Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt XII Ko 29/18

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 25 września 2018 roku

Sąd Okręgowy w Warszawie w XII Wydziale Karnym składzie:

Przewodnicząca: SSO Marzena Tomczyk - Zięba

Protokolant: Kamila Wróbel, Marlena Migda

przy udziale Prokuratora Krystyny Nogal - Załuskiej

po rozpoznaniu na rozprawie w dniach: 22 sierpnia 2018 r. i 25 września 2018 r.

sprawy z wniosku M. P.

przeciwko Skarbowi Państwa

o zadośćuczynienie za doznaną krzywdę za niewątpliwie niesłuszne zatrzymanie w dniu 11 listopada 2017 r.

na podstawie art. 552§4 k.p.k. i 554§4 k.p.k.

orzeka

1.  zasądza od Skarbu Państwa na rzecz wnioskodawcy M. P. kwotę 1500 (tysiąc pięćset) złotych tytułem zadośćuczynienia wraz z ustawowymi odsetkami od dnia uprawomocnienia się wyroku do dnia zapłaty;

2.  w pozostałym zakresie wniosek o zadośćuczynienie oddala;

3.  kosztami postępowania obciąża Skarb Państwa.

Sygn. akt XII Ko 29/18

UZASADNIENIE

Pismem z dnia 17 maja 2018 roku (data wpływu do Sądu), pełnomocnik wnioskodawcy M. P. złożył do Sądu Okręgowego w Warszawie wniosek o zasądzenie od Skarbu Państwa na rzecz jego mocodawcy kwoty 20.000 zł wraz z ustawowymi odsetkami od dnia uprawomocnienia się wyroku, tytułem zadośćuczynienia za doznaną krzywdę wywołaną niewątpliwie bezzasadnym i nieprawidłowym zatrzymaniem wnioskodawcy przez funkcjonariusza Policji w dniu 11 listopada 2017 roku. W uzasadnieniu przedmiotowego wniosku, pełnomocnik wskazał, że M. P., na skutek niesłusznego zatrzymania został pozbawiony wolności na ponad 2,5 godziny, co niewątpliwie było dla niego niezrozumiałą i stresującą sytuacją. Ponadto, zastosowane przez służby Policji środki, przekraczały zakres zwykłego wylegitymowania i sprowadzały się do użycia siły fizycznej, mimo braku przesłanek uzasadniających tego typu postępowanie. Na poparcie swojego stanowiska, pełnomocnik powołała treść postanowienia Sądu Rejonowego dla Warszawy-Śródmieścia w Warszawie z dnia 3 stycznia 2018 roku, sygn. II Kp 2978/17, w którym częściowo uwzględniono zażalenie wnioskodawcy, wskazując iż de facto został on pozbawiony wolności w sposób bezzasadny i nieprawidłowy. Pełnomocnik wskazała również, że na skutek niewątpliwie niesłusznego zatrzymania, wnioskodawca utracił poczucie bezpieczeństwa, zaufanie do służby policyjnej, a także zetknął się z rażącym brakiem poszanowania jego praw gwarantowanych mu przez Konstytucję i Konwencję o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności.

Na rozprawie w dniu 25 września 2018 roku, pełnomocnik M. P. podtrzymał wniosek o zadośćuczynienie w całości. Prokurator natomiast podniósł zarzut przedawnienia, powołując się na treść art. 115 § 2 k.k.w.

