Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt: I C 476/16

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 23 lutego 2018 r.

Sąd Okręgowy w Olsztynie I Wydział Cywilny

w składzie następującym:

Przewodniczący:

SSO Rafał Kubicki

Protokolant:

sekretarz sądowy Agnieszka Grandys

po rozpoznaniu w dniu 13 lutego 2018 r. w Olsztynie na rozprawie

sprawy z powództwa A. C. (1)

przeciwko

(...) S.A. V. (...) w W.

o zapłatę i ustalenie

I.  zasądza od pozwanego (...) S.A. V. (...) w W. na rzecz powoda A. C. (1) kwotę 8.900 (osiem tysięcy dziewięćset) złotych tytułem zadośćuczynienia z ustawowymi odsetkami za opóźnienie za okres od 26 maja 2016 r. do dnia zapłaty,

II.  umarza postępowanie w zakresie kwoty 3.600 zł z ustawowymi odsetkami za opóźnienie za okres od 21 stycznia 2016 r. do dnia zapłaty,

III.  oddala powództwo o zadośćuczynienie w pozostałym zakresie,

IV.  oddala powództwo o odszkodowanie w całości,

V.  oddala powództwo o ustalenie,

VI.  zasądza od powoda A. C. (1) na rzecz pozwanego (...) S.A. V. (...) w W. kwotę 7.217 (siedem tysięcy dwieście siedemnaście) złotych tytułem zwrotu kosztów procesu,

VII.  odstępuje od obciążania powoda tymczasowo poniesionymi przez Skarb Państwa kosztami sądowymi w wysokości 5.548,43 zł.

SSO Rafał Kubicki

Sygn. akt I C 476/16

UZASADNIENIE

Powód A. C. (1) wniósł o zasądzenie na jego rzecz od pozwanej (...) S.A. V. (...) w W. zadośćuczynienia w kwocie 100.000 zł z ustawowymi odsetkami za opóźnienie za okres od dnia doręczenia pozwu pozwanemu do dnia zapłaty oraz 519,55 zł tytułem odszkodowania, a ponadto ustalenia odpowiedzialności pozwanego na przyszłość – wszystko to za skutki wypadku, komunikacyjnego, któremu uległ 21 stycznia 2016 r.
z winy kierowcy podlegającemu u pozwanego obowiązkowemu ubezpieczeniu OC posiadaczy pojazdów mechanicznych. Wskazał, że w wypadku doznał obrażeń ciała: poważnego urazu kręgosłupa oraz kolana, co zmusiło go do przyjmowania leków przeciwbólowych i noszenia kołnierza ortopedycznego. Walczy z drętwieniem, drżeniem rąk, silnymi napadowymi i tępymi bólami głowy, mdłościami, zawrotami, bezsennością oraz silną depresją, utyka na lewą nogę, nie może obracać szyją, dłoń nie jest w pełni sprawna. Żądanie odszkodowania uzasadnił wydatkami na płatne badania i zakup leków.

W odpowiedzi na pozew pozwany wniósł o oddalenie powództwa, wskazując, że neguje roszczenia powoda co do wysokości. Przyjął swą odpowiedzialność za skutki wypadku, dokonał likwidacji szkody i wypłacił przed procesem zadośćuczynienie w wysokości 3.600 zł. Inaczej nazwał urazy powoda: skręceniem odcinka szyjnego kręgosłupa i stłuczeniem stawu kolanowego. Uznał za niepozostające w związku przyczynowym ze zdarzeniem przedstawione przez powoda żądanie zwrotu kosztów leczenia i za bezzasadne żądanie ustalenia odpowiedzialność za skutki na przyszłość.

