Sygn. akt III APa 26/15
Dnia 6 czerwca 2018 r.
Sąd Apelacyjny w Katowicach
Wydział III Pracy i Ubezpieczeń Społecznych
w składzie:
Przewodniczący |
SSA Maria Pierzycka - Pająk (spr.) |
Sędziowie |
SSA Lena Jachimowska SSO del. Beata Torbus |
Protokolant |
Magdalena Bezak |
po rozpoznaniu w dniu 23 maja 2018r. w Katowicach
sprawy z powództwa T. P. (T. P.)
przeciwko (...) Spółce z ograniczoną odpowiedzialnością w W.
o odszkodowanie, zadośćuczynienie i rentę wyrównawczą
na skutek apelacji pozwanej (...) Spółki z ograniczoną odpowiedzialnością w W.
od wyroku Sądu Okręgowego - Sądu Pracy i Ubezpieczeń Społecznych w Bielsku -Białej
z dnia 7 maja 2013r. sygn. akt VI P 2/09
1) zmienia zaskarżony wyrok w punktach 1, 2, 3 i 4 w ten sposób, że zasądza od pozwanej (...) Spółki z ograniczoną odpowiedzialnością w W. na rzecz powoda T. P. kwotę 6.000 (sześć tysięcy) złotych tytułem zadośćuczynienia wraz z ustawowymi odsetkami od dnia 12 marca 2009 roku i oddala powództwo w pozostałej części;
2) zmienia zaskarżony wyrok w punkcie 6 w ten sposób, że znosi wzajemnie między stronami koszty procesu;
3) zmienia zaskarżony wyrok w punktach 7 i 8 w ten sposób, że opłatą stosunkową od pozwu, której powód nie miał obowiązku uiścić oraz wydatkami w pierwszej instancji obciąża Skarb Państwa;
4) oddala apelację w pozostałej części;
5) zasądza od powoda na rzecz pozwanej kwotę 14.332 (czternaście tysięcy trzysta trzydzieści dwa) złote tytułem zwrotu części kosztów procesu w postępowaniu apelacyjnym i kasacyjnym odstępując od obciążania powoda tymi kosztami w pozostałym zakresie;
6) wydatkami w postępowaniu apelacyjnym obciąża Skarb Państwa.
/-/ SSO del. B.Torbus /-/ SSA M.Pierzycka-Pająk /-/ SSA L.Jachimowska
Sędzia Przewodniczący Sędzia
Sąd Okręgowy w Bielsku Białej wyrokiem z dnia 7 maja 2013r. (sygn. akt IV P 2/09) zasądził od pozwanej (...) Spółki z o.o.
w W. na rzecz powoda T. P., kwotę 80.000 zł z ustawowymi odsetkami od dnia 12 marca 2009r. do dnia zapłaty tytułem zadośćuczynienia
za doznaną krzywdę; kwotę 36.080,24 zł z ustawowymi odsetkami od 12 marca 2009r. do dnia zapłaty tytułem skapitalizowanej renty wyrównawczej za okres poprzedzający wytoczenie powództwa; dalszą rentę wyrównawczą za kolejne miesiące w szczegółowo wyliczonych kwotach; kwotę 11.523,68 zł
z ustawowymi odsetkami od 12 marca 2009 r. tytułem odszkodowania
za szkodę majątkową, a ponadto ustalił odpowiedzialność pozwanej za wszelkie szkody powoda mogące ujawnić się w przyszłości będące następstwem wypadku przy pracy z 29 grudnia 2005r. W pozostałym zakresie powództwo zostało oddalone.
Powyższe orzeczenie Sąd Okręgowy poprzedził następującymi ustaleniami:
Powód T. P. domagał się w pozwie wniesionym 17 grudnia 2008r. zasądzenia od pozwanej (...) Spółki z o.o. w W. łącznie kwoty 156.744 zł, na którą składały się: 80.000 zł z ustawowymi odsetkami od dnia wniesienia pozwu tytułem zadośćuczynienia; 36.000 zł
z ustawowymi odsetkami od dnia wniesienia pozwu tytułem skapitalizowanej renty wyrównawczej za okres 36 miesięcy poprzedzających wytoczenie powództwa; dalsza renta wyrównawcza z tytułu zwiększenia potrzeb oraz utraconych dochodów w kwocie po 1.400 zł miesięcznie począwszy
od 1 stycznia 2009r. z ustawowymi odsetkami w przypadku zwłoki płatności którejkolwiek z rat; 23.944 zł tytułem odszkodowania za szkodę majątkową. Ponadto powód domagał się ustalenia odpowiedzialności pozwanej za szkody mogące powstać lub ujawnić się w przyszłości, będące następstwem wypadku przy pracy, jakiemu uległ 29 grudnia 2005r.
Wyrokiem wstępnym z 8 czerwca 2010r. Sąd Okręgowy w Bielsku-Białej uznał roszczenie za usprawiedliwione w zasadzie. Od wyroku tego apelację wniosła pozwana Spółka. Wyrokiem z 31 marca 2011r., Sąd Apelacyjny
w Katowicach oddalił apelację. Wyrok ten jest prawomocny.
W pisemnym uzasadnieniu tego rozstrzygnięcia Sąd odwoławczy stwierdził, że Sąd I instancji prawidłowo ustalił, iż wypadek przy pracy powoda z dnia 29 grudnia 2005r. powstał na skutek zaniedbań organizacyjnych pozwanej w procesie świadczenia pracy przez powoda na stanowisku pracownika Działu Obsługi Klienta (tzw. DOK).
Powyższy wniosek płynął w ocenie sądów obu instancji ze spójnych zeznań powoda i świadków R. S. oraz I. A., które nadto korelowały z treścią faktur wystawionych w okresie przedmiotowego zdarzenia, na realizację transportów wewnętrznych. Nadto dodano, że zeznania powoda co do organizacji jego pracy w okresie wypadku przy pracy w pełni korespondowały też z zeznaniami świadka J. W., jedynego bezpośredniego świadka wypadku. Powyższe dowody w ocenie sądów obu instancji potwierdziły, że w dniu 29 grudnia 2005r. powód nie był w stanie bezpiecznie i normalnie pracować z uwagi na nadmierną ilość towaru dostarczoną z innych działów na paletach bądź luzem, a zmagazynowaną
w DOK, przekraczającą możliwości pozwanej w związku z powierzchnią zajmowaną przez ten dział. Zaznaczono też, że do wypadku doszło w okresie akcji (...), które zbiegło się w czasie z okresem wzmożonych zakupów z uwagi na Święta Bożego Narodzenia. Spiętrzenie ilości towaru
w DOK skutkowało koniecznością ręcznego przenoszenia towaru przez powoda często przy pomocy innych pracowników. Tak więc sądy uznały, że brak właściwej organizacji w miejscu pracy w dniu wypadku powoda był przyczyną tego, że powód podnosząc przygotowane drzwi do transportu, z uwagi na brak odpowiedniej przestrzeni, nie mógł zająć właściwej pozycji, co skutkowało uszkodzeniem jego ciała. W konsekwencji Sądy obu instancji uznały,
że zachowanie pozwanego pracodawcy polegające na braku właściwej organizacji miejsca pracy w DOK, a tym samym stworzeniu warunków pracy niezgodnych z przepisami BHP, pozwala na przyjęcie odpowiedzialności pracodawcy na zasadzie winy co najmniej nieumyślnej, co z kolei czyni uzasadnionymi roszczenie powoda co do zasady w oparciu o przepis art. 415
i 416 kc.
Po uprawomocnieniu się wyroku wstępnego pozwana wniosła
o oddalenie powództwa, kwestionując rozmiar szkody przedstawianej przez powoda w pozwie.
Sąd Okręgowy w Bielsku Białej po przeprowadzeniu dalszego postępowania dowodowego wyrokiem z dnia 7 maja 2013r. rozstrzygnął
o roszczeniach z pozwu.
W uzasadnieniu tego wyroku Sąd Okręgowy przedstawiając ustalony stan faktyczny stwierdził, że powód był zatrudniony u strony pozwanej od 21 lipca 2002r. do 30 września 2002r. na okres próbny, od 1 października 2002r.
do 30 czerwca 2003r. na czas określony, od 1 lipca 2003r. do 19 kwietnia 2006r. i od 19 września 2007r. do 31 grudnia 2007r. na czas nieokreślony w pełnym wymiarze czasu pracy na stanowisku pracownika działu obsługi klienta.
W czasie zatrudnienia u strony pozwanej powód w dniu 29 grudnia 2005r. uległ wypadkowi przy pracy, w czasie którego doznał urazu kręgosłupa w wyniku przeciążenia. Do urazu doszło podczas podnoszenia drzwi. Od dnia wypadku powód nie pracuje.
Dalej Sąd Okręgowy na podstawie dokumentacji akt organu rentowego ustalił, że decyzją z 30 marca 2007 r. Zakład Ubezpieczeń Społecznych Oddział w B. przyznał powodowi od 1 stycznia 2007r. prawo do renty
z tytułu częściowej niezdolności do pracy w związku z wypadkiem przy pracy
i powód tego rodzaju rentę pobierał do 31 sierpnia 2014r. Po zwolnieniu
z pracy w kwietniu 2006r. powód pozostawał na zasiłku chorobowym, a późnej nie pobierał świadczeń z Zakładu Ubezpieczeń Społecznych aż do końca grudnia 2006r.
Sąd ustalił dalej, że wyrokiem z 26 lutego 2007r. Sąd Rejonowy
w Bielsku-Białej zmienił zaskarżoną przez powoda decyzję Zakładu Ubezpieczeń Społecznych z 26 lipca 2006r. i przyznał powodowi jednorazowe odszkodowanie w kwocie 4.520 zł z tytułu uszczerbku na zdrowiu w związku
z wypadkiem przy pracy wynoszącego 20%.
Z ustaleń Sądu wynika również, że orzeczeniem z 10 sierpnia 2006r. Miejski Zespół do Spraw Orzekania Niepełnosprawności w B. zaliczył powoda do osób o umiarkowanym stopniu niepełnosprawności
od grudnia 2005r. do 31 sierpnia 2008r., a orzeczeniem z 16 września 2008r. stopień ten został utrzymany do 30 września 2010r. Następnie orzeczeniem
o stopniu niepełnosprawności z 6 października 2010r. Miejski Zespół do Spraw Orzekania Niepełnosprawności w B. ustalił dla powoda lekki stopień niepełnosprawności do 31 października 2013r. Kolejno Sąd ustalił,
że powód w okresie od 3 do 16 maja 2006r. i od 7 do 28 czerwca 2006r. przebywał na leczeniu szpitalnym w związku z wypadkiem przy pracy.
Z ustaleń Sądu wynika także, iż powód (urodzony w (...)r.) ma wykształcenie zawodowe w zawodzie ślusarz, jednak nigdy tego zawodu
nie wykonywał. Po ukończeniu szkoły zawodowej wykonywał różnego rodzaju prace fizyczne - pracował w piekarni, a także jako magazynier i sprzedawca.
