Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt II Ca 1137/18

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 9 listopada 2018 r.

Sąd Okręgowy w Kielcach II Wydział Cywilny Odwoławczy

w składzie:

Przewodniczący: SSO Małgorzata Klesyk

Sędziowie: SSO Mariusz Broda (spr.)

SSR (del) Monika Wrona- Zawada

Protokolant: st. sekr. sąd. Katarzyna Nawrot

po rozpoznaniu w dniu 9 listopada 2018 r. w Kielcach

na rozprawie

sprawy z powództwa R. Ś. (1)

przeciwko (...) S.A w W.

o zapłatę

na skutek apelacji pozwanego

od wyroku Sądu Rejonowego w Sandomierzu

z dnia 16 kwietnia 2018 r. sygn. I C 748/16

1.  zmienia zaskarżony wyrok:

a.  w punkcie I (pierwszy) w całości i oddala powództwo;

b.  w punkcie III (trzecim) w całości i zasądza od R. Ś. (1) na rzecz (...) S.A w W. kwotę (...) (trzy tysiące sześćset siedemnaście) złotych tytułem kosztów procesu;

2.  zasądza od R. Ś. (1) na rzecz (...) S.A

w W. kwotę 638 (sześćset trzydzieści osiem) złotych tytułem kosztów postępowania apelacyjnego.

Sygn. akt II Ca 1137/18

UZASADNIENIE

Wyrokiem z dnia 16.04.2018r. Sąd Rejonowy w Sandomierzu:

- w pkt. I zasądził od pozwanego – (...) Spółka Akcyjna z siedzibą w W. na rzecz powoda R. Ś. (1) kwotę 3750 zł, z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia 12.08.2016r. do dnia zapłaty;

- w pkt. II oddalił powództwo w pozostałym zakresie;

- w pkt. III zniósł wzajemnie koszty procesu pomiędzy stronami;

- w pkt. V nakazał ściągnąć od pozwanego na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Rejonowego w Sandomierzu kwotę 333,89 zł tytułem kosztów sądowych od uwzględnionej części powództwa.

Podstawy faktyczne i prawne tej treści rozstrzygnięcia Sąd pierwszej instancji przedstawił w pisemnym uzasadnieniu (k.108-112). Z jego treści w szczególności wynika, że Sąd Rejonowy rozpoznał powództwo o zapłatę kwoty 10 250 zł tytułem zadośćuczynienia za krzywdę, jakiej powód miał doznać w trakcie wypadku w dniu 15.09.2015r. Sąd pierwszej instancji na podstawie opinii biegłego wydanej w sprawie o wykroczenie, ustalił, że przyczyną kolizji drogowej, której uczestnikiem był powód – wykonujący manewr cofania (z parkingu na jezdnię), pozostawało zachowanie drugiego kierowcy, poruszającego się lewym pasem jezdni, wykonującego z kolei manewr wyprzedzania innego pojazdu, który zatrzymał się przy osi jezdni i miał włączony lewy kierunkowskaz. Nadto, jak ustalił Sąd Rejonowy, kierowca samochodu, który uderzył w tył samochodu powoda posiadał ubezpieczenie OC w pozwanym Towarzystwie (...), a w zaistniałej kolizji powód doznał dystorsji kręgosłupa szyjnego w mechanizmie forsownej refleksji i dwuprocentowego stałego uszczerbku na zdrowiu w zakresie urazu kręgosłupa szyjnego. W takim stanie faktycznym Sąd Rejonowy, przywołując art. 435 § 1 kc w zw. z art. 436 § 1 kc oraz art. 822 § 1 kc, przypisał Ubezpieczycielowi odpowiedzialność odszkodowawczą, wyjaśniając, że należne zadośćuczynienie ulega pomniejszeniu o 25 %, z tytułu przyczynienia się powoda do powstania szkody.

Wyrok w zakresie częściowo uwzględniającym powództwo oraz rozstrzygającym o kosztach „postępowania”, zaskarżył pozwany. W wywiedzionej apelacji zarzucił naruszenie:

- art. 224 § 1 kpc w zw. z art. 316 § 1 kpc poprzez dokonanie błędnych ustaleń faktycznych przyjętych za podstawę wyroku, które miały wpływ na jego treść, błędne ustalenie przebiegu zdarzenia z dnia 15.09.2015 roku oraz błędne ustalenie skutków przedmiotowego zdarzenia na zdrowie Powoda,

