Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt II K 588/18

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 10 grudnia 2018 roku

Sąd Rejonowy w Legionowie w II Wydziale Karnym w składzie:

Przewodniczący SSR Anna Szeląg

Protokolant Kinga Grzywacz

w obecności

Prokuratora Agaty Kowalskiej

po rozpoznaniu dnia 17.07.2018r., 04.09.2018r., 06.11.2018r., 03.12.2018r.

sprawy A. M. , urodz. (...) w W.

syna J. i M. z d. K.

oskarżonego o to, że: I. w dniu 28 marca 2018r. w L., woj. (...) wbrew przepisom ustawy oraz działając w celu osiągnięcia korzyści majątkowej udzielił małoletniemu Ł. M. środka odurzającego w postaci 1,28 grama netto marihuany za kwotę 75 zł, przy czym czyn ten stanowi wypadek mniejszej wagi, a czynu tego dopuścił się w ciągu 5 lat po odbyciu co najmniej 6 miesięcy kary pozbawienia wolności orzeczonej za umyślne przestępstwo podobne; -

tj. o czyn z art.59 ust.2 i 3 ustawy z dnia 29 lipca 2005r. o przeciwdziałaniu narkomanii w zw. z art.64§1kk

II. w dniu 28 marca 2018r. w L., woj. (...) wbrew przepisom ustawy posiadał w miejscu zamieszkania znaczną ilość środków odurzających w postaci suszu ziela konopi innych niż włókniste, tzw. marihuanę o łącznej wadze 32,96 grama netto, przy czym czynu tego dopuścił się w ciągu 5 lat po odbyciu co najmniej 6 miesięcy kary pozbawienia wolności orzeczonej za umyślne przestępstwo podobne; -

tj. o czyn z art.62 ust.2 ustawy z dnia 29 lipca 2005r. o przeciwdziałaniu narkomanii w zw. z art.64§1kk

orzeka:

III. oskarżonego A. M. uznaje za winnego popełnienia zarzucanego mu czynu opisanego w pkt I i za to na podstawie art.59 ust.2 i 3 ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii w zw. z art.64§1kk skazuje oskarżonego, a na podstawie art.59 ust.3 ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii w zw. z art.64§1kk wymierza oskarżonemu karę 8 (ośmiu) miesięcy pozbawienia wolności; -

- na podstawie art.45§1kk orzeka wobec oskarżonego przepadek na rzecz Skarbu Państwa korzyści majątkowej w kwocie 75 zł (siedemdziesiąt pięć); -

IV. oskarżonego A. M. uznaje za winnego popełnienia zarzucanego mu czynu opisanego w pkt II i za to na podstawie art.62 ust.2 ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii w zw. z art.64§1kk skazuje oskarżonego, a na podstawie art.62 ust.2 ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii z zw. z art.64§1kk wymierza oskarżonemu karę 1 (jednego) roku i 6 (sześciu) miesięcy pozbawienia wolności; -

V. na podstawie art.85§1 i §2 i §3kk w zw. z art.86§1kk łączy orzeczone wobec oskarżonego kary pozbawienia wolności opisane w pkt III oraz IV i wymierza oskarżonemu karę łączną 1 (jednego) roku i 10 (dziesięciu) miesięcy pozbawienia wolności; -

- na podstawie art.70 ust.1 i 2 ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii orzeka przepadek na rzecz Skarbu Państwa dowodów rzeczowych opisanych w wykazie dowodów rzeczowych pod poz. 1, 2, 3 (k.345), przez zniszczenie; -

- na podstawie art.63§1kk na poczet orzeczonej wobec oskarżonego kary łącznej pozbawienia wolności zalicza okres jego tymczasowego aresztowania od dnia 28.03.2018 r. godz. 21:00 do dnia 17.07.2018 r. godz. 15:20; -

- na podstawie art.627kpk zasądza od oskarżonego na rzecz Skarbu Państwa kwotę 1283,99 zł (tysiąc dwieście osiemdziesiąt trzy i 99/100) tytułem kosztów sądowych w tym 300 zł (trzysta) tytułem opłaty.

Sygn. akt II K 588/18

UZASADNIENIE

Na podstawie ujawnionego w toku rozprawy materiału dowodowego Sąd Rejonowy ustalił następujący stan faktyczny:

W dniu 28 marca 2018r. na terenie L. spotkali się Ł. M. (urodz. (...)), K. P. (urodz. (...)), J. J. (2) (urdz. 07.04.2002r), M. D. (1) (urodz. (...)) oraz S. Z. (1) (urodz. (...)). K. P. oraz M. D. (1) zwrócili się do Ł. M., aby załatwił im marihuanę. K. P. przekazał mu 25 zł, tj. w banknocie 20 zł oraz w bilonie 5 zł, na zakup 0,5 grama narkotyku, zaś M. D. (1) chciał „sztukę zioła”, czyli 1 gram. Ł. M. zgodził się i poszedł do mieszkania swojego brata oskarżonego A. M., zaś pozostali czekali na niego pod blokiem. Oskarżony wiedział już o co chodzi i przekazał bratu marihuanę w łącznej ilości 1,28 grama netto. Następnie, gdy Ł. M. wrócił do kolegów, to dał K. P. woreczek strunowy z zawartością 0,44 grama netto marihuany, zaś M. D. (1) dał woreczek strunowy z 0,64 gramem netto marihuany, w zamian za co M. D. (1) oddał mu czapkę firmy (...) o wartości 50 zł. Po rozdzieleniu narkotyku, część marihuany miał także przy sobie Ł. M. o wadze 0,20 grama nett. Gdy wszyscy szli ulicą (...) zostali zauważeni przez zmotoryzowany patrol policyjny w składzie sierż. sztab. G. K. i st. sierż. M. K., policjanci zwrócili na nich uwagę, ponieważ Ł. M. oraz K. P. dorzucili znajdujące się w ich posiadaniu narkotyki. Już po zatrzymaniu, M. D. (1) przyznał się, że na widok radiowozu swoją porcję marihuany schował między słupki bariery dźwiękochłonnej.

