Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt IX Ca 787/17

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 6 grudnia 2017 r.

Sąd Okręgowy w Olsztynie IX Wydział Cywilny Odwoławczy

w składzie:

Przewodniczący:

SSO Jacek Barczewski (spr.)

Sędziowie:

SO Agnieszka Żegarska

SO Mirosław Wieczorkiewicz

Protokolant:

pracownik sądowy Natalia Kruczyk

po rozpoznaniu w dniu 6 grudnia 2017 r. w Olsztynie na rozprawie

sprawy z powództwa W. K.

przeciwko Kołu (...) z siedzibą w K.

o zapłatę

na skutek apelacji powoda od wyroku Sądu Rejonowego w Kętrzynie z dnia

1 czerwca 2017 r., sygn. akt I C 417/17,

I.  zmienia zaskarżony wyrok w punkcie I w ten sposób, że zasądza od pozwanego na rzecz powoda kwotę 735,50 zł (siedemset trzydzieści pięć złotych pięćdziesiąt groszy) z ustawowymi odsetkami od dnia 10 maja 2016 r. do dnia zapłaty, zaś w pozostałej części powództwo oddala,

II.  oddala apelację w pozostałym zakresie,

III.  znosi wzajemnie między stronami koszty procesu za instancję odwoławczą.

Agnieszka Żegarska Jacek Barczewski Mirosław Wieczorkiewicz

Sygn. akt IX Ca 787/17

UZASADNIENIE

Powód W. K. wniósł o zasądzenie od pozwanego Koła (...) w K. kwoty 2 271,00 zł z ustawowymi odsetkami od dnia 06.05,2016r. do dnia zapłaty. Podniósł, że w wyniku braku właściwej ochrony przez koło łowieckie na plantacji pszenicy o powierzchnio 10,79 ha, w miejscowości D. dzikie zwierzęta dokonały zniszczenia. Wartość szkody wyniosła 1 471,40 zł. Pozostała żądana kwota to koszt wyceny wykonanej na zlecenie powoda przez rzeczoznawcę. Co do żądania odsetek wskazał, że pozwane koło nie zareagowało wezwanie do zapłaty z dnia 06.05.2016r. Na dowód zaistnienia szkody i jej wartość powód przedłożył dokonana na jego zlecenie wycenę.

Nakazem zapłaty w postepowaniu upominawczym z dnia 07.03.2017r. w sprawie I Nc 1735/16 Sad Rejonowy w Kętrzynie uwzględnił powództwo.

Pozwany Koło (...) w K. w sprzeciwie od nakazu zapłaty wniósł o oddalenie powództwa. Podniósł, że powód od samego początku nie współdziałał z pozwanym w zakresie ochrony gruntów rolnych przed szkodami łowieckiemu. Pismem z dnia 18.10.2013r. nakazał pozwanemu usunięcie z jego działki ambon oraz zabronił bez jego zgody wstępu na pole. W ocenie pozwanego w ten sposób przyczynił się do zaistnienia szkody. Pozwany, pomimo wyraźnej niechęci powoda, kilkukrotnie wzywał go do umówienia spotkania stron, na którym miał zostać omówiony plan ochrony plantacji. Potwierdził, że pozwany zgłosił zniszczenia plantacji, w związku z czym w dniu 08.08.2015r. prezes koła i podłowczy stawili się w miejscu zdarzenia w celu oszacowania szkody, powód odmówił wówczas współpracy z pozwanym, informując, że nie zgadza się na oszacowanie szkody przez pozwanego. Jednoczenie poinformował, że samodzielnie wezwał rzeczoznawcę. Nie udzielił przy tym informacji, kiedy to szacowanie szkody miało zostać wykonane. Pozwany nie miał możliwości udziału w oględzinach. Odmowa powoda w sprawie szacowania szkody oraz postawa względem proponowanych działań w zapobieganiu szkód wykluczała możliwość współdziałania, a pozwany nie mógł samodzielnie zabezpieczyć gruntów rolnych oraz przeprowadzać bieżących kontroli bez zgody powoda. W związku z powyższym, w ocenie pozwanego, powód odmawiając współpracy z powodem w istocie uniemożliwił działanie koła na tym terenie, wobec czego zgodnie z art. 48 ust. 3 Prawa łowieckiego powodowi nie przysługuje odszkodowanie. Poza powyższym, oględzin i szacowania szkód dokonują przedstawiciel zarządcy lub dzierżawcy obwodu łowieckiego. Stąd nie ma podstaw do zapłaty odszkodowania za opinię prywatną rzeczoznawcy. Rzeczoznawca nie był przy tym uprawniony do reprezentowania pozwanego. Pozwany nie może również zweryfikować poprawności opinii, ponieważ nie wie w jakim stanie był obszar uprawy. W ocenie pozwanego, uniemożliwienie mu działań zmierzających do ograniczenia szkody przy jednoczesnym żądaniu odszkodowania narusza zasady współżycia społecznego w rozumieniu art. 5 kc, a powód korzysta z ochrony w sposób sprzeczny ze społeczna – gospodarczego przeznaczeniem prawa do odszkodowania za szkody łowieckie.

