Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt III APa 85/15

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 8 lutego 2018 r.

Sąd Apelacyjny w Warszawie III Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych w składzie:

Przewodniczący - Sędzia: SA Ewa Stryczyńska (spr.)

Sędziowie: SA Anna Kubasiak

SA Magdalena Tymińska

Protokolant: st. sekr. sądowy Anna Kapanowska

po rozpoznaniu na rozprawie w dniu 25 stycznia 2018 r. w W.

sprawy z powództwa (...) Spółki Akcyjnej z siedzibą w W.

przeciwko J. S.

o odszkodowanie

na skutek apelacji (...) Spółki Akcyjnej z siedzibą w W.

od wyroku Sądu Okręgowego w Warszawie XXI Wydział Pracy

z dnia 10 lipca 2015 r. sygn. akt XXI P 71/14

I.  zmienia zaskarżony wyrok w punkcie 2 w ten sposób, że zasądza od (...) Spółki Akcyjnej z siedzibą w W. na rzecz J. S. kwotę 7349,84 (siedem tysięcy trzysta czterdzieści dziewięć 84/100) złotych tytułem zwrotu kosztów procesu, a w pozostałym zakresie oddala wniosek o zasądzenie kosztów procesu przed Sądem pierwszej instancji;

II.  oddala apelację;

III.  zasądza od (...) Spółki Akcyjnej z siedzibą w W. na rzecz J. S. kwotę 4050,00 (cztery tysiące pięćdziesiąt) złotych tytułem zwrotu kosztów zastępstwa prawnego w instancji odwoławczej.

Anna Kubasiak Ewa Stryczyńska Magdalena Tymińska

UZASADNIENIE

Powód (...) S.A. z siedzibą w W. (dalej także jako Spółka) pozwem z 7 kwietnia 2014r. skierowanym przeciwko J. S., wniosła o zasądzenie od pozwanego na rzecz powoda kwoty 96 072 zł z odsetkami ustawowymi od 3 lutego 2014r. oraz zasądzenie od pozwanego na rzecz powoda kosztów procesu według norm przepisanych, w tym kosztów zastępstwa procesowego oraz opłaty skarbowej od pełnomocnictwa.

W uzasadnieniu powodowa Spółka wskazała, że na skutek zaniedbania w nadzorze pozwanego poniosła szkodę w związku z pokryciem przez nią kosztów audytu przeprowadzonego przez firmę (...). Podniosła, że pozwany był osobą odpowiedzialną za działalność informatyczną spółki, w tym procesy rejestracji i zakupy licencji na programy informatyczne. Wbrew postanowieniom umowy łączącej powoda z firmą (...) dopuścił do instalowania programów bez zakupionych licencji, mimo że jako osoba z wieloletnim doświadczeniem zawodowym w branży (...) nie mógł nie wiedzieć o obowiązku zakupu licencji w przypadku ich niedoboru. W tym zakresie powód zaznaczył, że pozwany niedostatecznie nadzorował podległy mu zespół, nie dokonywał jakichkolwiek wewnętrznych weryfikacji prawidłowości uzyskania licencji, z których korzystała spółka, ani nie przeprowadził wewnętrznego audytu, który pozwoliłby ocenić ewentualne naruszenia przed dokonaniem takiej oceny przez firmę zewnętrzną, co mogłoby zapobiec negatywnym dla spółki konsekwencjom Tym samym wskutek rażącego niedbalstwa pozwanego, powodowa spółka została zobowiązana do zakupu brakujących licencji oraz pokrycia kosztów audytu, co wynikało z umowy zawartej z dostawcą oprogramowania. Powód zaznaczył, że gdyby pozwany prawidłowo wykonywał swoje podstawowe obowiązki pracownicze do szkody związanej z pokryciem kosztów audytu w ogóle by nie doszło.

W odpowiedzi na pozew z 8 maja 2014r. pozwany wniósł o oddalenie powództwa w całości, w tym co do odsetek oraz zasądzenie kosztów postępowania od powoda na rzecz pozwanego, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych oraz opłaty skarbowej od pełnomocnictwa.

Pozwany w uzasadnieniu swego stanowiska podniósł, że argumenty przytaczane przez powodową spółkę na poparcie jej żądań są nieskuteczne. Zdaniem strony pozwanej powód nie wykazał winy pozwanego, szkody, ani związku przyczynowego między działaniem pozwanego a szkodą. Pozwany podkreślił w szczególności, że zakres jego obowiązków nie był sprecyzowany, a wobec zmieniającej się struktury organizacyjnej powoda, warunkującej podział kompetencji i podległość służbową, obciążanie pozwanego wyłączną odpowiedzialnością za brak nadzoru przy zakupie stosownych licencji jest działaniem nieuprawnionym. Dokonując deklaracji zapotrzebowania na licencje opierał się na specjalistycznych informacjach od wykwalifikowanych pracowników i nie spodziewał się jakichkolwiek kłopotów związanych z audytem. Nadto podlegli mu pracownicy utwierdzali go w przekonaniu, że brak jest podstaw do obaw. Pozwany nie był formalnie zaangażowany w proces analizy wyników audytu, ani w proces decyzyjny skutkujący zakupem licencji i zobowiązaniem się powodowej spółki do zapłaty kosztów audytu. Zaznaczył, że powodowa spółka w oparciu o postanowienia umowy o quasi-blankietowym charakterze dobrowolnie wzięła na siebie powyższe zobowiązanie bez weryfikacji szczegółów sprawy z pozwanym. Nie wyjaśniła przede wszystkim sposobu wyliczenia wartości brakujących licencji w stosunku do wartości posiadanych, co zgodnie z umową łączącą powodową spółkę z firmą (...) było podstawą do obciążenia jej kosztami audytu.

Wyrokiem z 10 lipca 2015r. Sąd Okręgowy w Warszawie oddalił powództwo (pkt 1) i zasądził od (...) Spółki Akcyjnej w W. na rzecz J. S. kwotę 14 549,84 zł tytułem zwrotu kosztów procesu (pkt 2).

Sąd Okręgowy w Warszawie ustalił następujący stan faktyczny:

Pozwany był zatrudniony u powoda w okresie od 1 października 2010r. do 31 października 2013r. w wymiarze pełnego etatu na stanowisku Dyrektora Zarządzającego(...), a od 1 września 2012r. na stanowisku Dyrektora Wykonawczego ds. (...)

Od 2009r. powodowa Spółka związana była z firmą (...) umową licencyjno-serwisową. Umowa została zawarta na 36 miesięcy do 27 października 2012r. Pozwalała ona stronie powodowej m.in. na instalowanie oprogramowania M.. Licencje na oprogramowanie miały być udzielane na podstawie zgłoszenia składanego w miesiącu rozpoczęcia korzystania z oprogramowania. W punkcie 8 niniejszej umowy przewidziano możliwość kontroli przestrzegania jej postanowień w okresie obowiązywania oraz w rok po wygaśnięciu umowy. W tym celu firma (...) miała zaangażować niezależnego biegłego rewidenta z firmy audytorskiej. Jeśli wyniki kontroli wskazałyby brak licencji dotyczący co najmniej 5% wszystkich używanych przez powoda produktów, Spółka zobowiązana była zwrócić firmie (...) koszty poniesione w związku z kontrolą oraz zakupić w ciągu 30 dni brakujące licencji po cenie detalicznej.

W okresie zatrudnienia pozwanego w powodowej Spółce kilkakrotnie zmieniała się jej struktura organizacyjna. Na mocy Regulaminu Organizacyjnego z 1 września 2011r. ustanowiono oddział oraz sześć pionów, w ramach których funkcjonowały biura, działy i zespoły, zarządzane przez dyrektorów wykonawczych, dyrektorów oraz kierowników. Pod względem funkcjonalnym z pionów wydzielono dalsze obszary. Pozwany funkcjonował w ramach Pionu Organizacyjnego/(...), z którego wydzielono Biuro (...). Regulamin Organizacyjny z 24 stycznia 2012r. przewidywał w strukturze organizacyjnej Spółki trzy piony, podzielone na komórki, realizujące

zadania przez dyrektorów wykonawczych, dyrektorów oraz kierowników. Działające na terenie całej Polski piony wydzielone pod względem funkcjonalnym nazwano obszarami. W Pionie Prezesa Zarządu funkcjonowało Biuro Wsparcia i Rozwoju (...), którym zarządzał pozwany. Zgodnie z Regulaminem z 31 sierpnia 2012r. utworzono dwa piony, podzielone na komórki (departamenty, biura, działy, zespoły). Dyrektorem Wykonawczym Departamentu (...) został pozwany. W trójpionowej strukturze powstałej na podstawie Regulaminu z 4 lipca 2013r. w Spółce, pozwany nie został już uwzględniony. W tym dniu zawarto z nim porozumienie w sprawie rozwiązania stosunku pracy i powierzono zadanie „pomyślnego zakończenia Projektu Zmian Kolportażowych”.

