Sygn. akt IV P 41/17
Dnia 27 marca 2018r.
Sąd Rejonowy w Giżycku IV Wydział Pracy
w składzie następującym:
Przewodniczący SSR Bożena Makowczenko
Ławnicy Janina Sabina Piotrowicz, Elżbieta Ziniewicz
Protokolant st. sekr. sądowy Donata Romanowska
po rozpoznaniu w dniu 15 marca 2018r. w Giżycku
na rozprawie
sprawy z powództwa I. K. (1)
przeciwko (...) Spółka Akcyjna w K.
o uznanie wypowiedzenia umowy o pracę za bezskuteczne
1. Powództwo oddala.
2. Zasądza od powódki na rzecz pozwanego kwotę 180 zł ( sto osiemdziesiąt złotych ) tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego.
Sygn. akt IV P 41/17
Powódka I. K. (1) wnosiła w pozwie o uznanie za bezskuteczne wypowiedzenia umowy o pracę z dnia 6 czerwca 2017r. Domagała się nadto zasądzenia kosztów procesu w tym kosztów zastępstwa procesowego.
W uzasadnieniu podnosiła powódka, że zatrudniona była u pozwanego od dnia 8 kwietnia 2009r. na podstawie umowy o pracę na czas nieokreślony na stanowisku kasjera – sprzedawcy. Nie była karana dyscyplinarnie a pracodawca nie wnosił do jej pracy żadnych uwag i zastrzeżeń.
W dniu 6 czerwca 2017r. powódka zmuszona została przez P. S. (1), zatrudnionego u pozwanego na stanowisku kierownika rejonu, do podpisania oświadczenia, w którym wniosła o rozwiązanie umowy o pracę za porozumieniem stron. Przedmiotowe oświadczenie zostało jednak złożone przez powódkę pod wpływem bezprawnej groźby skierowania przeciwko powódce postępowania karnego. W dniu 6 czerwca 2017r. P. S. (1) wezwał powódkę na rozmowę, podczas której okazał jej nagranie, na którym powódka w obecności kierownika zmiany K. C. (1) wyciąga z kieszeni banknot o nominale 100 zł i wkłada go do kasetki innego pracownika sklepu (...). Na tej podstawie P. S. (1) oskarżył powódkę o kradzież i zagroził jej wezwaniem Policji chyba, że podpisze ona oświadczenie woli o rozwiązania z pozwaną umowy o pracę za porozumieniem stron. W pierwszej chwili powódka wystraszyła się i podpisała rzeczone oświadczenie. Jednak już następnego dnia doszła do wniosku, że postąpiła zbyt pochopnie. Moment ujawniony na nagraniu dotyczył bowiem kontynuacji sytuacji jaka miała miejsce w dniu 30 kwietnia 2017r. W dacie tej, podczas rozliczania powódki po zakończonej zmianie, kierownik zmiany K. C. (1) stwierdziła u powódki superatę w wysokości 100 zł. Nadwyżka nie została ujawniona w raporcie kasowym, a banknot o nominale 100 zł został przez K. C. (1) przekazany na przechowanie do czasu wyjaśnienia sprawy. Kolejno, w tym samym dniu podczas rozliczenia B. F. (1) , kierownik zmiany K. C. (1) stwierdziła u niej manko w kwocie 100 zł. Z rozmowy z powódką i B. F. (1) wynikało, że pracownice rozmieniały sobie wzajemnie pieniądze na drobne. Podczas tej wymiany powódka najprawdopodobniej nie przekazała B. F. (1) 100- złotowego banknotu . Dlatego też, za zgodą kierownika zmiany K. C. (1), powódka włożyła przekazany jej banknot do kasetki B. F. (1). Obie zostały przez K. C. (1) rozliczone „na zero”. Do dnia wniesienia pozwu powódka nie otrzymała żadnego dokumentu dotyczącego rozwiązania z nią stosunku pracy. Z informacji uzyskanych od pracownika pozwanego telefonicznie, dowiedziała się powódka, iż wpisano powódce urlop wypoczynkowy do 20 czerwca 2017r. a przebywa ona w okresie wypowiedzenia. Nadto, kierownik sklepu (...) została zobligowana przez P. S. (1) do poinformowania załogi sklepu, że powódka zwolniona została dla przykładu.
Pozwany pracodawca – (...) S.A. w K. – w odpowiedzi na pozew powództwa nie uznał i wniósł o jego oddalenie w całości oraz o zasądzenie od powódki kosztów postepowania, w tym kosztów zastępstwa procesowego.