Na podstawie całokształtu materiału dowodowego ujawnionego na rozprawie, Sąd Okręgowy ustalił następujący stan faktyczny:

W dniu 11 listopada 2017 r. w W., zgodnie z decyzją Wojewody (...), odbył się przemarsz (...), który rozpoczął się w rejonie Ronda (...) o godz.14:10. M. P. wraz z innymi osobami znajdował się wówczas na skwerze im. S. W. (1), pomiędzy ul. (...) a Al. (...) w W.. Celem zgromadzenia, w którym brał on udział, było wyrażenie w sposób pokojowy sprzeciwu wobec postaw niektórych uczestników (...), prezentujących rasistowskie i nacjonalistyczne hasła. W krótkim czasie, do nieformalnego zgromadzenia, w którym przebywał dołączyło kilkadziesiąt osób, które również, tak jak M. P., należały do stowarzyszenia (...). Grupa posiadała transparenty z hasłami o treści m.in. "W. zhańbiona", "Tu są granice przyzwoitości", jednak M. P. nie trzymał żadnego z nich. Poinformowani o tym zgromadzeniu, a przebywający w okolicy Skweru funkcjonariusze Policji, wezwali grupę do opuszczenia miejsca przemarszu zgromadzenia cyklicznego, aby uniknąć konfrontacji obu społeczności. Na miejsce przybył również przedstawiciel zgromadzenia (...), który ponowił prośbę i wezwał kontrmanifestujących do odsunięcia się na odległość 100 m od trasy przemarszu. Około godziny 14:35 funkcjonariusze Policji za pomocą urządzeń nagłaśniających, raz jeszcze zawezwali grupę do opuszczenia niezgłoszonego zgromadzenia, informując jednocześnie o konieczności zastosowania środków przymusu w przypadku niezastosowania się do ich poleceń. Wobec biernej postawy uczestników, około godziny 14:40, podjęto działania zmierzające do usunięcia grupy ze Skweru (...). Funkcjonariusze użyli środka przymusu bezpośredniego w postaci siły fizycznej, przenosząc osoby do radiowozów, w celu doprowadzenia ich do komisariatu. Jednym z pierwszych zatrzymanych był M. P., który po uprzednim przewróceniu na ziemię przez funkcjonariuszy Policji, został umieszczony w radiowozie. W momencie zdarzenia, (...) nie dotarł jeszcze do miejsca, w którym znajdowała się grupa, nie był nawet dla grupy widoczny - brak więc było podstaw do dokonania czynności zatrzymania jej członków, w tym M. P., albowiem w żaden sposób nie utrudniali oni przemarszu cyklicznego. W chwili tej, nie zaktualizowała się również konieczność zapobieżenia konfrontacji antagonistycznie nastawionych do siebie społeczności.

W miejscu zatrzymania M. P., nie wezwano go do okazania dokumentu tożsamości, nie uczyniono tego także w radiowozie, w którym wraz z trzema innymi osobami, wyżej wymieniony przetrzymywany był przez ok. 20-30 minut.
Po umieszczeniu M. P. w radiowozie policyjnym, mimo licznych pytań o przyczynę zatrzymania i punkt docelowy transportu, nie otrzymał on żadnej odpowiedzi. Wraz z innymi osobami, przewieziono go do Komendy Rejonowej Policji W. (...) przy ul. (...) w W.. W budynku tym, M. P., przesiadywał na korytarzu, nie mógł opuścić budynku, miał ograniczoną możliwość poruszania się po terenie jednostki, mógł natomiast korzystać z telefonu komórkowego. Po upływie ok. 2 godzin, poproszono go o okazanie dowodu tożsamości, a następnie spisano i zwolniono. Była godz. około 17:20. Przez cały okres pozbawienia wolności, M. P. towarzyszyło poczucie pogwałcenia jego praw, a zarazem narastającego niepokoju. Nie rozumiał on przyczyn zaistniałej sytuacji, nie otrzymał również żadnych przewidzianych prawem pouczeń, a z czynności zatrzymania nie sporządzono żadnego protokołu.

Na przedmiotowe zatrzymanie, w dniu 11 listopada 2017 roku, M. P. złożył zażalenie, w którym wniósł o uznanie zatrzymania za bezzasadne, nielegalne i nieprawidłowe.

Postanowieniem Sądu Rejonowego dla Warszawy - Śródmieścia w Warszawie z dnia 3 stycznia 2018 r., sygn. akt II Kp 2978/17 powyższe zażalenie częściowo uwzględniono.
Sąd uznał, że zatrzymanie M. P. było co prawda legalne, jako dokonane przez właściwy organ, lecz bez wątpienia bezzasadne i nieprawidłowe.

