Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt II K 51/18

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 23 maja 2019r.

Sąd Rejonowy w Szczytnie w II Wydziale Karnym w składzie:

Przewodniczący SSR Joanna Herman

Protokolant: sekr. sąd. Katarzyna Strzelec

Przy udziale Prokuratora Prokuratury Rejonowej w Szczytnie Jowity Chyły - Radgowskiej

po rozpoznaniu dnia 10 maja 2018 roku, 25 maja 2018r., 29 czerwca 2018r., 6 września 2018r., 11 października 2018r., 9 listopada, 29 listopada 2018r., 20 maja i 23 maja 2019r. na rozprawie sprawy:

J. K., s. R. i E. z d. P., ur. (...) w S.

oskarżonego o to, że:

w dniu 9 grudnia 2017r. w miejscowości P. na ulicy (...), woj. (...), znieważył słowami uznanymi powszechnie za wulgarne i obelżywe oraz kierował groźby pozbawienia życia i zdrowia, przy czym naruszył nietykalność cielesną funkcjonariusza policji. st. sierż. P. S. poprzez uderzenie go głową w żuchwę w celu zmuszenia do zaniechania prawnej czynności służbowej polegającej na zatrzymaniu, podczas i w związku z wykonywaniem przez wymienionego obowiązków służbowych

tj. o czyn określony w art. 224 § 2 kk w zb. z art. 222 § 1 kk w zb. z art. 226 § 1 kk w zw. z art. 11 § 2 kk

I.  oskarżonego J. K. uznaje za winnego popełnienia zarzucanego mu czynu i za to z mocy art. 224 § 2 kk w zb. z art. 222 § 1 kk w zb. z art. 226 § 1 kk w zw. z art. 11 § 2 kk, opierając wymiar kary o art. 224 § 1 i 2 kk w zw. z art. 11 § 3 kk skazuje go na karę 5 (pięciu) miesięcy pozbawienia wolności;

II.  na podstawie art. 69 § 1 i 2 kk i art. 70 § 1 kk wykonanie orzeczonej wobec oskarżonego kary pozbawienia wolności warunkowo zawiesza na okres próby 2 (dwóch) lat;

III.  na podstawie art. 72 § 1 pkt. 1 kk zobowiązuje oskarżonego do informowania Sądu o przebiegu okresu próby na piśmie z częstotliwością raz na 6 (sześć) miesięcy;

IV.  na podstawie art. 46 § 1 kk orzeka wobec oskarżonego obowiązek zadośćuczynienia za krzywdę przez zapłatę na rzecz pokrzywdzonego P. S. kwoty 300 (trzysta) zł;

V.  na podstawie art. 63 § 1 i 5 kk na poczet orzeczonej wobec oskarżonego kary zalicza okres pozbawienia wolności w sprawie od dnia 9 grudnia 2017 roku godz. 00.10 do dnia 9 grudnia 2017r., godz. 18.00;

VI.  na podstawie art. 627 kpk zasądza od oskarżonego na rzecz Skarbu Państwa koszty sądowe, w tym opłatę w kwocie 120 (sto dwadzieścia) zł.

UZASADNIENIE

Sąd ustalił następujący stan faktyczny:

J. K. mieszka wraz z żoną E. K. w P. przy ulicy (...) Prowadzi własną działalność gospodarczą, z której uzyskuje dochody w wysokości około 3.000 zł miesięcznie.

(dowody: dane o osobie oskarżonego k. 68, umowa o przewóz drewna k. 93 – 94, wydruk z CEIDG k. 95)

