Sygn. akt V ACa 371/17
Dnia 20 kwietnia 2018r.
Sąd Apelacyjny w Katowicach V Wydział Cywilny
w składzie:
Przewodniczący: |
SSA Aleksandra Janas (spr.) |
Sędziowie: |
SA Irena Piotrowska SA Tomasz Pidzik |
Protokolant: |
Anna Fic |
po rozpoznaniu w dniu 20 kwietnia 2018r. w Katowicach
na rozprawie
sprawy z powództwa H. Z. i D. Z.
przeciwko T. Z.
o zapłatę
na skutek apelacji pozwanego
od wyroku Sądu Okręgowego w Gliwicach
z dnia 23 listopada 2016r., sygn. akt II C 204/15
1. oddala apelację;
2. zasądza od pozwanego na rzecz powódek kwoty po 5.400 (pięć tysięcy czterysta) złotych tytułem kosztów postępowania apelacyjnego.
SSA Tomasz Pidzik |
SSA Aleksandra Janas |
SSA Irena Piotrowska |
Sygn. akt V ACa 371/17
W dniu 21 maja 2015r. powódki H. Z. i D. Z. wystąpiły do Sądu Okręgowego w Gliwicach z pozwem, w którym domagały się zasądzenia od pozwanego T. Z. odpowiednio kwot 80.000zł i 120.000zł wraz z ustawowymi odsetkami od dnia wniesienia pozwu oraz kosztami procesu. Uzasadniając żądania podały, że dochodzone kwoty stanowią zadośćuczynienie za krzywdę, jakiej doznały ze strony pozwanego, będącego mężem D. Z. i ojcem H. Z.. Zachowanie pozwanego polegało na fizycznym i psychicznym znęcaniu się nad powódkami, za co pozwany został zresztą prawomocnie skazany. Jako podstawę roszczenia wskazały art.23 i 448 k.c. oraz art.444 § 1 k.c. i art.445 § 1 k.c.
Pozwany domagał się oddalenia powództwa, wskazując, że to zachowanie powódki D. Z. stanowiło przyczynę konfliktu małżeńskiego, a nadto podniósł zarzut przedawnienia dochodzonych roszczeń.
Zaskarżonym wyrokiem z 23 listopada 2016r. Sąd Okręgowy w Gliwicach zasądził na rzecz powódki H. Z. kwotę 80.000zł, a na rzecz powódki D. Z. kwotę 120.000zł wraz ustawowymi odsetkami od obu kwot od 29 maja 2015r., oddalił powództwo w pozostałym zakresie, a także rozstrzygnął o kosztach procesu stosownie do wyniku sporu.
Sąd ten poczynił szczegółowe ustalenia dotyczące zachowania pozwanego wobec żony i córki na przestrzeni wielu lat, nacechowanego przemocą i agresją, zarówno fizyczną, jak i psychiczną, co powodowało, że żadna z powódek, a także druga córka małżonków Z., J., nie mogła czuć się w domu bezpiecznie. Pozwany wielokrotnie kierował pod adresem żony i córki groźby pozbawienia życia, oblania kwasem, spalenia, starał się skłócić swoją rodzinę z wujostwem i dziadkami, podważał autorytet żony w środowisku lokalnym, poprzez obmawianie jej i oczernianie, a także doprowadził do tego, iż rodzina nie chciała kontaktować się z nimi, ponieważ każda impreza rodzinna kończyła się awanturą. Aby skonfliktować rodzinę, pozwany zwrócił się również do mediów. Jak ustalił Sąd Okręgowy, pozwany działał w określonych interwałach, które polegały na czasie agresji, wyciszenia i kierowania pod adresem żony i córek przeprosin i następnie powrocie do agresji. Taka sytuacja negatywnie wpływała na powódki. W wieku lat 12 w związku z sytuacją w domu H. Z. po raz pierwszy korzystała z pomocy lekarskiej, a w wieku 15 lat podjęła pierwszą próbę samobójczą, w wieku lat 18 zaczęła natomiast przyjmować leki psychotropowe. Ponieważ pozwany wyrzucił ją z domu, była zmuszona zamieszkiwać u różnych krewnych. Kiedy próbowała odwiedzać matkę, pozwany nie wpuszczał jej do rodzinnego domu. Po wyprowadzce z domu H. Z. rozpoczęła leczenie neurologiczne. Powódka D. Z. odbywa natomiast konsultacje psychologiczne od 2014r., kontynuowała je przez cały 2015r., wtedy też podjęła leczenie psychiatryczne. Pozwany T. Z. nigdy nie wyraził skruchy z racji swego zachowania się wobec żony i córki.
