Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt III AUa 404/17

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 29 października 2018 r.

Sąd Apelacyjny w Szczecinie - Wydział III Pracy i Ubezpieczeń Społecznych

w składzie:

Przewodniczący:

SSA Barbara Białecka

Sędziowie:

SSA Jolanta Hawryszko(spr.)

SSA Romana Mrotek

Protokolant:

St. sekr. sąd. Edyta Rakowska

po rozpoznaniu w dniu 16 października 2018 r. w Szczecinie

sprawy K. Ł. i (...) spółki z ograniczoną odpowiedzialnością w S.

przeciwko Zakładowi Ubezpieczeń Społecznych Oddział w S.

o objęcie ubezpieczeniem społecznym

na skutek apelacji ubezpieczonej

od wyroku Sądu Okręgowego w Szczecinie VI Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych

z dnia 6 lutego 2017 r. sygn. akt VI U 969/16

oddala apelację.

SSA Romana Mrotek SSA Barbara Białecka SSA Jolanta Hawryszko

Sygn. akt III AUa 404/17

UZASADNIENIE

Zakład Ubezpieczeń Społecznych Oddział w S. decyzją z 11 lipca 2014 r. nr (...) stwierdził, że K. Ł. jako pracownik płatnika składek (...) Spółki z o.o. nie podlega obowiązkowo ubezpieczeniom emerytalnemu i rentowym oraz chorobowemu i wypadkowemu od 26.10.2012 r.

Odwołanie od decyzji wnieśli ubezpieczona oraz płatnik składek, domagając się zmiany i uznania, że K. Ł. podlega obowiązkowemu ubezpieczeniu społecznemu od 26.10.2012 r. Odwołujący zarzucili naruszenie wskazanych przepisów prawa materialnego i błędne uznanie, że ubezpieczona nie nawiązała stosunku pracy z firmą (...) Sp. z o.o.

W odpowiedzi organ rentowy wniósł o oddalenie odwołania.

Sąd Okręgowy w Szczecinie VI Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych wyrokiem z 6 lutego 2017 r. oddalił odwołanie oraz zasądził od odwołujących na rzecz Zakładu po 60 złotych tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego.

Sąd Okręgowy ustalił, że płatnik składek (...) Park Spółka z o.o. w S. została wpisana do Krajowego Rejestru Sądowego 25.10.2012 r. Kapitał zakładowy spółki wynosił 5.000,00 zł i dzielił się na 100 udziałów. Jedynym właścicielem udziałów spółki oraz prezesem zarządu był ojciec ubezpieczonej Z. Ł.. K. Ł. została ujawniona jako prokurent spółki. Siedziba spółki mieściła się w S. przy ul. (...), (...). W dniu 4.09.2012 r. został sporządzony akt założycielski spółki, która do czasu wpisu do KRS pozostawała podmiotem w organizacji. Numer identyfikacji podatkowej NIP został nadany spółce 5.09.2012 r., wpis do rejestru REGON w Urzędzie Statystycznym w S. został dokonany również 5.09.2012 r. Rozpoczęcie działalności gospodarczej zostało zgłoszone w Urzędzie Skarbowym 4.09.2012r. W zeznaniu podatkowym za okres 10 września - 31 grudnia 2012 (...) Spółka z o.o. wykazała stratę z działalności w kwocie 21.752,37 zł. W rachunku zysków i strat za 2012 rok złożonym urzędzie skarbowym wskazano stratę w wysokości 23.565,75 zł, a w bilansie za 2012 roku w rubryce pasywa kwotę 6.227,05 zł. W zeznaniu CIT-8 o wysokości osiągniętego dochodu w okresie 1 stycznia - 31 grudnia 2013 r. złożonym urzędzie skarbowym spółka wskazała w rubryce przychody kwotę 690.416,51 zł, w rubryce koszty uzyskania przychodów kwotę 594.521,34 zł, w rubryce dochód kwotę 95.895,17 zł.

K. Ł. jest z zawodu radcą prawnym, od 1.01.1993 do 25.11.2011 prowadziła działalność gospodarczą – biuro prawno-handlowe, od 26.03.2012 do 7.06.2016 prowadziła pozarolniczą działalność gospodarczą – działalność prawniczą. Ubezpieczona w zeznaniu podatkowym za 2012 rok w rubryce dotyczącej dochodu podlegającego opodatkowaniu wskazała kwotę 19.871,83 zł. W informacji podatkowej obejmującej 2012 rok dotyczącej działalności prawniczej, K. Ł. wskazała w rubryce dochód kwotę 5.634 zł. Do 18.04.2013 r. ubezpieczona zameldowana była w miejscowości (...), gmina D. w województwie (...). Od 19.04.2013 miejscem zameldowania i zamieszkania jest G. str. 44 / (...) B.. Płatnik składek oraz K. Ł. podpisali dokument zatytułowany umowa menadżerska (umowa o pracę na czas nieokreślony), datowany na 26.10.2012 r., który przewidywał zatrudnienie K. Ł. w pełnym wymiarze czasu na czas nieokreślony, na stanowisku dyrektora (...) we W., za wynagrodzeniem 23.400 zł miesięcznie. Strony określiły w umowie zakres obowiązków K. Ł., zgodnie z którym miała nadzorować proces sprzedaży usług firmy, przygotowywać roczny raport wielkości i jakości sprzedaży usług świadczonych przez spółkę, dokonywać analizy stanu technicznego wszelkich urządzeń w (...) we W., prowadzić dokumentacje techniczną urządzeń, wyposażenia i eksponatów (...) we W., dokonywać analizy technik sprzedaży i marketingu firm konkurencyjnych wobec pracodawcy. Przedłożyła zaświadczenie o odbyciu w dniach 29 i 30.10.2012 szkolenia w zakresie bezpieczeństwa i higieny pracy oraz zaświadczenie lekarskie z 5.09.2012 o braku przeciwskazań do wykonywania pracy na powierzonym stanowisku. Płatnik składek zgłosił K. Ł. jako pracownika do ubezpieczeń społecznych na druku ZUS ZUA w dacie 21.11.2012r. z datą przystąpienia do ubezpieczenia społecznego od 26.10.2012. Na liście obecności za październik 2012, ubezpieczona potwierdziła własnoręcznym podpisem obecność w pracy w dniach od 26 do 31.10.2012 r. - dni 28. i 29. października to były sobota i niedziela. Na liście obecności za listopad 2012 ubezpieczona nie potwierdziła obecności w pracy 2.11.2012 (piątek).

K. Ł. 31.10.2012 r. uległa wypadkowi przy pracy – upadła z trzeciego szczebla drabiny, w wyniku którego doznała skręcenia kręgów szyjnych oraz stłuczenia lewego ramienia. Korzystała z porad ambulatoryjnych:

- 5.11.2012 r. w Centrum Medycznym (...) Sp. z o.o. w S. przy ul. (...) u dr. A. T.; zgłosiła ból kończyny górnej lewej;

- 5.11.2012 r. w Samodzielnym Publicznym Wojewódzkim Szpitalu (...) w S. przy ul. (...); zgłosiła, że od kilku dni po dźwignięciu ciężaru czuje ból w okolicy lewej kończyny górnej, lewego ramienia;

- 5.11.2012 r. w (...) Publicznym Szpitalu (...) w S. przy ul. (...); rozpoznano zastarzały uraz przeciążeniowy kończyny górnej lewej oraz zaburzenia czucia palców lewej dłoni; otrzymała skierowanie do szpitala po urazie przeciążeniowym lewej kończyny górnej;

- 6.11.2012 r. w Klinice (...) Sp. z o.o. w S. u dr E. R.; zgłosiła, że 10.10.2012 r. podczas opuszczania żaluzji wystąpił silny ból pod lewą łopatką;

- 9.11.2012 r. w Samodzielnym Publicznym Wojewódzkim Szpitalu (...) w S. przy ul. (...); zgłosiła, że po dźwignięciu ciężaru 31.10.2012 r., poczuła nagły ból w okolicy łopatki lewej oraz osłabienie siły mięśniowej oraz zaburzenia czucia powierzchniowego w obrębie całej lewej kończyny górnej;

- 12.11.2012 r. w Centrum Medycznym (...) Sp. z o.o. w S. przy ul. (...) u dr. A. T.; zgłosiła dolegliwości bólowe kręgów szyjnych; otrzymała zwolnienie lekarskie ZUS ZLA na okres 12 - 19 listopada 2012.

