Pełny tekst orzeczenia

Warszawa, dnia 7 sierpnia 2018 r.

Sygn. akt VI Ka 54/18

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Sąd Okręgowy Warszawa-Praga w Warszawie VI Wydział Karny Odwoławczy w składzie :

Przewodniczący: SSO Beata Tymoszów

Sędziowie: SO Michał Chojnowski

SR (del.) Justyna Dołhy (spr.)

protokolant: protokolant sądowy Renata Szczegot

przy udziale prokuratora Józefa Gacka

po rozpoznaniu dnia 7 sierpnia 2018 r. w Warszawie

sprawy K. S., syna P. i M., ur. (...) w W. oskarżonego o przestępstwo z art. 207 § 1 kk

na skutek apelacji wniesionej przez prokuratora

od wyroku Sądu Rejonowego dla Warszawy Pragi - Południe w Warszawie

z dnia 2 listopada 2017 r. sygn. akt IV K 114/13

uchyla zaskarżony wyrok i przyjmując, w ramach czynu zarzucanego oskarżonemu, że w dniu 24 czerwca 2012 r. w W., poprzez kilkakrotne uderzenie w plecy M. T. (1), K. S. spowodował u pokrzywdzonego zasinienie w prawej okolicy przykręgosłupowej oraz zasinienie w lewej okolicy przykręgosłupowej, powodując rozstrój zdrowia na czas poniżej siedmiu dni, czym wyczerpał znamiona czynu z art. 157 § 2 kk i na podstawie art. 17 § 1 pkt 3 kpk w zw. z art. 1 § 2 kk postępowanie wobec K. S. umarza; wydatkami postępowania w sprawie obciąża Skarb Państwa.

SSR (del.) Justyna Dołhy SSO Beata Tymoszów SSO Michał Chojnowski

Sygn. akt VI Ka 54/18

UZASADNIENIE

K. S. został oskarżony o to, że w okresie czasu od 2004 roku do 24 czerwca 2012 roku w mieszkaniu nr (...) przy Pl. (...) w W. znęcał się psychicznie i fizycznie nad swoim dziadkiem M. T. (1) w ten sposób, że znieważał go słowami powszechnie uznawanymi za obelżywe, trzaskał drzwiami i zakłócał ciszę nocną, a także uderzał w plecy oraz groził pozbawieniem życia i zdrowia, tj. o czyn z art. 207 § 1 kk.

Wyrokiem Sądu Rejonowego dla Warszawy Pragi – Południe w Warszawie z dnia 2 listopada 2017 r. w sprawie o sygn. akt IV K 114/13 oskarżony został uniewinniony od popełnienia zarzucanego mu czynu.

Od powyższego wyroku apelację wniósł prokurator, który zaskarżył orzeczenie Sądu Rejonowego w całości na niekorzyść oskarżonego.

Prokurator, na podstawie art. 427 § 2 kpk i art. 438 pkt 2 i 3 kpk wyrokowi zarzucił:

- obrazę przepisów postępowania tj. art. 399 § 1 kpk, która miała wpływ na treść orzeczenia, polegającą na pouczeniu stron postępowania o treści tego przepisu już po zamknięciu przewodu sądowego, a także niewskazanie przez Sąd z jakiego artykułu istnieje możliwość zakwalifikowania czynu zarzucanego oskarżonemu nie wychodząc poza granice oskarżenia, a tym samym brak umożliwienia stronom wyrażenia swojego stanowiska w zakresie objęcia ściganiem czynu prywatnoskargowego z urzędu przez prokuratora, ewentualnie zgodnie z art. 60 kpk w zw. z art. 61 kpk umożliwienia osobom najbliższym zmarłego pokrzywdzonego wstąpienie w jego prawa,

- błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia, który miał wpływ na treść wyroku poprzez uznanie, że w dniu 24 czerwca 2012 r. doszło do uderzenia pokrzywdzonego, a tym samym do naruszenia jego nietykalności cielesnej, podczas gdy w dacie tej doszło do uderzenia pokrzywdzonego i spowodowania obrażeń ciała zakwalifikowanych przez biegłego jako powodujące naruszenie czynności narządów ciała na czas poniżej siedmiu dni w rozumieniu art. 157 § 2 kk.

