Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt II K 751/16

UZASADNIENIE

(wyroku z dnia 20.06.2017 r. w sprawie oskarżonego D. K.)

Sąd ustalił następujący stan faktyczny:

Oskarżony D. K. w dniu (...)r. opuścił zakład karny, gdzie odbywał karę (...) miesięcy pozbawienia wolności za przestępstwo zniszczenia mienia wskutek podpalenia.

W nocy z (...)po godz. ok. 22.00, oskarżony spożywał alkohol poza domem, w szklarni na działce w P.. Po wypiciu kilku piw postanowił, że coś podpali, udając się w tym celu w rejon byłego PGR w P.. Nie miał wtedy jeszcze sprecyzowanego obiektu podpalenia. Zabrał ze sobą zapalniczkę i szmaty, które wcześniej nasączył benzyną. Dodatkowo wziął też bańkę z benzyną, na wypadek, gdyby szmaty słabo się paliły.

Dotarł na miejsce ok. godz. 3.00. Zobaczył wiszące na słupie energetycznym urządzenie wyglądające jak szafa – była to szafa rozdzielcza niskiego napięcia na stacji (...) P. A 03- (...). Chciał ją podpalić, żeby „fajnie się paliło”. W tym celu nasączone benzyną szmaty położył przy słupie energetycznym pod szafą i podpalił je zapalniczką. Powstał płomień, ogień stawał się coraz większy. Oskarżony tymczasem odszedł, schował się w rejonie bloków i patrzył jak się paliło i jak podejmowano czynności ratownicze. O godz. 4.20 na miejsce przybyło pogotowie energetyczne.

W wyniku podpalenia szafka była osmolona i została uszkodzona (wypalony fragment od strony słupa). Z uwagi na naruszenie struktury i niebezpieczeństwo przebicia elektrycznego nie nadawała się do dalszego użytku. Wartość strat wyniosła 1795 zł na szkodę (...) Sp. z o.o. z/s w P. Zakład (...) (Rejon (...) C.).

Oskarżony ma zaburzenia nawyków i popędów o charakterze piromanii, charakteryzujące się powtarzającymi się aktami podpaleń bez racjonalnych motywów oraz intensywnym zainteresowaniem tematami związanymi z ogniem i paleniem, w tym obserwowaniem palącego się ognia. W przeszłości dopuszczał się kilkukrotnie występków polegających na zniszczeniu mienia na skutek podpalenia (art. 288 §1 k.k.), w tym spowodowaniu pożaru zagrażającego mieniu w wielkich rozmiarach, za co był karany przez Sąd Rejonowy w Wągrowcu:

1)  wyrokiem z dnia 06.02.2006 r. (II K 381/05) za trzy występki z art. 288 § 1 k.k., jeden z art. 163 § 1 pkt 1 k.k., a nadto z art. 279 § 1 k.k. i art. 13 § 1 k.k. w zw. z art. 279 § 1 k.k., popełnione w warunkach art. 31 § 2 k.k., na łączną karę 2 lat i 6 miesięcy pozbawienia wolności, którą odbył w okresie od 20.09.2005 r. do 08.03.2007 r., po czym został warunkowo przedterminowo zwolniony;

2)  wyrokiem z dnia 14.01.2015 r. (II K 796/14) za występek z art. 288 § 1 k.k. na karę 9 miesięcy pozbawienia wolności, którą odbył w okresie od dnia 13 marca 2015 r. do 8 grudnia 2015 r.

Oskarżony jest osobą uzależnioną od alkoholu. Zdiagnozowany u niego zespół zależności alkoholowej charakteryzuje się m.in. utratą kontroli nad ilością i częstotliwością spożywanego alkoholu, piciem ciągami, stosowaniem klina. Ostatni raz przebywał na leczeniu odwykowym w lutym 2016 r. Oskarżony zaprzestaje terapii odwykowej w warunkach wolnościowych. 15-krotnie przebywał w izbie wytrzeźwień. Karany był za wykroczenie z art. 87 § 1a k.w. (wyrok z dnia 20.11.2014 r., II W 1061/14), a także za naruszenie sądowego zakazu prowadzenia pojazdów, tj. występek z art. 244 k.k. (wyrok z dnia 23.10.2015 r., II K 145/15). Dopuścił się także kradzieży z włamaniem do piwnicy, by zabrać w celu przywłaszczenia butelkę wina (cyt. wcześniej sprawa II K 381/05).

Rozwój intelektualny oskarżonego plasuje się na poziomie upośledzenia umysłowego w stopniu lekkim (IQ-68), przy czym występują duże dysproporcje w zakresie poszczególnych funkcji intelektualno-poznawczych (największe deficyty w zakresie pamięci, zdolności uczenia się, myślenia abstrakcyjnego i koordynacji wzrokowo – ruchowej). Z uwagi na zaniedbania środowiskowe i edukacyjne, a także zaburzenia sfery popędowej i ograniczenie funkcji kontrolnej z uwagi na nadużywanie alkoholu, społecznie funkcjonuje na poziomie zbliżonym do upośledzenia w stopniu umiarkowanym.

Z uwagi na stwierdzone w/w zakłócenia czynności psychicznych oraz upośledzenie umysłowe, oskarżony miał w chwili czynu ograniczoną w stopniu znacznym zdolność rozpoznania znaczenia czynu i kierowania swoim postępowaniem.

Oskarżony ma 30 lat, jest bezdzietnym kawalerem. Ukończył specjalną szkołę podstawową i gimnazjum. Otrzymuje świadczenie rentowe z racji niezdolności do pracy (600 zł). Czasami wykonuje odpłatne prace dorywcze. Nie posiada wartościowego majątku. Mieszka z rodziną w mieszkaniu w bloku. Nie ma innych osób na swoim utrzymaniu.

W przeszłości był karany sądownie za przestępstwa wymienionymi wcześniej wyrokami, a nadto wyrokiem z dnia 06.06.2005 r. (II K 155/05) za występek z art. 13 § 1 k.k. w zw. z art. 279 § 1 k.k. i art. 31 § 2 k.k.; dwukrotnie przebywał w zakładzie karnym; kilkanaście razy przebywał w izbie wytrzeźwień; był karany za wykroczenia z art. 87 §1 a k.w. (II W 1061/14) oraz z art. 97 k.w. (II W 574/16).

Powyższy stan faktyczny Sąd ustalił na podstawie: wyjaśnień oskarżonego z postępowania przygotowawczego (k. 6-7 i 43-44 w zw. z k. 108-109), zeznań świadków S. R. (k. 71 i 18 w zw. z k. 108), A. G. (k. 72 i 27 w zw. z k. 108) i A. P. (k. 72 i 23 w zw. z k. 108), zeznań świadków J. S. (k. 127-128), Ł. D. (1) (k. 169-170) i A. S. (k. 140); w części zeznań świadka M. K. (k. 129-131), pisemnych i ustnych opinii biegłych z zakresu psychiatrii i psychologii (k. 164-169, 184-186, a w części niesprzecznej także opinie z k. 95-99, 140-141), a nadto dokumentów w postaci: karty karnej (k. 30) i danych z (...) (k. 68- 69), notatki z ustaleń osobopoznawczych (k. 45, 31, 32), dokumentacji medycznej (k. 121, 126-), dokumentacji fotograficznej (k. 9-11), pism E. (k. 8, 102-103, 159), notatek urzędowych (k. 1-3), odpisów wyroków (k. 33-37), a także dokumentów z k. 70-89 i z akt sprawy II K 145/15, II K 796/16 i II K 381/05.

