Sygn. akt I C 160/14
Dnia 30 października 2018 r.
Sąd Okręgowy w Warszawie I Wydział Cywilny w składzie:
Przewodniczący: |
SSO Bożena Chłopecka |
Protokolant: |
Protokolant sądowy Katarzyna Stosio |
po rozpoznaniu w dniu 16 października 2018 r. w Warszawie
na rozprawie sprawy z powództwa M. M. (1) i P. D.
przeciwko (...) Spółce Akcyjnej z siedzibą w W. i Zespołowi (...) w B.
o zadośćuczynienie
orzeka:
I. zasądza od pozwanego (...) Spółki Akcyjnej z siedzibą w W. na rzecz powodów M. M. (1) i P. D. tytułem zadośćuczynienia kwotę po 42.982,85 zł /czterdzieści dwa tysiące dziewięćset osiemdziesiąt dwa złote osiemdziesiąt pięć groszy/ na rzecz każdego z nich wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie liczonymi od dnia 30 października 2018 roku do dnia zapłaty;
II. zasądza od pozwanego Zespołu (...) w B. na rzecz powodów M. M. (1) i P. D. tytułem zadośćuczynienia kwotę po 77.017,15 zł /siedemdziesiąt siedem tysięcy siedemnaście złotych piętnaście groszy / na rzecz każdego z nich wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie liczonymi od dnia 30 października 2018 roku do dnia zapłaty ;
III. oddala powództwo w pozostałym zakresie;
IV. dokonuje stosunkowego rozdzielenia kosztów pomiędzy powodami M. M. (1) i P. D., a pozwanymi Zespołem (...) w B. i (...) Spółką Akcyjną w W. w ten sposób, że powodowie ponoszą koszty solidarnie w wysokości 20 %, a pozwani ponoszą solidarnie koszty w wysokości 80 %, pozostawiając szczegółowe wyliczenie kosztów referendarzowi sądowemu.
Sygn. akt: IC 160/14
Pozwem z dnia 5 lutego 2014 r. (data stempla pocztowego k. 68) M. M. (1) (poprzednio D.) i P. D. wnieśli o zasądzenie od (...) S.A. z siedzibą w W. (dalej jako (...) S.A.) kwot po 150 000 zł na rzecz każdego z nich z ustawowymi odsetkami od dnia 14 czerwca 2013 r. do dnia zapłaty tytułem zadośćuczynienia za krzywdy jakich w swojej ocenie doznali w związku ze śmiercią ich matki T. D., która to śmierć miała zostać spowodowana licznymi błędami lekarzy Zespołu (...) w B. (dalej też jako ZOZ w B.), w szczególności błędnym zdiagnozowaniem śpiączki hiperglikemicznej oraz zbyt późnym rozpoznaniem znacznej hiperglikemii i ciężkiej kwasicy ketonowej. Wnieśli także o zasądzenie od pozwanego na rzecz powód kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa adwokackiego według norm przepisanych.
W uzasadnieniu pozwu wskazali, że T. D. zmarła (...) r. w Szpitalu w B. w wyniku zaniedbania monitorowania cukrzycy i hiperglikemii w trakcie zapalenia stawu kolanowego. W postępowaniu likwidacyjnym pozwany wypłacił powodom kwoty po 30 000 zł tytułem zadośćuczynienia, jednakże rozmiar krzywdy doznanej przez powodów na skutek przedwczesnej śmierci matki jest znaczny. Oboje przeżyli silny wstrząs, śmierć matki zburzyła porządek ich życia. Ponadto T. D. była ogniwem spajającym rodzinę, miała najwięcej kontaktu z pozostałymi członkami rodziny. Dalsze kwoty 150 000 zł należy uznać za współmierne do poniesionej krzywdy. Odsetek za opóźnienie powodowie domagają się od daty po upływie 30 dni od dnia doręczenia wezwania do zapłaty (pozew k. 3-14).
Pozwany (...) S.A. wniósł o oddalenie powództwa w całości oraz o zasądzenie od powodów na rzecz pozwanego kosztów procesu wraz z kosztami zastępstwa procesowego. W przypadku zasądzenia dochodzonych kwot wniósł o uwzględnienie, że odpowiedzialność kontraktowa pozwanego jest ograniczona do kwoty 85 965,70 zł, co odpowiada kwocie pokrycia bieżącego z polisy nr (...) po uwzględnieniu dotychczasowych wypłat. Wniósł także o wezwanie do udziału w sprawie w charakterze pozwanego Zespołu (...) w B., którego udział jest konieczny z uwagi na konieczność ustalenia przesłanek jego odpowiedzialności. Pozwany zakwestionował istnienie odpowiedzialności sprawczej Szpitala, wskazując, że wypłacając powodom zadośćuczynienie w kwotach po 30 000 zł stwierdził istnienie ograniczonych przesłanek odpowiedzialności deliktowej Szpitala. Podniósł, że sam fakt rozwinięcia się zakażenia nie może w żaden sposób przesądzać o winie po stronie szpitala, a ponadto nie są znane przyczyny braku rozpoznania u pacjentki choroby spoza pola zabiegowego – w postaci cukrzycy - oraz braku jej monitorowania. Pozwany zakwestionował także wysokość dochodzonej kwoty zadośćuczynienia jako zawyżoną (odpowiedź na pozew k. 72-73).
W odpowiedzi na stanowisko pozwanego strona powodowa podtrzymała powództwo w całości, przyłączając się do wniosku o wezwanie do udziału w sprawie Zespołu (...) w B.. W przypadku wstąpienia przez ZOZ w B. do postępowania w charakterze pozwanego wniosła o zasądzenie od pozwanych kwot:
- od pozwanego (...) S.A. na rzecz powodów solidarnie kwoty 85 965,70 zł wraz z ustawowymi odsetkami liczonymi od dnia 14 czerwca 2013 r. do dnia zapłaty,
- od pozwanego ZOZ w B. na rzecz powodów solidarnie kwoty 214 034,30 zł wraz z ustawowymi odsetkami od dnia doręczenia ZOZ w B. wezwania do zapłaty datowanego na 24 kwietnia 2013 roku,
- zasądzenie od pozwanego ZOZ w B. na rzecz powodów kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa adwokackiego
(pismo procesowe z 22 maja 2014 r. k. 122-135).