W dniu 3 lipca 2018 r. do Sądu Rejonowego dla Warszawy – Śródmieścia w Warszawie wpłynął wniosek o ukaranie M. P., który przez Komendę Rejonową Policji W. (...) został obwiniony o to, że w dniu 11 listopada 2017 r. około godz. 14:30 na skwerze im. S. W. w W. znajdując się w pobliżu planowanej trasy przemarszu zgromadzenia cyklicznego (...) wspólnie i w porozumieniu z innymi osobami usiłować przeszkodzić w przebiegu niezakazanego zgromadzenia publicznego poprzez prezentowanie transparentów o prowokacyjnych treściach m.in. (...), tj. o popełnienie wykroczenia z art. 52§2 pkt 1 k.w.

Powyższy stan faktyczny S ąd Okręgowy ustalił na podstawie:

k. 21-23 zeznań wnioskodawcy M. P., k. 1 - 2 wniosku pełnomocnika o zadośćuczynienie, k. 12-20 kopii publikacji prasowej oraz wydruku z Internetu, k. 23 oględzin nagrania na płycie, k. 26 pisma z (...) W. (...), k. 31-32 kopii wniosku o ukaranie, oraz z akt sprawy II Kp 2978/17: k. 3 zażalenia, k. 6- 10 pisma z (...) W. (...), k. 15 płyty CD, k. 17-20 postanowienia z dnia 03 stycznia 2018 r.

Poprzedzając rozważania, co do zasadności i wysokości wnioskowanego zadośćuczynienia, w pierwszej kolejności, mając na uwadze podniesiony przez prokuratora zarzut przedawnienia, należało rozważyć czy w omawianym przypadku zastosowanie mają przepisy postępowania karnego, czy też przepisy postępowania w sprawach o wykroczenia. Terminy przedawnienia roszczeń na gruncie powyższych ustaw znacząco się różnią, a to z kolei miało znamienne znaczenie dla rozstrzygnięcia niniejszej sprawy. Zgodnie z treścią art. 115§2 k.p.w. roszczenia o odszkodowanie i zadośćuczynienie przedawniają się po upływie 6 miesięcy od daty zwolnienia zatrzymanego, natomiast zgodnie z treścią art. 555 k.p.k. po upływie roku od daty zwolnienia.

