Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt VI ACa 242/17

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 17 maja 2018 r.

Sąd Apelacyjny w Warszawie VI Wydział Cywilny w składzie:

Przewodniczący – Sędzia SA – Grażyna Kramarska

Sędzia SA – Małgorzata Borkowska

Sędzia SO del. – Anna Szanciło (spr.)

Protokolant – stażysta Martyna Arcon

po rozpoznaniu w dniu 17 maja 2018 r. w Warszawie

na rozprawie sprawy z powództwa A. Z.

przeciwko G. J. (1)

o ustalenie nieważności umowy

na skutek apelacji pozwanego

od wyroku Sądu Okręgowego w Warszawie

z dnia 9 listopada 2016 r., sygn. akt XXV C 923/12

I.  oddala apelację;

II.  zasądza od G. J. (1) na rzecz A. Z. kwotę 5.400 zł (pięć tysięcy czterysta złotych), powiększoną o należny podatek VAT, tytułem kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej powódce z urzędu w postępowaniu apelacyjnym.

Sygn. akt VI ACa 242/17

UZASADNIENIE

Pozwem z dnia 3 stycznia 2012 r. powódka A. J. (obecnie: Z.) wniosła o stwierdzenie nieważności umowy z dnia 18 maja 2009 r. w przedmiocie podziału majątku dorobkowego, którą zawarła z pozwanym G. J. (1).

W uzasadnieniu pozwu wskazała, że ta umowa jest nieważna z mocy prawa, gdyż w chwili jej zawierania miała zniesioną możliwość działania z rozeznaniem, a więc w sprawie znajdują zastosowanie art. 82 i 58 k.c. Podała, że doznała urazów psychicznych w trakcie małżeństwa z pozwanym, co zaburzyło logikę jej postępowania.

Pozwany G. J. (2) wniósł o oddalenia powództwa i zasądzenie kosztów procesu. Zarzucił, że powódka była w pełni świadoma, nie była chora psychicznie ani też nie miała zaburzeń czynności psychicznych. Przed zawarciem umowy powódka porzuciła pozwanego oraz dzieci, godząc się na to, aby pozwany sprawował nad nimi opiekę, a sama podjęła obowiązek alimentacji dzieci – po 100 zł na dziecko.

Wyrokiem z dnia 9 listopada 2016 r. Sąd Okręgowy w Warszawie ustalił, że umowa z dnia 18 maja 2009 r. o podział majątku dorobkowego, zawarta między A. J. a G. J. (1), jest nieważna oraz orzekł o kosztach procesu, na podstawie art. 98 k.p.c.

Sąd I instancji ustalił, że strony były małżeństwem oraz to jak wyglądały ich stosunki, w tym zachowanie pozwanego wobec powódki. Uznał, że pozwany terroryzował powódkę, atakował jej samocenę, ograniczał kontakty z otoczeniem, wywoływał poczucie winy. Powódka podczas małżeństwa urodziła czworo dzieci, zajmowała się domem i nie podejmowała pracy zawodowej. Pozwany był agresywny, używał wobec powódki obraźliwych słów, stosował przemoc fizyczną, bił po głowie. Bił ją także podczas ostatniej ciąży, przytrzasnął jej stopę drzwiami samochodu, nie pozwalał spać w łóżku, a jedynie na podłodze. W 2004 r. powódka uciekła z domu z małym dzieckiem, po czym wróciła. Następnie w 2006 r. zamieszkała w domu samotnej matki, lecz – za namową rodziny – wróciła do pozwanego. Zgłaszała zawiadomienia do prokuratury o popełnieniu przez pozwanego przestępstwa znęcania się, ale wycofywała oskarżenia, za namową pozwanego, który jako oficer chciał mieć nieposzkalowaną opinię. Po tym pozwany zaczął nadużywać alkoholu, kierował wobec pozwanej groźby karalne. W listopadzie 2008 r. strony rozpoczęły terapię w poradni małżeńskiej. Powódka miała myśli samobójcze. Po jednym ze spotkań pracownica poradni nie pozwoliła powódce wrócić z pozwanym do domu. Powódka trafiła do szpitala psychiatrycznego i od grudnia 2008 r. do dnia 14 stycznia 2009 r. była hospitalizowana i leczona z powodu depresji oraz osobowości nieprawidłowej. Od dnia 14 stycznia 2009 r. kontynuowała leczenie stacjonarne z rozpoznaniem osobowości chwiejnej emocjonalnie. W dniu 5 maja 2009 r. powódka została wypisana z placówki z powodu złamania regulaminu. Rozpoznano u niej osobowość chwiejną emocjonalnie, epizod depresyjny, osobowość nieprawidłową i depresję.

