Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt I Ns 589/18

UZASADNIENIE

postanowienia Sądu Rejonowego dla Warszawy-Mokotowa w W.

z dnia 21 lutego 2019 r.

Pismem z dnia 10 sierpnia 2018 r. ( data według nadania przesyłki poleconej) K. P. (1) wniosła o nakazanie M. P. opuszczenia lokalu mieszkalnego nr (...) usytuowanego w budynku nr (...) przy ul. (...) w W., na podstawie art. 11a ustawy o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie. Nadto wnioskodawczyni wniosła o zasądzenie na jej rzecz od uczestnika postępowania zwrotu kosztów postępowania według norm przepisanych.

W uzasadnieniu wnioskodawczyni wskazała, że po rozwodzie orzeczonym wyrokiem Sadu Okręgowego w Warszawie, sygn. akt XXIV C 741/13, wnioskodawczyni oraz uczestnik postępowania wspólnie zamieszkują w lokalu mieszkalnym nr (...) usytuowanym w budynku nr (...) przy ul. (...) w W.. Według twierdzeń wnioskodawczyni, przez cały okres wspólnego zamieszkiwania uczestnik postępowania dopuszczał się różnego rodzajów aktów przemocy, zarówno wobec wnioskodawczyni oraz wspólnych małoletnich dzieci. Stosowana przez uczestnika postępowania przemoc miała charakter fizyczny, psychiczny i ekonomiczny. Wobec uczestnika postępowania wszczęto również procedurę niebieskiej karty przez dzielnicowego B. K.. Wnioskodawczyni podniosła, iż po założeniu niebieskiej karty uczestnik postępowania „obił” ją drzwiami. Ponadto w tut. Sądzie Rejonowym toczy się postępowanie, za sygn. akt V Nsm 670/17 o pozbawienie uczestnika postępowania władzy rodzicielskiej. Wnioskodawczyni twierdziła również, że na co dzień jest traktowana przez uczestnika postępowania co najmniej niewłaściwie. Uczestnik postępowania poniża ją, wyszydza, przedrzeźnia, zastawia swym ciałem korytarz uniemożliwiając tym samym normalne poruszanie się po lokalu mieszkalnym, trąca ją swym ciałem tak, aby nie było na nim śladów uderzeń. Wmawia dzieciom, że wnioskodawczyni jest kłamczuchą, udaje, że nie słyszy co się do niego mówi, celowo przestawia i chowa przedmioty przed wnioskodawczynią. Dzieci uczestników postępowania zmuszone są porozumiewać się w lokalu mieszkalnym szeptem, boją się żyć swobodnie.

( wniosek – k. 1-2).

Uczestnik postępowania M. P. wniósł o oddalenie wniosku, zaprzeczając, jakoby stosował jakąkolwiek przemoc wobec domowników, tj. wobec wnioskodawczyni oraz wspólnych małoletnich dzieci. Zaznaczył przy tym, iż w sprawie rozwodowej wnioskodawczyni nie podnosiła żadnych okoliczności związanych ze stosowaniem przemocy przez uczestnika postępowania, a przyczyną rozwodu była niezgodność charakterów stron. Wnioskodawczyni wielokrotnie inicjowała procedury niebieskiej karty dla uczestnika postępowania, lecz każda z nich była po pewnym czasie wygaszana z uwagi na fakt, iż nie stwierdzono aby uczestnik postępowania stosował jakąkolwiek przemoc wobec domowników. W ocenie uczestnika postępowania głównym zamiarem wnioskodawczyni jest jego usunięcie ze wspólnego lokalu mieszkalnego. Obecnie główną osią sporu między uczestnikami postępowania jest toczące się postępowanie o podział majątku wspólnego, w sprawie przed tut. Sądem Rejonowym za sygn. akt XVI Ns 268/17. Uczestnik postępowania zapewnił, iż jest osobą wyjątkowo spokojną, nigdy nie brał udziału w żadnej awanturze czy bójce. Dzieci są dla uczestnika postępowania najważniejsze na świecie i nigdy nie pozwoliłby aby stała się im krzywda, tym bardziej boli go, jak wnioskodawczyni wykorzystuje je w walce z uczestnikiem. Funkcjonariusze Policji, wzywani przez wnioskodawczynię za każdym razem stwierdzali brak podstaw do podjęcia interwencji w lokalu mieszkalnym stron, co więcej pouczali wnioskodawczynię o tym, iż za kolejne bezpodstawne wezwanie ich do ww. lokalu będzie ona ukarana mandatem karnym. Uczestnik postępowania wskazał również, że wnioskodawczyni prowokuje awantury, regularnie nagrywa, zarówno obraz jak i dźwięk wszystkiego, co dzieje się w lokalu stron, w związku z czym gdyby jakakolwiek przemoc była stosowana przez uczestnika postępowania, zostałaby ona utrwalona przez wnioskodawczynię i przedstawiona jako dowód Sądowi bądź funkcjonariuszom Policji.

( protokół rozprawy z dnia 03.10.2018 r. – k. 39-40v wraz z nagraniem na płycie DVD – k. 41; pismo uczestnika postępowania z dnia 04.10.2018 r. – k. 43-45).

Do zamknięcia rozprawy w dniu 21 lutego 2019 r. stanowiska wnioskodawczyni oraz uczestnika postępowania nie uległy zmianom.

