Sygn. akt V ACa 113/17
Dnia 25 października 2017 r.
Sąd Apelacyjny w Warszawie V Wydział Cywilny w składzie:
Przewodniczący: Sędzia SA Bogdan Świerczakowski
Sędzia SA Paulina Asłanowicz
Sędzia SA Aleksandra Kempczyńska (spr.)
Protokolant: sekr. sąd. Dorota Jędrak
po rozpoznaniu w dniu 17 października 2017 r. w Warszawie
na rozprawie
sprawy z powództwa B. M.
przeciwko A. K.
o zapłatę
na skutek apelacji powódki
od wyroku Sądu Okręgowego Warszawa – Praga w Warszawie
z dnia 4 marca 2016 r., sygn. akt II C 474/05
1. zmienia zaskarżony wyrok częściowo w punkcie II (drugim) w ten tylko sposób, że dodatkowo zasądza od A. K. na rzecz B. M. ustawowe odsetki od kwoty 252.800 zł (dwieście pięćdziesiąt dwa tysiące osiemset złotych) za okres od dnia 22 marca 2007 r. do dnia 18 lutego 2016 r.;
2. oddala apelację w pozostałym zakresie;
3. zasądza od A. K. na rzecz B. M. o kwotę 3.672 zł (trzy tysiące sześćset siedemdziesiąt dwa złote) tytułem zwrotu kosztów postępowania apelacyjnego;
4. nakazuje pobrać od A. K. na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Okręgowego w Warszawie kwotę 13.567,50 zł (trzynaście tysięcy pięćset sześćdziesiąt siedem złotych pięćdziesiąt groszy) tytułem części nieuiszczonej opłaty od apelacji;
5. nakazuje pobrać na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Okręgowego w Warszawie z roszczenia zasądzonego w punkcie pierwszym zaskarżonego wyroku kwotę 6.682,50 zł (sześć tysięcy sześćset osiemdziesiąt dwa złote pięćdziesiąt groszy) tytułem pozostałej części nieuiszczonej opłaty od apelacji.
Aleksandra Kempczyńska Bogdan Świerczakowski Paulina Asłanowicz
Sygn. V ACa 113/17
Pozwem z dnia 15 lipca 2005 roku B. M. wniosła
o zasądzenie na jej rzecz od A. K. kwoty 335.000 zł wraz z odsetkami tytułem zachowku. W uzasadnieniu wskazała, że była żoną zmarłego w dniu 9 lipca 2003 r. Z. M., po którym spadek w całości na podstawie testamentu nabyła pozwana.
W odpowiedzi na pozew A. K. wniosła o oddalenie powództwa wskazując, że powódka została wydziedziczona przez spadkodawcę.
Wyrokiem wstępnym z dnia 9 października 2006 r. Sąd uznał roszczenie za usprawiedliwione w zasadzie i ustalił, że powódce przysługuje przeciwko A. K. roszczenie o zapłatę sumy pieniężnej potrzebnej do pokrycia zachowku po zmarłym Z. M..
Podczas rozprawy w dniu 6 stycznia 2010 r. pełnomocnik powódki wskazał, że w związku z brzmieniem art. 991 i 992 k.c. rozszerza powództwo do kwoty 527.554 zł.
Pismem z dnia 2 czerwca 2010 r. pełnomocnik powódki wskazał, że wartość masy spadkowej wynosi 951.391 zł wobec czego modyfikuje żądanie pozwu wnosząc o zapłatę kwoty 634.260 zł. Następnie sprecyzował roszczenie podnosząc, że domaga się zapłaty kwoty 634.264 zł wraz z odsetkami ustawowymi od dnia wniesienia pozwu, tj. 15 lipca 2005 r. do dnia zapłaty.
Ostatecznie pełnomocnik powódki na ostatniej rozprawie podtrzymał swoje dotychczasowe stanowisko i jednocześnie nie cofając powództwa w dotychczasowym zakresie wniósł o zasądzenie kwoty 337.052,65 zł z odsetkami, jak w piśmie z dnia 24 stycznia 2016 r. Pozwana wniosła o oddalenie powództwa w całości.
Wyrokiem z dnia 4 marca 2016 r. Sąd Okręgowy Warszawa - Praga w Warszawie:
1. zasądził od A. K. na rzecz B. M. kwotę 252.800 zł wraz z ustawowymi odsetkami od dnia 19 lutego 2016 roku do dnia zapłaty;
2. w pozostałej części powództwo oddalił;
3. zasądził od stron wzajemnie koszty postępowania, częściowo je rozdzielając, ustalając zasadę, że B. M. wygrała niniejsze postępowanie w 39,9 %, zaś A. K. w 60,1 %, pozostawiając szczegółowe rozstrzygnięcie w tej mierze referendarzowi sądowemu.
Podstawą rozstrzygnięcia były następujące ustalenia faktyczne i ich ocena prawna:
Z. M. i B. M. zawarli związek małżeński w dniu
26 października 1982 roku.
Pod koniec lat 80’ B. M. zachorowała na schizofrenię paranoidalną. Komisja Lekarska ds. Inwalidztwa i Zatrudnienia zaświadczeniem z dnia
19 grudnia 1995 r. zaliczyła ją do drugiej grupy inwalidów, uznając, że inwalidztwo istnieje prawdopodobnie od 1991 r., zaś na pewno od początku 1995 r. Jednocześnie we wskazaniach do zatrudnienia zalecono warunki specjalne. Powyższe zostało potwierdzone zaświadczeniem z dnia 10 grudnia 1996 r. B. M. w dacie 9 lipca 2003 roku była stale niezdolna do pracy.
W dniu 3 listopada 1998 roku A. K. i Z. M. zawarli umowę spółki cywilnej o nazwie ,,Wytwórnia (...) Spółka Cywilna, której siedziba mieściła się w W. przy ul. (...). Na podstawie uchwały z dnia 2 stycznia 1999 r. Z. M. zobowiązał się wnieść do spółki wkład w postaci zorganizowanego przedsiębiorstwa, składającego się ze środków trwałych i półfabrykatów oraz wyrobów gotowych, które zostały wyliczone w załączniku. Uchwałą z dnia
3 stycznia 2000 r. wspólnicy uzupełnili § 19 umowy spółki poprzez dodanie zapisu o treści „wspólnicy solidarnie ustalają, że w razie śmierci którejkolwiek ze stron udziały w spółce przechodzą na własność pozostałego przy życiu wspólnika”. Co więcej, wspólnicy postanowili, że straty za rok 1999 zostaną pokryte poprzez wniesienie przez Z. M. aportu w postaci środków trwałych z likwidowanego przez siebie przedsiębiorstwa, opisanych w załączniku (...), co stanowiło jednocześnie podwyższenie kapitału spółki. Jako jeden ze środków trwałych wymieniony został samochód osobowy marki N. (...) rok produkcji 1994 nr rejestracyjny (...). Dłutownica oraz prasa hydrauliczna, wchodzące w skład majątku spółki, zostały sprzedane za kwoty odpowiednio 3.500 zł oraz 2.500 zł. Wartość ruchomości wchodzących w majątek spółki,
z uwzględnieniem sprzedaży prasy hydraulicznej, wynosi 26.827 zł, zaś wartość samochodu N. zgodnie z twierdzeniami stron wynosi 8.000 zł
