Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt I ACa 894/13

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 10 kwietnia 2014 r.

Sąd Apelacyjny w Szczecinie I Wydział Cywilny

w składzie następującym:

Przewodniczący:

SSA Iwona Wiszniewska (spr.)

Sędziowie:

SA Dariusz Rystał

SA Artur Kowalewski

Protokolant:

sekr. sądowy Justyna Kotlicka

po rozpoznaniu w dniu 10 kwietnia 2014 r. na rozprawie w Szczecinie

sprawy z powództwa U. K.

przeciwko (...) Spółce Akcyjnej w Ł.

o zadośćuczynienie

na skutek apelacji powódki

od wyroku Sądu Okręgowego w Koszalinie

z dnia 25 września 2013 r., sygn. akt I C 199/11

I.  zmienia zaskarżony wyrok w punkcie drugim, trzecim, czwartym i piątym w ten sposób, że dodatkowo zasądza od pozwanego (...) Spółki Akcyjnej w Ł. na rzecz powódki U. K. kwotę 13800 (trzynaście tysięcy osiemset) złotych i oddala powództwo
w pozostałej części, a szczegółowe wyliczenie kosztów procesu pozostawia referendarzowi sądowemu przejmując, że powódka wygrała proces w 40 procentach,

II.  oddala apelację w pozostałej części,

III.  szczegółowe wyliczenie kosztów postępowania apelacyjnego pozostawia referendarzowi sądowemu przejmując, że powódka wygrała postępowanie apelacyjne w 20 procentach.

Artur Kowalewski Iwona Wiszniewska Dariusz Rystał

Sygn. akt I A Ca 894/13

UZASADNIENIE

U. K. wniosła o zasądzenie od (...) Spółki Akcyjnej w Ł. kwoty 100.000 zł z tytułu zadośćuczynienia za krzywdę, której doznała w wyniku wypadku komunikacyjnego.

Pozwany wniósł o oddalenie powództwa w całości oraz zasądzenie od powódki na jego rzecz kosztów postępowania. Uzasadniając swoje stanowisko wskazał, że uiścił już na rzecz poszkodowanej tytułem zadośćuczynienia 1.200 zł, która to kwota w jego ocenie jest odpowiednia do doznanej krzywdy.

Wyrokiem z dnia 25 września 2013 r. Sąd Okręgowy w Koszalinie zasądził od pozwanego na rzecz powódki kwotę 25.000 zł tytułem zadośćuczynienia wraz z odsetkami w wysokości ustawowej za okres od dnia 25 września 2013 r., oddalił powództwo w pozostałym zakresie, orzekł o kosztach postepowania.

Podstawę rozstrzygnięcia stanowiły ustalenia, według których w dniu 15 czerwca 2010r. o godz. 14.30 w miejscowości P., na skrzyżowaniu świetlnym kierowca pojazdu samochodu ciężarowego z przyczepą najechał na tylną część kierowanego przez powódkę samochodu marki D. (...), w wyniku czego doznała ona uszkodzenia ciała i rozstroju zdrowia w postaci urazu głowy, odcinka szyjnego kręgosłupa i klatki piersiowej. Po dowiezieniu do szpitala stwierdzono u niej powierzchowne urazy obejmujące liczne okolice ciała, w tym głowę i szyję. Zastosowano leczenie zachowawcze. W badaniu RTG odcinka szyjnego nie stwierdzono zmian pourazowych, zalecono kołnierz miękki florida, leki przeciwbólowe i kontrolę ambulatoryjną. W dniu 23 września 2010r. powódka zgłosiła się na konsultację neurologiczną skarżąc się na drętwienie palców dłoni, bóle w okolicy potylicznej, bóle karku. W wyniku badania ustalono, że jej stan neurologiczny jest prawidłowy. W dniu 12 października 2010r. powódka skorzystała z konsultacji psychologicznej, natomiast w dniu 22 grudnia 2010r. przeszła ambulatoryjną rehabilitację kręgosłupa szyjnego i piersiowego.