Dla określenia z jakimi przepisami mamy do czynienia, przede wszystkim należy odwołać się do faktycznych podstaw zatrzymania M. P., które w obliczu ustalonego stanu faktycznego, jednoznacznie wskazują, iż nie były związane z popełnieniem przez ww. wykroczenia, a jedynie z zapobieżeniem przez Policję zdarzeniu polegającym na konfrontacji antagonistycznie nastawionych do siebie grup – zgromadzenia cyklicznego (...) i zgromadzenia nieformalnego, którego uczestnikami byli (...) stowarzyszenia (...). Wnioskodawcy w dniu zdarzenia, ani przez następnych kilka miesięcy nie został przedstawiony żaden zarzut, zaś z czynności zatrzymania nie sporządzono odpowiedniego protokołu. Ponadto, samo zachowanie M. P. nie dawało podstaw do twierdzenia, iż w jakikolwiek sposób mógłby on zakłócać porządek publiczny czy przyczyniać się do utrudniania przemarszu (...). Potwierdzenia powyższego należy również szukać w art. 45 § k.p.w., który stanowi, że Policja ma prawo zatrzymać osobę ujętą na gorącym uczynku popełnienia wykroczenia lub bezpośrednio potem, jeżeli zachodzą podstawy do zastosowania wobec niej postępowania przyspieszonego lub nie można ustalić jej tożsamości. Tymczasem, żadna z tych przesłanek nie zaistniała na gruncie niniejszej sprawy. Brak było bowiem podstaw do zastosowania wobec wnioskodawcy postępowania przyspieszonego, ze względu na niemożność zatrzymania osoby w tym trybie za popełnienie wykroczenia z art. 52 § 2 pkt 1 k.w. Z kolei, czynność wylegitymowania, z łatwością można było przeprowadzić na miejscu zdarzenia, albowiem ilość zgromadzonych policjantów umożliwiała sprawne działanie, zaś pokrzywdzony posiadał przy sobie odpowiedni dowód tożsamości. Wprawdzie w dniu 3 lipca 2018 r. do Sądu Rejonowego dla Warszawy – Śródmieścia wpłynął wniosek o ukaranie M. P., za usiłowanie w dniu 11 listopada 2017 r. przeszkodzenia w przebiegu niezakazanego zgromadzenia publicznego poprzez prezentowanie transparentów o prowokacyjnych treściach m.in. W. (...) jednak nie można nie odnieść wrażenia, że jest on odpowiedzią na złożony wniosek o zadośćuczynienie. Wszak do tego czasu, nie podejmowano wobec wnioskodawcy jakichkolwiek czynności świadczących o tym, że trwa wobec niego postępowanie wyjaśniające. W świetle zaś ustalonego w niniejszej sprawie stanu faktycznego, nie sposób uznać aby wnioskodawca usiłował przeszkodzić w przebiegu (...), skoro w chwili zatrzymania go, (...) nie zbliżał się i nie był nawet jeszcze widoczny uczestnikom zgromadzenia nieformalnego. Budzi wątpliwości także sposób sformułowania zarzutu. Należałoby się bowiem zastanowić czy prezentowanie transparentu o treści (...) bez podejmowania jakichkolwiek innych zachowań, może wyczerpywać znamiona usiłowania jakiegokolwiek czynu zabronionego czy też jest po prostu wyrażaniem własnych przekonań i poglądów, do czego prawo zagwarantowane w Konstytucji ma każdy obywatel.

W związku z tym, w zaistniałych okolicznościach przepisy kodeksu postępowania w sprawach o wykroczenia, nie dawały funkcjonariuszom Policji uprawnienia do zatrzymania wnioskodawcy. W tym stanie rzeczy, Sąd uznał, że roszczenie o zadośćuczynienie, winno być rozpoznane w oparciu o przepisy kodeksu postępowania karnego. Biorąc pod uwagę, że zgodnie z art. 555 k.p.k. – jak wskazano już wyżej – roszczenia o odszkodowanie i zadośćuczynienie za niewątpliwie niesłuszne zatrzymanie przedawniają się po upływie roku od daty zwolnienia, zarzut prokuratora należało uznać za chybiony, zaś termin przez wnioskodawcę za zachowany.

Dokonując analizy zebranego materiału dowodowego, Sąd Okręgowy zważył co następuje:

