Sygnatura akt I Ca 383/20
I Cz 270/20
Dnia 7 grudnia 2020 roku
Sąd Okręgowy w Sieradzu - Wydział I Cywilny w składzie następującym:
Przewodniczący: sędzia Joanna Składowska
Sędziowie: Elżbieta Zalewska- Statuch
Katarzyna Powalska
po rozpoznaniu w dniu 7 grudnia 2020 roku w Sieradzu na posiedzeniu niejawnym
sprawy z powództwa A. S.
przeciwko K. L. i Z. L.
o wydanie nieruchomości
na skutek apelacji pozwanych
od wyroku Sądu Rejonowego w Łasku z dnia 28 sierpnia 2020 roku,
sygn. akt I C 69/20
oraz zażalenia powódki
na rozstrzygnięcie o kosztach procesu zawarte w punkcie 2 wyroku
1. oddala apelację;
2. oddala zażalenie;
3. zasądza od K. L. i Z. L. solidarnie na rzecz A. S. 450 (czterysta pięćdziesiąt) złotych z tytułu zwrotu kosztów zastępstwa procesowego w postępowaniu apelacyjnym.
Sygn. akt 383/20
Zaskarżonym wyrokiem z 28 sierpnia 2020 r, wydanym pod sygn. akt I C 69/20, Sąd Rejonowy w Łasku nakazał pozwanym K. L. i Z. L. aby wydali powódce A. S. nieruchomość stanowiącą część działki gruntu nr (...) położonej w L., dla której prowadzona jest księga wieczysta nr (...), wyznaczoną przez ogrodzenie oraz pkt 14-4789 do 14- (...) do 14- (...) opisane na szkicu wyznaczenia punktów granicznych sporządzonym przez geodetę uprawnionego K. C. dnia 28 listopada 2019 r. (pkt 1); nie obciążając pozwanych kosztami procesu (pkt 2).
Rozstrzygnięcie zapadło przy następujących ustaleniach i wnioskach:
Grunt objęty pozwem w przedmiotowej sprawie o pow. 32m 2 wyznaczony jest przez pkt 14-4789 do 14- (...) do 14 - (...) oraz ogrodzenie. Położony jest na działce nr (...) w L.. Dla działki nr (...) prowadzona jest księga wieczysta nr (...).
Z działką (...) sąsiaduje działka gruntu nr (...), będąca własnością pozwanych Z. L. i K. L.. W końcu lat 80 - tych ubiegłego wieku działka gruntu nr (...) była własnością M. B. i A. B.. W ustnym porozumieniu z pozwanymi w 1987 r. A. B. zobowiązał się sprzedać ww część swej działki, po to by pozwany mieli ułatwiony wjazd na swoją nieruchomość - działkę (...). Uzgodniono wówczas, że w przyszłości zostanie sporządzony akt notarialny i przelana cena. Od tego momentu pozwani zaczęli użytkować przedmiotową część działki. W 1993 r. została sporządzona pisemna umowa sprzedaży między pozwanymi a A. i M. B.. Przedmiotem sprzedaży była część gruntu objęta pozwem. Określono również cenę sprzedaży. Całość ceny uzgodnionej w ww umowie została zapłacona w 1992 i 1993 r. Po zapłacie ceny pozwani postawili ogrodzenie pomiędzy ww częścią gruntu a resztą działki nr (...).
A. B. zmarł przed 2016 r., a spadek po nim nabyły córki K. S. i M. J.. Następnie - aktem notarialnym z 12 kwietnia 2018 r. - spadkobierczynie oraz M. B. sprzedały działkę nr (...) M. S. i P. S..
W tym samym akcie notarialnym M. S. i P. S. darowali działkę (...) swojej córce A. S..
We wskazanych okolicznościach, w ocenie Sądu Rejonowego, powództwo windykacyjne oparte na art. 222 § 1 k.c. zasługiwało na uwzględnienie, bowiem właścicielem części działki nr (...) jest powódka, zaś bezspornie władają tym fragmentem gruntu pozwani. Przy czym trzeba uznać, że na chwilę obecną nie dysponują oni ku temu uprawnieniem.
Z całą pewnością umowa pisemna z 1993 r. nie przeniosła na pozwanych własności spornego fragmentu i to pomimo uregulowania ceny sprzedaży i wydania samej nieruchomości, bowiem nie zachowano wymaganej dla ważności takiej umowy formy aktu notarialnego.
Nie doszło również do nabycia części działki przez pozwanych w drodze zasiedzenia.
W ocenie Sądu, z zebranego materiału dowodowego wynika, że istotnie pozwani objęli w samoistne posiadanie (władali jak właściciele) przedmiotowy fragment gruntu, ale poczynając od 1993 r., tj. od umowy sprzedaży. Wcześniejsze uzgodnienia dotyczące sprzedaży, czy możliwości korzystania z ziemi nie mogą być uznane za przeniesienie samoistnego posiadania, w przeciwnym bowiem razie zbędne byłoby tworzenie samej umowy w 1993 r., czy też zapłata ceny. Zatem to data umowy daje datę pewną, kiedy pozwani rozpoczęli władać nieruchomością jak właściciele, dając temu zewnętrzny wyraz w postaci budowy ogrodzenia. Zresztą o tym mówił § VI umowy - dawał on prawo do budowy ogrodzenia, a gdyby wcześniej pozwani byli samoistnymi posiadaczami gruntu ów zapis byłby zbędny.