Po uzyskaniu informacji odnośnie źródła pochodzenia w/w marihuany, dokonano przeszukania mieszkania A. M. w L. przy ulicy (...). W trakcie przeszukania ujawniono i zabezpieczono pieniądze w kwocie 1500 zł, młynek do mielenia marihuany z jej zawartością oraz znaczną ilość środków odurzających w postaci suszu ziela konopi innych niż włókniste, tzw. marihuanę o łącznej wadze 32,96 grama netto.

Powyższy stan faktyczny sąd ustalił na podstawie zeznań świadków P. S. (k.408v.-409, 121), G. K. (k.409-409v., 219-220), M. K. (k.409v., 223-224), Ł. R. (1) (k.432-434), M. G. (1) (k.460v.-461), jak również częściowo na podstawie wyjaśnień oskarżonego A. M. (k.404-405, 126-127, 133, 244, 308) i zeznań świadków M. D. (1) (k.405-406, 479v., 58, 239-240), J. J. (2) (k.406v., 60-61), Ł. M. (k.406v.-408, 67), K. P. (k.408-408v., 70-71), S. Z. (k.409v.-410, 232-233) oraz na podstawie dokumentów w postaci (k.1-2, 73, 95-107, 119, 155, 156, 272, 300) notatki urzędowej, (k.3, 15, 16, 22, 23, 29, 30, 79) protokołu zatrzymania, (k.5-9, 10-14, 17-21, 24-28, 35-38, 39-42, 43-46, 47-50, 74-78) protokołu przeszukania, (k.31-32, 51-52, 81-83, 90-92, 108-109, 110-111, 112-115) protokołu oględzin, (k.33, 34, 53, 84, 85) protokołu użycia testera, (k.54-55) tablicy poglądowej, (k.60, 64, 68) poświadczenia, (k.116-118) protokołu tymczasowego zajęcia, (k.186, 187) płyty CD), (k.195-205) notatki urzędowej z załącznikami, (k.211-212, 213-214, 215-216, 245-250, 445, 478) odpisu orzeczenia z obliczeniem kary, (k.264-271) opinii, (k.275-277) wywiadu środowiskowego, (k.278) kserokopii zaświadczenia lekarskiego, (k.279-281) opinii sądowo-psychiatrycznej, (k.294-298) pisma policji z załącznikami, (k.466-467) pisma MOW.

Oskarżony A. M. przyznał się jedynie do posiadania znacznej ilości środków odurzających w postaci marihuany i jednocześnie nie przyznał się do udzielenia w celu uzyskania korzyści majątkowej małoletniemu Ł. M. 1,28 gram netto marihuany. Wyjaśnił, że „marihuanę miałem na własny użytek, gdyż jestem sobą uzależnioną” (k.404v.). Oskarżony nie zaprzeczył, że w dniu 28.03.2018r. brat był u niego w mieszkaniu i wówczas musiał zauważyć leżącą na stole marihuanę. W tym czasie oskarżony kąpał się więc nie widział, czy i kiedy brat zabrał te narkotyki, ale był pewien, że Ł. M. nie dawał mu w tym dniu żadnych pieniędzy.

Sąd zważył, co następuje:

Sąd dał wiarę wyjaśnieniom A. M. tylko w tym zakresie, w jakim są one zgodne z ustalonym w sprawie stanem faktycznym, czyli co do tego, że w dniu 28.03.2018r. posiadał marihuanę w wyżej opisanej ilości, ponieważ znajdują to potwierdzenie w pozostałych wiarygodnych dowodach, jak chociażby w protokole przeszukania jego mieszkania (k.74-76). Jednocześnie, sąd uznał za niewiarygodne wyjaśnienia, w których A. M. przekonywał, że nie dał bratu żadnych narkotyków i tym samym nie mógł ich przekazać w celu uzyskania korzyści majątkowej. Przeczą temu nie tylko zeznania Ł. M., w zakresie w jakim sąd dał im wiarę, ale także stwierdzenie oskarżonego, że „ze względu na moją przeszłość, tak podejrzewam, że policjanci mogli skłonić mojego brata do złożenia zeznań obciążających mnie, nie mając na to dowodów” (k.405), jest co najmniej nielogiczne. Najdobitniej na taki wniosek wskazuje chronologia zdarzeń z dnia 28.03.2018r. poczynając od godziny 14:10, kiedy to doszło do kontroli policyjnej m.in. M. D. (1) oraz Ł. M., którzy już wówczas zgodnie jako źródło pochodzenia zabezpieczonych przy nich narkotyków wskazywali A. M.. Ta informacja stała się podstawą przeszukania mieszkania oskarżonego, które rozpoczęło się o godzinie 21:00 i w trakcie którego także zabezpieczono m.in. marihuanę zwiniętą w taśmę o wadze 48,19 grama brutto. Przeszukanie zakończono o godzinie 22:00. Natomiast przesłuchanie M. D. (1), jak i Ł. M. rozpoczęto odpowiednio o godzinie 21:40 oraz 20:45. W tej sytuacji wobec prowadzenia w/w czynności prawie równocześnie, brak jest podstaw do potwierdzenia podejrzeń A. M., co do zmanipulowania treści zeznań obu w/w świadków, przez przesłuchujących ich policjantów.

