Sygn. akt I ACa 687/18
Dnia 12 lutego 2019 r.
Sąd Apelacyjny w Katowicach I Wydział Cywilny
w składzie:
Przewodniczący : |
SSA Anna Bohdziewicz (spr.) |
Sędziowie : |
SA Lucyna Świderska-Pilis SA Joanna Naczyńska |
Protokolant : |
Agnieszka Szymocha |
po rozpoznaniu w dniu 12 lutego 2019 r. w Katowicach
na rozprawie
sprawy z powództwa A. K.
przeciwko (...) Szpitalowi (...) Spółce z ograniczoną odpowiedzialnością w S.
o zapłatę
na skutek apelacji obu stron
od wyroku Sądu Okręgowego w Katowicach
z dnia 5 kwietnia 2018 r., sygn. akt I C 826/14
1) oddala obie apelacje;
2) nie obciąża powoda kosztami postępowania apelacyjnego.
SSA Joanna Naczyńska |
SSA Anna Bohdziewicz |
SSA Lucyna Świderska-Pilis |
Sygn. akt: I ACa 687/18
Powód A. K. (działający przez opiekuna prawnego) wniósł pozew przeciwko (...) Szpitalowi (...) sp. z o. o. w S., domagając się zasądzania kwoty 1.000.000 złotych z tytułu zadośćuczynienia, a także renty z tytułu zwiększonych potrzeb w kwocie 2.859, 94 złotych, renty z tytułu niezdolności do pracy i utraconych widoków na przyszłość w kwocie 1.072,04 złotych, a także skapitalizowanej renty za okresy wskazane w pozwie. W uzasadnieniu żądania wskazano, iż w pozwanej placówce zaaplikowano powodowi lek zawierający pyralginę, na którą jest uczulony. Skutkiem tego było zatrzymanie krążenia i chociaż przywrócono powodowi podstawowe funkcje życiowe, to powstałe uszkodzenia były nieodwracalne. Powód znajduje się w stanie wegetatywnym. Wskazane okoliczności czynią zasadnymi roszczenia dochodzone pozwem.
Pozwany wniósł o oddalenie powództwa i zaprzeczył, aby ponosił odpowiedzialność za stan powoda.
Zaskarżonym wyrokiem z dnia 5 kwietnia 2018 r. Sąd Okręgowy w Katowicach zasądził od pozwanego na rzecz powoda zadośćuczynienie w wysokości 500.000 złotych wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia 7.05.2014 r. do dnia zapłaty, a w pozostałej części żądanie zadośćuczynienia oddalił. Ponadto, w całości uwzględniając żądanie pozwu w zakresie dochodoznej renty, zasądził rentę z tytułu zwiększonych potrzeb oraz utraconych zarobków w wysokości i za okresy szczegółowo podane w wyroku, w tym rentę na przyszłość. Orzekł także o kosztach sądowych i kosztach procesu.
Wyrok ten został wydany na tle następująco poczynionych przez Sąd pierwszej instancji ustaleń faktycznych:
W dniu 10 lipca 2013 r. w pozwanym szpitalu wykonano u powoda planowy zabieg leczenia kamicy nerki lewej. W wywiadzie powód wskazał na uczulenie na (...). Zarówno w historii pielęgnowania, jak również na indywidualnej karcie zleceń była wzmianka o uczuleniach. Po zabiegu powód był pobudzony i miał bóle. Podczas wizyty lekarz polecił podanie leku (...) i leczenia przeciwbólowego, co zostało odnotowane przez pielęgniarkę. Podany wówczas lek nie spowodował żadnych niepożądanych reakcji. O godzinie 19 była zmiana pielęgniarek. Pielęgniarka z tej zmiany podała powodowi lek (...), czego skutkiem było zatrzymanie krążenia. W wyniku podjętych działań reanimacyjnych przywrócono powodowi podstawowe funkcje życiowe, ale uszkodzenia były nieodwracalne.
Wyrokiem z dnia 2 stycznia 2018 r. Sądu Rejonowego w S. (sygn. akt III K 362/16) L. G. została uznana (...).
Powód po tym zdarzeniu został przewieziony na oddział intensywnej terapii do szpitala w J., gdzie przebywał do 5.08.2013 r. U powoda stwierdzono stan wegetatywny -anoksemiczne uszkodzenie mózgu.
Od 5.08.2013 r. do 29.08.2013 r. powód przebywał u pozwanego na oddziale urologii i neurologii. Następnie został przekazany do Zespołu (...) w T., gdzie przebywał do grudnia 2015 roku.
Powód jest osobą leżąca, oddycha przez rurkę, karmiony jest przez sondę, nie jest w stanie nawiązać kontaktu z otoczeniem. Wymaga całodobowej opieki.