( pismo wnioskodawczyni z dnia 26.11.2018 r. – k. 88-88v; protokół rozprawy z dnia 14.12.2018 r. – k. 91-93; protokół rozprawy z dnia 21.02.2019 r. – k. 105-107 wraz z nagraniem na płycie DVD – k. 108).

Za podstawę rozstrzygnięcia Sąd przyjął następujące okoliczności faktyczne:

W dniu 26 czerwca 2014 r. Sąd Okręgowy w Warszawie, w sprawie o sygn. akt XXIV C 741/13 wydał wyrok, w którym orzekł rozwiązanie związku małżeńskiego, zawartego w dniu 01sierpnia 2009 r. w W., między K. P. (1) (wnioskodawczynią) a M. P. (uczestnikiem). W wyroku rozwodowym Sąd Okręgowy w Warszawie postanowił o powierzeniu wykonywania władzy rodzicielskiej nad małoletnimi dziećmi stron W. P., urodzoną w dniu (...) i K. P. (2), urodzonym w dniu (...) obojgu rodzicom, ustalając, że miejscem zamieszkania ww. małoletnich dzieci stron będzie każdorazowe miejsce zamieszkania ich matki – K. P. (1). Sąd Okręgowy w Warszawie nie orzekł w wyroku rozwodowym o sposobie korzystania ze wspólnego lokalu mieszkalnego, w którym dotąd zamieszkiwali małżonkowie i ich małoletnie dzieci. Nie orzekł również o kontaktach ojca – M. P. z małoletnimi dziećmi stron.

( dowód : kopia wyroku SO w Warszawie z dnia 26/06.2014 r., sygn. akt XXIV C 741/13 – k. 5-6; odpis skrócony aktu urodzenia K. P. (2) – k. 3 i k. 28; odpis skrócony aktu urodzenia W. P. – k. 4 i k. 27).

Mimo rozwiązania małżeństwa poprzez rozwód, do chwili obecnej K. P. (1) i M. P. wraz z ich wspólnymi małoletnimi dziećmi W. P. i K. P. (2) zamieszkują wspólnie w lokalu mieszkalnym nr (...) usytuowanym w budynku nr (...) przy ul. (...) w W.. Lokal ten posiada powierzchnię 88 m 2.

( dowód : przesłuchanie wnioskodawczyni K. P. (1) – k. 105-106 wraz z nagraniem na płycie DVD – k. 108; przesłuchanie uczestnika M. P. – k. 106-107 wraz z nagraniem na płycie DVD – k. 108).

Na wnioski K. P. (1) złożone w 2018 r., dwukrotnie wszczynano wobec M. P. procedurę (...). W trakcie trwania ostatniej z procedur, funkcjonariusz Policji regularnie odwiedzał K. P. (1) i M. P. co kilka miesięcy. Funkcjonariusz Policji prowadzący owe procedury nigdy nie był świadkiem jakiejkolwiek przemocy między K. P. (1) a M. P.. Nie miał również sygnałów od sąsiadów, jakoby taka przemoc miała miejsce w zamieszkałym przez ww. osoby lokalu mieszkalnym.

( dowód : formularze z procedury „Niebieska karta” – k. 53-59, k. 64-68, k. 70-73; notatka służbowa pracownika socjalnego ze spotkania z wnioskodawczynią z dnia 30.05.2018 r. – k. 60; notatka ze spotkania wnioskodawczyni ze specjalistą pracy socjalnej ds. przemocy w rodzinie z dnia 10.09.2018 r. – k. 77-78; protokół ze spotkania grupy roboczej w związku z procedurą „Niebieska karta” – k. 63; protokół ze spotkania grupy roboczej w związku z procedurą „Niebieska karta” – k. 69; opinia przewodniczącego zespołu interdyscyplinarnego ds. przeciwdziałania przemocy w rodzinie z dnia 27.07.2018 r. –k. 74-75; zeznania świadka B. K. – k. 40-40v wraz z nagraniem na płycie DVD – k. 41; notatka urzędowa funkcjonariusza Policji asp. B. K. – k. 76; notatka urzędowa funkcjonariusza Policji asp. B. K. – k. 79).

W Sądzie Rejonowym dla Warszawy-Mokotowa w W. aktualnie toczą się dwa postępowania z udziałem K. P. (1) oraz M. P.. Pierwsze z tych postępowań, prowadzone za sygn. akt V Nsm 670/17 ma za przedmiot pozbawienie władzy rodzicielskiej M. P. nad małoletnimi dziećmi W. P. i K. P. (2) oraz ustalenie kontaktów między nimi. Drugie z tych postępowań, prowadzone za sygn. akt XVI Ns 268/17 dotyczy podziału majątku dorobkowego byłych małżonków P..

( okoliczności bezsporne ).