Kilka dni po opuszczeniu szpitala, tj. 18 maja 2009 r., strony zawarły umowę, mocą której wyłączyli obowiązującą je wspólność ustawową małżeńską oraz dokonali podziału majątku dorobkowego, który był objęty wspólnością ustawową. W skład majątku wchodziły: mieszkanie, samochód, środki pieniężne. Cały majątek nabył pozwany, bez spłat na rzecz powódki. Sąd Okręgowy uznał, że decyzję o zawarciu tej umowy powódka podjęła po namowach pozwanego, który miał zająć się dziećmi. Pozwany przekonywał żonę, że jej nikt nie powierzy opieki nad dziećmi, gdyż była w szpitalu psychiatrycznym. Powódka była silnie obciążona emocjonalnie w wyniku przewlekłego stresu towarzyszącego konfliktowi z mężem. Obawiała się jego gróźb, odczuwała przed nim silny strach. Była przeświadczona o swojej niskiej wartości jako matka i człowiek. Po tym powódka utrzymywała kontakt z dziećmi, które mieszkały z pozwanym, płacąc alimenty po 100 zł na dziecko. Wynajmowała pokój w pobliżu ich domu. Zgłaszała kuratorowi potrzebę nadzoru nad rodziną.

Sąd Okręgowy wskazał, że pozwany bił, wyzywał i szarpał dzieci. Naużywał również alkoholu. Po interwencji szkoły dzieci znalazły się w Domu Dziecka, a następnie w rodzinie zastępczej. Obecnie córka mieszka z powódką. W dniu 10 czerwca 2010 r. pozwany został pozbawiany władzy rodzicielskiej, a następnie został skazany za znęcanie się nad dziećmi na rok pozbawienia wolności, w zawszeniu na pięć lat. Powódka pracuje, nie jest jednak w stanie zabrać do siebie wszystkich dzieci, bo nie ma gdzie mieszkać. Wyszła ponownie za mąż.

Sąd I instancji uznał, że roszczenie powódki o stwierdzenie nieważności umowy o podział majątku dorobkowego jest uzasadnione. Wskazał, że zastosowanie w sprawie ma art. 58 § 2 k.c. Uznał, że umowa jest rażąco krzywdząca dla powódki z uwagi na zasady współżycia społecznego. Podkreślił, że zasadą jest, iż powódka ma prawo do majątku dorobkowego oraz wolności od poczucia lęku przed bezdomnością. Sprzeczne z zasadami współżycia społecznego jest zachowanie pozwanego, który do złożenia takiego oświadczenia powódkę nakłonił i wykorzystał jej trudne położenie. Co prawda powódka nie miała zniesionej świadomości, ale Sąd Okręgowy uwzględnił jej stan zdrowia psychicznego – wykazywała bowiem tendencje do poddawania się naciskom, wycofywania się w trudnych sytuacjach, zmienność w ocenach siebie i męża oraz niekonsekwencję zachowań. Fakt, że nie otrzymała spłat, kłóci się z zasadami słuszności i sprawiedliwości społecznej. Powódka została rażąco pokrzywdzona, gdyż została pozbawiona majątku. W wyniku tego została naruszona zasada sprawiedliwości, równego traktowania i równych praw małżonków. Sąd Okręgowy uznał, że motywem zawarcia umowy było uwolnienie się od męża, który nie zaproponował świadczenia równoważnego, co jest nie do pogodzenia z zasadami współżycia społecznego. Przyjął na tej podstawie, że złożone przez powódkę oświadczenie było wadliwe, a umowa jest nieważna.

Nadto Sąd Okręgowy uznał, że powódka miała zniesioną możliwość działania z rozeznaniem, albowiem znęcanie się pozwanego na powódką tak psychiczne, jak i fizyczne zaburzyło logikę jej postepowania. Nie była ona w pełni świadoma decyzji, gdyż było to zaraz po wyjściu ze szpitala. W takiej sytuacji zastosowanie w sprawie znajdował dodatkowo art. 82 k.c., gdyż należało przyjąć, iż powódka znajdowała się w stanie wyłączającym świadome i swobodne wyrażenie woli.

Pozwany G. J. (1) zaskarżył powyższy wyrok apelacją w całości, domagając się jego uchylenia i oddalenia powództwa oraz zasądzenia kosztów postępowania apelacyjnego. Zarzucił:

1) obrazę przepisów prawa materialnego:

- art 82 k.c. poprzez błędną wykładnię i niezasadne przyjęcie, że stan psychiczny powódki wyczerpywał przesłanki z tego przepisu, tj. że znajdowała się w stanie wyłączającym świadome i swobodne wyrażenie woli,

- art. 5 k.c. poprzez błędne zastosowanie i przyjęcie, że prawo do równego podziału majątku, wolności od lęku przed bezdomnością stanowią zasady zasad współżycia społecznego,

- art. 328 k.c. poprzez to, że Sąd nie odniósł się do dowodu z opinii biegłych lekarzy psychiatrów;

2) naruszenie przepisów prawa procesowego, tj. art. 233 k.p.c., poprzez przekroczenie granic swobodnej oceny dowodów, pominięcie wniosków opinii biegłych i zastąpienie własną oceną, podnosząc, że nie zostało poparte dowodami twierdzenie, iż powódka była ofiarą znęcania się, gdyż powódka nie wniosła zastrzeżeń, co do zachowania się pozwanego, rozwód orzeczono bez orzekania o winie, a nie było skarg do organów ścigania;

3) niezgodność ustaleń faktycznych z materiałem dowodowym, gdyż umowa stanowiła część porozumienia stron, gdyż przez to, że pozwany przejął opiekę nad dziećmi i ponosił koszty ich utrzymania, powódka mogła sobie ułożyć życie.