W chwili zdarzenia był zdrowy, aktywny, miał 48 lat. Nie było przeciwskazań do operacji. Pięć lat przed zabiegiem w ogóle nie pił alkoholu. Był zatrudniony w (...)Spółdzielni (...) w M. na stanowisku płukacz sortowniczy w wymiarze do 15 godzin tygodniowo. Z zeznania podatkowego PIT-11 za rok 2012 wynika, iż jego dochód wyniósł 45.393,79 złotych w (...) Business sp. z o.o.; w (...) – 45.005,73 złotych; w (...) Spółdzielni (...) w M. - 252,28 złotych. Powód ma żonę i dwoje dzieci.
Kiedy powód przebywał w hospicjum w T., żona dojeżdżała do niego co 2 tygodnie. Koszt pobytu wynosił od 1760 – do 1600 złotych miesięcznie. Potem powód został umieszczony w (...) w D.. Z powodu przetoki z tchawicy do przełyku podłączono mu respirator. Od 26.03.2015 r. powód przebywa w ośrodku w M.. Żona jeździ do niego 4 razy w tygodniu; 65% renty ZUS przelewa na ośrodek. Z renty zostaje 400 złotych. Żona kupuje środki higieniczne.
Orzeczeniem z dnia 10.11.2015 r. powód został uznany za trwale niezdolnego do pracy, a wysokość wypłacanych mu z tego tytułu świadczeń obrazują zaświadczenia złożone do akt sprawy. .
Żona powoda pismem z dnia 31 stycznia 2014 r. wezwała pozwany szpital do zapłaty zadośćuczynienia i pokrycia kosztów w terminie do 28 lutego 2014 roku.
Sąd pierwszej instancji przechodząc do rozważań prawnych, rozpatrywał zasadność dochodzonych przez powoda roszczeń na płaszczyźnie art. 430 k.c. w zw. z art. 415.
Wyjaśniono, iż warunkiem koniecznym do pociągnięcia danego podmiotu do odpowiedzialności cywilnej jest spełnienie wszystkich przesłanek odpowiedzialności deliktowej, a zatem musi dojść do wyrządzenia szkody osobie trzeciej przez podwładnego – personel medyczny, zawinionego działania lub zaniechania podwładnego, normalnego związku przyczynowego pomiędzy tym działaniem lub zaniechaniem, a wyrządzoną szkodą oraz wyrządzenia szkody przy wykonywaniu powierzonej czynności. Ciężar dowodu w myśl art. 6 k.c. w zakresie wykazania zarówno istnienia szkody i związku przyczynowego między powstaniem szkody a działaniem lub zaniechaniem sprawcy szkody, a także faktu, iż szkoda została wyrządzona z winy osoby pociągniętej do odpowiedzialności, spoczywa na poszkodowanym.
Zwrócono też uwagę, że zakład leczniczy jest zobowiązany – poza świadczeniem usług leczniczych – do zapewnienia pacjentowi „bezpieczeństwa” pobytu i jest to obowiązek starannego działania. Pacjent nie ma żadnego wpływu na funkcjonowanie zakładów leczniczych, stosowane środki lecznicze i podejmowane przez lekarzy decyzje, nie może, więc tak daleko ponosić ryzyka szkody (orzeczenie SN z 28 listopada 1983r. II CR 358/83 OSPiKA 1984r. poz.197). A zatem odpowiedzialność za skutek powinien ponosić zakład leczniczy. Zakres czynności powierzonych lekarzowi traktuje się bardzo szeroko, jako czynności związane z całym procesem leczenia, wszelkich badań i opieki nad pacjentem. Istotne jest bowiem tylko, aby jego działanie lub zaniechanie było związane z realizacją celu, dla którego jest zatrudniony w zakładzie leczniczym. Dla przyjęcia odpowiedzialności zakładu leczniczego konieczne jest ustalenie winy jego pracownika (lekarza, personelu pomocniczego) w znaczeniu obiektywnym. Nie zwalnia jednak tego zakładu z odpowiedzialności niemożność ustalenia sprawcy szkody, jeżeli zostanie udowodnione, że winę ponosi jedna osoba z określonego kręgu. Po stronie podwładnego zawsze musi występować wina rozumiana w świetle art. 415 k.c. jako psychiczne nastawienie sprawcy do czynu. Koniecznym jest także zaistnienie elementu obiektywnego, jakim jest bezprawność, to jest naruszenie obowiązującego w danym czasie porządku prawnego. Odpowiedzialność zakładu leczniczego, przy przyjęciu winy, występuje jedynie wtedy, gdy między zawinionym zachowaniem a szkodą istnieje adekwatny związek przyczynowy. Oznacza to, że zobowiązany do odszkodowania ponosi odpowiedzialność tylko za normalne następstwa działania lub zaniechania, z którego szkoda wynikła (art. 361 § 1 k.c.). Za normalne skutki działania lub zaniechania uznaje się takie, które zwykle w danych okolicznościach następują. Adekwatny związek przyczynowy między zachowaniem się personelu zakładu medycznego a szkodą może być zarówno bezpośredni jak i pośredni.
