Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt V ACa 458/16

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 21 kwietnia 2017 r.

Sąd Apelacyjny w Gdańsku – V Wydział Cywilny w składzie:

Przewodniczący:

SSA Jacek Grela

Sędziowie:

SA Roman Kowalkowski (spr.)

SO del. Leszek Jantowski

Protokolant:

stażysta Ewelina Gruba

po rozpoznaniu w dniu 21 kwietnia 2017 r. w Gdańsku na rozprawie

sprawy z powództwa B. W. i H. W.

przeciwko (...) Spółce Akcyjnej w W.

o zapłatę

na skutek apelacji pozwanego

od wyroku Sądu Okręgowego w T.

z dnia 11 marca 2016 r., sygn. akt I C 2029/13

I.  oddala apelację;

II.  zasądza od pozwanego na rzecz każdego z powodów kwoty po 1.800 (jeden tysiąc osiemset) złotych, tytułem zwrotu kosztów postępowania apelacyjnego.

Na oryginale właściwe podpisy.

Sygn. akt V ACa 458/16

UZASADNIENIE

Wyrokiem z dnia 11 marca 2016r. Sąd Okręgowy w T.:

I.  zasądził od pozwanego (...) S.A. w

W. na rzecz powódki H. W. tytułem zadośćuczynienia za krzywdę kwotę 12.000zł (dwanaście tysięcy złotych) z odsetkami ustawowymi od dnia 20.10.2012r do 31.12.2015r., zaś od 1.01.2016r do dnia zapłaty z ustawowymi odsetkami za opóźnienie,

II.  zasądził od pozwanego (...) S.A. w W. na rzecz powódki H. W. tytułem stosownego odszkodowania kwotę 8.000 zł (osiem tysięcy złotych) z odsetkami ustawowymi od dnia 20.10.2012r do 31.12.2015r., zaś od 1.01.2016r do dnia zapłaty z ustawowymi odsetkami za opóźnienie

III.  zasądził od pozwanego (...) S.A. w W. na rzecz powoda B. W. tytułem zadośćuczynienia za krzywdę kwotę 11500zł (jedenaście tysięcy pięćset złotych) z odsetkami ustawowymi od dnia 20.10.2012r do 31.12.2015r., zaś od 1.01.2016r do dnia zapłaty z ustawowymi odsetkami za opóźnienie

IV.  zasądził od pozwanego (...) S.A. w W. na rzecz powoda B. W. tytułem stosownego odszkodowania kwotę 8000 zł (osiem tysięcy złotych) z odsetkami ustawowymi od dnia 20.10.2012r. do 31.12.2015r., zaś od 1.01.2016r. do dnia zapłaty z ustawowymi odsetkami za opóźnienie

V.  umorzył postępowanie w części, w której ograniczono powództwa

VI.  w pozostałym zakresie powództwa oddalił Nadto orzekł o kosztach postępowania.

Uzasadniając swoje rozstrzygnięcie ustalił, że w dniu (...) r. S. K. (1), wraz ze swoją konkubiną S. M. wyjechali ok. godz. 4.00 nad ranem z Ł. z zamiarem udania się nad morze w kierunku G. (a dalej

B.) Podróżowali drogą krajową nr (...) samochodem osobowym marki (...) A 4 A.. Pojazd posiadał ważne badania techniczne. Samochód był sprawny technicznie, należycie działał układ hamulcowy, opony znajdowały się w dobrym stanie, zachowywały należytą wysokość bieżnika, zachowywały prawidłową wartość ciśnienia. Żaden z układów mających wpływ na bezpieczeństwo jazdy nie był uszkodzony. Stan techniczny pojazdu nie miał wpływu na zaistnienie i przebieg zdarzenia drogowego będącego przedmiotem niniejszego postępowania

S. K. (1) jest doświadczonym kierowcą. Uprawnienia do prowadzenia pojazdów kat. B posiada od 1997r, (...)

S. K. (1) wraz z P. M. przejechali ok. godz. 7.00 -7.30 przez T. i dalej przemieszczali się drogą krajową nr (...) w kierunku na G.. Krótko przed godziną 8.00 dojeżdżali do miejscowości Ł.. W tym czasie panowały dobre warunki atmosferyczne. Było sucho, bezwietrznie, ok. 5 stopni C, świeciło słońce (ale nie w sposób oślepiający uczestników zdarzenia). Panowała całkowita przejrzystość powietrza, jezdnia i pobocza były suche, gładkie i czyste). W obie strony panował bardzo duży ruch pojazdów. Samochód S. K. (1) poruszał się z prędkością nie większą niż 90 km/h (dopuszczalną w tym miejscu administracyjnie)

W tym samym czasie drogą krajową nr (...) i w tym samym kierunku, tj. od strony T. poruszał się rowerem A. W. (1), jadąc asfaltowym, wydzielonym linią ciągłą, poboczem. W momencie, gdy kierujący samochodem (...) zbliżając się do rowerzysty znalazł się niespełna 200 metrów za nim, ten nagle zjechał na lewą stronę, wjeżdżając na pas ruchu, którym poruszał się samochód. Rowerzysta wcześniej nie sygnalizował w żaden sposób manewru skrętu w lewo, ani też wjechania na pas jezdni, którym poruszały się samochody. Dostrzegając zachowanie rowerzysty, S. K. (1) nie zdecydował się na wyprzedzenie go z lewej strony. Po pierwsze obawiał się zderzenia z nadjeżdżającym sąsiednim pasem ruchu pojazdami (od strony G.), po wtóre zaś nie był pewny dalszego zachowania kierującego rowerem, który jego zdaniem zmierzał do przejechania na drugą stronę jezdni. W tej sytuacji mając do wyboru możliwość podęcia gwałtownego hamowania, lub zjazdu na prawe pobocze i próbę wyprzedzenia rowerzysty z jego prawej strony wybrał to drugie rozwiązanie. Manewr wybrany przez kierującego pojazdem (...) nie okazał się skuteczny, albowiem, A. W. (2) nagle kolejny raz zmienił

tor ruchu swojego pojazdu, powracając na asfaltowe pobocze jezdni, którym poruszał się już w tym czasie S. K. (1). Ten ostatni, wykonując manewr mający doprowadzić do uniknięcia uderzenia rowerzysty, nie obserwował przez cały czas sytuacji na drodze. Przez chwilę odwrócił wzrok w celu sprawdzenia, czy jego konkubina jest przypięta pasem bezpieczeństwa. Kiedy ponownie spojrzał na drogę spostrzegł, że, A. W. (2) jadący rowerem, znajduje się tuż przed jego samochodem i zorientował się, że nie zdoła uniknąć zderzenia. Nie zdążył też przed uderzeniem wcisnąć pedału hamulca. Usiłował jedynie zjechać w lewą stronę, ale ze względu na bliskość rowerzysty ten manewr nie okazał się skuteczny

W wyniku uderzenia w tylne koło roweru A. W. (1) przemieścił się wraz z rowerem o ponad 30 metrów i upadł na granicy pobocza asfaltowego i utwardzonego po prawej stronie jezdni

W wyniku wypadku A. W. (1) doznał następujących obrażeń:

-

(...)

-

(...);

-

(...);

-

(...);

-

(...)

(...);

-

(...);

-

(...);

-

(...);

-

(...);

-

(...);

-

(...);

-

(...);

-

(...); -

-

(...);

-

(...)

Na podstawie oględzin i otwarcia zwłok ustalono, że bezpośrednią przyczyną zgonu, który nastąpił w dniu (...) r. był uraz mózgowy, do którego doszło na skutek wypadku w dniu (...) r.

W chwili zaistnienia wypadku wszyscy jego uczestnicy, tj. kierujący rowerem A. W. (1), kierujący samochodem osobowym S. K. (1), jak i pasażerka samochodu S. M. byli trzeźwi.

S. K. (1) posiadał ubezpieczenie z tytułu odpowiedzialności cywilnej pojazdu biorącego udział w zdarzeniu w (...) S.A. w W. (nr umowy (...)).

W dniu 14 września 2012r. kancelaria (...) z siedzibą w Z. działając w imieniu H. W. i dzieci zmarłego A. W. (1); B., J. i P. W. (1) wezwali pozwane Towarzystwo do zapłaty zadośćuczynienia i odszkodowania na ich rzecz w kwotach (odpowiednio);

-

100.000-, złotych i 80. 000-, złotych na rzecz H. W.;

-

80.000-, złotych i 50.000-, złotych na rzecz B. W.;

-

80.000-, złotych i 30.000-, na rzecz J. W. (1);

-

80.000-, złotych i 30.000-, na rzecz P. W. (1);

W wezwaniu określono termin do spełnienia żądania na 30 dni od daty otrzymania pisma. Wezwanie to zostało odebrane przez pozwane Towarzystwo w dniu 19 września 2012 r. W odpowiedzi na nie Towarzystwo stwierdziło, że brak jest podstaw do uwzględnienia żądania

Zmarły w wyniku wypadku A. W. (3) pozostawił żonę - H., oraz troje dzieci, w tym dwie dorosłe córki P. i J., oraz małoletniego wówczas syna B.. Starsza córka w tym czasie mieszkała już poza granicami kraju (w Stanach Zjednoczonych), młodsza zaś (J. ) mieszkała razem z rodzicami. W tym czasie przygotowywała się do mającego mieć niebawem miejsce ślubu. Ostatecznie doszło do niego, po okresie żałoby, w ponad rok od śmierci ojca. Po krótkim wspólnym zamieszkiwaniu po ślubie młodzi wyprowadzili się. Powódka utrzymuje kontakt z córkami, odczuwa ich wsparcie (w sferze psychicznej). B. w chwili śmierci ojca miał niespełna 16 lat. Był uczniem pierwszej klasy technikum w Zespole Szkół (...).

H. i A. W. (1) byli małżeństwem od ponad 30 lat Wspólnie wychowali i wychowywali troje dzieci. Mieszkali w domku jednorodzinnym, który

zbudowali własnymi siłami w latach 80 - tych XX wieku. A. W. (1) nie wykonywał w ostatnim czasie stałej pracy zarobkowej, Wykonywał natomiast prace dorywcze, w tym także na rzecz sąsiadów - był technikiem budowlanym. Pracował również przy odśnieżaniu w W.. Zarobione pieniądze przeznaczał na potrzeby rodziny. Samodzielnie wykonywał także wszelkie prace domowe włącznie z remontami np. łazienek, oraz prace wokół posesji.