Między K. P. (1) a M. P. często dochodzi do kłótni, wówczas nieraz z obydwu stron padają niecenzuralne i obraźliwe określenia. Przyczyną większości kłótni jest brak porozumienia w kwestiach wspólnego korzystania z pomieszczeń oraz urządzeń (wyposażenia) lokalu mieszkalnego nr (...) przy ul. (...) w W.. Strony nie mogą znaleźć porozumienia m.in. co do tego, kto i o jakich godzinach może korzystać ze wspólnej łazienki/toalety. Strony podzieliły, co do korzystania, nawet blat kuchenny. Pozostałe spory spowodowane są brakiem porozumienia stron w kwestii wychowania i opieki nad wspólnymi małoletnimi dziećmi W. P. i K. P. (2). K. P. (1) zarzuca bowiem M. P. to, iż ten nie zajmuje się wspólnymi małoletnimi dziećmi, niekiedy działa na szkodę dzieci, lekceważy ich schorzenia i aktualne potrzeby, a nadto nie angażuje się emocjonalnie w wychowanie tych dzieci, natomiast w metodach wychowawczych stosowanych przez M. P. K. P. (1) upatruje brak ciągłości, intensywności, tudzież uważa ona, że jest on dla tych dzieci zbyt surowy. Między K. P. (1) i M. P. dochodzi do wzajemnych złośliwości i uszczypliwości. Podczas jednej z kłótni o dokumenty, jakie miał mieć w swym posiadaniu M. P. doszło do uderzenia drzwiami K. P. (1), po czym na jej ciele pojawiło się zasinienie. Działanie to jednak nie było umyślnie spowodowane przez M. P.. K. P. (1) zastawiła bowiem wejście swym ciałem, zaś M. P. chciał wyjść z pomieszczenia. W momencie gdy K. P. (1) na trochę się odsunęła, M. P. otworzył z impetem drzwi i wyszedł. Otwierające się drzwi uderzyły K. P. (1). Była to sytuacja nerwowa dla obu stron. Ponadto, w czasie gdy we wspólnym lokalu należącym do K. P. (1) i M. P. przebywa matka K. H. K., M. P. zachowuje się w stosunku do niej w sposób nieuprzejmy, niemiły i arogancki.

( dowód : przesłuchanie wnioskodawczyni K. P. (1) – k. 105-106 wraz z nagraniem na płycie DVD – k. 108; przesłuchanie uczestnika M. P. – k. 106-107 wraz z nagraniem na płycie DVD – k. 108; zeznania świadka H. K. – k. 91v-92v; obdukcja lekarska chirurgiczna z dnia 15.06.2018 r. – k. 62).

Powyższy stan faktyczny Sąd ustalił na podstawie wymienionych wyżej dokumentów, których autentyczności oraz treści nie kwestionowała żadna ze stron, jak również Sąd nie znalazł podstaw do podważania waloru ich wiarygodności z urzędu. W ocenie Sądu dowody te, w zakresie, w jakim stanowiły podstawę poczynionych w niniejszej sprawie ustaleń faktycznych, tworzą razem zasadniczo spójny i nie budzący wątpliwości w świetle wskazań wiedzy i doświadczenia życiowego, a przez to zasługujący na wiarę materiał dowodowy.

Ustalenia faktyczne Sąd poczynił także w oparciu o zeznania świadków oraz zeznania wnioskodawczyni i uczestnika przesłuchanych w charakterze stron (a uprzednio przesłuchanych informacyjnie). Sąd przyjął, że treść zeznań powyższych osób była dosyć spójna, natomiast wszelkie rozbieżności, jakie pojawiły się w relacjach przedstawionych przez ww. osoby, wynikały z tego, że każda z tych osób w nieco inny sposób postrzegała te same zdarzenia, emocjonalnie inaczej je odbierając.

Należy jednak już w tym miejscu zaznaczyć, że żaden z przesłuchanych w sprawie świadków, czy też żaden z dokumentów dopuszczonych jako dowód w sprawie nie potwierdził podniesionych we wniosku okoliczności mających świadczyć o stosowaniu przez uczestnika przemocy fizycznej wobec wnioskodawczyni tudzież wspólnych małoletnich dzieci zainteresowanych.

Odnośnie wskazywanych przez wnioskodawczynię okoliczności, mających świadczyć o stosowaniu wobec jej oraz wspólnych małoletnich dzieci przemocy psychicznej przez uczestnika oraz zaoferowanych przez nią na te okoliczności dowodów, Sąd odniesie się szczegółowo w dalszej części uzasadniania, bowiem ich ocena immamentnie nawiązuje do ostatecznej oceny rozpoznanego wniosku.

Niewymienione w powyższym stanie faktycznym dokumenty (w tym te, jakie wnioskodawczyni przedstawiła na terminie ostatniej rozprawy, a więc kopia wyroku nakazowego w sprawie o sygn. akt XIV W 5250/18 z dnia 17 stycznia 2019 r. oraz opinia nauczyciela o współpracy z rodzicami z dnia 22 maja 2018 r.) Sąd zakwalifikował, jako nieistotne dla rozstrzygnięcia sprawy w rozumieniu art. 227 k.p.c., do czego Sąd nawiąże jeszcze w dalszej części uzasadnienia.

Sąd zważył, co następuje:

Wniosek K. P. (1) okazał się nieuzasadniony.

Materialnoprawną podstawą rozpoznawanego wniosku jest art. 11a ustawy z dnia 29 lipca 2005 r. o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie (Dz. U. z 2015 r. poz. 1390, j. t.), który stanowi, że jeżeli członek rodziny wspólnie zajmujący mieszkanie, swoim zachowaniem polegającym na stosowaniu przemocy w rodzinie czyni szczególnie uciążliwym wspólne zamieszkiwanie, osoba dotknięta przemocą może żądać, aby sąd zobowiązał go do opuszczenia mieszkania (ust. 1).

W niniejszej sprawie bezsporna pozostawała okoliczność wspólnego zajmowania przez wnioskodawczynię oraz uczestnika postępowania lokalu mieszkalnego. Ustalenia natomiast wymagała okoliczność, czy zachowanie uczestnika wobec wnioskodawczyni wyczerpuje znamiona stosowania przemocy w rodzinie, co czyni szczególnie uciążliwym wspólne zamieszkiwanie.