1. Oskarżony D. K. przyznawał się konsekwentnie na etapie postępowania przygotowawczego do popełnienia zarzucanego mu czynu i te jego wyjaśnienia należało uznać za wiarygodne. Sąd miał na uwadze, że wyjaśnienia oskarżonego przyznającego się do winy nie mogą być przyjmowane bezkrytycznie, a to dlatego, że służą także do obrony interesów oskarżonego, a zatem nie zawsze muszą być zgodne z prawdą, gdyż prawem oskarżonego jest złożenie w sprawie takich wyjaśnień, jaki uznaje za najbardziej korzystne z punktu widzenia własnej obrony. Wypracowane w orzecznictwie i judykaturze standardy pozwalające na uznanie, że wyjaśnienia oskarżonego przyznającego się do winy nie budzą wątpliwości i mogą być uznane za zgodne z rzeczywistością, sprowadzają się do następujących stwierdzeń:

1) nie można przy dokonywaniu ustaleń faktycznych w sprawie ograniczać się do oparcia się wyłącznie na deklaracji oskarżonego o przyznaniu się do winy, jeśli treść dalszych wyjaśnień przeczy temu oświadczeniu lub poddaje je w wątpliwość (por. np. wyrok SN z dnia 26 stycznia 1971 r., V KRN 558/70, OSNKW 1971, nr 6, poz. 91; wyrok SN z dnia 4 maja 1955 r., III K 1501/54, ZO 50/55; wyrok SN z dnia 29 stycznia 1974 r., V KRN 8/74, OSNKW 1974, nr 7–8, poz. 145);

2) wyjaśnienia oskarżonego przyznającego się do winy nie budzą wątpliwości i mogą być uznane za zgodne z rzeczywistością, gdy pozwalają sądowi na dokonanie pełnej i kompleksowej oceny, zarówno w zakresie winy oskarżonego, jak i kwalifikacji prawnej jego czynu (por. np. wyrok SN z dnia 16 listopada 1995 r., III KRN 145/95, OSNKW 1996, nr 1-2, poz. 8; wyrok SN z dnia 4 kwietnia 1989 r., WR 126/89, OSNKW 1989, nr 7–8, poz. 57; S. Kalinowski, (w:) S. Kalinowski, M. Siewierski, op. cit., s. 418–419);

3) nie dyskwalifikuje wyjaśnień oskarżonego ich niejednolitość czy nawet odmienność, ale zaistnienie wskazanych niespójności wymaga dokonania szczególnie wnikliwej oceny z uwzględnieniem całokształtu materiału dowodowego (por. np. wyrok SN z 3 października 1974 r., III KR 219/74, OSNKW 1974, nr 12, poz. 230; M. Kalitowski, (w:) M. Kalitowski, Z. Sienkiewicz, J. Szumski, L. Tyszkiewicz, A. Wąsek, Kodeks karny. Komentarz, t. II, Gdańsk 2001, s. 65).

Reasumując, przyznanie się do winy musi w zasadzie mieć charakter przyznania się pełnego ( conffesio plena), by można było wyłącznie na nim oprzeć udowodnienie winy (por. wyrok SN z dnia 4 kwietnia 1989 r., WR 129/89, OSNKW 1989, nr 7–8, poz. 57; wyrok SN z dnia 1 czerwca 1985 r., V KRN 41/85, OSNPG 1986, nr 1, poz. 9; wyrok SN z dnia 4 marca 1985 r., V KRN 116/85, OSNPG 1985, nr 1, poz. 9).

Mając powyższe w pamięci należy zauważyć, że oskarżony przyznał się do winy i poparł tę deklarację wyjaśnieniami, w których opisał okoliczności zdarzenia, w tym: czynności przygotowawcze (przysposobienie materiałów), sposób działania (wybór obiektu i miejsce ułożenia materiału wzniecającego ogień), kontekst sytuacyjny (miejsce, czas, alkohol), zachowanie po czynie (ukrycie się i obserwowanie palącego się ognia), pobudkę i towarzyszące zajściu przeżycia psychiczne ( „chciałem spalić tą szafę, żeby fajnie się paliło”), a także wyrażał swój aktualny stosunek do czynu ( „żałuję tego”). Na tej podstawie można odtworzyć zarówno znamiona przedmiotowe, jak i podmiotowe, przypisanego mu czynu. Pomiędzy oświadczeniem o przyznaniu się do winy a złożonymi wyjaśnieniami nie zachodzi zatem sprzeczność. Podstaw do kwestionowania tych wyjaśnień oskarżonego nie dostarcza także notatka z rozpytania oskarżonego (k. 3 w związku z zeznaniami świadka J. S.).

Oceniając wyjaśnienia oskarżonego z etapu postępowania przygotowawczego w kontekście innych dowodów należy zauważyć, że brak wśród nich takich, w świetle których należałoby poddawać wyjaśnienia oskarżonego w wątpliwość. W szczególności nie stoją z nimi w sprzeczności dowody z zeznań osób najbliższych. Świadek Ł. K. nie miał wiedzy o przedmiocie sprawy. Świadek M. K. nie pamiętała przebiegu nocy z 20 na 21 sierpnia 2016 r., a w pozostałym zakresie jej zeznania należało ocenić jako nieprzydatne dla sprawy bądź niewiarygodne. Świadkowie - przedstawiciele pogotowania energetycznego wskazali prawdopodobne miejsce podłożenia ognia, które koresponduje z tym, które wskazywał oskarżony (od strony słupa, pod szafką). Z relacji świadków J. S., Ł. D. (1) i A. S. nie wynikają fakty, w świetle których należałoby przyjmować, że przesłuchanie odbywało się w warunkach wyłączających swobodę lub wbrew zakazom z art. 171 § 5 k.p.k. Podstaw do tego, by podważać wyjaśnienia oskarżonego z etapu postępowania przygotowawczego nie dostarcza także dowód z opinii biegłych z zakresu psychiatrii i psychologii. Zachowanie oskarżonego w dacie czynu wpisuje się w jego dotychczasową linię życiową, w tym koresponduje ze zdiagnozowanymi u niego zaburzeniami sfery nawyków i popędów o charakterze piromanii.

Sąd miał na uwadze, że w pierwszych wyjaśnieniach oskarżonego znajduje się pewna drobna nieścisłość związana z nazwą miejsca, skąd pobrany był materiał wykorzystany do podpalenia, albowiem jak wynika z zeznań siostry oskarżonego nie posiadają garażu. Ponieważ jednak oskarżony wspominał o dwóch pomieszczeniach, w których przebywał w noc zdarzenia (szklarnia i garaż), a siostra oskarżonego potwierdziła, że dysponują na działkach dwoma pomieszczeniami o charakterze gospodarczym (szklarnią i kurnikiem), należało uznać tę nieścisłość za nieistotną. Niewątpliwie oskarżony zabrał bowiem szmaty nasączone benzyną z innego pomieszczenia niż szklarnia, w której przebywał i spożywał alkohol, a takim dodatkowym pomieszczeniem dysponowała w tym czasie rodzina oskarżonego. Niezależnie o tego należałoby zauważyć, że oskarżony mógł zabrać wymienione przedmioty z garażu będącego w posiadaniu innych osób, a fakt, że o tym nie wspomniał podczas przesłuchania byłby usprawiedliwiony (skoro wiązałoby się to z ujawnieniem kolejnego czynu przestępczego polegającego na naruszeniu cudzej własności).

