Pełny tekst orzeczenia

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 31 lipca 2019 roku

Sąd Okręgowy we Wrocławiu w Wydziale III Karnym w składzie:

Przewodniczący : SSO Paweł Pomianowski

Ławnicy: Irena Mączka,

Krystyna Kochan

Protokolant: Klaudia Hańczyk

po rozpoznaniu na rozprawie

w dniu 31 lipca 2019 roku we Wrocławiu przy udziale

Prokuratora Prokuratury Rejonowej w Środzie Śląskiej: Piotra Sury

sprawy karnej z oskarżenia publicznego:

1. A. K. (1)

ur. (...) w K.,

córki S. i M. z d. T.

PESEL (...)

oskarżonej o to, że:

I.  w dniu 21 listopada 2017 roku w G., gm. K., działając wspólnie i w porozumieniu z A. P., T. W. (1) i M. J. (1), po uprzednim umożliwieniu im wejścia do
mieszkania, wzięła udział w pobiciu Ł. L. poprzez bicie go przy
użyciu niebezpiecznego narzędzia w postaci metalowej rurki po głowie, twarzy
i kopaniu po całym ciele, w wyniku czego doznał on złamania szczękowo – oczodołowego prawostronnego oraz wyrostka stawowego prawego żuchwy z obrzękiem i krwiakiem tkanek miękkich okolicy oczodołowej i policzka po
stronie prawej, wstrząśnienia mózgu bez cech uszkodzenia ośrodkowego
układu nerwowego, otarć naskórka twarzy, szyi i pleców, stłuczenia klatki
piersiowej po stronie prawej, co naruszyło czynności narządów ciała na czas
powyżej 7 dni, a następnie po doprowadzeniu go w ten sposób do stanu bezbronności, zabrała w celu przywłaszczenia telefon komórkowy m-ki S. (...) o wartości 100 zł na szkodę ww. pokrzywdzonego,

tj. o czyn z art. 280 § 2 k.k. w zw. z art. 158 § 1 k.k. w zw. z art. 157 § 1
k.k.
w zw. z art. 11 § 2 k.k.

II.  w miejscu i czasie, jak w pkt I konkluzji aktu oskarżenia, działając wspólnie i w porozumieniu z A. P., T. W. (2) i M. J. (1), po uprzednim umożliwieniu im wejścia do mieszkania
zajmowanego przez Ł. L., poprzez użycie przemocy polegającej
na uderzeniu rękoma w głowę w głowę M. M. (2), zabrała w celu przywłaszczenia telefon komórkowy nieustalonej marki o wartości 40 zł na
szkodę ww. pokrzywdzonego,

tj. o czyn z art. 280 § 1 k.k.

III.  pomiędzy listopadem a sierpniem 2018 r. w G., gm. K.,
użyła groźby bezprawnej w postaci grożenia pobiciem w celu wywarcia
wpływu na Ł. L., aby wycofał swoje zeznania dotyczące jego
pobicia w dniu 21 listopada 2017 roku,

tj. o czyn z art. 245 k.k.

2. A. P.

ur. (...) we W.,

syna Z. i M. z d. W.

PESEL (...)

3. T. W. (2)

ur. (...),

syna R. i E. z d. M.

PESEL (...)

4. M. J. (1)

ur. (...) we W.,

syna G. i E. z d. W.

PESEL (...)

oskarżonych o to, że:

IV.  w dniu 21 listopada 2017 roku w G., gm. K., działając wspólnie i w porozumieniu oraz z A. K. (1), po uprzednim wdarciu się
do mieszkania, wzięli udział w pobiciu Ł. L. poprzez bicie go
przy użyciu niebezpiecznego narzędzia w postaci metalowej rurki po głowie,
twarzy i kopaniu po całym ciele, w wyniku czego doznał on złamania
szczękowo – oczodołowego prawostronnego oraz wyrostka stawowego
prawego żuchwy z obrzękiem i krwiakiem tkanek miękkich okolicy
oczodołowej i policzka po stronie prawej, wstrząśnienia mózgu bez cech uszkodzenia ośrodkowego układu nerwowego, otarć naskórka twarzy, szyi i
pleców, stłuczenia klatki piersiowej po stronie prawej, co naruszyło czynności narządów ciała na czas powyżej 7 dni, a następnie po doprowadzeniu go w ten sposób do stanu bezbronności, zabrali w celu przywłaszczenia telefon
komórkowy m-ki S. (...) o wartości 100 zł na szkodę ww.
pokrzywdzonego, z tym, że A. P. był już uprzednio skazany prawomocnym wyrokiem Sądu Rejonowego w Środzie Śląskiej II Wydział
Karny z dnia 9.06.2011 r., sygn. akt II K 245/11 za czyn z art. 289 § 2 k.k. na
karę 1 roku pozbawienia wolności, którą odbył w okresie od dnia 28.01.2014 r.
do dnia 21.08.2014 r. i od dnia 19.07.2016 r. do dnia 26.12.2016 r.

tj. o czyn z art. 280 § 2 k.k. w zw. z art. 158 § 1 k.k. w zw. z art. 157 § 1
k.k.
w zw. z art. 193 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k. w zw. z art. 64 § 1 k.k.
wobec A. P., zaś z art. 280 § 2 k.k. w zw. z art. 158 § 1 k.k. w zw. z art. 157 § 1 k.k. w zw. z art. 193 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k.
wobec T. W. (2) i M. J. (1),

V.  w miejscu i czasie, jak w pkt IV konkluzji aktu oskarżenia, działając wspólnie i w porozumieniu z A. K. (1), po uprzednim wdarciu się do mieszkania zajmowanego przez Ł. L., poprzez użycie przemocy polegającej
na uderzeniu rękoma w głowę w głowę M. M. (2), zabrali w celu przywłaszczenia telefon komórkowy nieustalonej marki o wartości 40 zł na
szkodę ww. pokrzywdzonego, z tym, że A. P. działał w
warunkach powrotu do przestępstwa opisanego w pkt IV konkluzji aktu
oskarżenia,

tj. o czyn z art. 280 § 1 k.k. w zw. z art. 193 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k. w
zw. z art. 64 § 1 k.k. wobec A. P., zaś z art. 280 § 1
k.k.
w zw. z art. 193 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k. wobec T.
W. i M. J. (1)

I.  uznaje oskarżoną A. K. (1) za winną tego, że w dniu 21 listopada 2017
roku w G., gm. K., działając wspólnie i w porozumieniu
z A. P., M. J. (1) i T. W. (2),
po uprzednim umożliwieniu im wejścia do mieszkania, wzięła udział w pobiciu M. M. (2) i Ł. L., podczas którego M. M. (2) uderzany był rękoma w głowę, a Ł. L. przy użyciu niebezpiecznego narzędzia w postaci metalowej rurki po głowie, twarzy, a także pięścią po
głowie, twarzy i kopany po całym ciele, którymi to działaniami narażono pokrzywdzonego Ł. L. na bezpośrednie niebezpieczeństwo
nastąpienia ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, w wyniku czego Ł. L. doznał złamania szczękowo – oczodołowego prawostronnego oraz wyrostka stawowego prawego żuchwy z obrzękiem i krwiakiem tkanek miękkich okolicy oczodołowej i policzka po stronie prawej, wstrząśnienia mózgu bez cech uszkodzenia ośrodkowego układu nerwowego, otarć naskórka twarzy, szyi i
pleców, stłuczenia klatki piersiowej po stronie prawej, co naruszyło czynności narządów ciała na czas powyżej 7 dni, co stanowiło występek z art. 158 § 1 k.k.
i za to na podstawie art. 158 § 1 k.k. wymierza oskarżonej karę 10 ( dziesięciu) miesięcy pozbawienia wolności;

II.  uznaje oskarżoną A. K. (1) za winną tego, że w okresie pomiędzy
listopadem a sierpniem 2018 r. w G., gm. K., użyła
wobec Ł. L., będącego świadkiem w postępowaniu
prowadzonym przez Prokuraturę Rejonową w Środzie Śląskiej o sygn. akt PR 1
Ds. (...).2017 groźby bezprawnej w postaci grożenia pobiciem w celu
wywarcia na nim wpływu poprzez zmianę swoich zeznań dotyczących jego
pobicia w dniu 21 listopada 2017 roku, co stanowiło występek z art. 245 k.k. i
za to na podstawie tego przepisu wymierza jej karę 6 ( sześciu) miesięcy pozbawienia wolności;

III.  uznaje oskarżonych A. P., T. W. (2) oraz
M. J. (1)
za winnych tego, że w dniu 21 listopada 2017 roku
w G., gm. K., działając wspólnie i w porozumieniu ze
sobą oraz z A. K. (1), po uprzednim wdarciu się do mieszkania, wzięli
udział w pobiciu M. M. (2) i Ł. L. poprzez uderzanie
rękoma w głowę M. M. (2) oraz uderzanie Ł. L. przy
użyciu niebezpiecznego narzędzia w postaci metalowej rurki po głowie, twarzy,
a także pięścią po głowie, twarzy i kopanie po go całym ciele, którymi to
działaniami narażali pokrzywdzonego Ł. L. na bezpośrednie niebezpieczeństwo nastąpienia ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, w wyniku
czego Ł. L. doznał złamania szczękowo – oczodołowego prawostronnego oraz wyrostka stawowego prawego żuchwy z obrzękiem i
krwiakiem tkanek miękkich okolicy oczodołowej i policzka po stronie prawej, wstrząśnienia mózgu bez cech uszkodzenia ośrodkowego układu nerwowego,
otarć naskórka twarzy, szyi i pleców, stłuczenia klatki piersiowej po stronie
prawej, co naruszyło czynności narządów ciała na czas powyżej 7 dni, co
stanowiło występek z art. 158 § 1 k.k. i art. 157 § 1 k.k. i art. 193 k.k. w zw. z
art. 11 § 2 k.k. i za to na podstawie art. 157 § 1 k.k. w zw. z art. 11 § 3 k.k.
wymierza oskarżonym, A. P., T. W. (2) i M. J. (1) kary po 1 ( jednym) roku pozbawienia wolności,