Z analizy treści zeznań świadków Ł. M., M. D. (1), K. P., S. Z., J. J. (2) zdaniem sądu wynika jedna zasadnicza ocena, że jedynie w trakcie pierwszego przesłuchania, kiedy to bezpośredni uczestnicy tych zdarzeń byli od siebie odizolowani i nie mogli ustalić jednej spójnej wersji, to przedstawiali te zdarzenia całkowicie zgodnie z ich rzeczywistym przebiegiem. Sąd nie neguje, że duży wpływ na świadków, ludzi młodych, miał fakt, że zostali zatrzymani przez funkcjonariuszy policji, że o wszystkim zostali powiadomieni ich rodzice, że kilka godzin przebywali na terenie KPP w L.. Ale w przeciwieństwie do stanowiska obrońcy, zdaniem sądu nie powodowało to, że zeznawali nieprawdę, ale wręcz przeciwnie, ta sytuacja wpłynęła na to, że zeznawali zgodnie z tym, jak zapamiętali te zdarzenia. Dopiero upływa czasu, możliwość wzajemnych konsultacji doprowadziła do tego, że trochę nieudolnie próbowali zmienić zwoje zeznania, tak aby uchronić oskarżonego od poniesienia odpowiedzialności karnej.

Powyższe ustalenia nie zmieniają jednak faktu, że z uwagi na okoliczności, że jedynym bezpośrednim świadkiem przekazania przez oskarżonego narkotyków jest jego brat Ł. M., sąd poddał szczegółowej analizie treść jego zeznań, zwłaszcza że z czasem ulegały one zasadniczej zmianie. Początkowo, w trakcie pierwszego przesłuchania jeszcze w dniu 28.03.2018r., które odbyło się w obecności jego mamy M. M. (2), świadek zeznał, że około godziny 11:00 zadzwonił do niego K. P. z prośbą o „załatwienie” pół grama marihuany. Z taką samą prośbą o załatwienie „sztuki zioła” około godziny 12:00 zadzwonił do niego także M. D. (1). Ł. M. zgodził się i kazał przygotować K. P. 25 zł, zaś M. D. (1) 50 zł i umówił się z nimi w poczekalni dworca PKP w L.. Po przekazaniu pieniędzy wszyscy poszli pod blok w którym mieszkał oskarżony, zaś świadek sam udał się do brata i jak stwierdził, to „zioło dla mnie i dla kolegów wszystko było w jednej samarce, miał to już naszykowane” (k.67). Gdy Ł. M. wrócił do znajomych, to wszyscy razem udali się na osiedle (...), gdzie M. D. (1) oraz K. P. „dzielili tą marihuanę kupioną od mojego brata A. M.” (k.67). Następnie poszli w stronę ulicy (...), gdzie zauważyli patrol policyjny. Świadek zeznał, że „ja szedłem z przodu i pierwszy wyrzuciłem swój woreczek z marihuaną, reszta była z tyłu, więc nie widziałem jak oni wyrzucali swoje woreczki z marihuaną” (k.67). Opis tych zdarzeń Ł. M. zmienił w dniu 08.06.2018r., kiedy został ponownie przesłuchany i wówczas stwierdził, że nie potwierdza wyżej opisanych zeznań, ponieważ złożył je ze strachu przed policjantem z wydziału kryminalnego, którego jednak nie potrafił zidentyfikować, który straszył go tym, że jak nie powie na niekorzyść brata, to on sam pójdzie „siedzieć”. Z tym, że przyznał, że „w trakcie przesłuchiwania przez policjanta w obecności mamy nikt mnie nie zastraszał” (k.302). Tym razem Ł. M. zeznał, że w dniu 28.03.2018r. był w domu oskarżonego, który zaprosił go na obiad. Gdy A. M. się kąpał, to świadek zauważył, że na stole leży woreczek z suszem, wiedział, że to może być marihuana dlatego, jak stwierdził krzyknął do brata, że wychodzi i „zabrałem tą torebkę z suszem z tego stołu, nic o tym nie mówiłem bratu” (k.302). Już po wyjściu na dwór spotkał M. D. (1), K. P. i J. J. (2), którym pochwalił się, że ma przy sobie marihuanę i poczęstował nią J. J. (2). Następnie wszyscy zostali zatrzymani przez funkcjonariuszy policji. Podobny przebieg zdarzeń Ł. M. przedstawił w swoich zeznaniach składanych już bezpośrednio na rozprawie w dniu 17.07.2018r., gdzie także od razu w początkowej wypowiedzi stwierdził, że „zostałem zmuszony przez policję, żebym zeznał na niekorzyść brata, straszyli mnie ośrodkiem i (...)” (k.406v.).