Następnie powód uzupełnił apelację o:

1) zarzuty naruszenia prawa materialnego:

- art. 58 § 2 k.c., wskazując, że umowa była powiązana z uwolnieniem się powódki od odpowiedzialności rodzicielskiej za dzieci; ten przepis został niesłusznie zastosowany, gdyż powódka sama naruszała zasady współżycia społecznego, prowadząc się w sposób niemoralny, porzucając męża i dzieci, prowadząc do destrukcji rodziny,

- art. 82 k.c., zarzucając błędne zastosowanie i uznanie, że powódka w chwili podpisywania umowy była w stanie wyłączającym świadome i swobodne powzięcie decyzji i wyrażenie woli, w sytuacji, gdy z opinii biegłych wynikają odmienne wnioski;

2) zarzuty naruszenia przepisów postępowania, tj. art. 233 § 1 w zw. z art. 278 § 1 k.p.c., art. 233 § 1 w zw. z art. 328 § 2 k.p.c., art. 233 § 1 w zw. z art. 227 k.p.c. oraz art. 233 k.p.c.;

3) błędy w ustaleniach stanu faktycznego w zakresie zachowań pozwanego wobec powódki oraz stosunków stron, jak również co do stanu emocjonalnego powódki, jak i wpływu tego stanu na treść umowy.

Powódka wniosła odpowiedź na apelację, domagając się jej oddalenia apelacji, a pełnomocnik ustanowiony z urzędu (adwokat) wniósł o zasądzenie kosztów, oświadczając, że nie zostały one pokryte nawet w części.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

Apelacja pozwanego nie była zasadna.

W pierwszej kolejności należy wskazać, że nie był trafny zarzut apelacji zmierzający do wykazania naruszenia przepisu art. 233 § 1 k.p.c. i wyrażonej w nim zasady swobodnej oceny dowodów, w zakresie dotyczącym przyjęcia przez Sąd I instancji określonych ustaleń faktycznych (za wyjątkiem jednej kwestii, o której będzie mowa poniżej). Postawienie zarzutu naruszenia tego przepisu wymaga wykazania poprzez argumenty natury jurydycznej, że sąd niższej instancji uchybił zasadom oceny dowodów objętym treścią tego przepisu, a które wyznaczają czynniki: logiczny i ustawowy, tj. zasady doświadczenia życiowego, aktualny stan wiedzy, świadomości prawnej i dominujących poglądów na sądowe stosowanie prawa. Apelacja pozwanego nie zawiera tego rodzaju przekonującej argumentacji, ograniczając się do polemiki ze stanowiskiem Sądu Okręgowego w zakresie zachowań pozwanego wobec powódki, w trakcie małżeństwa, jak i przed zawarciem umowy, uzasadnionej tylko subiektywnym odczuciem zainteresowanej strony. W orzecznictwie powszechnie przyjmuje się, że jeżeli z określonego materiału dowodowego sąd wyprowadza wnioski logicznie poprawne i zgodne z doświadczeniem życiowym, to ocena sądu nie narusza reguł swobodnej oceny dowodów i musi się ostać, choćby w równym stopniu, na podstawie tego materiału dowodowego, dawały się wysnuć wnioski odmienne. Tylko w przypadku, gdy brak jest logiki w wiązaniu wniosków z zebranymi dowodami lub gdy wnioskowanie sądu wykracza poza schematy logiki formalnej albo – wbrew zasadom doświadczenia życiowego – nie uwzględnia jednoznacznych praktycznych związków przyczynowo-skutkowych, to przeprowadzona przez sąd ocena dowodów może być skutecznie podważona. Postawienie zarzutu naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. nie może natomiast polegać na zaprezentowaniu przez skarżącego stanu faktycznego, ustalonego przez niego na podstawie własnej oceny dowodów (por. np. wyrok SN: z dnia 10 czerwca 1999 r., II UKN 685/98, OSNAPiUS 2000, nr 17, poz. 655 i z dnia 7 stycznia 2005 r., IV CK 387/04, Lex nr 177263).

Nie jest również uzasadniony zarzut niezgodności ustaleń faktycznych z materiałem dowodowym zebranym w sprawie w zakresie zachowań pozwanego, w tym wobec powódki, wpływu sytuacji rodzinnej na decyzje powódki, oraz postawy powódki wobec męża, jak i okoliczności towarzyszących zawarciu przedmiotowej umowy. Sąd I instancji przeprowadził w sprawie właściwe postępowanie dowodowe i poczynił ustalenia faktyczne istotne dla rozstrzygnięcia sprawy. Zgromadzone w sprawie dowody poddał wszechstronnej i wnikliwej ocenie, ustalając prawidłowo stan faktyczny sprawy. Pozwany nie wskazał przyczyn dyskwalifikujących postępowanie Sądu Okręgowego. Należy podkreślić, że sąd ocenia wiarygodność i moc dowodów według własnego przekonania, na podstawie wszechstronnego rozważenia zebranego materiału. Ocena wiarygodności i mocy dowodów przeprowadzonych w danej sprawie wyraża istotę sądzenia w części obejmującej ustalenie faktów. Dotyczy ona rozstrzygnięcia o przeciwstawnych twierdzeniach stron na podstawie własnego przekonania składu orzekającego powziętego w wyniku bezpośredniego zetknięcia się ze świadkami, dokumentami i innymi dowodami przeprowadzonymi w sprawie. Zarzut w tym przedmiocie, a więc sprzeczność istotnych ustaleń sądu z treścią zebranego w sprawie materiału, może być skuteczny w sytuacji, gdy powstaje dysharmonia pomiędzy materiałem zgromadzonym w sprawie a konkluzją, do jakiej dochodzi sąd na jego podstawie. Przytoczenie w apelacji odmiennej, własnej oceny zebranego w sprawie materiału dowodowego, na który powołuje się apelujący w niniejszej sprawie, nie może być uznane za skuteczne, przy jednoczesnym zaniechaniu wykazania, że ocena dokonana przez Sąd I instancji przekracza granicę swobodnej oceny dowodów, którą wyznaczają ww. czynniki.