M. P. na rozprawie w dniu 22 sierpnia 2018 r., złożył zeznania, które w głównej mierze posłużyły do poczynienia ustaleń faktycznych w przedmiotowej sprawie. Za wiarygodne należało uznać przede wszystkim zeznania wnioskodawcy w zakresie w jakim dotyczyły one faktu jego zatrzymania, stosowania przez funkcjonariuszy publicznych środka przymusu w postaci siły fizycznej, okoliczności doprowadzenia do Komisariatu Policji, a także warunków przetrzymywania na terenie jednostki policji. Niniejsze, korespondowało bowiem z pozostałym ujawnionym w sprawie materiałem dowodowym, jak nagranie przebiegu zdarzenia znajdujące się na płycie CD a odtworzone na rozprawie, zażalenie wnioskodawcy na zatrzymanie czy kopia publikacji prasowych ukazujących wnioskodawcę w radiowozie, a także sam wnioskodawca w sposób szczegółowy przedstawił przebieg wydarzeń z dnia 11 listopada 2017 roku oraz wyczerpująco odpowiadał na zadawane mu pytania. Fakt, iż w niektórych wątkach wnioskodawca nie potrafił precyzyjnie dookreślić pewnych kwestii (np. związanych z komunikatami wydawanymi przez Policję), nie może mieć wpływu na negatywną ocenę jego wypowiedzi, albowiem powyższe tłumaczyć należy upływem czasu od zdarzenia oraz towarzyszącym mu wówczas zdenerwowaniem. Depozycje wnioskodawcy, w których wskazuje on na brak zamiaru zakłócania porządku publicznego, także należało uznać na rzetelne. Brak jest bowiem w niniejszej sprawie dowodów, które wskazywałyby na przeciwny zamiar wnioskodawcy. Takim dowodem nie są na pewno pisma z (...) W. (...). (k. 6-10 akt sprawy II Kp 2978/17), albowiem pod względem powodów, dla których funkcjonariusze zdecydowali się usunąć kontrmanifestantów ze Skweru (...), zakładają one sytuacje hipotetyczne, np. że wnioskodawca położy się na trasie przemarszu (...), czy też w wyniku prezentowania transparentów z różnymi treściami spowoduje konfrontację obu przeciwstawnych sobie społeczności, a w konsekwencji nawet zagrożenie dla życia czy zdrowia wielu osób. Sąd przyznał również walor wiarygodności zeznaniom M. P., w części w której wskazywał na dyskomfort psychiczny związany z niejasną dla niego sytuacją. Wnioskodawca w sposób swobodny i klarowny definiował towarzyszące mu wówczas uczucia, które jawią się jako mogące realnie wystąpić w wyniku zaistniałej sytuacji.

Sąd nie uwzględnił zaś zeznań wnioskodawcy w zakresie w jakim wskazywał, że publikacje prasowe jakie ukazały się po jego zatrzymaniu, jak również negatywne komentarze na jego temat w Internecie, mają czy też będę miały bezpośredni wpływ na fakt jego przyszłego zatrudnienia lub utratę klientów w związku z prowadzoną przez niego działalnością gospodarczą. Przede wszystkim podkreślić należy, że twierdzenia wnioskodawcy w tym zakresie są jedynie hipotetyczne i oderwane od aktualnej rzeczywistości, a poza tym te niekorzystne opinie o wnioskodawcy w kontekście zdarzeń z dnia 11 listopada 2017 r. ukazały się bezpośrednio po 11 listopada 2017 r. i nie miały dalszej kontynuacji. W tym miejscu, na marginesie należy podkreślić, że to sam wnioskodawca umieścił zdjęcie, na którym jest widoczny w radiowozie, na portalu społecznościowym, przy czym zdjęcie sam zrobił posiadanym wówczas telefonem komórkowym.

Sąd Okręgowy, uznał za miarodajne dla niniejszego postępowania, inne dowody ujawnione w sprawie, w tym związanym z postępowaniem zakończonym wydaniem postanowienia przez Sąd Rejonowy dla Warszawy-Śródmieścia w Warszawie z dnia 3 stycznia 2018 roku, sygn. II Kp 2978/17. Z tym, że pisma z (...) W. (...) w zakresie powodów, dla których podjęto interwencję wobec kontrmanifestantów, w tym M. P., a także argumentacji, że czynności podjęte wobec wymienionych nie były zatrzymaniem, ale legitymowaniem, nie znajdują aprobaty Sądu i są, w ocenie Sądu, nieobiektywne, a także mają na celu usprawiedliwienie działań funkcjonariuszy.