W wyniku doznanych urazów u powódki stwierdzono stan po urazie odcinka szyjnego bez objawów ubytkowych. Uraz ten nie spowodował trwałych uszkodzeń neurologicznych. Subiektywnie zgłaszane przez powódkę dolegliwości nie powodują znaczących utrudnień w codziennych czynnościach. Pomocy osoby drugiej powódka wymagała w dzień wypadku i w okresie pierwszych kilku tygodni ze względu na ostry pourazowy zespół bólowy kręgosłupa. Neurologiczne leczenie powódki zostało zakończone, natomiast ze względu na cechy nerwicy neurowegetatywnej wskazana jest terapia psychologiczna. Rokowania na przyszłość są umiarkowanie pozytywne. Następstwa w sferze ortopedycznej, to trwały uszczerbek na zdrowiu wynikający z dysfunkcji odcinka szyjnego kręgosłupa w wysokości 10%. Powódka ma utrudnienia w wykonywaniu podstawowych czynności życiowych, w tym prac domowych związanych z podnoszeniem obu rąk do góry wykonywania prac w skłonie i pochyleniu czy dźwiganiu ciężarów. Nie powinna wykonywać czynności wymagających wchodzenia na wysokość. Okresowo powinna poddawać się leczeniu rehabilitacyjnemu – 2-3 tygodnie na pół roku. Rokowania na przyszłość co do całkowitego wyleczenia powódki z tych skutków wypadku są niepewne. U powódki stwierdzono również pourazową reakcję stresową, która ma charakter łagodny, przemijający, nie powoduje w sposób istotny zaburzeń funkcjonowania powódki. Zgłaszane przez nią subiektywne skargi w zakresie funkcji poznawczych, nie mają potwierdzenia w stanie psychicznym. Występuje u niej 4% długotrwałego uszczerbku w sferze psychicznej. Powódka po wypadku nie korzystała z leczenia psychiatrycznego ani psychoterapii. Rokowania co do zdrowia psychicznego powódki w przyszłości są pomyślne, a jej stan psychiczny nie wpływa na obecnie podejmowane decyzje.

Pozwany jako odpowiedzialny wobec powódki na podstawie umowy obowiązkowego ubezpieczenia od odpowiedzialności cywilnej dotyczącej samochodu, którym poruszał się sprawca wypadku, wobec zgłoszenia mu szkody przez powódkę, wypłacił jej 1.200 złotych tytułem zadośćuczynienia.

W momencie wypadku, powódka była na I roku studiów (...) w S.. Od 2008r. posiada prawo jazdy i bez obaw kierowała samochodem. Tydzień po wypadku, powódka miała ostatni egzamin na studiach, do którego przystąpiła i który zdała. Obecnie nadal studiuje – jest na IV roku, nie powtarzała roku. Nie ma problemów z nauką, nie korzystała z urlopu zdrowotnego, nie miała dłuższych przerw w zajęciach w związku z wypadkiem. Od czasu wypadku nie wsiadała do samochodu jako kierowca, ma obawy przed podróżą samochodem jako pasażer.

Powództwo oparte na art. 445 k.c. Sąd Okręgowy uwzględnił co do zasady, a co do wysokości w zakresie kwoty 25.000 zł. Zdaniem Sądu ocena całokształtu okoliczności wskazuje, że cierpienia fizyczne odczuwane przez powódkę w pierwszych dniach i tygodniach po wypadku nie były znaczne, aczkolwiek były dokuczliwe, a nasilające się bóle związanych z doznanym urazem utrudniały normalne funkcjonowanie. W okresie 6 tygodni od wypadku, tj. w czasie kiedy powódka miała unieruchomiony odcinek szyjny kręgosłupa, wymagała pomocy osoby trzeciej w wykonywaniu zakupów, drobnych niezbędnych prac domowych, przygotowywania ubrań i mycia. Miała jednak możliwość kontynuowania nauki, z czego korzystała, nie musiała również rezygnować z istotnych dla niej spraw. Sąd uwzględnił, że doznany uraz nadal powoduje u powódki niedogodności fizyczne, ich wyleczenie jest niepewne, a skutkiem jest 10% trwały uszczerbek na zdrowiu w sferze ortopedycznej. Dolegliwości bólowe i inne utrudnienia mogą objawiać się przy większości codziennych czynności. Nadto, okresowo powódka powinna poddawać się leczeniu rehabilitacyjnemu – 2-3 tygodnie na pół roku, a także musi częściej zażywać leki przeciwbólowe, co również w pewnym stopniu będzie wpływało na sposób jej funkcjonowania. Sąd nie podzielił natomiast stanowiska powódki, iż skutki wypadku, w jakim powódka uczestniczyła, powodują zmniejszenie jej szans powodzenia czy to w życiu osobistym, czy zawodowym. Powódka nadal studiuje, nie ma problemów w nauce, a zatem tak jak jej rówieśnicy kształci się i ma równą z nimi szansę na pracę zgodną z wykształceniem. Od dwóch lat jest również związana z chłopakiem, więc jej życie osobiste również nie jest odmienne od tego, jaki prowadzą jej koleżanki. Natomiast to, że powódka stroni od towarzystwa, że ogranicza uprawianie sportu, czy że jest zamknięta w sobie, nie może być podstawą do uznania, że jej osobowość czy podejście do życia radykalnie zmieniło się po wypadku. W ocenie Sądu powódka nie przedstawiła w zasadzie materiału dowodowego mającego potwierdzać tę okoliczność, a same jej twierdzenia w tym zakresie, w oparciu o obowiązek dowodowy wskazany w art. 6 k.c., są niewystarczające do takiego przyjęcia. Stwierdzona u powódki pourazowa reakcja stresowa ma charakter łagodny, przemijający, nie powodujący w sposób istotny zaburzeń funkcjonowania powódki, a zgłaszane przez nią subiektywne skargi w zakresie funkcji poznawczych, nie mają potwierdzenia w stanie psychicznym. Powódka nie doznała ona również trwałego uszczerbku na zdrowiu psychicznym, a rokowania co do jej zdrowia psychicznego w przyszłości są pomyślne. Mając na względzie wyniki opinii biegłej psychiatry Sąd przyjął, że jakkolwiek powódka doznała krzywdy psychicznej, nie była ona znaczna i nie wywołała u powódki trwałych negatywnych następstw, które w jakikolwiek sposób będą wpływały na jej jakość życia i aktywność zawodową.

