Sygn. akt I ACa 561/21
Dnia 26 kwietnia 2022r.
Sąd Apelacyjny w Szczecinie I Wydział Cywilny
w składzie następującym:
Przewodniczący: |
SSA Artur Kowalewski (spr.) |
Protokolant: |
St. sekr. sąd. Beata Węgrowska – Płaza |
po rozpoznaniu w dniu 30 marca 2022r. na rozprawie w Szczecinie
sprawy z powództwa P. Z.
przeciwko (...) spółce akcyjnej w W.
o zapłatę
na skutek apelacji pozwanego
od wyroku Sądu Okręgowego w Koszalinie
z dnia 1 czerwca 2021r., sygn. akt I C 567/17
I. zmienia zaskarżony wyrok w punkcie 1, w zakresie obejmującym odszkodowanie z tytułu kosztów uszkodzonego motocykla, zniszczonej odzieży, holowania i utraconych dochodów w ten sposób, że:
1. zasądza od pozwanego (...) spółki akcyjnej z siedzibą w W. na rzecz powoda P. Z. kwotę 10.500 (dziesięć tysięcy pięćset) zł z odsetkami ustawowymi za opóźnienie za okres od dnia 19 września 2016 roku do dnia zapłaty,
2. umarza postępowanie co do kwoty 6.700 (sześć tysięcy siedemset) zł. z ustawowymi odsetkami za opóźnienie;
3. w pozostałej części powództwo oddala;
II. zmienia zaskarżony wyrok w punktach 3 i 4 w ten sposób, że:
1. zasądza od pozwanego (...) spółki akcyjnej z siedzibą w W. na rzecz powoda P. Z. kwotę 13.525 (trzynaście tysięcy pięćset dwadzieścia pięć) zł tytułem kosztów procesu;
2. nakazuje pobrać na rzecz Skarbu Państwa Sądu Okręgowego w Koszalinie tytułem nieuiszczonych kosztów sądowych:
- od powoda P. Z., z roszczenia zasądzonego w punkcie 1 wyroku, kwotę 6.690,86 (sześć tysięcy sześćset dziewięćdziesiąt 86/100) zł,
- od pozwanego (...) spółki akcyjnej z siedzibą w W. kwotę 5.699,62 (pięć tysięcy sześćset dziewięćdziesiąt dziewięć 62/100) zł;
III. oddala apelację w pozostałej części;
IV. zasądza od powoda P. Z. na rzecz pozwanego (...) spółki akcyjnej z siedzibą w W. kwotę 2.839 (dwa tysiące osiemset trzydzieści dziewięć) zł tytułem kosztów postępowania apelacyjnego.
SSA Artur Kowalewski
Sygn. akt I ACa 561/21
Powód P. Z., w pozwie wniesionym przeciwko (...) S.A. z siedzibą w W., domagał się zasądzenia od pozwanego na swoją rzecz łącznej kwoty 623.573,55 zł oraz kosztów postępowania, w tym kosztów zastępstwa procesowego, według norm przepisanych. Na kwotę tę składały się: kwota 470.000 zł zadośćuczynienia, kwota 153.573,55 zł tytułem odszkodowania za poniesioną przez niego szkodę majątkową, w tym wartość rzeczy utraconych w wyniku wypadku - 24.550 zł, koszty leczenia i rehabilitacji, koszty dojazdów, zakup leków i sprzętu - 55.409 zł, koszty opieki - 32.580 zł oraz straty związane z brakiem możliwości wykonywania pracy zarobkowej - 52.887,21 zł.
Pozwany wniósł o oddalenie powództwa i zasądzenie od powoda na jego rzecz kosztów postępowania, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych.
Wyrokiem z dnia 1 czerwca 2021 r. Sąd Okręgowy w Koszalinie, po rozpoznaniu sprawy z powództwa P. Z. przeciwko (...) Spółce Akcyjnej z siedzibą w W. o zapłatę, sygn. akt I C 567/17:
1. zasądził od pozwanego na rzecz powoda następujące kwoty:
- 220.000 zł tytułem zadośćuczynienia wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie za okres od dnia 19 września 2016 r. do dnia zapłaty,
- 46.143,04 zł tytułem zwrotu kosztów leczenia, rehabilitacji i dojazdów wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie za okres od dnia 19 września 2016 r. do dnia zapłaty,
- 24.550 zł tytułem zwrotu kosztów uszkodzonego motocykla, zniszczonej odzieży i kosztów holowania wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie za okres od dnia 19 września 2016 r. do dnia zapłaty,
- 9.862,80 zł tytułem zwrotu kosztów opieki wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie za okres od dnia 19 września 2016 r. do dnia zapłaty,
- 52.887,71 zł tytułem utraconych dochodów wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie za okres od dnia 23 kwietnia 2018 r. do dnia zapłaty;
2. w pozostałej części powództwo oddalił;
3. zasądził od pozwanego na rzecz powoda kwotę 19.037,25 zł tytułem częściowego zwrotu kosztów procesu strony powodowej;
4. nakazał pobrać na rzecz Skarbu Państwa Sądu Okręgowego w Koszalinie od powoda kwotę 5.367,56 zł, zaś od pozwanego kwotę 7.022,92 zł tytułem zwrotu kosztów sądowych wyłożonych tymczasowo przez Skarb Państwa.
U podstaw powyższego rozstrzygnięcia legły następujące ustalenia faktyczne i rozważania prawne.
W dniu 21 czerwca 2014 r. w miejscowości C. na ulicy (...) doszło do zdarzenia, w wyniku którego kierujący samochodem osobowym marki C. (...) o nr rej. (...) M. W. doprowadził do zderzenia z motocyklem marki H. (...) o nr rej. (...), kierowanym przez powoda P. Z.. Pojazd sprawcy przedmiotowego zdarzenia posiadał ubezpieczenie OC w pozwanym (...) S. A. z siedzibą w W.. Sprawca zdarzenia M. W., na podstawie art. 177 § 1 k.k., został skazany na karę 6 miesięcy pozbawienia wolności, przy czym jej wykonanie zawieszono na okres próby wynoszący 2 lata. Nadto, na rzecz pokrzywdzonego orzeczony został obowiązek naprawienia szkody poprzez zapłatę kwoty 6.000 zł.
Powód został przewieziony do Szpitala w K., gdzie wstępnie zaopatrzono rany, a następnie tego samego dnia został przyjęty na Oddział Chirurgii Urazowo - Ortopedycznej (...) Szpitala (...) w S., gdzie rozpoznano złamanie wielofragmentowe części bliższej kości piszczelowej i strzałkowej podudzia prawego – otwartym III A wg Gustillo – Andersona z uszkodzeniem aparatu wyprostnego kolana prawego oraz stan po zwichnięciu barku lewego. W szpitalu wykonano badania RTG: kości kończyny górnej i dolnej celowane lub czynnościowe, kręgosłupa w odcinku lędźwiowo – krzyżowym, miednicy/biodra. Zastosowano następujące leczenie: oczyszczenie rany, nastawienie i stabilizacja wewnętrzna płytami Axsos złamania części bliższej kości piszczelowej prawej, stabilizację zewnętrzną. W dniu 21 lipca 2014r. powód został wypisany do domu z zaleceniami odnośnie trybu życia i chodzenia z asekuracją kul łokciowych, pielęgnacji ran, przyjmowania leków i kontroli w poradni ortopedycznej.
W okresie od 4 sierpnia do 29 sierpnia 2014 r. powód był ponownie hospitalizowany w tym samym szpitalu. Wówczas w trakcie pobytu usunięto stabilizator zewnętrzny, oczyszczono z tkanek martwiczych, zastosowano leczenie podciśnieniem. Prowadzono antybiotykoterapię według antybiogramu. Stwierdzono ubytek skóry okolicy kolana prawego. W dniu 13 sierpnia 2014 r. w badaniu USG barku lewego stwierdzono zerwanie ścięgna mięśnia nad i podgrzebieniowego, entezofity w przyczepie mięśnia podłopatkowego, umiarkowaną artrozę w stawie barkowo - obojczykowym, nierówny zarys końca bliższego kości ramiennej - guzek większy i część bliższa trzonu - stan po przebytym złamaniu.
Następnie w okresie od 29 sierpnia do 12 września 2014 r. powód kontynuował leczenie w SPZZOZ w G., gdzie na oddziale Leczenia Oparzeń zastosowano u powoda opatrunek podciśnieniowy, a w dniu 5 września 2014 r. wykonano zabieg pokrycia części ubytku skóry wolnym przeszczepem. Przebieg hospitalizacji nie był powikłany, a powód został wypisany do domu z zaleceniami jak w karcie wypisowej, Miejscowo przeszczep wygojony, zakwalifikowany do dalszego leczenia pokrycia ubytku skóry okolicy stawu kolanowego lewego w terminie planowanym. Dalsze leczenie powód kontynuował w Wojskowym Instytucie Medycznym (...) Szpitala (...) w W., w którym przebywał od 16 października do 14 listopada 2014 r., gdzie trafił w trybie nagłym z powodu pierwotnego pourazowego zakażenia wieloodłamowego złamania 1/3 bliższej prawej kości piszczelowej leczonego operacyjnie z ubytkami skóry i warstwy podskórnej. W badaniu bakteriologicznym wyizolowano Acinetobacter baumani, Enterococcus faecalis. W dniu 21 października 2014 r. rany zostały oczyszczone z tkanek martwiczych, usunięto wydzielone martwaki kostne oraz obluzowaną jedną śrubę ciągnącą. Po zabiegu prowadzono gojenie ran opatrunkami podciśnieniowymi VAC uzyskując powolne ziarninowanie ran. W leczeniu farmakologicznym stosowano antybiotykoterapię celowaną.
6 grudnia 2014r. powód był hospitalizowany na Oddziale Chirurgii Naczyniowej i Urazowo - Ortopedycznej ZOZ (...) w S., gdzie przebył zabieg rekonstrukcji ścięgna nadgrzebieniowego i podgrzebieniowego metodą artroskopii barku lewego. Okres pooperacyjny niepowikłany. Wypisany do domu z zaleceniami noszenia operowanej kończyny w chuście trójkątnej przez 6 tygodni, rehabilitacją bierną po 2 tygodniach od zabiegi oraz czynną po 6 tygodniach.
Dalsze leczenie powoda związane było w warunkach ambulatoryjnych polegało między innymi na leczeniu zakażenia bakteryjnego oraz rehabilitacji.
W badaniu TK przeprowadzonym w dniu 25 lutego 2019 r. stwierdzono brak zrostu kostnego między zespoleniowo utrzymywanymi odłamami kostnymi kości piszczelowej, zrost kości strzałkowej, uszkodzenie chrząstki stawu udowo-piszczelowego, wyraźnie nierówny zarys powierzchni stawowej kości piszczelowej od strony bocznej, zwyrodnieniowo wyostrzony guzek boczny wyniosłości międzykłykciowej prawej kości piszczelowej.
W dniu 9 maja 2019 r. powód przeszedł zabieg usunięcia zespolenia wewnętrznego złamania części bliższej kości piszczelowej prawej.
Powód, od 21 czerwca 2014 r., został uznany za niepełnosprawnego w stopniu umiarkowanym. Orzeczenie o niepełnosprawności wydano do dnia 23 września 2018 r. Uznano, że powód ma naruszoną sprawność organizmu, która powoduje konieczność częściowej pomocy innych osób, w tym pełnienia ról społecznych. Wymaga okresowego wsparcia instrumentalnego ze strony innych osób oraz instytucji ze względu na zaburzenia funkcji organizmu w zakresie poruszania się, prowadzenia gospodarstwa domowego i komunikowania się z otoczeniem. Wskazane jest odpowiednie zaopatrzenie w przedmioty ortopedyczne, środki pomocnicze oraz pomoce techniczne. Ponadto powód został uznany przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych w K. za całkowicie niezdolnego do pracy od 21 czerwca 2014 r. do 31 maja 2017 r., a następnie do dnia 31 marca 2020 r.
Intensywny proces leczenia, trwający od wypadku przeszło poł roku, był dla powoda najbardziej dotkliwy i wiązał się z doznawanym bólem fizycznym wynikającym ze skomplikowanego złamania, przedłużającym się gojeniem złamanych kości powikłanym zakażeniem pourazowym, koniecznością leczenia w warunkach szpitalnych z dala od najbliższej rodziny, niesprawnością wymagającą częściowej pomocy personelu medycznego w zakresie utrzymania higieny ciała.
W zakresie stawu kolanowego prawego staw jest zniekształcony, w ustawieniu koślawym (wygiętym do przyśrodka); funkcja stawu jest ograniczona w zakresie zgięcia do 90 st. przy normie do 120-140 st., a wyprostu do 0 st.; podczas zginania wyczuwalne są trzeszczenia. Chód jest utykający na prawą kończynę, stosunkowo dość sprawny, niewymagający wsparcia kulami ortopedycznymi, również możliwy na palcach i piętach. Nie stwierdzono u powoda istotnych zaników mięśniowych.
Odnośnie stawu barkowego lewego stwierdza się ograniczoną ruchomość w zakresie ruchów skrajnych. Ruchomość w zakresie funkcjonalnym do 70 st. jest zachowana. Skutki uszkodzeń obu stawów nie utrudniają w sposób istotny powodowi codziennego samodzielnego funkcjonowania w zakresie prac związanych z prowadzeniem gospodarstwa domowego, życia rodzinnego. Może wykonywać szereg czynności życia codziennego samodzielnie bez większych trudności i jest w tych czynnościach niezależny.
