Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt I ACa 259/22

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 15 listopada 2022 roku

Sąd Apelacyjny w Lublinie I Wydział Cywilny

w składzie następującym

Przewodniczący Sędzia Krzysztof Niezgoda

Protokolant st. sekr. sąd. Izabela Lipska

po rozpoznaniu w dniu 28 października 2022 roku w Lublinie

na rozprawie

sprawy z powództwa A. P. (1) i A. P. (2)

przeciwko (...) w W.

z udziałem interwenienta ubocznego po stronie pozwanej M. G.

o zapłatę

na skutek apelacji pozwanego oraz interwenienta ubocznego od wyroku Sądu Okręgowego w (...) z dnia 21 grudnia 2021 roku, sygn. akt (...)

I.  oddala obie apelacje;

II.  zasądza od pozwanego (...) w W. na rzecz powodów A. P. (1) i A. P. (2) tytułem zwrotu kosztów postępowania apelacyjnego kwoty po 4 050 zł (cztery tysiące pięćdziesiąt złotych) z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia 23 listopada 2022 roku do dnia zapłaty.

Sygn. akt I ACa 259/22

UZASADNIENIE

Wyrokiem z 21 grudnia 2021 roku Sąd Okręgowy w (...)):

I.  zasądził od (...) w W. na rzecz A. P. (1) kwotę 66 500 zł wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie liczonymi od dnia 10 lipca 2017 roku do dnia zapłaty;

II.  w pozostałym zakresie powództwo A. P. (1) oddalił;

III.  zasądził od (...)w W. na rzecz A. P. (2) kwotę 66 660 zł wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie liczonymi od dnia 10 lipca 2017 roku do dnia zapłaty;

IV.  w pozostałym zakresie powództwo A. P. (2) oddalił;

V.  zasądził od (...) w W. na rzecz A. P. (1) kwotę 3 917,64 zł wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie liczonymi od dnia uprawomocnienia się niniejszego orzeczenia do dnia zapłaty tytułem zwrotu części kosztów procesu;

VI.  zasądził od (...) w W. na rzecz A. P. (2) kwotę 3 210,99 zł wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie liczonymi od dnia uprawomocnienia się niniejszego orzeczenia do dnia zapłaty tytułem zwrotu części kosztów procesu;

VII.  nakazał pobranie od (...) w W. na rzecz (...)kwoty 7 546,44 zł tytułem wydatków i opłaty od uwzględnionego powództwa.

W uzasadnieniu wyroku Sąd Okręgowy wskazał na następujące ustalenia faktyczne:

Wyrokiem Sądu Rejonowego w (...) z dnia 20 czerwca 2016 roku wydanym w sprawie (...) M. G. został uznany za winnego tego, że w dniu 30 lipca 2014 roku w miejscowości S. Gmina Ł. nie posiadając uprawnień do wykonywania pracy koparko-ładowarką marki C. przystąpił do wykonywania prac ziemnych pomimo braku wyznaczenia i oznakowania czytelnie strefy niebezpiecznej, w której niedopuszczalne było przebywanie jakichkolwiek osób, w wyniku czego przy drążeniu za pomocą tej koparko-ładowarki wykopu pod szambo nie zachował należytej ostrożności przy obsłudze łyżki koparko-ładowarki, która to przemieściła się poza obrys wykopu, uderzając przebywającego tam K. P., na skutek czego doznał on urazowego uszkodzenia wątroby, przejawiającego się masywnym krwawieniem do jamy brzusznej, co następnie spowodowało jego zgon w związku z zaistniałym wstrząsem krwotocznym. Powyższy czyn stanowił występek z artykułu 155 kodeksu karnego. M. G. wymierzona została kara 1 roku i 6 miesięcy pozbawienia wykonalności, której wykonanie warunkowo zawieszono na okres 3 lat tytułem próby, oraz grzywna w wymiarze 50 stawek dziennych z ustaleniem wysokości jednej stawki na kwotę 40 zł.

W dniu zdarzenia prace były wykonywane na terenie posesji należącej do S. i E. M., którzy zlecili A. P. (2) wykonanie instalacji wodno-kanalizacyjnej. W celu realizacji tego zamówienia konieczne było wykopanie dołów pod zbiorniki na nieczystości. Prace ziemne miała wykonać firma handlowo usługowa (...) z siedzibą w Ł., a konkretnie syn M. G., który jednak nie wrócił na czas z trasy. W związku z tym na teren nieruchomości małżonków M., z oddalonego o kilka kilometrów Ł., koparko-ładowarką marki C. (...) przyjechał M. G. i on też obsługiwał koparkę kopiąc doły w miejscach wskazywanych przez A. P. (2). Podczas pracy koparka stała unieruchomiona na łapach i miała włączony silnik. M. G. nie posiadał uprawnień do obsługi koparko-ładowarki i nie zawarł też związanej z nią umowy ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej posiadacza pojazdu. Wykonując prace ziemne M. G. nie wyznaczył i nie oznakował czytelnie strefy niebezpiecznej, w której nie powinny przebywać inne osoby, ani też nie oznaczył wykonywania robót ziemnych sprzętem zmechanizowanym. Podczas kopania drugiego dołu w jego pobliżu stali A. P. (2), jego syn K. P., który na prośbę ojca przywiózł mu na miejsce pracy potrzebne części oraz R. J., który dostarczył zbiorniki na nieczystości. W pewnym momencie podczas pracy koparką M. G. nie zachował należytej ostrożności przy obsłudze łyżki koparko-ładowarki, w wyniku czego przemieściła się ona poza rejon wykopu i uderzyła K. P.. Bezpośrednio po zdarzeniu powód rozmawiał z synem, który skarżył się, że odczuwa ból i że jest mu zimno. Został wezwany śmigłowiec, który przetransportował syna powodów do szpitala. K. P. zmarł na sali operacyjnej, o czym lekarze poinformowali czekającą rodzinę. A. P. (1) – matka zmarłego na chwilę straciła przytomność. Koszty pogrzebu i pochówku syna w kwocie 20 800 zł poniósł A. P. (2), który też uzyskał 4 000 zł tytułem zasiłku pogrzebowego.

K. P. urodził się (...). Był synem A. P. (2) i A. P. (1). Wraz z rodzicami i starszym o rok bratem M. P. zamieszkiwał w domu rodzinnym w miejscowości L.. W sąsiednim domu zamieszkiwała wraz z rodziną K. M. – przyrodnia siostra K. P., będąca córką A. P. (1) z pierwszego małżeństwa. Rodzina była ze sobą zżyta - wspólnie spędzała święta oraz inne uroczystości rodzinne, wyjeżdżała na wakacje. K. P. jako dziecko nie sprawiał problemów wychowawczych. Pomagał w pracach domowych, przy sprzątaniu i gotowaniu oraz w zakupach, jak również w utrzymaniu porządku na podwórku. Razem z ojcem i bratem oglądał telewizję. Uprawiał sport – tenis stołowy i piłkę nożną. Pomagał niekiedy ojcu przy pracach instalacyjnych. W dacie śmierci był uczniem (...)w Zespole Szkół (...) (...) Centrum (...) imienia T. K. w G.. W szkole zajmował się nagłośnieniem. Miał wielu kolegów, dziewczynę, był bardzo lubiany. Był honorowym dawcą krwi. K. P. chciał w przyszłości kształcić się na studiach wyższych i zostać informatykiem.

A. P. (1) urodziła się w (...) roku. Pracowała jako pakowaczka oraz dorabiała sprzątając w hotelu. Opiekowała się też starszą osobą. Po śmierci syna pracowała w Szpitalu (...) w W. na stanowisku salowej, gdzie zarabiała 1 700 zł miesięcznie. Obecnie pracuje jako starsza woźna w liceum w W. z wynagrodzeniem w kwocie 2 300 zł netto. Ponosi koszty dojazdu do pracy w kwocie 400-450 zł miesięcznie. Na leki wydaje około 100 zł miesięcznie. Po śmierci syna często występowało u niej nadciśnienie, w związku z czym bywała hospitalizowana. Aktualnie leczy się w związku z kardiologicznym zespołem X, nadciśnieniem tętniczym, umiarkowaną niedomykalnością zastawki trójdzielnej, hipercholesterolemią, otyłością, żylakami lewego podudzia.

A. P. (2) urodził się w (...) roku. W dacie śmierci syna był osobą częściowo niezdolną do pracy z powodu wady wrodzonej serca i pobierał rentę w kwocie 600 zł miesięcznie. Dodatkowo zarobkował jako monter instalacji sanitarnych. Zarabiał w ten sposób około 1 500 zł miesięcznie. Obecnie powód leczy się w związku z przewlekłą niewydolnością serca, przetrwałym migotaniem przedsionków, kardiomiopatią przerostową, nadciśnieniem tętniczym, chorobą niedokrwienną serca, chorobą refluksu przełyku, nadżerkowym zapaleniem błony śluzowej żołądka. Nadal pobiera rentę z tytułu częściowej niezdolności do pracy w wysokości 900 zł miesięcznie, przyznaną do 2023 roku.

Przez pewien czas po śmierci syna powodowie przyjmowali leki na uspokojenie i na sen przepisywane przez lekarza rodzinnego. Przez okres około dwóch lat po śmierci syna powód mniej pracował, gdyż odczuwał problemy kardiologiczne, a z pracą wiązały się złe wspomnienia. Powódka także na kilka tygodni ograniczyła aktywność zawodową. Powodowie kilka razy w tygodniu odwiedzają grób syna na cmentarzu w S., zamawiają w jego intencji nabożeństwa. Pokój zmarłego syna znajduje się praktycznie w nienaruszonym stanie, w domu są jego zdjęcia i pamiątki po nim. Powodowie nadal zamieszkują wspólnie z synem M., który obecnie prowadzi działalność gospodarczą w zakresie hydrauliki. Zamierza wkrótce zawrzeć związek małżeński. Po śmierci syna powodowie ograniczyli kontakty towarzyskie, spotykali się tylko w gronie rodzinnym.

Pismem z dnia 21 marca 2017 roku pełnomocnik powodów zwrócił się do pozwanego za pośrednictwem (...) SA w W. o przyznanie na rzecz A. P. (2) kwoty 100 000 zł tytułem zadośćuczynienia za krzywdę wynikającą ze zgonu syna, kwoty 60 000 zł tytułem stosownego odszkodowania oraz kwoty 21 800 zł tytułem zwrotu poniesionych kosztów pogrzebu, na rzecz A. P. (1) kwoty 100 000 zł tytułem zadośćuczynienia za krzywdę wynikającą ze zgonu syna oraz kwoty 60 000 zł tytułem stosownego odszkodowania na wskazany rachunek bankowy. Pełnomocnik w uzasadnieniu podał okoliczności zdarzenia i podstawy odpowiedzialności (...) oraz załączył akty stanu cywilnego, kartę statystyczną do karty zgonu, kopie dowodów osobistych powodów, świadectwo szkolne zmarłego, list gratulacyjny, materiał fotograficzny dokumentujący relacje rodzinne, odpis prawomocnego wyroku skazującego oraz dokumenty potwierdzające poniesione koszty pogrzebu.

Decyzją z dnia 10 lipca 2017 roku (...) poinformował o przyznaniu rodzicom zmarłego K. P. kwot po 35 000 zł tytułem zadośćuczynienia i wypłacie kwot po 17 500 zł w związku z przyjętym przyczynieniem się poszkodowanego w wysokości 50%. Ponadto poinformował o uznaniu kosztów postawienia nagrobka jak i pogrzebu w łącznej kwocie 20 800 i wypłacie po uwzględnieniu przyczynienia kwoty 10 400 zł. Roszczenie o przyznanie stosownego odszkodowania nie zostało uwzględnione. Pomimo reklamacji pełnomocnika powodów, decyzja została podtrzymana.