W czerwcu 2013r. rozpoczęto proces harmonizacji stanowisk. W tym celu dokonano opisów stanowisk. Stanowiska zajmowane przez pozwanego nie zostało wymienione w ramach stanowisk, jakie miały być przedmiotem analizy. Żadne z opisanych stanowisk nie odpowiadało temu, jakie zajmował pozwany w toku zatrudnienia w powodowej spółce.

W Biurze(...) w latach 2010-2013 stan zatrudnienia zmniejszył się ze 120 osób do 45 osób. W Departamencie (...) zatrudnionych było ok. 300 osób.

W ramach Biura Wsparcia i Rozwoju (...), którym do 30 sierpnia 2012r. kierował pozwany, funkcjonowały - Dział (...) kierowany przez T. S. oraz Dział (...), kierowany przez W. K.. W ramach Działu (...), Zespołem (...) kierował P. L..

W hierarchii służbowej funkcjonującej od 31 sierpnia 2012r. pozwanemu jako Dyrektorowi Wykonawczemu (...)podlegał bezpośrednio Dyrektor Działu (...). Funkcję tę pełnił W. K.. Dyrektorowi Działu (...)podlegał natomiast Kierownik (...) (...). Stanowisko to zajmował do października 2012r. P. L., a następnie M. W..

Nadzór nad licencjami, jeśli chodzi o ustalanie zapotrzebowania na licencje i przygotowywanie w tym przedmiocie wniosków zakupowych, dokonywanie instalacji oprogramowania na serwerach i stacjach roboczych należał do Zespołu (...) w strukturze przed i po zmianie Regulaminu.

Obowiązki pozwanego z racji zajmowanego stanowiska obejmowały nadzór nad działalnością informatyczną spółki. Nie zostały sprecyzowane w formie pisemnej w umowie o pracę, ani w obowiązujących w toku zatrudnienia pozwanego w Spółce Regulaminach, które zawierały ogólne zakresy zadań działu (...). W każdym z Regulaminów odnośnie do zadań osób zajmujących stanowiska kierownicze stwierdzono jedynie, że Dyrektorzy Wykonawczy, Dyrektorzy, Kierownicy odpowiadają za prawidłową i terminową realizację zadań, merytoryczną i finansową działalność kierowanych Komórek, zapewniając wykonanie zadań zgodnie z przepisami prawa. Pozwany nie otrzymał polecenia osobistego zajmowania się kwestiami licencyjnymi.

Kierownicy i dyrektorzy podlegli pozwanemu w ramach działu (...) składali mu raporty dotyczące funkcjonowania zarządzanych przez nich komórek. Odbywały się cotygodniowe zebrania, na których omawiane były bieżące sprawy. Proces ustalania liczby brakujących licencji i ich zakupu odbywał się w ten sposób, że kierownik komórki zgłaszał zapotrzebowanie i odpowiedni wniosek do nadrzędnego nad nim dyrektora, a ten do pozwanego jako Dyrektora Wykonawczego albo bezpośrednio do pozwanego, a pozwany w razie konieczności do zarządu albo zamówienia dokonywał sam.

W okresie zatrudnienia pozwanego, pracownicy nadzorowanych przez niego komórek odpowiedzialnych za obszar (...) dokonywali instalacji oprogramowania M., bez aktualizacji licencji na sprzęcie należącym i wykorzystywanym przez powoda. W styczniu 2011r. przeprowadzono proces wirtualizacji środowisk baz danych, wdrożono nowe rozwiązania informatyczne, polegające na uruchomieniu nowych serwerów. Nie doszło do nabycia dodatkowych licencji, dla

oprogramowania bazodanowego (...). Pracownicy podlegli pozwanemu przekonani byli, że sposób wykorzystywania oprogramowania M. oraz licencjonowania przyjęty u powoda jest prawidłowy. Zdarzały się przypadki rezygnacji przez Spółkę z zakupów licencji mimo potrzeb, brak było środków na zakup programu do monitorowania licencji. Powód zawarł z firmą (...) porozumienie w przedmiocie zakupu brakujących licencji oraz pokrycia kosztów audytu.

Pozwany nie brał udziału w spotkaniach i negocjacjach dotyczących wyników audytu czy wysokości jego kosztów. W dniu 4 lipca 2013r. zawarł z powódką porozumienie o rozwiązaniu umowy o pracę i został odsunięty od sprawy. Rozmowy z firmą (...) na temat wyników audytu prowadził M. B., który przejął obowiązki pozwanego w dziale (...).

Ostateczne wyniki audytu nie zostały zweryfikowane przez niezależnego audytora. Pozwany oraz podlegli mu dyrektorzy i kierownicy kwestionowali sposób liczenia licencji przyjęty przez firmę (...) oraz w konsekwencji uwzględniony w wyniku audytu.

Spółka zgodziła się z wynikami audytu, nie podważała także wysokości jego kosztów ustalonych przez firmę (...). Koszty zostały naliczone z uwzględnieniem pkt 8 b i c umowy zawartej z firmą (...) przez powoda. Na jej mocy Spółka zobowiązana była w sytuacji ujawnienia istotnych przypadków używania produktów firmy (...) bez licencji zwrócić jej koszty poniesione w związku z kontrolą i zakupić brakujące licencje. Umowa przewidywała, że istotna liczba przypadków używania produktów bez licencji ma miejsce wtedy, gdy brak licencji dotyczy co najmniej 5% wszystkich produktów.

Pozwany zwracał uwagę na niejasność tego postanowienia. W umowie nie sprecyzowano, czy rzeczone 5% powinno być liczone od wartości licencji czy od ich liczby. W korespondencji między powodową spółką a firmą (...) nie wyjaśniono kwestii sposobu naliczenia opłaty. Powód zaakceptował wysokość kosztów w wersji zaproponowanej przez firmę (...).

W wyniku przeprowadzonego badania rynku jako dostawca produktów M. została wybrana firma (...) S.A., która 29 listopada 2013r. wystawiła fakturę VAT na rzecz powodowej spółki tytułem zapłaty za audyt oprogramowania M. przeprowadzony przez (...) na kwotę 96 071,03 zł.

W dniu 4 marca 2014 r. powód zapłacił należności wynikające z faktury.

Powyższy stan faktyczny został ustalony na podstawie zebranego w toku postępowania przed Sądem Okręgowym materiału dowodowego, a w szczególności zeznań świadków, pozwanego oraz dokumentów złożonych do akt sprawy.

Z uwagi na fakt, ze żadna ze stron nie kwestionowała prawdziwości załączonej do akt dokumentacji, Sąd meriti uznał ją za wiarygodną.

Nie budziły również wątpliwości dowody z zeznań przesłuchanych w sprawie świadków: M. W., W. K., T. S. oraz B. R. (1).

W ocenie Sądu Okręgowego zeznania powyższych świadków były logiczne, spójne wewnętrznie jak i między sobą. Znajdowały one również potwierdzenie w dowodach z dokumentów. Zeznania te Sąd Okręgowy w całości uznał za wiarygodne.

Tymczasem zeznaniom świadków: M. B. i B. R. (2), Sąd przyznał walor wiarygodności tylko w zakresie twierdzeń o faktach.

Sąd Okręgowy zważył, że w niniejszej sprawie powodowa Spółka swoje roszczenie opiera na twierdzeniu, że wskutek sprawowania przez pozwanego nienależytego nadzoru nad podległym mu zespołem poniosła szkodę w postaci obowiązku zapłaty kosztów audytu. Powód wywodzi swoje roszczenia odszkodowawcze wobec pozwanego z unormowań art. 114-119 k.p. Przepisy te statuują materialną odpowiedzialność pracownika za szkody wyrządzone w mieniu pracodawcy wskutek zawinionego niewykonania lub nienależytego wykonania przez pracownika obowiązków pracowniczych. Przesłankami tej odpowiedzialności są bezprawność zachowania i wina pracownika oraz szkoda pracodawcy i normalny związek przyczynowy miedzy szkodą i zachowaniem się sprawcy (art. 114 i 115 k.p.). Rodzaj winy pracownika implikuje rozmiary odpowiedzialności odszkodowawczej, od pełnej odpowiedzialności, obejmującej rzeczywiste straty i utracone przez pracodawcę korzyści w przypadku winy umyślnej (art. 122 k.p.), do odpowiedzialności ograniczonej tylko do rzeczywistych strat pracodawcy i nieprzekraczającej trzymiesięcznego wynagrodzenia za pracę pracownika w razie przypisania sprawcy szkody winy nieumyślnej (art. 115 i art. 119 k.p.). Zgodnie z art. 116 k.p. pracodawca jest obowiązany wykazać okoliczności uzasadniające odpowiedzialność pracownika oraz wysokość powstałej szkody. Innymi słowy w razie dochodzenia od pracownika odszkodowania, na pracodawcy spoczywa ciężar udowodnienia szkody, winy pracownika oraz normalnego związku przyczynowego pomiędzy powstaniem albo zwiększeniem szkody a zachowaniem się pracownika.

