Sygn. akt I ACa 888/19
Dnia 23 września 2020 r.
Sąd Apelacyjny w Białymstoku I Wydział Cywilny
w składzie:
Przewodniczący |
: |
SSA Jadwiga Chojnowska |
Sędziowie |
: |
SSA Elżbieta Borowska SSA Krzysztof Chojnowski (spr.) |
Protokolant |
: |
Justyna Stolarewicz |
po rozpoznaniu w dniu 16 września 2020 r. w Białymstoku
na rozprawie
sprawy z powództwa P. K.
przeciwko M. K.
o ustalenie
na skutek apelacji powoda
od wyroku Sądu Okręgowego w Białymstoku
z dnia 25 października 2019 r. sygn. akt I C 736/19
I. zmienia zaskarżony wyrok:
a. w punkcie I w ten sposób, że ustala, że umowa darowizny nieruchomości o powierzchni 0,0240 ha, położonej w W. przy ul. (...), oznaczonej numerem geodezyjnym (...), dla której Sąd Rejonowy w Białymstoku prowadzi księgę wieczystą nr (...), zawarta w dniu 27 listopada 2018 roku pomiędzy powodem P. K. a pozwaną M. K. w formie aktu notarialnego sporządzonego przez notariusz A. Ł., Repertorium (...) numer (...), jest nieważna,
b. w punkcie II w ten sposób, że zasądza od pozwanej na rzecz powoda kwotę 9.367 (dziewięć tysięcy trzysta sześćdziesiąt siedem) złotych tytułem zwrotu kosztów procesu;
II. zasądza od pozwanej na rzecz powoda kwotę 8.000 (osiem tysięcy) złotych tytułem zwrotu kosztów instancji odwoławczej.
(...)
Powód, P. K., wniósł o ustalenie nieważności umowy darowizny własności nieruchomości położonej w W. przy ul. (...) (KW nr (...)), zawartej w dniu 27 listopada 2018 r. między nim a pozwaną M. K. oraz o zasądzenie na jego rzecz kosztów procesu według norm przepisanych. Podniósł, że w chwili dokonania powyższej czynności prawnej strony były małżeństwem. Przechodziły kryzys. Pozwana przekonała go, że ich związek zostanie utrzymany, jeżeli zabezpieczy on ją finansowo i dokona na jej rzecz darowizny nieruchomości. Wprowadziła go w błąd, bowiem wówczas układała już pozamałżeńskie życie z R. P.. Uczyniła to umyślnie w celu skłonienia go do przeniesienia na nią własności nieruchomości. Powód zawarł tę umowę bowiem chciał ratować małżeństwo. Nie uczyniłby tego, gdyby miał świadomość zdrady małżeńskiej. Działał więc pod wpływem błędu, który druga strona wywołała podstępnie. Z tych przyczyn złożył pozwanej oświadczenie o uchyleniu się od skutków prawnych swego oświadczenia woli i domagał się ustalenia nieważności tej czynności prawnej.
Pozwana wniosła o oddalenie powództwa oraz o zasądzenie na jej rzecz kosztów procesu według norm przepisanych.
Wyrokiem z 25 października 2019 r. Sąd Okręgowy oddalił powództwo (pkt I) i zasądził od powoda na rzecz pozwanej 5.417 zł tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego (pkt II).
Powyższe rozstrzygnięcie zapadło w oparciu o następujące ustalenia faktyczne:
Strony przez kilkanaście lat tworzyły konkubinat. Początkowo ich relacje układały się poprawnie. W dniu 3 września 2009 r. wspólnie zawarły mowę o kredyt. Z uzyskanych środków chcieli kupić na współwłasność nieruchomość, w której mogliby zamieszkać. Ostatecznie to powód 17 grudnia 2009 r. nabył do majątku osobistego, ze środków z kredytu, działkę położoną w W. przy ul. (...) zabudowaną budynkiem mieszkalnym jednorodzinnym. Strony zamieszkały tam. Podzieliły się obowiązkami w ten sposób, że powód uiszczał raty kredytu, zaś pozwana pokrywała wydatki związane z utrzymaniem domu i rodziny. Umówili się też, że po zawarciu związku małżeńskiego, nieruchomość, w której przebywali, zostanie włączona do ich majątku wspólnego. Ich relacje uległy pogorszeniu po narodzinach dziecka, K.. Powód zmniejszył wówczas zainteresowanie rodziną i skoncentrował się na działalności gospodarczej, a w stosunku do pozwanej zachowywał się agresywnie. Strony ponownie się zbliżyły do siebie po tym, gdy ich bliskich zaczęły spotykać problemy - syn pozwanej z poprzedniego związku małżeńskiego, M. D., zaczął sprawiać kłopoty wychowawcze, dziecko stron przeszło operację wzroku, ojciec powoda zapadł na chorobę nowotworową. W tych okolicznościach w dniu 1 kwietnia 2017 r. zawarli związek małżeński. W 2018 r. znów pojawiła się między nimi nieprawidłowa atmosfera. Zbiegło się to z trudnym okresem dla powoda: jego ojciec znalazł się w ciężkim stanie i zmarł w czerwcu 2018 r.; dwa tygodnie później zmarła jego babcia; a nadto utracił jednego z wiodących partnerów biznesowych, przez co działalność gospodarcza nie przynosiła spodziewanych dochodów. Wyładowywał wówczas frustrację na najbliższych. Z początkiem listopada 2018 r. powziął wiedzę o nawiązaniu przez pozwaną bliskich relacji z R. P.. Na tym tle dochodziło między stronami do intensywnych kłótni. Pozwana była wówczas niezadowolona z życia z powodem. W dniu 6 listopada 2018 r. napisała do niego w smsie „dawałam ci milion szans, prosiłam o uwagę dla siebie i dzieci, nigdy nie miałeś dla nas czasu…, wiem, że masz trudny czas, dlatego do tej pory wspierałam cię i byłam przy tobie, mimo tego jak mnie traktowałeś..., ja też miałam trudne okresy w życiu, w których ciebie nie było…, mam już dość wiecznych pretensji”. Wówczas podjęła decyzję o rozwodzie, co sygnalizowała powodowi. W dniu 17 listopada 2018 r. doszło do kolejnej awantury spowodowanej tym, że wyszła ze znajomymi na imprezę. W domu stron interweniowała wtedy policja, powiadomiona