IV.  uznaje oskarżonych A. K. (2) , A. P. , M. J. (1) i T. W. (2) za winnych tego, że w dniu 21
listopada 2018 roku, działając wspólnie i w porozumieniu zabrali w celu przywłaszczenia dwa telefony komórkowe o łącznej wartości nie większej niż
140 złotych, w tym telefon komórkowy m-ki S. (...) o wartości 100 zł należący do Ł. L. oraz telefon komórkowy nieustalonej marki o wartości 40 zł należący do M. M. (2), co stanowiło wykroczenie z
art. 119 § 1 k.w. i za to na podstawie art. 119 § 1 k.w. przy zastosowaniu art. 20
§ 1 i 2 k.w. wymierza A. K. (1) karę 1 ( jednego) miesiąca
ograniczenia wolności
, zobowiązując ją w tym czasie do nieodpłatnej, kontrolowanej pracy na cele społeczne w wymiarze 20 (godzin), a oskarżonym A. P., M. J. (1) i T.
W. kary grzywny po 300 ( trzysta) złotych;

V.  na podstawie art. 85 § 1-3 k.k. i art. 86 § 1 k.k. łączy oskarżonej A.
K. orzeczone wobec niej w pkt I i II kary pozbawienia wolności i
orzeka wobec niej karę łączną 1 ( jednego) roku pozbawienia wolności;

VI.  na podstawie art. 69 § 1 i 2 k.k. i art. 70 § 1 k.k. warunkowo zawiesza
oskarżonej A. K. (1) orzeczoną wobec niej karę łączną pozbawienia
wolności na okres próby wynoszący 3 (trzy) lata;

VII.  na podstawie art. 72 § 1 pkt 1 k.k. zobowiązuje oskarżoną do informowania
sądu o przebiegu okresu próby;

VIII.  na podstawie art. 29 ust. 1 ustawy Prawo o adwokaturze zasądza od Skarbu
Państwa na rzecz adw. A. L. kwotę 1180,80 zł (w tym podatek
VAT), a na rzecz adw. W. L. kwotę 1033,20 zł (w tym podatek
VAT), tytułem nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu;

IX.  na podstawie ary. 63 § 1 k.k. zalicza oskarżonym na poczet orzeczonych kar
okres rzeczywistego pozbawienia wolności ( zatrzymania) A.
P. na poczet kary pozbawienia wolności okres od dnia 22 listopada
2017 r. do dnia 23 listopada 2017 r. oraz w dniu 29 października 2018 r.,
T. W. (2) na poczet kary pozbawienia wolności okres od dnia
22 listopada 2017 r. do dnia 23 listopada 2017 r., M. J. (1) na poczet kary pozbawienia wolności okres od dnia 22 listopada 2017 r. do dnia
23 listopada 2017 r. oraz w dniu 29 października 2018 r., a na podstawie art. 82
§ 3 k.p.w.
zalicza A. K. (1) na poczet orzeczonej kary ograniczenia
wolności okres zatrzymania od dnia 22 listopada 2017 r. do dnia 23 listopada
2017 r. oraz w dniu 27 listopada 2018 r.;

X.  na podstawie 624 § 1 k.p.k. oraz art. 17 ust. 1 ustawy z dnia 23 czerwca 1973 r. o
opłatach w sprawach karnych
zwalnia oskarżonych w całości od ponoszenia
kosztów sądowych, w tym odstępuje od wymierzenia im opłaty.

Krystyna Kochan SSO Paweł Pomianowski Irena Mączka

UZASADNIENIE

Na podstawie zgromadzonego materiału dowodowego, Sąd ustalił następujący stan faktyczny:

Oskarżona A. K. (1) pozostawała w związku partnerskim z pokrzywdzonym Ł. L., mieszkając z nim w miejscowości G., gmina K.. W listopadzie 2017 roku rozstali się, a A. K. (1) opuściła wspólne miejsce zamieszkania. W tym samym czasie A. K. (1) poznała oskarżonego A. P., z którym zaczęła się spotykać. Zamieszkała w S., przy ulicy (...).

Dowód:

wyjaśnienia oskarżonej A. K. (1), k. 52, 352, 475-476,

wyjaśnienia oskarżonego A. P., k. 39-40, 330-331, 474,

zeznania świadka Ł. L., k. 1-2, 195, 527-528,

W dniu 21 listopada 2011 roku w mieszkaniu przy ulicy (...) w S. A. K. (1) przebywała z A. P., oskarżonym T. W. (2) oraz oskarżonym M. J. (1). Pili alkohol. Około godziny 20:00 A. K. (1) zadzwoniła do Ł. L., chcąc porozmawiać o odbiorze jej rzeczy, które pozostały w mieszkaniu, w którym mieszkał Ł. L.. W trakcie rozmowy doszło do sprzeczki, do której dołączył również A. P.. Mężczyźni zaczęli krzyczeć na siebie przez telefon i obrażać.

Po odłożeniu słuchawki oskarżeni obecni w mieszkaniu postanowili pojechać do mieszkania Ł. L. w G., aby A. K. (1) mogła wziąć rzeczy. Jednocześnie wspólnie zdecydowali, iż dokonają pobicia Ł. L., aby dać mu nauczkę.

Dowód:

częściowo wyjaśnienia oskarżonej A. K. (1), k. 52, 352, 475-476,

częściowo wyjaśnienia oskarżonego A. P., k. 39-40, 330-331, 474,

częściowo wyjaśnienia oskarżonego M. J. (1), k. 477-478, 115-116, 252-254,

częściowo wyjaśnienia oskarżonego T. W. (2), k. 44, 132, 247-248, 476-477,

zeznania świadka Ł. L., k. 1-2, 195, 527-528,

zeznania świadka M. M. (2), k. 81, 208-209, 529-530.

W tym celu M. J. (1) zadzwonił do swojego kolegi M. B., aby podwiózł ich do G.. M. B. zgodził się i po tym, jak wykąpał się, podjechał do S., aby zabrać swoim samochodem pozostałych oskarżonych. Do samochodu wsiedli M. J. (1), T. W. (2), A. P. i A. K. (1). Jadąc samochodem oskarżeni rozmawiali o tym, iż jadą po to, aby pobić Ł. L.. Ustalili, iż najpierw wejdzie do mieszkania A. K. (1), zostawiając otwarte drzwi. Po krótkim czasie mieli wejść do mieszkania M. J. (1), T. W. (2) oraz A. P. i dokonać pobicia.

Po dojechaniu na miejsce M. B. został w samochodzie, a pozostali oskarżeni wysiedli. Jeden z nich wziął ze sobą metalową rurkę. Następnie A. K. (1) weszła do mieszkania, wpuszczona przez Ł. L., informując go, iż przyszła po swoje rzeczy. M. J. (1), A. P. oraz T. W. (2) zostali na zewnątrz, przed drzwiami wejściowymi, mając wejść na sygnał A. K. (1), tak jak ustalali. W środku mieszkania oprócz Ł. L. był jego kuzyn M. M. (2).

Dowód:

częściowo wyjaśnienia oskarżonej A. K. (1), k. 52, 352, 475-476,

częściowo wyjaśnienia oskarżonego A. P., k. 39-40, 330-331, 474,

częściowo wyjaśnienia oskarżonego M. J. (1), k. 477, 57, 133, 322-324,

częściowo wyjaśnienia oskarżonego T. W. (2), k. 44, 132, 247-248, 476-477,

zeznania świadka Ł. L., k. 1-2, 195, 527-528,

zeznania świadka M. M. (2), k. 81, 208-209, 529-530,

zeznania świadka M. B. złożone w charakterze podejrzanego i oskarżonego, k. 478, 115-116, 252-254.

A. K. (1), będąc wewnątrz mieszkania Ł. L. zaczęła się pakować. W międzyczasie wdała się w kłótnię zarówno z Ł. L., jak i M. M. (2), który w pewnym momencie udał się do łazienki. W tym czasie Ł. L. usiadł na kanapie.

Po chwili A. K. (1) podeszła do drzwi wejściowych i krzyknęła przez nie do pozostałych oskarżonych: „wchodźcie”. Na ten sygnał do mieszkania weszli M. J. (1), T. W. (2) i A. P.. W tym czasie z łazienki wyszedł M. M. (2), do którego podszedł jeden z oskarżonych i uderzył go pięścią w twarz, w wyniku czego M. M. (2) upadł na podłogę, tracąc świadomość.

Następnie do Ł. L. podszedł A. P. i uderzył mocno Ł. L. pięścią w twarz, a następnie kontynuował zadawanie ciosów. Do zadawnią ciosów w głowę Ł. L. przyłączył się M. J. (1). Po chwili Ł. L. z powodu uderzeń upadł z łóżka na podłogę. Tam M. J. (1) i A. P. zaczęli kopać Ł. L. po całym ciele. W międzyczasie do bicia Ł. L. przyłączył się T. W. (2), który też zaczął zadawać ciosy i kopać tego pokrzywdzonego. W trakcie bicia jeden z mężczyzn zadawał ciosy metalową rurką. Po około 5 minutach mężczyźni przestali kopać Ł. L..

Dowód:

częściowo wyjaśnienia oskarżonej A. K. (1), k. 52, 352, 475-476,

częściowo wyjaśnienia oskarżonego A. P., k. 39-40, 330-331, 474,

częściowo wyjaśnienia oskarżonego M. J. (1), k. 477, 57, 133, 322-324,

częściowo wyjaśnienia oskarżonego T. W. (2), k. 44, 132, 247-248, 476-477,

zeznania świadka Ł. L., k. 1-2, 195, 527-528,

zeznania świadka M. M. (2), k. 81, 208-209, 529-530,

zeznania świadka M. B. złożone w charakterze podejrzanego i oskarżonego, k. 478, 115-116, 252-254,

opinia sądowo – lekarska, k. 124-126,

ustna opinia biegłego z zakresu medycyny sądowej, k. 530,

protokół oględzin wraz z zapisem cyfrowym, k. 61-63, 161.

Po zakończeniu bicia Ł. L. i M. M. (2), A. K. (1) szybko zakończyła pakowanie, po czym wychodząc z mieszkania, oskarżeni i A. K. (1) postanowili zabrać z mieszkania, znajdujące się w widocznych miejscach telefony komórkowe M. M. (2) i Ł. L., po to, aby nie mogli oni zaraz po ich wyjściu zawiadomić Policji, czy zadzwonić po karetkę. W związku z tym A. K. (1) wychodząc z mieszkania zabrała dwa telefony komórkowe – jeden marki S. (...) o wartości 100 złotych należący do Ł. L. oraz telefon nieznanej marki o wartości 40 złotych należący do M. M. (2).

Następnie wszyscy weszli do samochodu, w którym czekał na nich M. B.. Rozmawiali oni o tym, co się stało w mieszkaniu Ł. L.. Po drodze wyrzucili kolejno dwa telefony komórkowe zabrane z mieszkania w G..