Analizując treść tych zeznań, sąd dał wiarę wyłącznie pierwszym zeznaniom świadka, ponieważ tylko one są spójne, logiczne i co ważne znajdują potwierdzenie w pozostałych wiarygodnych odwodach. Nielogiczne i całkowicie irracjonalne w ocenie sądu, jest tłumaczenie Ł. M., że obciążył bezpodstawnie brata ponieważ sam bał się, że poniesie odpowiedzialność za popełnione przez siebie czyny karalne. Pomijając okoliczność, że do pierwszego przesłuchania doszło w obecność M. M. (2), kiedy to zgodnie ze słowami świadka, przesłuchujący go policjant nie wywierał na niego żadnego nacisku, czyli miał on możliwość swobodnego przedstawienia swojej wersji wydarzeń. To zasadnicze znaczenie ma tutaj fakt, że Ł. M. był wówczas przesłuchiwany w charakterze nieletniego sprawcy czynu karalnego, czyli po pierwsze wiedział, że poniesienie konsekwencji prawnych jest nieuniknione. Tym samym, brak jest podstaw do uznania za wiarygodne jego twierdzenie, że niejako strach przed odpowiedzialnością karną doprowadził do złożenia fałszywych oskarżeń pod adresem własnego brata. Po drugie, Ł. M. był pouczony o tym, że może odmówić składania wyjaśnień, poza tym miał także prawo odmówić składania zeznań w trybie art.182kpk, a mimo to nie skorzystał z tych uprawnień i miał bezpodstawnie obciążyć A. M., mimo że wcześniej nie byli w konflikcie. W tym kontekście nielogiczne są także słowa Ł. M., że w trakcie tego pierwszego przesłuchania, to „zeznawałem wtedy podobnie jak teraz, powiedziałem, że przyszedłem do brata po siłowni i mieliśmy jeść obiad, zabrałem to ze stołu i wyszedłem (k.407). W ocenie sądu wskazuje to raczej na to, że świadek nie przedstawiał rzeczywistych wydarzeń, ale uzgodnioną wcześniej wersję, która miałaby potwierdzić wyjaśnienia oskarżonego. W kontekście wyżej opisanych zeznań, z jednej strony Ł. M. twierdził, że działał pod wpływem strachu i stąd taka treść zeznań, zaś później już po odczytaniu zeznań z dnia 28.03.2018r., w trakcie spontanicznej wypowiedzi, stwierdził, że „nie wie skąd cała ta treść tych wyjaśnień” (k.407), „nie czytałem protokołu, nie wiem dlaczego podpisałem, że treść jest zgodna” (k.407). W tym miejscu należy również wskazać, że świadek zaprzecza nawet okolicznościom, które zasadniczo nie mają żadnego odniesienia na jego sytuację prawną, czy też oskarżonego. Odpowiadając na pytania sądu, Ł. M. początkowo potwierdził swoje pierwsze zeznania, że „to nie był mój pierwszy kontakt z marihuaną pierwszy raz paliłem w Sylwestra” (k.407v.). W dniu 28.03.2018r. stwierdził, że kupił ją od M. G. (2), z tym że nie wiedział, czy to jest prawdziwe nazwisko. Natomiast w dniu 17.07.2018r. w trakcie tej samem wypowiedzi zeznał - „to znaczy nie paliłem marihuany w Sylwestra, piłem tylko z kolegami, jak brałem marihuanę ze stołu, to był mój pierwszy kontakt, wiedziałem, że to jest marihuana, bo oglądałem różne filmy w telewizji i w internecie” (k.407v.). Z kolei to, że zabezpieczone od niego i jego kolegów narkotyki były już poporcjowane, to Ł. M. tłumaczył tym, że „dałem im to w trzech porcjach, to mi się w kieszeni w kawałkach oderwało i wyszło, że były trzy porcje” (k.407). Co jest co najmniej infantylnym tłumaczenie, skoro nawet M. D. (1) mimo zmiany swoich zeznań, konsekwentnie twierdził, że „ja nie dzieliłem marihuany, to Ł. przyniósł marihuanę w trzech torebkach” (k.240v.). Także K. P. zeznał, że Ł. M. „dał mi woreczek strunowy z suszem roślinnym, (…), M. miał jeszcze dwa woreczki strunowe z marihuaną ok. 0,5 grama i woreczek z ok. 1 gramem marihuany, który miał być dla D.” (k.71).

Także M. D. (1) wycofał się ze swoich pierwszych zeznań, których nie potwierdził twierdząc, że „były składane pod wpływem stresu i tak jakby przymusu, wywieranie presji przez krzyczenie” (k.405), policjanci mówili, że jak nie zezna, to zostanie zatrzymany i trafi do więzienia. Początkowo świadek zeznał, że w dniu 28.03.2018r. spotkał się z J. J. (2), Ł. M., K. P. oraz S. Z. (2). Podczas luźnej rozmowy K. P. poprosił Ł. M. o „załatwienie mu marihuany, (…), Ł. powiedział, że ok. i poszedł do swojego brata A. M.” (k.58), zaś wszyscy pozostali czekali pod blokiem. Gdy Ł. M. wrócił, to przekazał im trzy porcje marihuany i „powiedział, że w jednej jest około 1 grama, w drugiej 0,5 grama, a w trzeciej jest jedna fifka, bo wcześniej palił i tyle mu zostało” (k.58). M. D. (1) przyjął 1 gram narkotyku i w zamian przekazał Ł. M. czapkę marki N. o wartości około 50 zł, zaś 0,5 grama otrzymał K. P. za co zapłacił 25 zł. Świadek stwierdził także, że „jedną fifkę trzymał K. J., z tego co wiem, to Ł. miał jeszcze dla siebie tyle marihuany co do nabicia fifki” (k.58). Jednocześnie zeznał, że „dużo razy była taka sytuacja, że Ł. od siebie z domu wynosił marihuanę i razem ją paliliśmy za darmo, ponieważ brat mu ją dawał i mógł z nią robić co chce” (k.58).

W przypadku tego świadka, sąd również dał w całości wiarę jedynie jego pierwszym zeznaniem, które składał bezpośrednio po zdarzeniu, jako podejrzany w sprawie. Taka ocena wynika z faktu, że M. D. (1) mimo przysługującego mu prawa do odmowy składania wyjaśnień z tego prawa nie skorzystał i złożył obszerne wyjaśnienia. Zdaniem sądu brak jest podstaw do uznania, że świadek obciążył oskarżonego bezpodstawnie, ponad jego rzeczywiste działanie i że zrobił to z obawy przed bliżej nieokreślonym zachowaniem policjantów wobec jego osoby. Po pierwsze, sąd tak szczegółowo opisał w/w zeznania ponieważ wynika z nich jednoznacznie, że M. D. (1) nigdy nie wskazał w jaki sposób Ł. M. wszedł w posiadanie przedmiotowych narkotyków, jedynie wyjaśnił, że poszedł po nie do brata A. M.. Stwierdził, że „po 10 - 20 minutach Ł. wrócił do nas, nic nie powiedział i wszyscy razem zaczęliśmy iść w kierunku wiaduktu przy ul. (...)” (k.58). Świadek opisał także inne zdarzenia, kiedy Ł. M. przekazywał mu marihuanę, którą dostawał od brata za darmo, które jednak nie były objęte rozpoznaniem w niniejszej sprawie. Po drugie, co także jest istotne, to M. D. (1) zaprzeczał sam sobie, z jednej strony twierdził, że zeznawał pod wpływem przymusu, a z drugiej strony będąc przesłuchiwany przez prokuratora stwierdził, że „ja wyjaśnienia złożyłem dobrowolnie, ten policjant przesłuchujący mnie nie zmuszał mnie do składania takich wyjaśnień” (k.239). Tylko obecnie nie podtrzymał tych wyjaśnień, bo kilka rzeczy mu się nie zgadzało. Przykładowo, tym razem stwierdził, że „brat Ł. M. nie dał mu tych narkotyków, Ł. ukradł je bratu, (…), o tym, że ukradł je bratu powiedział mi po tym, jak dał mi torebkę z narkotykiem” (k.239v.). Z tym, że już w trakcie trzeciego przesłuchania, odpowiadając na pytanie sądu, tym razem M. D. (1) zeznał, że „Ł. powiedział, że chce iść do brata żeby dał mu pieniądze na bilety pociągowe, Ł. wrócił z marihuaną, powiedział tyle, że coś dla nas ma, (…), Ł. rozdał nam marihuanę” (k.405v.). Z tym, że taka wersja wydarzeń pozostaje w całkowitej sprzeczności z późniejszymi zenanami Ł. M., który nie tylko stwierdził, że poszedł do brata na obiad, ale nawet zaprzeczył, aby przyjął od świadka czapkę za przekazaną mu marihuanę. Tymczasem M. D. (1) konsekwentnie twierdził, że przekazał Ł. M. w/w czapkę, z tym że zmieniał okoliczności jej przekazania, by ostatecznie zeznać, że „ja zaproponowałem Ł. czapkę, chciałem żeby wyszło tak po koleżeńsku, że on mi coś daje a ja mu nic” (k.405v.). Samą okoliczność przekazania w/w czapki potwierdził K. P., który zeznał, że „D. nie płacił za tą marihuanę, ale dał M. niebieską czapkę N.” (k.71).