Skoro podstawową przesłanką materialnej odpowiedzialności pracownika za szkody wyrządzone pracodawcy jest niewykonanie lub nienależyte wykonanie obowiązku pracowniczego, w pierwszej kolejności należało ustalić, jakie obowiązki ciążyły na pozwanym jako Dyrektorze Zarządzającym (...), a następnie Dyrektorze Wykonawczym (...) i czy obowiązki te wykonywał prawidłowo.

Co do obowiązków pracowniczych należy pamiętać, że zgodnie z art. 22 § 1 k.p., nawiązując stosunek pracy, pracownik zobowiązuje się do wykonywania pracy określonego rodzaju na rzecz pracodawcy i pod jego kierownictwem oraz w miejscu i czasie wyznaczonym przez pracodawcę. Rodzaj pracy do jakiej wykonywania zobowiązał się pracownik, powinien być określony w akcie kreującym stosunek pracy i doprecyzowany w pisemnym zakresie czynności, a także w drodze poleceń pracodawcy (wyrok Sądu Najwyższego z 26 lutego 2003r., IPK 149/02 M.P.Pr. - wkt. 2004 nr 4, poz. 7). Z zobowiązaniem pracownika do wykonywania umówionego rodzaju pracy pozostaje w związku wiele mniej lub bardziej szczegółowych powinności, których źródłem są także przypisy aktów prawnych z zakresu prawa pracy (wyrok Sądu Najwyższego z 23 października 2003r., I PK 425/02, OSNP 2004 nr 20, poz. 345). Obowiązki te powinny precyzować wymagania, jakim powinna odpowiadać wykonywana praca (zarówno w aspekcie ilościowym, jak i jakościowym) i określać reguły zachowania w trakcie wykonywania pracy.

Zdaniem Sądu Okręgowego pracodawca zarówno w umowie o pracę, jak i w regulaminie organizacyjnym nie określił obowiązków, do których wykonywania zobligowany był pozwany. W umowie o pracę brak jest jakichkolwiek postanowień, które określałyby zakres przypisanych mu zadań oprócz lakonicznego wskazania zajmowanego przez pozwanego stanowiska. Zakres czynności pozwanego nie został także w sposób formalny ujęty w Regulaminach Organizacyjnych, obowiązujących u powoda, kiedy zatrudniony był tam pozwany. Regulaminy te opisywały jedynie ogólne kompetencje całego działu (...) i trudno utożsamiać je z bezpośrednimi obowiązkami pozwanego. W tym zakresie powód wychodzi jednak z założenia, że o zakresie obowiązków pozwanego można wnioskować z pkt 6 ust. 2 Regulaminu Organizacyjnego. Na marginesie Sąd zauważył, że postanowienie to było identyczne w każdym z regulaminów, mimo ich zmian. Rozumowanie takie Sąd uznał za błędne, gdyż w/w postanowienie nie precyzuje zakresu zadań wynikających z zajmowania określonego w umowie o pracę stanowiska, ale wskazuje na ogólne, szeroko pojęte obowiązki osób pełniących stanowiska kierownicze w powodowej spółce, tj. dbałość o merytoryczną i finansową działalność kierowanych komórek poprzez zapewnianie wykonania zadań zgodnie z przepisami prawa.

Z materiału dowodowego zdaniem Sądu Okręgowego wynika, że pracodawca nie tylko nie poinformował pozwanego o zakresie jego obowiązków w aktach kreujących stosunek pracy, ale także ustnie nie polecił mu zadania osobistego kontrolowania stanu licencji w powodowej Spółce.

Sąd pierwszej instancji stwierdził, że trudno w tym kontekście za uprawnione uznać stanowisko, że pozwany ponosi „bezpośrednią odpowiedzialność za procesy informatyzacji powodowej spółki, w szczególności za fakt, że pracownicy mu podlegli instalowali programy należące do M. bez wymaganych do tego licencji”. Stanowisko takie nie może się ostać zwłaszcza, jeśli wziąć pod uwagę skomplikowaną strukturę organizacyjną powodowej spółki. W toku zatrudnienia pozwanego u powoda kilkakrotnie zmieniała się jej struktura organizacyjna, a proces opisywania stanowisk rozpoczął się dopiero w czerwcu 2013r. W dziale pozwanego w 2010r. stan zatrudnienia wynosił ok. 120 osób, a w 2013r. zmniejszono go do 45 osób. Natomiast w okresie od sierpnia 2012r. do 4 lipca 2013r. pozwany jako Dyrektor Departamentu (...) zarządzał ok. 300 osobami. Okoliczności te nie mogą pozostać bez wpływu na zakres odpowiedzialności odszkodowawczej pozwanego. Sąd pierwszej instancji w tym zakresie powołał się na orzeczenie Sądu Najwyższego z 11 września 1975r. (IV PR 42/75, OSPiKA 1976 nr 2, poz. 25), zgodnie z którym w sytuacji wielostronnego zakresu funkcji osoby zajmującej stanowisko kierownicze, zwłaszcza w dużych przedsiębiorstwach, w skład których wchodzą poszczególne jednostki organizacyjne, nie można wymagać od kierownika, aby sprawował nadzór osobiście, poprzez kontrolowanie każdego podwładnego z osobna. Nadzór powinien mieć charakter realny, stąd do wykonywania poszczególnych czynności, powinni być w przedsiębiorstwie specjalni pracownicy, a brak ze strony tych pracowników sygnałów o nieprawidłowościach ekskulpuje kierownika od odpowiedzialności materialnej, jeśli żądał on od nich sprawozdań z przeprowadzanej kontroli.

Odnosząc powyższe do realiów niniejszej sprawy Sąd Okręgowy zauważył, że pozwany zajmował stanowisko Dyrektora w złożonej, wielostopniowej strukturze i w ramach kierowanego departamentu podlegali mu inni dyrektorzy, a tym z kolei

kierownicy. Z poczynionych ustaleń wynika, że kwestiami związanymi z zarządzaniem licencjami i procesami rejestracji oprogramowania zajmował się Zespół (...), będący trzecim ogniwem w trójstopniowej strukturze kierowanej przez pozwanego. W ocenie Sądu Okręgowego delegowanie zadań i uprawnień, biorąc pod uwagę ilość i wieloaspektowość zadań realizowanych przez dział (...) było całkowicie uprawnione, co więcej wymuszał je przyjęty u powoda model organizacyjny. W tym kontekście mimo rozproszenia zadań między poszczególnych podwładnych pozwany nie pozostawał bierny w przyjętym schemacie organizacyjnym. W ramach realizowanego systemu zarządzania, wymagał od swoich podwładnych zdawania sprawozdań z funkcjonowania poszczególnych komórek składających się na dział (...). Podstawowe znaczenie ma w tym zakresie kwestia, że podlegli pozwanemu pracownicy nie raportowali mu o nieprawidłowościach, jeśli chodzi o kwestie związane z zakupem i rejestracją licencji. Przeciwnie przekonani byli, że sposób licencjonowania przyjęty u powoda jest prawidłowy.