- 19.11.2012 r. w Przychodni (...) w S. przy ul. (...); zgłosiła, że po dźwignięciu akt w biurze – na drabinie – upadek w dniu 31.10.

- 28.11.2012 r. w Centrum Medycznym (...) Sp. z o.o. w S. przy ul. (...) u dr. A. T.; zgłosiła ostry ból kręgów szyjnych.

- 4.12.2012 r. w Centrum Medycznym (...) Sp. z o.o. w S. przy ul. (...) u dr. A. T.; zgłosiła dolegliwości bólowe okolicy kręgów szyjnych, lewej łopatki po dźwignięciu ciężaru i zsunięciu się z drabiny podczas wykonywani czynności służbowych w pracy 31.10.2012; otrzymała zwolnienie lekarskie ZUS ZLA na okres 4 - 11 grudnia 2012. W następstwie powyższego wypadku ubezpieczona stała się niezdolna do pracy i pobierała zasiłek chorobowy z tytułu wypadku przy pracy w okresach: 12.11.2012 – 15.02.2013, 18.02.2013 – 14.05.2013, (upłynął okres zasiłkowy 182 dni), 2.09.2013 – 10.01.2014, 13-28.02.2014 (upłynął kolejny okres zasiłkowy 182 dni). Ubezpieczona złożyła kolejne zwolnienie lekarskie. Za okres 15.05 - 9.06.2013 organ rentowy odmówił wypłaty zasiłku, z uwagi na przekroczenie 182 dni okresu zasiłkowego. Ubezpieczona nie złożyła wniosku o przyznanie świadczenia rehabilitacyjnego. Ubezpieczona złożyła zwolnienie lekarskie za okres od 11.01 – 12.02.2014 r. - organ rentowy odmówił wypłaty zasiłku z ubezpieczenia wypadkowego, ponieważ niezdolność do pracy w tym czasie powstała z innych przyczyn niż wypadek przy pracy. Ubezpieczonej przysługiwało za ten okres wynagrodzenie za czas niezdolności do pracy, które wypłacone zostało ze środków płatnika składek. Ubezpieczona złożyła zwolnienie lekarskie za okres 13 – 31.05. 2014 r. pomimo, że płatnik wskazał, że w tym czasie odwołująca od 1.05.2013 r. przebywała na urlopie bezpłatnym. K. Ł. 1 – 31.05.2014 r. przebywała na urlopie bezpłatnym. W okresach kiedy ubezpieczona miała przerwy w zwolnieniach lekarskich płatnik nie rozliczał i nie opłacał należnych składek. W szczególności za okres przerwy 10.06.2013 – 1.09.2013 nie rozliczono składek, nie wykazano wypłaty wynagrodzenia za czerwiec-sierpień i wrzesień 2013 r. W okresie przerwy 1.03 – 12.05.2014 nie rozliczono składek, nie wykazano wypłaty wynagrodzenia za marzec i kwiecień 2014 roku. Za okres przerwy 28 – 31.07.2014 r. płatnik wykazał, że zwolnienie trwało cały miesiąc i nie rozliczył składek. W okresie przerwy 20 – 23.09.2014 r. płatnik wskazał, że zwolnienie trwało cały miesiąc, nie rozliczył składek oraz nie wykazał wypłaty wynagrodzenia. W okresie 24.09 – 12.11.2014 ubezpieczona przebywała na zwolnieniu lekarskim. Płatnik natomiast wykazał nieobecności usprawiedliwioną od 1.11.2014 do 31.01.2015. W czasie nieobecności ubezpieczonej w pracy, płatnik składek nie zatrudnił na jej stanowisku innej osoby. M. G. figurujący na pieczątce jako pełnomocnik prezesa spółki Z. Ł. (zapomniał, że pełnił taką funkcję) pomagał w firmie tylko okazjonalnie i grzecznościowo, nie posiada wiedzy czy spółka przynosiła dochody, nie zna miejsca w którym budowano Park (...), nie wie czym zajmowała się K. Ł. i jakie zajmowała stanowisko. Obecnie przeciwko K. Ł. toczy się postępowanie karne. Prokuratura (...) w S. skierowała przeciwko ubezpieczonej akt oskarżenia o przestępstwo z art. 286 § 1 k.k. w zw. z art. 294 k.k. w zb. z art. 13 § 1 k.k. w zw. z art. 286 § 1 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k. w zw. z art. 12 k.k. o to, że w okresie od 12 listopada 2012 r. do 28 listopada 2014 r. działając w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, z góry powziętym zamiarem i w krótkich odstępach czasu, doprowadziła ZUS Oddział w S. do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w postaci środków pieniężnych w łącznej kwocie 219.282,98 zł z tytułu wypłaty świadczeń z ubezpieczenia chorobowego w postaci zasiłku chorobowego, za pomocą wprowadzenia w błąd, co do rzeczywiście realizowanych czynności wynikających ze stosunku pracy w (...) sp. z o.o. w S., na stanowisku dyrektora (...) we W. i wysokości faktycznie uzyskiwanego dochodu w kwocie 23.400 zł brutto miesięcznie, a tym samym prawidłowości podlegania ubezpieczeniu społecznemu, chorobowemu rentowym i wypadkowemu.

Płatnik złożył listę płac z 1.06.2013, zgodnie z którą wynagrodzenie ubezpieczonej za okres 10 – 30.06.2013 r. wyniosło do wypłaty 11.480,21 zł. W rubryce „Słownie do wypłaty” wpisano natomiast, że wynagrodzenie to wynosi dwa tysiące dziewięćset dwa złote pięć groszy; założył fakturę VAT z 29.06.2013 sprawdzona została i zatwierdzona przez prezesa zarządu spółki (...) i główną księgową w dniu 30.06.2016 r.(niedziela), fakturę z 7.07.2013 r., sprawdzona i zatwierdzona 7.07.2013 r. (również niedziela).