Treść swoich zeznań zmienił także K. P., który w dniu 17.07.2018r. zeznał, że gdy spotkał się z Ł. M., J. J. (2) i M. D. (1), to „Ł. poszedł, potem się dowiedziałem, że do brata i zabrał mu marihuanę” (k.408), a gdy wrócił to rozdzielił ją pomiędzy nich. Natomiast w trakcie pierwszego przesłuchania K. P. nie był w stanie wskazać źródła pochodzenia marihuany, mówił, że „z tego co wiem to ten M. kupuje marihuanę od kogoś z osiedla (...), ale nie wiem od kogo dokładnie” (k.70), dodał także, że „kojarzę, że M. mówił, że kupuje od jakiegoś A.” (k.71). Opisując przedmiotowe zdarzenia świadek stwierdził, że gdy spotkał się z Ł. M. to dał mu 25 zł, a ten przekazał mu za to 0,5 grama marihuany, która była zapakowana w woreczek strunowy, pozostałe dwie porcje były także spakowane w oddzielne woreczki strunowe. Następnie, zaprzeczył takiemu opisowi i stwierdził, że „miałem woreczek pusty, M. miał to ( marihuanę) w garści i ją rozdzielił” (k.408), zaś pieniądze przekazał, bo spłacał dług. Tłumacząc przedmiotowe zmiany w swoich zeznaniach K. P. powoływał się na słabą pamięć, twierdził nawet, że nic nie pamięta z pierwszego przesłuchania. Ale jednocześnie przekonywał, że „policjanci krzyczeli do mnie, nie wiedziałem co mam mówić, ciągnęli mnie za język” i „myślę, że teraz to wszystko jak zebrałem sobie w myśli, to wiem, jak to było naprawdę” (k.408). Czyli należałoby z tego wywnioskować, że wprawdzie K. P. nie pamięta przesłuchania, nie pamięta co zeznał w dniu 28.03.2018r., mimo że po odczytaniu potwierdził treść tych zeznań, a mimo to po upływie prawie czterech miesięcy pamiętał przebieg zdarzeń związanych z przekazaniem mu oraz jego kolegom marihuany i to odmiennie niż miało to miejsce w trakcie pierwszego przesłuchania. To, że przyjęcie takiej wersji jest nieracjonalne i niewiarygodne oraz, że K. P. starał się jedynie niejako zwolnić oskarżonego od odpowiedzialności karnej, potwierdza także jego próba przekonania sądu, że Ł. M. rozdzielając susz nie mówił nawet, że to jest marihuana. Świadek miał w tym zakresie wiedzę ponieważ, jak stwierdził „widziałem to w internecie i dlatego wiedziałem, że to marihuana” (k.408v.).

Niepamięcią zasłaniała się również S. Z. (1), która po odczytaniu pierwszych zeznań wprost stwierdziła, że „wolę tego nie potwierdzić, ponieważ nie pamiętam czy tak było” (k.440). Świadek również na rozprawie zeznała, że „Ł. chwalił się, że zabierze bratu narkotyki i mówił o tym przed tym, zanim poszedł po te narkotyki” (k.440), z tym, że „nie mówił skąd wiedział, że jego brat będzie miał te narkotyki i tego jestem pewna” (k.440). W ocenie sądu takie przekonanie świadka, że z upływem czasu polepszyła się jej na tyle pamięć, że jak stwierdziła wprawdzie „w czasie przesłuchania nie wiedziałam skąd były te narkotyki” bo „tylko słyszałam, że Ł. wspominał, że zabierze to bratu”, jest niewiarygodne. Taki wniosek potwierdza także i to, że S. Z. (1) tłumacząc w/w rozbieżności zeznała, że „policjant nie pytał skąd były te narkotyki” (k.440). Czyli znowu należałoby by przyjąć nielogiczną wersję, że funkcjonariusze przesłuchując wszystkich w/w świadków, chcąc ustalić źródło pochodzenia zabezpieczonej marihuany, mieliby stosować wobec nich w różnej formie przymus psychiczny, zaś przesłuchując S. Z., policjant nie był tematem w ogóle zainteresowany, nawet nie zadał takiego pytania. Taka wersja w ocenie sądu jest w sposób oczywisty nielogiczna, zwłaszcza że świadek wówczas zeznawała, że koledzy mówili, że chcieli kupić marihuanę z tym, że ona sama nie wiedziała od kogo mieliby ją kupić.