Następnie Zespół (...) w B. został wezwany do udziału w sprawie w charakterze pozwanego (postanowienie z 30 października 2014 r. k. 185).
W odpowiedzi na pozew pozwany ZOZ w B. wniósł o oddalenie powództwa w całości oraz o zasądzenie od powodów zwrotu kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa procesowego. Podniósł, że określone przez powodów w piśmie z 22 maja 2014 r. żądanie nie stanowi podstawy do orzeczenia odpowiedzialności in solidum. Odnosząc się zaś do zarzutu braku nadzoru nad przebiegiem cukrzycy u T. D. wskazał, że pacjentka nie wyraziła zgody na kontrolowanie przez personel oddziału poziomu cukru oraz dawkowania insuliny. Sytuacja odmowy miała również miejsce w trakcie hospitalizacji pacjentki w innym zakładzie opieki zdrowotnej. Podniósł, że nie dopuszczono się błędu medycznego, a zgon T. D. nastąpił w wyniku posocznicy czyli ogólnego zakażenia organizmu. Zakwestionował także wysokość żądanego zadośćuczynienia (odpowiedź na pozew k. 196-201).
Sąd Okręgowy ustalił następujący stan faktyczny:
T. D. leczyła się na reumatoidalne zapalenie stawów, cierpiała z powodu przykurczy kolan. Od wielu lat leczyła się także na cukrzycę. Wielokrotnie była hospitalizowana m.in. w (...) S.A. (...) Szpitalu (...) w B. w okresach 24.02.2010-2.03.2010., 12.05.2010-13.05.2010 oraz w Samodzielnym Publicznym Zespole Zakładu Opieki Zdrowotnej w S. w okresach 26.02.2009, 15.03.2009. Do szpitala w S. została przyjęta z powodu ropnego zapalenia stawu kolanowego prawego, w stanie skrajnego wyniszczenia organizmu – waga 37 kg, kacheksja, cukrzyca.
Dowód: dokumentacja medyczna k. 234-251; historia choroby k. 253-269; zeznania świadka A. B. k. 327
W dniu 30 sierpnia 2011 r. w godzinach wieczornych T. D. została przyjęta do oddziału ortopedycznego Zespołu (...) w B. w celu leczenia ropnego zapalenia stawu kolanowego prawego. Założono jej drenaż płuczący kolana z uwagi na zapalenie gronkowcem złocistym. Przed znieczuleniem pacjentka została przebadana przez anestezjologa K. S., ale nie odnotowano przed zabiegiem jej poziomu cukru. Zabieg zakończył się pomyślnie.
Dowód: historia choroby k. 28-30, k. 35-38 akt szkody; zeznania świadka A. B. k. 327-330; zeznania świadka K. S. k. 363-364; zeznania świadka M. D. (1) k. 432v
T. D. od wielu lat leczyła się z powodu cukrzycy przyjmując insulinę o czym lekarze prowadzący leczenie w ZOZ w B. wiedzieli. Zostało to odnotowane w historii choroby. W czasie pobytu pacjentki na oddziale ortopedycznym przyjęto zasadę, że pacjentka sama wstrzykiwała sobie insulinę i sama oznaczała poziom glikemii własnym glukometrem. W szpitalu zdarzało się, że pacjenci sami mierzyli sobie poziom cukru, zwłaszcza jeżeli od wielu lat leczyli się już na cukrzycę. Dla pacjenta z cukrzycą powinna być prowadzona karta cukrzycowa, w której odnotowuje się poziom cukru. Oznaczenia winno się robić minimum 4 razy dziennie. Tymczasem u T. D. nie nadzorowano leczenia cukrzycy, nie zlecono żadnych badań laboratoryjnych obrazujących stopień jej wyrównania. W tamtym okresie w szpitalu poziomy cukru u pacjentów odnotowywano na kartce wyrwanej z zeszytu, obecnie zmieniła się procedura i jest wypracowany system prowadzenia karty cukrzycowej. W dokumentacji medycznej T. D. brak jest odnotowanych oznaczeń poziomów cukru.
Dowód: historia choroby k. 28-47 akt szkody; zeznania świadka A. B. k. 327-330; zeznania świadka K. S. k. 363-364; zeznania świadka E. D. k. 400v; zeznania świadka B. R. k. 401; zeznania świadka M. D. (1) k. 432v; zeznania świadka M. Z. k. 433; opinia biegłego diabetologa k. 485-487; opinia uzupełniająca biegłego w zakresie chorób wewnętrznych k. 535-536
Stan T. D. pogorszył się 9 września 2011 r., była splątana, wymiotowała. Tego dnia odbyła się pierwsza konsultacja internistyczna. Zlecono podanie jej płynów, środków przeciwwymiotnych oraz morfologię krwi. Przetoczono także 2 jednostki masy erytrocytarnej bez istotnego uzasadnienia. W dniu 10 września 2011 r. w godzinach rannych miała miejsce kolejna konsultacja internistyczna, pacjentka nadal była splątana bez kontaktu słownego. Badania wykonane tego dnia wskazywały na bardzo wysokie poziomy m.in. glikemii 1164,2 mg% i na głęboką kwasicę metaboliczną. Ok. godz. 10:30 T. D. została przeniesiona na Oddział Chorób Wewnętrznych w stanie bardzo ciężkim, stwierdzono u niej hiperglikemię. Jej stan się pogarszał. Jeszcze tego samego dnia – o 11:55 - T. D. została przeniesiona na Oddział Intensywnej (...) w stanie bardzo ciężkim, z rozpoznaniem śpiączki hiperglikemicznej. Dalsze intensywne leczenie doprowadziło do stabilizacji w zakresie układu oddechowego, układu krążenia i funkcji nerek, uzyskano dobrą kontrolę cukrzycy i równowagi kwasowo-zasadowej. Jednakże stan T. D. pozostawał ciężki i nie odzyskując przytomności zmarła (...) r.