Oskarżony na rozprawie odwołał swoje przyznanie się do zarzucanego mu czynu. Jednakże te wyjaśnienia należało potraktować jako wyraz realizacji obranej na tym etapie linii obrony i odmówić dania im wiary.

Oskarżony nie kwestionował na rozprawie tego, że wcześniej dwukrotnie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu; wskazywał natomiast, że podczas pierwszego przesłuchania z dnia 03.10.2016 r. uczynił tak, gdyż policjanci „ straszyli” go, że pójdzie „ na dołek”. Odnosząc się do tego zarzutu Sąd zauważa, że po pierwsze, z przesłuchania świadków - funkcjonariuszy policji nie wynika, aby stosowane były jakiekolwiek niedozwolone metody przesłuchania. Niezależnie od tego i na marginesie, Sąd zauważa, że nie narusza gwarantowanej w art. 171 k.p.k. swobody wypowiedzi oddziaływanie na przesłuchiwanego, polegające na skłanianiu go do złożenia prawdziwych wyjaśnień poprzez „nakreślenie przesłuchiwanemu jego sytuacji procesowej” (SA w Warszawie II AKa 230/11, OSA w Warszawie 2012, z. 1, poz. 1, KZS 2013, z. 1, poz. 75; postan. SN z 12.11.2007r., IIIKK 2/07, OSNwSK 2007/1/2534, SN I KR 23/84, niepubl.). Pouczenie przesłuchiwanego podejrzanego o jego obowiązkach i sankcjach związanych z niedostosowaniem się do nich, w tym o okolicznościach uzasadniających zatrzymanie, jest zresztą wpisane w treść pouczeń udzielanych przed przesłuchaniem (np. art. 74-75 k.p.k.). Po drugie, oskarżony utrzymywał na rozprawie, że kolejne przesłuchanie w dniu 30.11.2016 r., w którym także przyznał się do winy, wolne było od jakichkolwiek prób nacisku, fizycznego lub psychicznego. Wobec tego, nie ma racjonalnych powodów, dla których miałby wówczas w dalszym ciągu składać oświadczenia o przyznaniu się do winy jeśli nie taka była jego wola. Pomiędzy kolejnymi przesłuchaniami zachowany był odstęp niemal dwóch miesięcy – oskarżony nie mógł nadal trwać w rzekomej obawie, że stanie mu się krzywda. Z protokołu tego ostatniego przesłuchania wynika, że oskarżony swobodnie wyrażał swoją wolę, np. odmawiając skorzystania z instytucji dobrowolnego poddania się karze, a także odpowiadał na pytania przesłuchującego w kwestii innych przestępstw, oświadczając, że do żadnych innych czynów się nie przyznaje. Nie ma racjonalnych powodów, dla których oskarżony wówczas – mając dłuższy czas do namysłu, nie działając pod niczyją presją – nie wyjawił swojego stosunku do zarzucanego czynu i okoliczności wcześniejszego przesłuchania, o których zaczął opowiadać dopiero na rozprawie. Funkcjonariusz policji, przed którym wyjaśniał był z innej jednostki organizacyjnej, oskarżony nie znajdował się zatem w niekomfortowej sytuacji, która byłaby niewątpliwie związana z koniecznością wyjawiania tego rodzaju okoliczności przed tym samym policjantem.

Oskarżony, co wynika z obserwacji własnych Sądu na rozprawie, jak i z opinii biegłych, rozumie komunikaty językowe na poziomie obrazowo – konkretnym i nie zachodzą istotne ograniczenia w osobistym kontakcie werbalnym z oskarżonym (wada wymowy oskarżonego, choć wymaga pewnego skupienia uwagi ze strony słuchacza, nie stanowi istotnej przeszkody). Oskarżony na rozprawie był zorientowany, co jest jej przedmiotem, jaka jest jego rola, zachowywał się adekwatnie do komunikatów werbalnych, w tym pytań i pouczeń. Nie skorzystał także na tym etapie postępowania z prawa do odmowy składania wyjaśnień; złożył wyjaśnienia odnoszące się do zarzutu i czynności z jego udziałem na etapie postępowania przygotowawczego (wskazywał logicznie miejsce i okoliczności przesłuchania, w tym uczestniczących w czynnościach funkcjonariuszy policji). Podobną rzeczową komunikację z oskarżonym zaobserwowali także biegli podczas badania, tj. oskarżony odnosił się konkretnie do sprawy, relacjonował o tym co jest istotne, odwoływał się do własnych przeżyć (por. opinia k. 185; zaznaczyć należy, że sąd brał pod uwagę wyłącznie kwestie struktury i formy wypowiedzi oskarżonego podczas badania, a nie treść oświadczeń złożonych wobec lekarzy na temat czynu). Sytuacja procesowa, w jakiej oskarżony znalazł się, nie była dla niego nowa, albowiem po raz kolejny prowadzone jest z jego udziałem postępowanie karne. Doświadczenie życiowe oskarżonego w zakresie trybu przesłuchania oraz praw i obowiązków z tym związanych jest ponadprzeciętne, co więcej nie są to jakieś zaszłości, albowiem ostatnie postępowanie toczyło się niespełna półtora roku wcześniej (wówczas biegli również podnosili, że oskarżony ma wymagane kompetencje, by odnaleźć się w sytuacji procesu - k. 76).

W kontekście tych faktów należy więc zwrócić uwagę, że oskarżony nie sygnalizował w toku postępowania przygotowawczego potrzeby konsultacji z obrońcą, ani nie wskazywał przesłuchującym na żadne okoliczności, które nakazywałyby powątpiewać w jego ówczesny stan psychofizyczny. Nawet jeśli założyć, że umiejętność pisania i czytania uległa u oskarżonego pewnej degradacji, o czym on sam nie wspomniał przesłuchującemu (wszystkie protokoły i pouczenia zostały przez niego podpisane, a nawet opatrzone adekwatną datą – k. 39), to należy zauważyć, że niezależnie od pisemnych pouczeń, oskarżonego pouczono przed pierwszym przesłuchaniem ustnie o jego uprawnieniach i obowiązkach zawartych w pisemnym dokumencie pouczeń (k. 6). Na otwarte pytanie przesłuchującego, czy chce złożyć wyjaśnienia, oskarżony odpowiedział zaś twierdząco, nie korzystając z prawa do milczenia. Podobne pouczenia oskarżony otrzymał na kolejnym przesłuchaniu, gdzie wprost oświadczył, że zrozumiał swoje prawa i zarzut, a także, że nie korzysta z prawa do odmowy składania wyjaśnień (k. 44). Wątpliwości w tym zakresie oskarżony nie zgłaszał także na rozprawie, ani nie korzystał z prawa do milczenia.

Zaznaczyć należy, że u oskarżonego nie zdiagnozowano objawów psychotycznych; czyn powodowany impulsem do wzniecenia pożaru przebiegał przy zachowanej świadomości (oskarżony pamiętał przebieg zajścia); oskarżony nie wykazuje zaburzeń w postrzeganiu otaczającej rzeczywistości, tylko zaburzenia życia popędowego, które na przebieg przesłuchania nie mogły mieć większego znaczenia. W tym zakresie podzielić należy zapatrywanie, że „ ograniczenie poczytalności w stopniu znacznym przez znaczne ograniczenie możliwości kierowania swym postępowaniem z uwagi na piromanię, ujawnioną po przesłuchaniu podejrzanego w danym dniu, nie dyskwalifikuje treści wypowiedzi podejrzanego z tego dnia, czyli nie stanowi przeszkody do wykorzystania na rozprawie wówczas złożonych wyjaśnień” (postan. SN z 25.06.2014 r., IV KK 60/14).