Przenosząc teoretyczne rozważania na grunt rozpoznawanej sprawy, Sąd pierwszej instancji stwierdził, iż czynność pielęgniarki z pozwanego szpitala była obarczona błędem, który doprowadził do zatrzymania krążenia u powoda i w konsekwencji do nieodwracalnych ciężkich uszkodzeń centralnego układu nerwowego, spowodowanego niedotlenieniem. W efekcie powód jest w stanie wegetatywnym. Odpowiedzialność pielęgniarki została przesądzona wyrokiem Sądu Rejonowego w S. z dnia 2 stycznia 2018 r., wydanym w sprawie sygn. akt IIIK 362/16. Sąd Okręgowy wyjaśnił, iż jest związany ustaleniami prawomocnego wyroku skazującego, co do popełnienia przestępstwa, a to zgodnie z art. 11 k.p.c.. W konkluzji Sąd pierwszej instancji uznał, iż pozwany szpital ponosi odpowiedzialność na szkodę na zdrowiu, jaką poniósł powód, ponieważ doszło do naruszenia standardów postępowania i procedur medycznych przy udzielaniu świadczeń zdrowotnych.
Dalej wskazano, iż żądanie zasądzenia zadośćuczynienia znajduje podstawę prawną w art. 455 k.c., a odszkodowania w 444 k.c. Zaznaczono, że powód dotychczas nie otrzymał żadnych świadczeń. Jego roszczenia zostały zgłoszone pismem skierowanym do szpitala z dnia 31 stycznia 2014 roku.
Sąd Okręgowy uznał, iż z uwagi na wegetatywny, nie rokujący poprawy stan zdrowia, w którym znalazł się powód wskutek zdarzenia, do jakiego doszło w pozwanym szpitalu, należne zadośćuczynienie winno być bardzo wysokie. Nie mniej dochodzoną kwotę 1 000 000 złotych, uznał za zbyt wysoką. Zwrócono uwagę, iż powód niewątpliwie doznał i doznaje cierpienia bardzo dużego i na pewno je odczuwa. Skali jednak nie można oznaczyć. Nie można też ustalić, czy i jakim stopniu zdaje sobie sprawę ze swojego stanu, na ile jeszcze sprawność mózgu pozwala mu cokolwiek zrozumieć, a to zawsze potęgowałoby cierpienie. Sąd pierwszej instancji stwierdził, że z materiału dowodowego niestety nie wynika to, aby powód zdawał sobie sprawę ze swej sytuacji. Natomiast ból i cierpienie rodziny są inną kwestią, nie objętą tym postępowaniem. Zdaniem Sądu Okręgowego, kwota 500.000 złotych w wystarczającym stopniu odzwierciedli zakres tragedii, a w konsekwencji przyjętych ocen powództwo o zadośćuczynienie w części przewyższającej kwotę 500.000 złotych podlegało oddaleniu.
Sąd Okręgowy nie miał żadnych wątpliwości, co do zasadności dochodzonej renty z tytułu utraconego zarobku i zwiększonych potrzeb, a pozwany w istocie nie zakwestionował żądania w tym zakresie. Wobec tego Sąd pierwszej instancji orzekł zgodnie żądaniem strony powodowej, przedstawionym w piśmie procesowym z dnia 29 maja 2017 roku, a podstawę rozstrzygnięcia stanowił art. 444 §2 k.c. Za okres do 31.10.2014 r. należności powoda z tytułu renty zostały skapitalizowane. Poczynając od 1 kwietnia 2018 r. zasądzono na rzecz powoda rentę w wysokości 917,99 złotych miesięcznie z tytułu utraconych zarobków oraz rentę w wysokości 2.228,51 złotych miesięcznie z tytułu zwiększonych potrzeb. Okoliczność zwiększonych potrzeb i wysokość utraconych miesięcznie zarobków nie były kwestionowane przez pozwanego.
Odnośnie do odsetek Sąd Okręgowy brał pod uwagę treść art. 455 k.c. Pismem z dnia 31 stycznia 2014 r. powód wnosił o należność nie tylko z tytułu zadośćuczynienia, ale sprecyzował też roszczenia odszkodowawcze. Oznaczenie wymagalności roszczeń dokonane w pozwie, Sąd uznał za prawidłowe.
O kosztach procesu Sąd pierwszej instancji orzekał na podst. art. 100 k.p.c., biorą pod uwagę procentowy wynik procesu. Powód utrzymał się ze swoim żądaniem w 53,61%, a pozwany w 46,39 %. Wysokość opłaty sądowej od zasądzonego roszczenia wynosiła 29 465 złotych. Wydatki na biegłych wyniosły 5535 złotych. Strona pozwana winna je pokryć w 53,61%, a powód w 46,39 %.