W szczególności strona skarżąca powinna wskazać, jakie kryteria oceny naruszył sąd przy ocenie konkretnych dowodów, uznając brak ich wiarygodności i mocy dowodowej lub niesłuszne im je przyznając (zob. np. wyrok SA w Warszawie z dnia 20 grudnia 2006 r., VI ACa 567/06, Lex nr 558390). Strona może tylko podnosić, posługując się argumentami jurydycznymi, że sąd rozpoznający sprawę rażąco naruszył zasady logicznego rozumowania oraz doświadczenia życiowego, a uchybienie to mogło mieć wpływ na wynik sprawy (por. wyrok SN z dnia 18 czerwca 2004 r., II CK 369/03, Lex nr 174131). W wywiedzionej apelacji powód powinien był zatem wykazać, że Sąd I instancji uchybił zasadom logicznego rozumowania lub doświadczenia życiowego, ponieważ tylko takie uchybienie może być przeciwstawione uprawnieniu sądu do dokonywania swobodnej oceny dowodów. Samo zaś przekonanie strony o odmiennej ich ocenie niż ocena sądu nie jest w tym zakresie wystarczające (por. wyrok SA w Białymstoku z dnia 12 października 2012 r., I ACa 209/12, Lex nr 1223145).

Jak wskazano, Sąd I instancji przeprowadził szereg dowodów zgłoszonych przez strony, w tym dowodów z dokumentów, opinii biegłych oraz przesłuchania świadków i stron. Dokonał ustaleń w zakresie relacji stron, w tym zachowań pozwanego wobec powódki w trakcie małżeństwa oraz okoliczności zachodzących w okresie podpisania umowy, w tym stanu psychicznego powódki. Ustalenia stanu faktycznego co do stanu emocjonalnego powódki zbieżne są z opinią biegłych, z której wynikało, że A. Z. prezentowała osobowościowe cechy braku stabilności emocjonalnej, tendencje do poddawania się naciskom, skłonność do wycofywania się z trudnych sytuacji, zmienność w ocenie siebie i męża oraz sytuacji rodzinnej, jak i niekonsekwencję zachowań. Sąd I instancji odniósł się do opinii biegłych lekarzy psychiatrów, wskazując, że zdiagnozowane u powódki zaburzenia nie powodowały całkowitego zniesienia świadomości i swobody.

Ustalenia faktyczne poczynione przez Sąd Okręgowy mają podstawę w dowodach zgromadzonych w sprawie. W zakresie dokonanych ustaleń faktycznych materiał dowodowy jest logiczny i wzajemnie spójny, a informacje zawarte w poszczególnych źródłach dowodowych nawzajem się uzupełniają i potwierdzają, przez co są w pełni wiarygodne. Wyprowadzone z niego przez Sąd Okręgowy wnioski są zatem prawidłowe niemal w całości. Nie zachodziła tu okoliczność poważnych wątpliwości, co do trafności oceny dokonanej przez Sąd I instancji, a tym bardziej, gdyby nawet iść tokiem rozumowania skarżącego, nie wykraczała ona poza granice zakreślone w art. 233 § 1 k.p.c. Oznacza to brak podstawy do zajęcia przez Sąd Apelacyjny odmiennego stanowiska.

Nadto pozwany wskazywał, że umowa była korzystna dla powódki, gdyż stanowiła część porozumienia stron, które polegało na tym, że powód przejął opiekę nad czwórką małych wówczas dzieci, a powódka miała możliwość nieopiekowania się nimi, jak i ułożenia sobie życia w innym związku. Podał przy tym, że ciężar utrzymania spadł na niego, gdyż powódka płaciła tylko po 100 zł na dziecko. Nadto pozwany spłacił część zadłużenia, które ciążyło na lokalu.

Powyższe twierdzenia w zakresie korzyści płynących dla pozwanej z zawartej umowy nie zasługują na uwzględnienie. Warto tu wskazać, że pozwany jednakowo błąd w ustaleniach faktycznych (np. co do ustaleń stron), z prawną oceną materiału dowodowego, która ma znaczenie np. dla zastosowania art. 58 § 2 k.c. Nawet przyjmując, że motywem działania powódki było swoiste „uwolnienie się” od pozwanego, z uwagi na okoliczności szeroko opisane przez Sąd Okręgowy, to nie można pominąć, że pozwany – podejmując opiekę nad dziećmi – realizował swoje obowiązki ojcowskie (w tym alimentacyjne i dotyczące osobistej pieczy nad dziećmi) wobec małoletnich, nie zaś wobec powódki, matki dzieci. Innymi słowy, nie znajduje uzasadnienia twierdzenie, że przedmiotowa umowa miała stanowić swoistą rekompensatę dla pozwanego za to, że przejął on na siebie znaczną część obowiązków w stosunku do małoletnich dzieci stron. Co istotne, powódka wywiązywała się obowiązku alimentacji, zgodnie ze swoimi możliwościami. Nie sposób zatem przyjmować za pozwanym, że umowa zwalniała powódkę z obowiązków ciążących na niej jako rodzicu w jakimkolwiek zakresie. Brak ustaleń Sądu Okręgowego we wskazanym zakresie nie może stanowić skutecznego zarzutu apelacji w kontekście oceny prawnej zgromadzonego materiału dowodowego.

