Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt IV Ka 493/17

UZASADNIENIE

Minister Sprawiedliwości w dniu 16 marca 2016 r. skierował do Komisji Dyscyplinarnej przy Krajowej Radzie Komorniczej w W.wniosek wszczynający postępowanie dyscyplinarne przeciwko K. Asesorowi Komorniczemu w Kancelarii Komornika Sądowego przy Sądzie Rejonowym w Bełchatowie D. K..

Wnioskodawca zarzucił wyżej wymienionemu popełnienie następujących deliktów dyscyplinarnych:

1) w sprawie egzekucyjnej o sygn. Km 819/15 prowadzonej przez Komornika Sądowego przy Sądzie Rejonowym w Bełchatowie D. K. w dniu 7 października 2015 r. podejmował czynności z rażącą obrazą przepisów prawa, a mianowicie art. 845 § 2 ustawy z dnia 17 listopada 1964 r. Kodeks postępowania cywilnego (Dz. U. Z 2014 r. poz. 101, zwany dalej „kpc”) w związku z art. 855 § 1 kpc w zw. z art. 829 pkt 1 kpc poprzez dokonanie zajęcia przedmiotów niestanowiących własności dłużnika A. M. (1) tj. pralki (...), telewizora S., stołu wraz z kompletem krzeseł i stolika drewnianego, pomimo przedstawienia przez obecną matkę dłużnika J. M. (1) dowodów, że przedmioty te stanowią jej własność oraz pomimo faktu, że pralka (...) stanowiła przedmiot urządzenia domowego niezbędny dla prowadzenia gospodarstwa domowego przez 71 – letnią J. M. (1) i nie podlegała zajęciu, a następnie odebranie dozoru nad tymi przedmiotami uprawnionej J. M. (1), pomimo braku ustawowych przesłanek do podjęcia takich działań, oraz powierzenie ich pod dozór innej osobie, tj. o delikt dyscyplinarny z art. 71 pkt 2 ukse (Ustawy z dnia 29 sierpnia 1997 roku o komornikach sądowych i egzekucji DZ. U. z 2015 roku poz. 790, zwanej dalej w skrócie „ukse” );

2) w sprawie egzekucyjnej o sygn. Km 819/15 prowadzonej przez Komornika Sądowego przy Sądzie Rejonowym w Bełchatowie D. K. w dniu 7 października 2015 r. podejmował czynności z uchybieniem powagi i godności urzędu poprzez naruszenie § 1 ust. 2 w zw. z § 7 ust. 1 w zw. z § 9 ust. 1 Kodeksu Etyki Zawodowej Komornika Sądowego w ten sposób, że groźbą zajęcia lodówki stanowiącej własność matki dłużnika J. M. (1) i odjęcia nad nią dozoru, pod nieobecność samego dłużnika A. M. (1), wymusił na niej spłatę długu syna w wysokości 900 zł, tj. o delikt dyscyplinarny z art. 71 pkt 1 ukse;

3) w sprawie egzekucyjnej o sygn. Km 819/15 prowadzonej przez Komornika Sądowego przy Sądzie Rejonowym w Bełchatowie D. K. w dniu 7 października 2015 r. podejmował czynności z rażącą obrazą przepisów prawa, a mianowicie art. 853 § 1 kpc poprzez rażące zaniżenie wartości zajmowanych ruchomości w postaci pralki (...) oraz telewizora S., pomimo oczywistych dowodów przedkładanych przez matkę dłużnika J. M. (1) wskazujących na okoliczność, że wartość handlowa zajętych ruchomości może być znacznie wyższa niż wskazana w protokole zajęcia, tj. o delikt dyscyplinarny z art. 71 pkt 2 ukse;

4) w sprawie egzekucyjnej o sygn. Km 550/15, w dniu 2 grudnia 2015 r. podejmował czynności z rażącą obrazą przepisów prawa, a mianowicie art. 845 § 2 ustawy z dnia 17 listopada 1964 r. Kodeks postępowania cywilnego (Dz. U. Z 2014 r. poz. 101, zwany dalej „kpc”) w związku z art. 855 § 1 kpc poprzez dokonanie zajęcia przyczepy kempingowej N. nr rej. (...), przyczepy specjalnej C. nr rej. (...) oraz samochodu R. (...) nr rej. (...) nienależących do dłużnika R. B. i nieznajdujących się w jego władaniu, a następnie odebranie dozoru nad tymi przedmiotami osobom uprawnionym, mimo braku ustawowych przesłanek do podjęcia takich działań, oraz powierzenie ich pod dozór innej osobie, tj. o delikt dyscyplinarny z art. 71 pkt 2 ukse;

5) w sprawie egzekucyjnej o sygn. Km 550/15 prowadzonej przez Komornika Sądowego przy Sądzie Rejonowym w Bełchatowie D. K. w dniu 2 grudnia 2015 r. podejmował czynności z rażącą obrazą przepisów prawa, a mianowicie art. 829 pkt 1 kpc w zw. z art. 855 § 1 kpc poprzez zajęcie pralki I., która jako przedmiot urządzenia domowego niezbędny dla prowadzenia gospodarstwa domowego nie podlegała zajęciu, a następnie odebranie dozoru nad tym przedmiotem, mimo braku ustawowych przesłanek do podjęcia takich działań, oraz powierzenie ich pod dozór innej osobie, tj. o delikt dyscyplinarny z art. 71 pkt 2 ukse;

6) w sprawie egzekucyjnej o sygn. Km 844/15 prowadzonej przez Komornika Sądowego przy Sądzie Rejonowym w Bełchatowie D. K. w dniu 13 listopada 2015 r. podejmował czynności z rażącą obrazą przepisów prawa, a mianowicie art. 855 § 1 kpc poprzez odebranie dozoru nad samochodem osobowym S. (...) nr rej. (...), mimo braku ustawowych przesłanek do podjęcia takich działań oraz powierzenie go pod dozór A. G. (1), tj. o delikt dyscyplinarny z art. 71 pkt 2 ukse.

Zaskarżonym orzeczeniem z dnia 8 września 2016 roku, Komisja Dyscyplinarna przy Krajowej Radzie Komorniczej w W., w sprawie o sygn. akt D 14/16 uniewinniła obwinionego od zarzutów opisanych w puntach 1, 2, 5 i 6 oraz częściowo w punkcie 4 tj. w zakresie zajęcia i odebrania dozoru nad pojazdem marki R. (...) nr rej. (...), a następnie powierzenie wszystkich zajętych pojazdów osobie trzeciej, natomiast uznała obwinionego za winnego zarzutów opisanych w punkcie 3 – w całości i 4 - w części dotyczącej zajęcia i odebrania dozoru przyczepy kempingowej N. nr rej. (...) i przyczepy specjalnej C. nr rej. (...), tj. o delikt dyscyplinarny z art. 71 pkt 2 ukse i za to na podstawie art. 72a ust. 2 pkt 3 ukse wymierzyła mu karę pieniężną w wysokości 10.000 złotych. Ponadto obciążono obwinionego kosztami postępowania dyscyplinarnego w wysokości 4.000 złotych.

Odwołanie od przytoczonego orzeczenia złożyli: pełnomocnik wnioskodawcy oraz obrońcy obwinionego.

Oskarżyciel zaskarżył orzeczenie w całości i na niekorzyść K. T. (1), w oparciu o art. 427 § 1 i 2 k.p.k. i art. 438 pkt 3 i 4 k.p.k. rozstrzygnięciu temu zarzucił:

1. odnośnie czynów wskazanych w punkcie 1, 2, 5 i 6 wniosku dyscyplinarnego, błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę tego orzeczenia, który miał wpływ na jego treść, poprzez uznanie, iż zgromadzony w sprawie materiał dowodowy nie jest wystarczający do przyjęcia, że obwiniony K. T. (2) dopuścił się opisanych deliktów dyscyplinarnych, podczas gdy prawidłowa analiza zebranego w tej sprawie materiału dowodowego (po jego ewentualnym uzupełnieniu) prowadzi do jednoznacznego i nie budzącego żadnych wątpliwości wniosku, iż wyżej wymieniony asesor komorniczy w sposób rażący oraz umyślny naruszył dyspozycje przepisów będących podstawą skierowania wniosku dyscyplinarnego w sprawach opisanych w punkcie 1, 2, 5 i 6 wniosku Ministra Sprawiedliwości z dnia 16 marca 2016 r.;

2. odnośnie rozstrzygnięcia w zakresie części czynu wskazanego w punkcie 4 wniosku dyscyplinarnego, co do którego nastąpiło uniewinnienie - błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę tego orzeczenia, który miał wpływ na jego treść, poprzez uznanie, iż obwiniony nie podejmował czynności z rażącą obrazą przepisów prawa, a mianowicie art. 845 § 2 k.p.c. i art. 855 § 2 k.p.c., podczas gdy prawidłowa analiza zebranego w tej sprawie materiału dowodowego wskazuje, iż K. T. (2) dopuścił się deliktu dyscyplinarnego polegającego na bezpodstawnym zajęciu i odebraniu dozoru nad pojazdem marki R. (...) o nr rej. (...)

3. odnośnie rozstrzygnięcia co do orzeczonej kary (w zakresie zarzutu z punktu 3 wniosku oraz częściowo z punktu 4 wniosku co do których zapadło orzeczenie skazujące), rażącą niewspółmierność kary orzeczonej wobec obwinionego K. T. (2), wynikającą z niedostatecznego uwzględnienia przez Komisję wysokiego stopnia winy i społecznej szkodliwości czynów zarzuconych temu obwinionemu, nieuwzględnienia negatywnych skutków naruszeń prawa ze strony obwinionego, co w konsekwencji doprowadziło do wymierzenia K. T. (2) kary całkowicie niespełniającej swych celów w zakresie zapobiegawczego i wychowawczego oddziaływania na obwinionego oraz kształtowania świadomości prawnej komorników sądowych i asesorów komorniczych.

W oparciu o podniesione zarzuty skarżący wniósł o uchylenie pkt 1 i 2 orzeczenia Komisji z dnia 6 września 2016 r. sygn. D 14/16 (omyłkowo wskazano tu sygnaturę D 2/16) i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Komisji oraz o zmianę orzeczenia Komisji w pkt 3, poprzez wymierzenie obwinionemu kary skreślenia z wykazu asesorów komorniczych.