Sąd Okręgowy ustalił także, że wyrokiem z dnia 29 lipca 2009r. w sprawie III K 671/07 T. Z. został skazany na karę 2 lat pozbawienia wolności za to, że w okresie od 1985r. do 10 marca 2007r. w J. znęcał się fizycznie i psychicznie nad żoną D. Z., zaś w okresie od 1996r. do października 2006 roku znęcał się fizycznie i psychicznie nad córką H. Z. w ten sposób, że wywoływał awantury, w trakcie których naruszał nietykalność cielesną pokrzywdzonych, uderzał je rękami w twarz, popychał, szarpał, ciągnął za włosy, groził pobiciem, zabójstwem, wyzywał słowami powszechnie uznanymi za wulgarne i obelżywe, zakłócał spoczynek nocny, wyganiał z mieszkania, w tym:
- w dniu 29 listopada 2006r. w J. pchnął żonę D. na kaloryfer, następnie dusił za szyję oraz mocno złapał i ścisnął szczękę powodując obrażenia w postaci rany ciętej dolnej wargi oraz zaczerwienienie w okolicy szyi, co spowodowało u niej naruszenie czynności narządów ciała na okres poniżej 7 dni,
- w dniu 10 marca 2007r. w J. chwycił żonę D. za szyję, drugą ręką natomiast ścisnął mocno jej twarz, następnie złapał za ramię prawe i gwałtownie popychał powodując obrażenia w postaci zaczerwienienia skóry ramienia prawego, zaczerwienienie skóry pod szyją, drobnej rany dziąsła górnego w środkowej części, co skutkowało u niej naruszeniem nietykalności cielesnej, czym wyczerpał normę prawną art. 207§1 k.k. i art. 157§2 k.k. przy zastosowaniu art. 11§2 k.k. Ponadto prawomocnym wyrokiem z 12 marca 2015r. małżeństwo D. Z. i T. Z. zostało rozwiązane przez rozwód z winy T. Z.. Sąd nakazał jego eksmisję z domu jednorodzinnego położonego w J. przy ulicy (...), zaznaczając iż przyczyną orzeczenia eksmisji jest stosowanie przemocy w rodzinie. Sąd Okręgowy ustalił również, że D. Z. posiada wykształcenie wyższe – pedagogiczne i pracuje w szkole. Na skutek przemocy psychicznej ze strony byłego męża nastąpił u niej spadek samooceny, dotyczący funkcjonowania w roli kobiety i matki, rozwinęła się u niej nieufność, obawy przed bliskimi związkami. Przemoc fizyczna spowodowała częste przeżywanie poczucia zagrożenia, niepewności, obaw o córkę. Powódka ma poczucie winy wobec córek oraz duże poczucie wstydu wynikające z cech osobowości i pełnionej roli społecznej. Przejawia niską samoocenę, niski stopień samozadowolenia związany z wysokim napięciem lękowym, przekonanie o niskim poziomie zaradności życiowej i autonomii działań w kontaktach interpersonalnych, jest pesymistycznie ustosunkowana do życia, izoluje się w relacjach z innymi. Objawia cechy osobowości zależnej – charakteryzujące się zachowaniami uległymi, pasywnymi, przesadną wiernością, trudnościami w podejmowaniu decyzji, co jest typowe dla ofiary przemocy domowej. Aktualnie powódka dystansuje się od budowania relacji partnerskich, a nadmiernie koncentruje się na poczuciu zawodu i zranienia, nadmiernie też angażuje się w wykonywaną pracę zawodową, co jest ucieczką przed zajęciem się życiem osobistym i przed wszelką refleksją. Jak ustalono, u powódki stwierdzono skłonność do postawy masochistycznej, związanej z doznaną przemocą ze strony męża. Jej zachowanie jest typowym, klasycznym zachowaniem się osoby pozostającej w stałej relacji o charakterze przemocowym, polegającym na ujawnieniu się cech współuzależnienia – nadmiernej bierności, utraty i osłabienia osobistych zasobów i możliwości jej zmiany, odizolowania się emocjonalnego i fizycznego, poszukiwania winy i przyczyn w sobie, angażowania swojej aktywności na rzecz zmiany i powielania nieadaptacyjnych mechanizmów, a także ciągłego przeżywania obaw, niepewności i lęków przed jakąkolwiek zmianą w przekonaniu o obowiązku poświęcenia się dla innych, trwania w zastanej sytuacji, niezależnie od szkód osobistych i najbliższych. Zmiany w wewnętrznym obrazie i percepcji siebie, kształtowane na skutek życia w ciągłym niepokoju, stresie i lęku, przekładają się na sferę działań i zachowań podporządkowanych intencjom sprawcy. Wskutek tego cechują ją niska samoocena, brak wiary w siebie i własne możliwości, trudności w rozpoznawaniu własnych potrzeb na rzecz koncentracji i poświęcania się dla innych, małe poczucie własnej satysfakcji i zadowolenia, negatywna ocena własnego miejsca w życiu. W związku z długotrwałym stresem, którego źródłem był przemocowy związek małżeński, u powódki wystąpił uszczerbek na zdrowiu w postaci zaburzeń adaptacyjnych i przewlekłej reakcji depresyjnej. Występowały u niej ze zmiennym natężeniem objawy depresyjne (depresyjny nastrój, przygnębienie, brak radości życiowej, lęki, zamartwianie się, poczucie bezradności, krzywdy i winy). Cechy jej osobowości oraz kontekst rodzinny i społeczny utrudniały jej funkcjonowanie oraz poradzenie sobie z przemocą męża. Aktualne zachowanie się powódki, jej reakcje, percepcja na swój temat oraz na temat otoczenia są specyficzne jak dla osób dotkniętych przemocą w rodzinie. Skutki tych doświadczeń odzwierciedlają się głównie w sferze wewnętrznych przeżyć osobistych, w relacjach społecznych i funkcjonowaniu zawodowym.