Na podst. art. 113 ust.1 ustawy o kosztach sądowych w sprawach cywilnych Sąd Okręgowy nakazał pobrać od pozwanego kwotę 29.465 złotych z tytułu opłaty sądowej od zasądzonego roszczenia i część wydatków w zakresie kwoty 2.967,31 złotych. Łącznie 32 432,31 złotych. Na podstawie art. 113 ust.2 u.o.k.s. Sąd Okręgowy nakazał pobrać od powoda z zasądzonego roszczenia kwotę 25.487 złotych z tytułu opłaty sądowej od roszczenia, w zakresie którego powództwo zostało oddalone, i pozostałą część wydatków na biegłych w wysokości 46,39%, to jest w kwocie 2 567.68 złotych . Łącznie 28 054,68 złotych.
O kosztach zastępstwa procesowego Sąd Okręgowy orzekał na podstawie przepisów §6 pkt. 7 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu przy uwzględnieniu procentowego wyniku procesu. Powodowi należna była zatem kwota 3 869,03 złotych (53,61 % z kwoty 7217 zł), pozwanemu 3 347,96 złotych (46,39 % z kwoty 7 217 zł). Różnica wyniosła 521 złotych i taka kwota została zasądzona na rzecz powoda od pozwanego. Sąd pierwszej instancji nie uwzględnił wniosku pełnomocnika powoda o zasądzenie wynagrodzenia w wysokości 21 600 zł. Nie wskazano, w oparciu o które rozporządzenie żądana jest należność w tej wysokości. Sprawa wpłynęła do Sądu w 2014 roku, dlatego należało stosować (§6 pkt. 7) rozporządzenie Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu (Dz. U z 2013 r., poz. 490), z którego wynika stawka 7 200 zł. Pełnomocnik powoda wniósł także o zwrot kosztów podróży do sądu w kwocie po 325,96 złotych za jeden przyjazd na rozprawę, według kosztów przejazdu samochodem dla celów służbowych ustalanych przez pracodawcę. Odbyło się 7 rozpraw z udziałem pełnomocników powoda. Zdaniem Sądu Okręgowego, kosztami przejazdu do sądu pełnomocnika, adwokata bądź radcy prawnego są koszty rzeczywiście poniesione. W ocenie Sądu pierwszej instancji nie było podstaw prawnych do stosowania rozporządzenia Ministra Pracy i Polityki Społecznej z dnia 29 stycznia 2013 r. w sprawie należności przysługujących pracownikowi zatrudnionemu w państwowej lub samorządowej jednostce sfery budżetowej z tytułu podróży służbowej (Dz. U. z 2013 r., poz. 167). Pełnomocnik powoda nie wskazał, jakie koszty rzeczywiście poniósł, dlatego jego wniosek w tym zakresie nie podlegał uwzględnieniu. Pełnomocnik powoda powołał się na rozporządzenie Ministra Infrastruktury z dnia 25 marca 2002 r. w sprawie warunków ustalania oraz sposobu dokonywania zwrotu kosztów używania do celów służbowych samochodów osobowych, motocykli i motorowerów niebędących własnością pracodawcy (Dz. U. z dnia 26 marca 2002 r.). Sąd Okręgowy wskazał, iż podziela w całości stanowisko wyrażone w uchwale Sądu Najwyższego z dnia 29 czerwca 2016 r. (III CZP 26/16, Biuletyn SN 2016, nr 6, poz. 10), zgodnie z którym "kosztami przejazdu do sądu pełnomocnika będącego adwokatem lub radcą prawnym - jeżeli ich poniesienie było niezbędne i celowe w rozumieniu art. 98 § 1 k.p.c. - są koszty rzeczywiście poniesione". Kosztów tych nie należy utożsamiać ze sztywno określonymi stawkami wynikającymi z wyżej cytowanych przepisów: po pierwsze dlatego, że przepisy te odnoszą się do kosztów podróży osób mających status pracownika, w związku z odbyciem podróży służbowej na podstawie wystawionej przez pracodawcę tzw. delegacji, czyli polecenia wykonania zadań służbowych poza miejscowością, w której znajduje się siedziba pracodawcy lub poza stałym miejscem pracy. Niedopuszczalne jest bowiem stosowanie bez wyraźnej podstawy prawnej przepisów dotyczących pracowników do osób niemających takiego statusu. Poza tym, w związku z unormowaniem zawartym w art. 85 ust. 1 oraz art. 88, 90 i 91 u.k.s.c. stosowanie tych przepisów do radców prawnych i adwokatów prowadziłoby do ich uprzywilejowania w stosunku do innych uczestników postępowania, w tym także do stron.
Wyrok Sądu pierwszej instancji został zaskarżony przez obie strony.