Wyrokiem z dnia 1 czerwca 2017 r. Sąd Rejonowy w Kętrzynie w punkcie I powództwo oddalił, zaś w punkcie II nie obciążył powoda kosztami procesu na rzecz pozwanego.

Sąd ten ustalił, że pismem z dnia 18.10.2013r. powód wezwał Koło (...) w K. do usunięcia, znajdującego się na jego działce rolnej, stanowiska strzeleckiego, tzw. ambony oraz zabronił wstępu bez jego zgody na jego pola. Ambona została usunięta przez przedstawicieli pozwanego.

Powód w 2015r. posiadał plantację pszenicy o powierzchni 10,79 ha w miejscowości S. Dolny. Pszenica była pszenicą ozimą (siew jesienią 2014r.). Na plantacji żerowały dziki, które spowodowały szkody

Pismem z dnia 30.07.2015r. powód wezwał pozwane koło do wyceny szkód wyrządzonych przez dzikie zwierzęta na plantacji pszenicy w D.. Poinformował, że zamierza skosić pszenicę w terminie 10 – dniowym. Przez koło termin oględzin został wyznaczony na 06.08.2015r.

W dniu 06.08.2015r. prezes Koła (...) J. W. i łowczy koła J. B. przyjechali do powoda celem dokonania oględzin i oszacowania szkody. Wskutek odmowy powoda do oszacowania szkody nie doszło, a powód poinformował, że szkoda zostanie wyceniona przez rzeczoznawcę.

Powód w dniu 10.08.2015r. dokonał sprzętu uprawy. Następnie zbył pszenicę uzyskując cenę od 601,60 zł do 614,40 zł za tonę.

W oparciu o tak poczynione ustalenia Sąd Rejonowy wskazał, że podstawą odpowiedzialności pozwanego za szkody spowodowane przez zwierzynę łowną są przepisy rozdziału 9 Ustawy z 13 października 1995 r. – Prawo łowieckie (j.t: Dz. U. z 2015r., poz. 2168 ), a w szczególności art. 46 ust. 1 ustawy. Zgodnie z tym przepisem odpowiedzialność za szkody wyrządzone przez zwierzynę łowną w uprawach ponosi dzierżawca obwodu łowieckiego. W tym wypadku jest to pozwane Koło (...) w K.. Z kolei podstawą do określenia wysokości należnego odszkodowania są przepisy Rozporządzenia Ministra Środowiska z dnia 08.03.2010r. w sprawie sposobu postępowania przy szacowania szkód oraz wypłaty odszkodowań za szkody w uprawach i płodach rolnych (Dz. U. z 2010r. Nr 45, poz. 272), obowiązujące w dacie zgłoszenia szkody, w szczególności § 2 - 4 tego rozporządzenia.

W ocenie Sądu pierwszej instancji powództwo nie było zasadne.

Przypomniał, że zarówno odpowiedzialność za szkody wyrządzone przez zwierzynę łowną, jak też tryb szacowania wielkości szkody i ustalenia wysokości odszkodowania regulują przepisy ustawy Prawo łowieckie.