Obrońcy obwinionego, zaskarżając orzeczenie w zakresie punktu 3 w całości oraz punktu 4 - w części dotyczącej zajęcia i odebrania dozoru przyczepy kempingowej i przyczepy specjalnej w sprawie Km 550/15. Zaskarżonemu orzeczeniu zarzucili:

1. naruszenie przepisów postępowania mających wpływ na treść rozstrzygnięcia, a to art. 7 k.p.k. w zw. z art. 410 k.p.k. poprzez dowolną, a nie swobodną ocenę dowodów wyrażającą się w bezzasadnej odmowie przyznania waloru wiarygodności protokołowi zajęcia pralki automatycznej (...) i telewizora marki S. w sprawie KM 819/15 w części obejmującej ustalenie ich wartości;

2. naruszenie przepisów postępowania mających wpływ na treść rozstrzygnięcia a to art. 7 k.p.k. w zw. z art. 410 k.p.k. poprzez dowolną, a nie swobodną ocenę dowodów wyrażającą się w bezzasadnym przyznaniu waloru wiarygodności zeznaniom świadków w części obejmującej okoliczności zajęcia przyczepy kempingowej i przyczepy specjalnej;

3. rażącą niewspółmierność kary poprzez wymierzenie obwinionemu kary pieniężnej kwocie 10.000 zł, który to wymiar jest zbyt surowy w odniesieniu do wagi i okoliczności zarzucanych obwinionemu naruszeń, w związku z czym w żadnym stopniu nie wypełnia celów kary, w szczególności jej funkcji prewencyjnej podkreślając tym samym dobitnie medialny charakter skazania.

W oparciu o podniesione zarzuty skarżący wnieśli o zmianę orzeczenia Komisji Dyscyplinarnej w punktach 3 i 4, przez uniewinnienie obwinionego od czynów w nich przypisanych oraz obciążenie Krajowej Rady Komorniczej w W. kosztami postępowania, w tym kosztami zastępstwa adwokackiego, ewentualnie o zmianę orzeczenia Komisji w zakresie wymiaru orzeczonej kary pieniężnej poprzez jej obniżenie, ewentualnie o przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Komisji.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Odnosząc się w pierwszej kolejności do odwołania pełnomocnika Ministra Sprawiedliwości, Sąd Okręgowy stwierdził, iż ostatecznie nie zasługuje ono na uwzględnienie.

Za nietrafny należało uznać zarzut błędu w ustaleniach faktycznych, który miał polegać na błędnym uznaniu przez organ I instancyjny, iż zgromadzony w sprawie materiał dowodowy nie jest wystarczający do przyjęcia, że obwiniony K. T. (2) dopuścił się wszystkich opisanych deliktów dyscyplinarnych. Zdaniem skarżącego prawidłowa analiza zebranego w tej sprawie materiału dowodowego - po jego ewentualnym uzupełnieniu - prowadzi do jednoznacznego i nie budzącego żadnych wątpliwości wniosku, iż wyżej wymieniony asesor komorniczy w sposób rażący oraz umyślny naruszył dyspozycje przepisów będących podstawą skierowania wniosku dyscyplinarnego w sprawach opisanych w punkcie 1, 2, 4- w całości, 5 i 6 wniosku Ministra Sprawiedliwości z dnia 16 marca 2016 roku.

Odpowiedzialności za delikt dyscyplinarny, o jakim mowa w art. 71 pkt 2 ukse (Ustawy z dnia 29 sierpnia 1997 roku o komornikach sądowych i egzekucji DZ. U. z 2015 roku poz. 790, zwanej dalej w skrócie „ukse”) podlega komornik (asesor komorniczy) za zawinione działania lub zaniechania, w szczególności za naruszenie powagi i godności urzędu (ust.1) lub rażącą obrazę przepisów prawa (ust. 2).

Wnioskodawca niemal wszystkie zarzuty stawiane K. T. (1) (poza zarzutem z punku 3) połączył właśnie z rażącą obrazą wskazanych przepisów Kodeksu postępowania cywilnego. Już na wstępie Sąd odwoławczy zauważa, że nie każda obraza przepisów prawa (postępowania) ma charakter rażący. Komornik i odpowiednio asesor komorniczy, czy aplikant, podlegają nadzorowi szeregu organów mających stać na straży prawa i baczyć na praworządność działań komorniczych. Z jednej strony występują szerokie uprawnienia dla w/w z zakresie samodzielności decyzji, a z drugiej nadzór administracyjny, samorządowy i jurysdykcyjny, w toku którego niejednokrotnie dochodzi do zmian pierwotnych decyzji komorniczych (w drodze uwzględnionych skarg, czy powództw). Nie każdy uwzględniony środek odwoławczy wniesiony w związku z działaniem komornika, to przejaw rażącego naruszenia prawa, o jakim mowa w art. art. 71 pkt 2 ukse.

Dla uznania więc, iż obraza jakiegoś przepisu prawa ma charakter rażący, będą miały znaczenie okoliczności każdej konkretnej sprawy, oceniane indywidualnie, a także ustalenie przyczyn postepowania komornika (asesora), wreszcie niekiedy linia orzecznicza oraz głosy doktryny w zakresie obowiązywania danego przepisu. Nie każde naruszenie przepisów postępowania, ale wyłącznie ich wyjątkowa, nie „zwyczajna”, a kwalifikowana postać prowadzi do skutecznego przedstawienia zrzutów. Niekiedy z oceną „rażącego” charakteru łączyć należy okoliczność powstania szkody pozostającej w związku z naruszeniem prawa. Znamię „rażące” występujące w treści art. 71 ust. 1 ukse jest nieostre oraz ocenne i to właśnie do organów sądowych należy ich wypełnienie w każdej konkretnej sprawie, z uwzględnieniem szeregu okoliczności w/wymienionych. Z racji podobieństwa znamion przepisu art. 71 ukse, uzasadnionym jest sięganie do dorobku orzeczniczego w sprawach dyscyplinarnych dotyczących sędziów, W sprawach tych Sąd Najwyższy wyznaczył kwalifikacje niektórych naruszeń prawa jako rażących. Stwierdził przykładowo, że naruszenie prawa o charakterze rażącym występuje, gdy czyn komornika pozostaje w wyraźnej i oczywistej sprzeczności z treścią przepisów prawa i gdy charakter tego naruszenia powoduje, iż rozstrzygnięcie nie może być zaakceptowane jako czyn organu praworządnego państwa (wyrok z dnia 20.06.1995 roku w sprawie sygn. III ARN OSP 1995, Nr 24, poz. 297). W innym judykacie stwierdzono, iż określenie „rażące” odnosi się do skutków obrazy przepisów prawa, tj. popełniony błąd musi narażać na szwank prawo i istotne interesy stron, a także innych uczestników postepowania.

W odniesieniu do przedmiotowych zachowań objętych wnioskiem wszczynającym postępowanie dyscyplinarne D14/16, jako dotyczących głównie naruszenia przepisów art. 829 kpc, art. 845 § 2 kpc i 853 § 1 kpc i art. 855 kpc, istotne znaczenie będzie miało ustalenie, czy znaczenie wskazanych norm prawnych w ustalonych stanach fatycznych, miało charakter jednoznaczny, oczywisty i jednolity w interpretacji. Nie może bowiem zachodzić rażące naruszenie prawa wówczas, gdy dokonany wybór znaczenia normy prawnej będącej podstawa rozstrzygnięcia (podjętej decyzji) wskazuje na możliwość przyjęcia rozwiązania alternatywnego. Jeżeli w orzecznictwie lub w doktrynie wskazuje się na możliwość rozbieżnej interpretacji konkretnej normy, a więc dopuszczenia możliwości podjęcia na jej tle rozstrzygnięć o różnej treści, a dla każdego z takich rozstrzygnięć można znaleźć argumenty, oznacza to w oczywisty sposób, iż żadnego z takich rozstrzygnięć nie można by kwalifikować jako „rażącego naruszenia prawa” ( tak orzeczenie Sądu Najwyższego z dnia 22.10.1987 roku w sprawie III CRN 314/07). Rażące naruszenie prawa to więc sytuacja błędu ewidentnego, oczywistego i jednoznacznego w jego interpretacji, bez możliwości ocen odmiennych i bez wątpliwości, co do okoliczności jego zastosowania.

Wreszcie, sąd odwoławczy w składzie rozpoznającym sprawę, stoi na stanowisku, iż dla oceny „rażącego” charakteru obrazy prawa w niniejszym postępowaniu ma jednak znaczenie także to, iż dotyczy działań asesora komorniczego, a więc osoby pozostającej pod nadzorem komornika, w kancelarii którego jest zatrudniony i to dopiero rozpoczynającego swoją karierę zawodową. Oczywiście w żadnym wypadku nie chodzi tu jakieś automatyczne umniejszenie samodzielności decyzyjnej asesora komorniczego i jego własnej odpowiedzialności przed prawem, lecz o ludzki aspekt wymagań, jakie stawia się przed osobami z doświadczeniem zawodowym w tym właśnie trudnym zawodzie i bez takowego. I tak: obwiniony K. T. (1) został po raz pierwszy powołany na stanowisko asesora komorniczego w dniu 26 maja 2016 roku, a od dnia 30 czerwca 2016 roku w/w został powołany na stanowisko asesora komorniczego w kancelarii komornika Sądowego przy Sądzie Rejonowym w Bełchatowie – D. K. (Decyzja Prezesa Sądu Apelacyjnego w Łodzi sygn. W.IV.-47-189/15). Tym samym do dnia przedmiotowych czynności uznanych przez oskarżyciela za delikty dyscyplinarne i będących przedmiotem niniejszego postepowania, pracował jako asesor komorniczy zaledwie około pół roku czasu. Trudno więc, chociaż pośrednio, nie odnieść powyższego do znamion deliktu, o jakim mowa w art. 71 pkt 1 ukse tj. rażącego charakteru uchybień.

W tym także miejscu sąd odwoławczy podnosi, iż wobec daty wniesienia wniosku (w dniu 22 marca 2016 roku – tryb „kontradyktoryjny”), w sprawie mają zastosowanie przepisy Kodeksu postępowania karnego w brzmieniu po nowelizacjach obowiązujących od dnia 1 lipca 2015 roku, ze stosownym uwzględnieniem dalszych nowelizacji, które weszły w życie w dniu 15 kwietnia 2016 roku. I tak: w oparciu o wskazane powyżej przepisy ewentualna możliwość uchylenia orzeczenia została zawężona do wypadków wskazanych w art. 437 § 2 k.p.k. (a takowych Sąd Okręgowy nie stwierdza), przy czym nawet ewentualna obraza przepisu art. 424 § 1 k.p.k. nie stanowi już podstawy uchylenia orzeczenia (art. 455 a k.p.k.). Podzielając także ogólną ocenę wnioskodawcy, co do pisemnego uzasadnienia wydanego w sprawie orzeczenia (brak dokładnego wyszczególnienia i odrębnego uzasadnienia, jakiem dowodom w odniesieniu do konkretnego ustalenia, dano wiarę i dlaczego, a dlaczego innym odmówiono wiary), sąd odwoławczy uznał ostatecznie, iż jest ono jednak na tyle zrozumiałe, że pozwala na merytoryczną ocenę zasadności wydanych decyzji. Nie zachodzi także konieczność przeprowadzenia na nowo przewodu w całości. Ocena zgromadzonego materiału dowodowego dokonana przez Komisję ostatecznie uwzględnia dyrektywy wskazane w art. 7 k.p.k., jest swobodna, ale nie dowolna, choć tak jak już wskazano powyżej, poczyniona dosyć ogólnikowo . Nie bez znaczenia jest także fakt, iż w toku postępowania odwoławczego, częściowo w uwzględnieniu wniosku wnioskodawcy (mimo istniejących ograniczeń, w zakresie inicjatywy dowodowej oskarżyciela publicznego w trybie kontradyktoryjnym), a częściowo z urzędu, uzupełniono materiał dowodowy poprzez uzupełniające przesłuchanie w charakterze świadków: J. M. (1), Z. M. (1), S. G. i P. W. oraz załączenia w poczet materiału dowodowego szeregu dokumentów ze sprawy D 58/16, II K 989/15 oraz innych, dokonując dodatkowo oceny zgromadzonych dowodów.

