Pełny tekst orzeczenia

Warszawa, dnia 9 sierpnia 2019 r.

Sygn. akt VI Ka 1365/18

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Sąd Okręgowy Warszawa-Praga w Warszawie VI Wydział Karny Odwoławczy w składzie :

Przewodniczący: Sędzia Justyna Dołhy

protokolant: protokolant sądowy- stażysta Aleksander Wawer

przy udziale prokuratora: Agaty Stawiarz

po rozpoznaniu dnia 9 sierpnia 2019 r. w Warszawie

sprawy M. J. syna S. i T. ur. (...) w W.

oskarżonego o przestępstwo z art. 157 § 1 kk

na skutek apelacji wniesionej przez prokuratura

od wyroku Sądu Rejonowego w Legionowie

z dnia 17 września 2018 r. sygn. akt II K 85/18

uchyla zaskarżony wyrok i na podstawie art. 17 § 1 pkt 3 kpk w zw. z art. 1 § 2 kk postępowanie wobec M. J. o czyn z art. 157 § 1 kk umarza; wydatkami postępowania w sprawie obciąża Skarb Państwa.

Sygn. akt VI Ka 1365/18

UZASADNIENIE

Wyrokiem Sądu Rejonowego w Legionowie z dnia 17 września 2018 r. w sprawie o sygn. akt II K 85/18 oskarżony M. J. został uniewinniony od popełnienia zarzucanego mu czynu z art. 157 § 1 kk, tj. tego, że w dniu 2 grudnia 2017 r. w L., woj. (...), poprzez uderzenie otwartą dłonią w głowę na wysokości lewego ucha spowodował u A. Z. obrażenia ciała w postaci perforacji pourazowej błony bębenkowej ucha lewego z niedosłuchem ucha lewego, powodując u ww. pokrzywdzonego naruszenie czynności narządu ciała trwające dłużej niż 7 dni.

Od powyższego wyroku apelację wniósł prokurator, który zaskarżył orzeczenie Sądu Rejonowego w całości na niekorzyść oskarżonego.

Prokurator, na podstawie art. 427 § 1 i 2 kpk i art. 438 pkt 3 kpk wyrokowi zarzucił błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia, który miał wpływ na treść wyroku wynikający z dowolnej oceny materiału dowodowego dokonanej przez Sąd Rejonowy zwłaszcza w postaci zeznań pokrzywdzonego, podczas gdy prawidłowa ich ocena prowadzi do wniosku, iż oskarżony wyczerpał znamiona zarzucanego mu przestępstwa.

Podnosząc powyższy zarzut skarżący wniósł o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi Rejonowemu.

Sąd Okręgowy zważył co następuje.

Apelacji prokuratora nie sposób odmówić słuszności, jeśli chodzi o zarzut błędu w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia, który miał wpływ na treść wyroku, a wynikający z naruszenia treści art. 7 kpk przy ocenie materiału dowodowego zebranego w sprawie.

Z pisemnego uzasadnienia wyroku wynika, iż Sąd Rejonowy ustalił, że podczas scysji o warzywa pozostawione na targowisku w L. pokrzywdzony szarpał i uderzył pięścią w głowę oskarżonego, który obawiając się kolejnego uderzenia uderzył pokrzywdzonego otwartą ręką w głowę na wysokości lewego ucha zaś na skutek tego uderzenia mogło dojść do perforacji błony bębenkowej ucha lewego pokrzywdzonego. Takie ustalenie Sąd Rejonowy wywiódł dając w całości wiarę wyjaśnieniom M. J., który nie kwestionował, że uderzył pokrzywdzonego lecz wskazywał, iż to on pierwszy został uderzony przez A. Z.. Sąd I instancji stwierdził, że wyjaśnienia te są logiczne i rzeczowe oraz znajdują potwierdzenie w zeznaniach pokrzywdzonego oraz opinii biegłego jak i dokumentacji w postaci kart informacyjnych leczenia pokrzywdzonego. Z kolei zeznaniom A. Z. Sąd Rejonowy nie dał wiary w części, w której pokrzywdzony zaprzeczył, aby pierwszy uderzył oskarżonego stwierdzając, iż w tym zakresie zeznania te są nielogiczne i pozostają w sprzeczności z wyjaśnieniami oskarżonego, opinią biegłego i kartami informacyjnymi leczenia. Dokonując takiej oceny materiału dowodowego Sąd Rejonowy uznał następnie, że najbardziej prawdopodobnym jest, że oskarżony uderzył pokrzywdzonego w wyniku odpierania jego zamachu skierowanego przeciwko zdrowiu i nietykalności cielesnej, gdyż na skutek scysji pokrzywdzony mógł stracić panowanie nad swoimi nerwami i uderzyć oskarżonego. Dokonując takich ustaleń i oceny Sąd I instancji uznał następnie, że zachodzą okoliczności do przyjęcia działania oskarżonego w warunkach art. 25 § 1 kk, a następnie zaś stwierdził, że nie można usunąć wątpliwości co do okoliczności spowodowania obrażeń ciała u pokrzywdzonego, gdyż nie było bezpośrednich świadków tego zdarzenia i zgodnie z art. 5 § 2 kpk wątpliwości te rozstrzygnął na korzyść oskarżonego uniewinniając go.

