Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt I ACa 1082/13

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 28 lutego 2014 r.

Sąd Apelacyjny w Łodzi I Wydział Cywilny

w składzie:

Przewodniczący:

Sędzia SA Anna Cesarz (spraw.)

Sędziowie:

SA Tomasz Szabelski

SA Anna Beniak

Protokolant:

st.sekr.sądowy Katarzyna Olejniczak

po rozpoznaniu w dniu 20 lutego 2014 r. w Łodzi

na rozprawie

sprawy z powództwa M. M. i P. M.

przeciwko (...) Spółce Akcyjnej w W. Oddziałowi w Ł.

o zapłatę

na skutek apelacji powodów i strony pozwanej

od wyroku Sądu Okręgowego w Łodzi

z dnia 3 lipca 2013 r. sygn. akt II C 782/11

I.  z apelacji powodów zmienia zaskarżony wyrok w punktach 1a, 1b, 2,3,4 w ten tylko sposób, że:

A. w punkcie 1a co do M. M.:

- podwyższa kwotę zadośćuczynienia z 50.000 złotych do kwoty 67.000 (sześćdziesiąt siedem tysięcy) złotych,

- podwyższa kwotę odszkodowania z 32.500 złotych do kwoty 45.500 (czterdzieści pięć tysięcy pięćset) złotych,

- podwyższa kwotę z tytułu zwrotu kosztów pogrzebu z 8.690 złotych do kwoty 12.166 (dwanaście tysięcy sto sześćdziesiąt sześć) złotych,

B. w punkcie 1b co do P. M.:

- podwyższa kwotę zadośćuczynienia z 50.000 złotych do kwoty 67.000 (sześćdziesiąt siedem tysięcy) złotych,

- podwyższa kwotę odszkodowania z 32.500 złotych do kwoty 45.500 (czterdzieści pięć tysięcy pięćset) złotych,

C. punktowi 3 nadaje treść: „zasądza od (...) Spółki Akcyjnej w W. Oddziału w Ł. na rzecz M. M. kwotę 1.440 (jeden tysiąc czterysta czterdzieści) złotych i na rzecz P. M. kwotę 1.440 (jeden tysiąc czterysta czterdzieści) złotych tytułem zwrotu części kosztów zastępstwa procesowego”,

D. w punkcie 4 podwyższa kwotę 8.379 złotych do kwoty 11.731 (jedenaście tysięcy siedemset trzydzieści jeden) złotych,

II. oddala apelację powodów w pozostałej części i apelację strony

pozwanej w całości,

III.  zasądza od (...) Spółki Akcyjnej w W. Oddziału w Ł. na rzecz M. M. kwotę 2.040 (dwa tysiące czterdzieści) złotych i na rzecz P. M. kwotę 2.040 (dwa tysiące czterdzieści) złotych tytułem zwrotu części kosztów procesu w postępowaniu apelacyjnym,

IV.  nakazuje pobrać od (...) Spółki Akcyjnej w W. Oddziału w Ł. na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Okręgowego w Łodzi kwotę 2.695 (dwa tysiące sześćset dziewięćdziesiąt pięć) złotych tytułem nieuiszczonej opłaty od uwzględnionej części apelacji powodów.

Sygn. akt I ACa 1082/13

UZASADNIENIE

Zaskarżonym wyrokiem z 3 lipca 2013 r. Sąd Okręgowy w Łodzi zasądził od pozwanego (...) S.A. w W. na rzecz każdego z powodów: M. M. i P. M. po 50.000 zł tytułem zadośćuczynienia z ustawowymi odsetkami od 1 maja 2011 r. do dnia zapłaty i po 32.500 zł tytułem odszkodowania, a na rzecz M. M. dodatkowo kwotę 8.690 zł tytułem zwrotu kosztów pogrzebu, oddalił powództwo w pozostałej części, zniósł wzajemnie między stronami koszty procesu i orzekł o nieuiszczonych kosztach sądowych.

Wyrok ten zapadł na podstawie ustaleń faktycznych Sądu Okręgowego, których istotne elementy przedstawiają się następująco:

W dniu 12 października 2010 r. ok. godz. 17.30 w Ł., na ul. (...) na wysokości posesji nr (...) doszło do wypadku drogowego, w wyniku którego śmierć poniosła córka powodów - J. M.. Zmarła została potrącona przez jadący do zajezdni ul. (...) od ul. (...) w kierunku ul. (...) autobus MPK. Kierujący autobusem jechał wolno, z prędkością mniejszą od dozwolonej administracyjnie na tym terenie (50 km/h), przed nim nie jechały inne pojazdy. Po prawej stronie, częściowo na ulicy zaparkowany był biały dostawczy samochód, skierowany w stronę ul. (...). W tym czasie przed bramą posesji nr (...) wraz z koleżanką stała J. M., która trzymała na smyczy psa. W pewnym momencie pies wyrwał się jej i wbiegł na ulicę pod nadjeżdżający autobus. Gdy córka powodów wbiegła nagle na jezdnię za psem próbując go złapać, została uderzona przez autobus. W chwili zdarzenia były dobre warunki atmosferyczne. Kierujący autobusem był trzeźwy. Ulica (...) jest jezdnią dwukierunkową, asfaltową, o szerokości 7,4 m. Do wypadku doszło na skutek niewłaściwego zachowania pieszej J. M., która wbiegła na jezdnię bezpośrednio przed nadjeżdżający pojazd, w miejscu do tego niewyznaczonym. Kierujący autobusem nie złamał zasad obowiązujących w ruchu drogowym. Widząc zagrożenie podjął działania obronne, ale nie miał technicznych możliwości uniknięcia wypadku. Postępowanie karne prowadzone w tej sprawie zostało zakończone postanowieniem o umorzeniu śledztwa. Autobus MPK był ubezpieczony od odpowiedzialności cywilnej u strony pozwanej. W dacie przedmiotowego zdarzenia przedmiotowy autobus poruszał się trasą nie wyznaczoną jako zjazdowa dla tej linii.