- art. 235 § 1 kpc w zw. z art. 278 kpc poprzez naruszenie zasady bezpośredniości i oparcie orzeczenia na podstawie opinii biegłego A. G., sporządzonej na potrzeby innego postępowania aniżeli przedmiotowe postępowanie, pomimo, że opinia biegłego sporządzona na potrzeby innego postępowania nie ma waloru opinii biegłego w niniejszym postępowaniu i stanowi jedynie dokument prywatny w rozumieniu przepisów kpc i nie może stanowić podstawy ustaleń faktycznych, które wymagają wiadomości specjalnych,

- art. 227 kpc w zw. art. 217 § 1 i 2 kpc oraz art. 278 § kpc oraz 286 kpc poprzez oddalenie wniosku Pozwanego o przeprowadzenie dowodu z opinii biegłego ds. rekonstrukcji wypadków drogowych oraz z opinii biegłego ds. medycyny sądowej, a także poprzez oddalenie wniosku Pozwanego o przeprowadzenie dowodu z opinii innego biegłego ortopedy, pomimo, że opinia wydana w sprawie zawierała liczne błędy merytoryczne, przez co nie mogła stanowić podstawy ustaleń faktycznych w niniejszej sprawie, co skutkowało błędnym ustaleniem przez Sąd stanu faktycznego,

- art. 233 § 1 kpc poprzez przekroczenie zasady swobodnej oceny dowodów oraz brak wszechstronnego rozważenia zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego i dokonaniu oceny materiału dowodowego zgromadzonego w sprawie w sposób sprzeczny z zasadami logiki i doświadczenia życiowego,

- art. 278 §1 kpc w zw. z art. 227 kpc poprzez oparcie ustaleń faktycznych dotyczących przebiegu zdarzenia z dnia 15.09.2015 wyłącznie o dowody osobowe oraz dowody z dokumentów, podczas gdy ustalenie przedmiotowych okoliczności wymagało wiadomości specjalnych, którymi Sąd nie dysponuje, co skutkowało błędnym ustaleniem przez Sąd stanu faktycznego,

- art. 435 §1 kc w zw. z art. 436 §1 kc w zw. z art. 822 §1 kc, poprzez ich błędną wykładnię i niewłaściwe zastosowanie, co skutkowało uznaniem, przez Sąd I instancji, że winę za zdarzenie z dnia 15.09.2015 roku ponosi kierowca pojazdu marki V. (...), co uzasadnia odpowiedzialność odszkodowawczą Pozwanego, pomimo, że prawidłowa ocena zebranego w sprawie materiału dowodowego powinna prowadzić do wniosku, że wyłączną winę za ponosi Powód,

- art. 362 kc poprzez błędną ocenę stopnia winy Powoda oraz błędną analizę okoliczności zdarzenia z 15.09.2015 roku, co skutkowało ustaleniem przez Sąd, że Powód przyczynił się do zdarzenia w 25%, podczas gdy właściwa ocena pozwala na przyjęcie wyższego stopnia przyczynienia się Powoda do zdarzenia,

- art. 445 §1 kc w zw. z art. 444 §1 kc w zw. z art. 6 kc poprzez nieodpowiednią ocenę przyjętych kryeriów ustalania wysokości zadośćuczynienia w odniesieniu do ustalonej podstawy faktycznej rozstrzygnięcia oraz błędną ocenę doznanej przez powoda krzywdy, co skutkowało uznaniem, że odpowiednią kwotą zadośćuczynienia dla Powoda jest kwota 5 000 zł, podczas gdy kwota ta jest rażąco zawyżona i nieadekwatna do rozmiaru krzywdy doznanej przez Powoda.

Wobec powyższego skarżący wniósł o zmianę wyroku w zaskarżonym zakresie poprzez oddalenie powództwa w całości oraz zasądzenie od Powoda na rzecz Pozwanego zwrotu kosztów „postępowania”, za I i w II instancję, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych, ewentualnie uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy Sądowi Rejonowemu do ponownego rozpoznania.

Nadto, skarżący wniósł także o:

- dopuszczenie i przeprowadzenie dowodu z opinii biegłego ds. rekonstrukcji wypadków drogowych, na okoliczność przebiegu zdarzenia z dnia 15 września 2015 roku, przyczyn z jakich doszło do zdarzenia oraz osoby lub osób odpowiedzialnych za zdarzenie,

- dopuszczenie i przeprowadzenie dowodu z opinii biegłego ds. medycyny sądowej dla ustalenia, czy w okolicznościach zdarzenia z dnia 15 września 2015 roku mogło dojść do powstania u Powoda zgłaszanych przez niego urazów,

- dopuszczenie i przeprowadzenie dowodu z opinii innego biegłego ortopedy na okoliczność ustalenia stopnia uszczerbku na zdrowiu Powoda.