Na rozprawie w dniu 6.06.2017 r. powód cofnął z odpowiednim zrzeczeniem się roszczenia pozew w zakresie kwoty 3.600 zł

Sąd ustalił, co następuje:

Przebieg wypadku, diagnozowania i leczenia pozwanego jest bezsporny (niekwestionowany przez pozwanego). 21 stycznia 2016 r. około godz. 17:15 na drodze (...) doszło do wypadku komunikacyjnego, w którym ucierpiał powód (jako kierowca o. (...)) z winy kierującego t. (...) A. C. (2), który był wówczas objęty ochroną ubezpieczeniową pozwanego w zakresie odpowiedzialności cywilnej posiadacza pojazdu mechanicznego ( zaświadczenie KPP w B. nr (...) k. 46). Powód został przebadany w Szpitalu (...) w B., gdzie stwierdzono stłuczenie kolana lewego, zalecono okłady z lodu i odciążanie kończyny, wypisano pacjenta do domu. Następnie przeszedł on RTG i rezonans magnetyczny kręgosłupa szyjnego ( dokumentacja medyczna k. 19-29, 32-37, 39-43, 106, 112, dokumentacja akt szkody – płyta CD k. 118).

Dowodu wymagało szczegółowe ustalenie, że powód przebywał w szpitalu ponownie od 23.03.2016 do 21.04.2016 r. z epikryzą: dolegliwości stawu kolanowego, do których dołączyły się dolegliwości bólowe odcinka szyjnego i lędźwiowego kręgosłupa, obrazowo bez zmian urazowych, spłycenie lordozy szyjnej, ruchy zachowane, czucie i siła mięśniowa kończyn górnych symetryczne, bez objawów rozciągowych, arefleksja, terapeutycznie uzyskano wzmocnienie siły mięśni karku, praktycznie niebolesny pełny zakres ruchów w odcinku szyjnym kręgosłupa – w stanie dobrym, z poprawą sprawności ogólnej wypisano do domu. W zaświadczeniach lekarskich: zespół bólowy odcinka szyjnego po urazie, zwolnienie z obowiązku chodzenia w hełmie przez 2 miesiące oraz wskazanie noszenia kołnierza przez 3-4 godziny dziennie ( dowody: karta leczenia k. 30, zaświadczenia k. 31, 43). Powód kupił w dniu 21.02.2016 r. kołnierz ortopedyczny na kręgosłup szyjny za kwotę 500 zł ( dowód: faktura imienna: k. 44) i lek F. za 19,55 zł ( dowód: paragon k. 45).

Z chirurgicznego i ortopedycznego punktu widzenia powód w wyniku opisanego wyżej wypadku doznał stłuczenia kolana lewego, które nie wymagało leczenia, w tym konsultacji ortopedycznej w okresie poszpitalnym. Na drugi dzień zgłaszał u lekarza POZ bóle szyi, jednak zwolnienie otrzymał z powodu stłuczenia kolana. Mógł odczuwać bóle szyi, ale były one nieznaczne. Badania dodatkowe nie wykazały zmian pourazowych a tylko niewielkie zmiany zwyrodnieniowe odpowiednie do wieku biologicznego. Powód w trakcie hospitalizacji w G. praktycznie nie zgłaszał dolegliwości bólowych, a klinicznie był bez odchyleń. Wrócił do pracy całkowicie sprawny fizycznie. Przedmiotowe zdarzenie jest bez wpływu na funkcjonowanie codzienne. Leczenie zakończone. Obecnie powód jest bez dolegliwości bólowych. Rokowania dobre, bez przewidywania negatywnych następstw zdrowotnych.

( dowód: opinia pisemna biegłego sądowego z zakresu chirurgii, ortopedii, traumatologii L. G. k. 163)

Z neurologicznego punktu widzenia u powoda występuje zespół bólowy kręgosłupa szyjnego po przebytym urazie przeciążeniowo-skręceniowym. W badaniu neurologicznym bez objawów oponowych i ogniskowych. Nerwy czaszkowe bez zmian. Spłycenie lordozy szyjnej kręgosłupa ze wzmożonym napięciem mięśni przykręgosłupowych. Odruchy ścięgniste kończynowe obecne, równe. Chód prawidłowy, czucie zachowane, siła mięśniowa w normie, próby koordynacyjno-zbornościowe w normie. Na poziomie C6-C7 kręgosłupa widoczna wypuklina tylna krążka międzykręgowego symetrycznie modelująca przednią ścianę worka opony twardej bez wyraźnych cech kompresji na korzonki nerwowe oraz rdzeń kręgowy. Wysokość trzonów kręgowych zachowana prawidłowo. Kanał kręgowy bez cech stenozy. Rdzeń kręgowy bez zmian ogniskowych. W związku z doznanym urazem długotrwały uszczerbek na zdrowiu to urazowe zespoły korzonkowe bólowe szyjne (5%). Występuje u powoda ograniczenie ruchomości kręgosłupa szyjnego oraz utrzymujący się zespół bólowy, a zakres cierpień fizycznych można uznać za średni. Proces leczenia i rehabilitacji zakończony, rokowanie na przyszłość dość dobre, mogą występować okresowe dolegliwości bólowe kręgosłupa szyjnego wymagające korzystania z zabiegów fizjoterapii i okresowego przyjmowania leków przeciwbólowych. Uraz predystynuje do wcześniejszego rozwoju zmian zwyrodnieniowych kręgosłupa. ( dowód: opinia pisemna biegłego sądowego z neurologii G. P. k. 178-179)