W ocenie Sądu Okręgowego w (...) żądanie powodów skierowane przeciwko (...) co do zasady należało uwzględnić.

Argumentując swoje stanowisko Sąd Okręgowy wskazał, że zgodnie z art. 98 ust. 1 pkt 3a Ustawy z dnia 22 maja 2003 roku o ubezpieczeniach obowiązkowych, (...) (t.j. Dz. U. z 2021 roku, poz. 854 ze zm.) do zadań Funduszu należy zaspokajanie roszczeń z tytułu ubezpieczeń obowiązkowych - ubezpieczenia OC posiadaczy pojazdów mechanicznych i ubezpieczenia OC rolników, w granicach określonych na podstawie przepisów rozdziałów 2 i 3 Ustawy, za szkody powstałe na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej na osobie, w mieniu, w mieniu i na osobie, gdy posiadacz zidentyfikowanego pojazdu mechanicznego, którego ruchem szkodę tę wyrządzono, nie był ubezpieczony obowiązkowym ubezpieczeniem OC posiadaczy pojazdów mechanicznych.

Kwestią sporną pomiędzy stronami było, czy koparko-ładowarka, którą operował M. G., była pojazdem podlegającym obowiązkowemu ubezpieczeniu OC posiadacza pojazdu.

Sąd Okręgowy zwrócił uwagę, że zgodnie z art. 23 ust. 1 ww. Ustawy posiadacz pojazdu mechanicznego jest obowiązany zawrzeć umowę obowiązkowego ubezpieczenia OC posiadaczy pojazdów mechanicznych za szkody powstałe w związku z ruchem posiadanego przez niego pojazdu. Definicja pojazdu mechanicznego zawarta jest w art. 2 ust.1, zgodnie z którym jest to:

a) pojazd samochodowy, ciągnik rolniczy, motorower i przyczepa określone w przepisach ustawy - Prawo o ruchu drogowym,

b) pojazd wolnobieżny w rozumieniu przepisów ustawy - Prawo o ruchu drogowym, z wyłączeniem pojazdów wolnobieżnych będących w posiadaniu rolników posiadających gospodarstwo rolne i użytkowanych w związku z posiadaniem tego gospodarstwa.

Stwierdził, że z kolei ustawa z dnia 20 czerwca 1997 roku - Prawo o ruchu drogowym (t. j. Dz. U. z 2021 roku, poz. 450 ze zm.) w art. 2 ust. 1 pkt 34 i 32 stanowi, że pojazd wolnobieżny to pojazd silnikowy, a więc wyposażony w silnik, z wyjątkiem motoroweru, pojazdu szynowego, roweru, wózka rowerowego, hulajnogi elektrycznej, urządzenia transportu osobistego i wózka inwalidzkiego, którego konstrukcja ogranicza prędkość jazdy do 25 km/h, z wyłączeniem ciągnika rolniczego. Z kolei pojazd to środek transportu przeznaczony do poruszania się po drodze oraz maszyna lub urządzenie do tego przystosowane, z wyjątkiem urządzenia wspomagającego ruch (pkt 31 art. 2 j.w.).

Sąd Okręgowy miał również na uwadze art. 29 ust. 1 pkt 2 ustawy z 22 maja 2003 roku, który stanowi, że posiadacz pojazdu jest obowiązany zawrzeć umowę ubezpieczenia OC posiadaczy pojazdów mechanicznych przed wprowadzeniem do ruchu pojazdów wolnobieżnych.

W świetle powyższego nie budziło wątpliwości Sądu Okręgowego, że koparko-ładowarka jako maszyna budowlana przystosowana do poruszania się, którą M. G. poruszał się po drodze publicznej, winna być objęta obowiązkowym ubezpieczeniem w zakresie OC posiadaczy pojazdów mechanicznych. M. G. przyznał, że w dniu zdarzenia tego typu umowa nie była zawarta.

Sąd pierwszej instancji wskazał również na treść art. 34 ust. 1 i 2 ww. Ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych, zgodnie z którym z ubezpieczenia OC posiadaczy pojazdów mechanicznych przysługuje odszkodowanie, jeżeli posiadacz lub kierujący pojazdem mechanicznym są obowiązani do odszkodowania za wyrządzoną w związku z ruchem tego pojazdu szkodę, będącą następstwem śmierci, uszkodzenia ciała, rozstroju zdrowia bądź też utraty, zniszczenia lub uszkodzenia mienia. Za szkodę powstałą w związku z ruchem pojazdu mechanicznego, uważa się również szkodę powstałą podczas i w związku z wsiadaniem do pojazdu mechanicznego lub wysiadaniem z niego, bezpośrednim załadowywaniem lub rozładowywaniem pojazdu mechanicznego, zatrzymaniem lub postojem pojazdu mechanicznego.

Zwrócił również uwagę, że samoistny posiadacz mechanicznego środka komunikacji poruszanego za pomocą sił przyrody ponosi odpowiedzialność za szkodę na osobie lub mieniu, wyrządzoną komukolwiek przez ruch pojazdu, chyba że szkoda nastąpiła wskutek siły wyższej albo wyłącznie z winy poszkodowanego lub osoby trzeciej, za którą nie ponosi odpowiedzialności (art. 436 k.c. w zw. z art. 435 k.c.).

Podkreślił, że w doktrynie dominuje pogląd, że o ruchu pojazdu nie przesądza fakt poruszania się w znaczeniu fizycznym. Przyjmuje się, że pojazd mechaniczny zawsze jest w ruchu, gdy zmienia swoje położenie względem innych ciał dzięki pracy własnego silnika lub pomimo wyłączonego silnika – na skutek uprzedniego działania sił motorycznych lub siły bezwładności (po drodze o stromym spadku). Uznaje się ponadto, że zawsze jest w ruchu pojazd z włączonym silnikiem, nawet gdy stoi w miejscu. O ruchu świadczy napęd i/lub praca silnika. Moment uruchomienia silnika stanowi moment rozpoczęcia ruchu pojazdu mechanicznego. Nie ma znaczenia cel uruchomienia silnika (D. Maśniak [w:] J. Nawracała, D. Maśniak, Komentarz do niektórych przepisów ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych, (...) [w:] Kontrakty na rynku ubezpieczeń. Komentarz do przepisów i warunków ubezpieczenia, Warszawa 2020).

Wskazał również na fakt, że także w orzecznictwie przeważa tzw. koncepcja szerokiego rozumienia pojazdu w ruchu. Przywołał wyrok Sądu Najwyższego z dnia 19 grudnia 2013 roku (II CSK 157/13, LEX nr 1433721), w uzasadnieniu którego Sąd Najwyższy stwierdził, że odpowiedzialność na podstawie art. 436 k.c. powstaje, gdy szkoda jest następstwem ruchu pojazdu. Zwrócił uwagę, że w orzecznictwie i literaturze pojęcie ruchu samochodu ma wiele znaczeń. Rozumie go się w znaczeniu fizycznym tzn., jako jazdę, ale też są sytuacje, w których przyjmuje się, że w ruchu pozostaje samochód, mimo że fizycznie nie przemieszcza się, nie jedzie. Kryterium fizyczne w oznaczonych okolicznościach bywa bowiem za wąskie i niewystarczające i powołany przepis, który został wprowadzony dla zapewnienia szerokiej ochrony przed niebezpieczeństwem jakie rodzi korzystanie z sił przyrody, nie pełniłby przypisanej mu funkcji. Stąd też konieczność odczytania pojęcia ruchu w znaczeniu prawnym, skoro ani jazda samochodu ani jego postój nie przesądzają jeszcze o tym, czy samochód jest, czy też nie jest w ruchu. W sytuacji natomiast, gdy mamy do czynienia z samochodem stojącym, konieczne jest rozróżnienie, czy pracuje w nim, czy też nie pracuje, silnik. Ruch silnika zawsze przesądza o tym, że samochód znajduje się w ruchu, bez względu na to, czy samochód jedzie czy stoi. Praca silnika jest jednoznaczna z ruchem samochodu. Ukształtowanie w takiej sytuacji odpowiedzialność na podstawie art. 436 k.c. jest następstwem stwierdzenia, że źródło niebezpieczeństwa tkwi w samym pojeździe, (w związku z tym, że jest on wprawiany w ruch za pomocą sił przyrody), a nie w zmontowanych z nim razem innych urządzeniach. Zagrożenie stwarza tu ruch pojazdu silnikowego a nie urządzenia złączonego z tym pojazdem. Sąd pierwszej instancji podkreślił, że takie stanowisko odpowiada stanowisku ugruntowanemu w orzecznictwie Sądu Najwyższego (por. wyroki: z dnia 13 czerwca 2002 roku, V CKN 1051/00; z dnia 10 marca 2004 roku, IV CSK 116/03; z dnia 21 maja 2009 roku, V CSK 444/08 - nie publ.).

Sąd Okręgowy zwrócił również uwagę na wyrok z 4 września 2020 roku (II CSK 749/18, LEX nr 3093402), w którym Sąd Najwyższy także potwierdził, że praca silnika zawsze przesądza o tym, że pojazd znajduje się w ruchu i to on stwarza niebezpieczeństwo, nawet gdy ma to miejsce na terenie warsztatu naprawczego, bo oddanie samochodu do naprawy lub przeglądu jest korzystaniem z niego w zwykły sposób. Zwrócił uwagę, że w dalszej części uzasadnienia Sąd Najwyższy przeanalizował orzecznictwo Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, w którym pojęcie ruchu pojazdów jest rozumiane stosunkowo szeroko (por. wyrok z dnia 4 września 2014 roku, C-162/13 oraz wyrok z dnia 15 listopada 2018 roku, C-648/17). Jednakże w innych orzeczeniach eksponowane było funkcjonalne rozumienie ruchu pojazdów (wyrok z dnia 20 czerwca 2019 roku, C-100/18 oraz wyrok z dnia 28 listopada 2017 roku, C-514/16) i prezentowany pogląd, że odpowiedzialność posiadacza pojazdu (ubezpieczyciela) zależy od funkcji, jakiej służył pojazd w chwili wypadku, i nie powstaje, gdy w takiej chwili pojazd nie był wykorzystywany jako środek transportu, ale jako narzędzie pracy. Wymaga to zdaniem Trybunału badania in casu, czy do wypadku doszło w ramach używania pojazdu jako środka transportu, a zatem oceniając odpowiedzialność cywilną za szkody powstałe w związku z ruchem pojazdu należy każdorazowo ustalać, czy istnieje powiązanie szkody z funkcją komunikacyjną pojazdu. Nie bez znaczenia jest określenie normalnej funkcji pojazdu, a więc, czy chodzi o pojazd, którego zasadniczą funkcją jest komunikacja (służy głównie do transportu), czy o pojazd specjalistyczny, który służy do wykonywania określonych prac, z tym jednak zastrzeżeniem, że ostatecznie decydujące jest konkretne przeznaczenie pojazdu w chwili zdarzenia.