J. J. (2) w trakcie przesłuchania na rozprawie, w czasie swobodnej wypowiedzi, także zeznał, że „Ł. podebrał marihuanę swojemu bratu, bo brat poszedł się wtedy kąpać” (k.406v.). Podczas, gdy składając zeznania w dniu 28.03.2018r. stwierdził, że nie wiedział gdzie i po co poszedł Ł. M. i gdy „wyszedł z klatki po około 30 minutach, nie zatrzymał się i szedł dalej, za nim szła reszta, ja nie widziałem, aby coś komuś przekazywał, ja z S. szedłem z przodu, rozmawialiśmy, nie słuchałem o czym rozmawiają z tyłu” (k.61). Potem K. P. dał mu na przechowanie pustą fifkę, którą wyrzucił, gdy zobaczył zbliżający się w ich kierunku policyjny patrol. Jednocześnie świadek przyznał, że wcześniej kilkukrotnie marihuanę nieodpłatnie przekazywał mu K. P., jak i Ł. M.. Wyjaśniając rozbieżność odnośnie pochodzenia marihuany zabezpieczonej w dniu 28.03.2018r. J. J. (2) stwierdził, że „podczas przesłuchania byłem pytany skąd jest marihuana, powiedziałem, że nie wiem, skąd jest ta marihuana dowiedziałem się już po sprawie, powiedział mi w tajemnicy Ł., że zabrał ją bratu” (k.406). W ocenie sądu w przypadku tego świadka, także wiarygodne są tylko pierwsze zeznania i tylko one mogą stanowić podstawę do odtworzenia stanu faktycznego. Zmiana wersji przebiegu przedmiotowych wydarzeń wynika jedynie z potwierdzenia przyjętej przez oskarżonego linii obrony, która została już wyżej opisana.

Sąd w całości dał wiarę zeznaniom Ł. R. (2), M. G. (1), G. K., M. K. oraz P. S., gdyż ocenił je, jako logiczne i precyzyjne. Są to osoby postronne, które w toku przedmiotowych zdarzeń wykonywały swe czynności służbowe i jako policjanci, nie posiadają żadnego interesu w tym, by obciążać oskarżonego ponad jego rzeczywiste działanie. Wszystkie te okoliczności powodują, że w ocenie sądu, zeznania te zasługują na obdarzenie ich walorem wiarygodności.

Policjantem, który przesłuchiwał Ł. M. w dniu 28.03.2018r. był Ł. R. (2). Zeznał, że nieletni miał możliwość swobodnego wypowiedzenia i, że „podczas przesłuchania nikt w stosunku do Ł. M. nie używał podniesionego głosu” (k.433). Świadek przyznał także, że „ja miałem już jakiś ogląd na tą sprawę, po wcześniejszych przesłuchaniach padły już pewne fakty (k.432) i na jego pytanie Ł. M. wskazał swojego brata jako osobę do której otrzymał marihuanę. W tym miejscu należy również wskazać, że Ł. R. (2) przesłuchiwał także m.in. J. J. (2), który przyznał, że był pytany o pochodzenie marihuany, a mimo to stwierdził, że nie wie skąd Ł. M. wziął narkotyki, a co istotne przesłuchanie to miało miejsce o godzinie 22:40, czyli już po przesłuchaniu M. D. (1). Także M. G. (1) zeznał, że „wykonując czynność przesłuchania z M. D. (1) w żaden sposób na niego nie wpływałem, przesłuchiwałem go w sposób standardowy, jak każdego innego podejrzanego” (k.459v.), nie było także takiej sytuacji, aby w jego obecności ktoś krzyczał na świadka, czy też się z niego śmiał.

Z kolei G. K. oraz M. K. dokonali zatrzymania w dniu 28.03.2018r. Ł. M. oraz jego w/w kolegów. G. K. opisując przebieg tych wydarzeń zeznał, że rozpytując M. D. (2) ten oświadczył, że woreczek z marihuaną dostał od Ł. M. w zamian za markową czapkę z daszkiem. Zaś Ł. M. odpowiadając na pytanie skąd wziął marihuanę, stwierdził, że „jest zmęczony tym wszystkim i nie chce mu się siedzieć u nas, po czym przyznał, że kupił od swojego brata A. M., (….), połówkę za 25 zł, natomiast całą sztukę za 50 zł, połówka to miało być 0,5 grama, za sztukę to znaczy jeden gram” (k.220v.). Potwierdził to także M. K.

P. S. uczestniczył w przeszukaniu mieszkania oskarżonego, w trakcie którego zabezpieczono m.in. młynek do rozdrabniania oraz marihuanę i jak zeznał, to „A. M. oświadczył, iż wszystkie zabezpieczone rzeczy stanowią jego własność”.

W. R. skorzystała z przysługującego jej prawa i odmówiła składania zeznań.

Prawdziwość, autentyczność i rzetelność sporządzenia opinii, jak i pozostałych ujawnionych w sprawie dowodów nieosobowych, nie była przedmiotem zarzutów stron, a także nie wzbudziła wątpliwości sądu. Dowody te zostały sporządzone poprawnie, kompleksowo i w sposób zgodny ze standardami rzetelnego postępowania, z tych też względów sąd nie odmówił im wiarygodności.

Reasumując, w świetle poczynionych przez sąd ustaleń wina oskarżonego A. M. nie budzi żadnych wątpliwości i czynami swoimi wyczerpał dyspozycję art.59 ust.2 i 3 ustawy z dnia 29 lipca 2005r. o przeciwdziałaniu narkomanii w zw. z art.64§1kk oraz z art.62 ust.2 ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii w zw. z art.64§1kk.