Jest bezsporne (pismo procesowe powoda z 26.10.2016 r. k. 52 i odpowiedź na pozew), że pozwany wypłacił powodowi jeszcze przed wniesieniem pozwu tytułem spornego w tej sprawie zadośćuczynienia kwotę 3.600 zł.

Powód jest 34-letnim żołnierzem zawodowym (kapralem). Nie leczył się psychiatrycznie, nie chodził do psychologa. Po wypadku skarżył się na bóle głowy, kręgosłupa, lewej nogi ( dowód: zeznania świadków A. i A. C. (3)
k. 145,146, M. B. k. 146
).

Powód odsprzedał kołnierz ortopedyczny za nieustaloną kwotę ( dowód: zeznania świadka A. C. (3) i zeznania powoda)

Sąd zważył, co następuje:

Sąd oparł rozstrzygnięcie przede wszystkim na dokumentach dostarczonych przez obie strony (które nie były wzajemnie przez nie kwestionowane i które nie budzą wątpliwości Sądu), a także na pisemnych opiniach biegłych sądowych z zakresu traumatologii i neurologii, do których również strony nie zgłaszały zastrzeżeń i które – jako w pełni wiarygodne – nie wymagały uzupełniania. Należy dodać, że opinie sporządzono po badaniu pacjenta i po odebraniu od niego wywiadu lekarskiego i na podstawie dokumentacji medycznej z akt sprawy.

Zacząć należy od uwagi, że już zestawienie uzasadnienia pozwu z dowodami przedstawionymi przez powoda (jego zeznaniami oraz świadków) wskazuje na wyraźną skłonność strony powodowej do przesady. Pozew przedstawiał powoda jako młodego sportowca, z którego wypadek uczynił osobę niepełnosprawną (s. 4 pozwu), zmagającą się – poza bólami szyi i nogi – z drętwieniem ręki i jej niesprawnością, ponadto z bezsennością i depresją (s. 7 pozwu). Już dowody osobowe powoda zaprzeczyły takiemu obrazowi, a i tak pozostały przesadzone wobec krytycznych wobec powoda ustaleń wynikających z opinii sądowo-lekarskich. W zasadzie opinie te stanowią wobec tego wyczerpujący materiał dowodowy nie tylko w zakresie trwałego uszczerbku na zdrowiu (ustalonemu tylko na 5%), ale i w zakresie skutków wypadku na codzienne funkcjonowanie powoda.

Sąd uznał w tym zakresie za niewiarygodne (przesadzone i częściowo sprzeczne z sobą) zeznania świadków: A. i A. C. (3). Matka i żona powoda zeznały (zgodnie z nim), że kiedyś biegał przez około 10 lat (np. na trasie 7 km do domu matki), rowerem jeździł na przejażdżki, grywał w piłkę nożną, wędkował, a od wypadku nie biega, nie gra w piłkę, nie wędkuje, na rower wsiada tylko na krótko. Taki zupełny brak aktywności, który miał nastąpić po wypadku, nie znajduje potwierdzenia – jako następstwo wypadku – w dokumentacji medycznej powypadkowej ani w opiniach sądowo-lekarskich. Jeżeli istotnie wystąpił, w ocenie Sądu nastąpiło to bez związku
z wypadkiem. Zresztą, to co w pozwie przedstawiano jako pasje, trudno obiektywnie nimi nazwać. Okazało się nawet w świetle zeznań członków rodziny powoda, że powód czasem grywał w piłkę nożną, czasem wsiadł na rower, a bieganie uprawiał raczej nieregularnie. Żaden ze świadków nie przedstawił częstotliwości uprawiania tego sportu, żaden nie potrafił powiedzieć nic o zawodach amatorskich, w których zwykle bierze udział osoba, którą można nazwać pasjonatem. Matka i żona powoda zeznawały sprzecznie co do tego, czy powód przyjmuje jeszcze leki przeciwbólowe. Żona twierdzi, że tak, choć nie wie, jakie, co jest wyrazem tego, że niewielkie dolegliwości towarzyszą powodowi.

