Sygn. akt I ACa 442/18
Dnia 20 grudnia 2019 r.
Sąd Apelacyjny w Białymstoku I Wydział Cywilny
w składzie:
Przewodniczący |
: |
SSA Jarosław Marek Kamiński |
Sędziowie |
: |
SA Bogusław Dobrowolski (spr.) SO del. Tomasz Sagała |
Protokolant |
: |
Justyna Stolarewicz |
po rozpoznaniu w dniu 20 grudnia 2019 r. w Białymstoku
na rozprawie
sprawy z powództwa (...) S.A. w W.
przeciwko L. G.
o zapłatę
na skutek apelacji pozwanego
od wyroku Sądu Okręgowego w Łomży
z dnia 25 kwietnia 2018 r. sygn. akt I C 522/17
I. Oddala apelację;
II. Odstępuje od obciążenia pozwanego kosztami postępowania apelacyjnego na rzecz powoda.
(...)
(...) S.A. w W. wniósł o zasądzenie w postępowaniu upominawczym od L. G. kwoty 153.100 zł z ustawowymi odsetkami od dnia 11 lipca 2015 r. do dnia 31 grudnia 2015 r. oraz odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia 1 stycznia 2016 r. do dnia zapłaty, a także kosztów procesu.
Sąd Okręgowy w Łomży nakazem zapłaty w postępowaniu upominawczym z dnia 17 lipca 2017 r. uwzględnił powództwo.
L. G. wniósł sprzeciw od tego nakazu domagając się oddalenia powództwa i podnosząc zarzut przedawnienia.
Sąd Okręgowy w Łomży wyrokiem z dnia 25 kwietnia 2018 r. uwzględnił powództwo w całości.
W uzasadnieniu tego orzeczenia wskazał, że w dniu 24 września 1998 r. na drodze relacji W. – B., w pobliżu wsi B. (woj. (...)) pozwany naruszył nieumyślnie zasady bezpieczeństwa w ruchu drogowym w ten sposób, że kierując samochodem osobowym marki A. (...), nr rej. (...) w trakcie wyprzedzania samochodu osobowego marki C. nr rej. (...) nie zachował należytych środków ostrożności poprzez jazdę z nadmierną prędkością, w wyniku czego doprowadził do zderzenia z ww. samochodem, czym nieumyślnie spowodował obrażenia ciała skutkujące śmiercią S. K. (1), urazem głowy u P. M., ogólnymi potłuczeniami i wstrząśnieniem mózgu u S. K. (1) i ogólnymi potłuczeniami u K. M., po czym nie udzielając pomocy pokrzywdzonym oddalił się z miejsca zdarzenia, za co został skazany prawomocnym wyrokiem Sądu Rejonowego w Wysokiem Mazowieckiem z dnia 30 grudnia 1998 r. w sprawie II K 335/98, uzupełnionym i zmienionym wyrokiem Sądu Okręgowego w Łomży z dnia 10 marca 1999 r. w sprawie sygn. II Ka 47/99.
Sąd ustalił, że pojazd, którym poruszał się sprawca wypadku był objęty ochroną ubezpieczeniową w zakresie OC posiadacza pojazdu mechanicznego.
W następstwie szkody zgłoszonej przez poszkodowanych, powód przeprowadził postępowanie likwidacyjne w wyniku, którego decyzją z dnia 1 kwietnia 2015 r. przyznał S. K. (2) świadczenie w wysokości 23.100 zł z tytułu zwrotu kosztów pogrzebu żony, a decyzją z dnia 16 kwietnia 2015 r. przyznał mu świadczenie z tytułu zadośćuczynienia za doznaną krzywdę w związku ze śmiercią żony w wysokości 15.000 zł. Decyzjami z dnia 16 kwietnia i 12 maja 2015 r. przyznał córkom zmarłej S. A. P., B. L. i T. M. świadczenia z tytułu zadośćuczynienia za doznaną krzywdę w wysokości po 10.000 zł na rzecz każdej z nich. Następnie – w wyniku ugód zawartych z pokrzywdzonymi - powód wypłacił dodatkowo świadczenia z tytułu zadośćuczynienia w wysokości 30.000 zł na rzecz S. K. (1) (decyzja z dnia 6 maja 2015 r.) i po 20.000 zł na rzecz A. P. (decyzja z dnia 6 maja 2015 r.), B. L. (decyzja z dnia 6 maja 2015 r.), T. M. (decyzja z dnia 1 czerwca 2015 r.). Łącznie przyznał i wypłacił świadczenia w wysokości 158.100 zł.