W dacie wypadku córka powodów miała 9 lat. Uczęszczała do III klasy szkoły podstawowej. Uczyła się w klasie integracyjnej, miała dobre oceny. Chodziła na nieodpłatne kółko turystyczne w szkole, zajęcia językowe i wspomagające naukę, była bowiem w trakcie badań pod kątem dysleksji. Powodowie wozili w związku z tym córkę do poradni psychologiczno- zawodowej. Poza tym córka powodów uczęszczała na zajęcia taneczne, basen, jazdy konne do Ł.. Razem z rodzicami i bratem - synem powódki z pierwszego małżeństwa J. M. mieszkała w mieszkaniu komunalnym przy ul. (...). Powodowie przed śmiercią córki prowadzili działalność gospodarczą - handel obwoźny, zarabiali ok. 2.000 zł netto miesięcznie. Po śmierci córki powódka zaprzestała prowadzenia działalności gospodarczej i utrzymywała się z zasiłku chorobowego w wysokości 700 zł. Nie pracował także powód, który opiekował się powódką. Powódka zmuszona była podjąć leczenie psychiatryczne, pozostawała też pod opieką psychologa. Bała się sama wyjść z domu, za każdym razem bowiem musiała przejść obok miejsca, gdzie zginęła córka. Ponownie powódka podjęła działalność gospodarczą w marcu 2012 r. Obecnie powodowie zamieszkują z synem powódki z pierwszego małżeństwa, mającym 23 lata.

Za życia J. M. rodzina spędzała wolny czas razem. W każdy weekend powodowie z córką wyjeżdżali na wycieczki, spędzali wakacje, mieli plany związane kolejnymi wyjazdami.

Do chwili obecnej powodowie nie mogą pogodzić się ze śmiercią córki.

Przed śmiercią córki powodowie nie leczyli się psychiatrycznie, nie korzystali z pomocy psychologa. Po śmierci córki powódka zażywała zalecane przez lekarza psychiatrę leki antydepresyjne, uspokajające, nasenne, na które wydawała ok. 150 zł miesięcznie. Powód tylko początkowo korzystał z pomocy psychologa. Po śmierci córki schudł 10 kg.

Powodowie bardzo często odwiedzają grób córki, starają się, aby zawsze na grobie był zapalony znicz.

W gruzach legło życie towarzyskie powodów. Przed wypadkiem często spotykali się ze znajomymi, którzy mieli dzieci. Obecnie znajomi odsunęli się, bo nie wiedzą jak się zachować wobec powodów, jak z nimi rozmawiać.

Obecne małżeństwo dla każdego z powodów jest drugim związkiem. Powód ma dziecko z pierwszego małżeństwa - dwudziestojednoletnią córkę, która nie mieszkała z powodami, ale spędzała z nimi weekendy, wakacje.

Po śmierci córki powodowie przeszli kryzys małżeński, korzystali z terapii rodzinnej, rozważali rozwód.

U powodów obecnie występują zaburzenia depresyjne o znacznym nasileniu z objawami lękowymi, napięciem emocjonalnym oraz tendencjami do ciągłego rozpamiętywania zaistniałego zdarzenia. Strata córki w znacznym stopniu obniżyła komfort codziennego życia, zmieniła dotychczasowe cele życiowe, zdezorganizowała codzienną aktywność i obniżyła jakość życia powodów. Stopień nasilenia tych zaburzeń w początkowym okresie spowodował niezdolność powodów do pracy zawodowej. Obecnie powodowie pracują, co jest pewnego rodzaju formą terapii, gdyż wymaga wykonywania innych czynności i wymusza kontakty z innymi ludźmi.

Obecnie powódka nadal wymaga leczenia psychiatrycznego i psychologicznego, natomiast powód nie deklaruje chęci leczenia psychiatrycznego czy terapii psychologicznej.

Powódka funkcjonuje życiowo na minimalnym poziomie, często nie chodzi do pracy. Jej myśli wypełnione są tragedią oraz wspomnieniami o córce. Nic powódki nie interesuje, ani nie przynosi zadowolenia. Po pracy powódka zamyka się w domu, aby rozpamiętywać sytuację, oglądać filmy i zdjęcia z córką, fantazjuje, usiłuje odciąć się od rzeczywistości.

Powodowie ponieśli koszty pogrzebu córki J. M..

W dniu 31 marca 2011 r. powodowie dokonali zgłoszenia szkody. Pozwany zakład ubezpieczeń przyznał każdemu z powodów po 10.000 zł zadośćuczynienia.

W tym stanie rzeczy Sąd Okręgowy uznał powództwo za częściowo zasadne.

Sprawca wypadku, kierujący autobusem MPK, ponosił odpowiedzialność za wyrządzoną szkodę na zasadzie ryzyka, wynikającej z przepisów art. 436 § 1 w zw. z art. 435 k.c. Pozwany zakład ubezpieczeń nie kwestionował zasady swojej odpowiedzialności, która wynikała z przejęcia odpowiedzialności za skutki cywilnoprawne wypadku komunikacyjnego w związku z zawartą umową ubezpieczenia OC posiadacza pojazdu mechanicznego oraz przepisów art. 822 k.c. oraz art. 34 i 35 ustawy z 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych … (Dz. U. Nr 124, poz. 1152 ze zm.). Sporna pozostawała wysokość należnych powodom świadczeń oraz stopień przyczynienia J. M. do powstania szkody.