Sąd pierwszej instancji miał jednak na uwadze, że w przywołanym wyżej orzeczeniu Sąd Najwyższy podtrzymał stanowisko, że o ruchu pojazdu mechanicznego w rozumieniu art. 435 § 1 k.c. w związku z art. 436 § 1 k.c. decyduje włączenie silnika również wtedy, gdy w chwili wypadku pojazd nie spełniał funkcji komunikacyjnej, ale wykonywał pracę z wykorzystaniem zamontowanego na nim narzędzia specjalistycznego (tak też w wyrokach z dnia 21 maja 2009 roku, V CSK 444/08 i z dnia 19 grudnia 2013 roku, II CSK 157/13). W motywach preambuł dyrektyw (...) i (...) wyraźnie i wielokrotnie podkreśla się, że ich celem jest zapewnienie poszkodowanym ochrony ubezpieczeniowej. W sprzeczności z tym celem pozostają jednak niektóre wyroki TSUE, które pozbawiają takiej ochrony osoby poszkodowane tylko z tego względu, że w chwili wypadku pojazd, mimo włączonego silnika, wykonywał inną funkcję niż komunikacyjna. Sąd pierwszej instancji podkreślił, że Sąd Najwyższy wyraził przekonanie, że dokonana przez TSUE wykładnia dyrektywy nie może być skutecznie powoływana przeciwko objęciu ochroną ubezpieczeniową osób poszkodowanych, jeżeli taką ochronę zapewnia im dotychczasowe orzecznictwo sądów polskich.

W dalszej części uzasadnienia, Sąd Okręgowy zauważył, że do akt sprawy został złożony dokument w postaci Oświadczenia rzecznika finansowego zawierającego istotny dla sprawy pogląd, które zostało wydane w związku z wnioskiem powodów. Miał na uwadze, że Rzecznik finansowy jest zdania, że istnieją uzasadnione podstawy w niniejszej sprawie do przyjęcia, iż koparko-ładowarka jest pojazdem mechanicznym podlegającym reżimowi obowiązkowego ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów mechanicznych, a wypadek w którym śmierć poniósł K. P. nastąpił w związku z ruchem koparko-ładowarki.

Sąd orzekający podzielił w całości powyższe poglądy. Zgodził się, że stosowana dotychczas interpretacja pojęcia pojazdu w ruchu, w kontekście wyrządzonej przez niego szkody, zapewnia poszkodowanym w realiach kraju rzeczywistą ochronę i faktyczną możliwość naprawienia szkody. Uznał, że nie bez znaczenia jest również fakt, że w sprawie (...) Sądu Okręgowego w (...), w której rozpoznawana była apelacja M. P. i K. M. od wyroku Sądu Rejonowego w (...) oddalającego powództwo w/w o zadośćuczynienie po śmierci brata K. P., Sąd Okręgowy uznał odpowiedzialność (...) w W. i zasądził na rzecz powodów zadośćuczynienie przyjmując 30% przyczynienie się K. P. do powstania szkody. Zwrócił uwagę, że wyrok ten jest znany pozwanemu i interwenientowi, z racji występowania w sprawie w analogicznych rolach procesowych oraz powodowym, gdyż dotyczył roszczeń ich dzieci.

W efekcie Sąd pierwszej instancji uznał, że pozwany odpowiada za szkodę spowodowaną śmiercią K. P., gdyż szkoda ta nastąpiła w związku z ruchem pojazdu, tj. poprzez uderzenie go łyżką koparko-ładowarki, która posiadała włączony silnik. Jednocześnie z pojazdem nie była związana umowa w zakresie obowiązkowego ubezpieczenia OC posiadacza pojazdu.

Sąd Okręgowy zwrócił także uwagę, że wyrok Sądu Rejonowego w (...) wydany w sprawie(...) przesądza o istnieniu związku przyczynowego pomiędzy działaniem M. G. jako operatora koparki a śmiercią K. P., którym to wyrokiem Sąd jest związany z mocy art. 11 k.p.c. Stąd też nie uznał w całości za wiarygodne zeznań M. G., który starał się umniejszyć swoją odpowiedzialność.

W odniesieniu do podstawy prawnej roszczenia powodów o zadośćuczynienie Sąd Okręgowy wskazał na art. 446 § 4 k.c., zgodnie z którym sąd może przyznać najbliższym członkom rodziny zmarłego odpowiednią sumę tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę.

Przechodząc do oceny wysokości zgłoszonego roszczenia zwrócił uwagę, że Sąd winien brać pod uwagę w każdej sprawie indywidualne okoliczności poszkodowanego oraz to, że zadośćuczynienie winno mieć na celu złagodzenie cierpienia psychicznego wywołanego śmiercią osoby najbliższej i pomoc członkom jego rodziny w dostosowaniu się do zmienionej sytuacji życiowej. W szczególności istotne są: rodzaj i intensywność więzi łączącej pokrzywdzonego ze zmarłym, rola w rodzinie pełnionej przez osobę zmarłą, dramatyzm doznań osoby bliskiej, poczucie osamotnienia i pustki, cierpienia moralne i wstrząs psychiczny wywołany śmiercią osoby najbliższej, wystąpienie zaburzeń będących skutkiem tego odejścia, leczenie doznanej traumy, zdolności adaptacyjne i możliwość odnalezienia się w sytuacji wynikającej ze śmierci najbliższego członka rodziny, wiek pokrzywdzonego.

W realiach niniejszej sprawy zadaniem Sądu Okręgowego istotne jest to, że powodowie stracili w sposób nagły i tragiczny syna. Powód był obecny przy wypadku, co było dla niego dodatkową traumą. Strata była dla powodów tym bardziej dotkliwa, że tworzyli oni nadal związaną ze sobą rodzinę. Syn, choć był już pełnoletni, to nadal mieszkał z rodzicami i bratem, uczył się. Rodzina żyła w zgodzie, wspierała się nawzajem. Relacje pomiędzy członkami tej rodziny były nacechowane miłością, wzajemną troską, opiekuńczością.

W ocenie Sądu pierwszej instancji z materiału dowodowego wynika, że powodowie byli bardzo związani z synem, który był uczynnym, pogodnym, młodym człowiekiem. Syn spędzał z rodzicami czas, pomagał im. Postępowanie dowodowe wykazało, że powodowie bardzo przeżyli śmierć dziecka. Płakali, trudno było im pogodzić się z jego stratą, przyjmowali leki uspokajające. Niewątpliwie nagła śmierć 18-letniego syna, który miał przed sobą całe życie, była dla nich traumatycznym przeżyciem. Powodowie ograniczyli swoją aktywność towarzyską i okresowo zawodową. Nadal pielęgnują pamięć o synu, wzruszają się mówiąc o nim. Powyższe wynika ze spójnych zeznań powodów i świadków. Sąd Okręgowy nie znalazł podstaw, aby nie obdarzyć ich przymiotem wiarygodności.

Ponadto w celu ustalenia istotnych w sprawie okoliczności Sąd pierwszej instancji dopuścił dowód z opinii biegłej psycholog M. M. (3). Wskazał, że wynika z niej, iż relacje uczuciowe każdego z powodów z synem K. P. były naturalne, pozytywne, stabilne, pogłębione i trwałe. U każdego z powodów po stracie syna wystąpiła reakcja żałoby angażująca indywidualnie ich sferę behawioralną (płacz, odwiedzanie grobu), emocjonalną (lęk, smutek, żal, modlitwa), poznawczą (rozmyślanie o synu, wspomnienia). Strata dziecka dla każdego z powodów była wyjątkowo dotkliwa, a przeżywanie żałoby było silne, trudne i bolesne. Po śmierci syna powodowie koncentrowali się na jego osobie i na emocjach, które wywołała ta śmierć, rozpamiętywali stratę. Zajmowali się modlitwą, pogrzebem, zawieszali swoje dotychczasowe aktywności. Jak podają zmniejszyli okresowo swoją aktywność życiową i zawodową. Nie ma podstaw obiektywnych do tego, aby wnioskować, iż proces żałoby u któregoś z powodów był nietypowy. Brak jest dokumentacji medycznej czy psychologicznej przemawiającej za powikłanym przebiegiem procesu żałoby. Powodowie nie poszukiwali specjalistycznej pomocy po śmierci syna, co oznacza, że radzili sobie wykorzystując własne zasoby adaptacyjne oraz wsparcie otoczenia, co jest charakterystyczne dla typowo przebiegającej żałoby. W ocenie biegłej żałoba u każdego z powodów zakończyła się, obecnie każdy z nich prawidłowo realizuje swoje role społeczne, co jest jednym z wyznaczników zdrowia psychicznego i reorganizacji po żałobie i żadne z nich nie ujawnia symptomów zaburzeń psychicznych, psychologicznych, które można byłoby wiązać ze śmiercią ich syna. To co pozostało u każdego z powodów mimo zakończenia się u nich żałoby, to wspomnienia, okolicznościowe wzruszenie, przeświadczenie o nie odwołalności śmierci ich dziecka, a także o bezpowrotnym, nagłym zerwaniu więzi z nim.

Sąd pierwszej instancji podkreślił, że więzi pomiędzy rodzicami i dziećmi są jednymi z najsilniejszych. Uznał, iż nie można zaprzeczyć temu, że szczególnie dotkliwa dla rodzica jest strata dziecka, które jeszcze nie usamodzielniło się, nie założyło własnej rodziny, nie odseparowało w naturalny sposób od rodziców. Powodowie doświadczyli więc straty, przy czym był to fakt niespodziewany, do którego nie mogli wcześniej psychicznie przygotować się. W dacie śmierci dziecka byli pięćdziesięciolatkami, a więc jeszcze długo mogli cieszyć się obecnością syna, obserwować, jak zakłada rodzinę, wkracza w życie zawodowe. Delikt, którego skutkiem była śmierć K. P. - syna powodów, niewątpliwie więc spowodował naruszenie ich dobra osobistego w postaci prawa do życia w pełnej rodzinie, więzi łączących ich z dzieckiem. Zebrany materiał dowodowy, w tym opinie biegłej psycholog, potwierdził stanowisko powodów, że ich relacje ze zmarłym były prawidłowe, rodzina była ze sobą związana, zaś skutki zdarzenia powodowie odczuwają w zasadzie do dnia dzisiejszego. Tęsknią za zmarłym, wspominają go, kultywują jego pamięć. Jednakże należy też wziąć pod uwagę fakt, iż powodowie mają jeszcze dzieci, nie są osamotnieni.

Mając na względzie powyższe rozważania Sąd Okręgowy uznał za odpowiednie zadośćuczynienie na rzecz rodziców zmarłego K. P. w kwotach po 100 000 zł.

W odniesieniu do roszczenia o odszkodowanie Sąd Okręgowy miał na uwadze, że zgodnie z art. 446 § 3 k.c. Sąd może ponadto przyznać najbliższym członkom rodziny zmarłego stosowne odszkodowanie, jeżeli wskutek jego śmierci nastąpiło znaczne pogorszenie ich sytuacji życiowej. Powodowie domagali się również wypłaty takiego odszkodowania.

Argumentując swoje stanowisko w przedmiocie powyższego roszczenia Sąd pierwszej instancji wskazał, że w postanowieniu z dnia 13 czerwca 2019 roku (V CSK 295/18, LEX nr 2687555), Sąd Najwyższy wyjaśnił, że roszczenie o zadośćuczynienie za zerwanie więzi rodzinnej jest rodzajowo i normatywnie odmienne od roszczenia zmierzającego do naprawienia szkody majątkowej, opartego na art. 446 § 3 k.c. Zadośćuczynienie jest oderwane od sytuacji majątkowej pokrzywdzonego oraz od konsekwencji, jakie śmierć osoby bliskiej powoduje w szeroko rozumianej sferze interesów majątkowych powoda; ma na celu złagodzenie cierpienia psychicznego wywołanego śmiercią osoby najbliższej, traumatycznych przeżyć z nią związanych oraz ułatwienie przystosowania się do zmienionej sytuacji życiowej. Przewidziane w art. 446 § 3 k.c. odszkodowanie obejmuje natomiast szeroko pojęte szkody majątkowe, często nieuchwytne lub trudne do precyzyjnego wyliczenia, prowadzące do znacznego pogorszenia sytuacji życiowej osoby najbliższej. Ocena znacznego pogorszenia sytuacji życiowej zależna jest od rozmiarów ujemnych następstw natury majątkowej, zarówno już istniejących, jak i dających się przewidzieć, w świetle zasad doświadczenia życiowego, w przyszłości, z uwzględnieniem stanu zdrowia osoby uprawnionej, jej wieku, warunków i trudności życiowych, stosunków rodzinnych i majątkowych. Istotne jest również porównanie tej sytuacji ze stanem, w jakim uprawniony znajdowałby się, gdyby nie doszło do śmierci osoby bliskiej.