Należy podnieść, że to na wnioskodawczyni spoczywał dowodowy ciężar wykazania, że uczestnik postępowania aktualnie dopuszcza się wobec niej oraz wobec wspólnych małoletnich dzieci stron przemocy w znaczeniu zdefiniowanym w art. 2 pkt. 2 ustawy o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie. W przekonaniu Sądu, powyższemu ciężarowi wnioskodawczyni nie sprostała.

Wyjaśnienia wymaga to, że przez przemoc w rodzinie należy rozumieć jednorazowe albo powtarzające się umyślne działanie lub zaniechanie naruszające prawa lub dobra osobiste osób wymienionych w pkt 1, w szczególności narażające te osoby na niebezpieczeństwo utraty życia, zdrowia, naruszające ich godność, nietykalność cielesną, wolność, w tym seksualną, powodujące szkody na ich zdrowiu fizycznym lub psychicznym, a także wywołujące cierpienia i krzywdy moralne u osób dotkniętych przemocą (art. 2 pkt 2 cytowanej ustawy).

Zachowanie polegające na stosowaniu przemocy w rodzinie musi czynić „szczególnie uciążliwym” wspólne zamieszkiwanie z innym członkiem rodziny (tzn., że coś wyróżnia się na tle innych podobnych zjawisk, bądź zakres lub natężenie tego jest większe niż zwykle). Wobec tego w zachowaniu tym musi występować uciążliwość o szczególnie dużym nasileniu, niezwykłym, wyjątkowym. Co istotne, stosowanie przemocy, mające doprowadzić do opuszczenia przez sprawcę przemocy wspólnie zamieszkiwanego mieszkania, musi być aktualne, bądź występować w niedalekim odstępie czasu od momentu orzekania o zasadności wniosku. Takie rozumienie przepisu uzasadnia zawarta w nim przesłanka wspólnego zamieszkiwania, która odnosi się do aktualnego stanu rzeczy.

Wreszcie podkreślenia wymaga, iż art. 11a ustawy o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie jest przepisem szczególnym i jako taki nie może być interpretowany rozszerzająco.

Mając na uwadze powyższe rozważania, Sąd stwierdził, iż zgromadzony w sprawie materiał dowodowy, nie uzasadnia przyjęcia, że wystąpiły przesłanki z art. 11a ustawy o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie. W ocenie Sądu wnioskodawczyni nie zdołała wykazać, że uczestnik postępowania stosuje wobec niej oraz małoletnich dzieci stron przemoc, powodującą szczególnie uciążliwe wspólne zamieszkiwanie lokalu położonego w W. przy ul. (...). Zdaniem Sądu przedłożone do akt sprawy dokumenty, jak również zeznania świadków oraz zeznania złożone w charakterze stron przez wnioskodawczynię i uczestnika postępowania, powielające de facto relacje przedstawiane w trakcie przesłuchania ich informacyjnego, nie są wystarczające do stwierdzenia, że uzasadnione jest niezwłoczne zobowiązanie uczestnika do opuszczenia ww. lokalu mieszkalnego.

Z relacji przesłuchanych osób dość jasno wyłania się obraz konfliktu pomiędzy byłymi małżonkami K. P. (1) i M. P., którego projekcją zdaje się być niniejsza sprawa. Konflikt ten, w szczególności biorąc pod uwagę postawę uczestnika, nie jest jednak na tyle zaogniony, aby konieczne było nakazanie uczestnikowi opuszczenie mieszkania. Jedyna zaś sytuacja, kiedy uczestnik miał dopuścić się przemocy fizycznej wobec wnioskodawczyni, dotycząca uderzenia jej drzwiami, o ile w ogóle została spowodowana przez uczestnika, a w szczególności także, o ile było to działanie celowe, miała miejsce w czerwcu 2018 r., a zatem ponad pół roku temu. Od tego czasu, jak sama w trakcie swych zeznań podała wnioskodawczyni, podobne sytuacje nie miały miejsca. W pozostałych zachowaniach uczestnika, wykazanych przez wnioskodawczynię, upatrywać należy co najwyżej złośliwości i uszczypliwości, tudzież reakcji na zachowania wnioskodawczyni, na które uczestnik reaguje w sposób nerwowy. Trudno jednak dostrzec w nich znamion przemocy, o której mowa w przepisie art. 11a ustawy o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie.