Z. M. oraz A. K. łączyła relacja o charakterze intymnym. Wspólnicy zamieszkali razem w 2000 roku.
W dniu 22 czerwca 2001 r. Z. M. zawarł z A. K. umowę sprzedaży udziału wynoszącego 1/5 części nieruchomości zabudowanej położonej w W. przy ul. (...) o pow. 1040 m 2 za kwotę 160.000 zł. W umowie wskazano, że sprzedający otrzymał od A. K. kwotę 60.000 zł, a resztę ceny kupująca ma zapłacić mu w 8 ratach po 12.500 zł w terminach: do 30 września 2001 r., do 31 grudnia 2001 r., do 31 marca 2002 r., do 30 czerwca 2002 r., do 31 września 2002 r., do 31 grudnia 2002 r., do 31 marca 2003 r., do 30 czerwca 2003 r. Z. M. pokwitował odbiór ośmiu rat.
Z otrzymywanych kwot Z. M. opłacał bieżące rachunki i zadłużenie, związane z utrzymaniem nieruchomości położonej przy ul. (...)
w W.. Z. M. uzyskiwane kwoty przeznaczał nadto na bieżące utrzymanie, w tym koszty leczenia, albowiem jedynym jego źródłem dochodu była renta
w miesięcznej wysokości ok. 500 - 600 zł.
Z. M. zmarł w dniu 9 lipca 2003 r. W chwili śmierci Z. M. pozostawał w związku małżeńskim z B. M.. W dniu 11 lutego 2000 r. sporządził testament w formie aktu notarialnego, w którym do całego spadku powołał A. K.
i wydziedziczył córkę E. M. oraz żonę B. M. z powodu uporczywego niedopełnienia względem niego obowiązków rodzinnych, to jest braku jakiegokolwiek zainteresowania i kontaktów z jej strony oraz wrogiego nastawienia, a także pozbawienia go przez nią części ruchomego majątku dorobkowego o znacznej wartości. Dokonane wydziedziczenie było nieskuteczne w stosunku do B. M..
Postanowieniem z dnia 9 grudnia 2004 r. Sąd Rejonowy dla Warszawy – Pragi
w W., wydanym w sprawie o sygn. akt II Ns 287/04 stwierdził, że spadek po zmarłym Z. M. nabyła w całości A. K..
Po zmarłym został zgłoszony majątek spadkowy w postaci udziału ½ w wartości samochodu N. (...) oraz udział 4/5 w nieruchomości zabudowanej położonej
w W. przy ul. (...) o pow. 1040 m
2. Decyzją z dnia
18 maja 2005 r. Naczelnik Urzędu Skarbowego W. W. ustalił podatek od spadku po Z. M. na kwotę 121.631,70 zł.
Wartość rynkowa nieruchomości zabudowanej położonej w W. przy ul. (...) (działka ewidencyjna nr (...) z obrębu (...)) wynosi 948.000 zł.
Ustalając powyższy stan faktyczny Sąd oparł się w przeważającej mierze na dowodach z dokumentów, przedkładanych do akt sprawy. Żadna ze stron nie negowała ich autentyczności czy rzetelności, zaś Sąd nie znalazł z urzędu podstaw do odmówienia im waloru wiarygodności. Za wiarygodny Sąd uznał nadto dowód z przesłuchania powódki
w charakterze strony albowiem jego treść znajduje potwierdzenie w reszcie zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego. Odnosząc się z kolei do przesłuchania pozwanej, Sąd dał jej wiarę w części, w której jej relacja koresponduje z innymi dowodami. W pozostałym zakresie, zwłaszcza w części gdzie wskazuje na posiadanie przez zmarłego kolekcji szmaragdów i diamentów, zabranych rzekomo przez powódkę, jej zeznania Sąd uznał za bezpodstawne i nie poparte żadnymi dowodami.
Co do zasady Sąd za wiarygodne uznał wszystkie opinie biegłych sporządzone
w sprawie, jednakże nie każda z nich stanowiła podstawę ustaleń faktycznych. Powyższa uwaga odnosi się przede wszystkim do początkowych opinii biegłych, ustalających wartość nieruchomości, albowiem opinie te były wykonywane w początkowej fazie postępowania, które zostało zainicjowane w 2005 roku. Oznacza to, że z uwagi na znaczny upływ czasu doszło do zmiany wartości nieruchomości, a zatem dla rozstrzygnięcia przedmiotu sporu konieczne było ustalenie jej aktualnej ceny rynkowej. W tym zakresie Sąd oparł się na uzupełniającej opinii biegłego z dnia 20 czerwca 2015 roku oraz na ustnej opinii uzupełniającej, który to dowód został przeprowadzony w toku rozprawy w dniu 30 września 2015 r. Jakkolwiek strona pozwana kwestionowała opinię z dnia 20 czerwca 2015 r., jednakże nie wskazała żadnych merytorycznych argumentów mogących podważyć przedłożoną ekspertyzę. Pozwana podnosiła jedynie, że „w chwili obecnej ceny nieruchomości w W. i w całej Polsce ulegają systematycznemu spadkowi. Biegły nie uwzględnił tej powszechnie znanej tendencji w aktualizacji opinii i nie wziął pod uwagę, że przedmiotowa nieruchomość uległa zalaniu, nie jest wyremontowana, a jej stan z roku na rok ulega pogorszeniu co ma istotny wpływ na jej wartość”. Ustosunkowując się do ww. zarzutów Sąd podkreślił, że wskazywanie tendencji cen nieruchomości należy do kompetencji biegłego, nie zaś pełnomocnika pozwanej. Co więcej, niezrozumiałe jest powoływanie się na zalanie nieruchomości czy też brak bieżących remontów, skoro wartość ustalana jest na stan z chwili otwarcia spadku i bieżących cen. Z tego też względu ewentualne naprawy czy ulepszenia dokonywane w późniejszym terminie przez pozwaną nie mają znaczenia dla rozstrzygnięcia.