o noszących znamiona przemocy zachowaniach powoda pozostającego pod wpływem alkoholu. Po tym dniu syn pozwanej na stałe wyprowadził się od stron w obawie przed powodem. Ona zaś z młodszym synem spędziła tę noc poza domem i wróciła po 3 dniach. Rodzina została objęta procedurą niebieskiej karty. Po tym zdarzeniu powód zaczął zabiegać o poprawę relacji z pozwaną. Wielokrotnie ją przepraszał, prosił o to, żeby ich związek trwał nadal. W dniu 19 listopada 2018 r. wysłał jej smsa o treści: „nie opuszczaj mnie… chce żyć z tobą…”, na co ta odpisała: „nie chcę żeby K. cierpiał jeszcze bardziej więc chciałabym zostać w tym domu i potrzebuję samochodu jak się da, to zdejmij ze mnie kredyty plus alimenty na K., a ja nie zgłoszę gróźb karalnych i rozstajemy się bez orzekania o winie… P. to”. Uznał wtedy, że na polepszenie stosunków małżeńskich wpłynie spełnienie ustaleń, jakie strony powzięły co do nieruchomości położonej w W. przy ul. (...). Nadto chciał zabezpieczyć potrzeby mieszkaniowe rodziny, w tym dziecka, oraz uniknąć ewentualnej egzekucji wierzytelności, bowiem miał wówczas poważne problemy finansowe, zaś cały majątek wchodzący w skład prowadzonej przez niego działalności gospodarczej, jak też posiadany przez bliskich, był jego własnością. Stąd w umowie z 27 listopada 2018 r., zawartej w formie aktu notarialnego (rep. (...) nr (...)), darował pozwanej własność powyższej rzeczy. Darowizna została przyjęta. Jej wartość określono na 350.000 zł. Po tym zdarzeniu relacje stron uległy jedynie chwilowej poprawie, gdyż wcześniejsza decyzja pozwanej o rozstaniu była ostateczna. W grudniu 2018 r. „oficjalnie” związała się z innym mężczyzną. Na tym tle 20 grudnia 2018 r. doszło do kolejnej awantury między stronami. Powód dopuścił się wówczas do naruszenia czynności narządów ciała pozwanej. Jej obrażenia zostały potwierdzone w obdukcji wykonanej przez lekarza medycyny sądowej. Złożyła następnie zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa znęcania się nad nią i jej synem. Sprawa prowadzona jest w Prokuraturze Rejonowej w Białymstoku pod sygn. RDs. 992.2019. Powodowi przedstawiono zarzuty. Na początku stycznia 2019 r. wyprowadził się z dotychczas wspólnie zajmowanego domu. Następnie pozwana zainicjowała sprawę o rozwód i alimenty. Obecnie zamieszkuje wspólnie z R. P.. W doręczonym jej piśmie z 8 marca 2019 r. powód stwierdził, że uchyla się od skutków prawnych oświadczenia woli złożonego pod wpływem podstępu. Zainicjował nadto postępowanie o ustanowienie rozdzielności majątkowej, które toczy się przed Sądem Rejonowym w Białymstoku pod sygn. akt IV RC 395/19. W dalszym ciągu uiszcza raty należne z tytułu umowy kredytu, którą strony zawarły w celu nabycia nieruchomości.
Sąd Okręgowy wskazał, że powyższe ustalenia poczynił na podstawie dokumentów, których treść nie była kwestionowana i twierdzeń stron w części, w jakiej korelowały ze sobą. Zeznania świadków były wiarygodne w zakresie, w jakim wskazywali na istnienie konfliktu pomiędzy stronami. Spójnie oświadczyli, że wzajemne pretensje uwarunkowane były nieprawidłowego postępowania powoda oraz związkiem pozwanej z innym mężczyzną. Wskazali nadto, że sygnalizowała ona rychłe zakończenie małżeństwa, a rozmowy o rozstaniu były prowadzone jeszcze przed zawarciem umowy darowizny. Nadto żaden ze świadków nie był uczestnikiem rozmów stron dotyczących statusu nieruchomości i rzekomych obietnic składanych powodowi przez pozwaną. Bazowali oni na mało obiektywnych informacjach zaczerpniętych wyłącznie od powoda albo pozwanej. Z uwagi na silny konflikt między stronami nakazywało to ostrożnie oceniać ten materiał dowodowy.
W oparciu o powyższe ustalenia faktyczne Sąd Okręgowy zważył, że nie zostały wykazane przesłanki art. 86 k.c. Powód nie udowodnił, że jego decyzja o przeniesieniu własności nieruchomości podyktowana była deklaracjami pozwanej o woli kontynuowania dalszego wspólnego pożycia. W chwili dokonania tej czynności prawnej ich stosunki były nieprawidłowe. Miało wówczas co prawda miejsce krótkie „wyciszenie”, ale nie oznaczało to, że relacje te były poprawne lub zmierzały ku lepszemu. Z analizy rozmów prowadzonych w formie smsów wynikało, że od początku listopada 2018 r. powód przepraszał pozwaną za swoje zachowanie. Ta dawała mu jednak do zrozumienia, że nie widzi możliwości dalszego wspólnego życia, a jej stanowisko było kategoryczne. Wyrażała wówczas jedynie wolę zamieszkiwania w dotychczasowym miejscu jako formę zabezpieczenia jej oraz dziecka stron na przyszłość. Stąd w chwili darowizny powód dysponował wiedzą pozwalającą na ocenę, czy ta czynność prawna przyniesie poprawę relacji małżeńskich. Dokonał prześnienia własności, bowiem chciał: zrekompensować krzywdę, którą wyrządził wskutek niewłaściwych zachowań wymierzonych przeciwko pozwanej i jej synowi; zmotywować ją do zmiany decyzji o rozstaniu; pokazać, że dla utrzymania rodziny jest w stanie zrezygnować z części majątku; a nadto zadbać o bezpieczeństwo i stabilizację małoletniego syna, co wynikało z utraty płynności finansowej działalności gospodarczej. Był to wiec wyraz jego swobodnej, suwerennej i niewymuszonej decyzji. Stąd Sąd Okręgowy oddalił powództwo.