Po okresie 182 dni zasiłku chorobowego powodowi przyznano świadczenie rehabilitacyjne, które do dnia 17 czerwca 2015 r. pobierał w wysokości 100% podstawy wymiaru. Po ustaniu świadczenia rehabilitacyjnego, w czerwcu 2015 r. powód powrócił do wykonywania czynności w ramach prywatnego gabinetu chirurgicznego w spółce prowadzonej ze wspólnikiem w ograniczonym wymiarze czasu pracy. Następstwa wypadku w postaci zniekształcenia stawu, ustawienia koślawego, brak pełnego zrostu mimo obecności materiału zespalającego stanowiły w początkowym okresie podjęcia pracy przeciwskazanie do pełnego obciążania tego stawu w trakcie wykonywania czynności zawodowych (dłuższe stanie w jednej niezmiennej pozycji ciała, a takim jest pozycja operatora przy stole operacyjnym powyżej 1 godziny lub dźwiganie i operowanie przy użyciu cięższych narzędzi chirurgicznych lub udzielania pierwszej pomocy, np. w skomplikowanych złamaniach kości, operacjach w uszkodzeniach urazowych czaszki, mózgu, klatki piersiowej, jamy brzusznej oraz operacje w obrażeniach mnogich i wielonarządowych). Ograniczenia ruchomości stawu lewego barkowego nie powinno stanowić istotnego elementu ograniczającego wykonywanie pracy zawodowej, z uwagi na fakt, iż powód jest praworęczny, a kończyna górna lewa pełni jedynie funkcję wspomagającą dla kończyny prawej dominującej. Ograniczona jest możliwość wykonywania przez powoda czynności operatora przy stole operacyjnym podczas zabiegów wymagających dłuższego stania. Powód może w ramach poradni czy też prywatnego gabinetu chirurgicznego wykonywać zabiegi tzw. małej chirurgii (kontrola, wycięcie iż zszycie rany, usunięcie ciała obcego z tkanek miękkich, nacięcie ropnia, zastrzału, zanokcicy i ropowicy, guza, znamienia, pobranie wycinku do badania histopatologicznego). Może powód w sposób nieograniczony prowadzić diagnostykę poprzez założenie opatrunku, wykonywać badanie endoskopowe, udzielać pierwszej pomocy w nieskomplikowanych złamaniach poprzez założenie opatrunku gipsowego, wykonać nacięcie i drenaż opłucnej, ropnia, zszycie lub rekonstrukcję uszkodzonych urazowo drobnych naczyń krwionośnych. Czynności te, dla odciążenia kończyny dolnej prawej, mogą być wykonywane w pozycji siedzącej. Przy braku czynnej przetoki zakres czynności zawodowych może być wykonywany w niepełnym wymiarze czasu pracy jak dla osoby z umiarkowanym stopniem niepełnosprawności.
Przeżycie wypadku było dla powoda czynnikiem wstrząsającym i zmieniającym jego życie osobiste i zawodowe. W funkcjonowaniu procesów emocjonalnych i układu nerwowego cały czas utrzymują się objawy pobudzenia, trudności z koncentracją uwagi, nadmierna czujność, wyolbrzymiona reakcja przestrachu. U powoda występuje podwyższony poziom lęku. Na skutek wypadku mocno obniżyła się jakość jego życia. Z trudem porusza się - utyka na prawą nogę, nie może uprawiać swoich pasji sportowych - nurkowania, jazdy na nartach. Wcześniej był zdrowym i silnym mężczyzną. Teraz dużo czasu poświęca rehabilitacji nogi i barku. Nadto w sposób znaczący obniżyła się jego jakość życia zawodowego. Przed wypadkiem pracował jako chirurg wykonujący zabiegi przy stole operacyjnym. Aktualnie może pracować w przychodni, wykonując jedynie drobne zabiegi. Konsekwencją tego jest również zmniejszenie się jego dochodów. Powód odczuwa duży stres w czasie jazdy samochodem, podróż obciążona jest silnym lękiem i obawami. W zachowaniu społecznym zaobserwowano pogorszenie nastroju, stronienie od ludzi, zamknięcie się w sobie. Przed zdarzeniem powód był człowiek towarzyskim, utrzymywał wiele kontaktów z ludźmi. Aktualnie wycofał się z kontaktów społecznych. Na skutek wypadku powód nie doznał uszkodzenia ośrodkowego układu nerwowego.
W wyniku wypadku, jako sytuacji bezpośredniego zagrożenia zdrowia i życia, wystąpiły u niego zaburzenia adaptacyjne. Powód nie podejmował leczenia psychiatrycznego ani kwalifikowanego procesu psychoterapeutycznego. Korzystał z nieformalnej terapii wsparcia udzielanej mu przez znanych powodowi osobiście specjalistów. Obecnie nie stwierdza się u niego zaburzeń psychicznych lub emocjonalnych ani uszczerbku na zdrowiu psychicznym.
Powód przez okres 1,5 roku po wypadku był wielokrotnie hospitalizowany. Leczenie ambulatoryjne przewlekłej infekcji i komplikacji w gojeniu rany podudzia trwało do sierpnia 2019 r. kiedy to ustał wyciek płynu z przetoki w ranie. Po urazie pozostał utrwalony ubytek funkcji podporowej i motorycznej kończyny dolnej prawej. Widoczne jest u powoda znaczne kulenie, spowolnienie przemieszczania się, ograniczenie pełnego zakresu zgięcia w stawie kolanowym i zmniejszenie siły ruchu wyprostnego w stawie oraz deformacja kończyny. Powód nie może przebywać swobodnie, długotrwale w pozycji stojącej, nie jest zdolny do wykonania przysiadu ani kucania. Wskazane ubytki czynnościowo - motoryczne nie ograniczają w znacznym stopniu codziennego samodzielnego funkcjonowania w zakresie potrzeb własnych powoda, czynią natomiast ich realizację nieco trudniejszą i bardziej powolną. Stan ten ograniczył znacznie, a w większości aspektów całkowicie wyeliminował powoda z wykonywania praktykowanych przed wypadkiem zajęć fizycznych, ważnych dla podtrzymywania ogólnego zdrowia fizycznego i psychicznego (prace ogrodowe, jazda na motorze, ogólnie pojęta rekreacja).
Radykalnemu zmniejszeniu uległ też zakres możliwej do wykonywania pracy zawodowej powoda jako chirurga. Powód nie może wykonywać dużych i średnich zabiegów operacyjnych, wymagających utrzymania przez długi czas pozycji stojącej i mobilności operatora przy stole operacyjnym. Obecnie pozostało powodowi tylko przeprowadzanie zabiegów tzw. małej chirurgii, możliwych do wykonania w pozycji siedzącej w warunkach ambulatoryjnych. Spowodowało to w znacznym stopniu ograniczenie możliwości zarobkowania w wykonywanym zawodzie i zahamowanie rozwoju zainteresowań i samorealizacji w dziedzinach zawodowej i hobbystycznej. Kalectwo układu ruchu oraz wiek powoda i ambicje zawodowe wpływają na to, iż szanse na zdobycie nowych kwalifikacji zawodowych, możliwych przy istniejących ograniczeniach i dający porównywalny status do zawodu chirurga, byłoby trudne, a w praktyce niemożliwe. Większość stwierdzonych ubytków czynnościowych narządu ruchu ma u powoda charakter stały na poziomie 30%. Przez okres 5 lat od chwili urazu nie udało się powodowi osiągnąć większej poprawy czynnościowej, przez co w przyszłości uzyskanie znaczącego postępu w tym zakresie będzie niemożliwe. W zasięgu dalszych działań leczniczo - rehabilitacyjnych leży niewielka czasowa poprawa, a w głównej mierze zapobieganie postępowi degradacji funkcji i zmian zwyrodnieniowych tkanek stawu kolanowego i podudzia na skutek pourazowych i poinfekcyjnych zaburzeń architektoniki.
Powód winien w znacznym stopniu prowadzić oszczędzający tryb życia, unikać aktywności ruchowo-sportowej na stałe, by opóźnić wystąpienie zmian zwyrodnieniowo-zniekształcających skutkujących koniecznością wykonania alloplastyki stawu kolanowego. W przyszłości operacja ta wydaje się być nieunikniona. Powód doznał trwałego uszczerbku na zdrowiu. Wymaga okresowej rehabilitacji, co najmniej raz na 2-3 miesiące.
W chwili przedmiotowego wypadku powód miał 58 lat i był zdrowym mężczyzną. Z zawodu jest lekarzem chirurgiem, ma specjalizację II stopnia. Od 2004 r. wraz ze wspólnikiem A. L. prowadzi działalność gospodarczą w formie spółki cywilnej (...), świadczącej usługi lecznicze w zakresie chirurgii i tzw. chirurgii jednego dnia. Spółka generowała dochody nie tylko z działalności chirurgicznej. W ramach prowadzonej działalności zatrudniali także lekarzy innych specjalizacji: ortopedii, kardiologii, reumatologii, personel medyczny - pielęgniarki. Mieli podpisaną umowę z Narodowym Funduszem Zdrowia. Przed wypadkiem powód przeprowadzał wielogodzinne operacje chirurgiczne. Był mocno zaangażowany w rozwój spółki, miał w planach specjalizować się w kierunku onkologii, prowadził rozmowy w zakresie współpracy z lecznicą (...) w K.. Spółka generowała satysfakcjonujące dochody, powód nie widział konieczności dodatkowego zarobkowania poza przychodnią, dyżurowania w innych placówkach medycznych czy praktykowania w szpitalu. W 2013 r. zarobił rocznie 79.009,25 zł, w 2014 r. – 56.726,68 zł, w 2015 r. – 76.345,82 zł, w 2016 r. – 48.784,57 zł, w 2017 r. – 48.955,13 zł.
A. L. – wspólnik powoda liczył na 6 miesięczną absencję powoda po wypadku. Długotrwały proces leczenia i rehabilitacji sprawił, że po tym okresie wspólnik powoda zatrudnił innego lekarza do pomocy w lecznicy. W latach 2015-2016 spółka (...) w K. korzystała z usług lekarza chirurga - L. W., który w ramach prowadzonej działalności gospodarczej świadczył usługi i porady medyczne. Kwota wystawionych faktur za w/w usługi wyniosła w: 2015 r. - 25.450 zł, 2016 r.- 22.650 zł, 2017 r. -14.000 zł. Kwoty te zostały zaliczone w koszty spółki cywilnej (...).
Utratę możliwości pełnego zarobkowania częściowo rekompensowały powodowi świadczenia z ubezpieczenia społecznego. W tym czasie powód pobierał zasiłek chorobowy, a następnie świadczenie rehabilitacyjne do dnia 17 czerwca 2015 r. Łącznie powód uzyskał w latach 2014-2017 kwotę 32.337,09 zł. Sytuacja finansowa powoda po wypadku spowodowała konieczność zawieszenia spłat rat kredytowych na okres roku czasu. W tym czasie korzystał ze wsparcia finansowego rodziny pożyczając łącznie kwotę około 50.000 zł. Po tym czasie powód powrócił do pracy, świadcząc ją w ograniczonym zakresie. Pracował w pozycji siedzącej w godzinach 9-15. Wykonywał zabiegi małej chirurgii (tłuszczaki, kaszaki, znamiona, drobne wycinki, rektoskopia), które nie wymagały przebywania dłużej w jednej pozycji. Do pracy był dowożony przez sąsiada - R. T. samochodem powoda. Powrót do pracy związany był nie tylko z trudną sytuacją finansową. Powód potrzebował kontaktu z ludźmi, był labilny, miewał zaburzenia snu, zaburzenia adaptacyjne. Po powrocie do pracy część pacjentów powoda wróciła do niego. Ich ilość przełożyła się na zwiększenie zarobków do wysokości sprzed wypadku. Aktualnie z uwagi na ograniczenia zdrowotne powód pracuje w godzinach 9.00-12.00 i 15:30-18.00. Nie jest w stanie pracować przez cały dzień, wykonywać długotrwałych operacji w pozycji stojącej. Mimo ukończonego kursu z balneologii nie widzi możliwości przekwalifikowania się. Praca chirurga jest dla niego bardzo ważna.
Przed wypadkiem, w 2007 r. powód zakupił działkę od R. T. w miejscowości O. i wybudował na niej dom. Na ten cel zaciągnął kredyt w wysokości 450.000 zł oraz 120.000 zł na wykończenie domu. Sytuacja finansowa powoda przed wypadkiem była dobra, stabilna i pozwalała na terminową spłatę obu kredytów. W 2008 r. zakupił również czteroletni motocykl marki H. (...), na którym jeździł od wiosny do jesieni. W okresie zimowym był garażowany. W trakcie jazdy posiadał odpowiedni ubiór - spodnie jeansowe z ochraniaczami marki L., kurtkę skórzaną - ze wzmocnieniami tzw. protektorami, buty skórzane, kask i rękawiczki skórzane oraz okulary korekcyjne. Odzież, obuwie i akcesoria były nowe, od dnia zakupu użytkowane były przez okres 2-5 lat. Powód dokupił dodatkowe wyposażenie motocykla w postaci szyby przedniej oraz dwóch skórzanych sakw. Po wypadku rzeczy osobiste powoda były zniszczone, rozcięte. Zostały zabrane z miejsca wypadku przez R. T.. Podobnież motocykl powoda został odholowany 8 km z miejsca wypadku przez sąsiada R. T.. W garażu powód posiada zniszczony kask oraz motocykl, który jest w trakcie renowacji. W dniu 1 listopada 2017 r. dokonano oględzin pojazdu - motocykla H. (...) rocznik 2004 o nr rej. (...), który brał udział w zdarzeniu drogowym w dniu 21 czerwca 2014 r. Wartość rynkowa brutto pojazdu, określona na dzień wykonania opinii, przy założeniu okresu eksploatacji pojazdu jak do dnia szkody wynosi 16.700 zł, z kolei wartość rynkowa brutto pojazdu na dzień szkody wynosi 14.100 zł. Łączna wartość strat w tym zakresie stanowiła kwotę 24.550 zł.
P. Z. przed wypadkiem był zdrowym, bardzo aktywnym człowiekiem. Grał w koszykówkę, tenisa, pływał, jeździł na rowerze, dwa razy do roku jeździł na nartach. Osobiście wykonywał prace przydomowe tj. koszenie trawy, pielęgnacja sadu, stawu, przygotowywanie drewna opałowego. Prace fizyczne były dla powoda odskocznią, relaksem, sposobem na odreagowanie po pracy. Po wypadku powód nie jest w stanie wykonywać tych czynności samodzielnie. Porusza się o kulach, nie może dźwigać. Szybko się męczy, musi uważać, aby nie pokonywać zbyt dużych dystansów i nie przeciążać zdrowej nogi. W dalszym ciągu nie osiągnięto pełnego zrostu, nie jest w stanie zgiąć kolana. Ma również ograniczone zakresy ruchów w lewej ręce (barku). Z tego powodu zmuszony jest delegować niektóre obowiązki na inne osoby, korzystać z pomocy znajomych, sąsiadów.