Powódka i jej mąż byli zgodnym małżeństwem. Razem z dziećmi stanowili zgodną i kochającą się rodzinę. Razem spożywali posiłki niedzielne, które zresztą sam A. W. (1) przygotowywał (zajmował się także pieczeniem ciast). Rodzina nie była skonfliktowana, przeciwnie - jej członkowie wspierali się wzajemnie. Razem chodzili na zakupy, do kościoła, na spacery, brali udział w uroczystościach rodzinnych. Ojciec miał bardzo dobry kontakt z dorastającym synem. Mieli wspólne zainteresowania (sport), wspólnie oglądali telewizję, grali w piłkę, chodzili na grzyby odwiedzali rodzinę. Zmarły deklarował, że przygotuje B. do uzyskania prawa jazdy. Ze starszą córką rodzina utrzymywała stały kontakt za pośrednictwem S. i komunikatorów internetowych. Córka przyjeżdżała raz na rok do Polski. Rodzice mieli zamiar wkrótce ją odwiedzić w jej miejscu zamieszkania. Dochody rodziny aczkolwiek dość skromne (zmarły zarabiał przeciętnie nie mniej niż 1.5000-, złotych miesięcznie a jego żona ok. 2.200-, złotych miesięcznie) pozwalały na utrzymanie przeciętnego poziomu życiowego. Nie było w każdym razie potrzeby zaciągania długów na zaspokojenie codziennych potrzeb.

Śmierć męża była dla powódki silnym ciosem.(...) Wyszła z kryzysu

emocjonalnego po odbyciu żałoby, dzięki wsparciu farmakologicznemu, pomocy i zainteresowaniu okazywanych przez dzieci, przyjaciół, znajomych i współpracowników.

Obawy powódki o przyszłość były o tyle uzasadnione, ze pogorszeniu uległa jej sytuacja materialna. Domowy budżet przestały zasilać, pieniądze zarabiane przez zmarłego dorywczo, ale regularnie. Nie dokończył on także rozpoczętych przez siebie prac remontowych, wobec czego H. W. zmuszona została do zapłacenia za ich dokończenie wynajętym pracownikom. Nie mogła też już liczyć ze strony męża na wykonanie wszelkich bieżących prac naprawczych, czy związanych z obsługą domu, jego wyposażenia i urządzeń. A. W. (1) postrzegany był jako tzw. „złota rączka”. Obecnie do tego typu czynności zmuszona była wynajmować fachowców. Trudności sprawiała jej nawet obsługa kotła centralnego ogrzewania, starego typu, który wymaga ciągłego dozoru podczas eksploatacji. Jej sytuacja finansowa pogorszyła się na tyle, że zmuszona była dokonywać zakupów na bieżące, podstawowe potrzeby korzystając w sklepie z kredytu na tzw. „zeszyt”, co nigdy nie zdarzyło się jej za życia męża. Zaciągała też pożyczki w miejscu pracy, oraz od znajomych. Z trudnością ponosiła koszty utrzymania domu, ograniczając przy tym wydatki na siebie i syna. Utraciła poczucie stabilności finansowej.

B. W. także ciężko przeżył śmierć ojca. Był z nim, jak już wcześniej wspomniano, silnie związany emocjonalnie. Odczuwał pustkę, tęsknotę i poczucie braku, zwłaszcza przy okazji świąt, czy też uroczystości rodzinnych, kiedy nieobecność ojca była szczególnie widoczna.

Było to spowodowane m. in. faktem, że ojciec zmarł nagle i w sposób niespodziewany, zaś młody człowiek nie był na tę śmierć przygotowany. W szkole korzystał z pomocy pedagoga i (...). Jego sytuacja była o tyle trudna, że na dwa miesiące przed śmiercią ojca rozpoczął naukę w nowej szkole, gdzie nie miał bliskich osób w środowisku rówieśniczym. Nie mógł zatem liczyć np. na wsparcie przyjaciół. Martwił się też stanem swojej matki po śmierci ojca. Jego oceny w szkole pogorszyły się, ale nie miał w związku z tym większych trudności. Zdawał sobie sprawę, że ojciec nie będzie uczestniczył w jego życiu, nie wesprze go w razie potrzeby, czy chociażby nie udzieli rad. Nie będą też mogli robić rzeczy, które wcześniej robili wspólnie (gry, wyjazdy, prace domowe, oglądanie telewizji). W sposób oczywisty pogorszeniu uległa też jego sytuacja materialna, skoro pozostał na wyłącznym utrzymaniu maki, która musiała się liczyć po śmierci męża z

ograniczeniami finansowymi. Należy też pamiętać, że zmarły nie był ubezpieczony, zatem powodowi nie przysługiwały żadne świadczenia z ubezpieczenia społecznego po jego śmierci. Zdając sobie sprawę z trudności finansowych matki, zrezygnował nawet z chodzenia do kina. Wreszcie zmęczony sytuacją materialną rodziny, w maju 2015r., nie ukończywszy szkoły, wyjechał w celach zarobkowych do Anglii, chcąc się samodzielnie utrzymywać.

Wracając do przebiegu samego wypadku sąd ustalił, że główną, podstawową i pierwotną jego przyczyną było postępowanie kierującego rowerem, który w sposób nie sygnalizowany zjechał nagle z wydzielonego białą ciągłą linią asfaltowego pobocza na pas ruchu przed nadjeżdżający samochód (...). Manewrem tym wywołał stan zagrożenia, albowiem zmusił kierującego samochodem do podjęcia manewru obronnego. Zachowanie kierującego samochodem, który nie przekroczył żadnego z przepisów prawa o ruchu drogowym, miało jednak związek przyczynowy ze zdarzeniem, gdyż wybrał on wariant manewru obronnego w postaci próby wyprzedzenia rowerzysty z prawej strony, w sytuacji, gdy zastosowanie innego manewru awaryjnego polegającego na hamowaniu prawdopodobnie pozwoliłoby mu na zatrzymanie samochodu przed dojechaniem do A. W. (1). Ponadto S. K. (1) w czasie wykonywania przez siebie wyżej opisanego manewru nie przez cały czas obserwował należycie przedpole jazdy, przez co nie dostrzegł na czas ponownego zjazdu rowerzysty na prawe pobocze i z uwagi na to nie zdołał go wyprzedzić, mimo podjętej w ostatniej chwili, próby wyprzedzenia go z lewej strony, co w efekcie doprowadziło do zderzenia. Gdyby rowerzysta w sposób nieprawidłowy nie wjechał na pas ruchu samochodu do zdarzenia tragicznego w skutkach nie doszłoby. Manewr obronny kierującego samochodem S. K. (1) miał szansę powodzenia gdyby rowerzysta kolejny raz (już po stworzeniu sytuacji zagrożenia)nagle nie zmienił pasa ruchu wjeżdżając na tor jazdy zjeżdżającego na pobocze samochodu kierowanego przez S. K. (1). Powyższe ustalenia pozwoliły na określenie stopnia przyczynienia się kierującego autem do zaistnienia zdarzenia w 25 %.

Czyniąc te ustalenia Sąd Okręgowy wyjaśnił, że stan faktyczny sprawy w pewnej części był bezsporny. Poczynione przez Sąd ustalenia zostały dokonane w tym zakresie w oparciu o okoliczności niesporne lub przyznane (wg reguł z art. 229 i 230 kpc), a dodatkowo znalazły oparcie w przedłożonych przez strony dowodach z dokumentów oraz z zaoferowanego materiału w postaci zeznań świadków częściowo) i przesłuchania strony powodowej (częściowo)..

Wiarygodność dokumentów nie była kwestionowana przez żadną ze stron postępowania. Sąd więc uwzględnił ten materiał i dokonał na jego podstawie ustaleń.

Podkreślił, że sprawy cywilne są kontradyktoryjne a obowiązek składania wniosków dowodnych spoczywa na stronach (art. 3 in fine k.p.c.). Z kolei ciężar udowodnienia określonych faktów, a co za tym idzie, ryzyko niepowodzenia dowodów i zaniechania w wykazywaniu inicjatywy dowodowej spoczywa na tej stronie, która wywodzi z nich określone skutki prawne (art. 6 k.c.). W myśl art. 232 k.p.c. strony są obowiązane wskazywać dowody dla stwierdzenia faktów, z których wywodzą skutki prawne. Sąd może dopuścić dowód nie wskazany przez stronę. Proces cywilny to spór pomiędzy dwiema równoprawnymi stronami, toczący się przed bezstronnym sądem (zasada kontradyktoryjności). To strony obowiązane są zgłaszać w tym sporze twierdzenia, wnioski i dowody na poparcie swoich stanowisk (art. 3 k.p.c.). Na nich więc spoczywa ciężar udowodnienia wskazywanych przez siebie faktów. Ta strona, która twierdzi, że określony fakt miał miejsce obowiązana jest zgłosić dowód lub dowody wykazujące jego istnienie. Strona, która powołuje się na nieistnienie określonego faktu powinna również udowodnić swoje twierdzenie, zgłaszając dowody dla wykazania faktów przeciwnych. Nie jest wykluczone dowodzenie nieistnienia faktu (czyli tzw. faktu negatywnego), choć jest ono utrudnione. Ciężar udowodnienia spoczywa na tym, kto powołuje się na istnienie lub nieistnienie faktu Jeżeli pozwany zaprzecza faktom przytoczonym w pozwie przez powoda, to powód powinien te fakty udowodnić. Proste zaprzeczenie nie rodzi "obowiązku" dowodowego. Jeżeli jednak pozwany zaprzecza powołując się na określone fakty (np. fakty przeciwne), to powinien on te fakty udowodnić, co nie zwalnia powoda z obowiązku wykazania faktów uzasadniających powództwo. W doktrynie i praktyce podkreśla się, że sąd powinien korzystać z przewidzianego w art. 232 k.p.c. zdanie drugie uprawnienia powściągliwie i z umiarem, pamiętając, że taka

inicjatywa należy przede wszystkim do samych stron i że cały rozpoznawany spór jest ich sprawą, a nie sądu. Przyjmuje się, że nieprzeprowadzenie przez sąd dowodu z urzędu z reguły nie stanowi uchybienia. Dopuszczenie z urzędu dowodu niewskazanego przez strony jest uprawnieniem, z którego sąd powinien korzystać w sytuacjach wyjątkowych i w sposób nienasuwający podejrzeń co do bezstronności. Nie może on jednak w ten sposób wyręczać w inicjatywie dowodowej strony zastępowanej przez adwokata lub radcę prawnego (wyr. SN z 23.7.2003 r., II CK 320/01, niepubl.).