Za bezsporne uznał, iż tryb przewidziany w ustawie nie został przez żadną ze stron zachowany.

W szczególności, stosownie do art. 46 ust. 2 ustawy, oględzin i szacowania szkód, a także ustalania wysokości odszkodowania dokonują przedstawiciele zarządcy lub dzierżawcy obwodu łowieckiego. Na żądanie strony (tj. rolnika) w oględzinach, szacowaniu szkód oraz ustalaniu wysokości odszkodowania uczestniczy przedstawiciel właściwej terytorialnie izby rolniczej.

Z kolei stosownie do przepisów powołanego wyżej rozporządzenia proces szacowania szkody jest co najmniej dwuetapowy i składa się ze wstępnego szacowania szkody i oględzin uprawy po dokonaniu zgłoszenia szkody przez rolnika, a następnie z ostatecznego szacowania szkody oraz ustalenia wysokości odszkodowania, których dokonuje się najpóźniej na dzień przed sprzętem uszkodzonej lub zniszczonej uprawy, a w przypadku uszkodzonego lub zniszczonego płodu rolnego - w terminie 7 dni od dnia zgłoszenia szkody.

Jak wynika z twierdzeń powoda miał on kilkakrotnie w ciągu prowadzenia uprawy zawiadamiać pozwanego o szkodach wyrządzanych w jego uprawie, a następnie pismem z 30 lipca 2015r. zawiadomić o terminie sprzętu i wezwać do ostatecznego szacowania szkody. Jednocześnie za udowodniony można przyjąć tylko fakt wezwania pozwanego przez powoda do ostatecznego szacowania szkody pismem z dnia 30.07.2015r. Wcześniejszych zawiadomień o szkodzie ani ich terminów powód nie wskazał ani nie udowodnił.

Zdaniem Sądu Rejonowego z bezspornych okoliczności sprawy potwierdzonych pismami obydwu stron wynika, że w dniu 06.08.2015r., tj. w ustawowym terminie przedstawiciele pozwanego koła łowieckiego stawili się w gospodarstwie powoda celem dokonania oględzin uprawy i szacowania szkody. Oględziny te jednak, z uwagi na postawę powoda, nie zostały przeprowadzone i nie został sporządzony protokół o jakim mowa w §2 pkt 5 rozporządzenia.

Tym samym w sprawie brak jakiegokolwiek materiału dowodowego, który pozwalałby na dokonanie oceny zarówno faktu wyrządzenia szkody przez zwierzynę łowną, jak też rozmiaru tej szkody, w szczególności nie został on zaoferowany przez stronę powodową. Mając na uwadze, że do szkody miało dojść w okresie letnim 2015r., w chwili obecnej brak jest jakiejkolwiek możliwości uzupełnienia materiału dowodowego w tym zakresie. Należy przy tym podkreślić, że dowodem zaistnienia szkody oraz jej rozmiaru nie jest przedłożona przez powoda opinia rzeczoznawcy (k. 5-19). W szczególności, nie jest to opinia biegłego o jakiej mowa w art. 278-290 kpc i co do zasady może być traktowana jedynie jako dalsza część twierdzeń pozwu, a nie jako dowód w sprawie. Dalej należy wskazać, że nie została ona sporządzona w trybie przewidzianym w ustawie Prawo łowieckie i powołanym rozporządzeniu z 08.03.2010r. W szczególności przy jej opracowywaniu nie brał udziału przedstawiciel pozwanego, a rzeczoznawca nie działał na jego zlecenie, a na zlecenie powoda. Podkreślił, że zgodnie z aktualnie obowiązującymi przepisami, szacowania i oględzin dokonuje upoważniony przedstawiciel dzierżawcy lub zarządcy obwodu łowieckiego przy udziale poszkodowanego lub jego pełnomocnika i ewentualnie z udziałem przedstawicie właściwej terytorialnie izby rolniczej. Wskazana wycena tych warunków nie spełnia.