Dowód: historia choroby k. 28-47 akt szkody; karty informacyjne k. 34, k. 48-49 akt szkody; epikryza k. 50-51 akt szkody; historia choroby k. 52-53 akt szkody; dokumentacja medyczna k. 54-123 akt szkody; raport z dyżurów k. 124-140 akt szkody; zeznania świadka P. S. k. 401 zeznania świadka A. B. k. 327-330; zeznania świadka K. S. k. 363-364; zeznania świadka P. S. k. 401; opinia biegłego lekarza chorób wewnętrznych k. 501-504; opinia uzupełniająca biegłego lekarza chorób wewnętrznych k. 535-536
Wyjściową przyczyną zgonu T. D. była głęboka kwasica ketonowa i hiperglikemia, które spowodowały zaburzenia czynności tkanek i narządów. Natomiast bezpośrednią przyczyną śmierci była niewydolność oddechowo-krążeniowa. Do rozwoju kwasicy doprowadził brak monitorowania na oddziale ortopedycznym glikemii i dawkowania insuliny przez pacjentkę. Śpiączkę ketonową doświadczony lekarz winien rozpoznać po objawach klinicznych takich jak oddech kwasiczy, zapachu acetonu w wydychanym powietrzu a przede wszystkim stwierdzeniu oznaczonej glikemii w glukometrze. Brak w dokumentacji medycznej odnotowanych wcześniejszych oznaczeń poziomów cukru doprowadziły do znacznego pogorszenia stanu T. D., a w końcu do jej zgonu.
Dowód: opinia biegłego diabetologa k. 485-487; opinia biegłego lekarza chorób wewnętrznych k. 501-504; opinia uzupełniająca biegłego lekarza chorób wewnętrznych k. 535-536
T. D. w chwili śmierci miała 39 lat. Pozostawiła dwójkę dzieci – M. D. (2) (obecnie M.), która w chwili śmierci matki miała niecałe 19 lat i P. D. wówczas 20-letniego., oraz męża J. D.. Cała rodzina mieszkała razem. T. D. mimo że chorowała na cukrzycę oraz reumatoidalne zapalenie stawów aktywnie uczestniczyła w życiu rodziny, była jego organizatorem. To ona zajmowała się domem i wychowaniem dzieci. Poświęcała swoim dzieciom większość czasu, to z nią dorastający M. D. (2) i P. D. mogli rozmawiać o swoich problemach, uzyskiwać wsparcie i rady. Dzięki niej rodzina była zżyta ze sobą i miała doskonały kontakt. Za życia T. D. święta były spędzane w większym gronie rodzinnym, z dalszą rodziną, obecnie już tego nie ma. Śmierć T. D. spowodowała, że członkowie rodziny oddalili się od siebie.
Dowód: odpisy aktów urodzenia k. 31-33; zeznania świadka J. D. k. 564v-565; zeznania powódki M. M. (1) k. 565-565v.; zeznania powoda P. D. k. 566; fotografie k. 43-67
M. D. (2) (obecnie M.) w chwili śmierci matki miała niecałe 19 lat. Utrata matki, która zawsze stanowiła dla niej wsparcie, służyła jej radą, spowodowała u niej szok. Była rozdrażniona, często płakała, nie była w stanie rozmawiać o śmierci matki. W związku z tym zaczęła zażywać środki uspokajające, miała problemy ze snem. Pojawiały się także myśli samobójcze. Nie mogła skupić się na nauce. Obecnie nie potrafi cieszyć się tak jak wcześniej. Ponadto po śmierci matki przejęła jej obowiązki w domu, mimo że chodziła jeszcze do szkoły.
Dowód: zeznania świadka J. D. k. 564v-565; zeznania powódki M. M. (1) k. 565-565v.; zeznania powoda P. D. k. 566
P. D. również doznał szoku po nagłej śmierci T. D.. Zażywał leki uspokajające, z czasem zaczął także nadużywać alkohol. Nie radził sobie z cierpieniem i bólem po stracie matki. Wpadał w miesięczne ciągi alkoholowe. Stan ten trwał do września 2012 roku, albowiem ostatecznie poszedł na leczenie.
Dowód: karta informacyjna k. 42; zeznania świadka J. D. k. 564v-565; zeznania powódki M. M. (1) k. 565-565v.; zeznania powoda P. D. k. 566
Zespół (...) w B. był objęty ochroną ubezpieczeniową w ramach ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej przez (...) S.A. z ograniczeniem odpowiedzialności do kwoty 45 500 Euro na jedno zdarzenie.
Okoliczność bezsporna a także znajdująca się w aktach szkody kserokopia polisy nr (...) k. 10-11
W dniu 10 grudnia 2012 r. Prokuratura Rejonowa w Busku Zdroju sporządziła akt oskarżenia przeciwko ordynatorowi (...) (...) Szpitala (...) w B. A. B., jego zastępcy M. Z. oraz lekarzowi interniście S. G. zarzucając im doprowadzenie do wystąpienia u T. D. ciężkiej kwasicy metabolicznej w przebiegu śpiączki cukrzycowej ketonowe, co doprowadziło do jej zgonu.
Dowód: fotokopia aktu oskarżenia k. 165-176
Pismem z dnia 24 kwietnia 2013 r. M. D. (2), P. D. i J. D. (mąż zmarłej) wezwali Zespół (...) w B. do zapłaty na rzecz każdego z nich tytułem zadośćuczynienia kwot po 250 000 zł za krzywdę jaką doznali w związku ze śmiercią T. D.. W odpowiedzi szpital wskazał, że oczekuje na stanowisko ubezpieczyciela.
Dowód: wezwanie do zapłaty z potwierdzeniem nadania k. 20-30; pismo k. 37
(...) S.A. przyjęło odpowiedzialność za zdarzenie i przyznało a następnie wypłaciło na rzecz M. D. (2) i P. D. zadośćuczynienie w kwotach po 30 000 zł oraz na rzecz J. D. kwotę 40 000 zł.