Mając na uwadze powyższe rozważania sąd uznał, że o ile wypłacona przez ubezpieczyciela kwota 1.200 zł nie uwzględnia krzywdy, bólu i cierpienia, jakiego doznała powódka, tak również żądane przez powódkę zadośćuczynienie w kwocie 100.000 zł jest żądaniem zbyt wygórowanym. Zdaniem Sądu, zasądzona kwota 25.000 zł, przy uwzględnieniu wypłaconej już powódce przez ubezpieczyciela kwoty 1.200 złotych, jest kwotą kompensacyjną, której wysokość przedstawia ekonomicznie odczuwalną wartość umożliwiającą poszkodowanej osobie nabycie dóbr konsumpcyjnych w celu złagodzenia poczucia doznanej krzywdy. W ocenie Sądu kwota ta nie jest ani wygórowana, ani zbyt niska, zważywszy na czas leczenia i rehabilitacji powódki oraz obecny stan zdrowia powódki, który jest dobry. Powódka będzie musiała co jakiś czas uczęszczać na zabiegi rehabilitacyjne, jednakże nie wiążą się one z komplikacjami zdrowotnymi, czy z dodatkowym bólem i cierpieniami. Powódka nie leczy się psychiatrycznie, daje sobie radę z nauką. Oprócz schorzenia dotyczącego górnej części kręgosłupa, nie występują u niej żadne inne powikłania, które utrudniałyby jej funkcjonowanie na poziomie, na jakim funkcjonują jej rówieśnicy. Co istotne, większość zabiegów związanych z rehabilitacją jest refundowana przez NFZ, a biegła z zakresu neurologii stwierdziła, że przy przestrzeganiu profilaktyki utrzymywania prawidłowej postawy, okresowych ćwiczeń wzmacniających odcinek szyjny kręgosłupa, redukuje się znacznie możliwość nawrotów dolegliwości związanych z doznanym przez powódkę urazem.

Reasumując Sąd I instancji stwierdził, że łącznie tytułem zadośćuczynienia powódka otrzyma kwotę 56.200 zł, która w ocenie Sądu jest odpowiednia do powołanych okoliczności.

Odsetki Sąd zasądził od dnia wydania wyroku, na podstawie art. 481 § 1 k.c. przyjmując, że skoro dopiero w wyroku nastąpiło ostateczne określenie wysokości zobowiązania pozwanego wobec powódki, to nieuzasadnionym byłoby naliczanie odsetek od daty wcześniejszej. O kosztach sąd orzekł w oparciu o art. 100 k.p.c. i art. 102 k.p.c.

Apelację od wyroku wniosła powódka zaskarżając go w części oddalającej jej roszczenie i domagała się jego zmiany poprzez zasądzenie kwoty 100.000 zł.