W sprawie niniejszej obie strony były reprezentowane przez profesjonalnych pełnomocników.

W konsekwencji należało przyjąć, że powodowie domagając się zasadzenia od pozwanego dochodzonej kwot tytułem zadośćuczynienia i odszkodowania winni wykazać, że zaistniały ku temu przesłanki wynikające z dyspozycji przepisu art. 446 § 3 i 4 kc zaś wyłącznym sprawcą zdarzenia z (...) r. był S. K. (1), a przynajmniej przyczynił się do jego zaistnienia w 70%

Natomiast pozwany twierdząc, że oba żądania są wygórowane winien zainicjować i przeprowadzić dowodzenie tym kierunku. Początkowo wprawdzie twierdził, że wyłącznym sprawcą zdarzenia był zmarły A. W. (1), w toku procesu uznał jednak, po zapoznaniu się z opinią biegłego, przyczynienie swojego klienta do zaistnienia zdarzenia drogowego w 20 %.

Podstawę ustaleń faktycznych co do przebiegu zdarzenia stanowiły zeznania świadków S. K. (1) i jego konkubiny S. M. wsparte treścią opinii Ośrodka (...) w P. (w tym także opinii uzupełniających - ustnej i pisemnych) i zawartych w jej treści wniosków końcowych. Zeznania wskazanych świadków były konsekwentne, zbieżne co do istotnych szczegółów, wzajemnie potwierdzające się i uzupełniające. Co najistotniejsze, w sprawie nie pojawił się żaden dowód, podważający wiarygodność wymienionych świadków. Zdaniem strony powodowej zeznania tych świadków nie zasługują na przyznanie im waloru wiarygodności, albowiem byli żywotnie zainteresowani korzystnym dla S. K. (2) rozstrzygnięciem, zwłaszcza w zakresie jego ewentualnej odpowiedzialności karnej. Problem sprowadza się jednak do tego, że nie przedstawiono żadnych innych źródeł dowodowych na okoliczność przebiegu zdarzenia, w szczególności zaś świadków zaprzeczających przyjętej wersji. Również wydana w niniejszej sprawie opinia biegłych oparta m. in na materialnych dowodach

zdarzenia zebranych w trakcie oględzin miejsca wypadku nie wykluczyła możliwości przebiegu zdarzenia w sposób opisany przez S. K. (1) i jego konkubinę. Strona powodowa podkreślała, że zdarzenie mogło mieć też inny przebieg np. mogło być skutkiem niedozwolonego wyprzedzania przez kierowcę (...) prawym poboczem innego znajdującego się między nim a rowerzystą pojazdu. Są to jednak czysto teoretyczne dywagacje, nie znajdujące żadnego odniesienia do zebranego materiału dowodowego - w przeciwieństwie do przyjętej przez Sąd wersji. Trudno byłoby też sobie wyobrazić, że kierowca tego rzekomego „środkowego” pojazdu, widząc tak jawne a wręcz bezczelne naruszenie przepisów prawa o ruchu drogowym, zakończone w tragiczny sposób, nie zatrzymałby się, chociażby po to, by potwierdzić winę kierowcy (...). Świadek P. B. w ogóle o takiej sytuacji na drodze nie wspomniała, a przecież trudno byłoby uznać, że miała powód do złożenia niezgodnych z prawdą zeznań. Wcześniej nie znała ona żadnego z uczestników wypadku, a na jego miejscu znalazła się przypadkowo. Biegli wprawdzie nie potrafili wprost odpowiedzieć na pytanie o przebieg wypadku drogowego, ale jednocześnie potwierdzili, ze przebieg zdarzenia przedstawiony przez kierowcę (...) i jego konkubinę był możliwy, zaś oni nie byli w stanie tej możliwości wykluczyć. Przy jednoczesnym braku innych dowodów nie mogli też potwierdzić innej wersji przebiegu zdarzenia.

Zdaniem strony powodowej wiarygodność zeznań świadka S. M. budzi wątpliwości nie tylko z tego powodu, że jest konkubiną S. K. (1). Zeznała bowiem, że według niej sposób jazdy rowerem A. W. (1) wskazywał, ze może on znajdować się pod wpływem alkoholu (k. 27 - 28 akt sprawy Prokuratury T. - Wschód w T. sygn. akt 4 Ds (...)), podczas, gdy poszkodowany faktycznie był trzeźwy, co zostało wykazane badaniem krwi zmarłego. Nie dowodzi to jednak, że świadek w tym miejscu skłamała. Wyraziła jedynie swój pogląd i to w trybie przypuszczającym. Nie twierdziła przecież, że A. W. (1) był pijany, a jedynie tak się jej wydawało ze względu na sposób jazdy rowerzysty. W jej twierdzeniu nie było żadnej kategoryczności. Nie zeznała nieprawdy a jedynie wyraziła błędne, choć usprawiedliwione okolicznościami, przekonanie. Nie miała przecież żadnych informacji co do rzeczywistego stanu trzeźwości rowerzysty, zaś wyrażenie poglądu, nawet błędnego, nie może być traktowane jako złożenie fałszywych zeznań.

S. M. składała zeznania będąc pouczona o odpowiedzialności karnej za składanie fałszywych zeznań. Trudno uwierzyć, że narażałaby się na taką odpowiedzialność nie mając pewności, że fałsz jej zeznań nie zostanie odkryty. Nie mogła przecież widzieć co zeznali inni (poza jej konkubentem) świadkowie zdarzenia, mając przy tym świadomość, że na miejscu wypadku zatrzymali się kierowcy innych pojazdów. Widziała także, że Policja wykonywała na miejscu wypadku czynności zabezpieczające ślady tego zdarzenia. Nie mogła przewidzieć, jakie będą wnioski wynikające z badania tych śladów. Mogła się zatem obawiać, że jej ewentualnie kłamliwa wersja zostanie skutecznie podważona przez inne dowody. Złożenie niezgodnych z prawdą zeznań w tych warunkach byłoby wysoce ryzykowne, zaś ryzyko to było w danych okolicznościach zbędne. Zgodnie z treścią art. 183 par.1 kpk świadek może uchylić się od odpowiedzi na pytania, jeśli udzielenie odpowiedzi mogłoby narazić osobę najbliższą na odpowiedzialność za przestępstwo. Świadek S. M., będąca konkubiną potencjalnie podejrzanego S. K. (1), nie musiała zatem kłamać, by uchronić go od odpowiedzialności karnej, wystarczyłoby, żeby odmówiła składania zeznań na okoliczność przebiegu zdarzenia.

Brak jest także podstaw do podważenia wiarygodności zeznań świadka S. K. (1). Można oczywiście twierdzić, że miał on interes w złożeniu takich zeznań, które mogłyby uchronić go od odpowiedzialności karnej za spowodowanie wypadku drogowego. Odnosi się to jednak wyłącznie do etapu postępowania karnego. Świadek w niniejszym postępowaniu cywilnym przedstawił taką samą wersję zdarzenia, jak uprzednio. Wobec prawomocnego zakończenia postępowania karnego postanowieniem o jego umorzeniu świadkowi nie grozi już obecnie poniesienie odpowiedzialności karnej z tego tytułu. Nie grozi mu też ewentualna odpowiedzialność finansowa z racji spowodowania wypadku, gdyż ta dotyczy firmy ubezpieczeniowej. Mógłby zatem obecnie bez obawy przed konsekwencjami karnymi złożyć obciążające siebie zeznania. Nie musiałby przy tym narażać się na odpowiedzialność karną za składanie fałszywych zeznań, co w jego przypadku wiązałoby się również z utratą pracy w zawodzie policjanta. Nie było zatem powodów by, nie dać wiary jego zeznaniom.

Sąd dał wiarę zeznaniom świadków I. B. i J. R.. Nie mieli oni żadnego interesu w konkretnym rozstrzygnięciu sprawy. Nie znali żadnego z uczestników zdarzenia. Na miejscu wypadku pojawili się przypadkowo. Ich zeznania nie miały jednak istotnego znaczenia dla ustalenia stanu

faktycznego. Nie zaobserwowali oni zachowania uczestników przed samym zderzeniem pojazdów. Pomocniczo jedynie miały znaczenie dla określenia warunków ruchu na drodze krajowej (...) i sposobu zachowania S. K. (1) po zatrzymaniu pojazdu.