Również zawarty we wskazanej wycenie materiał zdjęciowy nie może być podstawą do ustaleń w zakresie rozmiaru i wartości szkody, albowiem prezentuje on jedynie bardzo niewielkie obszary plantacji i na jego podstawie nie można ustalić dokładnego jej stanu na całym obszarze czy dokonać niezbędnych pomiarów lub obliczeń. Zdjęcia nie są przy tym opatrzone datami ani szczegółami dotyczącymi lokalizacji, wobec czego można jedynie na podstawie stopnia wegetacji roślin przypuszczać kiedy i gdzie zostały zrobione.

Mając powyższe na uwadze, Sąd Rejonowy uznał za nieudowodniony zarówno fakt zaistnienia szkody jak też jej rozmiar i wartość. Ciężar dowodu tych okoliczności spoczywał na powodzie, który jednak w tym kierunku nie złożył żadnych wniosków dowodowych (art. 6 kc).

W tych okolicznościach brak było podstaw do uwzględnienia powództwa również w zakresie roszczenia o zwrot kosztów poniesionych przez powoda w związku ze zleceniem wyceny rzeczoznawcy. Tym bardziej, że powód nie udowodnił faktu ich poniesienia ani wysokości. Pomimo wezwania sądu nie przedstawił bowiem stosownej faktury.

Mając na uwadze twierdzenia podnoszone przez strony należy także wskazać, że stosownie do art. 47 ust. 1 ustawy Prawo łowieckie, właściciele lub posiadacze gruntów rolnych i leśnych powinni, zgodnie z potrzebami, współdziałać z dzierżawcami i zarządcami obwodów łowieckich w zabezpieczaniu gruntów przed szkodami. Nie ulega przy tym wątpliwości, iż nie jest współpracą zachowanie polegające wyłącznie na kierowaniu przez powoda pisemnych żądań podjęcia działań ochronnych przy jednoczesnym odmawianiu uwzględnienia interesów pozwanego, nakazywaniu usunięcia istniejących urządzeń łowieckich oraz odmowie podjęcia rzeczowych rozmów z przedstawicielami koła w sytuacji, gdy są one proponowane. Współpraca zakłada bowiem wzajemne poszanowanie swoich interesów i zgodne współdziałanie w określonym celu, jakim jest minimalizacja szkód łowieckich. W razie konieczności zakłada również czynienie sobie wzajemnych ustępstw gwoli osiągniecia celu, a nie tylko stawianie żądań. Jednocześnie nie mają oparcia w ustawie oczekiwania pozwanego by powód na swój koszt odbudował usunięte urządzenia łowieckie bądź całkowicie lub czasowo zrezygnował z żądania odszkodowań w zamian za ogrodzenie plantacji lub pól. Zauwazył, iż zgodnie z przepisami ustawy, w przypadku gdy pomiędzy właścicielem lub posiadaczem gruntu a dzierżawcą lub zarządcą obwodu łowieckiego powstał spór o wysokość wynagrodzenia za szkody, o których mowa w art. 46, strony mogą zwrócić się do właściwego ze względu na miejsce powstałej szkody organu gminy w celu mediacji dla polubownego rozstrzygnięcia sporu (art. 47 ust. 2 ustawy). Żadna ze stron nie wykazała by takie działania miały miejsce.

Ostatecznie wskazał, że zgodnie z art. 48 pkt 3 ustawy, odszkodowanie nie przysługuje posiadaczom uszkodzonych upraw lub plonów rolnych, którzy nie wyrazili zgody na budowę przez dzierżawcę lub zarządcę obwodu łowieckiego urządzeń lub wykonywanie zabiegów zapobiegających szkodom. Mając na uwadze, iż powód przed założeniem uszkodzonej plantacji wezwał pozwanego do usunięcia „ambony” z jej terenu, a także zabronił wstępu na swoje pola, jego zachowanie może być uznane za wypełniające znamiona wskazanego przepisu, co również prowadzi do uznania bezzasadności powództwa. Należy przy tym zaznaczyć, że takiej oceny nie zmienia fakt kierowania następnie do pozwanego pism z żądaniami ochrony przy jednoczesnej odmowie jakiejkolwiek współpracy czy chociażby rzeczowej rozmowy.