Już po wypadku w 2006r. ukończył liceum ogólnokształcące dla dorosłych. Próbował kontynuować naukę na studiach na kierunku informatyka, jednak zrezygnował ze studiów po pierwszym semestrze. Powód nie może wykonywać niektórych czynności fizycznych, ma zakaz podnoszenia ciężarów ponad 5 kg, boi się wychodzić z mieszkania w okresie zimowym, żeby się
nie poślizgnąć. Po zwolnieniu z pracy powód rehabilitował się głównie przez stosowanie masaży, które wykonywał znajomy rehabilitant. Koszt tych zabiegów wynosił miesięcznie około 300 zł łącznie z kosztem paliwa na dojazd na rehabilitację. W późniejszym okresie powód korzystał z zabiegów z różną częstotliwością, co było uzależnione od stanu zdrowia oraz posiadanych funduszy, ponieważ do chwili przyznania mu renty w styczniu 2007r. całą rodzinę utrzymywała jego żona. Poza tym powód nabywał lekarstwa przeciwbólowe oraz osłonowe na żołądek. Przed wypadkiem powód był sprawnym młodym człowiekiem, prowadził aktywny tryb życia, chodził po górach, jeździł na rowerze. Po wypadku wielu wcześniejszych aktywności
nie może podejmować z uwagi na znaczne ograniczenia ruchowe. Problemem stało się nawet podniesienie dziecka. Powód nie może wykonywać ćwiczeń
na siłowni w celu utrzymania układu mięśniowego w dobrej formie. Boi się podjąć nawet lekką pracę fizyczną, np. w charakterze dozorcy lub w firmie sprzątającej, ponieważ uważa, że jakikolwiek kontakt fizyczny typu pchnięcie, szarpnięcie czy uderzenie byłby dla niego niebezpieczny.
Łącznie za lata 2006-2008 powód otrzymał od pozwanej tytułem wynagrodzenia, ekwiwalentu za urlop, premii rocznej, wypłaty udziału
w zyskach, a także tytułem zasądzonego na mocy wyroku Sądu Rejonowego odszkodowania, kwotę 12.015,28 zł netto, przy czym udział w zyskach za 2005r. został powodowi wypłacony w 2006r. w kwocie 1.357,14 zł brutto, natomiast za lata 2006-2008 pozwana nie wypłaciła powodowi udziału
w zyskach, gdyż powód nie spełnił warunków określonych w § 3 i 4 regulaminu udziału w wynikach, zgodnie z którymi pracownik nabywa prawo do udziału
w zyskach, jeśli jest zatrudniony w spółce co najmniej 6 miesięcy kalendarzowych i pozostaje w stosunku pracy w dniu 31 grudnia roku, za który obliczany jest udział.
Towarzystwo ubezpieczeniowe ubezpieczające powoda w ramach grupowego ubezpieczenia na życie pracowników pozwanej spółki odmówiło wypłaty świadczenia z tytułu pokrycia kosztów leczenia szpitalnego, ponieważ hospitalizacja była objęta ochroną ubezpieczeniową pod warunkiem,
że rozpoczęła się w trakcie trwania ochrony ubezpieczeniowej. W przypadku powoda ochrona trwała do 31 stycznia 2006r. Powód domagał się wypłaty świadczenia z tytułu leczenia szpitalnego w okresach od 3 maja do 16 maja 2006r. oraz od 7 do 28 czerwca 2006r.
W celu ustalenia skutków urazu doznanego przez powoda w czasie wypadku Sąd Okręgowy dopuścił dowody z opinii biegłych lekarzy różnych specjalności.
Biegły sądowy z zakresu neurochirurgii dr n. med. M. L. rozpoznał u powoda pourazowy zespół korzeniowy lędźwiowo-krzyżowy zwłaszcza lewostronny z dużym upośledzeniem funkcji kręgosłupa, przepuklinę jądra miażdżystego tarcz międzykręgowych L3-L4 i L4-L5, wielopoziomową dyskopatię odcinka piersiowego kręgosłupa. Zgodnie z tą opinią stan zdrowia powoda w czasie orzekania przez Sąd pierwszej instancji znacznie ograniczał jego możliwości zatrudnienia i zarobkowania. U powoda występował między innymi znaczny stopień upośledzenia czynności i statyki w zakresie aparatu kostno-więzadłowego kręgosłupa w jego części lędźwiowej oraz wyraźnie zaznaczone objawy korzeniowe rozciągowe w kończynie dolnej lewej. Zdaniem biegłego, powód powinien poddać się zabiegowi operacyjnemu, który powinien spowodować poprawę stanu zdrowia i zmniejszenie odczuwalnych obecnie dolegliwości. Przy stosowaniu leczenia niechirurgicznego (np. farmakologicznego, fizjoterapeutycznego) stan zdrowia powoda także może ulec zmianom. Nadto biegły wskazał, ze powód w 2006r. mógł być niezdolny
do wykonywania jakiejkolwiek pracy, natomiast od 2007r. utracił zdolność
do wykonywania pracy zgodnej z posiadanymi kwalifikacjami. Powód mógł wówczas wykonywać pracę umysłową albo lekką pracę fizyczną niewymagającą stałego schylania się, podnoszenia ciężarów, długiego chodzenia, w połowie wymiaru czasu pracy. Według biegłego leczenie rehabilitacyjne oraz operacyjne powód mógł przeprowadzić w społecznych placówkach służby zdrowia, wobec czego nie powinien z tego tytułu ponosić dodatkowych kosztów. Rokowanie na przyszłość jest zależne w dużej mierze od decyzji powoda związanej z proponowanym zabiegiem operacyjnym, który jak każda inna operacja jest obarczony ryzykiem. Zdaniem biegłego uszczerbek
na zdrowiu powoda powinien być orzeczony na 25%. Wreszcie biegły stwierdził, że od maja 2006r. zachodziła konieczność leczenia rehabilitacyjnego, a w okresie wcześniejszym powinno dominować leczenie farmakologiczne, gdyż leczenie rehabilitacyjne w okresie ostrej fazy choroby mogło nasilać dolegliwości. Powód powinien korzystać z zabiegów rehabilitacyjnych 2-3 razy w roku w uspołecznionych zakładach leczniczych, a ponadto stosować stały system ćwiczeń rehabilitacyjnych w domu. Następstwem wypadku mogą być
w przyszłości schorzenia neurologiczne w postaci niedowładu kończyny dolnej, zaniku mięśniowego, bolesnej kończyny dolnej, a także zmiany w zakresie konfiguracji kręgosłupa; choć prawdopodobieństwo powstania tych zmian jest średnie, jednak mogą one pojawić się w przyszłości jako następstwa wypadku przy pracy. Określona przez biegłego data, do której będzie trwała częściowa niezdolność do pracy, wynika z tego, że po rehabilitacji stan zdrowia powoda może ulec poprawie, tak samo jak w przypadku przeprowadzenia zabiegu operacyjnego.
Z kolei kolejna biegła sądowa powołana przez Sąd Okręgowy - biegła
z zakresu neurologii lek. med. A. N. (1) rozpoznała u powoda stan po urazie przeciążeniowym kręgosłupa lędźwiowego, urazową dyskopatię L3-L4 z zespołem bólowym korzeniowym lędźwiowym, zmiany zwyrodnieniowo-dyskopatyczne kręgosłupa piersiowego i lędźwiowego, chorobę (...). Zdaniem biegłej powód nie utracił zdolności
do wykonywania jakiejkolwiek pracy, utracił natomiast zdolność
do wykonywania pracy ciężkiej fizycznie, może wykonywać lekką pracę fizyczną, a także pracę umysłową. Częściowa niezdolność do pracy ma charakter okresowy. Jak podkreślała biegła neurolog, powód w przebiegu wypadku doznał urazu przeciążeniowego kręgosłupa lędźwiowego, bezpośrednio po urazie miał stwierdzony ostry zespół korzeniowo-lędźwiowy oraz dwupoziomową dyskopatię L3-L4-L5 ze zwężeniem kanału kręgowego oraz kanałów korzeni nerwów rdzeniowych. Stan zdrowia powoda po dacie zdarzenia był zdaniem biegłej sumą dolegliwości związanych z wypadkiem oraz zmian samoistnych związanych z chorobą (...), której towarzyszą zmiany kostne jak skolioza czy anomalie rozwojowe kręgosłupa. Na tym tle (schorzeń samoistnych) powstały wielopoziomowe zmiany dyskopatyczne
i zwyrodnieniowe kręgosłupa piersiowego. Uszczerbek na zdrowiu w związku
z wypadkiem przy pracy biegła oceniła na 20%. Uraz doznany w wypadku przy pracy w ocenie biegłej spowodował ostre dolegliwości bólowe utrzymujące się ze zmiennym nasileniem, przy czym etiologia występujących dolegliwości jest mieszana, a dolegliwości bezpośrednio związane z urazem utrzymywały się przez okres co najwyżej 6 miesięcy. Biegła stwierdziła również, że powód powinien leczyć się w ramach społecznej służby zdrowia, a zmiany związane
z urazem nie powinny postępować. Zdaniem biegłej powód był leczony
w 2006r. i nie mógł wówczas świadczyć pracy, natomiast od stycznia 2007r. może świadczyć lekką pracę fizyczną niewymagającą schylania się i dłuższego przyjmowania wymuszonej pozycji ciała, w pełnym wymiarze czasu pracy. Ponadto w ocenie biegłej, nawet jeżeli obecnie istnieje konieczność rehabilitacji, to nie wynika ona z wypadku przy pracy, ale ze schorzeń samoistnych powoda, gdyż wielopoziomowa dyskopatia kręgosłupa nie ma związku z wypadkiem przy pracy. Z kolei sam wypadek przy pracy z dnia 29.12.2005r. był przyczyną ostrego zespołu korzeniowego, który wystąpił bezpośrednio po nim, a zadziałały wówczas dwa czynniki: zewnętrzny w postaci urazu przeciążeniowego
i wewnętrzny tkwiący w organizmie powoda. Przy schorzeniach samoistnych powód mógłby wykonywać średnio ciężką pracę fizyczną.