Dokonując oceny ustalonych w sprawie okoliczności fatycznych, Sąd pierwszej instancji wskazał, że powodowie wraz z synem prowadzili wspólne gospodarstwo domowe. Rodzina utrzymywała się z dochodów uzyskiwanych przez powodów z tytułu pracy oraz świadczenia rentowego A. P. (2). K. P. nie posiadał jeszcze stałych dochodów, lecz zamierzał zdobyć zawód informatyka i kształcił się w tym kierunku w technikum. W przyszłości zamierzał podjąć studia. Po śmierci syna powód ograniczył świadczenie usług hydraulicznych na okres około dwóch lat, gdyż wypadek syna wydarzył się podczas wykonywania przez powoda tego typu pracy. Także powódka przez krótki czas nie świadczyła pracy. Oboje w sposób widoczny dla otoczenia podupadli na zdrowiu. Obecnie powód utrzymuje się z renty a powódka nadal pracuje zawodowo. W ocenie Sądu Okręgowego, pogorszenie sytuacji życiowej powodów przejawia się w dwóch aspektach – słabszej aktywności zawodowej i gorszych perspektywach na przyszłość. Na skutek deliktu powodowie utracili dodatkowy dochód, który uzyskiwał powód z tytułu pracy, a który był istotnym wkładem do budżetu domowego. Jest to o tyle ważne, że powód był i jest osobą częściowo niezdolną do pracy z uwagi na stan zdrowia. Śmierć syna pogorszyła i tak ograniczone możliwości zarobkowe powoda. Obecnie utrzymuje się on jedynie z renty, nie wykonuje już prac. Powodowie posiadają wykształcenie zawodowe. Doświadczenie życiowe wskazuje, że K. P. po uzyskaniu choćby tytułu technika informatyka, byłby w stanie uzyskać wyższe niż rodzice dochody i wesprzeć ich finansowo. Powodowie utrzymują się z niewysokich świadczeń, są osobami schorowanymi. Uważają, że stan ich zdrowia po śmierci syna uległ pogorszeniu. Choć na tą okoliczności nie był w sprawie dopuszczony dowód z opinii, to jednak powszechnie znana jest okoliczność, że stres, traumatyczne przeżycia nie wpływają korzystnie na organizm ludzki. Obecnie powodowie pozostają we wspólnym gospodarstwie domowym z synem, który jednak planuje założyć rodzinę i nie będzie już w tak dużym stopniu wspierał rodziców. Sytuacja powodów, którzy mogliby liczyć na wszystkie swoje dzieci, byłaby nieporównywalnie lepsza, niż sytuacja obecna. Sąd pierwszej instancji miał jednak na uwadze także fakt, że powodowie posiadają jeszcze inne dzieci, nie zostali zupełnie pozbawieni wsparcia na starość, czy w chorobie ze strony swoich potomków. Podkreślił, że stosowne odszkodowanie ze swej natury nie może być ściśle wykalkulowane. Ma ono charakter niejako ryczałtowy. Mając na uwadze powyższe okoliczności Sąd Okręgowy uznał, że należało z tego tytułu przyznać na rzecz powodów odszkodowanie w kwotach po 20 000 zł.

W zakresie żądania A. P. (2) dotyczącego kosztów pogrzebu Sąd pierwszej instancji wskazał, że znajduje ono oparcie w art. 446 § 1 k.c., który przewiduje, że jeżeli wskutek uszkodzenia ciała lub wywołania rozstroju zdrowia nastąpiła śmierć poszkodowanego, zobowiązany do naprawienia szkody powinien zwrócić koszty leczenia i pogrzebu temu, kto je poniósł. Strony ostatecznie były zgodne, że koszty pogrzebu wyniosły 20 800 zł, zaś powód przyznał, że otrzymał zasiłek pogrzebowy w kwocie 4 000 zł. Tak więc w tym przedmiocie nie było prowadzone szczegółowe postępowanie dowodowe.

Sąd Okręgowy miał również na uwadze, że pozwany podniósł zarzut 90% przyczynienia się K. P. do szkody, poprzez przebywanie na terenie prac budowlanych w zasięgu pracującej koparko-ładowarki. Dodatkowo interwenient uboczny stał na stanowisku, że do szkody przyczynił się sam powód, gdyż odpowiadał za prace budowlane, nie zabezpieczył terenu budowy i dopuścił do pracy nieprzeszkolonego syna. Powodowie uznali zarzut przyczynienia się syna do szkody w 30%.

Odnosząc się do powyższego zarzutu, Sąd pierwszej instancji przypomniał, że w orzecznictwie ugruntowany jest pogląd o możliwości stosowania art. 362 k.c. do miarkowania zadośćuczynienia należnego osobie bliskiej zmarłego bezpośrednio poszkodowanego (por. wyrok Sądu Apelacyjnego w Łodzi z 29 lipca 2014 roku, I ACa 156/14, LEX nr 1506233; wyrok Sądu Apelacyjnego w Łodzi z dnia 30 stycznia 2014 roku, I ACa 995/13, LEX nr 1444774; wyrok Sądu Apelacyjnego w Rzeszowie z dnia 17 stycznia 2013 roku, III APa 14/12, LEX nr 1240038). Przyczynieniem poszkodowanego do powstania szkody jest każde jego zachowanie pozostające w normalnym związku przyczynowym ze szkodą, za którą ponosi odpowiedzialność inna osoba. Zachowanie poszkodowanego musi więc stanowić adekwatną współprzyczynę powstania szkody lub jej zwiększenia. Przyczynienie występuje, gdy w wyniku badania stanu faktycznego sprawy można dojść do wniosku, że bez udziału poszkodowanego szkoda hipotetycznie by nie powstała lub przybrałaby mniejsze rozmiary. O tym, czy obowiązek naprawienia szkody należy zmniejszyć ze względu na przyczynienie się oraz w jakim stopniu należy to uczynić, decyduje sąd po rozważeniu wszystkich okoliczności takich jak - wina lub nieprawidłowość zachowania poszkodowanego, porównanie stopnia winy obu stron, rozmiar doznanej krzywdy i ewentualne szczególne okoliczności danego przypadku.

Sąd pierwszej instancji uznał, że słuszne jest przyjęcie przyczynienia się K. P. do powstania szkody w 30%. Uzasadniając swoje stanowisko zwrócił uwagę, że poszkodowany nie powinien był znajdować się z pobliżu pracującego urządzenia budowlanego i w jego zasięgu. Jednak nie były podane żadne informacje, które wskazywałyby, że przebywanie tam jest niedozwolone i gdzie znajduje się granica strefy objętej zagrożeniem. W pewnym stopniu zachowanie poszkodowanego wynikało zapewne z jego młodego wieku i braku doświadczenia. W ocenie Sądu Okręgowego, niewątpliwie jednak to M. G. był osobą, która miała władztwo nad maszyną i na skutek nieuwagi czy nieumiejętności doprowadziła do uderzenia jej elementem w człowieka. Uznał, że nie ma więc zupełnie podstaw, aby poszkodowanemu przypisywać w zasadzie winę w 90%. Sprawcą szkody był M. G.. On też miał obowiązek oznaczyć teren wykopów. Zdaniem Sądu Okręgowego nie było podstaw, aby obowiązkiem w tym zakresie obciążać powoda, który miał wykonywać prace związane z podłączeniem instalacji wodno-kanalizacyjnej. Powód nie posiadał uprawnień do prowadzenia prac ziemnych, nadzorowania ich, ani też sprawowania funkcji kierownika budowy. Sąd pierwszej instancji przyjął również, że nie było podstaw, aby ustalić, że w dniu zdarzenia K. P. był zatrudniony przez ojca, czy też dopuszczony do wykonywania prac ziemnych.

Mając na uwadze ustalone powyżej kwoty tytułem zadośćuczynienia, stosownego odszkodowania oraz kosztów pogrzebu, po uwzględnieniu wypłaconych w toku postępowania likwidacyjnego kwot i ustalonego przyczynienia się K. P. do szkody, Sąd Okręgowy zasądził na rzecz powodów po 52 500 zł zadośćuczynienia (100 000 – 30% × 100 000 – 17 500), 14 000 zł stosownego odszkodowania (20 000 – 30% × 20 000) oraz na rzecz A. P. (2) 160 zł zwrotu kosztów pogrzebu (20 800 – 30% × 20 800 – 10 400 – 4 000).

Sąd pierwszej instancji zasądził odsetki zgodnie z żądaniem, uznając, że już w marcu 2017 roku powodowie składając stosowną dokumentację zgłosili swoje żądanie. Pozwany winien spełnić świadczenie w terminie 30 dni od otrzymania akt szkody (art. 109 ust. 1 ustawy z dnia 22 maja 2003 roku).

W pozostałym zakresie Sąd Okręgowy oddalił powództwa jako bezzasadne.

Pozwany (...), apelacją z dnia 31 stycznia 2022 roku zaskarżył powyższy wyrok w części:

1. zasądzającej od pozwanego na rzecz A. P. (1) kwotę 66 500 zł wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie liczonymi od dnia 10 lipca 2017 roku do dnia zapłaty (pkt I wyroku);

2. zasądzającej od pozwanego na rzecz A. P. (2) kwotę 66 660 zł wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie liczonymi od dnia 10 lipca 2017 roku do dnia zapłaty (pkt III wyroku);

3. rozstrzygającej o kosztach procesu w pkt V., VI., VII. wyroku.

Pozwany w apelacji zarzucił:

I. w przedmiocie odpowiedzialności:

1. naruszenie prawa procesowego tj. art. 233 § 1 k.p.c. poprzez dokonanie przez Sąd pierwszej instancji oceny zgromadzonego materiału dowodowego w sposób niewszechstronny i sprzeczny z zasadami doświadczenia życiowego i logicznego rozumowania poprzez pominięcie, że szkoda powstała wyłącznie w wyniku działania zamontowanego na pojeździe specjalistycznego urządzenia w postaci łyżki, nie miała związku z komunikacyjną funkcją koparki a przez to nie pozostaje w związku z ruchem pojazdu, co jest przesłanką odpowiedzialności pozwanego,

2. naruszenie prawa materialnego art. 34 ust. 1 ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych, (...)z dnia 22 maja 2003 roku w zw. z art. 436 § 1 k.c. przez niewłaściwą wykładnię i zastosowanie, co doprowadziło do uznania, że szkoda doznana przez poszkodowanego powstała w związku z ruchem mechanicznego środka komunikacji, a nie w związku z działaniem zamontowanego na pojeździe specjalistycznego urządzenia w postaci łyżki i w konsekwencji ustalenia odpowiedzialności Pozwanego za szkodę doznaną przez Poszkodowanego w następstwie wypadku z dnia 30 lipca 2014 roku pomimo tego, że zdarzenie nastąpiło w okolicznościach nieobjętych ochroną ubezpieczeniową na podstawie obowiązkowego ubezpieczenia OC posiadaczy pojazdów mechanicznych,

3. niezastosowanie, poprzez uwzględnienie powództwa wobec pozwanego, podczas gdy odpowiedzialność w niniejszej sprawie, na zasadzie ryzyka, za spowodowanie i skutki wypadku ponosi interwenient uboczny, będący przedsiębiorcą prowadzącym działalność przy wykorzystaniu maszyn poruszanych silami przyrody - również zamontowanych na pojazdach mechanicznych.

