Sygn. akt VIII Ca 888/21
Apelacja jest niezasadna.
Sąd Okręgowy podzielił ustalenia faktyczne Sądu I instancji, stojące u podstaw wydanego przez ten Sąd orzeczenia, znajdujące się w jego pisemnym uzasadnieniu
(wyrok – k. 422 akt, uzasadnienie – k. 430 – 435 akt) przyjmując je za własne i czyniąc podstawą własnego rozstrzygnięcia. W związku z tym nie istniała potrzeba ich szczegółowego powtarzania.
Apelację od powyższego wyroku wniosła powódka zaskarżając go w części,
tj. co do pkt II i IV sentencji, zarzucając mu naruszenie prawa procesowego, tj.: art. 233 k.p.c.,
art. 327
1 k.p.c. oraz naruszenie prawa materialnego, tj. art. 484 § 2 k.c. oraz art. 476 k.c. poprzez ich niezastosowanie.
Mając na uwadze podniesione zarzuty skarżąca wniosła o zmianę zaskarżonego wyroku poprzez uwzględnienie powództwa w całości, a także o zasądzenie na rzecz powódki kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa procesowego za I i II instancję według norm przepisanych.
(apelacja wraz z zarzutami – k. 447 – 449).
Pozwany domagał się oddalenia apelacji i zasądzenia na swoją rzecz kosztów procesu za instancję odwoławczą.
Zarzuty apelacji są niezasadne. Spór w niniejszej sprawie sprowadza się w istocie do kwestii prawnych – okoliczności faktyczne leżące u podstaw kwestionowanego wyroku, w zasadniczej mierze pozostają bowiem poza sporem. Sporna pozostaje bowiem ocena zapisów łączącej strony umowy dotyczących kar umownych, jak też tego czy powódka popadła w zwłokę bądź opóźnienie, a jeśli tak to czy zachodziły okoliczności ekskulpacyjne uzasadniające odstąpienie od naliczania kary umownej, ewentualnie czy istniały przesłanki dla jej miarkowania.
Odnosząc się do zarzutów apelacji podkreślenia wymaga, że już tylko z treści postanowień umowy dotyczących kar umownych wynika, że kwestia terminu dostawy miała dla zamawiającego kluczowe znaczenie – stąd też każdy kolejny dzień, ponad 6 dni opóźnienia, wiązał się ze znacznie wyższą karą umowną, niż w przypadku pierwszych 6 dni.
Podkreślenia wymaga także, że opóźnienie powódki w dostarczeniu zamówionego sprzętu było rażące – powinien on bowiem zostać dostarczony w ciągu 30 dni, podczas gdy finalnie dostawa miała miejsce blisko 3 miesiące po podpisaniu umowy, a zatem trzykrotnie później niż wynikało to z umowy. Mając na uwadze profesjonalny charakter działalności powódki, jak też fakt, że przewidziany w umowie termin na dostawę sprzętu wskazywał na to, ze jest to zamówienie pilne, szczególnie istotne dla zamawiającego, powódka powinna szczególnie uważnie rozważyć możliwości realizacji zamówienia zgodnie z umową – zwłaszcza w odniesieniu do terminu. Stanowisko to jest tym bardziej zasadne, że treść spornych postanowień dotyczących kar umownych wyraźnie wskazywała na to, że już jednodniowe opóźnienie w dostawie sprzętu będzie skutkować ich naliczeniem, a opóźnienie dalej idące – naliczeniem kar znacznie wyższych. Powódka miała możliwość zapoznania się z treścią umowy, która była uzgadniania indywidualnie, stąd szczególnie ostrożnie należy podchodzić do możliwości ingerencji w jej treść przez Sąd. Mając zaś na względzie powołane okoliczności sprawy, naliczenie spornych kar w niniejszej sprawie nie budzi wątpliwości.
W sprawie istotny jest także charakter zamówienia, w związku z którym naliczono sporne kary umowne. Obejmowało ono bowiem defibrylator niezbędny dla pozwanego szpitala, stanowiący podstawowe urządzenie dla stanowiska resuscytacyjnego. Oczywistym jest zatem, że jego brak stanowił realne zagrożenie dla życia pacjentów szpitala, stąd krótki termin realizacji zamówienia oraz wysokie kary umowne, mające stanowić zabezpieczenie wykonania umowy w terminie. Potencjalne skutki opóźnienia w realizacji zamówienia należy zatem rozpatrywać nie przez pryzmat ewentualnych strat finansowych, lecz dalece ważniejszych wartości - życia i zdrowia ludzkiego. Z tej perspektywy oceniać trzeba zatem sporne postanowienia dotyczące kar umownych, które z istoty rzeczy musiały być szczególnie dotkliwe, aby zmotywować realizującą zamówienie powódkę, do dostarczenia sprzętu w terminie, którego zachowanie dla pozwanego szpitala miało o wiele większe znaczenie niż w przypadku typowych umów o charakterze handlowym.