Obiektywnym dowodem w sprawie, w ocenie Sądu, jest nagranie znajdujące się na płycie CD w aktach sprawy, gdzie zarejestrowano interwencję policji w dniu 11 listopada 2017 r. na Skwerze im. S. W.. Widać na nim jak funkcjonariusze policji najpierw wzywają kontrmanifestantów do rozejścia się, następnie wygłaszają komunikat o możliwości zastosowania środków przymusu bezpośredniego, a następnie po przewróceniu ich, wyrywają poszczególne osoby, które trzymają się pod ręce i przenoszą ich do radiowozów. Powyższy dowód w sposób bezstronny pozwala na dokonanie oceny co do rzeczywistego zagrożenia stwarzanego przez zgromadzonych, a w zasadzie jego braku.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

wniosek o zadośćuczynienie z dnia 10 maja 2018 roku jest zasadny jedynie częściowo. Nie ulega wątpliwości, że zastosowane wobec M. P. zatrzymanie w dniu 11 listopada 2017 roku, było niesłuszne i nieprawidłowe. Powyższe, wynika wprost z postanowienia Sądu Rejonowego dla Warszawy - Śródmieścia w Warszawie z dnia 3 stycznia 2018 roku, sygn. II Kp 2978/17, którego stanowisko Sąd orzekający w niniejszej sprawie podziela w całości. Rozważając słuszność i zasadność roszczenia o zadośćuczynienie za doznaną krzywdę podnieść należy, iż niewątpliwie w rezultacie zatrzymania, wnioskodawca doznał szkody niemajątkowej (krzywdy), co czyni zgłoszone przez niego roszczenie usprawiedliwionym co do zasady. Okoliczności ujawnione w toku postępowania, w ocenie Sądu, uzasadniają przyznanie wnioskodawcy zadośćuczynienia z tytułu niesłusznego zatrzymania, jednakże w niższej, aniżeli wnioskowana wysokości.

Jak wynika z art. 552 § 4 k.k., odszkodowanie i zadośćuczynienie przysługuje również w wypadku niewątpliwie niesłusznego tymczasowego aresztowania lub zatrzymania. Przez niewątpliwe niesłuszne zatrzymanie, należy rozumieć takie zatrzymanie, które nastąpiło z naruszeniem obowiązujących w tej mierze przepisów prawa materialnego lub procesowego. Dla ustalenia tego faktu, niewystarczające jest przy tym samo stwierdzenie niesłusznego zatrzymania, albowiem winno być ono nacechowane wysokim stopniem owej niesłuszności i wskazywać na rażąco nieuzasadnione postępowanie organu uprawnionego.

Przenosząc powyższe na grunt niniejszej sprawy, Sąd uznał, że zatrzymanie wnioskodawcy takie kryteria spełniało. Mimo, iż bezsprzecznym pozostaje fakt, że M. P. brał udział w niezgłoszonym zgromadzeniu, to jednak swoim zachowaniem nie dał żadnych powodów do oceny, że stwarza on bezpośrednie zagrożenie dla życia lub zdrowia innych osób oraz, że w jakikolwiek sposób zagraża porządkowi publicznemu. Wnioskodawca nie popełnił przy tym żadnego wykroczenia, które uzasadniałoby ingerencję Policji w zaistniałej sytuacji. Oceniając całe zdarzenie, Sąd miał na uwadze to, że główną intencją osób skupionych na skwerze im. S. W., było przede wszystkim pokojowe demonstrowanie sprzeciwu wobec niektórych haseł głoszonych przez uczestników (...). Nie należy przy tym zapominać, że swoboda wypowiedzi stanowi prawo wolnościowe każdego człowieka. Oznacza to w konsekwencji, że każdy ma prawo do wyrażania swoich poglądów, jak również demonstrowania sprzeciwu wobec dotykających go treści, jeśli tylko zachowanie takie nie wypełnia znamion czynu zabronionego. Władza publiczna z kolei, ma obowiązek zapewnić bezpieczeństwo uczestnikom debaty publicznej, a nie przyczyniać się do dyskryminowania części obywateli. Analizując zachowania funkcjonariuszy Policji, Sąd ocenił zastosowane wobec kontrmanifestantów środki, jako nieproporcjonalne i nieadekwatne do zaistniałej sytuacji.
Nie bez znaczenia pozostaje okoliczność, iż w momencie rozpoczęcia interwencji przez służby Policji, (...) nie znajdował się jeszcze przy skwerze im. S. W.. Tym samym, nie istniała jeszcze żadna względnie niebezpieczna sytuacja, objawiająca się wrogością uczestników przeciwstawnych grup, a mogąca doprowadzić do gwałtownych starć. Użycie siły fizycznej oraz przetransportowanie uczestników na komisariat przez służby Policji było więc w tym wypadku nieuzasadnione. Sąd nie stracił z pola widzenia negatywnych odczuć M. P., który będąc emocjonalnie zaangażowany w wyrażenie swoich poglądów, został pozbawiony możliwości uczestniczenia w obchodach. Ponadto, wydarzenia te niewątpliwie wywołały uczucie zdenerwowania u wnioskodawcy, wynikające z niezrozumienia danej sytuacji. Wnioskodawca mimo zadawania licznych pytań funkcjonariuszom Policji przez okres trwania interwencji, nie uzyskał odpowiedzi odnośnie powodów swojego zatrzymania. Co więcej, nie otrzymał również wymaganych prawem pouczeń, ani samego protokołu zatrzymania. M. P. oczekując na wylegitymowanie, przetrzymywany był w radiowozie, a następnie na Komisariacie Policji. Spędził on kilka godzin w mało komfortowych warunkach, znacznie odbiegających od tych, do których był przyzwyczajony. Takie okoliczności, potęgowały u wnioskodawcy stres oraz niepokój związany z dalszym postępowaniem. Nadto wnioskodawca jako student trzeciego roku prawa, aktywista zajmujący się prawami człowieka, związany w przeszłości z (...), do tej pory mający poczucie sprawiedliwości i poszanowania swoich praw, w wyniku zdarzenia z dnia 11 listopada 2017 r. utracił zaufanie do służby policyjnej i poczucie bezpieczeństwa osobistego.