W związku z przysługującym mu świadczeniem regresowym, powód na podstawie art. 43 ustawy ubezpieczeniowej, pismem z dnia 24 czerwca 2015 r. wezwał pozwanego do zapłaty wypłaconych świadczeń. W odpowiedzi z dnia 10 lipca 2015 r., pozwany uznał swoją odpowiedzialność i wysokość świadczeń przyznanych na rzecz poszkodowanych. Zwrócił się jednak z prośbą umorzenia płatności do kwoty 80.000 zł. Jednocześnie uiścił na rzecz powoda kwotę 5.000 zł z tytułu wypłaconych świadczeń. Strona powodowa pismem z dnia 22 września 2015 r. przesłała pozwanemu propozycję ugody określającą warunki spłaty i umorzenia zadłużenia, ale pozwany jej nie zaakceptował.
Zdaniem Sądu powód wykazał swe roszczenie regresowe na mocy art. 43 ustawy ubezpieczeniowej, a podstawę tego regresu stanowił fakt ucieczki pozwanego z miejsca zdarzenia. Uzasadniając swe stanowisko Sąd odwołał się do uchwały Sądu Najwyższego z dnia 16 listopada 2012 r., sygn. III CZP 61/12.
Odnosząc się do zarzutu przedawnienia, Sąd zwrócił uwagę na rozbieżność poglądów w judykaturze. Opowiedział się za stanowiskiem korzystnym dla powoda przyjmując termin trzyletni liczony od daty wypłaty świadczenia przez ubezpieczyciela. Wyraził też pogląd, że terminy przedawnienia przewidziane w art. 118 in fine i w art. 819 § 1 k.c. są jednakowe, gdyż wynoszą 3 lata, a ich bieg rozpoczyna się w tej samej chwili, tj. zgodnie z art. 120 § 1 zd. 2 k.c. - niezwłocznie po dokonaniu przez zakład ubezpieczeń zapłaty ubezpieczonemu. Oznacza to – zdaniem Sądu - że 3-letni termin przedawnienia należy liczyć od daty wypłacenia pierwszego ze świadczeń, co doprowadziło do wniosku, że na datę wniesienia pozwu wierzytelność powoda nie była przedawniona.
O odsetkach Sąd orzekł na podstawie art. 359 § 1 k.c. w zw. z art. 481 § 1 k.c. wskazując, że w dniu 10 lipca 2015 r. pozwany uznał roszczenie, a zatem od 11 stycznia 2015 r. pozostawał w zwłoce.
O kosztach procesu Sąd rozstrzygnął na podstawie art. 98 § 1 i 3 k.p.c. w zw. z § 2 pkt 6 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie.
Apelację od tego wyroku wniósł pozwany zaskarżając go w całości i zarzucając mu sprzeczność istotnych ustaleń z treścią zebranego w sprawie materiału dowodowego poprzez przyjęcie, że po stronie pozwanego zaistniała przesłanka odpowiedzialności regresowej; naruszenie art. 233 § 1 i art. 328 § 2 k.p.c. poprzez brak oceny dowodów oraz naruszenie art. 819 § 1 k.c. przez błędną jego wykładnię polegającą na przyjęciu, że bieg terminu przedawnienia rozpoczyna się w chwili wypłaty świadczenia na rzecz poszkodowanego, a nie w dniu wyrządzenia szkody. Na podstawie tych zarzutów domagał się zmiany zaskarżonego wyroku i oddalenia powództwa, ewentualnie uchylenia orzeczenia i przekazania sprawy do ponownego rozpoznania.