Okoliczność bezsporna, a także: pismo z 25 lipca 2013 r. k. 40; pismo z 27 czerwca 2013 r. k. 38-39
Powyższy stan faktyczny Sąd ustalił w oparciu o wskazane wyżej dokumenty, w tym kserokopie dokumentów medycznych. Sąd uznał dowody z dokumentów za wiarygodne, albowiem ich autentyczność nie została zakwestionowana przez strony, a ponadto Sąd nie znalazł podstaw do ich podważania z urzędu. Nadto Sąd oparł się na zeznaniach świadków i powodów.
Zeznania świadka A. B. Sąd ocenił jako wiarygodne w przeważającej części, mając przy tym na uwadze, że świadek jako ordynator oddziału, na którym przebywała T. D., starał się przedstawić okoliczności sprawy w sposób korzystny dla pozwanych. Świadek zrelacjonował przebieg leczenia i diagnozowania T. D. logicznie, przedstawiając przebieg pogarszania się jej stanu zgodny z pozostałym materiałem dowodowym. Jednakże wskazywał, że winę za ciężki stan pacjentki ponosił jej ogólny stan zdrowia, wyniszczenie organizmu, a także niedoręczenie przez jej rodzinę kart leczenia. Sąd nie dał wiary co do tego, opierając się przy ustalaniu przyczyn śmierci pacjentki na opinii biegłych. Sąd pominął natomiast okoliczności związane z pobytem T. D. w innych placówkach, jej rzekomą niesubordynację, albowiem nie miały one znaczenia dla niniejszej sprawy.
Zeznania świadka K. S. również były przydatne do poczynienia ustaleń w sprawie. Przedstawiony przez nią przebieg leczenia odpowiada pozostałemu materiałowi dowodowemu. Na uwagę zasługiwało to, że świadek potwierdziła, iż w szpitalu dla pacjenta z cukrzycą powinna być prowadzona karta cukrzycowa. Jednocześnie świadek nie pamiętała czy miała kontakt z kartą cukrzycową T. D..
Świadek E. D. nie posiadała wiedzy na temat czynności personelu medycznego dotyczącego pobytu T. D. w szpitalu, ale potwierdziła ona prowadzenie kart cukrzycowych dla pacjenta z cukrzycą, przy czym kartę zakłada się na zlecenie lekarza. W tym zakresie zeznania świadka jako wiarygodne zasługiwały na uwzględnienie.
Podobnie świadek B. R. nie miała szczegółowej wiedzy na temat pobytu T. D. w szpitalu, ale wskazała, że zdarzają się sytuacje, iż pacjenci sami sobie mierzą cukier.
Zeznania świadka P. S. były przydatne do poczynienia ustaleń w ograniczonym zakresie. Świadek wskazał, że T. D. trafiła na OIOM w stanie głębokiej nieprzytomności, z objawami uszkodzenia mózgu. Wskazał, że powodem jej złego stanu była cukrzyca i infekcja, która w trakcie cukrzycy znacznie pogarsza rokowania. Jego zeznania były wiarygodne, korespondowały bowiem z pozostałym materiałem dowodowym.
Zeznania świadka M. D. (1) Sąd ocenił jako wiarygodne, świadek zeznawała pewnie i logicznie. Potwierdziły one, że T. D. dokonywała pomiarów własnym glukometrem, co było częstą praktyką.
Podobnie Sąd ocenił zeznania M. Z., uznając je za wiarygodne, jakkolwiek z uwagi na brak szczegółowej wiedzy świadka za przydatne w ograniczonym zakresie. Świadek także zeznał, że pacjenci od lat leczący się na cukrzycę sami mierzą sobie poziom cukru i informują o tym personel medyczny.
Sąd pominął natomiast zeznania świadka M. M. (2) (k. 363), albowiem nie był on w stanie przypomnieć sobie szczegółowych okoliczności mających znaczenie dla ustalenia okoliczności spornych. Nie były więc przydatne dla poczynienia ustaleń faktycznych istotnych w sprawie.
Sąd oparł się także na wiarygodnych zeznaniach świadka J. D., nie znajdując podstaw do podważania ich prawdziwości. Podstawę ustaleń faktycznych stanowiły także zeznania powodów, a to głownie na okoliczności związane z doznaną przez nich krzywdą. Ich zeznania były logiczne, spójne i wiarygodne. Sąd dał im wiarę co do tego jak przeżywali śmierć matki.
Podstawę ustaleń faktycznych stanowiły także opinie biegłego lekarza diabetologa G. R. (k. 485-487) oraz biegłego lekarza chorób wewnętrznych P. P. (k. 501-504) i jego opinia uzupełniająca (k. 535-536). Opinie zostały sporządzone rzetelnie, w oparciu o zgromadzoną w aktach i aktach szkody dokumentację medyczną. W sposób logiczny przedstawiają one sposób rozumowania biegłych. Jednocześnie wnioski przez nich wyciągnięte są spójne z przedstawionym procesem rozumowania, a ponadto konkluzje płynące z opinii biegłych są ze sobą zbieżne. Biegli w sposób precyzyjny i zwięzły odpowiedzieli na zlecone im przez Sąd pytania, a biegly P. P. także na pytania pozwanego ZOZ w B.. Z opinii tych wynika, że u T. D. zbyt późno wykonano badania m.in. stężenia glukozy jak również badania służące do poszukiwania przyczyny kwasicy. W ocenie biegłych proces diagnostyczny nie był prawidłowy, co poległo na zaniedbaniu na oddziale ortopedycznym monitorowania poziomu glikemii u pacjentki. Przez cały okres jej pobytu na tym oddziale - 30.08.2011 do 9.09.2011 – nie monitorowano glikemii i nie kontrolowano dawkowania insuliny, co doprowadziło do wzrostu glikemii i rozwoju ciężkiej kwasicy. Głęboka kwasica ketonowa z hiperglikemią była zaś wyjściową przyczyną zgonu, co doprowadziło do śpiączki ketonowej i niewydolności krążeniowo-oddechowej. Obaj biegli stwierdzili jednoznacznie, że zaniechanie monitorowania cukrzycy u pacjentów z infekcja jak u T. D. jest niedopuszczalnym błędem, niezgodnym z opieką nad pacjentami z cukrzycą w oddziałach zabiegowych.