W godzinach wieczornych około północy 8/9 grudnia 2017 roku J. K. wraz z żoną E. K. spotkali się w swoim domu z siostrą wymienionej M. K. i i jej partnerem P. K.. W czasie spotkania J. K. spożywał alkohol. W pewnym momencie doszło do kłótni między J. K., a jego żoną. Gdy M. K. stanęła w obronie siostry E. K., J. K. popchnął ją na komodę, a następnie uderzył w twarz. Przestraszona M. K. wraz z P. K. wezwali na pomoc policję, na której przyjazd oczekiwali na tarasie. Po przybyciu, po północy na miejsce, patrolu policji, w skład którego wchodził P. S. oraz A. M., wymienieni udali się do mieszkania J. i E. K.. Po wejściu do mieszkania funkcjonariuszy policji, J. K., pobudzony chodził po mieszkaniu i wymachiwał rękoma, podnosił głos, zagłuszał rozmowę policjantów z uczestnikami zdarzenia. Z uwagi na to, że wymieniony utrudniał funkcjonariuszom policji przeprowadzenie czynności służbowych w związku z podjętą interwencją, P. S. pouczył go o konieczności zachowania zgodnego z prawem. Wówczas J. K. używając słów wulgarnych zagroził wymienionemu funkcjonariuszowi pozbawieniem życia lub zdrowia o ile nie opuści on jego mieszkania w ciągu pięciu minut, a następnie zaczął odliczać czas. Sugerował także wezwanie karetki, która będzie P. S. potrzebna. Jednocześnie, nie dawał dojść do słowa P. S., wyzywał go słowami powszechnie uznanymi za wulgarne i obelżywe. Gdy, z uwagi na powyższe zachowanie, P. S. stosując chwyty obezwładniające założył J. K. jedną z kajdanek na rękę, ten chcąc uniknąć założenia drugiej z kajdanek, szarpnął go za rękę tak, że obaj przewrócili się. W tym momencie A. M. założyła ją J. K. na rękę trzymaną z tyłu. P. S. posadził wówczas J. K. na podłodze, a gdy ten zaczął krzyczeć, że dusi się, pomógł mu wstać, by ułatwić mu oddychanie. Gdy tylko J. K. wstał z podłogi, od razu ruszył w kierunku P. S. uderzając go głową w żuchwę. W wyniku tego uderzenia P. S. poczuł silny ból, J. K. zaś powiedział mu wówczas, że „jeszcze nie poznał K.”. P. S. wraz z A. M. doprowadzili wspólnie J. K. do radiowozu.

(dowody: zeznania świadków: P. S. k. 8 – 9, 69 – 69v., A. M. k. 12 – 13, 74v. – 75v., protokół badania stanu trzeźwości k. 17, 18, zaświadczenie lekarskie k. 10)

Oskarżony nie cierpi na chorobę psychiczną, upośledzenie umysłowe, czy organiczne zaburzenia osobowości, Tempore criminis jego zdolność do rozpoznania znaczenia czynu i pokierowania swoim postępowaniem nie była zaburzona w rozumieniu art. 31 kk. Jego poziom intelektualny mieści się w granicach nieznacznie poniżej przeciętnej normy intelektualnej.

(dowody: opinia sądowo – psychiatryczna k. 150 - 153)

Oskarżony J. K. w toku postępowania przygotowawczego przyznał się w całości do zarzucanego czynu. Podał, że przed zdarzeniem spożywał alkohol i na skutek spożytego alkoholu mógł stać się agresywny. Jak podkreślił, nie pamięta zdarzenia, jednak żałuje swego nieodpowiedzialnego postępowania, przeprosił policjantów i chciałby poddać się karze za swoje zachowanie.

Na rozprawie w dniu 10 maja 2018r. oskarżony nie przyznał się do zarzucanego czynu i odmówił składania wyjaśnień.

Na rozprawie w dniu 11 października 2018 roku oskarżony dodatkowo wyjaśnił, że przyznaje się do popełnienia zarzucanego czynu, lecz „nie do końca”. Wskazał, że stracił równowagę i w wyniku tego otarł się o P. S.. Zaprzeczył, by kierował pod adresem funkcjonariusza policji jakiekolwiek groźby, natomiast faktycznie przy użyciu słów wulgarnych polecił opuszczenie swego domu. Podkreślił, że wcześniej przyznał się w całości do zarzucanego czynu, gdyż „był przy zdarzeniu”. Jak wskazał, nie rozumiał, jaki czyn jest mu zarzucany, również obrońca nie tłumaczył mu tego. Następnie oskarżony sprostował swe wyjaśnienia, odpowiadając na pytanie obrońcy, iż jego pouczenie dotyczące stawianego zarzutu zrozumiał. Podkreślił, że przepraszał policjantów, chciał również wziąć udział w postępowaniu mediacyjnym z pokrzywdzonym, aby „sprawa się uspokoiła i poszło wszystko w niepamięć”.