Powód wniósł o oddalenie apelacji i zasądzenie kosztów postępowania apelacyjnego według norm prawem przepisanych.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja, o ile prowadziła do zmiany zaskarżonego wyroku i oddalenia powództwa, okazała się zasadna.

Ma rację skarżący, zarzucając Sądowi Rejonowemu takie naruszenie przepisów postępowania, które miało wpływ na treść zaskarżonego wyroku. Taka konstatacja dotyczy przeprowadzenia postępowania dowodowego poprzedzającego wydanie zaskarżonego wyroku z pominięciem zasady bezpośredniości. Jest to tym bardziej rażące uchybienie, że dotyczyło źródeł czynienia ustaleń, co do tych okoliczności faktycznych, które miały pozwolić na udzielenie odpowiedzi na pytanie o podstawy odpowiedzialności odszkodowawczej pozwanego co do samej zasady. Niezależnie od tego, skarżący zasadnie zarzuca wadliwą ocenę materiału dowodowego, a w efekcie tego i błędne ustalenia co do przebiegu oraz przyczyn samego zdarzenia.

Zacząć trzeba od wyjaśnienia, jakie okoliczności faktyczne Sąd pierwszej instancji w ogóle zidentyfikował jako istotne dla rozstrzygnięcia sprawy, tj. z uwzględnieniem jakiej normy prawa materialnego. Z uzasadnienia zaskarżonego wyroku wynika tylko tyle, że Sąd Rejonowy przywołuje treść art. 435 § 1 kc 2 zw. z art. 436 § 1 kc oraz art. 436 § 2 kc. Z dalszych jego wywodów wynika jeydynie, że Sąd Rejonowy stwierdził, że sprawcą zdarzenia był kierujący samochodem V. (...), który naruszył zasady bezpieczeństwa przewidziane w art. 23 ust. 1 pkt. 3 Prawa o ruchu drogowym oraz, że było to „nieprawidłowe i zawinione zachowanie”. Natomiast Sąd pierwszej instancji w tym kontekście nie dokonuje wyboru jednej z dwóch w/w – skąd inąd konkurencyjnych - regulacji, tj. art. 436 § 1 kc , czy art. 436 § 2 kc, która miałaby stanowić prawnomaterialną podstawę zaskarżonego wyroku. Stąd trudno mówić o prawidłowo dokonanej przez Sąd Rejonowy identyfikacji okoliczności faktycznych istotnych dla rozstrzygnięcia tej konkretnej sprawy, w kontekście koniecznej w związku z tym do zastosowania normy prawa materialnego. Zdaniem Sądu Okręgowego, konsekwencją takiej sytuacji, było zaniechanie przez Sąd Rejonowy prawidłowego zidentyfikowania rozkładu ciężaru dowodu.

Jeżeli niespornie, zdarzenie, z którego powód próbował wywodzić korzystne dla siebie skutki prawne, polegało na zderzeniu dwóch pojazdów samochodowych (V. (...) i H. (...)), pozostających w chwili jego wystąpienia w ruchu, a jeden z kierujących pojazdem dochodził roszczenia odszkodowawczego względem drugiego kierowcy – uczestniczącego w zdarzeniu, to odpowiedzialność tego ostatniego należało rozważyć w płaszczyźnie przesłanek określonych w art. 436 § 2 kc w zw. z art. 415 kc, a nie na podstawie art. 436 § 1 kc, którą to podstawę także powołał Sąd Rejonowy. W orzecznictwie od kilkudziesięciu lat utrwalony pozostaje pogląd, że zderzeniem pojazdów mechanicznych – w rozumieniu art. 436 § 2 kc, jest każde – bez względu na jego przyczynę – zetknięcie się tych pojazdów w ruchu (p. m.in. wyrok SN z dnia 2.01.1976r., Lex nr 1950).