Chybiony był także zarzut pozwanego dotyczący naruszenia art. 328 § 2 k.p.c. W tym miejscu należy wskazać, że zarzut naruszenia tego artykułu jest zarzutem wyjątkowym w tym sensie, iż może zostać uwzględniony, jeżeli treść pisemna uzasadnienia nie pozwala w całości na ocenę toku wywodu dokonanego przez sąd rozpoznający sprawę i motywów rozstrzygnięcia, a więc gdy orzeczenie nie poddaje się kontroli instancyjnej. W niniejszej sprawie taka okoliczność nie zachodzi, a sam zarzut naruszenia art. 328 § 2 k.p.c. pozostaje bez wpływu na wynik sprawy, albowiem z treści uzasadnienia zaskarżonego wyroku wyraźnie wynika, z jakich przyczyn Sąd I instancji uwzględnił powództwo. Nie stanowi natomiast podstawy tego zarzutu okoliczność, że strona inaczej ocenia zebrany w sprawie materiał dowodowy lub wywodzi z niego inne skutki prawne. W rzeczywistości Sąd Okręgowy odniósł się do opinii biegłych lekarzy psychiatrów oraz uzasadnił stanowisko w zakresie przesłanek warunkujących przyjęcie, że zdiagnozowane u powódki zaburzenia nie powodowały całkowitego zniesienia świadomości i swobody. Uzasadnił przyczyny, dla których przyjął, że powódka nie była w pełni świadoma powzięcia decyzji i wyrażenia swojej woli, przy czym uwzględnił również pozostały materiał dowodowy zebrany w sprawie. W takiej sytuacji wskazany zarzut nie mógł się ostać.

Zaistniały stan faktyczny, prawidłowo ustalony przez Sąd Okręgowy, wymagał rozważenia w kontekście charakteru umowy o podział majątku dorobkowego oraz możliwości dokonania podziału w ten sposób, że jeden małżonek otrzymuje całość majątku, bez obowiązku spłat na rzecz drugiego. Należy w tym miejscu przypomnieć, że w obowiązującym modelu postępowania apelacyjnego, w granicach apelacji, sąd drugiej instancji nie jest związany przedstawionymi w niej zarzutami dotyczącymi naruszenia prawa materialnego. Oznacza to, że sąd odwoławczy nie koncentruje się jedynie na ocenie zasadności zarzutów apelacyjnych odnoszących się do prawa materialnego, lecz rozstrzyga merytorycznie o zasadności zgłoszonych roszczeń. W konsekwencji może, a jeżeli je dostrzeże – powinien – naprawić wszystkie naruszenia prawa materialnego, niezależnie od tego, czy zostały wytknięte w środku odwoławczym, pod warunkiem, że mieszczą się one w granicach zaskarżenia (zob. np. wyrok SN z dnia 29 listopada 2016 r., II PK 242/15, Lex nr 2202494; wyrok SA w Łodzi z dnia 23 listopada 2017 r., I ACa 931/17, Legalis).

W art. 43 § 1 k.r.o. wyrażono zasadę równych udziałów w szerokim ujęciu, ponieważ nie tylko dotyczy ona sytuacji w chwili zniesienia wspólności, ale ponadto wskazuje, że małżonkowie w czasie trwania wspólności tworzą majątek wspólny, do którego mają równe uprawnienia o nierozdzielnym (niesamodzielnym) w czasie trwania wspólności charakterze. Ten przepis, po pierwsze, dotyczy w istocie czasu, w którym istnieje jeszcze majątek wspólny małżonków i wtedy udział każdego z małżonków w majątku wspólnym jest bezułamkowy (nie ma zatem udziałów ułamkowych i w tym znaczeniu jest to wspólność bezudziałowa). Po drugie, odnosi się do czasu po ustaniu wspólności, kiedy nie ma już majątku wspólnego, a więc – ściśle rzecz biorąc – nie mogą istnieć udziały w nieistniejącym de iure majątku, natomiast w skład majątków należących do każdego z małżonków wchodzą samodzielne udziały we wszystkich przedmiotach, które w czasie wspólności tworzyły majątek wspólny. Udziały te mają postać ułamków o wartościach, co do zasady, liczbowych równych.