Na rozprawie w dniu 29 listopada 2018 roku oskarżony zaprzeczył, by uderzył pokrzywdzonego lub groził mu.

(wyjaśnienia oskarżonego k. 23, 68v., 105v. – 106v., 118)

Sąd zważył, co następuje:

Zgromadzony w sprawie materiał dowodowy przekonuje, że oskarżony dopuścił się zarzucanego czynu.

W pierwszej kolejności zauważyć należy, że nie zasługują na wiarę wyjaśnienia oskarżonego w części, w której przyznając się formalnie częściowo do popełnienia zarzucanego czynu faktycznie zanegował dopuszczenie się większości zarzucanych mu zachowań. Jak wynika bowiem z zeznań pokrzywdzonego P. S., gdy wraz z A. M. przyjechali na interwencję w związku ze zgłoszeniem agresywnego zachowania oskarżonego wobec przebywających wraz z nim w mieszkaniu osób, będący pod widocznym działaniem alkoholu, pobudzony J. K. utrudniał im przeprowadzenie czynności służbowych w związku z podjętą interwencją m.in. wymachując rękoma, podnosząc głos i zagłuszając rozmowę policjantów z uczestnikami zdarzenia, gdy zaś P. S. pouczył go o konieczności zachowania zgodnego z prawem, ten używając wulgarnych słów zagroził mu pozbawieniem życia i zdrowia, jeśli nie opuści w ciągu pięciu minut jego mieszkania, zapowiadając jednocześnie, że pokrzywdzony „będzie potrzebował karetki”. Jak zeznał przy tym świadek P. S., gdy postanowił zatrzymać oskarżonego i założył mu jedną z kajdanek, ten chcąc uniknąć założenia drugiej z kajdanek, szarpnął go za rękę tak, że obaj przewrócili się, a następnie, gdy pomógł mu wstać, oskarżony zamachnął się i czołem zadał mu cios w szczękę mówiąc jednocześnie, że „jeszcze nie poznał K.”, wyzywając go jednocześnie słowami wulgarnymi.

Zeznania powyższe, złożone w toku postępowania przygotowawczego, P. S. konsekwentnie podtrzymał, relacjonując na rozprawie przebieg zdarzenia i zachowanie oskarżonego. Jak podał wówczas wymieniony świadek, oskarżony w czasie zdarzenia, nie będąc w żaden sposób prowokowany, był bardzo agresywny, uderzając go tak mocno, że nie tylko poczuł on silny ból w okolicach żuchwy, ale również w wyniku zdarzenia jeszcze przez pewien czas bolał go ząb. Jak wynika też z zeznań P. S., mimo, że od oskarżonego wyczuwalna była woń alkoholu, nie miał on problemów z poruszaniem, w szczególności nie zataczał się.

Zwrócić uwagę również należy na fakt, iż P. S. składając zeznania nie miał wątpliwości co do umyślności działania J. K. w momencie, gdy ten uderzył go głową w żuchwę. Jak zeznał bowiem P. S., oskarżony nie tylko ruszył w jego kierunku, zamachnął się i uderzył go czołem w żuchwę, ale, co również istotne, natychmiast po uderzeniu pokrzywdzonego powiedział mu, że ten „jeszcze nie poznał K.”. Powyższe okoliczności, podane przez pokrzywdzonego, przeczą w sposób jednoznaczny tym twierdzeniom oskarżonego, w których wskazuje on, że do ewentualnego uderzenia dojść miało jedynie przez przypadek. Nie sposób też uznać, zdaniem sądu, że do uderzenia powyższego nie mogło faktycznie dojść na skutek różnicy wzrostu J. K. i P. S.Mając na uwadze dynamiczny przebieg zajścia, w czasie którego pokrzywdzony i oskarżony poruszali się, w świetle zasad logiki i elementarnego doświadczenia życiowego, brak jest jakichkolwiek podstaw do uznania, że niemożliwym było uderzenie pokrzywdzonego przez oskarżonego.