Oczywiście, rozróżnienie obu reżimów odpowiedzialności tj. na zasadzie ryzyka – wadliwie przyjętej przez Sąd Rejonowy i na zasadach ogólnych – w tym przypadku na zasadzie winy, co z kolei nie zostało uwzględnione przez Sąd pierwszej instancji, nie oznacza, że należało ustalać i brać pod uwagę zupełnie różne w kontekście obu prawnomaterialnych modeli odpowiedzialności okoliczności faktyczne. Niewątpliwie samo zdarzenie w tym i zachowanie określonej osoby, szkoda (krzywda), związek przyczynowy pomiędzy zdarzeniem (w tym zachowaniem określonej osoby), a szkodą (krzywdą), to przesłanki wspólne dla obu modeli odpowiedzialności. Natomiast sama bezprawność zachowania, to przesłanka specyfikująca jedynie odpowiedzialność na zasadzie ryzyka (w tym art. 436 § 1 kc), a zawinienie to przesłanka uzasadniająca odpowiedzialność na podstawie art. 415 kc w zw. z art. 436 § 2 kc. Tego rozróżnienia bagatelizować nie można, jeżeli dodatkowo wziąć pod uwagę i to, że zawinienie to stan zarzucalności niezgodnego z powszechnie obowiązującym porządkiem prawnym (tj. systemem norm prawa pozytywnego) zachowania. Zatem nie sprowadza się on tylko i wyłącznie do płaszczyzny bezprawności, a dodatkowo polega także na możliwości postawienia zarzutu manifestującego się stosunkiem osoby tak, a nie inaczej – tj. bezprawnie zachowującej się – do owego własnego zachowania (począwszy od niedołożenia należytej staranności, a kończąc na rażącym niedbalstwie). Istotne jest w tym wszystkim i to, że stan zawinienia to nie okoliczności faktyczne, a dopiero efekt ich oceny z uwzględnieniem w/w kryteriów.

Wobec powyższego, jest rzeczą oczywistą, że to na powodzie – stosownie do treści art. 6 kc i 232 kpc spoczywał ciężar dowodu w zakresie wykazania tych wszystkich w/w okoliczności, skoro w jego przekonaniu miały uzasadniać odpowiedzialność odszkodowawczą co do samej zasady. Sąd Okręgowy stwierdza, że powód z tej podstawowej procesowej powinności się nie wywiązał, czego nie dostrzegł Sąd Rejonowy, próbując zastąpić i to także w sposób daleki od wyczerpującego, zaistniały brak, dowodami z wyroku, jego uzasadnienia oraz opinii z innego postępowania sądowego w sprawie o wykroczenie (sygn. akt II w 1165/15). Przeprowadzenie dowodu z opinii biegłego wydanej na potrzeby innego postępowania, nastąpiło z rażącym naruszeniem zasady bezpośredniości (stąd trafnie podniesiony w apelacji zarzut naruszenia art. 235 § 1 kpc w zw. z art. 278 kpc), a tym samym i nie mogło wywołać żadnych skutków, jakie pozwala uzyskać prawidłowo przeprowadzony dowód. Z uzasadnienia zaskarżonego wyroku wynika, że ten dowód Sąd Rejonowy przeprowadził zamiast dopuszczenia dowodu z opinii biegłego ds. ruchu drogowego, wnioskowanego przez pozwanego, wyjaśniając, że przeprowadzenie tego ostatniego było w takiej sytuacji zbędne. Abstrahując od tego, że Sąd Rejonowy w ogóle nie rozpoznał wniosku o dopuszczenie dowodu z opinii biegłego ds. ruchu drogowego (bo wbrew temu na co wskazuje w uzasadnieniu, oddalenie wniosku o dopuszczenie dowodu „z innego biegłego” dotyczyło dowodu z opinii innego lekarza, niż ten, który wydał już opinię w sprawie), nie było żadnych przesłanek, by zastępować go przeprowadzeniem dowodu z opinii wydanej na potrzeby innego postępowania, bez uprzedzenia o tym stron postępowania i wreszcie bez zgody stron na takie rozwiązanie.

Skoro powód winien był wykazać te wyżej zidentyfikowane już, istotne dla rozstrzygnięcia sprawy okoliczności faktyczne, to takiego obowiązku nie miał pozwany. Z całą pewnością nie doszło także do jego przejścia na pozwanego, bo mogłoby to nastąpić dopiero wówczas, kiedy podjęta przez powoda inicjatywa pozwoliłaby uzyskać pierwsze wymierne rezultaty dowodzenia, które pozwany miałby obowiązek zwalczać, realizując spoczywający na nim dopiero na tym „późniejszym” etapie ciężar dowodu.