Wskutek wypadku ucierpiała także sfera uczuciowa powoda. Przed zdarzeniem P. Z. pozostawał w nieformalnym związku z M. C.. Intensyfikacja ich znajomości przypadła na okres krótko przedwypadkowy. Po wypadku M. C. przyjęła na siebie rolę opiekunki. Przez cały okres powypadkowy sprawowała opiekę na powodem i stanowiła wsparcie psychiczne. Na czas pobytu powoda w szpitalu w S. zamieszkała u koleżanki w K., skąd codziennie dojeżdżała do powoda własnym samochodem, robiła zakupy, przygotowywała oraz przywoziła wysokobiałkowe posiłki. Wspomagała powoda w przemieszczaniu się na wózku inwalidzkim w trakcie spacerów, wykonywała czynności pielęgnacyjne tj. mycie głowy, golenie. Te same czynności wykonywała, kiedy powód przebywał w szpitalu w G., W.. W trakcie całej hospitalizacji i dalszego etapu leczenia, rehabilitacji powoda była dla niego wsparciem psychicznym. Powoda odwiedzali również członkowie najbliższej rodziny - matka, bracia, dzieci, podtrzymując go na duchu.
W okresie poszpitalnym powód również wymagał pomocy i opieki ze strony innych osób. M. C. w dalszym ciągu wykonywała czynności pielęgnacyjne przy powodzie, zmieniała opatrunki, robiła zakupy, opiekowała się powodem przez co najmniej 8 godzin dziennie. W czynnościach tych wspomagał ją sąsiad R. T., który oferował swoją pomoc przy ubieraniu się, robieniu zastrzyków, odśnieżaniu koszeniu trawy, noszenia drewna opałowego czy transport do lekarza, na rehabilitację, konsultację. Aktualnie powód samodzielnie wykonuje czynności samoobsługowe, drobne zakupy. Przemieszcza się samochodem przystosowanym dla osób niepełnosprawnych.
Od czerwca 2018 r. relacje między P. Z. a M. C. uległy zmianie. Zmiana nastąpiła także w samej formule związku. Aktualnie pozostają w dobrych przyjacielskich stosunkach, wzajemnie się odwiedzają.
Wskutek wypadku doszło do nagłej i niespodziewanej utraty zdrowia przez powoda. Doznane w przedmiotowym wypadku urazy wywołały u niego cierpienie oraz obniżyły jakość życia. Przez długi okres czasu powód był niezdolny do prawidłowego funkcjonowania w społeczeństwie. Czuł się bezradny, zły i poirytowany, że jest od kogoś zależny i musi korzystać z pomocy innych osób. Dodatkowo odczuwał dolegliwości bólowe, konieczne było zażywanie leków. Był wielokrotnie hospitalizowany, leczony ambulatoryjnie w placówkach medycznych w S., G., W.. Komplikacje w postaci stanu zapalnego kolana wiązały się z długotrwałym leczeniem poszpitalnym, wizytach kontrolnych i długiej rehabilitacji. W grudniu 2014 r. po wykonaniu zabiegu rekonstrukcji stożka rotatorów barku lewego powód rozpoczął rehabilitację w (...) w S.. Koszt jednej wizyty wahał się w kwocie 90/100 zł za sesję. Powód odbył 18 wizyt. Na rehabilitację do S. dowoził powoda W. S.. Następnie w okresie od 26 marca 2015 r. powód był pod opieką poradni rehabilitacji w K., gdzie uczęszczał codziennie taksówką na zabiegi rehabilitacyjne barku i kolana. Zalecone ćwiczenia rehabilitacyjne wykonywał również samodzielnie w domu.
Od momentu wypadku powód ponosił koszty związane z zakupem leków, opatrunków, specjalnej diety wysokobiałkowej wspomagającej gojenie się ran, wizyt lekarskich, rehabilitacji. Nadto dodatkowe koszty generowały przejazdy powoda do placówek leczniczych oddalonych od miejsca jego zamieszkania, koszty paliwa, a także koszty opieki osób drugich. Pismem z 11 lipca 2016 r. (wysłanym w dniu 18 sierpnia 2016r.) powód wystąpił do pozwanego z żądaniem o naprawienie szkody doznanej przez niego w związku z przedmiotowym wypadkiem. W odpowiedzi na powyższe, pozwany wypłacił na rzecz powoda łącznie kwotę 35.853,16 zł, w tym 24.000 zł tytułem zadośćuczynienia, 9.265,96 zł tytułem zwrotu kosztów dojazdów oraz kwotę 2.587,20 zł tytułem zwrotu kosztów opieki.
W oparciu o tak ustalony stan faktyczny Sąd Okręgowy uznał, że powództwo zasługiwało na częściowe uwzględnienie. Jak wyjaśnił, przedmiotem sporu w niniejszej sprawie była wyłącznie wysokość żądanych przez powoda świadczeń. Powołując brzmienie przepisów art. 415 k.c., art. 444 § 1 k.c. oraz art. 445 k.c., Sąd I instancji wyjaśnił, że do powstania odpowiedzialności odszkodowawczej konieczne jest zawsze spełnienie trzech przesłanek, które muszą wystąpić jednocześnie: 1) zdarzenie, z którym system prawny łączy czyjś obowiązek naprawienia szkody, 2) powstanie szkody i 3) związek przyczynowy pomiędzy zdarzeniem a szkodą. Reguły te dotyczą każdego rodzaju odpowiedzialności odszkodowawczej, niezależnie od źródła jej powstania (delikt, kontrakt czy ustawa). Jednocześnie dla stwierdzenia w określonym stanie faktycznym adekwatnego związku przyczynowego należy ustalić, czy zdarzenie stanowi warunek konieczny wystąpienia szkody (test conditio sine qua non) oraz ustalić, czy szkoda jest normalnym następstwem tego zdarzenia (selekcja następstw). Ciężar dowodu relacji kauzalnych spoczywa na poszkodowanym (art. 6 k.c.), chyba że przepisy szczególne przewidują pewne odstępstwa od tej zasady. Jeśli chodzi o zakres obowiązku odszkodowawczego, Sąd Okręgowy podał, iż jest on wyznaczony treścią art. 361 § 2 k.c. i obejmuje straty, które poszkodowany poniósł, oraz korzyści, które mógłby osiągnąć, gdyby mu szkody nie wyrządzono.
Przychodząc do analizy roszczenia o zadośćuczynienie, Sąd I instancji zważył, że uszkodzenie ciała lub rozstrój zdrowia łączy się najczęściej z doznaniem przez poszkodowanego krzywdy, na którą składają się m.in. cierpienie fizyczne w postaci bólu i innych dolegliwości oraz cierpienia psychiczne, polegające na ujemnych uczuciach przeżywanych bądź w związku z cierpieniami fizycznymi, bądź w związku z następstwami uszkodzeń ciała lub rozstroju zdrowia. Zadośćuczynienie przyjmuje postać jednorazowej zapłaty sumy pieniężnej. Powinno zatem uwzględniać wszystkie cierpienia fizyczne i psychiczne zarówno już doznane przez poszkodowanego, jak i te, które będzie on w przyszłości odczuwać, a które dadzą się przewidzieć w chwili wyrokowania z dużym prawdopodobieństwem. Ma ono stanowić rekompensatę pieniężną za całą krzywdę doznaną przez poszkodowanego. Zważywszy na to, że zadośćuczynienie ma kompensować w istocie szkody niepoliczalne, ustalenie jego wysokości jest zależne od szeregu czynników wpływających na ogólną ocenę stopnia i trwałości bólu i cierpienia, stanowiących składowe szkody.
W ocenie Sądu Okręgowego, przeprowadzone w sprawie postępowanie dowodowe wykazało, że powód, wskutek obrażeń jakich doznał w wyniku wypadku z 21 czerwca 2014 r., nie powróci już do dawnego trybu życia i aktywności (w tym zawodowej), jakie prowadził przed zdarzeniem. Rodzaj i charakter obrażeń powstałych u niego wskutek wypadku diametralnie zmienił jego życie. W związku z doznaniem przez powoda wskutek przedmiotowego zdarzenia złamania wielofragmentowego części bliższej kości piszczelowej i strzałkowej podudzia prawego – otwartego III A wg Gustillo – Andersona z uszkodzeniem aparatu wyprostnego kolana prawego oraz stan po zwichnięciu barku lewego Większość stwierdzonych ubytków czynnościowych narządu ruchu ma u powoda charakter stały na poziomie 30%. Intensywny proces leczenia, stale przedłużający się z uwagi na słabe gojenie się ran i zrost złamanych kości, a przy tym zakażenie pourazowe, był dla powoda bardzo dotkliwy i wiązał się z doznawanym bólem fizycznym. Istotne jest, że staw kolanowy prawy powoda jest zniekształcony, w ustawieniu koślawym (wygiętym do przyśrodka); funkcja stawu jest ograniczona w zakresie zgięcia do 90st. przy normie do 120-140 st., a wyprostu do 0 st.; podczas zginania wyczuwalne są trzeszczenia. Znaczące jest, że od chwili urazu nie udało się powodowi osiągnąć większej poprawy czynnościowej, mimo znacznego wysiłku i zaangażowania w proces leczenia i długotrwałą rehabilitację. Dalsze działania leczniczo-rehabilitacyjne opierają się w głównej mierze na zapobieganiu postępowi degradacji funkcji i zmian zwyrodnieniowych tkanek stawu kolanowego oraz podudzia na skutek pourazowych i poinfekcyjnych zaburzeń architektoniki. by opóźnić konieczność wykonania alloplastyki stawu kolanowego. Natomiast odnośnie stawu barkowego lewego u powoda stwierdzono ograniczoną ruchomość w zakresie ruchów skrajnych. Ruchomość w zakresie funkcjonalnym do 70 st. jest zachowana. Ma to przede wszystkim przełożenie na pracę zawodową powoda jako chirurga.
Zdaniem Sądu I instancji, rozmiar doznanych przez powoda cierpień w związku ze zdarzeniem z 21 czerwca 2014 r. jest znaczny. Oczywistym jest, iż doznane urazy były poważne, dodatkowo obarczone komplikacjami w postaci zakażenia pourazowego. Mimo upływu czasu, nadal mają wpływ na psychiczną i fizyczną sferę życia powoda. Wielokrotne pobyty w szpitalu, przebyte operacje, a także rehabilitacja nie są niczym innym jak następstwami wypadku, które zmieniły w sposób diametralny życie powoda. Obecnie powód funkcjonuje samodzielnie, ale nie może wykonywać różnych czynności, które przed wypadkiem nie sprawiały mu żadnego problemu. Skutki wypadku powód odczuwa do chwili obecnej. Są one tym bardziej dotkliwie, gdyż bezpośrednio wpływają na funkcjonowanie powoda i jakość jego życia. Ponadto, powodowi trudno pogodzić się zaistniałym stanem rzeczy. W wyniku wypadku jako sytuacji bezpośredniego zagrożenia zdrowia i życia wystąpiły u niego zaburzenia adaptacyjne. Powód odczuwa duży stres w czasie jazdy samochodem, podróż obciążona jest silnym lękiem i obawami. Z osoby zdrowej, sprawnej fizycznej, aktywnej zawodowo, zaangażowanej w rozwój osobisty, stał się zależny od osób trzecich (w pewnym zakresie również do dzisiaj), z trudem porusza się - utyka na prawą nogę, nie może uprawiać swoich pasji sportowych. Powód nie może przebywać swobodnie, długotrwale w pozycji stojącej, nie jest zdolny do wykonania przysiadu ani kucania. Stan ten ograniczył znacznie, a w większości aspektów całkowicie wyeliminował powoda z wykonywania praktykowanych przed wypadkiem zajęć fizycznych, ważnych dla podtrzymywania ogólnego zdrowia fizycznego i psychicznego (prace ogrodowe, jazda na motorze, ogólnie pojęta rekreacja). Wskutek wypadku radykalnemu zmniejszeniu uległ też zakres możliwej do wykonywania pracy zawodowej powoda jako chirurga. Powód nie może wykonywać dużych i średnich zabiegów operacyjnych, wymagających utrzymania przez długi czas pozycji stojącej i mobilności operatora przy stole operacyjnym. Obecnie pozostało powodowi tylko przeprowadzanie zabiegów tzw. małej chirurgii, możliwych do wykonania w pozycji siedzącej w warunkach ambulatoryjnych.
W ocenie Sądu Okręgowego, wszystkie te okoliczności stanowią wystarczające uzasadnienie dla uznania, że łączna kwota 250.000 zł z tytułu zadośćuczynienia będzie adekwatna do rozmiarów doznanej przez niego krzywdy. Suma ta winna zrekompensować doznaną przez powoda krzywdę oraz utracone możliwości dotychczasowego funkcjonowania w sferze prywatnej i zawodowej, które zostały przerwane w sposób nagły i całkowicie niezależny od powoda. Nie ma bowiem ceny, która osobie aktywnej prywatnie i zawodowo mogłaby zrekompensować taką stratę. Powód był wysokiej klasy specjalistą chirurgiem, który w planach miał rozpocząć specjalizację z onkologii, natomiast wypadek z 21 czerwca 2014 r. zmienił jego widoki na przyszłość, rodząc konieczność dostosowania się do nowej rzeczywistości i jakości życia.
Sąd I instancji nie uwzględnił żądania o zadośćuczynienie w całości, uznając, że rokowania w zakresie narządu ruchu są o tyle dobre, iż doszło do wygojenia ran i zahamowania zakażenia pourazowego. W dalszym ciągu powód nie ma pełnego zrostu kości. Niemniej powód posiada fizyczne i psychiczne wsparcie w rodzinie, przyjaciółce, sąsiadach, co z pewnością wpływa na zmniejszenie dolegliwości związanych z wypadkiem. Mimo doznanych obrażeń i trwałych skutków wypadku, a także związanych z tym niepowodzeń, w pewien sposób stara się odnajdywać w nowej rzeczywistości - chociażby w dalszym ciągu wykonując pracę chirurga z pewnymi ograniczeniami zdrowotnymi. Skoro zaś w trakcie postępowania likwidacyjnego z tytułu zadośćuczynienia za krzywdę powód otrzymał łączną kwotę w wysokości 24.000 zł oraz kwotę 6.000 zł tytułem nawiązki od sprawcy wypadku, Sąd Okręgowy zasądził od pozwanego na rzecz powoda kwotę 220.000 zł.