Przechodząc natomiast do wysokości zadośćuczynienia należy nadmienić, że zadośćuczynienie za doznaną krzywdę w wyniku niewątpliwie niesłusznego zatrzymania ma charakter kompensacyjny i jako takie powinno być nie symboliczne lecz stanowić ekonomicznie odczuwalną wartość, zdatną do tego by złagodzić cierpienia fizyczne, psychiczne i uszczerbek na dobrym imieniu wywołane niesłusznym pozbawieniem wolności. Z istoty rzeczy chodzić będzie o zrekompensowanie krzywdy, która dotknęła konkretną osobę poszkodowaną, a wyrażenie jej w pieniądzu może być tylko pewnym przybliżeniem niemajątkowej szkody. Stąd zrozumiałe jest wskazanie w ustawie (art. 445 § 2 k.c.), że chodzi o odpowiednią sumę pieniężną, której określenie pozostawione zostało sędziowskiemu swobodnemu uznaniu. Orzecznictwo wypracowało kryteria oceny okoliczności relewantnych dla ustalenia wysokości zadośćuczynienia, tj. stopień i rodzaj cierpień fizycznych i psychicznych, ich intensywność i czas ich trwania, wiek pokrzywdzonego, rodzaj i rozmiar doznanych obrażeń, nieodwracalność następstw uszkodzenia ciała lub wywołania rozstroju zdrowia. Nie budzi także wątpliwości, że z uwagi na kompensacyjny charakter zadośćuczynienia jego wysokość musi przedstawiać wartość ekonomiczną, adekwatną do warunków gospodarki rynkowej (vide: wyrok Sądu Najwyższego z 3 lipca 2013 r., V KK 464/12).

W ślad za Sądem Apelacyjnym w Warszawie należy przy tym podkreślić, że subiektywne odczucie wnioskodawcy stopnia pokrzywdzenia, nie może zyskać całkowitego prymatu nad kryteriami obiektywnymi, bowiem prowadziłoby to do zasądzenia kwoty nadmiernej w stosunku do doznanej krzywdy. Zadośćuczynienie w procesie karnym ma na celu złagodzenie pokrzywdzonemu odczucia krzywdy. Trudno mówić przy zadośćuczynieniu o pełnej ekwiwalentności, bowiem nie jest możliwe ujęcie w kategoriach ekonomicznych ujemnych doznań psychicznych, fizycznych pokrzywdzonego, czy dolegliwości izolacji. Przyznawana suma pieniężna nie jest z reguły w stanie odzwierciedlić rzeczywistego rozmiaru negatywnych odczuć pokrzywdzonego, ponieważ tego rodzaju szkody niemajątkowej nie da się wprost wycenić [...] (vide: wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 7 listopada 2016 roku sygn. akt II AKa 353/16).