Za rzetelną i mogącą stanowić podstawę rekonstrukcji stanu faktycznego Sąd uznał nadto opinię biegłej z zakresu psychiatrii. Jakkolwiek strona pozwana miała zastrzeżenia co do złożonej przez nią opinii pisemnej, jednakże w ocenie Sądu przedstawione argumenty, przemawiające za odmówieniem waloru wiarygodności ww. opinii, stanowiły jedynie bezpodstawną polemikę, opierającą się na wyrwanych z kontekstu stwierdzeniach. Biegła dodatkowo podczas rozprawy w dniu 9 kwietnia 2015 r. złożyła uzupełniającą opinię ustną, która w ocenie Sądu rozwiała wszelkie ewentualne wątpliwości. Wnioski płynące z opinii biegłej są rzetelne, logiczne i w pełni przekonujące. Za poprawną Sąd nadto uznał zastosowaną przez nią metodę stwierdzenia, czy powódka w 2003 roku była stale niezdolna do pracy. Z tego względu Sąd oddalił wniosek strony pozwanej o przeprowadzenie dowodu
z uzupełniającej opinii biegłego z zakresu psychiatrii, który miałby dokonać oceny zdolności powódki do pracy po uprzednim jej zbadaniu. Taki wniosek w ocenie Sądu nie był zasadny
i powodowałby przewlekłość postępowania. Zdaniem Sądu badanie powódki w celu ustalenia, czy 12 lat wcześniej była ona zdolna do pracy jest bezprzedmiotowe i nie poparte faktyczną potrzebą.
W ocenie Sądu powództwo zasługiwało na uwzględnienie w części.
Prawnomaterialną podstawę roszczenia powódki stanowił art. 991 § 1 k.c., zgodnie
z którym zstępnym, małżonkowi oraz rodzicom spadkodawcy, którzy byliby powołani do spadku z ustawy, należą się, jeżeli uprawniony jest trwale niezdolny do pracy albo jeżeli zstępny uprawniony jest małoletni – dwie trzecie wartości udziału spadkowego, który by mu przypadał przy dziedziczeniu ustawowym, w innych zaś wypadkach – połowa wartości tego udziału (zachowek). Jak zaś stanowi at. 991 § 2 k.c., jeżeli uprawniony nie otrzymał należnego mu zachowku bądź w postaci uczynionej przez spadkodawcę darowizny, bądź
w postaci powołania do spadku, bądź w postaci zapisu, przysługuje mu przeciwko spadkobiercy roszczenie o zapłatę sumy pieniężnej potrzebnej do pokrycia zachowku albo do jego uzupełnienia.
Z uwagi na fakt, iż tutejszy Sąd wyrokiem wstępnym uznał powództwo za usprawiedliwione co do zasady, przedmiotem skarżonego orzeczenia było wyłącznie rozstrzygnięcie co do kwoty należnej stronie powodowej. W pierwszej kolejności należało zatem ustalić udział spadkowy, który przypadałby powódce przy dziedziczeniu ustawowym. W chwili śmierci Z. M. pozostawał w związku małżeńskim
z B. M., z którą posiadał córkę E. M.. Zgodnie z treścią
art. 931 § 1 k.c., spadkobiercami ustawowymi zmarłymi byłyby zatem żona oraz zstępny córki M. M. (mając na względzie, iż wydziedziczenie dokonane w testamencie było w stosunku do niej skuteczne) w części po ½ każde z nich. Zgodnie bowiem z orzeczeniem SN z dnia 28 maja 1971 r. ( III CZP 5/71 , LEX nr 1669395) udział spadkowy, który przypadłby wydziedziczonemu przez spadkodawcę dziecku, przypada zstępnym wydziedziczonego. Ten sam fakt podkreśla się w doktrynie: ,,W miejsce wydziedziczonego do dziedziczenia zostają powołani jego zstępni” (A. Kidyba/ red./
Kodeks cywilny. Komentarz, t. IV Spadki, LEX 2012).
Jako, że powódka w dacie śmierci męża była trwale niezdolna do pracy, jest uprawniona do 2/3 udziału spadkowego, który by jej przypadał w ramach dziedziczenia ustawowego, tj. do 1/3 wartości masy spadkowej. Na skład masy spadkowej składa się udział wynoszący 4/5 własności nieruchomości gruntowej zabudowanej, położonej w W. w dzielnicy W. przy ul. (...) (działka ewidencyjna nr (...) z obrębu (...)) o wartości rynkowej 948.000 zł. Udział 4/5 jest wart 758.400 zł, wobec czego powyższa kwota stanowi wartość masy spadkowej. Biorąc pod uwagę, że powódce należy się 1/3 ww. kwoty, Sąd ustalił wysokość należnego jej zachowku na 252.800 zł. Sąd wskazał, iż przedmiotem wyceny był stan nieruchomości na datę otwarcia spadku, stąd żądanie pozwanej o pomniejszenie wartości tej nieruchomości o nakłady, dokonane przez nią po dacie otwarcia spadku, nie może być uwzględnione.
Ustalając wartość masy spadkowej Sąd nie podzielił stanowiska strony pozwanej, jakoby uiszczony przez nią podatek od spadku i darowizn zwiększył długi spadkowe i tym samym zmniejszał wysokość kwoty, od której należy obliczyć zachowek. Jak trafnie wskazał Sąd Apelacyjny w Szczecinie w wyroku z dnia 27 marca 2013 r., sygn. akt I ACa 892/12, uiszczony podatek od spadku nie stanowi długu spadkowego, albowiem jest on należnością publicznoprawną, obciążającą spadkobiercę, a nie spadek. Spadek stanowi ogół cywilnych majątkowych praw i obowiązków zmarłego, które z chwilą jego śmierci przechodzą na jedną lub kilka osób. Tymczasem w niniejszej sprawie nie mamy do czynienia ze zobowiązaniem podatkowym zmarłego spadkodawcy, które przeszło na spadkobiercę, lecz z zobowiązaniem podatkowym samego spadkobiercy. W przypadku własnego zobowiązania podatkowego spadkobiercy nie można więc tego obowiązku zakwalifikować do zobowiązań majątkowych zmarłego spadkodawcy, które wchodzą w skład spadku, mimo, że niezaprzeczalnie jego powstanie jest związane ze śmiercią spadkodawcy. Zobowiązanie to obciąża jednak osobiście spadkobiercę, który przyjął spadek. Ponadto, owe zobowiązanie podatkowe nie należy też do wchodzących do spadku zobowiązań, które nie były zobowiązaniami spadkodawcy i powstały dopiero w chwili jego śmierci, wymienionych w art. 922 § 3 k.c.