Mając na uwadze wszystkie wskazane wyżej okoliczności, Sąd Rejonowy oddalił powództwo w całości.

O kosztach procesu Sąd pierwszej instancji orzekł na podstawie art. 102 kpc, odstępując od obciążania powoda obowiązkiem zwrotu kosztów procesu pozwanemu pomimo przegrania sprawy. Sąd miał przy tym na uwadze, iż brak porozumienia pomiędzy stronami jest wynikiem postępowania obu stron, które w niedostateczny sposób realizują obowiązek wynikający z art. 47 ust. 1 ustawy Prawo łowieckie, a jednocześnie pomimo istnienia wieloletniego konfliktu nie podejmują działań mediacyjnych, które również ustawa przewiduje.

Nieformalną apelację od całości wyroku z 1 czerwca 2017 r. złożył powód, domagając się jego zmiany przez uwzględnienie powództwa w całości i zasądzenie od pozwanego na jego rzecz kosztów procesu za obie instancje według norm przepisanych.

W uzasadnieniu wskazał m.in., że nie utrudniał pozwanemu przeprowadzenia procesu szacowania szkody. Przyznał, iż w okolicznościach sprawy nie było celowe dopuszczenie dowodu z opinii biegłego na okoliczność wysokości szkody w uprawach, jednak złożona przez niego opinia prywatna dawała podstawy do skorzystania przez Sąd z możliwości jaką daje przepis art. 322 k.p.c. Wskazał, że jego żądanie w stosunku do koła dotyczyło jedynie usunięcia ambony, nie odmówił natomiast innej współpracy przy ochronie upraw.

W odpowiedzi na apelację pozwany wniósł o jej oddalenie i zasądzenie od powoda kosztów procesu według norm przepisanych za instancję odwoławczą.

Sąd Okręgowy ustalił i zważył, co następuje:

Apelacja powoda zasługiwała na częściowe uwzględnienie.

Zasadniczo Sąd Okręgowy podziela ustalenia poczynione przez sąd pierwszej instancji dotyczące ram prawnych odpowiedzialności koła łowieckiego za szkody poczynione przez dziki w uprawach rolnych. Jednakże z uwagi na pominięcie części materiału dowodowego zgromadzonego w aktach sprawy dokonał on nieprawidłowej subsumpcji przepisów do stanu faktycznego, skutkującej oddaleniem powództwa w całości.

I tak ustalenia faktyczne sprawy uzupełnić należy przez przywołanie pisma powoda z 30 października 2014 r., które wraz z dowodem nadania pozwanemu listem poleconym znajduje się na k. 51 akt sprawy. Z jego treści wynika jasno, że stanowi ono m.in. zgłoszenie szkody w uprawie pszenicy posianej na plantacji w S. Dolnym, która miała być niszczona przez dziki i zwierzęta jeleniowate. Pismo to zawiera również żądanie wyceny szkody wyrządzonej na rzeczonym areale. Fakt wysłania pisma zgłaszającego szkodę wynika również z dowodu z przesłuchania powoda (k. 60).

Mimo dopuszczenia powyższych dowodów Sąd Rejonowy błędnie przyjął, że przed dniem 30 lipca 2015 r. powód nie zawiadamiał pozwanego o szkodzie w spornych uprawach.