Dowód:

częściowo wyjaśnienia oskarżonej A. K. (1), k. 52, 352, 475-476,

częściowo wyjaśnienia oskarżonego A. P., k. 39-40, 330-331, 474,

częściowo wyjaśnienia oskarżonego M. J. (1), k. 477, 57, 133, 322-324,

częściowo wyjaśnienia oskarżonego T. W. (2), k. 44, 132, 247-248, 476-477,

zeznania świadka Ł. L., k. 1-2, 195, 527-528,

zeznania świadka M. M. (2), k. 81, 208-209, 529-530,

zeznania świadka M. B. złożone w charakterze podejrzanego i oskarżonego, k. 478, 115-116, 252-254,

protokół oględzin wraz z zapisem cyfrowym, k. 61-63, 161.

W wyniku tego zdarzenia Ł. L. doznał urazów w postaci złamania szczękowo – oczodołowego prawostronnego oraz wyrostka stawowego prawego żuchwy z obrzękiem i krwiakiem tkanek miękkich okolicy oczodołowej i policzka po stronie prawej, wstrząśnienia mózgu bez cech uszkodzenia ośrodkowego układu nerwowego, otarć naskórka twarzy, szyi i pleców, stłuczenia klatki piersiowej po stronie prawej. Obrażenia te naruszyły czynności narządów jego ciała na okres powyżej dni siedmiu.

Dowód:

zeznania świadka Ł. L., k. 1-2, 195, 527-528,

zeznania świadka M. M. (2), k. 81, 208-209, 529-530,

opinia sądowo – lekarska, k. 124-126,

ustna opinia biegłego z zakresu medycyny sądowej, k. 530,

Po tym zdarzeniu, pomiędzy listopadem 2017 roku a sierpniem 2018 roku do Ł. L. zadzwoniła A. K. (1), która wiedząc, iż Ł. L. złożył obciążające ich zeznania, powiedziała mu, aby je na Policji wycofał. Dodała, iż w sytuacji, gdy tych zeznań nie cofnie, to może stać się mu krzywda, gdy będzie w miejscowości S.. A. K. (1) rozmawiała z Ł. L. w towarzystwie (...). Ł. L., obawiając się spełnienia tych gróźb nie przyjeżdżał do miejscowości S..

Dowód:

częściowo wyjaśnienia oskarżonej A. K. (1), k. 52, 352, 475-476,

częściowo wyjaśnienia oskarżonego A. P., k. 39-40, 330-331, 474,

częściowo wyjaśnienia oskarżonego M. J. (1), k. 477, 57, 133, 322-324,

zeznania świadka Ł. L., k. 1-2, 195, 527-528.

Oskarżona A. K. (1) urodziła się w dniu (...) w K.. Oskarżona ma wykształcenie podstawowe, bez zawodu. Jest panną. Ma dwoje dzieci - w wieku 11 i 15 lat. Płaci w związku z tym alimenty. Utrzymuje się z prac dorywczych. Oskarżona ta nie była dotychczas karana sądownie.

Dowód:

wyjaśnienia oskarżonej A. K. (1), k. 52, 352, 475-476,

dane o karalności, k. 267,

wywiad środowiskowy, k. 143,

Oskarżony M. J. (1) urodził się w dniu (...) we W.. Oskarżony ma wykształcenie zawodowe, z zawodu jest mechanikiem pojazdów samochodowych. Jest bezdzietnym kawalerem. Utrzymuje się z prac dorywczych. M. J. (1) był karany sądownie za przestępstwa przeciwko mieniu i z art. 178a § 1 k.k.

Dowód:

wyjaśnienia oskarżonego M. J. (1), k. 477, 57, 133, 322-324,

dane o karalności, k. 272-274,

wywiad środowiskowy, k. 141,

odpisy wyroków skazujących, k. 204-206.

Oskarżony A. P. urodził się w dniu (...) we W.. Oskarżony ma wykształcenie podstawowe, bez zawodu. Jest bezdzietnym kawalerem. Utrzymuje się z pracy wykonywanej jako brukarz. A. P. był karany sądownie za przestępstwa przeciwko mieniu.

Dowód:

wyjaśnienia oskarżonego A. P., k. 39-40, 330-331, 474,

dane o karalności, k. 270-271,

wywiad środowiskowy, k. 139,

odpisy wyroków skazujących, k. 179-183, 202,

dane o odbyciu kary, k. 187,

Oskarżony T. W. (2) urodził się w dniu (...) we W.. Oskarżony ma wykształcenie średnie. Jest kawalerem. Ma jedno dziecko, w wieku 2 lat, które znajduje się na jego utrzymaniu. Przed osadzeniem utrzymywał się z prowadzonej działalności gospodarczej, T. W. (2) był karany sądownie za przestępstwa przeciwko mieniu i z ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii.

Dowód:

wyjaśnienia oskarżonego T. W. (2), k. 44, 132, 247-248, 476-477,

dane o karalności, k. 426,

wywiad środowiskowy, k. 142,

odpisy wyroków skazujących, k. 191-192.

Oskarżony T. W. (2) nie jest chory psychicznie w rozumieniu psychozy obecnie i nie był chory psychicznie w krytycznym czasie. Nie jest też upośledzony umysłowo. U oskarżonego T. W. (2) nie stwierdzono również innych zakłóceń czynności psychicznych, które mogłyby mieć znaczenie w niniejszej sprawie. Nie jest tez uzależniony od jakichkolwiek środków psychoaktywnych, czy też alkoholu. Zdaniem biegłych psychiatrów w krytycznym czasie oskarżony M. K. nie miał z przyczyn chorobowych zniesionej ani w stopniu znacznym ograniczonej zdolności rozpoznania znaczenia czynu i pokierowania swoim postępowaniem. Nie zachodziły warunki z art. 31 § 1 i 2 k.k.

Dowód:

opinia psychiatryczno – sądowa, k. 353-356.

*****

Oskarżony A. P. w toku postępowania przygotowawczego, w trakcie pierwszego przesłuchania przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu, który miał polegać na pobiciu pokrzywdzonych i naruszeniu miru domowego. Oskarżony wskazał, iż podczas rozmowy telefonicznej z Ł. L., ten wyzywał go, co spowodowało, iż A. P. zdenerwował się, a po rozłączeniu się przez pokrzywdzonego postanowili do pokrzywdzonego pojechać i mu „wpierdolić”. Wówczas M. J. (1) zadzwonił po kolegę i poprosił go, aby podwiózł ich do G., gdzie mieszkał Ł. L.. W drodze ustalili zaś, iż A. K. (1) będzie miał drugi telefon i będzie on słyszał, co się dzieje w mieszkaniu, gdzie miała wejść i zostawić otwarte drzwi. I tak też zrobiła. Po jej wejściu do mieszkania, kiedy pokrzywdzony zaczął się awanturować z A. K. (1), wbiegli razem M. J. (1) i T. W. (2) do środka, po czym kazał temu mężczyźnie oddać rzeczy. Powiedział mu też, że jest tym mężczyzną, którego wyzywał, po czym uderzył go pięścią w twarz. Pokrzywdzony upadł, a jak wstał uderzył go M. J. (1). Zaznaczył, iż nie wiedział, co robił wówczas T. W. (2). Następnie A. K. (1) pakowała się, a on razem z M. „okładali” Ł. L.. A. P. zaznaczył, iż nie kopał, a jedynie uderzał pięściami pokrzywdzonego. Wyjaśnił też oskarżony, iż z tego, co wie to z tego domu zostały zabrane dwa telefony, lecz on nie wie, kto to zrobił, kto je zabrał, ale wyrzucili je z okna samochodu, jak odjeżdżali. Z rozmowy z auta wynikało zaś, iż zostały te telefony zabrane, po to, aby pokrzywdzenie nie zadzwonili po policję. Oskarżony zaznaczył, iż był wówczas pod wpływem alkoholu i nie pamięta dokładnie, co się tam działo.

W dniu 31 października 2018 roku oskarżony A. P., podtrzymując swoje dotychczasowe wyjaśnienia nie przyznał się do popełnienia czynu polegającego na dokonaniu rozboju.

Oskarżony T. W. (2) w toku postępowania przygotowawczego, w podczas pierwszego przesłuchania nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu i odmówił składania wyjaśnień.

W toku konfrontacji z M. J. (2), T. W. (2) wyjaśnił, iż około 22:00 pojechali wszyscy do G., do byłego chłopaka A. K. (1). Miała ona wejść do tego mieszkania z włączonym telefonem, gdyż wcześniej ustalono, iż może być ta więcej mężczyzn. Chciała zabrać swoje rzeczy. Oni zostali przed budynkiem i nasłuchiwali. Patrzyli też przez okno. W pewnym momencie zobaczyli, jak jeden z mężczyzn uderzył A. K. (1), dlatego weszli do środka przez uchylone drzwi balkonowe. W środku odepchnął jednego z mężczyzn, który upadł na łóżko, a A. P. jednego z nich uderzył. Całe zdarzenie trwało minutę, po czym wyszli. Nie wiedział, kto zabrał telefony. Później dodał też oskarżony, iż nie wie, kto kogo uderzył rurką. W mieszkaniu był amok.

Podczas kolejnych wyjaśnień oskarżony ten dodał, iż szedł tam jedynie jako wsparcie, jakby coś się działo. Nie brał też udziału w szarpaniu się z Ł. L.. Odepchnął jedynie tego drugiego mężczyznę. Nie widział też, kto używał rurki. T. W. (2) dodał, iż wie, że to A. P. strasznie mocno bił Ł. L.. Widział to.

Oskarżona A. K. (1) , w toku postępowania przygotowawczego, podczas pierwszego przesłuchania przyznała się do popełnienia zarzucanego mu czynu, który miał polegać na pobiciu pokrzywdzonych. Oskarżona wskazała, iż w tym dniu została obrażona przez Ł. L., o czym powiedziała A. P., który się zdenerwował i sam zadzwonił do pokrzywdzonego. Podczas tej rozmowy Ł. L. miał wyzywać A. P., a nadto powiedzieć do A. P.: „zapraszamy do siebie, czekamy na was frajerzy”. Po tej rozmowie A. P. powiedział, że jadą do Ł.. Mieli jechać po te rzeczy. W międzyczasie przyszli do nich M. J. (1) i T. W. (2). Po wspólnej rozmowie, wszyscy powiedzieli, że jadą Ł. L.. Chcieli odebrać te rzeczy i przy okazji pobić go za to, że tak się do niej odezwał. Planowali w drodze, jak to miało wyglądać. Ona miała wejść do mieszkania pierwsza i jakby coś się działo nie po jej myśli, miała dać znać chłopakom. A. K. (1) w dalszej kolejności wskazała, iż jak weszła do mieszkania, do chłopaki stali zaraz za drzwiami wejściowymi. W środku był M. M. (2) i Ł. L.. Obaj ją wyzywali. Następnie oskarżona wyjaśniła, iż jak wychodziła do powiedziała do stojących na zewnątrz oskarżonych, żeby weszli do mieszkania. Wówczas M., A. i T. weszli do mieszkania. A. z M. podeszli zaraz do Ł. i naprzemiennie uderzali go rękami w twarz. Pierwszy uderzył chyba A., a zaraz potem M.. W wyniku tego Ł. L. przewrócił się na łóżko, i wtedy go już nie bili. Oskarżona wyjaśniła, iż nie widział, co robił T. W. (3). Zaznaczyła, iż tylko stała i nie biła Ł. L.. Nie widziała też, aby M. M. (2) był bity. Później wrócili do swojego mieszkania.