Z kolei powódka H. Z. posiada wykształcenie wyższe, pracowała jako nauczyciel wspomagający, uzyskała stopień nauczyciela dyplomowanego. Występują u niej zakłócenia w funkcjonowaniu psychicznym – w sferze emocjonalnej, społecznej i relacyjnej, które stanowią pochodną warunków wychowawczych i doświadczeń z osobami znaczącymi, w szczególności skutków doznawanej przemocy w rodzinie. W obrębie funkcjonowania społecznego powódki zaznacza się trudność w stabilizacji zawodowej, poczucie braku satysfakcji z wykonywanej aktywności zawodowej oraz przekonanie o braku możliwości realizacji się w tych obszarach pracy, w których wysoki poziom zadowolenia byłby możliwy, a co nie jest obecnie możliwe z powodu wcześniejszego leczenia psychiatrycznego. Przekłada się to na konieczność podejmowania pracy o niższym statusie społecznym, mniej satysfakcjonującej i mniej płatnej. Powódka na tle innych ludzi postrzega siebie jako „gorszą”, a w kontaktach społecznych uaktywnia się jej nadwrażliwość na krzywdę - zarówno własną, jak i innych. W obszarze funkcjonowania emocjonalnego stwierdzono u powódki zakłócenia i właściwości osobowe, które niekorzystnie wpływają na adaptację społeczną i oddziałują na jej aktywności interpsychiczne. Mają one charakter zaburzeń natury lękowej, utrudniają zajęcie się sprawami osobistymi, powodując ciągłe powracanie do dawnych, urazowych doświadczeń i ich przeżywanie na poziomie emocji. Cechuje ją poczucie niskiej wartości, brak samozadowolenia i satysfakcji życiowej, pesymistyczne myślenie o przyszłości. Taki obraz siebie wpływa na niestabilność i niepewność w podejmowaniu decyzji, powódka odczuwa też zmęczenie, przeciążenie, często nie osiąga celu, a co wynika z wypracowanej skłonności do przejmowania kontroli i zyskania w ten sposób pozornej równowagi i poczucia bezpieczeństwa. Funkcjonowanie interpersonalne powódki cechuje postrzeganie siebie w nich przez pryzmat ofiary przemocy, osoby skrzywdzonej, atakowanej przez pozwanego, nieustannie broniącej i chroniącej się przed jego atakiem, przemocą – obecnie emocjonalną. Tak utrwalony wzorzec przenosi na inne relacje – wykazuje deficyty społeczne związane z odczuwanym dyskomfortem oraz ograniczoną zdolnością do utrzymywania bliskich stosunków społecznych, ujawnia niską dojrzałość do budowania trwałej relacji uczuciowej, stabilizacji i tworzenia długoterminowych planów rodzinnych, pomimo osiągnięcia relatywnie odpowiedniego wieku. Ukształtowany w niej w oparciu o osobiste doświadczenia rodzinne, nieprawidłowy obraz relacji damsko – męskich utrudnia prawidłową identyfikację z rolą żony i matki, której unika z przekonania o braku wystarczających kompetencji i umiejętności osobistych, braku psychicznej gotowości, z obaw o przewidywalnym niewywiązaniu się z ról i zadań, z subiektywnego przekonania o prawdopodobnej porażce, zawodzie. Powódka pozostaje też w silnej zależnościowej relacji z matką, będącej kompensacją względem relacji z ojcem, troska i ciągłego lęku o najbliższych, a podłożem takiej relacji i więzi uczuciowej powódki z matką jest nieustannie przeżywany lęk i obawy przed zagrożeniem. Jak ustalił Sąd Okręgowy, u powódki istnieje zespół stresu pourazowego związany z przewlekłym doznawaniem przemocy ze strony ojca i nieskutecznym przeciwdziałaniem ze strony matki. Na skutek przewlekłego stresu rozwój jej osobowości nie przebiegał prawidłowo, a cechy osobowości, doświadczenie życiowe, obecna sytuacja życiowa i postawa wyniesione z domu utrudniają jej skorzystanie z terapii psychologicznej. Powódka od okresu dziecięctwa, przez okres adolescencji do okresu wczesnej dorosłości wzrastała w rodzinie obciążonej problemem przemocy i używania alkoholu, w związku z czym doświadczała nieustannego stresu oraz lęku, nie miała poczucia stabilizacji, spokoju, jej potrzeby psychiczne były frustrowane, w osobach bliskich nie znajdowała oparcia. Aktualnie funkcjonowanie psychiczne powódki jest skutkiem doświadczeń wychowania się w rodzinie obarczonej problemem przemocy i używania alkoholu przez pozwanego. Doświadczenia te wpłynęły na kształtowanie się określonych cech osobowości, sposobów reagowania i przeżywania oraz sposób funkcjonowania w określonych rolach społecznych. Konsekwencjami wczesnodziecięcych i późniejszych doświadczeń powódki w relacjach rodzinnych, w szczególności z pozwanym jest szereg zakłóceń natury społecznej, emocjonalnej i relacyjnej.