Zeznania świadka Z. B. nie wniosły zupełnie nic do sprawy, bardzo niewiele wniosły zeznania świadka M. B. (k. 146-147).

Sąd uznał za przesadzone w świetle dokumentacji i opinii biegłych wykraczające ponad te dokumenty relacje powoda, jego matki oraz żony na temat bieżących problemów powoda ze zdrowiem. Należy zwrócić uwagę na to, że powód mówi o kręgosłupie, że nie boli go codziennie, lecz tylko czasem – gdy się pochyla, zaś ręka tylko zdarza się, że drętwieje (k. 147). Głowa nie boli codziennie, z tygodnia na tydzień jest coraz lepiej. Swój brak aktywności tłumaczy w zeznaniach głównie bólem kolana, choć nie wie, co ma w nim uszkodzone. Jest to niewytłumaczalne. Człowiek aktywny, zwłaszcza żołnierz, który twierdzi, że brak aktywności może sprawić mu
w przyszłości kłopoty w pracy, powinien doskonale orientować się, co mu dokładnie dolega i co można poprawić - być może prostymi, samodzielnymi zabiegami fizjoterapeutycznymi. Jest to kwestia powszechnie znana. Tymczasem postawa powoda sprowadza się tylko do wskazywania negatywnych następstw wypadku.

Sąd pominął dowód w postaci opinii sądowej psychologicznej, ponieważ powód mimo prawidłowego zawiadomienia jego pełnomocnika aż trzykrotnie bez uprzedzenia nie stawił się na badanie psychologiczne – dotyczy to terminów wyznaczonych na:
- 27.09.2017 r. (o którym biegła informowała mailowo – notatka urzędowa k. 155, 189), - 11.10.2017 r. (o nim informację przekazywał telefonicznie też sekretariat Sądu k. 177) - 13.12.2017 r. (o nim informację przekazywał telefonicznie sekretariat Sądu k. 203).
Po dwóch pierwszych nieobecnościach pełnomocnik powoda następczo usprawiedliwiał nieobecność strony pismem z 10.11.2017 r. (kk. 196), tłumacząc, że powodowi przekazywana była z jego strony informacja sms-owa, gdyż powód był na ćwiczeniach na poligonie. Choć pismo to nie zawierało jednoznacznego stwierdzenia, że powód o terminach tych nie wiedział lub że nie mógł przyjechać, Sąd dał mu ostatnią szansę i poprosił biegłą o wyznaczenie ostatniego – trzeciego terminu badania, wyraźnie zapowiadając w zarządzeniu (k. 198), że w razie kolejnej nieobecności powoda dowód zostanie pominięty. Mimo tej pisemnej informacji skierowanej do pełnomocnika powoda strona nie stawiła się i na trzecim badaniu, znowu nie uprzedzając o tym ani biegłej, ani Sądu, a dopiero na rozprawie (w dniu 13.02.2018 r. – k. 214, a więc po dwóch miesiącach) wyjaśniając, że nie mógł się stawić, gdyż nie otrzymał wolnego z wojska. Sąd potraktował to wyjaśnienie jako niepoważne i niewiarygodne, wskutek czego – zgodnie z zapowiedzią – pominął dowód z opinii biegłego psychologa z przyczyn leżących wyłącznie po stronie wnioskodawcy. Tym samym twierdzenia powoda o depresji i cierpieniach psychicznych pozostały nieudowodnione, gdyż nie znalazły potwierdzenia w dokumentacji, zeznaniach świadków, jak też w zeznaniach samego powoda.