Powyższe ustalenia, ocena dowodów i rozważania Sądu są błędne i wewnętrznie sprzeczne. Po pierwsze należy zauważyć, że Sąd Rejonowy naruszył zasadę in dubio pro reo, którą zastosował w niniejszej sprawie, a nastąpiło to poprzez zastosowanie art. 5 § 2 kpk pomimo dokonania ustaleń faktycznych na podstawie oceny materiału dowodowego i uznania za w pełni wiarygodne depozycji oskarżonego przy negacji części zeznań pokrzywdzonego. Tymczasem, jeśli Sąd jest w stanie ocenić materiał dowodowy w postaci nawet diametralnie różnych w swej treści dowodów to nie może być mowy o niedających się usunąć wątpliwościach. Niejednokrotnie zwracano na to uwagę w judykaturze. Chociażby w wyroku z dnia 11 kwietnia 2018 r. w sprawie IV KK 49/18 Sąd Najwyższy stwierdził, że obowiązkiem sądu jest przede wszystkim dokonanie pogłębionej analizy poszczególnych dowodów, zajęcie stanowiska co do ich wiarygodności, skonfrontowanie z innymi dowodami i dokonanie oceny, której wyniki w postaci wniosków doprowadzą do dokonania konkretnych ustaleń faktycznych. Samo zgromadzenie w sprawie różnych dowodów, nawet wspierających przeciwstawne tezy, nie daje wcale podstawy do twierdzenia, że zachodzą nie dające się usunąć wątpliwości, ale rodzi po stronie sądu obowiązek szczególnie starannego rozważenia każdego z tych dowodów i rzetelnego wskazania, które z nich i dlaczego przyjmuje za podstawę swego rozstrzygnięcia. Ewentualne zastrzeżenia dotyczące tej sfery mogą być więc jedynie rozstrzygane na płaszczyźnie utrzymania się przez sąd orzekający w granicach sędziowskiej swobody oceny wynikającej z treści art. 7 kpk. Z kolei w wyroku z dnia 28 czerwca 2017 r. w sprawie II AKa 440/16 Sąd Apelacyjny w Warszawie wskazał, że wątpliwości występujące w sprawie należy uwzględniać na korzyść oskarżonego dopiero wówczas, gdy nie można ich rozstrzygnąć przy pomocy narzędzi jakimi dysponuje sąd, a więc zasad prawidłowego rozumowania oraz wskazań wiedzy i doświadczenia życiowego, ewentualnie przez kontynuowanie postępowania dowodowego. Sam fakt ich istnienia, wynikający z rozbieżności w materiale dowodowym, nie może niejako automatycznie skutkować interpretacją ich na korzyść oskarżonego, co w praktyce musiałoby sprowadzać się do dania wiary dowodom korzystnym dla niego i odrzuceniu dowodów go obciążających.