Uzasadniając apelację podniosła, że zachodzi niezgodność między treścią uzasadnienia wyroku a jego sentencją, albowiem uzasadniając przyznane świadczenie Sąd wskazał, że łącznie z tytułu zadośćuczynienia powódka otrzyma kwotę 56.200 zł, która to kwota jest w ocenie Sądu odpowiednia do okoliczności sprawy, podczas gdy zasądzona kwota wraz z kwotą wypłaconego już zadośćuczynienia daje łączne świadczenie w wysokości 26.200 zł. Skoro zatem Sąd uznał, że kwotą odpowiednią jest 56.200 zł, a omyłkowo zasądził jedynie 25.000 zł, zasadnym jest żądanie zasądzenia dodatkowo kwoty 30.000 zł z tytułu zadośćuczynienia.

Powódka nie zgodziła się także z orzeczeniem w przedmiocie odsetek podnosząc, że takie rozstrzygnięcie pozbawia jej należnych odsetek za okres od wypadku tj. 15 czerwca 2012r. do dnia wydania wyroku. W jej ocenie pominięcie roszczenia o odsetki za okres sprzed wyrokowania sanuje opieszałość pozwanego, który winien bez zbędnej zwłoki przeprowadzić postępowanie i wypłacić należne świadczenie.

W odniesieniu do kwoty przyznanego świadczenia zarzuciła, iż Sąd nie rozważył należycie znaczenia problemów zdrowotnych, a w konsekwencji istotnie umniejszył ich wpływ na życie osobiste i zawodowe, dochodząc do wniosku, że jej stan zdrowia jest dobry, gdy tymczasem powódka doznała trwałego uszczerbku na zdrowiu, rokowania na przyszłość nie są pomyślne, w codziennym życiu zmaga się z dolegliwościami, które obniżają jej sprawność, a także wpływają na wyniki w nauce oraz mogą ograniczać ją w przyszłej pracy zawodowej, a także w planach założenia rodziny.

Zakwestionowała również przyjęcie, że odczuwane przez nią dolegliwości mają charakter subiektywny, podnosząc, że takie ustalenie nie znajduje potwierdzenia w dokumentach medycznych, Sąd nie był natomiast uprawniony do dokonywania ustaleń na podstawie sfałszowanych dokumentów pochodzących od strony pozwanej, sporządzonych bez udziału powódki i złożonych do akt sprawy w jednym egzemplarzu, bez doręczenia ich odpisów powódce, na co wskazywała w swoich pismach procesowych oraz mowie końcowej.

Konkludując stwierdziła, że żądana kwota 100.000 zł tytułem zadośćuczynienia jest adekwatna do doznanej przez nią krzywdy.

Pozwany wniósł o oddalenie apelacji i zasądzenie od powódki kosztów procesu według norm przepisanych.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

Apelacja częściowo zasługiwała na uwzględnienie.

Kontrola instancyjna nie wykazała nieprawidłowości w zakresie oceny materiału dowodowego i konstruowania stanu faktycznego stanowiącego podstawę rozstrzygnięcia. Ustalenia faktyczne zaprezentowane w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku znajdują oparcie w przywołanych dowodach i nie budzą wątpliwości Sądu Apelacyjnego. Pozostawały one nadto zasadniczo poza sporem. W apelacji wprawdzie powódka podnosi błędne przyjęcie, że część odczuwanych przez nią dolegliwości ma charakter subiektywny, jednakże ustalenie to znajduje oparcie w treści opinii biegłych, których powódka w tym zakresie nie kwestionowała.

Biegła specjalista neurolog we wnioskach opinii wskazała, że powódka zgłasza dolegliwości subiektywne, które nie powodują znaczących utrudnień w codziennych czynnościach. Powódka natomiast nie kwestionuje tego, że jest w stanie samodzielnie wykonać czynności życia codziennego i nie wymaga w tym zakresie pomocy osoby drugiej. Jednocześnie Sąd ustalił, że z uwagi na odczuwane dolegliwości powódka doznaje utrudnień w codziennych czynnościach, co jest zgodne z twierdzeniami skarżącej. Z kolei biegła z zakresu psychiatrii stwierdziła we wnioskach swojej opinii, że zgłaszane przez powódkę subiektywne skargi w zakresie funkcji poznawczych, nie mają potwierdzenia w stanie psychicznym. Powódka nie zaoferowała materiału, który pozwoliłby na odmienne ustalenia, a nadto ujawnione okoliczności potwierdzają wnioski biegłej, albowiem powódka nie przerwała nauki i pozytywnie zdała egzamin już w tydzień po wypadku, jak również kontynuowała studia bez żadnych opóźnień.