Stwierdzenie okoliczności odmiennej ma natomiast zasadnicze znaczenie dla rozstrzygnięcia, albowiem wskazuje na bezczynność pozwanego w zakresie wstępnego szacowania szkody na gruntach powoda. Stosownie bowiem do § 1 ust. 2 Rozporządzenia Ministra Środowiska z dnia 08.03.2010r. w sprawie sposobu postępowania przy szacowania szkód oraz wypłaty odszkodowań za szkody w uprawach i płodach rolnych, właściciel lub posiadacz gruntu, na którym powstała szkoda, zwany dalej "poszkodowanym", zgłasza szkodę w formie pisemnej osobie, o której mowa w ust. 1, w terminie 3 dni od dnia jej stwierdzenia, a w przypadku szkód wyrządzonych w sadach - w terminie 14 dni od dnia jej powstania z jednoczesnym określeniem liczby uszkodzonych drzew. Jak stanowi § 2 ust. 1 wzmiankowanego aktu prawnego, wstępnego szacowania szkody, zwanego dalej "oględzinami", ostatecznego szacowania szkody oraz ponownego szacowania szkody dokonują upoważnieni przedstawiciele dzierżawcy lub zarządcy obwodu łowieckiego, zwani dalej "szacującymi", przy udziale poszkodowanego albo jego pełnomocnika oraz, na żądanie jednej ze stron, przedstawiciela właściwej terytorialnie izby rolniczej. Stosownie do § 2 ust. 3 i 5 rozporządzenia, dzierżawca lub zarządca obwodu łowieckiego zawiadamia poszkodowanego o terminie oględzin, ostatecznego szacowania szkody lub ponownego szacowania szkody nie później niż na 2 dni przed ich dokonaniem, a za porozumieniem stron - w terminie krótszym. Z oględzin, ostatecznego szacowania szkody oraz ponownego szacowania szkody szacujący sporządzają protokół, zwany dalej "protokołem", który podpisują szacujący, poszkodowany albo jego pełnomocnik oraz przedstawiciel właściwej terytorialnie izby rolniczej, jeżeli uczestniczył w tej czynności.

Przenosząc powyższe założenia na grunt rozpoznawanej sprawy zauważyć wypada, że pozwany nie zareagował na pierwsze zgłoszenie szkody przez powoda, a przynajmniej nie wykazał, iż wypełnił obowiązki nałożone przez ustawodawcę. W każdym razie istotne dla rozstrzygnięcia pozostaje, iż wbrew ustaleniom Sądu Rejonowego, powód już jesienią 2014 r. wzywał pozwanego do oszacowania szkód w uprawach, zaś ten nie przedstawił protokołu wstępnego szacowania szkody i nie udowodnił, by brak ten był skutkiem zachowania rolnika.

Z powyższych względów uznać należało, że także zachowanie pozwanego przyczyniło się w istotnym stopniu do powstania braków w materiale dowodowym, uniemożliwiającym pełne oszacowanie strat doznanych przez powoda w prowadzonych uprawach.

Nadto wskazać trzeba, że przedstawiciele pozwanego nie mieli podstaw do odmowy dokonania ostatecznego szacowania szkody nawet przy absencji poszkodowanego w dniu 6 sierpnia 2015 r., gdyż stosownie do § 2 ust. 4 rozporządzenia z 8 marca 2010 r., nieobecność zawiadomionego poszkodowanego nie wstrzymuje dokonania oględzin, ostatecznego szacowania szkody lub ponownego szacowania szkody.

Stąd odmienne poglądy stron odnośnie wpływu rzeczywiście niekoncyliacyjnego stanowiska powoda odnośnie zakresu ochrony upraw przez myśliwych nie mogły być przesłanką wstrzymania się z dokonaniem szacunku. Konstatacja taka jest tym bardziej uzasadniona, że choć powód skutecznie doprowadził do usunięcia ambony z jego gruntu, to jednocześnie domagał się otoczenia upraw siatką (k. 51), a żądania tego nie uwzględniono.

Z drugiej strony zwraca uwagę roszczeniowa postawa powoda, który w żadnym z kolejnych pism nie cofnął kierowanego do członków koła zakazu wstępu na jego grunty wynikającego z oświadczenia w dokumencie datowanym na 18 października 2013 r. (k. 54).

W tych warunkach przyjąć należało, że do prawidłowego oszacowania strat na gruntach apelującego nie doszło wskutek przyczyn leżących po obu stronach procesu. Brak aktywności pozwanego w zakresie wstępnego szacowania szkody i chwiejna postawa powoda, wypełniająca częściowo znamiona braku współpracy, o której mowa w art. 48 pkt 3 ustawy Prawo łowieckie, prowadziły do niemożności ustalenia odszkodowania według zasad ogólnie przyjętych wskazaną ustawą.