Odnosząc się w pierwszej kolejności do czynności podejmowanych przez asesora w sprawie egzekucyjnej Km 819/15, Sąd Okręgowy w pełni podziela ustalenia Komisji, w zakresie tego, iż obwiniony K. T. (2) w dniu 7 października 2015 r. w toku tegoż postępowania egzekucyjnego nie dopuścił się rażącej obrazy przepisów prawa, w zakresie zajęcia ruchomości i oddania ich pod dozór osobie trzeciej. Wskazać należy, iż w przekonaniu skarżącego, organ egzekucyjny po uzyskaniu od J. M. (1) informacji, że zajmowane ruchomości stanowią własność osoby trzeciej – jej samej, powinien odstąpić od ich zajęcia, albowiem znał treść dokumentów potwierdzających to władztwo, co stanowiło „niewątpliwą szczególną okoliczność”. Co więcej, z opisu czynu zarzuconego w punkcie 1 wynika wprost, iż wnioskodawca przyjął, że asesor zajął wymienione ruchomości (pralka, telewizor, stół z krzesłami i stolik) „ pomimo przedstawienia przez obecną matkę dłużnika J. M. (1) dowodów, że przedmioty te stanowią jej własność”. Taki opis zarzuconego czynu wskazuje, iż w ocenie wnioskodawcy w chwili przeprowadzania czynności komorniczych w domu J. M. (1), ta przedstawia niezbite dowody potwierdzające jej prawo własności do przedmiotów, a więc coś więcej niż samo tyko własne ustne oświadczenie. Tezę tą potwierdza uzasadnienie złożonego wniosku, w którym czytamy, iż J. M. (1) poza własnym oświadczeniem, „dodatkowo okazywała na ta okoliczność dowody zakupu”. To właśnie fakt okazywania dowodów zakupu był dla wnioskodawcy koronnym argumentem, iż nie było w tej sytuacji żadnych podstaw do domniemania, że przedmioty te komornik mógł zająć. Takie ustalenie w/w podmiotu jawi się jako nieprawdziwe, gdy zważy się, iż J. M. (1) słuchana w charakterze świadka w sprawie D 58/16 zeznała, iż „ wyciągnęła rachunki” (k.279-281 akt D 58/16), ale już w niniejszym postępowaniu zeznała, że jednak niczego (tj. dokumentów) nie wyjmowała, a jedynie chciała to zrobić, nie trzymała ich także w ręce, nie mówiła do obwinionego „o tu mam dokumenty” bądź podobne, ani nie mówiła głośno ile kosztowały poszczególne przedmioty (k.99-100, k.371-372 akt D 14/16). W podobnym tonie i niekonsekwentnie, zeznawał w przedmiotowej sprawie świadek Z. M. (1) twierdząc początkowo, iż: „ dokumenty i faktury wyciągała mama i siostra A. ”, „ policjanci zeznali, że widzieli okazywane faktury… dwie były okazane… na pewno były na telewizor jedna, a ta druga to lodówka…”, a obwiniony „… nie chciał patrzeć” (k.97-99 akt D 14/16), by w później podać: „… ze względu na duże zamieszanie, to ja już nie wiem, jakie dokumenty były okazywane, bo tych papierów było w bród. Siostra nosiła je w ręce, nie dochodziłem co trzyma, nie pokazywała mi co nosiła w ręce” (k.372 akt D 14/16). Obwiniony niezmiennie stał na stanowisku, że żadnych dokumentów w mieszkaniu J. M. (1) mu nie okazywano, ani nie wręczano i jego wyjaśnienia w tym względzie - wobec braku konsekwencji w zeznaniach matki i brata dłużnika, zapisów zawartych w protokole czynności, a wreszcie wobec ostatecznego wycofania się przez w/w świadków z wersji lansowanej pierwotnie - polegają na prawdzie. Tym samym błędem było ustalenie dokonane przez wnioskodawcę, iż obwiniony w momencie, kiedy przystąpił do czynności egzekucyjnych (bądź w trakcie ich przeprowadzania) w mieszkaniu J. M. (1) dysponował nie tylko słownym oświadczeniem zainteresowanej, ale też dokumentami (fakturami zakupu) potwierdzającymi, że ruchomości należą tyko do właścicielki mieszkania. W tym miejscu sąd odwoławczy podnosi, iż w związku z pojawiającymi się rozbieżnościami co do tego, czy J. M. (1), bądź ktokolwiek inny, okazała w toku czynności asesorowi dokumenty potwierdzające jej władztwo nad ruchomościami, a także widząc konieczność dodatkowego ustalenia, co jeszcze znajdowało się w jej mieszkaniu (inny stół i krzesła) oraz jak dokładnie wyglądało zachowywanie się obwinionego względem J. M. (1) oraz osób znajdujących się w mieszkaniu względem asesora komorniczego, w toku postępowania odwoławczego uzupełniająco przesłuchano tak J. M. (1), jak i Z. M. (1) i P. W. - policjanta przeprowadzających interwencję oraz załączono akta sprawy Sądu Rejonowego w Bełchatowie II K 989/15. Ostatecznie za niewiarygodne częściowo uznano depozycje pierwszych dwóch świadków w części, w której na pewnym etapie swoich zeznań dowodzili oni okazywania szeregu dokumentów mających potwierdzić fakt jedynego władztwa nad zajmowanymi przedmiotami po stronie J. M. (1), jak i okoliczności jedynie okazjonalnego pomieszkiwania dłużnika w mieszkaniu matki (zeznania Z. M.). Ostatecznie bowiem (po odczytaniu wcześniejszych rozbieżnych wersji zdarzeń) w/w świadkowie nie potwierdzili już, że dokumenty były komuś okazywane, czy przekazywane, nie potrafili także w racjonalny sposób wytłumaczyć zaistniałych rozbieżności. Dokumenty załączone do akt egzekucyjnych Km 819/15 (faktury zakupu) pojawiły się „w obrocie” dopiero w momencie złożenia skargi na czynność komornika - zaniesione do kancelarii w B.. Z uzupełnionego materiału dowodowego wynika także niezbicie, iż atmosfera w trakcie czynności komorniczych była bardzo „gorąca”, dochodziło do znieważania komornika i konieczności uspakajania J. M. (1) oraz członków jej rodziny przez policjantów. Ustalono także dodatkowo, że obwiniony pozostawił w mieszkaniu J. M. (1) drugi stół z taboretami - w kuchni, przy którym mogła ewentualnie zjeść posiłek. Wreszcie ustalono, iż wizyta K. T. (1) w dniu 7 października 2015 roku była trzecią w mieszkaniu dłużnika, a jedną z przyczyn, dla której spłaciła ona częściowo dług syna była fakt, iż w lodówce miała „dużo rzeczy”. Z tego powodu, tj. z racji potwierdzenia przez J. M. (2) i świadków zeznających w sprawie II K 989/15 o istnieniu propozycji przedstawionej przez obwinionego, co do częściowej spłaty zadłużenia A. M. (2), potwierdzonej przez sądem odwoławczym przez P. W. oraz przekazanej informacji o zamiarze zajęcia lodówki, nie dano wiary wyjaśnieniom K. T. (1) w części (i tylko w tej części dotyczącej postępowania egzekucyjnego Km 819/15), iż nie zamierzał jej w ogóle zajmować. Odmienna natomiast kwestią było to, czy owa propozycja miała charakter groźby i wymuszenia, o czym w rozważaniach poniżej.

Jak trafnie podkreśliła Komisja, zgodnie z art. 845 § 1 i 2 k.p.c. komornik może dokonać zajęcia ruchomości będącej we władaniu dłużnika. W doktrynie i orzecznictwie podkreśla się, że przez władanie należy uznać faktyczne dysponowanie rzeczą bez względu na to, czy władający ma jakieś prawa do tej rzeczy, czy też włada nią w cudzym imieniu. Decydujące znaczenie ma w tym zakresie zewnętrzna strona posiadania, tzw. corpus (por. S. Cieślak, Kodeks postępowania cywilnego. Postępowanie egzekucyjne. Komentarz do art. 758-1088 pod red. J. Jankowskiego, Wydawnictwo C.H. Beck, W-wa 2011, s. 599). Słusznie Komisja powołała się na powszechnie akceptowany w doktrynie i judykaturze wyrok Sądu Najwyższego z dnia 15 lutego 1991 r. sygn. akt IV CR 550/90, w którym został wyrażony pogląd, że władanie oznacza faktyczną dyspozycję przedmiotem władanym bez względu na stosunek prawny władającego do tego przedmiotu, a komornik przystępując do zajęcia nie jest zobowiązany, ani nawet uprawniony do badania, w jakim stosunku prawnym dłużnik pozostaje do ruchomości, a więc czy jest jej właścicielem, użytkownikiem, czy też posiada rzecz w imieniu osoby trzeciej. Jeżeli rzecz znajduje się w mieszkaniu dłużnika lub w innym zajmowanym przez niego miejscu (piwnicy, komórce, magazynie, podwórzu przydomowym itp.), a należy do przedmiotów zwyczajowo użytkowanych przez jego mieszkańców, to znajduje się w jego dyspozycji, stąd stwierdzenie takiego miejsca położenia rzeczy wystarczy do uznania dłużnika jako władającego w drodze domniemania faktycznego.

W związku z powyższym, stwierdzić należy, iż na tym etapie postępowania egzekucyjnego kluczowe znaczenie ma stan władania, natomiast komornik nie ma obowiązku ustalania istnienia lub nieistnienia praw osób trzecich do rzeczy pozostających we władaniu dłużnika. Powszechnie wskazuje się, że otrzymanie przez komornika samych tylko wiadomości o prawach osób trzecich ciążących na zajmowanych ruchomościach nie powinno prowadzić do odstąpienia od przedmiotowych czynności egzekucyjnych. O istnieniu i skuteczności praw osób trzecich rozstrzyga bowiem sąd, który rozpoznaje powództwa przeciwegzekucyjne wniesione przez osoby trzecie w trybie art. 841 k.p.c. W tym zakresie nie jest właściwy ani prowadzący egzekucję komornik, ani też sąd rozstrzygający skargę na jego czynności.