Analiza zeznań świadka H. K. ( k. 91v-92v), będącej matką wnioskodawczyni, nie była zdaniem Sądu łatwa, relacje tego świadka były bowiem dość obszerne, nacechowane silnymi emocjami i subiektywnymi odczuciami względem zainteresowanych w przedmiotowej sprawie. Sąd uznał jednak, że zeznania te nie udowodniają twierdzeń przedstawionych w rozpoznanym wniosku. Relacje przedstawione przez świadka H. K., potwierdzające określone zachowania i działania uczestnika postępowania – skądinąd nieumyślne, a także nawet umyślne, ale niewykraczające w określonych środowiskach poza zwykłe konflikty życiowe (zwłaszcza byłych małżonków) – dotyczą okresu na długo przed wystąpieniem przez wnioskodawczynię z wnioskiem o nakazanie uczestnikowi opuszczenia wspólnego lokalu mieszkalnego w niniejszej sprawie i jako takie nie mogą stanowić dowodu stosowania przez uczestnika przemocy w chwili obecnej. Wskazać należy, że przywołany na wstępie rozważań przepis art. 11a ustawy o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie z założenia ma chronić domowników przed aktami przemocy polegającymi na umyślnych działaniach lub zaniechaniach wywołujących cierpienia fizyczne i psychiczne i które to akty przemocy czynią szczególnie uciążliwym wspólne zamieszkiwanie. Zaistnienie takich okoliczności nie zostało obecnie wykazane. Świadek H. K. podała również, że ostatnie incydenty związane z niepoprawnym zachowaniem uczestnika, mającymi świadczyć – według wnioskodawczyni – o znęcaniu się psychicznym, ekonomicznym i fizycznym przez uczestnika – miały miejsce na wiosnę 2018 r. i polegały w szczególności na trzaśnięciu drzwiami przez uczestnika w obecności świadka oraz udaniu się do pracy przez uczestnika na następny dzień, po tym, gdy uczestnik przywiózł ze szpitala wnioskodawczynię – gdzie uprzednio w nocy ją zawiózł i oczekiwał na nią aż do jej wypisu. Odnośnie tego pierwszego zdarzenia nie sposób uznać, że takie zachowanie uczestnika wyczerpuje znamiona czynienia przemocy w rodzinie. Nie sposób bowiem uznać, iż było to zachowanie „szczególnie uciążliwe” dla wspólnego zamieszkania z pozostałymi domownikami. Nie wiadomo też, czym takie zachowanie uczestnika było spowodowane, czy nie został on sprowokowany do kłótni i wyprowadzony z równowagi, czego skutkiem było nerwowe zachowanie, czy też – co nie jest przecież wykluczone – trzaśnięcia drzwiami nie spowodowały czynniki zewnętrzne (np. przeciąg między pomieszczeniami w lokalu mieszkalnym). Tego jednak świadek H. K. w ogóle nie sprecyzowała, poprzestała bowiem jedynie na subiektywnej ocenie takiego zajścia, sprowadzającej się ostatecznie do cech charakteru uczestnika postępowania. Również okoliczność związana z tym, iż uczestnik postępowania nie wziął dnia wolnego w pracy, by nadal opiekować się wnioskodawczynią po przywiezieniu jej ze szpitala, nie świadczy o „szczególnej uciążliwości” dla wspólnego zamieszkania z pozostałymi domownikami. Należy po pierwsze zauważyć, że wnioskodawczyni oraz uczestnik postępowania nie są już małżonkami. W takim stanie nie sposób wymagać od byłego małżonka, iż po ustaniu związku małżeńskiego będzie nadal wypełniał obowiązek wzajemnej pomocy wynikający z treści przepisu art. 23 Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego. Po drugie świadek nie sprecyzowała tego, w jakim stanie fizycznym znajdowała się wnioskodawczyni, poprzestała bowiem na stwierdzeniu, że „ córka ledwo żyła” oraz, że „ źle się czuje”, nie wyjaśniła również tego, na czym miała polegać pomoc, jakiej wymagała wówczas wnioskodawczyni oraz, że takiej pomocy nie mogła uzyskać od innych osób – np. świadka H. K.. Po trzecie brak współczucia oraz brak chęci opieki i pomocy dla drugiej osoby, choćby była ona byłym małżonkiem, nie jest przejawem stosowania wobec takiej osoby przemocy, a co najwyżej wyrazem braku poszanowania zasad współżycia społecznego, na które składają się pewne elementy etyczne i socjologiczne kreowane przez oceny moralne i społeczne. Co najwyżej można by uznać, że takie zachowanie wykraczało poza kanony społeczne, niemniej nie sposób uznać je za przemoc psychiczną. Brak jest dostatecznych podstaw by stwierdzić wprost, że w tej sytuacji zachowanie uczestnika było nacechowane jego złą wolą i skierowane było bezpośrednio na wyrządzenie wnioskodawczyni jakiejkolwiek krzywdy. Zaniechanie sprzeczne z pewnymi normami i ww. ocenami nie może być a limine uznawane za stosowanie przemocy wobec domownika, a zwłaszcza, że nie jest ono „szczególnie uciążliwe” dla dalszego wspólnego zamieszkania z pozostałymi domownikami. Warto również zauważyć, że wprawdzie świadek H. K. wskazywała, że między jej córką a uczestnikiem dochodziło do awantur, w których padały wyzwiska, jednakże nie była ona naocznym świadkiem takich zachowań uczestnika, które nosiłyby cechy fizycznego i psychicznego znęcania się nad wnioskodawczynią, czy też wspólnymi małoletnimi dziećmi. Zdaniem Sądu wyrazem stosowania przemocy w rodzinie przez uczestnika nie może być zajście, podczas którego uczestnik miał spojrzeć strofującym wzrokiem na syna, po tym gdy ten uszkodził wręczoną mu zabawkę (tj. klocki L.). Fakt, iż rodzić stawia swojemu dziecku wymagania w ramach codziennych czynności wychowawczych, jest wymagający a nawet surowy nie jest przecież czymś negatywnym. Niezadowolenie z określonego zachowania dziecka (tutaj zniszczeniem przedmiotu), wyrażone przez rodzica spojrzeniem potępiającym dane zachowanie nie sposób uznać za naruszające godność dziecka lub jego wolność, powodujące szkodę na zdrowiu psychicznym dziecka, a także wywołujące cierpienia i krzywdy moralne dziecka. Pozostałe zachowania i zaniechania uczestnika, jakie świadek H. K. przywoływała w swych zeznaniach obrazują li tylko, przyjęty przez nią poziom kultury osobistej oraz cechy charakteru byłego zięcia. Dodać należy również, że znakomita większość zeznań tego świadka skupiała się na okolicznościach związanych z m.in.: niezajmowaniem się przez uczestnika wspólnymi małoletnimi dziećmi, działań uczestnika na szkodę dzieci, lekceważenia ich schorzeń i aktualnych potrzeb, braku zaangażowania emocjonalnego w stosunku do dzieci, braku w stosowanych przez uczestnikach metodach wychowawczych elementu ciągłości, intensywności, wreszcie lekceważenia obowiązków rodzicielskich – a więc okoliczności nieistotnych z punktu widzenia rozstrzygnięcia sprawy niniejszej, której przedmiotem nie jest ustalenie zakresu kontaktów uczestnika z jego własnymi dziećmi. Wtrącić w tym miejscu trzeba, że z tych samych względów brak znaczenia dla rozstrzygnięcia sprawy niniejszej należało przypisać dokumentowi prywatnemu w postaci opinii nauczyciela w sprawie współpracy z rodzicami dziecka uczęszczającego do Przedszkola nr (...) z dnia 22 maja 2018 r. ( k. 104). Z kolei wszystkie incydenty, jakie miały zajść tylko między świadkiem H. K. a uczestnikiem postępowania (np. gaszenie światła w kuchni, czy też blokowanie na dłuższy czas toalety w lokalu mieszkalnym) nie mają w zasadzie znaczenia dla rozstrzygnięcia bowiem zachowania te uczestnik przejawiał w stosunku do świadka, który nie jest obecnie członkiem rodziny uczestnika, ani wspólnie z tą rodziną nie zamieszkuje lokalu mieszkalnego – poza tym, w zachowaniach takich trudno, zdaniem Sądu, dostrzec znamiona przemocy, o której mowa w przepisie art. 11a ustawy o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie.