Zawarte w apelacji twierdzenia, iż częściowo podstawą ustaleń są jednostronnie sporządzone dokumenty, również nie zasługują na aprobatę. Jak bowiem wynika z uzasadnienia wyroku Sąd Okręgowy dokonując ustaleń skutków wypadku i aktualnego stanu zdrowia powódki oparł się na dokumentacji lekarskiej powódki na k. 10-18, k. 20, k. 58-59, która została przedstawiona przez powódkę oraz na dokumentacji lekarskiej powódki na k. 117-140, k. 151-152, która na wezwanie Sądu została przedłożona przez ZOZ MSWiA (...), a nadto na opiniach powołanych w sprawie biegłych: A. R. – specjalisty neurologa (k. 167-169); B. B. – lekarza psychiatrii (k. 194-196); M. K. – specjalisty ortopedii i traumatologii narządu ruchu (k. 225-230). Nie zaistniały żadne okoliczności podważające moc dowodową tych dokumentów, a sama powódka nie kwestionowała ich prawdziwości, jak również zawartych w nich informacji. Podnoszone w toku postępowania zarzuty odnoszące się do nierzetelnego – w ocenie powódki – prowadzenia przez pozwanego akt szkody, które załączył do sprawy, pozostają bez znaczenia wobec faktu, iż źródłem dowodów, na jakich oparł się Sąd I instancji, nie były akta szkodowe. Poza tym powódka nie twierdziła, aby poczynione przez Sąd Okręgowy ustalenia były niezgodne z obrażeniami i dolegliwościami, jakich doznała wskutek wypadku oraz z jej aktualnym stanem zdrowia, w szczególności w aspekcie neurologicznym, ortopedycznym i psychicznym.

Nie są również zasadne zarzuty procesowe dotyczące odpisów pism procesowych strony pozwanej, które były doręczane powódce. Sąd Apelacyjny nie stwierdził, aby w tym zakresie doszło do nieprawidłowości mogących skutkować ograniczeniem w podjęciu przez powódkę obrony. Twierdzenie, iż odpis pozwu nie został powódce doręczony wraz załącznikami, jest z tego względu nieskuteczne, gdyż załącznikami były dokumenty skierowane wyłącznie do sądu, które nie podlegają doręczeniu stronie przeciwnej, a należały do niech: odpis z KRS, pełnomocnictwo wraz z dowodem opłaty skarbowej i dowód wysłania odpisu pisma powódce.

W konsekwencji powyższego podstawą oceny zasadności złożonej apelacji stanowiły ustalenia poczynione przez Sąd I instancji, zaprezentowane w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku. Istota sporu sprowadzała się do oceny, jaka kwota jest odpowiednia do krzywdy wywołanej prawidłowo ustalonymi skutkami wypadku, jakiemu uległa powódka. Sąd Apelacyjny rozpatrując zarzuty w tym zakresie miał na względzie, że ustawodawca pozostawił ustalenie kwoty „odpowiedniej” w rozumieniu art. 445 § 1 k.c. uznaniu sądu orzekającego. Brak podstaw do jej wzruszenia, gdy opiera się ona na rozważeniu wszystkich okoliczności sprawy mających wpływ na rozmiar doznanej przez poszkodowanego krzywdy, zawiera uzasadnione wnioski co do znaczenia tych okoliczności, a zasądzona kwota nie jest rażąco niska bądź wygórowana.

Zgodnie z ugruntowanym orzecznictwem przy określeniu „odpowiedniej sumy" należy uwzględniać przede wszystkim nasilenie cierpień, długotrwałość choroby, rozmiar kalectwa, trwałość następstw zdarzenia oraz konsekwencje uszczerbku na zdrowiu w życiu osobistym i społecznym (wyrok SN z 10.06.1999r. II UKN 681/98.0SNP 2000/16/626). Odpowiedniość kwoty zadośćuczynienia, o której stanowi art. 445 § l k.c., ma służyć złagodzeniu doznanej krzywdy, a jednocześnie nie być źródłem wzbogacenia (wyrok SN z 09.02.2000, III CKN 582/98 LEX nr 52776). Zadośćuczynienie jest sposobem naprawienia krzywdy ujmowanej jako cierpienie fizyczne, a więc ból i inne dolegliwości oraz jako cierpienia psychiczne, czyli negatywne uczucia przeżywane w związku z cierpieniami fizycznymi lub następstwami uszkodzenia ciała, czy rozstroju zdrowia.