Bezspornym pozostaje, że A. K. i Z. M. w dniu 3 listopada 1998 r. zawarli spółkę cywilną (umowa i uchwały z posiedzeń wspólników – k. 435-446). Strony były zgodne również co do tego, że maszyny i urządzenia, będące przedmiotem opinii biegłego R. B., wycenione na kwotę 29.327 zł zostały wniesione do spółki cywilnej ,(...), podobnie jak samochód marki N.. W odniesieniu do stosunku prawnego spółki cywilnej zwrot ,,wniesienie do spółki” nabiera specyficznego znaczenia. Spółka cywilna nie jest bowiem podmiotem praw, nie jest też wyposażona we własny majątek, lecz w świetle art. 836 k.c. majątek zgromadzony w ramach tego stosunku prawnego stanowi wspólny majątek wspólników, objęty wspólnością łączną. Wniesienie do spółki oznacza więc wniesienie do majątku wspólnego wspólników. W związku z tym, skoro wspólnik wnoszący wkład jest podmiotem prawa, które z tego tytułu wnosi, nie dochodzi do przeniesienia wkładu na spółkę, ale do objęcia go współwłasnością łączną, której podmiotami są wszyscy wspólnicy, łącznie ze wspólnikiem wnoszącym wkład. Nie wyzbywa się on więc takiego prawa, ale poddaje je szczególnemu reżimowi wspólności łącznej. W miejsce dotychczasowego prawa w majątku wspólnika pojawia się nieokreślony (abstrakcyjny) udział we współwłasności łącznej. Wniesienie do spółki wyraża się więc w tym, że wspólnik przestaje być wyłącznie uprawnionym, lecz staje się współuprawnionym łącznie z pozostałymi wspólnikami. Jednocześnie za ugruntowane należy uznać stanowisko wyrażone przez SN, chociażby w wyroku z dnia 30 listopada 1999 r., sygn. I CKN 240/98 , że czynności podejmowane prze jednego z małżonków w celu prawidłowego funkcjonowania prowadzonego przez niego przedsiębiorstwa, obejmującego składniki stanowiące przedmiot majątku wspólnego obojga małżonków, w zasadzie mieszczą się w granicach zwykłego zarządu majątkiem wspólnym (także wyrok SN z dnia 12 stycznia 2000r. III CKN 513/98, wyrok SN z dnia 7 stycznia 2000 r., II CKN 658/98). Z kolei pozostanie w spółce cywilnej jednego tylko wspólnika stanowi zdarzenie powodujące ex lege rozwiązanie spółki, bez względu na jego przyczynę, którą w omawianej sprawie była śmierć wspólnika – Z. M.. W spółce cywilnej liczącej dwóch wspólników śmierć jednego z nich, w braku zastrzeżenia wstąpienia do spółki jego spadkobierców, jest zdarzeniem powodującym rozwiązanie spółki.
Sąd nie przyznał racji stronie powodowej, twierdzącej, że wartość masy spadkowej powiększają ruchomości, które zmarły wniósł do majątku wspólnego wspólników spółki cywilnej. Sąd wskazał, że niektóre z postanowień umowy spółki budzą zastrzeżenia. Powyższe stwierdzenie odnosi się między innymi do § 6 pkt 1 umowy głoszącego, że „wspólny majątek wspólników stanowić będą udziały w majątku spółki w proporcjach opisanych w § 5”. Takie postanowienie nie może być skuteczne albowiem spółka cywilna nie ma żadnego majątku, zaś udział we wspólności łącznej wspólników zawsze ma charakter abstrakcyjny i nieokreślony. Z tego też względu niejasne jest sformułowanie dodane przez uchwałę z dnia 3 stycznia 2000 r. do § 19 umowy spółki, zgodnie z którym „wspólnicy solidarnie ustalają, że w razie śmierci którejkolwiek ze stron udziały w spółce przechodzą na własność pozostałego przy życiu wspólnika”. Po pierwsze, w regulacjach kodeksowych nie ma żadnych podstaw do „solidarnego ustalania”, a po drugie z majątku wspólników spółki cywilnej nie sposób wyodrębnić konkretnych udziałów. Dokonując wykładni tego postanowienia umowy Sąd miał na względzie art. 65 § 2 k.c., zgodnie z którym w umowach należy raczej badać, jaki był zgodny zamiar stron i cel umowy, aniżeli opierać się na jej dosłownym brzmieniu. Jak wskazał Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 26 lipca 2012 r., wydanym w sprawie o sygn. akt II CSK 9/12, wykładnia umów wymaga zbadania nie tylko konkretnego postanowienia umowy, ale analizy jej całości – innymi słowy wskazane jest przyjmowanie takiego sensu oświadczenia woli, które uwzględnia logikę całego tekstu, który je wyraża (kontekst umowny). Poza tym mogą mieć znaczenie dla stwierdzenia zgodnej woli stron ich wcześniejsze i późniejsze oświadczenia oraz zachowania, czyli tzw. kontekst sytuacyjny.
Biorąc pod uwagę powyższe spostrzeżenia Sąd doszedł o przekonania, że zawarte
w § 19 wyrażenie „udział w spółce” odnosi się w rzeczywistości do udziału we wspólności łącznej wspólników, który to udział zostanie ustalony po rozwiązaniu spółki z przyczyny śmierci jednego z nich. Nie budziło przy tym wątpliwości Sądu, że rzeczywistym zamiarem stron umowy było, aby po śmierci jednego z nich cały majątek wchodzący w skład współwłasności łącznej przypadł pozostałemu przy życiu wspólników. Taki pogląd potwierdza kontekst sytuacyjny, tj. więź emocjonalna łącząca wspólników, którzy pozostawali w związku, a której istnienie potwierdzają wcześniejsze i późniejsze oświadczenia oraz zachowania stron. Oto bowiem niewiele ponad miesiąc przed dodaniem kontrowersyjnego postanowienia, to jest w dniu 11 lutego 2000 r., Z. M. sporządził testament w formie aktu notarialnego, powołując do całego spadku A. K.. Ponad rok później, dnia 22 czerwca 2001 r., Z. M. sprzedał A. K. udział wynoszący 1/5 nieruchomości przy ulicy (...). W toku sprawy ustalono ponadto, na podstawie zeznań świadków, a także mając na uwadze uzasadnienie wyroku w sprawie rozwodowej, że relacja Z. M. z A. K., znacznie wykraczała poza zwykłe relacje między wspólnikami, a nawet, jak zauważył sąd w wyroku wstępnym, że ,,zasady logiki nakazują wykluczyć wyłącznie zawodowy charakter związku pozwanej i męża powódki, zwłaszcza że żądanie Z. M. rozwodu z żoną zbiegło się w czasie z pogłębieniem stosunków z pozwaną”. W świetle przedstawionych wyżej okoliczności sąd stwierdził, że zarówno kontekst umowny, jak i kontekst sytuacyjny, jednoznacznie wskazują, że rzeczywistym zamiarem stron umowy było, aby po śmierci jednego ze wspólników cały majątek wspólny wspólników objęty wspólnością łączną przypadł pozostałemu przy życiu wspólnikowi. W chwili wprowadzenia uzupełnienia w § 19 najbardziej prawdopodobne, jeżeli nie pewne było to, że Z. M., starszy i schorowany mężczyzna umrze pierwszy; logiczne więc wydaje się, że chciał on, aby wraz z jego śmiercią pozwana A. K., z którą łączyły go więzi uczuciowe, objęła cały majątek wspólników spółki, którą wcześniej razem prowadzili.