W przypadku osób zajmujących kierownicze lub samodzielne stanowiska ocena bezprawności zachowania i winy jest surowsza niż w odniesieniu do pozostałych pracowników, ale nawet w przypadku tej kategorii osób ich odpowiedzialność za powstałe szkody musi być następstwem zachowań bezprawnych i zawinionych (wyroki Sądu Najwyższego z 13 grudnia 1977 r., IV PRN 12/77, Służba Pracownicza 1978 Nr 3 s. 29 i z 26 marca 1998 r., I PKN 563/97,OSNAPiUS 1999 nr 7, poz. 232 oraz z 11 września 1975 r., IV PR 42/75, OSP 1976 nr 2, poz. 25). Wprawdzie dyrektor (kierownik) podejmuje jednoosobowe decyzje w imieniu zakładu, opiera się jednak z reguły na opiniach podwładnych mu specjalistów. Tym samym niepodobna wymagać od niego w równej mierze dokładnej znajomości wszystkich specjalistycznych zagadnień wiążących się z prawidłowym funkcjonowaniem kierowanego przezeń zakładu. Przy ocenie odpowiedzialności odszkodowawczej dyrektora (kierownika) w związku ze szkodą, jaką poniósł zakład, konieczne jest więc rozważenie, czy w konkretnym stanie faktycznym można mu przypisać winę, polegającą np. na działaniu nieostrożnym lub lekkomyślnym. Znamion lekkomyślności, z reguły, nie wykazuje decyzja dyrektora (kierownika) powzięta po zasięgnięciu opinii specjalisty z danej dziedziny, choćby nawet opinia ta okazała się merytorycznie błędna, jeżeli dyrektor (kierownik) nie miał podstaw do powątpiewania o jej prawidłowości (zob. wyrok SN z 13 grudnia 1977r., IV PRN 12/77, Ser. Pod. 1978 nr 3, str. 29). W okolicznościach niniejszej sprawy pozwany nie miał podstaw, by przypuszczać, że w kierowanej przez niego komórce dochodzi do nieprawidłowości, jeśli chodzi o proces aktualizacji licencji. Zapotrzebowanie na zakup licencji zgłaszał bowiem na podstawie informacji uzyskanych od podległych mu pracowników. Podkreślenia wymaga, że nawet w okolicznościach potencjalnego audytu, zapewniali oni pozwanego, że w kwestii licencjonowania nie występują naruszenia, które mogłyby skutkować ujemnymi dla spółki konsekwencjami. Stąd nie można czynić pozwanemu także zarzutu w postaci braku weryfikacji stanu licencji w powodowej spółce na wieść o zewnętrznym audycie, skoro nie zostały mu zasygnalizowane problemy uzasadniające podjęcie takich działań. Powód nie dysponował programem, który umożliwiłby zbadanie liczby i aktualności posiadanych licencji, a z zeznań świadków wynika, że ze względu na brak środków zdarzały się także problemy z zakupem oprogramowania, mimo zgłoszonego zapotrzebowania. W świetle powyższego Sąd Okręgowy nie doszukał się znamion nieostrożności lub lekkomyślności w działaniu pozwanego. Przeciwnie, zdaniem Sądu meriti pozwany dochował należytej staranności w nadzorze, a ustalone okoliczności nie pozwalają przyjąć, że spoczywa na nim wyłączna odpowiedzialność za wykryte w toku audytu nieprawidłowości.

W myśl art. 117 § 1 k.p. pracownik nie ponosi odpowiedzialności za szkodę w takim zakresie, w jakim pracodawca lub inna osoba przyczyniły się do jej powstania lub zwiększenia. Przyczynienie się poszkodowanego pracodawcy lub innych osób ma miejsce wówczas, gdy zachowanie tych osób stało się adekwatną współprzyczyną powstania szkody lub jej zwiększenia (wyr. SN z 20 czerwca 1972r., II PR 164/72, [w:] Iwulski, Kodeks. Orzecznictwo, s. 475). W świetle powyższego kategorią „przyczynienia się” należy w pierwszej kolejności objąć zachowanie podwładnych pozwanego, przede wszystkich tych, którzy dokonywali wobec niego cotygodniowego raportowania. Jak zaznaczono już wcześniej, ze sprawozdań pracowników nie wynikało przede wszystkim, że w Spółce występują niedobory licencji, które ujawniły się po przeprowadzeniu audytu.

Podstawowe znaczenie w omawianym zakresie ma jednak określenie stopnia przyczynienia się pracodawcy do powstania szkody w jego majątku. Przyczynienie się pracodawcy dotyczyć może organizacji pracy i różnych jej przejawów, w tym przede wszystkim nadzoru i kontroli (W. Muszalski, Komentarz do art. 117 k.p. [w:] W. Muszalski (red.), Komentarz do Kodeksu Pracy, Warszawa 2013), natomiast przez przyczynienie się do zwiększenia szkody rozumie się takie działanie lub zaniechanie pracodawcy po powstaniu szkody lub w jej trakcie, które przyczyniło się do jej powiększenia.

Oceniając w tym kontekście normatywnym zachowanie strony powodowej, zauważyć należy, że niedostatecznie zadbała ona o bezpieczeństwo informatyczne. Mimo uruchomienia nowych serwerów oraz wirtualizacji środowisk baz danych na początku 2011r., nie doszło do nabycia dodatkowych licencji dla oprogramowania. Sąd zwrócił uwagę, że skoro powód miał wiedzę, że niedozwolone było przypisywanie tej samej licencji do więcej niż jednego serwera nie podjął żadnych starań, które zmieniłyby istniejący stan rzeczy. Z zeznań świadków wynika nadto, że dochodziło do sytuacji, że brakowało środków na potrzebne oprogramowanie, w szczególności na program do monitorowania stanu licencji. Za współprzyczynę powstania szkody Sąd Okręgowy uznał także tolerowanie przez stronę powodową nieprawidłowej praktyki nieuzupełniania i nieaktualizowania licencji, a także zaniechanie wdrożenia rozwiązań informatycznych, które pozwalałyby szybko i skutecznie weryfikować procesy rejestracji i zarządzania licencjami. Sąd wskazał, że przy zatrudnieniu pozwanego pracodawca powierzył mu przede wszystkim cele związane modernizacją procesów i systemów informatycznych w Spółce w szczególności wdrożenie nowego systemu sprzedaży detalicznej w kioskach oraz zmiany systemów informatycznych i struktury organizacyjnej w Dziale (...), które powód na bieżące realizował równolegle ze sprawowaniem nadzoru nad podległą jednostką organizacyjną zakładu pracy.

W drugiej kolejności Sąd odniósł się do działań podejmowanych przez powoda po zakomunikowaniu jej wyników audytu. W tym zakresie nie zweryfikował on należycie jego wyników, mimo wysuwanych przez pozwanego i pracowników działu (...) wątpliwości, co do prawidłowości wyliczenia brakujących w powodowej Spółce licencji. Przede wszystkim pozbawił pozwanego możliwości odniesienia się do wyników audytu, poprzez odsunięcie go od sprawy z dniem 4 lipca 2013r., mimo że kontrola była jeszcze w toku i ustalanie liczby brakujących licencji trwało. W konsekwencji pozwany nie wiedział jaka jest skala niedoboru, nie brał udziału w negocjacjach z przedstawicielami firmy (...) i nie mógł skutecznie zakwestionować poczynionych ustaleń. Powodowa Spółka przystała na warunki porozumienia, z którego wynikały dla niej poważne obciążenia finansowe. Nadto, nie zanegowała wysokości opłaty, jaka został naliczona tytułem zwrotu kosztów za audyt. W tym zakresie należy wskazać, że powód nie podjął próby weryfikacji sposobu ustalenia tej opłaty, nawet wobec niejednoznacznego brzmienia postanowienia umowy, na podstawie którego można było żądać jej zwrotu. W konsekwencji, gdyby nie uchybienia z jej strony, to nie jest wykluczone, że do powstania szkody, będącej przedmiotem niniejszego procesu, w ogóle by nie doszło albo co najmniej stopień szkody mógłby być zmniejszony.

Zdaniem Sądu Okręgowego, w okolicznościach niniejszej sprawy obciążanie pozwanego odpowiedzialnością za powstałą szkodę pod zarzutem nienależytego sprawowania nadzoru nad podległymi pracownikami jest próbą przerzucenia na pracownika ryzyka organizacyjnego i ekonomicznego, jakie ciąży na pracodawcy z

tytułu prowadzonej działalności gospodarczej i nie zasługuje na przyznanie mu racji.

To na pracodawcy spoczywa obowiązek wykazania wszystkich przesłanek odpowiedzialności materialnej pracownika, a ich nieudowodnienie implikuje oddalenie powództwa skierowanego przeciwko konkretnej osobie.

Dla rozstrzygnięcia niniejszego sporu Sąd uznał, że wystarczające jest stwierdzenie, że powód nie wykazał skutecznie, że pozwany pracownik dopuścił się naruszenia obowiązków pracowniczych w postaci rażącego niedbalstwa, z którym to naruszeniem powód wiązał roszczenia odszkodowawcze pozwu.

Mając powyższe na uwadze Sąd oddalił powództwo jako bezzasadne.