W oparciu o powyższe ustalenia Sąd Okręgowy doszedł do przekonania, że powództwo było zasadne w całości co do należności głównej, a co do odsetek – poza żądaniem ich zasądzenia za okres od 21 maja 2015 r. do dnia 28 maja 2015 r.
W pierwszej kolejności wskazał, że więzi rodzinne, budowane zgodnie ze wskazaniami opisanymi w art.23 k.r.o., stanowią dobro osobiste chronione na podstawie art. 23 k.c. W ocenie Sądu zastosowanie art. 23 k.c. i art. 448 k.c. było w rozpoznawanej sprawie oczywiście uzasadnione. Ponadto wskazał, że zachowanie pozwanego naruszało nie tylko dobro osobiste opisane wyżej, ale też godziło w godność osobistą, honor, cześć i zdrowie psychiczne i fizyczne powódek. Skłoniło to Sąd do uznania, że także i w takim zakresie powołane przepisy mogły zostać zastosowane. Miał też na uwadze, że pozwany doprowadził do rozstroju zdrowia u powódek, co wynika z opinii biegłych A. J. i O. J., a co uzasadniało zastosowanie także art. 444§1 k.c. w związku z art. 445 §1 k.c. Odnosząc się następnie do podniesionego przez pozwanego zarzutu przedawnienia roszczenia, stwierdził, że jest on nieskuteczny w świetle art. 442 1 § 2 k.c. Miał na uwadze, że działanie pozwanego, polegające na znęcaniu się psychicznym i fizycznym nad powódkami jest czynem o charakterze ciągłym, co sprawia, iż przedawnienie rozpoczyna bieg dopiero po ustaniu tego czynu. Biorąc pod uwagę, iż końcową datą znęcania się nad powódką D. Z. był marzec 2007r., a nad powódką H. Z. październik 2006r., stwierdził, że dwudziestoletni termin przedawnienia, o którym mowa w powołanym przepisie jeszcze nie upłynął. Ponadto Sąd zauważył, że zachowanie się pozwanego nie zakończyło się po tych datach, ale trwało nadal, co najmniej do dnia jego wyprowadzki ze wspólnego domu, zatem nie może on bronić się zarzutem przedawnienia bowiem takowe nie nastąpiło.
Ze względu na konsekwencje zachowania się pozwanego wobec żony (zmarnowane życie małżeńskie od 1985r. do dnia jego faktycznego rozpadu czyli września 2014r., życie w poniżeniu, wiecznym strachu o życie i zdrowie córek oraz własne, wadliwość relacji, jakie stworzyła powódka D. Z. zarówno ze starszą córką H. Z., jak i młodszą J. Z., na co wskazywały biegłe A. J. i O. J., wadliwość relacji z najbliższą rodziną, w tym z matką i siostrą, zmiany osobowościowe opisane przez biegłe: - spadek samooceny, dotyczący jej funkcjonowania w roli kobiety i matki, rozwinięta nieufność wobec ludzi, poczucie winy wobec córek oraz poczucie wstydu również wobec córek ale też i w relacjach z innymi osobami, poczucie ciągłego lęku a w rezultacie życia z pozwanym i jego zachowania wobec niej, rozpoznany uszczerbek na zdrowiu w postaci zaburzeń adaptacyjnych i przewlekłej depresji), a także długotrwałość i intensywność działania pozwanego Sąd uznał, że żądana przez tę powódkę kwota 120.000zł nie jest wygórowana, a wręcz niska. Sąd Okręgowy wskazał również na poczucie winy u powódki D. Z., którego źródłem było przekonanie, iż nie była w stanie zareagować na przestępcze działania pozwanego. Przywołując opinię biegłych A. J. i O. J. stwierdził, że jest ono bezpodstawne, a zachowanie powódki nosiło znamiona uzależnienia się ofiary od agresora, dla którego to procesu odczuwanie winy jest charakterystyczne; działanie agresora w takich przypadkach polega właśnie na takim zachowaniu, iż proces znęcania i przemocy jest przerywany poprzez proces kajania się, poprawy zachowania i następnie powrotu do przemocy, co u ofiary luzuje mechanizmy obronne i uzależnia ją od agresora. Wyższe wykształcenie powódki było tutaj przeszkodą w tym zakresie, a nie pomocą – powódka dodatkowo bała się, że podjęcie prawnych kroków przeciwko pozwanemu może doprowadzić do ostracyzmu społecznego, czy też utraty jej pozycji zawodowej.