Powód zaskarżył wyrok w części oddalającej powództwo oraz zawarte w wyroku rozstrzygnięcie o kosztach procesu. Apelujący sformułował poniższe zarzuty:
I) naruszenie przepisów prawa materialnego, a mianowicie art. 445 §1 k.c. w zw. z art. 444 §1 k.c. przez:
a) błędną wykładnię i uznanie, że kwota 500.000 złotych jest kwotą odpowiednio rekompensującą krzywdę powoda w sytuacji, gdy pozbawiony on został wszystkich pozytywnych elementów życia;
b) błędną wykładnię polegającą na przyjęciu, że jednym z kluczowych kryteriów wyznaczających „odpowiedniość” zadośćuczynienia jest świadomość powoda, co do odczuwanej krzywdy, podczas gdy przepisy nie przewidują takiego kryterium
a w konsekwencji jego niewłaściwe zastosowanie polegające na nieodpowiedniej ocenie przyjętych kryteriów ustalania wysokości zadośćuczynienia, nieuwzględnieniu niektórych kryteriów, uwzględnieniu ich w stopniu niedostatecznym bądź uwzględnieniu kryteriów, które nie mogą stanowić o rozmiarze krzywdy poszkodowanego, w odniesieniu do ustalonej podstawy faktycznej rozstrzygnięcia, prowadzące do błędnej oceny rozmiaru krzywdy powoda, a w konsekwencji zasądzenia kwoty rażąco zaniżonej, tj. kwoty 500.000 złotych, która nie odpowiada: zakresowi krzywdy doznanej przez powoda wskutek zdarzenia z dnia 10 lipca 2013 r., nie stanowi o ogromie cierpień fizycznych i psychicznych, trwałemu kalectwu oraz wobec nieuwzględnienia wszystkich przyszłych negatywnych następstw wypadku;
II) naruszenie przepisów prawa procesowego, które to naruszenie miało istotny wpływ na treść orzeczenia, a to:
1) art.233 §1 k.p.c. przez:
a) dokonanie dowolnej, a nie swobodnej oceny dowodów przeprowadzonych w sprawie, a w konsekwencji uznanie, że kwota 500.000 złotych z tytułu zadośćuczynienia dla powoda jest kwotą odpowiednią, w pełni kompensującą doznaną przez powoda krzywdę, a także uznanie, że stan, w jakim znajduje się powód (stan wegetatywny) stanowi podstawę do miarkowania wysokości zadośćuczynienia, podczas gdy zgromadzony materiał dowodowy nie pozwala na poczynienia takich ustaleń i oceny,
b) dokonanie dowolnej, a nie swobodnej oceny dowodów przeprowadzonych w sprawie tj. spisu kosztów złożonego podczas rozprawy w dniu 27 marca 2018 r. przez uznanie, że przedłożony przez pełnomocnika spis kosztów nie wykazuje rzeczywiście poniesionych kosztów dojazdu pełnomocnika do siedziby sądu na rozprawy podczas gdy wykazanie poniesionych faktycznie kosztów w inny sposób niż przez zastosowanie treści Rozporządzenia Ministra infrastruktury z dnia 25 marca 2002 r. w sprawie warunków ustalania oraz sposobu dokonywania zwrotu kosztów używania do celów służbowych samochodów osobowych, motocykli i motorowerów niebędących własnością pracodawcy nie było możliwe w dacie złożenia spisu kosztów, jak również nie jest możliwe w chwili obecnej;
2) art. 98 §1 k.p.c. w zw. z §6 pkt. 7 i §2 ust. 1 i 2 Rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości w sprawie opłat za czynności adwokackie oraz ponoszenia przez Skarb państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu z dnia 28 września 2002 r. przez ich niezastosowanie i w konsekwencji przyznanie stronie powodowej kosztów zastępstwa procesowego w wysokości 7.200 złotych, podczas gdy niezbędny nakład pracy pełnomocnika, a także charakter sprawy i wkład pracy w przyczynienie się do wyjaśnienia i rozstrzygnięcia stanowiły podstawę do zasądzenia kosztów zastępstwa procesowego w wysokości trzykrotności stawki minimalnej, tj. kwoty 21.600 złotych;
3) art. 98 §1 k.p.c. w zw. z art. 98 §3 k.p.c. przez ich niezastosowanie i w konsekwencji uznanie, że stronie powodowej nie należy się zwrot kosztów dojazdu pełnomocnika do siedziby Sądu w sytuacji, kiedy koszty takie rzeczywiście zostały poniesione i zgłoszone spisem kosztów złożonym podczas rozprawy w dniu 27 marca 2018 r.
W oparciu o wyżej podane zarzuty, powód wniósł o zmianę wyroku w zaskarżonej części przez podwyższenie zasądzonego zadośćuczynienia do kwoty 1.000.000 złotych wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie, liczonymi od dnia 7 maja 2014 r. do dnia zapłaty, rozstrzygniecie o kosztach procesu za pierwszą instancję stosownie do wyniku sprawy oraz zasądzenia kosztów postępowania apelacyjnego.