Mając na uwadze powyższe wskazania, Sąd Apelacyjny po zapoznaniu się z aktami sprawy doszedł do przekonania, że choć Sąd Okręgowy wskazał na wszystkie czynniki mające wpływ na rozmiar doznanej przez powódkę krzywdy, niektórym z nich nie nadał odpowiedniego znaczenia, co wpłynęło na zaniżenie zasądzonej kwoty. Zdaniem Sądu Apelacyjnego, choć wypadek nie wyłączył powódki z możliwości prowadzenia swoich istotnych sprawy, doznane obrażenia wymagały jedynie leczenia ambulatoryjnego i zachowawczego, a uszczerbek na zdrowiu wyniósł łącznie 14 %, co nie pozwala na uznanie, iż rozmiar doznanej krzywdy jest znaczny, zważyć należało, że przeważająca część uszczerbku tj. 10 % wynika z dysfunkcji odcinka szyjnego kręgosłupa i ma charakter trwały, co oczywiście musi się przełożyć na jakość życia i ogólną sprawność i dyspozycję fizyczną powódki, która jest osobą młodą. Procentowa wysokość tego uszczerbku jest relatywnie niewielka, jednakże z uwagi na rodzaj urazu, jego konsekwencje są przez powódkę stale odczuwane. Według poczynionych ustaleń, powódka doznaje ograniczeń w czynnościach życia codziennego, w szczególności wymagających podnoszenia obu rąk do góry lub wykonywania prac w skłonie i pochyleniu czy dźwiganiu ciężarów. Tego rodzaju prace musi wykonywać mniej intensywnie i z przerwami na odpoczynek. Nie powinna nadto wykonywać czynności wymagających wchodzenia na wysokość. Zasługują zatem na uwzględnienie argumenty powódki, że wszelkie wymuszone pozycje, jak również wymagające dłuższego stania, powodują dyskomfort i ograniczają ją w efektywnym wykonywaniu zarówno prac domowych, jak i na uczelni, a zatem w przyszłości wpłyną także na wykonywanie pracy zawodowej bądź obowiązków rodzinnych. Powódka może odbierać urazy ortopedyczne jako istotną dla niej krzywdę, tym bardziej, że jest ona osobą młodą, dopiero kończy edukację, a co do za tym idzie, wskazane dolegliwości i ograniczenia towarzyszyć jej będą przez całe dorosłe życie. Wiek powódki w kontekście doznanego trwałego uszczerbku na zdrowiu jest niewątpliwie czynnikiem, który potęguje jej krzywdę. Dodać również należy, że powódka powinna raz na pół roku poddawać się leczeniu rehabilitacyjnemu trwającemu ok. 2-3 tygodnie, co oznacza, że, aby jej stan zdrowia obniżony wskutek wypadku nie uległ dalszemu pogorszeniu będzie musiała regularnie, do końca życia korzystać z zajęć rehabilitacyjnych, co będzie wymagało od niej odpowiedniej organizacji trybu życia i poświęcenia czasu, który mogłaby przeznaczyć na realizację aktualnych obowiązków lub wypoczynek.

Uwzględniając powyższe okoliczności Sąd Apelacyjny doszedł do przekonania, że zasądzona przez Sąd Okręgowy kwota jest zbyt niska, a odpowiednim świadczeniem z tytułu zadośćuczynienia za doznaną przez powódkę krzywdę będzie świadczenie w wysokości 40.000 zł. Powódka otrzymała od ubezpieczyciela kwotę 1.200 zł, 25.000 zł zostało na jej rzecz zasądzone przez Sąd I instancji, stąd brakującą kwotę 13.800 zł Sąd Apelacyjny dodatkowo zasądził zmieniając na podstawie art. 386 § 1 k.p.c. zaskarżony wyrok.