Przy uwzględnieniu tych wszystkich okoliczności nasuwa się wniosek, że także na etapie postępowania przygotowawczego zrozumienie tego, co mu się zarzuca, udzielonego pouczenia i złożenie świadomego (zgodnego ze swoją wolą) oświadczenia w przedmiocie przyznania się do zarzucanego czynu, a nadto zrelacjonowanie prostych faktów ze zdarzenia, nie przekraczało jego możliwości intelektualnych.

Czyniona przez obronę supozycja jakoby oskarżony nie wiedział, co podpisuje, jest o tyle chybiona, że przecież oskarżony nie kwestionował na rozprawie faktu złożenia w dochodzeniu oświadczenia o przyznaniu się do czynu, tylko utrzymywał, że uczynił to warunkach wyłączających swobodę. Oskarżony nie negował zatem, że protokół odzwierciedlał jego przyznanie się do winy; podnosił jedynie, że uczynił tak, bo „ oni mnie zastraszali i dla świętego spokoju powiedziałem im”. Wobec tego uzasadniony jest wniosek, że sygnował podpisem to, co wydarzyło się podczas przesłuchania, tj. swoje przyznanie się do winy. Z zeznań funkcjonariuszy policji wynika, że czynności dwukrotnego przesłuchania, jak i wcześniejszego rozpytania oskarżonego, przebiegały bez zakłóceń. Oskarżony nie sygnalizował, że czegoś nie rozumie, nie wnosił o powtórzenie, dodatkowe pouczenia, czy obecność obrońcy, itp., ani nie oświadczał, że protokołu nie podpisze. Tego rodzaju adnotacje musiałyby znaleźć się w protokołach, gdyby taka była wola oskarżonego. Ich brak w powiązaniu z zeznaniami przysłuchujących funkcjonariuszy wskazuje, że takich przeszkód lub potrzeb oskarżony w rzeczywistości nie zgłaszał.

Utrzymywanie natomiast, że dwaj funkcjonariusze z różnych jednostek policji sporządzili protokoły przesłuchania niezgodnie z jego rzeczywistym przebiegiem, a nadto trzeci funkcjonariusz spisał nieprawdziwą relację z tzw. rozpytania oskarżonego, jest pozbawione rzeczowej argumentacji. Oznaczałoby, że wszyscy, powodowani nieustaloną potrzebą (interesem), z premedytacją układają z detalami treść kolejnych czynności z udziałem oskarżonego. Brak jest uchwytnego motywu dla takiego postępowania osób, dla których oskarżony jest osobą obcą, a oni sami zajmowali się sprawą na różnych jej etapach i częściowo w różnych jednostkach organizacyjnych policji. W tym kontekście istotne jest spostrzeżenie, że zainteresowanie osobą oskarżonego w związku z podpaleniem szafki energetycznej organy ścigania powzięły na skutek informacji pozyskanej ze źródeł zewnętrznych (anonimowych).

Z kolei zarzut oskarżonego, że do samej treści wyjaśnień policjant „ dodawał od siebie”, jest o tyle nieprawdopodobny, że w wyjaśnieniach znalazły się szczegóły, o których istnieniu mógł wiedzieć tylko oskarżony (np. dot. miejsc – szklarni, sposobu działania – podłożenia ognia przy słupie, pod szafką), co więcej wyjaśnienia te są kompatybilne z treścią swobodnej wypowiedzi oskarżonego złożonej podczas rozpytania przez innego funkcjonariusza. W oparciu o wiadomości specjalne z badania psychiatryczno-psychologicznego oskarżonego należy wyprowadzić wniosek, że oskarżony ma możliwości intelektualne, by relacjonować zajście z przeszłości tak jak się ono przedstawiało w rzeczywistości, nie ujawniono u niego skłonności do konfabulowania, ani przesłanek do wnioskowania o nadmiernej sugestywności (opinia k. 185). Relacjonowanie o faktach związanych z zarzucanym czynem nie wymagało z kolei uruchamiania tych procesów intelektualnych, co do których możliwości oskarżonego są obniżone, tj. procesów abstrakcyjnego albo antycypacyjnego myślenia, stosowania uogólnień, koordynacji wzrokowo-ruchowej. Wręcz przeciwnie, wydaje się, że oskarżony nie posiada kompetencji poznawczych i intelektualnych, by z własnej inicjatywy świadomie tworzyć niezgodny z prawdą tak dalece spójny obraz zdarzenia (aby być wytrawnym kłamcą należy wykazać się dużą dyscypliną wypowiedzi i kontrolą nieświadomych odruchów).

Reasumując, nie ujawniły się okoliczności, które nakazywałyby podważać wyjaśnienia oskarżonego z etapu postępowania przygotowawczego. Dla zamknięcia oceny wyjaśnień oskarżonego należy zauważyć, że oskarżony analogiczną i równie nieskuteczną linię obrony, polegającą na dezawuowaniu swojego przyznania się do winy z etapu postępowania przygotowawczego z powołaniem się na niedozwolone metody przesłuchań, prezentował także w poprzednich sprawach o podpalenia (II K 381/05, II K 796/14).

2. Nie ujawniły się powody, dla których należałoby wątpić w prawdomówność świadków J. S., A. S. i Ł. D. (1) - osób obcych wobec oskarżonego. Świadkowie mieli kontakt ze sprawą na różnych jej etapach i nie wskazywali na żadne nadzwyczajne okoliczności towarzyszące czynnościom z udziałem oskarżonego, które zakłócałyby ich bieg. Adekwatnie do powyższego sporządzone przez nich protokoły (notatka) nie zawierały dodatkowych adnotacji, uzupełnień ani uwag. Stąd też nie było powodów, by zakładać, że sposób i okoliczności przesłuchania (w tym zachowanie przesłuchiwanego) odbiegało od modelowego (typowego). Zrozumiałym jest, że świadkowie czynności zapamiętali jako rutynowe i nie podawali szczegółów, skoro nie było powodów, by pamiętać jedno z wielu przesłuchań o typowym przebiegu. Wręcz odwrotnie, wątpliwości wzbudzałaby sytuacja, gdyby z nadmierną szczegółowością relacjonowali o czynnościach przeprowadzanych kilka miesięcy wcześniej, które w swoim przebiegu nie różniły się od wielu innych prowadzonych w tym czasie. Pozostaje bowiem w zgodzie z doświadczeniem życiowym, że okoliczności powtarzalne i neutralne emocjonalnie, szybciej zacierają się w pamięci, niźli fakty nietypowe bądź sygnowane określonymi emocjami.

3. Za wiarygodne Sąd uznał zeznania świadków S. R., A. G. i A. P. . Dotyczą okoliczności, których obrona nie kwestionowała. Pochodzą od osób niezainteresowanych biegiem i wynikiem procesu. Są między sobą spójne co do okoliczności ujawnienia zniszczenia mienia i kalkulacji szkód. Z zeznań świadków A. P. i S. R. w powiązaniu z dokumentacją fotograficzną wynika, że doszło do naruszenia struktury szafki („ włókna szklane wyszły na wierzch”, szafka „ miała większą cześć opaloną od strony słupa”; na fotografii widać otwór po wypaleniu) i straciła ona wartość użytkową („ mogło powstać przebicie”). Wartość szkód nie była kwestionowana w toku procesu, a mając na uwadze, że świadek S. R. wskazał na jakiej podstawie została skalkulowana (wg wartości materiałów od dotychczasowego dostawcy) Sąd nie nabrał w tym zakresie wątpliwości z urzędu. Skoro kalkulacja uwzględnia tylko koszty materiałowe, bez kosztów robocizny i ewentualnych strat związanych z przestojami energetycznymi, uznać należało, że podana przez pokrzywdzonego kwota jest to wartość minimalna, a zarazem pewna.