Bezsporne w sprawie jest, że w dniu 7 października 2015 r. wskazane w zarzucie ruchomości pozostawały we władaniu A. M. (1) i znajdowały się w lokalu, w którym dłużnik był zameldowany, od bardzo dawna zamieszkiwał oraz osobiście odbierał korespondencję. Myli się odwołujący pełnomocnik wnioskodawcy, gdy uznaje, iż fakt zamieszkiwania A. M. (2) razem z matką, obwiniony poczynił li tylko z administracyjnego faktu zameldowania pod danym adresem, z czego następnie wywodzi, iż była to karkołomna i nacechowana zła wolą operacja myślowa obwinionego. Sama świadek J. M. (1) przyznała, iż syn – A. M. (1) od wielu lat mieszka razem z nią (informację taką przekazała także komornikowi, wskazując pokój syna). Owo zamieszkiwanie oznaczało, że dłużnik korzysta na powszechnie obowiązujących warunkach z pozostałej części mieszkania (kuchnia, pokój, łazienka), albowiem nic innego nie wynikało wcale z okoliczności sprawy. Jak wyżej wskazano, obwiniony nie był ani uprawniony, ani zobowiązany do badania tytułu prawnego do ruchomości, wobec których nastąpiło zajęcie. Obwiniony nie miał też podstaw do odstąpienia od czynności egzekucyjnych, tylko z tej przyczyny, że J. M. (1) informowała go ustnie, iż zajęte ruchomości stanowią własność osoby trzeciej. Ostatecznie J. M. (1) nie przedstawiła obwinionemu żadnych dokumentów potwierdzających wskazaną okoliczność. Wskazać należy, iż w sytuacji, gdy rzeczą włada wyłącznie osoba nie będąca dłużnikiem, organ egzekucyjny - nie prowadząc postępowania dowodowego - może to stwierdzić tylko w wypadkach szczególnych i oczywistych. Będzie tak m.in. wtedy, gdy dana rzecz ze swej istoty służyć może tylko osobie trzeciej lub wtedy, gdy wspólne z dłużnikiem zamieszkiwanie zaistniało w okolicznościach, które w sposób nie budzący wątpliwości wyłączają prawdopodobieństwo, by współwładał on przedmiotami znajdującymi się we wspólnym pomieszczeniu lub niektórymi z nich. Tak jednak nie było w postępowaniu dotyczącym zajęcia wyposażenia mieszkania, w którym mieszkał tak dłużnik, jak i właścicielka i które -– co jest o oczywiste – musiały być przez obie te osoby wykorzystywane (choćby dla oglądania jedynej telewizji w pokoju stołowym).

W tym miejscu sąd odwoławczy zauważa, iż zasada, zgodnie z którą komornik nie jest uprawniony do badania zasadności i wymagalności obowiązku objętego tytułem wykonawczym, ani do badania stosunku prawnego, w jakim pozostaje dłużnik do ruchomości, będącej w jego władaniu, niekiedy doznaje wyjątku. Dzieje się tak jednak tylko w sytuacji, gdy komornikowi zostanie przestawiony niebudzący dowód, że ruchomość będąca we władaniu dłużnika jest własnością osób trzeciej. Chodzi tu o ocenę przedstawionych dowodów z punktu widzenia przesłanki „niebudzącej wątpliwości”. W razie jej wykazania komornik nie powinien dokonywać zajęcia danej nieruchomości – tak wyrok Sądu Najwyższego z dnia 25 kwietnia 2017 roku sygn. V CSK 364/16 (Legalis Numer 1650896). Wbrew stanowisku skarżącego, wobec wskazanych wyżej okoliczności, obwiniony miał prawo nie poczynić ustaleń, iż zachodzi wyjątkowa sytuacja uzasadniająca odstąpienie od dokonywanego zajęcia. Bezspornym jest natomiast, że dokonując zajęcia komorniczego ruchomości komornik może przyjąć, że jeżeli rzecz ruchoma znajduje się w mieszkaniu lub innym miejscu zajmowanym przez dłużnika wspólnie z osobami trzecimi, zwłaszcza z członkami rodziny, gdy nic innego nie wynika z charakteru rzeczy lub niewątpliwych szczególnych okoliczności, to może ona należeć do dłużnika. Wskazać należy, że uzyskanie informacji o prawach osób trzecich do podlegających zajęciu ruchomości nie zwalnia komornika od obowiązku dokonania zajęcia. Osoby te powinny zostać powiadomione o zajęciu (art. 847 k.p.c.), przysługuje im bowiem prawo do wytoczenia powództwa o zwolnienie zajętego przedmiotu od egzekucji (por. uwagi do art. 841 k.p.c.).

Odnosząc się z kolei do zarzutu ustanowienia dozorcą zajętych ruchomości osoby trzeciej, stwierdzić należy, iż Sąd Okręgowy podziela ustalenia Komisji w tym przedmiocie tj. zasadności odjęcia dozoru J. M. (1). Nie bez znaczenia jest okoliczność, iż podczas czynności egzekucyjnych w dniu 7 października 2015 roku J. M. (1) zachowywała się w sposób wysoce utrudniający podejmowane czynności, podejmując niemal wszelkie dostępne dla niej środki, by nie dopuścić do zabrania wyposażenia mieszkania. Matka dłużnika zachowywała się wobec asesora agresywnie, naruszając jego nietykalność cielesną (znieważanie, szarpanie), przepychając się z nim w drzwiach, bawiąc się w swoistego rodzaju zabawę „w kotka i myszkę” - kiedy nakazała pozmykanie od środka pokoju swojej znajomej obecnej przypadkowo w jej domu (co ta uczyniła, a które to drzwi otworzono dopiero po wezwaniu policji), czy ciałem zastawiała wejścia. Sąd Okręgowy zauważa, iż nie przypadkowo przywołano w opisie czynu wiek J. M. (1) – 71 lat. Informacja o zajęciu przez komornika stołu, pralki, czy krzeseł starszej pani za długi jej syna, któremu zapewne z matczynej miłości pozwalała mieszkać pod swoi dachem, jawi się dla przeciętnego obywatela nie tylko jako rażąco niesprawiedliwa, czy bezduszna, ale też na pewno sprzeczna z prawem. Tak jednak wydawać się może tylko z pozoru i osobie, która nie zna szczegółów zdarzenia. Takie też pierwsze „wrażenie” nie było obce sądowi. Tymczasem dokładna analiza przebiegu zdarzenia z udziałem J. M. (1) prowadzi już do zgoła odmiennej oceny tej postaci. Otóż J. M. (1) była agresywna (głównie słownie), a do tego mocno czynna (także fizycznie) i aktywna w „walce” o swoje racje. Nie można absolutnie uznać, by była wystraszona, czy zastraszona. Nawet policjanci mieli problem z uspokojeniem w/w i członków jej rodziny, licznie i szybko przybyłych na pomoc matce, i tak samo jak ona nie dających rękojmi objęcia dozoru nad zajętymi ruchomościami (córka zasłaniała drzwi do łazienki, by nie wszedł tam obwiniony). Już w momencie bytności K. T. (1) w mieszkaniu, J. M. (1) starała się schować przed nim ruchomości poprzez pozamykanie poszczególnych pokoi i zakazanie ich otwierania osobie znajdującej się wewnątrz (potwierdza to lektura akt II K 989.15). Co więcej, J. M. (1) wiedziała o przyczynie pojawienia się komornika, o tym, jaki reprezentuje urząd, rozmawiała z nim wcześniej, nie była zaskoczona jego kolejną wizytą. Mając świadomość czemu kolejna wizyta ma służyć, celowo nie chciała wpuścić przybyłych do domu i tu w drzwiach zaczęły się przepychanki jej oraz obwinionego. Można ubolewać, iż doszło do takowych, szczególnie z osobą starszą, można podjąć próbę oceny, czy w takim właśnie zachowaniu obwinionego nie doszło do uchybienia powagi i godności jego urzędu (co jednak pozostaje poza ewentualnymi zarzutami), nie zmienia to jednak ogólnej negatywnej oceny zachowywania się J. M. (1) wobec funkcjonariusza publicznego.

Przepis art. 855 § 1 k.p.c. wprost wskazuje na możliwość w każdym stanie postępowania egzekucyjnego oddania rzeczy ruchomej pod dozór innej osobie z ważnych przyczyn (choć zasadą jest ich pozostawienie u dłużnika, względnie osoby w obecności której zajęcia dokonano). W piśmiennictwie podkreśla się, że ważne przyczyny w rozumieniu art. 855 § 1 k.p.c. mogą się wiązać z osobą dłużnika i obawą udaremnienia lub utrudnienia egzekucji, a także jego zachowaniem w innych postępowaniach egzekucyjnych (tak S. Cieślak - Kodeks postępowania cywilnego. Postępowanie egzekucyjne. Komentarz do art. 758-1088 pod red. J. Jankowskiego, Wydawnictwo C.H. Beck, W-wa 2011, s. 625). W tym kontekście nie sposób także pominąć, że ostatecznie J. M. (1) nie okazała obwinionemu żadnych dokumentów, co mogło rodzić dodatkowe obawy o ewentualne usunięcie ruchomości spod egzekucji. Obawy te potęgowało zachowanie J. M. (1) w trakcie czynności zajęcia i próby jej udaremnienia (i ukrycia przedmiotów przez komornikiem). Całokształt przedstawionych okoliczności przekonuje, że spełnione zostały przesłanki z art. 855 § 1 k.p.c. uprawniające obwinionego do oddania zajętych ruchomości pod dozór innej osoby i nie chodzi tu o działanie asesora „za karę” nie wpuszczenia do mieszkania - jak twierdzi skarżący, a tylko spełnienie przesłanek w/w przepisów prawa.

Sąd Okręgowy - ostatecznie - nie dopatrzył się tu także obrazy przepisu art. 829 pkt 1 k.p.c., choć rację ma skarżący, iż organ I instancyjny w istocie pominął zupełnie kwestię rozważań w tym przedmiocie, kwitując powyższe jednym zdaniem, że zajmowane ruchomości do katalogu, o jakim mowa w art. 829 pkt 1 kpc, nie należą.