W toku postępowania Sąd Okręgowy dopuścił nadto dowód z opinii biegłego sądowego z zakresu ortopedii, traumatologii i rehabilitacji medycznej dr n. med. J. J., który w swojej opinii uznał, że powód był częściowo niezdolny do pracy od 7 czerwca 2006r., po zakończeniu okresu zasiłkowego. Bezpośrednio po zdarzeniu powód wymagał leczenia farmakologicznego, a od marca 2006r. leczenia rehabilitacyjnego, które mogło być częściowo prowadzone w ramach społecznej służby zdrowia dwa razy
do roku, co mogło jednak nie odpowiadać faktycznym potrzebom powoda
w tym zakresie. Zdaniem biegłego, dokonany przez powoda zakup łóżka ortopedycznego był z terapeutycznego punktu widzenia niecelowy. Zakup pasa lędźwiowego był zasadny, jednak pas taki można otrzymać w ramach gwarantowanych świadczeń z zakresu zaopatrzenia w wyroby medyczne, choć
z wieloletnich obserwacji wynika, że przy systematycznym użytkowaniu pas taki powinien być wymieniany co dwa lata. Biegły nie rozpoznał u powoda choroby R.. Natomiast stwierdził, ze skrzywienie boczne kręgosłupa lędźwiowego jest tzw. skoliozą czynnościową, reakcją na ból
w postaci wzmożonego napięcia mięśniowego. Podobne zjawisko występuje też w kręgosłupie piersiowym. Jak wskazywał biegły należy powiązać obserwowanie u powoda skoliozy z zespołem bólowym z powodu zmian dyskopatycznych. Dodał biegły, że zmiany wrodzone występujące u powoda nie mają znaczenia klinicznego, tak samo jak wzmianka w dokumentacji z poradni neurologicznej o bólach kręgosłupa lędźwiowego, które pojawiły się 8 lat przed wypadkiem. U powoda występuje także wielopoziomowa dyskopatia kręgosłupa zarówno piersiowego jak i lędźwiowego. Brak jest jednak jakiejkolwiek dokumentacji medycznej potwierdzającej wcześniejsze leczenie powoda z tej przyczyny, należy zatem przyjąć, że to wypadek przy pracy zainicjował u powoda trwałe zmiany morfologiczne w obrębie kręgosłupa lędźwiowego. Jak ponadto zaznaczył biegły, zdolność powoda do pracy ogranicza stan kręgosłupa lędźwiowego, a nie piersiowego. Poza okresami czasowej niezdolności do pracy (w ramach zwolnienia L-4) powód mógł wykonywać, zdaniem biegłego, prace lekkie z przewagą wysiłku umysłowego
i zaangażowania kończyn górnych, w wymiarze trzech czwartych etatu
z możliwością okresowych przerw dla zmiany pozycji ciała. Biegły uznał też,
że w przyszłości na skutek wypadku przy pracy mogą pojawić się u powoda powikłania związane z podjęciem przez niego leczenia operacyjnego lub jego zaniechania. Biegły zwrócił uwagę, że przewlekłe leczenie środkami przeciwbólowymi i przeciwzapalnymi niesie ryzyko uszkodzenia przewodu pokarmowego i nerek. Obecny stan zdrowia powoda wymaga rehabilitacji medycznej, która powinna obejmować fizykoterapię, balneoterapię, kinezyterapię oraz wspomaganie farmakologiczne. U powoda taka rehabilitacja powinna być wykonana w trybie pilnym, co może wiązać się z koniecznością odbycia jej w warunkach prywatnych. Zabiegi refundowane przez NFZ nie są wystarczające dla kompleksowej rehabilitacji powoda. Częstotliwość rehabilitacji i jej zakres zależą od aktualnego stanu zdrowia powoda. Uzasadnione byłoby korzystanie przez powoda z pięciu zabiegów prywatnych miesięcznie w celu zmniejszenia skutków urazu kręgosłupa. Trudny jest
do oszacowania koszt takiej rehabilitacji, gdyż w trakcie jej prowadzenia może dochodzić do modyfikacji zarówno w zakresie rodzaju, jak i ilości zleconych zabiegów.
Kolejną biegłą, jaką powołał Sąd Okręgowy w rozpoznawanej sprawie była biegła z zakresu psychologii E. O., która zwróciła uwagę, że przed wypadkiem powód realizował się zawodowo na stanowisku wymagającym wysiłku fizycznego, operatywności, rzutkości, elastyczności, rozwiązywania problemów, radzenia sobie z trudnymi sytuacjami i ludźmi. Natomiast nagły uraz zmusił powoda do przebudowy jego funkcjonowania zarówno na poziomie biologicznym, jak i tożsamościowo-społecznym. Wypadek spowodował konsekwencje biologiczne, ale także konsekwencje w relacjach rodzinnych, gdyż ciężar utrzymania rodziny przeszedł na żonę. Zmęczenie, frustracja i ból zakłóciły atmosferę w domu, dotychczasowe relacje uległy ograniczeniu, pogłębiając izolację i wyobcowanie powoda. Występujący u powoda ból jest emocją negatywną i realnie blokującą, działa depresyjnie. Powód, który przed wypadkiem nie bał się relacji z ludźmi, musi obecnie unikać imprez masowych, narażających go na ryzyko urazu. Przekonanie o konieczności unikania pewnych sytuacji i przewidywalnych porażkach tworzy postawę rezygnacji
i przygnębienia Powód musiał adoptować się do bólu, obniżając aspiracje życiowe, godzić sprzeczne tendencje i panować nad frustracją. W konsekwencji skutki wypadku unieruchomiły powoda zarówno fizycznie jak i psychicznie.
Sąd Okręgowy przeprowadził również dowód z opinii biegłego sądowego z zakresu rent wyrównawczych Z. G., który ostatecznie w opinii uzupełniającej wyliczył, że przy uwzględnieniu wynagrodzeń porównywalnych pracowników, zatrudnionych u pozwanej wysokość skapitalizowanej renty wyrównawczej, która pokrywa szkodę majątkową powoda za okres od stycznia 2006r. do lutego 2009r., przy przyjęciu zachowania możliwości zarobkowych powoda w wysokości połowy minimalnego wynagrodzenia za pracę od sierpnia 2006r. do chwili wytoczenia powództwa, a która to szkoda wynosiła
30.536,50 zł, po odjęciu kwoty wypłaconej przez pozwaną w wysokości 12.015,28 zł. Dalej Sąd ustalił, że zgodnie z treścią w/w opinii biegły wyliczył także wysokość dalszej miesięcznej renty wyrównawczej za poszczególne okresy od stycznia 2009r. przy przyjęciu tej samej zasady wyliczania szkody majątkowej powoda.
Jednocześnie Sąd stwierdzał, że biegły Z. G. w swojej opinii przedstawił też drugą wersję obliczania szkody majątkowej powoda przy uwzględnieniu wysokości wynagrodzenia porównywalnych pracowników
i pominięciu możliwości zarobkowych powoda, a wówczas skapitalizowana renta wyrównawcza za okres od stycznia 2006r. do lutego 2009r. wyniosłaby 41.573,90 zł, po odjęciu wypłaconej przez pozwanego kwoty 12.015,28 zł. Dodał Sąd, że biegły przy tych samych założeniach wyliczył także wysokość miesięcznej renty wyrównawczej za dalszy okres.
Oceniając tak zgromadzony materiał dowodowy Sąd Okręgowy
nie podzielił wniosków zawartych w opinii biegłej z zakresu neurologii A. N. (1) w zakresie ustaleń dotyczących możliwości podjęcia przez powoda pracy w pełnym wymiarze czasu pracy, występowania schorzeń samoistnych i dokonanej w związku z tym oceny stanu zdrowia powoda jako skutku niewynikającego w znacznej części z wypadku przy pracy, argumentując, że stanowisko to jest sprzeczne z opiniami pozostałych biegłych sądowych
z zakresu neurochirurgii oraz ortopedii i rehabilitacji medycznej, którzy dokonali w ocenie Sądu, w tym zakresie zbieżnej oceny stanu zdrowia powoda. Ponadto Sąd zaznaczał, że dokonanie oceny stanu zdrowia powoda przez biegłą z zakresu neurologii przy uwzględnieniu schorzeń samoistnych bez potwierdzenia ich występowania w badaniach medycznych nie mogło zasługiwać na akceptację.
Sąd Okręgowy zauważył również, że dwie strony postępowania wniosły różne i liczne zastrzeżenia do opinii biegłych sądowych, jednakże wszyscy biegli w sposób szczegółowy ustosunkowali się do tych zastrzeżeń w ustnych albo pisemnych opiniach uzupełniających, a zastrzeżenia pozwanej wniesione do opinii uzupełniającej biegłego sądowego z zakresu ortopedii i rehabilitacji
dr J. J. nie zostały uwzględnione, gdyż pozwana sformułowała je w sposób bardzo ogólnikowy, co w istocie stanowiło jedynie polemikę z wnioskami zawartymi w opinii uzupełniającej biegłego.
Dokonując oceny prawnej ustalonego stanu faktycznego Sąd Okręgowy podkreślił, że odpowiedzialność pozwanej za skutki wypadku przy pracy, jakiemu uległ powód 29 grudnia 2005r., pozostawała poza sporem, albowiem prawomocnym wyrokiem wstępnym z 8 czerwca 2010r. Sąd Okręgowy uznał powództwo za usprawiedliwione co do zasady. W tej sytuacji została prawomocnie przesądzona podstawa odpowiedzialności pozwanej w zakresie zwrotu poniesionych przez powoda kosztów leczenia i pokrycia innych szkód związanych z wypadkiem przy pracy, w tym utraconych zarobków na skutek braku możliwości uzyskiwania przez powoda dochodów w wysokości wynikającej z wykorzystania możliwości zarobkowania w pełnym zakresie. Pozwana ponosi odpowiedzialność za szkody powoda w mieniu i na osobie, które obejmują uszczerbki o charakterze majątkowym i niemajątkowym.
Sąd Okręgowy oceniając zasadność poszczególnych roszczeń z pozwu zważył, że zgodnie z art. 444 § 2 k.c. roszczenie o rentę przysługuje poszkodowanemu w razie całkowitej lub częściowej utraty przez niego zdolności do pracy, zwiększania się jego potrzeb lub zmniejszenia widoków na przyszłość. W ocenie Sądu Okręgowego powód nie wykazał, że w okresie
od stycznia 2007r. do chwili obecnej był osobą całkowicie niezdolną do pracy. Za powyższym wnioskiem, w ocenie Sądu I instancji, przemawia fakt, iż biegli lekarze sądowi w swoich opiniach zgodnie przyjęli, że powód jest jedynie częściowo niezdolny do pracy, a różnica w ocenie stanu zdrowia powoda między biegłymi dotyczyła możliwości podjęcia pracy w pełnym albo niepełnym wymiarze czasu pracy. Sąd bowiem zauważył, że w ocenie biegłego z zakresu neurochirurgii dr n. med. M. L. powód może świadczyć pracę umysłową, względnie lekką pracę fizyczną niewymagającą stałego schylania się, podnoszenia czy długiego chodzenia, w połowie wymiaru czasu pracy, np. pracę portiera czy dozorcy. Z kolei biegła z zakresu neurologii
lek. med. A. N. (1) uznała, że powód może świadczyć lekką pracę fizyczną, niewymagającą przyjmowania przez dłuższy czas pozycji wymuszonej np. schylonej, nawet w pełnym wymiarze czasu pracy. Wnioski te jak podkreślał Sąd, zostały potwierdzone w opinii biegłego z zakresu rehabilitacji dr n. med. J. J., zdaniem którego powód może wykonywać pracę w wymiarze trzech czwartych etatu, z przewagą wysiłku umysłowego, zaangażowaniem kończyn górnych i z możliwością okresowych przerw do zmiany pozycji ciała. Dodatkowo Sąd podnosił, ze w zakresie oceny co do zachowania przez powoda częściowej zdolności do pracy stanowisko biegłych sądowych było zgodne z wynikami postępowania administracyjnego
w sprawie o prawo do renty z tytułu niezdolności do pracy w związku
z wypadkiem przy pracy, w którym lekarze orzecznicy ZUS parokrotnie badali powoda i orzekli, poczynając od stycznia 2007r., jedynie częściową niezdolność do pracy w związku z tym wypadkiem. W tym kontekście Sąd Okręgowy ustalił i ocenił, że powód mógł świadczyć pracę umysłową względnie lekką pracę fizyczną wskazaną przez biegłych w wymiarze co najmniej połowy wymiaru czasu pracy i na takim poziomie przyjął możliwości zarobkowe powoda przy obliczaniu dochodzonej przez niego renty wyrównawczej.