Odnosząc się do zarzutu przyczynienia się bezpośrednio poszkodowanej do szkody (art. 362 k.c.) Sąd I instancji wskazał, że do przedmiotowego wypadku doszło wskutek obiektywnie nieprawidłowego zachowania poszkodowanej małoletniej J. M., która wbiegła na jezdnię za psem bezpośrednio pod nadjeżdżający autobus MPK, w miejscu do tego niedozwolonym, a której z uwagi na wiek winy przypisać nie można. J. M., mając w dacie zdarzenia dziewięć lat powinna już mieć świadomość tego, w jaki sposób należy się poruszać po drogach i z jakim niebezpieczeństwem wiąże się wtargnięcie na jezdnię w niedozwolonym miejscu zwłaszcza, że zamieszkiwała w pobliżu miejsca zdarzenia, gdzie odbywa się ciągły ruch samochodowy i tramwajowy. Zdaniem Sądu I instancji nie bez znaczenia dla oceny przedmiotowej sytuacji jest również to, że w momencie wypadku J. M. znajdowała się przy ruchliwej ulicy bez opieki osoby dorosłej. Uwzględniając zatem wiek i doświadczenie stron oraz ciążące na nich obowiązki, a także stopień świadomości poszkodowanego Sąd Okręgowy ustalił przyczynienie się J. M. do powstania szkody na 50%.

Ustalając wysokość należnego powodom zadośćuczynienia z art. 446 § 4 k.c. Sąd I instancji wskazał na długotrwałość i siłę relacji łączących powodów ze zmarłą. Mimo, że oboje powodowie posiadają dzieci z poprzednich związków małżeńskich, to właśnie wspólna córka była ich oczkiem w głowie, na niej koncentrowały się uczucia i aktywność powodów. Powodowie byli zaangażowani w jej życie, cały swój wolny czas i wysiłek poświęcali najmłodszemu dziecku. Starali się zapewnić córce jak najlepsze warunki życia oraz stworzyć możliwości rozwoju, wożąc na różne zajęcia i organizując w atrakcyjny dla dziecka sposób czas wolny, co córka odwzajemniała radością oraz myślą o wspólnej przyszłości. Rodzina powodów lubiła wspólnie spędzać czas, razem wyjeżdżać. Jednocześnie Sąd Okręgowy zważył, że w chwili zgonu J. M. miała zaledwie 9 lat, wobec czego miała przed sobą jeszcze wiele lat życia, w czasie którego istniałaby więź pomiędzy nią a rodzicami. Ponadto śmierć córki była dla powodów ogromnym wstrząsem. U obojga powodów w związku z tym wystąpiły zaburzenia depresyjne o znacznym nasileniu z objawami lękowymi, napięciem emocjonalnym oraz tendencjami do ciągłego rozpamiętywania zaistniałego zdarzenia. Strata córki w znacznym stopniu obniżyła komfort codziennego życia, zmieniła dotychczasowe cele życiowe, zdezorganizowała codzienną aktywność i obniżyła jakość życia powodów. Stopień nasilenia tych zaburzeń w początkowym okresie spowodował niezdolność powodów do pracy zawodowej, a także kontaktów towarzyskich. Powódka wymagała i obecnie nadal wymaga leczenia psychiatrycznego i psychologicznego. Zmiany w życiu powodów po śmierci córki niekorzystnie wpłynęły także na relacje między nimi. Powodowie wzajemnie obwiniali się o to, co się stało, nie potrafili pogodzić się ze śmiercią córki, każde z nich przejawiało inną reakcję i czego innego oczekiwało od drugiego małżonka. W efekcie powodowie musieli skorzystać z terapii rodzinnej i rozważali nawet rozwód. Z tych względów Sąd Okręgowy ocenił, że dotychczas wypłacone zadośćuczynienie po 10.000 zł nie powetowało krzywdy powodów i zasądził od strony pozwanej dalsze zadośćuczynienie po 50.000 zł, mając na uwadze ustalony stopień przyczynienia. Odsetki ustawowe od tej kwoty Sąd I instancji zasądził, zgodnie z art. 14 ust. 1 ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych, od upływu 30 dni licząc od dnia zgłoszenia szkody.

Na podstawie art. 446 § 3 k.c. Sąd I instancji zasądził na rzecz powodów odszkodowanie z tytułu znacznego pogorszenia sytuacji życiowej wskutek śmierci córki. W wyniku tego zdarzenia pogorszeniu uległ stan zdrowia powodów, mimo upływu prawie trzech lata powódka wymaga pomocy psychiatrycznej i psychologicznej. Nastąpiło obniżenie komfortu życia obojga powodów, w związku z przeżywaną silną traumą, w stopniu znacznym pogorszeniu uległa ich aktywność życiowa. Po przedmiotowym zdarzeniu powódka nie była w stanie pracować - z czego dotychczas uzyskiwała z mężem łącznie 2.000 zł miesięcznie, wymagała opieki. Jedynym źródłem utrzymania rodziny stał się wówczas zasiłek chorobowy powódki w kwocie ok. 700 zł. Ponownie powodowie podjęli pracę dopiero w marcu 2012 r. Powodowie utracili także nadzieję na to, że córka mogłaby być dla nich oparciem w przyszłości. Biorąc pod uwagę te okoliczności Sąd I instancji uznał, że odpowiednie odszkodowanie winno wynieść dla każdego z powodów po 65.000 zł, a po uwzględnieniu stopnia przyczynienia – po 32.500 zł, która to kwota ostatecznie została zasądzona.