Istotnym dla ustalenia stanu faktycznego odnośnie do zaistniałego wypadku drogowego była opinia biegłych sądowych występujących w ramach Ośrodka (...) w P. dr inż. W. G. (1) i mgr inż. J. W. (2) wraz z opiniami uzupełniającymi (ustną i pisemnymi). Przedmiotowa opinia wydana została przez osoby kompetentne, specjalistów z zakresu ruchu drogowego. Opinia, w ocenie sądu jest kompletna, wewnętrznie spójna i niesprzeczna. Nie jest także sprzeczna z innymi zgromadzonymi w sprawie dowodami. Jest rzeczowa, szczegółowa i odwołuje się wiedzy naukowej dotyczącej problematyki do której się odnosi. Powołuje się także na wyniki konkretnych doświadczeń, badań naukowych i wskazania specjalistycznej wiedzy. Żadna ze stron nie podważyła w skuteczny sposób wartości przedmiotowej opinii, ani poprzez wykazanie braku kompetencji samych opiniujących, ani sprzeczności wewnątrz opinii, czy też w porównaniu z pozostałym zgromadzonym w sprawie materiałem dowodowym. Opinia jest logiczna i w przejrzysty sposób przedstawia tok rozumowania biegłych. Zawarte w niej wnioski nie są sprzeczne z poczynionymi ustaleniami faktycznymi i w sposób logiczny wynikają z przeprowadzonej analizy dostępnego biegłym materiału dowodowego (pochodzącego ze źródeł osobowych, jak i materialnych śladów zdarzenia). Biegli w bardzo ostrożny sposób określali swoją rolę w procesie starając się nie ingerować w sferę zastrzeżoną dla oceny sądu. Nie oceniali wiarygodności świadków, a jedynie stwierdzali, czy przedstawiona przez nich wersja jest możliwa, czy też prawdopodobna, jak również, czy można ja wykluczyć w oparciu o pozostały materiał dowodowy o charakterze obiektywnym (ślady materialne). Biegli nie wahali się też przy stwierdzeniu, że nie są w stanie odpowiedzieć na niektóre z pytania sądu, czy stron, podnosząc, że zgromadzony materiał dowodowy, ani wskazania wiedzy naukowej nie pozwalają na pewne ustalenie okoliczności zdarzenia. Tak było m.in. z kwestią ustalenia przebiegu bocznego przemieszczenia rowerzysty przed zaistnieniem zdarzenia. Fakt, ze biegli nie potrafili się w sposób jednoznaczny ustosunkować do tej okoliczności nie dyskredytuje wartości ich opinii, ani nie obliguje do powołania innych biegłych (tym bardziej, że strony nie domagały się tego). Dodać

należy, że biegli w opiniach uzupełniających w sposób bardzo szczegółowy, z powołaniem się na rzeczową argumentację, punkt po punkcie, odnieśli się do zastrzeżeń zgłaszanych przez pełnomocnika pozwanych. W ostatnim piśmie procesowym (k. 314 akt) pełnomocnik, pomijając twierdzenia o niewiarygodności świadków K. i M., w zasadzie nie zgłosił większych zastrzeżeń co do treści opinii, zadawalając się, jak należy sądzić, wyjaśnieniami dodatkowo udzielonymi przez biegłych. Jedyne istotne zastrzeżenie odnosi się do interpretacji przez biegłych naruszenia przez S. K. (1) przepisu art. 24 ust 10 a contrario prawa o ruchu drogowym, który to przepis wyklucza możliwość wyprzedzania pojazdu poprzedzającego z prawej jego strony, na odcinku drogi bez wydzielonego odrębnego pasa ruchu. Rzecz jednak w tym, że biegli wyjaśnili, że w sytuacji zagrożenia, a w takiej sytuacji znalazł się właśnie S. K. (1) na skutek manewru rowerzysty, dopuszczalne jest takie naruszenie przepisów prawa o ruchu drogowym, które pozwoli na uniknięcie zdarzenia (wypadku lub kolizji) drogowego. Jest to prostu kwestia wyboru mniejszego zła. Dopuszczalne jest w takiej sytuacji np. przekroczenie podwójnej linii ciągłej, czy też zjazd na przeciwległy pas ruchu (np. w celu uniknięcia zderzenia z pojazdem jadącym z na przeciwka naszym pasem ruchu). Ostatecznie, jak się wydaje strona powodowa pogodziła się z konkluzją opinii o roli A. W. (1) w zaistnieniu zdarzenia, albowiem mimo wcześniejszych zapowiedzi nie rozszerzyła żądania, przyznając tym samym jego przyczynienie się do wypadku na poziomie 30% . Co ciekawe przedmiotowa opinia w istocie zawiera podobne wnioski do opinii sporządzonej na potrzeby karnego postępowania przygotowawczego przez biegłego W. G. (2) (w oparciu o którą umorzono postępowanie karne). Także i on dopuszczał możliwość oceny zachowania S. K. (1) jako niewłaściwego wskazując na możliwość wykonania przez niego innego wariantu obronnego w postaci awaryjnego hamowania i uniknięcia w ten sposób uderzenia w rowerzystę. Zważyć też należy, że ugruntowany jest w orzecznictwie pogląd, wg którego Sąd w sprawie do rozstrzygnięcia której wymagane są wiadomości specjalistyczne nie może wydać orzeczenia wbrew wnioskom wypływającym z opinii uznanej przez tenże Sąd za fachową i rzetelną (zob. np. wyrok SN z 26/10/2006 I CSK 166/06 - publ. Lex nr 209297, albo II UK 277/04 OSNP 2006/5-6/97).

Odnosząc się do kwestii ustalenia rozmiarów pokrzywdzenia powodów, oraz pogorszenia ich sytuacji materialnej w wyniku śmierci męża i ojca sąd oparł się w głównej mierze na zeznaniach powodów, oraz świadków G. A., A. M. i E. S.. Zeznania powodów są zgodne ze sobą, wzajemnie niesprzeczne, potwierdzają się i uzupełniają. Nie sprawiają też w zaistniałych okolicznościach wrażenia nadmiernie przesadzonych w celu epatowania sądu swoimi cierpieniami, czy też trudnościami życia codziennego po śmierci A. W. (1). Relacje H. i B. W. w sposób konkretny i rzeczowy przedstawiają obraz ich stanu psychicznego po śmierci męża i ojca, obrazują ich rzeczywiste cierpienia i wskazują bez nadmiernej przesady na pogorszenie warunków bytowania, co w realiach sprawy wydaje się oczywiste. Zeznania te zostały wsparte zeznaniami świadków, tj. sąsiadki powódki i jej współpracownic. W ocenie sądu są one obiektywne. Przedstawiają zarówno obraz rodziny przed śmiercią A. W. (1), jak i problemów i trudności z jakimi spotkała się rodzina po jego śmierci. Sąd nie dopatrzył się powodów, dla których świadkowie mieliby w tym zakresie składać fałszywe zeznania. Są wprawdzie znajomymi i koleżankami powódki, ale samo to stwierdzenie nie pozwala na zdyskredytowanie ich zeznań. Sprawiają one wrażenie wyważonych i wskazują nawet bardziej na fakty, niż własne odczucia. Z drugiej strony trudno byłoby oczekiwać, że lepiej sytuację rodziny powódki będzie znał ktoś inny niż jej przyjaciółki i znajome. Dodać należy , że strona pozwana w swoich pismach wprawdzie kwestionowała rozmiar udziału zmarłego w partycypowaniu w kosztach utrzymania rodziny, ale w toku postępowania nie wniosła o przeprowadzenie jakiegokolwiek dowodu na tę okoliczność. Nie potrafiła też w sposób skuteczny zakwestionować wiarygodności zeznań powodów i potwierdzających je zeznań wskazanych wyżej świadków.

Dowodami potwierdzającym zeznania powodów są także dowody z zaświadczenia lekarskiego, opinii (...) i opinia pedagoga szkolnego. Dowody te mają charakter obiektywny, ich wiarygodność nie była też kwestionowana przez żadną ze stron. Sąd uznał opinię biegłej (...) za wiarygodny dowód w sprawie. Opinia była fachowa, logiczna i spójna. Nikt nie zarzucił jej stronniczości, niespójności czy też braku rzetelności. Udzieliła odpowiedzi na pytania sformułowane w tezie postanowienia dopuszczającego ten dowód. Trzeba też zaznaczyć, iż opinia ta zostały sporządzona przez osobę odznaczającą się niekwestionowanymi kwalifikacjami. Biegła posiada bowiem wystarczającą wiedzę z dziedziny nauki objętej zakresem przedmiotowym powyższej opinii. Nie można również pomijać tego, że biegła swoje stanowisko w tym przedmiocie sformułowała po zapoznaniu się ze zgromadzonym w aktach materiałem i dokumentacją, a przede wszystkim po przeprowadzeniu badania powódki. Tym samym opinia została sporządzone nie na podstawie arbitralnej i formułowanej a priori oceny, lecz w oparciu o obiektywny i rzetelnie zebrany materiał badawczy. Tym samym dowód ten uznano za rzetelny. Sąd uchylił postanowienie dotyczące dopuszczenia dowodu z opinii biegłego (...) ,który miał zbadać powoda B. W.. Powód będąc zawiadomionym o terminie badania nie stawił się na nie. Aktualnie pobyt poza RP na terenie Wielkiej Brytanii nie stanowi żadnej poważnej przeszkody do przyjazdu na badania. Jednocześnie ,według relacji matki powoda aktualnie nie ma żadnej pewności kiedy B. W. będzie w Polsce. Sąd uznał w tej sytuacji ,że pozwany stawia przeszkody w przeprowadzeniu tego dowodu. Jednocześnie uznano że powód B. W. zeznał w sprawie w charakterze strony i ten materiał dowodowy jest wystarczający do rozstrzygnięcia.

Zgodnie z treścią art. 446 § 4 kpc. Sąd może przyznać najbliższym członkom rodziny zmarłego odpowiednią sumę tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę.

Przyznanie zadośćuczynienia pieniężnego ma na celu zrekompensować krzywdę za naruszenie prawa do życia w rodzinie i ból spowodowany utratą najbliższej osoby, a więc złagodzić cierpienia psychiczne wywołane śmiercią osoby najbliższej i pomóc pokrzywdzonemu w dostosowaniu się do zmienionej w związku z tym jego sytuacji (zob. uzasadnienie wyroku Sądu Apelacyjnego w Lublinie z dnia 7 lipca 2009 r. II AKa 44/09, LEX nr 523973; wyrok Sądu Apelacyjnego w Poznaniu z 16 maja 2012 sygn. I ACa (...)). Zadośćuczynienie przewidziane w art. 446 § 4 k.c. nie jest zależne od pogorszenia sytuacji materialnej osoby uprawnionej i nie wymaga wykazania szkody majątkowej (zob. wyrok i uzasadnienie Sądu Najwyższego z dnia 21 X 2009r. sygn. I PK (...); wyrok SN z 10 maja 2012 sygn. IV CSK (...); wyrok Sądu Apelacyjnego w Białymstoku I ACa (...) z dnia 7 marca 2012r.).

W literaturze i orzecznictwie wskazuje się, że na rozmiar krzywdy, o której mowa w art. 446 § 4 k.c. mają wpływ przede wszystkim: wstrząs psychiczny i cierpienia moralne wywołane śmiercią osoby bliskiej, poczucie osamotnienia i pustki po jej śmierci, rodzaj i intensywność więzi łączącej pokrzywdzonego ze zmarłym, rola w rodzinie pełniona przez osobę zmarłą, wystąpienie zaburzeń będących skutkiem śmierci osoby bliskiej (np. depresji, lęku), stopień, w jakim pokrzywdzony będzie umiał odnaleźć się w nowej rzeczywistości i zdolność do jej zaakceptowania, wiek pokrzywdzonego (tak wyrok Sądu Najwyższego z dnia 3 czerwca 2011 r. sygn. III CSK (...)).