4. Sąd uznał zeznania świadka M. K. w części, w której relacjonuje przebieg nocy 29 sierpnia 2016 r. za nieprzydatny dla sprawy. Niezależnie od tego Sąd zauważa, że sam fakt, iż świadek o rutynowej sytuacji sprzed ponad pół roku, zeznaje w fazie spontanicznej i z najmniejszymi detalami, nasuwa wątpliwości co do szczerości wypowiedzi świadka. Świadek jako osoba najbliższa wobec oskarżonego miała interes w tym, by zeznawać na korzyść oskarżonego. Odnośnie do zdarzenia z 20 na 21 sierpnia 2016 r. świadek nie podawała żadnych faktów, przyznając, że nie pamięta przebiegu tych dni. W ocenie Sądu, nawet przyjmując hipotetyczne założenie, że świadek pomyliła daty (tj. mówiąc o 29 sierpnia, miała na myśli 20 lub 21 sierpnia 2016 r.), jej zeznania nie dostarczają takich informacji, w świetle których należałoby kwestionować wyjaśnienia oskarżonego z etapu postępowania przygotowawczego. Z uwagi na usytuowanie pokojów w lokalu zajmowanym przez rodzinę K., możliwym jest, aby oskarżony wyszedł z mieszkania w godzinach nocnych i wrócił zanim nastał kolejny dzień, nie wzbudzając zainteresowania siostry. Skoro siostra zajmuje pokój najbardziej oddalony od drzwi wyjściowych, zajmując się przy tym małym dzieckiem i schorowaną babcią, i oskarżony nie musiał przechodzić przez jej pokój, ani nawet mijać go, to oskarżony mógł niepostrzeżenie wymknąć się z mieszkania ok. godz. 22.00, a następnie wrócić do niego ok. 5.30, zanim siostra wstała. Świadek podała wiele faktów świadczących o tym, że oskarżony swobodnie i poza kontrolą członków rodziny organizuje sobie życie, w tym opuszcza mieszkanie. Świadek zeznała, np. że oskarżony wbrew jej woli nadużywa alkoholu, czyniąc to poza domem; w przeszłości oddalał się z domu rzekomo w celu wizyty u lekarza, czego jednak nie czynił, także wbrew woli siostry. Co więcej, opuszczał już wcześniej mieszkanie, także w godzinach nocnych (np. w godz. 1.00-2.00 dokonywał w przeszłości podpaleń – sygn. II K 381/05). Wobec tego twierdzenie, że świadek ma kontrolę nad tym jak oskarżony spędza czas, także w godzinach nocnych, nie znajduje pokrycia w ustalonych faktach. O braku kontroli członków rodziny nad poczynaniami oskarżonego świadczy także okoliczność, że wobec oskarżonego były w przeszłości niejednokrotnie przeprowadzane interwencje w związku z jego zachowaniem, także na szkodę domowników (por. podpalenie szopy, kłótnie z domownikami), w efekcie których zdarzało się, że trafiał na izbę wytrzeźwień (tak świadek Ł. D.).

Mając na uwadze powyższe, zeznania świadka M. K. należało uznać za tendencyjne, zmierzające do uchronienia brata od odpowiedzialności karnej. Jedynie w części, w które świadek opisuje przebieg kształcenia i leczenia oskarżonego oraz warunki życiowe, w tym mieszkaniowe swojej rodziny, zeznaniom świadka należało dać wiarę, albowiem znajdowały pokrycie w innych dowodach, takich jak m.in.: notatka za wywiadu środowiskowego, karta karna, opinie biegłych, dokumentacja medyczna i szkolna.

5. Zeznania świadka Ł. K. (k. 141) nie wniosły żadnych istotnych ustaleń do sprawy, ponieważ świadek w badanym kresie czasu nie mieszkał z oskarżonym.

Pozostałe osoby najbliższe względem oskarżonego skorzystały z prawa do odmowy składania zeznań.

6. Strony nie formułowały zastrzeżeń co do opinii biegłych z zakresu psychiatrii i psychologii sporządzonej dnia 11.04.2017 r. i uzupełnionej na rozprawie w dniu 13.06.2017 r. Z uwagi na fakt, że uprzednie opinie, oparte zostały na uboższym materiale (bez aktualnej dokumentacji medycznej) i metodach badawczych (bez aktualnego badania psychologicznego), Sąd uznał je za wartościowe i przydatne dla sprawy tylko w zakresie niesprzecznym z opiniami z dnia 11.04.2017 r. i 13.06.2017 r.

W ocenie Sądu opinie sporządzone na końcowym etapie postępowania są wewnętrznie spójne, jednoznaczne i jasne co do wniosków końcowych. Zostały oparte nie tylko na badaniu psychiatrycznym i aktualnym badaniu psychologicznym, ale także na dość obszernym materiale dotyczącym zwłaszcza historii choroby i przebiegu dotychczasowego leczenia oskarżonego. Nie nasuwają żadnych wątpliwości z punktu widzenia zasad logicznego rozumowania oraz w kontekście innych zebranych dowodów, a także wniosków opinii sformułowanych na potrzeby poprzednio prowadzonych przeciwko oskarżonemu spraw. Mając na uwadze własne spostrzeżenia Sądu, czynione na podstawie bezpośredniego kontaktu z oskarżonym na rozprawie i na podstawie analizy akt sprawy, za zasadne należy w szczególności uznać stwierdzenie biegłych, że ograniczenie poczytalności przejawiało się w największym stopniu w sferze kontroli popędów i umiejętności wyciągania wniosków oraz przewidywania konsekwencji, niż płaszczyzny ontologicznej i aksjologicznej zarzucanego czynu.

Z uwagi na stawiany zarzut popełnienia występku o dużej społecznej szkodliwości i wyrażoną w opinii potrzebę rozważenia stosowania środków zabezpieczających Sąd z urzędu wysłuchał biegłych na rozprawie także na okoliczność niezbędności stosowania środków zabezpieczających. Z punktu widzenia dotychczasowej linii życiowej oskarżonego i jego stosunku do wymogu zachowania abstynencji oraz leczenia odwykowego i terapii psychiatrycznej nie było powodów, by kwestionować opinię biegłych w zakresie, w którym wskazywali m.in. na potrzebę leczenia odwykowego oskarżonego i wskazywali rodzaj terapii adekwatnej do kompetencji intelektualno-poznawczych oskarżonego, a także wypowiadali się w przedmiocie medycznej prognozy zachowania oskarżonego w przyszłości, w kontekście potencjalnych naruszeń prawa.

7. Sąd uznał za wiarygodne zgromadzone i ujawnione na rozprawie dokumenty. Nie były kwestionowane przez strony, tak co do ich rzetelności i autentyczności, jak i co do prawdziwości zawartych w nich treści. Wobec braku dowodów przeciwnych, Sąd także nie znalazł podstaw, by je kwestionować, za wyjątkiem informacji w karcie karnym o skazaniu za występek z art. 178a § 2 k.k. w sprawie II K 1102/12, które wobec treści art. 46 § 1 k.w. w zw. z art. 50 ust. 4 ustawy zmieniającej z 27.09.2013 r. uległo zatarciu.