Na podstawie art. 446 § 1 k.c. Sąd I instancji zasądził na rzecz powódki poniesione przez nią koszty pogrzebu córki, po uwzględnieniu stopnia przyczynienia.

Dalej idące powództwo Sąd Okręgowy oddalił.

Sąd I instancji zgodnie z art. 100 k.p.c. zniósł wzajemnie między stronami koszty zastępstwa procesowego, zaś o kosztach sądowych orzekł według art. 113 ust. 1 i 4 ustawy z 28 lipca 2005 r. o kosztach sądowych w sprawach cywilnych (jedn. tekst: Dz. U. z 2010 r. Nr 90, poz. 594 ze zm. – dalej: „u.k.s.c.”).

Apelacje od powyższego wyroku wniosły obie strony.

Powodowie zaskarżyli wyrok w części oddalającej powództwo, zarzucając:

1) naruszenie prawa materialnego, tj. art. 362 k.c. poprzez błędną jego wykładnię polegającą na pominięciu przy rozważaniu zakresu przyczynienia obiektywnych okoliczności, które wpłynęły na zaistnienie wypadku oraz błędne przyjęcie, że zmarła przyczyniła się do zaistnienia wypadku w 50%, w sytuacji, gdy można jej przypisać przyczynienie się najwyżej na poziomie 20%,

2) naruszenie prawa procesowego, tj. art. 233 § 1 k.p.c. przez dokonanie oceny dowodów w sposób:

- niewszechstronny, ponieważ Sąd nie rozważył w ogóle jaki wpływ na ocenę zakresu przyczynienia ma fakt, że kierowca autobusu poruszał się po ulicy niewyznaczonej jako droga zjazdowa dla autobusów, co wynika z pisemnej informacji udzielonej przez MPK (k. 222-223),

- dowolny poprzez przyjęcie, że prędkość jazdy autobusu była mniejsza od dopuszczalnej, podczas gdy z uzupełniającej opinii biegłego z zakresu rekonstrukcji wypadków wynika, że kierowca autobusu przekroczył dopuszczalną administracyjnie prędkość.

W konkluzji skarżący wnieśli o zmianę wyroku poprzez podwyższenie zasądzonego na rzecz każdego z nich zadośćuczynienia i odszkodowania do kwot odpowiednio po 78.000 i 52.000 zł oraz podwyższenie kwoty zasądzonej tytułem zwrotu kosztów pogrzebu do 13.904 zł, nadto zasądzenie na rzecz powodów kosztów postępowania w obu instancjach.

Pozwany zaskarżył wyrok w części zasądzającej na rzecz każdego z powodów zadośćuczynienie ponad kwotę 36.000 zł, tj. w zakresie kwoty 14.000 zł wraz z ustawowymi odsetkami, odszkodowanie ponad kwotę 19.500 zł, tj. w zakresie kwoty 14.000 zł a także zwrot kosztów pogrzebu ponad kwotę 5.214 zł, tj. w zakresie kwoty 3.476 zł i co do rozstrzygnięcia o kosztach postępowania, zarzucając:

1) naruszenie prawa materialnego:

- art. 362 w zw. z art. 446 § 1, § 3 i § 4 k.c. poprzez uznanie, że zachowanie poszkodowanej uzasadnia przyjęcie stopnia przyczynienia na poziomie 50% w sytuacji, gdy okoliczności zdarzenia uzasadniają ustalenie stopnia przyczynienia w wysokości przynajmniej 70%;

- art. 446 § 4 k.c. poprzez zasądzenie na rzecz powodów rażąco wygórowanego zadośćuczynienia;

2) naruszenie prawa procesowego:

- art. 233 § 1 k.p.c. poprzez dokonanie oceny materiału dowodowego w sposób dowolny, z przekroczeniem zasady swobodnej oceny dowodów co doprowadziło do przyjęcia, że J. M. przyczyniła się do powstania szkody jedynie w 50% przy jednoczesnym ustaleniu, iż kierujący nie miał technicznej możliwości uniknięcia wypadku a nadto poprzez ustalenie, że zadośćuczynienie w wysokości po 120.000 zł jest odpowiednie i adekwatne do doznanej przez powodów krzywdy,

- sprzeczność istotnych ustaleń leżących u podstaw uwzględnienia powództwa z zebranym w sprawie materiałem dowodowym poprzez przyjęcie, że J. M. przyczyniła się do powstania szkody w 50% w sytuacji, gdy kierujący autobusem nie popełnił żadnego błędu w taktyce i technice jazdy a nadto nie miał możliwości uniknięcia wypadku.

W konkluzji skarżący wniósł o zmianę wyroku w zaskarżonej części poprzez oddalenie powództwa i zasądzenie od powodów na rzecz pozwanego kosztów postępowania.

Jednocześnie każda ze stron wniosła o oddalenie apelacji strony przeciwnej.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

Apelacja powodów jest częściowo zasadna.

Słusznie skarżący podnoszą, że Sąd I instancji dokonał wadliwych ustaleń odnoszących się do prędkości, z jaką poruszał się kierowca autobusu MPK w chwili zdarzenia.

Biegły sądowy z zakresu techniki samochodowej i ruchu drogowego A. S. w opinii podstawowej wyliczył, że autobus w chwili zdarzenia poruszał się z prędkością 49 km/h (k.127). Na skutek zastrzeżeń strony powodowej do tej opinii wskazujących m.in. na to, że autobus MPK nie posiadał systemu (...), który to system ma wpływ na przyjęcie określonej wielkości opóźnienia hamowania, biegły uzupełnił wydaną opinię ustnie na rozprawie 10 października 2012 r. podając, że przy przyjęciu opóźnienia hamowania na poziomie 6,1 m/s 2 prędkość początkowa autobusu może wynosić 54 km/h, a przy 6,5 m/s 2 – 56 km/h (k.151odwr.). Przy tym zmienionym w porównaniu z opinią podstawową założeniu, rzutującym na wyliczenie potencjalnej prędkości autobusu w chwili zdarzenia, przekraczałaby ona prędkość administracyjnie dopuszczalną na tym terenie.