Z kolei konsekwencje zachowań pozwanego wobec powódki H. Z. (zakłócenia w funkcjonowaniu psychicznym – w sferze emocjonalnej, społecznej i relacyjnej, (w tym dwie próby samobójcze, trudność w stabilizacji zawodowej, poczucie braku satysfakcji z wykonywanej aktywności zawodowej oraz przekonanie o braku możliwości realizacji się w tych obszarach pracy, w których wysoki poziom zadowolenia byłby możliwy a co nie jest obecnie możliwe z powodu wcześniejszego leczenia psychiatrycznego, poczucie niższości wobec innych ludzi, nieufność w relacjach z innymi ludźmi, brak umiejętności ułożenia właściwej relacji z bliskim jej mężczyzną, ciągłe nocne koszmary, poczucie straconego życia, konieczność leczenia psychiatrycznego oraz psychologicznego, rozstrój zdrowia polegający na istnieniu zespołu stresu pourazowego związanego z przewlekłym doznawaniem przemocy ze strony ojca i nieskutecznym przeciwdziałaniem ze strony matki), a także czas trwania i intensywność doznawanej krzywdy także prowadzą do wniosku, że kwota 80.000zł nie jest nadmiernym zadośćuczynieniem. Sąd Okręgowy wskazał również, że pozytywne zachowania pozwanego (finansowanie leczenia i kursu prawa jazdy dla córki, zakup pianina, pomaganie żonie, budowa domu, praca zarobkowa) powinny stanowić normę zachowania męża i ojca, wobec czego w żaden sposób nie znoszą winy pozwanego za czyny, jakich się dopuścił wobec swojej rodziny. Nie znalazł też Sąd Okręgowy podstaw do miarkowania zadośćuczynienia wskazując, że stan majątkowy osoby odpowiedzialnej za szkodę może zgodnie z art. 440 k.c. prowadzić do zmniejszenia zakresu obowiązku naprawienia szkody, ale tylko wtedy, gdy wymagają takiego ograniczenia zasady współżycia społecznego. W sytuacji, gdy szkoda została wyrządzona przestępstwem umyślnym skierowanym przeciwko poszkodowanemu, ograniczenie obowiązku naprawienia szkody z uwagi na stan majątkowy sprawcy byłoby sprzeczne a tymi zasadami, a zatem jest niedopuszczalne. O odsetkach od żądanych kwot orzeczono na podstawie art. 481 §1 k.c. – z uwagi na termin zakreślony w wezwaniu do zapłaty Sąd uznał, że żądanie zasądzenia odsetek za okres poprzedzający 29 maja 2015r. (21-28 maja 2015r.) jest niezasadne, co skutkowało oddaleniem powództwa w tej części. O kosztach procesu orzeczono stosownie do wyniku sporu.
W apelacji od tego wyroku pozwany zarzucił naruszenie: art.442 1 § 2 k.c. poprzez jego błędne zastosowanie i przyjęcie, że działanie pozwanego polegające na psychicznym i fizycznym znęcaniu się jest w swoim charakterze tzw. czynem ciągłym, co sprawia, że przedawnienie rozpoczyna się dopiero po jego ustaniu, podczas gdy w ocenie pozwanego termin przedawnienia należy liczyć od chwili wystąpienia zdarzenia szkodzącego, to jest od 1985r.; art.448 k.c. i art.445 k.c. poprzez błędne ich zastosowanie i zasądzenie na rzecz powódek dochodzonych przez nie kwot, podczas gdy powódki nie wykazał, aby rozmiar doznanej krzywdy uzasadniał przyznanie zadośćuczynienia w tej wysokości; art.440 k.c. poprzez odmowę miarkowania żądanego zadośćuczynienia; art.233 § 1 k.p.c. poprzez przekroczenie granic swobodnej oceny dowodów w odniesieniu do zeznań świadków zawnioskowanych przez powódki i bezkrytyczne oparcie stanowiska na tych zeznaniach przy jednoczesnym zdyskredytowaniu twierdzeń pozwanego. Skarżący zarzucił również, że Sąd poczynił błędne ustalenia faktyczne polegające na przyjęciu, że dochodzone kwoty zadośćuczynienia są wyważone, a wręcz niskie, podczas gdy w istocie są one wygórowane i rażąco wysokie. W oparciu o powyższe zarzuty pozwany wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku poprzez oddalenie powództwa, ewentualnie o uchylenie wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi I instancji, a nadto wniósł o zasądzenie od powódek na swoją rzecz kosztów postępowania apelacyjnego.
Powódki domagały się oddalenia apelacji i zasądzenia od pozwanego kosztów postępowania apelacyjnego.
Sąd Apelacyjny ustalił i zważył, co następuje.
Apelacja nie jest zasadna.