Nie ulega wątpliwości, że powód, reprezentowany przez profesjonalnego pełnomocnika, nie podjął żadnej inicjatywy dowodowej, która już co do samej zasady mogłaby skutecznie prowadzić do wykazania tych wyżej zidentyfikowanych już istotnych dla rozstrzygnięcia sprawy okoliczności faktycznych. Poprzestał na odwołaniu się do treści wyroku w sprawie o wykroczenie, którym, jak słusznie zauważa Sąd Rejonowy, Sąd pierwszej instancji nie był związany, ale nie z przyczyn wskazanych w uzasadnianiu zaskarżonego wyroku. Istota zagadnienia nie tkwiła w zastosowaniu art. 11 kpc, skoro rozważanie zastosowania tego przepisu aktualizuje się dopiero wówczas, kiedy mamy do czynienia przede wszystkim z wyrokiem za przestępstwo, a nie wykroczenie (abstrahując już od dalszych kwestii). Niezależnie od tego, trudno było w ogóle rozważać związanie tym orzeczeniem w niniejszym postępowaniu cywilnym, już tylko z uwagi na zakres przedmiotowy wykroczenia, popełnienia którego został uznany winnym R. Ś. (1). Nie ulega wątpliwości, że przedmiotem oceny w postępowaniu karnym, której konkluzja znalazła wyraz w wyroku Sądu Rejonowego w Sandomierzu z dnia 25.05.2016r. – II W 1166/15, było wykroczenie polegające tylko na niezachowaniu należytej ostrożności podczas manewru cofania i spowodowanie zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym. Jak wynika to także z uzasadnienia tego orzeczenia, istota wykroczenia, którego winnym popełnienia uznano R. Ś. sprowadza się do dwóch elementów, tj. niezachowania należytej ostrożności oraz skutku w postaci zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym. (k.93v.). Sam skutek takiej sytuacji w postaci kolizji samochodów nie należy do znamion tego wykroczenia, a jeżeli nawet nastąpi, to może znaleźć się w opisie czynu. To wszystko prowadzi do wniosku, że istnienie tego w/w orzeczenia w sprawie o wykroczenie nie miało żadnego znaczenia dowodowego dla losów postępowania poprzedzającego wydanie zaskarżonego wyroku, tym bardziej, że sam fakt kolizji (jej miejsce, czas, oraz biorące w niej udział osoby) był niesporny, czego nie można mylić już z samymi jej przyczynami. W konsekwencji tego wszystkiego, Sąd Rejonowy, brew stanowisku wyrażonemu w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku, miał nie uprawnienie, a obowiązek poczynienia własnych ustaleń co do wszystkich okoliczności faktycznych istotnych dla rozstrzygnięcia sprawy. Jeżeli przywołany już wyrok nie mógł posłużyć do wykazania istotnych dla rozstrzygnięcia sprawy okoliczności faktycznych, to tym bardziej nie zrozumiałe pozostaje zawarte w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku stwierdzenie, że „powyższy stan faktyczny Sąd ustalił na podstawie (…) wyroku Sądu Rejonowego w Sandomierzu z dnia 25.05.2016r. w sprawie o sygn. akt II W 1165/15”.

W konsekwencji powyższego, te kwestionowane przez skarżącego ustalenia, jako niemające oparcia w materiale dowodowym, nie mogły zostać uznane za prawidłowe. Innymi słowy, ani wskazany już wyrok, ani tym bardziej jego uzasadnienie, z przyczyn już wyjaśnionych nie mogło być źródłem prawidłowych ustaleń, o jakich mowa.

Analogiczny wniosek dotyczy także drugiego i ostatniego dowodu, do którego odwołał się powód, tj. opinii biegłego z zakresu ruchu drogowego sporządzonej na potrzeby w/w postępowania karnego, podnosząc w związku z tym, że biegły sądowy stwierdził w niej, że „obaj uczestnicy zdarzenia drogowego mieli wpływ na jego zaistnienie”.