W świetle powyższej relacji pokrzywdzonego, spójnej i konsekwentnej w toku całego postępowania w sprawie, nie sposób dać wiary wyjaśnieniom oskarżonego w części, w której wskazuje, że nie uderzył pokrzywdzonego, a jedynie być może, w wyniku utraty równowagi otarł się o niego.

Podkreślić należy, że z relacją P. S. w powyższym zakresie korespondują zeznania świadka A. M.. Wprawdzie świadek ta na rozprawie nie pamiętała już szeregu szczegółów zajścia, co nie może budzić zdziwienia z uwagi na wielość interwencji, w której bierze udział jako funkcjonariusz policji, tym niemniej nie miała ona wątpliwości co do agresywnego zachowania oskarżonego wobec pokrzywdzonego. Jak podała bowiem obecna na miejscu zdarzenia A. M., oskarżony ewidentnie zamachnął się na wyższego od niego pokrzywdzonego uderzając go głową w twarz. Co istotne, świadek A. M. podkreśliła duże natężenie złej woli oskarżonego zachowującego się bardzo agresywnie i uspokajanego przez pozostałych obecnych na miejscu zdarzenia członków jego rodziny, przecząc tym samym wersji prezentowanej przez oskarżonego, jakoby otarł się jedynie o pokrzywdzonego przypadkiem. Zeznania A. M. i P. S. wzajemnie uzupełniające się, korespondujące ze sobą, tworzące logiczną całość, zasługują, zdaniem sądu na podzielenie.

Podobnie, zeznania wymienionych świadków nie pozostawiają wątpliwości co do kierowania przez oskarżonego w trakcie interwencji pod adresem P. S. gróźb pozbawienia życia lub zdrowia. Jak zgodnie bowiem zeznali P. S. i A. M., J. K., gdy został pouczony o konieczności zachowania zgodnego z prawem w czasie przeprowadzanej interwencji, skierował w stronę pokrzywdzonego wulgarną zapowiedź pozbawienia go życia lub zdrowia, jeśli nie opuści on w ciągu pięciu minut jego mieszkania i zasugerował potrzebę wezwania do pokrzywdzonego karetki. Słowa powyższe niewątpliwie odczytywać należy w kategoriach groźby bezprawnej, tym bardziej, że oskarżony po ich wypowiedzeniu faktycznie zaczął, zgodnie z wcześniejszymi słowami, odliczać czas do opuszczenia przez pokrzywdzonego mieszkania. M. tę okoliczność na uwadze, zdaniem sądu, brak jest jakichkolwiek wątpliwości co do tego, że groźba powyższa, podobnie jak uderzenie pokrzywdzonego, podjęte zostały podczas i w związku z wykonywaniem przez pokrzywdzonego funkcjonariusza policji czynności służbowych i w celu doprowadzenia go do odstąpienia od takich czynności.

Sąd nie dał wiary zeznaniom świadków P. K. i E. K. w zakresie przebiegu zdarzenia. Jak wynika bowiem z zeznań P. K. złożonych w toku postępowania przygotowawczego, z uwagi na stan po spożyciu alkoholu, nie pamiętał on przebiegu zajścia. Jak podał wówczas wymieniony świadek, pamiętał on jedynie przyjazd patrolu policji, który zatrzymał oskarżonego. W toku rozpraw świadek ten złożył zeznania diametralnie odmiennej treści, podając wówczas szereg szczegółów zdarzenia, którego wcześniej miał nie pamiętać, precyzyjnie opisując jego przebieg, w tym w szczególności podkreślając, że oskarżony w czasie podnoszenia go przez policjanta z podłogi stracił równowagę i przewrócił się na pokrzywdzonego dotykając go głową w prawą stronę klatki piersiowej. Jednocześnie świadek nie potrafił wytłumaczyć w sposób logiczny zmienności swej relacji w zakresie przebiegu zdarzenia podnosząc, że źle rozumiał bliżej nie sprecyzowane, zadawane przez przesłuchującego pytania, wskazując, że nie podawał, że oskarżony stracił równowagę, gdyż policjant nie pytał go o konkretnie o to. Powyższa relacja świadka P. K., nielogiczna, niespójna i niekonsekwentna, a także wynikający z zeznań tego świadka złożonych na rozprawie brak jakiegokolwiek racjonalnego uzasadnienia odmienności zeznań wymienionego w zakresie przebiegu zdarzenia podawanego w toku postępowania przygotowawczego i na rozprawie, z uwagi na wskazane mankamenty, nie może stanowić podstawy dokonywania jakichkolwiek ustaleń faktycznych w sprawie.