Oskarżony M. J. (1) w toku postępowania przygotowawczego, podczas pierwszego przesłuchania nie przyznał się do popełnienia zarzucanych mu czynów i odmówił składania wyjaśnień.

W toku konfrontacji z T. W. (2), M. J. (1) wyjaśnił, iż pomysł, aby pojechać do Ł. L. wyszedł od A. K. (1), która mówiła, że boi się wrócić po swoje rzeczy, bo ten mężczyzną ją bił, jak byli razem. Powiedziała też, że w mieszkaniu może być kilka osób. Do tego mieszkania podwiózł ich M. B.. Oskarżony najpierw wskazał, iż jadąc w pojeździe nie mówili, że jadą tam, aby pobić Ł. L., aby następnie przyznać, iż w trakcie jazdy samochodem była taka rozmowa, a A. powiedział, iż rozj…e tych gości z mieszkania. Nie widział M. J. (1), aby ktokolwiek uderzył rurką kogoś. Widział, jak weszli do mieszkania, jak A. P. uderzył pokrzywdzonego, co był na łóżku. M. J. (1) uderzył zaś tego mężczyznę „prawym prostym”. M. J. (1) dodał, iż nie pamięta, czy T. W. (2) kogoś uderzył. Nie wiedział też, kto uderzył tego drugiego mężczyznę. Telefony tych dwóch mężczyzn zabrała zaś A. K. (1) i pochwaliła się nimi dopiero w aucie. Wyrzuciła je przy drodze dojazdowej przy śmietnikach. Przyznał też, iż wrócili do S. z rurką. Przyznał też, iż to, co mówił T. W. (2), to prawda, a A. K. (1) dzwoniła do pokrzywdzonego, z którym mieli się dogadać, ale sprawa ucichła.

W toku postępowania sądowego A. P. nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu, odmawiając składania wyjaśnień. Po odczytaniu wcześniejszych wyjaśnień przyznał się oskarżony jedynie do pobicia Ł. L.. Oskarżony dodał też, iż nic nie mówił o kradzieży telefonów. Dodał też, iż uderzył tego pokrzywdzonego tylko raz. M. J. (1) nie brał zaś w tym udziału. Nie było też w mieszkaniu żadnych metalowych narzędzi.

Oskarżona A. K. (1) w toku postępowania sądowego przyznała się do popełnienia zarzucanego jej czynu w części, nie przyznając się do pobicia i zabrania telefonów. Oskarżona wskazała też, iż nie było żadnych gróźb. Kontaktowali się jedynie z Ł. L. w grudniu 2017 roku na stopie koleżeńskiej. Oskarżona dodała, iż całą sytuację nakręcił T. W. (2), który chciał pobić pokrzywdzonego Ł. L. i namawiał na to ich wszystkich. Ona zaś pojechała tam tylko zabrać swoje rzeczy. Wskazała też, iż oskarżeni sami weszli do mieszkania, a ona ich nie wołała. Nie biła nikogo, nie dotknęła nawet, zaś A. uderzył pokrzywdzonego Ł. L. jeden raz. Reszty nie widziała. Telefon zaś dostała do ręki w samochodzie. Dodała, iż myśli, iż zabrali ten telefon, aby nie mogli oni zadzwonić na policję. Wyrzuciła go później z samochodu. Odnośnie rurki wskazała, iż miał ją T. W. (2). Była ona od nosidełka. W czasie zdarzenia nie widziała ona jednak rurki.

W toku postępowania sądowego oskarżony T. W. (2) przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu w części, tj. do pobicia. Oskarżony dodał, iż był tam i uczestniczył tam. Wszedł do środka z oskarżonymi. Uderzył jednego. Nie wiedział którego. Wskazał jednak, iż przyszedł tam, nie zaś przyjechał. Nie dzwonił do B. tego dnia. Jak wszedł do mieszkania, to oni tam już byli. Nikt też nie bił pokrzywdzonego rurką metalową i nie widział żadnego telefonu. Nie zabrał też żadnego telefonu. Zobaczył je dopiero w samochodzie. Nie było też żadnej rozmowy, aby coś ukraść. To A. K. (1) brała telefon, ale mówiła, że to jej. Dodał też, iż pokrzywdzony go zaatakował.

Na rozprawie M. J. (1) najpierw przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu w części, aby następnie nie przyznać się do popełnienia czynu i odmówić składania wyjaśnień.

*****

Sąd swoje ustalenia faktyczne oparł przede wszystkim na zeznaniach świadków – pokrzywdzonego Ł. L., M. M. (2), a także na wyjaśnieniach współoskarżonego M. B., którego sprawa została wyłączona do odrębnego rozpoznania, jak i opinii biegłego z zakresu medycyny sądowej. Sąd częściowo dał również wiarę wyjaśnieniom poszczególnych oskarżonych, którzy choć w części, zwłaszcza odnoszącej się do samego pobicia przyznawali się do stawianych im zarzutów, to jednak odmiennie relacjonowali niektóre istotne punkty zdarzenia, w tym odnoszące się do roli poszczególnych oskarżonych, zakresu ich działania, w tym intensywności działań podjętych w stosunku do pokrzywdzonych, a w zwłaszcza w stosunku do Ł. L.. Niektóre elementy ich wyjaśnień były w tym względzie nielogiczne i niespójne. Zauważyć należy również, iż wyjaśnienia oskarżonych w pewnych punktach były też sprzeczne z zeznaniami pokrzywdzonego Ł. L., czy też wyjaśnieniami M. B.. Sąd uznał w tym kontekście, iż poszczególni oskarżeni w jak największym stopniu chcieli zminimalizować swoją odpowiedzialność karną, nierzadko przerzucając większą odpowiedzialność na innych uczestników zdarzenia.

Sąd nie dał również wiary tym wyjaśnieniom oskarżonych, w których zaprzeczali oni swojej wiedzy na temat zabranych telefonów komórkowych. W tym zakresie ich wyjaśnienia były nielogiczne, niespójne i niezgodne z zadami doświadczenia życiowego.

To pozwoliło z kolei na stwierdzenie, iż wyjaśnienia oskarżonych, w zakwestionowanej części były jedynie przyjętą przez nich linią obrony i miały one prowadzić do uniknięcia przez nich surowszej odpowiedzialności karnej.

W odniesieniu do relacji poszczególnych oskarżonych Sąd dostrzegł liczne sprzeczności w zakresie dotyczącym w szczególności podawanej przez poszczególnych oskarżonych ilości zadawanych pokrzywdzonemu Ł. L. ciosów, ich rodzaju, intensywności, a także ich roli w pobiciu pokrzywdzonego, a także w samym podjęciu decyzji o odwiedzeniu Ł. L. celem jego pobicia. Całkowicie niewiarygodne były również zapewnienia poszczególnych oskarżonych, iż nie zauważyli jak jeden z nich używał w stosunku do Ł. L. metalowej rurki. A przecież chociażby M. B. wyraźnie wyjaśnił, iż widział w ręku jednego z oskarżonych zakrwawioną rurkę, co w sposób dobitny wskazywało, iż była ona przez napastników używana. Co więcej w obecności M. B., po powrocie z mieszkania Ł. L., mieli pozostali oskarżeni rozmawiać, iż rurką tą uderzyli pokrzywdzonego w zęby. Całkowicie zatem niewiarygodne były wyjaśnienia atakujących oskarżonych, iż żaden z nich, żadnej rurki nie tylko nie używał, ale i w ogóle tamtego dnia nie widział.

Nie można było uznać przy tym za wiarygodne te wyjaśnienia oskarżonych, w których przekonywali oni, bądź też sugerowali, zwłaszcza w toku postępowania sądowego, iż właściwie to Ł. L. zadano jeden, góra dwa ciosy. Tak wyjaśniała na rozprawie A. K. (1), która mówiła o jednym ciosie zadanym ręką przez A. P.. Tak też zdarzenie w dniu 19 kwietnia 2019 roku zrelacjonował A. P., który też utrzymywał na rozprawie, iż uderzył w tym mieszkaniu Ł. L. jedynie raz. Tymczasem w toku śledztwa, sam A. P. wyjaśnił, iż po tym, jak faktycznie uderzył pokrzywdzonego Ł. L. pięścią w twarz, uczynił to następnie również M. J. (1), po czym razem zaczęli pokrzywdzonego „okładać”. Nie było przy tym wątpliwości, co miał na myśli ten oskarżony mówiąc o „okładaniu” oskarżonego. A. P. nie potrafił też w jakikolwiek wiarygodny sposób wytłumaczyć, skąd taka jego relacja złożona w toku śledztwa. Podał jedynie, że tak nie mówił. Zresztą w dalszej części przesłuchania ze śledztwa A. P. nadal wyjaśniał, iż bił pokrzywdzonego pięściami, ale nie jest w stanie podać, ile ciosów zadał. Nie ograniczał zatem ilości zadawanych przez siebie ciosów do jednego. Nie wskazywał też A. P. na rozprawie, aby był w toku przesłuchania do czegoś zmuszany, czy tez coś mu sugerowano w trakcie przesłuchania, które odbyło się w toku śledztwa.

W tożsamy sposób ocenić należało podobne sugestie M. J. (1) jeszcze z postępowania przygotowawczego, w których oskarżony ten też wskazał, iż A. P. i on mieli uderzyć Ł. L. jedynie raz. Tymczasem takie relacje stały w zupełnej sprzeczności nie tylko z pierwotną relacja A. P., ale także z zeznaniami samego pokrzywdzonego, złożonymi zaraz po zdarzeniu, w których kategorycznie wskazał on, iż podeszło do niego dwóch napastników, i razem zaczęli go uderzać rękoma po twarzy, zaś po kilku uderzeniach w twarz spadł z łóżka na podłogę. Leżąc zaś na podłodze ci sami dwaj mężczyźni zaczęli go kopać nogami po całym ciele. Co więcej pokrzywdzony ten wskazał, iż po chwili przyłączył się też trzeci mężczyzna. I choć na rozprawie Ł. L. zeznawał, iż pamięta jedynie pierwszy cios, po którym stracił świadomość, to po odczytaniu mu jego zeznań z postępowania przygotowawczego podtrzymał je, wskazując jedynie na upływ czasu i niepamięć. W ocenie Sądu, zeznania pokrzywdzonego z postępowania przygotowawczego były przy tym logiczne i spójne.