Sąd wskazał, że tak sformułowane postanowienia umowy spółki nie są jednocześnie sprzeczne z ustawowymi regulacjami. Nie budzi wątpliwości, że w chwili śmierci jednego z dwóch wspólników spółki cywilnej, dochodzi do jej rozwiązania ex lege. Zasady postępowania wobec majątku spółki w takiej sytuacji zawiera art. 875 k.c., który jednakże jest przepisem względnie obowiązującym. Oznacza to, że wspólnicy w umowie mogą określić inne zasady postępowania odnośnie do majątku spółki, zaś reguły ustawowe znajdują zastosowanie jedynie na wypadek, gdyby umowa spółki w tym zakresie nie zawierała odmiennych uregulowań, bądź też wspólnicy, po rozwiązaniu spółki, jednomyślnie nie uzgodnili innego sposobu likwidacji. Oznacza to, że w skład masy spadkowej nie wchodzą zatem składniki będące przedmiotem współwłasności łącznej wspólników, tj. samochód osobowy marki N. (...), nr rej. (...) oraz maszyny i urządzenia (tzw. park maszynowy) wskazywane przez powódkę, a wycenione w opinii biegłego. W konsekwencji, ww. przedmioty nie mogły być brane pod uwagę przy obliczaniu zachowku należnego powódce.
W ocenie Sądu, wbrew twierdzeniom powódki, ustalając wartość masy spadkowej nie należało brać pod uwagę kwoty 160.000 zł uzyskanych przez Z. M. tytułem sprzedaży 1/5 udziałów w nieruchomości położonej przy ul. (...)
w W.. Kodeks cywilny stanowi ogólną zasadę, w myśl której ciężar udowodnienia faktu spoczywa na osobie, która z faktu tego wywodzi skutki prawne (art. 6 k.c.). Zgodnie zaś z dyspozycją art. 232 k.p.c. to strony są obowiązane wskazywać dowody dla stwierdzenia faktów, z których wywodzą skutki prawne. Zatem to przede wszystkim strony powinny wskazać sądowi środki dowodowe, zmierzające do wykazania prawdziwości ich twierdzeń, a ocena przydatności wskazanego przez strony należy do sądu. W rozpoznawanej sprawie to na powódce, zgodnie z art. 6 k.c., spoczywał ciężar wykazania wierzytelności, która jej przysługuje od pozwanej oraz jej wysokości i zasadności. Tymczasem B. M. nie wykazała, jakoby w skład spadku do zmarłym wchodziła ww. kwota. Trzeba bowiem mieć na względzie, że spłata kwoty należnej za sprzedany udział odbywała się w sposób ratalny, nie jednorazowy. Co więcej, Z. M. utrzymywał się z niskiej renty (ok. 500 zł miesięcznie), przez co zgodnie z zasadami doświadczenia życiowego Sąd uznał, że część przekazywanych mu kwot musiał przeznaczać na zaspokajanie swoich codziennych potrzeb (np.: wydatki na żywność, bieżące opłaty za media, lekarstwa). A. K. podniosła fakt, iż zmarły korzystał z prywatnej służby zdrowia, a także poniósł koszty postępowania rozwodowego i egzekucyjnego przeciwko A. F. (1). Nie sposób również pominąć okoliczności, że pozwana wykazała spłacanie przez zmarłego wysokich rachunków związanych z utrzymaniem nieruchomości, a generowanych w przeważającej mierze przez B. M.. Oczywiście nie można wykluczyć, że z uzyskanej kwoty zmarłemu pozostała w dalszym ciągu znaczna część pieniędzy, jednakże to na stronie powodowej spoczywał obowiązek wykazania, jaka jest to suma. Powódka nie sprostała jednakże ciężarowi dowodu w tym zakresie, a zatem nie można było wliczyć tej kwoty do wartości spadku, od której ustala się należny zachowek.
W pozostałej części, tj. do żądania zachowku w kwocie przewyższającej 252.800 zł powództwo Sąd oddalił jako niezasadne. Oddaleniu podlegało również częściowo żądanie odsetek – strona powodowa wnosiła o zasądzenie ich od dnia wniesienia pozwu, tymczasem w ocenie Sądu należą się one od dnia wyrokowania. Skoro ustalenie wartości spadku w celu określenia zachowku oraz obliczenie zachowku następuje według cen z chwili orzekania o roszczeniu o zachowku, to odsetki od tak ustalonego świadczenia pieniężnego powinny być naliczane dopiero od daty wyrokowania w sprawie, skoro dopiero z tym momentem roszczenie o zapłatę - tak ustalonej kwoty – stało się wymagalne (tak wyrok Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu z dnia 02.03.2012 r., I ACa 110/12). Powyższe stanowisko znajduje oparcie przede wszystkim w uchwale SN z 26 marca 1985 r.,
III CZP 75/84 (nadto: wyrok SN z 25.05.2005 r., I CK 765/04, wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 18 listopada 1997 r., I ACa 69/97).
Sąd wskazał, że podstawową zasadą dotyczącą kosztów procesu jest zasada odpowiedzialności za wynik postępowania. Stosownie treści do art. 98 § 1 k.p.c. strona przegrywająca sprawę obowiązana jest zwrócić przeciwnikowi na jego żądanie koszty niezbędne do celowego dochodzenia praw i celowej obrony. Z kolei zgodnie z dyspozycją art. 100 k.p.c. zdanie drugie, w razie częściowego tylko uwzględnienia żądań koszty będą wzajemnie zniesione lub stosunkowo rozdzielone.
W niniejszej sprawie Sąd oddalił w części powództwo. Sąd w oparciu o względy słuszności dokonał zatem procentowego rozdzielenia kosztów procesu stosownie do wyniku postępowania, tj. stopnia uwzględnienia i nieuwzględnienia żądań i ustalił, że powódka wygrała niniejsze postępowanie w 39,9 %, zaś pozwana w 60,1 %, pozostawiając szczegółowe rozstrzygnięcie w tej mierze referendarzowi sądowemu.