Sąd Okręgowy uznał również, że stan zdrowia powoda od września 2007r. jest stabilny, choć w pewnych okresach występują zaostrzenia wymagające zintensyfikowania leczenia farmakologicznego oraz rehabilitacji. W ocenie Sądu okoliczność, że powód ma trudności ze znalezieniem
i podjęciem pracy umysłowej lub lekkiej pracy fizycznej w wymiarze połowy etatu, nie może obciążać pozwanego. Dodał Sąd, że powód nie przedstawił zaświadczeń pracodawców, w tym zakładów pracy chronionej, potwierdzających odmowę jego zatrudnienia, a dokumentów tych, w ocenie Sądu, nie może zastąpić pismo z Powiatowego Urzędu Pracy stwierdzające jedynie, że obecnie Urząd nie dysponuje ofertami pracy odpowiadającymi warunkom podanym w piśmie sądowym z 23 kwietnia 2013r. (praca umysłowa, lekka praca fizyczna), gdyż powyższe nie oznacza, że sytuacja taka miała miejsce cały czas od stycznia 2007r. oraz że po 23 kwietnia 2013r. będzie trwała nadal. Jak dodawał Sąd okoliczności związane z brakiem możliwości podjęcia pracy przez powoda, nieleżące po stronie pozwanej, nie mają wpływu
na ustalenie wysokości jego szkody majątkowej, gdyż poszkodowany ma obowiązek minimalizowania szkody w granicach swoich możliwości, dlatego też, jak zaznaczał Sąd, przy ustalaniu wysokości renty należy uwzględniać wysokość potencjalnych zarobków, które poszkodowany mógłby uzyskać, gdyby podjął zarobkowanie w rozmiarze wytyczonym przez swoje ograniczone możliwości. Zdaniem Sądu Okręgowego wynikiem postępowania dowodowego jest, iż stan zdrowia powoda uniemożliwiał mu podjęcie jakiejkolwiek pracy
w 2006r., gdyż wynika to ze zgodnych stwierdzeń w tym przedmiocie przez biegłych sądowych z zakresu neurochirurgii M. L. i neurologii A. N. (1). Jak zauważał Sąd wprawdzie w postępowaniu administracyjnym organ rentowy ustalił u powoda częściową niezdolność
do pracy już na dzień 7 czerwca 2006 r., jednak z dokumentacji medycznej,
w tym wypisów ze szpitala wynika, że od 7 do 28 czerwca 2006r. powód przebywał na leczeniu szpitalnym z powodu zaostrzenia dolegliwości bólowych kręgosłupa lędźwiowo-krzyżowego, a potem podlegał leczeniu farmakologicznemu i rehabilitacji, co w ocenie Sądu uzasadnia w pełni przyjęcie ustalania, że niezdolność powoda do pracy trwała cały 2006r.
W pisemnym uzasadnieniu wyroku Sąd Okręgowy nadto przedstawił szczegółowo sposób wyliczenia zasądzonej skapitalizowanej renty wyrównawczej, podkreślając, że odpowiedzialność pozwanej jedynie
w granicach niezdolności powoda do pracy zgodnej z posiadanymi kwalifikacjami ostatecznie sprowadza się do różnicy w dochodach, jakie powód uzyskałby, pracując na stanowisku doradcy działu obsługi klienta z jednej strony, z drugiej zaś, jakie uzyskał w spornym okresie z tytułu renty przy uwzględnieniu zachowanej częściowej zdolności do pracy. W odniesieniu
do zachowanej częściowej zdolności do pracy Sąd przyjął do wyliczeń wynagrodzenie na poziomie minimalnego wynagrodzenia za pracę i uznał,
że wysokość renty wyrównawczej powoda w spornym okresie powinna odpowiadać różnicy między wynagrodzeniem pracownika działu obsługi klienta, a więc zarobkami, jakie powód mógłby osiągać, gdyby nie uległ wypadkowi przy pracy u pozwanej, a sumą świadczenia rentowego
i wynagrodzenia, jakie w konkretnych warunkach był w stanie uzyskać przy zachowanej ograniczonej zdolności do pracy. Jak przy tym zaznaczał Sąd wysokość hipotetycznego przychodu należało ustalić w porównaniu
z wynagrodzeniem pracowników pozwanej, którzy zajmowali tożsame lub zbliżone stanowiska pracy i posiadali podobny staż pracy. Sąd zaznaczał również, że wynagrodzenia powoda w sposób istotny kształtowała praca
w godzinach nadliczbowych i w dni wolne od pracy ze względu na wypłacane dodatki, a ponieważ powód był pracownikiem dyspozycyjnym, zaangażowanym w proces świadczenia pracy, w ocenie Sądu, ustalenie hipotetycznego wynagrodzenia wyłącznie na podstawie wynagrodzenia zasadniczego
z pominięciem premii, dodatków za godziny nadliczbowe, udziału w zyskach,
w akcjonariacie pracowniczym, nie odpowiadałoby wysokości wynagrodzenia, jakie osiągałby, gdyby nie uległ wypadkowi przy pracy.
Sąd nadto argumentował, że renta wyrównawcza należna powodowi
za dalszy okres od 1 marca 2009 r. powinna kształtować się na poziomie ustalonym w opinii uzupełniającej biegłego Z. G., z tym,
że kwoty te należało jeszcze powiększyć o koszty rehabilitacji. Z kolei ustaloną kwotę wydatków Sąd powiększył o koszt zakupu lekarstw w wysokości faktycznie poniesionej przez powoda w poszczególnych latach, podobnie na przyszłość, przedstawiając w tym zakresie w pisemnym uzasadnieniu wyroku szczegółowe wyliczenie. Jak ocenił Sąd, ustalona kwota renty wyrównawczej, pokrywająca także koszty rehabilitacji i leków, jest właściwa, nadto została ustalona na podstawie przedłożonych przez powoda cenników tego rodzaju usług i z uwzględnieniem opinii biegłego sądowego z zakresu rehabilitacji,
z której wynika, że rehabilitacja na poziome pięciu zabiegów miesięcznie umożliwi powodowi podjęcie próby zmniejszenia skutków urazu kręgosłupa oraz nie spowoduje pogorszenia stanu zdrowia.
Sąd pierwszej instancji nie znalazł natomiast podstaw do zasądzenia kwoty 1.169 zł tytułem zakupu łóżka ortopedycznego, podnosząc, że żaden
z biegłych sądowych lekarzy nie potwierdził przydatności takiego łóżka
w schorzeniach powoda.
Przechodząc do oceny wysokości żądanego przez powoda zadośćuczynienia, Sąd Okręgowy stwierdził, z powołaniem się na art. 445 § 1 k.c., że żądana kwota 80.000 zł jest adekwatna do występujących u niego cierpień fizycznych i psychicznych i nie można jej przypisać nadmierności. Argumentując takie stanowisko Sąd Okręgowy zwracał uwagę, że w chwili wypadku przy pracy powód był osobą młodą (miał wówczas około 30 lat), realizującą swoją karierę zawodową oraz aktywną życiowo. Wypadek przy pracy w znacznym stopniu ograniczył możliwość podjęcia przez powoda pracy zgodnej z posiadanymi kwalifikacjami, a nawet istnieje duże prawdopodobieństwo, że powód już nigdy nie będzie mógł świadczyć pracy, do której miał predyspozycje przed wypadkiem. Powód został wyłączony na wiele lat z normalnego życia zawodowego, w tym także z możliwości awansowania, niekoniecznie u pozwanego jako pracodawcy. Po wypadku u powoda występowały nasilone dolegliwości bólowe, z powodu których powód dwukrotnie przebywał w szpitalu; przy czym jak podnosił Sąd, dolegliwości te
z różnym natężeniem utrzymują się do chwili obecnej. Sąd dodawał też, że poza cierpieniami fizycznymi, związanymi z odczuwanymi dolegliwościami bólowymi, u powoda występowały także cierpienia psychiczne, wynikające
z utrwalonych zmian w obrębie kręgosłupa, konieczności stałej rehabilitacji. Istotnym w ocenie Sądu jest też okoliczność, że powód ma świadomość,
że mimo prowadzonych systematycznie zabiegów rehabilitacyjnych uszkodzenie kręgosłupa, jakiego doznał, ma w części charakter nieodwracalny
i nie ma szans na powrót do pierwotnej sprawności.
Dodał wreszcie Sąd, że powód obawia się podejmowania pracy, która narażałaby go na pchnięcie, szarpnięcie czy inną ingerencję osób, z którymi miałby kontakt. Ponadto istotnym jest, iż powód przed wypadkiem był człowiekiem sprawnym ruchowo, jeździł na nartach, rowerze, zaś po wypadku występują u niego znaczne ograniczenia w tym zakresie. Uwzględniając rodzaj
i rozmiar doznanych obrażeń, czas ich trwania, uciążliwość procesu leczenia
i koniecznej rehabilitacji, długotrwałość nasilenia dolegliwości bólowych, konieczność korzystania z opieki i wsparcia innych osób oraz zakres trwałych następstw tych obrażeń w sferze fizycznej i psychicznej oraz ograniczeń, jakie wywołują w dotychczasowym życiu powoda, w tym potrzeby stałej rehabilitacji, zażywania środków farmakologicznych, zmiany charakteru zatrudnienia, trybu życia, przyzwyczajeń czy też sposobu spędzania wolnego czasu, Sąd Okręgowy uznał, że kwota 80.000 zł, nawet po uwzględnieniu wypłaconego już odszkodowania z tytułu uszczerbku na zdrowiu, jest kwotą odpowiednią
w rozumieniu art. 445 § 1 k.c. Sąd pierwszej instancji przy ocenie krzywdy powoda uznał za istotną również okoliczność, że pozwany pracodawca zwolnił powoda bezprawnie z pracy w 2006 r., pozostawiając go bez środków do życia, co uniemożliwiło prowadzenie bezpośrednio po wypadku rehabilitacji
na odpowiednio wysokim poziomie, gdyż powód musiał ograniczyć wydatki
na ten cel, co w efekcie prowadziło do jego gorszej kondycji psychicznej.
W ocenie Sądu Okręgowego, również żądanie powoda ustalenia odpowiedzialności pozwanej za szkody wynikające z wypadku przy pracy mogące powstać w przyszłości okazało się uzasadnione, gdyż biegli sądowi lekarze nie wykluczyli, że w przyszłości mogą ujawnić się inne schorzenia mające związek z wypadkiem przy pracy, a nadto przewlekłe leczenie środkami przeciwbólowymi i przeciwzapalnymi niesie ryzyko uszkodzenia przewodu pokarmowego i nerek.