Podnosząc powyższe zarzuty skarżący wniósł o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi Rejonowego dla Warszawy Pragi – Południe w Warszawie.

Sąd Okręgowy zważył co następuje.

W niniejszej sprawie należy zauważyć, że skarżący nie kwestionował orzeczenia Sądu Rejonowego w zakresie braku znamion przestępstwa z art. 207 § 1 kk, a apelacja dotyczyła tylko braku prawidłowego zakwalifikowania zachowania oskarżonego, które miało miejsce w dniu 24 czerwca 2012 r. jako zachowania wyczerpującego znamiona przestępstwa z art. 157 § 2 kk w ramach czynu zarzucanego przez oskarżyciela K. S.. Zgodzić się należy ze stanowiskiem Sądu Rejonowego i nie podważaniem go przez apelującego w kwestii braku realizacji znamion przestępstwa z art. 207 § 1 kk po stronie oskarżonego. W tym bowiem zakresie zarówno ustalenia faktyczne jak i ich ocena prawna zostały dokonane przez Sąd I instancji w sposób prawidłowy. Z uwagi zaś na to, że kwestia ta nie była poruszana i podnoszona w środku odwoławczym na tej krótkiej uwadze należy poprzestać.

Apelacji prokuratora nie sposób odmówić słuszności, jeśli chodzi o zarzut błędu w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia, który miał wpływ na treść wyroku.

Co do naruszenia przez Sąd I instancji przepisów postępowania w postaci art. 399 § 1 kpk stwierdzić trzeba, że zarzut ten nie jest trafny. Rzeczywiście w protokole z rozprawy, na ostatnim posiedzeniu przed wydaniem wyroku, pojawił się niefortunny wpis, po którym prokurator oświadczył, że nie obejmuje ściganiem czynu ściganego z oskarżenia prywatnego, aby po rozprawie na piśmie sformułować swoje oświadczenie o objęciu ściganiem czynu z art. 157 § 2 kk. Trzeba jednak mieć na uwadze fakt, że w toku całego procesu Sąd pięciokrotnie uprzedzał w myśl art. 399 § 1 kpk obecne na rozprawie strony (a zawsze na rozprawie obecny był prokurator) o tym, że będzie rozważał możliwość zakwalifikowania czynu z innego przepisu. I tak na rozprawie w dniu 16 stycznia 2014 r. Sąd uprzedził o możliwości zakwalifikowania czynu z art. 217 § 1 kk, który to czyn prokurator objął ściganiem oświadczeniem wygłoszonym na rozprawie w dniu 15 kwietnia 2014 r. Następnie na kolejnych rozprawach w dniach 10 lutego 2015 r., 17 lutego 2015 r., 13 października 2015 r. oraz 5 grudnia 2015 r. Sąd uprzedzał o możliwości zakwalifikowania czynu z art. 207 § 1 kk i/lub z art. 157 § 2 kk. Oświadczenie prokuratora złożone ustnie i na piśmie po zamknięciu przewodu sądowego, a przed wydaniem wyroku nie ma jednak w niniejszej sprawie znaczenia, a to z uwagi na to, że od dnia 1 sierpnia 2010 r. czyn z art. 157 § 2 kk ścigany jest z urzędu, jeśli osoba najbliższa zamieszkuje wspólnie ze sprawcą. Z taką dokładnie sytuacją mamy do czynienia w niniejszej sprawie, bowiem w momencie wszczęcia postępowania na skutek zawiadomienia złożonego przez M. T. (1), przepis art. 157 § 4 kk uzależniający tryb ścigania od relacji pokrzywdzonego ze sprawcą już obowiązywał.