Sąd zważył, co następuje:

1. Przestępstwa z art. 288 § 1 k.k. dopuszcza się ten kto w sposób umyślny niszczy, uszkadza lub czyni niezdatnym do użytku cudzą rzecz ruchomą. Podpalenie szafy rozdzielczej, w wyniku czego naruszona została struktura szafki i straciła swe właściwości użytkowe – mieści się w pojęciu uszkodzenia. Czyn oskarżonego spowodował szkody o wartości przekraczającej 1/4 część minimalnego wynagrodzenia. Przyczyną uszkodzenia szafy rozdzielczej było podpalenie, wcześniej przygotowane (m.in. poprzez przysposobienie materiałów), a więc czynność ukierunkowana wolą sprawcy (zamiarem bezpośrednim). Wobec tego przyjąć należało, że oskarżony wypełnił swoim czynem przedmiotowe i podmiotowe znamiona występku z art. 288 § 1 k.k. Pokrzywdzony natomiast złożył wniosek o ściganie – k. 18 (ciąg pełnomocnictw od organu zarządczego spółki – k. 103, 104, 159).

Oskarżony zarzucanego czynu dopuścił się w warunkach recydywy specjalnej podstawowej z art. 64 § 1 k.k. Oskarżony był uprzednio skazany za umyślne przestępstwo podobne z art. 288 § 1 k.k. w sprawie o sygn. II K 796/14, odbywał w okresie od 13 marca do 8 grudnia 2015 r. karę 9 miesięcy pozbawienia wolności i w ciągu pięciu lat po opuszczeniu zakładu karnego dopuścił się ponownie czynu z art. 288 § 1 k.k., będącego przedmiotem niniejszego procesu.

Przypisanego występku oskarżony dopuścił się w stanie ograniczonej poczytalności w stopniu znacznym w rozumieniu art. 31 § 2 k.k., co wymagało uzupełnienia w opisie czynu przypisanego i jego kwalifikacji prawnej. Wprawdzie nie stwierdzono u oskarżonego choroby psychicznej w znaczeniu psychozy, niemniej z uwagi na inne zakłócenia czynności psychicznych oraz upośledzenie umysłowe jego zdolność rozpoznania znaczenia swojego czynu i zdolności kierowania postępowaniem była ograniczona w stopniu znacznym. Stan ten nie wyłączał winy oskarżonego, lecz umniejszał jej ciężar, co zostało uwzględnione i omówione szerzej przy wymiarze kary.

2. Za przypisane oskarżonemu przestępstwo ustawa przewiduje karę pozbawienia wolności od 3 miesięcy do 5 lat. Określając wymiar kary Sąd miał na uwadze wszystkie dyrektywy przewidziane w art. 53 k.k., tj. wzgląd na społeczną szkodliwość czynu przypisanego oskarżonemu i stopień jego winy oraz wymogi indywidualnego i społecznego oddziaływania wymierzonej kary.

Przy ocenie społecznej szkodliwości czynu uwzględnić należało na niekorzyść oskarżonego, że przedmiotem zamachu było dobro prawne wysoko cenione przez ustawodawcę, tj. konstytucyjnie chronione prawo własności (mienie). Sposób działania, w szczególności dbałość o stronę techniczną przestępczego przedsięwzięcia (uprzednie przygotowanie materiałów, zadbanie o dodatkową benzynę na wypadek słabej łatwopalności materiału), wybór obiektu (przypadkowego, bez przywiązywania wagi do jego znaczenia), pobudki (chęć odczuwania przyjemnego doznania), okoliczności poboczne (działanie po spożyciu alkoholu) - wskazywały na naruszenie reguły poszanowania cudzej własności w stopniu znacznym. Rozmiar wyrządzonej szkody należał do wartości średnich, niemniej wyrażał się nie tylko w stratach materialnych (bezpośrednich), ale także konieczności prowadzenia czynności ratowniczych, a także przywracających funkcje uszkodzonej rozdzielnicy elektrycznej jako elementu sieci elektrycznej. Na korzyść należało uwzględnić okoliczność, że czyn oskarżonego potencjalnie nie wywoływał zagrożenia dla ludzi czy mienia w większych rozmiarach, z uwagi na odosobnione miejsce położenia przedmiotu podpalenia.

Przy wymiarze kary Sąd miał na uwadze istotną okoliczność łagodzącą związaną z popełnieniem występku w warunkach art. 31 § 2 k.k., a więc przy zmniejszonym wydatnie stopniu winy, nie pomijał także warunków i właściwości osobistych oskarżonego (stanu zdrowia).

Ograniczenie poczytalności oskarżonego było wprawdzie znaczne, niemniej należy przy ocenie nasilenia tego ograniczenia i w konsekwencji wpływu na wymiar kary, uwzględnić szczegółowo fakty wynikające z diagnozy biegłych. Najniższe wyniki w badaniach oskarżony uzyskał w zakresie zdolności uczenia się, pamięci, koordynacji ruchowo-wzrokowej, abstrahowania i myślenia antycypacyjnego. Wynik badania potencjału intelektualnego oskarżonego - aktualnego, a zarazem najbliższego dacie czynu (poprzednie datowane było na 2004 r.) - na poziomie 68 IQ, plasuje go bliżej pogranicza funkcjonowania intelektualnego niźli niepełnosprawności w stopniu umiarkowanym (niepełnosprawność intelektualna w stopniu lekkim zawiera się w przedziale 69-55 punktów IQ w skali Wechslera). Oskarżony ma pewne kompetencje, by rozróżnić zachowania pożądane społecznie od tych nieakceptowanych, zwłaszcza jeśli chodzi o proste sytuacje życiowe (trudności mogą wystąpić w rozumieniu skomplikowanych sytuacji i norm społecznych - opinia k. 140, w tym zakresie spójna z wcześniejszymi opiniami - por. np. k. 78). Ograniczenie poczytalności nie dotyczyło płaszczyzny ontologicznej zarzucanego czynu (oskarżony zdawał sobie sprawę z tego co robi). Niszczenie cudzego mienia z pewnością nie należy do sytuacji skomplikowanych życiowo, nie wymaga odwoływania się w pamięci do jakichś zaszłości, ani szczególnej koncentracji uwagi czy wykorzystania umiejętności z zakresu abstrahowania, dla zrozumienia sensu podejmowanych działań. Zdarzenia związane z podpaleniami różnych obiektów nie należą też do nowych sytuacji z punktu widzenia dotychczasowego doświadczenia życiowego oskarżonego, wymagających nabycia nowych umiejętności dla wytworzenia mechanizmów radzenia sobie z nimi.