Pozwany w wywiedzionej apelacji zakwestionował wysokość zasądzonego na rzecz powoda zadośćuczynienia oraz zasądzenie należności wynikających z wyroku (zadośćuczynienie i poszczególne należności z tytułu renty) z ustawowymi odsetkami za okresy wcześniejsze niż data wydania wyroku przez Sąd pierwszej instancji. Pozwany zarzucił:
1) naruszenie prawa procesowego tj. art. 233 k.p.c. przez dokonanie przez Sąd pierwszej instancji oceny dowodów w sposób przekraczający granicę swobodnej ich oceny oraz w sposób niewszechstronny polegający na tym, że Sąd pominął okoliczności mające istotny wpływ na wysokość należnego powodowi zadośćuczynienia, w tym przede wszystkim te przemawiające za jego obniżeniem, wskazujące na to, że:
- nie sposób ustalić skali cierpienia, jakie odczuwa pod
- nie sposób ustalić, czy i w jakim stopniu powód zdaje sobie sprawę ze swojego stanu i czy sprawność mózgu pozwala mu cokolwiek zrozumieć
- z materiału dowodowego nie wynika, aby powód zdawał sobie sprawę ze swojej sytuacji;
2) naruszenie przepisów prawa materialnego, a to art. 481 §1 k.c. w zw. z art. 455 i 445 §1 k.c. przez przyjęcie, że powodowi należą się odsetki ustawowe za okres poprzedzający dzień wyrokowania (od dat i kwot szczegółowo opisanych w apelacji), podczas gdy terminem, od którego należą się odsetki za opóźnienie w zapłacie zadośćuczynienia za krzywdę winien być w okolicznościach tej sprawy dzień wyrokowania.
Odwołując się do powyższych zarzutów pozwany wniósł o zmianę wyroku w zaskarżonej części przez obniżenie zadośćuczynienia należnego powodowi do kwoty 400.000 złotych i zasądzenie jej z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od daty wyrokowania, zasądzenie ustawowych odsetek za opóźnienie od poszczególnych należności z tytułu renty od daty wyrokowania. Ponadto pozwany wniósł o zasądzenie od powoda na jego rzecz kosztów postępowania, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm prawem przepisanych.
Każda ze stron domagała się oddalenia apelacji złożonej przez przeciwnika procesowego.
Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:
Obie strony zakwestionowały rozstrzygnięcie w zakresie wysokości zadośćuczynienia należnego powodowi, a pozwany zarzucił także wadliwość orzeczenia w przedmiocie odsetek ustawowych zasądzonych zarówno od zadośćuczynienia, jak również należności z tytułu renty (wysokość samej renty pozostaje poza sporem). Ponadto obie strony w swoich apelacjach sformułowały zarówno zarzuty naruszenia prawa procesowego, jak również materialnego. Wobec zakresu zaskarżenia obu apelacji, podważania podstaw orzekania, należy się odnieść łącznie do zarzutów w nich zawartych.
W pierwszej kolejności oceny wymagają zarzuty naruszenia prawa procesowego, ponieważ ewentualne uchybienia w tym zakresie mogą się przełożyć na prawidłowość ustaleń faktycznych, stanowiących podstawę orzekania o żądaniach powoda. Natomiast odniesienie się do zarzutów naruszenia prawa materialnego jest możliwe dopiero wówczas, gdy w niewadliwy sposób został ustalony stan faktyczny.
Przede wszystkim podkreślenia wymaga, iż okoliczność pobytu powoda w pozwanym szpitalu i rodzaju wykonanego zabiegu nie były sporne. Poza sporem pozostawało także, iż podczas pobytu powoda w pozwanym szpitalu doszło u niego do zatrzymania krążenia, podjęta akcja reanimacyjna doprowadziła do przywrócenia czynności życiowych, jednakże skutki niedotlenienia są nieodwracalne i powód pozostaje obecnie w stanie wegetatywnym, przy czym stan ten jest niezmienny od daty zdarzenia. W żadnym zakresie nie były także kwestionowane twierdzenia strony powodowej o ponoszonych kosztach związanych z zapewnieniem powodowi bieżącej opieki, jak również wysokości utraconych przez niego zarobków. Z kolei okoliczność, że do zatrzymania krążenia doszło u powoda w wyniku zaaplikowania mu przez pielęgniarkę leku zawierającego pyralginę, na którą jest uczulony, została przesądzona karnym wyrokiem skazującym. Sąd cywilny jest związany tymi ustaleniami, a to zgodnie z art. 11 k.p.c. Przedstawione okoliczności były w pełni wystarczające dla rozstrzygnięcia zarówno o zasadności, jak również wysokości poszczególnych roszczeń dochodzonych w tym procesie przez powoda. Z tej przyczyny zarzuty podnoszone w obu apelacjach nie mogły odnieść zamierzonego skutku, zwłaszcza że nie były one do niego adekwatne. Formułując zarzut naruszenia prawa procesowego, obie strony dążą w istocie do podważenia ocen prawnych Sądu pierwszej instancji, których wynikiem było ustalenie zadośćuczynienia należnego powodowi w określonej wysokości (według powoda zbyt niskiej, a w opinii pozwanego za wysokiej). Wskazana kwestia należy jednak do sfery stosowania prawa materialnego, a nie procesowego. Podnoszone przez pozwanego w apelacji okoliczności, odnoszące się do aktualnego stanu powoda, zostały ustalone przez Sąd pierwszej instancji. Zatem nie jest zasadny zarzut uchybienia art. 233 k.p.c. (w apelacji nie wskazano zresztą jednostki redakcyjnej, z których każda reguluje inne zagadnienia procesowe). Natomiast zupełnie inną kwestią pozostaje uwzględnienie całokształtu okoliczności w procesie stosowania prawa materialnego przy określaniu odpowiedniego zadośćuczynienia. W analogiczny sposób został też skonstruowany zarzut naruszenia art. 233 §1 k.p.c. przez powoda, który w tej sytuacji również winien być oceniony jako nietrafny.