Sąd nie miał wątpliwości, iż zeznania świadka H. K., podobnie zresztą jak zeznania przesłuchanej w charakterze strony wnioskodawczyni, w części, w której wyżej wymienione zarzucały uczestnikowi postępowania to, iż ten znęcał fizycznie i psychicznie nad wnioskodawczynią, stanowią jak wyżej wyjaśniono nie do końca uprawniony, a zarazem bardzo subiektywny pogląd wnioskodawczyni na zachowanie jej byłego męża wobec niej, jako domownika. Oczywistym dla Sądu jest, że wnioskodawczyni, jako kobieta, z założenia fizycznie słabsza od uczestnika postępowania, nierzadko dotkliwiej musiała odczuwać skutki kłótni oraz wzajemnych złośliwości (uszczypliwości) – bo takowe występowały po obydwu stronach. Niemniej jednak, Sąd przyjął, że nie były to zachowania o charakterze i nasileniu takim, jak to przedstawiała wnioskodawczyni w swym wniosku.

Analizując twierdzenia samej wnioskodawczyni podkreślić trzeba to, że do zaostrzenia sytuacji panującej w lokalu mieszkalnym nr (...) w budynku nr (...) przy ul. (...) w W. między nią a uczestnikiem postępowania doszło w czasie prowadzenia postępowania o podział majątku wspólnego oraz o ograniczenie kontaktów uczestnika ze wspólnymi małoletnimi dziećmi, co niewątpliwie wynikało ze wzrastającego napięcia związanego z działaniami prawnymi rzutującymi na ich dalsze losy. Trzeba zaznaczyć, że przepis art. 11a ustawy o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie nie służy jednak do łagodzenia istniejącego między byłymi małżonkami konfliktu na tle finansowym czy też majątkowym, w tym konfliktu odnośnie sposobu korzystania z rzeczy wspólnych – z czym niewątpliwie mamy do czynienia na kanwie sprawy niniejszej. Założeniem ustawodawcy prowadzającego owy przepis było zapewnienie bezpieczeństwa osobom, wobec których stosowana jest w rodzinie (wśród domowników) przemoc. Zarzewiem nieporozumień między wnioskodawczynią i uczestnikiem, oprócz wyżej wymienionych wątków finansowych czy też majątkowych, są także kwestie sposobu wychowania wspólnych małoletnich dzieci. Powyższe kwestie skutkowały wszczęciem postępowania o rozwód oraz ostatecznie rozwiązaniem związku małżeńskiego stron.

W kwestii przemocy fizycznej, wnioskodawczyni ostatecznie nie wykazała innych zdarzeń, poza dość niejasnym incydentem z drzwiami, ograniczając się do ogólnych stwierdzeń, że przemoc fizyczną wobec wnioskodawczyni uczestnik stosował.

Także przeprowadzony dowód z zeznań świadka B. K. ( k. 40-40v wraz z nagraniem na płycie DVD – k. 41) nie potwierdził takich zachowań uczestnika wobec wnioskodawczyni bądź wspólnych małoletnich dzieci, które czyniłoby szczególnie uciążliwym wspólne zamieszkiwanie z nim. Świadek oprócz tego, co wynika z dokumentacji przedstawionej do akt sprawy, zeznał, iż nie był wzywany na żadną interwencję w lokalu mieszkalnym wnioskodawczyni i uczestnika, poza jednym razem wywołanym telefonem uczestnika, a także nie był świadkiem stosowania przemocy przez uczestnika.