W judykaturze wskazuje się na zasadę równych udziałów w odniesieniu do czasu ustania wspólności. Sąd Najwyższy w postanowieniu z dnia 28 kwietnia 1972 r. (III CRN 626/71, Legalis) wskazał, że art. 43 k.r.o. ustanawia zasadę, iż po ustaniu wspólności ustawowej oboje małżonkowie mają równe udziały w majątku, który był nią objęty. Taka zasada odpowiada normalnemu układowi stosunków wzajemnych w małżeństwie, a majątek wspólny jest z reguły owocem wspólnym starań obojga małżonków, niezależnie od tego, w jakiej postaci starania te przejawiają się. Przy czym zjawiskiem normalnym pod rządem ustroju wspólności ustawowej jest nierówne przyczynianie się do powstania majątku wspólnego, np. w sytuacji, gdy tylko jeden z małżonków uzyskuje wynagrodzenie, a drugi zajmuje się prowadzeniem domu lub wychowaniem dzieci. W drodze analogii do art. 27 zd. 1 k.r.o. daje się wyprowadzić zasadę, że ten małżonek, który ma większe możliwości zarobkowe i majątkowe, powinien w większym stopniu przyczyniać się do powstania majątku wspólnego.

Wskazać należy także na swobodę zawierania umów, która jest jednym z najważniejszych elementów systemu prawa cywilnego. Wolność umów nie występuje jednak w nieograniczonej postaci, nawet w prawie zobowiązaniowym (art. 353 1 k.c.). Tym ograniczeniom podlegają również regulacje dotyczące majątkowych umów małżeńskich. Jest to konieczne z uwagi na pewność obrotu gospodarczego oraz pewien niezbędny formalizm w kształtowaniu umownych ustrojów majątkowych. Zakres swobody majątkowych umów małżeńskich wyznacza art. 47 § 1 k.r.o.

Wskazać należy także, iż w umowie majątkowej małżeńskiej możliwe jest określenie wielkości udziałów, jakie przypadną małżonkom po ustaniu wspólności (art. 50 1 zd. 1 k.r.o.). Powódka i pozwany takich umów jednak nie zawierały. Zaznaczyć należy także, że małżonkowie mogą ustalić nierówne udziały w majątku wspólnym, ale jako niedopuszczalne należy ocenić całkowite pozbawienie udziału jednego z małżonków.

Za niedopuszczalne uznać należy także zawarcie umowy, która ustanawiałaby nierówne udziały małżonków w majątku wspólnym po ustaniu wspólności. Ustalenie nierównych udziałów jest możliwe tylko przez sąd w okolicznościach przewidzianych przez art. 43 § 2 k.r.o., np. gdy jeden z małżonków wbrew swoim możliwościom nie przyczynia się do powstania majątku wspólnego, trwoni go itp. W związku z tym należy podkreślić, że ustalenie nierównych udziałów w majątku wspólnym dopuszczalne jest jedynie w razie łącznego wystąpienia obu przesłanek wskazanych w zdaniu pierwszym powołanego przepisu, zaś ciężar dowodu wykazania powyższych przesłanek spoczywa, zgodnie z art. 6 k.c., na uczestniku postępowania, który zgłosił wniosek o ustalenie nierównych udziałów (zob. postanowienie SN z dnia 2 października 1997 r., III CKN 348/97, niepubl.).

Przedmiotowa umowa w praktyce sprowadzała się do tego, że powódce nie przysługuje żaden udział w majątku, aczkolwiek formalnie udział powódce przysługiwał. Powód bowiem otrzymał mieszkanie, samochód oraz oszczędności, co wyczerpywało majątek dorobkowy stron, bez obowiązku spłaty, pozwana zaś nie otrzymała nic. W związku z tym rzeczywisty udział powódki w majątku dorobkowym małżonków wyniósł „0”. Nadto wskazać trzeba, że pozbawienie powódki majątku nie może być rodzajem kary, odpłaty za porzucenie rodziny, czy naganne prowadzenie się, jak wskazuje pozwany w apelacji. Przepisy prawa nie przewidują takiej sytuacji, aby od tych okoliczności zależało ustalenie udziału małżonków w majątku i aby miały one wpływ na podział tego majątku. Strony same nie mogą ingerować w te kwestie, a przy podziale majątku istotne są inne – niż wskazane przez stronę pozwaną – okoliczności, o czym była mowa powyżej.

Umowę z dnia 18 maja 2009 r., w zakresie podziału majątku dorobkowego stron, należy ocenić jako sprzeczną z przepisem bezwzględnie obowiązującym, tj. art. 43 k.r.o. w zw. z art. 58 § 1 k.p.c., skutkiem czego była ona nieważna, a więc już tylko z tej przyczyny zaskarżony wyrok odpowiadał prawu.

Niezależnie od powyższego, przechodząc do wskazanych w apelacji zarzutów dotyczących naruszenia prawa materialnego, w kontekście wywodów poczynionych przez Sąd Okręgowy, należy podkreślić, że art. 58 § 2 k.c. stanowi, iż nieważna jest czynność prawna sprzeczna z zasadami współżycia społecznego. Ta klauzula generalna zapobiega powstaniu sprzeczności z normami moralnymi treści norm postępowania ustanowionych czy zaktualizowanych przez czynności prawne. Klauzula zasad współżycia społecznego w art. 58 § 2 k.c. pełni podobną rolę, jak w art. 5 k.c. – wprowadza kryterium moralnej oceny postępowania podmiotów prawa cywilnego i zapobiega wydawaniu orzeczeń, które w odbiorze społecznym uznane byłyby za niesłuszne.