W ocenie Sądu Okręgowego w ocena tego, czy sprzęt gospodarstwa domowego w postaci pralki (telewizora, mebli) był jest niezbędny dla dłużnika i będących na jego utrzymaniu członków jego rodziny, pozostaje jednak kwestią ocenną, zależną od okoliczności sprawy. Sąd zważył, iż w piśmiennictwie przeważają poglądy, iż sprzęty takie jak: pralka, zmywarka, lodówka, odkurzacz, telewizor etc., w dobie aktualnego postępu społecznego i technicznego, stanowią przedmioty urządzenia domowego, o jakich mowa w art. 829 pkt 1 kpc, a tym samym są wyłączone z mocy prawa spod egzekucji. Dokładna lektura dostępnych komentarzy do w/w przepisu wskazuje jednak, iż nie brak jest poglądów odmiennych. Przykładowo jeden z komentatorów wskazuje, iż do kategorii ruchomości nie podlegających egzekucji mieścić się będą meble pokojowe i kuchenne, sprzęty sanitarne, oświetlenie oraz inne niezbędne elementy wyposażenia mieszkania, ale ze względu na obowiązującą treść art. 8 § 2 ustawy EgzAdmU (Ustawy o postepowaniu egzekucyjnym w administracji) można przyjąć, że ograniczenia w nim zawarte również występują także w sądowym postępowaniu egzekucyjnym – tak Komentarz do art. 829 KPC T. II pod red. Jankowski 2015 wod.2 /Wiśniewski. Autor tegoż opracowania udowadnia, że podstawę do takiego stwierdzenia daje mu wykładnia art. 829 pkt 1 kpc, który wyłącza z egzekucji tylko te przedmioty urządzenia domowego, które są niezbędne dla dłużnika i członków jego rodziny. Z tego względu wywodzi dalej, iż wymienionych w art. 8 § 2 ustawy EgzAdmU urządzeń na pewno nie można uznać za niezbędne. Sąd Okręgowy zważył, że w przepisie art. 8 § 2 ustawy EgzAdmU mowa jest o np. kolorowych telewizorach nie starszych niż 5 lat od dnia produkcji (takowy zajęto u J. M. (1)). Kolejny komentator – prof. A. M. idzie jeszcze dalej, uznając jako zasadę podleganie zajęciu w egzekucji sądowej urządzeń takich jak telewizor, radioodbiornik, lodówka, czy pralka uznając, że dopiero ich ewentualne wyłączenie zależeć będzie od okoliczności indywidualnych, takich jak np. znaczny stopień kalectwa uniemożliwiający dłużnikowi lub członkom jego rodziny zaspokajanie potrzeb materialnych i kulturalnych poza obrębem gospodarstwa - (...), t. II por red. K. P., art. 829, Nb 8. Nie bez znaczenia jest, iż w przedmiotowych postępowaniach każdorazowo chodziło o pralki tzw. nowej generacji (takie zajęto tak w mieszkaniu J. M. (1), jak i R. B. - zarzut z punktu 4 wniosku). Nie chodziło przy tym o pozbawienie tego urządzenia rodziny dłużnika, czy jego samego, wychowującego malutkie dziecko, przy którym pranie to faktycznie codzienność każdego dnia, czy o osobę niedołężną, która nie mogłaby przykładowo skorzystać z pomocy publicznych pralni, czy wreszcie rodziny mieszkającej blisko i musiałaby wszelkie swoje potrzeby zaspokajać tylko w obrębie gospodarstwa domowego (J. M. (1) rodzinę posiada, a swoje możliwości ruchowe udowodniła przy przeprowadzaniu czynności egzekucyjnych). To także z powyższych względów oraz z powodu braku całkowitej jednomyślności w doktrynie, co do katalogu przedmiotów urządzenia domowego podlegających wyłączeniu spod egzekucji na mocy art. 829 pkt 1 kpc, nie sposób jest uznać, iż doszło do naruszenia tego przepisu przez K. T. (1) (tak odnośnie zarzutu z punktu 1, jak i częściowo punktu 4 wniosku) o charakterze „rażącym”.

Za takim ujęciem problemu przemawia także praktyka egzekucyjna (liczne fakty zajmowania przez komorników pralek, telewizorów, czy mebli). Powyższe potwierdzaj treść załączonych do akt kopii postanowień i protokołów takich zajęć, a także decyzje Izby Komorniczej w Ł. w sprawach przykładowo: RIK (...), RIK (...), RIK 2994/11/15, RIK 2652/10/15, czy RIK 590/02/16).

Odnośnie zarzutu rzekomego wymuszenia przez obwinionego na J. M. (3) zapłaty kwoty 900 złotych pod groźbą zajęcia lodówki i odjęcia nad nią dozoru, wskazać należy, iż w warunkach niniejszej sprawy asesor komorniczy zaniechał sporządzenia protokołu zajęcia środków pieniężnych w kwocie 900 złotych w trybie art. 852 § 1 k.p.c. Zgodnie z literalnym brzmieniem tego przepisu, z zajętych pieniędzy komornik zaspokoi wierzycieli, a jeżeli nie wystarczają na zaspokojenie wszystkich wierzycieli, złoży je na rachunek depozytowy Ministra Finansów w celu podziału. Zdaniem Sądu Okręgowego w niniejszej sprawie nie może być mowy o wymuszeniu także z tego powodu, że to ostatecznie córka J. M. (3) podczas czynności przyniosła kwotę 900 złotych i zapłaciła ją asesorowi, a samo zachowywanie się matki dłużnika wobec asesora komorniczego (o czym była mowa powyżej) sprzeciwia się przyjęciu, by czuła się w jakikolwiek sposób zastraszona, a naciski ze strony komornika były dokonywane w taki sposób lub w takim stopniu, który wykraczałby poza dopuszczalną możliwość ugodowego porozumienia i spłaty zadłużenia przez dłużnika, lub za dłużnika, dla odstąpienia od czynności zajęcia. Sąd Okręgowy zważył w tym miejscu, że z załączonej do akt sprawy Sądu Rejonowego w Bełchatowie sygn. II K 989/15 wynika, iż postępowanie karne wobec J. M. (1) o czyn z art. 224 § 2 k.k. ostatecznie umorzono, uznając na jej korzyść uprzednią niekaralność, to że nie spowodowała u pokrzywdzonego obrażeń ciała oraz fakt, iż broniła swojego dorobku przed jego zajęciem za długi „syna alkoholika” (potwierdzając jednak, iż samo zachowanie będące wywieraniem przez nią wpływu na czynności urzędowe miało miejsce).

Odnosząc się w tym miejscu do odwołania obrońców obwinionego, ale też pozostając w dalszym ciągu w kręgu zachowań z dnia 7 października 2015 roku tj. zarzutu z punktu 3, Sąd Okręgowy w pełni podziela stanowisko Komisji, iż w przedmiotowej sprawie doszło do znacznego niedoszacowania zajętych u J. M. (1) ruchomości. Jak się podkreśla w literaturze, oszacowanie (czyli oznaczenie wartości zajętej ruchomości) ma istotne znaczenie dla wyników egzekucji, tj. oceny możliwości sprzedaży rzeczy i uzyskania z niej sumy na zaspokojenie wierzyciela. Wbrew twierdzeniom obrońców, iż dla zapewnienia skuteczności egzekucji rzeczy używane winny być sprzedawane po cenach okazyjnych, stwierdzić należy, że przy ustalaniu wartości ruchomości konieczne jest przede wszystkim uwzględnienie spodziewanej kwoty, jaką można z niej uzyskać przy normalnym, zwykłym przebiegu egzekucji. W ocenie Sądu Okręgowego obwiniony powinien dążyć do uzyskania rzeczywistej wartości zajętych ruchomości, tak aby nie narazić dłużnika na szkodę. Nie do przyjęcia jest całkowite dowolne zaniżanie ceny zajmowanych przedmiotów, wbrew oczywistym dowodom, że wiek zajętych nieruchomości i ich cena zakupu, nie uzasadniają aż tak zaniżonej wyceny jaką przyjął tutaj obwiniony. Wniosek taki jawi się jako uzasadniony głównie po porównaniu wartości szacunkowych, jakie w swojej wycenie (protokół zajęcia) ustalił obwiniony, z kwotami, za jakie ostatecznie przedmioty te sprzedano (porównanie nie tyle różnicy pieniężnej, co procentowej). Jest to tym bardziej widoczne, gdy zważy się, iż w toku licytacji ceny wywoławcze stanowią tylko wskazany procent ceny oszacowania określonej w protokole zajęcia (odpowiednio dla I i II licytacji ¾ i ½ tej sumy). Obwiniony przyjął wartość szacunkową przedmiotowego telewizora na kwotę 500 złotych – z ceną wywoławczą odpowiednio 375 złotych (telewizor zakupiony około półtora roku wcześniej, nie noszący żadnych szczególnych uszkodzeń poza typowymi dla takiego okresu użytkowania - brak uwag co do powyższych tak w protokole zajęcia, jak i w pozostałym zgromadzonym materiale dowodowym). Porównanie jej z ceną sprzedaży telewizora za kwotę 640 złotych (gdzie już przy pierwszej licytacji kilku chętnych oferowało ceny dużo większe od ceny wywoławczej oscylujące w granicach 600 złotych) wskazuje na znaczne i zawinione zaniżenie jego wartości szacunkowej. Jeszcze wyraźniej widać to w odniesieniu do pralki (...) należącej do matki dłużnika A. M. (1). Obwiniony określił jej wartość szacunkową na 200 złotych (pralka nowej generacji zakupiona około 8 miesięcy wcześniej – 02.01.2015r. i nie nosząca żadnych szczególnych uszkodzeń poza typowymi dla takiego okresu użytkowania - brak uwag co do powyższych tak w protokole zajęcia, jak i w pozostałym zgromadzonym materiale dowodowym). Cena wywołania to odpowiednio 150 złotych, gdy tymczasem została ona podczas pierwszej licytacji sprzedana za kwotę 520 złotych (a więc niemal niemal czterokrotnie więcej). Oceny powyższego nie zmienia tu fakt krótkiego okresu zatrudnienia w charakterze asesora komorniczego, albowiem wycena w/w sprzętów, to także w dużej mierze po prostu kwestia doświadczenia życiowego, a nie tylko zawodowego. Zaniżenie dotyczy także zbyt dużej sumy, by uznać, że niedoszacowanie nie miało tutaj charakteru rażącej obrazy przepisu art. 853 § 1 kpc. Odwołanie obrońców obwinionego nie zasługuje więc na uwzględnienie, gdy zarzuca naruszenie przepisów postępowania mających wpływ na treść rozstrzygnięcia, a to art. 7 k.p.k. w zw. z art. 410 k.p.k. poprzez dowolną, a nie swobodną ocenę dowodów, wyrażającą się w bezzasadnej odmowie przyznania waloru wiarygodności protokołowi zajęcia pralki automatycznej (...) i telewizora marki S. w sprawie KM 819/15 w części obejmującej ustalenie ich wartości.

Nie ma racji pełnomocnik wnioskodawcy, gdy chcąc wykazać brak logiki w ocenie zachowania asesora przez Komisję Dyscyplinarną, podnosi, iż fakt znajomości po stronie K. T. (1) treści dowodów zakupu ruchomości przez J. M. (1) nie został należycie doceniony przy ustalaniu prawa władztwa do tych rzeczy, a już dostrzeżono go, jako uzasadnienie dla nieprawidłowej wyceny wartości szacunkowej. Sąd zważył, że Komisja przywoływała wartości tych przedmiotów wynikające z dowodów zakupu jedynie dla lepszego porównania występujących różnic w dokonanej wycenie. Nie ustaliła jednak wcale, by obwiniony widział owe dokumenty (w momencie wyceny), a jedynie zapisano, iż są one załączone do akt egzekucyjnych.