Sąd Okręgowy nie uwzględnił odwołania i jako podstawę prawną powołał art. 6 ust. 1 pkt 1, art. 11 ust. 1, art. 12 ust. 1, art. 13 pkt. 1, art. 8 ust. 1 ustawy z 13 października 1998 r. o systemie ubezpieczeń społecznych, art. 2 k.p. art. 22 § 1 k.p. Sąd uznał, że K. Ł. na podstawie umowy z 26.10.2012 r. realnie nie wykonywała swoich obowiązków w ramach stosunku pracy. Odwołująca w spornym okresie, jak i przed 26 października wykonywała na rzecz płatnika składek czynności związane z działalnością spółki, jednak nie w warunkach określonych w art. 22 § 1 k.p., lecz w ramach udzielonego jej pełnomocnictwa (prokury). Odwołująca nie wykonywała pracy pod kierownictwem pracodawcy. Jak sama zeznała w pracowała w różnych godzinach, sama wyznaczała zadnia, sama decydowała kiedy i gdzie będzie pracować. Była w wykonaniu obowiązków samodzielna. Płatnik nie kontrolował jej pracy, nie kontrolował wymiaru zadań i czasu wykonywania pracy. Żaden z przesłuchanych świadków (w tym rodzice ubezpieczonej, brat, ojciec pełniący funkcje prezesa spółki) nie potrafili wskazać w ramach jakiej umowy i jakie konkretnie czynności realizowała odwołująca, wskazywali że wykonywała wszystkie czynności w ramach prokury, określali ją jako dyrektora. Tym samym twierdzenia odwołującej, że w czasie nieobecności w pracy spowodowanej chorobą jej obowiązki przejęli rodzice, oraz M. G. są bez pokrycia w dowodach . Matka odwołującej H. Ł. podała, że córka dostała stanowisko dyrektora i jednocześnie mąż zrobił ją pełnomocnikiem i prokurentem (..), według niej córka nadal jest prokurentem, ale dokładnie nie wie. Nie wie, czy ktoś z rodziny pracował w firmie, nie wie czy syn pracował w firmie. Natomiast M. G., figurujący na pieczątce jako pełnomocnik prezesa spółki Z. Ł. oświadczył, że zapomniał, że pełnił taką funkcję. Pomagał w firmie tylko okazjonalnie i grzecznościowo, nie wie czym zajmowała się K. Ł. i jakie zajmowała stanowisko. Również zatrudniona na umowę zlecenia księgowa, która odwołująca obarcza winą za opóźnienie w zgłoszeniu do ubezpieczenia społecznego, wbrew stanowisku odwołującej, nie potrafiła wskazać, kiedy ubezpieczona została zgłoszona do ubezpieczenia i w jakich okolicznościach, zaś czynności np. zarejestrowania podejmowała wtedy, kiedy otrzymywała od firmy stosowne dokumenty. W jej ocenie sytuacja finansowa spółki, stan majątkowy, strata powstała w 2012 r. i niski dochód w 2013 r. nie pozwalały na zatrudnienie odwołującej z wynagrodzeniem ok. 20.000 zł. Sąd zwrócił też uwagę, że w okresie niezdolności do pracy odwołującej, pracodawca nie zatrudnił na jej miejsce żadnego pracownika. Sąd Okręgowy wskazał, że większość dokumentów mających poświadczać wykonywanie przez ubezpieczoną obowiązków w ramach stosunku pracy, zostało sporządzonych lub podpisanych przez nią w przed 26.10.2012 r., a zatem w ramach prokury. O pracy po tej dacie ma natomiast świadczyć zaledwie 5 dokumentów (protokołów zdawczo – odbiorczych) oraz protokół przekazania zleceniobiorcy tablic i szyldów podpisany w 31.10.2012 r., a będący częścią umowy o świadczenie usług zawartej 21.09.2012 r. Sąd I instancji ocenił, że dokumentacja przedłożona przez odwołujących się została wytworzona wyłącznie na potrzeby wykazania świadczenia przez ubezpieczoną pracy w ramach stosunku pracy. Dokumentacja zawiera szereg błędów i nieścisłości - lista płac za okres od 1.06.2013 wskazuje wynagrodzenie ubezpieczonej w kwocie do wypłaty 11.480, 21 zł, podczas gdy rubryce „słownie do wypłaty” wpisano wynagrodzenie 2.902 zł. Na liście obecności za październik 2012 - pomimo, że odwołująca podnosiła, że miała ruchomy czas pracy - ubezpieczona potwierdziła własnoręcznym podpisem obecność w pracy w dniach od 26 do 31.10.2012 r., przy czym dni 28 i 29 października były wolne od pracy, a na liście obecności za listopad 2012 nie potwierdziła obecności w pracy 2 listopada w piątek. Sąd uznał, że dokumenty takie jak karta szkolenia bhp, zaświadczenie lekarskie o braku przeciwskazań do pracy na powierzonym stanowisku, czy też sama umowa o pracę, nie stanowiły dowodu świadczenia pracy i zostały stworzone jedynie dla upozorowania istnienia stosunku pracy.

Poważne wątpliwości Sądu budziły również okoliczności wypadku, jakiemu ubezpieczona podczas wykonywania czynności. Zeznająca w postępowaniu prokuratorskim świadek A. R. – pracownik płatnika składek – zeznała, że po upadku powódki z drabiny wezwała karetkę pogotowia, która zabrała K. Ł. do szpitala, przy czym świadek pojechała do domu zanim odjechała karetka i nie wie co się działo. Natomiast odwołująca słuchana 6.02.2017 r. zeznała, że po upadku z drabiny pani o imieniu A. przyłożyła jej lód do karku i pomogła wstać, przy czym nie przyjechała do niej karetka ani lekarz, a pracownik brata powódki odwiózł ją do domu. Z kolei dokumentacja lekarska zgromadzona w niniejszym postępowaniu wskazuje, że podczas wizyty lekarskiej 6.11.2012 w Klinice (...) Sp. z o.o. w S. u dr E. R. ubezpieczona zgłosiła, że 10.10.2012 podczas opuszczania żaluzji wystąpił u niej silny ból pod lewą łopatką. Podczas kolejnych licznych wizyt odbytych w dniach: 5, 12 i 28.11.2012 w Centrum Medycznym (...) Sp. z o.o. w S., 5 i 9.11.2012 w Samodzielnym Publicznym Wojewódzkim Szpitalu (...) w S., 5.11.2012 w (...) Publicznym Szpitalu (...) w S., 19.11.2012 w Przychodni (...) w S., odwołująca nie informowała lekarzy o wypadku w pracy, a jedynie zgłaszała ból kończyny górnej lewej, że od kilku dni po dźwignięciu ciężaru czuje ból w okolicy lewej kończyny górnej, lewego ramienia, dolegliwości bólowe kręgów szyjnych, rozpoznano u badanej zastarzały uraz przeciążeniowy kończyny górnej lewej oraz zaburzenia czucia palców lewej dłoni. Pierwsza informacja o wypadku przy pracy, po dźwignięciu akt w biurze na drabinie, pojawia się dopiero podczas wizyty 19.11.2012r. (przychodnia) i 4.12.2012 r. w Centrum Medycznym (...) Sp. z o.o., a więc w znacznej odległości czasowej po podanej dacie zaistnienia zdarzenia z 31.10.2012r. i bezpośrednio przed datą zgłoszenia do ubezpieczenia społecznego, to bowiem nastąpiło dopiero z dniem 21.11.2012r. Ponadto w okresach przerw między kolejnymi zwolnieniami lekarskimi, ubezpieczona nie wykazała, że wykonywała czynności wynikające z zakresu obowiązków wskazanych w umowie o pracę. Płatnik nie opłacał również w okresie przerw pomiędzy zwolnieniami obowiązkowych składek na ubezpieczenia społeczne. Nadto w trakcie jednego ze zwolnień lekarskich trwającego 13 - 31 maja 2014 r. płatnik udzielił ubezpieczonej urlopu bezpłatnego od 1 do 31 maja 2013. Powyższe świadczy o tym, że pracodawca nie miał wiedzy o terminach zwolnień lekarskich K. Ł., w szczególności nie nadzorował, nie kontrolował, czy i jaką pracę, w jakim okresie, w jakim miejscu jako pracownik wykonuje. W szczególności biorąc również pod uwagę okoliczność, że odwołująca po zawarciu związku małżeńskiego z obywatelem Niemic od stycznia 2013r. przebywała w B.. Również twierdzenia powódki, że nie dokonano zgłoszenia jej do ubezpieczeń społecznych w terminie 7 dni od zawarcia umowy o pracę, ponieważ skompletowanie dokumentów potrzebnych do tego nastąpiło dopiero 21.11.2012 r. jest nieprawdziwe. Numer NIP nadany został bowiem spółce (...) 5.09.2012 roku, a wpisu do rejestru REGON dokonano 5.09.2012, a zatem płatnik składek 26.10.2012 roku posiadał wszystkie dane pozwalające na złożenie dokumentów zgłoszeniowych. Sąd Okręgowy rozważył też, że zatrudnienie ubezpieczonej za wynagrodzeniem 23.400 zł miesięcznie nie miało uzasadnienia w kondycji finansowej płatnika. Zgodnie z zeznaniami ubezpieczonej jej miesięczne dochody z tytułu działalności prawniczej oraz z działalności rolniczej wynosiły około 20.000 zł. Tym samym ustalenie miesięcznego wynagrodzenia w kwocie 23.400 zł z jednego tytułu - umowy o pracę, przy uwzględnianiu, że płatnik dopiero rozpoczynał prowadzenie działalności gospodarczej i nie miał wiedzy na temat ewentualnych miesięcznych dochodów, tj. czy będą one w wysokości wystarczającej na wypłatę ubezpieczonej wynagrodzenia w ww. wysokości, jest całkowicie nielogiczne. W istocie bowiem spółka wykazywała za rok 2012 stratę. Natomiast za rok 2013 wykazała dochód 95.895,17 zł. H. M. wykonująca w spółce (...) czynności księgowej zeznała, że stan majątkowy spółki w 2012 nie pozwalał na wypłatę powódce wynagrodzenia w ww. wysokości, gdyż spółka dopiero rozpoczynała działalność i ponosiła straty, a w 2013 i 2014 roku zysk firmy wynosił około 30.000,00 zł. Sąd Okręgowy podkreślił, że gdyby ubezpieczona nie przebywała na zwolnieniu lekarskim, jej wynagrodzenie w skali roku znacznie przekroczyłoby dochód pracodawcy, co oznacza, że płatnik musiałby zaciągnąć dodatkowe zobowiązania w celu wypłacenia pracownikowi należnej pensji i uregulowania należnych z tego tytułu składek na ubezpieczenia społeczne.