Dodać należy, że wykonanie przez powódkę umowy, z uwagi na jej przedmiot, nie wymagało podjęcia szeregu określonych czynności czy prac, w związku z którymi mogłyby pojawić się nieprzewidziane, niezależne od niej opóźnienia. W ramach umowy powódka miała jedynie dostarczyć ściśle określone, pojedyncze urządzenie. Mając na uwadze profesjonalny charakter działalności powódki należało oczekiwać, że przed zawarciem umowy z pozwanym, zweryfikuje możliwość jej realizacji w przewidzianym terminie, w szczególności poprzez poczynienie w tym zakresie określonych ustaleń z producentem, w tym co do terminu dostawy. W przypadku wątpliwości, co do możliwości realizacji umowy w terminie i ewentualnego braku jej modyfikacji w tym zakresie przed podpisaniem przez strony, powódka miała możliwość rezygnacji z jej zawarcia.
O ewidentnym braku elementarnej staranności w działaniu powódki świadczy to, że zamówienie na objęty umową defibrylator złożyła ona u producenta dopiero 22 lutego 2019 r., podczas gdy umowa z pozwaną została zawarta 8 lutego 2019 r. Mając na względzie, że termin dostarczenia sprzętu do pozwanej wynosił 30 dni, 14 dniowa zwłoka w dokonaniu jego zamówienia u producenta przez powódkę, świadczy o rażącej niestaranności w realizacji umowy oraz braku profesjonalizmu. Choć brak jest przesłanek dla przyjęcia, że gdyby powódka złożyła zamówienie niezwłocznie po zawarciu umowy, to sprzęt zostałby dostarczony w terminie, to jednak powyższe w wyraźny sposób przyczyniło się do powiększenia opóźnienia i naliczenia wyższych kar umownych.
Odnosząc się do twierdzeń apelacji, w których skarżąca podnosi, że Sąd Rejonowy nie wziął pod uwagę pisma producenta z dnia 24 kwietnia 2019 r. (k. 35 akt), w którym wskazuje on, że do opóźnienia w dostawie sprzętu doszło z przyczyn niezależnych od starań powódki, stwierdzić należy, że pozostaje ono bez znaczenia dla oceny zasadności spornej kary umownej. Przyjęcie, że tego rodzaju, lakoniczne pismo, stanowi samodzielną przesłankę usprawiedliwiającą tak rażącą zwłokę w wykonaniu umowy, prowadziłoby do niedopuszczalnego wniosku, że każdy dostawca sprzętu jedynie w oparciu o pismo producenta odnośnie braku możliwości jego dostawy w terminie, może uchylić się od zapłaty kar umownych. Dodatkowo, w okolicznościach niniejszej sprawy, mając na uwadze powołany już charakter umowy, która obejmowała wyłącznie dostawę pojedynczego egzemplarza określonego urządzenia medycznego, trudno wyobrazić sobie jakie inne przyczyny nie dochowania terminu jego dostawy niż te leżące po stronie producenta, z wyjątkiem oczywiście rażących zaniedbań dostawcy mogłyby wystąpić. Z istoty rzeczy zatem w tego rodzaju umowach, zwłaszcza z krótkim terminem ich realizacji, to dostawca bierze na siebie ryzyko zapewnienia dostawy sprzętu w terminie.
Oceny zaskarżonego wyroku nie zmienia to, że powódka w związku z opóźnieniem w realizacji umowy dostarczyła pozwanemu szpitalowi zamienne urządzenie, skoro - jak wynika z okoliczności sprawy - był on urządzeniem demonstracyjnym i nie posiadało paszportu technicznego, co wykluczało możliwość jego użycia. Nie budzi przy tym wątpliwości, już tylko na gruncie zasad doświadczenia życiowego, że wszelkie urządzenia stosowane w szpitalu, zwłaszcza wykorzystywane w zabiegach medycznych (jak ma to miejsce w przypadku defibrylatora, który służy do zabiegu defibrylacji serca) muszą posiadać pełną dokumentację. Nie sposób wyobrazić sobie sytuacji, w której szpital korzysta z urządzenia, co do którego brak jest pełnej dokumentacji, zwłaszcza w zakresie jego serwisowania (wpisy serwisowe zawiera paszport techniczny, którego powódka nie dostarczyła pozwanej wraz z urządzeniem zastępczym). Na stosowne unormowania prawne w tym zakresie wskazał w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku Sąd Rejonowy, odwołując się do ustawy z dnia 20 maja 2010 r. o wyrobach medycznych (t.j. Dz. U. z 2020 r. poz. 186 z późn. zm.). Zgodnie z nimi pozwany szpital nie był uprawniony do świadczenia usług medycznych w oparciu o dostarczony przez powoda, zamienny sprzęt.