Sąd odwoławczy podziela ustalenia Sądu pierwszej instancji, pomimo ich dość syntetycznej formy. Ponownie należy zwrócić uwagę, że stan faktyczny właściwie nie był sporny, a sporne kwestie (mające świadczyć o odpowiedzialności pozwanego) zostały przesądzone karnym wyrokiem skazującym pielęgniarkę zatrudnioną w pozwanym szpitalu. W tym stanie rzeczy Sąd odwoławczy podziela ustalenia Sądu pierwszej instancji i przyjmuje je za własne bez potrzeby zbędnego powielania.
Jak już też sygnalizowano wyżej, obie strony zakwestionowały wysokość zadośćuczynienia zasądzonego na rzecz powoda, zarzucając naruszenie art. 445 § 1 k.c.
Sąd odwoławczy akceptuje ocenę prawną Sądu Okręgowego, której wynikiem było określenie sumy należnego zadośćuczynienia. Należy mieć na uwadze, że określenie wysokości zadośćuczynienia stanowi istotne uprawnienie sądu merytorycznie rozstrzygającego sprawę w pierwszej instancji, zaś korygowanie przez sąd odwoławczy wysokości już zasądzonego zadośćuczynienia jest uzasadnione tylko wówczas, gdy przy uwzględnieniu wszystkich okoliczności sprawy, mających wpływ na jego wysokość, jest ono nieodpowiednie jako rażąco wygórowane lub rażąco niskie. Zadośćuczynienie przewidziane w art. 445 § 1 k.c. pełni funkcję kompensacyjną, przyznana suma pieniężna ma stanowić bowiem przybliżony ekwiwalent poniesionej szkody niemajątkowej. Podstawowym kryterium określającym rozmiar należytego zadośćuczynienia jest rozmiar doznanej krzywdy tj. rodzaj, charakter, długotrwałość cierpień fizycznych, ich intensywność i nieodwracalność skutków. Ocenie podlegają również cierpienia psychiczne związane zarówno z ich przebiegiem, jak i w razie ich nieodwracalności ze skutkami, jakie wywołują w sferze życia prywatnego i zawodowego. Rozgraniczać należy te sytuacje, w których doznane urazy zostały wyleczone i nie będą miały dalszych skutków i wpływu na życie poszkodowanego w przyszłości od tych, w których urazy będą powodowały dalsze cierpienia i krzywdę oraz będą rzutowały na poziom życia i jego jakość. Zadośćuczynienie za krzywdę wyrządzoną czynem niedozwolonym jest świadczeniem przyznawanym jednorazowo, ma charakter całościowy i powinno stanowić rekompensatę za wszystkie cierpienia fizyczne i psychiczne zarówno te, których poszkodowany już doznał, jak i te które zapewne w związku z doznanym uszkodzeniem ciała lub rozstrojem zdrowia, wystąpią u osoby poszkodowanej w przyszłości, jako możliwe do przewidzenia następstwa doznanej szkody. Poza wymienionymi okolicznościami na rozmiar zadośćuczynienia może mieć wpływ także wiek osoby poszkodowanej, utrata szans na normalne życie, rozwój zainteresowań czy osiągnięcie zamierzonych celów, poczucie bezradności, utrata zdolności do pracy. W orzecznictwie przyjmuje się, że zadośćuczynienie powinno być ekonomicznie odczuwalne przez poszkodowanego, ale jednocześnie nie może stanowić nieuzasadnionego wzbogacenia. Ponadto postulat judykatury utrzymania zadośćuczynienia w rozsądnych granicach nie powinien prowadzić do podważenia funkcji kompensacyjnej zadośćuczynienia. W okolicznościach rozpoznawanej sprawy nie można uznać, aby ustalone zadośćuczynienie było nadmiernie wygórowane, jakkolwiek jego wysokość obiektywnie jest znacząca. Sąd Okręgowy uwzględnił wszystkie okoliczności mające znaczenie dla ustalenia wysokości odpowiedniego zadośćuczynienia. Następstwa błędnego podania leku były bardzo poważne, a skutki są nieodwracalne. Życie powoda uległo diametralnej zmianie, a co gorsza brak jest pozytywnych prognoz na zmianę tego stanu w przyszłości. Powód znajduje się w stanie wegetatywnym, nie może czerpać radości z życia rodzinnego, towarzyszyć swoim dzieciom w dorastaniu, realizować się zawodowo, jest w pełni zależny od opieki sprawowanej przez innych. W istocie jego dotychczasowe życie w sposób nagły i zupełnie nieoczekiwany legło w gruzach. Okoliczność, iż powód nie jest w stanie wyartykułować swojego cierpienia nie może prowadzić do zmniejszenia należnego zadośćuczynienia. Jak słusznie podniesiono w apelacji powoda, kluczowym zagadnieniem przy określaniu wysokości zadośćuczynienia nie jest świadomość poszkodowanego doznawanej krzywdy. Co prawda rolą zadośćuczynienia jest złagodzenie doznanych cierpień przez poszkodowanego, jednak brak świadomości nie powinien eliminować osiągniecia tego celu. Wszystkie wymienione okoliczności przemawiają za uznaniem, że zadośćuczynienie w wysokości 500.000 złotych jest odpowiednie w rozumieniu art. 445 § 1 k.c., co czyni niezasadnymi apelacje obu stron w tym zakresie.