Wreszcie oceniając roszczenie w zakresie żądania odszkodowania z tytułu utraty zysków wynikających z niepobranych dywidend, Sąd Okręgowy uznał,
że jest ono bezzasadne, ponieważ przychód w postaci udziału w wynikach (zyskach) oraz z tytułu możliwości nabycia akcji został uwzględniony
w przychodzie stanowiącym podstawę wyliczenia skapitalizowanej renty wyrównawczej oraz renty wyrównawczej na dalszy okres.
Kierując się powyższym Sąd Okręgowy oddalił w tym zakresie powództwo.
Za zasadne Sąd Okręgowy uznał natomiast żądanie zapłaty odszkodowania z tytułu utraconego ubezpieczenia, podnosząc, że było ono związane z bezprawnym rozwiązaniem przez pozwaną umowy o pracę
z powodem, a winę pozwanej w tym zakresie potwierdziły prawomocne wyroki Sądu Rejonowego z 28 lutego 2007r. i Sądu Okręgowego z 13 września 2007r. przywracające powoda do pracy. Jak podkreślał Sąd I instancji powód utracił status pracownika na skutek bezprawnego działania pracodawcy, a tym samym utracił możliwość uzyskania stosownego odszkodowania od ubezpieczyciela.
Końcowo Sąd Okręgowy zaznaczał, że brak podstaw do przypisania powodowi przyczynienia się do powstania szkody i do jej miarkowania. W tym kontekście Sąd podnosił, że zgromadzony materiał dowodowy nie pozwala na przyjęcie, że powód naruszył obowiązujące przepisy (np. BHP), a tym samym przyczynił się do powstania szkody. Nadto Sąd stwierdził, że pozwana również nie wykazała, iż stan zdrowia powoda chociażby w części był i jest spowodowany występującymi u niego schorzeniami samoistnymi
w szczególności chorobą R.. Wręcz przeciwnie zostało potwierdzone, że skrzywienie boczne kręgosłupa lędźwiowego jest tzw. skoliozą czynnościową, reakcją organizmu na ból w postaci wzmożonego napięcia mięśniowego, a zmiany wrodzone występujące u powoda nie mają znaczenia klinicznego.
Wyrok Sądu Okręgowego zaskarżyła apelacją pozwana w części uwzględniającej powództwo. Zarzuciła zaskarżonemu wyrokowi naruszenie: 1) art. 217 § 2 k.p.c., art. 233 § 1 k.p.c. w związku z art. 278 § 1 k.p.c., art. 286 k.p.c. oraz art. 290 k.p.c., przez oddalenie wniosku o zasięgnięcie opinii instytutu naukowego oraz wniosku o złożenie przez biegłego J.
M. J. ustnych wyjaśnień do jego pisemnej opinii, czego skutkiem było niewyjaśnienie sprzeczności między opiniami biegłych sądowych co do zakresu następstw wypadku przy pracy, w szczególności oceny, czy obecny stan zdrowia powoda pozostaje w całości związku przyczynowym z wypadkiem przy pracy, względnie art. 233 § 1 k.p.c. w związku z art. 278 § 1 k.p.c.
w wyniku błędu w ustaleniach stanu faktycznego, polegającego na przyjęciu, że obecny stan zdrowia powoda pozostaje w związku przyczynowym z wypadkiem przy pracy; 2) art. 233 § 1 k.p.c. w związku z art. 278 § 1 k.p.c., przez dokonanie ustaleń faktycznych co do zdolności powoda do świadczenia pracy
z pominięciem ocen dokonanych przez biegłych sądowych (wykazujących istotne różnice co do wymiaru czasu pracy); 3) art. 233 § 1 k.p.c. w związku
z art. 278 § 1 k.p.c., przez dokonanie ustaleń faktycznych z pominięciem ocen biegłych sądowych co do zakresu potrzeby podejmowania przez powoda rehabilitacji poza systemem powszechnych ubezpieczeń zdrowotnych, stanowiącej podstawę do uwzględnienia kosztów takiej rehabilitacji w ramach przyznanego powodowi odszkodowania oraz renty wyrównawczej; 4) art. 233
§ 1 k.p.c., przez przyjęcie, że w latach 2006-2008 oraz w okresie od 2009 r. do chwili obecnej należy uwzględnić w ramach odszkodowania oraz renty wyrównawczej koszty prywatnej rehabilitacji w sytuacji, gdy powód nie przedstawił żadnego dowodu, że taką rehabilitację stosował oraz jakie były jej koszty; 5) art. 444 § 2 k.c. w związku z art. 316 § 1 k.p.c., przez przyjęcie,
że koszty rehabilitacji oraz leczenia stanowiące podstawę roszczeń powoda, należne za okres przed dniem wydania wyroku, mogą stanowić element renty wyrównawczej; a ponadto błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych
za podstawę wyroku, że kwota 80.000 zł stanowi adekwatną wysokość zadośćuczynienia, w sytuacji gdy prawidłowa ocena krzywdy powoda uzasadniałaby ustalenie niższej wysokości zasądzonego zadośćuczynienia.
Uzasadniając apelację pozwana podkreśliła, że Sąd Okręgowy nie ustalił w dostateczny sposób wpływu niezwiązanych z wypadkiem z 29 grudnia 2005r. samoistnych schorzeń powoda na jego ogólny stan zdrowia. Z opinii biegłej lekarza specjalisty neurologa A. N. (1) wynikało, że stan zdrowia powoda po dacie zdarzenia jest sumą dolegliwości związanych
z wypadkiem oraz zmian samoistnych, związanych z chorobą R. bez związku z wypadkiem. Wnioski zbieżne ze stanowiskiem biegłej specjalisty neurologa A. N. (1) zawierały także opinie dwóch pozostałych biegłych z zakresu neurochirurgii dra n. med. M. L. oraz z zakresu rehabilitacji dr n. med. J. J., którzy
nie wykluczyli, że obecny stan zdrowia powoda może być następstwem samoistnej choroby zwyrodnieniowej kręgosłupa. Kontestując sposób przeprowadzenia dowodu z opinii biegłych, pozwana podniosła, że w chwili wydania postanowienia o dopuszczaniu dowodu z opinii biegłego z zakresu rehabilitacji kwestionowała kompetencje biegłego takiej specjalności
do ustalenia istnienia związku przyczynowego między wypadkiem a stanem zdrowia powoda. Sąd Okręgowy odmówił przeprowadzenia dowodu z opinii instytutu naukowego lub naukowo-badawczego, o co wnosiła pozwana, uznając, że jest on zbędny. Tymczasem pozwana zgłosiła ten wniosek przekonana,
że wobec braku możliwości szczegółowego przesłuchania biegłego J.
M. J. oraz nierozstrzygniętych w jego opinii uzupełniającej zarzutów pozwanej, konieczne jest zasięgnięcie opinii kolejnego biegłego. Zarzuty sformułowane przez pozwaną co do opinii zasadniczej biegłego J.
M. J. nie zostały rozstrzygnięte przez Sąd Okręgowy. Sąd pierwszej instancji nie dokonał w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku rozstrzygnięcia wątpliwości wynikających z rozbieżności między opiniami medycznymi biegłych. Opinia biegłego J. J. w żaden sposób nie odnosiła się do wniosków opinii biegłej A. N. (1). Sąd Okręgowy samodzielnie dokonał oceny wiarygodności opinii złożonej przez biegłą A. N. (1), nie mając ku temu kompetencji. Sąd Okręgowy arbitralnie przyjął, że powód może świadczyć pracę umysłową względnie lekką pracę fizyczną wskazaną przez biegłych w wymiarze co najmniej połowy etatu. Ustalenia Sądu pierwszej instancji są w tym zakresie sprzeczne z opiniami biegłego specjalisty ortopedii i traumatologiiJ. J., który uznał, że powód może wykonywać pracę w wymiarze trzech czwartych etatu
z przewagą wysiłku umysłowego, zaangażowaniem kończyn górnych
i możliwością okresowych przerw do zmiany pozycji ciała. Z kolei biegła
z zakresu neurologii A. N. (1) uznała, że powód może świadczyć pracę nawet w pełnym wymiarze czasu pracy. Jedynie biegły specjalista z zakresu neurochirurgii M. L. uznał, że powód może świadczyć pracę umysłową, względnie lekką pracę fizyczną, w połowie wymiaru czasu pracy. Przy tak istotnych rozbieżnościach w ocenie biegłych Sąd pierwszej instancji nie uzasadnił, dlaczego dał wiarę ocenie jednego biegłego,
a nie podzielił ocen dokonanych przez pozostałych biegłych. Ponadto arbitralnie Sąd pierwszej instancji dokonał oceny co do zakresu potrzebnych powodowi zabiegów rehabilitacyjnych. Sąd pierwszej instancji oparł się przy tym na ocenie dokonanej przez biegłego z zakresu rehabilitacji J. J., dokonanej przez niego w opinii uzupełniającej, w której na pytanie pełnomocnika powoda, czy korzystanie przez powoda z prywatnej rehabilitacji w zakresie przeciętnie pięciu zabiegów miesięcznie stanowi uzasadnioną próbę zmniejszenia przez powoda skutków urazu kręgosłupa i jest uzasadnione stanem zdrowia powoda, biegły udzielił odpowiedzi twierdzącej. W ocenie apelującej Sąd Okręgowy nie dostrzegł, że odpowiedź ta była wewnętrznie sprzeczna
z oceną dokonaną przez biegłego J. J. w ramach tej samej opinii uzupełniającej, a także opinii podstawowej, albowiem w tej samej opinii uzupełniającej, w odpowiedzi na pytanie Sądu, w jakim zakresie (z jaką częstotliwością) potrzebna była płatna rehabilitacja, biegły stwierdził, że nie potrafi udzielić odpowiedzi na to pytanie. Odnosząc się do kwestii charakteru roszczenia o zapłatę renty wyrównawczej, pozwana podtrzymała stanowisko,
że zakresem unormowania art. 444 § 2 k.c. nie są objęte ewentualne wydatki poniesione przez poszkodowanego na zakup leków oraz koszty rehabilitacji
w okresie do zamknięcia rozprawy przez Sąd pierwszej instancji. Uzasadniając apelacyjny zarzut błędu w ustaleniach faktycznych, że kwota 80.000 zł stanowi adekwatną wysokość zadośćuczynienia, w sytuacji gdy prawidłowa ocena rozmiaru krzywdy prowadziłaby do ustalenia niższej wysokości zasądzonego zadośćuczynienia, apelująca zauważyła, że Sąd Okręgowy nie poddał ocenie wszystkich okoliczności składających się na wysokość zadośćuczynienia, w tym w szczególności pominął w swojej analizie kryterium aktualnych warunków oraz stopy życiowej społeczeństwa, tymczasem punktem odniesienia powinien być poziom życia osoby, której przysługuje zadośćuczynienie.