W zakresie żądania odsetkowego Sąd I instancji podzielił pogląd Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 28 października 2011 r. (VI ACa 247/11, LEX nr 1103602), zgodnie z którym w razie wyrządzenia szkody czynem niedozwolonym odsetki należą się poszkodowanemu od chwili zgłoszenia roszczenia o zapłatę zadośćuczynienia. Powołując treść art. 14 ust. 1 ustawy z dnia 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych (Dz.U. z 2003 r. Nr 124, poz. 1152 z późn. zm.), Sąd Okręgowy zasądził odsetki ustawowe zgodnie z żądaniem pozwu, tj. od dnia następnego po upływie 30-dniowego terminu do wypłaty odszkodowania, przy uwzględnieniu, iż powód wezwał pozwanego do zapłaty pismem z 11 lipca 2016 r., nadanym w dniu 17 sierpnia 2018 r.
Odnosząc się do żądania odszkodowawczego, Sąd I instancji wskazał, iż obowiązek zwrotu dotyczy wydatków rzeczywiście poniesionych. W oparciu o przedstawione przez powoda faktury VAT i rachunki za zakup leków, materiałów opatrunkowych, wizyt lekarskich, badań, rehabilitacji i dojazdów, opiewające łącznie na kwotę 55.409 zł, Sąd I instancji przyjął, że koszty te były konieczne przy doznanych przez powoda obrażeniach i zaleceniach lekarskich. Za zasadne Sąd uznał również koszty dojazdu i pomoc w transporcie powoda do miejsca leczenia. Wobec okoliczności, że w trakcie postępowania likwidacyjnego powodowi zostało wypłacone odszkodowanie w wysokości 9.265,96 zł tytułem zwrotu kosztów dojazdu, za zasadne Sąd Okręgowy uznał uwzględnienie tej kwoty, zasądzając od pozwanego na rzecz powoda kwotę 24.550 zł. Odsetki od przedmiotowego roszczenia zasądzono w sposób analogiczny jak przy żądaniu o zadośćuczynienie.
W zakresie żądania dotyczącego odszkodowania za rzeczy osobiste zniszczone wskutek wypadku Sąd I instancji wskazał, że w wyniku zdarzenia powód poniósł straty w postaci zniszczenia rzeczy osobistych, m.in. odzieży - kurtki skórzanej ze wzmocnieniami, rękawiczek skórzanych, spodni jeansowych z ochraniaczami, obuwia skórzanego oraz akcesoriów - kasku, okularów przeciwsłonecznych/korekcyjnych. Nadto motocykl powoda doznał uszkodzeń niepozwalających na jego odbudowę. Wymagał holowania z miejsca wypadku do miejsca garażowania. Łączna wartość strat w tym zakresie stanowiła kwotę 24.550 zł. Sąd Okręgowy podkreślił, że zarówno szkoda w pojeździe jak i w innych rzeczach ruchomych, będąca skutkiem wypadku, to tak zwane straty rzeczywiste, czyli takie, które są kosztami poniesionymi w związku ze zdarzeniem. W takim wypadku ubezpieczyciel - pozwany powinien wyrównać poszkodowanemu poniesione koszty, doprowadzając majątek poszkodowanego do stanu sprzed wypadku. W niniejszej sprawie rzeczy osobiste powoda oraz motocykl uległy zniszczeniu w sposób niepozwalający na ich odtworzenie, naprawę. Zdaniem Sądu Okręgowego, nie ulega wątpliwości, że ścisłe udowodnienie wartości tych rzeczy jest znacznie utrudnione. Mając zatem na uwadze art. 322 k.p.c., Sąd Okręgowy uznał żądanie powoda w kwocie 24.550 zł za zasadne. Odsetki ustawowe za opóźnienie zasądzono od 19 sierpnia 2016 r., tj. od dnia następującego po upływie 30-dniowego terminu do wypłaty odszkodowania przez pozwanego.
W zakresie zwrotu kosztów opieki Sąd I instancji uwzględnił żądanie do kwoty 12.450 zł, co przy odjęciu otrzymanej przez powoda kwoty 2.587,20 zł w toku postępowania likwidacyjnego, dało ostatecznie kwotę 9.862,80 zł. O odsetkach orzeczono analogicznie jak w przypadku pozostałych roszczeń. W pozostałym zakresie żądanie powoda zostało oddalono jako nieuzasadnione.
Odnosząc się do żądania zapłaty kwoty 52.887,71 zł tytułem utraty możliwości zarobkowania, Sąd Okręgowy wskazał, że przeprowadzone w niniejszej sprawie postępowanie dowodowe wykazało, iż powód przed wypadkiem prowadził wraz ze wspólnikiem A. L. placówkę medyczną (...) w K.. Działalność spółki opierała się o świadczenie usług medycznych w zakresie chirurgii, reumatologii, kardiologii. Do chwili wypadku powód całkowicie poświęcał się pracy, był zaangażowany w samorozwój, myślał o specjalizacji z onkologii, co niewątpliwie miałoby przełożenie na wysokość osiąganych dochodów. Na skutek wypadku konieczne było zaprzestanie pracy przez powoda. Długotrwały proces leczenia, a następnie rehabilitacji wymógł na wspólniku powoda konieczność zatrudnienia innego chirurga do pomocy w lecznicy. Powód został uznany przez ZUS za niezdolnego do pracy, nadto orzeczono wobec niego niepełnosprawność w stopniu umiarkowanym. Wypadek znacznie wpłynął na sytuację finansową powoda. Z uwagi na niemożność świadczenia pracy jego dochody zmniejszyły się znacząco. Źródłem utrzymania powoda stały się świadczenia z ubezpieczenia społecznego oraz pożyczki udzielane przez członków rodziny i znajomych powoda. W latach 2014-2017 powód utraci możliwość zarobkowania w wymiarze sprzed wypadku. Porównując dochody uzyskiwane przed zdarzeniem z tymi po wypadku, strata wynosi 85.224,80 zł. Częściowo zminimalizowana została poprzez pobieranie przez powoda świadczeń chorobowych, rehabilitacyjnych. Na przestrzeni 2014-2017 powód uzyskał łącznie 32.337,09 zł. Niewątpliwie utrata zdolności zarobkowania miała związek z wypadkiem komunikacyjnym jakiego doznał powód. Gdyby nie zdarzenie szkodowe powód z dużym prawdopodobieństwem byłby w stanie osiągnąć dochody na poziomie co najmniej sprzed 21 czerwca 2014 r. Spowodowało to w znacznym stopniu ograniczenie możliwości zarobkowania w wykonywanym zawodzie i zahamowanie samorealizacji w dziedzinie chirurgii i planowanej specjalizacji z onkologii. Mając na uwadze powyższe Sąd I instancji uwzględnił żądanie powoda w całości. Odsetki ustawowe za opóźnienie przyznano od 23 kwietnia 2018 r., tj. od dnia doręczenia pozwu, w którym powód skonkretyzował swoje roszczenie w tym zakresie.
Stan faktyczny sprawy ustalono na podstawie dowodów z dokumentów, które w sposób przekonujący, rzeczowy dostarczyły okoliczności istotnych dla rozstrzygnięcia i w swojej treści nie budziły wątpliwości Sądu. Szczególnie istotne okazały się opinie biegłych w zakresie chirurgii, ortopedii, medycyny pracy, psychiatrii, psychologa, rehabilitanta medycznego, które uznano za jasne, logiczne oraz w sposób wyczerpujący odpowiadały zleceniu. Za częściowo wiarygodny Sąd Okręgowy uznał dowód z przesłuchania powoda, gdyż w pewnym zakresie twierdzenia te nie korespondowały z pozostałym materiałem dowodowym, w szczególności z zeznaniami świadków R. T. oraz W. S. odnośnie otrzymanych kwot za transport powoda do placówek medycznych czy kosztów opieki. Sąd Okręgowy w całości dał wiarę zeznaniom świadków, albowiem nie doszukał się w ich twierdzeniach subiektywnych opinii, sprzeczności z zasadami logicznego rozumowania oraz z zasadami doświadczenia życiowego.
O kosztach procesu orzeczono, na podstawie art. 100 k.p.c. w zw. z art. 98 k.p.c., zgodnie z zasadą stosunkowego rozdzielenia, przy przyjęciu, że powód wygrał proces w 56,68 %, zaś pozwany 43,32 %.
Pozwany zaskarżył powyższy wyrok w części, tj. w zakresie zasądzającym na rzecz powoda kwotę 182.437,71 zł wraz z ustawowymi odsetkami, na którą składają się: w punkcie pierwszym wyroku: kwoty 105.000 zł tytułem zadośćuczynienia z odsetkami ustawowymi od dnia 19 września 2016 r. do dnia zapłaty; kwoty 24.550 zł tytułem zwrotu kosztów uszkodzonego motocykla, zniszczonej odzieży i kosztów holowania wraz z odsetkami ustawowymi od dnia 19 września 2016 r. do dnia zapłaty; kwoty 52.887,71 zł tytułem utraconych dochodów wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia 23 kwietnia 2018 r.; w punktach 3 i 4 wyroku w części dotyczącej ustalenia zasad i wysokości kosztów procesu ponoszonych przez obie strony procesu.
Zaskarżonemu orzeczeniu zarzucił:
a) nierozpoznanie sprawy co do istoty, wyrażające się w pomięciu istotnych okoliczności związanych z wysokością szkody majątkowej, jaka miała powstać u powoda w związku ze zdarzeniem z dnia 21 czerwca 2021 r., a tym samym wydania wyroku bez ustalenia wysokości faktycznie należnego powodowi świadczenia za uszkodzony pojazd H. (...), nr rej. (...), z pominięciem konieczności zastosowania metody dyferencyjnej, jak również zasądzenie całej żądanej kwoty za pojazd oraz osprzęt motocyklowy, mimo iż powód nie wykazał ich faktycznej wartości sprzed zdarzenia;
b) nierozpoznanie sprawy co do istoty, wyrażające się w pomięciu istotnych okoliczności związanych z wysokością szkody majątkowej jaka miała powstać u powoda w związku ze zdarzeniem z dnia 21 czerwca 2021 r., poprzez zasądzenie całej kwoty tytułem utraconych dochodów, mimo iż powód nie wykazał by nie mógł zarobkować jako udziałowiec w spółce (...) sp. z o.o., a także by spółka nie mogła zastąpić go innym pracownikiem w czasie jego nieobecności;
c) naruszenie art. 233 § 1 i 2 k.p.c., polegające na braku wszechstronnego rozpatrzenia materiału dowodowego i wyciągnięcie wniosków sprzecznych z zasadami doświadczenia życiowego, w szczególności przez:
błędne przyjęcie, że ocenę uszczerbku na zdrowiu należy dokonać w oparciu o opinię biegłego chirurga, podczas gdy kompetencje do orzekania uszczerbku ma biegły ortopeda, zaś nawet biegły chirurg w swojej opinii wskazał, że ocena uszczerbku leży w kompetencjach biegłego ortopedy;
pominięcie, że biegły ortopeda przyznał 25% uszczerbku na zdrowiu i oparcie wyroku na błędnej opinii biegłego chirurga, który uznał, że powód doznał 30%, wskazując jednocześnie, że kompetencje do orzekania uszczerbku leżą po stronie biegłego ortopedy;
oparcie wyroku na rażąco błędnych ustaleniach biegłej z zakresu psychologii, która sporządziła opinii sprzeczną z opinią z zakresu psychiatrii, podczas gdy biegła psychiatra stwierdziła, że u powoda nie stwierdza się zaburzeń psychicznych i emocjonalnych, a to psychiatra ma większe kompetencje do oceny stanu zdrowia psychicznego jako lekarz uprawniony do określania uszczerbku na zdrowiu;
błędne przyjęcie, że na skutek wypadku ucierpiała również sfera uczuciowa powoda, podczas gdy biegła psychiatra jednoznacznie oceniła, że u powoda nie stwierdza się zaburzeń psychicznych i emocjonalnych, zatem nie sposób łączyć rozstania powoda z partnerką z wypadkiem, a nadto zeznania powoda i jego byłej partnerki wskazują iż pozostają w dobrych relacjach;
pominięcie, że badanie USG wykazało również zmiany, które nie powstały na skutek wypadku, a miały istotny wpływ na stan zdrowia powoda i sprawność ręki oraz okres rekonwalescencji i uznanie, że wszelkie dolegliwości na jakie cierpiał powód były wyłącznie skutkiem wypadku z dnia 21 czerwca 2014 r.;
pominięcie, iż w związku z wypadkiem powód stał się jedynie częściowo niezdolny do pracy i nadal może wykonywać zawód, choć w ograniczonym zakresie;
pominięcie istotnej okoliczności, iż powód nie zmierzał się przekwalifikować i stanowczo sprzeciwiał się takiemu rozwiązaniu, mimo iż mogłoby pozwolić mu na uzyskanie innej specjalizacji, umożliwiającej zarobkowanie na podobnym poziomie jak przed wypadkiem;
pominięcie, że powód nie wykazał, jakoby wypadek spowodował utratę dochodu na poziomie 52.887,71 zł i uznanie, że powodowi należy się żądana kwota w całości, mimo braków dowodów dostatecznie uzasadniających przyznanie mu tak wygórowanej kwoty, w szczególności w kontekście tego, iż powód pozostawał wspólnikiem spółki, która w miejsce powoda zatrudnia innego chirurga w okresie rekonwalescencji powoda i ponadto powód nie wykazał by spadek dochodów spółki był wynikiem jedynie jego absencji;
błędne przyjęcie, że powód wykazał stopień utraconego dochodu, podczas gdy powód nie przedłożył księgi przychodów i rozchodów za rok 2013, 2014, 2015, a z przedłożonych deklaracji PIT wynikało, iż w roku, w którym doszło do zdarzenia powód odnotował tożsamy dochód co w 2015 roku;
pominięcie, że powód w żadnym stopniu nie wykazał wysokości szkody w pojeździe, odzieży oraz kosztów holowania i przyjęcie, że powodowi należy się żądana kwota 24.550 zł w całości;
uznanie, że powodowi należy się kwota 16.700 zł za uszkodzony motocykl, podczas gdy ze sporządzonej na zlecenie powoda opinii wynikało, iż wartość rynkowa pojazdu na dzień 21 czerwca 2014 r. wynosiła w stanie nieuszkodzonym 14.100 zł, a w stanie uszkodzonym 6.000 zł;
nieprawidłowe przyjęcie, że powodowi należy się zwrot pełnej wartości pojazdu w stanie sprzed szkody, podczas gdy zgodnie z zasadami likwidacji szkód, w przypadku zaistnienia szkody całkowitej odszkodowanie winno zostać wyliczone metodą dyferencyjną, zatem wartość pojazdu w stanie sprzed szkody winna zostać pomniejszona o wartość pojazdu w stanie uszkodzonym;
pominięcie, że koszty holowania były wygórowane i nierynkowe, a powód mógł skorzystać z usługi innego podmiotu oferującego tańsze usługi, zwłaszcza że trasa holowania była krótka;
pominięcie, że powód nie przedstawił żadnych rachunków ani faktur, z których wynikałby koszt zniszczonej odzieży, nadto błędne przyjęcie, że powodowi należy się zwrot tych kosztów bez zbilansowania ich o stopień zużycia tych rzeczy;
d) naruszenie art. 278 § 1 k.p.c. w zw. z art. 162 k.p.c. oraz art. 286 k.p.c., 227 k.p.c. i 232 k.p.c. poprzez nieuwzględnienie wniosku pozwanego o dopuszczenie dowodu z opinii biegłego z zakresu rzeczoznawstwa samochodowego, mimo kwestionowania przez pozwanego roszczenia o zwrot kosztów uszkodzonego motocykla, a także poprzez nieuwzględnienie wniosku pozwanego o dopuszczeniu dowodu z opinii innego biegłego z zakresu psychologii, mimo, że opinia opiniującego w sprawie biegłego była nieprawidłowa, błędna i sprzeczna z ustaleniami biegłego psychiatry;
e) naruszenie art. 444 § 2 k.c. w zw. z art. 6 k.c. poprzez jego błędne zastosowanie i zasądzenie na rzecz powoda pełnej żądanej przez niego kwoty tytułem utraconego dochodu, podczas gdy powód nie wykazał jakoby na skutek wypadku z dnia 21 czerwca 2014 r. utracił dochód w wysokości 52.887,71 zł, w szczególności nie przedstawił koniecznych dokumentów i nie zawnioskował o dopuszczenie dowodu z opinii biegłego z zakresu rachunkowości;
f) naruszenie art. 444 § 2 k.c. w zw. z art. 361§1 k.c. oraz art. 354 §2 k.c. oraz art. 6 k.c. poprzez jego błędne zastosowanie i zasądzenie na rzecz powoda pełnej żądanej przez niego kwoty tytułem uszkodzonego pojazdu oraz osprzętu motocyklowego i holowania w łącznej kwocie 24.550 zł, podczas gdy powód nie wykazał wartości pojazdu przed i po szkodzie, wartości rzeczy oraz niezasadnie zwiększył rozmiar szkody decydując się na nierynkowy koszt za holowanie;
g) naruszenie art. 445 § 1 k.c. w zw. zw. z art. 6 k.c. skutkujące przyjęciem, że powód wykazał, iż zachodzą przesłanki do przyznania mu zadośćuczynienia w kwocie dodatkowych 220.000 zł, zatem łącznie kwoty 250.000 zł, która to zdaniem Sądu stanowi odpowiednią sumę tytułem zadośćuczynienia za krzywdę doznaną przez powoda, pomimo ewidentnego braku szczególnych przesłanek uzasadniających przyznanie tak rażąco wygórowanego świadczenia, a także braku racjonalnych podstaw do zasądzenia dodatkowego świadczenia w sytuacji, gdy życie powoda i krzywda nie zwiększyła się tak diametralnie;
h) naruszenie art. 481 § 1 k.c. w związku z art. 14 § 1 ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych (Dz. U. Nr 124/2003 poz. 1152 ze zm.) w zw. z art. 13 § 1 tejże ustawy poprzez uznanie, iż powodowi należą się odsetki od zasądzonego zadośćuczynienia oraz odszkodowania od dnia 19 września 2016 r., a także od kwoty 52.887,71 zł od dnia 23 kwietnia 2018 r. podczas gdy ewentualnie przyznane odsetki powinny być zasądzone od daty wyrokowania przez Sąd meriti.