Zasadniczo nieprzydatne dla ustalenia stanu faktycznego okazały się notatki służbowe funkcjonariusza Policji, albowiem podane w nich przyczyny interwencji oraz przebiegi tych interwencji nie wskazywały na zdarzenia mogące mieć znaczenie dla rozstrzygnięcia niniejszej sprawy.

Bezspornie wobec uczestnika prowadzone były kilkukrotnie procedury „Niebieskiej karty”. Niemniej Sąd uznał, że przedstawione notatki (formularze) z procedury (...) oparte były na podawanych relacja przez wnioskodawczynię, zatem nie mogły przyczynić się do ustalenia stanu faktycznego w sprawie, co do przebiegu opisywanych przez nią zdarzeń.

Sąd pominął dowód z protokołów rozpraw w sprawie o zmianę wyroku rozwodowego oraz zmianę kontaktów ( k. 9-15 oraz k. 16-19) i zawartych w nich zeznaniach świadków. W sytuacji kwestionowania przez uczestnika prawdziwości twierdzeń wnioskodawczyni, jakie ta wywodziła z treści zeznań świadków utrwalonych w rzeczonych protokołach rozpraw, Sąd czyniąc ustalenia w sprawie niniejszej w oparciu o takie protokoły doprowadziłby do naruszenia zasady bezpośredniości. Nie należy zapominać, że przepis art. 235 k.p.c. statuuje jedną z podstawowych zasad procesu cywilnego, a mianowicie zasadę bezpośredniości. Zgodnie z tą zasadą postępowanie dowodowe powinno się toczyć przed sądem orzekającym (por. wyroki Sądu Najwyższego z: dnia 28 września 1971 r., sygn. akt II CR 384/71; z dnia 29 marca 1973 r., sygn. akt II CR 75/73; z dnia 20 sierpnia 2001 r., sygn. akt I PKN 571/00). Jak podkreśla się w literaturze, „wyłącznie bezpośredni kontakt sądu orzekającego z podmiotami biorącymi udział w postępowaniu oraz rzeczowymi środkami dowodowymi zapewnia temu organowi możliwość poczynienia odpowiednich spostrzeżeń, istotnych dla oceny wiarygodności i mocy dowodów”. Dokonanie przez sąd ustaleń faktycznych na podstawie dowodów, które nie zostały w formalny sposób dopuszczone i przeprowadzone na rozprawie, narusza ogólne reguły postępowania dowodowego w zakresie bezpośredniości, jawności, równości stron i kontradyktoryjności (por. wyrok Sadu Najwyższego z dnia 20 sierpnia 2001 r., sygn. akt I PKN 571/00). Odstępstwa od tej ogólnej reguły, przewidziane w wymienionym przepisie nie podlegają wykładni rozszerzającej. Przepisy regulujące sądowe postępowanie dowodowe (art. 235-243 k.p.c.) mają charakter norm bezwzględnie obowiązujących (por. Tomasz Demendecki, Komentarz do art. 235 k.p.c., System Informacji Prawnej LEX). Takim „kontaktem”, o którym mowa wyżej nie jest natomiast zapoznanie się sądu orzekającego w sprawie niniejszej z dowodami (dokumentami w postaci protokołu rozpraw) zawartymi w aktach sprawy o zmianę wyroku rozwodowego oraz zmianę kontaktów, która toczyła się przed innym sądem. Należy podkreślić, że tylko dowody przeprowadzone zgodnie z regułami postępowania dowodowego mogą być uwzględnione przy dokonywaniu ustaleń, ocenie materiału sprawy i dowodów. Stąd też wniosek, iż wnioskodawczyni winna była ewentualnie na nowo w swym wniosku wnieść o przeprowadzenie dowodu z zeznań świadków wymienionych w treści protokołów w sprawie o zmianę wyroku rozwodowego oraz zmianę kontaktów.

W odniesieniu do dokumentu prywatnego w postaci protokołu ze spotkania wnioskodawczyni z pedagogiem szkolnym oraz psychologiem szkolnym ( k. 8), nie może on stanowić źródła ustaleń faktycznych. Dokument prywatny nie korzysta z domniemania zgodności z prawdą tego oświadczenia. Dokumenty prywatne o charakterze informacyjnym nie powinny prowadzić do obejścia przepisów o dowodach osobowych, tj. dowodów z zeznań świadków i z przesłuchania stron. Ponownie zaznaczyć należy, że z zasady bezpośredniości wynika postulat, aby sąd poznawał fakty istotne dla podstawy faktycznej orzeczenia na podstawie dowodów osobowych, a nie na podstawie oświadczeń osób, które mogą złożyć zeznania (por. postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 14 grudnia 2004 r., sygn. akt II CK 245/04). Odnosząc się do treści rzeczonego dokumentu prywatnego, Sąd zwrócił uwagę, iż ww. spotkanie wnioskodawczyni z pedagogiem i psychologiem szkolnym miało mieć swoją przyczynę w tym, iż W. P. (córka zainteresowanych) miała zgłaszać swojemu nauczycielowi „ sytuacje przemocowe”. Nie wiadomo jednak co kryje się pod pojęciem „ sytuacji przemocowych”, kto był ich sprawcą a kto ofiarą, nie wiadomo też kiedy miały one czas i gdzie miały miejsce. Wskazanych wątpliwości i niejasności wnioskodawczyni w żaden sposób nie rozwiała, chociażby powołując dowód z zeznań autorów owego protokołu. Treść rzeczonego protokołu przedstawia li tylko same stanowisko jednej ze stron konfliktu, zaprotokołowane przez osobę trzecią. Dokument taki, sam w sobie nie może zatem stanowić dowodu istotnego z punktu widzenia rozstrzygnięcia sprawy (art. 227 k.p.c.).