Sąd Apelacyjny zapoznawszy się z powyższym stanowiskiem skarżącego, dostrzegł inny problem prawny, nieporuszony w zarzutach apelacyjnych i nierozważony przez Sąd Okręgowy, który mógł wziąć pod uwagę na podstawie art. 378 § 1 k.p.c. Akceptując ustalenia faktyczne oraz pogląd, że roszczenie nie byłoby przedawnione, Sąd odwoławczy wyraził jednocześnie wątpliwość, czy roszczenie takie przysługuje powodowi przeciwko sprawcy wypadku komunikacyjnego, który miał miejsce w dniu 24 września 1998 r., a więc w okresie, kiedy obowiązujące wówczas rozporządzenie Ministra Finansów z dnia 9 grudnia 1992 r. w sprawie ogólnych warunków obowiązkowego ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów mechanicznych za szkody powstałe w związku z ruchem tych pojazdów, nie przewidywało regresu do kierowcy, który zbiegł z miejsca zdarzenia. Sąd Apelacyjny zwrócił uwagę, że w orzecznictwie Sądu Najwyższego roszczenie regresowe przyznane zakładowi ubezpieczeń jest uznawane za szczególne, nowe roszczenie, powstające po dokonaniu przezeń wypłaty odszkodowania na rzecz poszkodowanego, którego zasadność powinna podlegać ocenie według stanu prawnego obowiązującego w chwili jego powstania. Oderwanie roszczenia regresowego od stanu prawnego obowiązującego w czasie, kiedy nastąpiło zdarzenie uzasadniające odpowiedzialność ubezpieczeniową uznał jednak za budzące zastrzeżenia co do zgodności z art. 2 Konstytucji RP, a w szczególności z zasadą zachowania bezpieczeństwa i pewności systemu normatywnego oraz z zakazem retroakcji. W związku z tymi wątpliwościami, Sąd Apelacyjny zwrócił się do Sądu Najwyższego z zapytaniem prawnym: „Czy zakładowi ubezpieczeń, który wypłacił odszkodowanie z tytułu ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów mechanicznych, przysługuje na podstawie art. 43 ust. 4 ustawy z dnia 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych (t.j. Dz. U. 2018r., poz. 473 ze zm.) roszczenie o zwrot wypłaconego odszkodowania w stosunku do kierującego pojazdem mechanicznym, który spowodował wypadek i zbiegł z miejsca zdarzenia w czasie obowiązywania rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 9 grudnia 1992 r. w sprawie ogólnych warunków obowiązkowego ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów mechanicznych za szkody powstałe w związku z ruchem tych pojazdów (Dz. U. nr 96, poz. 475 ze zm.), nie przewidującego takiego roszczenia?”. Sąd Apelacyjny optował za stosowaniem do oceny skutków prawnych zdarzenia sprawczego, które miało miejsce w 1998 r., przepisów prawnych obowiązujących w tym czasie, nie zaś przepisów wprowadzonych wiele lat później.