Nie nasuwa wątpliwości, że krzywdę doznaną w wyniku śmierci osoby bliskiej bardzo trudno ocenić i wyrazić w formie pieniężnej. Przeliczenie tego rodzaju wydarzenia i jego skutków na środek płatniczy jawi się jako czynność niezwykle trudna do wykonania. Niemniej ustawodawca wyposażył pokrzywdzonych w prawo do dochodzenia takiego roszczenia, zatem Sąd winien jest rozmiar tej krzywdy i stosownego zadośćuczynienia ustalić. Każdy przypadek jest więc traktowany indywidualnie, z uwzględnieniem wszystkich okoliczności sprawy. Ocena powinna opierać się na kryteriach obiektywnych, a nie na wyłącznie subiektywnych odczuciach pokrzywdzonych, aczkolwiek te ostatnie nie mogą pozostać obojętne.

Zadośćuczynienie przewidziane w art. 446 § 4 k.c. jest odzwierciedleniem w formie pieniężnej rozmiaru krzywdy, która, jak słusznie wskazuje się w literaturze i orzecznictwie, nie zależy od statusu materialnego pokrzywdzonego. Jedynie sam rozmiar zadośćuczynienia może być odnoszony do tzw. stopy życiowej społeczeństwa, która pośrednio może rzutować na jego umiarkowany wymiar i to w zasadzie bez względu na status społeczny i materialny pokrzywdzonego. Przesłanka „przeciętnej stopy życiowej" społeczeństwa ma więc charakter uzupełniający i ogranicza wysokość zadośćuczynienia tak, by jego przyznanie nie prowadziło do wzbogacenia osoby uprawnionej, nie może jednak pozbawiać zadośćuczynienia jego zasadniczej funkcji kompensacyjnej i eliminować innych czynników kształtujących jego rozmiar np. ciężaru gatunkowego naruszonego dobra (zob. wyroki Sądu Najwyższego z dnia 12 września 2002 r. IV CKN (...), z dnia 3 czerwca 2011 r. III CSK (...) z dnia 10 maja 2012 IV CSK (...) oraz wyrok Sądu Apelacyjnego w Łodzi z dnia 14 kwietnia 2010 r., I ACa (...)).

Uprawnionymi do żądania kompensaty są wyłącznie członkowie rodziny zmarłego, przy czym muszą być to najbliżsi członkowie tej rodziny. Jest to węższy krąg podmiotów niż osoby bliskie, bo ograniczony do członków rodziny. Poza sporem jest, że żona i syn zmarłego są osobami czynnie legitymowanymi.

W świetle zgromadzonego materiału dowodowego niewątpliwe jest, ze zarówno żona zmarłego, jak i jego syn ponieśli w wyniku śmierci męża i ojca znaczna krzywdę. Jak już wspomniano wyżej zmarły był dobrym mężem i ojcem. Był człowiekiem rodzinnym, zajmował się domem. Małżonkowie byli ze sobą zżyci emocjonalnie. A. W. (1) stanowił wsparcie dla żony, z którą przeżył ponad 30 lat. Rodzina stanowiła dla nich istotną wartość Po śmierci męża poczuła się opuszczona, osamotniona, potrzebowała pomocy lekarskiej i wsparcia psychicznego innych osób. Dotychczas trudno jest jej pogodzić się ze śmiercią męża i spróbować ułożyć sobie życie na nowo. Dominuje u niej poczucie niepewności i zagubienia. Utraciła w sposób nagły osobę, na której mogła polegać i wspólnie z którą podejmowała decyzje życiowe. Podobnie rzecz się ma z synem zmarłego. Także i dla niego skutki śmierci ojca miały traumatyczny charakter. Utracił bezpowrotnie osobę najbliższą (o ile jego matka może jeszcze w przyszłości ułożyć sobie życie na nowo, o tyle on ojca już nigdy mieć nie będzie). Zważyć przy tym należy na wiek powoda i jego problemy we wchodzeniu w dorosłe życie. Stracił bezpowrotnie wzorzec zachowania mężczyzny w rodzinie, nigdy też nie będzie mógł polegać na wsparciu ze strony ojca, czy chociażby poprosić go o radę w trudnych w tym wieku wyborach życiowych.

Oczywistym jest, że więź zmarłego z żona i synem wytworzyła i umocniła się także poprzez wspólne zamieszkiwanie pod jednym dachem, nie zawsze bowiem tak się dzieje, że dzieci i oboje rodzice zamieszkują razem.

Krzywda powodów tj. żony i dziecka po odejściu męża i ojca jest jasna, zrozumiała i oczywista. Nie wymaga to głębszego dowodzenia czy analizy. Jest to strata niewątpliwie wyjątkowo dotkliwa i będzie odczuwana przez całe życie. Żałoba tego rodzaju tak naprawdę nigdy się nie kończy (dotyczy to zwłaszcza B. W.). Zmienia się jedynie stopień jej natężenia i doznań.

W tej sprawie krzywda po stronie powodów niewątpliwie nastąpiła. Śmierć męża i ojca powodów nastąpiła nagle i niespodziewanie. Nie w wyniku choroby, lecz wskutek wypadku. Jeżeli śmierć następuje w wyniku długiej i ciężkiej choroby, otoczenie zaczyna liczyć się z możliwością odejścia drugiej osoby i w pewnym stopniu się na to przygotowuje. Zdarzenie nagłe potęguje poczucie krzywdy. Szok i uraz są bez wątpienia większe.

To wszystko uprawniało Sąd do sformułowania wniosku, iż powodom należne jest zadośćuczynienie, które musi być adekwatne do rozmiaru krzywdy każdego z nich.

Dla porządku - uzasadnieniem przyznania takich zadośćuczynień jest m.in. szczególna więź emocjonalna pomiędzy członkami rodziny, która sama w sobie stanowi dobro osobiste podlegające dodatkowej ochronie. W podobnym tonie wypowiadał się Sąd Najwyższy w kolejnych wyrokach z dnia 11 maja 2011 r. (vide: I CSK (...)) i z dnia 25 maja 2011 r. (vide: II CSK (...)) odwołując się jednocześnie do uchwały z dnia 22 października 2010 r. (vide: III CZP (...)). W jednym z ostatnich orzeczeń Sądu Najwyższego z dnia 13 lipca 2011 r. (vide: III CZP (...)), wskazano, iż śmierć osoby najbliższej powoduje naruszenie dobra osobistego osoby związanej emocjonalnie ze zmarłym.

Powodowie określili pieniężnie wartość swojego pokrzywdzenia na kwoty 80.000-, złotych (H. W.) i 70.000 -,złotych (P. W. (2)). Kwoty wskazane przez stronę powodową uznał Sąd Okręgowy za uzasadnione i określone w sposób rozsądny, jak również porównywalny do kwot zasądzanych w podobnych przypadkach w praktyce sądowej. Kwoty te stanowiły zatem podstawę do dalszych rozważań dotyczących przyznania zadośćuczynienia w kontekście przyczynienia się uczestników zdarzenia do zaistnienia wypadku.

Odnośnie do żądania zasądzenia odszkodowania tytułem znacznego pogorszenia się sytuacji życiowej powodów, wskazał, iż wprowadzenie do kodeksu normy art. 446§ 4 k.c. wyłączyło niegdyś szeroką interpretację art. 446 § 3 k.c. Przed nowelizacją, odszkodowanie z art. 446 § 3 k.c. uwzględniało także elementy szkody niemajątkowej. Obecnie taka interpretacja stawiłaby nadużycie. Roszczenie z art. 446 § 3 kc ma więc za zadanie zaspokoić pretensje li tylko z tytułu powstałej szkody majątkowej. Roszczenie to jest rodzajowo i normatywnie odmienne od roszczenia z art. 446§ 4 kc. (zob. wyrok Sądu Apelacyjnego w Białymstoku, sygn. I ACa (...) z dnia 7 marca 2012 r.).

Przenosząc to na grunt tej sprawy stwierdził, że sytuacja materialna rodziny zmarłego przed jego śmiercią nie była nadzwyczajnie dobra, ale stabilna. A. W. (1) wprawdzie nie miał stałej pracy zarobkowej, ale wykonywał prace dorywcze przynoszące dochód netto w wysokości co najmniej 1.500 złotych miesięcznie. Pozwalało to (wraz z wynagrodzeniem małżonki, oraz przy unikaniu kosztów związanych z zajmowaniem się domem, obejściem i pracami remontowymi) na utrzymywanie przeciętnego poziomu życia rodziny. Po śmierci A. W. (1) jego rodzina została pozbawiona nie tylko dochodów z jego pracy, ale także zmuszona do ponoszenia nakładów na utrzymanie domu, nie wyłączając z tego wynagrodzenia dla pracowników najemnych. W przypadku P. W. (2) wiąże się to także z utratą perspektyw na przyszłość (np. ukończenia dobrej szkoły, czy w dalszej przyszłości studiów), związanych z ewentualną pomocą materialną ze strony rodziców przy rozpoczynaniu dorosłego życia.

Powodowie określili pieniężnie wartość poniesionej szkody na kwoty 40.000-, złotych (H. W.) i 40.000 -,złotych (P. W. (2)). Kwoty wskazane przez stronę powodową należy uznać za uzasadnione i określone w sposób rozsądny, jak również porównywalny do kwot zasądzanych w podobnych przypadkach w praktyce sądowej. W. i doktrynie utrwalony jest podgląd, z którym należy się zgodzić, że pogorszenie sytuacji życiowej polega nie tylko na pogorszeniu aktualnej sytuacji materialnej. Pojęcia ‘życiowa” i ‘materialna” nie są bowiem tożsame. Nadto polega ono także na utracie realnej możliwości samej stabilizacji warunków życiowych lub ich realnego polepszenia (tak cyt. wyżej orzeczenie Sadu Apelacyjnego, w B.). Odszkodowanie z art. 446 § 3 kc ma też posłużyć przystosowaniu osoby uprawnionej do nowych zmienionych warunków (zob. wyrok Sądu Najwyższego z 11 lipca 2012r. sygn. II CSK (...) oraz wyroki Sądu Apelacyjnego, w Ł. z 14 kwietnia 2010 sygn. I A Ca (...) i z dnia 25 września 2012 sygn. I A Ca (...)). Dla przypomnienia, przepis odnosi się do pogorszenia sytuacji „życiowej” a nie jedynie „majątkowej”, a przyznane z tego tytułu odszkodowanie winno stanowić adekwatne i realnie odczuwalne przysporzenie. Uznając zasadność roszczenia w zakresie wskazanych kwot sąd uczynił je podstawą do dalszych rozważań dotyczących przyznania odszkodowania w kontekście przyczynienia się uczestników zdarzenia do zaistnienia wypadku.