Sąd I instancji nie kwestionował, że rzeczywiście powódka podejmowała czynności na rzecz płatnika składek, ale nie pracowała w ramach stosunku pracy, lecz w ramach udzielonego jej wcześniej pełnomocnictwa.

Apelację od wyroku złożyła ubezpieczona zarzucając rozstrzygnięciu: - obrazę prawa procesowego tj. art. art. 236 w zw. z 316 k.p.c. przez oparcie istotnych ustaleń w sprawie na podstawie dowodu z „pisma z dnia 11 grudnia 2015 roku odczytanego przez pełnomocnika ZUS, a-v rozprawy z dnia 6 lutego 2017 roku, protokół k. 516 akt sprawy" podczas gdy dowód taki nie został formalnie dopuszczony żadnym postanowieniem dowodowym, ubezpieczona nie została zapoznana z jego treścią inaczej niż w chwili wysłuchania wspomnianego odczytu, którego nie traktowała jednak jako formuły przeprowadzenia dowodu w sprawie, nie została też poinformowana o włączeniu go w poczet materiału dowodowego sprawy i nie miała możliwości zgłosić swoich zastrzeżeń co do jego treści co mogło mieć wpływ na treść orzeczenia o tyle, że stało się podstawą dokonania szeregu istotnych ustaleń,

- obrazę prawa procesowego tj. art. 6 w zw. z art. 232 k.p.c. polegającą na wydaniu 7 września 2016 roku na posiedzeniu niejawnym zarządzenia zawierającego szereg dyspozycji w zakresie gromadzenia materiału dowodowego, którego ewentualne naprowadzenie spoczywało na ubezpieczycielu - reprezentowanym w sprawie przez profesjonalnego pełnomocnika - konieczność przeprowadzenia tych dowodów nie była oczywista wobec materiału do tego momentu zgromadzonego, a tym samym działanie mogło mieć wpływ na treść wydanego orzeczenia o tyle, że sąd naruszył w ten sposób zasadę kontradyktoryjności postępowania cywilnego,

- obrazę prawa procesowego tj. art.233 § 1 k.p.c. polegającą na uznaniu, że:

a) zeznania świadków M. G., H. M., H. Ł., A. Ł., A. M. i Z. P. nie potwierdziły świadczenia przez ubezpieczoną pracy na rzecz płatnika lub też nie wnosiły nic do sprawy, gdy ocenione w sposób całościowy i wzajemny jednoznacznie wskazywały, że ubezpieczona pracę na stanowisku dyrektora (...) we W., co mogło mieć wpływ na wynik postępowania o tyle, że poczynienie prawidłowej oceny materiały dowodowego w tym zakresie prowadzić musiało to uznania, że ubezpieczona podlegała ubezpieczeniom społecznym w spornych okresach,

b) o świadczeniu pracy po dacie 26 października 2016 roku świadczy jedynie 5 dokumentów, których doniosłość sąd deprecjonuje, a które z uwagi na swój charakter mieszczą się w treści zawartej przez strony umowy o pracę a więc niepodważanie potwierdzają, że ubezpieczona pracę tę świadczyła, a w kontekście zawartej przez strony umowy przedwstępnej i podejmowanych czynności jeszcze przed zawarciem umowy o pracę niezbicie wynika, że strony miały zamiar i potrzebę zatrudnienia ubezpieczonej,

c) zgromadzone materiały potwierdzające wykonywanie przez ubezpieczoną czynności w ramach stosunku pracy w dni ustawowo wolne od pracy podważają wiarygodność dokumentacji naprowadzonej przez ubezpieczoną, gdy w istocie należycie ocenione świadczą one jedynie, że sporna umowa nie miała pozornego charakteru ale była przez strony realizowana,

d) przedłożone przez ubezpieczoną i płatnika składek dokumenty zostały wytworzone wyłącznie na potrzeby niniejszego postępowania, gdy w istocie sąd okręgowy nie wskazuje żadnych przesłanek takiego twierdzenia, a występowanie w tej dokumentacji omyłek i błędów świadczy co najwyżej o niekompetencji zawodowej opracowującej je księgowej, a nie o jej wtórnym przygotowaniu na potrzeby przedmiotowego postępowania,

e) ubezpieczona twierdziła, iż nie dokonano jej zgłoszenia w terminie 7 dni od zawarcia umowy o pracę ponieważ skompletowanie dokumentów potrzebnych do tego nastąpiło dopiero w dniu 21 listopada, gdy w istocie ubezpieczona zeznawała, iż zgłoszenie jej dopiero dnia 21 listopada wynikało z zaniechania obsługującej płatnika księgowej, a przypisane przez sąd okręgowy ubezpieczonej wywody stanowiły przedstawione jej przez księgową usprawiedliwienie takiego zaniechania, co mogło mieć wpływ na wynik przedmiotowego postępowania,

- obrazę art. 235 § 1 k.p.c. polegające na przeprowadzeniu dowodu z akt postępowania karnego w tym w szczególności ze znajdujących się w tym postępowaniu przesłuchań świadków, dokonanych przez prokuratora a nie sąd, co mogło mieć wpływ na wynik postępowania o tyle, że sąd naruszył w ten sposób zasadę bezpośredniości postępowania cywilnego,

- obrazę prawa procesowego tj. art. 227 w zw. z art. 229 i 233 k.p.c. poprzez prowadzenie postępowania dowodowego w celu ustalenia historii badań medycznych ubezpieczonej pomimo, że fakty te nie były istotne z punktu widzenia oceny łączącego strony stosunku pracy i podlegania ubezpieczeniom społecznym a w dodatku okoliczności, na które dowody te mogłyby być przydatne nie miały między stronami spornego charakteru co mogło mieć wpływ na wynik postępowania o tyle, że sąd poczynił w oparciu o te dowody sprzeczne ze zgromadzonym materiałem dowodowym ustalenia, że ubezpieczona dnia 6 listopada 2012 roku „zgłosiła, że w dniu 10 października 2012 roku podczas opuszczania żaluzji wystąpił silny ból pod lewą łopatką, podczas gdy informacja tej treści została zredagowana przez dr n. med. E. R. bez przedstawienia ich do podpisu przez ubezpieczoną, a w świetle pozostałego zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego, w tym pozostałą dokumentacją medyczną - również sporządzoną przed dniem 6 listopada 2012 roku - uznać należało raczej, że opis taki pojawił się w dokumencie omyłkowo, wbrew oświadczeniom ubezpieczonej.