Jak zostało już wstępnie wyjaśnione dowód ten został przeprowadzony z rażącym naruszeniem zasady bezpośredniości, co już eliminowało jego przydatność dla poczynienia wiążących ustaleń, mając negatywny wpływ na treść zaskarżonego wyroku. Wskazana reguła sprowadza się do powinności realizacji każdego dowodu bezpośrednio przed sądem rozpoznającym daną sprawę. Wyjątki dotyczą jedynie realizacji dowodu w trybie pomocy sądowej lub pomocy prawnej. Jest rzeczą oczywistą, że żaden z nich nie zachodził w niniejszej sprawie. Oczywiście ukształtowana praktyka sądowa mająca właściwe potwierdzenie w orzecznictwie, dopuszcza sytuacje, w których sąd może skorzystać z dowodu z opinii biegłego przeprowadzonej na potrzeby innego postępowania sądowego, o ile uprzedzi o tym strony, a te z kolei wyrażą zgodę na takie rozwiązanie. Zasadniczo nie ma też przeszkód do tego, by zrealizować wniosek dowodowy poprzez przeprowadzenie dowodu z opinii tego samego biegłego, który wydawał opinię w innej sprawie, ale bezpośrednio przed tym samym sądem, który rozpoznaje sprawę, w której wniosek o przeprowadzenie takiego dowodu został zgłoszony, oczywiście to wszystko po uprzednim odebraniu stosownego oświadczenia od stron w trybie art. 278 § 1 kpc. Zatem rację ma skarżący, o ile zarzuca brak realizacji zasady bezpośredniości w przeprowadzeniu dowodu z opinii biegłego ds. ruchu drogowego, co musiało eliminować podstawę czynionych przez Sąd Rejonowy ustaleń co do okoliczności faktycznych istotnych dla rozstrzygnięcia sporu o odpowiedzialność odszkodowawczą już co do samej zasady, przesadzając tym samym o dowolności tychże ustaleń, ze skutkiem oczywiście negatywnym dla oceny prawidłowości zaskarżonego wyroku. Oczywiście, z przyczyn już wyjaśnionych (prawidłowo odczytany rozkład ciężaru dowodu) nie było podstaw do przeprowadzania w to miejsce dowodu z opinii biegłego na wniosek pozwanego. Z tej perspektywy, bezprzedmiotowy jest wniosek o dopuszczenie tego dowodu na etapie postępowania apelacyjnego. Raz jeszcze podkreślić należy, że to nie na pozwanym spoczywał ciężar dowodu w tym zakresie, a powód nie wykazał stosowanej aktywności w tym zakresie – nie inicjując przede wszystkim dowodu z osobowych źródeł. To te ostatnie, w pierwszej kolejności pozwoliłyby na zweryfikowanie okoliczności zdarzenia, tj. tkwiących w zachowaniu kierujących pojazdami jego przyczyn, a dopiero do efektów postępowania dowodowego w tym zakresie, w następnej kolejności mógłby odnieść się biegły, wyjaśniając ich znaczenie przez pryzmat wiadomości specjalnych, oczywiście tylko wówczas, kiedy taka potrzeba ostatecznie by zaistniała.

Niezależnie od wskazanych już procesowych skutków niewypełnienia reguły bezpośredniości, wykorzystanie tej w/w opinii na potrzeby niniejszego postępowania i tak nie byłoby możliwe wobec już samej jej wartości dowodowej, w kontekście przyjętych założeń przez biegłego, co do okoliczności faktycznych, w jakich doszło do wypadku drogowego, które w sposób dowolny, bo z treści uzasadnienia zaskarżonego wyroku nie wynika, na jakiej podstawie, ustala Sąd Rejonowy. Biegły wydający opinię w sprawie o wykroczenie, najogólniej rzecz ujmując przyjął założenie, że kierowca V. (...) wyraźnie odpowiednio wcześnie sygnalizował zamiar skrętu w lewo, ustawiając się przy osi jezdni i włączając kierunkowskaz, a wobec tego to kierowca jadącego za nim V. (...) powinien powstrzymać się z manewrem wyprzedzania, a wówczas kierujący H. (...) powód wykonałby manewr cofania na ul. (...). Takie ustalenia, czyni Sąd Rejonowy. Są one zupełnie dowolne, bo z całą pewnością ich źródłem nie może być w/w opinia i nie chodzi przy tym o skutki zasady bezpośredniości, o których była już wyżej mowa, a o to, że biegły nie może zastępować sądu w ustalaniu faktów, a może – raz jeszcze podkreślić należy – jedynie je wyjaśnić przy zaangażowaniu własnych wiadomości specjalnych.

Założenia faktyczne przyjęte przez biegłego w opinii wydanej na potrzeby postępowania w sprawie o wykroczenie, w istotnym dla rozstrzygnięcia w niniejszej sprawie zakresie, są bezpodstawne, bo po pierwsze okoliczności te nie zostały udowodnione przez powoda w niniejszym postępowaniu, a po drugie i niezależnie od nie znajdują oparcia także w materiale dowodowym zgromadzonym w sprawie o wykroczenie. Gdyby nawet wykorzystać ten ostatni, to można tracić z pola widzenia kilku kwestii , które wprost wykluczają, by to zachowanie kierowcy V. (...) było przyczyną zdarzenia, jak przyjął to Sąd Rejonowy, traktując zachowanie powoda jedynie w kategoriach przyczynienia. Nie ulega natomiast wątpliwości to, że przyczyna zdarzenia tkwiła w nieprawidłowym manewrze włączania się do ruchu przez kierującego H. (...).