Sąd Okręgowy zważył, co następuje:
Powództwo co do zasady jest uzasadnione i podlegało uwzględnieniu choć w stopniu mniejszym niż żądania strony powodowej.
Jako materialnoprawną podstawę odpowiedzialności pozwanego Zespołu (...) w B. a zatem i odpowiedzialności pozwanego ubezpieczyciela (...) S.A. należy wskazać art. 415 k.c. w zw. z art. 430 k.c. Odpowiedzialność ta ma charakter odpowiedzialności na zasadzie winy, a więc do jej przypisania konieczne jest wykazanie – obok zdarzenia wywołującego szkodę/krzywdę, szkody/krzywdy i związku przyczynowego – także winy. Ciężar dowodu wykazania wszystkich przesłanek odpowiedzialności spoczywał zaś na stronie powodowej a to zgodnie z ogólną zasadą wynikającą z art. 6 k.c.
W tym miejscu należy także wskazać, że odpowiedzialność pozwanego (...) S.A. wynika z łączącej go z pozwanym ZOZ w B. umowy ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej. Zgodnie z art. 822 § 1 k.c. przez umowę ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej ubezpieczyciel zobowiązuje się do zapłacenia określonego w umowie odszkodowania za szkody wyrządzone osobom trzecim, wobec których odpowiedzialność za szkodę ponosi ubezpieczający albo ubezpieczony. Świadczenie ubezpieczyciela polega w szczególności na zapłacie określonego odszkodowania za szkodę powstałą wskutek przewidzianego w umowie wypadku. Stosownie zaś do art. 824 § 1 k.c. jeżeli nie umówiono się inaczej, suma ubezpieczenia ustalona w umowie stanowi górną granicę odpowiedzialności ubezpieczyciela. Zgodnie natomiast z art. 19 ust. 1 ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych z dnia 22 maja 2003 roku (Dz.U. z 2018 r. poz. 473 t.j.) poszkodowany w związku ze zdarzeniem objętym umową ubezpieczenia obowiązkowego odpowiedzialności cywilnej może dochodzić roszczeń bezpośrednio od zakładu ubezpieczeń (tak też art. 822 § 4 k.c.). Poszkodowany może oczywiście dochodzić roszczeń zarówno przeciwko sprawcy jak i ubezpieczycielowi, a ich odpowiedzialność ma charakter odpowiedzialności in solidum. Natomiast w niniejszej sprawie, z uwagi na ograniczenie odpowiedzialności pozwanego (...) S.A. do wysokości sumy gwarancyjnej, powodowie domagali się zasądzenia od (...) S.A. kwoty 85 965,70 zł a od pozwanego ZOZ w B. kwoty 214 034,30 zł (pismo z k. 122). Jest to dopuszczalny sposób sformułowania żądania, wbrew stanowisku pozwanego ZOZ w B..
Należy wskazać, że odpowiedzialność in solidum występuje wówczas, gdy wierzyciel może dochodzić roszczenia od kilku osób, na podstawie odrębnych stosunków prawnych, jakie go łączą z poszczególnymi podmiotami, zaś spełnienie świadczenia przez jednego z dłużników w całości lub w części zwalnia odpowiednio pozostałych, lecz nie ma podstawy do przyjęcia solidarnego charakteru odpowiedzialności dłużników z uwagi na brak jej ustawowego lub umownego źródła (art. 369 k.c.). Każdy z dłużników odpowiada za swój własny dług i jest zobowiązany do jego zaspokojenia. Brak ustawowej regulacji zobowiązań in solidum stał się przyczyną sformułowania w nauce prawa i orzecznictwie poglądu o dopuszczalności stosowania do nich per analogiam tych przepisów o solidarności dłużników, które odpowiadają celowi i charakterowi danego stosunku prawnego, przede wszystkim art. 366 k.c. Oznacza to więc możliwość żądania przez wierzyciela według jego woli i wyboru całości lub części świadczenia od wszystkich dłużników łącznie, od kilku z nich lub od każdego z osobna oraz do przyjęcia, że do zupełnego zaspokojenia wierzyciela wszyscy dłużnicy pozostają zobowiązani, zaś spełnienie świadczenia przez jednego z dłużników in solidum zwalnia pozostałych w odpowiedniej części (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 18 grudnia 1968 r., II CR 409/68, Legalis; wyrok Sądu Najwyższego z dnia 27 kwietnia 2016 r. II CSK 361/15, Legalis). Oznacza to, że powodowie mogli ukształtować swoje roszczenie w ten sposób, że części świadczenia domagają się od ubezpieczyciela, a dalszej części – ponad sumę gwarancyjną – od ZOZ w B.
Przede wszystkim należało jednak w niniejszej sprawie ustalić, czy pozwani ponoszą odpowiedzialność za skutki zdarzenia jakim była śmierć T. D.. Pozwani kwestionowali bowiem swoją odpowiedzialność, negując aby miało miejsce zawinione zachowanie po stronie personelu medycznego ZOZ w B.. Jak już wskazano wyżej, jako podstawę odpowiedzialności należy uznać art. 415 k.c. w zw. z art. 430 k.c. i to na stronie powodowej spoczywał ciężar wykazania wszystkich przesłanek odpowiedzialności. Co do zdarzenia mającego w ocenie powodów wywołać krzywdę, była nią śmierć T. D. i bez wątpienia miała ona miejsce. Dla przypisania jednak odpowiedzialności za to zdarzenie pozwanym konieczne było wykazanie winy.