Mając na uwadze powyższe apelująca wniosła o zmianę zaskarżonego orzeczenia i uznanie, że ubezpieczona w spornych okresach podlegała ubezpieczeniom społecznym jako pracownik płatnika składek - spółki (...) sp. z o.o.

Sąd Apelacyjny rozważył sprawę i uznał, że apelacja jest niezasadna.

W ocenie Sądu Apelacyjnego, rozstrzygnięcie Sądu I instancji odpowiada prawu. Sąd Okręgowy właściwie przeprowadził postępowanie dowodowe, nie uchybił w istotnym stopniu przepisom prawa procesowego, dokonał trafnej oceny zebranego w sprawie materiału dowodowego i w konsekwencji prawidłowo ustalił stan faktyczny sprawy. Sąd Apelacyjny w całości podzielił ustalenia Sądu Okręgowego. Sąd Okręgowy prawidłowo też zastosował prawo materialne.

W nawiązaniu do zarzutów apelacyjnych, Sąd Apelacyjny na wstępie wskazuje na utrwalony w orzecznictwie pogląd prawny Sądu Najwyższego w myśl którego, sąd drugiej instancji jest obowiązany zamieścić w swoim uzasadnieniu takie elementy, które ze względu na treść apelacji i zakres rozpoznania są potrzebne do rozstrzygnięcia sprawy, ale nie ma zarazem obowiązku wyrażania szczegółowego stanowiska odnośnie wszystkich poglądów prezentowanych przez strony, jeżeli nie mają one istotnego znaczenia dla rozstrzygnięcia sprawy (por. postanowienie SN z 16 marca 2012 r., IV CSK 373/11, Lex nr 1169841, wyrok SN z 29 października 1998 r., II UKN 282/98, OSNP 1999/23/758, Lex nr 38240). Z tego względu, mimo rozbudowanej i zawierającej szereg zastrzeżeń apelacji ubezpieczonej, Sąd Apelacyjny odniósł się do zarzutów istotnych z punktu widzenia niniejszej sprawy. W szczególności Sąd Apelacyjny nie uwzględnił zarzutu obrazy przepisów prawa procesowego, co apelująca wiązała z naruszeniem zasady kontradyktoryjności, nieprawidłowym gromadzeniem materiału dowodowego i otwarciem zamkniętej rozprawy na nowo. Przede wszystkim należy podkreślić, że z art. 232 k.p.c. wynika, że strony są dysponentami toczącego się postępowania i ponoszą odpowiedzialność za jego wynik. Odrębny charakter postępowania w sprawach z zakresu ubezpieczeń społecznych nie wyłącza zasady kontradyktoryjności w tych sprawach, w tym ciężaru dowodzenia twierdzeń przez strony. Dopuszczenie dowodu z urzędu nie jest jednak wykluczone. Stanowi uprawnienie sądu, ma charakter fakultatywny i powinno być oparte na uzasadnionych przesłankach w okolicznościach konkretnej sprawy (por. wyrok Sądu Najwyższego z 11 lutego 2011 r., II UK 269/10, LEX nr 794791, wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z 12 stycznia 2011 r., VI ACa 780/10, LEX nr 786998). W niniejszym przypadku Sąd Okręgowy dopuścił dowody z urzędu, jednak czynność ta była uzasadniona i nie naruszała zasady kontradyktoryjności. Sąd przez własną aktywność usunął wątpliwość zaistniałą na tle dowodów przedstawionych przez organ. Organ rentowy bowiem na poparcie podnoszonych twierdzeń przedstawił dokumentację zawartą w aktach rentowych, jak też zgłaszał wnioski dowodowe w toku postępowania sądowego. Dowody dopuszczone przez Sąd pierwszej instancji z urzędu usunęły wątpliwości, a na tym, by okoliczności faktyczne sprawy nie budziły wątpliwości powinno też zależeć apelującej. Wymaga przypomnienia, że zasada kontradyktoryjności nie może prowadzić do niewyjaśnienia sprawy w niezbędnym zakresie, ponieważ nie zostałoby wówczas zrealizowane konstytucyjne prawo strony do sądu (por. wyrok Sądu Najwyższego z 9 kwietnia 2015 r., III UK 166/14, LEX 1682216).

Względem zarzutu ponownego otwarcia rozprawy i podjęcia czynności dowodowych bez wniosku stron należy wskazać, że co do zasady otwarcie rozprawy na nowo następuje z inicjatywy sądu rozpoznającego sprawę, jednak sąd może uwzględnić wnioski stron w tym zakresie, jeżeli jest to konieczne do zabezpieczenia ich praw. Otwarcie rozprawy następuje, gdy istotne okoliczności ujawniły się po zamknięciu rozprawy - art. 316 § 2 k.p.c., ale może też być wynikiem narady sędziowskiej - art. 324 k.p.c. lub postępowania dowodowego - art. 224 § 2 k.p.c. W ocenie doktryny otwarcie rozprawy na nowo jest zatem możliwe w sytuacji, gdy sąd przed wydaniem wyroku poweźmie wątpliwości odnośnie przyszłego rozstrzygnięcia. W analizowanej sprawie przebieg postępowania wskazuje, że zaistniały takie okoliczności. Wbrew twierdzeniom skarżących Sąd był zatem uprawniony do działania w tym zakresie z urzędu i wydania postanowienia o otwarciu zamkniętej rozprawy oraz uzupełnieniu postępowania dowodowego, o ile zdaniem Sądu Okręgowego zebrany materiał dowodowy był niewystarczający do wyrokowania. Zasada kontradyktoryjności i pośpiech nie mogą bowiem prowadzić do rozstrzygnięcia sprawy, w której nie wszystkie istotne wątpliwości zostały wyjaśnione.

Mając na uwadze powyższą argumentację, w szczególności konieczność ustalenia w sprawie wszystkich okoliczności, istotnych z punktu widzenia subsumpcji prawa materialnego, w ocenie Sądu Apelacyjnego bez znaczenia prawnego dla rozstrzygnięcia sprawy pozostawał zarzut dotyczący wykorzystania przez Sąd, jako dowodu w sprawie dokumentu - pisma z 11.12.2015 r. odczytanego przez pełnomocnika ZUS. Należy bowiem zauważyć, że prawidłowe ustalenia Sądu I instancji, w kontekście wszystkich okoliczności niniejszej sprawy towarzyszących zawarciu i realizacji spornej umowy, wskazują na pozorność zawartej umowy o pracę. Odczytane przez pełnomocnika ZUS pismo dotyczące rozliczenia składek za ubezpieczenia społeczne stwierdzało dodatkowe, niewątpliwe fakty. Strona przecież nie kwestionuje tych faktów. Są oczywiste i łatwe do zweryfikowania. Zaś Sąd Okręgowy ocenę co do pozorności umowy o pracę wywiódł w szeregu zgromadzonych dowodów, natomiast fakty wynikające z ww. pisma jedynie utwierdziły Sąd w przekonaniu, co do faktycznej intencji i woli stron zawierających sporną umowę o pracę. Kwestia opłacania składek za następne okresy nie miała istotnego znaczenia dla ustalenia woli i zamiaru stron w dacie podpisywania spornej umowy, jednak post factum utwierdza przekonanie, że jedynym celem zawarcia tej umowy była chęć bezprawnego skorzystania z ubezpieczeń społecznych; umowie z pewnością nie towarzyszyła wola i zamiar świadczenia pracy stale i w pełnym wymiarze czasu pracy, i pod zwierzchnictwem przełożonego.