O kosztach procesu orzekł na podstawie art. 98 k.p.c.
Apelację od powyższego wyroku złożył powód. Zaskarżył go w całości i zarzucił naruszenie:
1. art. 86 § 1 k.c. w zw. z art. 65 k.c. poprzez nieuwzględnienie podstępnego wprowadzenia w błąd przez pozwaną, który wywołał u powoda mylne wyobrażenie o rzeczywistym stanie rzeczy o dalszym kontynuowaniu związku małżeńskiego stron w przypadku zawarcia umowy;
2. art. 86 § 1 k.c. w zw. z art. 65 k.c. poprzez błędną wykładnię i uznanie, iż błąd wywołany podstępnie może dotyczyć tylko działania, podczas gdy może przejawiać się jako zaniechanie zarówno w chęci, jak i godzeniu się na wywołanie fałszywego wyobrażenia - co miało miejsce w sprawie;
3. art. 82 k.c. w zw. z art. 58 § 1 k.c. poprzez pominięcie, iż umowa darowizny została zawarta w stanie wyłączającym świadome lub swobodne powzięcie decyzji i wyrażenie woli w zakresie rozporządzania majątkiem;
4. art. 58 § 2 k.c. poprzez niezastosowanie i uznanie, iż umowa nie narusza rażąco interesów powoda i nie stoi w sprzeczności z zasadami współżycia społecznego, podczas gdy dotyczy jedynego wartościowego składnika majątku powoda, służącego mu do zaspokajania potrzeb mieszkaniowych;
5. art. 6 k.c. poprzez błędną wykładnię i uznanie, że powód nie wykazał spełnienia przesłanek podstępu opisanego w art. 86 k.c.;
6. art. 5 k.c. poprzez niezastosowanie, podczas gdy uznanie powództwa w całości byłoby zgodne z zasadami współżycia społecznego, a działanie pozwanej nie powinno korzystać z ochrony prawnej;
7. art. 233 § 1 k.p.c. poprzez zaniechanie wszechstronnego rozważenia materiału dowodowego, w szczególności nagrań, wiadomości sms, protokołów zeznań pozwanej oraz świadków zeznających w niniejszej sprawie oraz w innych toczących się postępowaniach, a:
1) wskazujących na podstępne działanie i wprowadzenie w błąd przez pozwaną;
2) nieudowadniających okoliczności, iż powód znęcał się psychicznie czy fizycznie nad pozwaną i by miał w związku z tym przenieść na nią nieruchomość celem zrekompensowania jej krzywd;
3) wskazujących na fakt, iż pozwana w momencie, gdy stosowała na powodzie szantaż emocjonalny i ekonomiczny miała motyw - była związana już z innym mężczyzną, z którym planowała wspólną przyszłość i m.in. sprzedaż darowanej jej nieruchomości i wybudowanie z uzyskanych środków nowego domu wraz z partnerem;
4) wskazujących na fakt, iż powód dopiero po przeniesieniu własności nieruchomości dowiedział się o romansie pozwanej z R. P. oraz o braku u niej chęci do kontynuowania związku małżeńskiego;
8. art. 233 § 1 k.p.c. poprzez przyjęcie wbrew doświadczeniu życiowemu i zasadom logicznego rozumowania, iż powód mając świadomość braku chęci kontynuowania związku małżeńskiego u pozwanej, a także bez jej deklaracji odnośnie kontynuacji i tak przeniósł własność nieruchomość w celu ratowania małżeństwa tym samym wyzbywając się znacznej części swojego majątku, co stoi w sprzeczności z podstawowymi zasadami logicznego rozumowania każdego przeciętnego, rozsądnego człowieka;
9. sprzeczność ustaleń z zebranym materiałem dowodowym poprzez błędne przyjęcie, iż powód nie działał pod wpływem podstępu i błędu co do możliwości kontynuowania związku małżeńskiego stron w przypadku zawarcia przez niego umowy żądanej przez pozwaną i przeniesienia na nią własności nieruchomości, w sytuacji gdy darowizna i wyzbycie się znacznej części majątku osobistego bez deklaracji kontynuowania związku małżeńskiego jest sprzeczne z zasadami logicznego rozumowania i postępowania.
Z uwagi na powyższe wniósł: o zmianę zaskarżonego orzeczenia poprzez uwzględnienie powództwa i rozstrzygniecie o kosztach postępowania; ewentualnie o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania. Wniósł też o zasądzenie na jego kosztów postępowania odwoławczego według norm przepisanych.
Sąd Apelacyjny zważył co następuje.
Apelacja była zasadna.