Przy takim ustaleniu, przekroczenie dozwolonej prędkości stanowiłoby naruszenie przez kierującego przepisów ustawy z 20 czerwca 1997 r. - Prawo o ruchu drogowym (jedn. tekst: Dz. U. z 2012 r., poz. 1137 ze zm.). Zgodnie z art. 20 ust. 1 ustawy prędkość dopuszczalna pojazdu lub zespołu pojazdów na obszarze zabudowanym w godzinach 5 00-23 00 wynosi 50 km/h, z zastrzeżeniem ust. 2.

Niezależnie od powyższego, z przepisu art. 19 ust. 1 ustawy wynika, że kierujący pojazdem jest obowiązany jechać z prędkością zapewniającą panowanie nad pojazdem, z uwzględnieniem warunków, w jakich ruch się odbywa, a w szczególności: rzeźby terenu, stanu i widoczności drogi, stanu i ładunku pojazdu, warunków atmosferycznych i natężenia ruchu.

Przepis ten określa tzw. prędkość bezpieczną. Termin ten nie jest określeniem normatywnym, nie jest ona bowiem określona ani w prawie o ruchu drogowym, ani w aktach wykonawczych, jest jednak pojęciem powszechnie używanym w judykaturze i doktrynie.

W szeregu orzeczeń, zwłaszcza zapadłych na gruncie prawa karnego, SN przyjmuje, że: „Zachowanie tzw. prędkości administracyjnie dozwolonej nie może samo przez się świadczyć o tym, że kierowca zachował prędkość bezpieczną w rozumieniu art. 17 ust. 1 (obecnie: art. 19 ust. 1) prawa o ruchu drogowym. Na drodze bowiem - niezależnie od tego, czy ruch pojazdów odbywa się we dnie, czy w nocy, mogą in concreto panować takie warunki atmosferyczne (np. gołoledź, mgła) czy też takie natężenie ruchu, że nawet prędkość znacznie mniejsza od administracyjnie dozwolonej nie będzie zapewniała panowania nad pojazdem” (zob. wyrok z 25 maja 1995 r., II KRN 52/95, OSNKW 1995, nr 11-12, poz. 82, z aprobującą glosą R.A. S., OSP 1996, nr 3, s. 151-155). Pojęcia „szybkość administracyjnie dopuszczalna” i „szybkość bezpieczna” nie są tożsame (wyrok SN z 16 stycznia 2002 r., IV KKN 38/98, niepubl.).

W okolicznościach sprawy, kiedy do zdarzenia doszło przy ograniczonej widoczności spowodowanej zaparkowanymi pojazdami w niedozwolonym miejscu, na ulicy nieprzystosowanej do poruszania się przez ponadgabarytowe pojazdy, w centrum miasta o zwartej zabudowie i dużym natężeniu ruchu, gdzie chodniki usytuowane są bezpośrednio przy ulicy, prędkość 54-56 km/h, ale zapewne też 49 km/h nie była prędkością bezpieczną w rozumieniu prawa o ruchu drogowym.

Słuszny jest też kolejny zarzut skarżącego. Pomimo włączenia w zakres ustaleń faktycznych sprawy udowodnionego przez stronę powodową faktu, iż przedmiotowy autobus poruszał się tego dnia trasą nie wyznaczoną jako zjazdowa dla tej linii (k. 222-223), Sąd Okręgowy nie wyprowadził z niego wniosków co do ewentualnego naruszenia przez kierującego autobusem określonych obowiązków i obiektywnej nieprawidłowości tego zachowania z punktu widzenia art. 362 k.c. Z pisma z k.222 wynika, że głównym kryterium wyznaczania przez Spółkę (...) dróg zjazdowych do Zakładu (...) jest długość trasy zjazdowej (możliwa najkrótsza dopuszczalna trasa zjazdu). W przedmiotowej sprawie kierujący autobusem MPK nie zastosował się do tej zasady, co oznacza, znalazł się on na ulicy nie przeznaczonej do zjazdu z linii. Biorąc pod uwagę wskazane wyżej podstawowe kryterium wyznaczania dróg zjazdowych, jak również inne prawdopodobne kryteria jak np. natężenie ruchu w danym miejscu i czasie, ranga przewinień kierowcy autobusu MPK z punktu widzenia ich związku z wypadkiem, w którym śmierć poniosła małoletnia J. M. jest znaczna.

Przy ocenie stopnia przyczynienia się poszkodowanego nie można także tracić z pola widzenia tego, iż córka powodów wbiegła pod nadjeżdżający pojazd niejako pod wpływem impulsu, w obawie o bezpieczeństwo pupila. Nie było to więc typowe nierozważne i lekkomyślne działanie dziecka, które zbagatelizowało znane już sobie w tym wieku (9 lat) podstawowe zasady bezpieczeństwa w ruchu drogowym.

W tych okolicznościach nie sposób zrównywać w tym samym stopniu odpowiedzialności za powstanie wypadku małoletniej córki powodów i kierującego autobusem MPK.

W związku z powyższym Sąd I instancji naruszył art. 362 k.c. ustalając stopień przyczynienia się poszkodowanego na 50%.