Apelację od powyższego orzeczenia wniosła powódka, zaskarżając wyrok w całości, zarzucając mu naruszenie art. 860 § 1 k.c., art. 359 § 1 k.c. w związku z art. 481 § 1 k.c., art. 872 k.c. w związku z art. 871 k.c., art. 875 k.c. i art. 42 i 43 krio oraz art. 316 § 1 k.p.c., art. 232 k.p.c., art. 233 k.p.c. i art. 328 oraz art. 102 i art. 103 k.p.c., a w szczególności:
- nie rozważenie i nie przeanalizowanie w sposób wszechstronny materiału dowodowego sprawy w tym dowodów, które Sąd uznał za wiarygodne i zgodne z rzeczywistym stanem rzeczy (art. 316 § l k.p.c.),
nie dokonanie jednoznacznej oceny dowodów z przesłuchania stron (art. 233 k.p.c.) i zbyt dowolne i zbyt swobodne tylko częściowe zdewaluowanie zeznań pozwanej,
- sprzeczne z zebranym w sprawie materiałem dowodowym ustalenie, iż kwota 160.000 zł oraz równowartość maszyn i urządzeń wskazanych przez biegłego inż. R. B. z dnia 31 stycznia 2009 r. a także samochód osobowy marki N. nie podlegają rozliczeniu w ramach ustalenia wartości masy spadkowej pozostałej po śmierci Z. M. i ustalenia wysokości należnego powódce zachowku,
- sprzeczne z zebranym w sprawie materiałem dowodowym ustalenie, iż kwota 252.800 zł wyczerpuje w całości roszczenie powódki z tytułu zachowku,
- bezpodstawne oddalenie żądania zachowku ponad kwotę 252.800 zł i zasądzenie odsetek od dnia 19 1utego 2016 r. oraz oddalenia żądania pozostałej części zachowku w kwocie 84.252,65 zł stanowiącej część kwoty 335.000 zł, wskazanej i wliczonej w piśmie procesowym z dnia 24 stycznia 2016 r. wraz z odsetkami, których termin zapłaty w tymże piśmie został wskazany,
- nie uwzględnienie wszystkich okoliczności sprawy istotnych dla rozstrzygnięcia o kosztach, nieuzasadnione częściowe obciążenie kosztami powódki i nie zasądzenie na jej rzecz kosztów zastępstwa adwokackiego zgodnie z wnioskiem.
Mając powyższe na uwadze powódka wniosła o zmianę zaskarżonego wyroku i uwzględnienie w całości roszczenia powódki w kwocie 337.052,65 zł wraz z odsetkami i kosztami zgodnie z wnioskami zawartymi w piśmie z dnia 24 stycznia 2016 r. poprzez dodatkowe zasądzenie na rzecz powódki od pozwanej kwoty 84.252,65 zł. W uzupełnieniu apelacji powódka wniosła o zmianę zaskarżonego wyroku Sądu Okręgowego poprzez zasądzenie na rzecz B. M. od A. K. kwoty 337.052,65 zł wraz z odsetkami za opóźnienie co do kwoty 335.000 zł od daty wniesienia pozwu do dnia zapłaty i co do pozostałej kwoty 2.052,65 zł od dnia 31 stycznia 2009 r. do dnia zapłaty wraz z zasądzeniem kosztów.
Sąd Apelacyjny zważył co następuje:
Apelacja zasługiwała na uwzględnienie jedynie w części tj. co do daty, od której zasądzono odsetki od uwzględnionej w wyroku kwoty, w pozostałym zakresie jako niezasadna podlegała oddaleniu.
Wyrok Sądu Okręgowego został wydany na podstawie trafnych ustaleń faktycznych, które to ustalenia Sąd Apelacyjny przyjmuje za podstawę faktyczną także dla własnego rozstrzygnięcia. Zdaniem Sądu II instancji ustalenia te poddano prawidłowej ocenie prawnej, w ramach której nie został naruszony żaden z przepisów prawa materialnego wskazany w apelacji, wyłączając art. 481 § 1 k.c.
W pierwszej kolejności należy ustosunkować się do zarzutów prawa procesowego, bo tylko przy prawidłowo ustalonym stanie faktycznym możliwe jest właściwe zastosowanie prawa materialnego.
Zarzut sprzeczności ustaleń Sądu Okręgowego z treścią zebranego w sprawie materiału dowodowego uznać należy za chybiony. Odnosząc się do tego zarzutu należy w pierwszej kolejności wskazać, że skuteczne przedstawienie zarzutu naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. wymaga wykazania, że sąd I instancji uchybił zasadom logicznego rozumowania, lub doświadczenia życiowego, to bowiem jedynie może być przeciwstawione uprawnieniu sądu do dokonania swobodnej oceny dowodów. Nie jest natomiast wystarczające samo przekonanie skarżącej o innej, niż przyjął to Sąd Okręgowy, wadze i doniosłości poszczególnych dowodów, tudzież ich odmiennej ocenie niż ocena dokonana przez sąd I instancji. Jak wskazuje się w orzecznictwie Sądu Najwyższego, jeżeli z określonego materiału dowodowego sąd wyprowadza wnioski logicznie poprawne i zgodne z doświadczeniem życiowym, to ocena sądu nie narusza reguł swobodnej oceny dowodów i musi się ostać, choćby w równym stopniu na podstawie tego materiału dowodowego, dawały się wysnuć wnioski odmienne. Tylko w przypadku, gdy brak jest logiki w wiązaniu wniosków z zebranymi dowodami lub gdy wnioskowanie sądu wykracza poza schematy logiki formalnej albo, wbrew zasadom doświadczenia życiowego, nie uwzględnia jednoznacznych praktycznych związków przyczynowo - skutkowych, to przeprowadzona przez sąd ocena dowodów może być skutecznie podważona (por. wyrok Sądu Najwyższego z 27 września 2002 r., II CKN 817/00).
Odnosząc powyższe uwagi do niniejszej sprawy trzeba podkreślić, że zarzut naruszenia art. 233 § 1 k.c. przez zbyt swobodne tylko częściowe zdewaluowanie zeznań pozwanej i danie wiary, że spadkodawca przekazane kwoty ze sprzedaży udziału w nieruchomości przeznaczał na zaspokajanie swoich codziennych potrzeb stanowi w istocie jedynie polemikę z prawidłowymi ustaleniami Sądu Okręgowego w tym przedmiocie. Powódka nie wskazała ewentualnych błędów w rozumowaniu Sądu I instancji, które miały w jej ocenie skutkować nieprawidłowym ustaleniem, że ustalając wartość masy spadkowej nie należało brać pod uwagę kwoty 160.000 zł, uzyskanych ze sprzedaży udziału w nieruchomości. Przytoczony wyżej zarzut sprowadza się wyłącznie do prostego zaprzeczenia niekorzystnemu dla powódki ustaleniu Sądu I instancji, bez przedstawienia jakiejkolwiek argumentacji na poparcie stanowiska zajętego w apelacji. Tymczasem analiza zgromadzonych dowodów prowadzi do wniosku, że Sąd Okręgowy dokonał trafnego ustalenia. Z zeznań wszystkich świadków wynika bowiem, że spadkodawca ciężko chorował, miał astmę oskrzelową, przeszedł zawał serca, brał regularnie leki, leczył się szpitalnie. Dodatkowo świadkowie A. F. (2), A. A. (2), B. S. zeznali, że spadkodawca od lat 90-tych miał trudności z prowadzeniem firmy, zmuszony był zwolnić pracowników, sprzedał samochód, z którego korzystała żona, gdyż miał kłopoty finansowe. Powódka B. M. wskazała, że ostatnie wspólne wakacje spędziła z mężem w latach 80-tych, później już nie wyjeżdżali, gdyż ona zachorowała i nie mieli pieniędzy. Nie są zatem zasadne twierdzenia apelacji, dotyczące aktywności gospodarczej Z. M., która miała przynosić duże dochody. Dodatkowo nie sposób pominąć okoliczności, że pozwana przedłożonymi dokumentami wykazała spłacanie przez spadkodawcę wysokich rachunków, związanych z utrzymaniem nieruchomości. Prawidłowe jest zatem ustalenie Sądu Okręgowego, że przy niskiej rencie spadkodawca kwoty otrzymane tytułem ratalnej spłaty z tytułu sprzedaży udziału w nieruchomości zużył, przeznaczając na spłatę zadłużenia oraz zaspokajanie swoich codziennych potrzeb.