Niewątpliwie pozwanych trzeba uznać za posiadaczy w złej wierze - doskonale zdawali sobie sprawę z konieczności sporządzenia umowy w formie aktu notarialnego, a oceny powyższej nie zmieniają ewentualne kłopoty po stronie sprzedających z przystąpieniem do aktu.
Zatem okres zasiedzenia wynosi 30 lat i upływa w 2023 r. Oznacza to, że na chwilę orzekania termin zasiedzenia nie skończył się jeszcze, a co więcej uległ przerwaniu wskutek wytoczenia powództwa o wydanie nieruchomości (art. 123 § 1 pkt 1 k.c.).
Marginalnie Sąd pierwszej instancji zauważył, że powódkę chroni rękojmia ksiąg wieczystych przewidziana w art. 5 ustawy o księgach wieczystych i hipotece, bowiem nabyła własność od osoby uprawnionej według treści księgi, nawet jeśli w czasie poprzedzającym transakcję inny podmiot nabył prawo do zasiedzenia własności nieruchomości.
Podsumowując, pozwani nie dysponują skutecznym względem powódki prawem do korzystania z objętej powództwem części działki nr (...), a przez to są zobowiązani ją wydać na jej żądanie.
O kosztach procesu Sąd orzekł na zasadzie art. 102 k.p.c.
Pozwani wnieśli apelację od wyroku Sądu Rejonowego, zaskarżając orzeczenie w całości i wnosząc o jego zmianę poprzez oddalenie powództwa, ewentualnie uchylenie wyroku i przekazanie sprawy Sądowi Rejonowemu do ponownego rozpoznania oraz o nieobciążanie ich kosztami postępowania.
Skarżący zarzucili:
1. błąd w ustaleniach faktycznych polegający na przyjęciu że weszli w samoistne posiadanie części gruntu objętej pozwem w 1993 r., kiedy w rzeczywistości nastąpiło to w 1987 r. , w związku z czym zasiedzieli działkę w dobrej wierze;
2. niewzięcie pod uwagę zeznań M. S. wskazujących na to, że wiedziała przed zakupem o użytkowaniu przez pozwanych części nieruchomości.
Powódka domagała się oddalenia apelacji na koszt pozwanych.
Sąd Okręgowy zważył, co następuje:
Apelacja nie zasługiwała na uwzględnienie.
Wbrew zarzutom skarżących, Sąd Rejonowy poczynił prawidłowe ustalenia faktyczne, w takim zakresie, na jaki zezwalały przeprowadzone dowody, po dokonaniu ich oceny zgodnie z kryteriami wskazanymi w art. 233 k.p.c. Ustalenia te Sąd Okręgowy uznaje za własne.
Skuteczne postawienie zarzutu dokonania błędnych ustaleń, będących konsekwencją niewłaściwej oceny materiału dowodowego wymaga wykazania, że sąd uchybił zasadom logicznego rozumowania lub doświadczenia życiowego. Jeżeli z określonego materiału dowodowego sąd wyprowadza wnioski logicznie poprawne i zgodne z doświadczeniem życiowym, to ocena sądu nie narusza reguł wyrażonych w art. 233 § 1 k.p.c. i musi się ostać, choćby w równym stopniu, na podstawie tego materiału dowodowego, dawały się wysnuć wnioski odmienne.
Zresztą należy zauważyć, że apelujący - wbrew literalnemu brzmieniu zarzutu - w zasadzie nie kwestionują poczynionych przez Sąd ustaleń, lecz prawidłowość ich subsumpcji pod normy prawa materialnego i wyciągane z ustalonych faktów wnioski, co należy rozpatrywać w kontekście prawidłowości zastosowania norm prawa materialnego, a w szczególności art. 172 k.c., określającego przesłanki nabycia własności nieruchomości w drodze zasiedzenia.
Przede wszystkim apelujący nie podważają kluczowych w przedstawionym kontekście faktów, a mianowicie tego, że nieformalna umowa przeniesienia własności części nieruchomości objętej pozwem miała miejsce dopiero w 1992 r. i dopiero w 1993 r. nastąpiło wydzielenie gruntu poprzez budowę ogrodzenia. Wcześniejsze zaś korzystanie pozwanych z części działki o nr (...) odpowiadało ewentualnie posiadaniu uprawnionego z tytułu służebności przejazdu i przechodu (posiadanie zależne). Zresztą powyższe przed wniesieniem pozwu w przedmiotowej sprawie nie budziło także wątpliwości skarżących. W piśmie datowanym na 17 grudnia 2019 r. skierowanym do powódki w odpowiedzi na jej wezwanie do wydania gruntu (k. 33-34 akt sprawy), pozwani wyraźnie twierdzą, że użytkują nieruchomość od 26 lat, tj. od 1993 r. Wówczas to zapłacili cenę oraz posadowili ogrodzenie. Posiadanie konstytuowane jest dwoma elementami składowymi, które muszą wystąpić jednocześnie, tj. corpus possessionis, czyli faktyczne władztwo nad rzeczą (element obiektywny posiadania), i animus possidendi, czyli wola posiadania (element subiektywny czy psychiczny posiadania). Prawidłowo zatem Sąd pierwszej instancji przyjął, że faktyczne władanie rzeczą z wolą władania rzeczą dla siebie jak właściciel w przypadku pozwanych miało miejsce począwszy od 1993 r.