Kolejną kwestią, wyjaśnienie której było niezbędne dla wydania wyroku w niniejszej sprawie było ustalenie stopnia przyczynienie się obu kierujących (autem i rowerem) do zaistnienia wypadku. W konfrontacji ze zgromadzonym i powyżej ocenionym materiałem dowodowym konkluzja, że obaj uczestnicy przyczynili się do zaistnienia skutków zdarzenia drogowego nie budzi wątpliwości. Co więcej obie strony zgodziły się z tezą o współprzyczynieniu się obu kierujących do zaistnienia wypadku. Strona powodowa zgodziła się z tym, że zmarły A. W. (1) przyczynił się do tego w 30%, zaś strona pozwana uznała współudział swojego klienta na 20 %. W tych też granicach mógł operować sąd orzekający w niniejszej sprawie, określając stopień przyczynienia w odniesieniu do obu uczestników zdarzenia.

W ocenie sądu główną przyczyną zaistnienia wypadku było zachowanie rowerzysty. Z nieustalonych przyczyn zjechał on nagle z prawego pobocza na pas ruchu którym jechał S. K. (1). Tego rodzaju zachowanie było całkowicie zaskakujące dla kierującego samochodem (...) i zmusiło go do podjęcia manewru obronnego. Inaczej rzecz ujmując do wypadku w ogóle by nie doszło, ani też nie powstałby stan zagrożenia dla bezpieczeństwa w ruchu drogowym, gdyby A. W. (1) nie wykonał tak ryzykownego manewru. Być może, jak przypuszczał S. K. (1), chciał wówczas przejechać na drugą stronę jezdni, lub po prostu niefrasobliwie zmienił tor poruszania się kierowanym przez siebie pojazdem, tym niemniej zaskoczył jadącego poprawnie, zgodnie z przepisami S. K. (1). Kwestia znacznego przyczynienia się A. W. (1) do zaistnienia wypadku w którym zginął nie może zatem budzić wątpliwości. Jego zachowanie stanowiło pierwotną przyczynę powstania sytuacji w której doszło do zaistnienia wypadku.

Z kolei nie sposób też wykluczyć przyczynienia się kierowcy (...) do zaistnienia zdarzenia. W momencie zjazdu rowerzysty na pas jego ruchu miał do wyboru bowiem dwie możliwości zachowania, tj. zastosowanego przez niego manewru próby wyprzedzenia rowerzysty z prawej strony, bądź też natychmiastowego awaryjnego hamowania. Wykluczyć należy natomiast sugerowaną przez pełnomocnika powodów możliwość wyprzedzenia z lewej strony rowerzysty. Wymagałoby to bowiem wjechania na przeciwległy pas ruchu, po którym jechały inne pojazdy. Pamiętać należy, że zdarzenie miał miejsce w dzień powszedni ok. godz. 8.00, kiedy to przemieszczają się samochody w kierunku centrum miasta T..

Dokonując wyboru manewru (pamiętać trzeba o czasie w jakim S. K. (1) musiał podjąć decyzję) kierujący samochodem postanowił wyprzedzić rowerzystę z prawej strony sądząc, że ten nadal będzie zmierzał w kierunku osi jezdni. Wykonując ten manewr został ponownie zaskoczony zachowaniem rowerzysty, który postanowił powrócić na prawe pobocze. Gdyby nie ta okoliczność manewr podjęty przez kierującego (...) okazałby się skuteczny i pozwalający na uniknięcie wypadku. Naganność zachowania kierowcy samochodu sprowadzała się do tego, że w sposób nienależyty obserwował drogę przed nim już w trakcie wykonywania manewru. Godzi się jednak zaznaczyć, że tuż przed wypadkiem został dwukrotnie zaskoczony zachowaniem A. W. (1), który najpierw niespodziewanie wyjechał przed jego samochód, a następnie nie utrzymał przyjętego toru jazdy, powracając w sposób równie niespodziewany na pobocze. Oczywiście można twierdzić, że S. K. (1) mógł się w danych warunkach drogowych zachować rozsądniej podejmując manewr hamowania, ale też wybrany przez niego sposób wyprzedzenia rowerzysty z prawej strony nie był z góry skazany na niepowodzenie.

Przyjmując za wykazaną okoliczność przyczynienia się obu kierujących do zaistnienia wypadku, sąd przyjął, że znacznie większy w tym udział miał kierujący rowerem A. W. (1). Gdyby nie jego zachowanie S. K. (1) w ogóle nie stanąłby przed koniecznością dokonania wyboru właściwego manewru obronnego. Nawet przyjmując, że dokonał wyboru niewłaściwego, to i tak jego rola w sprowadzeniu zdarzenia drogowego miała charakter drugoplanowy. Co więcej po wyborze przez S. K. (1) manewru obronnego A. W. (3) ponownie dokonał nioczekiwanego manewru powrotu na prawe pobocze co ostatecznie zniweczyło szansę na powodzenie manewruu obronnego kierowcy samochodu.

Mając na względzie powyższe uwagi sąd dokonał „rozdziału przyczynienia” w stosunku 75 % do 25 % odpowiednio do roli A. W. (1) i S. K. (1).

W tym kontekście rodzi się kwestia miarkowani zadośćuczynienia i odszkodowania na rzecz pokrzywdzonych. W pierwszym rzędzie należy wskazać, że instytucja z art. 362 kc ma zastosowanie nie tylko do osób bezpośrednio poszkodowanych, czy też pokrzywdzonych konkretnym zdarzeniem. W przypadku śmierci tych osób możliwość miarkowania rozciąga się także na osoby najbliższe dochodzące swych roszczeń w postępowaniu cywilnym. Nie ma w tym przypadku żadnego znaczenia, czy osoby te w jakikolwiek sposób przyczyniły się do zaistnienia zdarzenia, albowiem to nie ich zachowanie wpływa na miarkowanie kwot należnego im odszkodowania i zadośćuczynienia (pomijając wskazane przez pełnomocnika powodów przykłady, gdy bezpośrednim pokrzywdzonym były dzieci w wieku kilku lat). Wyrażony powyżej pogląd znajduje wsparcie w utrwalonym orzecznictwie sądowym ( patrz: wyrok Sadu Apelacyjnego w Lublinie z 19 marca 2015 r., I ACa (...), wyrok Sadu Apelacyjnego w Warszawie z 18 sierpnia 1994 r., I ACr (...) , Wyrok Sądu Apelacyjnego w Katowicach z 29 maja 2015 r, III APa (...), wyrok Sądu Apelacyjnego w Łodzi z 14 kwietnia 20115 r., I ACa(...)). Nie ma żadnych powodów, by odstąpić od zasady miarkowania należności na rzecz powodów z uwagi na zachowanie osoby, która poniosła śmierć w badanym zdarzeniu.

Oczywistym jest, że przepis art. 362 kc nie nakazuje określenia należnych powodom kwot w zależności od określonego wprost i w sposób procentowy przyczynienia się pokrzywdzonego (bezpośredniego) do zaistnienia zdarzenia. Sąd winien w zakresie sędziowskiego wymiaru sprawiedliwości przy określeniu odszkodowania i zadośćuczynienia wziąć pod uwagę także inne okoliczności związane z potrzebą wyrównania szkody i uczynienia zadość krzywdzie. W niniejszej sprawie nie występują jednak żadne okoliczności, które mogłyby mieć wpływ na inny niż procentowo określony zakres odpowiedzialności. W tym stanie rzeczy sąd nie dopatrzył się innego stopnia odpowiedzialności pozwanego, niż określonego procentowo przyczynienia jego klienta do zaistniałego wypadku. Co więcej strona powodowa, mimo wyrażanych w pismach wątpliwości, w istocie sama zaproponowała procentowe zasądzenie należności w zależności od przyczynienia się uczestników (określając przyczynienie się A. W. (3) do zaistnienia zdarzenia na 30%, o taką właśnie część obniżając kwotę dochodzonego roszczenia Wyliczając kwoty należne powodom Sąd jako podstawę obliczeń przyjął kwoty wskazane przez powoda to jest 80.000zł tytułem zadośćuczynienia i 40.000zł tytułem stosownego odszkodowania na rzecz powódki H. W. i 70.000zł tytułem zadośćuczynienie i 40.000zł tytułem stosownego odszkodowania na rzecz B. W.. Takie kwoty powodowie przyjęli jako materialne wyliczenie swoich krzywd i należności z tytułu stosownego odszkodowania. Kwoty te były też podstawą wyliczenia żądania pozwu po przyjęciu przez powodów 30 % przyczynienie się zmarłego. ( 80.000ł x 30% tej kwoty = 56.000zł, 40.000zł x 30% tej kwoty = 28.000zł , 70.000zł x 30%tej kwoty =49.000zł). Zdaniem sądu kwoty zaproponowane przez powodów w uzasadnieniu pozwu jako właściwe przed miarkowaniem (80.000zł, 70.000zł, 40.000zł) odpowiadają rozmiarom krzywd i stanowią właściwą rekompensatę z tytułu stosownego odszkodowania w związku z pogorszeniem sytuacji życiowej po śmierci A. W. (1). Celem zadośćuczynienia orzekanego na podstawie art. 446&4 kc, jest kompensata za ból spowodowany pozbawieniem możliwości dalszego życia członka rodziny, który pozostaje przy życiu, z bliskim zmarłym członkiem rodziny, czyli celem zadośćuczynienia jest złagodzenie cierpienia psychicznego wywołanego śmiercią osoby najbliższej, (por. wyrok Sądu Apelacyjnego w Szczecinie z 12.03. 2015r I ACa 877/14 Lex 1771037). Jak wynika z zeznań powodów śmierć męża i ojca spowodowała ogromny żal, smutek i żałobę. Powódka po śmierci męża pozostała z dwójką dzieci. Starsza córka była pełnoletnia ale jeszcze niesamodzielna a syn rozpoczynał edukację w szkole średniej. Powódka sama pozostała z problemami życia codziennego związanymi z dorastaniem syna B. i usamodzielnianiem się pełnoletniej córki, która przygotowywała się do wesela. Powódka wymagała leczenia psychiatrycznego, źle funkcjonowała w pracy, przyjmowała leki antydepresyjne. Powodowie korzystali z pomocy psychoterapeuty rodzinnego przy kościele. Powód korzystał z pomocy pedagoga szkolnego. Wobec tego Sąd przyjął, że kwoty wskazane przez powodów w uzasadnieniu pozwu (80.000zł i 70.000zł-przed miarkowaniem) jako wyjściowe do obliczania należnego zadośćuczynienia są odpowiednie.