Zeznania Ł. L. korespondowały również z opinią biegłego z zakresu medycyny sądowej L. K., który wskazał, iż pokrzywdzony ten doznał urazów w postaci złamania szczękowo – oczodołowego prawostronnego oraz wyrostka stawowego prawego żuchwy z obrzękiem i krwiakiem tkanek miękkich okolicy oczodołowej i policzka po stronie prawej, wstrząśnienia mózgu bez cech uszkodzenia ośrodkowego układu nerwowego, otarć naskórka twarzy, szyi i pleców, stłuczenia klatki piersiowej po stronie prawej. Doznał zatem poważnych i wielomiejscowych obrażeń. Co więcej biegły ten na etapie śledztwa podał, iż wskazane obrażenia mogły powstać właśnie w podawanych okolicznościach, czyli, mając na uwadze początkowe relacje pokrzywdzonego i A. P., to znaczy w okolicznościach, którym towarzyszyło wielokrotne uderzanie pokrzywdzonego, a nie działania polegające na jednym ciosie.

Biegły ten w sposób logiczny zresztą i jasny wskazał, na czym opierał swoje wnioski, w tym w zakresie doznanych przez Ł. L. obrażeń. Biegły w sposób kategoryczny i konsekwentny opisał swoje konkluzje, które znajdowały też odzwierciedlenie w przedstawionej mu w toku postępowania dokumentacji lekarskiej.

Co więcej twarz Ł. L. zaraz po zdarzeniu opisał jego kuzyn M. M. (2). Wskazał on na rozprawie, iż twarz Ł. L., to była prawdziwa „masakra”. Rodziło się zatem również pytanie, czy rzeczywiście po popchnięciu i jednokrotnym bądź dwukrotnym uderzeniu w twarz Ł. L., tak gwałtownie na widok jego twarzy po zdarzeniu, zareagowałby jego kuzyn i tak opisywałby te obrażenia, które następnie potwierdził biegły z zakresu medycyny sądowej.

Jako niewiarygodne ocenić należało też, w szczególności w kontekście pierwotnych zeznań Ł. L., wyjaśnienia A. K. (1) na rozprawie, z których miało wynikać, iż zauważyła ona tylko jeden cios, wręcz go jedynie usłyszała, nie zauważając kolejnych ciosów. Twierdzić miała również, iż w niczym takim, jak pobicie nie uczestniczyła. Takie stwierdzenia były nielogiczne, wręcz naiwne. A. K. (1) była w tym samym pomieszczeniu, w który bity był brutalnie Ł. L.. Trudno zatem, aby nie zaobserwowała przebiegu tego zajścia. Co więcej z materiału dowodowego zebranego w sprawie wynikało dobitnie, iż A. K. (1) doskonale wiedziała po co do Ł. L. jechała, uczestniczyła w planowaniu pobicia, wręcz była jedną z osób je inspirujących. Następnie zaś w sposób zaplanowany wpuściła pozostałych oskarżonych do mieszkania, umożliwiając, zgodnie z planem pobicie Ł. L.. W tym kontekście zupełnie niewiarygodne były jej sugestie, iż do żadnego pobicia właściwie wtedy nie doszło.

Co więcej współoskarżony M. B. jeszcze w trakcie śledztwa wyraźnie wyjaśnił, iż oskarżeni nie tylko chwalili się, że uderzyli Ł. L. rurką w zęby, ale również, jednemu z pokrzywdzonych „spuścili porządny wp…..l i nakryli kołdrą”. W świetle powyższego nie ulegało wątpliwości, iż działanie oskarżonych nie miało charakteru jednego bądź dwóch ciosów, a było biciem Ł. L. z dużą intensywnością i brutalnością, co zresztą przyznał pierwotnie w śledztwie A. P.. Wcześniej też M. B. wyjaśniał, iż to M. J. (1), T. W. (2) i A. P. krzyczeli w samochodzie w drodze do G., że chcą pobić pokrzywdzonego. M. B. swoje wyjaśnienia ze śledztwa w całości podtrzymał też w toku postępowania sądowego na rozprawie. W jednym ze swoich wyjaśnień również T. W. (2) wskazywał na wręcz brutalne działania A. P., które wcale nie polegało na ograniczeniu się na jednym jedynie ciosie.

A przecież, jak pokazywał materiał dowodowy, chociażby wyjaśnienia M. B., oskarżeni jechali do Ł. L. właśnie po to, aby go pobić. Trudno zatem poważnie traktować zapewnienia poszczególnych oskarżanych w zakresie, w którym utrzymywali, iż właściwie ograniczyli się do jednorazowych uderzeń.

W tym kontekście niewiarygodne były również wyjaśnienia oskarżonego M. J. (1), który w toku śledztwa również utrzymywał, iż ich działania ograniczały się właściwie do zadania po jednym ciosie, a on nie widział, aby ktoś używał rurki. Wyjaśnienia te były nielogiczne, a także sprzeczne z innym materiałem dowodowym, który wskazywał, iż działania oskarżonych polegały na wielokrotnym uderzaniu Ł. L., a także na używanie przez nich rurki metalowej, o czym świadczyło, iż po zdarzeniu była ona zakrwawiona, a wreszcie kopaniu Ł. L., gdy już leżał na ziemi. Tym bardziej, iż jak wskazał ostatni oskarżony T. W. (2) wewnątrz było dużo ludzi i był prawdziwy amok, co sugerowało brutalność napastników, a nie uderzenie pokrzywdzonego jeden, dwa razy.

W świetle powyższych rozważań za całkowicie nielogiczne uznać należało też wyjaśnienia T. W. (2), które nadto były ze sobą sprzeczne, a relacje ze zdarzenia zmieniały się u niego podczas każdego z przesłuchań. T. W. (2) w toku postępowania przygotowawczego najpierw zasugerował, iż on jedynie popchnął jednego z pokrzywdzonych, który do niego podszedł, a chyba A. P., jak wychodzili, cofnął się i uderzył jednego z mężczyzn, do których przyjechali. Poza tym nie widział zaś, aby ktoś, kogoś uderzył. Podczas kolejnego przesłuchania wskazał, iż popchnął Ł. L., a ten upadł na mebel, po czym odepchnął drugiego z pokrzywdzonych. A. P. tymczasem miał wręcz „nap….lać strasznie L.”, a on to widział. Na rozprawie znowu zaś T. W. (2) zaczął sugerować, iż właściwie trudno to nazwać pobiciem, a on zaś wręcz był tam przypadkiem i do mieszkania wszedł, gdy wszyscy już tam byli. Powyższe pozwoliło zatem, w świetle pozostałego materiału dowodowego, przyjąć, iż wyjaśnienia T. W. (2) były mało logiczne, chwiejne i na ich podstawie nie można było budować wiarygodnego przebiegu zdarzenia. Stały one również w sprzeczności z zeznaniami pokrzywdzonego, który wskazał już na pierwszym przesłuchaniu, iż biło go łącznie trzech mężczyzn, a zatem na pewno też T. W. (2). Sąd nie dał też wiary całkowicie nielogicznym sugestiom T. W. (2), iż zjawił się w mieszkaniu Ł. L. przypadkowo i nie planował on wcale wspólnie z pozostałymi oskarżonymi pobicia Ł. L.. W tym kontekście nie można było bowiem chociażby pomijać wyjaśnień M. B., który wskazał, iż pozostali oskarżeni jechali z nim razem samochodem do G. i wszyscy też planowali pobicie pokrzywdzonego zanim na miejsce dotarli. Był wśród nich również T. W. (2).

Sąd dał natomiast wiarę wyjaśnieniom M. B., uznając, iż były one w pełni logiczne, spójne i znajdowały oparcie w zasadach doświadczenia życiowego, jak i pozostałym zgromadzonym w sprawie dowodom. M. B. w sposób wyważony, konsekwentny opisał okoliczności związane z jego rolę w tym zdarzeniu, a także to, o czym pozostali oskarżeni rozmawiali w samochodzie przed przyjazdem do G.. Sąd nie znalazł żadnych racjonalnych podstaw, aby te wyjaśnienia w jakikolwiek sposób zakwestionować.

Podobnie Sąd ocenił ostatecznie zeznania pokrzywdzonego Ł. L., zwłaszcza z postępowania przygotowawczego, uznając, iż i te relacje znajdują oparcie nie tylko w zasadach logicznego rozumowania, ale również i w innych dowodach zebranych w sprawie, w tym w wielu miejscach wyjaśnieniach samych oskarżonych, którzy na różnych etapach postępowania przyznawali, iż doszło do pobicia Ł. L.. Oceny tych zeznań nie zmienił przy tym fakt, iż Ł. L. na etapie postępowania sądowego, twierdził, iż pamięta tylko jeden cios, po czym stracił przytomność. W tym miejscu podkreślić należało bowiem, iż Ł. L. po odczytaniu mu wcześniejszych zeznań, podtrzymał je, twierdząc, iż wówczas opisywał cały przebieg zdarzeń, dzisiaj zaś więcej nie pamięta. Z tego też miała wynikać jego asekuracja w przedstawianych na rozprawie relacjach. Z drugiej strony Sąd miał na uwadze, iż przed rozprawą miało dojść do pojednania pokrzywdzonego z oskarżonymi, co również mogło wpływać na treść, jego ostrożnych w tym względzie zeznań.

Sąd dał wiarę również zeznaniom świadka M. M. (2), jako logicznym i spójnym, mając jednocześnie świadomość, iż świadek ten już w pierwszej fazie zdarzenia, otrzymał mocny cios w twarz i upadł na ziemię, tracąc świadomość. Tym samym nie widział on całego zdarzenia, w tym, kto i co robił w mieszkaniu, kto dokładnie i jakie zadawał Ł. L.. Niemniej jednak M. M. (2) również potwierdził, iż oskarżeni nagle wtargnęli do mieszkania bez ich zgody, po czym ich zaatakowali właściwie bez słowa i żadnego powodu.