Co istotne, relacja wymienionego świadka złożona na rozprawie pozostaje również w sprzeczności z zeznaniami świadka E. K.. Jak podała wymieniona, oskarżony w czasie podnoszenia go przez policjanta miał zachwiać się i niefortunnie otrzeć się ramieniem o brzuch pokrzywdzonego. Wzajemna sprzeczność relacji obu wymienionych świadków, będących członkami rodziny oskarżonego, zainteresowanych w korzystnym dla niego rozstrzygnięciu niniejszej sprawy, brak zgodności ich relacji w powyższym zakresie nie tylko z zeznaniami obiektywnych, obcych oskarżonemu świadków P. S. i A. M., ale nawet z wyjaśnieniami samego oskarżonego, który okoliczności wskazanych powyżej, podanych przez E. K. i P. K. nie podawał, powoduje, że nie sposób dać wiary zeznaniom E. K. i P. K. w zakresie przebiegu zdarzenia, w szczególności zaś podkreślanego przez nich spokojnego, wyważonego zachowania oskarżonego.

Wreszcie, podkreślenia wymaga fakt, że, jak wynika ze zbieżnych w tym zakresie zeznań świadków P. S. i A. M., oskarżony J. K. w trakcie zdarzenia i podejmowanych przez nich czynności służbowych wyzywał pokrzywdzonego słowami wulgarnymi, powszechnie uznanymi za obelżywe, nie reagując na polecenia zachowania zgodnego z prawem. Relacje powyższe zasługują, zdaniem sądu na podzielenie, są bowiem konsekwentne w toku całego postępowania, spójne, nadto zaś szczegółowe w zakresie słów, które ze strony oskarżonego padły pod adresem pokrzywdzonego.

Opinia sądowo – psychiatryczna, pozostaje w ocenie sądu pełna i jasna, zawiera nadto należycie uzasadnione wnioski. Podkreślenia wymaga okoliczność, iż w złożonej opinii pisemnej wydanej w oparciu o badanie oskarżonego oraz dokumenty znajdujące się w aktach sprawy, biegli psychiatrzy i psycholog w sposób zrozumiały wyjaśnili swoje stanowisko w zakresie pełnej zdolności oskarżonego tempore criminis do rozpoznania znaczenia czynu i pokierowania swoim postępowaniem podkreślając jednocześnie, że poziom intelektualny oskarżonego mieści się w granicach jedynie nieznacznie poniżej przeciętnej normy intelektualnej. Z tych przyczyn, zdaniem sądu, opinia biegłych psychiatrów zasługuje w całości na podzielenie.

Marginesowo jedynie zaznaczyć należy, że sąd ustalając przebieg zdarzenia w niniejszej sprawie nie opierał się na wyjaśnieniach oskarżonego, z uwagi bowiem na ich zmienność w toku postępowania, prezentowanie przez niego różnych wersji zdarzenia, nie sposób było w sposób uzasadniony dokonywać jakichkolwiek ustaleń faktycznych w sprawie.

W tym stanie rzeczy, wina oskarżonego wykazana została przeprowadzonymi dowodami i polega na tym, że w dniu 9 grudnia 2017 roku w P., przy ulicy (...), znieważył słowami powszechnie uznanymi za obelżywe i wulgarne oraz kierował groźby pozbawienia życia i zdrowia oraz naruszył nietykalność cielesną funkcjonariusza policji P. S. poprzez uderzenie go głową w żuchwę w celu zmuszenia go do zaniechania prawnej czynności służbowej polegającej na zatrzymaniu , podczas i w związku z wykonywaniem przez wymienionego obowiązków służbowych.