Sąd Apelacyjny zaaprobował te z ustaleń faktycznych stanowiących podstawę zaskarżonego wyroku, które dotyczyły: daty zawarcia małżeństwa przez strony; treści ich korespondencji smsowej; chwili i okoliczności śmierci ojca i babci powoda; jego problemów finansowych związanych z prowadzoną działalnością gospodarczą; momentu, kiedy dowiedział się o innym partnerze pozwanej; chwili kiedy ta ostatnia podjęła decyzję o rozwodzie; treści: umów kredytu, sprzedaży spornej nieruchomości i darowizny, zawartych odpowiednio 3 września 2009 r., 17 grudnia 2009 r. i 27 listopada 2018 r. oraz oświadczenia o uchyleniu się od skutków oświadczenia woli. Zasługiwały one na uwzględnienie, bowiem wywiedziono je z niekwestionowanych dowodów z dokumentów, lub z bezspornych twierdzeń stron. Nie były też kwestionowane przez powoda.
Powołał się on w apelacji na zarzut naruszenia art. 86 k.c. Norma ta ma zastosowanie, kiedy sprawca umyślnie doprowadzi inną osobę do mylnego wyobrażenia o rzeczywistym stanie rzeczy, by skłonić ją do złożenia oświadczenia woli o określonej treści; a podstęp ten odnosi skutek.
Dokonując oceny istnienia powyższych okoliczności faktycznych, Sąd Okręgowy prawidłowo uznał, że pozwana, jak sama przyznała w swoim piśmie procesowym (k. 40, 41) i co wynikało m.in. z jej smsa z 19 listopada 2018 r. (k. 136), od początku listopada 2018 r. nie ukrywała woli rozwiązania związku małżeńskiego. Od tego okresu, co było bezsporne i jak prawidłowo wskazano w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku, powód podejrzewał ją o relację z innym mężczyzną (R. P.). W apelacji słusznie jednak wskazano, że Sąd Okręgowy zbyt pochopnie uznał za niewykazane twierdzenie, wedle którego niedługo przed darowizną zmieniła swoje zachowanie, zapewniała o trwałości związku małżeńskiego i o możliwości poprawy relacji, jeżeli inicjator postępowania przeniesienie na nią część swojego majątku. Powyższe twierdzenia powoda należało skonfrontować na gruncie zebranego w sprawie materiału dowodowego z twierdzeniami pozwanej, że w kwestii darowizny zachowywała się całkowicie biernie, a powód dokonał darowizny mimo jej stanowczych komunikatów o konieczności rozwiązania małżeństwa.
Powyższe stanowisko powoda znalazło potwierdzenie nie tylko w jego zeznaniach, ale także w zeznaniach świadków. Wskazali, że wedle jego relacji: pozwana prosiła go o dokonanie darowizny na jej rzecz (zeznania A. H. k. 104), co według niej miało się przyczynić do uzdrowienia małżeństwa (zeznania: J. M. k. 103 v, M. C. k. 104, A. P. k. 104), i co spotkało się z aprobatą jej przeciwnika procesowego z uwagi na chęć ratowania rodziny (zeznania P. B. k. 103 v). Sąd Okręgowy niezasadnie uznał te dowody za nieprzydatne. Zawarty w art. 233 § 1 k.p.c. nakaz brania pod uwagę całokształtu zebranego materiału kreuje obowiązek uwzględniania indywidualnych okoliczności danej sprawy. Komunikacja skonfliktowanych małżonków na temat przyszłości ich związku jest zaś o tyle specyficzna, że odbywa się najczęściej w warunkach intymności. Skoro więc zazwyczaj nie jest przedmiotem zewnętrznej obserwacji, to, aby ustalić jej przebieg, nie można automatycznie wykluczyć skorzystania z dowodów, które jedynie pośrednio ją obrazują. Takim źródłem w niniejszej sprawie mogły być zeznania powyższych świadków.
Za wiarygodnością ich twierdzeń przemawiał nadto inny materiał dowodowy. O tym, że, jak zeznali, decyzja o przeniesieniu własności nieruchomości nie była spontanicznym gestem powoda - za czym obstawała pozwana - świadczyła treść jej smsa z dnia poprzedzającego darowiznę. Zamieściła w nim wizytówkę kancelarii notarialnej, w której doszło do zawarcia spornej umowy, i napisała „tylko nie odwołuj” (k. 137). Jak wynikało z kontekstu, w ten sposób przynaglała i naciskała, żeby powód przeniósł na nią własność nieruchomości. Treść smsów przeczy nadto jej stanowisku, że od listopada 2018 r. konsekwentnie artykułowała swoją wolę zakończenia związku małżeńskiego, a w kwestii darowizny nieruchomości nie przejawiała jakiejkolwiek aktywności. Jak już wspomniano, do 19 listopada 2018 r. rzeczywiście kierowała takie sygnały. Świadczą o tym wiadomości wymieniane przez strony z: 6 listopada 2018 r. „… mam już dość wiecznych pretensji (pozwana, k. 173); 15 listopada 2018 r. „… nie skreślaj wszystkiego dobrego co nas spotkało …”, „nie chcę stracić takiego cuda jak ty jesteś” (powód k. 135); 17 listopada 2018 r. „nie opuszczaj mnie, chcę żyć z tobą” (powód k. 136) i 19 listopada 2018 r. „…rozstajemy się bez orzekania o winie…” (pozwana k. 173 v). Już jednak w dniu następnym i w okresie tygodnia poprzedzającego darowiznę: przestali pisać na temat rozstania; powód nie prosił już o to, żeby pozwana została z nim w związku, a zamiast tego wyrażał do niej swoją miłość; zaś dominującym tematem stały się bieżące sprawy życia codziennego. Obrazują to przykładowo jego smsy z: 20 listopada 2018 r. „hej pewnie szukasz portfela, w domu jest w kuchni”, (k. 173 v); 21 listopada 2018 r. „sobota 12.30 K. stomatolog” (k. 136); 22 listopada 2018 r. „jesteś bardzo wartościową osobą… chciałem być razem z tobą do końca, jesteś moją jedyną miłością…” (k. 173 v). W smsie z 26 listopada 2018 r., pozwana napisała zaś do niego „drugi raz z siebie debila zrobię przed tym adwokatem” (k. 137). Jak wynikało z kontekstu, zakomunikowała, że odwołała wizytę u prawnika, którą, jak sama wskazała w swoich pismach procesowych (k. 41), umówiła w celu wszczęcia sprawy rozwodowej. Potwierdzało to prawdziwość zeznań świadków zgłoszonych przez inicjatora postępowania, że jego przeciwniczka procesowa przekonała go o swojej chęci ratowania małżeństwa i skłaniała do przeniesienia na nią własności nieruchomości.