Sąd nie dał z kolei wiary oskarżonym w zakresie, w jakim zaprzeczali oni, iż nic nie wiedzieli o tym, że z mieszkania zabrane zostały pokrzywdzonym z mieszkania telefony komórkowe. Z wiarygodnego materiału dowodowego zebranego w sprawie wynikało bowiem, iż wszyscy z nich musieli doskonale zdawać sobie sprawę z tego, iż telefony te są z mieszkania zabierane i w jakim celu. Taka ich wiedza wynikała też wprost z wyjaśnień M. B., który wskazywał w liczbie mnogiej, iż telefony te wywalili później z samochodu, aby pokrzywdzeni nie zadzwonili po policję. Co więcej opisując to wyraźnie wyjaśnił: „zrobili to, bo mówili, że nie zadzwonią bez nich po karetkę i na policję”. Sformułowania te wskazywały, zdaniem Sądu, że również to działanie było uzgadniane i uczynione wspólnie przez wszystkich oskarżonych obecnych w domu. Nikt też w samochodzie nie protestował, gdy widział te telefony, czy też, kiedy były one wyrzucane z samochodu. Z drugiej strony Sąd miał na uwadze, iż M. B. stwierdził, iż oskarżeni nie rozmawiali jeszcze o zabraniu tych telefonów, gdy jechali do G., a o telefonach dowiedział się, gdy je zobaczył w samochodzie, po zdarzeniu.

Sąd nie dał również wiary wyjaśnieniom oskarżonej A. K. (1) w zakresie, w jakim utrzymywała ona, iż w żaden sposób, rozmawiając po zdarzeniu, nie groziła w jakikolwiek sposób Ł. L. w celu, aby ten zmienił swoje zeznania, którymi ich obciążał w związku z tym pobiciem. Stały one w szczególności, w sprzeczności z zeznaniami Ł. L., który o takim telefonie kategorycznie zeznał w toku postępowania przygotowawczego, mówiąc, iż A. K. (1) groziła mu, iż jeżeli nie wycofa swoich zeznań , to stanie się mu krzywda, jak będzie w S... Na rozprawie pokrzywdzony ten wprawdzie nie wskazał, iż te groźby faktycznie były i próbował wskazać, iż tych gróźb nie było, a A. K. (1) wypytywał się tylko od niego, to jednak po odczytaniu mu wcześniejszych zeznań podtrzymał je. Co jednak znamienne dodał na rozprawie, iż odnośnie tych gróźb i tego sformułowania, to właśnie z powodu tych słów do S. nie jeździł. To pozwalało zatem kategorycznie przyjąć, iż te groźby były do niego kierowane, tym bardziej, iż na rozprawie nie miał żadnych powodów, aby pomawiać oskarżoną A. K. (2), skoro wszyscy utrzymywali, iż doszło do pojednania.

Sąd oparł się również w niniejszej sprawie na przedłożonej w sprawie dokumentacji, w tym danym o karalności, wywiadom środowiskowym protokole oględzin wraz z materiałem poglądowym i dokumentacją fotograficzną. Sąd nie znalazł racjonalnych powodów, aby te dokumenty zakwestionować, tym bardziej, iż nie czyniły tego strony.

*****

W świetle zebranego z kolei w sprawie materiału dowodowego i poczynionych na jego podstawie ustaleń faktycznych, popełnienie przez oskarżonych w zakresie im przypisanym nie budziło żadnych wątpliwości.

Sąd uznał jednak ostatecznie, iż zachowania odnoszące się do stawianych wszystkim oskarżonym zarzutów, jeden mający być popełniony na szkodę M. M. (2), a drugi na szkodę Ł. L., stanowiły w rzeczywistości jeden czyn, który przyjął charakter pobicia przez oskarżonych dwóch osób. Mieliśmy tutaj bowiem niewątpliwie z jednym zdarzeniem charakteryzującym się zwartością czasową, miejscową niezintegrowanym zespołem aktywności wobec obu pokrzywdzonych ze strony oskarżonych. I w tym zakresie, Sąd uznał, iż atak w tym przypadku na dobra większej ilości osób w tym przypadku nie stanowił podstawy, tak jak przyjął to oskarżyciel publiczny do przyjęcia dwóch odrębnych czynów. Pobicie może bowiem przyjąć formę napaści dwóch lub większej ilości osób na jedną lub więcej osób, a tak było w tym przypadku. Tym bardziej, iż Sąd nie przyjął ostatecznie wyczerpania przez jakiegokolwiek z oskarżonych w stosunku do któregokolwiek z pokrzywdzonych czynu zabronionego z art. 280 § 2 k.k., czy nawet z art. 280 § 1 k.k.. W tym zakresie Sąd ostatecznie przyjął bowiem, odnośnie zabranych pokrzywdzonym telefonów, iż oskarżeni wyczerpali znamiona wykroczenia z art. 119 § 1 k.w.

W odniesieniu do M. J. (1), A. P. oraz T. W. (2) mieliśmy też jednocześnie do czynienia z wyczerpaniem w kumulatywnym zbiegu znamion czynu zabronionego z art. 193 k.k.

Tym samym w pierwszej kolejności oskarżeni M. J. (1), A. P. oraz T. W. (2) zostali uznani za winnych tego, że w dniu 21 listopada 2017 roku w G., gm. K., działając wspólnie i w porozumieniu ze sobą oraz z A. K. (1), po uprzednim wdarciu się do mieszkania, wzięli udział w pobiciu M. M. (2) i Ł. L. poprzez uderzanie rękoma w głowę M. M. (2) oraz uderzanie Ł. L. przy użyciu niebezpiecznego narzędzia w postaci metalowej rurki po głowie, twarzy, a także pięścią po głowie, twarzy i kopanie po go całym ciele, którymi to działaniami narażali pokrzywdzonego Ł. L. na bezpośrednie niebezpieczeństwo nastąpienia ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, w wyniku czego Ł. L. doznał złamania szczękowo – oczodołowego prawostronnego oraz wyrostka stawowego prawego żuchwy z obrzękiem i krwiakiem tkanek miękkich okolicy oczodołowej i policzka po stronie prawej, wstrząśnienia mózgu bez cech uszkodzenia ośrodkowego układu nerwowego, otarć naskórka twarzy, szyi i pleców, stłuczenia klatki piersiowej po stronie prawej, co naruszyło czynności narządów ciała na czas powyżej 7 dni.

Oskarżona A. K. (1) została z kolei uznana za winą tego, że w dniu 21 listopada 2017 roku w G., gm. K., działając wspólnie i w porozumieniu z A. P., M. J. (1) i T. W. (2), po uprzednim umożliwieniu im wejścia do mieszkania, wzięła udział w pobiciu M. M. (2) i Ł. L., podczas którego M. M. (2) uderzany był rękoma w głowę, a Ł. L. przy użyciu niebezpiecznego narzędzia w postaci metalowej rurki po głowie, twarzy, a także pięścią po głowie, twarzy i kopany po całym ciele, którymi to działaniami narażono pokrzywdzonego Ł. L. na bezpośrednie niebezpieczeństwo nastąpienia ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, w wyniku czego Ł. L. doznał złamania szczękowo – oczodołowego prawostronnego oraz wyrostka stawowego prawego żuchwy z obrzękiem i krwiakiem tkanek miękkich okolicy oczodołowej i policzka po stronie prawej, wstrząśnienia mózgu bez cech uszkodzenia ośrodkowego układu nerwowego, otarć naskórka twarzy, szyi i pleców, stłuczenia klatki piersiowej po stronie prawej, co naruszyło czynności narządów ciała na czas powyżej 7 dni,

Działanie oskarżonych M. J. (1), A. P., T. W. (2), a także A. K. (1) polegały niewątpliwie na „braniu udziału w pobiciu” opisanym w treści art. 158 § 1 k.k..

Przepis ten penalizuje udział w pobiciu przez więcej niż jedną osobę, w którym naraża się człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo nastąpienie skutku określonego w art. 156 § 1 k.k. lub art. 157 § 1 k.k. Innymi słowy pobiciem w rozumieniu wskazanego przepisu nazywamy czynną napaść dwóch lub więcej osób na jedną lub więcej osób, przy czym cechą charakterystyczną jest tu przewaga jednej z grup.

W niniejszej sprawie z takim pobiciem niewątpliwie mieliśmy do czynienia. Miało ono również bezsprzecznie niebezpieczny charakter, co pozwalało na przyjęcie, iż doszło do wyczerpania znamion pobicia, o którym mowa w treści art. 158 § 1 k.k. W ocenie Sądu pobicie to, dokonane na szkodę Ł. L. i M. M. (2), miało właśnie taki charakter z uwagi na przeprowadzoną ocenę okoliczności zajścia, w tym w szczególności odnoszących się do Ł. L., a także narzędzie używane przez jednego z uczestników w postaci rurki, a jak pokazał przebieg zdarzenia również dysproporcję sił, sposób zadawania uderzeń przez oskarżonych, ich siłę, kierunek i umiejscowienie, w tym okolice głowy i twarzy, a zwłaszcza obrażenia, które spowodowali oskarżeni, które były obrażeniami opisanymi w treści art. 157 § 1 k.k.

Sąd miał zatem tutaj na uwadze, iż istotą skutku, o którym mowa w odniesieniu do tego przestępstwa jest narażenie ofiary na powstanie skutków wskazanych w art. 156 § 1 k.k. bądź też art. 157 § 1 k.k. Pobicie musi mieć przy tym tak niebezpieczny charakter, aby w jej wyniku powstało rzeczywiste niebezpieczeństwo powstania skutków wskazanych w art. 158 § 1 k.k. Ocena działania uczestnika pobicia sprowadza się zatem do określenia jego charakteru, do wykazania, czy podejmowane przez sprawców tego czynu działania znamionowały się tak dużą intensywnością i tak dużym ładunkiem niebezpieczeństwa, że istniały realne zagrożenia dla życia lub zdrowia ludzkiego ( por. wyrok SN z dnia 22.11.1971 r., Rw 1177/71, OSNPG 1972, Nr 4).

W ocenie Sądu zaś, dokonanej na podstawie zgromadzonego materiału dowodowego, działania oskarżonych narażało niewątpliwie realnie pokrzywdzonego na skutki w przepisie art. 158 § 1 k.k. opisane, zwłaszcza, iż ostatecznie u Ł. L. skutki opisane w treści art. 157 § 1 k.k. nastąpiły.