Podobnie jak w przypadku zgodności z przepisami prawa, sąd z urzędu bada zgodność czynności prawnej z zasadami współżycia społecznego, nawet jeśli żadna ze stron czynności nie podnosi zarzutu sprzeczności z zasadami współżycia społecznego (zob. np. wyrok SN z dnia 25 kwietnia 1989 r., I CR 137/89, Legalis). Zasady współżycia społecznego to reguły postępowania jednych osób wobec drugich funkcjonujące z uzasadnieniem aksjologicznym, a nie tetycznym (zob. np. S. Wronkowska, Z. Ziembiński, Zarys teorii prawa, Warszawa 2001, s. 92 i n.; Z. Ziembiński, Etyczne problemy prawoznawstwa, Wrocław 1972, s. 164 i n.). Co prawda ich moc wiążąca wynika z szeregu przepisów kodeksu cywilnego, lecz jednak nie obowiązują one jako samoistne normy prawne, ale stanowią element takich norm, wpływający na ocenę stanu faktycznego w procesie stosowania prawa (por. Z. Radwański, Prawo cywilne. Część ogólna, Warszawa 2003, s. 41; A. Stelmachowski, Wstęp do teorii prawa cywilnego, Warszawa 1984, s. 150). Należy odróżnić normatywny charakter przepisów odwołujących się do zasad współżycia społecznego od charakteru poszczególnych elementów norm w tych przepisach zawartych. Do tych ostatnich należy przykładać przede wszystkim kryterium celu: ochrony pewnych aksjologicznie uzasadnionych wartości.

Zasady współżycia społecznego odwołują się do powszechnie uznawanych w kulturze naszego społeczeństwa wartości, które są zarazem dziedzictwem i składnikiem kultury europejskiej oraz że aksjologia nakazuje tłumaczyć pojęcie zasad współżycia społecznego przez odwołanie się do zrozumiałej treści takich pojęć, jak: „zasady słuszności”, „zasady uczciwości”, „lojalności” czy też „wartości chrześcijańskie”, rozumiane jako nakazy zachowania wobec innych członków społeczeństwa. Klauzula zasad współżycia społecznego obejmuje swym zakresem przede wszystkim reguły moralne, a co najmniej moralność stanowi czynnik wyznaczający treść zasad współżycia społecznego (zob. np. A. Stelmachowski, Wstęp…, s. 152–153). Zasady współżycia społecznego wyrażają ideę słuszności w prawie i wolności ludzi oraz odwołują się do powszechnie uznawanych w kulturze naszego społeczeństwa wartości, a także że przez zasady współżycia społecznego należy rozumieć podstawowe zasady etycznego i uczciwego postępowania. Wskazuje się, że zakresem omawianej klauzuli objęte są również takie reguły obyczajowe, które zarazem korzystają z pozytywnej oceny moralnej.

Sprzeczność czynności prawnej z zasadami współżycia społecznego oznacza, że czynność prawna jest negatywnie oceniana w świetle reguł lub wartości moralnych powszechnie w społeczeństwie akceptowanych, co z kolei powoduje uznanie jej za nieważną na podstawie art. 58 § 2 k.c. Takimi zasadami mogą być np. wolność człowieka, równość faktyczna stron, słuszność kontraktowa, rodzina, dobro dziecka. (por. Z. Radwański, w: System Prawa Prywatnego. Tom 2: Prawo cywilne – część ogólna, pod red. Z. Radwańskiego Warszawa 2008, s. 248–258).

Szczególnego znaczenia na tle art. 58 § 2 k.c. nabierają oceny moralne dokonywane z uwagi na wartość, jaką stanowi sprawiedliwa równość podmiotów. Wskazać należy także, iż zwykle naruszenie równości i słuszności kontaktowej znajduje swój wyraz w dwóch płaszczyznach. Pierwszą z nich jest struktura umowy, czyli postanowienia regulujące prawa i obowiązki stron, drugą wysokość świadczeń wzajemnych. Co do wysokości świadczeń wzajemnych orzecznictwo jest liczne, a jego linię można uznać za ugruntowaną. Sama dysproporcja między wartością określanych w umowie świadczeń stron nie jest jeszcze wystarczającym powodem do uznania umowy za sprzeczną z zasadami współżycia społecznego, chyba że występuje rażące zachwianie ekwiwalentności świadczeń.

Przenosząc powyższe rozważania na realia niniejszej sprawy, należy uznać, że Sąd I instancji zasadnie przyjął, iż przedmiotowa umowa jest obiektywnie i rażąco niekorzystna dla powódki, a jej treść zasługuje na negatywną ocenę moralną. Jak była o tym mowa, w wyniku jej zawarcia pozwany uzyskał bowiem cały majątek dorobkowy małżonków (mieszkanie, samochód i oszczędności). Skutkiem zawarcia umowy było to, że pozwana, po 10 latach małżeństwa, nie posiada żadnego majątku, w szczególności mieszkania, nie otrzymała także spłat, mimo że przyczyniła się do jego powstania. Do ukształtowania stosunku umownego, który w sposób widoczny jest krzywdzący, doszło wskutek świadomego wykorzystania przez pozwanego silniejszej pozycji. Sąd I instancji słusznie uznał, prawidłowo oceniając zebrany w sprawie materiał dowodowy, że pozwany, wykorzystując trudne położenie powódki, nakłonił ją do zawarcia przedmiotowej umowy zaraz po jej wyjściu ze szpitala. Powódka w tym czasie borykała się z problemami psychicznymi, opuściła placówkę medyczną przed zakończeniem leczenia i nie wróciła do domu, ale zatrzymała się u znajomych. Obawiała się męża i była obciążona emocjonalnie z powodu przewlekłego stresu towarzyszącego konfliktowi z pozwanym, którego gróźb się obawiała.