Za wiarygodnością powyższego stanowiska przemawiają także zasady doświadczenia życiowego. Powód zdawał sobie sprawę, że na darowanym gruncie znajdowało się jego centrum życiowe - był tam jego jedyny dom zdatny do zamieszkania i siedziba działalności gospodarczej (bezsporne) – a nadto, że nabył go m.in. za środki z kredytu, który wówczas samodzielnie spłacał (bezsporne). Wbrew ocenie Sądu Okręgowego, nie wydaje się prawdopodobne, by jako wieloletni i aktywny przedsiębiorca, który był świadomy znaczenia spornej czynności prawnej, powód przeniósł własność powyższej nieruchomości na pozwaną mimo jej konsekwentnych twierdzeń o odejściu do innego mężczyzny i rozwodzie, czyli gdyby miał wiedzę, że obdarowana ma zamiar opuszczenia go i związania się z innym mężczyzną. Mało prawdopodobne było bowiem, by nawet pod wpływem uczucia miłości, które niekiedy powoduje zachowania nieracjonalne, zgodził się, żeby darowana nieruchomość – tak istotna w świetle jego osobistych i gospodarczych interesów - służyła nie jemu, lecz pozwanej i związkowi, którą chciała w niedalekiej przyszłości założyć ze swoim nowym partnerem (z późniejszej korespondencji smsowej wynika, że fakt zamieszkania w tym domu R. P. był niezwykle negatywnie odbierany przez powoda).
Powyższej tezy nie mogło obalić stanowisko zawarte w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku, że motywem dokonania darowizny była dbałość o bezpieczeństwo i stabilizację małoletniego syna stron. Sąd Okręgowy powziął powyższe ustalenie w zasadzie wyłącznie w oparciu o twierdzenie pozwanej i bezsporną okoliczność, że w okresie zawarcia spornej umowy powód doznawał problemów finansowych na skutek utraty istotnego kontrahenta biznesowego. Jak jednak wynika z zasad doświadczenia życiowego, gdyby, kierując się powyższymi obawami, chciał uchronić majątek przed spodziewaną egzekucją tak, by w przyszłości służył jego dziecku, zaś jego przeciwniczka procesowa rzeczywiście deklarowałaby mu chęć rychłego opuszczenia rodziny, to racjonalne i o wiele bardziej prawdopodobne było, że uczyniłby darowiznę nie na nią, ale na rzecz syna, który miał być rzeczywistym beneficjentem tej czynności. Ponadto, z materiału dowodowego nie wynika, by w dacie darowizny trudności finansowe powoda były rzeczywiście duże –świadkowie wskazują na istnienie tych trudności kilka miesięcy wcześniej, nie ma po nich śladu w korespondencji stron czy złożonych dokumentach.
Nie ma należytego oparcia w materiale dowodowym (a też i w zasadach doświadczenia życiowego) ustalenie, że powód zawarł sporną umowę, bowiem chciał zadośćuczynić za przemoc fizyczną i naganne traktowanie, jakiego miał się dopuścić wobec pozwanej i jej dziecka. Sąd Okręgowy nie wyjaśnił, z jakich przyczyn za wiarygodne uznał twierdzenie, że od 2010 r. inicjator postępowania dopuszczał się znęcania nad pozwaną i jej bliskimi. Okoliczności tej nie da się pogodzić z faktem, że po 10 latach konkubinatu (1.10.2017 r.) strony zawarły związek małżeński (zeznania powódki – k. 276 akt I C 89/19). Jest mało prawdopodobne, że pozwana zdecydowałaby się na ten krok, nawet z uwagi na dobro dziecka, gdyby, jak wskazała, była wcześniej przez wiele lat maltretowana. Jej wytłumaczenie, że zgodziła się na małżeństwo, bo w 2015 i 2016 r. powód „uspokoił się i wyciszył” (k. 39), było niewiarygodne, gdyż nie korelowało ze stanowiskiem, jakie zajęła w postępowaniu karnym. Na potrzeby tamtej sprawy wskazała bowiem odmiennie, mianowicie, że od świąt wielkanocnych w 2014 lub w 2015 r., regularnie powtarzały się awantury, kiedy wyzywał ją i kopał, a z czasem miały one coraz mocniejsze nasilenie (k. 150, 150 v). O tym, że powód nie przejawiał zachowań przemocowych świadczą też zeznania sąsiadki stron złożone w postępowaniu karnym. Stwierdziła wówczas, że „wyglądali oni na zgodne małżeństwo” (k. 145). Także syn pozwanej, który mieszkał ze stronami do grudnia 2018 r., wskazał, podobnie jak to uczynili świadkowie, że nie zaobserwował przemocy fizycznej. Oceny tej nie zmienił fakt, że w Wielkanoc 2017 r. doszło do awantury między powodem a pozwaną, członkami jej rodziny i jej synem (zeznania pozwanej – k. 64, 202 v, M. B. – k. 108, T. B. – k. 108 v i M. D. – k. 115 akt I C 89/19), po której na kilka dni przeniosła się do swoich rodziców. Brak podstaw, aby uznać, że zdarzenie to było czymś innym niż incydentalną rodzinną kłótnią i świadczyło o agresywnym usposobieniu inicjatora postępowania. W szczególności nie potwierdziły się twierdzenia, że tego samego dnia dopuścił się pobicia. Choć sąsiadka stron oznajmiła w niniejszym postępowaniu i w sprawie karnej, że w 2017 r. pozwana opowiedziała jej o kłótni rodzinnej z kwietnia 2017 r., to jednak, jak zeznała, o pobiciu poinformowała ją dopiero jesienią 2018 r. w smsach (zeznania M. M.,– k. 107 v i k. 145 v). Nastąpiło to więc w chwili, gdy ta ostatnia powzięła zamiar rozwiązania związku małżeńskiego, związała się z nowym partnerem i, o czym będzie jeszcze mowa, zaczęła gromadzić materiał, który miał jej potem posłużyć w wytoczonym procesie rozwodowym. O tym, że powód nie zastosował wówczas przemocy przemawiają także zeznania M. D. złożone w postępowaniu o rozwód. Wskazał, że