W odpowiedzi na apelację powód wniósł o jej oddalenie.
Wyrokiem z 20 grudnia 2013r., (sygn. akt III APa 59/13), Sąd Apelacyjny w Katowicach oddalił apelację pozwanej.
W pisemnym uzasadnieniu tego orzeczenia, Sąd Apelacyjny stwierdził,
że podniesione w apelacji zarzuty sprowadzały się do naruszenia przez Sąd Okręgowy zasady swobodnej oceny dowodów, wyrażanej na gruncie procedury cywilnej przez art. 233 § 1 k.p.c. Sąd Apelacyjny ocenił przeprowadzone przez Sąd pierwszej instancji postępowanie dowodowe i poczynione w jego rezultacie ustalenia faktyczne jako nienaganne. Zdaniem Sądu odwoławczego, Sąd Okręgowy nie przekroczył zasady swobodnej oceny dowodów. Z orzeczeń Sądu Najwyższego wynika, że własne przekonanie sądu nie może naruszać zasady logicznego powiązania wniosków z zebranym w sprawie materiałem dowodowym. Sąd może dać wiarę tym lub innym dowodom, czyli swobodnie je oceniać, nie może jednak na ich podstawie budować wniosków, które z nich
nie wynikają.
W przekonaniu Sądu Apelacyjnego, Sąd Okręgowy, dokonując oceny zebranego w sprawie materiału dowodowego, w żaden sposób nie przekroczył granic swobodnej oceny dowodów. Przeprowadzone postępowanie ocenić należy jako niezwykle wnikliwe i staranne, a wyników tego postępowania nie sposób ocenić inaczej niż to uczynił Sąd Okręgowy. Sąd Okręgowy bowiem
w ocenie Sądu Apelacyjnego zweryfikował rozbieżności w treści opinii biegłych, których konkluzje legły u podstaw ustalenia stanu faktycznego,
i w przekonujący sposób wyjaśnił, dlaczego podzielił stanowisko jedynie niektórych z nich. W szczególności, jak podkreślał Sąd Apelacyjny, Sąd pierwszej instancji szczegółowo wyjaśnił, dlaczego nie podzielił wniosków zawartych w opiniach biegłej A. N. (1), przy czym dokonanej przez Sąd Okręgowy oceny konkluzji opinii biegłej nie można uznać
za wykraczającą poza granice swobodnej oceny sędziowskiej w rozumieniu
art. 233 § 1 k.p.c., w szczególności w kierunku dowolności takiej oceny. Przeciwnie, jak argumentował Sąd II instancji, mając do czynienia z dowodami w postaci opinii kilku biegłych lekarzy różnych specjalności, Sąd pierwszej instancji miał prawo dokonać samodzielnej oceny, negatywnie oceniając konkluzję jednej z tych opinii, zwłaszcza że stanowisko zaprezentowane w tej opinii przez biegłą było odosobnione i nie zostało potwierdzone w świetle całokształtu zgromadzonego materiału dowodowego.
Sąd Apelacyjny uznał też za zbędne prowadzenie dalszego uzupełniającego postępowania dowodowego w sprawie, motywując,
że zaskarżony wyrok Sądu Okręgowego z 7 maja 2013r. był w istocie wyrokiem końcowym, mimo braku użycia stosownego przymiotnika w jego tytule,
a zasada odpowiedzialności pozwanej została już przesądzona w rozpoznawanej sprawie wyrokiem wstępnym Sądu Okręgowego w Bielsku-Białej z 8 czerwca 2010r. Przy czym, jak akcentował Sąd Apelacyjny wyrok ten został zaskarżony apelacją przez pozwaną, która wyrokiem Sądu Apelacyjnego z dnia 31 marca 2011r. została oddalona. Tym samym, w ocenie Sądu odwoławczego, należało uznać, że część zarzutów pozwanej, w szczególności wskazujących na odmienne od przyjętego wyrokiem wstępnym źródło uszczerbku powoda, stanowiła próbę niedopuszczalnego podważenia w pośredni sposób rozstrzygnięcia zawartego
w prawomocnym wyroku wstępnym.
Sąd Apelacyjny uznał za trafne stanowisko Sądu Okręgowego, że koszty rehabilitacji oraz leczenia farmakologicznego stanowiące podstawę roszczeń odszkodowawczych powoda, należne za okres przed dniem wydania wyroku, mogą stanowić element renty wyrównawczej. Za nietrafną w stopniu oczywistym Sąd Apelacyjny uznał argumentację pozwanej, że przeciwko takiemu rozstrzygnięciu przemawia art. 444 § 2 k.c. w związku z art. 316 § 1 k.p.c.
Sąd Apelacyjny uznał także, iż zasądzona kwota zadośćuczynienia
w wysokości 80.000 zł w kontekście rozmiaru krzywdy powoda, polegającej na cierpieniu, jakie stało się jego udziałem w wyniku naruszenia sprawności organizmu spowodowanego wypadkiem przy pracy z 29 grudnia 2005r., jest kwotą adekwatną i niewygórowaną. Orzekanie o wysokości zadośćuczynienia
z zachowaniem postulatu „odpowiedniości”, wyrażonego w art. 445 § 1 k.c., należy do swobodnego uznania sądu (przede wszystkim sądu pierwszej instancji). Tej dyskrecjonalnej decyzji sąd odwoławczy nie może zmieniać, jeżeli sąd pierwszej instancji prawidłowo zbadał i ocenił wszystkie okoliczności sprawy. Atrybut swobody orzekania o wysokości zadośćuczynienia wynika
z tego, że nie istnieją żadne zobiektywizowane, ustawowo określone kryteria pozwalające sądowi na rozstrzygnięcie o zadośćuczynieniu w ściśle określonych przedziałach pieniężnych. Sąd odwoławczy może dokonać korekty wysokości zasądzonego zadośćuczynienia pieniężnego za krzywdę tylko wtedy, gdyby
wyniku rozpoznania przez niego apelacji okazało się, przy uwzględnieniu wszystkich okoliczności sprawy, że jest ono rażąco wygórowane (albo rażąco niskie). Oceny charakter kryteriów przydatnych do określenia odpowiedniej sumy pieniężnej na podstawie art. 445 § 1 k.c. sprawia, że zarzut naruszenia tego przepisu przez jego niewłaściwe zastosowanie wskutek zawyżenia lub zaniżenia wysokości przyznanego zadośćuczynienia może być podniesiony skutecznie tylko w razie oczywistego naruszenia tych kryteriów przez sąd pierwszej instancji.
Skargę kasacyjną od wyroku Sądu Apelacyjnego wniósł w imieniu strony pozwanej jej pełnomocnik, zaskarżając wyrok ten w całości. Skarga kasacyjna została oparta na postawach: 1) naruszenia przepisów prawa materialnego,
a mianowicie: art. 444 § 1 i 2 k.c., art. 445 § 1 k.c. oraz art. 361 § 1 k.c.
w związku z § 10 ust. 2 rozporządzenia Ministra Pracy i Polityki Społecznej z dnia 18 grudnia 2002 r. w sprawie szczegółowych zasad orzekania o stałym lub długotrwałym uszczerbku na zdrowiu, trybu postępowania przy ustalaniu tego uszczerbku oraz postępowania o wypłatę jednorazowego odszkodowania (Dz.U. Nr 234, poz. 1974 ze zm.), przez niewłaściwe zastosowanie tych przepisów oraz przyjęcie w toku postępowania obejmującego roszczenia uzupełniające z tytułu wypadku przy pracy domniemania istnienia związku przyczynowego między wypadkiem przy pracy a uszczerbkiem na zdrowiu; 2) naruszenia przepisów postępowania, które mogło mieć istotny wpływ na wynik sprawy, a mianowicie: (a) art. 318 § 1 k.p.c. w związku z art. 365 k.p.c. i art. 391 k.p.c., przez przyjęcie, że po wydaniu przez Sąd Okręgowy w Bielsku-Białej prawomocnego wyroku wstępnego z 8 czerwca 2010 r., uznającego roszczenia powoda za usprawiedliwione w zasadzie, niedopuszczalne było dowodzenie przez pozwanego, że inne było źródło uszczerbku na zdrowiu powoda stanowiące podstawę do ustalenia zakresu poniesionej przez powoda szkody, a tym samym zaniechanie rozpoznania zarzutów apelacji pozwanej dotyczących braku związku przyczynowego między zdarzeniem, za które odpowiedzialność ponosi pozwana spółka, a szkodą, w tym jej wysokością, poniesioną przez powoda;
(b) art. 328 § 2 k.p.c. w związku z art. 391 § 1 k.p.c. oraz art. 382 k.p.c., co polegało na niewyjaśnieniu w treści uzasadnienia zaskarżonego wyroku jego podstawy faktycznej i prawnej przez pominięcie rozpoznania zarzutów apelacji dotyczących: (-) dokonania przez Sąd pierwszej instancji ustaleń faktycznych
co do zdolności powoda do świadczenia pracy z pominięciem ocen dokonanych w postępowaniu sądowym przez biegłych (wymiar czasu pracy); (-) dokonania przez Sąd pierwszej instancji ustaleń faktycznych z pominięciem ocen dokonanych w postępowaniu sądowym przez biegłych sądowych co do zakresu potrzeby podejmowania przez powoda rehabilitacji poza systemem powszechnych ubezpieczeń zdrowotnych, stanowiącej podstawę
do uwzględnienia kosztów takiej rehabilitacji w ramach przyznanego powodowi odszkodowania oraz renty wyrównawczej; (-) przyjęcia przez Sąd pierwszej instancji, że w latach 2006-2008 oraz w okresie od 2009 do chwili obecnej należy uwzględnić w ramach odszkodowania oraz renty wyrównawczej koszty prywatnej rehabilitacji w sytuacji, gdy powód nie przedstawił żadnego dowodu, że taką rehabilitację stosował oraz jakie były koszty tej rehabilitacji.
Skarżąca wniosła o uchylenie zaskarżonego wyroku oraz przekazanie sprawy Sądowi Apelacyjnemu w Katowicach do ponownego rozpoznania
i rozstrzygnięcia o kosztach postępowania kasacyjnego.
W uzasadnieniu wniosku o przyjęcie skargi kasacyjnej do rozpoznania skarżąca podniosła, że w rozpoznawanej sprawie istnieje potrzeba rozstrzygnięcia istotnego zagadnienia prawnego, a mianowicie, czy w postępowaniu obejmującym roszczenia uzupełniające z tytułu wypadku przy pracy po wydaniu na podstawie art. 318 § 1 k.p.c. wyroku wstępnego uznającego roszczenia powoda za usprawiedliwione w zasadzie dopuszczalne jest wykazywanie w ramach badania wysokości roszczenia, że nie istnieje związek przyczynowy między częścią roszczeń dochodzonych przez powoda
a zdarzeniem, za które odpowiedzialność ponosi pozwany.