Sąd Okręgowy poczynił prawidłowe ustalenia faktyczne, które w całej rozciągłości znajdują oparcie w zgromadzonych w sprawie dowodach. Sąd Apelacyjny akceptuje w pełni te ustalenia i czyni je własnymi z tym jedynie uzupełnieniem, że prawomocnym wyrokiem Sądu Rejonowego w Rybniku, wydanym 30 czerwca 2016r. w sprawie IX K 1097/14, pozwany został skazany za przestępstwo z art.207 § 1 k.k., popełnione na szkodę żony D. Z. w okresie od kwietnia 2013r. do września 2014r. (niesporne, wyrok SR w Rybniku z 30 czerwca 2016r., IX K 1097/14, k.344, wraz z wyrokiem SO w Gliwicach z 2 marca 2017r., V.2 Ka 556/16, k.345)
Podniesiony przez skarżącego zarzut naruszenia art.233 § 1 k.p.c. nie może odnieść skutku. W judykaturze powszechnie akceptowany jest pogląd, zgodnie z którym zakwestionowanie w postępowaniu apelacyjnym oceny dowodów dokonanej przez sąd I instancji wymaga wytknięcia temu sądowi konkretnych uchybień polegających na naruszeniu zasad logiki czy doświadczenia życiowego. Nie jest natomiast wystarczające przytoczenie odmiennej wersji wydarzeń, nawet równie prawdopodobnej jak ta, którą ustalił sąd. Skarżący wymogu tego nie spełnił. Zarzut naruszenia art.233 § 1 k.p.c. został sformułowany w sposób ogólnikowy – w apelacji nie tylko nie przytoczono żadnych zarzutów świadczących o nieprawidłowej ocenie dowodów, ale nie wskazano jaki był wpływ tych uchybień na treść zaskarżonego rozstrzygnięcia. Wskazał jedynie skarżący, że będący członkami rodziny powódek świadkowie I. K., M. W. (1) i M. W. (2) złożyli niekorzystne dla niego zeznania z uwagi na spór o drogę, nie wyjaśniając jednak w żaden sposób w jakim zakresie i odnośnie jakich kwestii świadkowie zeznawali stronniczo czy nawet niezgodnie z prawdą. Tak sformułowany zarzut pozostaje bezskuteczny tym bardziej, że pozwany nie zakwestionował w żaden sposób ani zeznań samych powódek, ani zeznań świadka J. Z., które korespondowały z zeznaniami pozostałych członków rodziny co do jego nagannego zachowania wobec żony i córki. Podkreślenia wymaga też, że stosownie do art.11 k.p.c. sądy obu instancji związane są prawomocnymi wyrokami karnymi, w których uznano pozwanego za winnego popełnienia przestępstwa z art.207 § 1 k.k. na szkodę każdej z powódek. Związane to wyklucza możliwość ponownego badania, tym razem w postępowaniu cywilnym, czy istotnie pozwany dopuścił się popełnienia przypisanych mu czynów ponieważ kwestia ta została już wiążąco przesądzona w postępowaniu karnym. Dodatkowo należy wskazać, że mimo zarzutów stawianych powódce D. Z. o tym, że to jej zachowanie było źródłem konfliktu małżeńskiego, pozwany nie zaoferował żadnych dowodów na poparcie swych twierdzeń. Podobnie niewykazany i gołosłowny jest zarzut, że negatywny stosunek powódki H. Z. do ojca wynikał z równie negatywnego stosunku jej matki D. Z. do męża. Przeciwnie, wszystkie zgromadzone dowody przemawiają za słusznością stanowiska Sądu Okręgowego, że to naganne, a wręcz przestępcze zachowanie pozwanego wobec żony i córki było przyczyną cierpienia, jakiego przez wiele lat one doznawały. Jeśli zaś chodzi o okoliczność, że aż do rozwodu, który zainicjował zresztą pozwany, powódka D. Z. oraz pozwany zamieszkiwali wspólnie, co z kolei miałoby przeczyć tezie powódki o doznawanej przez nią krzywdzie, należy ponownie przywołać wnioski opinii biegłych, które wyjaśniły mechanizm uzależnienia się uzależnienia się ofiary od agresora i towarzyszące ofierze poczucie winy. Biegły nie miały żadnych wątpliwości, że tego rodzaju zależności psychiczne istniały pomiędzy powódką D. Z. i jej mężem. Nie można zatem czynić powódce zarzutu, że nie odseparowała dzieci i siebie od pozwanego ponieważ, podobnie jak córki, byłą ofiarą przemocy domowej, w związku z czym jej mechanizmy ochronne zostały zaburzone. Biegłe wyjaśniły również rolę wykształcenia powódki i wykonywanej przez nią pracy – obawiając się napiętnowania społecznego powódka nie dążyła do wcześniejszego rozstrzygnięcia problemu na drodze prawnej. W kontekście poczynionych ustaleń bez znaczenia pozostaje kiedy powódki podjęły leczenie i jaki był jego przebieg skoro – co nie podlega dyskusji – przez wiele lat były poddane przemocy ze strony pozwanego, a ich obecny stan psychiczny i związane z tym konsekwencje w sferze emocjonalnej i zdrowotnej zostały precyzyjnie ustalone w oparciu o opinie biegłych.