Odszkodowanie z art. 446&3 kc obejmuje te szkody spowodowane przez śmierć osoby najbliższej, które nie podlegają wyrównaniu na podstawie innych przepisów. Przepis ten ma na uwadze wynagrodzenie szkód wyrządzonych osobie najbliższej, które z reguły nie dadzą się dokładnie określić. Przy określaniu wysokości odszkodowania, o którym mowa w art. 446&3 kc, nie można brać rachunkowego wyliczenia poniesionych strat. (por. wyrok Sądu Apelacyjnego w Poznaniu z 26.03. 2015r IACa 1251/14 Lex 1681973) Sformułowanie „znaczne pogorszenie sytuacji życiowej”, o jakim mowa w &3 art446kc wskazuje na szkodę niemajątkową o charakterze majątkowym, ale jednak powiązaną z uszczerbkiem o charakterze niemajątkowym, wywołaną przez śmierć osoby bliskiej - trudną do matematycznego wyliczenia. Powoduje to konieczność indywidualizacji zakresu świadczenia przysługującego na tej podstawie. ( por. wyrok Sądu apelacyjnego w Krakowie z 19.03. 2015r I ACa 43/15 Lex nr 1711442). W ocenie sądu kwoty 40.000zł zaproponowane przez powodów w uzasadnieniu pozwu jako wyjściowe (przed miarkowaniem) tytułem stosownego odszkodowania należnego w związku ze śmiercią męża i ojca w związku ze znacznym pogorszeniem sytuacji życiowej powodów są odpowiednie. Nie prowadzą one do wzbogacenia a z drugiej strony stanowią realne przysporzenie dla powodów. Sytuacja życiowa powodów po śmierci męża i ojca niewątpliwie znacznie pogorszyła się. Zmarły zarobkował. Posiadał wiele umiejętności. Pracował w zakładach remontował. Sam budował dom. Remontował łazienkę. Po śmierci męża powódka musiała płacić za prace remontowe

Jak podkreślił Sąd Apelacyjny w Łodzi w uzasadnieniu wyroku z 14.04. 2015r lACa 1504/14 Lex 1712684 do okoliczności, o których mowa w art. 362 kc zalicza się w szczególności winę lub nieprawidłowość zachowania poszkodowanego, porównanie stopnia winy obu stron, rozmiar doznanej krzywdy i ewentualne szczególne okoliczności danego przypadku, a więc zarówno czynniki subiektywne jak i obiektywne. Przepis art. 362 kc nakazuje uwzględnić okoliczności, a zwłaszcza stopień winy obu stron. Przy odpowiedzialności na zasadzie ryzyka, odpowiedzialności obiektywnej przy braku zawinienia wystarczającym jest obiektywnie nieprawidłowe zachowanie poszkodowanego, o ile pozostaje jednak w związku przyczynowym z powstaniem szkody lub jej zwiększeniem. Jak już wyżej szeroko uzasadniono zachowanie A. W. (1) było głową przyczyną zdarzenia komunikacyjnego, w wyniku którego poniósł śmierć. Gdyby nie jego zachowanie to zdarzenia nie byłoby i tragiczne skutki również nie miałyby miejsca. Zachowanie kierowcy samochodu może być oceniane jedynie pod katem prawidłowości reakcji obronnej na sytuację zagrożenia spowodowaną prze rowerzystę. Reakcja kierowcy samochodu polegająca na zjeździe na prawe pobocze nie została zakwalifikowana jako błędna a co najważniejsze miałaby szanse powodzenia gdyby rowerzysta w sposób nieoczekiwany nie powrócił na pobocze. Wobec tego w ocenie sądu przyjęcie przyczynienie się zmarłego w 75% należy uznać za uzasadnione.

Mając na względzie powyższe rozważania sąd ustalił wysokość należnych powodom kwot na:

-

20.000-, złotych tytułem zadośćuczynienia na rzecz H. W. (25 % od żądanej kwoty 80.000-, złotych);

-

10.000-, złotych tytułem odszkodowania na rzecz H. W. (25 % od żądanej kwoty 40.000-, złotych)

-

17.500-, złotych tytułem zadośćuczynienia na rzecz B. W. (25 % od żądanej kwoty 70.000-, złotych);

-

10.000-, złotych tytułem odszkodowania na rzecz B. W. (25 % od żądanej kwoty 40.000-, złotych)

Kwoty te należało obniżyć o wartość wcześniej wypłaconych przez pozwane Towarzystwo należności na rzecz powodów tj. o 8.000--, złotych tytułem zadośćuczynienia i 2.000-, złotych tytułem odszkodowania na rzecz H. W., oraz o 6.000-, złotych tytułem zadośćuczynienia i 2.000-, złotych tytułem odszkodowania na rzecz B. W..

Wobec tego uzyskano następujące wartości zasądzone w wyroku:

-

20.000zł- 8000zł = 12000zł tytułem zadośćuczynienia na rzecz powódki

-10.000zł - 2000zł= 8000zł tytułem stosownego odszkodowania na rzecz powódki

-17.500zł - 6000zł =11.500zł tytułem zadośćuczynienia na rzecz powoda B. W.

-10.000zł - 2.000zł = 8.000zł tytułem stosownego odszkodowania na rzecz poda B. W.

Odsetki ustawowe zasądzono od 20.10. 2012r to jest od następnego dnia po upływie terminu do zapłaty wskazanego w pisemnym wezwaniu do zapłaty. 19 września 2012r pozwany odebrał wezwanie , w którym wyznaczono termin 30 dni do zapłaty. Wobec tego pozwany pozostawał w opóźnieniu od 20.10. 2012r.Wyrok zasądzający zadośćuczynienie nie ma charakteru konstytutywnego, lecz deklaratywny. Dlatego odsetki ustawowe zasądzono od wyżej wskazanej daty.( por. wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z 4.02. 2015r VI ACa 515/14 Lex 665881). Podstawą zasądzenia kwot wyżej wskazanych od pozwanego jest art. 822kc i art. 9 ustawy z 22maja2003r o ubezpieczeniach obowiązkowych ...

W zakresie ograniczenia żądań orzekanie było bezprzedmiotowe wobec tego na mocy art. 355kpc w tej części postępowanie umorzono.

Koszty procesu nie związane z kosztami pełnomocników profesjonalnych to opłata od pozwu w kwocie 8050zł oraz wydatki łączące się z opiniami biegłych i zeznaniami świadków. Łączna kwota wydatków stanowi sumę 6709,42zł.Pozwany może ponosić koszty procesu w części ,w której proces przegrał tak więc w 25%.. Wobec tego pobrano od pozwanego kwotę 2013zł ( 25%x8050) tytułem opłaty od pozwu nadto kwotę 1377,40zł (6709,42złx25%=1677,40zł - 300zł uiszczona przez pozwanego zaliczka = 1377,40zł)tytułem zwrotu części wydatków poniesionych przez Skarb Państwa. O kosztach postanowiono na mocy art. 100kpc.. Powodów nie obciążano nieuiszczonymi kosztami sądowymi w zakresie oddalonego powództwa na mocy art. 113 ust 4 uoks z uwagi na trudną sytuację życiową stron. Koszty związane z działaniem pełnomocników profesjonalnych zniesiono wzajemnie.

W apelacji od tego wyroku pozwany zaskarżył wyrok co do powódki w części tj. w zakresie zasądzającym od pozwanego na rzecz powódki H. W. tytułem stosownego odszkodowania kwotę 8.000,00 zł wraz z ustawowymi odsetkami od dnia 20.10.2012 r. do 31.12.2015r. i ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia 01.01.2016 r. do dnia zapłaty, zaś co do B. W. w zakresie zasądzającym od pozwanego na jego rzecz tytułem stosownego odszkodowania kwotę 8.000,00 zł wraz z ustawowymi odsetkami od dnia 20.10.2012 r. do 31.12.2015 r. i ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia 01.01.2016 r. do dnia zapłaty;

Kwestionował też w konsekwencji takiego zaskarżenia rozstrzygnięcie o kosztach procesu.