W dniu 28.03.2018r. w L. wbrew przepisom ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii oraz działając w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, oskarżony udzielił małoletniemu Ł. M. środka odurzającego w postaci 1,28 grama netto marihuany za kwotę 75 zł, przy czym czyn ten stanowi wypadek mniejszej wagi. Ponadto czynu tego oskarżony dopuścił się w ciągu 5 lat po odbyciu co najmniej 6 miesięcy kary pozbawienia wolności orzeczonej za umyślne przestępstwo podobne, co stanowi występek z art.59 ust.2 i 3 ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii w zw. z art.64§1kk. Należy w tym miejscu wskazać, że generalnie z treści art.59 ust.1 ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii wynika, że odpowiedzialności karnej podlega ten, kto w celu osiągnięcia korzyści majątkowej lub osobistej, udziela innej osobie środka odurzającego lub substancji psychotropowej, ułatwia użycie albo nakłania do użycia takiego środka lub substancji. Z tym, że jeśli sprawca udziela narkotyków małoletniemu (czyli osobie, która nie ukończyła 18 lat), to ustawodawca przewidział, że czyn taki zagrożony jest karą pozbawienia wolności od lat trzech. Taka sytuacja ma miejsce w niniejszej sprawie, ponieważ Ł. M. urodził się w dniu (...) i nie ma też wątpliwości, że jego wiek, był znany A. M., który jest jego bratem. Poza tym, znamię działania w celu osiągnięcia korzyści majątkowej może zostać przypisane oskarżonemu niezależnie od tego czy korzyść majątkową osiągnął on sam, czy inna osoba, np. wówczas gdyby oskarżony pośredniczył pomiędzy nabywcą Ł. M. i jego kolegami, a sprzedawcą środków odurzających i osobiście żadnej korzyści by nie osiągnął. Co prawda z materiału dowodowego ujawnionego w niniejszej sprawie można jedynie stwierdzić za jaką kwotę A. M. sprzedawał jedną działkę marihuany Ł. M., który przekazał ją dalej, i nie można ustalić za jaką cenę sam ją nabywał. Jednakże z doświadczenia życiowego wynika, że tego typu transakcje są zwykle odpłatne i to z dużą korzyścią dla sprzedającego, bo inaczej nie byłoby żadnego powodu, aby zajmować się taką działalnością, która przez ustawodawcę zagrożona jest karą pozbawienia wolności. Jednocześnie, wobec ustalenia, że wyżej opisane działanie oskarżonego było incydentalne, nie doszło do przekazania dużej ilości marihuany, sąd zgodził się z przyjętą przez prokuratora kwalifikacją, że czyn ten należy potraktować, jako wypadek mniejszej wagi.

Odnosząc się natomiast do wniosku obrońcy o przyjęcie za w/w czyn kwalifikacji z art.58 ust.1 ustawy o przeciwdziałaniu narkomani, to na podstawie ujawnionych dowodów sąd nie znalazł ku temu podstaw. W ocenie sądu nie ma żadnych wątpliwości, że A. M. działał w celu uzyskania korzyści majątkowej. Należy w tym miejscu także wskazać, że odpowiedzialności za występek z art.58 ust.1 podlega każdy, kto wbrew przepisom ustawy, udziela innej osobie środka odurzającego, substancji psychotropowej lub nowej substancji psychoaktywnej, ułatwia albo umożliwia ich użycie albo nakłania do użycia takiego środka lub substancji. Wówczas sprawca podlega karze pozbawienia wolności do lat 3. Z tym, że jeżeli sprawca czynu, o którym mowa w ust. 1, udziela środka odurzającego, substancji psychotropowej lub nowej substancji psychoaktywnej m.in. małoletniemu, to wówczas podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8 (ust.2). Podczas, gdy w ust.3 art.59 ustawy o przeciwdziałaniu narkomani ustawodawca przewidział karę grzywny, ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.

W dniu 28.03.2018r. w L. wbrew przepisom ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii A. M. posiadał w miejscu zamieszkania znaczną ilość środków odurzających w postaci suszu ziela konopi innych niż włókniste, tzw. marihuanę o łącznej wadze 32,96 grama netto, przy czym czynu tego dopuścił się w ciągu 5 lat po odbyciu co najmniej 6 miesięcy kary pozbawienia wolności orzeczonej za umyślne przestępstwo podobne. Czyn taki stanowi realizację występku z art.62 ust.2 ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii w zw. z art.64§1kk. O posiadaniu narkotyków można mówić tylko wtedy, gdy sprawca nimi swobodnie dysponuje i w ocenie sądu, bez wątpienia kryterium to zostało spełnione przez oskarżonego, który przyznał się do popełnienia tego czynu. Wskazany artykuł stanowi, że karalny jest każdy wypadek posiadania środka odurzającego lub substancji psychotropowej "wbrew przepisom ustawy", a więc w celu dalszej sprzedaży lub udzielenia ich innej osobie, jak i w celu samodzielnego zażycia - czy to za jakiś czas czy niezwłocznie, jeżeli sprawca posiada środek odurzający lub substancję psychotropową w ilości pozwalającej, na co najmniej jednorazowe użycie, w dawce dla nich charakterystycznej, zdolnej wywołać u człowieka inny niż medyczny skutek (por. postanowienie SN z dn.28.10.2009r., sygn. akt I KZP 22/09, OSNKW 2009/12/103, LEX 522857). Jeśli zaś chodzi o znamię ilościowe, to sąd w tym zakresie posiłkował się orzeczeniem Sądu Najwyższego, gdzie przewidziano, że „… znaczna ilość narkotyków to taka, która wystarcza do jednorazowego odurzenia co najmniej kilkudziesięciu osób” (por. II KK 30/08 wyrok SN 2008.06.10 Biul.PK 2008/10/13...). Bardziej ścisłą wykładnię przedstawił Sąd Apelacyjny w Lublinie - „Treść normatywna art.62 ust.2 omawianej ustawy nie zawiera żadnych kazuistycznych unormowań definiujących pojęcie "znaczna" ilość, naruszenie którego mogłoby uzasadniać zarzut w rozumieniu art. 438 pkt 1 k.p.k. Nie podziela Sąd Apelacyjny w Lublinie stanowiska skarżącego, wspartego zapatrywaniem Sądu Apelacyjnego w Krakowie, zawartym w wyroku z dnia 25 października 2006 roku, sygn. akt II AKa 205/06 (KZS z 2006 roku z. 11 poz. 38) jakoby znaczna ilość narkotyku, to taka ilość, która "wystarcza do sporządzenia co najmniej kilkunastu tysięcy porcji, ilość hurtowa", co miałoby oznaczać, iż posiadanie przez oskarżonego 94,69 g marihuany nie wyczerpuje typu kwalifikowanego występku określonego w art.62 ustawy z dnia 29 lipca 2005 roku o przeciwdziałaniu narkomanii (ust.2), lecz typ podstawowy określony w ust. 1 powołanego wyżej przepisu. Dość więc powiedzieć, że kryterium ilościowe pojęcia znaczna ilość winno być zawsze ocenione przez pryzmat ilości porcji, jakie mogą być przygotowane do bezpośredniego użycia. Jeżeli zważy się, iż udzielanie (w rozumieniu sprzedaży) środka w postaci marihuany odbywa się z reguły w porcjach 0,5 g, zaś porcja do bezpośredniego użytku w tzw. "fifce" wynosi 0,1 g, to nie trudno wyliczyć, że posiadana przez oskarżonego ilość marihuany mogłaby zaspokoić potrzeby około 950 osób uzależnionych. Jest to wystarczająca ilość osób do uznania miary "znaczności" środka, o którym mowa w zaskarżonym wyroku, uzasadniająca zakwalifikowanie czynu oskarżonego z art.62 ust.2 ustawy z dnia 29 lipca 2005 r. o przeciwdziałaniu narkomanii (II AKa 300/07 wyrok s.apel. 2008.01.22 w Lublinie KZS 2008/6/78). Przenosząc powyższe rozważania na grunt niniejszej sprawy, to przy przyjęciu, nawet 0,5 g jako porcji, to ilość 32,96 g marihuany posiadanej przez A. M. wystarczyłaby do sporządzenia co najmniej 65 porcji.