W oparciu o powyższe zarzuty, szerzej omówione w uzasadnieniu apelacji, pozwany wniósł o uchylenie zaskarżonego wyroku oraz przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi I instancji z uwzględnieniem kosztów procesu i zastępstwa procesowego za instancję odwoławczą, ewentualnie o zmianę wyroku w zaskarżonej części poprzez oddalenie powództwa w tym zakresie i zasądzenie od powoda na rzecz pozwanego kosztów postępowania według norm przepisanych, w tym kosztów za instancję odwoławczą.
Ponadto, pozwany, na podstawie art. 380 k.p.c. w zw. z art. 382 k.p.c. w zw. z art. 368 § 1 pkt 4 k.p.c. oraz art. 374 k.p.c., wniósł o przeprowadzenie przez Sąd drugiej instancji rozprawy, dopuszczenie i przeprowadzenie dowodu z opinii biegłego sądowego z zakresu rzeczoznawstwa samochodowego, celem wykazania rzeczywistej szkody w motocyklu powoda, mającej związek z wypadkiem z dnia 21 czerwca 2014 r., zgodnie z tezą dowodową zawartą w pkt 9 petitum odpowiedzi na pozew z dnia 4 maja 2018 r.; dopuszczenie i przeprowadzenie dowodu z opinii innego biegłego sądowego z zakresu psychologii, zgodnie z wnioskiem pozwanego zawartym w piśmie z dnia 18 listopada 2020 r. celem ustalenia faktycznych następstw w sferze zdrowia psychicznego powoda, w szczególności w kontekście opinii biegłego psychiatry.
Powód wniósł o oddalenie apelacji oraz zasądzenie kosztów zastępstwa procesowego i postępowania apelacyjnego.
Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:
Apelacja pozwanego zasługiwała na uwzględnienie wyłącznie w części dotyczącej odszkodowania z tytułu kosztów uszkodzonego motocykla (także wskutek dokonanego przez powoda częściowego cofnięcia powództwa w tym zakresie), zniszczonej w wypadku odzieży i wyposażenia oraz utraconych dochodów. W pozostałym zakresie, jako niezasadna, podlegała zaś oddaleniu.
Tytułem uwagi o charakterze formalnym należy wskazać, że zgodnie
z obowiązującym od dnia 2 lipca 2021 r. art. 15zzs
(
1) ust. 1 pkt 1 ustawy z dnia 2 marca 2020 r. o szczególnych rozwiązaniach związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19, innych chorób zakaźnych oraz wywołanych nimi sytuacji kryzysowych, w brzmieniu ustalonym ustawą z dnia 28 maja 2021 r. o zmianie ustawy Kodeks postępowania cywilnego oraz niektórych innych ustaw (Dz. U. z 2021 r., poz. 1090), w okresie obowiązywania stanu zagrożenia epidemicznego albo stanu epidemii ogłoszonego z powodu COVID-19 oraz w ciągu roku od odwołania ostatniego z nich, w sprawach rozpoznawanych według przepisów k.p.c. w pierwszej i drugiej instancji sąd rozpoznaje sprawy w składzie jednego sędziego. Zasada ta, zgodnie z art. 6 powołanej ustawy z dnia 28 maja 2021 r. znajduje zastosowanie do wszystkich sprawa wszczętych i niezakończonych przed dniem jej wejścia w życie. Taki stan prawny, zważywszy na datę wydania niniejszego orzeczenia, uzasadniał rozpoznanie przedmiotowej sprawy w składzie jednego sędziego.
Podkreślenia na wstępie wymaga, że rozstrzygnięcie przedmiotowej sprawy sprowadzało się do oceny zarzutów zgłoszonych w apelacji pozwanego. Obowiązek rozpoznania sprawy w granicach apelacji (art. 378 § 1 k.p.c.), oznacza związanie sądu odwoławczego zarzutami prawa procesowego (tak Sąd Najwyższy m.in. w uchwale z dnia 31 stycznia 2008 r., sygn. akt III CZP 49/07), za wyjątkiem tego rodzaju naruszeń, które skutkują nieważnością postępowania. Nie dostrzegając ich wystąpienia w niniejszej sprawie, a nadto akceptując argumentację materialnoprawną Sądu I instancji w tych wszystkich jej aspektach, które nie zostały objęte zarzutami apelacyjnymi, jak również poczynione przez ten Sąd ustalenia faktyczne (w oparciu o przeprowadzone w sprawie dowody), zadość wymogowi konstrukcyjnemu niniejszego uzasadnienia czyni odwołanie się do tej argumentacji, bez potrzeby jej powielania, stosownie do treści art. 387 § 2 1 k.p.c.
Treść wniesionego przez pozwanego środka odwoławczego nie pozostawia wątpliwości co do tego, że kierunek rozstrzygnięcia wyznaczała ocena zasadności wysokości przyznanego powodowi zadośćuczynienia (w zakresie objętym zaskarżeniem) oraz odszkodowania z tytułu zwrotu kosztów uszkodzonego motocykla, zniszczonej odzieży i wyposażenia oraz kosztów holowania, a także tytułem utraconych dochodów. Nadto pozwany zakwestionował przyjęte przez Sąd Okręgowy – na użytek rozstrzygnięcia o odsetkach za opóźnienie w zapłacie zadośćuczynienia i odszkodowania – daty wymagalności świadczeń zasądzonych na rzecz powoda zaskarżonym wyrokiem.
Przechodząc zatem do oceny zasadności poszczególnych zarzutów apelacji kwestionujących wysokość zasądzonego przez Sąd I instancji zadośćuczynienia, Sąd Apelacyjny wskazuje, że wbrew twierdzeniom skarżącego, kwestia wysokości należnego powodowi zadośćuczynienia dotyczy nie zagadnienia ustaleń faktycznych, lecz odmiennej oceny prawnej faktów, które Sąd Okręgowy uczynił integralną częścią ustalonego stanu faktycznego. Ocena taka dokonywana jest w fazie subsumcji (podstawienia) właściwych norm prawa materialnego, do ustalonego stanu faktycznego, co oznacza, że zarzuty tego rodzaju winny zostać prawidłowo zakwalifikowane jako naruszenie art. 445 § 1 k.c. przez jego niewłaściwe zastosowanie. Czym innym jest bowiem ustalenie konsekwencji, jakie w życiu powoda wywołał wypadek komunikacyjny, jakiemu uległ, a czym innym materialna relatywizacja związanej z tym skutkami krzywdy, której sąd dokonuje samodzielnie. Zarzut naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. odnosić się zatem może wyłącznie do oceny materiału dowodowego, stanowiącego podstawę ustalonego przez Sąd I instancji stanu faktycznego.
I tak, pozwany zarzuca wyrokowi Sądu Okręgowego m.in. błędne przyjęcie, na podstawie opinii biegłego chirurga, iż powód doznał 30 % uszczerbku na zdrowiu, podczas gdy kompetencje do orzekania w tym przedmiocie ma – zdaniem skarżącego – wyłącznie biegły ortopeda, który oszacował w swojej opinii, że uszczerbek ten wynosi 25 %. Sąd Apelacyjny zaznacza, że suponowana przez pozwanego koncepcja matematycznej relatywizacji wysokości zadośćuczynienia do procentowego uszczerbku na zdrowiu wymaga jednoznacznego zdyskredytowania. Przy żądaniu przyznania odpowiedniej sumy tytułem zadośćuczynienia na rzecz pokrzywdzonego w rozumieniu art. 445 k.c. podstawowym, i co wymaga podkreślenia, ustawowo określonym kryterium oceny sądu winien być rozmiar ujemnych następstw w sferze psychicznej i fizycznej pokrzywdzonego bowiem celem przyznania ochrony w formie majątkowej jest zrekompensowanie i złagodzenie doznanej krzywdy. Mierzenie krzywdy wyłącznie stopniem uszczerbku na zdrowiu stanowiłoby niedopuszczalne uproszczenie nieznajdujące oparcia w treści art. 445 § 1 k.c. (vide wyrok Sądu Najwyższego z 28 czerwca 2005 roku, sygn. akt I CK 7/05, LEX nr 153254). Sąd jest zatem zobowiązany ustalić zakres cierpień pokrzywdzonego, a przy ocenie tej przesłanki nie może abstrahować od wszystkich okoliczności towarzyszących powstaniu krzywdy, także tych zaistniałych w subiektywnym odczuciu skarżącego. Procentowy uszczerbek na zdrowiu, jako oparty na ustandaryzowanych i mechanicznie powielanych kryteriach jest właściwy dla odszkodowań określonych w odrębnych przepisach (np. z tytułu wypadków przy pracy), gdzie determinantem wysokości świadczenia jest wyłącznie rozmiar tego uszczerbku. W oczywisty sposób nie obejmuje on zatem istoty i funkcji krzywdy, opartej na zdematerializowanych przeżyciach psychicznych i zmiennego - stosownie do indywidualnych cech poszkodowanego – odczuwania skutków zdarzenia. Rozmiar doznanych obrażeń somatycznych czy też psychosomatycznych nie jest oczywiście dla analizowanego roszczenia obojętny. Jego doniosłość przejawia się przede wszystkim w określeniu granic odpowiedzialności zobowiązanego (istnienie związku przyczynowego). W tak opisanych uwarunkowaniach prawnych bez znaczenia dla kierunku rozstrzygnięcia pozostawała kwestia zróżnicowania pomiędzy - przyjętym przez biegłych z zakresu chirurgii i ortopedii - procentowym uszczerbkiem na zdrowiu powoda. Pozwany nie zakwestionował bowiem w żadnym zakresie zakresu cierpień powoda (także związanych z bólem fizycznym oraz prognozami na przyszłość), szczegółowo opisanych przez Sąd I instancji, a tylko one stanowić mogły kryterium oceny krzywdy, jakiej doznał powód.