Skarżąca zarzuciła także, że Sąd Okręgowy nie poddał wnikliwej ocenie wszystkich dokumentów, w szczególności pism pełnomocnika pozwanej z dnia 20 października 2008 r. i 10 lutego 2016 r., w których strona pozwana podała, że w skład spadku po Z. M. wchodziły ruchomości w postaci maszyn i urządzeń a także kwota 4.000 zł, stanowiąca ½ wartości samochodu N. (...). Zdaniem apelującej Sąd powinien uznać za bezsporne, iż w skład majątku spadkowego wchodzą obie te pozycje. W ocenie Sądu Apelacyjnego w niniejszej sprawie nie doszło do przyznania okoliczności faktycznych przez pozwaną na korzyść powódki. W piśmie procesowym z dnia 17 czerwca 2010 r. pozwana wskazała, że w skład spadku nie wchodzą maszyny i urządzenia, wycenione przez biegłego R. B.. Pozwana powołała się w tym zakresie na § 19 umowy spółki, zgodnie z którym majątek pozostały po śmierci jednego wspólnika staje się własnością drugiego wspólnika. Jedynie z ostrożności procesowej, w razie nieuwzględnienia powyższego twierdzenia, pozwana wskazała, że do masy spadkowej powinna wejść jedynie połowa wartości maszyn, urządzeń i samochodu, z uwagi na fakt, że spadkodawcy przysługiwał jedynie udział w majątku spółki, wynoszący ½.
Jeśli chodzi o zarzut naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. przez błędne ustalenie, że kwota 160.000 zł oraz równowartość maszyn i urządzeń wskazanych przez biegłego inż. R. B. a także samochód osobowy marki N. nie podlegają rozliczeniu w ramach ustalenia wartości masy spadkowej oraz sprzeczne z zebranym w sprawie materiałem dowodowym ustalenie, iż kwota 252.800 zł wyczerpuje w całości roszczenie powódki z tytułu zachowku to należy wskazać, że zarzut ten został błędnie sformułowany jako zarzut naruszenia przepisu prawa procesowego. Powódka podnosząc tak sformułowany zarzut de facto kwestionuje ocenę prawną, w tym skutków zawarcia umowy spółki cywilnej między spadkodawcą a pozwaną, dokonaną przez Sąd I instancji. Sąd Okręgowy prawidłowo ustalił fakt zawarcia wspomnianej umowy, ale dokonał nietrafnej – zdaniem powódki – jej analizy z punktu widzenia przepisów prawa materialnego. Kwestia prawidłowego określenia skutków umowy z dnia 3 listopada 1998 r. dla masy spadkowej została zatem oceniona przez Sąd Apelacyjny przy rozważaniu podniesionych w apelacji powoda zarzutów naruszenia prawa materialnego.
Wskazać należy, że stosownie do treści art. 860 § 1 k.c. przez umowę spółki wspólnicy zobowiązują się dążyć do osiągnięcia wspólnego celu gospodarczego przez działanie w sposób oznaczony, w szczególności przez wniesienie wkładów. Wszystkie wymienione w tym przepisie essentialia negotii umowy spółki cywilnej zawarte są umowie z dnia 3 listopada 1998 r. Umowa ta wymienia bowiem w § 1 cel wspólnego prowadzenia działalności gospodarczej i jej przedmiotowy zakres, a w § 4 sposób realizacji tego celu przez określenie wkładu, który każda z nich wnosi do tego przedsięwzięcia. Pozostałe postanowienia zawarte w tym dokumencie mają charakter postanowień fakultatywnych. Są one dopuszczalne, jako że przepisy Kodeksu o spółce cywilnej należą co do zasady do przepisów iuris dispositivi, za wyjątkiem art. 863, 864 i 874 i w znacznej części art. 869 k.c. - które regulują kwestie w sposób wiążący strony umowy spółki ( ius cogens) (wyrok SN z dnia 5 listopada 1998 r., I CKN 879/97).
Do takich przepisów dyspozytywnych należą zatem takie art. 871 i 875 § 2 k.c., na które powołuje się autor apelacji. Oznacza to, że strony umowy w ramach realizacji zasady swobody umów przewidzianej w art. 353 1 k.c. mogły ułożyć kwestię rozliczenia się po zakończeniu spółki tak, jak to uznają za stosowne, byleby tylko nie sprzeciwiało się to właściwości stosunku prawnego ustawy ani zasadom współżycia społecznego. Uchwałą z dnia 31 stycznia 2000 r. wspólnicy uzupełnili § 19 umowy spółki poprzez dodanie zapisu o treści: „wspólnicy solidarnie ustalają, że w razie śmierci którejkolwiek ze stron udziały w spółce przechodzą na własność pozostałego przy życiu wspólnika”. Taki sposób rozliczenia trzeba uznać za dopuszczalny zwłaszcza jeśli się uwzględni, że spółkę tworzyło tylko dwóch wspólników oraz że zgodnie z § 5 ust. 3 umowy A. K. także wniosła do spółki swój wkład, był to wkład gotówkowy, który początkowo stanowił cały kapitał spółki. Zgodnie z § 21 za zobowiązania spółki wspólnicy odpowiadają swoim majątkiem wspólnym, jak również swoim majątkiem osobistym, w związku z czym powódka nie uczestniczyła w stratach powstałych w wyniku realizacji wspólnego przedsięwzięcia. Respektowanie tego umownego sposobu rozliczenia spółki po ustaniu umowy prowadzi do wniosku, że maszyny, urządzenia i samochód N. (...), wniesione w formie aportu do spółki i stanowiące przedmiot współwłasności łącznej wspólników nie wchodzą w skład masy spadkowej po Z. M..
W efekcie Sąd Apelacyjny podziela i w pełni akceptuje dokonaną przez Sąd I instancji analizę prawną umowy zawartej między spadkodawcą, a pozwaną.
Powódka zakwestionowała wyrok Sądu I instancji także w zakresie daty, od której powinny zostać zasądzone odsetki od kwoty głównej. Zdaniem Sądu Apelacyjnego ten zarzut apelacji zasługiwał na częściowe uwzględnienie.