Przechodząc do drugiego zarzutu postawionego w apelacji stwierdzić należy, że stanowisko prokuratora w pełni zasługuje na uwzględnienie. Z pisemnego uzasadnienia wynika, iż Sąd Rejonowy ustalił, że „W dniu 24 czerwca 2012 r. pomiędzy oskarżonym a M. T. (1) doszło do kłótni, w trakcie której oskarżony uderzył pokrzywdzonego”. Takie ustalenie faktyczne Sądu spowodowało, iż uniewinnił on oskarżonego. W ocenie Sądu Okręgowego Sąd I instancji poczynił błędne ustalenie na skutek oceny dowodu w postaci opinii biegłego J. M. oraz dokumentu w postaci zaświadczenia lekarskiego wydanego przez J. L. z naruszeniem zasad określonych w art. 7 kpk. Ocena tych dwóch dowodów dokonana przez Sąd I instancji nie może być uznana za pozbawioną błędów logicznych, nie znajduje również oparcia we wskazaniach wiedzy oraz doświadczenia życiowego i zawodowego. Jak wynika z pisemnych motywów wyroku, Sąd I instancji stwierdził, że oskarżony kwestionował wyniki obdukcji, prokurator zaś nie uzyskał dokumentacji z Polikliniki (...), przesłuchanie doktora J. L. okazało się niemożliwe (ponieważ zmarł), zaś opinia biegłego J. M. została wydana na podstawie dokumentacji, bez badania pokrzywdzonego. Odnośnie takiej oceny dokonanej przez Sąd, z której to wynika, iż dowody w postaci opinii J. M. oraz zaświadczenia lekarskiego J. L. nie są wiarygodne, stwierdzić należy co następuje.

Po pierwsze, zupełnie nieuprawnione jest stwierdzenie Sądu I instancji, że wpływ na ocenę dowodów miał brak dokumentacji z Polikliniki (...), w której zatrudniony był lekarz J. L.. Sąd wprawdzie, na podstawie art. 396a § 1 kpk, przekazał sprawę prokuratorowi w celu uzyskania tej dokumentacji, której to prokurator nie uzyskał, jednak już samej decyzji Sądu nie można uznać za słuszną. Skoro bowiem Sąd wskazał oskarżycielowi konkretny dowód do przeprowadzenia to znaczy, że sam mógł go przeprowadzić, ponieważ miał wiedzę na temat tego braku. Sam zresztą Sąd przed wydaniem tego postanowienia zwracał się o tę dokumentację, również jej nie uzyskując. W doktrynie zasadnie wskazuje się, że wydając postanowienie na tej podstawie, sąd nie wskazuje oskarżycielowi konkretnych dowodów, a to z uwagi na fakt, że gdy są one sądowi znane, to sąd właśnie winien usunąć stwierdzony brak przeprowadzając stosowny dowód, choćby w drodze pomocy sądowej. Wydając takie postanowienie sąd powinien natomiast wskazać na czym polegają braki postępowania, czyli okoliczności, których one dotyczą, i określić termin, w jakim powinny być sądowi przedstawione do przeprowadzenia dowody celem ich usunięcia (vide wyrok Sądu Najwyższego - Izba Karna z dnia 24 stycznia 2018 r. w sprawie III KK 253/17). Przekazanie sprawy prokuratorowi w trybie art. 396a § 1 kpk było zatem bezzasadne, ponieważ Sąd I instancji doskonale wiedział jakim materiałem dowodowym dysponuje jeszcze przed rozprawą i sam podejmował próby uzupełnienia go dokładnie w takim zakresie jaki zlecił oskarżycielowi. W tej sytuacji, to do Sądu I instancji należało zgromadzenie żądanych od oskarżyciela dowodów. Na marginesie należy zauważyć, że zgodnie ze stanowiskiem judykatury, gdy prokurator nie przedstawi sądowi dowodów, do przedstawienia których został wezwany w trybie tego przepisu, wątpliwości wynikających z nieprzeprowadzenia tych dowodów nie można rozstrzygać na korzyść oskarżonego, jeżeli do ujawnienia się owych braków doszło już przed rozpoczęciem rozprawy, a nie dopiero w jej toku (vide wyrok Sądu Najwyższego z 26 maja 2010 r., WA 10/10, OSNKW 2010, Nr 10, poz. 89).