Irrelewantne znaczenie dla sprawy miała również okoliczność wydania przez Sąd wyroku nakazowego przeciwko M. P. w sprawie o sygn. akt XIV W 5250/18 w dniu 17 stycznia 2019 r. ( k. 102-103). Należy bowiem zauważyć, iż wykroczenie, za jakie w owym wyroku został nieprawomocnie skazany uczestnik dotyczy samowolnego korzystania przez niego z cudzej rzeczy (tutaj rzeczy należącej do wnioskodawczyni). Rodzajowym przedmiotem ochrony wykroczenia określonego w art. 127 § 1 k.w. jest mienie. Szczególnym przedmiotem ochrony w przypadku wykroczenia przewidzianego w art. 127 § 1 k.w. jest natomiast własność i posiadanie rzeczy ruchomej, które mogą zostać naruszone wskutek samowolnego jej użycia przez nieuprawnioną osobę. Wykroczenie popełnione przez uczestnika nie jest zatem czynem przeciwko bezpieczeństwu osób ani przeciwko zdrowiu osób (w tym, przeciwko domownikom uczestnika). Nie sposób zatem upatrywać się w popełnieniu ww. czynu znamion przemocy w rodzinie, o jakiej mowa w art. 11a ustawy o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie.

Nie ulega wątpliwości, że wnioskodawczyni i uczestnik są skonfliktowani oraz że dochodzi między nimi do kłótni, podczas których padają niecenzuralne i obraźliwe określenia stron tego konfliktu. Skorzystanie przez wnioskodawczynię z regulacji prawnej przewidzianej w art. 11a ustawy o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie nie może jednak odbywać się w każdej sytuacji istnienia konfliktu pomiędzy byłymi małżonkami, a jedynie w sytuacji stosowania przemocy przez jednego z domowników nad innym i istnienia wyraźnej relacji – sprawca przemocy i ofiara.

Reasumując powyższe rozważania, wbrew twierdzeniom wnioskodawczyni Sąd uznał, iż brak jest dostatecznych dowodów na to, aby uczestnik swoim umyślnym działaniem lub zachowaniem dopuszczał się obecnie przemocy względem byłej żony bądź wspólnych małoletnich dzieci. Niepoprawne i konfliktowe relacje, jakie występują między wnioskodawczynią a uczestnikiem nie dają mimo wszystko podstaw, aby na uczestnika nałożyć obowiązek nakazania mu opuszczenia dotychczas zajmowanego wspólnie z wnioskodawczynią lokalu mieszkalnego. Subiektywny stan zagrożenia, jaki odczuwa wnioskodawczyni względem uczestnika nie jest wystarczający, aby orzec zgodnie z jej wnioskiem. Jeszcze raz podnieść należy, że założeniem ustawodawcy nie było czynienie z zapisu art. 11a ustawy o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie narzędzia do ujarzmiania konfliktów rodzinnych (tudzież konfliktów między domownikami), w których brak wzajemnego szacunku, życzliwości, uprzejmości oraz porozumienia w kwestiach finansowych i wzajemne pretensje są codziennością. Przepis, na który wnioskodawczyni powołuje się w swym wniosku ma bowiem chronić domowników przed atakami przemocy polegającymi na umyślnych działaniach lub zaniechaniach, które wywołują cierpienia fizyczne i psychiczne i które to akty przemocy czynią szczególnie uciążliwym wspólne zamieszkiwanie. Zaistnienie takich okoliczności nie zostało wykazane przez wnioskodawczynię.

Z powyższych względów Sąd uznał, iż w niniejszej sprawie nie zachodziły podstawy do nakazania uczestnikowi postępowania opuszczenia wspólnie zajmowanego mieszkania na podstawie art. 11a ustawy o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie, o czym orzeczono w pkt I. sentencji postanowienia.

O kosztach postępowania orzeczono stosownie do reguły wyrażonej w przepisie art. 520 § 1 k.p.c., zgodnie z którą, każdy uczestnik ponosi koszty postępowania związane ze swym udziałem w sprawie. Zastosowanie wskazanej w § 2 i 3 tego przepisu instytucji prawnej i obciążanie poszczególnych uczestników kosztami zależy od samodzielnej oceny i decyzji Sądu. Stwierdzić jednak należało, iż interesy uczestników niniejszego postępowania (tj. wnioskodawczyni oraz uczestnika) nie były rozbieżne, bowiem każdy z nich był na równi zainteresowany rozstrzygnięciem tego postępowania, mimo zgłoszenia odmiennych twierdzeń. Stanowisko przyjęte przez Sąd w danej kwestii podyktowane jest niezależnością i samodzielnością udziału w tym postępowaniu każdego z jego zainteresowanych. Poza tym należy zauważyć, iż uczestnik, działając w sprawie osobiście nie poniósł w niniejszej sprawie żadnych kosztów, o których mowa w art. 98 § 2 k.p.c. stąd jego wniosek o zwrot kosztów postępowania był bezprzedmiotowy.

asesor sądowy Łukasz Baranowski

Sygn. akt I Ns 589/18

ZARZĄDZENIE

Odpis postanowienia wraz z uzasadnieniem proszę doręczyć pełnomocnikowi wnioskodawczyni (bez pouczenia).

W., dnia 5 marca 2019 roku

asesor sądowy Łukasz Baranowski