Mając powyższe na względzie, tutejszy Sąd uznał, że kwota 1.500 zł zadośćuczynienia za doznaną krzywdę wynikłą z niewątpliwie niesłusznego zatrzymania M. P. będzie kwotą odpowiednią, mogącą w pewien sposób zrekompensować mu negatywne przeżycia związane z zaistniałą sytuacją. Określając charakter doznanej przez wnioskodawcę krzywdy oraz wysokość związanego z nią zadośćuczynienia, Sąd miał na uwadze stopień natężenia doznanej krzywdy, tj. rodzaj, charakter, długotrwałość ujemnych przeżyć, a także ich intensywność. W ocenie Sądu, w świetle powyżej wskazanych kryteriów nie ulega wątpliwości, że M. P. na skutek niesłusznego zatrzymania doznał negatywnych przeżyć, jednakże krzywda ta, nie charakteryzowała się ponadprzeciętnym stopniem intensywności. Wnioskodawca w warunkach izolacji pozostał krótkotrwale, bo jedynie 2,5 godziny. Ponadto, w tym czasie miał kontakt ze światem zewnętrznym, albowiem mógł korzystać z telefonu komórkowego. Nie był też w żaden sposób skrępowany i miał możliwość ograniczonego poruszania się po terenie komisariatu Policji. Na skutek zatrzymania, M. P. nie odniósł też żadnych obrażeń fizycznych, zaś podczas całego zdarzenia przebywał w obecności pozostałych współdemonstrantów, co bez wątpienia zwiększało jego komfort psychiczny.

Sąd pragnie jednocześnie zauważyć, że zadośćuczynienie nie może być nadmiernie wygórowane w stosunku do doznanej przez wnioskodawcę krzywdy, aby tym samym nie służyło bezpodstawnemu i moralnie nieuzasadnionemu wzbogaceniu. Jak wielokrotnie podkreślał to Sąd Najwyższy, wysokość zadośćuczynienia musi być utrzymana w rozsądnych granicach odpowiadających aktualnym warunkom egzystencji i przeciętnej stopie życiowej społeczeństwa. Sąd miał również na względzie te okoliczności, które wiążą się z aktualną sytuacją wnioskodawcy i wskazują, że niesłuszne krótkotrwałe pozbawienie go wolności nie oddziaływało w żaden sposób na jego obecny status społeczny oraz zawodowy. Mimo, iż M. P. jest studentem prawa i jego przyszłe wykonywanie zawodu wymagać będzie nieskazitelnego charakteru i niekaralności, to jednak sam fakt zatrzymania nie przekreśla jego przyszłej kariery.

Mając powyższe na względzie, Sąd uznał, że wnioskowana przez M. P. oraz jego pełnomocnika kwota 20.000 zł, byłaby zdecydowanie wygórowana i nieadekwatna do doznanej przez wnioskodawcę krzywdy, a także mogłaby budzić kontrowersje w odczuciu społecznym. W związku z powyższym, Sąd zasądził od Skarbu Państwa na rzecz wnioskodawcy M. P. kwotę 1.500 zł wraz z ustawowymi odsetkami od dnia uprawomocnienia się wyroku, w pozostałym zakresie zaś wniosek oddalił.

Rozstrzygając w kwestii kosztów postępowania, Sąd orzekł na podstawie art. 554 § 4 k.p.k., zgodnie z którym postępowanie jest wolne od kosztów sądowych.

SSO Marzena Tomczyk - Zięba