Ubezpieczona również nie zgadza się z dokonaną przez Sąd Okręgowy oceną zeznań świadków. W tym zakresie powołała się na treść zeznań świadków, które miały potwierdzać jej stanowisko. Wskazać jednak należy, że ubezpieczona powołała wybiórcze fragmenty zeznań świadków, te które uznała za korzystne ze względu na prezentowane w procesie stanowisko. Jednocześnie ubezpieczona sama podniosła, że świadkowie przedstawiali czynności wykonywane w ogólnym zarysie, a nadto, że niektórzy z nich nie byli w stanie dokładnie wskazać na zajmowane przez ubezpieczoną stanowisko. Przypomnieć należy, że to na ubezpieczonej w niniejszym postepowaniu ciążył obowiązek wykazania, że świadczyła pracę na rzecz płatnika składek. Ubezpieczona przy tym pominęła te fragmenty zeznań, które dotyczyły wykonywania przez nią pracy w charakterze pełnomocnika/prokurenta spółki. Ubezpieczona również zdaje się nie dostrzegać, że powołane przez nią fragmenty zeznań świadków stoją w sprzeczności z pozostałym zebranym w sprawie materiałem dowodowym. Niezależnie od powyższego przypomnieć należy, że w świetle ukształtowanej w praktyce i nauce wykładni normy art. 233 § 1 k.p.c. nie oznacza naruszenia zasady swobodnej oceny dowodów jedynie to, że określony dowód został oceniony niezgodnie z intencją skarżącego. Ocena dowodów należy bowiem do zasadniczych kompetencji jurysdykcyjnych (władzy) sądu orzekającego i nawet sytuacja, w której z treści dowodu (materiału dowodowego) można wywieść wnioski inne, niż przyjęte przez sąd, nie stanowi jeszcze o naruszeniu art. 233 § 1 k.p.c. W orzecznictwie i literaturze wielokrotnie podkreślano, że skuteczne postawienie zarzutu naruszenia przepisu art. 233 § 1 k.p.c. wymaga wykazania, że sąd wywodząc wnioski faktyczne z przeprowadzonych dowodów, uchybił zasadom logicznego rozumowania lub doświadczenia życiowego. Dodać przy tym trzeba, że powyższe kwestie mają znaczenie tylko w zakresie oceny dowodów odnoszącej się do faktów mających istotne znaczenie dla rozstrzygnięcia sprawy. Zdaniem Sądu Apelacyjnego ocena dowodów dokonana przez Sąd pierwszej instancji w przedmiotowej sprawie nie narusza, ani reguł logicznego myślenia, ani zasad doświadczenia życiowego. Nie sposób również przypisać Sądowi błędu w ocenie mocy poszczególnych dowodów. Co więcej, z przytoczonych fragmentów zeznań świadków wynika, że ubezpieczona była pełnomocnikiem i prokurentem spółki oraz że zakładała spółkę. Świadkowie zatem potwierdzili, że ubezpieczona dokonywała czynności mających na celu zarejestrowanie spółki. W ocenie Sądu Apelacyjnego, również zeznania świadków, którzy zeznawali przed Sądem Okręgowym w Szczecinie w III Wydziale Karnym nie potwierdzają twierdzeń ubezpieczonej. Świadkowie oświadczyli, że nie kontaktowali się z dyrekcją (świadek E. C.), że nie pamiętają okoliczności związanych ze sprawą, ale z K. Ł. podpisana była jakaś umowa (świadek Z. P.), że nie kontaktowali się z Dyrekcją i nie pamiętają treści korespondencji (świadek E. Ś.), że w ogóle nie kojarzyli ubezpieczonej (świadek S. C.), że poza ubezpieczoną kontaktowały się jeszcze inne osoby (świadek S. S.), że ubezpieczona przedstawiała różne oferty, ale nie wie czy się przedstawiała jako Dyrektor (świadek S. Z.), nadto świadek P. N. wyjaśnił, że nie pamięta ubezpieczonej, nie pamięta żadnej interwencji, w trakcie której uniemożliwiono kobiecie dostęp do miejsca pracy. Zeznania tych świadków zatem nie dowodzą, że ubezpieczona wykonywała rzeczywiście pracę na stanowisku dyrektora u płatnika składek w warunkach stosunku pracy.

Należy zauważyć, że strony istotnie mogą dowolnie ustalać wzajemne stosunki prawne i układać relacje, jednak zasada swobody zawieranych umów doznaje ograniczenia w sytuacji, w której zawarcie postanowień umownych prowadzi do naruszenia prawa, obejścia obowiązujących przepisów prawa, do nadużycia prawa, czy wreszcie naruszenia zasad sprawiedliwości społecznej. Oczywistym jest, że treść lub cel stosunku prawnego nie mogą sprzeciwiać się właściwości (naturze) tego stosunku, ustawie ani zasadom współżycia społecznego (art. 353 1 k.c. w związku z art. 300 k.p.). W sprawie podstawę prawną dla zawarcia umowy o pracę stanowi art. 22 § 1 k.p. - przez nawiązanie stosunku pracy, pracownik zobowiązuje się do wykonywania pracy określonego rodzaju na rzecz pracodawcy i pod jego kierownictwem oraz w miejscu i czasie wyznaczonym przez pracodawcę, a pracodawca - do zatrudniania pracownika za wynagrodzeniem. Zatem o tym, czy strony prawidłowo układają i realizują stosunek pracy stanowiący tytuł ubezpieczeń społecznych, nie decyduje formalne zawarcie umowy o pracę, wypłata wynagrodzenia, przystąpienie do ubezpieczenia i opłacenie składki, wystawienie świadectwa pracy, ale faktyczna realizacja umowy, zgodnie z jej treścią i w warunkach charakterystycznych dla tego stosunku prawnego. Treścią stosunku pracy jest obowiązek osobistego wykonywania pracy określonego rodzaju przez pracownika pod kierownictwem, na rzecz i na ryzyko pracodawcy oraz obowiązek pracodawcy zatrudniania pracownika przy umówionej pracy, podporządkowania pracownika poleceniom i wypłacania wynagrodzenia za pracę. W przypadku każdej umowy o pracę, podstawą jej zawarcia może być jedynie uzasadniona potrzeba o charakterze ekonomicznym, znajdująca oparcie w charakterze prowadzonej działalności. To potrzeba gospodarcza pracodawcy determinuje zatrudnienie. Sąd Najwyższy wielokrotnie stwierdzał, że przy ocenie ważności umowy o pracę, racjonalność zatrudnienia, potrzeba zatrudnienia pracownika są przesłankami istotnymi dla tej oceny. Przy czym należy stanowczo podkreślić, że dla stwierdzenia stosunku pracy jedną z kluczowych okoliczności jest podporządkowanie pracownika poleceniom pracodawcy.