Po drugie, podkreślić należy, że pokrzywdzony został zbadany osobiście w dniu 25 czerwca 2012 r., a zatem następnego dnia po zdarzeniu, przez lekarza J. L., który wystawił zaświadczenie znajdujące się w aktach sprawy. J. L. miał więc osobistą styczność z pacjentem i stwierdził u M. T. (1) zasinienie w prawej okolicy przykręgosłupowej oraz zasinienie w lewej okolicy przykręgosłupowej o wymiarach opisanych w tym dokumencie. Brak jest jakichkolwiek okoliczności wskazujących na brak obiektywizmu lekarza co do stwierdzonych naocznie obrażeń ciała pokrzywdzonego.

Po trzecie, biegły J. M. wydał pisemną opinię odnośnie rodzaju i charakteru obrażeń ciała po zapoznaniu się z zaświadczeniem wystawionym przez J. L. jak i zeznaniami pokrzywdzonego i świadków oraz uzupełnił ją podczas postępowania przed Sądem. Jak słusznie stwierdził biegły, zasinienia u pokrzywdzonego mogły powstać łatwiej niż u innych osób, ponieważ po przebytej operacji brał on lekarstwa na rozrzedzenie krwi, ale znamiennym było to, że pokrzywdzony konsekwentnie wskazywał, iż w plecy został kilkukrotnie uderzony, a nie np. uszczypnięty. Nie ma znaczenia dla oceny wiarygodności tej opinii fakt, że biegły nie badał pokrzywdzonego. Jak wskazuje doświadczenie zawodowe, o czym zdaje się Sąd I instancji zapomniał, większość opinii sądowo – lekarskich wydawanych jest na podstawie dokumentacji lekarskiej, ponieważ w chwili wydawania opinii, mając na uwadze chociażby tok i czas podejmowania czynności postępowania przygotowawczego, obrażenia ciała doznane przez pokrzywdzonych są już zagojone. Biegły w takich sytuacjach opiera się właśnie na dokumentacji lekarskiej.

W ocenie Sądu Okręgowego zarówno zaświadczenie wystawione przez J. L. jak i opinia sądowo – lekarska J. M. to dowody w pełni wiarygodne. Brak jest jakichkolwiek okoliczności wskazujących na poświadczenie nieprawdy przez J. L., a nadto treść tego zaświadczenia pozostaje w zgodzie z zeznaniami M. T. (1), S. F. oraz funkcjonariuszy Policji. Dowody te wzajemnie uzupełniają się. Z punktu widzenia elementarnych zasad logicznego rozumowania nie jest możliwe, aby obrażenia te powstały w innych okolicznościach niż opisane przez pokrzywdzonego, który konsekwentnie mówił o kilkukrotnym uderzeniu go w plecy przez oskarżonego. Oparta więc na tym zaświadczeniu opinia J. M. jest w pełni wiarygodna jako sporządzona przez osobę kompetentną, posiadającą specjalistyczną wiedzę i doświadczenie zawodowe.

Reasumując, prawidłowa ocena wskazanych wyżej dowodów, zgodna z treścią art. 7 kpk, prowadzi do wniosków i ustaleń, z których wynika, że K. S. w dniu 24 czerwca 2012 r. w W. kilkukrotnie uderzając w plecy M. T. (1) spowodował u niego zasinienie w prawej okolicy przykręgosłupowej oraz zasinienie w lewej okolicy przykręgosłupowej, powodując rozstrój zdrowia na czas poniżej siedmiu dni, czym wyczerpał znamiona czynu z art. 157 § 2 kk. Zasinienia nie były obrażeniami, które naruszają czynności narządu ciała, ale na pewno powodują jego rozstrój w postaci chociażby odczuwanego bólu.