Podobnie bezzasadne są obecnie podnoszone przez pozwanego zarzuty, że postępowanie o zadośćuczynienie zostało zainicjowane w związku z podziałem majątku wspólnego małżonków Z., w skład którego wchodzi dom zajmowany obecnie przez powódkę D. Z.. W sprawie nie zostało dowiedzione by powódki istotnie działały z taką motywacją, w szczególności skarżący nie udowodnił, że „miarą krzywdy powódek jest wartość domu”, jak podnosi w apelacji, a dodatkowo wobec słuszności roszczenia o zadośćuczynienie okoliczność ta nie ma żadnego znaczenia.
Przechodząc do wysokości zadośćuczynienia – skarżący twierdząc, że jest ono wygórowane i rażąco wysokie podniósł zarzut błędnych ustaleń faktycznych. Zagadnienie to dotyczy jednak nie tyle ustaleń faktycznych, ile problemu stosowania prawa materialnego, a to art.448 k.c. i art.445 k.c. Sąd Apelacyjny stanowiska skarżącego o wygórowaniu roszczenia nie podziela. Miarą cierpienia obu powódek jest przede wszystkim charakter naruszonych dóbr osobistych. Trafnie bowiem stwierdził Sąd Okręgowy, że obok prawa do życia w rodzinie w rachubę wchodzi również ochrona godności i czci oraz ich zdrowia i nietykalności cielesnej. Wszystkie te dobra były wielokrotnie i z dużą intensywnością naruszane, w czasie trwającym przez wiele lat. W odniesieniu do powódki D. Z. był to okres około 24 lat - od 1985r. do marca 2007r. i od kwietnia 2013r. do września 2014r., natomiast w odniesieniu do H. Z. – od 1996r. do 2006r. (około 11 lat). Zachowania pozwanego godziły w najbardziej elementarne dobra osobiste, naruszały poczucie bezpieczeństwa jego żony i córki oraz doprowadziły u obu do poważnych i głębokich urazów natury psychicznej, szczegółowo ustalonych i opisanych przez Sąd Okręgowy. Okolicznością, która także ma znaczący wpływ na zakres krzywdy jest to, że zachowania te, wyczerpujące znamiona przestępstwa znęcania się, pochodziły od osoby najbliższej, to jest ojca i męża, który powinien stanowić oparcie w życiu, zwłaszcza dla małoletniego dziecka. Pozwany tymczasem nie tylko żadnego oparcia nie stanowił, ale przez wiele lat nad swoją rodziną znęcał się zarówno psychicznie, jak i fizycznie. Co również istotne i na co zwrócił już uwagę Sąd Okręgowy, nie wyraził on żadnej skruchy za swe czyny, także na rozprawie apelacyjnej negował ich popełnienie, nie próbował też nigdy w żaden sposób zadośćuczynić żonie i córce za wyrządzone im krzywdy. Wszystkie te względy, to jest czas trwania i postaci naruszenia dóbr osobistych powódek, intensywność zachowań pozwanego, jego postawa w trakcie czynu, jak i w późniejszym czasie, a także skutki w sferze zdrowia psychicznego powódek, a w przypadku powódki H. Z. także w sferze zawodowej, prowadzą do wniosku, że zasądzone kwoty nie są rażąco wygórowane, a tylko taki wypadek uzasadniałby ingerencję sądu odwoławczego.
Sąd Apelacyjny nie podzielił również zarzutu pozwanego o naruszeniu art.440 k.c. poprzez brak miarkowania zasądzonego zadośćuczynienia. Pozwany podnosił, że zmniejszenie wysokości zadośćuczynienia na podstawie powołanego przepisu uzasadnia wysokość jego dochodu oraz stan zdrowia. Umknęło jednak uwadze skarżącego kryterium w postaci zasad współżycia społecznego – stan majątkowy poszkodowanego lub osoby odpowiedzialnej za szkodę może być podstawą miarkowania przyznanego świadczenia lecz tylko w tych wypadkach, gdy wymagają tego zasady współżycia społecznego. W okolicznościach niniejszej sprawy podstaw ku temu brak. Zgodzić się wypada z Sądem Okręgowym, że wspomniane zasady doznałyby naruszenia właśnie w razie uwzględnienia wniosku o miarkowania należnego powódkom zadośćuczynienia.
Bezzasadny jest także zarzut naruszenia art.442 1 § 2 k.c. Zgodnie z tym przepisem, w brzmieniu nadanym ustawą z dnia 16 lutego 2007r. o zmianie ustawy – Kodeks cywilny (Dz.U. z 2007r., Nr 80, poz.538), jeżeli szkoda wynikła ze zbrodni lub występku, roszczenie o naprawienie szkody ulega przedawnieniu z upływem lat dwudziestu od dnia popełnienia przestępstwa bez względu na to, kiedy poszkodowany dowiedział się o szkodzie i o osobie obowiązanej do jej naprawienia. Art.2 ustawy zmieniającej przewiduje natomiast, że do roszczeń powstałych przed dniem wejścia w życie tej ustawy, a według przepisów dotychczasowych w tym dniu jeszcze nieprzedawnionych, stosuje się przepisy art. 442 1 k.c. Niewątpliwie w dacie wejścia w życie omawianej nowelizacji (10 sierpnia 2007r.) roszczenia powódek nie były przedawnione w świetle poprzedniej regulacji. Art.442 § 2 k.c. przewidywał bowiem 10 letni termin przedawnienia roszczeń o naprawienie szkody wynikłej ze zbrodni lub występku, a jego bieg rozpoczynał się od dnia popełnienia przestępstwa bez względu na to, kiedy poszkodowany dowiedział się o szkodzie i o osobie obowiązanej do jej naprawienia.