Po drugie wskazać należy, że ocena dowodów dokonana przez Sąd I instancji nie może być uznana za pozbawioną błędów logicznych, nie znajduje również oparcia we wskazaniach wiedzy i doświadczenia życiowego i została przeprowadzona z naruszeniem treści art. 7 kpk. Zupełnie nieuprawnione jest stwierdzenie Sądu I instancji, iż zeznania pokrzywdzonego, w których zaprzeczył, aby uderzył pierwszy oskarżonego nie zasługują na danie im wiary ponieważ są nielogiczne, sprzeczne z wyjaśnieniami oskarżonego, opinią biegłego oraz kartami informacyjnymi. Owszem, zeznania te w kwestionowanej części na pewno są sprzeczne z depozycjami oskarżonego, jednak już trudno dopatrzeć się, w ocenie Sądu Okręgowego, takiej sprzeczności i z opinią biegłego i z treścią dokumentacji lekarskiej, skoro dowody te zawierają informacje o obrażeniach pokrzywdzonego, a nie oskarżonego, a więc świadczą o tym, że pokrzywdzony doznał opisanych w nich obrażeń. Nie można również uznać zeznań pokrzywdzonego za nielogiczne. Przede wszystkim w niniejszej sprawie należy podkreślić, że A. Z. w żaden sposób nie umniejszał swojej roli w zdarzeniu i już w dniu 12 grudnia 2017 r. podczas składania zawiadomienia o popełnionym przestępstwie wskazał, że podeptał warzywa oskarżonemu i groził mu wybiciem szyb w samochodzie, nie zatajał więc swoich agresywnych, negatywnych i prowokujących zachowań i szczerze oraz obiektywnie opisał przebieg zdarzenia tak w postępowaniu przygotowawczym jak i na rozprawie wskazując na swoją niebagatelną rolę w nim. Stanowczo na rozprawie jednak zaprzeczył aby uderzył pierwszy oskarżonego. Należy także zauważyć, że to pokrzywdzony wezwał na miejsce policję, nie zaś oskarżony, który miał być rzekomo pierwszy zaatakowany. Oskarżony nie zaczekał również na przyjazd policji, chociaż jak przyznał wiedział o jej wezwaniu przez pokrzywdzonego. Ponadto podkreślić należy, że oskarżony nie dysponuje żadną dokumentacją potwierdzającą fakt uderzenia go pięścią w skroń przez pokrzywdzonego i nawet nie wspomniał, aby po tym uderzeniu miał jakiekolwiek obrażenia, chociażby zasinienie, czy zaczerwienienie lub bolesność. Stwierdzić trzeba również, że oskarżony, który przyznał się do uderzenia pokrzywdzonego, zastosował przemoc z taką siłą, że pokrzywdzony przewrócił się na ziemię, spadła mu czapka i okulary, a z drugiego ucha wypadł mu aparat, co wynika nie tylko z zeznań pokrzywdzonego, ale potwierdzających ich treść zeznań J. J., który wprawdzie nie widział przebiegu całego zdarzenia, ale pomagał wstać pokrzywdzonemu i razem z nim szukał aparatu słuchowego. Okoliczności te w powiązaniu z ewidentnym interesem oskarżonego w umniejszeniu swojej roli w zdarzeniu przemawiają za uznaniem za wiarygodne depozycji pokrzywdzonego w całości. Sąd I instancji naruszył również treść art. 7 kpk oceniając opinię pisemną i ustną biegłego. Biegły stwierdził wprawdzie, że obrażenia ciała pokrzywdzonego mogły powstać na skutek zachowania oskarżonego, jak i mogły powstać między 2 a 11 grudnia 2017 r., jednak opinię biegłego należy oceniać łącznie z pozostałym materiałem dowodowym. Jak wynika zaś z zeznań pokrzywdzonego oraz J. J. pokrzywdzony zaraz po zdarzeniu wskazywał, że oskarżony uderzył go w ucho/głowę i na skutek tego uderzenia aż upadł na ziemię. Trudno zatem wyobrazić sobie realnie i logicznie, żeby obrażenie to powstało w innych okolicznościach niż działanie oskarżonego w dniu 2 grudnia 2017 r. Należytej uwadze Sądu umknął również fakt, że dodatkowo biegły wskazał w opinii na rozprawie, że dolegliwość pokrzywdzonego nie była na tyle poważna, aby wywołała potrzebę natychmiastowego stawiennictwa u lekarza, a więc potwierdza zeznania pokrzywdzonego, który jasno wskazał z jakich przyczyn udał się po pomoc lekarską dopiero w dniu 11 grudnia 2017 r.

Mając na uwadze powyższe, stwierdzić należy, iż ocena kompleksowa materiału dowodowego zgromadzonego w sprawie prowadzi do wniosku, że depozycje oskarżonego, w których podał, że został pierwszy zaatakowany fizycznie przez pokrzywdzonego nie zasługują na danie im wiary i należy potraktować je w kategoriach linii obrony zmierzającej do polepszenia sytuacji procesowej.