Pozwany zaprzeczył twierdzeniom powódki i wskazał, że powziął informacje, iż w dniu 30 kwietnia 2017r. powódka po stwierdzeniu podczas rozliczania kasetki, że ma nadwyżkę w kwocie 100 zł, włożyła ją do kieszeni i nie zgłosiła tej nadwyżki kierownikowi sklepu a następnie, gdy później okazało się, że innemu pracownikowi sklepu (...) brakuje 100 zł, powódka wyciągnęła z kieszeni owe 100 zł i dołożyła do kasetki B. F. (1).
Nadto, zaprzeczył pozwany jakoby kierownik sklepu (...) stwierdziła u powódki nadwyżkę 100 zł i kazała jej przechować tę kwotę. Powódka została bowiem rozliczona na zero a dopiero gdy rozliczana była B. F. (1) powódka dorzuciła jej brakujące 100 zł, które wyciągnęła z kieszeni.
Wobec ustalenia takiego stanu faktycznego kierownik operacji i sprzedaży P. S. (1) wraz z M. S. (1) – kierownikiem sprzedaży produktów świeżych- przeprowadzili z powódką rozmowę okazując powódce nagranie rozliczania kasetek z dnia 30 kwietnia 2017r. Podczas tej rozmowy powódka przyznała się do tego, że chciała przywłaszczyć kwotę 100 zł sądząc, że jest to nadwyżka w jej kasetce. Następnie, już po tym jak powódka schowała 100 zł do kieszeni i jej kasetka została rozliczona na zero (i nie przyznała się, że ma nadwyżkę, którą schowała do kieszeni), okazało się, że innemu pracownikowi B. F. (1) brakuje 100 zł. Wtedy powódka dorzuciła kwotę 100 zł ze swojej kieszeni do kasetki B. F. (1) bowiem przypomniała sobie, że wcześniej rozmieniały pieniądze a powódka zapomniała oddać B. F. (1) banknotu 100 zł. Wobec powyższego oświadczenia P. S. (1) zapytał jakie powódka widzi rozwiązanie powyższej sytuacji – powódka zaproponowała rozwiązanie umowy o pracę za porozumieniem stron na co P. S. (1) wyraził zgodę.
Pozwany zaprzeczył jakoby moment na nagraniu dotyczy kontynuacji sytuacji jaka miała miejsce w dniu 30 kwietnia 2017r. podczas rozliczania powódki po zakończonej zmianie gdy kierownik sklepu (...) stwierdziła u powódki nadwyżkę w kwocie 100 zł a banknot 100 zł został przez K. C. (1) przekazany powódce na przechowanie do czasu wyjaśnienia sprawy. Przyznał pozwany, że kierownik sklepu (...) przez chwilę myślała, że powódka ma nadwyżkę w wysokości 100 zł, ta jednak po ponownym przeliczeniu kasetki stwierdziła, że nadwyżki żądnej nie ma i poprosiła K. C. (1) o zwrot kwoty 100 zł do swojej kasetki (wcześniej kwotę 100 zł powódka przekazała K. C. (1)). W takiej sytuacji ostatecznie u powódki nie stwierdzono żadnej nadwyżki.
Pozwany zaprzeczył także, że wobec powódki była użyta jakakolwiek bezprawna groźba, w tym groźba skierowana przeciwko powódce postępowania karnego. Przebieg rozmowy był spokojny a P. S. (1) czy M. S. (1), która była świadkiem rozmowy z powódką, nie używali bezprawnej groźby wobec powódki. Powódce nawet nie grożono rozwiązaniem umowy o pracę w trybie dyscyplinarnym a jedynie zapytano powódkę jakie widzi rozwiązanie tej sytuacji, na co powódka zaproponowała rozwiązanie umowy na podstawie porozumienia stron. Pozwany dalej zwrócił uwagę, że zachowanie powódki należy uznać za ciężkie naruszenie podstawowych obowiązków pracowniczych. Powódka bowiem postanowiła nie przestrzegać najważniejszych dla obowiązków kasjera - sprzedawcy procedur związanych z postępowaniem z pieniędzmi tj. schować nadwyżkę w kwocie 100 zł do kieszeni. Przy działalności pozwanej procedury dotyczące postępowania z pieniędzmi, jak również z obsługą klienta przy kasie są najważniejsze, pozwana bezwzględnie egzekwuje przestrzeganie procedur dotyczących obchodzenia się z pieniędzmi