Stosownie do wyniku procesu, wobec oddalenia powództwa w całości, Sąd obciążył powoda kosztami procesu. O kosztach tych Sąd orzekł na podstawie art. 98 k.p.c. w zw. z art. 108 § 1 k.p.c. w zw. z § 6 ust. 6 w zw. z § 2 ust. 2 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z 28 września 2002r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych oraz ponoszenie przez Skarb Państwa kosztów pomocy prawnej udzielonej przez radcę prawnego ustanowionego z urzędu. Sąd przyznał od powoda na rzecz pozwanego czterokrotność stawki minimalnej kosztów zastępstwa procesowego, mając na uwadze fakt, że niezbędny nakład pracy pełnomocnika pozwanego był bardzo wysoki, sprawa wymagała przeprowadzenia obszernego postępowania dowodowego, obecności na kilku rozprawach, udziału w przeprowadzaniu dowodów osobowych oraz analizy obszernych dokumentów, a wkład pracy pełnomocnika w przyczynienie się do jej wyjaśnienia i rozstrzygnięcia znaczący (3.600 zł x 4 = 14 400 zł). Sąd Okręgowy obciążył ponadto powoda kosztami tłumaczenia, tj. kwotą: 132,84 zł oraz kosztami opłaty skarbowej od pełnomocnictwa (17 zł) uiszczonymi przez pozwanego.

Od powyższego wyroku apelację złożyła powodowa Spółka, zaskarżając go w całości. Środek zaskarżenia oparto na zarzutach:

1.  naruszenia przepisów postępowania, tj. art. 233 § 1 k.p.c. przez:

a)  dowolną, a nie swobodną ocenę zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego, w szczególności zeznań świadka M. B. i świadka B. R. (2), dotyczących zakresu obowiązków powierzonych pozwanemu w związku z zajmowanym przez niego stanowiskiem Dyrektora Zarządzającego (...), a następnie Dyrektora Wykonawczego (...), co w konsekwencji doprowadziło do błędnego ustalenia stanu faktycznego sprawy i przyjęcia, że do podstawowych obowiązków pozwanego nie należało sprawowanie nadzoru nad całą działalnością informatyczną Spółki, w tym również nadzór nad stanem licencji na programy komputerowe M. używane przez powoda;

b)  dowolną, a nie swobodną ocenę zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego, w szczególności zeznań przesłuchanych świadków, przez błędne przyjęcie, że pozwany nie miał podstaw, aby powziąć wątpliwości co do stanu licencji na programy komputerowe u powoda i mógł zasadnie opierać się na rzekomych „raportach” podległych mu pracowników co do braku nieprawidłowości w tym zakresie, podczas gdy ze zgromadzonego materiału dowodowego wprost wynika, iż gdyby pozwany należycie wykonywał swoje obowiązki pracownicze, w szczególności należycie sprawował nadzór nad podległymi mu pracownikami i podjął aktywne działania po uzyskaniu w styczniu 2013r. informacji o planowanym terminie audytu oprogramowania, powód nie poniósłby szkody w postaci zapłaty kosztów audytu brakujących licencji;

c)  przez dowolną, a nie swobodną ocenę zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego i w konsekwencji błędne ustalenie przez sąd, że „ostateczne wyniki audytu nie zostały zweryfikowane przez niezależnego audytora”, podczas gdy z okoliczności niniejszej sprawy w sposób nie budzący wątpliwości wynika, że audyt oprogramowania został przeprowadzony u powódki przez niezależnego audytora, jakim była spółka (...), a wyniki audytu zgodnie z umową wiążącą powoda i M. były wiążące na dzień badania;

2.  naruszenia przepisów postępowania, tj. art. 217 § 2 oraz 227 k.p.c. w związku z art. 272 k.p.c. przez:

a)  bezzasadne oddalenie wniosku dowodowego powoda o przeprowadzenie konfrontacji świadków M. B. i M. W., w sytuacji gdy dowód ten nie był spóźniony a zeznania wyżej wskazanych świadków w wielu miejsca są ze sobą sprzeczne, wobec czego przeprowadzenie konfrontacji świadków było konieczne dla prawidłowego ustalenia stanu faktycznego w sprawie;

b)  bezzasadne oddalenie wniosku dowodowego powoda o przeprowadzenie dowodu z opinii biegłego z zakresu informatyki, w sytuacji w której dowód ten nie był spóźniony oraz był istotny dla rozstrzygnięcia sprawy ponieważ dopiero z zeznań świadka M. W. powód dowiedział się, że audyt miał być przeprowadzony nieprawidłowo a sposób liczenia licencji przyjęty przez pracowników podlegających pozwanemu rzekomo być prawidłowy;

3.  naruszenia przepisów postępowania, tj. art. 328 § 2 k.p.c. w zw. z art. 217 § 2 k.p.c. oraz art. 227 k.p.c. przez pominięcie w uzasadnieniu zaskarżanego wyroku podstawy prawnej oddalenia wniosków dowodowych powoda o przeprowadzenie dowodu z opinii biegłego oraz o konfrontację świadków M. B. i M. W., w sytuacji gdy pełnomocnik powoda zwrócił uwagę Sądu na to uchybienie zgłaszając zastrzeżenie do protokołu w trybie art. 162 k.p.c., co uniemożliwia kontrolę orzeczenia przez sąd drugiej instancji;

4.  naruszenia przepisów prawa materialnego, tj. art. 114 k.p., przez błędne przyjęcie, że pozwany nie wyrządził pracodawcy szkody poprzez zawinione nienależyte wykonywanie swoich obowiązków pracowniczych, podczas gdy zgromadzony w sprawie materiał dowodowy prowadzi do wniosku, że pozwany w sposób zawiniony dopuścił się naruszenia powierzonych mu obowiązków - przyjmującego co najmniej postać rażącego niedbalstwa, a w wyniku zaniechań pozwanego powodowa spółka poniosła szkodę w postaci kosztów przeprowadzonego audytu oprogramowania M.;

5.  naruszenia przepisów prawa materialnego, tj. art. 117 § 1 k.p. przez jego błędne zastosowanie i przyjęcie, że powodowa Spółka przyczyniła się do powstania szkody w postaci kosztów przeprowadzonego audytu poprzez niedostateczne zadbanie o własne bezpieczeństwo informatyczne i niezakwestionowanie wyników audytu przeprowadzonego przez spółkę (...), podczas gdy ze zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego wynika, iż to pozwany jako dyrektor odpowiedzialny za cały obszar (...) był odpowiedzialny za dbanie o bezpieczeństwo informatyczne Spółki i przeprowadzenie wewnętrznego badania przed wpuszczeniem kontrolerów z (...);

6.  naruszenia przepisów postępowania, tj. art. 98 k.p.c. w zw. z art. 108 § 1 k.p.c. w zw. z § 6 ust. 6 w zw. z § 2 ust. 2 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z 28 września 2002r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej przez radcę prawnego ustanowionego z urzędu, przez jego błędne zastosowanie i zasądzenie od powoda na rzecz pozwanego czterokrotności minimalnych kosztów zastępstwa procesowego, podczas gdy w niniejszej sprawie nakład pracy pełnomocnika pozwanego, w szczególności udział w rozprawach i przesłuchanie świadków, nie uzasadniał przyznania pozwanemu kosztów zastępstwa w zasądzonej wysokości.

Opierając się na wskazanych zarzutach apelujący wniósł na podstawie art. 386 § 1 k.p.c. o zmianę zaskarżonego wyroku i uwzględnienie powództwa w całości oraz na podstawie art. 380 k.p.c. o rozpoznanie przez Sąd Apelacyjny postanowienia sądu I instancji w przedmiocie oddalenia wniosku o przeprowadzenie konfrontacji świadków M. B. i M. W. oraz postanowienia w przedmiocie oddalenia wniosku o przeprowadzenie dowodu z opinii biegłego z zakresu informatyki oraz o przeprowadzenie tych dowodów przez Sąd Apelacyjny na okoliczności wskazane w treści pisma procesowego powoda z 27 lutego 2015r., a także o zasadzenie na rzecz powoda kosztów procesu w tym kosztów zastępstwa procesowego za obie instancje.

W odpowiedzi na apelację pozwany wniósł o oddalenie apelacji w całości, gdyż zarzuty wskazane w środku zaskarżenia są chybione i zasądzenie od powoda na rzecz pozwanego zwrotu kosztów postępowania, z uwzględnieniem kosztów postępowania apelacyjnego, w tym kosztów zastępstwa według norm przepisanych.

Sąd Apelacyjny na podstawie art. 382 k.p.c. uzupełnił postępowanie dowodowe przeprowadzone przez Sąd pierwszej instancji przez odebranie zeznań od P. D., który pracował w powodowej Spółce przed J. S. na stanowisku dyrektora pionu(...) i zajmował się, podobnie jak pozwany, kontrolą liczby potrzebnych licencji na oprogramowanie M..