Okoliczność ta nie może jednak skutkować odmową przyznania powodowi jakiegokolwiek odszkodowania, albowiem stosownie do art. 77 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej, każdy ma prawo do wynagrodzenia szkody, jaka została mu wyrządzona przez niezgodne z prawem działanie organu władzy publicznej, zaś ustawa nie może nikomu zamykać drogi sądowej dochodzenia naruszonych wolności lub praw.

Nie może budzić wątpliwości, że zwierzęta żyjące w stanie wolnym stanowią własność Skarbu Państwa (art. 2 ustawy Prawo łowieckie), zaś jedynie wskutek zabiegu ustawodawcy, obowiązek naprawienia szkody przez nie wyrządzone nałożono na dzierżawców lub zarządców obwodów łowieckich (art. 46 ust. 1 Prawa łowieckiego). W ten sposób można uznać ich za emanację władzy publicznej, która odpowiada za szkody w uprawach na zasadzie ryzyka.

Jak słusznie podkreślił Sąd Rejonowy, z uwagi na upływ czasu i nieprawidłowe zachowania stron, brak było podstaw do oszacowania szkody z pomocą opinii biegłego. Niewątpliwe jest z kolei powstanie straty w uprawach powoda wskutek żerowania dzików. W tych warunkach zasadny okazał się częściowo zarzut naruszenia art. 322 k.p.c., zgodnie z którym jeżeli w sprawie o naprawienie szkody, o dochody, zwrot bezpodstawnego wzbogacenia lub o świadczenie z umowy o dożywocie sąd uzna, że ścisłe udowodnienie wysokości żądania jest niemożliwe lub nader utrudnione, może w wyroku zasądzić odpowiednią sumę według swej oceny, opartej na rozważeniu wszystkich okoliczności sprawy.

Mając na uwadze treść opinii prywatnej, w tym załączonej do niej dokumentacji fotograficznej, jak również uwzględniając równy stopień zaniedbania stron przy czynnościach koniecznych dla ustalenia odszkodowania, należało na podstawie powołanych wyżej przepisów i art. 322 k.p.c. zasądzić od pozwanego na rzecz powoda kwotę 735,50 zł, która stanowi połowę sumy oszacowanej w ekspertyzie pozasądowej.

Odsetki ustawowe od tej kwoty należą się powodowi po myśli art. 481 § 1 w zw. z art. 455 k.c. od następnego dnia po doręczeniu pozwanemu wezwania do zapłaty, co miało miejsce 9 maja 2016 r. (k. 4 – 4 v.).

Powodowało to zmianę zaskarżonego wyroku w punkcie I poprzez zasądzenie od pozwanego dla powoda kwoty 735,50 zł z ustawowymi odsetkami za okres od dnia 10 maja 2016 r. do dnia zapłaty (art. 386 § 1 k.p.c.).

Rozstrzygnięciu takiemu nie stoi na przeszkodzie treść art. 5 k.c., albowiem pozwany, który sam narusza zasady współżycia społecznego przez niewywiązywanie się z obowiązków ustawowych względem powoda, nie może czynić pożytku z tej klauzuli generalnej.

W pozostałym zakresie apelacja podlegała oddaleniu na podstawie art. 385 k.p.c.

W szczególności powód w żaden sposób nie wykazał (art. 6 k.c.), by poniósł koszty sporządzenia opinii prywatnej w wysokości 800 zł, choć został on zobowiązany już przez Sąd Rejonowy do wykazania faktu poniesienia takiego wydatku.

O kosztach procesu za instancję odwoławczą orzeczono po myśli art. 100 zd. 1 k.p.c., dokonując ich wzajemnego zniesienia. Sąd Okręgowy miał na uwadze, iż powód poniósł koszt 200 zł dojazdu na rozprawę apelacyjną i 114 zł opłaty od apelacji, zaś pozwanemu należy się wynagrodzenie pełnomocnika w wysokości 450 zł. Biorąc pod uwagę stopień, w którym każda ze stron uległa swemu żądaniu, jak również fakt występowania powoda bez pomocy zawodowego pełnomocnika, rozstrzygnięcie o kosztach na podstawie art. 100 zd. 1 k.p.c. należało uznać za uzasadnione.

Mirosław Wieczorkiewicz Jacek Barczewski Agnieszka Żegarska