W ugruntowanym orzecznictwie SN oraz sądów powszechnych wskazuje się, że samo ustalenie przyczynienia się poszkodowanego nie nakłada na sąd obowiązku zmniejszenia odszkodowania, ani nie przesądza o stopniu tego zmniejszenia. Ustalenie przyczynienia jest warunkiem wstępnym, od którego w ogóle zależy możliwość rozważania zmniejszenia odszkodowania, i warunkiem koniecznym, lecz niewystarczającym, gdyż samo przyczynienie nie przesądza zmniejszenia obowiązku szkody, a ponadto - stopień przyczynienia nie jest bezpośrednim wyznacznikiem zakresu tego zmniejszenia. O tym, czy obowiązek naprawienia szkody należy zmniejszyć ze względu na przyczynienie się, a jeżeli tak - w jakim stopniu należy to uczynić, decyduje sąd w procesie sędziowskiego wymiaru odszkodowania w granicach wyznaczonych przez art. 362 k.c. Decyzja o obniżeniu odszkodowania jest uprawnieniem sądu, a rozważenie wszystkich okoliczności in casu, w wyniku oceny konkretnej i zindywidualizowanej - jest jego powinnością. Do okoliczności, o których mowa w art. 362 k.c., zaliczają się - między innymi - wina lub nieprawidłowość zachowania poszkodowanego, porównanie stopnia winy obu stron, rozmiar doznanej krzywdy i ewentualne szczególne okoliczności danego przypadku, a więc zarówno czynniki subiektywne, jak i obiektywne. Samo przyczynienie ma charakter obiektywny, a elementy subiektywne mają znaczenie dopiero na etapie „miarkowania” odszkodowania. Natomiast porównanie stopnia winy stron, jak również sytuacja, w której tylko sprawcy można winę przypisać, mają niewątpliwie istotne znaczenie przy określaniu ewentualnego „odpowiedniego” zmniejszenia obowiązku odszkodowawczego (por. wyrok SN z 19 listpoapda 2009 r., IV CSK 241/09, LEX nr 677896, wyrok SN z 8 lipca 2009 r., I PK 37/09, LEX nr 523542, wyrok SA w Lublinie z 9 kwietnia 2013 r., I ACa 18/13, LEX nr 1313361, i inne).

W rozpoznawanej sprawie stopień obniżenia odszkodowania powinien być znacząco mniejszy niż 50%. Przemawia za tym przede wszystkim fakt, iż kierujący pojazdem, po pierwsze - odpowiada na zasadzie ryzyka, a po wtóre - w sposób zawiniony dopuścił się naruszenia przepisów ruchu drogowego, przekraczając dopuszczalną na tym terenie prędkość 50 km/h. Nawet jeśli przekroczenie to było nieznaczne, lub też ustna uzupełniająca opinia biegłego ustalająca prędkość autobusu na 54-56 km/h dotknięta była błędem wynikającym z nieprawidłowych założeń, to i tak prędkość 49 km/h wynikająca z pisemnej opinii podstawowej nie była w okolicznościach sprawy prędkością bezpieczną. Do zdarzenia doszło na terenie zabudowanym, zatem nagłe i nieprzewidywalne wkroczenie na jezdnię pieszego nie powinno stanowić zaskoczenia dla kierowcy, zwłaszcza na co dzień poruszającego się po mieście jako kierowca autobusu. Ponadto kierujący pojazdem złamał ustanowione w Spółce (...) reguły, mające racjonalne uzasadnienie, wynikające także – jak się wydaje - z konieczności zapewnienia bezpieczeństwa innym uczestnikom ruchu, powrotu do zajezdni trasą wyznaczoną dla danej linii, jako zjazdowa. Dodać też trzeba, że uzasadnieniem zaostrzonej odpowiedzialności z art. 436 § 1 k.c. jest przede wszystkim szczególne lub wzmożone niebezpieczeństwo, jakie wiąże się z użyciem sił przyrody do poruszania się mechanicznych środków komunikacji (wyrok SN z 18 marca 1997 r., I CKU 25/97, Prok. i Pr.-wkł. 1997, nr 10, s. 32). Znaczenie odgrywa także motyw korzyści, jakie odnosi korzystający z niego posiadacz samoistny lub zależny. Tymczasem córce powodów, z racji wieku (9 lat) winy w ogóle nie można było przypisać. Co najwyżej u małoletniej wykształciły się podstawowe zasady bezpieczeństwa w ruchu drogowym. Ponadto córka powodów, wkraczając na jezdnię, w zasadzie nikomu nie zagrażała, odmiennie niż w przypadku kierującego samochodem o dużych gabarytach, długości i masie. Zestawiając zatem lekkomyślność dziecka, które w obawie o los ukochanego zwierzęcia wbiegło na jezdnię, ze świadomym prowadzeniem przez osobę dorosłą pojazdu na terenie zabudowanym z prawdopodobnym przekroczeniem dozwolonej prędkości, a już na pewno z przekroczeniem prędkości bezpiecznej, w sensie subiektywnym bardziej doniosłe i naganne było zachowanie kierującego pojazdem. Wreszcie miarkując obowiązek naprawienia szkody należy zwrócić uwagę na rozległe i nieodwracalne skutki wypadku, które – biorąc pod uwagę charakter roszczenia powodów - dotknęły osoby, które utraciły jedyne wspólne dziecko. Jednocześnie kierujący pojazdem nie doznał żadnej szkody na osobie, nie poniósł też odpowiedzialności prawnokarnej.

Te wszystkie należycie rozważone okoliczności uprawniały Sąd I instancji do relatywnie niedużego ograniczenia obowiązku naprawienia szkody przez stronę pozwaną, o 30%.