Sąd Najwyższy w wyniku przedstawionego wyżej zagadnienia prawnego w dniu 28 marca 2019 r. (III CZP 95/18) podjął uchwałę przyjmując, że przewidziane w art. 43 pkt 4 ustawy ubezpieczeniowej roszczenie zakładu ubezpieczeń do kierującego pojazdem mechanicznym o zwrot odszkodowania wypłaconego z tytułu ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów mechanicznych powstaje i podlega ocenie według stanu prawnego obowiązującego w chwili wypłaty odszkodowania. W uzasadnieniu tego stanowiska Sąd Najwyższy jako bezsporne wskazał, że wypadek ubezpieczeniowy, za który powód ponosił odpowiedzialność ubezpieczeniową, miał miejsce w czasie, kiedy zakładowi ubezpieczeń nie przysługiwał regres do sprawcy, który zbiegł z miejsca wypadku. Zgłoszenie roszczenia odszkodowawczego i wypłata świadczenia ubezpieczeniowego na rzecz najbliższej rodziny ofiary tego wypadku nastąpiła zaś w 2015 r., kiedy podstawą roszczenia regresowego był art. 43 ustawy ubezpieczeniowej, uprawniający ubezpieczyciela do regresu w stosunku do kierującego, który zachował się w tak naganny sposób. Ustawa ubezpieczeniowa nie zawierała przepisów intertemporalnych, które odnosiłyby się do zasad stosowania przepisów o regresie. Regres przewidziany obecnie w art. 43 ustawy ubezpieczeniowej, a poprzednio w kolejnych rozporządzeniach wykonawczych, nie mieści się w zakresie uregulowanym w art. 828 k.c., lecz wynika ze szczególnej, odrębnej podstawy prawnej, wyznaczającej jednocześnie przesłanki roszczenia regresowego. Powstaje ono poza umową ubezpieczenia i jest z nią powiązane tylko formalnie - w ten sposób, że wypłata odszkodowania poszkodowanemu stanowi jednocześnie chwilę powstania roszczenia regresowego. Wypłata wygasza roszczenie poszkodowanego, natomiast powoduje powstanie - w ustawowo wskazanych wypadkach - nowego stosunku prawnego pomiędzy zakładem ubezpieczeń a sprawcą szkody, zobowiązanym do zwrotu ubezpieczycielowi wypłaconego odszkodowania. Zdaniem Sądu Najwyższego roszczenie ubezpieczyciela nie jest wynikiem przejścia na niego z mocy prawa roszczeń ubezpieczającego przeciwko sprawcy szkody (art. 828 § 1 k.c.), ani wstąpienia w prawa zaspokojonego wierzyciela (art. 518 k.c.), nie jest też przewidzianym w art. 56 k.c. skutkiem wynikającym ze stosunku ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej posiadacza pojazdu mechanicznego, lecz stanowi realizację odrębnego, nowego roszczenia, przysługującego ubezpieczycielowi ex lege. W rezultacie roszczenie to jest samoistne i niezależne od umowy ubezpieczenia, które powstaje z chwilą wypłaty odszkodowania przez zakład ubezpieczeń. Odnosząc się do podniesionej przez Sąd Apelacyjny kwestii retroakcji Sąd Najwyższy wskazał, że roszczenie regresowe ubezpieczyciela nie powstaje w chwili wypadku, lecz dopiero z chwilą wypłaty odszkodowania poszkodowanym i nie jest roszczeniem wynikającym z umowy ubezpieczenia, ani przejętym przez zakład ubezpieczeń na skutek dokonania wypłaty odszkodowania, lecz autonomicznym nowym roszczeniem, powstającym z mocy prawa z chwilą zaspokojenia poszkodowanych. Wierzytelność poszkodowanych do sprawcy wypadku (deliktowa) i do zakładu ubezpieczeń (ubezpieczeniowa) wygasa z chwilą otrzymania należnej wypłaty. Nowopowstałe roszczenie ma inny przedmiot (zwrot wypłaconej kwoty, nie zaś odszkodowanie deliktowe lub ubezpieczeniowe), a jego dłużnikiem jest sprawca wypadku. Zdaniem Sądu Najwyższego powiązanie pomiędzy tym roszczeniem a odpowiedzialnością ubezpieczeniową zakładu ubezpieczeń jest tylko takie, że wysokość wypłaconego odszkodowania ubezpieczeniowego wyznacza wysokość regresu i chwilę powstania roszczenia. Skoro roszczenie powstaje dopiero z chwilą wypłaty, jest to również chwila decydująca o tym, jaki stan prawny określa jego treść. Zgodnie z zasadą tempus regit actum przesłanki powstałego roszczenia podlegają ocenie