Należy wskazać, że w polskim prawie cywilnym przyjęto dualistyczną koncepcję winy, polegającą na tym, że wina łączy w sobie element obiektywny tj. niezgodność działania sprawcy z określonymi regułami postępowania. Z kolei element subiektywny winy wyraża się w nagannym nastawieniu psychicznym sprawcy szkody. W przypadku odpowiedzialności podmiotu leczniczego wystarczy zaś wykazanie, choćby na podstawie domniemania faktycznego, że miało miejsce zawinione naruszenie zasad i standardów postępowania z pacjentem przy udzielaniu świadczeń zdrowotnych, aby uznać, że zakład opieki zdrowotnej ponosi odpowiedzialność za szkody doznane przez pacjenta. Nie jest przy tym konieczne wskazanie bezpośredniego sprawcy, jeśli charakter doznanej przez poszkodowanego szkody oraz towarzyszące temu okoliczności świadczą w sposób niewątpliwy o niedbalstwie którejś z osób, której powierzono wykonywanie czynności. Nie jest więc konieczne wykazywanie winy konkretnej osoby lub osób biorących udział w procesie leczniczym, wystarczy ustalenie, że sprawca należy do kręgu podwładnych powierzającego, a więc osób pozostających pod jego zwierzchnictwem i działających w jego interesie (tzw. wina anonimowa).
Powodowie domagali się zaś zadośćuczynienia na tej podstawie, iż w ich ocenie do śmierci T. D. doszło na skutek licznych błędów lekarzy Zespołu (...) w B., w szczególności błędnego zdiagnozowania śpiączki hiperglikemicznej oraz zbyt późnego rozpoznania znacznej hiperglikemii i ciężkiej kwasicy ketonowej. Zgłoszone żądanie należało zatem zbadać w kontekście błędów medycznych. Błąd medyczny w prawie cywilnym rozumiany jest wąsko - jako postępowanie sprzeczne z zasadami wiedzy i nauki medycznej w zakresie dla lekarza dostępnym (por. wyrok SN z dnia 1.IV.1955 r., IV CR 39/54; OSN 1957, poz. 7). Na lekarzu spoczywa bowiem szczególny obowiązek dochowania należytej staranności i powszechnie obowiązujących reguł postępowania według aktualnie obowiązującej wiedzy medycznej. Sformułowanie „w zakresie dla lekarza dostępnym” wyznacza granicę odpowiedzialności z uwagi na możliwość przewidzenia błędu, lub zapobieżenie mu, gdyż pomimo dużego postępu medycyny, w wielu sferach nauka ta pozostaje w dalszym ciągu bezsilna. Podnosi się, że obowiązująca wiedza medyczna powinna być oceniana na dzień nastąpienia błędu, w żadnym wypadku – na dzień wyrokowania, ponieważ możliwa jest sytuacja, w której w okresie między wystąpieniem błędu medycznego a wyrokowaniem powstały nowe rozwiązania, które mogłyby zapobiec powstaniu błędu. Błąd medyczny jest więc kategorią obiektywną, niezależną od indywidualnych cech czy zdolności konkretnego lekarza i od okoliczności w jakich udziela świadczeń zdrowotnych. Ujęcie to odpowiada tendencjom panującym powszechnie w nauce i orzecznictwie innych państw Europy i świata, które wyłączają z zakresu błędu medycznego zaniedbania oraz uchybienia lekarza nie dotyczące sfery fachowej: diagnozy i terapii lecz mające charakter pomyłek, błędów lub innego rodzaju niedociągnięć o charakterze technicznym bądź organizacyjnym, prowadzących do powstania u pacjenta szkody. W piśmiennictwie prawniczym i medycznym wprowadza się różne podziały i klasyfikacje błędów lekarskich. Sąd Najwyższy oceniając na tle poszczególnych stanów faktycznych kwestię cywilnej odpowiedzialności za szkody wyrządzone przy leczeniu odwołuje się do trzech typów (kategorii) błędu, wyróżnionych w oparciu o kryterium czynności, w związku z podjęciem których dochodzi do błędu medycznego. Należą tu: błąd rozpoznania (tzw. diagnostyczny), błąd prognozy (rokowania), błąd w leczeniu (terapeutyczny).
Błąd w sztuce medycznej jest zatem obiektywnym elementem winy lekarza wykonującego czynności medyczne, stanowi bowiem czynność lub zaniechanie lekarza, niezgodną z nauką medycyny w zakresie dla lekarza dostępnym. W każdej zatem sytuacji kiedy zabieg wykonywany jest wadliwe, niezgodnie z zasadami sztuki medycznej stanowi on delikt, który uzasadnia odpowiedzialność lekarza ewentualnie szpitala w którym lekarz jest zatrudniony (tak: Sąd Apelacyjny w Warszawie w wyroku z dnia 21 stycznia 2016 r. VI ACa 322/15, Lex).
Oceniając zgłoszone w niniejszej sprawie żądania powodów przez pryzmat odpowiedzialności deliktowej stwierdzić należy, że miało miejsce zawinione zaniedbanie w procesie leczniczym i diagnostycznym T. D., które doprowadziło do jej śmierci. Z opinii biegłych lekarzy z zakresu diabetologii i chorób wewnętrznych wynika, że zaniechania na oddziale ortopedycznym pozwanego ZOZ w B., polegające na braku monitorowania poziomu cukru u pacjentki i braku kontroli dawkowania insuliny, doprowadziły do rozwoju kwasicy ketonowej co z kolei doprowadziło do niewydolności oddechowo-krążeniowej i zgonu. Obaj biegli stwierdzili jednoznacznie, że zaniechanie monitorowania cukrzycy u pacjentów z infekcją jak u T. D. jest niedopuszczalnym błędem, niezgodnym z opieką nad pacjentami z cukrzycą w oddziałach zabiegowych. Tymczasem w dokumentacji medycznej brak jest odnotowanych poziomów cukru u pacjentki, które powinny być zapisywane nawet jak to sam pacjent mierzy sobie poziom cukru. Dla pacjentów z cukrzycą należy bowiem prowadzić karty cukrzycowe, które pozwalają na bieżące śledzenie poziomu glikemii i w razie potrzeby dodatkową diagnostykę. Z zeznań świadków wynika, że praktyką w szpitalu było to, iż pacjenci mierzyli cukier za pomocą własnych glukometrów. Jednakże okoliczność, że T. D. miała odmówić dokonywania pomiarów przez personel medyczny nie zwalniała jednak z obowiązku prowadzenia dokumentacji w tym zakresie. Jednocześnie biegli stwierdzili, że dopuszczono się zaniechań w zakresie diagnostyki. Przed zabiegiem założenia drenażu nie oznaczono laboratoryjnie poziomów glikemii, kreatyniny, jonogramu. Nie wykonano także konsultacji internistycznej przed zabiegiem. W rezultacie tych zaniedbań zbyt późno rozpoznano u T. D. śpiączkę ketonową i mimo prawidłowo wdrożonego leczenia na oddziale chorób wewnętrznym i (...)ie nie udało się jej już uratować.