Z uwagi na specyfikę przestępstwa z art.207 k.k. nie można zgodzić się ze skarżącym, że początek biegu terminu przedawnienia następuje z chwilą zaistnienia zdarzenia początkowego (co w niniejszej sprawie należałoby wiązać z rokiem 1985 jako początkiem okresu obejmującego czyn przypisany pozwanemu), a dalsze zdarzenia stanowią tylko powiększenie tej samej szkody. Niewątpliwie przestępstwo to – z uwagi na jego wieloczynowy charakter – nie stanowi czynu ciągłego, ale czyn – jak przyjmuje się na gruncie prawa cywilnego – o charakterze ciągłym. Podkreślić przy tym trzeba, że instytucje prawa karnego na gruncie cywilistyki znajdują zastosowanie tylko w takim zakresie, jaki jest niezbędny dla rozstrzygnięcia sprawy. Z tego punktu widzenia rozróżnienie, że określone przestępstwo stanowi czyn ciągły czy ma charakter czynu ciągłego pozostaje bez znaczenia. Istotne natomiast jest to, że od strony przedmiotowej pojęcie znęcania oznacza zazwyczaj systematycznie powtarzające się zachowania złożone z jedno- lub wielorodzajowych pojedynczych czynności naruszających różne dobra, np. nietykalność ciała, godność osobistą. Całość tego postępowania określonego zbiorowo, którego poszczególne fragmenty mogą (aczkolwiek oceniane pojedynczo nie muszą) wypełniać znamiona różnych typów czynów zabronionych (np. z art. 190, 191, 216, 217 k.k.), stanowi jakościowo odmienny, odrębny typ przestępstwa (zob. J.Jodłowski, w: Kodeks karny. Część Szczególna. Tom II. Część I. Komentarz do art. 117-211a pod red. W.Wróbla i A.Zolla, WKP 2017, uwagi do art.207 k.k.). Na gruncie prawa karnego przyjmuje się także, że w wypadku gdy przestępstwo z art. 207 k.k. stanowią dwa lub więcej zachowań, mające miejsce na przestrzeni krótkiego lub nawet bardzo długiego okresu, mamy do czynienia z jednym „czynem” w rozumieniu ustawy karnej i z jednym przestępstwem (postanowienie SN z 24 listopada 1993 r., I KZP 26/93). Cechą zaś przestępstwa wieloczynowego jest to, że przedawnia się ono w całości, a nie w zakresie poszczególnych jego elementów, i datą, od której należy liczyć okres przedawnienia jego karalności, jest data popełnienia ostatniego czynu wchodzącego w jego skład (zob. postanowienie SN z 21 sierpnia 2013 r., IV KK 177/13). Analogicznie kwestia ta jest ujmowana na gruncie prawa cywilnego – jeżeli źródłem szkody jest czyn o charakterze ciągłym, to przedawnienie rozpoczyna bieg dopiero od dnia ustania tego czynu, co dotyczy początku biegu dwudziestoletniego terminu przedawnienia (art. 442 1 § 1 zdanie drugie k.c.), liczonego od dnia nastąpienia zdarzenia wywołującego szkodę (zob. wyrok SN z 8 maja 2014 r., V CSK 370/13).
Ponieważ w odniesieniu do powódki D. Z. pozwany dopuszczał się czynów wyczerpujących znamiona przestępstwa znęcania się do marca 2007r., a następnie w okresie od kwietnia 2013r. do października 2014r. (które to zachowanie stanowi jednak odrębny czyn, podlegający odrębnemu przedawnieniu), a w odniesieniu do powódki H. Z. do października 2006r., oczywistym jest, że do chwili wniesienia pozwu (21 maja 2015r.) nie upłynął dwudziestoletni termin, liczony od chwili, kiedy pozwany zaniechał działań przestępnych. Znajdzie on w sprawie zastosowanie ponieważ, z przyczyn podanych wyżej, dochodzone roszczenia nie były przedawnione także na gruncie poprzedniego stanu prawnego, przewidującego przedawnienie po upływie dziesięciu lat od popełnienia przestępstwa.
Z tych wszystkich przyczyn Sąd Apelacyjny uznał, że apelacja pozwanego nie zasługuje na uwzględnienie i orzekł o jej oddaleniu po myśli art.385 k.p.c. Rozstrzygnięcie o kosztach postępowania apelacyjnego zapadło w oparciu o art.98 k.p.c.
SSA Irena Piotrowska SSA Aleksandra Janas SSA Tomasz Pidzik