II. w przedmiocie przyczynienia:

1. naruszenia przepisu prawa materialnego art. 362 k.c. poprzez błędne zastosowanie i ustalenie w sprawie przyczynienia poszkodowanego w wysokości 30%, podczas gdy ogół okoliczności zdarzenia, w tym ocena zachowania poszkodowanego jak i pobudki, którymi się kierował pozwalają uznać, że zachowanie poszkodowanego było rażąco nieprawidłowe i winno skutkować 50% ograniczeniem odpowiedzialności pozwanego za skutki wypadku;

2. naruszenie przepisu prawa materialnego art. 362 k.c. poprzez pominięcie, że zachowanie poszkodowanego było tak rażąco nieprawidłowe, że wypełniało przesłanki działania na własne ryzyko, co winno stanowić o znaczącym ograniczeniu kompensacji szkody przez pozwanego;

3. naruszenia przepisu prawa materialnego art. 446 § 4 k.c. poprzez pominięcie, że zadośćuczynienie jest świadczeniem fakultatywnym i oceniając jego zasadność Sąd musi wziąć pod uwagę całokształt okoliczności faktycznych, a w tym przypadku szczególnie naganne zachowanie samego poszkodowanego, który dopuścił się licznych naruszeń, stwarzając dla siebie realne zagrożenie;

III. w przedmiocie zadośćuczynienia:

1. naruszenia przepisu prawa materialnego art. 446 § 4 k.c. poprzez błędną wykładnię i pominięcie, że powstanie szkody niemajątkowej stanowi zasadniczą przesłankę odpowiedzialności, zatem nie jest to zadośćuczynienie bezpośrednio za śmierć (pozbawienie życia) osoby najbliższej, lecz za rzeczywistą, ponadnormatywną i co najważniejsze udowodnioną krzywdę wynikającą z jej śmierci. W związku z tym zadośćuczynienie nie może być traktowane jako naprawienie szkody niemajątkowej polegającej na spowodowaniu śmierci osoby najbliższej, lecz ma na celu wyłącznie wynagrodzenie krzywdy wyrządzonej osobom najbliższym wskutek jej śmierci;

2. naruszenia przepisu prawa materialnego art. 446 § 4 k.c. poprzez:

i. błędną wykładnię i pominięcie, iż sąd na gruncie tego przepisu zobowiązany jest przyznać sumę odpowiednią, z czym stoi w sprzeczności rozstrzygnięcie Sądu pierwszej instancji, gdyż kwota zasądzona na rzecz powodów jest rażąco wygórowana, przez co winna podlegać zmianie w toku kontroli instancyjnej;

ii. błędną jego wykładnię i pominięcie, iż Sąd na gruncie tego przepisu uprawniony jest do przyznania tytułem zadośćuczynienia kwoty „odpowiedniej”, a więc znajdującej oparcie w krzywdzie poniesionej na skutek śmierci osoby najbliższej, podczas gdy zadośćuczynienie przyznane na rzecz powodów nie znajduje podstaw w ustalonym w sprawie stanie faktycznym i przekracza krzywdę doznaną przez powodów na skutek straty poszkodowanego;

iii. błędną jego wykładnię i zasądzenie kwoty nieadekwatnej do rodzaju i rozmiaru doznanej przez powodów krzywdy;

iv. błędną jego wykładnię i zasądzenie kwoty nieutrzymanej w rozsądnych granicach, która prowadzić będzie do nieuzasadnionego wzbogacenia każdego z powodów;

v. pominięcie, że pamięć o zmarłym i wspominanie go nie jest elementem krzywdy danej osoby, a normalnym procesem pamięciowym każdego człowieka po stracie bliskiej osoby;

vi. pominięcie, że powodowie nie zostali pozbawieni dzieci w tym syna, zatem nie utracili oni możliwości wspierania się w rodzinie czy utrzymywania więzi dziećmi;

V. w przedmiocie odszkodowania:

1. naruszenia przepisu prawa materialnego, tj. art. 446 §, 3 k.c. poprzez:

i. jego niewłaściwą wykładnię i uznanie, że należną powodom kwotą stosownego odszkodowania z tytułu znacznego pogorszenia się sytuacji życiowej będzie kwota 20 000 zł podczas gdy, biorąc pod uwagę wszelkie okoliczności sprawy, ww. kwotę należy uznać za rażąco wygórowaną;

ii. jego niewłaściwą wykładnię i pominięcie, że odszkodowanie ma na celu zrekompensowanie rzeczywistego znacznego (a nie każdego) pogorszenia sytuacji życiowej najbliższej rodziny zmarłego, zaś w realiach sprawy jego zasadność nie została udowodniona.

Wobec tak postawionych zarzutów pozwany wniósł o:

1. zmianę zaskarżonego wyroku poprzez oddalenie powództwa w zaskarżonej części (tj. oddalenie powództwa w całości);

2. zmianę rozstrzygnięcia o kosztach sądowych i zwrocie kosztów zastępstwa procesowego w pierwszej instancji poprzez stosunkowe zasądzenie od powodów na rzecz pozwanego kosztów postępowania w pierwszej instancji, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych;

3. zasądzenie od powodów na rzecz pozwanego kosztów postępowania przed sądem drugiej instancji, w tym kosztów zastępstwa procesowego według nom przepisanych.

W odpowiedzi na apelację pozwanego, powodowie wnieśli o oddalenie apelacji w całości oraz zasądzenie od pozwanego na rzecz każdego z powodów zwrotu kosztów postępowania apelacyjnego, w tym kosztów zastępstwa procesowego, z ustawowymi odsetkami za opóźnienie w zapłacie od dnia uprawomocnienia wyroku do dnia zapłaty.

W odpowiedzi na apelację pozwanego, interwenient uboczny wniósł o uwzględnienie apelacji pozwanego w całości poprzez zmianę zaskarżonego wyroku i oddalenie powództwa w całości oraz zwrócenie się do TSUE na podstawie art. 267 akapit drugi Traktatu o Funkcjonowaniu Unii Europejskiej z pytaniem prejudycjalnym, którego treść interwenient zaproponował w brzmieniu: Czy jest objęta pojęciem „ruch pojazdu” w rozumieniu art. 3 ust. 1 związku z art. 1 pkt 1a Dyrektywy stojąca na kołach i podporach – łapach stabilizujących na terenie prywatnym, używana do prac koparko-ładowarka, której silnik był włączony wyłącznie w celu zasilania ramienia wysięgnika zakończonego łyżką, która to łyżka poruszała się celem wykonywania prac ziemnych zgodnych z normalnym przeznaczeniem tego typu pojazdów. Ponadto, interwenient uboczny wniósł o przeprowadzenie rozprawy celem rozpoznania apelacji pozwanego ze względu na fakt, iż koniecznym będzie odniesienie się do argumentacji prawnej zawartej w uzasadnieniu uchwały Sądu Najwyższego z dnia 14 stycznia 2022 roku, sygn. akt III CZP 7/22, na dzień składania odpowiedzi nieznanej interwenientowi, która to uchwała w ocenie interwenienta wydana została z naruszeniem art. 267 akapit pierwszy litera „b” oraz akapit trzeci Traktatu o Funkcjonowaniu Unii Europejskiej.

Apelację od wyroku Sądu Okręgowego wniósł także interwenient uboczny, zaskarżając wyrok w części, tj. w punktach I., III., V.-VII. i zarzucając:

- naruszenie prawa materialnego poprzez jego błędną wykładnię i zastosowanie:

1) art. 34 ust. 1 ustawy o (...) w zw. z art. 436 § 1 k.c. oraz art. 1 pkt 1a oraz art. 3 ust.1 Dyrektywy nr 2009/103/WE z dnia 16 września 2009 roku w sprawie ubezpieczenia od odpowiedzialności cywilnej za szkody powstałe w związku z ruchem pojazdów mechanicznych i egzekwowania obowiązku ubezpieczenia od takiej odpowiedzialności (Dz.U.UE.L.2021.430.1) w zw. z art. 91 ust. 3 Konstytucji na skutek uznania, iż:

a) wynikająca z ubezpieczenia odpowiedzialność cywilna odnosząca się do ruchu pojazdu obejmuje również odpowiedzialność za ruch pojazdu, który w trakcie wypadku nie był używany w funkcji środka transportu;

b) ww. Dyrektywa wyznacza granice minimalne ochrony poszkodowanego pomijając fakt, iż dyrektywa wyłącza całkowicie na poziomie prawa europejskiego z odpowiedzialności cywilnej z ubezpieczenia OC zdarzenia nie związane z użyciem pojazdu w funkcji środka transportu, co wynika z normatywnej definicji „ruch pojazdu” (art. 1 pkt 1a Dyrektywy).

2) art. 362 k.c. poprzez dowolne ustalenie, iż poszkodowany przyczynił się do szkody w wysokości 30%, podczas gdy przyczynienie to wynosiło 90%, gdyż to zachowanie poszkodowanego było główną przyczyną zaistnienia wypadku;

3) art. 446 § 3 i 4 k.c. przez zasądzenie niewspółmiernie wysokiej kwoty odszkodowania i zadośćuczynienia za doznaną krzywdę w stosunku do faktycznego przyczynienia się poszkodowanego,

- naruszenie prawa procesowego, mającego wpływ na treść wyroku, tj.,:

1) art. 267 akapit pierwszy litera „b” Traktatu o Funkcjonowaniu Unii Europejskiej w ten sposób, iż bez żadnej podstawy prawnej, działając jako sąd krajowy w rozumieniu w/w Traktatu. Sąd meriti przypisał sobie kompetencję do oceny zgodności orzeczeń TSUE z aktem prawa europejskiego (w/w Dyrektywą) i orzekł sprzecznie z:

a) regułami wykładni i stosowania prawa wyrażonymi w wyroku Trybunału Spra­wiedliwości Trybunału Sprawiedliwości z dnia 28 listopada 2017 roku w sprawie Rodrigues de Andrade, C-514/16, ignorując w całości właściwość traktatową w/w Trybunału - przez niewłaściwe zastosowanie wniosków płynących z w/w wyroku TSUE, i pominięcie, iż definicja „ruch pojazdu” jest pojęciem normatywnym ure­gulowanym w treści w/w Dyrektywy, co oznacza, że pojęcie to stanowi autono­miczne pojęcie prawa Unii Europejskiej, podlegające jednolitej wykładni państw członkowskich w odniesieniu do przepisów dotyczących ubezpieczeń od odpowie­dzialności cywilnej za szkody wyrządzone ruchem pojazdów;

b) deklaracją nr 17 do Traktatu z Lizbony („Deklaracja odnosząca się do pierwszeństwa”) potwierdzającą zasadę pierwszeństwa prawa wspólnotowego na warunkach określonych przez orzecznictwo Trybunału - przez co odmówił zastosowania w sprawie reguły wskazanej w pkt I.1.A petitum;

2) naruszenie przepisów postępowania mających wpływ na treść wyroku tj. art. 233 § 1 k.p.c. poprzez niezgodne z treścią materiału dowodowego dowolne ustalenie, iż materiał ten nie pozwala rozstrzygnąć czy pokrzywdzony wszedł w strefę (pracy łyżki koparki) tuż przed samym zdarzeniem czy też przebywał w niej od dłuższego czasu, podczas gdy material ten prowadzi do prostego wniosku, iż poszkodowany wszedł w sferę prac czym spowodował wypadek, a wniosek odmienny sprzeczny jest z doświadczeniem życiowym.