Chybiony okazał się również zarzut naruszenia art. 481 § 1 k.c.. Zobowiązany do zapłaty zadośćuczynienia powinien spełnić świadczenie na rzecz poszkodowanego niezwłocznie po otrzymaniu od niego stosownego wezwania do zapłaty skonkretyzowanej kwoty, a jeśli tego nie czyni, popada w opóźnienie, uzasadniające naliczenie odsetek ustawowych od należnej wierzycielowi sumy. Przy odpowiedzialności deliktowej wezwanie do zapłaty związane jest z datą doręczenia odpisu pozwu, chyba że strona wykaże istnienie wcześniejszego wezwania przedsądowego (por. wyrok Sądu Najwyższego z 2 kwietnia 2015 r., I CSK 169/14, poz. LEX nr 1745784). Odsetki według stopy ustawowej należą się za samo opóźnienie w spełnieniu świadczenia i stanowią rodzaj rekompensaty typowego uszczerbku majątkowego doznanego przez wierzyciela, wynikającego z pozbawienia go możliwości czerpania korzyści z należnego mu świadczenia pieniężnego. Odsetki na podstawie art. 481 k.c. należą się, jeżeli zobowiązany nie płaci należnego zadośćuczynienia w terminie wynikającym z przepisu szczególnego lub art. 455 k.c. Nie sprzeciwia się temu okoliczność, że wysokość zadośćuczynienia zależy od oceny sądu. Nie można się zgodzić z apelującym, że dopiero w dacie wyrokowania dochodzi do właściwego ustalenia należnego zadośćuczynienia. W okolicznościach sprawy stan powoda nie uległ zmianie od daty zdarzenia wyrządzającego szkodę, a wobec tego zarówno doznany uszczerbek, jak również jego następstwa były znane od razu Zatem po otrzymaniu wezwania do zapłaty pozwany mógł dokonać wypłaty należnego zadośćuczynienia, czego jednak nie uczynił, tym samym popadając w opóźnienie. To z kolei uzasadniało zasądzenie odsetek za okres wcześniejszy (wskazany przez powoda) niż data wyrokowania. Wobec tego zadośćuczynienie za krzywdę stało się wymagalne po wezwaniu pozwanego przez poszkodowanego (pokrzywdzonego) do spełnienia świadczenia odszkodowawczego (art. 455 § 1 k.c.). Strona pozwana, odmawiając wypłaty zadośćuczynienia oraz renty musiała się liczyć z tym, iż będzie w opóźnieniu. Nie ma też żadnego uzasadnienia dla skorygowania orzeczenia w zakresie odsetek za opóźnienie naliczonych od poszczególnych świadczeń rentowych. Renta jest świadczeniem okresowym, a dłużnik popada w opóźnienie w przypadku każdego uchybienia terminowi jej płatności.
Wobec powyższych rozważań, apelacje obu stron, jako niezasadne podlegały oddaleniu na podstawie art. 385 k.p.c.
Nie było także uzasadnionych podstaw do skorygowania rozstrzygnięcia w przedmiocie kosztów procesu i kosztów sądowych. Żądanie powoda zostało uwzględnione w części, co uzasadniało orzeczenie o kosztach procesu w oparciu o art. 100 k.p.c. przez ich stosunkowe rozdzielenie. Ustalając wysokość kosztów podlegających rozliczeniu Sąd pierwszej instancji wziął pod uwagę jedynie celowe koszty obrony, co dotyczy zarówno wysokości wynagrodzenia pełnomocnika jak również poniesionych wydatków, które winny być odpowiednio udokumentowane. Za prawidłowe należy też uznać orzeczenie w zakresie nieuiszczonych kosztów sądowych.
Z uwagi na szczególną życiową i majątkową sytuację powoda oraz fakt, iż wysokość zadośćuczynienia ostatecznie zależała od uznania Sądu, postanowiono nie obciążać powoda kosztami postępowania apelacyjnego, a to w oparciu o art. 102 k.p.c.
SSA Joanna Naczyńska SSA Anna Bohdziewicz SSA Lucyna Świderska-Pilis