przez pracowników. Niezależnie od powyższego pozwana nie rozwiązała z powódką umowy o pracę w trybie art. 52 k.p. a jedynie przystała na propozycję powódki polegającą na rozwiązaniu z nią umowy w trybie porozumienia stron. Dalej pozwany zauważył, że powódka nie zachowała się sposób pożądany przez pracodawcę a określony w wewnętrznych procedurach pozwanej. Powódka była zobowiązana postępować tak jak wskazują procedury w zakładzie pracy i należało od niej oczekiwać, że dobrze je zna. Zrozumiałym jest zatem, że pracodawca utracił zaufanie do pracownika, który pracując na stanowisku sprzedawcy - kasjera winien przede wszystkim cechować się uczciwością z uwagi na charakter swojej pracy, kontakt z klientem. W ocenie pozwanego roszczenia powódki są bezzasadne a całe powództwo zasługuje na oddalenie. Poza wszelkimi wątpliwościami swoim zachowaniem powódka naruszyła podstawowy obowiązek przestrzegania regulaminu pracy i ustalonego w zakładzie pracy porządku. Powódka w sposób rażący nie dopełniła obowiązku na niej spoczywającego a zobowiązana była do przestrzegania obowiązujących przepisów oraz wewnętrznych procedur i zarządzeń. Naruszając obowiązujące przepisy dopuściła się ciężkiego naruszenia podstawowych obowiązków pracowniczych, gdyż działała umyślnie. Jako pracownik zapoznana została powódka z zakresem swoich obowiązków i obowiązującymi regulacjami, miała pełną świadomość konsekwencji podjętych przez siebie działań co jest również widoczne na zapisie z monitoringu. Pozwana zakwestionowała złożone przez powódkę oświadczenie o uchyleniu się od skutków prawnych złożonego w dniu 06.06.2017 roku oświadczenia woli. Podniosła, że zgodnie z kart. 88 § 1 i 2 kc w związku z art. 300 kp uchylenie się od skutków prawnych oświadczenia woli, które zostało złożone innej osobie pod wpływem błędu lub groźby, następuje poprzez oświadczenie złożone tej osobie na piśmie. Powódka złożyła takie oświadczenie w przewidzianym terminie aczkolwiek nieskutecznie. Pozwana nie wyraziła bowiem zgody na cofnięcie oświadczenia woli o rozwiązanie umowy o pracę a powódka nie wykazała nieważności swego oświadczenia wskutek działania pod wpływem groźby w chwili wyrażania oświadczenia woli rozwiązania umowy o pracę za porozumieniem stron. Zgodnie z treścią kart 87 k.c., kto złożył oświadczenie woli pod wpływem bezprawnej groźby drugiej strony lub osoby trzeciej ten może się uchylić od skutków prawnych swego oświadczenia, jeżeli z okoliczności wynika, że mógł się obawiać, iż jemu samemu lub innej osobie grozi poważne niebezpieczeństwo osobiste lub majątkowe. Powódka natomiast podczas rozmowy w dniu 06.06.2017 roku przyznała się, że schowała banknot 100 zł z zamiarem przywłaszczenia. P. S. (1) nie groził powódce postępowaniem karnym a nawet zwolnieniem z pracy a jedynie po okazaniu nagrania zapytał co powódka proponuje. Powódka, zdając sobie sprawę z konsekwencji swojego działania, zaproponowała podpisanie porozumienia stron na co pozwana zgodziła się. Takiego działania pozwanej nie sposób uznać za nieprawidłowe w szczególności zaś nie może być mowy o stosowaniu wobec powódki bezprawnej groźby.
Na koniec pozwana wskazała, że rodzaj prowadzonej działalności przez pozwaną, mianowicie sprzedaż detaliczną produktów spożywczych, oraz skala tej działalności - około 2500 sklepów i zatrudnianie około 50 tys. pracowników - nie pozwala jej na tolerowanie zachowań pracowników prowadzących do naruszenia obowiązujących procedur szczególnie dotyczących postępowania z pieniędzmi na sklepach.
