Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt III Ca 743/13

POSTANOWIENIE

Dnia 20 lutego 2014 r.

Sąd Okręgowy w Nowym Sączu, Wydział III Cywilny Odwoławczy w składzie

następującym:

Przewodniczący:

SSO Urszula Kapustka

SSO Ewa Adamczyk

SSO Agnieszka Skrzekut (sprawozdawca)

Protokolant:

insp. Jadwiga Sarota

po rozpoznaniu w dniu 20 lutego 2014 r.

na rozprawie

sprawy z wniosku H. L.

przy uczestnictwie: R. L. , M. L., C. B., Z. O., M. Z., J. B. i M. F.

o dział spadku

na skutek apelacji uczestniczki J. B.

od postanowienia wstępnego Sądu Rejonowego w Nowym Sączu

z dnia 16 kwietnia 2013 r., sygn. akt I Ns 910/12

p o s t a n a w i a :

oddalić apelację.

Sygn. akt III Ca 743/13

UZASADNIENIE

Wnioskodawca H. L.wniósł o zniesienie współwłasności nieruchomości objętej księgą wieczystą nr (...)położonej w W.składającej się z dz. ewid. nr: (...) (...) (...) (...)o łącznej pow. 1,98 ha. Jednocześnie uczestniczka postępowania J. B.wniosła o zasiedzenie 7/8 części w wyżej opisanej nieruchomości wraz z mężem C. B.. Postanowieniem wstępnym z dnia 16.06.2013 r. Sąd Rejonowy w Nowym Sączu wniosek J. B.oddalił.

Sąd Rejonowy ustalił m.in., iż przedmiotem wniosku o zasiedzenie jest nieruchomość rolna obj. KW nr (...)składająca się z dz. ewid. nr: (...), (...) (...) (...)położona w W.gmina C.. Uprzednio na podstawie AWZ nr (...)z dnia 10.10.1980 r. właścicielami gospodarstwa rolnego byli A. L.i F. L.– rodzice uczestniczki J. B.. Uczestniczka wraz z nimi od urodzenia na tym gospodarstwie mieszkała. W 1968r. wyszła za mąż za uczestnika C. B.i po ślubie zamieszkała wraz z mężem i rodzicami w domu rodzinnym. Wówczas pozostałe rodzeństwo J. B.opuściło już dom rodzinny i założyło swoje rodziny. W 1972 r. ojciec uczestniczki F. L.zezwolił małżonkom (...)na wybudowanie domu na działce (...). Na tej podstawie uczestniczka J. B.uzyskała pozwolenie na budowę domu mieszkalnego oraz budynku gospodarczego. Budynki były budowane wspólnie przez małżonków (...)i rodziców J. B.. W tym czasie C. B.pracował w (...)w N., zaś uczestniczka wychowywała już czworo z jedenaściorga dzieci. W domu z uczestnikami oraz A.i F. L.mieszkał wówczas także M. L.oddany im na wychowanie.

W latach siedemdziesiątych XX-wieku gospodarstwo rolne prowadzili F. L. i A. L., a małżonkowie (...) pomagali rodzicom w pracach gospodarczych. Z kolei rodzice uczestniczki pomagali jej w opiece nad dziećmi. Rodzice uczestniczki dawali płody z gospodarstwa pozostałym dzieciom w szczególności synowi F. L.. F. L. pracował w gospodarstwie do śmierci w 1983 r. i do końca czuł się właścicielem gospodarstwa rolnego.

F. L. i A. L. obiecywali uczestniczce, że po ich śmierci gospodarstwo stanie się jej własnością w zamian za opiekę nad nimi.

W październiku 1980 r. przeprowadzone zostało postępowanie uwłaszczeniowe dotyczące działek ewidencyjnych nr: (...). W toku tego postępowania zarówno F. L. i A. L. oraz świadkowie twierdzili, że przedmiot uwłaszczenia jest nadal niezmiennie w posiadaniu A. i F. L..