Sąd miał na uwadze również to, że udział w pobiciu większej ilości pokrzywdzonych nie oznacza, że poszczególni sprawcy muszą wziąć udział w pobiciu każdego z nich, gdyż dla bytu przestępstwa wystarczające jest działanie skierowane chociażby przeciwko jednemu z pokrzywdzonych, pokrzywdzonych zachowaniem wspólności zamiaru i tożsamości zdarzenia, przy czym uczestnik pobicia musi być świadomy niebezpiecznego charakteru zdarzenia ( por. wyrok SA w Białymstoku z dnia 10.04.2001 r., (...) ). I z taką sytuacją mieliśmy do czynienia w niniejszej sprawie, w odniesieniu do M. J. (1), A. P. i T. W. (2), którzy niejako podzielili się zadaniami w ramach wspólnego pobicia obu pokrzywdzonych, gdyż właściwie tylko jeden z nich uderzył M. M. (2), aby wówczas gdy ten upadł, tracąc świadomość, podejść do Ł. L. i kontynuować agresywne działania wspólnie z pozostałymi napastnikami. Ł. L. był zresztą „głównym celem” oskarżonych. Nie ulegało przy tym, wątpliwości, w świetle zebranego w sprawie materiału dowodowego, iż wskazani trzej oskarżeni zadawali ciosy pokrzywdzonemu Ł. L., działając przy tym wspólnie i w porozumieniu, w ramach wcześniej ustalonego, planu.

Z ustaleń faktycznych i zachowania się oskarżonych wynikało zaś bez wątpienia, iż w przedmiotowej sprawie istniało między nimi porozumienie, które celem było pobicie pokrzywdzonych, a głównie Ł. L.. Działali oni też ze sobą wspólnie, wykonując poszczególne czynności w ramach powziętego planu. Jednocześnie dla przypisania trzem oskarżonemu przestępstwa pobicia nie miało znaczenia, który z nich zadawał konkretnie jakie ciosy pokrzywdzonemu, gdyż w okolicznościach sprawy, musieli mieć oni wszyscy świadomość, iż biorą udział w pobiciu, które miało charakter niebezpieczny. Oskarżeni całkowicie akceptowali wzajemnie swoje działania, w tym bijąc pokrzywdzonego raz jeden, raz drugi, a także trzeci z oskarżonych. Co najmniej jeden z nich używał przy tym niebezpiecznej, metalowej rurki.

Nie ulegało przy tym wątpliwości, iż w pobiciu tym brała udział A. K. (2), chociaż, jak wskazywał materiał dowodowy zebrany w sprawie nie zadawała ona żadnemu z pokrzywdzonych jakiegokolwiek ciosu. Zgodzić należy się bowiem ze stanowiskiem, iż branie udziału w pobiciu, które może świadczyć o agresywnym uczestnictwie w takim czynie, a więc w formie również pomocnictwa, czy też podżegania, a to również sam fakt obecności przy zajściu, stanowiący, zgodnie z zamiarem sprawcy – moralne poparcie i fizyczne zabezpieczenie jednego z uczestników na wypadek, gdyby sytuacja rozwinęła się dla niego niekorzystnie.

W niniejszej sprawie zaś A. K. (2), nie tylko uczestniczyła w rozmowach na temat pobicia Ł. L., ale również wspólnie z pozostałymi oskarżonymi postanowiła pobić swojego byłego chłopaka, planowała przebieg tego pobicia, w tym w ustalaniu ról poszczególnych osób, a następnie aktywnie w tym zajściu brała udział, najpierw wchodząc do mieszkania, a następnie zostawiając celowo drzwi wejściowe otwarte, aby w pewnym momencie powiedzieć następnie do pozostałych napastników, wchodźcie, wiedząc doskonale po co tam, oskarżeni ci wchodzą. W dalszej zaś kolejności cały czas w tym mieszkaniu pozostawała, wychodząc razem z pozostałymi oskarżonymi. Swoim zamiarem obejmowała działania tychże oskarżonych i w pełni je, wbrew swoim słowom akceptowała. Tym samym Sąd i w je przypadku przyjął udział w pobiciu mężczyzn, zgadzając się również ze stanowiskiem, iż w przypadku jej osoby nie mieliśmy do czynienia z naruszeniem miru domowego. To bowiem pozostali oskarżeni wchodząc bez wiedzy i zgody Ł. L. do jego mieszkania wdarli się do niego w rozumieniu treści art. 193 k.k. Nie ulegało bowiem wątpliwości, iż było to wejście do mieszkania wbrew woli Ł. L..

Przyjęcie jednocześnie wobec oskarżonych M. J. (1), A. P. oraz T. W. (2) popełnienia przez nich czynów z art. 158 § 1 k.k. nie wykluczało możliwości, zdaniem Sądu, przyjęcia wobec tych oskarżonych popełnienia przez nich wspólnie i w porozumieniu również czynu zabronionego z art. 157 § 1 k.k. na szkodę Ł. L., u którego bezsprzecznie stwierdzono naruszenie czynności narządów ciała i rozstrój zdrowia na czas przekraczający 7 dni.

Jednocześnie wszelkie działania podejmowane były przez oskarżonych podejmowane wspólnie i w porozumieniu. Co więcej oskarżeni niemal jednocześnie bili i kopali pokrzywdzonego, powodując u niego szereg obrażeń, a nadto swoje niemal jednoczesne, brutalne działania akceptowali je i obejmowali swoją wolą i świadomością. Z istoty zaś właśnie współsprawstwa, co wskazano już wcześniej, wynika, iż nie każdy współsprawca musi wykonywać dane znamię czasownikowe przestępstwa. I tak jest również w przypadku czynu z art. 157 § 1 k.k. Tym samym Sąd wszystkim oskarżonym, którzy fizycznie zadawali oskarżonemu brutalne ciosy, przypisał wyczerpanie znamion również z art. 157 § 1 k.k. na szkodę Ł. L., obok znamion art. 158 § 1 k.k., również mając na uwadze, iż swoim zachowaniem bezpośrednio narażali Ł. L. na dalej idące skutki opisane w treści art. 156 § 1 k.k. W ocenie Sądu każdy przy tym oskarżony działał tutaj z zamiarem bezpośrednim. Bezsprzecznym było bowiem to, iż każdy oskarżony posiadał świadomość powstania chociażby tego typu obrażeń, biorąc pod uwagę przede wszystkim okoliczności działania poszczególnych, w tym siłę, natężenie i umiejscowienia ciosów i zadawanie ciosów metalową rurką (por. wyrok SA w Katowicach z 23.01.1997 r., I Aka 283/96, Prok. i Pr. 1998, Nr 5, poz. 19).

Sąd uznał z kolei, iż żaden z oskarżonych swoim zachowaniem nie wyczerpał znamion czynu zabronionego z art. 280 § 2 k.k., czy nawet z art. 280 § 1 k.k., gdyby nastąpiło przyjęcie, iż wskazana rurka nie była narzędziem opisanym w § 2 wskazanego artykułu.

Należało bowiem zgodzić się ze stanowiskiem, iż dla bytu przestępstwa z art. 280 § 2 k.k. najpóźniej w trakcie stosowania przemocy wobec pokrzywdzonego musi powstać u sprawcy zamiar dokonania kradzieży rzeczy (por. wyrok Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu z dnia 14 listopada 2018 r. II AKa 338/18). W niniejszej zaś sprawie choć niewątpliwie mieliśmy do czynienia z zaborem rzeczy w celu przywłaszczenia, to materiał dowodowy nie pozwolił na kategoryczne uznanie, iż zamiar kradzieży tych telefonów, aby uniemożliwić tak naprawdę oskarżonym zawiadomienie bezpośrednio po wyjściu z mieszkania Policji, powstał przed pobiciem, czy też przed zakończeniem bicia pokrzywdzonych. A tylko takie kategoryczne ustalenia mogły pozwolić na przypisanie oskarżonym dokonania rozboju. Tymczasem w tej sprawie brak było dowodów, które pozwoliłyby wykluczyć, iż zamiar taki nie powstał dopiero wtedy, kiedy oskarżeni przestali bić Ł. L., a wcześniej M. M. (2), a któryś z oskarżonych dopiero wtedy zobaczył telefony i wpadł na pomysł, że trzeba je zabrać, aby pokrzywdzeni nigdzie zaraz nie zadzwonili po pomoc. Na taki zamiar nie wskazał żaden z oskarżonych. Wszyscy wręcz zaprzeczali, aby cokolwiek wiedzieli o tych telefonach. Pokrzywdzeni również nie wskazali, kiedy nastąpił zabór ich telefonów, które znajdowały się w mieszkaniu w widocznym miejscu.

Brak było też jakichkolwiek dowodów tez na to, iż taki zamiar powstał przed zdarzeniem, gdyż jak wynikało z materiału dowodowego, oskarżeni jechali tam, aby pobić Ł. L.. Żaden z dowodów nie wskazywał, iż już jadąc na miejsce którykolwiek z oskarżonych planował już wówczas pozbawić pokrzywdzonych telefonów. M. B., kierowca samochodu, w którym wszyscy do G. jechali, wskazał, iż takich rozmów w drodze do Ł. L. w ogóle nie prowadzono.

Tym samym w takiej sytuacji nie mieliśmy do czynienia z wyczerpaniem znamion rozboju. Co więcej żaden z dowodów w sprawie nie pozwalał taka naprawdę ustalić, kiedy dokładnie doszło do zaboru tych telefonów. Tym bardziej zatem nie można było kategorycznie uznać, kiedy właściwy powstał zamiar zaboru tych telefonów i wykluczyć, iż powstał on już po dokonaniu pobicia. Wątpliwości w tym zakresie, których nie dało się tutaj usunąć należało zatem rozstrzygnąć na korzyść oskarżonych i nakazywało przyjąć, iż zamiar taki powstał już wówczas, gdy zaprzestano bicia oskarżonego.

Tym samym zabranie tych telefonów, które niewątpliwie nastąpiło, należało rozstrzygać w kategorii jedynie ich kradzieży. Ta zaś natomiast, w związku z łączną wartością tych telefonów, nie przekraczającą 500 złotych, nosiła znamiona wykroczenia z art. 119 § 1 k.w. Zabór tych telefonów nastąpił bowiem niewątpliwie w celu ich przywłaszczenia.

Sąd uznał przy tym, iż w tym zakresie należało przypisać tą kradzież wszystkim oskarżonym, którzy działali w tym zakresie wspólnie i w porozumieniu, wiedząc, iż po dokonaniu pobicia zabierane są pokrzywdzonym telefony w celu uniemożliwienia im wykonanie połączenia telefonicznego z Policją i akceptując działania osoby, która fizycznie zabrała telefony do samochodu, w którym czekał na nich M. B..