Skarżący w sposób oczywiście wadliwy wskazuje, jakoby pomiędzy opiniami biegłych sądowych z zakresu psychiatrii i psychologii, dotyczącymi stanu psychicznego i emocjonalnego powoda, istniały tego rodzaju rozbieżności, a wręcz – jak podnosi pozwany – sprzeczności, które w jakikolwiek sposób ograniczałyby ich przydatność dla ustalenia rozmiaru krzywdy powoda. Wbrew twierdzeniom pozwanego, opiniujący w niniejszej sprawie z zakresu psychiatrii wprost wskazał, że „w wyniku wypadku jako sytuacji bezpośredniego zagrożenia zdrowia i życia u powoda wystąpiły zaburzenia adaptacyjne”. Ponadto, zdaniem opiniującej, „brak jest przesłanek aby podejrzewać, iż zaburzenia emocjonalne pod postacią zaburzeń adaptacyjnych jakie wystąpiły u powoda po wypadku z dnia 21.06.2014 miały inne poza wypadkiem uwarunkowania etiologiczne” (strona 5 i 6 opinii sądowo-medycznej z zakresu psychiatrii, k. 480). Fakt, że biegła psychiatra nie stwierdziła obecnie u powoda zaburzeń psychicznych lub emocjonalnych, nie przekreśla, że zaburzenia takie występują, gdyż jak wyjaśniła biegła psycholog w pisemnej opinii uzupełniającej, „ lekarze psychiatrzy zajmują się w swojej pracy głównie chorobami psychicznymi a nie zaburzeniami funkcjonowania codziennego” (opinia pisemna uzupełniająca z 22 września 2020 r., k. 570-571). O ile badany częściowo poradził sobie ze skutkami stresu spowodowanego przez wypadek, to - w ocenie biegłej psycholog - w dalszym ciągu nie poradził sobie do końca z traumą spowodowaną przez przedmiotowe zdarzenie i powinien skorzystać z pomocy psychologa, psychoterapeuty specjalizującego się w stresie pourazowym.
Dostrzeżenia wymaga również okoliczność, na jaką wskazała biegła z zakresu psychologii, zgodnie z którą lekarze psychiatrzy nie stosują w swojej pracy żadnych testów psychologicznych, zaś jedynym źródeł informacji, na jakich opierają swoje wnioski, jest wywiad i obserwacja badanego. Potwierdzenie powyższej konkluzji znajduje się w opinii biegłej z zakresu psychiatrii, gdzie wprost wskazano, że opinia została opracowana w oparciu o badanie podmiotowe (obejmujące wywiad z powodem) oraz przedmiotowe (obserwacja). Opinia biegłej psycholog została natomiast sporządzona na podstawie nie tylko wywiadu klinicznego-SCID-5D i obserwacji zachowania, ale również szeregu badań psychologicznych (testem Zrewidowaną Skalą Wpływu Zdarzeń, kwestionariuszem do pomiaru depresji KPD, NEO-FFI, kwestionariusza temperamentu PTS i skalą Spielbergera) w oparciu o DSM 5. Zgodzić się należy z biegłą psycholog, iż stosowane przez psychologów badania psychologiczne są bardziej wnikliwe w zakresie analizy stanu psychicznego i emocjonalnego badanego niż sam tylko wywiad. W oparciu o zastosowane metody badawcze biegła stwierdziła u powoda reakcję na ciężki stres i zaburzenia adaptacyjne, wyjaśniając jednocześnie, że przeżycie wypadku było czynnikiem wstrząsającym i zmieniającym życie osobiste i zawodowe badanego. Zmiany te objęły następujące sfery: w funkcjonowaniu procesów emocjonalnych i układu nerwowego ( „Cały czas utrzymują się objawy pobudzenia, trudności z koncentracją uwagi, nadmierna czujność, wyolbrzymiona reakcja przestrachu. Występuje podwyższony poziom lęku”), konsekwencje wypadku – osobiste plany, zamierzenia, sposób życia ( „Mocno obniżyła się jakoś jego życia, ponieważ po wypadku z trudem chodzi utykają na prawą nogę. Wcześniej był zdrowym i silnym mężczyzną. A teraz jest człowiekiem schorowanym poświęcającym dużo czasu na rehabilitację nogi i barku. (…) nie może wykonywać ulubionego zawodu. (…) Nie może uprawiać swoich pasji sportowych – narty, nurkowanie, gra w piłkę nożną”) oraz w zachowaniu społecznym ( „pogorszenie nastroju, stronienie od ludzi, zamknięcie się w sobie”). W ocenie Sądu odwoławczego, brak rozpoznania przez biegłą psychiatrę – według stanu zdrowia powoda na dzień badania – zaburzeń psychicznych nie wyklucza istnienia stwierdzonych przez biegłą psycholog zaburzeń adaptacyjnych, będących reakcją na silny, przewlekły stres. W istocie, wbrew błędnemu przekonaniu skarżącego, między przedmiotowymi opiniami nie ma zarzucanej przez apelującego sprzeczności a jedynie odmienne – z punktu widzenia obu specjalizacji – terminologiczne ujęcie tych samych konsekwencji zdarzenia z 21 czerwca 2014 r. To zaś wspomniane konsekwencje wypadku, a nie użyte przez biegłych nazewnictwo, determinują rozmiar krzywdy w rozumieniu art. 445 § 1 k.c.
Ponadto, pozwany nie dostrzega, że opinia biegłego – będąca dowodem o szczególnym charakterze – podlega ocenie, przy zastosowaniu art. 233 § 1 k.p.c., na podstawie właściwych dla jej przedmiotu kryteriów zgodności z zasadami logiki i wiedzy powszechnej, poziomu wiedzy biegłego, podstaw teoretycznych opinii, a także sposobu motywowania oraz stopnia stanowczości wyrażonych w niej wniosków. Obowiązująca zaś w ramach polskiego postępowania cywilnego zasada swobodnej oceny dowodów zakłada, iż nawet dowód pojedynczy, jednakże o wystarczającej wiarygodności i mocy dowodowej, może okazać się dostateczny dla przyjęcia, że dana okoliczność została wykazana. Reasumując, pozwany w toku postepowania odwoławczego nie wykazał, że ocena dowodu z opinii biegłego psychologa przeprowadzona przez Sąd I instancji jest rażąco wadliwa, czy też w sposób oczywisty błędna. Sąd Okręgowy w sposób logiczny związał wnioski z zebranym materiałem dowodowym, nie naruszył ani zasad logiki ani zasad doświadczenia życiowego dokonując jego oceny. W konsekwencji Sąd Apelacyjny nie dostrzegł podstaw do dalszego uzupełniania opinii biegłej psycholog czy też dopuszczenia dowodu z opinii innego biegłego psychologa, uznając wniosek skarżącego w tym zakresie za bezzasadny.
Niezrozumiała – z punktu widzenia zarzutu osadzonego na treści 233 § 1 k.p.c. – jest ta część stanowiska skarżącego, w której wskazuje on na nieuwzględnienie przez Sąd Okręgowy związku pomiędzy dostrzeżonymi w badaniu USG zmianami niepowstałymi wskutek wypadku, a mającymi istotny (zdaniem pozwanego) wpływ na stan zdrowia powoda i sprawność ręki oraz okres rekonwalescencji, z ustalonym przez Sąd Okręgowy stopniem krzywdy, jako miernika wartości zasądzonego roszczenia w rozumieniu art. 445 § 1 k.c. Zagadnienie to immanentnie związane jest bowiem z przesłankami stosowania art. 445 § 1 k.p.c. i nie pozostaje z ustaleniami faktycznymi w jakimkolwiek związku. Co więcej, dostrzeżone przez pozwanego nieprawidłowości oraz zmiany zwyrodnieniowe powoda, wynikające z jego dokumentacji medycznej (tj. entezofity na wyniku badania barku lewego, czy umiarkowana artoza, zwapnienia przy zewnętrznej krawędzi dalszej części trzonu i szyjki lewej kości ramiennej, postępujące kostniejące zapalenie mięśni), mogą wpływać wyłącznie na orzeczony przez biegłych lekarzy uszczerbek na zdrowiu a nie na zakres doznanej przez powoda wskutek wypadku krzywdy, na co zresztą trafnie wskazuje sam skarżący w ramach uzasadnienia przedmiotowego zarzutu (strona 5 apelacji, k. 626). Jak zaś prawidłowo ustalił Sąd I instancji, wskutek wypadku doszło do nagłej i niespodziewanej utraty zdrowia przez powoda. Doznane przez niego urazy wywołały cierpienie oraz obniżyły jakość życia. Powód przed wypadkiem był zdrowym, bardzo aktywnym człowiekiem. Grał w koszykówkę, tenisa, pływał, jeździł na rowerze, dwa razy do roku jeździł na nartach. Osobiście wykonywał prace przydomowe tj. koszenie trawy, pielęgnacja sadu, stawu, przygotowywanie drewna opałowego. Po wypadku powód nie jest w stanie wykonywać tych czynności samodzielnie. Nie może uprawiać swoich pasji sportowych - nurkowania, jazdy na nartach. Swój wolny czas poświęca rehabilitacji nogi i barku. Obecnie powód porusza się z istotnymi ograniczeniami, nie może dźwigać, szybko się męczy, musi uważać, aby nie pokonywać zbyt dużych dystansów i nie przeciążać zdrowej nogi. W dalszym ciągu nie osiągnięto pełnego zrostu, nie jest w stanie zgiąć kolana. Ma również ograniczone zakresy ruchów w lewej ręce (barku). Ponadto, w funkcjonowaniu procesów emocjonalnych i układu nerwowego u powoda cały czas utrzymują się objawy pobudzenia, trudności z koncentracją uwagi, nadmierna czujność, wyolbrzymiona reakcja przestrachu, a także podwyższony poziom lęku. Powód odczuwa również duży stres w czasie jazdy samochodem; podróż obciążona jest silnym lękiem i obawami. Przed zdarzeniem powód był człowiekiem towarzyskim, utrzymywał wiele kontaktów z ludźmi. Aktualnie wycofał się z kontaktów społecznych. W sposób znaczący obniżyła się również jakość życia zawodowego. Przed wypadkiem powód pracował jako chirurg wykonujący zabiegi przy stole operacyjnym. Aktualnie może pracować w przychodni, wykonując jedynie drobne zabiegi.
Sąd Apelacyjny zauważa, że skarżący nie zakwestionował tak ustalonych przez Sąd Okręgowy konsekwencji wypadku, dotyczących zarówno zakresu obrażeń i cierpień wywołanych przebiegiem samego leczenia, jak i jego późniejszych skutków, a to one wyznaczały zakres doznanej przez powoda krzywdy. Co więcej, ze zgromadzonego materiału dowodowego nie wynika, aby wyżej wskazane skutki wypadku miały charakter samoistny w stosunku do wcześniejszego stanu zdrowia powoda, stąd też zasadnie zostały one uwzględnione przy ustalaniu rozmiaru doznanej przez powoda krzywdy, pozostającej w związku przyczynowym z wypadkiem, za którego skutki odpowiedzialność ponosi pozwany ubezpieczyciel.
Za irrelewantny z punktu widzenia prawidłowości rozstrzygnięcia w zakresie zadośćuczynienia uznać należy zarzut pominięcia przez Sąd I instancji, że w wyniku wypadku powód stał się wyłącznie częściowo niezdolny do pracy i w dalszym ciągu może wykonywać zawód, choć w ograniczonym zakresie, a także pominięcie, iż powód ma możliwość przekwalifikowania się, co umożliwiłoby mu zarobkowanie na podobnym poziomie jak przed wypadkiem. Sąd Apelacyjny wskazuje, że argumentacja ta mogłaby być istotna z punktu widzenia ewentualnego odszkodowania za utracony zarobek czy też renty z tytułu utraty zdolności przy pracy, nie zaś wysokości należnego zadośćuczynienia. W aspekcie żądania zasądzenia zadośćuczynienia, okoliczność niemożności wykonywania przez powoda zawodu chirurga w dotychczasowym zakresie (tj. powód nie może wykonywać dużych i średnich zabiegów operacyjnych, wymagających utrzymania przez długi czas pozycji stojącej i mobilności operatora przy stole operacyjnym, może natomiast przeprowadzać zabiegi tzw. małej chirurgii, możliwe do wykonania w pozycji siedzącej w warunkach ambulatoryjnych) ma znaczenie wyłącznie z punktu widzenia rozmiaru krzywdy o charakterze niemajątkowym, jakiej powód doznał w związku z wyłączeniami w życiu zawodowym. Za całkowicie niezrozumiałe uznać należy również oczekiwania pozwanego jakoby możliwość przekwalifikowania się powoda miałaby wyłączać jego odpowiedzialność za zaistniały stan rzeczy.
Jeśli natomiast chodzi o przyjęcie przez Sąd I instancji, iż wskutek wypadku ucierpiała także sfera uczuciowa powoda, w szczególności jego związek z M. C., która przez cały okres powypadkowy sprawowała opiekę na powodem i stanowiła dla niego wsparcie psychiczne, wniosek ten jest – zdaniem Sądu odwoławczego – zbyt daleko idący i nie znajduje potwierdzenia w zgromadzonym w sprawie materiale dowodowym. Nawet bowiem przyjmując, że od czerwca 2018 r. relacje między powodem a M. C. uległy zmianie, także w samej formule związku, to niewątpliwie od chwili wypadku minęły wówczas już pełne 4 lata. Nie sposób zatem utożsamiać przyczyn, jaki legły u podstaw rozluźnieniu relacji, a które notabene są sądowi nieznane, z samym zdarzeniem, jakiemu powód uległ w dniu 21 czerwca 2014 r. Nadto, jak wynika z zeznań M. C. oraz z przesłuchania powoda, aktualnie pozostają oni w dobrych, przyjacielskich stosunkach, jak również wzajemnie się odwiedzają. Kwestia ta nie ma wszakże istotnego znaczenia dla określenia rozmiaru krzywdy powoda. Ten bowiem wyznaczają opisane wyżej okoliczności, związane tak z samym procesem leczenia, jak i zaburzeniem dotychczasowego sposobu jego życia.