Kończąc rozważania związane z czynnościami dotyczącymi postępowania egzekucyjnego w sprawie Km 819/15 sąd odwoławczy pragnie zwrócić uwagę na jeszcze jeden aspekt tej sprawy. Jak wskazano powyżej przy ocenie „rażącego” naruszenia prawa przez komornika/asesora komorniczego należy dodatkowo rozważyć ewentualną kwestię powstania szkody dla istotnych interesów stron, a także innych uczestników postepowania. Z akt sprawy wynika, iż ostatecznie przedmioty zajęte w mieszkaniu J. M. (1) sprzedano, choć wydaje się (niemal jako pewne), że była zdolna do wykazania swoich praw własności - przy odpowiednio podjętej drodze prawnej i odzyskania rzeczy. Jest to tym bardziej niezrozumiałe, gdy zważy się, że J. M. (1) już w dniu 13 października 2015 roku złożyła skargę na czynności komornika. Skargę uznano za zasadną, bo ustalono (choć mylnie!), że wnioskodawczyni okazała komornikowi odpowiednie dokumenty na poparcie swoich twierdzeń o prawach własności do zajętych rzeczy (tak samo, jak uchylając czynność zajęcia mylnie nie dostrzeżono, że część z zajętych rzeczy tj. jednostka centralna komputera, należała jednak do dłużnika, co przyznała sama J. M. (1)). Rozpoznanie jednak w/w skargi z dnia 13 października 2015 roku, przez Sąd Rejonowy w Bełchatowie w sprawie I Co 1303/15 dopiero w dniu 22 stycznia 2016 roku, nastąpiło z rażącym uchybieniem 7 dniowego terminu do jej rozpoznania przewidzianego w art. 767 ( 2) kpc - co potwierdził także Prezes Sądu Rejonowego w Bełchatowie w odpowiedzi na skargę złożoną przez Z. M. (1) w sprawie Nr Prez. A-051-Sk/kom-1/16. Tym samym, uchylono zajęcie ruchomości już po dniu ich faktycznej sprzedaży w drodze licytacji. Ostatecznie więc do naruszenia ogólnie rozumianych interesów J. M. (1) i dłużnika w sprawie Km 819/15 nie przyczynił się sam obwiniony. Z przyczyn wskazanych powyżej (błędne ustalenia, przekroczenie terminu do rozpoznawania skargi), samo uwzględnienie skargi nie może przesądzać o rażącym charakterze naruszeń prawa.

W ocenie Sądu Okręgowego również bezzasadny był zarzut Ministra Sprawiedliwości, który w oparciu o art. 427 § 1 i 2 k.p.k. i art. 438 pkt 3 k.p.k. rozstrzygnięciu zarzucił błąd w ustaleniach faktycznych, mający istotny wpływ na treść orzeczenia poprzez uznanie, iż obwiniony nie podejmował czynności z rażącą obrazą przepisów prawa, a mianowicie art. 845 § 2 k.p.c. i art. 855 § 2 k.p.c. w odniesieniu do pojazdu marki R. (...) o nr rej. (...) 70 w sprawie egzekucyjnej Km 550/15. W ocenie odwołującego się pełnomocnika wnioskodawcy, prawidłowa analiza zebranego w tej sprawie materiału dowodowego wskazuje, iż K. T. (2) dopuścił się deliktu dyscyplinarnego polegającego na bezpodstawnym zajęciu, a następnie odebraniu dozoru nad tym pojazdem. Wbrew powyższemu wskazać należy, że za fizyczne władztwo nad pojazdem mechanicznym należy uznać np. używanie go przez dłużnika do pracy lub przemieszczania się, fizyczne władanie kluczykami lub dowodem rejestracyjnym lub inne zachowania, z których dla postronnych osób wynikałoby faktyczne dysponowanie pojazdem przez dłużnika. W ocenie Sądu Okręgowego, zgromadzony w sprawie materiał dowodowy wskazuje, że organ egzekucyjny mógł przyjąć, że pojazd jest przynajmniej we współwładaniu dłużnika i jego obecnej na czynnościach małżonki - z uwagi na fakt, iż pojazd ten znajdował się w czasie zajęcia na posesji dłużnika, a kluczki do niego znajdowały się we wspólnie zajmowanym przez nich domu. Zapis, iż były „w posiadaniu małżonki dłużnika” oznacza tylko tyle, że to małżonka była w domu i to ona po prostu sięgnęła po nie, wzięła do ręki, po czym próbowała przekazać do rąk przybyłego do domu znajomego. Co istotne, zarówno małżonka dłużnika, jak i osoby obecne podczas czynności zgodnie przyznały, że to dłużnik użytkuje pojazd marki R. (...) o nr rej. (...) 70. Nie chodziło także o jakieś okazjonalne i grzecznościowe wejście w posiadanie auta, ale o jego codzienne wykorzystywanie (przemieszcza się nim w swoich sprawach). Z zeznań pracowników kancelarii komorniczej dodatkowo wynika, iż już wcześniej poczynili oni swoje ustalenia, iż obwiniony porusza się stale w/w pojazdem - charakterystycznym Busem. Także w dniu zajęcia, to obwiniony przyjechał nim na posesję i tam go pozostawił. Nie był jednocześnie nigdzie zatrudniony oficjalnie (oficjalnie pozostawał na rencie), a zeznania jego żony i świadka K. S. (1) w kwestii ewentualnego zatrudnienia dłużnika nie znajdują pokrycia w dokumentach. Świadek B. B. zeznała, iż jej mąż był pracownikiem K. S. (2), a zajęty (...) należał do pracodawcy, chociaż to jej mąż jeździł nim codziennie do pracy i nim wracał, parkując na podwórku. Tymczasem K. S. (1) najpierw przyznał w zeznaniach zatrudnienie dłużnika jako kierownika w swojej firmie, by po chwili wyprzeć się owego zatrudnienia w dniu zdarzenia, informując jedynie o tym, że nie pamięta od kiedy ten pracuje i na jakich zasadach. Oboje świadkowie jednoznacznie wskazują na przyczynę władania pojazdem przez R. B.. Dziwi więc konstatacja pełnomocnika, iż nie sposób jest stwierdzić, na jakiej dokładnie podstawie w ogóle przyjęto, iż „ obecne podczas czynności osoby przyznawały, że dłużnik użytkuje pojazd”. Nie ma także żadnej rozbieżności, co do zapisów dotyczących tego, w czyim posiadaniu pozostawały kluczyki i dowód rejestracyjny. W protokole zapisano, iż „dłużnika”, albowiem dłużnik pozostawił je w domu wychodząc z niego, natomiast później, podczas jego nieobecności, silą rzeczy sięgnęła po nie i wzięła do ręki obecna w domu małżonka R. B.. Ostatecznie także w chwili dokonywanego zajęcia, przy niebudzącym wątpliwości pozostawania pojazdu R. we władaniu dłużnika (nie okazjonalnym i nie grzecznościowym), K. S. (1) nie okazał żadnego dokumentu dotyczącego swojego władztwa nad tą rzeczą, poza wpisem w dowodzie rejestracyjnym (kluczyki do auta próbowała mu przekazać żona dłużnika). Natomiast informacje, jakie przekazywał asesorowi, co do przyczyn obecności pojazdu na podwórzu dłużnika, mijały się z ustaleniami dokonanymi przez K. T. (1) w oparciu o oficjalne dokumenty dotyczące zatrudnienia tegoż ostatniego. W ocenie sądu odwoławczego, z racji braku jednoznacznych i „niebudzących wątpliwości” dowodów przedstawianych przez K. S. (1) (jego oświadczenie i zapis w dowodzie rejestracyjnym), a jednocześnie faktu poważnych podejrzeń, co do prawdziwości oświadczeń K. S., istniały co najmniej wątpliwości w kwestii prawa własności nad tą rzeczą. Także i tutaj należy się odnieść do poczynionych powyżej rozważań w kwestii tego, kiedy zasada, zgodnie z którą komornik nie jest uprawniony do badania stosunku prawnego, w jakim pozostaje dłużnik do ruchomości będącej w jego władaniu, doznaje wyjątku. Tylko w sytuacji, gdy komornikowi zostanie przestawiony niebudzący dowód, że ruchomość będąca we władaniu dłużnika jest własnością osób trzeciej, winien odstąpić od dokonywanego zajęcia. Z powodów wskazanych powyżej uznać należało, iż „niebudzące wątpliwości” dowody nie zostały przedstawione obwinionemu.

Nie bez znaczenia dla oceny zachowania K. T. (1) jest także okoliczność, iż małżonka dłużnika odmówiła podpisania protokołu zajęcia ruchomości. Wskazuje to pośrednio na brak inicjatywy z jej strony do współpracy z komornikiem i brak zainteresowania zajmowanymi przedmiotami. Zgodnie z art. 855 § 1 k.p.c. oddanie zajętej rzeczy pod dozór innej osoby (niż ta u której rzecz się znajdowała) powinno nastąpić tylko wtedy, gdy wystąpi ważna przyczyna. Za ważną przyczynę można uznać brak zgody osoby, u której zajęto ruchomości, na przyjęcie nad nimi dozoru (postanowienie SN z dnia 13 sierpnia 1976 r., IV PZ 32/76, OSNCP 1977, nr 3, poz. 57). Podkreślić należy, że obowiązek wydania stosownych zarządzeń w celu zapewnienia właściwego dozoru nad zajętym mieniem spoczywa na organie dokonującym zajęcia. Realizacja tego obowiązku następuje z urzędu i nie jest zależna od wniosków stron. Zdaniem Sądu Okręgowego obwiniony władny był więc oddać pod dozór osoby trzeciej przedmiotowy pojazd, albowiem małżonka dłużnika odmówiła podpisania protokołu zajęcia. Co więcej, akurat z przebiegu tej czynności egzekucyjnej zachowało się dosyć obszerne nagranie video (czynności trwające w domu dłużnika). Z nagrania tego wynika, iż małżonka R. B. przejawiała postawę zachowawczą, bierną, pozostaje niejako „na uboczu” i niewiele się odzywa. Wydaje się, iż w ogóle nie uważa się za osobę, która jest kompetentna podejmować jakiekolwiek decyzje wobec komornika. Podczas nagrania w większości siedzi przy stole, widać i słychać, że martwi się faktem dokonywanego zajęcia, ale też wydaje się dawać całkowite przyzwolenie, by w imieniu jej męża-dłużnika wypowiadały się inne osoby obecne w mieszkaniu. Taka postawa koreluje z okolicznością podawaną przez obwinionego, a zapisaną w protokole zajęcia, co do odmowy zgody na jego podpisanie. Wreszcie sąd odwoławczy zważył, że słuchana w charakterze świadka B. B. podała, iż odmówiła zgody na podpisanie protokołu, bo był w nim zapis o agresywnym zachowaniu się jej ojca, co w ocenie świadka nie było prawdą. Nie przekonują depozycje w/w, gdy podaje, iż czytała protokół zajęcia i nie było w nim mowy o jakimkolwiek dozorze. Przecież mogłaby równie dobrze podpisać dokument, zgodnie z prośbą obwinionego, tuż po odczytaniu, a w tej sytuacji (gdyby faktycznie nie napisano w nim nic na temat zgody na oddanie pod dozór) - to sam asesor narażałby się na ewentualne ujemne dla siebie konsekwencje braku stanowiska osoby, u której dokonuje się zajęcia, co do kwestii dozoru (takie nieprawidłowości w sporządzeniu dokumentu obarczyły tylko jego osobę).