W związku z powyższym należy uznać, że doszło do zawinionych zaniedbań po stronie pozwanego szpitala, co uzasadnia przypisanie mu oraz pozwanemu ubezpieczycielowi odpowiedzialności za skutki śmierci T. D.. Także pozostałe przesłanki odpowiedzialności pozwanych zostały bowiem wykazane. W ocenie Sądu bez wątpienia każde z powodów doznało krzywdy na skutek śmierci T. D., a krzywda ta pozostaje w adekwatnym związku przyczynowym z jej śmiercią.
Powodowie domagali się w niniejszej sprawie zadośćuczynienia na podstawie art. 446 § 4 k.c. Na podstawie tego przepisu jeżeli wskutek uszkodzenia ciała lub wywołania rozstroju zdrowia nastąpiła śmierć poszkodowanego,., najbliżsi członkowie rodziny zmarłego mogą domagać się odpowiedniej sumy tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę. Opisane w tym przepisie roszczenie przysługuje „najbliższym członkom rodziny zmarłego”. Przyjmuje się, że do grona tego zalicza się takie osoby, których sytuacja życiowa kształtowała się w pewnej zależności od zmarłego oraz istniał faktyczny stosunek bliskości ze zmarłym. Stopień pokrewieństwa ma natomiast znaczenie wtórne, choć samo pokrewieństwo musi wystąpić (por. A. Rzetecka-Gil, Kodeks cywilny. Komentarz. Zobowiązania - część ogólna; LEX/el., 2011; nr 117241). W świetle ugruntowanego orzecznictwa, ustalenie kto w danym przypadku jest najbliższym członkiem rodziny należy do sądu orzekającego ( zob. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 17 września 1973 r., sygn. akt II CR 446/73, LEX nr 7301; także: wyrok Sądu Najwyższego z dnia 10 grudnia 1969 r.; sygn. akt III PRN 77/69; OSNC 1970/9/160). Bez wątpienia zaś powodowie będący dziećmi zmarłej należą do kręgu najbliższych członków rodziny zmarłej.
Zadośćuczynienie przewidziane w art. 446 § 4 k.c. służy rekompensacie krzywdy po śmierci osoby najbliższej i ma za zadanie złagodzić wywołane tym zdarzeniem cierpienia psychiczne, a także ma pomóc pokrzywdzonemu w dostosowaniu się do zmienionej sytuacji. Z treści powyższego przepisu wynika, że określenie wysokości należnego zadośćuczynienia ustawodawca pozostawił uznaniu sędziowskiemu, wskazując jedynie, że ma to być kwota odpowiednia do doznanej krzywdy. Użyte w art. 446 § 4 k.c. wyrażenie „odpowiednia suma” zawiera już w sobie pojęcie niemożności ścisłego ustalenia zadośćuczynienia ze względu na istotę krzywdy. Dlatego przy ustaleniu zadośćuczynienia nie stosuje się automatyzmu, a każda krzywda jest oceniana przez pryzmat konkretnych okoliczności sprawy. Należy podnieść, że w razie śmierci osoby bliskiej na rozmiar krzywdy mają przede wszystkim wpływ dramatyzm doznań osoby bliskiej, poczucie osamotnienia i pustki, cierpienia moralne i wstrząs psychiczny wywołany śmiercią tej osoby, rodzaj i intensywność więzi łączących pokrzywdzonych ze zmarłym, rola w rodzinie pełniona przez osobę zmarłą, wystąpienie zaburzeń będących skutkiem śmierci osoby bliskiej, stopień, w jakim pokrzywdzony będzie umiał odnaleźć się w nowej rzeczywistości i zdolność do jej zaakceptowania, wiek pokrzywdzonego, wystąpienie zaburzeń będących skutkiem tego odejścia, (por. wyrok Sądu Apelacyjnego w Katowicach z dnia 23 kwietnia 2013 r. V ACa 30/13, LEX nr 1313281; wyrok Sądu Najwyższego z dnia 3 czerwca 2011 r. III CSK 279/10, niepubl.). O wysokości zadośćuczynienia z art. 446 § 4 k.c. rozstrzyga stopień i nasilenie odczuwanej krzywdy oraz potrzeba zrekompensowania jej skutków. O odczuwanym poczuciu krzywdy decydują różne okoliczności, w tym przede wszystkim stopień bliskości i poziom oraz charakter relacji z osobą zmarłą. Decyduje o nim również osobista wrażliwość osoby pokrzywdzonej, która jest właściwa każdej z osób pokrzywdzonych i inna u każdej z nich ( por. wyrok Sądu Apelacyjnego w Gdańsku z dnia 29 kwietnia 2013 r., V ACa 22/13, LEX nr 1321931). Dlatego Sąd ustalając wartość zadośćuczynienia powinien opierać się na obiektywnych i sprawdzalnych kryteriach, przy jednoczesnym uwzględnieniu indywidualnej sytuacji stron (por. wyrok Sądu Najwyższego z 12 września 2002 r. IV CKN 1266/00, niepubl.). Należy także wskazać, że jednym z kryteriów określających „odpowiedniość” zadośćuczynienia jest jego kompensacyjny charakter – zadośćuczynienie musi przedstawiać ekonomicznie odczuwalną wartość przy utrzymaniu jej w rozsądnych granicach.