Sąd ustalił co następuje;
I. K. (1) zatrudniła się u pozwanego pracodawcy w dniu 08.04.2009 roku zawierając umowę o pracę, na podstawie której zatrudniona została na stanowisku sprzedawcy – kasjera w sklepie prowadzonym przez pozwaną w miejscowości R.. Zadania powódki jako pracownika określone zostały w opisie stanowiska, który to opis powódka przyjęła do wiadomości oraz w obowiązujących procedurach i zarządzeniach. Bezpośrednim przełożonym powódki w sklepie był kierownik sklepu a jako kasjer – sprzedawca powódka zobowiązana była w szczególności do obsługi klientów zgodnie z obowiązującymi standardami, rozkładania towarów na półkach i obsługi kasy fiskalnej. Z początkiem zmiany w sklepie powódka otrzymywała od kierowniczki zmiany kasetkę na gotówkę z pogotowiem kasowym w wysokości 400 zł po czym instalowała ją w kasie i logowała się do systemu. Po zakończonej pracy przy kasie kierownik zmiany wylogowywał powódkę i w obecności kierownika lub innej asysty powódka wraz z kasetką udawała się na zaplecze i tam dochodziło do rozliczenia utargu. Następnie przeliczano znajdującą się w kasetce gotówkę (przy użyciu maszyny) po czym pozostawiano w niej 400 zł pogotowia kasowego. Kierownik zmiany sprawdzał w systemie jaka winna być gotówka w kasie. W przypadku gdy różnica w kasie na minus lub na plus przekraczała kwotę 10 zł, drukowany był raport z rozliczenia a na nim pracownik składał pisemne oświadczenie, w którym wyjaśniał przyczyny takiego stanu rzeczy. Pracownicy nie byli obciążani niedoborami a te ewidencjonowane były w systemie jako koszty sklepu. Każda różnica – także nadwyżka – oddawana była do banku wraz z utargiem. Taki sposób procedowania wynikał z opracowanej przez pozwanego procedury, w której to nadto ustalił zasady postępowania z pracownikami w przypadku stwierdzenia różnic kasjerskich.
W sklepie w R., w którym pracowała powódka, kierownikiem sklepu jest A. P. a ma ona 4 zastępców, w tym K. C. (1) i E. Ł..
W dniu 30 kwietnia 2017r. powódka po skończeniu zmiany w asyście K. C. (1) udała się do biura celem rozliczenia utargu. Przeliczyła kwotę pogotowia i resztę gotówki przekazała K. C. (1). K. C. (1) przeliczyła pozostałą kwotę i okazało się, że jest nadwyżka w kasie i wynosi ona 100 zł. Gdy powiedziała o tym powódce ta ponownie przeliczyła pogotowie po czym powiedziała aby kierowniczka oddała 100 zł do pogotowia gdyż wtedy będzie dobrze. Tak też się stało – powódka otrzymała od K. C. (1) kwotę 100 zł. Kierowniczce wydawało się, że widzi jak powódka wkłada pieniądze do kasetki a kasetkę stawia na podłodze przed sejfem. Powódka jednak pieniądze włożyła do kieszeni czego jednak K. C. nie zauważyła. Rozliczenie na tym zakończono, żadnej nadwyżki ani niedoboru ostatecznie nie odnotowano.
Tego dnia, jako ostatnia, rozliczana była również B. F. (1). W trakcie liczenia gotówki okazało się, że brakuje w jej kasie 100,87 zł. Wówczas B. F. przypomniała sobie, że tego dnia kilka razy w trakcie pracy rozmieniała pieniądze z powódką, która pracowała przy sąsiedniej kasie i rozmieniana była między innymi kwota 100 zł. Słysząc to obecna w biurze E. Ł. (także zastępca kierownika sklepu) zaczęła sprawdzać gotówkę w pozostałych kasetkach – wszędzie stan gotówki był prawidłowy. Taką sytuację zastała powódka kiedy to weszła do biura. Zorientowała się jaki jest problem po czym wyjęła ze swojej kieszeni dwa banknoty 50 złotowe i włożyła je do jednej z kasetek po czym wyszła. Banknoty te włożone następnie zostały do kasetki B. F. (1) i w ten sposób także i jej rozliczenie było ostatecznie „na zero”.
Sytuacja ta (w szczególności moment gdy powódka wrzuca pieniądze do kasetki) została nagrana – w biurze znajduje się system monitoringu. W następnych dniach powódka wykonywała swoje obowiązki.