W uzasadnieniu skargi kasacyjnej skarżąca podniosła, że podstawowym zagadnieniem wymagającym rozstrzygnięcia przez Sąd Apelacyjny, podnoszonym w apelacji strony pozwanej, były zarzuty dotyczące istnienia związku przyczynowego między wypadkiem przy pracy a stanem zdrowia powoda, zwłaszcza poszczególnymi schorzeniami diagnozowanymi bezpośrednio po wypadku oraz później w toku postępowania sądowego, które to dolegliwości miały uzasadniać istnienie oraz wysokość poszczególnych roszczeń. Jak zaznaczała skarżąca spółka biegli lekarze różnych specjalności, którzy wypowiadali się w rozpoznawanej sprawie w składanych opiniach, nie byli zgodni co do istnienia tego związku a także źródła schorzeń powoda. Biegli różnie oceniali związek przyczynowy między wypadkiem przy pracy
a poszczególnymi schorzeniami ujawniającymi się u powoda w różnych okresach z różnym natężeniem. Okoliczności dotyczące istnienia związku przyczynowego między zdarzeniem (wypadkiem przy pracy) a szkodą powoda (uszczerbkiem na zdrowiu) nie były przedmiotem postępowania dowodowego poprzedzającego wydanie przez Sąd Okręgowy w Bielsku-Białej prawomocnego wyroku wstępnego z 8 czerwca 2010r., uznającego roszczenia powoda za usprawiedliwione w zasadzie. Nie zostały wówczas przeprowadzone żadne dowody z opinii biegłych z zakresu medycyny, których przedmiotem byłoby badanie związku przyczynowego. Kwestia związku przyczynowego między wypadkiem przy pracy a stanem chorobowym powoda
w poszczególnych okresach po wypadku nie była też przedmiotem ustaleń faktycznych ani ocen zawartych w uzasadnieniu wyroku wstępnego z 8 czerwca 2010r. Sąd Apelacyjny w Katowicach w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku uznał, że zasada odpowiedzialności pozwanej została przesądzona w niniejszej sprawie wyrokiem wstępnym. Tym samym uznał, że część zarzutów pozwanej, w szczególności wskazujących na odmienne od przyjętego wyrokiem wstępnym źródło uszczerbku powoda, stanowiła próbę niedopuszczalnego podważenia
w pośredni sposób rozstrzygnięcia zawartego w prawomocnym wyroku wstępnym. Z analizy uzasadnienia zaskarżonego wyroku wynika, że Sąd drugiej instancji uznał, że po wyroku wstępnym uznającym roszczenia
za usprawiedliwione w zasadzie niemożliwe jest ustalanie braku związku przyczynowego między wypadkiem przy pracy a stanem zdrowia powoda.
Nie budzi wątpliwości, że dochodzenie roszczeń uzupełniających z tytułu wypadku przy pracy, dla których podstawę prawną stanowią przepisy Kodeksu cywilnego, wymaga wykazania odpowiedzialności pracodawcy z tytułu czynu niedozwolonego, udowodnienia szkody i związku przyczynowego. Zagadnienie prawne sprowadza się do oceny, czy w przypadku wydania wyroku wstępnego dochodzi do przesądzenia istnienia związku przyczynowego między zdarzeniem wywołującym szkodę a samą szkodą, a także wysokością tej szkody.
Skarżąca zarzuciła także oczywiste naruszenie przepisów prawa procesowego, ponieważ rozpoznanie wielu szczegółowych zarzutów apelacji pozwanej Sąd Apelacyjny ograniczył wyłącznie do przywołania standardowych wywodów na temat granic swobodnej oceny dowodów (art. 233 § 1 k.p.c.),
co w odniesieniu do zarzutów kwestionujących wysokość zasądzonych na rzecz powoda poszczególnych kwot odszkodowania, zadośćuczynienia i renty świadczy o nierozpoznaniu w tym zakresie apelacji.
Odpowiedź na skargę kasacyjną wniósł w imieniu powoda jego pełnomocnik, wnosząc o oddalenie skargi kasacyjnej oraz zasądzenie kosztów postępowania.
Sąd Najwyższy wyrokiem z dnia 20 stycznia 2015r. uchylił zaskarżony wyrok i przekazał sprawę Sądowi Apelacyjnemu w Katowicach do ponownego rozpoznania i orzeczenia o kosztach postępowania kasacyjnego.
W uzasadnieniu tego orzeczenia Sąd Najwyższy wskazał, że skarga kasacyjna jest uzasadniona, co dotyczy zarówno zarzutów naruszenia prawa procesowego, jak i prawa materialnego.
Jak zaznaczał Sąd Najwyższy w pierwszej kolejności, podstawowym zagadnieniem wymagającym rozstrzygnięcia przez Sąd Apelacyjny, w związku z zarzutami podnoszonymi w apelacji strony pozwanej, było ustalenie normalnych następstw wypadku, jakiemu uległ powód 29 grudnia 2005r.,
a bardziej precyzyjnie - normalnego związku przyczynowego między urazem kręgosłupa doznanym w czasie wypadku i poszczególnymi schorzeniami zdiagnozowanymi bezpośrednio po wypadku oraz później (już w toku postępowania sądowego), a także następstw tych schorzeń w postaci ograniczenia możliwości zarobkowych, utraconych zarobków, kosztów leczenia i rehabilitacji, zwiększonych potrzeb, wreszcie rozmiaru krzywdy (cierpień fizycznych i psychicznych). Jak zaznaczał Sąd Najwyższy, ustalenie normalnych następstw wypadku było istotne z punktu widzenia oceny zasadności zgłoszonych przez powoda roszczeń - o zadośćuczynienie (art. 445
§ 1 k.c.), odszkodowanie (art. 444 § 1 k.c.) oraz rentę z tytułu utraconych zarobków i zwiększonych potrzeb związanych z wydatkami na koszty rehabilitacji i leczenia (art. 444 § 2 k.c.) - a przede wszystkim rozmiaru szkody majątkowej i niemajątkowej podlegającej naprawieniu przez stronę pozwaną
w ramach normalnego związku przyczynowego (art. 361 § 1 k.c.), czyli wysokości odszkodowania, zadośćuczynienia i renty. Taki był bowiem zasadniczy cel postępowania po wydaniu wyroku wstępnego.
Dalej Sąd Kasacyjny przypomniał, że w orzecznictwie Sądu Najwyższego przyjmuje się, iż dopuszczalne jest dochodzenie przez pracownika
od pracodawcy roszczeń uzupełniających z tytułu wypadku przy pracy, opartych na przepisach prawa cywilnego (w tym art. 444 k.c. i art. 445 k.c.). Pracownik, występując z takim powództwem, nie może powołać się w postępowaniu sądowym jedynie na sam fakt wypadku przy pracy, który stwierdzony został protokołem powypadkowym, lecz obowiązany jest wykazać przesłanki prawne odpowiedzialności odszkodowawczej: 1) ciążącą na pracodawcy odpowiedzialność z tytułu czynu niedozwolonego, 2) poniesioną szkodę
(np. uszczerbek na zdrowiu), 3) związek przyczynowy między zdarzeniem będącym wypadkiem przy pracy a powstaniem szkody i jej rozmiarem,
co wpływa na wysokość należnego odszkodowania (por. np. wyrok Sądu Najwyższego z 5 lipca 2005r., I PK 293/04, Prawo Pracy 2005, nr 11 s. 35).
Jak dalej stwierdził Sąd Najwyższy w rozpoznawanej sprawie został wydany wyrok wstępny (art. 318 § 1 k.p.c.), przesądzający co do zasady odpowiedzialność strony pozwanej za wypadek przy pracy, w wyniku którego powód doznał urazu kręgosłupa i rozstroju zdrowia. Wyrok ten jest prawomocny i wiąże wszystkie sądy rozpoznające sprawę po jego wydaniu. Wyrok wstępny korzysta z powagi rzeczy osądzonej (art. 365 § 1 k.p.c.) i wiąże sąd przy końcowym wyrokowaniu. Skutkiem prawomocności wyroku wstępnego jest nie tylko jego moc wiążąca dla stron i dla sądu (art. 365 § 1 k.p.c.), lecz także przymiot powagi rzeczy osądzonej co do tego, co w związku z podstawą sporu stanowiło przedmiot rozstrzygnięcia między tymi samymi stronami (por. np. wyrok Sądu Najwyższego z 20 października 1999r.,
III CKN 448/99, LEX nr 528117). Dlatego też w rozpoznawanej sprawie
po uprawomocnieniu się wyroku wstępnego pozwana nie mogła kwestionować co do zasady swojej odpowiedzialności za skutki wypadku, jakiemu uległ powód. Nie oznacza to jednak, jak podkreślał Sąd Najwyższy, że nie mogła kwestionować twierdzeń powoda co do rozmiaru szkody doznanej w wyniku wypadku, w tym związku przyczynowego między wypadkiem a zgłoszonymi przez powoda schorzeniami (dolegliwościami), zakresem utraconej w wyniku wypadku zdolności do pracy, wreszcie zakresem wydatków na koszty leczenia
i rehabilitacji.
Dodał Sąd Najwyższy, że wydanie wyroku wstępnego jest według
art. 318 § 1 k.p.c. dopuszczalne, a zarazem uzasadnione, gdy sama zasada roszczenia jest według oceny sądu pierwszej instancji wątpliwa i pozostaje przedmiotem sporu stron oraz gdy sporna jest także wysokość roszczenia, a jej ustalenie połączone jest z pracochłonnym, często również kosztownym, postępowaniem dowodowym, które mogłoby okazać się niepotrzebne, gdyby roszczenie powoda ocenione zostało przez sąd drugiej instancji jako niesłuszne co do zasady. Jednak wydanie wyroku wstępnego nie oznacza, że roszczenia powoda są uzasadnione co do wysokości. Jak bowiem argumentował Sąd Kasacyjny w sprawie o odszkodowanie z tytułu czynu niedozwolonego (tak jak ma to miejsce w rozpoznawanej sprawie) o wysokości odszkodowania decyduje rozmiar szkody pozostającej w normalnym związku przyczynowym ze zdarzeniem, z którego szkoda wynikła i za którego skutki ponosi odpowiedzialności pozwany. Przy czym o rozmiarze szkody (następstwach zdarzenia podlegających naprawieniu przez pozwanego) decyduje normalny związek przyczynowy (art. 361 § 1 k.c.).
Tak więc w ocenie Sądu Najwyższego w przypadku wydania wyroku wstępnego (art. 318 § 1 k.p.c.) dochodzi do przesądzenia związku przyczynowego między zdarzeniem stanowiącym źródło szkody (i źródło odpowiedzialności pozwanego za szkodę) a samą szkodą in abstracto i takiego właśnie związku nie można później kwestionować. Natomiast z wyroku wstępnego nie wynika zakres odpowiedzialności odszkodowawczej pozwanego, zwłaszcza rozmiar szkody i wysokość odszkodowania. Rozmiar szkody podlegającej naprawieniu przez pozwanego, na który mają wpływ różne czynniki, wymaga bowiem szczegółowego ustalenia w postępowaniu toczącym się po wydaniu wyroku wstępnego.