Istotą bowiem współsprawstwa jest to, iż wszyscy współsprawcy działanie jednego ze współsprawców obejmują swoim zamiarem, w ramach ustalonego planu bądź porozumienia konkludentnego w trakcie wykroczenia i akceptowali je, uznawali zatem za wspólne. W świetle bowiem orzecznictwa dla przyjęcia współsprawstwa nie jest konieczne, aby każda z osób działających w porozumieniu realizowała, niejako własnoręcznie znamię czynu zabronionego, ale i wykroczenia, zwane w teorii prawa czynnością czasownikową, lecz wystarczy, że osoba taka – dążąc do realizacji wspólnie zamierzonego czynu – działa w ramach uzgodnionego podziału ról, ułatwiając co najmniej bezpośredniemu sprawcy wykonanie wspólnie zamierzonego czynu (por. wyrok SN z 19.06.1976 r., I KR 120/78, OSNKW 1978/10/110). Tak też było w przypadku niewątpliwie tych telefonów komórkowych. Oskarżeni działali tutaj wspólnie, w tym w zakresie związanym z wolą pozbawienia pokrzywdzonych telefonów w celu pozbawienia ich możliwości szybkiego powiadomienia funkcjonariuszy Policji, czy też ratowników z Pogotowia.

Sąd przyjął również, iż oskarżona A. K. (1) swoim zachowaniem, które nastąpiło już po zdarzeniu w mieszkaniu Ł. L. wyczerpała znamiona czynu zabronionego z art. 245 k.k. . Oskarżona ta niewątpliwie w okresie pomiędzy listopadem a sierpniem 2018 r. w G., gm. K., użyła bowiem wobec Ł. L., będącego świadkiem w postępowaniu prowadzonym przez Prokuraturę Rejonową w Środzie Śląskiej o sygn. akt PR 1 Ds. (...).2017 groźby bezprawnej w postaci grożenia pobiciem w celu wywarcia na nim wpływu poprzez zmianę swoich zeznań dotyczących jego pobicia w dniu 21 listopada 2017 roku. Sąd nie miał przy tym żadnej wątpliwości, iż słowa, które wypowiadała A. K. (1) w rozmowie telefonicznej były formą groźby bezprawnej, tutaj polegającej na grożeniu uszkodzenia ciała. I działała z zamiarem bezpośrednim chcąc w ten sposób wywrzeć wpływ na Ł. L., aby zmienił swoje zeznania, i w ten sposób pozwolił jej i pozostałym oskarżonym uniknąć konsekwencji czynu popełnionego na szkodę pokrzywdzonego.

Sąd odnośnie z kolei A. P., przyjmując, iż nie popełnił on przestępstwa z art. 280 § 2 k.k., a więc przestępstwa przeciwko mieniu, uznał, iż brak było podstaw do przyjęcia działania oskarżonego w ramach powrotu do przestępstwa.

*****

Sąd wymierzył oskarżonym kary jednostkowe bacząc, by ich dolegliwość nie przekraczała stopnia winy, uwzględniając stopień społecznej szkodliwości czynu oraz biorąc pod uwagę cele zapobiegawcze i wychowawcze kary, które mają osiągnąć w stosunku do oskarżonych, a także potrzeby w zakresie kształtowania świadomości prawnej społeczeństwa.

W tym miejscu wskazać należy, iż sąd oceniając stopień społecznej szkodliwości czynu polegającego na pobiciu Ł. L. i M. M. (2), miał na uwadze w szczególności to, iż oskarżeni, działali z pełną premedytacją, pewnym wyrachowaniem, planując to pobicie, po czym dokonali tego pobicia w sposób brutalnym używając przy tym metalowej rurki. Działanie przy tym oskarżonych charakteryzowało się dużą nieustępliwością, nakierunkowaną jedynie na zrobienie krzywdy, w szczególności Ł. L..

W ocenie Sądu nie było dla takiego działania oskarżonych żadnego usprawiedliwienia. Sąd uznał, iż okoliczności te powodowały, że czyny ich cechował wysoki stopień społecznej szkodliwości, biorąc w szczególności pod uwagę ich motywację, a także okoliczności czynu. Nie bez znaczenia było również to, iż Ł. L. doznał poważnych obrażeń.

W przypadku oskarżonych T. W. (2), A. P., M. J. (1) Sąd miał na uwadze również ich uprzednią karalność, która wskazywała, iż oskarżeni ci, mimo popełnionych uprzednio przestępstw nie zmienili zupełnie swojego postępowania, co zmuszało Sąd do surowszego ich potraktowania.

Z drugiej strony Sąd miał na uwadze fakt, iż oskarżeni ostatecznie wyrażali skruchę, a także doszło do zadośćuczynienia z ich strony, które pokrzywdzony Ł. L. przyjął, nie żądając dalszego zadośćuczynienia.

Przy orzekaniu kary za wykroczenie Sąd miał na uwadze również wartość skradzionych przedmiotów, a w przypadku kar grzywien również sytuację majątkową oskarżonych.

W ocenie Sądu, kary tak orzeczone, również w wypadku kar za wykroczenie, pomimo wskazanych okoliczności obciążających, wymierzone za dokonane przestępstwa i wykroczenie na zasadach powyżej wymienionych są współmierne zarówno do stopnia społecznej szkodliwości, jak i uwzględniają dyrektywy prewencji zarówno indywidualnej jak i ogólnej, związanej z zapobieganiem tego typu zjawiskom, bardzo powszechnym i niosącym za sobą poważne zagrożenia. Stosunkowo surowa sankcja wobec oskarżonych stanowić będzie, zdaniem Sądu, odpowiednią represję i wpłynie na powstrzymanie się przez oskarżonych od popełniania podobnych przestępstw w przyszłości. Brak było zaś jakichkolwiek podstaw, aby w świetle powyższych zasad orzekać wobec oskarżonych kary za przypisane im przestępstwo w oparciu o treść art. 37a k.k., jeżeli chodzi o przypisywane im przestępstwa.

Sąd orzekając karę łączną wobec oskarżonej A. K. (1) za oba przestępstwa, w tym zakresie oparł się w pierwszej kolejności na przepisie art. 85a k.k. i wziął pod uwagę przede wszystkim cele zapobiegawcze i wychowawcze, które kara ma osiągnąć wobec sprawców, a także potrzeby w zakresie kształtowania świadomości prawnej społeczeństwa. wziął tutaj pod fakt, iż oskarżona popełnił tutaj przestępstwa w stosunkowo krótkich odstępach czasu, godzące w prawa tej samej osoby. Z drugiej strony właśnie względy wychowawcze i zapobiegawcze nie pozwalały tutaj na zastosowanie zasady pełnej absorpcji.

W świetle obowiązujących przepisów brak było natomiast podstaw (uprzednia karalność oskarżonych – kary pozbawienia wolności - M. J. (1), A. P. i T. W. (2)) do warunkowego zawieszenia wykonania im orzeczonych kar pozbawienia wolności.

Jednocześnie w stosunku do A. K. (1), na podstawie art. 69 § 1 i 2 k.k. i art. 70 § 1 pkt 1 k.k. w zw. z art. 4 § 1 k.k., Sąd, biorąc pod uwagę w szczególności, dotychczasową postawę życiową oskarżonej, jej warunki i właściwości osobiste, warunkowo zawiesił wykonanie orzeczonej wobec niej kary łącznej pozbawienia wolności na okres 3 lat próby. Sąd uznał bowiem, iż jest to wystarczające dla osiągnięcia w stosunku do niej celów kary, a pomimo jej niewykonania oskarżona będzie w przyszłości przestrzegać porządku prawnego. Niebagatelne znaczenie w odniesieniu do osoby oskarżonej miał fakt, iż jej dotychczasowa postawa życiowa, przemawiała w pełni za przyjęciem wobec niej pozytywnej prognozy kryminologicznej. Jej zachowanie przed popełnieniem czynu pozwoliły w sposób uzasadniony sądzić, iż zdarzenie z udziałem oskarżonej było jedynie incydentem w jej życiu, który więcej się nie powtórzy, a oskarżona swoją postawą dała podstawę do twierdzenia, iż mimo nie wykonania orzeczonej wobec niej kary będzie przestrzegać porządku prawnego. Ocena drogi życiowej oskarżonej, w ocenie Sądu pozwala na twierdzenie, iż oskarżona zrozumie swoje postępowanie, a szansa, jaką niewątpliwie jest warunkowe zawieszenie wykonania kary, w sposób pozytywny ukształtuje jego postawę i spowoduje głęboką refleksję na temat dokonanego czynu.

Sąd orzekł przy tym obowiązek informowania przez A. K. (1) Sądu o przebiegu okresu próby.

Sąd, z uwagi na postawę obu pokrzywdzonych, którzy na rozprawie nie chcieli zadośćuczynienia od oskarżonych, a także wskazali, iż otrzymali przed rozprawą takie zadośćuczynienie, odstąpił od orzekania obowiązku zapłaty zadośćuczynienia, czy też nawiązki na rzecz pokrzywdzonych.

Na podstawie ary. 63 § 1 k.k. Sąd zaliczył oskarżonym na poczet orzeczonych kar okres rzeczywistego pozbawienia wolności (zatrzymania) A. P. na poczet kary pozbawienia wolności okres od dnia 22 listopada 2017 r. do dnia 23 listopada 2017 r. oraz w dniu 29 października 2018 r., T. W. (2) na poczet kary pozbawienia wolności okres od dnia 22 listopada 2017 r. do dnia 23 listopada 2017 r., M. J. (1) na poczet kary pozbawienia wolności okres od dnia 22 listopada 2017 r. do dnia 23 listopada 2017 r. oraz w dniu 29 października 2018 r., a na podstawie art. 82 § 3 k.p.w. zaliczył Sąd A. K. (1) na poczet orzeczonej kary ograniczenia wolności okres zatrzymania od dnia 22 listopada 2017 r. do dnia 23 listopada 2017 r. oraz w dniu 27 listopada 2018 r.;

Jednocześnie na podstawie art. 29 ust. 1 ustawy Prawo o adwokaturze zasądzono od Skarbu Państwa na rzecz adw. A. L. kwotę 1180,80 zł (w tym podatek VAT), a na rzecz adw. W. L. kwotę 1033,20 zł (w tym podatek VAT), tytułem nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu;

Na podstawie z kolei art. 624 § 1 k.p.k. oraz art. 17 ust. 1 ustawy z dnia 23 czerwca 1973 roku o opłatach w sprawach karnych Sąd zwolnił oskarżonych w całości od zapłaty na rzecz Skarbu Państwa kosztów sądowych, w tym odstąpił od wymierzenia opłaty, kierując się sytuacja majątkową i rodzinną wszystkich oskarżonych.