według stanu prawnego z chwili wypłaty, a więc w rozpatrywanym wypadku zastosowanie znajduje art. 43 pkt. 4 ustawy ubezpieczeniowej, kreujący to roszczenie, jeśli doszło do zbiegnięcia sprawcy z miejsca zdarzenia. Nie działa natomiast art. 3 k.c., ponieważ stosunek prawny, z którego wynika roszczenie regresowe, nie istniał w okresie wcześniejszym, kiedy obowiązywały inne przepisy kształtujące szczególną odpowiedzialność sprawcy względem zakładu ubezpieczeń. W ocenie Sądu Najwyższego szczególny, sankcyjny charakter powołanego przepisu nie sprzeciwia się jego zastosowaniu, mimo że w chwili kiedy miał miejsce wypadek i sprawca zbiegł, zamiast udzielić pomocy ofiarom, przepisy nie przewidywały roszczenia regresowego. Zachowanie takie było obiektywnie rażąco naganne i stanowiło istotną okoliczność obciążającą sprawcę. W razie, gdyby jednak okoliczności sprawy uzasadniały stwierdzenie, że sankcja ta jest w konkretnym wypadku zbyt dolegliwa i jej zastosowanie pozostaje w sprzeczności z poczuciem sprawiedliwości, brak przeszkód, by zakład ubezpieczeń zrezygnował z realizacji swojego prawa do regresu. Jeśli zaś zdecyduje się dochodzić wierzytelności regresowej - ocena zgodności tego roszczenia z zasadami współżycia społecznego należy do sądu.
Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:
Apelacja jest bezzasadna.
Sąd Apelacyjny na wstępie podkreśla, że wyżej zaprezentowane stanowisko Sądu Najwyższego, zgodnie z art. 390 § 2 k.p.c., jest wiążące w niniejszej sprawie, co przesądza o zasadności dochodzonych przez ubezpieczyciela roszczeń regresowych.
Odnosząc się do zarzutów apelacji dotyczących sprzeczności ustaleń faktycznych Sądu Okręgowego z zebranym w sprawie materiałem dowodowym oraz wadliwej oceny dowodów, Sąd Apelacyjny ocenia je jako niezasadne i zauważa, że zarówno okoliczność spowodowania wypadku, jak i ucieczki z miejsca zdarzenia, została prawomocnie przesądzona w wyroku karnym, który z uwagi na treść art. 11 k.p.c. jest wiążący w niniejszym postępowaniu cywilnym. Dodatkowo wskazać należy, że sam pozwany uznał swą odpowiedzialność i wysokość świadczeń przyznanych na rzecz poszkodowanych. Wpłacił z tego tytułu na rzecz powoda kwotę 5.000 zł i wnioskował o zmniejszenie zakresu swej odpowiedzialności do kwoty 80.000 zł. W tych okolicznościach skarżący nie może zasadnie kwestionować przesłanek swej odpowiedzialności regresowej podnosząc, że nie zbiegł z miejsca zdarzenia.
Zdaniem Sądu Apelacyjnego niezasadny okazał się także zarzut naruszenia art. 819 § 1 k.c. ponieważ prawidłowe jest w tym względzie stanowisko Sądu Okręgowego, który uznał, że termin przedawnienia wynosi 3 lata i biegnie od daty wypłaty świadczenia przez zakład ubezpieczeń. Zgodnie bowiem z uchwałą Sądu Najwyższego z dnia 10 listopada 2005 r., III CZP 83/05 (OSNC 2006/9/147) roszczenie zakładu ubezpieczeń przeciwko kierującemu pojazdem mechanicznym, oparte na podstawie § 33 rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 9 grudnia 1992 r. w sprawie ogólnych warunków obowiązkowego ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej (…), ulega przedawnieniu w terminie wskazanym w art. 118 in fine k.c. Roszczenie zakładu ubezpieczeń związane jest z prowadzeniem działalności gospodarczej, które przedawnia się z upływem 3 lat, licząc od dnia zapłaty odszkodowania poszkodowanemu w wypadku. Ponadto zauważyć należy, że w świetle dokumentów dołączonych do pozwu oraz prawidłowych ustaleń Sądu Okręgowego, pozwany pismem z dnia 10 lipca 2015 r. uznał swoją odpowiedzialność i wysokość przyznanego poszkodowanym świadczenia. Z tego tytułu dokonał na rzecz powoda wpłaty części sumy i wnioskował o ograniczenie swego zobowiązania. Zdaniem Sądu Apelacyjnego zachowanie takie należy zakwalifikować jako uznanie, o którym mowa w art. 123 § 1 pkt 2 k.c., skutkujące przerwą biegu przedawnienia.