Po pierwsze, Sąd Okręgowy stwierdza dowolność ustaleń „włączonego kierunkowskazu”, bo z niczego to nie wynika. Sąd Rejonowy kategorycznie to ustala, tymczasem, sam kierowca samochodu marki V. (...), który zatrzymał się na środku jezdni, chcąc wykonać manewr skrętu w lewo na parking pod Firmą (...), słuchany w charakterze świadka (w sprawie o wykroczenie), zeznał wprost – „Na obecną chwilę myślę, że miałem włączony kierunkowskaz w swoim pojeździe”. Brak jednoznacznego stwierdzenia faktu, nie może być zastąpiony oceną i to połączoną z manifestowanymi wyraźnie wątpliwościami. Dlatego brak kategorycznego stwierdzenia faktu, musiał eliminować wyprowadzenie równie kategorycznego wniosku w zakresie ustalenia tego faktu. Niezależnie od tego , jeżeli nawet założyć, kierowca V. (...) włączył kierunkowskaz, co w żaden sposób nie zostało wykazane, to pojawia się pytanie kiedy to nastąpiło, tj. czy z takim wyprzedzeniem czasowym, że w ten sposób sygnalizowany zamiar skrętu w lewo mógł dostrzec jadący z tyłu kierowcę V. (...), czy też nastąpiło to wówczas, kiedy ten ostatni samochód znajdował się z lewej strony samochodu V. (...) – na jego wysokości. Ten drugi wariant w świetle zeznań świadka R. Ś. (1) – kierowcy H. (...) (k. 20 akt sprawy o wykroczenie) jest bardziej prawdopodobny, skoro przytaczając wypowiedź kierowcy V. (...) bezpośrednio po zdarzeniu stwierdził – „… mówił, że nie widział kierunku pojazdu ustępującego mi pierwszeństwa”. Z kolei świadek R. B. – kierowca V. (...) zeznając w sprawie o wykroczenie (k.54v.), stwierdził, że włączony kierunkowskaz zauważył w ostatniej chwili, kiedy już był na pasie do wyprzedzania. Także z zeznań świadka D. M. – policjanta interweniującego bezpośrednio po zdarzeniu wynika, że kierujący V. (...) bezpośrednio po zdarzeniu twierdził, że nie zauważył włączonego kierunkowskazu w samochodzie V. (...), który się zatrzymał, z kolei kierujący V. (...) twierdził, że włączył kierunkowskaz, ale nie pamięta, w którym momencie (k. 59 akt w/w ). Wobec tego wszystkiego w ocenie Sądu Okręgowego zasadnie brzmi teza, że kiedy kierujący V. (...) rozpoczął manewr wyprzedzania i znalazł się już na lewym pasie jezdni, V. (...) zatrzymywał się, ale jeszcze nie zasygnalizował skrętu w lewo na parking, uczynił to dopiero kiedy V. (...) był na jego wysokości, tak, że kierujący nim dopiero wówczas zauważył włączony kierunkowskaz. W takich okolicznościach trudno temu ostatniemu postawić jakikolwiek zarzut naruszenia zasad „ruchu drogowego”, a szczególności tej przywołanej przez Sąd Rejonowy, a wynikającej z przepisu art. 24 ust. 1 pkt. 3 ustawy ( Kierujący pojazdem jest obowiązany przed wyprzedzaniem upewnić się w szczególności, czy kierujący, jadący przed nim na tym samym pasie ruchu, nie zasygnalizował zamiaru wyprzedzania innego pojazdu, zmiany kierunku jazdy lub zmiany pasa ruchu). Tym bardziej, że kierujący V. (...) nie miał żadnych przeszkód do wykonania manewru wyprzedzania, skoro widział zwalniający na drodze samochód, brak podstaw by przyjmować, że istniał tam zakaz wyprzedzania. Z akt sprawy o wykroczenie wynika i to, że ulica (...) na odcinku, na którym miało miejsce zdarzenie jest ulicą jednokierunkową, ale tego dnia jak zeznał świadek D. M. – ruch odbywał się w dwóch kierunkach (k. 58). Niezależnie od tego, przy wyjeździe z parkingu pod Firmą (...), w dalszym ciągu obowiązywał zakaz skrętu w prawo, a więc w kierunku, w którym tyłem poruszał się samochód H. (...) – kierowany przez powoda. To ustalenie jest oczywiste w świetle znajdujących się w w/w aktach sprawy o wykroczenie fotografii sporządzonych na podstawie materiałów z monitoringu miejsca zdarzenia (k.70), w jego dacie, które były także przedmiotem analizy biegłego wydającego opinię w sprawie o wykroczenie. Dotychczas wskazany materiał fotograficzny nie był kwestionowany przez żadną ze stron, zatem należało przyjąć, że oddaje rzeczywisty stan rzeczy. Jeżeli tak, to po pierwsze na wszystkich pięciu fotografiach w sposób wyraźny widać znak zakazu skrętu w prawo usytuowany w takim miejscu na ogrodzeniu, że nie mógł nie być widoczny dla każdego kierującego pojazdem mechanicznym, który włącza się do ruchu – na ulicy (...). Po drugie, na fotografii nr 5 wyraźnie widać ułożenie samochodu H. (...) wykonującego manewr wyjazdu z parkingu tyłem, w taki sposób, że czyni to w kierunku prawym, co jest oczywiste, skoro w dalszym ciągu chciał poruszać się lewym (w stosunku do wjazdu na parking) odcinkiem ul. (...). Tego wniosku nie zmienia obraz na fotografii nr 6 , bo tutaj samochód jest już „przestawiony” na skutek siły uderzenia w wyniku zderzenia z samochodem V. (...). Jednocześnie na zdjęciach tych nie widać jakichkolwiek oznaczeń poziomych, które uzasadniałyby zakaz wyprzedzania, np. podwójna linia ciągła na środku jezdni.