W sprawie nie budzi wątpliwości, że powódka nie wykonała umowy na dostawę defibrylatora w terminie - jego dostawa nastąpiła z opóźnieniem blisko trzykrotnie przekraczającym przewidziany w umowie termin 30 dni. Z całą pewnością - jak wynika z powołanych już rozważań, jak też obszernej argumentacji Sądu Rejonowego, którą należało w całości podzielić - za wykonanie umowy nie mogło być uznanie dostarczenie przez powódkę zamiennego defibrylatora, ponieważ nie posiadał on wymaganej przepisami prawa dokumentacji technicznej, dlatego też nie mógł być używany przez pozwany szpital. Jednocześnie zawarta przez strony umowa kompleksowo regulowała kwestię opóźnienia w dostawie zamówionego defibrylatora, a regulacje w tym przedmiocie nie budzą wątpliwości mając na względzie powołaną już argumentację dotyczącą charakteru zawartej umowy. Bez znaczenia w sprawie jest natomiast to, czy powódka popadła w zwłokę czy opóźnienie, skoro nawet jeśli ocenić nieterminowe wykonanie umowy w kategoriach zwłoki, a nie tylko opóźnienia istniała podstawa do naliczenia kary umownej. Stanowisko to jest zasadne mając na uwadze omówione już, ewidentne zaniedbania powódki, świadczącego o braku profesjonalizmu. Dochowując należytej staranności powinna mieć świadomość, że nie jest w stanie wywiązać się z niej terminie, a mimo tego zdecydowała się ją podpisać licząc najpewniej na to, że nie zostanie obciążona karami umownymi.
Mając na uwadze poczynione rozważania oczywistym jest także, że brak było przesłanek dla miarkowania kary umownej. Jak już wskazano, termin dostawy sprzętu był bardzo krótki, postanowienia dotyczące kar zostały natomiast sformułowane w sposób jednoznaczny, zatem nie mogło budzić żadnych wątpliwości, że nawet niewielka zwłoka postawi pod znakiem zapytania opłacalność umowy dla powódki. Jeśli powódka, jako profesjonalnie działający na rynku podmiot gospodarczy zdecydowała się podpisać taką umowę, to w pełni świadomie godziła się na ustaloną wysokość kar umownych.
Dodać należy, że ewentualne miarkowanie spornej kary mogło być zasadne mogłoby być zasadne gdyby, to pozwany dochodził od powódki kary umownej przekraczającej wartość dostarczonego sprzętu. W niniejszej sprawie nie mamy jednak do czynienia z taką sytuacją. Sąd Okręgowy podziela przy tym poglądy prezentowane w powołanym w apelacji orzecznictwem przyjmując jednak, że zgodnie z wyrażonymi w nim zasadami miarkowania kar umownych, w sprawie niniejszej nie zachodzą przesłanki do jej obniżenia w zakresie objętym przedmiotem żądania. Jak już wskazano przedmiot świadczenia był prosty - obejmował dostawę pojedynczego urządzenia medycznego, krótki termin jego dostawy powinien natomiast skłaniać powódkę do nadzwyczajnej ostrożności polegającej na zapewnieniu sobie u producenta dostawy sprzętu jeszcze przed zawarciem umowy i odstąpieniem od zawarcia umowy w przypadku jakichkolwiek zagrożeń dla terminowego wywiązania się ze swych zobowiązań.
Jednocześnie bez znaczenia pozostają rozważania powódki dotyczące braku po stronie pozwanej szkody, skoro w przypadku kar umownych nie jest konieczne wykazywanie szkody. Zastrzeżenie kary umownej na wypadek niewykonania lub nienależytego wykonania zobowiązania nie zwalnia dłużnika z obowiązku jej zapłaty nawet w razie wykazania, że wierzyciel nie poniósł szkody (zob. uchwała SN(7z) z 6.11.2003 r., III CZP 61/03, OSNC 2004, nr 5, poz. 69.).
Sąd Okręgowy uznając zatem zarzuty apelacji za w całości bezzasadne, na podstawie art. 385 k.p.c. oddalił apelację, orzekając o kosztach procesu za instancję odwoławczą w myśl art.98 §1 i 3 k.p.c w zw. Z art.108 §1 k.p.c. .