Skarżący podnosi, iż niezrozumiałym było nieoddanie pod dozór zajętego pojazdu osobie K. S. (1), który przybył na miejsce czynności i według oświadczenia był jego właścicielem. Sugeruje także, iż wyniki lustracji kancelarii (...) przeprowadzonej przez sędziego Wizytatora ds. Cywilnych Sądu Okręgowego w Piotrkowie Trybunalskim, które załączono do wniosku dyscyplinarnego, potwierdzają skalę nieprawidłowości przy oddawaniu pod dozór zajmowanych ruchomości osobom reprezentującym wymienioną przez wizytatora Spółkę z o. o., (której A. G. (2) był pracownikiem). Sąd Okręgowy zważył, że istotnie powyższe wyniki lustracji wskazują, iż odejmowanie dłużnikom dozorów nad zajętymi przedmiotami nie było we wskazanej kancelarii wyjątkiem (potwierdzono je w połowie badanych spraw), podczas gdy zgodnie z przepisami winny to być sytuacje wyjątkowe. Przy ocenie złożonych w sprawie odwołań Sąd Okręgowy, miał na uwadze powyższe wyniki, w sprawach jednak będących przedmiotem osądu w niniejszym postępowaniu, brak było dowodów mogących świadczyć o tym, iż jakiś przestępczy mechanizm oddawania ruchomości pod dozór osób przybyłych z komornikiem („zawodowych świadków”) miał akurat miejsce. Każdorazowo bowiem odebranie dozoru znajdowało uzasadnienie. Tak też było w odniesieniu do K. S. (1). Już choćby z nagrania przebiegu czynności w domu dłużnika wynika, że K. S. (1) przybył w towarzystwie drugiej osoby i jeden z mężczyzn (K. S., bądź osoba mu towarzysząca) zachowywał się agresywnie w stosunku do K. T. (1) – osoby reprezentującej państwowy urząd. Sam K. S. (1), co słychać wyraźnie na nagraniu, również odnosił się do K. T. (3) w sposób wysoce lekceważący i dzieje się tak, zanim zapada decyzja o zabraniu pojazdu. Powyższe pośrednio potwierdzają okoliczności, o jakich wyjaśnia dalej obwiniony, a które miały miejsce już na zewnątrz posesji (co do przebiegu których nie załączono nagrania video). Tym samym słusznie akurat osoby K. S. (1) nie sposób uznać za godną zaufania i sprawowania urzędu dozorcy (pomijając już kwestie braku wiarygodności, co do przyczyn obecności Busa na podwórzu dłużnika). Z nagrania wynika także, że ewidentnie najspokojniejszą osobą obecną na czynnościach (w domu dłużnika), wielokrotnie spokojnie tłumaczącą obecnym przyczynę podejmowanych działań, jest natomiast sam obwiniony.

Odnośnie pralki I. zajętej w domu R. B., aktualne pozostają wywody w kwestii braku całkowitej jednoznaczności w ustalaniu katalogu przedmiotów urządzenia domowego, o jakich mowa w art. 829 pkt 1 kpc, a w związku z tym znaczenia dla braku możliwości przypisania odpowiedzialności za delikt dyscyplinarny z art. 71 pkt 2 ukse. Z akt egzekucyjnych nie wynika także żadna okoliczność związana z koniecznością jakiegoś specjalnego używania tego urządzenia, tj. wykorzystywania zajętej pralki do higieny odzieży syna dłużnika ucznia i sportowca zarazem. W toku przeprowadzanych czynności (także w toku nagrania) nikt nie informuje o w/w okoliczności, której znaczenia dla oceny zachowania dłużnika należy dokonywać na czas dokonywanego zajęcia.

Wbrew wywodom obrońców słusznym było uznanie, iż rażącą obrazą przepisów prawa, a mianowicie art. 845 § 2 kpc w związku z art. 855 § 1 kpc, było natomiast dokonanie przez K. T. (1), w sprawie egzekucyjnej o sygn. Km 550/15, zajęcia przyczepy kempingowej N. nr rej. (...) oraz przyczepy specjalnej C. nr rej. (...). Zgodnie z dokonanymi ustaleniami faktycznymi, którym w istocie nie przeczy sam obwiniony, przyczepy jedynie znajdowały się na posesji, w której mieszkał dłużnik, a która częściowo należało do jego żony - i nic poza tym. W toku postępowania odwoławczego dodatkowo przesłuchano właściciela tychże pojazdów S. G. na okoliczność przyczyn ich parkowania pod adresem zamieszkania dłużnika, a co istotniejsze przeznaczenia przyczep, możliwości wykorzystania i sposobu otwierania. Jednoznacznie ustalono także, że chodzi w tym wypadku o przyczepy campingowe (a nie bagażowe), otwierane z kluczyka (którego nie posiadał dłużnik i który znajdował się w posiadaniu jedynie właściciela przyczep podobnie jak dowody rejestracyjne), wykorzystywane jedynie przez właściciela w dogodnych warunkach klimatycznych do pobytu na łonie natury podczas łowienia ryb. Żadnego natomiast sposobu korzystania z owych przyczep przez dłużnika nie ustalono (nie opisywał takowych także sam obwiniony). Sam właściciel przyczep pojawił się na miejscu zdarzenia i po spornym przekazaniu dokumentów, starał się nie ingerować już dalej w nieprzyjemne rozmowy prowadzone z asesorem przez innych mężczyzn obecnych na podwórzu. W niniejszej sprawie, zgromadzony materiał dowodowy jednoznacznie wskazywał na to, że wątpliwości, co do aktualności danych wynikających z dokumentów nie powinno być. Z dowodu rejestracyjnego jasno wynikało, iż właścicielem ruchomości jest S. G., a okoliczności tej nie kwestionował ani dłużnik, ani żadna inna osoba obecna podczas zajęcia. Co więcej, również z danych (...), nie wynikało by przyczepy stanowiły własność dłużnika. Dłużnik nie był też w posiadaniu dowodów rejestracyjnych. Brak było również podstaw do uznania przez komornika, by kluczyki do przyczep znajdowały się w posiadaniu dłużnika. Natomiast dla obwinionego asesora władztwo nad ruchomościami zostało tutaj utożsamione jedynie z miejscem, w którym przyczepy były zaparkowane, bez najmniejszej nawet próby rozważenia, czy tak charakterystyczne dla swojego przeznaczenia pojazdy, mogą w ogóle do czegoś służyć samemu dłużnikowi. Tym samym odnośnie tej części zarzutu z punktu 4 wniosku, słusznie ustalono, iż K. T. (1) podjął czynności zajęcia i odebrania dozoru z rażącą obraza przepisu art. 845 § 2 k.p.c., jako ruchomości nienależących do dłużnika R. B. i nieznajdujących się w jego władaniu, co wyczerpywało znamiona deliktu dyscyplinarnego z art. 71 pkt 2 ukse;