Na etapie postępowania apelacyjnego pozwany podniósł dodatkowo zarzut naruszenia art. 5 k.c., który w ocenie Sądu Apelacyjnego – podobnie jak pozostałe zarzuty – jest niezasadny. Za takim wnioskiem przemawia przede wszystkim okoliczność rażąco nagannego zachowania pozwanego, który zbiegł z miejsca wypadku, przez co naruszył zasady współżycia społecznego, czyli – jak przyjmuje się w orzecznictwie - niemodyfikowane powszechne normy postępowania, funkcjonujące aktualnie w społeczeństwie polskim, mające na celu ochronę społecznie akceptowalnych wartości (czyli stanów rzeczy) lub dóbr niematerialnych, o silnym zabarwieniu aksjologicznym, co zbliża je do norm moralnych. W orzecznictwie zwraca się uwagę, że z art. 5 k.c. wiąże się „zasada czystych rąk", co oznacza, że osoba, która sama narusza zasady współżycia społecznego, nie może korzystać z ochrony przewidzianej w tym przepisie (zob. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 13 czerwca 2000 r., V CKN 448/00, Legalis i wyrok Sądu Najwyższego z dnia 20 stycznia 2011 r., I PK 135/10, Monitor Prawa Pracy 2011, Nr 9, s. 475). Zakaz nadużycia prawa powinien bowiem być stosowany przy uwzględnieniu roli prewencyjno-wychowawczej art. 5 k.c., która może być zapewniona tylko wówczas, gdy bierze się pod uwagę nastawienie podmiotów danego stosunku cywilnoprawnego względem powinności przestrzegania zasad współżycia społecznego (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 9 marca1972 r., III CRN 566/71, Legalis). W konsekwencji stwierdzić należy, że pozwany, który sam naruszył prawo nie może obecnie zarzucać nadużycia prawa powodowi, który dochodzi jedynie zwrotu spełnionych świadczeń na rzecz poszkodowanych.
Z wyżej zaprezentowanych względów apelacja pozwanego jako niezasadna podlega oddaleniu na podstawie art. 385 k.p.c.
O kosztach instancji odwoławczej Sąd Apelacyjny orzekł na mocy art. 102 k.p.c. odstępując od obciążania nimi pozwanego. Sąd Apelacyjny miał tutaj na względzie trudną sytuację materialną skarżącego, który mieszka wspólnie z matką na gospodarstwie rolnym i osiąga niskie dochody z tego gospodarstwa. Zaznaczenia wymaga, że niekorzystna sytuacja majątkowa strony była także podstawą udzielenia jej zwolnienia przez Sąd Okręgowy w Łomży od opłaty od apelacji. Ponadto pozwany mógł pozostawać w subiektywnym przekonaniu co do zasadności swego stanowiska, skoro na tle niniejszej sprawy wyłoniły się na tyle poważne wątpliwości, że Sąd Apelacyjny zwrócił się do Sądu Najwyższego z zapytaniem prawnym. Poza tym, pozwany został w całości obciążony kosztami pierwszej instancji w wysokości 13.072 zł, co stanowi znaczną rekompensatę kosztów poniesionych przez stronę powodową, a dla pozwanego oznacza istotne obciążenie finansowe.
(...)