Sąd miał na uwadze, że ocena całościowa, oparta nie tylko na wyniku badania poziomu inteligencji, ale również postępów rozwojowych i sposobu funkcjonowania oskarżonego w środowisku, wskazuje na to, że społecznie oskarżony funkcjonuje na poziomie bliższym upośledzeniu stopnia umiarkowanego, co związane jest zwłaszcza z zaburzeniami popędów i nawyków, tj. ograniczoną intelektualną kontrolą nad pohamowaniem popędów i ograniczonym myśleniem antycypacyjnym (przewidywaniem, że spotka go za to kara). Zaznaczyć należy jednak, że pogłębianie się tych dysfunkcji jest wynikiem w dużej mierze toksycznego wpływu alkoholu, zaniedbań w zakresie leczenia i oddziaływań edukacyjnych, na co wpływ miał także sam oskarżony. Oskarżony przyznał na rozprawie, że alkohol spożywa, choć wie, że nie wolno („ ja lubię sobie wypić, ale wiem, że mam zakaz”); z zeznań siostry wynika, że zaprzestał leczenia pomimo wskazań lekarskich i oddziaływań motywacyjnych siostry, a leki przyjmuje okazjonalnie. Nie jest więc tak, że oskarżony nie ma żadnego wpływu na poprawę funkcjonowania społecznego, a w dalszej perspektywie swojego zdrowia psychicznego. Powyższe uwagi są o tyle istotne, że zdaniem biegłych alkohol istotnie umniejsza u oskarżonego kontrolę popędów, a jako główne zadanie terapeutyczne na przyszłość biegli wskazują właśnie leczenie odwykowe. Na temat roli alkoholu przy popełnianiu kolejnych przestępstw biegli wypowiadali się konsekwentnie na przestrzeni kilku lat (por. opinia z 2015 r., w której biegli wprost wyprowadzają wniosek, że bez alkoholu oskarżony miałby znacznie lepsze możliwości kontroli emocji – k. 75). Skoro na stopień zawinienia wpływają wszelkie okoliczności, które decydują o zakresie swobody sprawcy w wyborze i realizacji zachowania zgodnego z prawem, to należy przyjąć, iż oskarżony spożywając alkohol w dniu zdarzenia (przy zachowanej świadomości, że tego mu nie wolno), miał pewien wpływ na możliwość sterowania swoim postępowaniem.

Sąd na niekorzyść oskarżonego przyjął jego uprzednią karalność za przestępstwa podobne oraz godzące w inne dobro (wymiar sprawiedliwości); na korzyść – przyznanie się do winy i wyrażanie skruchy na etapie postępowania przygotowawczego.

W niniejszej sprawie zachodzą dwie niezależne podstawy do nadzwyczajnego obostrzenia i nadzwyczajnego złagodzenia wymiaru kary, o równej mocy oddziaływania (fakultatywne). Zgodnie z treścią art. 57 § 2 k.k. w takim wypadku Sąd „może” zastosować nadzwyczajne złagodzenie albo obostrzenie kary albo też - rozumowanie a maiori ad minus - orzec karę w zwykłych granicach ustawowego zagrożenia (por. W. Wróbel (w:) A. Zoll (red.): Kodeks karny. Część ogólna. Komentarz, Kraków 2004, t. I, s. 878; a także uzasadnienie wyr. SN z 12.8.2008 r., II KK 189/08, OSNwSK 2008/poz. 1614; postan. SN z 29.01.2014 r. IV KK 404/13). W ocenie Sądu przesłanki do złagodzenia oraz do obostrzenia wymiaru kary mają porównywalną wagę i w pewnym sensie równoważą się, co uzasadnia orzeczenie kary w granicach przewidzianych w sankcji za dany typ przestępstwa.

Przypomnieć należy, że zastosowanie nadzwyczajnego wymiaru kary jest zawsze rozstrzygnięciem fakultatywnym, z zakresu wymiaru kary, a zatem musi uwzględniać treść art. 53 k.k., tj. wszystkie zawarte tam dyrektywy wymiaru kary. Stan poczytalności ograniczonej w stopniu znacznym musi zostać skonfrontowany z innymi okolicznościami obciążającymi i łagodzącymi (por. np. wyrok SA w Katowicach z dnia 12 lipca 2007 r. sygn. II AKa 200/07, Lex nr 370549). Akcentowanie faktu popełnienia przez oskarżonego czynu w warunkach art. 31 § 2 k.k., a zatem podkreślanie wyłącznie przesłanki stopnia zawinienia, pomijałoby zupełnie okoliczność, że istnieją ważkie powody do przeciwstawnego potraktowania oskarżonego, związane ze stopniem społecznej szkodliwości czynu oraz celami zapobiegawczymi i wychowawczymi kary, tak w aspekcie indywidualnym jak i generalnym (art. 53 §1 k.k.).

Nieuzasadnione byłoby oczekiwanie, że wobec sprawcy dopuszczającego się po raz szósty i niespełna osiem miesięcy po opuszczeniu zakładu karnego podobnego aktu podpalenia cudzego mienia Sąd będzie wymierzał karę w najniższym ustawowym wymiarze, albo z zastosowaniem art. 37a k.k., czy tym bardziej zastosuje jej nadzwyczajne złagodzenie. Jak wskazuje dotychczasowa linia życiowa oskarżonego, wybiera on dowolne obiekty, nie bacząc na to, czy podpala przydrożne stogi, czy słomę usytuowaną przy zabudowaniach (wywołując tym samym pożar zagrażający mieniu w postaci zabudowań gospodarczych i mieszkalnych), czy wreszcie wznieca ogień przy obiekcie sieci energetycznej. Cele zapobiegawcze i wychowawcze kary w powiązaniu ze znacznym stopniem społecznej szkodliwości przypisanego mu czynu wskazują na potrzebę ukształtowania takiej sankcji karnej, która przez realnie odczuwaną dolegliwość wzbudzi w oskarżonym refleksję co do tego, że postąpił źle i jego zachowanie wymaga korekcji. Funkcji takiej nie spełniłaby kara nadzwyczajnie złagodzona w postaci ograniczenia wolności, w sytuacji gdy oskarżony dysponuje orzeczeniem o niezdolności do pracy i realnie nie odczułby on żadnej dolegliwości. Podobnie wyglądałby sytuacja z karą grzywny, skoro dochody oskarżonego, przy uwzględnieniu potrzeby zaspokojenia w pierwszej kolejności interesu poszkodowanego, byłyby niewystarczające do pokrycia zobowiązań finansowych związanych z grzywną, a jej zamiana na zastępczą karę prac społecznie użytecznych także nie wchodziłaby w rachubę. Oczekiwanie zaś, że sprawca, który nie jest w pełni sprawny intelektualnie na płaszczyźnie abstrakcyjnego myślenia, wyciągnie wnioski z samego faktu skazania, za którym nie idzie żadna konkretna dolegliwość, jest iluzoryczne.

Dla osiągnięcia celów indywidualno-prewencyjnych, w tym związanych z funkcją zapobiegawczą, wychowawczą i odstraszającą kary, należałoby w ocenie Sądu wdrożyć do wykonania realną dolegliwość pod postacią kary pozbawienia wolności. Poza tym, orzeczenie kary łagodniejszego rodzaju mogłoby w opinii społecznej wzbudzić przekonanie o nieefektywności, a wręcz bezsilności, wymiaru sprawiedliwości wobec sprawców niepoprawnych, powracających na drogę przestępczą niespełna rok po opuszczeniu zakładu karnego. Wzgląd na kształtowanie świadomości prawnej społeczeństwa, a także wzgląd na funkcje generalno-prewencyjną sankcji karnej, są o tyle istotne, że analizowanego czynu, jak i wcześniejszych podpaleń, oskarżony dopuszczał się w najbliższym środowisku (P. i okolice). Pożądanym jest więc konsekwentne i zdecydowane stosowanie mechanizmów wdrażania oskarżonego do przestrzegania porządku prawnego.