W związku z powyższym interwenient wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku przez oddalenie powództwa w całości, oraz zwrócenie się do TSUE na podstawie art. 267 akapit drugi Traktatu o Funkcjonowaniu Unii Europejskiej z pytaniem prejudycjalnym, którego treść apelujący zaproponował w brzmieniu: Czy jest objęta pojęciem „ruch pojazdu” w rozumieniu art. 3 ust. 1 związku z art. 1 pkt 1a Dyrektywy stojąca na kołach i podporach - łapach stabilizujących na terenie prywatnym, używana do prac koparko-ładowarka, której silnik był włączony wyłącznie w celu zasilania ramienia wysięgnika zakończonego łyżką, która to łyżka poruszała się celem wykonywa­nia prac ziemnych zgodnych z normalnym przeznaczeniem tego typu pojazdów.

W odpowiedzi na apelację interwenienta ubocznego, powodowie wnieśli o jej oddalenie oraz zasądzenie zwrotu kosztów postępowania apelacyjnego, w tym kosztów zastępstwa procesu, z ustawowymi odsetkami za opóźnienie w zapłacie od dnia uprawomocnienia się wyroku do dnia zapłaty.

Sąd Apelacyjny w Lublinie zważył, co następuje:

apelacja pozwanego oraz apelacja interwenienta ubocznego nie zasługiwały na uwzględnienie.

W pierwszej kolejności należy rozważyć zarzuty dotyczące odpowiedzialności pozwanego za szkodę wyrządzoną zdarzeniem z dnia 30 lipca 2014 roku, ponieważ przypisanie pozwanemu odpowiedzialności jest decydujące dla dalszej oceny w przedmiocie zasądzenia odpowiedniego zadośćuczynienia oraz odszkodowania.

Kwestionując zasadność przypisania pozwanemu odpowiedzialności za wyrządzoną szkodę, (...)podnosi naruszenie art. 233 § 1 k.p.c., wskazując, że dokonana przez Sąd pierwszej instancji ocena dowodów została przeprowadzona w sposób niewszechstronny i sprzeczny z zasadami doświadczenia życiowego oraz logicznego rozumowania poprzez pominięcie, że szkoda powstała wyłącznie w wyniku działania zamontowanego na pojeździe specjalistycznego urządzenia w postaci łyżki, nie miała związku z komunikacyjną funkcją koparki, a przez to nie pozostaje w związku z ruchem pojazdu, co jest przesłanką odpowiedzialności pozwanego.

Wskazać należy, że skuteczne postawienie zarzutu z art. 233 § 1 k.p.c. wymaga wskazania, które konkretnie dowody zostały ocenione przez Sąd Okręgowy w sposób dowolny, sprzeczny z zasadą swobodnej oceny dowodów oraz na czym polega ich wadliwa ocena. Apelujący skutecznie tego nie czyni. Ogólnikowo jedynie podnosi, że ocena dowodów miała charakter dowolny i wybiórczy, nie wskazując, które z dowodów zostały przez sąd pierwszej instancji ocenione w sposób dowolny, ani jakie błędne ustalenia Sąd Okręgowy w konsekwencji poczynił. Podnoszona przez pozwanego kwestia czy działanie urządzenia w postaci łyżki koparko-ładowarki pozostaje w związku z jej funkcją komunikacyjną, a przez to z ruchem pojazdu należy do sfery oceny prawnej roszczenia, a nie sfery ustaleń faktycznych. Podobnie interwenient uboczny, podnosząc zarzut naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. poprzez niezgodne z treścią materiału dowodowego dowolne ustalenie, że materiał ten nie pozwala rozstrzygnąć czy poszkodowany wszedł w sferę pracy łyżki koparki tuż przed samym zdarzeniem czy też przebywał w niej od dłuższego czasu, podczas gdy materiał dowodowy prowadzi do prostego wniosku, że poszkodowany wszedł w sferę prac, czym spowodował wypadek, a wniosek odmienny jest sprzeczny z doświadczeniem życiowym, nie wskazuje konkretnie, które z dowodów zostały ocenione w sposób błędny, ogólnikowo przedstawiając wniosek dla siebie korzystny.

Ocena mocy i wiarygodności dowodów, przedstawiona w pisemnym uzasadnieniu orzeczenia, mogłaby zostać skutecznie podważona w postępowaniu apelacyjnym tylko wówczas, gdyby wykazano, że zawiera ona błędy logiczne, wewnętrzne sprzeczności, czy jest niepełna. Uchybień takich nie można jednak dopatrzeć się w pisemnych motywach zaskarżonego wyroku. Sąd Okręgowy nie przekroczył granic ustanowionej w art. 233 § 1 k.p.c. zasady swobodnej oceny dowodów, wszechstronnie oceniając zebrany w sprawie materiał dowodowy, zgodnie z regułami prawidłowego rozumowania oraz wskazaniami wiedzy i doświadczenia życiowego.

W ocenie Sądu Apelacyjnego, Sąd pierwszej instancji poczynił prawidłowe ustalenia faktyczne w zakresie okoliczności mających istotne znaczenie dla rozstrzygnięcia sprawy. Ustalenia te znajdują podstawę w zebranym w sprawie materiale dowodowym. Sąd Apelacyjny przyjął ustalenia Sądu Okręgowego za własne, czyniąc je podstawą orzekania w postępowaniu odwoławczym.

Odnosząc się natomiast do podniesionego przez pozwanego oraz przez interwenienta ubocznego zarzutu naruszenia art. 34 ust. 1 ustawy z dnia 22 maja 2003 roku o ubezpieczeniach obowiązkowych, (...) (zwana dalej: „Ustawą”) w zw. z art. 436 § 1 k.c. wskazać należy, że Sąd Okręgowy dokonał ich prawidłowej wykładni i zasadnie zastosował, przypisując pozwanemu odpowiedzialność za szkodę doznaną przez poszkodowanego w wypadku w dniu 30 lipca 2014 roku.

Pozwany wywodzi, że zdarzenie nastąpiło w okolicznościach nieobjętych ochroną ubezpieczeniową. Na uzasadnienie swojego stanowiska argumentuje, że definiowanie urządzenia lub maszyny jako pojazdu wolnobieżnego w rozumieniu art. 2 pkt 34 ustawy Prawo o ruchu drogowym należy rozpatrywać z uwzględnieniem art. 71 ust. 3 ustawy, zgodnie z którym pojazd wolnobieżny jest dopuszczony do ruchu, jeżeli odpowiada warunkom określonym w art. 66 ustawy. W ocenie pozwanego dopiero po spełnieniu przesłanek określonych w powyższych przepisach rozważyć należy, czy pojazd podlega obowiązkowemu ubezpieczeniu pojazdów mechanicznych.

Rozstrzygnięcie powyższej kwestii należy zacząć od tego, że nie ulega wątpliwości, że koparko-ładowarka C. (...) (k. 414) jest pojazdem silnikowym w rozumieniu art. 2 pkt 32 ustawy Prawo o ruchu drogowym, ponieważ jest pojazdem wyposażonym w silnik. W sprawie brak jest jednak ustalenia czy rzeczona koparko-ładowarka może poruszać się z prędkością przekraczającą 25 km/h, czy jej konstrukcja ogranicza prędkość jazdy do 25 km/h. Kwestia ta jest decydująca dla odróżnienia pojazdu samochodowego w rozumieniu art. 2 pkt 33 Prawo o ruchu drogowym i pojazdu wolnobieżnego w rozumieniu art. 2 pkt 34 Prawo o ruchu drogowym.

Zgodnie z art. 2 pkt 33 Prawo o ruchu drogowym pojazdem samochodowym jest pojazd silnikowy, którego konstrukcja umożliwia jazdę z prędkością przekraczającą 25 km/h; określenie to nie obejmuje ciągnika rolniczego. Zgodnie z definicją pojazdu wolnobieżnego zawartą w art. 2 pkt 34 Prawo o ruchu drogowym pojazdem tym jest pojazd silnikowy, którego konstrukcja ogranicza prędkość jazdy do 25 km/h, z wyłączeniem ciągnika rolniczego.

Powyższe rozróżnienie nie ma jednak wpływu dla określenia czy przedmiotowa koparko-ładowarka jest „pojazdem mechanicznym” w rozumieniu art. 2 pkt 10 ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych, bowiem takim pojazdem jest zarówno pojazd samochodowy w rozumieniu art. 2 pkt 33 Prawo o ruchu drogowym, jak i pojazd wolnobieżny w rozumieniu art. 2 pkt 34 Prawo o ruchu drogowym Przedmiotowa koparko-ładowarka stanowi zatem „pojazd mechaniczny” w rozumieniu art. 2 ust. 1 pkt 10 ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych.

Rozróżnienie między pojazdem samochodowym, a pojazdem wolnobieżnym ma znaczenie w kwestii dopuszczenia danego pojazdu do ruchu w rozumieniu przepisów ustawy Prawo o ruchu drogowym, nie ma jednak znaczenia dla określenia, czy i od jakiej chwili posiadacz pojazdu mechanicznego, tak pojazdu samochodowego, jak i pojazdu wolnobieżnego, jest zobowiązany do zawarcia umowy obowiązkowego ubezpieczenia OC. Zgodnie z art. 71 ust. 1 Prawo o ruchu drogowym dokumentem stwierdzającym dopuszczenie do ruchu pojazdu samochodowego jest dowód rejestracyjny albo pozwolenie czasowe. Regulacja art. 71 ust. 3 Prawo o ruchu drogowym dotycząca m.in. pojazdów wolnobieżnych wskazuje natomiast, że pojazdy te są dopuszczone do ruchu, jeżeli odpowiadają warunkom określonym w art. 66 Prawo o ruchu drogowym. Wskazać jednak należy, że na podstawie art. 23 ust. 1 ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych, posiadacz pojazdu mechanicznego jest zobowiązany zawrzeć umowę obowiązkowego ubezpieczenia OC posiadaczy pojazdów mechanicznych za szkody powstałe w związku z ruchem posiadanego przez niego pojazdu. Przepis art. 23 ust. 1a ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych precyzuje, że posiadacz pojazdu, o którym mowa w art. 2 ust. 1 pkt 10 lit. a i pkt 10a, zarejestrowanego na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej (…) obowiązany jest posiadać ochronę ubezpieczeniową przez cały okres, w którym pojazd jest zarejestrowany, z wyjątkiem zarejestrowanych pojazdów historycznych. Na mocy art. 23 ust. 2 ustawy przepisy dotyczące obowiązkowego ubezpieczenia OC posiadaczy pojazdów mechanicznych stosuje się także do posiadacza lub kierującego pojazdem mechanicznym przed jego rejestracją oraz do posiadacza lub kierującego pojazdem historycznym albo pojazdem wolnobieżnym, od chwili wprowadzenia tych pojazdów do ruchu. Na uwadze należy mieć także art. 29 ust. 1 pkt 5 ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych, zgodnie z którym posiadacz pojazdu jest obowiązany zawrzeć umowę ubezpieczenia OC posiadaczy pojazdów mechanicznych przed wprowadzeniem do ruchu pojazdów, o których mowa w art. 2 pkt 10 lit. b, tj. pojazdów wolnobieżnych, które nie zostały dopuszczone do ruchu. W związku z powyższym, zawarcie umowy ubezpieczenia OC przez posiadacza pojazdu wolnobieżnego jest obowiązkowe niezależnie od dopuszczenia tego pojazdu do ruchu w rozumieniu przepisów ustawy Prawo o ruchu drogowym, bowiem przesłanką decydującą o obowiązku zawarcia umowy ubezpieczenia OC jest „wprowadzenie” tego pojazdu „do ruchu” w rozumieniu przepisów ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych. Definicję „wprowadzenia pojazdu do ruchu” zawiera art. 2 ust. 1 pkt 14a ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych, zgodnie z którym przez wprowadzenie pojazdu do ruchu rozumie się wprowadzenie pojazdu na drogę rozumianą zgodnie z art. 2 pkt 1 Prawo o ruchu drogowym. Drogą w rozumieniu wskazanej ustawy jest natomiast droga w rozumieniu art. 4 pkt 2 ustawy z dnia 21 marca 1985 roku o drogach publicznych, a zatem budowla składającą się z części i urządzeń drogi, budowli ziemnych, lub drogowych obiektów inżynierskich, określonych w przepisach wydanych na podstawie art. 7 ustawy z dnia 7 lipca 1994 roku - Prawo budowlane, stanowiąca całość techniczno-użytkową, usytuowaną w pasie drogowym i przeznaczona do ruchu lub postoju pojazdów, ruchu pieszych, ruchu osób poruszających się przy użyciu urządzenia wspomagającego ruch, jazdy wierzchem lub pędzenia zwierząt. Okoliczności niniejszej sprawy wskazują, że przedmiotowa koparko-ładowarka została wprowadzona do ruchu w rozumieniu przepisów ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych co najmniej w dniu zdarzenia, bowiem na miejsce prac interwenient uboczny dotarł przyjeżdżając koparko-ładowarką z miejscowości Ł., oddalonej o kilka kilometrów od miejsca wypadku. Jak wskazał M. G., na miejsce prac przyjechał drogami publicznymi. Poruszając się po drodze publicznej interwenient uboczny był zatem zobowiązany do posiadania umowy obowiązkowego ubezpieczenia OC, której nie zawarł.