Nie można również podzielić zapatrywania skarżących, że posiadali nieruchomość w dobrej wierze.
Stosownie do reprezentowanego w judykaturze stanowiska, przy ocenie czy zachodzą warunki do nabycia własności w drodze zasiedzenia, pojęcie dobrej wiary polega na usprawiedliwionym w danych okolicznościach przekonaniu posiadacza, że przysługuje mu takie prawo do władania rzeczą, jakie faktycznie wykonuje. Chodzi więc tutaj o takie okoliczności, jak nabycie od osoby, której nie przysługuje prawo własności, przy braku jakiegokolwiek niedbalstwa ze strony kupującego co do zbadania rzeczywistego stanu rzeczy, nabycie od osoby nie mającej zdolności do czynności prawnych, nabycie w sytuacji, kiedy akt notarialny był dotknięty brakiem powodującym jego nieważność itp. Do okoliczności takich nie można natomiast zaliczyć braku znajomości prawa co do formy zastrzeżonej w art. 158 k.c. pod rygorem nieważności, skoro wymóg takiej formy jest powszechnie w społeczeństwie znany. Dlatego też w pełni należy podzielić pogląd uznający każdego nieformalnego nabywcę nieruchomości za posiadacza w złej wierze.
Podsumowując, osoba która uzyskała posiadanie nieruchomości w drodze umowy sporządzonej bez zachowania formy aktu notarialnego, nie może być - w zakresie zasiedzenia tej nieruchomości (art. 172 § 1 k.c.) - uważana za samoistnego posiadacza będącego w dobrej wierze (por. uchwała Sądu Najwyższego z dnia 24 marca 1980 r., III CZP 14/80, OSNC 1980/9/161).
Skoro zaś termin zasiedzenia dotąd nie upłynął, okoliczność, że M. S. wiedziała o użytkowaniu części działki nr (...) przez pozwanych nie ma dla stwierdzenia ich braku tytułu prawnego do posiadania gruntu, a więc i dla zasadności skierowanego przeciwko nim powództwa windykacyjnego żadnego znaczenia.
Wobec powyższego - na podstawie art. 385 k.p.c. - apelacja podlegała oddaleniu jako bezzasadna.
O kosztach postępowania apelacyjnego Sąd Okręgowy orzekł na podstawie art. 98 § 2 i 3 k.p.c. oraz § 2 pkt 4 w zw. z. § 5 pkt 1 oraz § 10 ust. 1 pkt 1 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie. Powódka poniosła koszty w wysokości 450 złotych (opłata za czynności pełnomocnika) i taka kwota podlegała zasądzeniu od pozwanych na jej rzecz.
W ocenie Sądu Okręgowego, brak było podstaw do uwzględnienia wniosku skarżących o nieobciążanie ich kosztami postępowania apelacyjnego. Wobec oddalenia apelacji podstawę takiego rozstrzygnięcia mógł stanowić jedynie art. 102 k.p.c., stanowiący, że w wypadkach szczególnie uzasadnionych sąd może zasądzić od strony przegrywającej tylko część kosztów albo nie obciążać jej w ogóle kosztami. Tymczasem przekonanie strony o zasadności zajmowanego stanowiska, które może przemawiać za nieobciążaniem jej kosztami przegranego procesu przed sądem pierwszej instancji, przestaje być aktualne w postępowaniu apelacyjnym. Pogląd ten znajduje potwierdzenie w judykaturze (por. postanowienia Sądu Najwyższego: z dnia 15 czerwca 2011 r., V CZ 24/11; z dnia 5 października 2011 r., IV CZ 48/11 oraz z dnia 30 marca 2012 r., III CZ 13/12). Strona przegrywająca proces przed sądem pierwszej instancji, decydując się na wniesienie apelacji, musi liczyć się z możliwością jej oddalenia i związanym z tym obowiązkiem zwrotu przeciwnikowi kosztów poniesionych w postępowaniu apelacyjnym. Decyzję taką powinna podjąć z uwzględnieniem wyników postępowania przed sądem pierwszej instancji, które pozwoliły zweryfikować słuszność zajmowanego stanowiska.
W sprawie przedmiotowej Sąd Rejonowy uwzględnił powództwo, a w pisemnym uzasadnieniu szczegółowo wyjaśnił przyczyny takiego rozstrzygnięcia, odnosząc się do zarzutów strony pozwanej, a mimo to pozwani zdecydowali się na wniesienie środka zaskarżenia, narażając powódkę na dalsze koszty.