W tym zakresie Sąd Apelacyjny uwzględniając apelację powodów, na podstawie art. 386 § 1 k.p.c. zmienił zaskarżony wyrok w ten sposób, że podwyższył zasądzone na ich rzecz kwoty uwzględniając niższy niż to przyjął Sąd I instancji stopień przyczynienia.

Z uwagi na zmianę wyroku co do istoty korekcie podlegało też rozstrzygnięcie o kosztach procesu i nieuiszczonych kosztach sądowych w I instancji.

Co do kosztów procesu, to wygranie przez powodów sprawy w I instancji ostatecznie w 70% oznaczało, że podstawą rozstrzygnięcia o kosztach winien być art. 100 zdanie pierwsze k.p.c., mówiący o stosunkowym rozdzieleniu kosztów. Każda ze stron poniosła koszty udziału w sprawie pełnomocnika procesowego w tej samej wysokości – 3.600 zł, uzależnione od wartości przedmiotu sprawy (§ 6 pkt 6 rozporządzeń Ministra Sprawiedliwości z 28 września 2002 r. odpowiednio w sprawie opłat za czynności radców prawnych … i w sprawie opłat za czynności adwokackie … (jedn. tekst: Dz. U. z 2013 r. poz. 491 i poz. 461). Przy stosunkowym rozdzieleniu kosztów (70/30), zasądzeniu na rzecz powodów winna podlegać kwota po 1.440 zł jako różnica między kosztami poniesionymi a należnymi.

Przy zastosowaniu tej zasady co do kosztów sądowych, które wyniosły łącznie 16.758 zł (opłata sądowa i wydatki) podwyższeniu podlegała kwota podlegająca ściągnięciu od strony pozwanej, z 8.379 do 11.731 zł, stosownie do art. 113 ust. 1 u.k.s.c.

Dalej idące obniżenie stopnia przyczynienia było nieuzasadnione w świetle okoliczności sprawy, porównania winy kierującego pojazdem z nieprawidłowością zachowania bezpośrednio poszkodowanej a także charakteru doznanej przez powodów szkody, która w znacznej części dotyczy ich sfery emocjonalnej, jako osób bliskich zmarłej.

Niezasadna jest w całości apelacja strony pozwanej.

Jeśli chodzi o te zarzuty, które nakierowane są na podwyższenie stopnia przyczynienia się poszkodowanego z 50 do 70%, to przede wszystkim nietrafny jest zarzut naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. Biorąc pod uwagę dokonane przez Sąd Apelacyjny ustalenia i oceny odnoszące się do apelacji powodów należy wskazać, że brak technicznej możliwości uniknięcia wypadku przez kierującego autobusem był niewystarczającym powodem do tego, aby ustalić przyczynienie się poszkodowanej na wyższym poziomie. Wprawdzie Sąd I instancji ustalił, że kierujący autobusem nie złamał zasad obowiązujących w ruchu drogowym, nie popełnił żadnego błędu w taktyce i technice jazdy, niemniej jednak strona powodowa słusznie zarzuciła we własnej apelacji wadliwość tego ustalenia, odwołując się m.in. do ustnej uzupełniającej opinii biegłego sądowego. Jak wcześniej wskazano, kierowca MPK naruszył konkretne przepisy prawa o ruchu drogowym dotyczące prędkości administracyjnie dozwolonej i bezpiecznej oraz złamał zasady obowiązujące w MPK dotyczące powrotu do zajezdni tzw. trasą zjazdową.

Chybiony jest też argument z uzasadnienia apelacji, że wyłączną przyczyną wypadku było zachowanie się J. M.. Sąd I instancji wprawdzie ustalił, że do wypadku doszło wskutek niewłaściwego zachowania się córki powodów, niemniej nie ulega wątpliwości, że istniały dwie współprzyczyny szkody odpowiadające cechom normalnego związku przyczynowego: ruch pojazdu i zachowanie się poszkodowanego. Skoro odpowiedzialność sprawcy, za którego strona pozwana ponosi odpowiedzialność, opierała się na zasadzie ryzyka z art. 436 § 1 w zw. z art. 435 k.c., to strona powodowa, udowodniwszy dwa podstawowe fakty, na których zasadzało się powództwo (doznanie szkody na osobie pozostającej w związku przyczynowym z ruchem mechanicznego środka komunikacji poruszanego za pomocą sił przyrody; istnienie umowy ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej łączącej posiadacza tego pojazdu z pozwanym zakładem ubezpieczeń) nie musiała w zakresie podstaw odpowiedzialności strony pozwanej udowadniać nic ponadto. To na stronie pozwanej spoczywał ciężar wykazania okoliczności ograniczających lub wyłączających obowiązek naprawienia szkody, z tym że nigdy nie powoływała się na wyłączność winy poszkodowanego w rozumieniu z art. 436 § 1 w zw. z art. 435 k.c. jako okoliczność uzasadniającą oddalenie powództwa w całości (zresztą twierdzenie to pozostawałoby w sprzeczności z decyzją o przyznaniu powodom zadośćuczynień w postępowaniu likwidacyjnym), a jedynie na przyczynienie z art. 362 k.c.