Na początku lat 80-tych XX wieku F. L.powziął decyzję o darowaniu działki z gospodarstwa rolnego (...)Zamiar ten zrealizowała już po śmierci F. L.jego żona A. L., która w 1984 r. przeprowadziła przed Sądem postępowanie spadkowe po zmarłym mężu F. L., gdzie podawała, że w skład spadku po mężu wchodziło gospodarstwo rolne. Następnie wszyscy spadkobiercy zrzekli się swoich udziałów w dz. ewid. (...)na rzecz A. L., a ta w 1986 r. darowała dz. ewid. nr(...) M. L..

Po śmierci A. L.w 1990 r. na gospodarstwie pracowali wyłącznie małżonkowie (...)i ich dzieci, wspólnie na tym gospodarstwie mieszkający. Na dz. ewid. (...) pracował także F. L.brat uczestniczki, który brał od uczestników płody z przedmiotowego gospodarstwa.

Podatki od spornego gospodarstwa rolnego płacili rodzice uczestniczki J. B., a później J. i C. B.. W ostatnich dwóch – trzech latach podatki opłacali wszyscy współwłaściciele nieruchomości.

W ocenie Sądu powyższy stan faktyczny prowadzi do przekonania, że uczestnicy nie wykazali aby całe sporne gospodarstwo rolne posiadali samoistnie od 1972 r. Za niewystarczający dla przyjęcia takiego posiadania ocenił tu Sąd fakt, że uczestniczka od ślubu na tym gospodarstwie wraz z rodzicami pracowała oraz, że jej rodzeństwo wyprowadziło się z domu. Za niewiarygodne zdaniem Sądu należało uznać natomiast twierdzenia uczestników, że w 1972 r. miało dojść do nieformalnej umowy darowizny na ich rzecz, mającej za przedmiot to gospodarstwo. Czynności podejmowane przez rodziców wnioskodawczyni świadczą zdaniem Sądu o tym, że to oni aż do śmierci czuli się właścicielami spornego gospodarstwa. Wskazał tu Sąd m.in. na ich oświadczenie w postępowaniu uwłaszczeniowym w 1980 r., że są nadal właścicielami przedmiotowego gospodarstwa. Ponadto miał Sąd na względzie, że matka uczestniczki po śmierci F. L. zrealizowała zamiar męża, darując M. L. działkę, oraz to, że mówiła do sąsiadów, iż zapisze córce gospodarstwo w zamian za opiekę. Przyjął Sąd, iż zmiana charakteru posiadania uczestników w stosunku do spornego udziału nastąpiła dopiero po śmierci A. L. w 1990 r. Dopiero od tej chwili można by uważać J. B. i C. B. za samoistnych posiadaczy całego gospodarstwa rolnego. Ponieważ jednak w zakresie posiadania udziałów pozostałych współwłaścicieli byli oni posiadaczami w złej wierze, na stwierdzenie zasiedzenia na ich rzecz nie pozwalałby wymagany trzydziestoletni okres posiadania samoistnego, który to od tego czasu jeszcze nie upłynął.

W ocenie Sądu, nawet gdyby przyjąć, iż termin zasiedzenia rozpoczął bieg wcześniej tj. po śmierci F. L. w dniu 7.04.1983 r., do czego w ocenie Sądu nie ma podstaw, to i tak wymagany termin zasiedzenia nie upłynął, gdyż został przerwany w dniu 26.07.2012 r. przez złożenie wniosku o dział spadku i zniesienie współwłasności.

Powyższej oceny prawnej Sąd Rejonowy dokonał w oparciu o przepisy art. 172 kc oraz art. 336 kc i 241 kc. Na poparcie swej argumentacji powołał się Sąd nadto na orzecznictwo Sądu Najwyższego, z którego wynika, że współwłaściciel żądający stwierdzenia zasiedzenia idealnego udziału innego współwłaściciela powinien udowodnić, że zmienił (rozszerzył) zakres swego samoistnego posiadania i uzewnętrznił tę zmianę wobec współwłaściciela, a do czego koniecznym jest wyraźne zamanifestowanie woli.