Jak wskazano, we wcześniejszej części rozważań, zasadnicza część uzasadnienia apelacji zmierzała do podważenia prawidłowości materialnoprawnej oceny dochodzonego przez powoda roszczenia i wykazania, że zasądzone na jego rzecz świadczenie (ponad kwotę 145.000 zł) nie odpowiada treści art. 445 § 1 k.p.c. W tym zakresie przypomnienia wymaga, że zadośćuczynienie ma na celu kompensatę doznanej krzywdy, czyli z jednej strony powinno stanowić walor mający kompensować cierpienia fizyczne i psychiczne z drugiej zaś winno tez pomóc pokrzywdzonym w akceptacji rzeczywistości zmienionej wypadkiem rodzącym odpowiedzialność odszkodowawczą, jeśli w następstwie tego zdarzenia istotnie ograniczona zostaje możność osobistego się i rozwoju pokrzywdzonego w dotychczasowych płaszczyznach jego aktywności. Jednocześnie nie wymaga szczegółowego uzasadnienia to, że przepisy kodeksu cywilnego nie precyzują jakie kryteria należy stosować przy ustalaniu zadośćuczynienia. Zgodnie z dorobkiem judykatury, określając wysokość zadośćuczynienia, sąd powinien wziąć pod uwagę wszystkie okoliczności mające wpływ na rozmiar doznanej krzywdy, a zwłaszcza stopień i czas trwania cierpień psychicznych i fizycznych, trwałość skutków czynu niedozwolonego, prognozy na przyszłość, wiek poszkodowanego. W razie uszkodzeń ciała pierwszorzędne znaczenie muszą mieć orzeczenia lekarskie co do charakteru doznanych obrażeń, ich rodzaju i czasu leczenia (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 20 kwietnia 2006 r., IV CSK 99/05, Lex nr 198509; wyrok Sądu Najwyższego z dnia 1 kwietnia 2004 r., II CK 131/03, Lex nr 327923; wyrok Sądu Najwyższego z dnia 19 sierpnia 1980 r., IV CR 283/80, Lex nr 2582; wyrok Sądu Najwyższego z dnia 9 stycznia 1978 r., IV CR 510/77, Lex). Podzielić również należy pogląd Sądu Najwyższego, który podnosił kilkakrotnie, że zdrowie czy integralność cielesna są dobrami szczególnie cennymi, a przyjmowanie niskich kwot zadośćuczynienia w przypadkach ciężkich uszkodzeń ciała prowadzi do niepożądanej deprecjacji tego dobra (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 16 lipca 1997 r., II CKN 273/97, Lex nr 286781; wyrok Sądu Najwyższego z dn. 13 grudnia 2007 r., I CSK 384/07, Lex nr 351187).
Oczywistym jest, że przywołane powyżej kryteria mają wymiar ogólny i rozstrzygające znaczenie posiadają okoliczności ustalone w odniesieniu do konkretnej osoby pokrzywdzonej, albowiem tylko uwzględnienie zindywidualizowanych przesłanek może stanowić podstawę do określenia odpowiedniej sumy tytułem zadośćuczynienia za doznaną krzywdę (por. Wyrok Sądu Najwyższego z dnia 20 kwietnia 2005 roku, IV CSK 99/05, Lex nr 198509). Istotnym jest przy tym, że posłużenie się przez ustawodawcę pojęciem „odpowiedniej sumy tytułem zadośćuczynienia” wskazuje, że określenie jej wymiaru zostało pozostawione sędziowskiej ocenie opartej na analizie całokształtu okoliczności wskazujących i określających rzeczywisty wymiar krzywdy. Powyższe oznacza, że w ramach kontroli instancyjnej nie jest możliwe wkraczanie w sferę swobodnego uznania sędziowskiego. Innymi słowy Sąd II instancji jest własny skorygować wysokość świadczenia przyznanego z tytułu zadośćuczynienia tylko wtedy, gdy rozmiar tego świadczenia jest rażąco zawyżony albo zaniżony. Wstąpienie przed Sądem odwoławczym ze skutecznym zarzutem zawyżenia kwoty zadośćuczynienia za krzywdę jest uzasadnione więc jedynie wówczas, gdy wykazane zostanie, że zaskarżone rozstrzygnięcie w sposób oczywisty narusza zasady ustalania zadośćuczynienia. Sąd odwoławczy winien zatem korygować wysokość zasądzonej kwoty zadośćuczynienia, gdy stwierdzi oczywiste naruszenie ogólnych zasad (kryteriów) ustalania wysokości zadośćuczynienia (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 30 października 2003 r., IV CK 151/02, Lex nr 157306; wyrok Sądu Najwyższego z dnia 7 listopada 2003 r., V CK 110/03, Lex nr 602308).
Transponując stan prawny do realiów niniejszego postępowania należy zatem stwierdzić, że argumenty przytoczone w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku pozwalają na wyprowadzenie wniosku, iż Sąd Okręgowy uwzględnił wszystkie okoliczności sprawy wpływające na sytuację powoda (zmiany i ograniczenia życiowe, trwałe kalectwo, okresy leczenia, cierpienie fizyczne związane z przebytymi zabiegami i rehabilitacją, prognozy na przyszłość, w tym ograniczenia zawodowe) i indywidualizujące jego roszczenie, oparte na treści art. 445 § 1 k.c. Poza sferą zainteresowania Sąd odwoławczy pozostawił te wywody, które polegały na przytoczeniu poglądów judykatury w zakresie wykładni art. 445 § 1 k.c. Niczego one bowiem do rozstrzygnięcia sprawy nie wnosiły.
I tak, w ocenie Sądu odwoławczego, apelujący nie zdołał przedstawić żadnej argumentacji, która uzasadniałaby przyjęcie, iż zasądzone na rzecz powoda zadośćuczynienie w sposób oczywisty narusza ogólne kryteria ustalenia wysokości zadośćuczynienia, a tym samym jest rażąco zawyżone. Sąd I instancji, oceniając rozmiar krzywdy i wysokość odpowiedniego zadośćuczynienia, słusznie zwrócił uwagę, że powód w wyniku wypadku doznał uszkodzeń ciała, których skutki nadal są odczuwalne w sposób istotny i wywołują rozległe skutki nie tylko w sferze fizycznej (ból i ograniczenia ruchowe), lecz również w sferze psychicznej. Powód, wskutek obrażeń, jakich doznał w wypadku z 21 czerwca 2014 r., nie powróci już do dawnego trybu życia i aktywności (w tym zawodowej), jakie prowadził przed zdarzeniem. Rodzaj i charakter odniesionych obrażeń diametralnie zmienił jego życie. Powód doznał złamania wielofragmentowego części bliższej kości piszczelowej i strzałkowej podudzia prawego – otwartego III A wg Gustillo – Andersona z uszkodzeniem aparatu wyprostnego kolana prawego oraz stan po zwichnięciu barku lewego. Intensywny proces leczenia, stale przedłużający się z uwagi na słabe gojenie się ran i powikłany zrost złamanych kości, a przy tym zakażenie pourazowe, był dla powoda bardzo dotkliwy i wiązał się ze szczególnie dotkliwym bólem fizycznym, w tym rodzącym konieczność zażywania tak silnych środków przeciwbólowych jak M. czy T.. Istotne jest również, że staw kolanowy prawy powoda jest trale zniekształcony, w ustawieniu koślawym (wygiętym do przyśrodka); funkcja stawu jest ograniczona w zakresie zgięcia do 90st. przy normie do 120-140 st., a wyprostu do 0 st.; podczas zginania wyczuwalne są trzeszczenia. Powodowi od chwili urazu nie udało się osiągnąć większej poprawy czynnościowej, mimo znacznego wysiłku i zaangażowania w proces leczenia i długotrwałą rehabilitację. Natomiast dalsze działania leczniczo-rehabilitacyjne opierają się w głównej mierze na zapobieganiu postępowi degradacji funkcji i zmian zwyrodnieniowych tkanek stawu kolanowego oraz podudzia na skutek pourazowych i poinfekcyjnych zaburzeń architektoniki, by opóźnić konieczność wykonania alloplastyki stawu kolanowego, która w przyszłości i tak wydaje się nieunikniona. Odnośnie stawu barkowego lewego u powoda stwierdzono zaś ograniczoną ruchomość w zakresie ruchów skrajnych, co ma przede wszystkim przełożenie na pracę zawodową powoda jako chirurga operacyjnego.
Mimo upływu czasu, doznane przez powoda urazy nadal mają wpływ tak na fizyczną, jak i psychiczną sferę życia. Obecnie powód funkcjonuje samodzielnie, ale nie może wykonywać różnych czynności, które przed wypadkiem nie sprawiały mu żadnego problemu. Z osoby zdrowej, sprawnej fizycznej, aktywnej zawodowo, zaangażowanej w rozwój osobisty, powód stał się zależny od osób trzecich. Z trudem porusza się - utyka na prawą nogę, nie może uprawiać swoich pasji sportowych, tj. jazdy na nartach, tenisa, jazdy na rowerze czy motorze. Nie może także swobodnie przebywać długo w pozycji stojącej, nie jest zdolny do wykonania przysiadu ani kucania. Ponadto, wskutek wypadku, radykalnemu zmniejszeniu uległ zakres możliwej do wykonywania przez powoda pracy zawodowej jako chirurga. Powód nie może wykonywać dużych i średnich zabiegów operacyjnych, wymagających utrzymania przez długi czas pozycji stojącej i mobilności operatora przy stole operacyjnym, co było niewątpliwie pasją powoda, dającą mu na co dzień olbrzymią satysfakcję. Obecnie powód może wykonywać wyłącznie zabiegi tzw. małej chirurgii, które mogą być wykonywane w pozycji siedzącej. Okoliczności te o tyle potęgują rozmiar doznanej przez powoda krzywdy, że będąc specjalistą z zakresu chirurgii o II stopniu specjalizacji, powód miał w planach rozpoczęcie specjalizacji z onkologii, co w świetle jego aktualnych ograniczeń, stało się niemożliwe.
W ocenie Sądu Apelacyjnego, Sąd I instancji słusznie konstatuje, że wszystkie te okoliczności wpłynęły na ukształtowanie nowej, dla powoda znacznie pogorszonej jakości życia, wywołując tym samym krzywdę znacznych rozmiarów, uzasadniającą przyznanie zadośćuczynienia w łącznej kwocie 250.000 zł. Kwota ta powinna powodowi zrekompensować doznaną krzywdę oraz utracone możliwości dotychczasowego funkcjonowania w sferze prywatnej i zawodowej, a które zostały przerwane w sposób nagły i całkowicie niezależny od powoda. Zwrócić przy tym należy uwagę (w kontekście zarzutów stawianych przez stronę pozwaną), że w orzecznictwie przyjmuje się, że zadośćuczynienie nie może stanowić zapłaty symbolicznej, lecz musi przedstawiać ekonomicznie odczuwalną wartość (por. wyrok Sądu Najwyższego z dn. 28 września 2001 r., III CKN 427/00, Lex nr 52766). Oczywiście zgodzić się przy tym należy z pozwanym, że wysokość zadośćuczynienia nie może być jednocześnie nadmierną w stosunku do doznanej krzywdy, ale musi być „odpowiednia” w tym znaczeniu, że powinna być - przy uwzględnieniu krzywdy poszkodowanego - utrzymana w rozsądnych granicach, odpowiadających aktualnym warunkom i przeciętnej stopie życiowej społeczeństwa. Mając powyższe na względzie, Sąd Apelacyjny doszedł do przekonania, że kwota 220.000 zł, przyznana przez Sąd Okręgowy ponad wypłacone już zadośćuczynienie oraz nawiązkę od sprawcy wypadku, jest sumą odpowiednią w stosunku do krzywdy jakiej doznał powód.
Sąd Apelacyjny podzielił natomiast argumentację skarżącego w części dotyczącej zasądzonego przez Sąd I instancji odszkodowania w kwocie 52.887,71 zł tytułem utraconych dochodów. Jak słusznie bowiem zauważył apelujący, powód, na którym spoczywał ciężar dowodowy stosownie do art. 6 k.c., w żaden sposób nie wykazał, aby zdarzenie z 21 czerwca 2014 r. skutkowało obniżeniem jego dochodów o żądaną w pozwie kwotę, zwłaszcza że w dalszym ciągu pozostawał on wspólnikiem spółki cywilnej (...) świadczącej usługi lecznicze, w której powód, zarówno przed wypadkiem, jak i od czerwca 2015 r., pracował jako chirurg. Istotnym pozostaje, że powód już w pozwie wskazywał, że dochodzone przez niego odszkodowanie z tytułu utraconych w wyniku wypadku zarobków „ocenia w skali roku na około połowę wcześniej uzyskiwanych dochodów”, przy czym – jak dodał – przed wypadkiem żył na dość wysokim poziomie (strona 8 pozwu, k. 9). Tym samym, szkoda z tego tytułu została oszacowana przez powoda w oparciu o porównanie poziomu życia sprzed i po wypadku. Jednocześnie, na stronie 12 pozwu zawarto wykaz dochodów uzyskiwanych przez spółkę (...) w latach 2013-2017, wskazując, że z uwagi na brak możliwości świadczenia pracy powód utracił dochody z działalności spółki w kwocie co najmniej 85.224,80 zł.
Sąd Apelacyjny zauważa, że o ile powód w punkcie 9 petitum pozwu zawnioskował o dopuszczenie dowodu z opinii biegłego księgowego na okoliczność ustalenia wielkości dochodów utraconych przez powoda za lata 2014-2017 (k. 3), to w aktach sprawy brak jest kluczowego – z punktu widzenia możliwości sporządzenia takiej opinii – materiału dowodowego w postaci dokumentacji księgowej spółki. W związku z powyższym przeprowadzenie takiego dowodu było niemożliwe. Nadto nie sposób ustalić wartości utraconych przez powoda dochodów wyłącznie na podstawie załączonych do pozwu deklaracji podatkowych za lata 2014, 2015 i 2016 (k. 57-61, 63-67 i 69-73) w sytuacji, gdy brak jest najistotniejszego dokumentu, umożliwiającego porównanie uzyskiwanych dochodów przed i po zdarzeniu, tj. deklaracji podatkowej za rok 2013, bezpośrednio poprzedzający wypadek. Znamiennym pozostaje również, że dochody spółki (...) były najwyższe w roku 2015 (w porównaniu do lat 2014-2017), a zatem w pierwszym roku po wypadku, kiedy to działalność powoda została wznowiona dopiero w połowie roku, tj. w czerwcu 2015 r. i to w bardzo ograniczonym zakresie. Powyższe jednoznaczne wskazuje, że stan zdrowia powoda nie miał wyłącznego przełożenia na wyniki finansowe spółki. W obliczu niewykazania przez powoda wysokości utraconych w wyniku wypadku dochodów, Sąd odwoławczy uznał, że przedmiotowe roszczenie winno zostać oddalone w całości.