Nie jest też zasadny zarzut apelacji odnoszący się do wysokości zasądzonych na rzecz powodów kwot tytułem zadośćuczynienia (art. 446 § 4 k.c.). Pozwany nie wskazał, dlaczego jego zdaniem przyznane zadośćuczynienia są zawyżone i to w stopniu rażącym. Nie podał przykładowych zadośćuczynień przyznawanych w podobnych sprawach na terenie apelacji (...), o znacznie niższych kwotach. Podkreślić także należy, że zasadniczym kryterium decydującym o wysokości należnego zadośćuczynienia stanowi przede wszystkim rozmiar (zakres) doznanej przez pokrzywdzonego krzywdy, a niewymierny charakter takiej krzywdy sprawia, że ocena w tej mierze winna być dokonywana na podstawie całokształtu okoliczności sprawy. O wysokości zadośćuczynienia decyduje zatem sąd po szczegółowym zbadaniu wszystkich okoliczności sprawy, kierując się podstawową zasadą, że przyznane zadośćuczynienie powinno przedstawiać realną wartość dla pokrzywdzonego. Zgodnie z utrwalonym orzecznictwem SN, zarzut niewłaściwego określenia wysokości zadośćuczynienia mógłby być uwzględniony tylko wtedy, gdyby nie zostały wzięte pod uwagę wszystkie istotne kryteria wpływające na tę postać kompensaty (por. np. wyrok SN z 24 stycznia 2000 r., III CKN 536/98, nie opubl.; wyrok z dnia 26 lipca 2001 r., II CKN 889/00, niepubl.; wyrok z 18 kwietnia 2002 r., II CKN 605/00, niepubl.). Uwzględnienie omawianego zarzutu mogłoby nastąpić także wtedy, gdyby Sąd uczynił jedno z wielu kryteriów decydujących o wysokości zadośćuczynienia elementem dominującym i przede wszystkim w oparciu o nie określił wysokość takiego zadośćuczynienia (wyrok SN z 26 września 2002 r. III CKN 1037/00, publ. LEX nr 56905). Zgodnie z wyrokiem SN z 11 lipca 2000 r., II CKN 1119/98, (publ. LEX nr 50884 t.2) oceniając wysokość przyjętej sumy zadośćuczynienia, jako „odpowiedniej”, sąd korzysta z daleko idącej swobody, niemniej jednak nie może to być suma rażąco odbiegająca od zasądzanych w analogicznych przypadkach.

W tej sprawie trzeba przede wszystkim podkreślić, że zadośćuczynienie określone przez Sąd I instancji łącznie na 110.000 zł dla każdego z uprawnionych jest adekwatne do krzywdy doznanej przez rodziców, którzy utracili swoje jedyne wspólne dziecko. W tym konkretnym wypadku więź łącząca powodów ze zmarłą miała charakter „biologiczny”, wynikała z pokrewieństwa pierwszego stopnia w linii prostej. Krzywda wynikła z dalece przedwczesnego zerwania więzi łączących te osoby jest szczególnie dotkliwa i jej skutki mogą rozciągać się na całe przyszłe życie powodów.

Skarżący nie przedstawił skutecznych i właściwie umotywowanych argumentów świadczących o tym, że suma ustalonego łącznie na 110.000 zł zadośćuczynienia (bez przyczynienia) jest nieodpowiednia w rozumieniu art. 446 § 4 k.c. Nie podał też, jakie jego zdaniem elementy mające wpływ na tę postać kompensaty nie zostały uwzględnione lub stały się elementem dominującym i decydującym o wysokości zadośćuczynienia, kosztem pozostałych. W rezultacie nie sposób uznać, że zasądzone zadośćuczynienie jest zawyżone, a tym bardziej w stopniu rażącym.

Poza tym, porównując wnioski apelacji nakierowane na obniżenie zadośćuczynienia do 36.000 zł, z zarzutem naruszenia art. 362 k.c. zmierzającym do przyjęcia przyczynienia się poszkodowanego do szkody w 70%, zamiast w 50%, dochodzi się do konkluzji, że poza przyczynieniem skarżący w ogóle nie kwestionuje wysokości zadośćuczynienia z powołaniem się na naruszenie art. 446 § 4 k.c., co jest chyba wynikiem nieuwzględnienia kwot przyznanych powodom w postępowaniu likwidacyjnym oraz tego, że powodowie domagali się w pozwie zasądzenia na swoją rzecz po 100.000 zł (bez uwzględnienia przyczynienia), a więc szkodę niemajątkową w tym zakresie szacowali łącznie na 110.000 zł. W przypadku kwestionowania tylko samego przyczynienia się poszkodowanego (w 70%) pozwany winien był więc zaskarżyć wyrok ponad kwotę 33.000 zł, a uczynił to zaledwie do kwoty ponad 36.000 zł.

Wobec niekwestionowania wysokości poniesionej przez powodów szkody majątkowej, rekompensowanej odszkodowaniem i zwrotem kosztów pogrzebu, należy podzielić w tym zakresie ustalenia i rozważania Sądu I instancji.

Z tych względów Sąd Apelacyjny oddalił apelację powodów w pozostałej części, zaś apelację pozwanej w całości, po myśli art. 385 k.p.c.

O kosztach postępowania odwoławczego orzeczono stosownie do zasady z art. 100 zdanie pierwsze k.p.c., przy uwzględnieniu, że powodowie wygrali sprawę w tej instancji w ok. 82%. Powodowie ponieśli koszty w postaci opłaty sądowej od apelacji – 800 zł i po 2.700 zł tytułem kosztów zastępstwa procesowego (§ 6 pkt 6 w zw. z § 12 ust. 1 pkt 2 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych), czyli łącznie 6.200 zł. Pozwany poniósł koszty w postaci opłaty sądowej od apelacji – 2.874 zł i 2.700 zł tytułem kosztów zastępstwa procesowego (§ 6 pkt 6 w zw. z § 13 ust. 1 pkt 2 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie), czyli łącznie 5.754 zł. Na rzecz powodów podlegała zasądzeniu różnica między kosztami poniesionymi a należnymi, tj. po 2.040 zł.

Na podstawie art. 113 ust. 1 u.k.s.c. pozwany został obciążony kosztami sądowymi - opłatą sądową od uwzględnionej apelacji powodów.