Postanowienie to uczestniczka J. B. zaskarżyła w całości apelacją. Zarzuciła naruszenie:

- art. 233 § 1 kpc przez bezzasadne przyjęcie, że dopiero po śmierci A. L. w 1990 r. uczestnicy stali się samoistnymi posiadaczami spornego gospodarstwa;

- art. 172 kc przez jego wadliwą interpretację i niewłaściwe zastosowanie.

W oparciu o tak sformułowane zarzuty wniosła o zmianę zaskarżonego postanowienia i uwzględnienie wniosku o zasiedzenie, a ewentualnie o jego uchylenie i przekazanie sprawy Sądowi I instancji do ponownego rozpoznania.

W pisemnym uzasadnieniu apelująca podniosła, że dokonana przez Sąd ocena dowodów była dowolna. Powołała się apelująca na zeznania świadka S. W., wskazując, że świadek ten miał podać, że w rodzinie mówiono, że gospodarstwo ma otrzymać uczestniczka oraz, że za właścicieli gospodarstwa uważał (...). W ocenie apelującej zeznania tego świadka potwierdzają jej manifestację woli władania gospodarstwem. Wolę tę zdaniem apelującej potwierdzają nadto zeznania świadka J. L., który miał podać, że „jeszcze za życia mamy i taty decyzje co do gospodarstwa podejmowała siostra” (…) bo tato był chory a mama nie chodziła”. Błędne w ocenie apelującej były także ustalenia Sądu dotyczące czynności podejmowanych przez F. i A. L., z których wynika, że do śmierci czuli się oni właścicielami spornego gospodarstwa.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja jest niezasadna.

Podniesione w apelacji zarzuty są nieskuteczne.

Nie zachodzą uchybienia, które Sąd Okręgowy bierze pod uwagę z urzędu, a których skutkiem byłaby nieważność postępowania – art. 378 § 1 kpc.

Sąd Okręgowy podziela ustalenia faktyczne Sądu I instancji i przyjmuje je za własne. W świetle tych ustaleń za prawidłowe trzeba natomiast ocenić przyjęcie przez Sąd I instancji, że brak jest podstaw do uwzględnienia wniosku przy zastosowaniu art. 172 kc.

Nie zachodzą wskazywane w apelacji naruszenia prawa procesowego. Wbrew temu co podnosi apelująca, nie można w szczególności stwierdzić aby Sąd Rejonowy, ustalając stan faktyczny sprawy uchybił dyspozycji art. 233 § 1 kpc.

Wskazać w tym miejscu należy, że jak długo rozumowanie Sądu o faktach odpowiada zasadom logiki i doświadczenia życiowego, tak długo mieści się ono w ramach swobodnej oceny sędziowskiej, do której Sąd Rejonowy jest uprawniony w oparciu o powołany przepis. Co więcej, zgodnie z jednolitym już właściwie stanowiskiem w tym przedmiocie reprezentowanym w literaturze przedmiotu oraz w judykaturze, w sytuacji, gdy ocena dowodów odpowiada wskazanym zasadom to nawet gdy na podstawie tego samego materiału dowodowego udałoby się wyprowadzić odmienne wnioski, również zgodne z zasadami logiki i doświadczenia życiowego, to nie dochodzi do naruszenia dyspozycji art. 233 kpc (por. wyrok SN z 29.09. 2005 r., sygn. II PK 34/05).

Tym bardziej zatem naruszenia takiego nie można stwierdzić w niniejszej sprawie, gdzie materiał dowodowy w istocie nie pozwalał na przyjęcie odmiennej wersji od kwestionowanej.