Świadek z uwagi na upływ czasu nie posiadał szczegółowej wiedzy na temat umowy zawartej z M. w zakresie liczby licencji, sposobu ich monitorowania, ewentualnego prowadzenia rejestru oprogramowania, z którego korzystała powodowa Spółka, posiadania zakresu obowiązków.

Zeznania świadka w zakresie w jakim posiadał on wiedzę o współpracy Spółki z M. oraz sposobem uzyskiwania informacji o brakujących licencjach pokrywają się z ustaleniami faktycznymi poczynionymi przez Sąd Okręgowy. Przede wszystkim świadek nie miał sprecyzowanego w umowie o pracę zakresu obowiązków, podobnie jak pozwany. Wiedzę o stanie licencji czerpał od P. L., który był rzetelnym pracownikiem. Nadto M. udostępnił proste narzędzia umożliwiające liczenie licencji, jednak nie było jednej metody wyliczenia liczby potrzebnych licencji na różne systemy oprogramowania. W roku 2010r. w związku ze sprzedażą Spółki prowadzony był audyt ze strony M., który nie wykazał uchybień.

Sąd dał wiarę zeznaniom świadka w zakresie w jakim posiadał on informacje z okresu swojej pracy u powoda, albowiem były one kompatybilne z dotychczasowymi ustaleniami oraz nie zawierały wewnętrznych sprzeczności. Jednak zeznania w zakresie w jakim upływ czasu zatarł pamięć o zdarzeniach nie mogły stanowić dla Sądu wiarygodnego materiału dowodowego, ponieważ opierały się one w głównej mierze na domysłach.

Pomimo pierwotnego zamiaru Sądu dopuszczenia dowodu z zeznań I. C. – Prezesa zarządu powodowej Spółki, Sąd wobec jego niestawiennictwa na rozprawie, a także w świetle treści zeznań P. D., pominął ten dowód uznając go za zbędny.

Postanowieniem wydanym na rozprawie 25 stycznia 2018r. Sąd oddalił wnioski dowodowe zawarte w apelacji. Zdaniem Sądu wnioski te nie przyczyniłyby się do dalszego wyjaśnienia okoliczności niniejszej sprawy, ponieważ zostały one w sposób bardzo szczegółowy ustalone w toku dotychczasowego postępowania. Nadto wnioski zmierzały do przedłużenia postępowania dowodowego.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

Apelacja pozwanego jako bezzasadna podlega oddaleniu w całości - na podstawie art. 385 k.p.c.

Sąd Apelacyjny przeprowadził wnikliwą analizę motywów, jakimi kierował się Sąd pierwszej instancji wydając zaskarżone rozstrzygnięcie, ocenił prawidłowość przeprowadzonego postępowania dowodowego, trafność subsumcji stanu faktycznego do zastosowanych przepisów prawa, jak również prawidłowość przedstawionych rozważań, zarówno w zakresie poczynionych ustaleń faktycznych, oceny zebranych w sprawie dowodów, zastosowanych przepisów prawa i ich wykładni. Analizując zarzuty przedstawione przez pozwanego w apelacji, Sąd Apelacyjny uznał ich bezzasadność, skutkującą oddaleniem apelacji w całości.

Wbrew podniesionym w apelacji zarzutom, Sąd Okręgowy dokonał niezbędnych do rozpoznania sprawy co do istoty i prawidłowych ustaleń faktycznych na podstawie zebranego w sprawie i ocenionego bez naruszenia zasady swobodnej oceny dowodów materiału dowodowego. Sąd pierwszej instancji wyciągnął z nich logiczne i właściwe pod względem prawnym wnioski, a następnie w sposób adekwatny do poczynionych ustaleń zastosował obowiązujące przepisy prawa. Sąd Apelacyjny przyjmuje te ustalenia za własne, a nadto podziela wywody prawne i ocenę zasadności odwołania przytoczoną w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku, więc nie zachodzi potrzeba jej powtarzania (por. wyrok Sądu Najwyższego z 20 stycznia 2000r., I CKN 356/98, Legalis nr 208558 oraz wyrok z 5 listopada 1998r., I PKN 339/98, OSNAPiUS 1998/24/776).

Odnosząc się do wiodącego w apelacji zarzutu naruszenia przez Sąd pierwszej instancji zasady swobodnej oceny dowodów przez dowolną ich ocenę, Sąd Apelacyjny uznaje go za chybiony. W doktrynie i judykaturze utrwalone jest od lat stanowisko, że zgodnie z zasadą swobodnej oceny dowodów sąd ocenia wiarygodność i moc dowodów według własnego przekonania, na podstawie „wszechstronnego rozważenia zebranego materiału" (a zatem, jak podkreśla się w orzecznictwie, z uwzględnieniem wszystkich dowodów przeprowadzonych w postępowaniu, jak również wszelkich okoliczności towarzyszących przeprowadzaniu poszczególnych dowodów i mających znaczenie dla oceny ich mocy i wiarygodności – por. M.in. uzasadnienie postanowień SN z 11 lipca 2002r., IV CKN 1218/00, LEX nr 80266 i z 18 lipca 2002r., IV CKN 1256/00, LEX nr 80267). Jak twierdzi się w literaturze, moc dowodowa oznacza siłę przekonania uzyskaną przez sąd wskutek przeprowadzenia określonych środków dowodowych na potwierdzenie prawdziwości lub nieprawdziwości twierdzeń na temat okoliczności faktycznych, istotnych dla rozstrzygnięcia sprawy. Wiarygodność zaś decyduje o tym, czy określony środek dowodowy, ze względu na jego indywidualne cechy i obiektywne okoliczności, zasługuje na wiarę.

Przyjmuje się, że ramy swobodnej oceny dowodów muszą być zakreślone wymaganiami prawa procesowego, doświadczenia życiowego, regułami logicznego myślenia oraz pewnego poziomu świadomości prawnej, według których sąd w sposób bezstronny, racjonalny i wszechstronny rozważa materiał dowodowy jako całość, dokonuje wyboru określonych środków dowodowych i ważąc ich moc oraz wiarygodność, odnosi je do pozostałego materiału dowodowego (zob. uzasadnienia m.in. wyroków SN: z 29 września 2000r., V CKN 94/00, LEX nr 52589; z 15 listopada 2000r., IV CKN 1383/00, LEX nr 52544; z 19 czerwca 2001r., II UKN 423/00, OSNP 2003, nr 5, poz. 137; z 14 marca 2002r., IV CKN 859/00, LEX nr 53923; z 16 maja 2002r., IV CKN 1050/00, LEX nr 55499).

Podkreślenia wymaga, że strona skarżąca - pragnąc podważyć prawidłowość oceny dowodów zastosowanej przez Sąd Okręgowy - powinna wykazać istotne błędy logicznego rozumowania, sprzeczności dokonanej przez Sąd oceny z doświadczeniem życiowym, brak wszechstronności, czy bezzasadne pominięcie dowodów, które mogłyby prowadzić do wniosków odmiennych, aniżeli te, które stanowiły podstawę rozstrzygnięcia. Skarżący, podnosząc przekroczenie granic swobodnej oceny dowodów, nie może ograniczyć się do przedstawienia własnej oceny materiału dowodowego. Nieskuteczne jest formułowanie takiego zarzutu opierając go wyłącznie na stwierdzeniu, że ustalenia faktyczne są wadliwe. Niewystarczające jest także wskazanie stanu faktycznego, który, zdaniem skarżącego, odpowiada rzeczywistości, jeśli nie znajduje pokrycia w treści przeprowadzonych dowodów, a wynika jedynie z subiektywnej ich interpretacji.

W niniejszej sprawie, wbrew zarzutom skarżącego, Sąd Okręgowy wszechstronnie rozważył zebrany w sprawie materiał dowodowy, dokonując prawidłowych ustaleń stanu faktycznego i właściwie je oceniając, z uwzględnieniem zasad logiki i doświadczenia życiowego, co czyni zgłoszony zarzut naruszenia art. 233 §1 k.p.c. całkowicie nieuzasadnionym.