Pozostałe zaś dowody dotyczące zdarzenia z dnia 24 czerwca 2018 r. tj. wyjaśnienia oskarżonego, zeznania S. F., który przyjechał wraz ze swoją matką oraz E. T. do mieszkania pokrzywdzonego oraz zeznania przybyłych na miejsce funkcjonariuszy Policji M. S. i R. D. Sąd ocenił swobodnie, z uwzględnieniem zasad prawidłowego rozumowania oraz wskazań wiedzy i doświadczenia życiowego. Słusznie Sąd Rejonowy uznał, że w świetle zeznań wskazanych świadków wyjaśnienia oskarżonego co do przebiegu zdarzenia z dnia 24 czerwca 2012 r. były niewiarygodne, ponieważ z zeznań wymienionych świadków w sposób jasny wynikało, że doszło do uderzenia pokrzywdzonego przez oskarżonego, a pokrzywdzony zaraz po zdarzeniu relacjonował je świadkom. Tę ocenę należy w pełni podzielić. M. T. (1) bowiem zaraz po incydencie w sposób jasny, rzeczowy i logiczny opisał zachowanie oskarżonego i konsekwentnie podawał, że został przez niego uderzony kilkukrotnie w plecy, a relację tę przedstawił funkcjonariuszom Policji oraz m. in. S. F.. Znamienne przy tym jest to, że na przestrzeni tych wszystkich lat wspólnego zamieszkiwania z oskarżonym, doszło tylko jeden raz do incydentu polegającego na użyciu siły fizycznej, właśnie w dniu 24 czerwca 2012 r., a zatem wykluczyć należy chociażby pomyłkę.

Kolejnym błędem, którego dopuścił się Sąd I instancji jest uznanie, że prokurator nie zarzucił oskarżonemu spowodowania określonych obrażeń ciała w dniu 24 czerwca 2012 r., a więc przypisanie oskarżonemu takiego zachowania stanowiłoby wyjście poza granice zaskarżenia. Analiza treści zarzutu jak i materiału dowodowego zgromadzonego w sprawie wskazuje bowiem, wbrew stanowisku Sądu I instancji, jednoznacznie, że zdarzenie z dnia 24 czerwca 2012 r. zostało ujęte w zakresie skargi oskarżyciela publicznego. W treści zarzutu zawarta jest zarówno data czynu 24 czerwca 2012 r., osoba pokrzywdzonego jak i działania sprawcy – uderzanie po plecach. Należy mieć również na uwadze podany już wyżej fakt, że w sposób jednoznaczny chociażby z zeznań samego pokrzywdzonego wynika, że do kontaktu fizycznego i użycia przemocy doszło tylko jeden raz, właśnie w dniu 24 czerwca 2012 r. Inne tego typu zdarzenia nie zaistniały, a zatem była podstawa do skonkretyzowania działania oskarżonego w ramach zarzucanego mu czynu. Jak słusznie wskazał prokurator w apelacji, posiłkując się stanowiskiem judykatury, to na Sądzie spoczywa obowiązek podjęcia decyzji co do prawa i kwalifikacji czynu. Dodać należy, że Sąd związany jest zdarzeniem historycznym i osądowi poddaje te zachowania oskarżonego, które oskarżyciel ujął w opisie czynu. Nie ulega wątpliwości, że przedmiotem procesu nie jest opis czynu i jego ocena prawna zawarta w akcie oskarżenia lecz czyn przestępczy stanowiący podstawę faktyczną oskarżenia. W doktrynie przyjmuje się, że granice oskarżenia są utrzymane wówczas, gdy czyn przypisany w wyroku, mimo zmienionej kwalifikacji prawnej, dotyczy tego samego zdarzenia historycznego, które stanowiło podstawę zarzutu określonego w akcie oskarżenia, przy czym kryteria tożsamości wyznacza zdarzenie faktyczne opisane w akcie oskarżenia, a nie każdy element tego opisu. W orzecznictwie przyjmuje się, że ramy tożsamości „zdarzenia historycznego” wyznaczają takie elementy jak identyczność przedmiotu zamachu, identyczność kręgu podmiotów oskarżonych o udział w zdarzeniu, a z reguły także tożsamość (identyczności) czynu, uprawniającej do postąpienia w myśl art. 399 § 1 kpk, nie wystarczy sama tożsamość podmiotu przestępstwa, przedmiotu przestępstwa (zamachu, ochrony) i miejsca czynu, a nawet tożsamość pokrzywdzonego. Warunkiem pozostania w granicach oskarżenia, o których mowa w art. 399 § 1 kpk, jest istnienie (zachowanie) choćby części wspólnych znamion czynu zarzuconego i przypisanego, zaś podstawa faktyczna odpowiedzialności, na której zbudowane zostało oskarżenie, tylko wtedy nie ulegnie zmianie, jeżeli chociaż część działania lub zaniechania przestępczego pokrywa się z takimi zachowaniami zarzucanymi w akcie oskarżenia. Istotne jest zatem to, by opisy czynów zarzucanego i przypisanego miały jakiś wspólny obszar, wyznaczony cechami (znamionami) tych czynów i aby fragmenty obrazów tychże czynów, chociaż częściowo nakładały się (tak wyrok Sądu Apelacyjnego w Gdańsku z dnia 27 listopada 2012 r. w sprawie II AKa 379/12 i powołane w nim orzeczenia i publikacje).