Jednocześnie przy kształtowaniu wymiaru kary pozbawienia wolności i sposobu jej wykonania jak w pkt 1 wyroku, Sąd nie pomijał znacznie umniejszonego stopnia zawinienia, a także warunków i właściwości osobistych oskarżonego. Adekwatnie do tych i wymienionych wcześniej okoliczności łagodzących, stopień wykorzystania sankcji karnej (ustawowego zagrożenia) nie jest znaczny, ani też nie odbiega drastycznie od sankcji wymierzanych poprzednio za podobne czyny. Jednocześnie, gwarantuje równoległe stosowanie terapeutycznych form oddziaływania wobec sprawcy uzależnionego od alkoholu, za zaburzeniami życia popędowego i upośledzonego umysłowo w stopniu lekkim (system terapeutyczny odbywania kary – art. 62 k.k. w zw. z art. 96 k.k.w.). Spełnia zatem także postulat związany z potrzebą leczenia źródeł zaburzonego funkcjonowania oskarżonego w przestrzeni społecznej.

W ocenie Sądu perspektywa utrzymywania przez oskarżonego abstynencji i kontynuowania terapii w warunkach wolnościowych (ambulatoryjnych), byłaby niewielka, skoro dotychczas oskarżony nie widzi potrzeby leczenia, nadużywa alkoholu, a leki przyjmuje okazjonalnie. Z opinii biegłych wynika, że istotnym elementem powodzenia środków terapeutycznych jest też większy nadzór nad poczynaniami oskarżonego, a tej funkcji kontrolnej nie jest w stanie zapewnić rodzina oskarżonego, czego dowodzą dotychczasowe zaniedbania środowiskowe i edukacyjne. Wobec tego, w aspekcie tych okoliczności, jedynie izolacja oskarżonego, gwarantująca abstynencję, połączoną z systematycznymi oddziaływaniami terapeutycznymi, jest w stanie najpełniej zrealizować cele resocjalizacyjne i prewencyjne w wymiarze indywidualnym.

Sąd rozważał zasygnalizowaną w toku procesu przez biegłych alternatywną formę reakcji karnej pod postacią środka zabezpieczającego, który w obecnym stanie prawnym można orzec także wobec sprawcy skazanego za przestępstwo popełnione w stanie ograniczonej poczytalności w stopniu znacznym albo skazanej za przestępstwo popełnione w związku z uzależnieniem od alkoholu (art. 93c pkt 2 i 5 k.k.).

Orzeczenie środka zabezpieczającego musi zostać powiązane ze stwierdzeniem warunków materialnych określonych w art. 93b k.k. (zasady konieczności, subsydiarności i proporcjonalności), a w przypadku środka w postaci pobytu w zakładzie psychiatrycznym - ponadto w art. 93g § 2 k.k. Wymaganie jest ścisłe przestrzeganie w/w warunków z uwagi na fakt, że stosowanie środka zabezpieczającego, oprócz oczywistej niedogodności faktycznej dla sprawcy, wiąże się z poważnymi konsekwencjami na przyszłość – środek ten może być zmieniany, łączony z innymi, orzekany ponownie także po jego uprzednim uchyleniu i to w perspektywie kolejnych trzech lat (art. 93d §6 k.k.), a za niestosowanie się do obowiązków związanych ze środkiem zabezpieczającym grozi odpowiedzialność karna (art. 244b k.k.). Środki zabezpieczające są z woli prawodawcy ukształtowane jako ultima ratio prewencyjnych działań władzy publicznej wobec sprawców mieszczących się w zakresie podmiotowym stosowania środków zabezpieczających.

Na przeszkodzie orzeczeniu środków zabezpieczających stoi w ocenie Sądu zasada subsydiarności i konieczności, albowiem „ inne środki prawne przewidziane w kodeksie karnym ”, a mianowicie orzeczona kara pozbawienia wolności wykonywana w systemie terapeutycznym, są „ wystarczające, aby zapobiec ponownemu popełnieniu przez sprawcę czynu zabronionego” (art. 93b § 1 k.k. ). Oskarżony, jak wynika z pisemnej opinii, przede wszystkim wymaga terapii odwykowej, a ta z powodzeniem może być realizowana w ramach kary pozbawienia wolności. Będzie ona tym bardziej skuteczna, że sprzężona zostanie z utrzymywaniem abstynencji i z innymi indywidualnie dobranymi oddziaływaniami z zakresu psychoterapii. Nie jest zatem konieczne sięganie po środki zabezpieczające.

Natomiast orzeczenie środka zabezpieczającego w postaci pobytu w zakładzie psychiatrycznym jest wykluczone także z powodu braku spełnienia warunku wymienionego w art. 93g § 2 k.k. Ryzyko popełnienia w przyszłości czynu o znacznej społecznej szkodliwości jest wprawdzie duże, jednak nie ma podstaw do formułowania, przynajmniej z medycznego punktu widzenia, tezy, że jest ono wysokie i wiąże się z chorobą umysłową lub upośledzeniem umysłowym oskarżonego. Jak wynika z opinii biegłych nie stwierdzono bowiem u oskarżonego choroby psychicznej, tylko inne zakłócenie czynności psychicznych pod postacią zaburzeń nawyków i popędów. Potencjalną przyczyną czynu objętego prognozowaniem nie będzie też samo upośledzenie umysłowe, albowiem z uwagi na charakter dotychczasowych naruszeń prawa należy wnioskować, że czynnikiem decydującym są jednak zakłócenia sfery popędowej pod postacią piromanii, a nie tylko obniżony stopień inteligencji. Tym samym nie istnieje związek przyczynowy wymieniony w art. 93g §2 k.k., wymagany dla orzeczenia środka wskazanego w art. 93a § 1 pkt 4 k.k.

Orzeczony w pkt 2 wyroku obowiązek naprawienia szkody w ustalonej wysokości jest instrumentem realizującym przede wszystkim funkcję kompensacyjną, przyczyniając się jednocześnie do zaspokojenia społecznego poczucia sprawiedliwości. Szkoda wynikała z normalnych następstw działania oskarżonego i obejmowała rzeczywisty uszczerbek, a naprawienie szkody przybrało postać świadczenia pieniężnego (art. 361 §1-2 k.c. i art. 363 §1-2 k.c.). Na gruncie art. 415 k.c. w zw. z art. 425 k.c. nie zachodziły przesłanki wyłączenia odpowiedzialności odszkodowawczej oskarżonego. Oskarżony ma stały dochód, nie ma innych osób na swoim utrzymaniu, pieniądze przeznacza m.in. na alkohol, jak sam oświadczał (k. 6) - podejmuje odpłatne prace dorywcze – nie zachodziły zatem podstawy do miarkowania wysokości obowiązku kompensacyjnego.

W ocenie Sądu, pomimo, że obecnie obowiązek naprawienia szkody jest ukształtowany jako środek kompensacyjny, nie można ignorować jego wychowawczego i resocjalizacyjnego wpływu na sprawcę. Wynikająca z wyroku konieczność naprawienia szkody ma wywoływać u sprawcy przekonanie o nieopłacalności popełniania podobnych przestępstw w przyszłości. Jest to w realiach sprawy o tyle istotne, że oskarżony będzie widział wymierne rezultaty popełnionego czynu, polegające na umniejszeniu pozostających w jego dyspozycji środków pieniężnych, które dotychczas przeznaczał m.in. na alkohol.

Na podstawie przepisów powołanych w pkt 3 wyroku Sąd orzekł o kosztach obrony z urzędu, z uwzględnieniem ilości terminów rozpraw, etapu postępowania, w którym wyznaczony został obrońca, nakładu jego pracy.

Oskarżonego Sąd zwolnił w pkt 4 wyroku od ponoszenia kosztów procesu w całości, mając na uwadze jego obecną sytuację życiową, a także perspektywę wykonania obowiązku kompensacyjnego i pobytu w zakładzie karnym.

SSR Anna Filipiak