W następnej kolejności rozważeniu podlegała kwestia związana z zastosowaniem w niniejszej sprawie art. 34 ust. 1 ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych, a w szczególności dokonanie rozważań czy uzasadnione jest przyjęcie, że szkoda nastąpiła w związku z „ruchem pojazdu”.

Pozwany podnosi, że do wypadku doszło na skutek działania ramienia łyżki koparki, co w jego ocenie świadczy, że koparka w momencie wypadku była używana jako narzędzie pracy, a nie jako pojazd czy środek transportu, a zatem nie była „w ruchu” w rozumieniu art. 34 ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych w zw. z art. 436 § 1 k.c. Argumentując swoje stanowisko pozwany wskazuje na treść wyroku Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej z dnia 28 listopada 2017 roku w sprawie C-514/16, dotyczącego wykładni art. 3 ust. 1 Dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady 2009/103/WE z dnia 16 września 2009 roku w sprawie ubezpieczenia od odpowiedzialności cywilnej za szkody powstałe w związku z ruchem pojazdów mechanicznych i egzekwowania obowiązku ubezpieczania od takiej odpowiedzialności (Dz. U. 2009, Nr 263, poz. 11 ze zm.). Zwraca uwagę, że zgodnie ze stanowiskiem Trybunału dla określenia czy dane użycie pojazdu jest objęte pojęciem „ruchu pojazdu” w rozumieniu art. 3 ust. 1 dyrektywy należy ustalić czy w chwili wypadku, w którym dany pojazd uczestniczył, był on używany głównie jako środek transportu, czy też jako narzędzie pracy.

Odnosząc się do powyższych argumentów zwrócić należy uwagę na stanowisko Sądu Najwyższego, wyrażone w uchwale składu siedmiu sędziów z dnia 14 stycznia 2022 roku, III CZP 7/22, Legalis 2651258, które Sąd Apelacyjny w całości podziela. W ocenie Sądu Najwyższego, odpowiedzialność zakładu ubezpieczeń wynikająca z umowy obowiązkowego ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów mechanicznych obejmuje szkody wyrządzone w wyniku pracy urządzenia zamontowanego w pojeździe także wtedy, gdy w chwili wyrządzenia szkody pojazd nie pełnił funkcji komunikacyjnej (art. 34 ustawy z dnia 22 maja 2003 roku o ubezpieczeniach obowiązkowych, (...) w zw. z art. 436 k.c.). W uzasadnieniu przedmiotowej uchwały Sąd Najwyższy wyjaśnił, że przepisy zawarte we wskazanej powyżej dyrektywie, jak również w ustawie o ubezpieczeniach obowiązkowych, dotyczą jedynie zakresu, w jakim posiadacz pojazdu mechanicznego jest zobowiązany do zawarcia umowy obowiązkowego ubezpieczenia OC, a w konsekwencji także, w tych samych granicach, zakresu ponoszonego przez zakład ubezpieczeń obowiązku odszkodowawczego z tytułu odpowiedzialności cywilnej posiadacza pojazdu mechanicznego za szkody wyrządzone w związku z ruchem pojazdów mechanicznych. Jednocześnie Sąd Najwyższy zwrócił uwagę na art. 28 ust. 1 wymienionej dyrektywy, zgodnie z którym Państwa Członkowskie mogą zgodnie z Traktatem utrzymać lub wprowadzić w życie przepisy, które są korzystniejsze dla strony poszkodowanej od przepisów niezbędnych do wykonania dyrektywy. Powyższy przepis ustanawia tzw. harmonizację minimalną, polegającą na tym, że przepisy krajowe Państw Członkowskich muszą gwarantować minimalny stopień ochrony zgodny z przepisami dyrektywy. Nie ma jednocześnie przeciwwskazań, aby przepisy krajowe zapewniały szerszy sposób ochrony, korzystniejszy dla strony poszkodowanej. Dopuszczalne jest zatem istnienie w poszczególnych państwach różnego poziomu ochrony przy założeniu, że w każdym z Państw Członkowskich zapewniony jest jej minimalny poziom, zgodny z przepisami dyrektywy.

Wobec powyższego, badanie czy ruch danego pojazdu jest objęty obowiązkiem ochrony ubezpieczeniowej od odpowiedzialności cywilnej rozpocząć należy od zbadania tej kwestii w oparciu o przepisy krajowe. Ewentualne stwierdzenie, że na podstawie przepisów krajowych odpowiedzialność cywilna związana z ruchem danego pojazdu nie podlegała obowiązkowi ubezpieczenia, uzasadnia rozważenie czy odpowiedzialność ta powinna być objęta ubezpieczeniem w świetle art. 3 pkt 1 dyrektywy, a więc czy Państwo Członkowskie zagwarantowało minimalny poziom ochrony wskazany w przepisach dyrektywy. Stwierdzenie, że odpowiedzialność cywilna związana z ruchem danego pojazdu była objęta obowiązkiem ubezpieczenia na podstawie przepisów krajowych, powoduje brak konieczności badania tej kwestii w oparciu o regulację unijną.

Przenosząc powyższe na grunt niniejszej sprawy, wskazać należy, że zasady odpowiedzialności cywilnej za szkody spowodowane ruchem mechanicznego środka komunikacji poruszanego za pomocą sił przyrody reguluje art. 436 § 1 k.c. Pojęcie „ruchu” mechanicznego środka komunikacji w rozumieniu art. 436 § 1 k.c. w zw. z art. 435 § 1 k.c. było wielokrotnie przedmiotem wykładni orzecznictwa Sądu Najwyższego oraz przedstawicieli doktryny, które zostały w sposób szeroki przytoczone w uzasadnieniu wyroku Sądu Okręgowego. Na gruncie dokonanej interpretacji przyjmuje się, że pojazd mechaniczny jest w „ruchu”, gdy zmienia swoje położenie względem innych ciał na skutek pracy silnika lub siły bezwładności. Uznaje się również, że działanie silnika świadczy, że pojazd pozostaje w „ruchu”. Zgodnie ze stanowiskiem Sądu Najwyższego wyrażonym w powołanej uchwale z dnia 14 stycznia 2022 roku w zakresie pojęcia „ruchu” pojazdu mieści się także sytuacja, w której sam pojazd w chwili wyrządzenia szkody nie spełnia funkcji komunikacyjnej, lecz w ruchu pozostaje urządzenie na nim zamontowane. Sąd Najwyższy wskazał w tym zakresie na wyniki wykładni celowościowej i funkcjonalnej rozważanej regulacji, zawartej w art. 436 § 1 k.c., której celem jest ochrona osób potencjalnie zagrożonych ruchem danego pojazdu, przyjmując za uzasadnione stanowisko, że zagrożenie stwarza zarówno ruch pojazdu w przestrzeni, jak również ruch urządzenia (silnika) generującego siłę do jego przemieszczania się. Z tej samej przyczyny Sąd Najwyższy uznał, że analogicznej ocenie powinien podlegać ruch samego mechanicznego środka komunikacji poruszanego za pomocą sił przyrody, jak i ruch powodowany przez jego części składowe, w tym zamontowane na nim urządzenia. Stanowisko to jest w pełni uzasadnione. Cel regulacji zawartej w art. 436 § 1 k.c. uzasadnia przyjęcie, że niezależnie od pełnionej przez pojazd funkcji w momencie zdarzenia, obowiązkiem naprawienia szkody powinny być objęte zdarzenia związane z ruchem pojazdu, jak i zamontowanych na nim urządzeń.

Nie ulega wątpliwości, że przypisanie odpowiedzialności cywilnej za szkodę związaną z „ruchem” mechanicznego środka komunikacji wprawianego w ruch za pomocą sił przyrody, przy przyjęciu, że ten mechaniczny środek komunikacji jest „pojazdem mechanicznym” w rozumieniu przepisów ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych oraz podlega obowiązkowi zawarcia umowy ubezpieczenia OC w rozumieniu przepisów tej ustawy, powoduje, że zgodnie z art. 34 ust. 1 ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych, odpowiedzialność wtórną ponosi zakład ubezpieczeń, zaś na podstawy art. 98 ust. 1 pkt 3a tej ustawy, w sytuacji braku zawarcia obowiązkowej umowy ubezpieczenia, zaspokojenie roszczenia spoczywa na (...).

Mając powyższe na uwadze wskazać należy, że Sąd Okręgowy zasadnie przypisał pozwanemu odpowiedzialność za szkodę wyrządzoną na skutek zdarzenia mającego miejsce w dniu 30 lipca 2014 roku. Wobec stwierdzenia, że „ruch” koparko-ładowarki, polegający na pracy łyżki koparki przy włączonym silniku, jest objęty obowiązkiem ochrony ubezpieczeniowej na podstawie przepisów krajowych, nie zachodzi potrzeba badania tej kwestii na gruncie przepisów (...) z dnia 16 września 2009 roku, bowiem objęcie w przepisach krajowych ochroną ubezpieczeniową zdarzeń związanych z ruchem pojazdu w szerszym zakresie, niż wynikający z art. 3 pkt 1 dyrektywy, jest zgodne z regulacją unijną. Bez znaczenia pozostaje zatem także fakt zmiany treści art. 1 i art. 3 powołanej Dyrektywy mocą dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2021/2118 z dnia 24 listopada 2021 roku zmieniającą dyrektywę 2009/103/WE w sprawie ubezpieczenia od odpowiedzialności cywilnej za szkody powstałe w związku z ruchem pojazdów mechanicznych i egzekwowania obowiązku ubezpieczenia od takiej odpowiedzialności (Dz. Urz. UE L 430 z 02.12.2021, s.1). Dyrektywa zmieniająca weszła w życie w dniu 22 grudnia 2021 roku z terminem jej implementacji do porządków prawnych Państw Członkowskich do dnia 23 grudnia 2023 roku. Podkreślenia wymaga, że zmianie nie uległa regulacja umożliwiająca szersze uregulowanie zakresu objęcia ochroną ubezpieczeniową w przepisach krajowych, niż wynikająca z regulacji unijnej, zawarta w art. 28 pkt 1 dyrektywy. Co więcej, do powyższego przepisu dodano postanowienie, zgodnie z którym Państwa Członkowskie mogą wymagać ubezpieczenia komunikacyjnego spełniającego wymogi określone w dyrektywie w odniesieniu do wszelkich urządzeń silnikowych użytkowanych na lądzie, które nie są objęte definicją „pojazdu” zawartą w art. 1 pkt 1 i do których nie stosuje się art. 3 tejże dyrektywy.