Mając na uwadze powyższe, nie może ulegać wątpliwości, iż zakwalifikowanie zachowania oskarżonego z art. 157 § 2 kk nie było wyjściem poza granice aktu oskarżenia. Dlatego też Sąd Okręgowy w wyniku rozpoznania apelacji prokuratora uchylił zaskarżony wyrok i przyjmując, w ramach czynu zarzucanego oskarżonemu, że w dniu 24 czerwca 2012 r. w W., poprzez kilkakrotne uderzenie w plecy M. T. (1), K. S. spowodował u pokrzywdzonego zasinienie w prawej okolicy przykręgosłupowej oraz zasinienie w lewej okolicy przykręgosłupowej, powodując rozstrój zdrowia na czas poniżej siedmiu dni, czym wyczerpał znamiona czynu z art. 157 § 2 kk, na podstawie art. 17 § 1 pkt 3 kpk w zw. z art. 1 § 2 kk postępowanie wobec K. S. umarzył.

Występek określony w art. 157 kk wyodrębnia "inny" uszczerbek, który dzieli się na "średni" i "lekki" - w zależności od tego, czy naruszenie czynności narządu ciała lub rozstrój zdrowia trwał do 7 dni, czy dłużej. Średni albo lekki uszczerbek na zdrowiu determinowany jest czasem trwania naruszenia czynności narządu ciała lub rozstroju zdrowia pokrzywdzonego. W wypadku art. 157 § 2 kk w grę wchodzi przewidywanie i objęcie zamiarem uszczerbku mniejszego. Można o tym wnioskować na podstawie intensywności siły fizycznej, użytych środków, umiejscowienia ciosów zadanych pokrzywdzonemu itp. Uszczerbek na zdrowiu sprawca może spowodować w jakikolwiek sposób, bowiem ustawodawca nie określił rodzajów zachowania sprawcy. Zachowanie sprawcy musi w obiektywny sposób naruszyć wynikającą z naszej wiedzy i doświadczenia regułę postępowania z dobrem prawnym jakim jest zdrowie człowieka. Czynu tego dopuścić się można z winy umyślnej także pod postacią zamiaru ewentualnego. Wiadomym jest, że sprawca nie musi sobie uświadamiać i chcieć, aby spowodowany przez niego uszczerbek na zdrowiu trwał dłużej niż 7 dni lub poniżej 7 dni. Wystarczające bowiem jest dla przyjęcia realizacji znamion tego przestępstwa, żeby sprawca chciał albo przewidując taką możliwość godził się, że spowoduje swoim zachowaniem uszczerbek na zdrowiu chociażby lekki, a nie tylko dopuści się naruszenia nietykalności cielesnej pokrzywdzonego.

Jak wynika z materiału dowodowego zebranego w niniejszej sprawie, kwestią bezsporną był fakt, że w marciu 2012 r. M. T. (1) opuścił szpital po operacji na serce, zaś w dniu zdarzenia nadal był w fazie rekonwalescencji. Oskarżony wiedział o tym i mając przewagę fizyczną nad pokrzywdzonym wynikającą nie tylko z wieku, ale również z budowy ciała, uderzając nie jeden raz, a kilkukrotnie M. T. (1) w plecy, zdawał sobie sprawę, że jego zachowanie nie spowoduje jedynie naruszenia nietykalności cielesnej pokrzywdzonego. Oskarżony w chwili czynu był osobą dorosłą i powinien liczyć się z tym, że jego zachowanie może spowodować obrażenia ciała. Tej wiedzy można było od oskarżonego wymagać.