Analiza pisemnych motywów zaskarżonego orzeczenia i odniesienie treści apelacji do zgromadzonych w sprawie dowodów nie daje żadnych postaw do uznania, że Sąd Okręgowy poczynił wadliwe lub niepełne ustalenia faktyczne, czy też dowolnie zinterpretował dowody w sprawie przeprowadzone. Sąd pierwszej instancji w pisemnych motywach wyroku szczegółowo wyjaśnił na jakiej podstawie dokonał oddalenia powództwa, w tym podał, na których dowodach oparł ustalenia (odniesienia do konkretnych dokumentów w części opisującej ustalenia faktyczne) oraz którym dowodom i dlaczego nie dał wiary (szczegółowa i wyczerpująca ocena dowodów w części rozważań Sądu). Dowody zostały przeprowadzone przez Sąd Okręgowy prawidłowo z poszanowaniem obowiązującym reguł postępowania cywilnego. Sąd pierwszej instancji przesłuchał tych wszystkich świadków, których wnioskowały strony. Sąd Apelacyjny nie ma zastrzeżeń, co do sposobu przesłuchania, wszechstronności, obszerności, pełności, wyjaśnienia wszystkich zagadnień, które budziły kwestie sporne. Sąd Apelacyjny ponadto z urzędu dopuścił dowód z zeznań w charakterze świadka P. D., jednak ich treść nie zmienia oceny ustaleń i okoliczności faktycznych, które stanęły u podstaw rozstrzygnięcia wydanego przez Sąd pierwszej instancji.

Decyzję Sądu Okręgowego o oddaleniu wniosków dowodowych w postaci przeprowadzenia konfrontacji świadków M. B. i M. W. oraz z opinii biegłego z zakresu informatyki także należy uznać za prawidłową. Postępowanie dowodowe prowadzone w sprawie cywilnej nie może zmierzać w dowolnym kierunku, wyznaczonym przez wnioski dowodowe stron, gdyż jego zadaniem jest wyjaśnienie okoliczności doniosłych dla przedmiotu sporu, w świetle norm prawa materialnego, na podstawie których oceniane jest roszczenie dochodzone przez powoda. Sąd nie tylko może, ale nawet powinien, pominąć wnioski dowodowe, które zmierzają do wykazania okoliczności nieistotnych dla rozstrzygnięcia (por. wyrok SN z dnia 4 listopada 2016 r., I CSK 733/15, LEX nr 2169472). Wniosek o konfrontację świadków należy uznać po pierwsze za spóźniony, albowiem świadkowie zostali wezwani na jeden termin rozprawy, zatem strona powodowa obecna na tym terminie rozprawy mogła tak formułować swoje pytania do M. W., który zeznawał ostatni, aby wyjaśnić sporne kwestie. Pełnomocnik strony powodowej mógł zgłosić ten wniosek dowodowy już na rozprawie po bezpośrednim zakończeniu przesłuchania M. W., czego jednak nie uczynił. Nadto, okoliczności, na które wnioskowane była konfrontacja świadków były nieistotne dla sprawy, albowiem zmierzały one do wykazania relacji pomiędzy Spółką, M. a podmiotem przeprowadzającym audyt, nie zaś do wyjaśnienia przesłanek odpowiedzialności pozwanego.

Także drugi wniosek dowodowy o przeprowadzenie dowodu z opinii biegłego z zakresu informatyki został prawidłowo oddalony, albowiem strona zmierzała do zbadania przez biegłego, czy audyt został przeprowadzony zgodnie ze sztuką a wnioski z niego wynikające były prawidłowe oraz oceny modelu zarządzania licencjami. Biegły z zakresu informatyki nie mógł posiadać wiedzy w tym zakresie, ponieważ wiedza ta wykracza poza ramy informatyczne, a jest związana z oceną prawidłowości zarządzania zasobami i wykonania audytu. Wnioskowany dowód zatem nie mógł zmierzać do wyjaśnienia okoliczności podnoszonych przez stronę powodową, a jedynie przyczyniłby się do nieuzasadnionego przedłużenia postępowania sądowego.

Na marginesie warto wskazać, że twierdzenie, że art. 227 k.p.c. został naruszony przez sąd rozpoznający sprawę ma rację bytu tylko w sytuacji, gdy wykazane zostanie, że sąd przeprowadził dowód na okoliczności niemające istotnego znaczenia w sprawie i ta wadliwość postępowania dowodowego mogła mieć wpływ na wynik sprawy, bądź gdy sąd odmówił przeprowadzenia dowodu na fakty mające istotne znaczenie w sprawie, wadliwie oceniając, że nie mają one takiego charakteru (por. postanowienie SN z 15 lutego 2012r., I PK 130/11, LEX nr 1215258), a to nie zostało wykazane przez stronę powodową w apelacji.

Zdaniem Sądu Apelacyjnego, Sąd pierwszej instancji trafnie oddalił wnioski dowodowe. Ta decyzja była konsekwencją dokonanej przez Sąd Okręgowy oceny dowodów przeprowadzonych w toku postępowania, co zostało zawarte w uzasadnieniu. Dyspozycja art. 227 k.p.c. uprawnia sąd do selekcji zgłoszonych dowodów jako skutku przeprowadzonej oceny istotności okoliczności faktycznych, których wykazaniu dowody te mają służyć, zatem nie można naruszyć art. 217 § 2 k.p.c. przez pominięcie określonego dowodu w wyniku prawidłowej oceny, że nie jest on istotny dla rozstrzygnięcia sprawy.

O tym, które fakty są istotne dla rozstrzygnięcia, decyduje przedmiot postępowania w sprawie, a ściślej przepisy mające do niego zastosowanie (por. wyrok SN z 27 stycznia 2011r., I CSK 237/10; postanowienie SN z 10 lutego 2012r., II CSK 357/11, LEX nr 1133804). Powód przedstawia w pozwie okoliczności, które jego zdaniem uzasadniają dochodzone roszczenie. Kwestia ta podlega weryfikacji sądu w świetle przepisów prawa materialnego, mających zastosowanie w sprawie. Weryfikację tę Sąd Okręgowy przeprowadził w niniejszej sprawie w sposób nie budzący wątpliwości co do prawidłowości podjętych decyzji dowodowych.

Przechodząc do zarzutów naruszenia prawa materialnego, podstawą ewentualnej odpowiedzialności pozwanego mogą być przepisy art. 114-119 k.p., jak słusznie na to wskazał Sąd Okręgowy. Zważyć należy, że konieczne do przypisania odpowiedzialności pozwanemu i zasadności powództwa jest - zgodnie z art. 114 k.p. - wykazanie spełnienia przesłanek: 1) bezprawności zachowania pracownika, 2) winy pracownika, która może być umyślna i nieumyślna, 3) zaistnienia szkody rozumianej jako uszczerbek w mieniu pracodawcy, który nastąpił wbrew jego woli, 4) adekwatnego związku przyczynowego pomiędzy wadliwym działaniem lub zaniechaniem pracownika a powstałą szkodą.

Słusznie Sąd Okręgowy uznał, że nie można przyjąć, że pozwanego obarcza wina za odszkodowanie sformułowane w treści pozwu, bowiem należy wziąć pod

uwagę szereg okoliczności, które stanowią o braku możliwości obarczenia pozwanego odpowiedzialnością ze względu na niespełnienie ww. przesłanek odpowiedzialności.