W ocenie Sądu Okręgowego zarówno zeznania pokrzywdzonego, zeznania J. J. jak i opinia sądowo – lekarska biegłego, a ponadto wyjaśnienia samego oskarżonego za wyjątkiem jego twierdzeń o pierwotnym fizycznym ataku pokrzywdzonego, to dowody w pełni wiarygodne, wzajemnie uzupełniające się. Z punktu widzenia elementarnych zasad logicznego rozumowania nie jest możliwe, aby obrażenia te powstały w innych okolicznościach niż opisane przez pokrzywdzonego, który konsekwentnie mówił o mocnym uderzeniu go w głowę w okolicy lewego ucha przez oskarżonego.

Reasumując, prawidłowa ocena wskazanych wyżej dowodów, zgodna z treścią art. 7 kpk, prowadzi do wniosków i ustaleń, z których wynika, że M. J. w dniu 2 grudnia 2017 r. w L., woj. (...), poprzez uderzenie otwartą dłonią w głowę na wysokości lewego ucha spowodował u A. Z. obrażenia ciała w postaci perforacji pourazowej błony bębenkowej ucha lewego z niedosłuchem ucha lewego, powodując u ww. pokrzywdzonego naruszenie czynności narządu ciała trwające dłużej niż 7 dni i zachowaniem swym wypełnił znamiona występku z art. 157 § 1 kk.

Zgodnie z treścią art. 157 § 1 kk odpowiedzialności karnej podlega osoba, która powoduje naruszenie czynności narządu ciała lub rozstrój zdrowia inny niż określony w art. 156 § 1 kk, tj. na czas powyżej 7 dni. Skutkiem stanowiącym znamię przestępstwa z art. 157 § 1 kk jest spowodowanie innego niż określony w art. 156 § 1 kk naruszenia czynności narządu ciała lub rozstroju zdrowia, tj. nie ciężkiego, a trwającego dłużej niż 7 dni. Uszczerbek na zdrowiu sprawca może spowodować w jakikolwiek sposób, bowiem ustawodawca nie określił rodzajów zachowania sprawcy. Zachowanie sprawcy musi w obiektywny sposób naruszyć wynikającą z naszej wiedzy i doświadczenia regułę postępowania z dobrem prawnym jakim jest zdrowie człowieka. Czynu tego dopuścić się można z winy umyślnej także pod postacią zamiaru ewentualnego. Wiadomym jest, że sprawca nie musi sobie uświadamiać i chcieć, aby spowodowany przez niego uszczerbek na zdrowiu trwał dłużej niż 7 dni lub poniżej 7 dni. Wystarczające bowiem jest dla przyjęcia realizacji znamion tego przestępstwa, żeby sprawca chciał albo przewidując taką możliwość godził się, że spowoduje swoim zachowaniem uszczerbek na zdrowiu chociażby lekki, a nie tylko dopuści się naruszenia nietykalności cielesnej pokrzywdzonego. Aby przypisać sprawcy winę konieczne jest ustalenie związku przyczynowego i normatywnego jego zachowania ze skutkiem, jaki wystąpił w wyniku działań sprawcy. Ponadto należy ustalić, czy owe zachowanie narusza reguły postępowania z danym dobrem prawnym, tym samym czy sprawca naruszył zasady ostrożności.

Oskarżony jako osoba dorosła powinien liczyć się z tym, że mocne uderzenie w głowę pokrzywdzonego, a więc obszar, gdzie znajdują się ważne dla zdrowia i życia organy i zadziałanie ze znaczną siłą, która spowodowała przewrócenie się pokrzywdzonego na ziemię, a nawet wypadnięcie aparatu słuchowego z drugiego ucha, może spowodować u niego obrażenia ciała. Tej wiedzy można było od oskarżonego wymagać. W ocenie Sądu oskarżony przewidywał możliwość spowodowania u pokrzywdzonego obrażeń ciała oraz godził się na to, że spowoduje swoim zachowaniem uszczerbek na zdrowiu chociażby lekki, a nie tylko dopuści się naruszenia nietykalności cielesnej pokrzywdzonego, o czym świadczy zastosowanie przez niego znacznego natężenia siły.