Jednakże samo formalne naruszenie przepisów prawa nie jest jeszcze wystarczające do pociągnięcia oskarżonego do odpowiedzialności karnej. Przestępstwem jest czyn zabroniony przez ustawę pod groźbą kary, którego stopień społecznej szkodliwości jest większy niż znikomy. Zgodnie z art. 115 § 2 kk, który zawiera zamknięty katalog kryteriów oceny stopnia społecznej szkodliwości czynu, przy ocenie stopnia społecznej szkodliwości czynu sąd bierze pod uwagę rodzaj i charakter naruszonego dobra, rozmiary wyrządzonej lub grożącej szkody, sposób i okoliczności popełnienia czynu, wagę naruszonych przez sprawcę obowiązków, jak również postać zamiaru, motywację sprawcy, rodzaj naruszonych reguł ostrożności i stopień ich naruszenia. Katalog ten nie pozostawia wątpliwości, że dominujące znacznie mają okoliczności z zakresu strony przedmiotowej, do której dołączono tylko dwie przesłanki strony podmiotowej (postać zamiaru i motywację sprawcy), a pominięto natomiast okoliczności związane z samym podmiotem czynu, tj. sprawcą, takie jak: wiek, opinia, właściwości i warunki osobiste, które wpływają na wymiar kary (por. postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 25 czerwca 2008 r., sygn. V KK 1/08). W orzecznictwie trafnie wskazuje się, iż ocena stopnia społecznej szkodliwości konkretnego zachowania powinna być oceną całościową, uwzględniającą okoliczności wymienione w art. 115 § 2 kk, nie zaś sumą, czy pochodną ocen cząstkowych takiej czy innej „ujemności” tkwiącej w poszczególnych okolicznościach i dlatego też, jeżeli w art. 1 § 2 kk mówi się o znikomej społecznej szkodliwości czynu, to wymóg znikomości dotyczy społecznej szkodliwości ocenianej kompleksowo, nie zaś jej poszczególnych faktorów (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 10 lutego 2009 r., sygn. WA 1/09, LEX).

W realiach niniejszej sprawy, patrząc przez pryzmat wyżej zarysowanych kryteriów, które zgodnie z art. 115 § 2 kk decydują o stopniu społecznej szkodliwości czynu, stwierdzić należy, iż czyn oskarżonego cechuje znikoma społeczna szkodliwość. Za stanowiskiem takim przemawia przede wszystkim ogólna sytuacja panująca w tamtym czasie w rodzinie pokrzywdzonego, tj. liczne kłótnie i spory związane ze wspólnym zamieszkiwaniem w nim oskarżonego, jego siostry i ich matki oraz odwiedzinami syna pokrzywdzonego E. T., m. in. na tle przyczyniania się do ponoszenia kosztów zużytej energii elektrycznej, czy odwiedzin znajomych oskarżonego i jego siostry lub korzystania ze wspólnej kuchni i łazienki. O głębokim konflikcie w tamtym czasie świadczą również inne sprawy sądowe, a to z oskarżenia prywatnego M. T. (2) przeciwko M. T. (1) i z oskarżenia prywatnego A. S. przeciwko M. T. (1), które zakończyły się umorzeniem postępowania z uwagi na śmierć M. T. (1). Niewątpliwie w tych warunkach, oskarżony działał pod wpływem silnych emocji związanych z licznymi i kolejnymi pretensjami pokrzywdzonego wobec ówczesnej dziewczyny K. S., która odwiedziła go w dniu 24 czerwca 2012 r. Przy ocenie stopnia społecznej szkodliwości należy mieć na uwadze również incydentalność tego typu zdarzenia w życiu oskarżonego jak i niewielkie obrażenia ciała doznane przez M. T. (1), a także kompleksowe zachowanie samego pokrzywdzonego, którego słowa wypowiadane wobec członków rodziny zostały nagrane, a nagrania te dołączone do materiału dowodowego sprawy świadczą o aktywnej postawie pokrzywdzonego w konflikcie rodzinnym.

Tym samym, zasadne było umorzenie postępowania karnego przeciwko oskarżonemu oraz na podstawie art. 632 pkt 2 kpk obciążenie Skarbu Państwa wydatkami postępowania w sprawie.

SSO Michał Chojnowski SSO Beata Tymoszów SSR del. Justyna Dołhy