Podstawę prawną odpowiedzialności pozwanego za następstwa wypadku komunikacyjnego stanowi art. 445 § 1 k.c. i z art. 444 § 1 k.c. i art. 19 ust. 3 w zw. z art. 123 pkt 1 ustawy z 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych. Spór między stronami postępowania sprowadza się do oceny wysokości zadośćuczynienia i zasadności pozostałych żądań pozwu. Pozwany stoi bowiem na stanowisku, że kwota wypłaconego dotychczas zadośćuczynienia jest adekwatna do rozmiarów doznanej przez niego krzywdy, szkoda polegająca na wydatkach nie pozostaje w związku ze zdarzeniem i nie istnieją okoliczności uzasadniające ustalenie odpowiedzialności na przyszłość.

Przechodząc zatem w pierwszej kolejności do wysokości żądanego przez powoda zadośćuczynienia pieniężnego w kwocie dodatkowej ostatecznie wynoszącej 96.400 zł, należy podkreślić, że w myśl przyjętego w doktrynie i ugruntowanego
w orzecznictwie Sądu Najwyższego poglądu, zadośćuczynienie określane na podstawie art. 444 §1 k.c. w zw. z art. 445 §1 k.c. winno mieć przede wszystkim charakter kompensacyjny. Jego wysokość nie może stanowić zapłaty symbolicznej, lecz musi przedstawiać wartość ekonomicznie odczuwalną. Zadośćuczynienie powinno być środkiem pomocy dla poszkodowanego i pozostawać w odpowiednim stosunku do rozmiaru krzywdy i szkody niemajątkowej. Na krzywdę poszkodowanego składają się
z kolei cierpienia fizyczne w postaci bólu i innych dolegliwości oraz (czego w tej sprawie nie udowodniono) cierpienia psychiczne polegające na ujemnych uczuciach przeżywanych w związku z cierpieniami fizycznymi bądź w związku z następstwami uszkodzenia ciała lub rozstroju zdrowia, zwłaszcza trwałymi i nieodwracalnymi. Kwota zadośćuczynienia nie może być jednak nadmierna, winna być należycie wyważona
i utrzymana w rozsądnych granicach, odpowiadających aktualnym warunkom
i przeciętnej stopie życiowej społeczeństwa (wyrok Sądu Najwyższego z 22 kwietnia 1985 r., II CR 94/85). Tak więc z jednej strony zadośćuczynienie musi przedstawiać wartość ekonomicznie odczuwalną, z drugiej zaś winno być utrzymane w rozsądnych granicach, odpowiadających aktualnym warunkom i przeciętnej stopie życiowej. Pogląd, że zadośćuczynienie powinno być umiarkowane, zapoczątkowany wyrokiem Sądu Najwyższego z 24 czerwca 1965 r., I PR 203/65, podtrzymywany w późniejszym orzecznictwie, zachował aktualność również w obecnych warunkach społeczno-ekonomicznych. Zasada umiarkowanej wysokości zadośćuczynienia trafnie łączy wysokość zadośćuczynienia z wysokością stopy życiowej społeczeństwa, gdyż zarówno ocena, czy jest ono realne, jak i czy nie jest nadmierne, pozostawać musi
w związku z poziomem życia (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 12 września 2002 r., IV CKN 1266/00). W judykaturze podkreśla się przy tym, że stopa życiowa ma uzupełniający charakter w stosunku do kwestii zasadniczej, jaką jest rozmiar szkody niemajątkowej. Powołanie się na nią przez Sąd przy ustalaniu zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę, nie może prowadzić do podważenia kompensacyjnej funkcji zadośćuczynienia (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 30 stycznia 2004 r., I CK 131/03). Zasada umiarkowanej wysokości zadośćuczynienia nie może również oznaczać przyzwolenia na lekceważenie takich bezcennych wartości, jak zdrowie czy integralność cielesna, a okoliczności wpływające na określenie tej wysokości, jak
i kryteria oceny, muszą być zawsze rozważane indywidualnie w związku z konkretną osobą poszkodowanego i sytuacją życiową, w której się znalazł (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 13 grudnia 2007r., I CSK 384/07, LEX nr 351187). Ustalając wysokość należnego powodowi zadośćuczynienia, Sąd miał na uwadze zatem rodzaj doznanych obrażeń, nasilenie i czas trwania cierpienia oraz skutki w zakresie ogólnej zdolności do funkcjonowania w społeczeństwie. Nie bez znaczenia był przy tym stwierdzony u powoda w toku postępowania sądowego uszczerbek na zdrowiu (5%).

