Sygn. akt III APa 23/18
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Dnia 12 lutego 2019 r.
Sąd Apelacyjny w Krakowie III Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych
w składzie:
Przewodniczący: |
SSA Agata Pyjas-Luty (spr.) |
Sędziowie: |
SSA Dariusz Płaczek SSO del. Ewa Krakowiak |
Protokolant: |
st. sekr. sądowy Iwona Goślińska |
po rozpoznaniu w dniu 6 lutego 2019 r. w Krakowie
sprawy z powództwa D. M.
przeciwko Skarbowi Państwa - Okręgowemu Inspektoratowi Służby Więziennej w K.
o uchylenie kary dyscyplinarnej
na skutek apelacji powoda D. M.
od wyroku Sądu Okręgowego w Krakowie VII Wydziału Pracy i Ubezpieczeń Społecznych
z dnia 6 lipca 2018 r. sygn. akt VII P 35/17
I. o d d a l a apelację,
II. zasądza od D. M. na rzecz Skarbu Państwa – Prokuratorii Generalnej Rzeczypospolitej Polskiej kwotę 240 złotych tytułem zwrotu kosztów postępowania apelacyjnego.
Sygn. akt III APa 23/18
W pozwie z dnia 27 lipca 2017 r. powód D. M. domagał się od strony pozwanej Skarbu Państwa – Okręgowego Inspektoratu Służby Więziennej w K. uchylenia kary dyscyplinarnej w postaci ostrzeżenia o niepełnej przydatności na zajmowanym stanowisku, wymierzonej powodowi orzeczeniem nr (...) Dyrektora Zakładu Karnego w T. z dnia 23 maja 2017 r., utrzymanym następnie w mocy orzeczeniem nr (...) Dyrektora Okręgowego Służby Więziennej w K. z dnia 4 lipca 2017 r., a także zasądzenia od strony pozwanej na rzecz powoda zwrotu kosztów postępowania, w tym kosztów zastępstwa adwokackiego według norm przepisanych.
Wyrokiem z dnia 6 lipca 2018 r. Sąd Okręgowy w Krakowie – VII Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych oddalił powództwo (pkt I) i zasądził od D. M. na rzecz Skarbu Państwa – Okręgowego Inspektoratu Służby Więziennej w K. 120 zł tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego (pkt II).
Sąd Okręgowy ustalił, że powód - młodszy chorąży Służby Więziennej D. M., od dnia 1 grudnia 2012 r. zajmował stanowisko służbowe oddziałowego działu ochrony w Zakładzie Karnym w T.. W nocy z dnia 26 na 27 marca 2016 r. pełnił służbę. Od godziny 22:00 pełnił ją na stanowisku rezerwy składu zmiany. W trakcie pełnienia służby na tym stanowisku otrzymał polecenie od dowódcy zmiany sierżanta sztabowego R. W., aby udał się na pawilon. O godzinie 22:58 powód wszedł do celi nr (...)w pawilonie (...) używanej jako cela plastyczna, a następnie przebywał tam do godziny 00:23. Dyrektor Zakładu Karnego w T. orzeczeniem nr (...) z dnia 23 maja 2017 r. o ukaraniu karą dyscyplinarną ostrzeżenia o niepełnej przydatności na zajmowanym stanowisku służbowym, uznał powoda za winnego tego, że w dniu 26/27 marca 2016 r., pełniąc służbę na stanowisku rezerwy składu zmiany o godz. 22:58, pomimo polecenia wydanego przez dowódcę zmiany, aby udał się do pawilonów celem współuczestniczenia w realizacji wykonywanych przez oddziałowego obowiązków służbowych, samowolnie, tj. bez zgody dowódcy zmiany, wszedł do pracowni plastycznej w pawilonie mieszkalnym B góra (pomieszczenie nr 231) i przebywał tam do godz. 00:23, czym naruszył dyscyplinę służbową, tj. art. 230 ust. 3 pkt 1 ustawy z dnia 9 kwietnia 2010 r. o Służbie Więziennej w zw. z pkt III ppkt 13 Instrukcji nr 2 dla funkcjonariusza na stanowisku nr 5 (rezerwa składu zmiany), stanowiącej załącznik nr 4 Instrukcji ochronnej nr DO-6000/1/15 z dnia 17 grudnia 2015 r. Orzeczeniem nr (...) z dnia 4 lipca 2017 r. Dyrektor Okręgowy Służby Więziennej w K. po rozpatrzeniu odwołania (...)
D. M.utrzymał w mocy w/w orzeczenie Dyrektora Zakładu Karnego w T.. Standardowa nocna zmiana w Zakładzie Karnym w T. trwa od 18:00 do 6:00 i składa się z 6 funkcjonariuszy – 2 oddziałowych, na stałe przypisanych na danej zmianie do każdego z pawilonów ((...) oraz dowódcy zmiany, patrolowego, monitorowego i rezerwowego. Oprócz stanowisk oddziałowych i dowódcy zmiany pozostałe stanowiska są rotacyjne w ramach każdej zmiany. Zmiana na stanowiskach następuje co dwie godziny. Pierwsze stanowiska po rozpoczęciu nocnej zmiany są wpisane w książce rozkładu służby, a następne precyzuje dowódca zmiany. Po upływie czasu każdej zmiany, dowódca zmiany wzywa funkcjonariuszy do budynku, w którym przebywa i informuje o rotacji stanowisk. W momencie gdy powód miał przejść na rezerwę składu zmiany, dowódca zmiany wydał mu standardowe polecenie, aby poszedł na pawilon. Polecenie takie oznacza, że funkcjonariusz powinien pomagać oddziałowemu w czynnościach, które wykonuje na oddziale, zastąpić go, gdy wyjdzie do toalety, pomagać przy prowadzeniu monitoringu, który jest na oddziale, pomagać przy przeliczeniu osadzonych, obejściach, a także zastępować we wszystkich czynnościach, gdy zajdzie taka potrzeba. Polecenie „idź na pawilon” jest ogólne, ale zrozumiałe dla funkcjonariuszy. Mogą wybrać, na który z pawilonów – (...)czy (...)– pójdą, a następnie, w razie uznania, że nic szczególnego się nie dzieje i jest spokój, nie jest wymagana dodatkowa kontrola, funkcjonariusz na stanowisku rezerwy składu zmiany idzie do oddziałowego na dyżurkę i tam przebywa, chyba że zachodzi potrzeba wykonania innych czynności pomocniczych względem oddziałowego. Po udaniu się do pawilonu (...)powód skierował się do dyżurki oddziałowego - A. B., przebywał tam przez pewien czas. Następnie udał się do celi nr (...)zaadaptowanej jako pracownia plastyczna, oświadczając, że idzie prowadzić tam nasłuch i zabierając klucz do niej z wieszaka. Wszedł do pracowni plastycznej, zamknął za sobą drzwi. Światło w tym pomieszczeniu było wyłączone. Około godziny 23:20 oddziałowy wraz z dowódcą zmiany, R. W. przeprowadzili przeliczenie kontrolne stanu osadzonych w pawilonie (...). Trwa ono około 15 minut, polega na sprawdzeniu, kto jest w której celi. Przeliczanie zakończyło się około godziny 23:35-23:40 i oddziałowy wrócił na dyżurkę. Kilka minut przed północą oddziałowy udał się do pomieszczenia, w którym znajdował się D. M., aby go poinformować, że ma udać się na podmianę na stanowisko monitorowego. Powód przyszedł na podmianę po około 20 minutach, po wezwaniu go przez dowódcę zmiany przez system radiowy. Dowódca zmiany nie wiedział wtedy, w jakiej konkretnej celi znajduje się powód, a na monitoringu przeoczył moment wyjścia z pracowni plastycznej. Dopiero na kolejnej służbie udał się do kierownika działu