Pozwany przez cały okres zatrudnienia nie miał sprecyzowanego zakresu obowiązków, pomimo zmieniającej się sytuacji w strukturze organizacyjnej, a więc i zakresu zadań, które spoczywały na nim i zarządzanych przez niego komórkach, a także liczby pracowników nadzorowanych i kontrolowanych przez pozwanego. Wszystko to ulegało zmianie. Zakres natomiast obowiązków nie został sformułowany nawet w sposób zasadniczy i podstawowy ani w umowie o pracę, ani w innym dokumencie, który strony po zawarciu umowy o pracę przyjęły. Ten zakres zadań wynikał jedynie z Regulaminu Organizacyjnego, który zmieniał się w czasie zatrudnienia pozwanego w spółce w okresie lat 2011-2013. W każdym z tych lat wydawany był nowy Regulamin i w każdym z tych Regulaminów był wskazany zakres funkcjonalny pionu operacyjnego (...). Jest to jedyna wskazówka, która może stanowić podstawę do ustalenia jaki był zakres zadań J. S.. We wszystkich tych Regulaminach jest wymienione zadanie, mieszczące się w nadzorowaniu liczby licencji niezbędnych do użytkowania oprogramowania M., z którego korzystała powodowa Spółka, tzn. monitorowanie funkcjonowania systemów informatycznych, nadawanie uprawnień użytkownikom systemu. Są to ogólnie sformułowane zadania, które stanowią jedyna wskazówkę, mogącą pomóc w sprecyzowaniu na czym polegały czynności, do których zobowiązany był jako pozwany pracownik. Oceniając tę kwestię Sąd Apelacyjny stoi na stanowisku, podobnym jak Sąd Okręgowy, jednak nie w całości zgodnym z wywodami zawartymi w uzasadnieniu. Przy takim rozumieniu zadań pozwanego, próba obciążania go odszkodowaniem za przeprowadzenie audytu przez podmiot zewnętrzny, z którym związana była powodowa Spółka umową, dotyczącą możliwości korzystania z oprogramowania, w tym odpowiedniej liczby licencji niezbędnych do korzystania z tego oprogramowania, nie może obarczać pozwanego z wielu względów. Po pierwsze, audyt został zarządzony na podstawie umowy, która wiązała powodową Spółkę z M. od 2009r., kiedy pozwany nie był jeszcze pracownikiem Spółki. Nie miał zatem żadnego wpływu na treść ustaleń poczynionych między stronami, co do tego na jakich warunkach, w jaki sposób, przy zastosowaniu jakiej metody będzie konieczne monitorowanie liczby niezbędnych licencji. Sam audyt został zarządzony przez M. bez żadnych uprzednich ustaleń ze Spółką, co wynikało z umowy z 2009r., na co pozwany nie miał wpływu. Pozwany w maju 2013r. został odsunięty od swoich obowiązków, przez co nie mógł brać udziału w żadnych czynnościach obejmujących audyt i monitorować jego przebiegu. J. S. nie miał możliwości wdania się w jakiekolwiek kwestionowanie ustaleń poczynionych w toku tej kontroli i ewentualne zakwestionowanie wniosków z niej wynikających w sytuacji, w której podstawowe zagadnienia nie zostały w sposób jednoznaczny ustalone dla oceny, czy rzeczywiście przeprowadzenie tego audytu i jego koszt był uzasadniony. Przede wszystkim, co jest niezwykle istotne, nie sprecyzowano, czy 5%, o których mowa w umowie, po przekroczeniu których aktualizuje się obarczenie Spółki kosztami przeprowadzonego audytu, miało być liczone od wartości licencji, czy od ich liczby. Nie wyjaśniono tego w toku procesu. Kwestia ta nie była jednoznacznie ustalona w toku zatrudnienia pozwanego, któremu nie pozwolono na wyjaśnienie w tym zakresie wątpliwości. Jak słusznie podniósł Sąd Okręgowy Spółka przyczyniła się w tym znaczeniu do powstania szkody, którą szacuje na równowartość kosztów wynikających z przeprowadzenia audytu. Spółka wyłączyła bowiem pozwanego, mogącego w sposób profesjonalny odnieść się do wyników kontroli, z procesu audytu i możliwości zgłaszania zastrzeżeń.

Pozwany nie mógł ponosić także odpowiedzialności z uwagi na specyfikę Spółki (...) S.A., działającej w dużym rozproszeniu, obejmującej obszar całego kraju i wiele jednostek, gdzie nie jest możliwe sprawowanie szczegółowego i bieżącego. W realiach wykonywania pracy przez pozwanego nie było zatem możliwe pełnienie rzeczywistego nadzoru w zakresie nadzorowania i monitorowania wszystkich licencji, wykorzystywanych w Spółce. Pozwany miał prawo opierać się na tym, jakie raporty składali mu jego podwładni, z których to treści nie wynikały wnioski, mogące budzić wątpliwości, czy niepokój, co do ewentualnego braku licencji. Nie można zatem obarczać pozwanego odpowiedzialnością, przywołując jako podstawę, stwierdzenie, że nie dochował należytej staranności w nadzorze, gdyż nie spoczywa na nim wyłączna odpowiedzialność za wykryte w toku audytu nieprawidłowości.

Istotne jest, że na gruncie przedmiotowej sprawy odszkodowanie zostało sformułowane w taki sposób, że pozwany miał być obciążony nie kosztami brakujących licencji, ale kosztami przeprowadzonego przez audytora (...) na zlecenie M. audytu. Pozwany nie może być obarczony winą choćby nieumyślną skoro nie miał wpływu na to w jaki sposób przeprowadzony był audyt, jak wyliczono szkodę, jak zostały sformułowane wnioski końcowe audytu (nie miał możliwości odniesienia się do nich, zakwestionowania). Pozwany został pozbawiony możliwości ustosunkowania się w szczególności, do tego, czy konieczne było pokrywanie kosztów audytu, skoro nie miał wpływu na stwierdzenie, czy próg 5% przekroczenia liczby brakujących licencji został przekroczony. W takich okolicznościach nie można obarczać go odpowiedzialnością za koszty tegoż audytu.

W niniejszej sprawie na pracodawcy spoczywa obowiązek wykazania wszystkich przesłanek odpowiedzialności materialnej, a jej ewentualne nieudowodnienie powoduje oddalenie powództwa skierowanego przeciwko pracownikowi. Biorąc pod uwagę to, że nie zostały przez powodową Spółkę wykazane wszystkie te przesłanki konieczne odpowiedzialności odszkodowawczej, a więc wina co najmniej nieumyślna, polegająca na niedochowaniu należytej staranności w nadzorze, jak też szkoda, której konstrukcja budzi poważne wątpliwości oraz związek przyczynowy, powodują brak możliwości uwzględnienia powództwa a w konsekwencji jego oddalenie. Sąd Okręgowy przedstawił w tym zakresie trafne rozważania tak faktyczne jak i prawne.

Wobec powyższego nie ma podstaw do uznania, że doszło do naruszenia przepisów prawa materialnego, a to art. 114 k.p. przez błędne przyjęcie, że pozwany nie wyrządził pracodawcy szkody i art. 117 k.p., że Spółka przyczyniła się do powstania szkody, a pozwany nie miał wpływu na wysokość jej ustalenia, pomimo że, biorąc pod uwagę fakt, że był zatrudniony do października 2013r., a powództwo zostało wytoczone dopiero w kwietniu 2014r., mógł do tych wszystkich okoliczności sprawy się odnieść. Faktura, która stała się podstawą do sformułowania powództwa, została wystawiona w marcu 2014r. i dopiero w tym momencie powodowa Spółka stwierdziła, że należy wystąpić z powództwem. Wcześniej okoliczności związane z przeprowadzoną kontrolą, jej wynikami, nie były przez Spółkę podnoszone w relacjach z pozwanym.

Biorąc pod uwagę powyższe po rozpoznaniu apelacji i wnikliwej analizie wszystkich zarzutów w niej zawartych oraz argumentacji przedstawionej w uzasadnieniu tego środka zaskarżenia, Sąd Apelacyjny doszedł do wniosku, że rozstrzygnięcie wydane przez Sąd Okręgowy, jest prawidłowe, zostało oparte na prawidłowo poczynionych ustaleniach faktycznych, przy prawidłowym zastosowaniu obowiązującego prawa, wobec czego na podstawie art. 385 k.p.c. oddalił apelację w zakresie merytorycznym, co do przedmiotu sporu, uznając ją za bezzasadną.

Inaczej rzecz przedstawia się, jeśli chodzi o kwotę zasądzonych kosztów zastępstwa procesowego przed Sądem pierwszej instancji. W tym zakresie Sąd Apelacyjny uznał za zasadny w części zarzut nadmiernego ich wygórowania, albowiem, biorąc pod uwagę niezbędny nakład pracy pełnomocnika pozwanego, a także charakter sprawy, jej zawiłość i wkład pracy pełnomocnika w przyczynienie się do jej wyjaśnienia i rozstrzygnięcia, brak było podstaw do tego, aby zastosować czterokrotną stawkę. Sąd Apelacyjny uznał, że adekwatną będzie kwota nie przekraczająca dwukrotnej stawki kosztów minimalnych, dlatego też w tym zakresie zmienił punkt 2 zaskarżonego wyroku przez obniżenie zastosowanej stawki do takiej kwoty kosztów zastępstwa prawnego pozwanego. Pozostałe koszty procesu w tym koszty tłumaczenia i opłaty skarbowej pozostawiono bez zmian.

Zasada ponoszenia kosztów postępowania apelacyjnego przez stronę powodową została ustalona na podstawie art. 98 § 1 k.p.c., przy uwzględnieniu, że strona przegrywająca sprawę obowiązana jest zwrócić przeciwnikowi na jego żądanie koszty niezbędne do celowego dochodzenia praw i celowej obrony. Wysokość zwrotu kosztów zastępstwa prawnego należnych pozwanemu w instancji odwoławczej została ustalona na podstawie § 2 pkt 6 w zw. z § 9 ust. 1 pkt 2 w zw. z § 10 ust. 3 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z 22 października 2015r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych (Dz.U. poz.1804, ze zm.).

Z powyższych względów Sąd Apelacyjny orzekł, jak w wyroku.

Anna Kubasiak Ewa Stryczyńska Magdalena Tymińska