Zatem wobec i tych spostrzeżeń, nie ulega żadnych wątpliwości to, że przyczyną zdarzenia nie było zachowanie kierującego V. (...) (którego łączyła z pozwanym umowa ubezpieczenia OC), które po pierwsze nie było bezprawne, a po drugie – już tylko z tej przyczyny i nie było także zawinione. Natomiast przyczyny te tkwiły w zachowaniu samego powoda, który podejmując manewr włączania się do ruchu (w rozumieniu art. 17 ust. 1 pkt. Prawa o ruchu drogowym) nie zachował szczególnej ostrożności i nie ustąpił pierwszeństwa innemu pojazdowi, czym naruszył regułę opisaną w art. 17 ust. 2 Prawa o ruchu drogowym, co z kolei skutkowało zderzeniem się z prawidłowo jadącym V. (...). Powód naruszył także regułę opisaną w art. 23 ust. 1 pkt. 3 Prawa o ruchu drogowym, tj. nie ustąpił pierwszeństwa przy cofaniu i nie zachował szczególnej ostrożności, tj, nie sprawdził, czy wykonywany manewr nie spowoduje zagrożenia bezpieczeństwa ruchu oraz nie upewnił się, czy za pojazdem nie natrafi na przeszkodę. Ta ostania uwaga nabiera tym większego znaczenia, że jak stwierdził sam powód w sprawie o wykroczenie, przystępując do manewru cofania, nie miał dobrej widoczności, „oślepiało” go słońce. Próbował wprawdzie twierdzić, że kierujący V. (...) miał dawać mu znak do wyjazdu, czemu z kolei zaprzeczył ten ostatni. To wszystko także wynika z akt sprawy o wykroczenie. Pomimo tego powód podjął ryzyko włączenia się do ruchu z opisanym już skutkiem w postaci zderzenia się z V. (...).

Reasumując, powód wobec braku elementarnej inicjatywy dowodowej nie wykazał takich okoliczności faktycznych, które najogólniej rzecz ujmując pozwoliłyby przypisać odpowiedzialność odszkodowawczą kierującemu V. (...), a zatem i pozwanemu. Niezależnie od tego, jeżeli tylko przeanalizować wyniki postępowania dowodowego w sprawie o wykroczenie, to okazuje się, że przyczyny zdarzenia, z którego powód próbował wywodzić korzystne dla siebie skutki prawne tkwią w jego zachowaniu – niezgodnym z w/w zasadami ruchu drogowego.

W tym stanie rzeczy, Sąd Okręgowy na podstawie art. 386 § 1 kpc orzekł jak w pkt. 1 sentencji.

Wskazane w apelacji - w jej zakresie zaskarżenia „koszty postępowania” w połączeniu z treścią wniosku apelacji w tej części, Sąd Okręgowy zinterpretował jako „koszty procesu”. Wobec tego zmiana zaskarżonego wyroku w jego pkt. I, prowadziła także do zmiany orzeczenia o kosztach procesu, o czym Sąd Okręgowy orzekł na podstawie 98 par. 1 kpc oraz § 2 pkt. 5 – Rozp. M.. Spr. z dnia 22.10.2015r. Dz.U.2015.1800) /

Z kolei rozstrzygnięcia o kosztach postępowania apelacyjnego Sąd Okręgowy dokonał na podstawie art. 98 § kpc oraz § 2 pkt. 3, § 10 ust. 1 pkt.1 Rozp. Min. Spr. z dnia 22.10.2015r. Dz.U.2015.1800).

SSR Monika Wrona-Zawada SSO Małgorzata Klesyk SSO Mariusz Broda

Z: odpis wyroku z uzasadnieniem doręczyć pełnomocnikowi powoda.