Na negatywną ocenę moralną zasługuje niewątpliwie postawa pozwanego, który niejako w zamian za udział powódki w majątku dorobkowy małżonków, podjął się opieki nad ich wspólnymi dziećmi, jeszcze w trakcie trwania małżeństwa. Pozwany winien bowiem realizować zobowiązania względem rodziny niezależnie od uzyskanych korzyści, kierując się zasadą dobra rodziny i dobra dzieci, szczególnie w sytuacji widocznych problemów małżonki ze zdrowiem psychicznym. W szczególności powinien służyć małżonce w chorobie wsparciem i pomocą. Nie jest zasadny argument apelacji, że pozwany, wychowując dzieci, pozbawił się życia prywatnego, ograniczając się do wychowania dzieci i pracy na nie. Podkreślić należy, że w ten sposób winien realizować swoje obowiązki jako ojca.

Na marginesie wskazać należy, że pozwany w sposób nienależyty realizował swoje obowiązki rodzinne. Nie mogło bowiem ujść uwadze Sądu, że G. J. (1) został skazany przez Sąd Rejonowy(...) II Wydział Karny za znęcanie się nad dziećmi wyrokiem z dnia 5 sierpnia 2016 r. (w sprawie o sygn. akt III K 61/14) – na rok pozbawienia wolności, w zawieszeniu na pięć lat próby. Rodzeństwo zostało rozdzielone, obecnie zaś dzieci zostały skierowane do Domu Dziecka i rodziny zastępczej i nie mieszkają z pozwanym. Widać wyraźnie, że chociaż pozwany powoływał się na wykonywanie obowiązków wobec dzieci jako swoistą rekompensatę z tytułu przejęcia całego majątku małżonków, to z tego zobowiązania w żaden sposób się nie wywiązał (niezależnie od braku uzasadnienia dla tego typu argumentacji). Nie znajdowały uzasadnienia wywody apelującego odnośnie do tego, że na skutek obciążeń związanych z pracą i wychowaniem dzieci doprowadził się do takiego stanu, w którym niejako utracił kontrolę nad sobą. W tych okolicznościach dodatkowo uznać należy, że nie godzi się, aby pozwany pozostawał właścicielem całości majątku dorobkowego stron. Co prawda ważność umowy ocenia się w momencie jej zawarcia, niemniej zachowanie pozwanego po jej zawarciu świadczy jednoznacznie o tym, że zgodnym zamiarem stron nie było powierzenie całości majątku pozwanemu w celu zwolnienia powódki z obowiązków rodzicielskich w stosunku do dzieci (niezależnie od nieważności tego rodzaju umowy).

Nie może więc ulegać wątpliwości, że nawet gdyby umowa była ważna w kontekście art. 58 § 1 k.c., to i tak byłaby nieważna z uwagi na treść art. 58 § 2 k.c. Bez znaczenia pozostawał w związku zarzut apelacji dotyczący niewzięcia przez Sąd I instancji pod uwagę opinii biegłych sądowych. Sąd ten przyjął bowiem, że powódka w dniu przystąpienia do zawarcia umowy znajdowała się w stanie wyłączającym w pełni świadome i swobodne wyrażenie swojej woli. Wskazać należy, że Sąd Okręgowy, z jednej strony, uznał opinię opracowaną przez biegłych powołanych w sprawie za przydatną, albowiem przyjął za biegłymi, że zdiagnozowane u powódki zaburzenia nie spowodowały całkowitego zniesienia świadomości i swobody, z drugiej jednak strony przyjął, że stan powódki w chwili zawierania umowy wyłączał działanie, które można ocenić jako w pełni świadome o swobodne. W konsekwencji tego Sąd Okręgowy uznał, że oświadczenie woli powódki dotknięte jest wadą i nie wywołuje skutków prawnych, zgodnie z art. 82 k.c.

W tej sytuacji rację ma skarżący, że doszło do przekroczenia granic swobodnej oceny dowodów w tym zakresie, poprzez zastąpienie wniosków opinii biegłych własną oceną Sądu, co do stanu, w jakim znajdowała się powódka podpisując umowę. Uwzględniając jednak poczynione wyżej wywody, zarzut w tym zakresie nie mógł mieć znaczenia dla oceny zasadności wywiedzionej apelacji.

Z powyższych przyczyn, wyrok Sądu I instancji odpowiada prawu i dlatego apelacja pozwanego podlegała oddaleniu, na podstawie art. 385 k.p.c.

O kosztach pełnomocnika z urzędu, ustanowionego na rzecz powódki, orzeczono na podstawie § 8 pkt 7 w zw. z § 16 ust. 1 pkt 2 w zw. z § 4 ust. 3 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 3 października 2016 r. w sprawie ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej przez adwokata z urzędu (Dz.U. z 2016 r., poz. 1714 ze zm.).