W dniu 6 czerwca 2017r. do sklepu w R. przyjechał P. S. (1) – kierownik rejonu – który wcześniej poinformowany został o zdarzeniu z dnia 30 kwietnia 2017r. przez C. T. (1), pełniącego podówczas obowiązki jego zastępcy. Razem z nim w sklepie pojawiła się M. S. (1) – kierownik sprzedaży produktów świeżych. P. S. (1) zapoznał się wcześniej z zapisem monitoringu a wizyta miała na celu wyjaśnienie sytuacji. Przygotowany był dokument w postaci kary nagany dla powódki. Najpierw kierownik przeprowadził rozmowę z K. C. (1), która opowiedziała co zdarzyło się w trakcie rozliczania powódki i B. F. (1) w dniu 30 kwietnia 2017r. Zwrócono jej uwagę na nieprawidłowe działanie jako kierownika sklepu poprzez brak przeliczenia pogotowia kasowego u powódki i brak powiadomienia o sytuacji przełożonego. Następnie na rozmowę poproszona została powódka. Odtworzony został zapis z nagrania a powódkę poproszono aby wyjaśniła tę sytuację. Powódka rozpłakała się i oświadczyła, że nie wie dlaczego to zrobiła bo nie potrzebuje tych pieniędzy. Z ust P. S. (1) padło pytanie – co robi się z klientem, który kradnie i co w takim wypadku winien zrobić z pracownikiem? Powódka oświadczyła wówczas, że wzywa się policję a ona i tak chciała się zwolnić więc zrobi to teraz. P. S. (1) zgodził się na to i na zapytanie powódki wyjaśnił w jaki sposób napisać pismo. Ustalono nadto ilość dni należnego powódce urlopu i w efekcie tego datę rozwiązania umowy o pracę za porozumieniem stron. Powódka sporządziła następnie pismo, w którym wniosła o rozwiązanie umowy o pracę za porozumieniem stron z dniem 20 czerwca 2017r. a na piśmie dekretację o wyrażeniu zgody naniósł P. S. (1). Tego dnia powódka miała pracować do końca zmiany.
Powódka powróciła na halę sklepu a K. C. (1) powiedziała, że się zwolniła gdyż i tak miała się zwolnić. Oświadczyła, że już teraz chce wyjść ze sklepu i po wyrażeniu na to zgody przez P. S. (1) udała się do domu.
Następnie, pismem z dnia 13 czerwca 2017r. pełnomocnik powódki złożył w imieniu powódki wobec pozwanego oświadczenie woli, w którym wskazał, iż powódka uchyla się od skutków oświadczenia woli z dnia 6 czerwca 2017r. albowiem złożone zostało owo oświadczenie pod wpływem bezprawnej groźby skierowania przeciwko powódce postępowania karnego.
/dowód: dokumenty w postaci: procedura – k. 51-53, kserokopia oświadczenia K. C. – k. 54 - 55, kserokopia akt osobowych powódki – k. 58-125, pismo z dnia 13 czerwca 2017r. – k. 8-9, zeznanie św. K. C. – k. 135- 137, B. F. – k. 147v-148, E. Ł. – k. 148-148v, M. S. – k. 148v149, P. S. k. 149-150, K. K. – k. 158-158v, W. O. – k. 158v- 159, D. W. – k. 159 – 159v, C. T. – k. 166-167v, zeznanie powódki I. K. – k.167v- 168v/.
Zważyć należy, co następuje;
Powódka pragnie skutecznie uchylić się od skutków swojego oświadczenia woli jakie złożyła wobec pozwanego pracodawcy w dniu 6 czerwca 2017r. a w którym to złożyła podanie o rozwiązanie stosunku pracy za porozumieniem stron.
W ocenie Sądu żądanie powódki jest pozbawione podstaw.
Zdaniem Sądu bowiem nie zachodzi w sprawie żadna z okoliczności wymienionych w art.82kc i następnych- w szczególności art.87 kc- które mogłyby skutkować odmienną niż przedstawioną wyżej oceną roszczenia powódki, w szczególności nie może być mowy o zaistnieniu podanej przez powódkę przesłanki, mianowicie bezprawnej groźby w rozumieniu art.87kc.