na Wielkanoc 2017 r. doszło między nim do sprzeczki, lecz, jak dodał, do 17 listopada 2018 r. ich relacje układały się „całkiem w porządku” (k. 115). Zeznał też co prawda, że w tym dniu opuścił dom stron i udał się do sąsiadów, a następnie na stałe się wyprowadził, bowiem inicjator postępowania był wówczas pod wpływem alkoholu, objawiał silne wzburzenie, wykrzykiwał przekleństwa, groźby i rzucił trzymanym przez siebie telefonem komórkowym o ziemię. Stwierdził jednak również, że postępowanie powoda było wywołane powzięciem przypuszczenia co do zdrady małżeńskiej (k. 115). Podejrzenie to, jak już wskazano, miało oparcie w rzeczywistości. Niewątpliwie stanowiło więc silny impuls, który wstrząsnął inicjatorem postępowania. Stąd jego zachowanie było wprawdzie naganne, lecz nie dawało podstaw, aby uznać je za wyraz istnienia tendencji do regularnego stosowania agresji wobec bliskich (o czym przekonywała pozwana), tym bardziej, że, jak wynika z zeznań naocznego świadka omawianego zdarzenia (syn pozwanej), choć powód go przestraszył, to jednak nie użył wobec niego przemocy fizycznej (k. 115, 147 v – 148). Podobna ocena odnosiła się do kłótni stron z 20 grudnia 2018 r. Wówczas powód bezspornie odkrył smsy świadczące o tym, że jego przeciwniczka procesowa w dalszym ciągu utrzymuje intymne relacje z R. P.. Pozwana nie przedstawiła wiarygodnych dowodów potwierdzających, że została wówczas pobita. Wątpliwości budził fakt, że o agresji, jaka miała mieć wówczas miejsce poinformowała rodzinę dopiero 24 grudnia 2018 r. (pismo procesowe pozwanej – k. 42). Również protokół, w którym stwierdzono u niej zasinienia, sporządzono w oparciu o zaświadczenie lekarskie z tamtego dnia (k. 46, 155). Oględziny te dowodzą więc, że mogły powstać nie tylko w chwili kłótni, ale i do 4 dni później. Na to, że stwierdzonych w tym dokumencie obrażeń nie wyrządził powód wskazywał też wynik sprawy rozwodowej, w której pozwana powołała się na rzekome pobicie - zakończyło się ono prawomocnym rozwiązaniem małżeństwa z jej wyłącznej winy (k. 297 i k. 365 akt I C 89/19).
Uzasadnione wątpliwości co do prawdziwości twierdzenia o stosowaniu wobec niej przemocy kreowała też okoliczność, że, jak wynika ze zgromadzonego materiału dowodowego, z powołania się na ten zarzut pozwana kilkakrotnie uczyniła formę taktyki przedsięwziętej dla uzyskania korzyści materialnych lub procesowych. W szczególności dopiero od listopada 2018 r., a więc po tym, gdy zawiązała intymną relację z R. P. i, jak potem napisała w wiadomości do niego, chciała wejść w nim w trwały związek, zaczęła oskarżać inicjatora postępowania o stosowanie agresji. Podjęła wówczas próby instrumentalnego wykorzystania tych zarzutów. W smsie z 19 listopada 2018 r. groziła, że złoży zawiadomienie o znęcaniu się nad nią, jeżeli powód nie zapewni jej oczekiwanych korzyści majątkowych: „…chciałabym zostać w tym domu i potrzebuję samochodu, jak się da, to zdejmij ze mnie kredyt, plus alimenty na K., a ja nie zgłoszę gróźb karalnych i rozstajemy się bez orzekania o winie… P. to” (k. 136). Także w smsie z 20 grudnia 2018 r. oświadczyła, że oskarży go o stosowanie wobec niej przemocy po tym, gdy poinformował jej ojca i matkę o zdradzie małżeńskiej, jakiej się dopuściła. Napisała: „Dlaczego wciągnąłeś w to moich rodziców?!! Masz przesrane, nie daruję ci tego… wszystkim powiem co mi zrobiłeś i zakładam ci sprawę o groźby karalne”, „pożałujesz” (k. 170, 170 v). Po tym wydarzeniu, na dwa tygodnie przed złożeniem pozwu rozwodowego, przesłała powodowi i swojej sąsiadce szczegółowy opis tego, jak w jej ocenie znęcał się nad nią przez cały okres trwania małżeństwa (zeznania M. M. w sprawie karnej - k. 145 v, wydruki sms – k. 162 – 160 v). Na dwa dni przed zainicjowaniem sprawy rozwodowej zaczęła uczęszczać do psychologa w związku z „problemem przemocy domowej” (zaświadczenie k. 145 akt I C 89/19). O tym, że były to działania przedsięwzięte na potrzeby postępowania sądowego świadczy nagranie rozmów, które prowadziła z synem w styczniu 2019 r. Stwierdziła wówczas, że pełnomocnik doradził jej, aby ewentualny zarzut zdrady małżeńskiej zwalczała powołaniem się na przemoc stosowaną przeciwko niej. Powiedziała, że prawnik oznajmił jej: „nawet jak by ci udowodnił, złapał na gorącym uczynku, to sądy są tak sfeminizowane, że jak się dowiedzą, że to przemocowiec, to powiesz, że potrzebowałaś oparcia, pomocy czyjejś” (k. 184 v). Dodała następnie, mówiąc o powodzie: „nie wiem gdzie on mieszka, może wyprowadził się do szeregówki. Za gotówkę ją prawdopodobnie kupił, przed ślubem ulokował pieniądze… Tak, on wszystko zaplanował i dobrze mu tak. Na początku, jeszcze przedwczoraj, to mi go trochę szkoda było, może za mocno pojechałam, może tam wiesz zawiadomienie” (k. 185). Jak wynikało z kontekstu rozmowy, odniosła się do zbyt pochopnego złożenia zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa znęcania się nad nią w okresie od 2011 r. do 8 stycznia 2019 r. O tym, że rzeczywiście nie miało ono podstaw świadczy fakt, że wszczęte z jej inicjatywy postępowanie karne zostało prawomocnie umorzone z uwagi na brak podstaw do wniesienia aktu oskarżenia (k. 228, 295 akt I C 89/19).