Odnosząc się następnie do tych zarzutów apelacyjnych, w których pozwany kwestionuje wysokość zasądzonego na rzecz powoda odszkodowania z tytułu zwrotu kosztów uszkodzonego motocykla, zniszczonej w wypadku odzieży oraz kosztów holowania, tytułem uporządkowania sytuacji procesowej, Sąd odwoławczy zaznacza, że na rozprawie apelacyjnej w dniu 30 marca 2022 r. powód cofnął powództwo w części dotyczącej zapłaty odszkodowania w związku ze szkodą w motocyklu powoda w zakresie kwoty 6.700 zł (tj. do kwoty 10.000 zł). Pozwany wyraził zgodę na cofnięcie pozwu w tym zakresie, przystając na propozycję powoda, iż odniesiona przez niego z tego tytułu szkoda wyniosła 10.000 zł [protokół rozprawy w dniu 30 marca 2022 r., 00:24:20-00:24:50]. Jednocześnie pozwany cofnął wniosek o przeprowadzenie dowodu z opinii biegłego z zakresu wyceny wartości pojazdów mechanicznych. W związku z powyższym dezaktualizacji uległy zarzuty apelującego dotyczące nierozpoznania istoty sprawy, tj. nieprawidłowego ustalenia wysokości odszkodowania z pominięciem wnioskowanych dowodów, jak również powiązany z nim zarzut naruszenia prawa materialnego, tj. art. 444 § 2 k.c. w zw. z art. 361 § 1 k.c. oraz art. 354 § 2 k.c. i art. 6 k.c.
Za uzasadnione Sąd Apelacyjny uznał te zarzuty apelacji, które podważały wysokość zasądzonego przez Sąd I instancji odszkodowania w części obejmującej zniszczoną wskutek wypadku odzież. Straty te powód wycenił na łączną kwotę 4.050 zł, przy czym, jak słusznie zauważył skarżący, brak jest jakiegokolwiek materiału dowodowego, z którego wynikałaby wartość tych przedmiotów, stopień zużycia oraz wartość ich pozostałości. Strona pozwana już w trakcie postępowania likwidacyjnego wnioskowała o wykazanie stanu odzieży ochronnej, choćby za pomocą materiału zdjęciowego, czego jednak powód nie uczynił. Same lakoniczne zeznania powoda, z których wynika, że sprzęt zakupiony został w Stanach Zjednoczonym w oryginalnym sklepie (...), bez żadnych konkretnych danych umożliwiających ustalenie wartości poszczególnych elementów odzieży ochronnej, przy uwzględnieniu ich stanu po zdarzeniu oraz stopnia zużycia wynikającego z normalnego użytkowania, nie pozwala na uwzględnienie dochodzonej w tym zakresie szkody. Co więcej, sam powód pozostawał niekonsekwentny w swoich twierdzeniach odnośnie okresu użytkowania odzieży przed zdarzeniem. Podczas przesłuchania na rozprawie w dniu 24 października 2018 r. przyznał, że posiadaną odzież ochronną używał do jazdy na motocyklu od jakiś 5-6 lat, po czym pytany o poszczególne elementy garderoby wskazał, iż posiada je od około roku/dwóch lat.
Dodatkowo Sąd Apelacyjny wskazuje, że wbrew stanowisku Sądu Okręgowego, w niniejszej sprawie brak było podstaw do zastosowanie uregulowania z art. 322 k.p.c. zgodnie z którym, jeżeli w sprawie o naprawienie szkody sąd uzna, że ścisłe udowodnienie wysokości żądania jest niemożliwe lub nader utrudnione, może w wyroku zasądzić odpowiednią sumę według swej oceny, opartej na rozważeniu wszystkich okoliczności sprawy. Podkreślenia wymaga bowiem, że przepis art. 322 k.p.c. stanowi wyjątkowy instrument procesowy mający usuwać ujemne skutki braku dowodów w zakresie wysokości żądania. Stanowi pewne złagodzenie skutków przewidzianych w art. 6 k.c., zgodnie z którym ciężar udowodnienia faktu spoczywa na osobie, która z tego faktu wywodzi skutki prawne. Norma art. 322 k.p.c. znajduje zatem zastosowanie wówczas, gdy ścisłe udowodnienie wysokości szkody jest obiektywnie niemożliwe, przy czym ciężar wywiedzenia tej okoliczności (jej uzasadnienia) spoczywa na stronie obciążonej procesowym obowiązkiem wykazania wysokości szkody (por. wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z 7 czerwca 2013 r., I ACa 1445/12, Lex nr 1342409). W efekcie z uprawnienia zawartego w art. 322 k.p.c. Sąd meriti może dopiero skorzystać wówczas, gdy po wyczerpaniu wszystkich dostępnych dowodów okaże się, że ścisłe udowodnienie żądania jest niemożliwe lub nader utrudnione. Jednak stosowanie tej normy nie może być spowodowane bezczynnością strony nie przejawiającej inicjatywy dowodowej i prowadzić do uchylenia się przez stronę od obowiązku przedstawienia dowodów, który na niej spoczywa. Strona ma zatem obowiązek wyczerpania wszystkich dopuszczalnych środków dowodowych i wykazania istnienia przesłanki zastosowania przepisu art. 322 k.p.c. tj. wykazania, że ścisłe udowodnienie żądania jest niemożliwe lub nader utrudnione. Taka sytuacja bez wątpienia nie nastąpiła w rozpoznawanej sprawie, skoro powód – w analizowanym zakresie – nie przejawił w istocie jakiejkolwiek aktywności dowodowej. Tym samym, Sąd Apelacyjny nie uwzględnił dochodzonej przez powoda kwoty 4.050 zł tytułem odszkodowania za zniszczoną w wypadku odzież.
Jeśli zaś chodzi koszty holowania pojazdu z miejsca zdarzenia w kwocie 500 zł, to z załączonego do pozwu pisma z dnia 30 maja 2015 r. (k. 124) wynika, że po wypadku komunikacyjnym w dniu 21 czerwca 2014 r. R. T. odwiózł motocykl z miejsca zdarzenia w C. do domu powoda w O., za co otrzymał gratyfikację za usługę w wysokości 500 zł. Pozwany, kwestionując wysokość wynagrodzenia na usługę holowania, ograniczył się natomiast wyłącznie do gołosłownego wskazania, iż możliwe było skorzystanie z usług innego podmiotu oferującego wspomniane usługi w stawkach niższych niż dochodzone w niniejszej sprawie. Tego rodzaju argumentacja, niepoparta żadnym materiałem dowodowym z którego wynikałaby wysokość rzeczywistych stawek rynkowych za usługę holowania na tożsamym odcinku drogi jak w analizowanej sprawie (około 8 km), nie zasługiwała na uwzględnienie.
Reasumując, Sąd Apelacyjny uznał za zasadne uwzględnienie roszczenia o odszkodowanie z tytułu zwrotu kosztów uszkodzonego motocykla, zniszczonej w wypadku odzieży oraz kosztów holowania do kwoty 10.500 zł, oddalając przedmiotowe żądanie w pozostałym zakresie.
Odnosząc się na końcu do zarzutów pozwanego dotyczących błędnego ustalenia początkowej daty odsetek należnych od kwoty zadośćuczynienia od odszkodowania z tytułu kosztów uszkodzonego motocykla i holowania, wskazać należy, że Sąd Apelacyjny w całości podziela stanowisko Sądu Okręgowego w tym zakresie. Pozwany w wywiedzionej apelacji podnosi, że odsetki na rzecz powoda winny być zasądzone od dnia wydania wyroku w niniejszej sprawie. Sąd Apelacyjny zaznacza, że zobowiązanie do zapłaty zadośćuczynienia co do zasady ma charakter zobowiązania bezterminowego. Niewątpliwie jego przekształcenie w zobowiązanie terminowe może wystąpić w wyniku wezwania pokrzywdzonego skierowanego wobec ubezpieczyciela. Podzielić należy pogląd, zgodnie z którym jeżeli zobowiązany nie płaci zadośćuczynienia w terminie wynikającym z przepisu szczególnego lub w terminie ustalonym zgodnie z art. 455 in fine k.c., uprawniony nie ma możliwości czerpania korzyści z zadośćuczynienia, jakie mu się należy już w tym terminie. W konsekwencji odsetki za opóźnienie w zapłacie zadośćuczynienia należnego uprawnionemu już w tym terminie powinny się należeć od tego właśnie terminu. Stanowiska tego nie podważa pozostawienie przez ustawę zasądzenia zadośćuczynienia i określenia jego wysokości w pewnym zakresie uznaniu sądu. Przewidziana w art. 445 § 1 k.c. możliwość przyznania przez sąd odpowiedniej sumy tytułem zadośćuczynienia za krzywdę nie zakłada bowiem dowolności ocen sądu, a jest jedynie konsekwencją niewymiernego w pełni charakteru okoliczności decydujących o doznaniu krzywdy i jej rozmiarze. Oznacza to, że obowiązek zapłaty zadośćuczynienia nie powstaje dopiero z chwilą wydania orzeczenia sądowego, nie tylko dlatego, że wymagalność roszczenia następuje z chwilą wezwania towarzystwo ubezpieczeń do zapłaty, a również dlatego, że orzeczenie sądu przyznające zadośćuczynienie ma charakter rozstrzygnięcia deklaratoryjnego, a nie konstytutywnego (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 22 lutego 2007 roku, I CSK 433/06, Lex nr 274209). Natomiast zasądzenie odsetek od daty wyrokowania jest uzasadnione jedynie taką sytuacją, w której na wysokość zadośćuczynienia mają wpływ okoliczności, które zaistniały po dacie zgłoszenia roszczenia (por. wyrok Sądu Apelacyjnego w Szczecinie z dnia 13 kwietnia 2016 roku, I ACa 91/16).
Przenosząc powyższe rozważania na grunt niniejszej sprawy wskazania wymaga, że pozwany, już po zgłoszeniu jej żądania wypłaty zadośćuczynienia wszczął postępowanie likwidacyjne i bez żadnych przeszkód mógł spełnić świadczenie w takim rozmiarze, który byłby adekwatny do wskazanych powoda rozmiarów krzywdy, a to dlatego, że po wniesieniu powództwa nie nastąpiły żadne nowe okoliczności, które zmieniałyby wymiar zaistniałej u poszkodowanego krzywdy. Zatem co do zasady pozwany mógł rozpoznać i uwzględnić roszczenie o zapłatę zadośćuczynienia na drodze pozasądowej. Co więcej pozwany we wniesionej apelacji nawet nie wskazał żadnych okoliczności, które stanowić mogły o zasadności zasądzenia odsetek od dnia wydania wyroku, ograniczając się wyłącznie do lakonicznego zarzutu w tym zakresie. Tożsama argumentacja odnosi się do żądania odsetkowego dotyczącego zasądzonej kwoty tytułem odszkodowania za uszkodzony motocykl, odzież i holowanie sprzętu.
Kierując się powyższymi przesłankami, na podstawie art. 386 § 1 k.p.c. należało zmienić zaskarżony wyrok w sposób opisany w punkcie pierwszym sentencji. W pozostałym zakresie apelacja strony pozwanej jako bezzasadna podlegała oddaleniu, o czym orzeczono na podstawie art. 385 k.p.c. w punkcie III. sentencji. W związku z częściowym ograniczeniem powództwa na rozprawie apelacyjnej w dniu 30 marca 2022 r., za zgodą pozwanego, Sąd Apelacyjny, na podstawie art. 355 § 1 k.p.c. w zw. z art. 390 § 1 k.p.c. umorzył postępowanie co do kwoty 6.700 zł, o czym orzeczono w pkt I. ppkt 2.
Zmiana rozstrzygnięcia co do istoty sprawy spowodowała konieczność modyfikacji wyroku w zakresie kosztów procesu. Porównując wartość roszczenia dochodzonego i uwzględnionego w wyniku rozstrzygnięcia Sądu odwoławczego ustalić należało, że powód wygrał proces w 46% i ma prawo żądać w takiej proporcji zwrotu kosztów procesu, a jednocześnie ma obowiązek zapłaty 54 % kosztów pozwanego. Na koszty poniesione przez powoda w łącznej wysokości 41.396 zł składają się: opłata sądowa w kwocie 31.179 zł, opłata skarbowa od pełnomocnictwa w kwocie 17 zł, wynagrodzenie zawodowego pełnomocnika w kwocie 7.200 zł, (na podstawie §2 pkt 7 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015r. w sprawie opłat za czynności adwokackie) oraz zaliczka na poczet wynagrodzenia biegłych w kwocie 3.000 zł. Na koszty poniesione przez pozwanego w łącznej wysokości 10.217 zł składają się: wynagrodzenie zawodowego pełnomocnika w kwocie 7.200 zł (na podstawie § 2 pkt 7 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych), kwota 17 zł tytułem opłaty skarbowej od pełnomocnictwa oraz zaliczka na poczet wynagrodzenia biegłych w kwocie 3.000 zł. Uwzględniając zatem wynik procesu Sąd zasadził od pozwanego na rzecz powoda kwotę 13.525 zł (19.042 zł – 5.517 zł), o czym orzekł w pkt II. ppkt 1. sentencji wyroku.
Biorąc pod uwagę zmianę wyroku co do istoty należało również zmodyfikować rozstrzygnięcie Sądu Okręgowego w zakresie obowiąz5ku poniesienia nieuiszczonych kosztów sądowych i pobrać od powoda, z roszczenia zasądzonego w pkt 1 wyroku, kwotę 6.690,86 zł (54% całości kosztów sądowych tymczasowo wyłożonych przez Skarb Państwa), zaś od pozwanego kwotę 5.699,62 zł (46% tych kosztów), stosując, odpowiednio, normy art. 113 ust. 2 pkt 1 oraz art. 113 ust. 1 ustawy o kosztach sądowych w sprawach cywilnych w zw. z art. 100 k.p.c., co znalazło swój wyraz odpowiednio w pkt II. ppkt 2 sentencji wyroku.
O kosztach postępowania odwoławczego orzeczono na podstawie art. 100 k.p.c. wedle zasady ich stosunkowego rozliczenia, mając na względzie, że w stosunku do wartości przedmiotu zaskarżenia powód wygrał to postępowanie w około 60%, zaś pozwany w około 40 %. Poniesione przez pozwanego koszty obejmowały opłatę sądową od apelacji w kwocie 9.122 zł oraz wynagrodzenie zawodowego pełnomocnika w kwocie 4.050 zł, ustalone na podstawie § 2 pkt 6 w zw. z § 10 ust. 1 pkt 2 Rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych, z czego 40% to kwota 5.269 zł. Powód natomiast poniósł koszty w kwocie 4.050 zł, stanowiące koszt zastępstwa procesowego, ustalonego stosownie do § 2 pkt 6 w zw. z § 10 ust. 1 pkt 2 Rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie, z czego 60% to kwota 2.430 zł. Po wzajemnym zarachowaniu stwierdzić należało, ze pozwany ma prawo żądania od powoda z tego tytułu kwoty 2.839 zł, o czym orzeczono w pkt IV. sentencji wyroku.
SSA Artur Kowalewski