Zgodnie z art. 87 k.c. kto złożył oświadczenie woli pod wpływem bezprawnej groźby drugiej strony lub osoby trzeciej, ten może uchylić się od skutków prawnych swego oświadczenia, jeżeli z okoliczności wynika, że mógł się obawiać, iż jemu samemu lub innej osobie grozi poważne niebezpieczeństwo osobiste lub majątkowe. Wedle art. 88 § 1 k.c. uchylenie się od skutków prawnych oświadczenia woli, które zostało złożone innej osobie pod wpływem błędu lub groźby, następuje przez oświadczenie złożone tej osobie na piśmie. W doktrynie prawa wskazuje się, że kodeks cywilny nie definiuje pojęcia groźby, określa jedynie przesłanki, które nadają jej charakter normatywny, to znaczy wiążący z nią konkretne skutki prawne. Są to: bezprawność i powaga groźby oraz normalny związek przyczynowy między groźbą, a złożeniem oświadczenia woli określonej treści. Przesłanki te muszą występować łącznie. Samo pojęcie groźby, będącej w powszechnym rozumieniu zapowiedzią dokonania złego czynu, nie wywołuje wątpliwości. Groźba, w rozumieniu art. 87kc, jest zawsze działaniem celowym, skierowanym na zmuszenie zagrożonego, wbrew jego chęci, do złożenia oznaczonego oświadczenia woli. Podkreśla się przy tym, że cechą wyróżniającą groźbę spośród zagrożeń wynikających niejako w naturalny sposób ze świata zewnętrznego jest uzależnienie możliwości spełnienia groźby od woli grożącego. Co istotne Sąd Najwyższy w uzasadnieniu wyroku z 6 stycznia 1998 r. (I CKN 375/97) przyjął, że groźbą - w rozumieniu art. 87 - jest także zachowanie się strony formalnie zgodne z prawem, które jednak zmierza do wymuszenia złożenia oświadczenia woli przez drugą stronę. Dalej groźba jest bezprawna, jeżeli grozi dokonaniem czynu zabronionego przez prawo (np. pobiciem, zniszczeniem mienia) albo sprzecznego z powszechnie przyjętymi w społeczeństwie normami etycznego postępowania i wzajemnego współżycia, które należy uważać za część obowiązującego porządku prawnego. Groźbą bezprawną jest także zapowiedź wykonania przysługującego grożącemu prawa podmiotowego jako środka zmuszenia drugiej osoby do złożenia oznaczonego oświadczenia woli, będącego w istocie nadużyciem prawa podmiotowego.
Podsumowując, do bezprawności groźby dochodzi w przypadku sprzecznego z prawem działania grożącego lub wykorzystania działania formalnie zgodnego z prawem do osiągnięcia celu, dla którego prawo to nie przysługuje.
Dalszą przesłanką zaistnienia groźby, jako wady oświadczenia woli jest konieczność wzbudzenia przez nią w osobie zagrożonej obawy, że jej lub innej osobie grozi poważne niebezpieczeństwo osobiste lub majątkowe i obawa ta musi wynikać z okoliczności, przy czym wystarczająca jest sama tylko możliwość zaistnienia takiej obawy i nie jest konieczne rzeczywiste wystąpienie tej obawy. Nie ma także znaczenia, czy groźba może być natychmiast wykonana, czy jej spełnienie nie zostało czasowo określone.
Ostatnią przesłanką możliwości uchylenia się od skutków prawnych oświadczenia woli złożonego pod wpływem groźby jest związek przyczynowy groźby ze złożeniem tego oświadczenia. Polega on na tym, że zagrożony składa określone oświadczenie dlatego, że boi się spełnienia groźby, a więc czyni to wbrew swojej woli, która z powodu przymusu psychicznego wywołanego groźbą utraciła cechę swobody. Dla istnienia związku przyczynowego nie ma znaczenia, czy groźba pochodzi od tego, na czyją rzecz lub w czyim interesie zagrożony złożył oświadczenie woli, czy od osoby trzeciej, a jeżeli od osoby trzeciej, to czy druga strona o tym wiedziała albo mogła wiedzieć.
Ustalenie sądu czy doszło do groźby w powyższym rozumieniu winno być oparte na ocenie całokształtu okoliczności sprawy, w tym okoliczności faktycznych towarzyszących zdarzeniu, takich jak osobowość zagrożonego i grożącego, czas, miejsce i fakty towarzyszące groźbie(wyrok Sądu Apelacyjnego w Szczecinie z dnia 7 lipca 2016 r.I ACa 396/16).
Z okoliczności niniejszej sprawy wynika, że między oświadczeniem woli powódki z dnia 6 czerwca 2017r. a zdarzeniem z dnia 30 kwietnia 2017r. zachodzi bezpośredni i ścisły związek. To z powodu tego co wydarzyło się w dniu 30 kwietnia 2017r. w trakcie rozliczania pracowników, szczególnie powódki, doszło do wizyty P. S. (1) w sklepie. Słusznym wydaje się podkreślenie w tym miejscu, że zrozumiałym jest dla Sądu działanie przełożonego powódki (tu kierownika rejonu), który reaguje na wątpliwe, jego zdaniem, zachowanie pracownika przy rozliczaniu utargu. Jak wskazywał P. S. (1), przed jego przyjazdem do sklepu telefonicznie rozmawiał na temat tego zdarzenia z rozliczającymi tego dnia powódkę. Wstępnie zatem znał sprawę. W tej sytuacji logicznym było przygotowanie pisemnej kary porządkowej – nagany. Pozostawało to zgodne z procedurami w tym zakresie - kierownik rejonu mógł tu zastosować karę nagany, upomnienia lub przeprowadzić rozmowę dyscyplinującą (k. 51).