W pozostałej części Sąd Apelacyjny uznał apelację za bezpodstawną. Zdaniem Sądu Odwoławczego skutki wypadku oraz ich wpływ na życie powódki, zarówno bezpośrednio po wypadku, jak i w późniejszym okresie, aktualnie i w przyszłości, nie uzasadniają przyznania świadczenia na poziomie choćby zbliżonym do żądanej kwoty 100.000 zł. Należy bowiem mieć na uwadze, iż jest to kwota, której ekonomiczna wartość jest wysoka, uzyskanie środków pieniężnych w tej wysokości dla wielu przeciętnych rodzin jest trudne i niejednokrotnie wiąże się z zadłużeniem na wiele lat. Dlatego uznać należy, że świadczenie w takiej wysokości jest adekwatne dla szkód na zdrowiu i krzywd psychicznych, których rozmiary można określić obiektywnie jako znaczne. Choć oczywiście nie istnieje swoisty cennik dla poszczególnych szkód, sąd ustalając odpowiednią kwotę zadośćuczynienia winien baczyć, aby wysokość świadczenia nie odbiegała od zasądzonych świadczeń z tytułu zadośćuczynienia w analogicznych stanach faktycznych. Wymaga tego między innymi postulat jednolitości linii orzeczniczej. Przyznanie zbyt wysokiego świadczenia narusza również regułę, zgodnie z którą kwota zadośćuczynienia nie może prowadzić do bezpodstawnego wzbogacenia pokrzywdzonego, a takie wystąpi, jeśli jej wysokość nie będzie dostosowana do stosunków społeczno-ekonomicznych kraju i wartości nabywczej pieniądza.

Zdaniem Sądu Apelacyjnego żądanie zasądzenia kwoty przewyższającej łączne świadczenie w wysokości 40.000 zł nie znajduje oparcia w okolicznościach sprawy. W okresie bezpośrednio po wypadku powódka nie została wyłączona z życia codziennego, jej stan nie wymagał hospitalizacji ani inwazyjnych zabiegów. Stopień natężenia bólu i związanej z tym krzywdy psychicznej, z uwagi na zakres urazów, nie był więc intensywny. Choć niewątpliwie powódka doznała stresu pourazowego i negatywne odczucia towarzyszyły jej w pierwszym okresie po wypadku z większym natężeniem, to jednak mogła samodzielnie funkcjonować, wymagała jedynie wsparcia drugiej osoby przy niektórych czynnościach, mogła również prowadzić istotne dla niej sprawy, w tym podejść już tydzień po wypadku do egzaminu, który zdała pozytywnie. Jej bieżące życie, choć z ograniczeniami, przebiegało zatem swoim tokiem. Doznany uszczerbek na zdrowiu psychicznym jest niewielki, obejmuje tylko 4 % i nie ma charakteru trwałego. Wywołany jest stresem pourazowym, lecz nie wpływa na sprawność psychiczną powódki i zdolność do podejmowania decyzji. Powódka nie wymagała w tym zakresie terapii, a rokowania na przyszłość są pozytywne. Powódka nie zaoferowała dowodów na okoliczność, iż jej aktywność uległa istotnemu obniżeniu wskutek wypadku. Neurologiczne leczenie powódki zostało zakończone, możliwość pojawienia się lub nawrotu zespołu bólowego może zostać ograniczona lub wyeliminowana w razie przestrzegania profilaktyki utrzymywania prawidłowej postawy i okresowych ćwiczeń wzmacniających odcinek szyjny kręgosłupa. Rokowania w tym zakresie są umiarkowanie pozytywne. Nie sposób zatem uznać, że ze względów neurologicznych wypadek istotnie obniżył jakość życia powódki. Natomiast jeśli chodzi o urazy o charakterze ortopedycznym, to poza konsekwencjami, które Sąd Apelacyjny uznał za uzasadniające podwyższenie świadczenia, nie występują żadne inne, które istotnie ograniczałyby zdolność ruchową powódki i zmieniły jej życie. Co do zasady powódka jest osobą sprawną ruchową, może wykonywać niemal wszystkie czynności życia codziennego, ograniczenia dotyczą wyłącznie intensywności niektórych czynności, powstrzymywać się powinna jedynie od tych, które wymagają wchodzenia na wysokość. Doznany uraz nie eliminuje jej zatem z życia rodzinnego, społecznego lub zawodowego ani istotnie nie ogranicza możliwości realizacji się na tych płaszczyznach. Nie sposób zatem uznać, że jej szanse powodzenia na przyszłość uległy istotnemu obniżeniu w stosunku do szans rówieśników. Choć suma zadośćuczynienia winna wynagrodzić doznaną krzywdę, to przy ocenie jej rozmiaru nie można brać pod uwagę jedynie subiektywnych odczuć poszkodowanego. Oczywistym jest bowiem, że każdy człowiek, który doznaje uszczerbku na zdrowiu czy innych następstw z tym związanych, odczuwa silne rozgoryczenie z takiego stanu rzeczy, którego stopień uzależniony jest nadto od jego indywidualnej wrażliwości psychicznej. Zatem krzywda, mierzona jedynie poczuciem krzywdy poszkodowanego, nie jest miarodajna. Należy wobec tego stosować obiektywne kryteria oceny i kierować się przede wszystkim zakresem urazu i jego skutkami. Ustalenia w tym zakresie, zdaniem Sądu Apelacyjnego nie uzasadniają wypłaty zadośćuczynienia w kwocie przekraczającej 40.000 zł.