Podzielić trzeba stanowisko Sądu Rejonowego, że wnioskodawczynię i jej męża nie można uważać za samoistnych posiadaczy przedmiotu wniosku od 1968r. tzn. od daty jej ślubu. Sam fakt, iż od tego czasu apelująca wraz z mężem pracowała w gospodarstwie oraz, że jej rodzeństwo już wtedy opuściło dom rodzinny nie może prowadzić do tego rodzaju wniosków. Zgodzić trzeba się jednocześnie z tym, że nie zostało wykazane w niniejszej sprawie, że na rzecz apelującej oraz C. B. miało dojść do nieformalnej umowy darowizny, a który to akt jeśli by nastąpił, można byłoby niewątpliwie upatrywać jako przejaw woli rodziców apelującej rezygnacji z przysługujących im praw. Jest to o tyle istotne, że samoistność posiadania charakteryzuje jedynie takie władanie rzeczą, które odbywa się z wyłączeniem innych osób. Jak wskazał Sąd Najwyższy w postanowieniu z dnia 24.02.2010 r., sygn. III CSK 144/09 zasiedzenie biegnie przeciwko osobie, która legitymuje się tytułem prawnym do nieruchomości ale ze swego prawa nie korzysta. W sytuacji, gdy właściciel w stosunku do swej nieruchomości nadal podejmuje czynności wynikające z przysługującego mu prawa - zasiedzenie jest niemożliwe. Nie ma tu przy tym znaczenia częstotliwość takich czynności. Właściciel nie traci władztwa, jeżeli wykonuje względem rzeczy przysługujące mu uprawnienia, choćby nawet w ograniczonym zakresie (tak Sąd Najwyższy w postanowieniu z dnia 10.11.2005 r., sygn. III CK 168/05).

Za bezskuteczne w tym zakresie ocenić trzeba powoływanie się przez apelującą na zeznania świadków S. W. oraz J. L.. Za nieistotne ocenić trzeba w szczególności nawiązywanie przez apelującą do fragmentów ich zeznań, w których twierdzili, że „było mówione” , było „gadanie” że gospodarstwo zostanie przekazane na jej rzecz. Sąd fakt ten miał na względzie i przyjął go za fragment swych ustaleń. Zważenia jednak wymaga, że takie tylko plany w żaden sposób nie przesądzają o tym, że zostały one zrealizowane. Świadek S. W. podał co prawda, że F. i A. L. „przekazywali” gospodarstwo apelującej ale w żaden sposób tego nie sprecyzował. Takie jego stwierdzenie nie znajduje natomiast oparcia w pozostałym materiale dowodowym.

Zważenia w tym miejscu wymaga, że Sąd dokonując weryfikacji poszczególnych wypowiedzi stron czy świadków musi mieć na względzie cały zebrany w sprawie materiał. Na jego podstawie musi ocenić, czy dana informacja przystaje do wszelkich przedmiotowo istotnych okoliczności sprawy wynikających z pozostałych zebranych w sprawie dwowodów w sposób pozwalający ustalić logiczną wersję. Takiej pełnej weryfikacji dokonał natomiast Sąd Rejonowy.

Uwagę zwraca, że apelująca w swej apelacji w żaden sposób nie odnosi się do samej rzekomej umowy darowizny na jej rzecz, a jedynie wskazuje na czynności, które jak się zdaje, miałyby jej zdaniem świadczyć o tym, że taka darowizna miała miejsce.

I tak, przykładowo podnosi, że skoro świadek S. W. podał, że uważał (...) za właścicieli, to przesądza to o tym, że jej wola władania gospodarstwem została dostatecznie zamanifestowana. Z takim stanowiskiem nie można się zgodzić. Wskazać należy, że adresatem takiej manifestacji woli muszą być przede wszystkim pozostali współwłaściciele. Dążenie do nabycia własności nieruchomości (a tym bardziej udziału w niej) nie może bowiem polegać na zaskakiwaniu właścicieli. Samo postrzeganie ubiegającego się o stwierdzenie zasiedzenia na jego rzecz jako właściciela rzeczy przez osoby trzecie nie jest wystarczające, jeśli właściciel rzeczy nadal korzysta ze swych praw, wykonuje czynności, które świadczą o tym, że nie zamierza rezygnować z przysługujących mu praw, a taka sytuacja miała miejsce w niniejszej sprawie. Apelująca kwestionując aby po stronie A. i F. L. ujawniały się aż do ich śmierci takie czynności, które świadczyły, że nadal czują się za właścicieli gospodarstwa, ograniczyła się jedynie do lakonicznego stwierdzenia, że ustalenia Sądu w tym zakresie są błędne. Nie sprecyzowała natomiast w żaden sposób na czym polegały uchybienia Sądu w tej kwestii, co w ogóle czyni niemożliwym ustosunkowanie się do tego zarzutu.