Tym samym relacje świadka P. S. oraz M. S. w tym zakresie jawią się dla Sądu jako wiarygodne i spójne, także i w tej części, w której dotyczą celu wizyty, w szczególności braku zamiaru zainicjowania kwestii rozwiązania z powódką umowy o pracę.
Przedmiotem analizy w omawianej sprawie – co należy w tym miejscu wyraźnie zaznaczyć – nie była jednak kwestia czy powódka w istocie naruszyła w sposób ciężki podstawowe obowiązki pracownicze i czy pozwany słusznie działania powódki w taki sposób zakwalifikował. Kwestia zachowania powódki analizowana była w sprawie wyłącznie pod kątem opisanej wyżej łączności i związku między zdarzeniem z dnia 30 kwietnia a zachowaniem powódki w dniu 6 czerwca 2017r.
Istotną bowiem w sprawie była kwestia czy w dniu 6 czerwca 2017r. powódka swoje oświadczenie woli w przedmiocie prośby o rozwiązanie z nią stosunku pracy i ostatecznie wyrażenie woli na takie zakończenie umowy o pracę złożyła skutecznie czy też zaszły przesłanki powodujące uznanie tego oświadczenia woli za obarczone wadami o jakich mowa w przywołanych wyżej przepisach kodeksu cywilnego.
Relacje przesłuchanych w sprawie świadków, samej powódki a nadto odtworzony zapis z monitoringu obrazujący zachowanie powódki w dniu 30 kwietnia 2017r., dają Sądowi podstawy by uznać, że w dniu 30 kwietnia 2017r. powódka uchybiła swoim obowiązkom pracownika a w dniu 6 czerwca 2017r. w sposób świadomy, wolny od nacisku, złożyła podanie o rozwiązanie umowy a jednocześnie ze strony P. S. (1) ani innej osoby wobec powódki nie były kierowane jakiekolwiek groźby, a tym bardziej groźby bezprawne.
Co do przebiegu zdarzeń z dnia 30 kwietnia 2017r. Sąd dał wiarę relacji zasadniczo wszystkim świadkom, w szczególności K. C. i E. Ł.. Relacje te odbiegają od wersji prezentowanej przez powódkę.
Wbrew bowiem stawianej przez powódkę tezie, że to K. C. (1) sama przekazała powódce 100 zł nadwyżki, Sąd doszedł do wniosku, iż K. C. (1) wprawdzie dała powódce 100 zł ale była przekonana, że to brakująca kwota z pogotowia kasowego powódki i tam ostatecznie zostanie włożona. Co więcej, sama powódka relacjonując ten dzień podawała sprzeczne i różne informacje powodując, że wiarygodność tych relacji musiała zostać przez Sąd zakwestionowana. Początkowo bowiem powódka twierdziła, iż przekazana jej kwota 100 zł miała być przeznaczona na wykupy (wykup przeterminowanych towarów) co było ustaloną i utrwaloną w sklepie praktyką. Po zamknięciu sklepu kwotę tę należało oddać kierowniczce. Żadna z pracownic sklepu wersji tej nie potwierdziła. Każda z nich – można tak to ująć – kategorycznie zaprzeczyła aby takie praktyki miały miejsce. Słuchana jako strona powódka twierdziła już inaczej, mianowicie że kierowniczka wręcz nakazała powódce aby wzięła pieniądze i zrobiła z nimi „co wiadomo”. Pieniądze te, utrzymywała powódka, miały być oddawane do pomieszczenia socjalnego, za nie kupowana miała być np. kawa. Duże kwoty miały być oddawane kierowniczce. Powódka wzięła te pieniądze gdyż się bała konsekwencji.
Relacje te są z jednej strony niespójne, z drugiej – nielogiczne i chaotyczne. Nie do końca wiadomo czego obawiała się powódka mówiąc o konsekwencjach. Kwestii tej nie wyjaśniły też zeznania świadka C. T. (1), który wypowiadał się na temat istniejącego w latach ubiegłych w sklepie w R. konfliktu w załodze w którym uczestniczyła też powódka i o podejmowanych przez przełożonych działaniach. Relacja świadka potwierdziła jedynie, iż między pracownikami sklepu istniały nieporozumienia, wzajemne obarczanie się - a to złym odnoszeniem się do pracowników a to brakiem kompetencji.