Dlatego też Sąd Okręgowy w wyniku rozpoznania apelacji prokuratora uchylił zaskarżony wyrok i przyjmując, że oskarżony wyczerpał znamiona występku z art. 157 § 1 kk, na podstawie art. 17 § 1 pkt 3 kpk w zw. z art. 1 § 2 kk postępowanie wobec M. J. umorzył.

Samo formalne naruszenie przepisów prawa nie jest jeszcze wystarczające do pociągnięcia oskarżonego do odpowiedzialności karnej. Przestępstwem jest czyn zabroniony przez ustawę pod groźbą kary, którego stopień społecznej szkodliwości jest większy niż znikomy. Zgodnie z art. 115 § 2 kk, który zawiera zamknięty katalog kryteriów oceny stopnia społecznej szkodliwości czynu, przy ocenie stopnia społecznej szkodliwości czynu sąd bierze pod uwagę rodzaj i charakter naruszonego dobra, rozmiary wyrządzonej lub grożącej szkody, sposób i okoliczności popełnienia czynu, wagę naruszonych przez sprawcę obowiązków, jak również postać zamiaru, motywację sprawcy, rodzaj naruszonych reguł ostrożności i stopień ich naruszenia. Katalog ten nie pozostawia wątpliwości, że dominujące znacznie mają okoliczności z zakresu strony przedmiotowej, do której dołączono tylko dwie przesłanki strony podmiotowej (postać zamiaru i motywację sprawcy), a pominięto natomiast okoliczności związane z samym podmiotem czynu, tj. sprawcą, takie jak: wiek, opinia, właściwości i warunki osobiste, które wpływają na wymiar kary (por. postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 25 czerwca 2008 r., sygn. V KK 1/08). W orzecznictwie trafnie wskazuje się, iż ocena stopnia społecznej szkodliwości konkretnego zachowania powinna być oceną całościową, uwzględniającą okoliczności wymienione w art. 115 § 2 kk, nie zaś sumą, czy pochodną ocen cząstkowych takiej czy innej „ujemności” tkwiącej w poszczególnych okolicznościach i dlatego też, jeżeli w art. 1 § 2 kk mówi się o znikomej społecznej szkodliwości czynu, to wymóg znikomości dotyczy społecznej szkodliwości ocenianej kompleksowo, nie zaś jej poszczególnych faktorów (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 10 lutego 2009 r., sygn. WA 1/09, LEX).

W realiach niniejszej sprawy, patrząc przez pryzmat wyżej zarysowanych kryteriów, które zgodnie z art. 115 § 2 kk decydują o stopniu społecznej szkodliwości czynu, stwierdzić należy, iż czyn oskarżonego cechuje znikoma społeczna szkodliwość. Za stanowiskiem takim przemawiają przede wszystkim okoliczności popełnienia czynu i zachowanie pokrzywdzonego. Należy podkreślić, iż to A. Z. sprowokował całą sytuację. Pomimo zwrócenia uwagi oskarżonemu, który przeprosił pokrzywdzonego i usunął z zajętej przez niego skrzynki warzywa, pokrzywdzony nieustępliwie i konsekwentnie dążył do konfrontacji z oskarżonym. A. Z. zgniótł nogami warzywa oskarżonego, a gdy ten, co należy podkreślić, nie reagował w żaden sposób, zaczął mu grozić wybiciem szyb w aucie, następnie zaś gdy oskarżony nadal nie reagował i wkładał swoje rzeczy do samochodu A. Z. prowokująco zagrodził drogę oskarżonemu i wtedy oskarżony uderzył go. Niewątpliwie w tych warunkach, oskarżony pomimo tego, że początkowo ignorował pokrzywdzonego, nie chciał kontynuować scysji, zadziałał następnie pod wpływem silnych emocji związanych z kolejnymi pretensjami i poczynaniami pokrzywdzonego wobec niego. Przy ocenie stopnia społecznej szkodliwości należy mieć na uwadze również incydentalność tego typu zdarzenia w życiu oskarżonego jak i nietrwałe obrażenia ciała doznane przez pokrzywdzonego.

Tym samym, zasadne było umorzenie postępowania karnego przeciwko oskarżonemu oraz na podstawie art. 632 pkt 2 kpk obciążenie Skarbu Państwa wydatkami postępowania w sprawie.

SSR del. Justyna Dołhy