A. M. był już wielokrotnie prawomocnie skazywany za występki z ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii, w tym też na kary powyżej 6 miesięcy pozbawienia wolności. Następnie tak orzeczone kary zostały objęte wyrokiem łącznym wydanym przez Sąd Rejonowy w Legionowie sygn. akt II K 48.15, gdzie oskarżonemu wymierzono dwie kary łączne, tj. karę 1 roku pozbawienia wolności oraz 1 roku i 6 miesięcy pozbawienia wolności, którą odbywał w odpowiednio okresie od 07.06.2015r. do 0.06.2016r. i od 21.06.2015r. do 07.06.2015r. z zaliczeniem okresów od 19.05.2012r. do 20.05.2012r. i od 11.06.2012r. do 12.06.2012r. oraz od 13.08.2013r. do 23.09.2014r. (k.245-250). W tych okolicznościach sąd przyjął, że oskarżony obu w/w zarzucanych mu czynów dopuścił się w ramach powrotu do przestępstwa o jakim mowa w treści art.64§1kk. Wszystkie przestępstwa wyczerpujące zmaniona występków zawartych w ustawie o przeciwdziałaniu narkomani należą do przestępstw podobnych, ponieważ należą do tego samego rodzaju.

Wymierzając A. M. odpowiednio za czyn pierwszy karę 8 miesięcy pozbawienia wolności, za czyn drugi karę 1 roku i 6 miesięcy pozbawienia wolności oraz karę łączną 1 roku i 10 miesięcy pozbawienia wolności, sąd kierował się dyrektywami wynikającymi z treści art.53kk. Do okoliczności obciążających, sąd zaliczył wysoki stopień społecznej szkodliwości przypisanego oskarżonemu czynów. Stopień ten wyraża się nie tylko w nagminności tego rodzaju przestępstw na terenie właściwości miejscowej tutejszego sądu oraz całego kraju, lecz także w rozmiarze szkód, jakie w naszym społeczeństwie, szczególnie wśród młodzieży, powodują narkotyki. Przedmiotem ochrony prawnej jest tu życie i zdrowie społeczeństwa, jako całość (życie i zdrowie publiczne), nie tylko zdrowie sprawcy. Dodatkowo A. M. był już wcześniej wielokrotnie karany i jak zostało już wyżej opisane działał on w warunkach recydywy. Istotne jest również i to, że A. M. nie wyraził żadnej skruchy jeśli chodzi o zarzut pierwszy opisany w wyroku, co wskazuje, że mimo dość długiego postępowania sądowego i ujawnionych dowodów, nadal nie poczuwał się do odpowiedzialności i nie zrozumiał naganności swojego czynu. Z drugiej jednak strony, jako okoliczność łagodzącą, sąd uwzględnił to, że oskarżony przyznał się do zarzutu drugiego, nie kwestionował w tym zakresie ujawnionych dowodów. Poza tym, obecnie A. M. podjął działania w celu ustabilizowania swojego trybu życia, chce podjąć stałe zatrudnienie. Dlatego też biorąc pod uwagę stosunkowo młody wiek oskarżonego, który stwarza jeszcze pewną nadzieję, że kara pozbawienia wolności w w/w wymiarze, czyli w dolnych graniach zagrożenia (uwzględniając treść art.64§1kk), spełni pokładane w niej cele nie tylko w zakresie kształtowania świadomości prawnej społeczeństwa, ale także i w zakresie wychowawczego oddziaływania na A. M..

Poza tym zgodnie z treścią art.70 ust.1 i 2 ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii sąd orzeka przepadek na rzecz Skarbu Państwa dowodów rzeczowych opisanych w wykazie dowodów rzeczowych pod poz.1, 2, 3 (k.345), przez ich zniszczenie.

Na podstawie art.627kpk A. M. został obciążony kosztami sądowym na rzecz Skarbu Państwa, które po zsumowaniu wyniosły 1283,99 zł, w tym 300 zł to opłata.