ochrony - M. Ł., z którym cofnął nagranie – sam nie miał takich uprawnień – i zobaczył, skąd wychodzi powód. Dowódca zmiany sporządził notatkę służbową z tego zdarzenia. R. W. nie wpisał tego zdarzenia do książki służby, gdyż nie ma takiego obowiązku. W książce służby umieszcza się wpisy dotyczące zdarzeń godzących w bezpieczeństwo jednostki, dotyczących naruszenia porządku wewnętrznego, ale przez skazanych, natomiast jeżeli funkcjonariusz naruszy swoje obowiązki, to sporządza się notatkę. Kierownik działu ochrony M. Ł., który był bezpośrednim przełożonym powoda, dowiedział się o zajściu w dniu 29 marca 2016 r., gdy R. W. zwrócił się do niego w celu zweryfikowania monitoringu. W jednostce jest osoba wyznaczona do pełnienia czynności profilaktycznych – zastępca kierownika działu ochrony por. S. D., który w 2016 r. pracował na jedną zmianę, 5 dni w tygodniu. Jeżeli istnieje potrzeba prowadzenia czynności profilaktycznych poza jego zmianami, zleca to dowódca zmiany. W sytuacji gdy powód chciał podjąć czynności profilaktyczne, powinien poinformować dowódcę zmiany, czego nie zrobił. Oddziałowy również może realizować nasłuch. Nasłuch ten oddziałowy realizuje poprzez chodzenie po korytarzu i nasłuchiwanie, otwieranie i zamykanie cel, ale nie zamyka się w pomieszczeniu. Cela nr (...)jest celą narożną, sąsiaduje tylko z jedną celą. Zakład Karny w T. jest zakładem typu półotwartego i otwartego. Cela nr (...)znajduje się na(...)piętrze, gdzie jest oddział otwarty, co oznacza, że przez całą dobę drzwi cel zamieszkałych nie są zamykane. Skazani mogą korzystać swobodnie z łazienek, których w celach nie ma, świetlicy, palarni, itp. Funkcjonariusze działu ochrony, którzy w nocy po apelu wieczornym są jedynymi funkcjonariuszami na terenie zakładu karnego i nie mają żadnego wsparcia, muszą być cały czas w ruchu. Powód przebywając w pracowni plastycznej na 2 godziny osłabił system ochrony jednostki, narażając oddziałowego na ryzyko różnych niebezpieczeństw, które czasem występują, a których powód miał świadomość. Do zagrożeń takich należą próby ucieczki czy próby samobójcze. W trakcie jednej zmiany nocnej miała miejsce próba ucieczki więźniów. Z kolei powód uczestniczył w ratowaniu życia skazanego. Rezerwa składu zmiany nie jest dla funkcjonariusza luźnym czasem, kiedy może on odpocząć.
Powyższy stan faktyczny Sąd ustalił na podstawie zeznań świadków: A. B., R. W., M. Ł., J. G., E. W., przedstawiciela strony pozwanej - R. P., które
w całości uznał za wiarygodne, a także - częściowo - na podstawie zeznań powoda, które uznał za wiarygodne tylko w takim zakresie, w jakim znajdowały potwierdzenie
w pozostałym materiale dowodowym.
W tak ustalonym stanie faktycznym sprawy Sąd Okręgowy przyjął, że powództwo nie zasługuje na uwzględnienie. Odwołując się do treści art. 230 ust. 1-3 ustawy z dnia 9 kwietnia 2010 r. o Służbie Więziennej, Sąd Okręgowy podkreślił, że na gruncie zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego wymierzenie D. M. jako funkcjonariuszowi Służby Więziennej kary dyscyplinarnej ostrzeżenia o niepełnej przydatności na zajmowanym stanowisku służbowym było uzasadnione.
W istocie bowiem D. M., pełniąc służbę w nocy z 26 na 27 marca 2016 r., na stanowisku rezerwy składu zmiany nie wykonał polecenia dowódcy zmiany R. W., a zgodnie z pkt III ust. 1 pkt 13 Instrukcji Nr 2 dla funkcjonariusza na stanowisku nr 5 (rezerwy składu zmiany) z 17 grudnia 2010 r., stanowiącej załącznik nr 4 do Instrukcji ochronnej DO – 6000/1/15 z dnia 17 grudnia 2015 r., do jego obowiązków należało wykonywanie poleceń dowódcy zmiany związanych z ochroną zakładu. Polecenie to brzmiało „idź na pawilon”. Sąd zaznaczył, że choć polecenie było lakoniczne, to jednak zeznania świadków, którym Sąd dał wiarę, pozwalały na poczynienie jednoznacznych ustaleń, że było one jasne, czytelne i zrozumiałe dla każdego funkcjonariusza pełniącego służbę w systemie zmianowym i oznaczało, że osoba, do której zostało skierowane (funkcjonariusz na stanowisku rezerwy składu zmiany) powinna udać się na jeden z dwóch pawilonów, wybrany przez siebie, a następnie pomagać oddziałowemu, wykonując standardowe co do zasady czynności, samodzielnie lub wspólnie z oddziałowym. Pomoc ta miała polegać w szczególności na wykonywaniu obchodu lub pomocy w przeliczaniu osadzonych, a także zastępowaniu oddziałowego gdyby musiał na chwilę się oddalić, chociażby do toalety. W razie braku pilnych zadań do wykonania, funkcjonariusz na stanowisku rezerwy składu zmiany wysłany do pawilonu powinien przebywać z oddziałowym w dyżurce. Z pewnością do czynności powierzonych osobie na stanowisku rezerwy składu zmiany nie należało prowadzenie nasłuchu przez 1,5 godziny, w zamkniętej celi, przy zgaszonym świetle. Nie stanowiło to żadnej pomocy dla oddziałowego, zwłaszcza w nocy, gdy część skazanych spała, a pozostali mogli swobodnie przemieszczać się po terenie oddziału, przebywając poza celami. Ponadto pomieszczenie, w którym zamknął się powód, sąsiadowało jedynie z jedną celą. Sąd nadmienił przy tym, że – skoro funkcjonariusz na stanowisku rezerwy składu zmiany miał zastępować oddziałowego w czynnościach – to ewentualny nasłuch powinien być przeprowadzany w ruchu, podczas obchodu, gdyż tylko w taki sposób oddziałowy mógł go przeprowadzać – przechodząc korytarzem albo zaglądając do cel zajmowanych przez skazanych, ale nigdy poprzez długotrwałe przebywanie w wolnej celi. W ocenie Sądu Okręgowego nie sposób było uznać, że treść polecenia wydanego przez R. W. „idź na pawilon” była niezrozumiała dla powoda, który nie był wtedy funkcjonariuszem dopiero zaczynającym służbę, a nawet gdyby miał wątpliwości to winien zwrócić się o konkretyzację polecenia. Powód wiedział, co ma robić, gdy będąc na zmianie rezerwy jest wysyłany na pawilon: wiedział, że może sam wybrać pawilon i zdawał sobie sprawę z tego, że ma udać się do oddziałowego – co też zrobił, ale ostatecznie nie pomagał mu w czynnościach, gdyż pozostawanie w jednym pomieszczeniu przez 1,5 godziny taką pomocą nie jest. Sąd nie zgodził się tym samym z argumentacją powoda, iż było to zwyczajowe, praktykowane w Zakładzie Karnym zachowanie. Tylko powód twierdził, że istniała praktyka, zgodnie z którą służba na stanowisku rezerwy składu zmiany była dla funkcjonariusza czasem na odpoczynek. Poza tym w sytuacji, gdy powód przebywał w zamkniętym pomieszczeniu, nie mógłby pomóc oddziałowemu w razie nieprzewidzianych problemów, które czasem się zdarzały, a nadto faktycznie nie pomógł A. B. w rutynowych czynnościach tj. w obchodzie połączonym z przeliczeniem skazanych. Poza tym Sąd wskazał, że bez znaczenia pozostawało to, kiedy R. W. sporządzał notatkę o przebiegu służby, i czy została ona przez niego antydatowana czy nie, bowiem pozostaje to bez wpływu na rozstrzygnięcie sprawy, podobnie jak to, czy powód częściej był opiniowany niż inni funkcjonariusze i czy częściej wymierzano mu kary dyscyplinarne. Wobec powyższego, Sąd nie czynił ustaleń faktycznych w tym przedmiocie. Reasumując Sąd Okręgowy zaakcentował, że skoro zachowanie powoda wypełniało znamiona przewinienia dyscyplinarnego polegającego na naruszeniu dyscypliny służbowej, strona pozwana była uprawniona do nałożenia kary dyscyplinarnej, a analiza gradacji kar wymienionych w art. 232 ustawy o Służbie Więziennej potwierdzała, że
kara orzeczona wobec powoda, tj. wymienione w pkt 2 ostrzeżenie o niepełnej przydatności na zajmowanym stanowisku służbowym, jest – zaraz po
naganie – jedną z najmniej dotkliwych kar, a przy tym adekwatną do wagi przewinienia. W konsekwencji powyższego Sąd Okręgowy oddalił powództwo jako bezzasadne (pkt I). O kosztach procesu - stosując zasadę odpowiedzialności za wynik postępowania - orzeczono na podstawie art. 98 k.p.c. w zw. z § 9 ust. 1 pkt 3 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych (pkt II).
Apelację od wyroku wywiódł powód D. M., zaskarżając wyrok
w całości i zarzucając mu:
1) naruszenie przepisów prawa materialnego, w tym: art. 230 ust. 3 pkt 1 ustawy o Służbie Więziennej w zw. z pkt III ppkt 13 Instrukcji nr 2 dla funkcjonariusza na stanowisku nr 5 (rezerwa składu zmiany), stanowiącej załącznik nr 4 do Instrukcji ochronnej nr DO- 6000/1/15 z dnia 17 grudnia 2015 r. poprzez przyjęcie, że powód D. M. nie wykonał polecenia przełożonego - dowódcy zmiany R. W., które brzmiało „idź na pawilon", podczas gdy w rzeczywistości powód wykonał to polecenie, udał się na pawilon B, realizował tam czynności profilaktyczne polegające na prowadzeniu nasłuchu i pozostawał w pełnej gotowości i łączności z członkami jednostki (powód posiadał przy sobie włączony i wymagany przepisami sprzęt radiowy), przy czym dodatkowo należy wskazać, że polecenie „idź na pawilon" należy uznać za niejednoznaczne i zbyt mało konkretne, aby mogło być podstawą wszczęcia postępowania dyscyplinarnego przeciwko funkcjonariuszowi;
2) błąd w ustaleniach faktycznych polegający na przyjęciu, że:
a) czynność nasłuchu może być realizowana przez funkcjonariusza zakładu karnego wyłącznie poprzez chodzenie po korytarzu, otwieranie i zamykanie cel oraz że czynności profilaktyczne wykonuje się na wyraźne polecenie dowódcy zmiany, choć z materiału dowodowego, a w szczególności zeznań J. G. i A. B. (które Sąd uznał za „szczególnie cenne") wynika, że funkcjonariusze mogą prowadzić nasłuch „siedząc w pomieszczeniu", bez wyraźnego zarządzenia dowódcy, jak również nie sporządzają notatek z tej czynności, jeśli nie wydarzyło się coś istotnego;
b) powód osłabił system ochrony jednostki, podczas gdy w rzeczywistości powód przez cały czas pozostawał w pełnej gotowości i łączności z członkami jednostki, a do sali plastycznej (nr 231) udał się po rozmowie z oddziałowym, który nie oczekiwał wówczas żadnego współdziałania ze strony powoda, bo nie było takiej potrzeby;
c) powód swoim zachowaniem naruszył porządek i praktykę panującą w jednostce, podczas gdy zeznania świadków J. G. i A. B. wskazują, że służba przebiegała „tak jak zawsze" i powód „nie naruszał porządku", a także, że miał prawo prowadzić nasłuch jako czynność profilaktyczną;
3) naruszenie przepisów postępowania, w tym: art. 233 § 1 k.p.c. poprzez dowolną i sprzeczną z zasadami doświadczenia życiowego ocenę dowodów, polegającą na obdarzeniu wiarygodnością zeznań świadka R. W. (dowódcy zmiany), podczas gdy zeznania tego świadka w toku całego postępowania nie były konsekwentne i nie zasługują na walor wiarygodności, jak również zbagatelizowaniu przez Sąd pierwszej instancji kwestii antydatowania notatki przez R. W., podczas gdy ta okoliczność miała istotne znaczenie dla rozstrzygnięcia niniejszej sprawy.
W oparciu o tak sformułowane zarzuty powód wnosił o zmianę wyroku Sądu pierwszej instancji poprzez uchylenie kary dyscyplinarnej w postaci ostrzeżenia
o niepełnej przydatności na zajmowanym stanowisku, wymierzonej powodowi orzeczeniem nr (...) Dyrektora Zakładu Karnego w T. z dnia 23 maja
2017 r., utrzymanym następnie w mocy orzeczeniem nr (...) Dyrektora Okręgowego Służby Więziennej w K. z dnia 4 lipca 2017 r., a nadto zasądzenie od pozwanego na rzecz powoda zwrotu kosztów postępowania za obie instancje, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm prawem przewidzianych. W uzasadnieniu wywodów apelacji powód rozwinął treść powyżej przedstawionych zarzutów. Odnosząc się do zarzutu naruszenia prawa materialnego, powód podniósł w szczególności, iż wydane mu przez dowódcę zmiany polecenie „idź na pawilon" (odczytane w sposób literalny) zostało przez niego w rzeczywistości wykonane, gdyż udał się on do pawilonu (...)najpierw na dyżurkę oddziałowego, a następnie do pomieszczenia nr 231 (pracownia plastyczna). Zaznaczył, że wobec braku doprecyzowania polecenia przez dowódcę zmiany podjął czynności profilaktyczne (nasłuch), czekając jednocześnie na swój termin dyżuru przy monitoringu. Jako rezerwa składu zmiany powód posiadał również przy sobie włączony i wymagany sprzęt radiowy. W każdej chwili był więc gotowy do wsparcia oddziałowego w jego zadaniach, jeśli tylko oddziałowy zgłosiłby taką potrzebę. Podkreślił, że nikt w tym czasie nie zwracał powodowi uwagi, że jakiekolwiek polecenie dowódcy jest wykonywane nieprawidłowo. Równocześnie za orzecznictwem Sądu Najwyższego powód wskazał, że polecenie służbowe powinno dotyczyć konkretnych czynności i powinno być jednoznaczne, a zatem skoro w niniejszej sprawie uznamy, że polecenie o treści „idź na pawilon" kryło w sobie jeszcze jakiś inny obowiązek, to znaczy, że było ono niejednoznaczne, a takie nie może być podstawą wszczęcia postępowania dyscyplinarnego przeciwko pracownikowi. Następnie powód zaznaczył, że trudno stwierdzić, jakiej dokładnie czynności miałby nie wykonać, skoro konkretnego i jednoznacznego polecenia po prostu nie było. Trudno więc czynić powodowi zarzut, że „nie współdziałał z oddziałowym", skoro sam oddziałowy tego współdziałania nie chciał. W takiej sytuacji powód wykonywał na pawilonie czynności samodzielne, a w razie potrzeby - był gotowy pomagać oddziałowemu. Odnosząc się zaś do błędów w ustaleniach faktycznych dotyczących rzeczywistej praktyki i możliwości wykonywania poszczególnych zadań przez funkcjonariuszy w Zakładzie Karnym w T., powód wskazał, że Sąd pierwszej instancji przyjął, że czynność nasłuchu może być realizowana wyłącznie poprzez chodzenie po korytarzu, otwieranie i zamykanie cel, podczas gdy przeczą temu zeznania J. G. i A. B., a nawet zeznania R. P.. Zeznania w/w świadków potwierdzały również, że oddziałowy w ramach swoich kompetencji ma prawo prowadzić nasłuch i nie potrzeba do tego wyraźnego polecenia dowódcy. W konsekwencji w ocenie powoda należało przyjąć, że czynność prowadzenia nasłuchu mieści się w ramach obowiązków objętych komendą „idź na pawilon". W kwestii rzekomego braku sporządzenia notatki z czynności, powód przywołał natomiast zeznania świadka J. G., który stwierdził, że jego zdaniem „notatkę służbową z nasłuchu należy sporządzić, jakby się coś istotnego działo, a jak nie, to nie ma powodu". Powód nie zgodził się również z tym, że swoim zachowaniem osłabił system ochrony jednostki, albowiem jako rezerwa składu przez cały czas pozostawał w pełnej gotowości i łączności z członkami jednostki, a do sali plastycznej (nr (...)) udał się po rozmowie z oddziałowym, który nie oczekiwał wówczas żadnego współdziałania ze strony powoda, bo nie było takiej potrzeby. Powód ani na chwilę nie opuścił pawilonu i swoją obecnością wzmacniał jednostkę na wypadek ewentualnego niebezpieczeństwa. W konsekwencji powód uwydatnił, że zgromadzony w sprawie materiał dowodowy, a w szczególności zeznania świadków A. B. i J. G. potwierdzają, że zachowanie powoda w trakcie przedmiotowej służby niczym nie odbiegało od przyjętych w jednostce standardów. Powód wyjaśnił, że będąc w rezerwie wykonywał czynności profilaktyczne i był w gotowości w razie ewentualnego wezwania przez pozostałych funkcjonariuszy, zaznaczając przy tym, że czas rezerwy jest czasem mniej intensywnym niż patrolowanie czy monitorowanie, choć jednocześnie nie jest to czas przeznaczony na odpoczynek. W dalszej kolejności powód zwrócił uwagę na niezgodność zeznań R. W. nie tylko z tym, co on sam zeznawał w postępowaniu dyscyplinarnym, ale także z zeznaniami innych świadków. W ocenie powoda nieścisłości w relacji świadka R. W. wynikały z faktu, że w rzeczywistości jako dowódca zmiany nie podjął on absolutnie żadnych kroków w stosunku do powoda, ponieważ bynajmniej nie uważał wówczas, że doszło do niewykonania jakiegokolwiek jego polecenia. W rzeczywistości ten temat pojawił się dopiero kilka dni później z inicjatywy kierownika M. Ł. oraz dyrektora M. C.. Podkreślił, że nie można zgodzić się z twierdzeniem Sądu pierwszej instancji, że bez znaczenia w niniejszej sprawie pozostaje okoliczność, kiedy R. W. sporządzał notatkę o przebiegu służby i czy została ona przez niego antydatowana. Ma to bowiem istotne znaczenie dla rozstrzygnięcia sprawy i świadczy o braku wiarygodności tego świadka, wersji wydarzeń prezentowanej przez stronę pozwaną, jak również instrumentalnym wykorzystaniu niniejszego postępowania dyscyplinarnego. Jak bowiem wynikało z zeznań przedstawiciela strony pozwanej - R. P. - wszyscy trzej funkcjonariusze (tj. D. M., A. B. i R. W.) pisali notatki służbowe tego samego dnia. Na notatce D. M. i A. B. widnieje data 6 kwietnia 2016 r., natomiast na notatce R. W. widnieje data 29 marca 2016 r. Powód zaakcentował, że fakt antydatowania notatki R. W. niewątpliwie ma znaczenie w sprawie, ponieważ „antydatowanie" zostało dokonane w określonym celu - po pierwsze, miało uwiarygodnić negatywną opinię w stosunku do powoda
(z dnia 5 kwietnia 2016 r.), a po drugie, miało pokazać, że reakcja dowódcy była niemal natychmiastowa jakby w zakładzie rzeczywiście doszło do jakiś nieprawidłowości ze strony powoda (tymczasem w rzeczywistości zachowanie powoda nie odbiegało od przyjętych standardów, nie doszło do żadnego „niewykonania polecenia" i stąd nikt nawet się tym zachowaniem nie zainteresował przez kilka dni). Utrzymanie kary dyscyplinarnej dla powoda wydanej w takich okolicznościach należało zatem w ocenie powoda uznać za skrajnie niesprawiedliwe i krzywdzące, a Sąd nie powinien dawać aprobaty dla tego rodzaju postępowań funkcjonariuszy zakładu karnego w ramach postępowań dyscyplinarnych.
W odpowiedzi na apelację pozwany Skarb Państwa - Dyrektor Okręgowego Inspektoratu Służby Więziennej w K., reprezentowany przez Prokuratorię Generalną, wniósł o jej oddalenie jako bezzasadnej oraz o zasądzenie od powoda D. M. na rzecz Skarbu Państwa - Prokuratorii Generalnej zwrotu kosztów postępowania apelacyjnego, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych.
Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:
Apelacja nie jest uzasadniona.
Sąd Apelacyjny podziela ustalenia faktyczne, jak również rozważania prawne Sądu pierwszej instancji przedstawione w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku, prowadzące do wniosku, że w okolicznościach niniejszej sprawy brak jest podstaw do uwzględnienia żądania powoda, który domagał się uchylenia orzeczenia dyscyplinarnego Dyrektora Okręgowego Służby Więziennej w K. z dnia 4 lipca 2017 r. Nr (...), utrzymującego w mocy orzeczenie Dyrektora Zakładu Karnego w T. z dnia 23 maja 2017 r. Nr (...) o ukaraniu karą dyscyplinarną ostrzeżenia o niepełnej przydatności na zajmowanym stanowisku służbowym.
Nie zasługują przede wszystkim na uwzględnienie zawarte w apelacji zarzuty dotyczące naruszenia przepisów postępowania, koncentrujące się wokół wadliwej -według powoda - oceny materiału dowodowego dokonanej przez Sąd Okręgowy, czego konsekwencją miały być równie wadliwe (błędne) ustalenia faktyczne. Podkreślenia wymaga, że Sąd pierwszej instancji, badając zasadność wniesionego odwołania, zarówno w kwestii popełnienia przez powoda zarzucanego mu przewinienia dyscyplinarnego przeprowadził właściwe postępowanie dowodowe, a całość zebranych w sprawie dowodów poddał wnikliwej ocenie, czemu dał wyraz w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku. Sąd pierwszej instancji wyraźnie wskazał, którym dowodom i dlaczego dał wiarę, a którym i z jakich przyczyn odmówił wiarygodności i mocy dowodowej. Dokonana ocena dowodów nie budzi wątpliwości. Podnieść należy, że zgodnie z wyrażoną w art. 233 § 1 k.p.c. zasadą swobodnej oceny dowodów, sąd ocenia wiarygodność i moc dowodów według własnego przekonania, na podstawie wszechstronnego rozważenia zebranego materiału. Przepis ten gwarantuje zatem samodzielność i niezawisłość sądu w dokonywaniu oceny materiału dowodowego. Dlatego też same, nawet poważne wątpliwości co do trafności oceny dokonanej przez sąd pierwszej instancji, jeżeli tylko nie wykroczyła ona poza granice zakreślone przez art. 233 § 1 k.p.c., nie powinny stwarzać podstawy do zajęcia przez sąd drugiej instancji odmiennego stanowiska. Skuteczne postawienie zarzutu naruszenia przez sąd wymienionego przepisu wymaga wykazania, że sąd ten uchybił zasadom logicznego rozumowania lub doświadczenia życiowego, gdyż jedynie to może być przeciwstawione uprawnieniu sądu do dokonywania swobodnej oceny dowodów. Nie jest natomiast wystarczające samo przekonanie strony o innej niż przyjął sąd wadze (doniosłości) poszczególnych dowodów oraz ich odmiennej ocenie niż ocena dokonana przez sąd. Inaczej rzecz ujmując, zarzut przekroczenia swobodnej oceny dowodów, skutkującej błędnymi ustaleniami faktycznymi, nie może być oparty na samym tylko twierdzeniu o wadliwości dokonanych ustaleń z odwołaniem się do stanu faktycznego, który w przekonaniu skarżącego odpowiada rzeczywistości. Zarzut ten może być skuteczny, jeśli skarżący wykaże przekroczenie granic swobody sędziowskiej w zakresie któregoś z kryteriów dokonywania oceny dowodów. Niezbędne jest przy tym wskazanie, jakie kryteria oceny naruszył sąd przy ocenie konkretnych dowodów, bądź to uznając brak ich wiarygodności i mocy dowodowej, bądź to niesłuszne im je przyznając. Podważenie przeprowadzonej przez sąd oceny dowodów może nastąpić tylko w przypadku, gdy brak jest logiki w wiązaniu wniosków z zebranymi dowodami lub gdy wnioskowanie sądu wykracza poza schematy logiki formalnej albo - wbrew zasadom doświadczenia życiowego - nie uwzględnia jednoznacznych praktycznych związków przyczynowo - skutkowych. Jeżeli natomiast stwierdzone zostanie, iż z materiału dowodowego sąd wyprowadza wnioski logicznie poprawne i zgodne z doświadczeniem życiowym, to ocena sądu nie narusza reguł swobodnej oceny dowodów i musi się ostać, choćby w równym stopniu, na podstawie tego materiału, dawały się wysnuć wnioski odmienne (por. wyroki Sądu Najwyższego: z dnia 12 kwietnia 2012 r., I UK 347/11, LEX nr 1216836 i z dnia 8 kwietnia 2009 r., II PK 261/08, LEX nr 707877 oraz orzeczenia tam przywołane).
Apelacja wywiedziona w sprawie niniejszej nie zawiera argumentów odpowiadających nakreślonym powyżej wymaganiom. Lektura jej uzasadnienia prowadzi do wniosku, że powód nie wykazał w żaden sposób, aby Sąd pierwszej instancji uchybił zasadom logicznego rozumowania lub doświadczenia życiowego. Apelujący skoncentrował się bowiem na przedstawieniu własnej, konkurencyjnej wersji zdarzenia, prowadząc polemikę z wnioskami wyprowadzonymi przez Sąd Okręgowy. Sąd pierwszej instancji, wbrew twierdzeniom apelacji, w uzasadnieniu wyroku nie tylko wskazał, dlaczego za wiarygodne uznał jedne dowody (zeznania świadków: A. B., R. W., M. Ł., J. G., E. W., przedstawiciela strony pozwanej - R. P.), a innym (tj. częściowo zeznaniom powoda) takiej wiarygodności odmówił, ale wyjaśnił to w sposób obszerny i drobiazgowy.
Sąd Apelacyjny doszedł zatem do wniosku, że w świetle zebranego materiału dowodowego ustalenia Sądu pierwszej instancji co do popełnienia przez powoda zarzucanego mu przewinienia dyscyplinarnego są w pełni prawidłowe, a stanowisko swoje Sąd ten przekonująco, logicznie i rzeczowo wyjaśnił. Podkreślić należy, że zgodnie z art. 230 ust. 1 ustawy z dnia 9 kwietnia 2010 r. o Służbie Więziennej (tekst jedn.: Dz. U. z 2018 r., poz. 1542 ze zm.), funkcjonariusz odpowiada dyscyplinarnie za popełnienie przewinienia dyscyplinarnego polegającego na naruszeniu dyscypliny służbowej lub za czyny sprzeczne ze złożonym ślubowaniem. Według art. 230 ust. 2 w/w ustawy, naruszenie dyscypliny służbowej stanowi czyn funkcjonariusza popełniony umyślnie lub nieumyślnie, polegający na naruszeniu dobrego imienia służby lub na przekroczeniu uprawnień lub niewykonaniu obowiązków wynikających z przepisów prawa lub rozkazów i poleceń wydanych przez przełożonych. Przykładowo wskazane przez ustawodawcę przypadki naruszenia dyscypliny służbowej zostały wymienione w art. 230 ust. 3 ustawy. W szczególności w myśl
art. 230 ust. 3 pkt 1 w/w ustawy, przedmiotowe naruszenie stanowi odmowa wykonania albo niewykonanie polecenia lub rozkazu przełożonego bądź organu uprawnionego na podstawie ustawy do wydawania poleceń funkcjonariuszom. Równocześnie punkt III podpunkt 13 instrukcji nr 2 dla funkcjonariusza na stanowisku nr 5 (rezerwa składu zmiany), stanowiącej załącznik nr 4 instrukcji ochronnej
nr DO-6000/1/15 z dnia 17 grudnia 2015 r. stanowi, że do obowiązków funkcjonariusza na stanowisku nr (...) tj. rezerwy składu zmiany należy wykonywanie poleceń dowódcy zmiany związanych z ochroną zakładu. W ramach powołanego punktu III uwydatniono też, że „funkcjonariuszowi pełniącemu służbę na stanowisku nr 5 nie wolno bez zezwolenia przełożonego zaniechać wykonywania obowiązków dla tego stanowiska”. Ponadto z punktu V w/w instrukcji nr 2 wynika, że „funkcjonariusz pełniący służbę na stanowisku nr (...)ściśle współdziała w zakresie zadań ochronnych z dowódcą zmiany, funkcjonariuszami na posterunkach nr (...)”. Przekazuje oraz otrzymuje informacje dotyczące aktualnego stanu porządku i dyscypliny wśród osadzonych, a także stopnia realizacji zleconych zadań”.
W kontekście przywołanych unormowań dla rozstrzygnięcia niniejszej sprawy istotne znaczenie miało więc ustalenie to, czy powód D. M. miał świadomość tego, co należy do jego obowiązków jako rezerwowego składu zmiany, w tym jakie konkretnie czynności powinien, a jakich nie powinien wykonywać w ramach wydanego mu przez dowódcę zmiany polecenia służbowego udania się na pawilon. W ocenie Sądu Apelacyjnego nie budziło jakichkolwiek wątpliwości, że zebrany w sprawie materiał dowodowy w sposób jednoznaczny pozwalał na przyjęcie, że powodowi doskonale znany był zakres obowiązków, jakie miał wykonać, jak i to jakich czynności nie powinien wykonywać w ramach pełnienia służby na stanowisku rezerwowego składu zmiany, w sytuacji gdy w nocy z 26 na 27 marca 2016 r. usłyszał od dowódcy zmiany R. W. polecenie „idź na pawilon”.
W tym zakresie Sąd Okręgowy trafnie ustalił, że funkcjonariusze Służby Więziennej doskonale wiedzieli, że pełniąc służbę na stanowisku rezerwy składu zmiany mogli wybrać, do którego z dwóch – znajdujących się pod ich nadzorem - pawilonów
((...) czy (...)) chcą się udać, a po dokonaniu przedmiotowego wyboru powinni się udać do oddziałowego by wspomagać go (współuczestniczyć) w realizacji wykonywanych przez niego obowiązków służbowych (w tym zastąpić go w razie jego oddalenia się
z dyżurki). Jako całkowicie nieuprawnione – tym bardziej w przypadku tak doświadczonego jak powód funkcjonariusza Służby Więziennej - jawiły się zatem podnoszone w tym względzie zarzuty apelacji o niejednoznaczności i zbyt małej konkretyzacji wydanego D. M. polecenia służbowego. Odnosząc się szczegółowo do twierdzeń powoda, jakoby po udaniu się na pawilon (...)stawił się na dyżurce oddziałowego, z której pobrał klucz do znajdującej się na piętrze sali plastycznej (dawna cela nr (...)) celem prowadzenia czynności profilaktycznych w postaci nasłuchu, w pierwszej kolejności podnieść należy, że nie otrzymał on w tym względzie od przełożonych – w tym zwłaszcza od dowódcy zmiany – żadnego polecenia, a przy tym nie wykazał, aby w spornym czasie ujawniły się jakiekolwiek okoliczności, uzasadniające podjęcie nasłuchu i to w sposób, w jaki miał dokonywać tego powód, tj. poprzez przebywanie w zamkniętym pomieszczeniu i przy zgaszonym świetle, w sytuacji gdy pomieszczenie to sąsiadowało tylko z jedną celą, a przy tym osadzeni – z uwagi na nocną porę bądź już spali, bądź jeszcze przebywali poza swoimi celami (np. na świetlicy czy w łazience, znajdującej się poza celą) z uwagi na otwarty charakter zakładu. Zgodzić należy się z Sądem Okręgowym, że prowadzenie nasłuchu byłoby bardziej zasadne, gdyby było przeprowadzane co najmniej przy otwartych drzwiach, a tym bardziej poprzez poruszanie się i nasłuchiwanie pod celami, a w razie potrzeby reagowanie na to, co dzieje się w nadzorowanym pawilonie, a nie poprzez przebywanie w zamknięciu w pustej, ciemnej sali.
W konsekwencji również w ocenie Sądu Apelacyjnego nie budziło jakichkolwiek wątpliwości, że przebywanie przez powoda w trakcie wykonywania obowiązków rezerwowego składu zmiany w godzinach od 22:55 do 00:23 w zamkniętej celi nr 231 (pracowni plastycznej) przy zgaszonym świetle, trudno uznać za faktyczne prowadzenie nasłuchu, a tym samym świadczenie jakiejkolwiek pomocy oddziałowemu, który w nocy z 26 na 27 marca 2016 r. pełnił służbę w pawilonie (...)Zakładu Karnego w T..
Niewątpliwym było zatem, że w okolicznościach niniejszej sprawy, a zatem w sytuacji niepoinformowania dowódcy zmiany o zamiarze prowadzenia czynności profilaktycznych i realnego braku potrzeby ich prowadzenia, oddalenie się z dyżurki oddziałowego A. B. w celu wykonywania czynności profilaktycznych (nawet za jego biernym przyzwoleniem) nie mogło zostać uznane za rodzaj współpracy rezerwowego składu zmiany przy wykonywaniu obowiązków oddziałowego, tym bardziej, że sprowadzało się do przebywania w pustej, ciemnej i zamkniętej sali plastycznej, sąsiadującej zaledwie z jedną celą (w której osadzeni spali), co w sposób jednoznaczny minimalizowało efektywność ewentualnego nasłuchu. Tym bardziej przy tym nie można było przyjąć, że przebywając na sali plastycznej powód wspomagał oddziałowego przy prowadzeniu nasłuchu jako czynności profilaktycznych wchodzących w zakres jego obowiązków jako oddziałowego, skoro sam oddziałowy nie widział wówczas (nie sygnalizował powodowi) potrzeby prowadzenia czynności profilaktycznych. Decyzję o udaniu się na salę plastyczną, uzasadniając to zamiarem prowadzeniu nasłuchu, podjął bowiem samodzielnie powód, choć jak zeznał R. W. – nie ma takiej możliwości, aby funkcjonariusz wysłany do pomocy oddziałowemu sam zdecydował o prowadzeniu nasłuchu, nie powiadamiając o tym dowódcy zmiany.
Nadto, nawet jeżeli przyjąć, że oddziałowy nie oczekiwał pomocy ze strony powoda jako rezerwowego składu zmiany, to nie oznaczało to, że nie powinien on pozostać na dyżurce razem z oddziałowym, tak jak wskazywał na to świadek J. G.. Trudno też uznać za gotowość do współdziałania z oddziałowym przebywanie w zaciemnionym i zamkniętym pomieszczeniu celi nr (...) skoro nawet nie znajdowało się ono w pobliżu dyżurki, lecz na innym piętrze, a sam powód – choćby za pośrednictwem sprzętu radiowego, w który był wyposażony - nie przejawiał jakiejkolwiek chęci wsparcia oddziałowego w jego obowiązkach. Co więcej, to sam oddziałowy – opuścił dyżurkę, by udać się do sali, na której przebywał powód i poinformować go o zbliżającej się podmianie na kolejne stanowisko, na jakie ma przejść w trakcie zmiany. Poza tym, jeżeli w istocie – w czasie przebywania w celi nr(...) powód był w stałej gotowości do współdziałania z oddziałowym, a przy tym w tymże czasie nic nadzwyczajnego (jeżeli chodzi o nasłuch) się nie działo (powód przyznał, że w celi obok osadzeni spali), to dlaczego spóźnił się na podmianę
u dowódcy zmiany, choć – jak wskazano powyżej - przed upływem wymaganego czasu został on poinformowany o tym przez oddziałowego A. B.. Słusznie zatem za niewiarygodne w tym zakresie Sąd Okręgowy uznał zeznania strony powodowej o współuczestnictwie powoda w realizowaniu obowiązków oddziałowego, skoro w godzinach od 22:55 do 00:23 powód ani nie pomagał oddziałowemu przy kontrolnym przeliczeniu stanu osadzonych (kiedy to musiał opuścić dyżurkę
i zostawić ją pustą), ani też w tym czasie nie zastępował oddziałowego na dyżurce. Słusznie zatem wywiódł Sąd Okręgowy, że zachowanie się powoda w w/w okolicznościach osłabiło system ochrony zakładu karnego. Oczywistym jest bowiem, iż współdziałania z oddziałowym (tzw. „wzmacniania czujności” razem z oddziałowym, o którym wspominał świadek J. G.) jako obowiązku rezerwowego składu zmiany nie można było ograniczać – tak jak to wydaje się sugerować powód - tylko i wyłącznie do pozostawania z oddziałowym w łączności radiowej.
O miarodajności twierdzeń powoda w tym względzie nie można było mówić również z tego względu, że raz podnosił, że był uprawniony do podejmowania samodzielnych czynności, w tym prowadzenia nasłuchu - gdy oddziałowy nie chciał jego pomocy, a innym razem wywodził, że nasłuch prowadził na wydane mu przez dowódcę zmiany polecenie „idź na pawilon”, z czym trudno się zgodzić. Gdyby bowiem tak było, to po pierwsze, powód nie informowałby oddziałowego o zamiarze prowadzenia nasłuchu – tym bardziej, że nie był on jego przełożonym, a nadto podczas kontroli stanu osadzonych w pawilonie (...) dowódca zmiany R. W. nie pytałby oddziałowego A. B., „gdzie jest rezerwa” i nie sprawdzałby na monitoringu skąd powód wychodził na podmianę. Poza tym, skoro według powoda podjęcie się prowadzenia nasłuchu mieściło się w poleceniu dowódcy zmiany udania się na pawilon, to na samej podmianie powód powinien swojemu przełożonemu zdać relację z podjętych czynności profilaktycznych – chociażby w formie ustnej, informując go o braku potrzeby sporządzania pisemnej notatki z nasłuchu, a nie w ogóle przemilczać kwestii prowadzenia tegoż nasłuchu.
Fakt, iż powód tego nie zrobił potwierdzał jedynie stanowisko Sadu Okręgowego, iż w spornym czasie z 26 na 27 marca 2016 r. w godzinach od 22:55 do 00:23 powód faktycznie nie prowadził czynności związanych z nasłuchem. Zasadność powyższego stanowiska wynikała również z dalszych zeznań samego powoda, który przyznał, że przypadająca w trakcie służby podmiana na rezerwowego składu zmiany stanowi „chwilę wytchnienia” czy „przerwy w trakcie służby”, „luźny czas”, a zatem w sposób jednoznaczny potwierdziły, że wskazywane uprzednio przez powoda czynności profilaktyczne, jakie miał wykonywać w sali plastycznej były tylko fikcją.
Co więcej, nawet jeżeli – tak jak usiłuje to wykazać powód – w Zakładzie Karnym w T. „powszechną praktykę” stanowiło udawanie się - po objęciu stanowiska rezerwowego składu zmiany - na wolną salę jako chwilę „wydechu pomiędzy ciągłym patrolowaniem a monitoringiem”, to praktyka ta nie wyłączała obowiązujących w tym zakresie regulacji prawnych, w tym przepisów instrukcji (nr 2) normującej obowiązki funkcjonariusza na stanowisku rezerwy składu zmiany. Nawet zatem, jeżeli opisana przez powoda praktyka jest zwyczajowo tolerowana na terenie Zakładu Karnego w T., to nie oznacza to, że jest ona zgodna z obowiązującymi w tym względzie przepisami prawa, wiążącymi funkcjonariuszy Służby Więziennej wykonujących obowiązki rezerwowych składu zmiany.
Nie może zatem budzić wątpliwości również i to, że ocena zachowania powoda D. M. w trakcie pełnienia przez niego służby na stanowisku rezerwowego składu zmiany w nocy z 26 na 27 marca 2016 r. nie należy do kompetencji jego współpracowników, a konkretnie świadków pełniących razem z nim służbę na tej samej zmianie (tj. oddziałowego A. B. oraz monitorowego J. G.), którzy nie widzieli niczego nagannego w zachowaniu powoda, lecz do jego zwierzchników i przełożonych (tj. dowódcy zmiany R. W. i kierownika działu ochrony M. Ł.), a ci mieli uzasadnione podstawy do przyjęcia, że powód naruszył obowiązki rezerwowego składu zmiany przebywając - przy zamkniętych drzwiach i zgaszonym świetle - w zaadoptowanej na pracownię plastyczną pustej celi nr(...), nie wykonując żadnych czynności, które mieściły się w ramach wydanego mu polecenia służbowego udania się na pawilon. Polecenie to zobowiązywało powoda do podjęcia współpracy (współdziałania) z oddziałowym tj. towarzyszenia mu w jego czynnościach, bądź zastąpienia oddziałowego na dyżurce, gdyby zaszła konieczność opuszczenia jej przez oddziałowego. W czasie przebywania w pracowni plastycznej powód żadnych takich czynności nie wykonywał, uznając, iż jest to czas wytchnienia pomiędzy patrolowaniem a monitorowaniem, w trakcie którego jedynie pozorował prowadzenie nasłuchu.
W kwestii pozostałych zarzutów naruszenia prawa procesowego w postaci art. 233 § 1 k.p.c. stwierdzić należy, że jakkolwiek okoliczności związane ze sporządzeniem notatki służbowej przez dowódcę zmiany R. W. w istocie rodzą wątpliwości co do faktycznej daty jej powstania i zebrany w sprawie materiał dowodowy mógł uzasadniać przyjęcie, że data sporządzenia notatki została wpisana w sposób nieuprawniony tj. została antydatowana, to jednakże okoliczność ta sama w sobie nie przenosiła się na pozostałą część poczynionych przez Sąd Okręgowy ustaleń faktycznych, w tym istotnych dla rozstrzygnięcia niniejszej sprawy ustaleń, na czym polegało zachowanie powoda w trakcie pełnienia służby na stanowisku rezerwowego składu zmiany w nocy z 26 na 27 marca 2016 r.
w godzinach od 22:55 do 00:23. Innymi słowy, nawet, jeżeli przyjmiemy, że notatka służbowa nie została sporządzona przez dowódcę zmiany w dniu 29 marca 2016 r., lecz dopiero w dniu 6 kwietnia 2016 r. (tak jak notatki oddziałowego A. B.
i powoda D. M.), to i tak faktyczna data sporządzenia tej notatki nie wpływała w żaden sposób na ocenę zachowania powoda w czasie pełnienia przez niego służby w charakterze rezerwowego składu zmiany w nocy z 26 na 27 marca 2016 r. w godzinach od 22:55 do 00:23.
Również okoliczność, w świetle której czynności przez bezpośrednich przełożonych powoda nie zostały podjęte natychmiastowo tj. jeszcze w trakcie trwania służby czy też bezpośrednio po jej zakończeniu, a dopiero po kilku dniach, kiedy to dowódca zmiany R. W. dokonał przeglądu monitoringu
w obecności kierownika działu ochrony M. Ł., w żaden sposób nie umniejszała stopnia jego zawinienia i negatywnej oceny jego zachowania jako przejawu niesubordynacji w trakcie pełnienia przez niego służby rezerwy składu zmiany w nocy z 26 na 27 marca 2016 r.
W konsekwencji powyższego w ocenie Sądu Apelacyjnego nie budziło również wątpliwości, iż zastosowanie w odniesieniu do powoda za popełnione przez niego przewinienie służbowe (zaniechanie czynności służbowej tj. niewykonanie polecenia przełożonego określone w art. 230 ust. 3 pkt 1 ustawy o Służbie Więziennej) kary dyscyplinarnej w postaci ostrzeżenia o niepełnej przydatności na zajmowanym stanowisku służbowym jako drugiej z kolei (po naganie) najłagodniejszej z kar, było
w pełni uprawnione z uwagi na rodzaj przewinienia, jak i – mającą wpływ na zaostrzenie wymiaru kary okoliczność, iż przedmiotowego przewinienia dyscyplinarnego powód dopuścił się przed zatarciem wymierzonej mu uprzednio kary dyscyplinarnej w postaci nagany orzeczeniem Nr (...) Dyrektora Zakładu Karnego w T. z dnia 9 marca 2016 r. (art. 239 ust. 1 i ust. 2 pkt 2 w zw. z art. 260 ust. 2 pkt 1 ustawy o Służbie Więziennej).
Reasumując Sąd Apelacyjny uznał, że zaskarżony wyrok jest trafny i odpowiada prawu, a wywiedziona apelacja nie zawierała usprawiedliwionych zarzutów. Dlatego też apelację powoda oddalił na zasadzie art. 385 k.p.c.
O kosztach postępowania apelacyjnego, na które składają się koszty zastępstwa procesowego Skarbu Państwa - Okręgowego Inspektoratu Służby Więziennej w K., reprezentowanego przez Prokuratorię Generalną Rzeczypospolitej Polskiej, orzeczono w myśl ogólnej zasady odpowiedzialności za wynik sprawy wyrażonej w art. 98 § 1 k.p.c. w zw. z art. 32 ust. 3 ustawy z dnia 15 grudnia 2016 r. o Prokuratorii Generalnej Rzeczypospolitej Polskiej (Dz. U. z 2016 r., poz. 2261 ze zm.), a ich wysokość ustalono zgodnie z § 10 ust. 1 pkt 2 w zw. z § 9 ust. 1 pkt 3 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r.
w sprawie opłat za czynności adwokackie (Dz. U. z 2015 r., poz. 1800 ze zm.).
Dariusz Płaczek Agata Pyjas – Luty Ewa Krakowiak