W świetle powyższych rozważań Sąd uznał, że M. M. (1) i P. D. wykazali istnienie tego rodzaju bliskiej więzi ze zmarłą matką, która w powiązaniu z charakterem relacji łączącej powodów z T. D. uzasadnia przyznanie zadośćuczynienia, przy czym w kwocie niższej od żądanej. Sąd zważył, że zarówno M. M. (1) jak i P. D. byli bardzo silnie związani z matką. Stanowiła ona dla nich oparcie, była osobą z którą rozmawiali na temat swoich problemów. Z chwilą śmierci T. D. oboje powodowie będący osobami młodymi, dopiero wchodzącymi w dorosłe życie, stracili wsparcie matki, możliwość korzystania z jej rad. Jak wynika z zeznań męża zmarłej oraz powodów, ale także i załączonych do pozwu fotografii, zmarła pozostawała w bliskich relacjach ze swoimi dziećmi. Wspólnie spędzali różnego rodzaju uroczystości rodzinne, święta, których organizatorką była przede wszystkim T. D.. Była ona aktywnym uczestnikiem życia rodzinnego i wokół jej osoby skupiało się życie rodziny. Z zeznań powodów i J. D. wynika, że po jej śmierci nie są oni już ze sobą tak blisko jak wcześniej. Ponadto święta obchodzą tylko we własnym wąskim gronie, podczas gdy za życia T. D. były one obchodzone z udziałem dalszej rodziny. Sąd zwrócił uwagę, że powódka M. M. (1) po śmierci matki, mimo odczuwanego bólu i cierpienia, zmuszona była przejąć obowiązki zmarłej w zakresie prowadzenia domu. Była wówczas bardzo młodą osobą, na progu dorosłego życia. Jej plany życiowe uległy w związku z tym zmianie. Dodatkowo przeżyła ona silny szok po śmierci matki, była załamana, rozdrażniona, często płakała, nie była w stanie rozmawiać o śmierci matki. O znacznym rozmiarem traumy świadczy również to, że miała problemy ze snem i była zmuszona zażywać środki uspokajające.
Także P. D. bardzo silnie zareagował na nagłą śmierć matki. Był w szoku po pogorszeniu się jej stanu, a jej śmierć wytrąciła go z równowagi. Należy zauważyć, że powód nie radząc sobie z cierpieniem i żałobą zaczął nadużywać alkoholu, wpadał nawet w miesięczne ciągi alkoholowe. Jak to określił J. D. „prawie zszedł na złą drogę”. Życie powoda po śmierci matki załamało się, utracił on jedną z ważniejszych osób w swoim życiu. Żadne z powodów nie było w stanie się pogodzić z jej stratą. Bez wątpienia zerwanie więzi z matką położyło się cieniem na życiu obojga powodów. Uzasadniony jest więc wniosek, że śmierć matki doprowadziła u powódki i powoda do powstania dużej krzywdy i cierpienia, które może złagodzić nie tylko czas, ale również odpowiednie co do wysokości zadośćuczynienie. W ocenie Sądu przytoczone wyżej okoliczności przemawiają za ustaleniem go na stosunkowo wysokim poziomie. Sąd uznał, że zadośćuczynienie dla każdego z powodów winno wynieść łącznie 150 000 złotych, co po uwzględnieniu wypłaconej części świadczenia w toku likwidacji (30 000 zł) dawało do zasądzenia kwoty po 120 000 złotych. Kwoty te będą adekwatne do rozmiaru cierpienia powodów.
W związku z powyższym Sąd w pkt I wyroku zasądził od pozwanego (...) S.A. na rzecz każdego z powodów kwoty po 42 982,85 zł, co mieści się w granicach zmodyfikowanego w piśmie z 22 maja 2014 r. żądania pozwu, uwzględniającego sumę gwarancyjną do której odpowiadał pozwany ubezpieczyciel. W pkt II dalsze kwoty zadośćuczynienia – po 77 017,15 zł - zasądzono od pozwanego ZOZ w B.. W pozostałym zakresie powództwo podlegało oddaleniu (pkt III). Jednocześnie nie było podstaw do zasądzenia łącznej kwoty zadośćuczynienia solidarnie na rzecz powodów – jak to sformułował pełnomocnik powodów w piśmie z dnia 22 maja 2014 r. (k. 122). Każdemu z powodów przysługuje bowiem odrębne roszczenie o zadośćuczynienie i nie ma podstaw prawnych do kreowania po ich stronie solidarności czynnej.
Odsetki ustawowe od zasądzonych kwot zadośćuczynienia, zostały przyznane od dnia wyrokowania, tj. 30 października 2018 roku. Roszczenie o zadośćuczynienie ma charakter zobowiązania bezterminowego, a więc zgodnie z art. 455 k.c. o jego wymagalności decyduje co do zasady wezwanie do zapłaty. Strona powodowa wzywała pozwanych do zapłaty przed wniesieniem pozwu, jednakże Sąd zważył, że ustalenie rozmiaru krzywdy zdeterminowane było przeprowadzeniem dowodów z przesłuchania świadków i stron w toku procesu i dopiero w wyroku nastąpiło ostateczne określenie wysokości należnego powodom zadośćuczynienia. Pozwany ubezpieczyciel na etapie postępowania likwidacyjnego ustalił je na niższym poziomie dysponując mniejszym materiałem dowodowym, więc nie mógł popaść w opóźnienie przed ustaleniem przez Sąd wysokości zadośćuczynienia. Z tych względów roszczenie odsetkowe w pozostałym zakresie podlegało oddaleniu (pkt III).
Z uwagi na częściowe uwzględnienie powództwa – w 80 % - o kosztach procesu Sąd orzekł na podstawie art. 100 k.p.c. dokonując ich stosunkowego rozdzielenia. Powodowie solidarnie poniosą 20 % kosztów, albowiem w takiej części przegrali proces, a pozwani poniosą solidarnie 80 %. Szczegółowe wyliczenie kosztów pozostawiono referendarzowi sądowemu, a to na podstawie art. 108 § 1 k.p.c. (pkt IV).
Mając powyższe na względzie Sąd Okręgowy na podstawie wskazanych przepisów orzekł jak w sentencji wyroku.