Sąd Okręgowy niezasadnie uznał nadto za wiarygodne sugestie pozwanej, że powód dokonał darowizny z uwagi na wcześniejsze ustalenia uczynienia jej współwłaścicielem nieruchomości. Jak wskazują zasady doświadczenia, gdyby rzeczywiście złożył taką deklarację, darowałby jej jedynie udział, nie zaś całość własności powyższej rzeczy – co i tak wydaje się wątpliwe w świetle istniejącego konfliktu małżeńskiego i twierdzeń pozwanej o jej konsekwentnie komunikowanym powodowi od początku listopada 2018 r. stanowisku o rozpadzie małżeństwa i konieczności rozwodu. Wbrew temu co podniosła, również umowa kredytu nie zawierała postanowienia, wedle którego nieruchomość położona w W. przy ul. (...), miała być nabyta przez obie strony. Twierdziła wprawdzie, że klauzula ta została usunięta na skutek aneksu, niemniej stanowisko to nie było wiarygodne, bowiem w takiej sytuacji zmodyfikowany przepis umowny pozostałaby w pierwotnym tekście kontraktu, co nie miało miejsca (umowa – k. 47 - 60). Nie miało też znaczenia w sprawie, że pozwana była stroną powyższego zobowiązania oraz, że z uzyskanego z niego kredytu nabyto sporną rzecz. Jak podniósł inicjator postępowania, jedynym celem, dla którego jego przeciwniczka procesowa występowała w powyższej umowie jako kredytobiorca, było uzyskanie przez niego zdolności kredytowej (k. 124). Za wiarygodnością tego twierdzenia przemawiał fakt, że jedynie on spłacał świadczenia z omawianego zobowiązania, co, wbrew stanowisku jego przeciwniczki procesowej i ocenie Sądu Okręgowego, nie wynikało jedynie z ustalonego przez strony podziału wydatków. Nie uiszczała bowiem rat również po tym, gdy powód (po darowiźnie) wyprowadził się z zajmowanego z nią miejsca pobytu, a ona przestała współfinansować koszty związane z jego utrzymaniem.
Podkreślić też trzeba, że przyjęciu za wiarygodną wersji wydarzeń prezentowanej przez powoda nie przeczą zeznania świadków powołanych przez pozwaną. O przyczynach dokonania darowizny zeznawali oni w trybie domysłów i przypuszczeń (M. B.: „myślę, że przepisał szeregówkę, bo …” – k. 107 odw., S. B.: „mi się wydaje, że powód przepisał tą szeregówkę, bo …” – 108), bądź o nich nie wiedzieli (M. M. – k. 107 odw.). Jedynie świadkowie T. B. (matka pozwanej) i R. P. (obecny partner pozwanej) zaprzeczyli wersji wydarzeń wskazywanej przez powoda (T. B. k. 108) i wskazali inne przyczyny dokonania darowizny (R. P. k. 108 odw.), powołując się na wiedzę czerpaną od pozwanej. W świetle całokształtu materiału dowodowego ich zeznania należy jednak uznać za nacechowane subiektywizmem (chęcią wsparcia stanowiska pozwanej), odosobnione i niewiarygodne. Wiarygodność zeznań T. B. podważa także powoływany przez nią brak wiedzy o charakterze związku jej córki z R. P. w sytuacji, gdy pozwana nie kryła tego charakteru już od początku 2019 r., a wcześniej informował o tym świadka powód, wskazując na dowody zdrady żony. Zeznania R. P. tracą wiarygodność również na skutek braku obiektywizmu jego relacji o przemocowych zachowaniach powoda oraz wobec treści zawartych w nagraniach jego rozmów z pozwaną w styczniu 2019 r., świadczących o chęci polepszenia jej sytuacji materialnej po rozwiązaniu małżeństwa (k. 184, 186).
W ocenie Sądu Apelacyjnego zgromadzony w sprawie materiał dowodowy przekonuje, że powód dokonał spornej darowizny z 27 listopada 2018 r., m.in. dlatego, że, na skutek zapewnień pozwanej, których nie miała zamiaru dotrzymać, był przekonany co do jej woli pozostania w związku małżeńskim, zaniechania związku z innym mężczyzną i przyszłej wierności. Motyw, pod wpływem którego działał, nie odpowiadał prawdziwemu stanowi rzeczy, bowiem, jak podniosła jego przeciwniczka procesowa: już od początku listopada chciała się z nim rozwieść (k. 42); decyzja ta była trwała i ostateczna (wyjaśnienia pozwanej – k. 64, 202 v); a w chwili zawarcia spornej umowy zacieśniała relacje z innym mężczyzną (k. 40, 41, wyjaśnienia pozwanej k. 64 v, 202 v). Inicjator postępowania dokonał więc czynności prawnej pod wpływem błędu.