W analizowanej sprawie nie został spełniony żaden ze wskazanych wymogów, poza formalnym podpisaniem umowy o pracę. Wszystkie zweryfikowane okoliczności oczywiście wykluczały istnienie między stronami stosunku pracy. Stosunek prawny, który powstał między stronami po podpisaniu umowy o pracę nie różnił się w żadnym elemencie od dotychczasowego stosunku prawnego wynikającego z prokury/pełnomocnictwa i nie zawierał istotnych elementów stosunku pracy. Niewątpliwie ubezpieczona jako pełnomocnik/prokurent podjęła czynności związane z zarejestrowaniem spółki i dalej działała jako prokurent. Po zawarciu umowy o pracę nie doszło do żadnej rzeczywistej zmiany w zakresie prac na rzecz spółki. Żadna z osób współpracujących z ubezpieczoną nie zauważyła zmiany jakościowej. Stosunkowi prawnemu, jaki nieprzerwanie istniał między ubezpieczoną a spółką, od chwili powstania spółki nie można było przypisać podstawowej cechy stosunku pracy, jaką jest podporządkowanie pracownicze. Praca ubezpieczonej nie kwalifikowała się jako wykonywana nieprzerwanie, w pełnym wymiarze czasu pracy, na rzecz pracodawcy i pod jego kierownictwem. Ubezpieczona w ogóle nie pracowała w warunkach podporządkowania pracodawcy, nikt nie określił godzin pracy, nie wytyczał zadań pracowniczych. Nie była kontrolowana ani rozliczana z wykonanej pracy. Ubezpieczona z chwilą rozpoczęcia działalności spółki, jako prokurent w istocie samodzielnie prowadziła tę działalność. Samodzielnie ustalała sobie cele i zadania do wykonania, nie będąc przez nikogo kontrolowana, w miejscu i czasie wyznaczonym przez siebie. Nie była nikomu podporządkowana. Zadania realizowała w zależności od potrzeb i sama sobie je zorganizowała. I tak też funkcjonowała po podpisaniu umowy o pracę, co jednoznacznie wynika ze zgromadzonych dowodów.

Należy zaznaczyć, że podporządkowanie pracownika kierownictwu pracodawcy w procesie świadczenia prac, stanowi swoistą linię demarkacyjną, pozwalającą na wyróżnienie elementu konstrukcyjnego stosunku pracy. Podporządkowanie jest jedną z istotnych cech stosunku pracy, a jego brak stanowi istotny wyznacznik, że praca nie jest świadczona w ramach stosunku pracy. Co więcej, materiał dowodowy zgromadzony w postępowaniu wskazuje, że większość czynności, które miały potwierdzać fakt rzekomego zatrudnienia w ramach stosunku pracy, dotyczył czynności związanych z zarejestrowaniem spółki - płatnika składek. Ubezpieczona działała jako pełnomocnik/prokurent, na co zwracali uwagę również świadkowie zeznający w sprawie (świadek H. Ł. k.206; świadek A. Ł. k.207). Potwierdzają to także złożone do akt sprawy dokumenty, tj. umowa na prowadzenie ksiąg handlowych z 20 września 2012 r. (k.319), gdzie spółka (...) reprezentowana była przez pełnomocnika K. Ł., a ubezpieczona na umowie zamieściła pieczątkę (...) (podobnie umowy k. 324 – 325, 326 – 327, 328 – 329).

W ocenie Sądu Apelacyjnego w sprawie równie istotna jest chronologia zdarzeń, które wskazują jednoznacznie na wolę i zamiar stron towarzyszące podpisaniu umowy o pracę, mianowicie że celem pracowniczego zatrudnienia ubezpieczonej nie było świadczenie pracy w ramach podporządkowania pracowniczego, a jedynie uzyskanie niewspółmiernie wysokich - w stosunku do uiszczonych składek - świadczeń z ubezpieczenia społecznego. Zasadne w tym względzie są uwagi organu rentowego odnośnie daty zgłoszenia K. Ł. do ubezpieczeń społecznych. Nastąpiło to dopiero z datą 21 listopada 2012 r., a więc z uchybieniem terminu ustawowego wynikającego z art. 36 ust. 1, 2, 4 ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych. Płatnik jest podmiotem prowadzącym profesjonalną działalność, zatem wbrew twierdzeniom apelującej, nie usprawiedliwia go fakt, że opóźnienie w zgłoszeniu dotyczyło całej spółki i było zaniechaniem obsługującej spółkę księgowej. Takie tłumaczenie jest dla Sądu absolutnie niewiarygodne. W ocenie Sądu Apelacyjnego opóźnienie w zgłoszeniu do ubezpieczenia społecznego jest okolicznością potwierdzającą zawarcie przez strony umowy o pracę bez woli rzeczywistej realizacji, lecz wyłącznie w celu stworzenia z zewnętrznym odbiorze pozorów zatrudnienia K. Ł. i w dalszej perspektywie w celu uzyskania świadczeń z ubezpieczenia chorobowego. Jak wynika ze zgromadzonego materiału akt założycielski spółki został sporządzony 4.09.2012 r., a 5.09.2012 r. zostały spółce nadane numer NIP oraz REGON, w dacie 4.09.2012 r. działalność gospodarcza została zgłoszone w Urzędzie Skarbowym. Nic nie stało na przeszkodzie by już wtedy strony ułożyły wzajemnie stosunek pracy. Jednak tak się nie stało a ubezpieczona rozpoczęła działalność jako prokurent/pełnomocnik spółki. Natomiast dokument zatytułowany umowa menadżerska (umowa o pracę na czas nieokreślony) datowany został dopiero na 26 październik 2012 r. i to w sytuacji gdy 31 października miało miejsce bliżej niezdefiniowane zdarzenie, w wyniku którego ubezpieczona stała się niezdolna do pracy. Przy czym umowa o pracę nie jest dokumentem rejestrowanym urzędowo, więc nie ma możliwości zweryfikowania, czy data wskazana w umowie jest zgodna z datą faktycznego złożenia podpisów. Istnienie umowy datowanej na 26.10.2012 r. nie stanowi więc dowodu, że umowę rzeczywiście podpisano 26 października, tym bardziej, że zgłoszenie do ubezpieczenia nastąpiło dopiero z datą 21 listopada 2012. Należy też podkreślić, że podczas kolejnych wizyt lekarskich ubezpieczona podaje różne przyczyny schorzenia i odwołuje się do różnych zdarzeń.

Umowa o pracę zawarta we wskazanych okolicznościach, w ocenie Sądu Apelacyjnego oczywiście została zawarta jedynie dla upozorowania stosunku pracy i jednoznacznie w celu uzyskania świadczeń z ubezpieczenia społecznego. Materiał dowodowy zgromadzony w aktach sprawy i dokonane na jego podstawie ustalenia Sądu Okręgowego, nie dają żadnych podstaw do przyjęcia, że ubezpieczona w ramach zawartej z płatnikiem umowy o pracę rzeczywiście świadczyła pracę na jego rzecz, jakkolwiek nie można wykluczyć, że realizowała pewien zakres czynności jako pełnomocnik/prokurent spółki. Prawidłowo Sąd Okręgowy ocenił, że ani płatnik, ani odwołująca się nie przedstawili żadnego przekonującego dowodu na okoliczność wykonywania pracy w reżymie kodeksu pracy, przy jednoznacznym wyniku postępowania kontrolnego Zakładu. Jak już wskazano większość dowodów dotyczy okresu sprzed podpisania umowy o prace i związana była z wykonywaniem czynności przez ubezpieczoną jako pełnomocnika/prokurenta spółki. Do apelacji ubezpieczona przedłożyła szereg faktur VAT, do części z nich dołączona była korespondencja mailowa i potwierdzenia zapłaty. Jednak wymaga zauważenia, że na wszystkich fakturach jako osobę upoważnioną do wystawienia dokumentu była H. M.. Na wszystkich fakturach (poza jedną fakturą z 10.07.2013 r. na kwotę 350 zł) widnieje jedynie pieczęć „Dyrektor (...) we W. K. Ł.” oraz widnieje podpis ubezpieczonej. Dowody te, jako niemiarodajne jednak nie przekonują Sądu, że ubezpieczona świadczyła pracę w ramach stosunku pracy. Co najwyżej mogą to być dowody działalności ubezpieczonej jako prowadzącego faktycznie firmę. Natomiast posłużenie się pieczątką „dyrektor” nie dowodzi zatrudnienia pracowniczego, skora ubezpieczona nie udowodniła, że pracowała w warunkach podległości służbowej i nadzoru ze strony pracodawcy.