Bezskutecznie apelująca w związku z powyższym powoływała się także na zeznania świadka J. L., który miał podać, że to apelująca jeszcze za życia rodziców podejmowała decyzje co do gospodarstwa. Nie wskazał świadek do czego decyzje takie miałyby się sprowadzać. Ponadto, fakt podejmowania ewentualnych decyzji pozostaje bez znaczenia, skoro jak prawidłowo przyjął Sąd Rejonowy, jej rodzice aż do śmierci nie rezygnowali z przysługujących im praw czemu dawali wyraz w swych decyzjach oraz oświadczeniach. Niezależnie od powyższego wskazać należy, że zeznania tego świadka ocenić trzeba jako niewiarygodne w zakresie, w jakim wypowiadał się on co do stanu zdrowia A. L. . W tej części nie korespondują one z pozostałym materiałem dowodowym, z którego wynika, że wymieniona miała m.in. darować działkę M. L. i w tym zakresie podejmowała szereg czynności opisywanych w uzasadnieniu zaskarżonego postanowienia. Przedmiotowa niewiarygodność świadka co do tej kwestii budzi natomiast wątpliwości co do jego obiektywizmu w pozostałej części jego zeznań. Wskazuje, że świadek zeznawał w sposób stronniczy, wyraźnie ukierunkowany na stworzenie takiej wersji, która byłaby najkorzystniejsza dla apelującej.

Podkreślenia wymaga, że zasiedzenie jest odstępstwem od zasady nienaruszalności prawa własności. Dlatego wszelkie wątpliwości powinny być tłumaczone na korzyść ochrony własności (por. postanowienia SN z dnia 7.10.2010 r., IV CSK 152/10 i z dnia 6.10.2004 r., II CK 33/04).

Prawidłowo Sąd Rejonowy również wskazał, że możliwość stwierdzenia zasiedzenia idealnego udziału we współwłasności nieruchomości jest obwarowana szczególnymi wymogami. Wynika to z istoty współwłasności, która polega na tym, że każdy ze współwłaścicieli jest uprawniony do współposiadania rzeczy wspólnej oraz do korzystania z niej w takim zakresie, jaki daje się pogodzić ze współposiadaniem i korzystaniem z rzeczy przez pozostałych współwłaścicieli (art. 206 kc). Nawet zatem, jeśli taki współwłaściciel dokonuje w stosunku do całej rzeczy takich czynności, które w przypadku zasiedzenia fizycznie wyodrębnionej części nieruchomości mogłyby być poczytywane jako akty władania wyłącznie dla siebie, jak właściciel, to nie mogą być one właśnie tak postrzegane w stosunku do rzeczy wspólnej. Posiadaczem samoistnym, mimo takich czynności, jest on jedynie w stosunku do przysługującego mu udziału w tej rzeczy, a co do udziałów pozostałych współwłaścicieli pozostaje natomiast posiadaczem zależnym. Na taką kwalifikację prawną ma wpływ także prawo współwłaściciela do podejmowania w stosunku do całej rzeczy czynności zachowawczych (art. 209 kc). Wskazana regulacja przesądza o tym, że celem manifestacji woli władania jak właściciel także w zakresie udziałów przysługujących pozostałym współwłaścicielom współwłaściciel dochodzący stwierdzenia zasiedzenia na jego rzecz musi wskazać na jakieś konkretne czynności, które będą obiektywnym wyrazem dla pozostałych współwłaścicieli, że jego posiadanie co do tych udziałów przekształciło się w samoistne.

W świetle powyższego argumentacja apelującej nie może wywołać zamierzonych skutków. Sprowadza się ona do wybiórczego powołania się na materiał dowodowy, a to do tych jego fragmentów, które były dla apelującej korzystne. Nie potrafiła apelująca wskazać jednocześnie faktów, które podważałyby ocenę dokonaną przez Sąd Rejonowy.

Mając na uwadze te wszystkie okoliczności uznać należało apelację za bezzasadną, co prowadziło do jej oddalenia na podstawie art. 385 kpc w zw. z art. 13 § 2 kpc.

(...)

(...)