Nie miało znaczenia dla skuteczności zgłoszonego roszczenia, czy oceniając rozsądnie odkryłby prawdziwy stan rzeczy, a nadto że jego mylne przekonanie nie dotyczyło treści czynności prawnej. Błąd mógł dotyczyć również sfery motywacyjnej i nie musiał mieć charakteru istotnego, gdyż został spowodowany przez podstęp - celowe działanie dokonane z zamiarem doprowadzenia do darowizny (art. 84 § 1 i § 2 k.c. w zw. z art. 86 § 1 k.c.; patrz: wyrok SN z 10 lutego 2011 r. IV CSK 336/10). Za podstępnym działaniem przemawia fakt, że, jak wynikało z zeznań I. P. złożonych w sprawie o ustanowienie rozdzielności majątkowej, mąż tego świadka i pozwana już od września byli razem i planowali założyć wspólne gospodarstwo domowe, na co jednak nie mieli środków (k. 98 v). Na działanie zmierzające do zrealizowania m.in. powyższego celu - poprzez pozyskanie spornej nieruchomości - wskazuje zachowanie pozwanej, która ustabilizowała stosunki z powodem jedynie na okres bezpośrednio poprzedzający uzyskanie przysporzenia majątkowego. Mianowicie, o czym już była mowa, wprowadziła go w błąd dopiero na tydzień przed przeniesieniem własności i w tym okresie naciskała na zawarcie umowy, zaś swoją intymną więź z innym partnerem i brak woli pozostania w związku małżeńskim przestała utrzymywać w tajemnicy stosunkowo szybko od dokonania darowizny. Po zawarciu umowy ponownie bowiem zaczęła podważać sens istnienia małżeństwa. Wskazują na to smsy powoda z 18 grudnia 2018 r., w których namawiał ją do pozostania z nim: „walcz nie poddawaj się tak łatwo …” (k. 138), „walcz o nas wszystkich, ja chcę i będę walczył, potrzebujemy siebie nawzajem, uwierz w to …”. Co prawda zaprzeczyła zdradzie, kiedy 20 grudnia 2018 r. bezspornie powziął wiedzę o wiadomościach smsowych, w których zadeklarowała miłość i chęć wspólnego życia z R. P. (k. 163). Napisała wówczas: „głupoty piszesz z nikim nie planuję życia” (k. 170). Już jednak 3 stycznia 2019 r. zakomunikowała mu, że doszło do rozpadu małżeństwa i odchodzi od niego (k. 162).
Skoro więc błąd wywołała podstępem, a powód w terminie roku od zawarcia umowy złożył oświadczenie o uchyleniu się od skutków oświadczenia woli, to spełniły się przesłanki roszczenia o ustalenie nieważności czynności prawnej (art. 88 § 1 i § 2 k.c., oświadczenie i dowód doręczenia – k. 17 i 17 v).
Jedynie na marginesie należy dodać, że skorzystanie z tego uprawnienia nie było sprzeczne z art. 5 k.c. Roszczenie dochodzone w niniejszej sprawie nie naruszało zasad moralnych. Przeciwnie, to podstępne działanie pozwanej było sprzeczne z normami etycznymi. Brak też podstaw aby uznać, że jej zachowanie stanowiło rezultat nagannej postawy powoda. Nie wykazała w szczególności, że była ofiarą przemocy i stała się właścicielką spornej rzeczy z uwagi na zadośćuczynienie za krzywdy, jakich miała od niego doznać. Nie było też sporne, że wyłącznie powód spłacał świadczenia z umowy o kredyt, który został udzielony na zakup nieruchomości. Nie jest co prawda wykluczone, że przez wiele lat wspólnego związku, w tym w konkubinacie, pozwana przyczyniła się do powiększenia jego mienia, niemniej uwzględnienie roszczenia w niniejszej sprawie nie pozbawiło jej możliwości dochodzenia zwrotu ewentualnie poniesionych przez nią nakładów w innym postępowaniu (np. w oparciu o art. 405 i nast. k.c.).
Skoro więc powództwo było zasadne, to Sąd Apelacyjny zmienił zaskarżony wyrok i ustalił nieważność umowy darowizny z 27 listopada 2018 r., o czym orzekł jak w pkt I a sentencji na podstawie art. 386 § 1 k.p.c.
Z uwagi na powyższe rozstrzygnięcie, konieczna była też modyfikacja pierwszoinstancyjnego orzeczenia o kosztach procesu. Ich zwrot należał się powodowi, który wygrał sprawę w całości (art. 98 § 1 k.p.c.). Z tych przyczyn pozwana powinna uiścić na jego rzecz 9.367 zł (17 zł – opłata skarbowa od pełnomocnictwa; 3.950 zł – opłata sądowa od pozwu; 5.400 zł opłata za czynności adwokata - § 2 pkt 6 Rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie, Dz.U. z 2015 r. poz. 1800, dalej: „A..R.”).
Z tych przyczyn orzeczono jak w pkt I b sentencji na podstawie art. 386 § 1 k.p.c.
Również o koszach postępowania odwoławczego orzeczono zgodnie z zasadą odpowiedzialności za wynik sporu (art. 98 § 1 k.p.c.). Skoro apelacja powoda była zasadna w całości, to pozwana powinna uiścić na jego rzecz 8.000 zł (3.950 zł – opłata sądowa od apelacji; 4.050 opłata za czynności adwokata - § 2 pkt 6 w zw. z § 10 ust. 1 pkt 2 A..R.).
Z tych względów orzeczono jak w pkt II sentencji na podstawi art. 108 § 1 k.p.c.
(...)