Również zgodzić się należy z ostatecznym stanowiskiem Komisji, że obwiniony nie dopuścił się rażącej obrazy przepisów prawa dokonując czynności w dniu 13 listopada 2015 roku w sprawie egzekucyjnej o sygn. KM 844/15 (odebranie dozoru nad samochodem oraz powierzenie go wskazanej osobie trzeciej – A. G. (1)). Na wstępie sąd odwoławczy zauważa, iż słusznym jest uwaga skarżącego pełnomocnika wnioskodawcy, iż intencją wnioskodawcy wcale nie było tu przypisanie K. T. (1) niedopuszczalnego zajęcia tej ruchomości, a jedynie fakt odjęcia nad nim dozoru oraz powierzenie go wskazanej z imienia i nazwiska osobie. Sąd odwoławczy zważył, iż treść tego zarzutu z punktu 6 wniosku brzmi jednoznacznie, a uzasadnienie sporządzone przez organ I instancyjny wskazuje, iż działanie K. T. (1) oceniano tu częściowo poza granicami oskarżenia. Tym nie mniej, ostatecznie wywody skarżącego nie zdołały przekonać sądu odwoławczego, by w odebraniu dozoru M. Ł. i powierzeniu go wskazanej osobie, co do której z akt przedmiotowej sprawy wynika jedynie tyle, iż jest osobą współpracującą z obwinionym (i nie wykazano w niej, by owa współpraca była niezgodna z prawem, a co ewentualnie jest/będzie przedmiotem innego postępowania), stanowiło rażące uchybienie przepisom prawa. Rację ma skarżący, gdy wywodzi, iż uznanie z jednej strony, że zachowanie dłużniczki nie dawało rękojmi należytego sprawowania dozoru i wykluczało propozycję takiego dozoru, którą obwiniony umieścił w protokole zajęcia. Jest to jednak tylko pozorna nielogiczność faktów. W chwili dokonywanego zajęcia dłużniczka miała świadomość własnego zadłużenia, sama przyznała, iż rozmawiała wcześniej z mężczyzną, który poinformował, iż przyszedł „w sprawie długów” w/w. Po przyjeździe pod jedną z komend policji, dłużniczce okazano dokumenty potwierdzające legitymację do działań komorniczych i poinformowano o przyczynie tych podjętych. Dłużniczka oświadczyła obwinionemu, że pojazd jest własnością jej matki, co może potwierdzić stosownymi dokumentami – umową zakupu posiadaną w rodzinnym domu. Z pewnością początkowa faza rozmowy asesora z dłużniczką, rozpoczęta jeszcze na terenie komisariatu, przy policjantach, była spokojna. Po powzięciu informacji od obwinionego, iż pomimo to dokonuje zajęcia S., M. Ł. nie chciała zaakceptować decyzji obwinionego. Jednocześnie treść protokołu zajęcia tylko pozornie sugeruje, że najpierw miała miejsce próba odjazdu samochodem, a dopiero potem przedstawienie dłużniczce propozycji objęcia pojazdu w dozór. Istotnie w protokole najpierw umieszczono zdanie: „ Dłużniczka wsiada do samochodu i próbuje odjechać”, a po nim dopiero: „ Ponadto dłużniczka odmawia przyjęcia pod dozór zajętej ruchomości w postaci samochodu”. Takie jednak połączenie, poprzez słowo „ponadto”, nie potwierdza jeszcze, że druga część opisanych zachowań M. Ł. miała miejsce: „później”, „potem”, „w następnej kolejności” po pierwszej. Zapis ten wskazuje bardziej na jednoczesny opis trwających, czy to łącznie, czy blisko siebie różnych zachowań. Jest rzeczą zrozumiałą, że choć asesor pisał protokół na miejscu zdarzenia, niemal „na gorąco”:, to przecież jest niemożliwym, by sporządzał go w czasie rzeczywistym do wydarzeń. Przecież, jak wyjaśnił obwiniony, a czemu nie zaprzecza żaden z wiarygodnych dowodów, dalej nastąpiło oczekiwanie na przyjazd lawety, co trwało stosunkowo długo, a w czasie którego to oczekiwania dochodziło do eskalacji zachowań ze strony dłużniczki, nakierowanych na utrudnienie przeprowadzenia egzekucji (kilkakrotna próba odjechania pojazdem). Nie oddanie natomiast komornikowi także kluczyków do auta, czy dokumentów, to przejaw nie tyle zamanifestowania chęci przyjęcia pojazdu pod dozór, co maksymalnego utrudnienia jego fizycznego zaboru przez komornika. Osoba taka nie daje rękojmi prawidłowego wykonywania dozoru nad zajętą ruchomością. Z zapisów protokołu zajęcia ruchomości wynika, że dłużniczka na dozór się nie zgodziła i był on jej proponowany, co jest rzeczą logiczną zanim wezwano lawetę. Protokół ten został osobiście podpisany przez dłużniczkę. Nie przekonują depozycje świadka M. Ł., gdy wskazuje na nieprawdziwość zapisu o braku swojej zgody na objęcie dozoru w protokole dokumentującym przebieg czynności. Nie sposób jest bowiem nie zauważyć, że powyższe dłużniczka tłumaczyła zdenerwowaniem, niewłaściwym miejscem zapoznawania się z protokołem (zimna ulica) i złym światłem (późna pora), gdy tymczasem te same okoliczności miały miejsce podczas zapoznawania się przez nią z treścią protokołu zajęcia ruchomości (inny dokument) i nie stały już na przeszkodzie, by przeczytać i zakwestionować dokonaną w tym dokumencie wycenę pojazdu (już w chwili czynności złożyła bowiem ustnie skargę na wycenę ruchomości). Nie przekonuje w tym względzie odwołanie skarżącego pełnomocnika Ministra Sprawiedliwości, który upatruje możliwej nieświadomości w podpisaniu protokołu z czynności, łącząc je z możliwym brakiem pouczeń (z pewnością takowe otrzymała, na co wskazuje choćby złożenie skargi na przyjętą wartość szacunkową jeszcze na miejscu zdarzenia) i ogólnie ustaloną możliwą przestępczą działalnością całej kancelarii oraz złośliwym podtekstem zachowania K. T. (1) nacechowanym odjęciem pojazdu dłużniczce „w celu szykany”. Dłużniczka to osoba dorosła, wykształcona, mająca w dniu zdarzenia niemal „pod nosem” ewentualną pomoc funkcjonariuszy policji, a później pozostająca w towarzystwie członka rodziny. Gdyby faktycznie w/w działa się jakaś fizyczna krzywda, ze strony asesora, to mogła skorzystać z pomocy organów do tego powołanych. Przy wyborze osoby dozorcy komornik musi brak pod uwagę nie tylko przymiot charakteru potencjalnego dozorcy, ale niekiedy także jego kwalifikacje zawodowe, a przede wszystkim musi być przekonany, że osoba ta uczyni zadość obowiązkom dozorcy. A. M. (3), to osoba, która pojawiła się już po podjęciu decyzji w kwestii oddania pojazdu pod dozór osobie A. G. (1), w momencie oczekiwania na przyjazd już przywołanej lawety, nie była także znana asesorowi poza samym przedstawieniem w/w jako ojca dłużniczki (dokładnie ustalono, iż chodzi o ojczyma). Skarżący oczekuje, iż w tej sytuacji asesor winien zmienić swoją decyzję, co do osoby dozorcy i ustanowić go w osobie A. M. (3). Pomijając kwestię braku możliwości zmiany osoby dozorcy bez zgody wierzyciela, nie sposób jest oczekiwać, iż samo tylko pojawienie się osoby z rodziny dłużnika upoważnia i nakazuje do powierzenia mu dozoru nad ruchomością. Wreszcie sam świadek A. M. (3) zeznał, iż nie było żadnej mowy o dozorze nad autem, a więc ani asesor nie proponował mu takiego dozoru, ani on sam z taką propozycją nie występował, stwierdzając jedynie, iż w jego ocenie zajęcie pojazdu należącego do małżonki jest bezprawne.

Dalej także sąd odwoławczy stoi na stanowisku, iż wyniki polustracyjne Kancelarii (...), w której zatrudniony był K. T. (1), dotyczące częstotliwości odbierania dozoru nad ruchomościami dłużnikom i późniejszego ich przekazywała osobom związanym ze wskazaną w lustracji spółką z o. o. (A. G. (3)) są wysoce niepokojące. Wyniki te, co do zasady dotyczą jednak osoby komornika, a nie asesora. Pomimo także znajomości tych wyników, powierzeniu dozoru nad S. akurat tej osobie, nie przeczy żaden dowód zabezpieczony w przedmiotowym postępowaniu. Przedmiotowe postępowanie nie dotyczyło także osób przywołanych do czynności egzekucyjnych, oceny ich obecności od samego początku rozpoczęcia czynności oraz, co najistotniejsze, sposobu rozliczenia kosztów, w tym przyznanych w/w osobom wynagrodzeń.

Zastrzeżeń nie budzi również wysokość wymierzonej obwinionemu kary. Wobec obwinionego orzeczono karę pieniężną w wysokości 10.000 złotych. Najniższą karą dyscyplinarną w sytuacji popełnienia przedmiotowych deliktów dyscyplinarnych jest upomnienie, najwyższą zaś skreślenie z wykazu asesorów komorniczych. Kara najsurowsza jest orzekana za przewinienia najcięższe, powodujące zazwyczaj odpowiedzialność karną (tak A. Marciniak, Komentarz do ustawy o komornikach sądowych i egzekucji, W-wa 2010, s.316). Zdaniem Sądu Okręgowego, orzeczenie w zakresie kary uwzględnia dyrektywy przewiedziane w art. 75 l ukse w myśl, którego komisja dyscyplinarna wymierza karę, przewidzianą w ustawie, według swojego uznania, bacząc, aby jej dolegliwość nie przekraczała stopnia winy obwinionego, uwzględniając stopień społecznej szkodliwości czynu oraz biorąc pod uwagę cele zapobiegawcze i wychowawcze, które kara ma osiągnąć w stosunku do obwinionego, a także potrzeby w zakresie kształtowania świadomości prawnej komorników, asesorów i aplikantów komorniczych. W ocenie Sądu Okręgowego wymiar kary orzeczony przez Komisję uwzględnia stopnień winy oraz właściwości i warunki osobiste obwinionego. Obwiniony jest asesorem czyli osobą, która nabywa jeszcze praktycznych umiejętności koniecznych w pracy komornika. Z racji niedługiego stażu na tym stanowisku racy (niewiele ponad pól roku), K. T. (1) nie dysponował doświadczeniem zawodowym. Wobec powyższego nie można uznać kary wymierzonej obwinionemu za łącznie dwukrotnie rażące naruszenie przepisów postępowania, za rażąco niewspółmierną w rozumieniu art. 438 pkt 4 k.p.k. Na gruncie tego przepisu nie chodzi przecież o każdą ewentualną różnicę w ocenach, co do wymiaru kary, ale o różnicę ocen tak zasadniczej natury, iż karę dotychczas wymierzoną nazwać można byłoby - również w potocznym znaczeniu tego słowa - „rażąco” niewspółmierną, to jest niewspółmierną w stopniu niedającym się wręcz zaakceptować (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 6 października 1994 r., II KRN 189/94, OSN Prok. i Pr. 1995, nr 5, poz. 18). Taka sytuacja w niniejszej sprawie nie występuje.

W ocenie Sądu działanie obwinionego nie było z góry zamierzone i nie można podzielić stanowiska wyrażonego przez Ministra Sprawiedliwości w odwołaniu, że obwiniony z pełną premedytacją prowadził egzekucję sądową, jak potoczny „windykator długów”, a nie funkcjonariusz publiczny. Premedytacja bowiem oznacza dokładność w przygotowaniu czynu zabronionego i upór w dążeniu do osiągnięcia celu. Powzięty zamiar, musi uwzględniać obmyślenie czynu, zaplanowanie okoliczności jego popełnienia. Tych jednak cech nie można upatrywać w zachowaniu obwinionego podczas przeprowadzanych przez niego czynności. Nie wiedział on z góry, jaki przebieg będą miały czynności egzekucyjne. Jego niezgodne z prawem działanie polegało na niedoszacowaniu zajętej ruchomości oraz na błędnym uznaniu, że jeśli ruchomość znajduje się w miejscu zajmowanym przez dłużnika wspólnie z osobami trzecimi – komornik może przyjąć, że jest ona co najmniej we współwładaniu dłużnika, co upoważnia go do zajęcia rzeczy. Obwiniony działał w interesie wierzyciela celem zabezpieczenia jego praw oraz roszczeń. Jako organ egzekucyjny zajmując rzecz musiał respektować prawa osób trzecich, nie narażając ich na szkodę. I w tym zakresie asesor komorniczy zignorował swoje obowiązki nie dostrzegając, iż jego zachowanie godzi w prawa innych osób. Dlatego też popełniony przez niego delikt zasługuje na karę, ale nie najsurowszą, która powinna być orzekana w sytuacji cięższego łamania prawa. Pamiętać też należy, że art. 75 l ust. 1 ukse nakazuje przy wymiarze kary przede wszystkim uwzględnić cele wychowawcze i zapobiegawcze, które kara ma osiągnąć w stosunku do obwinionego, a także potrzeby w zakresie kształtowania świadomości prawnej komorników, asesorów i aplikantów komorniczych. Ani organ I instancyjny nie ustalił, ani wnioskodawca nie zarzucił, by w chwili dopuszczenia się deliktów dyscyplinarnych obwiniony był już osobą karaną za takowe.

Reasumując, w realiach niniejszej sprawy wymierzona obwinionemu kara niewątpliwie nie nosi cech rażącej niewspółmierności w rozumieniu przepisu art. 438 pkt 4 k.p.k., ani w sensie jej surowości, ani łagodności. Wysokość kary pieniężnej należy uznać za wystarczająco dotkliwą, mając w szczególności na uwadze także aktualną

sytuację osobistą i majątkową obwinionego.