Z uwagi na powyższe, niezasadne są zarzuty pozwanego i interwenienta ubocznego związane ze sprzecznością zaskarżonego wyroku z przepisami regulacji unijnych, jak również wniosek o zwrócenie się do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej z pytaniem prejudycjalnym.

Zarzut pozwanego dotyczący naruszenia art. 435 k.c. nie jest usprawiedliwiony. W ocenie pozwanego, to interwenient uboczny będący przedsiębiorcą prowadzącym działalność przy wykorzystaniu maszyn poruszanych siłami przyrody, również zamontowanych na pojazdach mechanicznych, powinien ponosić odpowiedzialność za wyrządzoną nimi szkodę, bowiem powstała ona wskutek działania przedsiębiorstwa należącego do interwenienta. Pozwany podnosi, że interwenient świadczy usługi polegające na budownictwie, a nie na komunikacji, dlatego koparkę należy uznać za całe przedsiębiorstwo, które jako całość wprawiane jest w ruch za pomocą sił przyrody. Wbrew twierdzeniu pozwanego, M. G., jak sam wskazał, prowadził w dniu zdarzenia działalność gospodarczą polegającą na handlu materiałami budowlanymi, transporcie, sprzedaży węgla, zaś przedmiotowa koparka służyła do ładowania węgla. Wykonywał również usługi remontowo-budowlane (k. 176). Nie sposób zatem przyjąć argumentacji pozwanego, że koparko-ładowarka stanowiła „całe” przedsiębiorstwo interwenienta ubocznego i aby z tego tytułu to on, jako prowadzący na własny rachunek przedsiębiorstwo, ponosił odpowiedzialność za szkodę wyrządzoną w dniu 30 lipca 2014 roku na zasadach określonych w art. 435 § 1 k.c.

Przechodząc do oceny zarzutów apelującego dotyczących określenia stopnia przyczynienia się poszkodowanego do zaistnienia szkody wskazać należy, że podniesione przez pozwanego zarzuty nie znajdują uzasadnienia. W ocenie Sądu Apelacyjnego, sąd pierwszej instancji słusznie przyjął stopień przyczynienia się poszkodowanego na poziomie 30%. Określenie stopnia przyczynienia w wysokości żądanej przez pozwanego, tj. 50%, wymagałoby uznania, że do zaistnienia szkody zarówno jej sprawca – M. G., jak i poszkodowany K. P. przyczynili się w jednakowym stopniu, co nie znajduje oparcia w okolicznościach niniejszej sprawy. Tym bardziej nie znajduje uzasadnienia twierdzenie interwenienta ubocznego, że poszkodowany przyczynił się do zaistnienia szkody w 90%. To operujący koparką był zobowiązany do przestrzegania przepisów oraz odpowiedniego zabezpieczenia miejsca wykonywania przez niego pracy. Poszkodowany powinien był zachować należytą ostrożność przebywając w pobliżu pracującej koparko-ładowarki i jego zachowanie nie było prawidłowe, jednak nie sposób przypisać mu przyczynienia się do powstania szkody w jednakowym stopniu jak operatorowi pojazdu, a tym bardziej charakteru działania „na własne ryzyko”. Za działanie „na własne ryzyko” można uznać zachowanie poszkodowanego, który dobrowolnie i świadomie naraża się na znane mu szczególne niebezpieczeństwo (por. Mariusz Zelek [w:] Działanie na własne ryzyko a zgoda poszkodowanego i jego przyczynienie się do powstania lub zwiększenia szkody, Prasek 2018, Nr 1). Na skutek braku oznakowania strefy niebezpiecznej przez operatora koparko–ładowarki, poszkodowany nie był w pełni świadomy gdzie ta strefa się znajduje. Nie sposób zatem stwierdzić, że poszkodowany w sposób w pełni świadomy naraził się na szczególne niebezpieczeństwo. W okolicznościach niniejszej sprawy określenie stopnia przyczynienia się poszkodowanego do zaistnienia szkody w wysokości 30% należy zatem uznać za uzasadniony.

Zarzuty pozwanego dotyczące naruszenia art. 446 § 4 k.c. sprowadzają się do zakwestionowania określenia „odpowiedniej” kwoty zadośćuczynienia w rozumieniu ww. regulacji w wysokości 100 000 zł. Ustalenie jaka kwota w konkretnych okolicznościach jest „odpowiednia” należy do sfery swobodnego uznania sędziowskiego. Sąd Okręgowy, oceniając wysokość należnego powodom zadośćuczynienia, uwzględnił wszystkie okoliczności mające wpływ na rozmiar tego świadczenia. W okolicznościach niniejszej sprawy nie można przyjąć, aby zasądzone przez Sąd Okręgowy kwoty na rzecz powodów były znacznie zawyżone. Nie ulega bowiem wątpliwości, że nagła śmierć syna, a więc osoby najbliższej dla powodów, jest zdarzeniem, z którego skutkami trudno się pogodzić. Nie zmienia tego fakt, że proces żałoby u powodów przebiegał w sposób niezakłócony oraz, iż został zakończony. Zakończenie procesu żałoby nie umniejsza krzywdy, jakiej powodowie doznali wskutek śmierci własnego dziecka. Tym bardziej, nie znajduje uzasadnienia argumentacja pozwanego, że śmierć syna nie wpłynęła w zasadniczy sposób na życie osobiste, rodzinne czy zawodowe powodów. Biorąc pod uwagę siłę więzi łączących powodów z poszkodowanym, a także przedwczesne zerwanie tych relacji, uznać należy, że zadośćuczynienie w kwotach niższych niż zasądzone przez Sąd Okręgowy sumy nie odzwierciedlałoby należycie rozmiaru krzywdy powodów.

W odniesieniu do zasądzonego odszkodowania z tytułu znacznego pogorszenia sytuacji życiowej powodów, pozwany podnosi, że kwota zasądzonego odszkodowania jest rażąco wygórowana, jak również, że rekompensacie podlega wyłącznie „znaczne” pogorszenie sytuacji uprawnionych, a nie każde pogorszenie. Wskazuje, że zasadność roszczenia nie została udowodniona, pomijając fakt, że powód, na skutek zaistniałego wypadku, zrezygnował z prowadzenia działalności, z której utrzymywał dodatkowy dochód w wysokości około 1 500 zł miesięcznie i obecnie utrzymuje się wyłącznie z renty z tytułu częściowej niezdolności do pracy. Powódka również ograniczyła aktywność zawodową przez okres kilku tygodni po wypadku. Ograniczenie aktywności zawodowej przez powoda znacznie wpłynęło zatem na pogorszenie sytuacji finansowej rodziny. Na skutek przeżyć związanych z wypadkiem oboje powodowie podupadli na zdrowiu, wskutek czego gorsze są ich perspektywy na przyszłość. Szkoda podlegająca rekompensacie na podstawie art. 446 § 3 k.c. może polegać na rozstroju zdrowia uprawnionego, związanego ze stresem i przeżyciami wywołanymi śmiercią bliskiej osoby (zob. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 25 czerwca 2020 roku, II CSK 535/18, Legalis nr 2412875). W ramach oceny czy na skutek zdarzenia nastąpiło znaczne pogorszenie sytuacji najbliższych członków rodziny poszkodowanego pod uwagę należy wziąć hipotetyczny stan odzwierciedlający sytuację, w jakiej w przyszłości znajdowaliby się bliscy zmarłego, do sytuacji, w jakiej znajdują się w związku z jego śmiercią (zob. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 21 czerwca 2013 roku, I CSK 614/12, Legalis nr 759427). Stąd, jak słusznie zauważył Sąd Okręgowy, odszkodowanie przewidziane w art. 446 § 3 k.c. obejmuje szkody majątkowe, często nieuchwytne lub trudne do precyzyjnego wyliczenia. Wbrew twierdzeniu pozwanego, na przeszkodzie zasądzeniu odszkodowania tytułem znacznego pogorszenia sytuacji powodów nie stoi fakt, iż poszkodowany K. P. nie uzyskiwał w chwili śmierci dochodów. Do przesłanek pozaekonomicznych świadczących o znacznym pogorszeniu sytuacji życiowej najbliższych członków rodziny poszkodowanego zaliczyć należy także utratę oczekiwania na pomoc i wsparcie przez członka rodziny, której mógł oczekiwać od poszkodowanego w sytuacji, w której takiej pomocy i wsparcia by wymagał. Mając na uwadze łączące powodów z synem bliskie relacje, uzasadnione jest przyjęcie, że powodowie na taką pomoc i wsparcie z jego strony mogliby w przyszłości liczyć. W związku z powyższym, nie sposób uznać aby kwoty zasądzonego odszkodowania były rażąco niewłaściwe, a jedynie taka ocena uzasadniałaby skuteczne podniesienie zarzutu ustalenia odszkodowania w nieodpowiedniej wysokości (zob. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 16 kwietnia 2008 roku, V CSK 544/07, Legalis nr 304279).

Mając powyższe na uwadze Sąd Apelacyjny nie znalazł podstaw do zmiany zaskarżonego wyroku i na podstawie art. 385 k.p.c. oddalił apelację pozwanego oraz apelację interwenienta ubocznego.

O kosztach postępowania apelacyjnego Sąd Apelacyjny orzekł na podstawie art. 98 § 1 i § 3 k.p.c. w zw. z art. 391 § 1 k.p.c. W następstwie oddalenia apelacji pozwanego, stosownie do wniosku pełnomocnika powodów, obciążyć kosztami postępowania odwoławczego poniesionymi przez stronę powodową należało pozwanego. Ze względu na występujące w sprawie współuczestnictwo formalne, koszty postępowania apelacyjnego zostały rozliczone oddzielnie na rzecz każdego z powodów. Powódka A. P. (1) poniosła koszt wynagrodzenia profesjonalnego pełnomocnika w kwocie 4 050 zł, zgodnie z § 2 pkt 6 w zw. z § 10 ust. 1 pkt 2 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 roku w sprawie opłat za czynności radców prawnych (t. j. Dz. U. 2018, poz. 265). Analogiczne koszty poniósł powód A. P. (2). W związku z powyższym, Sąd Apelacyjny zasądził od pozwanego na rzecz każdego z powodów kwotę 4 050 zł. Od tej kwoty, stosownie do art. 98 § 1 1 k.p.c. zasądzono odsetki w wysokości odsetek ustawowych za opóźnienie w spełnieniu świadczenia pieniężnego, za czas po upływie tygodnia od dnia uprawomocnienia się orzeczenia do dnia zapłaty.

Z tych wszystkich względów i na podstawie powołanych przepisów Sąd Apelacyjny orzekł, jak w sentencji wyroku.

(K.N. / A.K. )