Wyrokowi zarzucił naruszenie przepisu prawa materialnego, tj. art. 361 § 1 k.c. w zw. z art. 446 § 3 k.c. poprzez przyjęcie, że kwotę stosowną z tytułu znacznego pogorszenia sytuacji życiowej powodów po śmierci A. W. (1) stanowi kwota odszkodowania w wysokości po 40.000,00 zł na rzecz każdego z powodów, podczas gdy przedmiotowe kwoty są rażąco wygórowane względem stopnia pogorszenia się sytuacji życiowej powodów po śmierci A. W. (1), a dotychczas wypłacone przez pozwanego kwoty odszkodowania w wysokości po 2.000,00 zł na rzecz każdego z powodów, są stosowne do stopnia znacznego pogorszenia się sytuacji życiowej powodów po śmierci A. W. (1) i stopnia przyczynienia się bezpośrednio poszkodowanego do zajścia zdarzenia;

Naruszenie przepisów postępowania, tj. art. 233 § 1 k.p.c. polegało na przyjęciu,

że

1)  zarówno z zeznań świadków, jak i przesłuchania powodów wynika, że A. W. (1) przed wypadkiem uzyskiwał dochody z prac i usług świadczonych na rzecz osób trzecich, podczas gdy żadna z przesłuchiwanych osób nie była w stanie wskazać jakie konkretnie dochody, od kogo, z jakiego tytułu i w jakiej wysokości osiągał A. W. (1) przed wypadkiem;

2)  zeznania G. A., A. M. i E. S. mogą stanowić podstawę dla ustalenia wysokości dochodów uzyskiwanych przez A. W. (1) przed wypadkiem, podczas gdy świadkowie nie utrzymywali stałych kontaktów z A. W. (1), nie rozmawiali z nim na temat uzyskiwanych przez niego dochodów, nie byli w stanie wskazać jakie przychody, z jakiego tytułu, w jakim czasie i od kogo uzyskiwał, czy zlecenia które miał otrzymywać A. W. (1) miały charakter stały czy przejściowy,

3)  sytuacja majątkowa powódki po śmierci A. W. (1) uległa diametralnej zmianie, podczas gdy ze zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego — w tym zeznań świadków i przesłuchania powodów - wynika, że sytuacja zawodowa powódki uległa polepszeniu względem stanu sprzed wypadku (powódka otrzymała podwyżkę), nie została pozbawiona pomocy innych osób, jako że powód w dalszym ciągu pomaga mamie przy wykonywaniu czynności domowych, zaś funkcjonowanie społeczne powódki jest prawidłowe, co wynika z opinii biegłego (...);

4)  przed wypadkiem męża powódka nie miała potrzeby zaciągania długów na zaspokojenie codziennych potrzeb i jedynie wskutek wypadku męża zaczęła zaciągać pożyczki, podczas gdy te powódka pobierała już przed śmiercią męża i obecnie posiada co prawda niespłaconą pożyczkę, ale w nieznacznej wysokości 500 zł, która nie wpływa diametralnie na jej sytuację życiową;

5)  sytuacja życiowa powoda uległa zasadniczej zmianie po śmierci ojca, podczas gdy powód w dalszym ciągu się uczy, nie ma problemów w nauce, chodzi na siłownię, co wiąże się z poniesieniem określonych wydatków przez powoda, które ten jest w stanie pokryć;

6)  powód nie będzie mógł obecnie liczyć na pomoc ojca w zdobyciu prawa jazdy, podczas gdy tego rodzaju pomoc dla osoby nieuprawnionej do prowadzenia pojazdów mogą świadczyć jedynie podmioty oferujące usługi nauki jazdy i podczas gdy ze zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego nie wynika, by powód obecnie starał się o prawo jazdy i by w tym zakresie miał jakiekolwiek problemy w związku z brakiem ojca w jego życiu;

7)  przychody powodów po śmierci A. W. (1) uległy znacznej redukcji, podczas gdy przychody po śmierci bezpośrednio poszkodowanego nie zmniejszyły się w sposób diametralny względem możliwości zarobkowych rodziny powodów istniejących przed wypadkiem;

Nadto skarżący zarzucał, że powodowie nie wykazali aby ich sytuacja życiowa uległa znacznemu pogorszeniu.

Wskazując na te zarzuty domagali się oddalenia żądania zasądzenia odszkodowania w stosunku do obojga powodów i orzeczenia o kosztach postępowania.

Sąd Apelacyjny zważył co następuje:

Apelacja okazała się nieskuteczna. Sąd Apelacyjny podziela ustalenia zaskarżonego wyroku albowiem wynikają one z niebudzącej zastrzeżeń oceny zebranych dowodów, dokonanej w sposób zgodny z zasadami wyrażonymi w art. 233§ 1 kpc. Inaczej oceniająca te ustalenia apelacja jest li tylko polemiką z swobodną oceną dowodów dozwoloną na gruncie przywołanego przepisu. W żaden sposób bowiem skarżący nie wykazał aby ta ocena naruszała zasady logicznego rozumowania, wiązania faktów i wyprowadzania z nich wniosków. Nie twierdził też aby sąd pominął dowody istotne dla rozstrzygnięcia. To, że inaczej ocenia okoliczności sprawy, nie świadczy przeciwko argumentacji zaskarżonego wyroku.

Na wstępie rozważań trzeba jednak uporządkować kwestie związane z zasadą odpowiedzialności pozwanego za szkodę. Sąd Okręgowy, wbrew zasadom wynikającym z art. 436 § 1 kc, przyjmował „współprzyczynienie” obu uczestników ruchu drogowego do zaistniałego wypadku (każdy w innym stopniu), gdy wspomniany przepis nie przewiduje takiego relatywizowania okoliczności decydujących o odpowiedzialności sprawcy wypadku. Zgodnie bowiem z treścią przepisu, odwołującego się skądinąd do regulacji przyjętej w art. 435 kc, kierujący mechanicznym środkiem komunikacji poruszającym się za pomocą sił przyrody ponosi odpowiedzialność za szkodę spowodowaną jego ruchem. Ta odpowiedzialność została skonstruowana na zasadzie ryzyka związanego z ruchem pojazdu. Zatem do jej powstania wystarcza aby szkoda pozostawała w normalnym związku z ruchem pojazdu.

Kierujący mechanicznym środkiem komunikacji jest zwolniony z odpowiedzialności jeżeli szkoda powstała z wyłącznej winy poszkodowanego. Zatem rozważania o współprzyczynieniu się do jej powstania kierowcy mechanicznego środka komunikacji nie mają znaczenia bo jego odpowiedzialność istnieje tak długo dopóki nie wykaże się, że wyłączną przyczyną sprawczą zdarzenia i szkody było zachowanie poszkodowanego.

Skoro w tej sprawie szkoda, z przyczyn, które ustalił Sąd Okręgowy (zachowanie kierowcy samochodu), nie powstała z wyłącznej winy poszkodowanego, kierujący samochodem ponosi odpowiedzialność za skutki zdarzenia a przyczynienie się poszkodowanego do powstania szkody może decydować jedynie o obniżeniu należnego odszkodowania.

Tak rozumiejąc kwestię odpowiedzialności kierującego samochodem A. i w konsekwencji pozwanego towarzystwa ubezpieczeniowego należy rozważać, czy zasądzone na rzecz powodów odszkodowanie w związku z pogorszeniem się ich sytuacji życiowej na skutek śmierci męża i ojca jest odpowiednie. Pozwany twierdzi, że jest wygórowane bo kwota 2000,- zł., która wypłacił każdemu z nich w całości wyczerpuje ich roszczenia.

Sąd Apelacyjny nie podzielając twierdzeń apelacji aprobuje rozważania zaskarżonego wyroku co do tego, że uległa pogorszeniu sytuacja życiowa powodów co usprawiedliwia ich żądanie zasądzenia stosownego odszkodowania. Ustalenia wyroku co do jego wysokości są tez prawidłowe.

Nie można bowiem nie dostrzegać, inaczej niż twierdzi apelacja, że zmarły nie tylko zarabiał pracując „na czarno” i czynił to systematycznie, a nie ma powodów aby kwestionować twierdzenia powódki co do wysokości uzyskiwanych przez niego w ten sposób dochodów, to wykonywał w domu wiele koniecznych czynności związanych z jego utrzymaniem, których powódka wykonać sama nie może. Są to konieczne naprawy, remonty i ulepszenia, które może realizować korzystając z odpłatnej pomocy innych osób. Generuje to niewątpliwie istotne koszty i pogarsza jej sytuację życiową. Poza ulepszeniami domu, pozostałe czynności należą do normalnych związanych z jego eksploatacja i powódka nie może ich zaniechać. Zatem ustalenie dotyczące pogorszenia się jej sytuacji życiowej, chociażby z tego tylko powodu, jest poprawne.

Nie można uznać, że kwota łączna 40000 zł. z tego tytułu jest za wysoka, gdy się uwzględni wiek zmarłego w chwili śmierci i teoretyczny czas pozostawania z powódka we wspólnym związku małżeńskim.

Aprobując stopień przyczynienia się zmarłego do powstania wypadku, ustalony przez Sąd Okręgowy i na etapie postępowania apelacyjnego nie kwestionowany przez strony, Sąd Apelacyjny przyjmuje, że zasądzona kwota 8000 zł. odszkodowania z tytułu pogorszenia się sytuacji życiowej powódki jest właściwa. W żadnej mierze nie zaspokaja jej roszczeń z tego tytułu kwota dobrowolnie wypłacona przez ubezpieczyciela.

Podobnie rzecz się ma w przypadku powoda B. W..

Pozwany nie kwestionował ustalenia zaskarżonego wyroku, że śmierć ojca i atmosfera panująca w domu po tej śmierci były przyczyną przerwania nauki w szkole średniej i zdecydowały o jego wyjeździe za granicę w celu poszukiwania pracy. Powód nie ukończył zatem szkoły średniej otwierającej mu możliwość zdobycia lepiej płatnej pracy i ułatwiającej osiągnięcie stabilizacji życiowej i zawodowej. Dlatego niewątpliwie również w jego przypadku śmierć ojca zdestabilizowała jego życie i pogorszyła jego sytuację życiową. Jej konsekwencje powód odczuwa i będzie odczuwał również w sferze materialnej z przyczyn, o których była mowa. Dlatego nie sposób zgodzić się z apelacją, że nie wykazał aby do pogorszenia sytuacji życiowej doszło i by to pogorszenie można oceniać w kontekście zmniejszenia się jego przyszłych dochodów.

Trudno w takiej sytuacji o jednoznaczne matematyczne wyliczenia, również w kontekście przyczynienia się zmarłego do powstania szkody, ale istotne jest to, że rozsądnie oceniając żądanie powoda i ustalony przez Sąd Okręgowy stopień przyczynienia się zmarłego do powstania wypadku, nie można kwestionować poprawności rozstrzygnięcia o żądaniu pozwu w tym zakresie. Kwota 8000 zł. nie jest bowiem ani wygórowana, ani nie jest nieadekwatna do szkody związanej z pogorszeniem się sytuacji życiowej powoda.

W tej sytuacji Sąd Apelacyjny apelację oddalił o czym orzekł na podstawie art. 385 kpc.

O kosztach postępowania apelacyjnego orzekł na podstawie art. 98 kpc.