Opisane powyżej zachowanie oskarżonego wyczerpało znamiona przestępstwa określonego w art. 224 § 2 kk w zb. z art. 222 § 1 kk w zb. z art. 226 § 1 kk w zw. z art. 11 § 2 kk, J. K. bowiem w czasie interwencji policji związanej z jego niewłaściwym zachowaniem naprzemiennie wyzywał funkcjonariusza policji słowami wulgarnymi i obraźliwymi, groził mu pozbawieniem go życia lub zdrowia oraz naruszył jego nietykalność cielesną uderzając go głową w żuchwę, przy czym działania te podjęte były w celu zmuszenia funkcjonariusza policji do odstąpienia od czynności służbowych zatrzymania.

Przy wymiarze kary sąd miał na uwadze okoliczności łagodzące w postaci przeproszenia pokrzywdzonych przez oskarżonego choć okoliczności tej nie należy również przeceniać w sytuacji, gdy oskarżony formalnie częściowo przyznając się do zarzucanego czynu, faktycznie w każdych swych wyjaśnieniach negował, by groził i naruszył nietykalność cielesną pokrzywdzonego.

Jako okoliczność łagodzącą sąd wziął nadto pod uwagę fakt, że oskarżony pracuje, prowadzi własną działalność gospodarczą. Aktualnie również, z uwagi na upływ okresu próby wyznaczonego w sprawie II K 162/17, w której postępowanie karne zostało warunkowo umorzone (k. 98), jest on obecnie osobą nie notowaną w Krajowym Rejestrze Karnym. Aktualna niekaralność oskarżonego stanowi niewątpliwie okoliczność łagodzącą w sprawie.

Jako okoliczność obciążającą natomiast potraktować należało duże natężenie złej woli oskarżonego, który swoim zachowaniem wobec funkcjonariusza policji wyczerpał znamiona aż trzech przestępstw, wyzywając go, grożąc i naruszając jego nietykalność cielesną. Nie sposób pominąć nadto okoliczności, iż to właśnie, jak wynika z zeznań świadków P. S. i A. M., to zachowanie awanturującego się pod wpływem alkoholu oskarżonego stało się podstawą interwencji policji w jego miejscu zamieszkania. Uwzględnić też należy znaczną agresję oskarżonego, na skutek której, jak zeznali P. S. i A. M., członkowie rodziny oskarżonego prosili o zatrzymanie go obawiając się jego zachowania.

W tym stanie rzeczy, zdaniem sądu, kara pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem jej wykonania na okres próby dwóch lat stanowić będzie adekwatną do stopnia winy i społecznej szkodliwości czynu oskarżonego reakcje prawnokarną. Kara ta połączona z obowiązkiem probacyjnym informowania sądu o przebiegu okresu próby na piśmie z częstotliwością raz na 6 miesięcy, winna najpełniej spełnić cele wychowawcze wobec oskarżonego, zapobiegając jednocześnie skutecznie ponownemu wejściu przez niego w konflikt z prawem.

Na marginesie zwrócić również uwagę należy na stanowisko pokrzywdzonego, który na rozprawie (k. 69v.) podkreślił, że jego zdaniem postępowanie w niniejszej sprawie nie powinno być warunkowo umorzone z uwagi na naganne zachowanie oskarżonego podczas zdarzenia, nie sprowadzające się jedynie do wyzwisk, lecz na tyle agresywne, że dolegliwości bólowe spowodowane zachowaniem J. K. odczuwa on do tej pory.

M. na uwadze krzywdę doznaną przez pokrzywdzonego, uderzonego w żuchwę przez oskarżonego i odczuwającego w wyniku jego zachowania dolegliwości bólowe, sąd orzekł obowiązek zadośćuczynienia przez J. K. za wyrządzoną krzywdę przez zapłatę na rzecz P. S. kwoty 300 zł.

Na poczet orzeczonej kary sąd zaliczył, na podstawie art. 63 par 1 i 5 kk okres zatrzymania J. K. w sprawie wynikający z protokołu zatrzymania (k. 24 – 25).

Mając na uwadze wysokość uzyskiwanych przez oskarżonego dochodów z prowadzonej działalności gospodarczej sąd obciążył go kosztami postępowania w sprawie na podstawie art. 627 kpk.