Wydaje się w takiej sytuacji, że dość długie doświadczenie w pracy powódki powinno wystarczyć by mogła ona prawidłowo ocenić sytuację z dnia 30 kwietnia 2017r. Żaden przepis procedury a nawet żadna praktyka nie mogła pozwolić powódce by wzięła z kasetki pieniądze nie należące do niej. Wiarygodność w tym zakresie powódki podważa w końcu także i ona sama - miała przecież, jak mówiła, pieniądze zanieść do pokoju socjalnego czego przecież nie uczyniła, wykonywała przez kolejne minuty inne czynności na terenie sklepu aż do czasu gdy do biura poprosiła powódkę E. Ł..
Zachowanie powódki w takiej sytuacji było jak najbardziej nieprawidłowe. Wprawdzie od błędy nie uchroniła się K. C. (1) – nie sprawdzając osobiście pogotowia kasowego powódki – to jednak pieniądze, które winny znaleźć się w banku wraz z utargiem znalazły się ostatecznie w kieszeni powódki.
W świetle powyższych ustaleń spotkanie między powódką a P. S. (1) w dniu 6 czerwca 2017r. było logiczną konsekwencją zdarzeń z dnia 30 kwietnia 2017r. W tym aspekcie zeznania P. S. i M. S. należy – zdaniem Sądu – ocenić jako rzetelne, spójne, logiczne i wiarygodnie przedstawiające przebieg zdarzeń prowadzących do rozwiązania między stronami stosunku pracy. W sposób bardzo rzeczowy i konkretny świadkowie relacjonowali przebieg spotkania jakie miało miejsce w dniu 6 czerwca 2017r. Zeznaniom tym nie można odmówić zatem waloru wiarygodności i to na ich podstawie, w zestawieniu z opisanymi wyżej relacjami pracowników sklepu, ustalony został stan faktyczny.
A zatem, z relacji tych wynikało, że spotkanie to miało spokojny przebieg a sama powódka miała swobodę zarówno w składaniu wyjaśnień jak i w podejmowaniu decyzji. Oceny tej nie może w żaden sposób zmienić przyjęcie , że powódka była wówczas zdenerwowana. Zdenerwowanie było wręcz uzasadnionym uczuciem, spotkanie dotyczyło przecież działań powódki, które nie znalazły akceptacji ze strony przełożonych. Jednakowoż, przebieg tego spotkania, czas jego trwania, w żaden sposób nie ponaglały powódki do podejmowania decyzji co do swojej przyszłości w zakładzie pracy a już z pewnością, zdaniem Sądu, nie uniemożliwiały jej podjęcie.
Ze strony bowiem P. S. (1) czy M. S. (1) pod adresem powódki nie padły ani groźby ani też nikt nie zmuszał powódki do podjęcia decyzji co do złożenia podania o rozwiązanie stosunku pracy. To sama powódka zainicjowała temat rozwiązania umowy o pracę a P. S. (1) ograniczył się do wyrażenia na to zgody i podyktowania pisma. W tym zakresie Sąd nie dał wiary twierdzeniom powódki o tym jakoby to już na początku rozmowy P. S. (1) wręcz nakazał napisanie podania o rozwiązanie umowy o pracę i groził rozwiązaniem dyscyplinarnym i wezwaniem Policji. W tym zakresie twierdzenia powódki uznać należało za gołosłowne.
K. C. (1) była obecna na początku rozmowy z powódką i z jej relacji wynikało, że powódkę poproszono o wyjaśnienia a rozmowa przebiegała spokojnie. Nawet jeśli, jak twierdzi powódka, w rozmowie w dniu 6 czerwca 2017r. padło stwierdzenie, iż do kradzieży w sklepie wzywa się policję to stwierdzenie takie nie było w żaden sposób powiązane z wyborem – albo policja albo rozwiązanie umowy. Aż do momentu oświadczenia powódki o woli rozwiązania umowy P. S. (1) dążył do wyjaśnienia sytuacji z dnia 30 kwietnia 2017r. i do ustalenia motywacji powódki. Stwierdzenie o wezwaniu policji zapewne mogło spowodować, że powódka postanowiła rozwiązać umowę, ale to była jej samodzielna decyzja. Nie było zatem w sprawie koniecznego elementu – zamiarem P. S. (1) nie było doprowadzenie do rozwiązania umowy o pracę z powódką.
Uznając zatem brak przesłanek do skutecznego uchylenia się powódki od złożonego w dniu 6 czerwca 2017r. oświadczenia woli powództwo należało oddalić w całości.
O kosztach zastępstwa procesowego orzeczono zgodnie z zasada odpowiedzialności za wynik procesu i zgodnie z treścią Rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych.