Pełny tekst orzeczenia

III Ca 1495/18

UZASADNIENIE

Wyrokiem z dnia 8 czerwca 2018 r., wydanym w sprawie z powództwa A. P. przeciwko Towarzystwu (...) w W. o zapłatę, Sąd Rejonowy w Brzezinach zasądził od pozwanego na rzecz powódki kwotę 1.500,00 zł z ustawowymi odsetkami od dnia 20 marca 2014 r. tytułem odszkodowania, oddalił powództwo w pozostałej części, odstąpił od obciążenia powódki kosztami procesu, a nieuiszczone koszty postępowania przejął na rachunek Skarbu Państwa.

Sąd I instancji ustalił, że dnia 27 listopada 2013 r. w K. doszło do wypadku komunikacyjnego wskutek tego, że kierująca samochodem marki K., nie zachowując szczególnej ostrożności, zjechała na prawy chodnik i najechała na troje pieszych, w tym na powódkę; właścicielkę samochodu łączyła z pozwanym umowa ubezpieczenia od odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów mechanicznych. A. P. doznała ogólnych potłuczeń, urazu głowy z raną tłuczoną okolicy czołowej lewej, urazu i krwiaka okolicy biodra i pośladka oraz lewego kolana i stawu skokowego lewego, a także wstrząśnienia obwodu siatkówki oka; po wypadku przewieziono ją do szpitala, gdzie przebywała do dnia 2 grudnia 2013 r., a po opuszczeniu szpitala kontynuowała leczenie w poradni rejonowej. Większość skutków wypadku uległa wyleczeniu, ale jego długotrwałymi następstwami są: mało widoczna blizna na głowie w linii owłosienia oraz nieznaczna deformacja lewego pośladka skutkująca jednoprocentowym uszczerbkiem na zdrowiu. A. P. zgłasza również dolegliwości bólowe stawu biodrowego, które mogą mieć pewien związek z przedmiotowym zdarzeniem, jednakże nie powodują upośledzenia funkcji tego stawu. W wyniku wypadku powódka doznała silnego urazu psychicznego, który nadal się utrzymuje w stopniu umiarkowanym, choć ma charakter przemijający z tendencją do wygasania. Cierpienia psychiczne poszkodowanej będące następstwem zdarzenia miały średnie natężenie i utrzymywały się przez około 3 miesiące, a po upływie 4 miesięcy od wypadku A. P. wróciła do szkoły i nadrobiła zaległości. Przez pierwsze dwa miesiące powódka wymagała pomocy innych osób w wymiarze 2-3 godzin dziennie, zaś przez okres kolejnego miesiąca – w wymiarze 1 godziny dziennie. W toku postępowania likwidacyjnego pozwany wypłacił jej kwotę 12.000,00 zł tytułem zadośćuczynienia oraz kwotę 539,97 zł tytułem odszkodowania (w tym 340,98 zł za wizyty lekarskie i 198,99 zł tytułem zwrotu kosztów dojazdu).

W oparciu o tak ustalony stan faktyczny, Sąd meriti wywiódł, że stosownie do treści art. 415 k.c., ten, kto z winy swojej wyrządził drugiemu szkodę, ponosi za nią odpowiedzialność, a stosownie do art. 822 k.c. i art. 34 ust. 1 ustawy z dnia 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych (t.j. Dz. U. z 2018 r., poz. 473 ze zm.), w przypadku zawarcia umowy ubezpieczenia, do naprawienia szkody na osobie, wyrządzonej ruchem pojazdu, zobowiązany jest nie kierujący pojazdem, lecz ubezpieczyciel, bezpośrednio od którego – w myśl art. 19 ust. 1 tejże ustawy – uprawniony może dochodzić odszkodowania. Sąd stwierdził dalej, że skoro sprawczyni wypadku komunikacyjnego, w którym ucierpiała powódka, zawarła umowę ubezpieczenia od odpowiedzialności cywilnej z pozwanym towarzystwem ubezpieczeń, a do powstania szkody doszło w okresie obowiązywania tej umowy, to pozwany ponosi pełną odpowiedzialność za szkody powstałe z winy osoby kierującej pojazdem. Sąd Rejonowy wywiódł następnie, że stosownie do treści art. 445 k.c. i 444 k.c., w razie uszkodzenia ciała poszkodowanemu może być przyznane zadośćuczynienie za doznaną krzywdę stanowiącą ujemne doznanie poszkodowanego wywołane przez cierpienia fizyczne i psychiczne, spowodowane danym zdarzeniem (ból), czy też jego następstwami w postaci uszkodzenia ciała. Przyznanie zadośćuczynienia nie jest obligatoryjne – zawsze zależy od oceny sądu, dokonanej na tle konkretnych okoliczności, a oceniając zasadność żądania jego wypłaty należy brać pod uwagę wszystkie okoliczności danego zdarzenia, jak również intensywność i czas trwania cierpień fizycznych i psychicznych, wiek pokrzywdzonego, trwałość skutków uszczerbku, ewentualne przyczynienie się poszkodowanego do powstania szkody i ewentualnie także szczególnie naganne zachowanie się którejś ze stron.

Sąd I instancji stwierdził, że powódka bezspornie doznała uszkodzenia ciała oraz urazu psychicznego, jednakże uraz fizyczny nie był ciężki – wiązał się ze średniotrwałym odczuwaniem bólu o średnim stopniu natężenia i zakwalifikowano go jako uszczerbek na zdrowiu w wysokości 1 %; po czterech miesiącach A. P. powróciła do szkoły i wyrównała zaległości. Sąd przyznał, że powódka odczuwała dyskomfort psychiczny z powodu pobytu w szpitalu i ograniczenia sprawności, jak również doznała urazu psychicznego, którego skutki trwają po dziś dzień, aczkolwiek z tendencją do wygaszania, niemniej jednak w jego ocenie trudno przyjąć, by odczuwane przez nią cierpienia były szczególnie dolegliwe, brak jest również podstaw do przyjęcia, aby zaistniały uszczerbek na zdrowiu ograniczył jej widoki na przyszłość. Skoro A. P. ma obecnie 19 lat, a jej sprawność fizyczna nie uległa ograniczeniu, przyjąć należy, że doznany uszczerbek pozostaje bez wpływu na jej życiowe szanse, jak również brak jakikolwiek dowodów świadczących, że skutki tego wypadku mogą być poważniejsze, niż się wydaje. Ostatecznie Sąd uznał, że krzywda powódki sprowadziła się do bólu fizycznego z powodu doznanego urazu oraz do niewielkiego dyskomfortu psychicznego związanego ze skutkami wypadku i bliznami na pośladku i na głowie. Podniesiono, że w orzecznictwie Sądu Najwyższego wielokrotnie podkreślone zostało, iż wysokość zadośćuczynienia nie może mieć ani charakteru symbolicznego, ani też być nadmierna i oderwana od realnego poziomu życia większości społeczeństwa, a w przekonaniu Sądu meriti, nie może być ona również całkowicie oderwana od poziomu życia samego pokrzywdzonego. Zadośćuczynienie musi stanowić materialną rekompensatę doznanej krzywdy, nie może jednak stanowić dla pokrzywdzonego źródła „wzbogacenia”, więc jego wysokość powinna być uzależniona także od takich czynników, jak wykształcenie, horyzonty myślowe, czy dotychczasowy poziom życia osoby pokrzywdzonej. W rezultacie Sąd doszedł do przekonania, że kwota 12.000,00 zł wypłacona powódce przez pozwanego ubezpieczyciela w toku postępowania likwidacyjnego jest adekwatna zarówno do stopnia doznanej krzywdy, jak i do jej sytuacji życiowej, ma dla niej realną wartość materialną umożliwiającą zaspokojenie jej dodatkowych potrzeb, a zarazem nie jest nadmierne.

Odnosząc się do kwestii odszkodowania, Sąd Rejonowy wywiódł z kolei, że stosownie do treści art. 444 § 1 k.c., w przypadku wywołania rozstroju zdrowia, odszkodowanie obejmuje wszelkie wynikłe z tego powodu koszty, niezależnie od faktu, czy poszkodowany rzeczywiście kwoty te wydatkował. Sąd przypomniał, że po opuszczeniu szpitala opieka nad powódką była uzasadniona przez okres 60 dni w wymiarze po 3 godziny dziennie, a następnie przez okres 30 dni w wymiarze 1 godziny dziennie. Z uwagi na fakt, iż powódka żądała kwoty 7,00 zł za 1 godzinę opieki – i taką też stawkę Sąd przyjął, gdyż mieści się ona w granicach stawek za opiekę stosowanych w miejscu zamieszkania powódki, co znane jest Sądowi z urzędu – zasądzono na jej rzecz kwotę 840,00 zł (120 godzin x 7,00 zł/godzina = 840,00 zł). Sąd wywiódł dalej, że A. P. poniosła także wydatki na dojazdy do lekarzy na trasie długości 183,20 zł, jednakże żądana przez nią z tego tytułu kwota 334,70 zł okazała się zawyżona i choć nie jest możliwe ścisłe wyliczenie przebytej w tym celu przez powódkę odległości, można przyjąć, że łącznie powódka na dojazdy przeznaczyła 70,00 zł (200,00 km x 7 litrów paliwa/100 km, przy czym 1 litr paliwa to wydatek w kwocie 5,00 zł). Niezależnie od powyższego wyliczenia, Sąd I instancji przyjął, że w przypadku rozstroju zdrowia powstają liczne, trudne do zapamiętania i wyliczenia, wydatki związane m. in. z dojazdem do aptek po lekarstwa, z zakupem medykamentów i z dojazdem do placówek medycznych, które nie powstałyby, gdyby nie zdarzenie ubezpieczeniowe. Wydatki te, choć „niezapamiętywalne”, również należy uwzględnić przy ocenie zasadności roszczenia i Sąd uznał, że łączna kwota 490,00 zł jest w stanie pokryć owe trudne do zapamiętania i udowodnienia wydatki. W konsekwencji tytułem odszkodowania zasądzono na rzecz powódki łącznie kwotę 1.500,00 zł, orzekając o odsetkach na podstawie art. 481 §1 k.c. i zobowiązując pozwanego do ich uiszczenia od dnia 20 marca 2014 r., zgodnie z żądaniem pozwu. O kosztach postępowania rozstrzygnięto w oparciu o art. 102 k.p.c., uznając, że A. P. wystąpiła ze swoim roszczeniem, będąc subiektywnie przekonana o jego słuszności. Z mocy art. 113 ust. 1 ustawy z dnia 28 lipca 2005 r. o kosztach sądowych w sprawach cywilnych (t.j. Dz. U. z 2018 r., poz. 300 ze zm.) nieuiszczone w toku postępowania wydatki zostały przejęte na rachunek Skarbu Państwa.

Apelację od powyższego wyroku wywiodły obie strony procesu.

Powódka zakwestionowała to orzeczenie w części oddalającej powództwo o zapłatę zadośćuczynienia w kwocie 15.000,00 zł, domagając się jego zmiany poprzez zasądzenie od pozwanego na jej rzecz dalszej kwoty 15.000,00 zł tytułem zadośćuczynienia wraz z ustawowymi odsetkami od dnia 20 marca 2014 r. do dnia zapłaty oraz zwrotu kosztów postępowania przed Sądami obu instancji według norm przepisanych, ewentualnie jego uchylenia w zaskarżonej części i przekazania sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi I instancji ze zobowiązaniem rozstrzygnięcia o kosztach postępowania. Skarżąca zarzuciła naruszenie:

1.  art. 233 § 1 k.p.c. poprzez dowolną, a nie swobodną, ocenę materiału dowodowego, dokonaną z naruszeniem zasad logiki i doświadczenia życiowego, a w konsekwencji błąd w ustaleniach faktycznych polegający na:

a.  ustaleniu, że odpowiednią sumą zadośćuczynienia należną powódce za doznaną krzywdę będzie kwota 12.000,00 zł, co, mając na uwadze charakter naruszonego dobra i skutki tegoż naruszenia, stanowi kwotę rażąco zaniżoną;

b.  nieprawidłowej ocenie stopnia krzywdy powódki;

c.  pominięciu okoliczności, że w chwili wypadku powódka miała niespełna 15 lat, a wypadek ten zmienił jej życie i uniemożliwił podjęcie nauki w wymarzonej szkole;

d.  zdeprecjonowaniu okoliczności, że powódka w dalszym ciągu odczuwa dolegliwości bólowe lewej kończyny dolnej oraz biodra;

e.  pominięciu, że wskutek doznanych obrażeń powódka ma problem z podjęciem pracy, gdyż zarówno dłuższe przebywanie w pozycji siedzącej, jak i stojącej, stanowi obciążenie dla uszkodzonej kończyny i powoduje ból;

f.  bezzasadnym uznaniu, że do oceny uszczerbku na zdrowiu ubezpieczonego nie jest konieczne powołanie innego biegłego sądowego z zakresu ortopedii w sytuacji, gdy powódka w dalszym ciągu odczuwa bóle lewej kończyny dolnej i biodra oraz mrowienie i drętwienie kolana, a mimo to biegły ortopeda powołany w niniejszej sprawie nie stwierdził uszczerbku na zdrowiu powódki;

2.  art. 278 k.p.c. w związku z art. 227 k.p.c. w związku z art. 232 k.p.c. poprzez bezzasadne oddalenie wniosku o dopuszczenie dowodu z opinii innego biegłego ortopedy w sytuacji, gdy wniosek ów zmierzał do wyjaśnienia istotnych okoliczności sprawy i ustalenia pełnego uszczerbku na zdrowiu poniesionego przez poszkodowaną, co miało wpływ na rozstrzygnięcie, gdyż Sąd orzekał na podstawie niepełnego materiału dowodowego;

3.  art. 445 § 1 k.c. poprzez jego błędną wykładnię polegającą na przyjęciu, że kwota 12.000,00 zł przyznana powódce przez stronę pozwaną na etapie przedsądowym tytułem zadośćuczynienia jest sumą odpowiednią do doznanej przez nią krzywdy i w związku z tym spełnia funkcję kompensacyjną, podczas gdy owa kwota jest do tej krzywdy niewspółmierna.

Ponadto skarżąca wniosła o rozpoznanie na podstawie art. 380 k.p.c. postanowienia Sądu I instancji oddalającego wniosek o dopuszczenie dowodu z opinii innego biegłego sądowego z zakresu ortopedii.

Strona pozwana zakwestionowała przedmiotowy wyrok w w części zasądzającej odszkodowanie ponad kwotę 840,00 zł, a więc w zakresie kwoty 660,00 zł z ustawowymi odsetkami oraz co do rozstrzygnięcia o kosztach procesu, wnosząc o jego zmianę poprzez zasądzenie na rzecz powódki tytułem odszkodowania kwoty 840,00 zł z ustawowymi odsetkami i oddalenie powództwa w pozostałej części oraz poprzez orzeczenie o kosztach procesu według zasady ich stosunkowego rozdzielenia, a także żądała zwrotu kosztów postępowania za instancję odwoławczą. Zaskarżonemu rozstrzygnięciu zarzucono naruszenie:

1.  art. 233 § 1 k.c. poprzez błędną ocenę materiału dowodowego polegającą na bezpodstawnym uznaniu, że daje on podstawę, aby przyjąć, że poza kwotą 840,00 zł odpowiadającą kosztowi opieki sprawowanej nad powódką w okresie jej fizycznej niesprawności, zasadne jest przyznanie dalszego odszkodowania, w szczególności z tytułu kosztów dojazdu do placówek medycznych ponad kwotę 198,99 zł, przyznaną przez pozwanego w toku likwidacji szkody;

a)  art. 102 k.p.c. poprzez jego zastosowanie pomimo braku po temu przesłanek.

W odpowiedziach na wywiedzione apelacje, każda ze stron domagała się oddalenia apelacji przeciwnika procesowego wraz z zasądzeniem od niego na swoją rzecz zwrotu kosztów postępowania apelacyjnego według norm przepisanych.

Sąd Okręgowy poczynił następujące dodatkowe ustalenia:

W dacie zdarzenia A. P. miała 15 lat. Na skutek przedmiotowego zdarzenia z dnia 27 listopada 2013 r. powódka doznała urazu psychicznego o bardzo dużej sile traumatycznej, a jej stan emocjonalny po wypadku stanowił efekt zarówno dolegliwości bólowych na skutek zranienia, jak i bardzo silnego przestrachu, związanego z wypadkiem jako sytuacją traumatyczną. Po kilkumiesięcznej przerwie powódka podjęła edukację szkolną, lecz kontynuowała ją ze zmniejszonymi rezultatami, a ponadto zmuszona była dokonać zmian w planach życiowych ze względu na słabszą wydolność i sprawność fizyczną. Jej wiek predysponował ją do aktywnej postawy życiowej (towarzyskiej, sportowej), jednak ze względu na dolegliwości bólowe, ograniczenia oraz lęk A. P. unika tych sfer życia, co skutkuje dyskomfortem emocjonalnym. Oszpecenie ciała w postaci blizny na głowie oraz pośladku jest dla powódki źródłem utrzymującego się poczucia zmniejszonej wartości osobistej; poszkodowana niepokoi się o swą atrakcyjność towarzyską i partnerską (pisemna opinia biegłej psycholog A. M. G., k. 228-234).

A. P. po dziś dzień odczuwa bóle biodra, które wpływają na jej codzienne funkcjonowanie: musi zażywać środki przeciwbólowe, nie może nosić cięższych przedmiotów, ani przebywać przez dłuższy okres czasu w jednej pozycji, zwłaszcza siedzącej – z tego względu nie mogła kontynuować pracy w charakterze kasjerki (przesłuchanie powódki, k. 367, 00:30:57-00:35:11 w związku z jej informacyjnym wysłuchaniem, k. 366-366 odwrót; 00:06:29-00:20:39).

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Obie apelacje okazały się w pewnym stopniu zasadne, w związku z czym efektem ich wniesienia musiała być zmiana kwestionowanego rozstrzygnięcia. Na wstępie niniejszych rozważań Sąd II instancji podkreśla, że jest także sądem merytorycznym, nie może zatem poprzestać jedynie na zbadaniu zarzutów apelacyjnych, lecz winien poczynić własne ustalenia i samodzielnie je ocenić z punktu widzenia prawa materialnego, ma więc obowiązek rozważenia na nowo całokształtu okoliczności istniejących w chwili zamknięcia rozprawy apelacyjnej oraz własnej ich swobodnej i samodzielnej oceny.

Rozpoczynając analizę złożonych środków zaskarżenia od apelacji powódki, stwierdzić trzeba, że nie może być uznany za trafny podniesiony przez apelującą zarzut naruszenia prawa procesowego w postaci art. 278 k.p.c. w związku z art. 227 k.p.c. i w związku z art. 232 k.p.c., które miałoby polegać na bezzasadnym oddaleniu wniosku o dopuszczenie dowodu z opinii innego biegłego ortopedy. Zgodnie bowiem z ugruntowanym zarówno w doktrynie, jak i orzecznictwie, poglądem, w pełni podzielanym przez Sąd odwoławczy, specyfika dowodu z opinii biegłego polega między innymi na tym, że jeżeli dowód taki został już przez sąd dopuszczony i przeprowadzony, to stosownie do treści art. 286 k.p.c., opinii kolejnego biegłego można żądać jedynie „w razie potrzeby”. Chodzi tu o potrzebę podyktowaną rzeczową i umotywowaną krytyką opinii dotychczasowej, nasuwającą wątpliwości co do trafności zawartych w niej konkluzji, nie zaś będącą jedynie wynikiem niezadowolenia strony z niekorzystnej dla niej konkluzji opinii. Okoliczność, że wnioski wynikające z opinii biegłego nie odpowiadają stronie, nie stanowi dostatecznego uzasadnienia dla przeprowadzenia dowodu z opinii kolejnego biegłego z tej samej dziedziny (tak m.in. Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 23 czerwca 2017 r., I CSK 627/16, Sąd Apelacyjny w Łodzi w wyroku z dnia 20 czerwca 2017 r., I ACa 1627/16 lub Sąd Apelacyjny w Szczecinie w wyroku z dnia 14 lipca 2017 r., I ACa 688/15). Przenosząc ten wywód na grunt rozpoznawanej sprawy, stwierdzić należy, że w ocenie Sądu kwestionowana opinia biegłego lekarza ortopedy jest fachowa, rzetelna i wewnętrznie spójna, w sposób wyczerpujący udziela odpowiedzi na postawione tezy dowodowe, zaś płynące z niej wnioski korespondują z pozostałym materiałem dowodowym, w tym z wyjaśnieniami samej A. P.. Zasadniczy zarzut skarżącej wobec treści wydanej opinii skierowany jest przeciwko ustaleniu, że z ortopedycznego punktu widzenia nie doznała ona długotrwałego uszczerbku na zdrowiu, mimo iż utrzymują się u niej od czasu wypadku dolegliwości bólowe biodra i lewego kolana. Przypomnieć zatem należy, że biegły odnotował fakt występowania tych dolegliwości oraz potwierdził ich związek przyczynowy z wypadkiem, jednak wyjaśnił przy tym, opierając się na posiadanych wiadomościach specjalnych, że jako „ortopedyczny” uszczerbek na zdrowiu można określić upośledzenie funkcji narządu ruchu, natomiast zmiany stwierdzone w badaniach stawu biodrowego, choć skutkują dolegliwościami bólowymi, jednak takiego upośledzenia nie powodują. W ocenie Sądu odwoławczego skarżąca nie przedstawiła rzeczowych argumentów, które mogłyby przekonać, że wnioski biegłego w tym zakresie nie są oparte na rzetelnej wiedzy fachowej w dziedziny ortopedii bądź że ich wyprowadzenie z dokonanych przez biegłego ustaleń pozostaje w sprzeczności z logiką. W konsekwencji Sąd II instancji, po zbadaniu w trybie art. 380 k.p.c. wydanego w postępowaniu pierwszoinstancyjnym postanowienia oddalającego wniosek o dopuszczenie dowodu z opinii innego biegłego lekarza ortopedy, nie widzi podstaw do skorygowania tego rozstrzygnięcia stosownie do postulatów strony apelującej.

Przechodząc do rozpoznania zarzutu naruszenia art. 233 § 1 k.p.c., Sąd odwoławczy stwierdza, że analiza materiału dowodowego zgromadzonego w postępowaniu pierwszoinstancyjnym prowadzi do wniosku, iż rację ma skarżąca, gdy utrzymuje, że Sąd meriti, czyniąc ustalenia faktyczne stanowiące podstawę wyrokowania, pominął kilka istotnych dla rozstrzygnięcia sprawy okoliczności, a przede wszystkim to, że z powodu następstw wypadku, do którego doszło dnia 27 listopada 2013 r. – a mianowicie zmniejszonej sprawności fizycznej i ogólnej wydolności – powódka, będąca w chwili zdarzenia nastolatką, zmuszona została do rezygnacji z pewnej części swych planów życiowych. Trafnie podkreśliła biegła psycholog, że wiek A. P. predysponował ją do aktywnej postawy życiowej, np. w aspekcie towarzyskim i sportowym, natomiast z powodu odczuwanych w dalszym ciągu bólów lewego biodra unika tych sfer życia, co skutkuje istotnym dyskomfortem emocjonalnym. Prawdą jest też, że dla powódki jako osoby młodej nawet niewielka deformacja pośladka i blizna na czole mogą skutecznie stać się źródłem utrzymującego się poczucia zmniejszonej wartości osobistej i niepokoju o swoją atrakcyjność towarzyską czy partnerską. Nie bez znaczenia jest również i to, że doznawane dolegliwości bólowe powodują, iż A. P. nie jest w stanie pozostawać przez dłuższy czas w jednej pozycji, co skutkuje trudnościami w znalezieniu zatrudnienia. Sąd I instancji zaniedbał poczynienia tych ustaleń i rozważenia wpływu tych okoliczności na zakres doznanej przez poszkodowaną krzywdy, wobec czego nieprawidłowości te podlegają naprawieniu na etapie postępowania odwoławczego.

Konsekwencją powyższych uchybień jest naruszenie przez Sąd Rejonowy prawa materialnego w postaci art. 445 § 1 k.c., poprzez zaniżenie należnej A. P., tytułem zadośćuczynienia za doznaną krzywdę, sumy pieniężnej. Zadośćuczynienie, o którym mowa w tym przepisie, jest formą pieniężnej rekompensaty z tytułu szkody niemajątkowej i obejmuje swym zakresem wszelkie cierpienia fizyczne i psychiczne, które nie mogą być bezpośrednio przeliczone na pieniądze. Z treści przywołanej normy prawnej wprost wynika, że ustawodawca nie wprowadził żadnych kryteriów, jakimi sąd powinien kierować się przy ustalaniu wysokości należnego poszkodowanemu zadośćuczynienia, ograniczył się jedynie do stwierdzenia, że ma być ono odpowiednie – z tego też względu obowiązek ustalenia owych kryteriów przyjęły na siebie doktryna i orzecznictwo. Indywidualny charakter zadośćuczynienia przesądza o tym, że ostateczne ustalenie, jaka konkretna kwota jest „odpowiednia” w rozumieniu art. 445 k.c., z istoty swej należy do sfery swobodnego uznania sędziowskiego, lecz nie może to być uznanie dowolne, ale zawsze musi się ono opierać tak na całokształcie okoliczności sprawy, jak i na czytelnych kryteriach ocennych, rzetelnie wskazanych w treści uzasadnienia (tak: Sąd Apelacyjny w Lublinie w wyroku z dnia 5 maja 2008 r., II AKa 83/08, KZS 2008/12/68). Podstawowe kryterium stanowi rozmiar i intensywność doznanej krzywdy (ocenianej według miar zobiektywizowanych) oraz stopień negatywnych konsekwencji dla pokrzywdzonego, wynikających z dokonanego naruszenia dobra osobistego, w tym także niewymiernych majątkowo. Wysokość zadośćuczynienia powinna być uzależniona od nasilenia cierpień, długotrwałości choroby, rozmiaru kalectwa oraz trwałości następstw zdarzenia, przy uwzględnieniu również aspektów związanych z życiem osobistym osoby poszkodowanej, jak choćby jej wiek czy konieczność zmiany dotychczasowego trybu życia. Określenie „sumy odpowiedniej” musi uwzględniać wszystkie okoliczności konkretnej sprawy, a zwłaszcza rodzaj i rozmiar doznanych obrażeń, czasokres i uciążliwości procesu leczenia i dostosowawczej rehabilitacji, długotrwałość nasilenia dolegliwości bólowych, konieczność korzystania z opieki i wsparcia innych osób oraz jej zakres, trwałe następstwa tych obrażeń w sferze fizycznej i psychicznej osoby poszkodowanej oraz ograniczenia, jakie owe następstwa wywołują w dotychczasowym jej życiu, w tym potrzebę stałej rehabilitacji, zażywania środków farmakologicznych, zmiany charakteru zatrudnienia, trybu życia, przyzwyczajeń, czy też sposobu spędzania wolnego czasu. Jedną z istotnych przesłanek oceny jest także stopień zawinienia po stronie sprawcy naruszenia (tak: M. Safjan, Komentarz do art. 448 Kodeksu cywilnego [w:] Kodeks cywilny. Tom I. Komentarz do art. 1 – 449(10), K. Pietrzykowski [red.], C.H. Beck 2018, Legalis).

Zgodnie z utrwalonym w orzecznictwie poglądem, w sytuacji, gdy rozstrzygnięcie w sposób oczywisty narusza zasady ustalania wysokości zadośćuczynienia i gdy zasądzona suma rażąco odbiega od tej, która byłaby adekwatna do rozmiarów doznanej krzywdy, zarzut niewłaściwego ustalenia kwoty tego świadczenia może w postępowaniu odwoławczym odnieść skutek (vide: postanowienia SN z dnia 12 sierpnia 2008 roku, V KK 45/08, L. i z dnia 20 grudnia 2006 r., IV KK 291/06, L., jak również wyrok SA w Katowicach z dnia 7 maja 2008 r., I ACa 199/08, LEX nr 470056) . Zdaniem Sądu odwoławczego, na gruncie analizowanej sprawy kwota zasądzona na rzecz powódki tytułem zadośćuczynienia, nie odpowiada w pełni rozmiarom krzywdy, której poszkodowana doznała w wyniku wypadku. Z uzasadnienia zaskarżonego wyroku wynika, że Sąd meriti w ramach oceny zakresu negatywnych konsekwencji zdarzenia skupił się głównie na dolegliwościach natury fizycznej, choć i w tym wypadku nie nadał właściwego znaczenia i wagi temu, że A. P. odczuwa nadal bóle stawu utrudniające jej normalne życie, choć niepowodujące upośledzenia funkcji narządu ruchu mogącego skutkować uszczerbkiem na zdrowiu. Sąd nie docenił natomiast – mimo jasnych i konkretnych wniosków opinii psychologa oraz wyjaśnień samej powódki – niemałych konsekwencji spowodowanych przez wypadek w sferze psychicznej nastolatki, jaką była powódka w chwili zdarzenia i niedługo później, kwitując je stwierdzeniem: „(…) trudno obiektywnie przyjąć, aby (…) odczuwane z tego powodu cierpienia psychiczne były jakiejś szczególnej dolegliwości (…)”. Jak to już wyżej wskazano, Sąd Rejonowy nie uwzględnił przy ustalaniu stanu faktycznego, że obniżenie poziomu sprawności fizycznej, stanowiące następstwo wypadku, skutkowało koniecznością rezygnacji z pewnej części planów życiowych poszkodowanej i spowodowało istotne ograniczenia w zakresie aktywnej postawy życiowej, zwłaszcza w aspekcie towarzyskim czy sportowym, do której w sposób naturalny predysponował ją jej wiek. Powódka wskutek odczuwanych w dalszym ciągu bólów lewego biodra musiała i nadal zmuszona jest unikać tych sfer życia, co skutkuje po jej stronie znacznym dyskomfortem emocjonalnym, zważywszy, że są one szczególnie ważne dla osoby w wieku nastoletnim; w przekonaniu Sądu odwoławczego, konsekwencje tego rodzaju musiały wywrzeć znaczny negatywny wpływ na samopoczucie powódki i jej nastawienie do życia. Co więcej, należytą wagę w kontekście określenia doznanej krzywdy należy przypisać faktowi, że widocznymi skutkami wypadku są blizny na lewym pośladku i na głowie. Dla Sądu II instancji oczywiste jest, iż tego rodzaju deformacje, nawet jeśli są relatywnie niewielkie, mogą w sposób istotny wpłynąć na poczucie własnej wartości i pewność siebie dziewczynki w wieku nastoletnim i z tego względu żadną miarą nie powinno się ich bagatelizować. Nie można również pominąć i tej okoliczności, że utrzymujące się bóle lewego biodra, mimo iż nie skutkują uszczerbkiem na zdrowiu, utrudniają codzienne funkcjonowanie powódki, generując konieczność zażywania środków przeciwbólowych, przede wszystkim jednak skutkują ograniczeniem swobody wyboru zatrudnienia, gdyż A. P. nie może podejmować pracy, w trakcie której zbyt długo przebywałaby w jednej pozycji, czy to stojącej, czy siedzącej. Na zakończenie – Sąd II instancji nie podziela poglądu Sądu meriti, że wielkość zadośćuczynienia powinna być wyznaczona nie tylko przez rozmiar doznanej w określonych okolicznościach krzywdy oraz znaleźć odniesienie do przeciętnej sytuacji majątkowej społeczeństwa w danym czasie i miejscu, ale jej indywidualnym wyznacznikiem muszą także stać się takie czynniki, jak wykształcenie osoby pokrzywdzonej, jej horyzonty myślowe czy dotychczasowy poziom życia.

Mając na uwadze powyższe, Sąd odwoławczy uznał, że adekwatnym do rozmiaru cierpień fizycznych i psychicznych powódki mających swoje źródło w wypadku z dnia 27 listopada 2013 r. jest zadośćuczynienie w łącznej wysokości 20.000,00 zł, co przy uwzględnieniu, że jedynie kwotę 12.000,00 zł wypłacono poszkodowanej w toku postępowania likwidacyjnego, skutkuje koniecznością uznania częściowej zasadności objętego pozwem roszczenia z tego tytułu. W przekonaniu Sądu II instancji ta suma pieniężna uwzględnia z jednej strony rozmiar doznanej przez powódkę krzywdy, a z drugiej – spełnia swój kompensacyjny charakter, nie stanowiąc jednocześnie źródła nadmiernego wzbogacenia po jej stronie; dalej idące żądanie w zakresie zadośćuczynienia Sąd ocenił jako pozbawione podstaw zarówno faktycznych, jak i prawnych i w konsekwencji, na podstawie art. 386 § 1 k.p.c., zmienił zaskarżony wyrok w ten sposób, że zasądził od pozwanego na rzecz powódki, tytułem zadośćuczynienia za doznaną przez nią krzywdę, kwotę 8.000,00 zł, z ustawowymi odsetkami od dnia 20 marca 2014 r. do dnia zapłaty. W pozostałym zakresie wywiedziony środek odwoławczy podlegał oddaleniu na podstawie art. 385 k.p.c.

Jeśli natomiast chodzi o apelację pozwanego dotyczącą rozstrzygnięcia o wysokości należnego powódce odszkodowania, to przed orzeczeniem o jej ewentualnej zasadności celowe wydaje się wstępne uporządkowanie kwestii związanych z porównaniem zakresu zgłoszonych w pozwie roszczeń z tego tytułu do zakresu zapadłego rozstrzygnięcia, ponieważ będzie to niezbędne dla właściwego uzasadnienia orzeczenia Sądu odwoławczego. Przypomnieć więc należy, że powódka dochodziła odszkodowania z trzech różnych tytułów:

1.  za koszty opieki w wymiarze 3 godzin przez 47 dni i 2 godzin przez 99 dni – w łącznej kwocie 2.373,00 zł;

2.  za poniesione koszty leczenia (konsultacje lekarskie, leki, zaopatrzenie ortopedyczne itp.) w kwocie 2.945,30 zł pomniejszonego o wypłaconą już przez pozwanego kwotę 340,98 zł – a więc w kwocie 2.604,32 zł;

3.  za konkretnie wymienione w uzasadnieniu pozwu (poz. 1-7) przejazdy do placówek medycznych na trasach o łącznej długości 855,60 km w kwocie 334,70 zł pomniejszonego o wypłaconą już kwotę 198,99 zł – a więc w kwocie 135,71 zł.

Razem dawało to żądaną pozwem kwotę 5.113,03 zł. Analizując treść uzasadnienia, stwierdzić trzeba jednak, że:

Sąd I instancji ustalił, że opieka nad powódką była uzasadniona przez 60 dni po 3 godziny dziennie i przez 30 dni przez 1 godzinę dziennie; łatwo obliczyć, że oznacza to 210 godzin opieki w ciągu 90 dni (60 x 3 + 30 x 1 = 120), tymczasem Sąd uznał, przyjmując postulowaną przez stronę powodową stawkę 7 zł/h, że jest to 120 godzin w ciągu 120 dni i jako odszkodowanie z tytułu kosztów opieki przyznał kwotę 840,00 zł (120 h x 7 zł/h = 840,00 zł); orzeczenie w tym zakresie nie zostało jednak zaskarżone;

jeśli natomiast chodzi o roszczenia odszkodowawcze z pozostałych tytułów, stwierdzono w pierwszej kolejności, że powódka żąda zwrotu kosztów za przejazdy do placówek medycznych na trasie wynoszącej 183,20 km – jest to oczywiście niezgodne z rzeczywistą treścią pozwu, a przejazd na odcinku 183,20 km pojawia się w poz. 7 zestawienia. Sąd pominął tu żądanie zasądzenia odszkodowania za przejazdy na trasach o łącznej długości 672,40 km wymienionych w pozycjach 1-6 zestawienia i go nie rozpoznał; brak było jednak wniosku o uzupełnienie wyroku w tym zakresie;

Sąd meriti stwierdził, że szkoda związana z pokryciem kosztów przejazdu do placówek medycznych na odcinku 183,20 km wynosi 70,00 zł;

Sąd uznał, że powódka poniosła szkodę w łącznej kwocie 490,00 zł z dwóch tytułów:

  • za leki przeciwbólowe oraz kremy i maści, a także „(…) inne drobne wydatki (…)”;

  • za „(…) dojazdy do aptek po leki, do placówek medycznych w różnych innych celach, czy inne dojazdy, których konieczność by nie powstała, gdyby nie zdarzenie ubezpieczeniowe, jak np. dojazdy do szkoły w celu oddania zwolnienia, czy do sklepów czy też do dalej mieszkających znajomych (…)” – zważywszy, że Sąd nie dopatrzył się w treści pozwu żądania odszkodowania związanego z kosztami konkretnych przejazdów na wskazanych tam trasach o długości 672,40 km (odszkodowanie w wysokości 70,00 zł przyznane zostało jako zwrot wydatków związanych jedynie z przejazdem na trasie 183,20 km), nie ulega wątpliwości, że orzekając o odszkodowaniu za poniesione koszty innych, bliżej nieokreślonych dojazdów, rozstrzygnął o żądaniu nieobjętym pozwem, wykraczają w ten sposób poza podstawę faktyczną roszczeń opisaną w uzasadnieniu pozwu i naruszając rażąco art. 321 § 1 k.p.c.;

przy czym nie wyjaśniono, jakie kwoty zasądzono z każdego z poszczególnych tytułów wymienionych powyżej.

Podsumowując, stwierdzić należy, że:

w ramach rozstrzygania o roszczeniu wymienionym wyżej pod poz. 1 Sąd uwzględnił żądanie co do kwoty 840,00 zł, oddalając powództwo w pozostałym zakresie;

w ramach rozstrzygania o roszczeniu wymienionym wyżej pod poz. 3 w zakresie odszkodowania za wydatki związane z przejazdem na trasie o długości 183,20 km (poz. 7 zestawienia z pozwu) Sąd uwzględnił żądanie co do kwoty 70,00 zł, oddalając powództwo w pozostałym zakresie;

o roszczeniu wymienionym wyżej pod poz. 3 w zakresie odszkodowania za wydatki związane z przejazdami na trasach o łącznej długości 672,40 km (poz. 1-6 zestawienia z pozwu) Sąd nie orzekł;

w ramach rozstrzygania o roszczeniu wymienionym wyżej pod poz. 2 i o opisanym wyżej roszczeniu nieobjętym pozwem Sąd przyznał powódce łącznie kwotę 490,00 zł, oddalając powództwo związane z roszczeniem wymienionym wyżej pod poz. 2 w pozostałym zakresie.

Jeśli analizować rozstrzygnięcie Sądu I instancji w zakresie, w jakim zostało zaskarżone apelacją pozwanego – a więc z wyłączeniem orzeczenia w przedmiocie odszkodowania za koszty opieki – oraz zgodnie z kierunkiem zaskarżenia – a więc pomijając uchybienia mogące skutkować rozstrzygnięciem sprawy na niekorzyść pozwanego – stwierdzić trzeba, że jest ono obarczone kilkoma błędami:

po pierwsze – jak już wskazano powyżej – Sąd Rejonowy orzekł o roszczeniu nieobjętym pozwem, naruszając w ten sposób art. 321 § 1 k.p.c., niemniej jednak strona pozwana w swej apelacji nie postawiła zarzutu naruszenia tego przepisu, a zgodnie z niekwestionowanym stanowiskiem doktryny i orzecznictwa wyrażonym na gruncie art. 378 § 1 k.p.c., Sąd II instancji nie może przy orzekaniu brać z urzędu pod uwagę uchybień dotyczących przepisów proceduralnych, jeśli nie zostały podniesione w złożonym środku zaskarżenia, chyba że naruszenia te prowadziłyby do nieważności postępowania;

po drugie, należne w ocenie Sądu z tytułu odszkodowania kwoty sumują się do kwoty 1.400,00 zł (840,00 zł + 70,00 zł + 490,00 zł = 1.400,00 zł), tymczasem Sąd meriti, popełniając kolejny błąd rachunkowy, zsumował je do kwoty 1.500,00 zł – na co zwrócił uwagę skarżący w zarzutach apelacyjnych – i taką też kwotę, przekraczającą określoną w uzasadnieniu wyroku wysokość szkody, zasądził od pozwanego na rzecz powódki;

po trzecie, Sąd po określeniu rozmiaru szkody z tytułu roszczeń związanych z kosztami dojazdów pominął bezsporną i opisaną w ramach ustaleń faktycznych okoliczność wypłaty powódce przez pozwanego z tego tytułu kwoty 198,99 zł jeszcze przed wszczęciem postępowania sądowego. Skarżący trafnie wskazuje na bezzasadne pominięcie tego faktu, niewątpliwie istotnego dla rozstrzygnięcia sprawy, zważywszy, że doszło w ten sposób do częściowego wyrównania szkody, a tym samym zmniejszenia zakresu obowiązku odszkodowawczego ubezpieczyciela; skutkiem tego uchybienia było naruszenie art. 824 1 k.c. w związku z art. 363 § 1 k.c.

Nie można natomiast zgodzić się z zawartym w apelacji zarzutem, iż Sąd Rejonowy nie miał wystarczających podstaw w materiale dowodowym, by przyjąć, że A. P. poniosła dalszą szkodę – poza wydatkami na koszty opieki oraz wydatkami związanymi z dojazdami do placówek medycznych w kwocie 70,00 zł – i w konsekwencji określić jej rozmiar bez przeprowadzania szczegółowego postępowania dowodowego na kwotę 490,00 zł. Zdaniem Sądu II instancji, Sąd meriti miał prawo w tym zakresie posłużyć się uprawnieniem przyznanym przez ustawodawcę w art. 322 k.p.c. i zasądzić odpowiednią sumę według swej oceny, opartej na rozważeniu wszystkich okoliczności sprawy, przyjmując, że ścisłe udowodnienie wysokości żądania jest nader utrudnione

W rezultacie powyższych rozważań stwierdzić trzeba, że w zaskarżonym przez pozwanego zakresie jego obowiązkowi odszkodowawczemu odpowiada należność odpowiadająca określonej przez Sąd I instancji na kwotę 560,00 zł (70,00 zł + 490,00 zł = 560,00 zł) wysokości szkody pomniejszonej o kwotę 198,99 zł, w której to części szkodę tę już wyrównano, co daje kwotę 361,01 zł (560,00 zł – 198,99 zł = 361,01 zł). Po dodaniu do tej wartości kwoty odszkodowania należnego A. P. z tytułu szkody związanej z kosztami opieki i prawomocnie już zasądzonego na jej rzecz przyjąć należy, że roszczenie powódki o zapłatę odszkodowania okazało się zasadne co do kwoty 1.201,01 zł (361,01 zł + 840,00 zł = 1.201,01 zł), nie zaś co do kwoty 1.500,00 zł zasądzonej w zaskarżonym orzeczeniu. Uzasadnia to zmianę wyroku w tym zakresie na podstawie art. 386 § 1 k.p.c. także z apelacji strony pozwanej, natomiast w pozostałej części złożony środek odwoławczy okazał się niezasadna i uległ oddaleniu w oparciu o art. 385 k.p.c.

Rezultat rozstrzygnięć reformatoryjnych, jakie zapadły po rozpoznaniu obu złożonych apelacji, skutkować musi także korektą orzeczenia o kosztach postępowania pierwszoinstancyjnego. Na rzecz powódki zasądzono ostatecznie kwotę 9.201,01 zł, choć w pozwie domagała się łącznie kwoty 20.113,03 zł, oznacza to, że wygrała proces w 45,75 % (9.201,01 zł : 20.113,03 zł x 100 % = 45,75 %). A. P. w tej fazie procesu poniosła koszty w łącznej kwocie 4.011,71 zł, na które złożyły się: opłata od pozwu w kwocie 1.006,00 zł, wydatki związane z opiniami biegłych w łącznej kwocie 588,71 zł, wynagrodzenie reprezentującego ją pełnomocnika w kwocie 2.400,00 zł, obliczone w oparciu o § 6 pkt. 5 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów pomocy prawnej udzielonej przez radcę prawnego ustanowionego z urzędu (t.j. Dz. U. z 2013 r., poz. 490 ze zm.), oraz opłata skarbowa od pełnomocnictwa w kwocie 17,00 zł (1.006,00 zł + 588,71 zł + 2.400,00 zł + 17.00 zł = 4.011,71 zł). Po stronie pozwanej koszty obejmowały jedynie wynagrodzenie pełnomocnika w kwocie 2.400,00 zł obliczone na podstawie powołanego wyżej przepisu rozporządzenia oraz opłata skarbowa od pełnomocnictwa w kwocie 2.417,00 zł (2.400,00 zł + 17,00 zł = 2.417,00 zł); łączne koszty postępowania przed Sądem I instancji poniesione przez strony to 6.428,71 zł (4.011,71 zł + 2.417,00 zł = 6.428,71 zł. Ponieważ A. P. wygrała sprawę w 45,75 %, w myśl wynikającej z art. 100 zd. I k.p.c. zasady stosunkowego rozdzielenia kosztów jej przeciwnik powinien ponieść taką właśnie część powyżej obliczonych kosztów, czyli 2.941,13 zł (6.428,71 zł x 45,75 % : 100 % = 2.941,13 zł), a ponieważ w rzeczywistości wyłożył jedynie kwotę 2.417,00 zł, różnicę między tymi należnościami w kwocie 524,13 zł winien zwrócić powódce (2.941,13 zł – 2.417,00 zł = 524,13 zł). Zauważyć trzeba, że taka konsekwencja rozstrzygnięcia merytorycznego zapadłego przed Sądem odwoławczym dla orzeczenia o kosztach postępowania pierwszoinstancyjnego czyni bezprzedmiotowym zawarty w apelacji ubezpieczyciela zarzut naruszenia przez Sąd Rejonowy art. 102 k.p.c., gdyż w takiej sytuacji przepis ten nie znajduje zastosowania. Również stosownie do zasady stosunkowego rozliczenia kosztów należy orzec o obowiązku zwrotu kosztów sądowych wyłożonych w toku postępowania przez Skarb Państwa w związku z koniecznością pokrycia wydatków na opinie biegłych. Koszty te zamykają się kwotą 2.462,98 zł, a zastosowanie art. 83 ust. 2 ustawy z dnia 28 lipca 2005 r. o kosztach sądowych w sprawach cywilnych (t.j. Dz. U. z 2018 r., poz. 300 ze zm.) w związku z art. 113 ust. 1 tej ustawy i art. 100 zd. I k.p.c. oraz w związku z art. 113 ust. 4 tej ustawy prowadzi do wniosku, że pozwany winien ponieść część tych kosztów proporcjonalną do zakresu, w jakim sprawę przegrał – tj. 1.126,81 zł (2.462,98 zł x 45,75 % : 100 % = 1.126,81 zł) – zaś A. P. nie obciążono obowiązkiem zwrotu pozostałej części tych kosztów, mając na uwadze to, że pomniejszenie w ten sposób świadczeń należnych jej w związku z wyrównaniem doznanej szkody majątkowej i niemajątkowej jawiłoby się jako sprzeczne z zasadami słuszności, a więc stanowi przypadek szczególnie uzasadniony w rozumieniu tego przepisu.

Apelujący pozwany zaskarżył rozstrzygnięcie wydane w postępowaniu pierwszoinstancyjnym co do kwoty 660,00 zł, natomiast uzyskał jego obniżenie o kwotę 298,99 zł, a więc wygrał postępowanie wywołane złożeniem przez niego apelacji w 45,30 %. Poniósł koszty tego postępowania w wysokości 168,00 zł, na co złożyły się: opłata od apelacji w kwocie 33,00 zł oraz wynagrodzenie pełnomocnika procesowego w kwocie 135,00 zł obliczone na podstawie § 10 ust. 1 pkt. 1 w związku z § 2 pkt. 2 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych (t.j. Dz. U. z 2018 r. poz. 265), zaś jego przeciwniczka poniosła koszty wynagrodzenia swego pełnomocnika obliczone na tę samą kwotę w oparciu o te same przepisy powołanego rozporządzenia; razem koszty wyłożone przez strony zamykają się kwotą 303,00 zł (168,00 zł + 135,00 zł = 303,00 zł). Ponieważ ubezpieczyciel wygrał sprawę w 45,30 %, zastosowanie art. 100 zd. I k.p.c. prowadziłoby do wniosku, że jego przeciwniczka ponieść powinna taką samą część tych kosztów, czyli 137,26 zł (303,00 zł x 45,30 % : 100 % = 137,26 zł), a sam pozwany 165,74 zł (303,00 zł – 137,26 zł = 165,74 zł). Zważywszy, że w rzeczywistości strony poniosły koszty zbliżone do tych wartości, uzasadnia to wzajemne zniesienie pomiędzy nimi kosztów związanych ze złożeniem apelacji przez ubezpieczyciela, stosownie do art. 100 zd. II k.p.c. Jeśli chodzi z kolei o koszty związane z wniesieniem apelacji przez A. P., to żądała ona zmiany zaskarżonego orzeczenia poprzez zasądzenie na jej rzecz dodatkowej kwoty 15.000,00 zł, jednak żądanie to uwzględniono w zakresie kwoty 8.000,00 zł; wygrała zatem wszczętą w ten sposób sprawę w 53,33 % (8.000,00 zł : 15.000,00 zł x 100 % = 53,33 %). Powódka poniosła koszty tego postępowania w kwocie 2.550,00 zł, na którą złożyła się opłata od apelacji w kwocie 750,00 zł oraz wynagrodzenie jej pełnomocnika w kwocie 1.800,00 zł obliczone na podstawie § 10 ust. 1 pkt. 1 w związku z § 2 pkt. 5 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych (t.j. Dz. U. z 2018 r. poz. 265), zaś jej przeciwnik poniósł koszty wynagrodzenia swego pełnomocnika obliczone na tę samą kwotę w oparciu o te same przepisy powołanego rozporządzenia; razem koszty wyłożone przez strony zamykają się kwotą 4.350,00 zł. Ponieważ skarżąca wygrała sprawę w 53,33 %, przy zastosowaniu zasady stosunkowego rozliczenia kosztów z art. 100 zd. I k.p.c., jej przeciwnika powinien obciążyć obowiązek zwrotu kosztów w identycznej proporcji, co oznacza, że winien on pokryć je do kwoty 2.319,85 zł (4.350,00 zł x 53,33 % : 100 % = 2.319,85 zł). Skoro ubezpieczyciel w rzeczywistości poniósł te koszty w wysokości 1.800,00 zł, należy zasądzić od niego na rzecz A. P. różnicę pomiędzy kosztami należnymi i rzeczywiście poniesionymi, a więc 519,85 zł (2.319,85 zł – 1.800,00 zł = 519,85 zł).