Przy ocenie rozległości urazów, jakich powód doznał w wyniku zdarzenia drogowego, Sąd posłużył się – jak to już wyżej wskazano – opiniami ekspertów poszczególnych specjalności. Procentowe ustalenie uszczerbku na zdrowiu w oparciu o Rozporządzenie Ministra Pracy i Polityki Społecznej z 18 grudnia 2002 r. w sprawie szczegółowych zasad orzekania o stałym lub długotrwałym uszczerbku na zdrowiu, trybu postępowania przy ustalaniu tego uszczerbku oraz postępowania o wypłatę jednorazowego odszkodowania (poz. 1974) ma charakter jedynie pomocniczy. Kwestia istnienia uszczerbku na zdrowiu co prawda warunkuje bowiem istnienie odpowiedzialności, ale głównym kryterium wysokości przyznanego zadośćuczynienia jest miara doznanej przez stronę krzywdy (wyrok Sądu Apelacyjnego w Lublinie z dnia 12 października 2004 r., I ACa 530/04). Krzywda zaś jest kategorią niewymierną, nie pozwalającą się skatalogować za pomocą procentowych tabel. Na brak możliwości szeregowania przyznawanych zadośćuczynień w oparciu jedynie o procentowy uszczerbek na zdrowiu ustalony w myśl ww. rozporządzenia wielokrotnie wskazywał Sąd Najwyższy oraz sądy powszechne (wyrok SN dnia 9 listopada 2007 r., V CSK 245/07; wyrok SA w Katowicach z 2 kwietnia 2015 r., I ACa 909/1).

W tym świetle za spójne i rzeczowe oraz zawierające wszechstronne uzasadnienie końcowych wniosków, przez co merytorycznie zasadne i mogące stanowić podstawę czynienia wiążących ustaleń w niniejszej sprawie, Sąd potraktował opinie biegłych. Stopień procentowy uszczerbku na zdrowiu powoda (5%) nie był jedyną i zasadniczą przesłanką ustalenia wysokości dochodzonego przez powoda zadośćuczynienia. Sąd miał również na uwadze, poza samym uszczerbkiem i jego konsekwencjami w życiu prywatnym i społecznym wymienionego, szereg innych okoliczności, m.in. intensywność i czas trwania cierpień, nieco obniżających jakość jego życia. Wypadek komunikacyjny opisany w pozwie oraz jego zdrowotne następstwa były dla powoda doznaniem bolesnym. Nie budziło przy tym wątpliwości, że doznane przez powoda urazy wiązały się z dolegliwościami. Przy ustalaniu wysokości należnego powodowi zadośćuczynienia należało mieć zatem na uwadze fakt, że bezpośrednio po wypadku powód został przewieziony do szpitala, poddany był badaniom, przez pewien krótki okres przyjmował codziennie leki przeciwbólowe, następnie był hospitalizowany, przechodził rehabilitację, nosił kołnierz ortopedyczny.

Pozytywnie za wysokością zadośćuczynienia przemawia to, że powód był przed wypadkiem dość młodą osobą, sprawną fizycznie, a po wypadku ta sprawność uległa pewnemu obniżeniu – nie z ortopedycznego, lecz neurologicznego punktu widzenia (ból). Konieczność hospitalizacji i rehabilitacji odwróciły uwagę powoda od innych aspektów życiowych. Niewątpliwie ból może wywoływać u powoda obawę przed tak intensywniejszym wysiłkiem fizycznym i może go zrażać do aktywności sportowej.