Marginalnie, w odniesieniu do zarzutów apelacji, Sąd Apelacyjny na podstawie lektury uzasadnienia zaskarżonego wyroku nie miał wątpliwości, iż intencją Sądu I instancji było, aby powódka z zasądzoną przez niego kwotą otrzymała łącznie 26.200 zł. Wskazuje na to przedstawiony w uzasadnieniu tok rozumowania Sądu, w tym wskazanie w rozważaniach, że „zdaniem sądu, zasądzona kwota 25.000 złotych, przy uwzględnieniu wypłaconej już powódce przez ubezpieczyciela kwoty 1.200 złotych, jest kwotą kompensacyjną, której wysokość przedstawia ekonomicznie odczuwalną wartość umożliwiającą poszkodowanej osobie nabycie dóbr konsumpcyjnych w celu złagodzenia poczucia doznanej krzywdy”. W końcowej części uzasadnienia wprawdzie znalazło się stwierdzenie, że „łącznie tytułem zadośćuczynienia powódka otrzyma kwotę 56.200 złotych, która w ocenie sądu jest odpowiednia”, jednakże uwzględniając kategoryczne, niezmienne ustalenia, co do kwoty, którą powódka otrzymała od ubezpieczyciela oraz wcześniej przedstawioną ocenę, że kwota 25.000 zł przy uwzględnieniu wypłaconej kwoty 1200 zł, jest odpowiednia, nie ulega wątpliwości, że suma 56.200 zł znalazła się w uzasadnieniu w wyniku omyłki pisarskiej (winno być 26.200 zł) i nie odpowiada ona intencji Sądu orzekającego. W konsekwencji nie zasługiwało na uwzględnienie żądanie apelacji, aby dodatkowo zasądzić na rzecz powódki 30.000 zł.

Wskazać również należy, że rozstrzygnięcie w zakresie odsetek nie mogło podlegać korekcie w niniejszym postępowaniu apelacyjnym. Niezależnie od trafności argumentów powódki co do tego, kiedy roszczenie o wypłatę zadośćuczynienia stało się wymagalne i w związku z tym od kiedy przysługiwało jej roszczenie o odsetki, Sąd Apelacyjny nie mógł dokonać zmiany wyroku w tym zakresie, albowiem powódka w pozwie jak również w dalszym toku postępowania przed Sądem I instancji nie zgłosiła skutecznie żądania zasądzenia odsetek od dochodzonej kwoty. Powódka wprawdzie na rozprawie w dniu 25 września 2013r. oświadczyła, że domaga się kwoty 100.00 zł z odsetkami od 28 września 2010r., lecz jej oświadczenie w tym zakresie nie może zostać uznane za rozszerzenie powództwa, albowiem zgodnie z art. 193 § 2 1 k.p.c. z wyjątkiem spraw o roszczenia alimentacyjne zmiana powództwa może być dokonana jedynie w piśmie procesowym. Zgodnie zaś z art. 383 k.p.c. w postępowaniu apelacyjnym nie można rozszerzyć żądania pozwu ani występować z nowymi roszczeniami. Zakres żądania będącego przedmiotem postępowania apelacyjnego, a tym samym zakres kontroli instancyjnej nie może zatem wykraczać poza treść żądania zgłoszonego w postępowaniu pierwszoinstancyjnym.

Z przedstawionych przyczyn na podstawie art. 385 k.p.c. apelacja powódki została w pozostałym zakresie oddalona.

O kosztach postępowania Sąd Apelacyjny orzekł na podstawie art. 100 k.p.c. i art. 108 § 1 zd. drugie k.p.c. orzekając o zasadzie poniesienia przez strony kosztów procesu i pozostawiając ich rozliczenie referendarzowi sądowemu.

Artur Kowalewski Iwona Wiszniewska Dariusz Rystał