując na przepis art. 442 1 kc, co pośrednio precyzuje podstawę prawną odpowiedzialności pozwanego : art. 415 kc. Przepis ten opiera się na zasadzie zawinionej bezprawności zachowania sprawcy szkody, gdzie bezprawność polega na czynieniu lub zaniechaniu sprzecznym z obowiązującymi przepisami prawa czy podstawowymi, powszechnie obowiązującymi normami zwyczajowymi i moralnymi. Sąd nie dopatrzył się takiej bezprawności działania pozwanego przez sam fakt, iż projekt miał zostać wykony wadliwie, tj. bez zastosowania się do zaleceń dokumentacji geotechnicznej, abstrahując już od tego, iż projekt nie był dotknięty wadami, co ustalił sąd w tej sprawie. Nie można też zarzucać pozwanemu zawinienia, choćby nieumyślnego, że projektując dom nie zabezpieczył go przed ryzykiem zalania, skoro informacje i zalecenia takie nie znalazły się w opinii geotechnicznej, która takie informacje powinna zawierać. Projektant nie jest zobowiązany do poszukiwania tych informacji „z urzędu”, bo od tego właśnie jest opinia geotechniczna. Powód nie wykazał też , iż projektant wiedzę taką posiadał. Wreszcie zabezpieczeniem przed ryzykiem zalania przed wodami opadowymi czy roztopowymi winno być odwodnienie terenu, a te prace nie zostały zlecone pozwanemu w ramach umowy stron, zdaniem sądu, świadomie przez stronę powodową, bowiem wiązałoby się to ze znacznymi nakładami finansowymi po stronie inwestora, których nie chciał lub nie był w stanie ponieść, a nadto wykonanie projektu odwodnienia w ramach projektu budowlanego wiązałoby się z brakiem uzyskania pozwolenia na budowę. Wreszcie pozwany nie miał żadnego wpływu na przebieg procesu budowlanego, tj. jego etapów i ich kolejności, w szczególności żeby odwodnienie drogi wykonać przed budową budynków. To zatem powód przez zaniechanie wykonania tego odwodnienia spowodował „szkodę”, a zachowanie pozwanego, który nie zaprojektował odwodnienia, bo nie miał takiego obowiązku, pozostaje bez związku przyczynowego z dochodzoną pozwem szkodą. Wreszcie przy odpowiedzialności deliktowej zastosowanie znajduje przepis art. 429 kc : skoro pozwany posłużył się przy wykonaniu projektu budowlanego podwykonawcą w branży konstrukcyjnej i ta właśnie branża odpowiedzialna jest za część projektu budowlanego w postaci posadowienia budynku, to pozwany powierzając tę część zadania zawodowcowi, specjaliście i wieloletniemu praktykowi w tej dziedzinie P. L. (1) zwolnił się z ewentualnej odpowiedzialności deliktowej.

Powyższe rozważania za wyjątkiem tych ostatnich dot. podwykonawcy ( bowiem przy odpowiedzialności kontraktowej wykonawca co do zasady odpowiada za swego podwykonawcę art. 474 kc ) odnoszą się również do drugiej podstawy odpowiedzialności pozwanego z art. 471 kc, której to podstawy wprawdzie powód wprost nie podał, lecz też i nie wykluczył, zatem sąd obowiązany był ją rozważyć. Powód nie udowodnił w tym procesie podstawowej przesłanki odpowiedzialności kontraktowej pozwanego, tj. nienależytego wykonania umowy, bowiem projekt jako przedmiot umowy o dzieło pozwany wykonał niewadliwie, zgodnie z zasadami sztuki budowlanej, a zaprojektowanie odwodnienia nie było przedmiotem umowy, przy czym powód nie udowodnił, by pozwany wiedział, że projekt odnosi się do terenów zalewowych, która to okoliczność zwolniła pozwanego z ewentualnej odpowiedzialności za ten „brak” na podst. art. 471 in fine kc oraz w zw. z art. 634 kc ( szkoda wywołana tzw. niewykonaniem obowiązku informacyjnego o okolicznościach stanowiących przeszkodę w prawidłowym wykonaniu dzieła ). Odnośnie tej ostatniej podstawy prawnej inwestor wiedział o terenach zalewowych i konieczności wykonania odwodnienia terenu, zatem nawet taka informacja udzielona projektantowi o ryzyku zalewania wodami powierzchniowymi w sytuacji niezaprojektowania i niewykonania odwodnienia terenu, nie miałaby wpływu na decyzję inwestora, by wykonać osiedle, bez jego uprzedniego odwodnienia.

Przechodząc do zarzutu przedawnienia roszczenia odszkodowawczego kontraktowego zdaniem sądu w tym składzie roszczenia takie przedawniają się w terminie ogólnym 3 lat na podst. art. 118 in fine kc. Nie znajduje logicznego uzasadnienia pogląd odmienny( tak np. SN III CZP 42/97, III CSK 2/06, IV CKN 1273/00, III CRN 500/90, IV CSK 22/08, II CKN 465/97), tj. zastosowanie w tym przypadku przepisu szczególnego art. 646 kc Ten ostatni, zdaniem sądu, stanowi wyłącznie o przedawnieniu roszczeń stricte wynikających z umowy o dzieło ( essentialia negotii tej umowy ), na co wskazuje nie tylko wykładnia językowa, ale też logiczna, z uwagi na wskazany w tym przepisie początek biegu terminu przedawnienia: od daty wydania ( terminu umownego wydania ) dzieła. Chodzi tu wiec tylko o roszczenie o zapłatę wynagrodzenia i odpowiadające mu roszczenie o wydanie dzieła ( art. 627 kc definiujący umowę o dzieło ). Roszczenie odszkodowawcze nie jest roszczeniem wynikającym z umowy o dzieło, bo nie jest jego charakterystycznym roszczeniem; wynika z przepisu ogólnego: z art. 471 kc i powstaje przy niewykonaniu lub nienależytym wykonaniu każdej umowy, nazwanej i nienazwanej. Sąd nie podziela poglądów SN i SA, które w niektórych swych orzeczeniach ( np. W-WA I ACa 1427/15, I ACa 714/12, SA KRK I ACa 1427/15), forsując przepis szczególny, np. art. 646 kc przy przedawnieniu roszczenia odszkodowawczego czy roszczenia z rękojmi poszukują jednak conra legem tego przepisu jakiegoś innego zdarzenia niż wydanie działa jako początku biegu terminu przedawnienia, tylko dlatego, iż ścisłe zastosowanie tego przepisu prowadziłoby do absurdu, tj. przedawnienia roszczenia, które jeszcze nie powstało. Chodzi tu o sytuację, gdy szkoda z tytułu np. wad dzieła powstała po upływie 2 letniego terminu, w którym dzieło zostało wydane. Zgodzić należy się z w/w poglądem o tyle, iż nie może przedawnić się roszczenie, które jeszcze nie powstało ( tak SN V CKN 883/00 i 932/00, SA W-WA VI ACa 1249/13, III CZP 72/13, por. IV CSK 112/10, IV CSK 178/06 ). Niedopuszczalnym jest jednak pogląd, iż roszczenie odszkodowawcze z tytułu wady działa przedawnia się w terminie 2 lat, ale nie od daty wydania dzieła, lecz ujawnienia się wady (częściowe tylko stosowanie art. 646 kc ). Przyjmowanie różnych zasad liczenia terminu przedawnienia w zależności od konkretnego stanu faktycznego sprawy i wg mieszanych przepisów jest w każdym razie niedopuszczalne, bo czyni prawo niepewnym. Powyższe nakazuje zatem przepis art. 646 kc wykładać ściśle: 2 letni termin przedawnienia tylko dla essentialia negotii umowy o dzieło, pozostałe roszczenia wg art. 118 kc. Skoro pozew został wniesiony w dniu 25.01.2016r., to przedawnieniu konraktowemu na podst. art. 118 kc ( 3-letni termin przedawnienia od daty powstania szkody z art. 471 kc ) uległy 17 zł , 2000 zł 500 zł jako opłata skarbowa od pełnomocnictwa i poniesione wydatki na koszty sądowe uiszczone w dniach odpowiednio: 27.03.12r. , 05.06.12r., 05.06.12r. Pozostałe kwoty objęte roszczeniem odszkodowawczym jako poniesione w ciągu 3 lat od daty wniesienia pozwu nie uległy przedawnieniu.

Odnośnie zarzutu przedawnienia z art. 442 1 §1 kc ( 3 lata od daty dowiedzenia się o szkodzie i sprawcy deliktu ) liczyć ten termin należałoby od daty, gdy spełniona została ostatnia z 2 kumulatywnie wskazanych przesłanek z w/w przepisu. Analiza poszczególnych roszczeń odszkodowawczych objętych żądaniem pozwu wskazuje, iż żadna z tych pozycji nie uległa przedawnieniu , bo albo data powstania szkody ( powstania długu z tytułu kosztów procesu tj. data uprawomocnienia się wyroków zasądzających te koszty , w przypadku szkody w postaci różnicy w cenie: data sprzedaży za niższą cenę ) jako najwcześniejsza możliwa data dowiedzenia się o szkodzie , albo data dowiedzenia się o sprawcy ( pozwanym ), co nastąpiło w dacie otrzymania przez powoda opinii sądowej biegłego D. L. ( lipiec 2013r ) czynią wszystkie kwoty dochodzone pozwem nieprzedawnione. Tę ostatnią datę sąd odnosi do wydatków poniesionych przed otrzymaniem opinii sądowej, przy czym jest to zarówno data dowiedzenia się o szkodzie jak i sprawcy deliktu. Nie ma racji pozwany twierdząc, iż powód dowiedział się o szkodzie i sprawcy zdarzenia z pisma o odstąpieniu od umowy, bowiem w piśmie tym kupujący nie wskazali na błędy projektowe, lecz wykonawcze. Nie ma też racji powód, gdy datę dowiedzenia się o szkodzie i sprawcy deliktu utożsamia z datą prawomocności wyroku cywilnego. To opinia biegłego D. L. wskazywała na błędy projektu budynku, wyrok przesądzający tę kwestię tylko to potwierdził. Nie ma znaczenia, że powód w tamtym procesie nie zgadzał się a opinią biegłego, skarżył też wyrok, łącznie ze skargą kasacyjną. Wiedza nie zależy od prawomocnego wyroku przesądzającego kwestię sporną, lecz informacji o sprawcy deliktu.

Powyższe rozważania mają wyłącznie charakter teoretyczny, bowiem pozwany nie ponosi z zasady odpowiedzialności odszkodowawczej zarówno deliktowej, jak i kontraktowej ( brak deliktu i brak nienależytego wykonania umowy ), co sąd wyżej już uzasadnił.

Przechodząc również już tylko teoretycznie do analizy adekwatnego związku przyczynowego, zdaniem sądu nie zachodzi on w zakresie żadnej z dochodzonych w tym procesie kwot. Powód nie wykazał, by różnica w cenie, jaką uzyskał powód w kolejnej transakcji kupna sprzedaży domu była wynikiem wady projektu. Nie wynika to z treści aktu notarialnego, a brak innego wiarygodnego dowodu dot. przebiegu negocjacji warunków umowy kupna sprzedaży. Jeżeli nadto w dacie sprzedaży budynku był on dotknięty wadą istotną, skutkującą odstąpieniem od umowy ( co przesądził sąd cywilny ) to sprzedaż ze cenę niewiele niższą niż pierwotna wskazuje, iż wysokość ceny kolejnej sprzedaży była wyłącznie wynikiem negocjacji stron tej umowy, przy czym powód nie wykazał w tym procesie, czy i o ile zmniejszyła się wartość nieruchomości z tytułu wad projektowych, by sąd mógł ocenić, czy cena 500.000 zł niższa o 36.000 zł od tej pierwotnej była wynikiem tych wad, czy też faktu, iż był to kolejny nabywca oraz że toczył się proces co do tej nieruchomości. Nie pozostają w związku przyczynowym także odsetki od nakazanej prawomocnym wyrokiem zapłaty zwrotu ceny oraz koszty procesu. Pozwany nie został przypozwany do procesu przez powoda, nie miał zatem realnego wpływu na decyzję powoda, czy kontynuować ten proces, którego prowadzenie przez pozwanego generowało koszty czy też zakończyć go np. ugodą sądową. Zatem odsetki zasądzone w wyroku oraz koszty procesu za kasację oraz obie instancje pozostają kosztami wynikającymi wyłącznie z decyzji procesowych powoda, bowiem proces toczył się odnośnie tylko jego długu z tytułu rękojmi wady rzeczy sprzedanej , udziału w którym pozwany został pozbawiony, mimo wiedzy o tym procesie. Nie zostało wykazane w tym procesie, czy i na ile pozwany udzielając wiedzy fachowej przy formułowaniu zarzutów do opinii biegłych sądowych miał wpływ na decyzje procesowe powoda, czy kontynuować proces, a na ile były to samodzielne decyzje powoda, np. w zakresie złożenia apelacji oraz kasacji, o których to faktach pozwany nie był informowany. Zważyć należy, iż opinie biegłych w sprawie cywilnej obciążały jednakowoż samodzielne działania czy raczej zaniechania powoda jako inwestora, który nie wykonał odwodnienia terenu, co zapobiegłoby ryzyku zalania. Nie było przedmiotem zainteresowania stron, biegłych oraz sądu w tamtym procesie, czy pozwany wiedział o terenach zalewowych i mając tę wiedzę, czy też nie wykonał projekt, bo i w każdym wypadku : za błędy projektowe oraz brak odwodnienia czy pozostałe wady, wskazane przez biegłego D. L. jako na pewno wykonawcze, z możliwym prawdopodobieństwem jako spowodowanych przez projektanta, co wykluczył z kolei ten proces; w każdym jednak wypadku odpowiadał powód jako sprzedawca pozwany z rękojmi na podst. art. 474 kc. Za ewentualną szkodę można było uznać wyłącznie koszty aktu notarialnego zwrotnego przeniesienia prawa własności działki w łącznej wysokości 1650 zł, żądanej w pozwie, pod warunkiem wszak, gdyby pozwany dopuścił się wad projektu, które spowodowały odstąpienie od umowy kupna sprzedaży, bo to z kolei skutkowało koniecznością poniesienia kosztów notarialnych za zwrotne przeniesienie prawa własności po skutecznym odstąpieniu od umowy. W procesie tym jednak powód nie wykazał odpowiedzialności odszkodowawczej pozwanego co do zasady oraz z uwagi na brak adekwatnego związku przyczynowego i z tych względów sąd oddalił powództwo na obu podstawach prawnych, tj. art. 471 kc i 415 kc i w zw. z art. 429 kc .

O kosztach procesu sąd orzekł na podst. art. 108 kpc w zw. z art. 98 § 1 i 3 kpc : koszty zastępstwa radcowskiego w minimalnej wysokości obowiązującej w dacie wniesienia pozwu i opłata skarbowa od pełnomocnictwa.

W pkt III i IV sąd orzekł na podst. art. 84. 1 Ustawy o kosztach sądowych…