Negatywnie na wysokość zadośćuczynienia wpływa niewielki trwały uszczerbek na zdrowiu i fakt, że trwałym skutkiem urazu jest jedynie zespół bólowy. Powód nie udowodnił większości tez postawionych w uzasadnieniu pozwu, w szczególności nie wskazał żadnego wiarygodnego dowodu na okoliczność trwałego uszkodzenia ciała oraz na okoliczność cierpień psychicznych w zakresie przekraczającym oczywiście cierpienia normalnie towarzyszące podobnemu urazowi. Nie udowodnił bezsenności, depresji. Nie wykazał, by następstwa wypadku odcisnęły normalny wpływ na jego codzienne i zawodowe funkcjonowanie. Brak aktywności fizycznej po wypadku nie został w pełni wykazany jako normalne następstwo urazu. Powód nie stara się poznać genezy swego bólu i nie robi nic, by dolegliwości bólowe zniweczyć (poza przyjmowaniem raz na jakiś czas leków). Musi to oznaczać, że dolegliwości te nie są tak znaczne, jak opisywano to w pozwie. Również zupełny brak aktywności w końcowej fazie procesu oznacza w oczach Sądu świadomość powoda, że wyniki postępowania dowodowego przeczą jego pierwotnemu stanowisku.

Mając na uwadze całokształt wyżej wskazanych okoliczności, Sąd uznał, że kwotą, która winna w pełni zaspokoić uzasadnione roszczenie powoda z tytułu należnego mu zadośćuczynienia, jest łącznie 12.500 złotych. Kwota ta zrekompensuje doznane w następstwie wypadku krzywdy. Niemniej jednak od powyższej kwoty należało odliczyć wypłacone wymienionemu przez pozwanego zadośćuczynienie 3.600 zł, co daje wynik do zasądzenia 8.900 zł - na podstawie art. 445 § 1 k.c. oraz art. 19 ust. 3 w zw. z art. 123 pkt 1 Ustawy z dnia 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych z ustawowymi odsetkami odpowiednio do daty wydania decyzji o wypłacie z 25.05.2016 r. (punkt I wyroku). W pozostałym zakresie roszczenie to podlegało oddaleniu jako zawyżone na tej samej podstawie prawnej.

Na podstawie art. 444 § 1 k.c. Sąd oddalił w całości roszczenie odszkodowawcze. Należy podkreślić, że powód dochodził go z tym uzasadnieniem, że powód zmuszony był odbyć płatne badania lekarskie i zakupić leki na sumę 519,55 zł. Z przedstawionych przy pozwie rachunków wynika jednak, że wydatek na leki to 19,55 zł, a kwota 500 zł to nie płatne badania lekarskie, lecz zakup kołnierza ortopedycznego. Dowód w tym zakresie rozminął się więc z twierdzeniem. Nadto zeznania powoda i jego żony wskazują na to, że kołnierz odsprzedali i nie pamiętają za ile. Niewykluczone, że po tej samej cenie, co oznacza, że powód w tym zakresie nie udowodnił wysokości definitywnego uszczerbku w swym majątku wywołanego urazem. Mimo zarzutu pozwanego nie wykazał też żadnym dowodem ani nie wyjaśnił żadnym twierdzeniem związku leku kupionego za 19,55 zł ze skutkami wypadku. Pytany o to na rozprawie (k. 147) powód stwierdził, że nie wie, co to za rachunek.

W świetle wniosków obu opinii brak jest jakichkolwiek podstaw, by przyjąć, że powód ma interes prawny w ustaleniu odpowiedzialności pozwanego za skutki wypadku, które mogą ujawnić się w przyszłości, dlatego powództwo i w tym zakresie oddalono – na podstawie art. 189 k.c.

O kosztach procesu między stronami orzeczono na podstawie art. 100 zd. 2 k.p.c., ponieważ pozwany uległ powodowi w nieznacznym, kilkuprocentowym zakresie. Koszty pozwanego to zastępstwo procesowe 7.200 zł (wg rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z 22.10.2015 r.) i 17 zł tytułem opłaty od pełnomocnictwa.

Z uwagi na charakter sprawy Sąd odstąpił od ściągania z zasądzonego powodowi roszczenia kosztów sądowych, od których powód był zwolniony, a które powinien w zasadzie ponieść jako strona przegrywająca proces w przeważającej części.

SSO Rafał Kubicki