W orzecznictwie i doktrynie występują dwa stanowiska dotyczące określenia wymagalności świadczenia z tytułu zachowku. Pierwsze z nich wskazuje, że roszczenie o zachowek jest roszczeniem bezterminowym i jego wymagalność należy ustalić w oparciu o regułę z art. 455 k.c. Zatem dopóki dłużnik nie zostanie wezwany do spełnienia świadczenia, dopóty obowiązek zapłaty kwoty pieniężnej potrzebnej do pokrycia zachowku nie aktualizuje się. Odsetki ustawowe za opóźnienie należą się dopiero od daty wezwania zobowiązanego do zapłaty zachowku. Drugie natomiast stanowisko podkreśla, że skoro ustalenie wartości spadku w celu określenia zachowku oraz obliczenie zachowku następuje według cen z chwili orzekania o roszczeniu o zachowku, to odsetki od tak ustalonego świadczenia pieniężnego powinny być naliczane dopiero od daty wyrokowania w sprawie, skoro dopiero z tym momentem roszczenie o zapłatę – tak ustalonej kwoty – stało się wymagalne.
Zdaniem Sądu Apelacyjnego w tej sprawie należy przychylić się do pierwszego z powołanych poglądów. Sąd miał przy tym na uwadze stanowisko wyrażone przez Sąd Najwyższy w jednym z orzeczeń, zgodnie z którym termin, od którego zobowiązany z tytułu zachowku popadł w stan opóźnienia - warunkujący zasądzenie odsetek ustawowych - należy ustalić indywidualnie z uwzględnieniem okoliczności danej sprawy. O stanie opóźnienia można mówić wówczas, gdy zobowiązany znał już wszystkie obiektywnie istniejące okoliczności pozwalające mu racjonalnie ocenić zasadność i wysokość zgłoszonego roszczenia z tytułu zachowku. Może to nastąpić także w dacie poprzedzającej chwilę wyrokowania (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 7 lutego 2013 r., II CSK 403/12). Ustalenie wysokości zachowku na podstawie cen obowiązujących w chwili wyrokowania (uchwała siedmiu sędziów Sądu Najwyższego, zasada prawna, z 26 marca 1985 r., III CZP 75/84, OSNC 1985, nr 10, poz. 147) nie przesądza o tym, że w każdym przypadku, od tej daty dopiero będą przysługiwały odsetki na rzecz uprawnionego.
Mając na uwadze powyższe wskazania Sąd Apelacyjny stwierdza, że w rozpoznawanej sprawie należy uznać, że roszczenie powódki stało się wymagalne przed datą wyrokowania przez Sąd I instancji, a w związku z tym – przed tą datą pozwana popadła w stan opóźnienia. W niniejszej sprawie powódka kwestionowała uprawnienie powódki do zachowku co do zasady, a także wysokość roszczenia powódki. W ocenie Sądu Apelacyjnego odsetki podlegały zasądzeniu od daty uprawomocnienia się orzeczenia, uznającego roszczenie powódki za usprawiedliwione co do zasady, czyli z dniem 22 marca 2007 r. Wówczas pozwana znała już wszystkie okoliczności pozwalające jej na obiektywną i racjonalną ocenę roszczenia i jego wysokości. Niesporne w sprawie było, że głównym przedmiotem spadku była nieruchomość, której orientacyjną wartość pozwana mogła ustalić choćby na podstawie ogólnie dostępnych w prasie i Internecie informacji o cenach nieruchomości w W.. Podkreślić przy tym należy, iż wartość nieruchomości ustalona przez biegłego jest jedynie o 5 % niższa od wskazanej przez powódkę. Brak jest więc podstaw do przyjęcia, iż istnieje podnoszony przez pozwaną brak wewnętrznej spójności pomiędzy ustaleniem wysokości należnego zachowku, a przyjętym terminem jego wymagalności. Wartość majątku spadkowego na datę wyrokowania była zbieżna z wartością wskazaną przez powódkę.
Dodatkowo wskazać należy, że gdyby roszczenie o zachowek zostało zaspokojone przez obowiązaną dobrowolnie, nie byłoby potrzeby wytaczania o nie powództwa. Wyrok zasądzający zachowek nie ma charakteru konstytutywnego czy waloryzującego świadczenie, a jedynie deklaratoryjny. Wysokość zgłoszonego żądania podlega ocenie w toku procesu, jednak chodzi o weryfikację roszczenia wymagalnego już w dacie zgłoszenia, a nie dopiero w dacie wyrokowania. Zobowiązany do zapłaty zachowku powinien spełnić świadczenie na rzecz uprawnionych niezwłocznie po otrzymaniu od niego stosownego wezwania do zapłaty skonkretyzowanej kwoty, a jeśli tego nie czyni, popada w opóźnienie uzasadniające naliczenie odsetek ustawowych od należnej wierzycielowi sumy. Automatyczne zasądzanie odsetek od daty wyroku prowadzi bowiem do pokrzywdzenia wierzyciela, czyniąc zobowiązanego z tytułu zachowku beneficjentem długotrwałości procesu sądowego i niesolidności jako dłużnika.
Brak jest także – w ocenie Sądu Apelacyjnego – do uznania za zasadny zarzutu naruszenia art . 102 k.p.c. Sama sytuacja majątkowa i życiowa strony, uwzględniona przy zwolnieniu od kosztów sądowych, nie stanowi wystarczającego uzasadnienia dla zastosowania art . 102 k.p.c. w postępowaniu sądowym. Rozstrzygnięcie Sądu I instancji w zakresie kosztów postępowania było jak najbardziej prawidłowe i uwzględniało wynik postępowania. Pozwana zgodnie z prawidłowym wyliczeniem wygrała proces w 60,1 % i w tej proporcji Sąd nakazał rozliczenie kosztów referendarzowi sądowemu.
Mając powyższe na uwadze apelacja powódki odniosła skutek w takim zakresie, iż jako datę początkową odsetek od zasądzonych na rzecz powódki należności z tytułu zachowku określono dzień 22 marca 2007 r. W pozostałej części apelacja powódki została oddalona. W tym stanie rzeczy na podstawie art. 386 § 1 k.p.c. i art. 385 k.p.c. orzeczono jak w wyroku.
O kosztach postępowania apelacyjnego orzeczono na podstawie art. 100 k.p.c. , przyjmując, iż powódka wygrała w tym postępowaniu w 67 %, a pozwana w 33 %. Na poniesione przez strony koszty postępowania apelacyjnego składają koszty wynagrodzenia pełnomocnika w wysokości 10.800 zł. Kosztami opłaty od apelacji poniesionymi przez Skarb Państwa w toku postępowania apelacyjnego w wysokości 20.250 zł zostały obciążone obie strony stosownie do wyniku tego postępowania.
Aleksandra Kempczyńska Bogdan Świerczakowski Paulina Asłanowicz