Sąd Apelacyjny wziął też pod uwagę, że w sprawie zawarcie umowy o pracę w ogóle nie było uzasadnione sytuacją ekonomiczną, jak i potrzebami gospodarczymi spółki jako płatnika. Ubezpieczona jako radca prawny prowadziła profesjonalną działalność, w ramach której realizowała na rzecz spółki zadania pełnomocnika/prokurenta. Nie zaistniało żadne zdarzenie, poza chorobą ubezpieczonej, które wymagało zmiany stosunku cywilnoprawnego na stosunek pracy. Co więcej za taką zmianą nie przemawiał prosty rachunek finansowy, co powinno być istotnym wyznacznikiem dla spółki rozpoczynającej działalność. Z niekwestionowanych przez ubezpieczoną ustaleń dotyczących stanu majątkowego płatnika składek wynika, że w 2012 r. spółka dopiero rozpoczynała działalność i ponosiła straty (za 2012 r. w rachunku zysków i strat wskazano stratę w wysokości 23 565,75 zł). Natomiast w 2013 i 2014 r, zysk spółki wynosił około 30 000 zł. Spółka zatrudniając w takich realiach ubezpieczoną jako pracownika za wynagrodzeniem 23 tys. zł miesięcznie, przyjmowała na siebie wielkie ryzyko. Żaden racjonalny pracodawca nie podejmuje takiego ryzyka i nie decyduje się na wypłacanie wynagrodzenia zatrudnionemu pracownikowi w kwocie znacznie przewyższającej dochody uzyskiwane na przestrzeli lat. Zatrudnienie ubezpieczonej za tak ustalonym wynagrodzeniem wiązałoby się z koniecznością zaciągania przez płatnika składek dodatkowych zobowiązań finansowych. Nie można również nie zauważyć, że H. M. (wykonująca dla płatnika składek czynności księgowe) wprost wskazała, że spółki nie było stać na wypłacanie ubezpieczonej wynagrodzenia w umówionej wysokości. Z kolei fakt świadomości ubezpieczonej, że jej pracodawca, a jednocześnie ojciec, ma środki finansowe pozwalające na zapewnienie wypłaty wynagrodzenia, nie uwiarygadnia umownego wygórowanego wynagrodzenia stron. Wypłata wynagrodzenia bowiem następuje ze środków płatnika składek i nie jest uzależniona od prywatnych środków. W przekonaniu Sądu Apelacyjnego niewątpliwie zatem zatrudnienie K. Ł., jako dyrektora w spółce z punktu widzenia interesu spółki nie tylko, że było zbędne, ale też stanowiło przejaw rażącej niegospodarności. Przez wzgląd na obowiązujące przepisy kodeksu spółek handlowych należy też wyjaśnić, że ustawa z 15 września 2000 r. Kodeks spółek handlowych przewiduje obowiązek utworzenia w spółce z ograniczoną odpowiedzialnością kapitału zakładowego. Zaś fakultatywnie tworzony może być kapitał rezerwowy oraz zapasowy. Zatem do wypłaty wynagrodzenia ubezpieczonej miało dojść poprzez pomniejszenie któregoś z kapitałów. Jednak okoliczność ta nie wynika z przeprowadzonego postępowania dowodowego. Materiał dowodowy nie wskazuje więc, z jakich środków miałoby zostać wypłacone wynagrodzenie ubezpieczonej. Natomiast nie ma prawnej możliwości by wynagrodzenie za pracę w spółce pochodziło z zewnętrznych zasobów finansowych osoby fizycznej, nawet wtedy, gdy jest jedynym wspólnikiem spółki. Sąd Apelacyjny uznał więc, że ustalenie wysokości wynagrodzenia ubezpieczonej na kwotę 23 400 zł oczywiście nie miało pokrycia w finansach spółki.

Powyższe prowadzi więc do wniosku, że strony, de facto córka i ojciec już w chwili zawierania umowy miały wolę i świadomość, że ubezpieczona nie zamierza pracować i pobierać za tę pracę wynagrodzenia, lecz skorzystać ze zwolnienia lekarskiego i przysługujących z tego tytułu świadczeń z ubezpieczenia. Co więcej zamiar ubezpieczonej od początku był ukierunkowany na świadczenie w maksymalnej wartości ponieważ ubezpieczona w toku leczenia rozpoczętego w listopadzie 2012 r. zgłosiła wypadek przy pracy, mimo że przy pierwszych wizytach lekarskich nie sygnalizowała tego faktu. W przekonaniu Sądu Apelacyjnego zawarcie przez strony spornej umowy o pracę, bez wątpliwości było działaniem świadomym i nakierowanym wyłącznie na uzyskanie wymiernych świadczeń kosztem pozostałych uczestników systemu. Było więc sprzeczne z zasadami współżycia społecznego, a nadto w przekonaniu Sądu Apelacyjnego również pozorowane. Zaistniał bowiem ciąg wzajemnie powiązanych okoliczność, wprost wskazujący na to, że strony zawarły umowę o pracę w zakresie zatrudnienia na stanowisku prezesa z bardzo wysokim wynagrodzeniem, nie z zamiarem realnej realizacji tej umowy, lecz jedynie po to by stworzyć pozory pracy, z jednoznacznym zamiarem stworzenia wrażenia tego rodzaju pracy, tylko po to by w przewidywalnej i bliskiej przyszłości uzyskać znaczące świadczenia z ubezpieczenia społecznego.

Sąd Apelacyjny zatem uznał, jak trafnie wskazywał organ rentowy, że okoliczności skorzystania ze zwolnienia lekarskiego i zawarcia umowy o pracę były ze sobą ściśle powiązane. Również wynagrodzenie ubezpieczonej określono na bardzo wysokim poziomie, co miało umożliwić korzystanie K. Ł. z wysokich świadczeń z ubezpieczenia społecznego. Jednocześnie rozpoczęcie korzystania ze świadczeń z ubezpieczenia społecznego poprzedzone było bardzo krótkim okresem opłacania przez płatnika składek na obowiązkowe ubezpieczenia. W związku z czym przeciętny stosunek wysokości świadczenia do wniesionych składek pozostawał w oderwaniu od sprawiedliwego rozłożenia kosztów świadczeń przez odniesienie do okresu opłacania składek. K. Ł. po bardzo krótkim czasie zaprzestała pracy w związku ze zwolnieniami lekarskimi. Na jej miejsce nie została zatrudniona żadna inna osoba za podobnym wynagrodzeniem.

Podsumowując, ustalenia sprawy wskazują, że ubezpieczona wykonywała określone funkcje prokurenta, w szczególności te związane z rejestracją spółki, jak również później. Natomiast brak przejawów pracowniczej działalności ubezpieczonej, której zakres umownie był bardzo szeroko. W konsekwencji Sąd Apelacyjny uznał, że organ rentowy trafnie zakwestionował umowę o pracę zawartą przez strony jako pozorną. W istocie strony realizowały jedynie stosunek cywilnoprawny pełnomocnictwa/prokury (art. 83 §2 k.c.)

Mając na uwadze powyższe, Sąd Apelacyjny oddalił apelację na podstawie art. 385 k.p.c.

SSA Barbara Białecka SSA Jolanta Hawryszko SSA Romana Mrotek