Dopiero na tym etapie postępowania powód (poszkodowany)
ma obowiązek wykazać (udowodnić) rozmiar szkody pozostającej w normalnym związku przyczynowym ze zdarzeniem stanowiącym źródło odpowiedzialności odszkodowawczej pozwanego (osoby zobowiązanej do naprawienia szkody). Rozmiar szkody jest ustalany według zasad określonych w art. 361 i art. 362 k.c.
Dodał Sąd Najwyższy, ze kwestia istnienia związku przyczynowego między urazem doznanym przez powoda podczas wypadku przy pracy
z 29 grudnia 2005r. a rozmiarem poniesionej przez niego szkody nie była przedmiotem postępowania dowodowego poprzedzającego wydanie przez Sąd Okręgowy wyroku wstępnego z 8 czerwca 2010r. W toku postępowania poprzedzającego wydanie wyroku wstępnego nie zostały przeprowadzone dowody z opinii biegłych lekarzy różnych specjalności (biegłych z zakresu medycyny), których przedmiotem byłoby badanie związku przyczynowego między urazem doznanym w czasie wypadku przy pracy a stanem zdrowia powoda w poszczególnych okresach po wypadku (stan ten zmienia się przy tym w czasie, co stwierdzili biegli w swoich opiniach). Kwestia związku przyczynowego między wypadkiem a stanem zdrowia powoda nie była zatem przedmiotem ustaleń faktycznych i ocen prawnych w wyroku wstępnym Sądu Okręgowego z 8 czerwca 2010r. oraz w wyroku Sądu Apelacyjnego z 31 marca 2010r., którym oddalono apelację pozwanej od wyroku wstępnego.
Z tego względu Sąd Najwyższy uznał za nietrafny argument Sądu Apelacyjnego, zawarty w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku, że skoro zasada odpowiedzialności pozwanej została przesądzona wyrokiem wstępnym,
to pozwana nie może na obecnym etapie postępowania podnosić, że źródłem uszczerbku powoda jest nie tylko uraz doznany w czasie wypadku, lecz także choroba samoistna, ponieważ stanowiłoby to próbę niedopuszczalnego podważenia w pośredni sposób rozstrzygnięcia zawartego w prawomocnym wyroku wstępnym. Argument ten w ocenie Sądu Najwyższego jest nietrafny, ponieważ Sąd Apelacyjny błędnie uznał, że po wyroku wstępnym uznającym roszczenia za usprawiedliwione co do zasady w ogóle niemożliwe jest ustalanie związku przyczynowego między obecnym stanem zdrowia powoda a urazem doznanym w czasie wypadku przy pracy. Natomiast w ocenie Sądu Najwyższego badanie tego związku jest niezbędne ze względu na konieczność ustalenia zakresu odpowiedzialności pozwanej, gdyż zobowiązany
do odszkodowania ponosi odpowiedzialność tylko za normalne następstwa działania lub zaniechania, z którego szkoda wynikła (art. 361 § 1 k.c.). Oznacza to, w ocenie Sądu Najwyższego, że nie tylko dopuszczalne, ale wręcz konieczne było ustalenie, czy dolegliwości powoda diagnozowane poczynając od początku 2006r. pozostawały w normalnym związku przyczynowym z urazem doznanym w czasie wypadku, czy też wynikały z ujawnienia się (nasilenia) choroby samoistnej. Z kolei ocena, które dolegliwości (schorzenia, dysfunkcje zdrowotne) powoda pozostają w normalnym związku przyczynowym z urazem doznanym w czasie wypadku, a które wynikają z ewentualnych schorzeń samoistnych, wymagała wiadomości specjalnych (art. 278 § 1 k.p.c.). W apelacji pozwana podniosła zarzut naruszenia tego przepisu (w różnym kontekście) przez Sąd Okręgowy, który istotne rozbieżności między opiniami biegłych co do tego, czy niektóre zdiagnozowane po wypadku dolegliwości powoda mają swoje źródło w schorzeniach samoistnych, czy też wszystkie są wyłącznie następstwami urazu doznanego w czasie wypadku, a Sąd II instancji rozstrzygnął powyższe we własnym zakresie, bez odwołania się do opinii kolejnego biegłego albo instytutu naukowego lub naukowo-badawczego
(art. 290 k.p.c.), jak tego domagała się pozwana. Jak ostatecznie podkreślał Sąd Najwyższy, Sąd II instancji przyjmując błędne założenie co do niedopuszczalności podważania w sposób pośredni rozstrzygnięcia zawartego
w wyroku wstępnym przez kwestionowanie źródła dolegliwości powoda, Sąd Apelacyjny nie rozpoznał w istocie części istotnych zarzutów podniesionych
w apelacji pozwanej, co sprawia, że uzasadnione są kasacyjne zarzuty naruszenia art. 361 § 1 k.c. oraz art. 318 § 1 k.p.c. w związku z art. 365 k.p.c.,
a także pośrednio art. 328 § 2 k.p.c. w związku z art. 391 § 1 k.p.c. (w skardze kasacyjnej nie podniesiono zarzutu naruszenia art. 378 § 1 k.p.c., który byłby najbardziej adekwatny do opisanych w skardze naruszeń prawa procesowego).
Jak bowiem dalej wyjaśniał Sąd Najwyższy w razie wydania wyroku wstępnego dochodzi do przesądzenia istnienia związku przyczynowego między zdarzeniem wywołującym szkodę a samą szkodą co do zasady (co do tego,
że taki związek w ogóle istnieje), nie oznacza to jednak przesądzenia istnienia związku przyczynowego między zdarzeniem wywołującym szkodę a rozmiarem szkody (jej wysokością), co podlega dopiero ustaleniu w toku postępowania
w tej jego fazie, która następuje po wydaniu wyroku wstępnego. Zakres „uznania roszczenia za usprawiedliwione w zasadzie”, wiążący dla sądu orzekającego w dalszej części postępowania (już po uprawomocnieniu się wyroku wstępnego) co do spornej wysokości roszczenia, powinien być rozumiany w ten sposób, że wyrok wstępny przesądza istnienie związku przyczynowego między zdarzeniem, z którego szkoda wynikła, a samą szkodą jako jednej z przesłanek odpowiedzialności odszkodowawczej, nie przesądza jednak w żaden sposób o wysokości żądania (rozmiarze szkody). Ta podlega ustaleniu na etapie postępowania po wydaniu wyroku wstępnego i może być wynikiem uznania, że część zgłoszonych przez powoda rzekomych następstw zdarzenia wywołującego szkodę ma swoje źródło faktycznie poza tym zdarzeniem.
Dalej Sąd Najwyższy stwierdził, że regulacja związku przyczynowego ustanowiona w art. 361 § 1 k.c. pełni dwie funkcje. Po pierwsze, związek ten jest przesłanką odpowiedzialności odszkodowawczej - dla powstania tej odpowiedzialności konieczne jest istnienie powiązania przyczynowego między zdarzeniem wywołującym szkodę a naruszeniem interesów poszkodowanego. Po drugie, koncepcja związku przyczynowego wyznacza zasięg odpowiedzialności dłużnika. Rozróżnienie między dwiema opisanymi funkcjami pochodzi z doktryny niemieckiej, która pierwszą z nich określa mianem przyczyn owości uzasadniającej, drugą - przyczynowości wypełniającej odpowiedzialność. Podwójna rola związku przyczynowego (art. 361 § 1 k.c.) pozwala na przyjęcie, w przypadku wydania wyroku wstępnego (art. 318
§ 1 k.p.c.), że bez wykazania związku przyczynowego nie jest możliwe wydanie wyroku wstępnego, gdyż istnienie związku przyczynowego świadczy o istnieniu roszczenia. Wydanie wyroku wstępnego przesądza o istnieniu co do zasady
(w ogólności) związku przyczynowego między zdarzeniem wywołującym szkodę a doznaną szkodą i niemożliwe jest kwestionowanie istnienia tak rozumianego związku po uprawomocnieniu się wyroku wstępnego.
Nie zaprzecza to jednak drugiej roli, jaką pełni związek przyczynowy,
a mianowicie roli wyznaczenia zakresu odpowiedzialności pozwanego, czyli ustalenia rozmiaru szkody i wysokości odszkodowania, które następuje dopiero po przesądzeniu zasady odpowiedzialności w wyroku wstępnym. Niewykazanie przez powoda związku przyczynowego (albo wykazanie przez pozwanego braku tego związku) między zdarzeniem, z którego szkoda miała wyniknąć, i samą szkodą na etapie postępowania przed wydaniem wyroku wstępnego uniemożliwia jego wydanie i powinno prowadzić do oddalenia powództwa. Przesądzenie o istnieniu związku przyczynowego (w ogólności, co do zasady)
w wyroku wstępnym nie uniemożliwia jednak kwestionowania istnienia tego związku na etapie ustalania rozmiaru szkody w odniesieniu do poszczególnych jej elementów (w przypadku uszczerbku na zdrowiu szkoda składa się z wielu różnych elementów, np. utraconych zarobków, zwiększonych wydatków, kosztów leczenia i rehabilitacji, i każdy z tych elementów podlega badaniu
w granicach normalnego związku przyczynowego), a pośrednio w odniesieniu do wysokości odszkodowania. Powyższe rozważania, jak zaznaczał Sąd Najwyższy, prowadzą do wniosku, że wydanie wyroku wstępnego
nie uniemożliwia kwestionowania związku przyczynowego między zdarzeniem wywołującym szkodę a poszczególnymi elementami składowymi szkody
na etapie ustalania wysokości odszkodowania, po uprawomocnieniu się wyroku wstępnego.
W konsekwencji Sąd Najwyższy wskazał, że w rozpoznawanej sprawie istotne były, podnoszone przez skarżącą w toku postępowania dowodowego po wydaniu wyroku wstępnego i stanowiące przedmiot ustaleń Sądu Okręgowego, następujące kwestie: (-) jaki jest zakres uszczerbku na zdrowiu (uszkodzenia ciała, rozstroju zdrowia) będącego normalnym następstwem doznania przez powoda urazu kręgosłupa w czasie wypadku przy pracy, na ile obecny stan zdrowia powoda (a także stan zdrowia w całym okresie po wypadku, czyli
od stycznia 2006 r.) był związany z tym urazem, a na ile jest wynikiem schorzeń samoistnych (jeżeli schorzenia takie rzeczywiście występują); (-) jaki jest zakres utraconej przez powoda zdolności do pracy będący następstwem urazu doznanego w czasie wypadku i skutków tego urazu - do jakiej pracy powód był od 2006 r. i jest obecnie zdolny (w tym zakresie strony istotnie się różniły w poglądach, odmienne było także stanowisko biegłych lekarzy różnych specjalności); (-) jaki był niezbędny zakres zabiegów rehabilitacyjnych, którym powinien być poddany powód po wypadku, ile tych zabiegów powinno się odbyć (w skali roku, w skali miesiąca)
w poszczególnych okresach leczenia, czy zabiegi te mogły być przeprowadzone (w zakresie uzasadnionym medycznie) w placówkach społecznej służby zdrowia (wtedy ich koszty są pokrywane w ramach ubezpieczenia zdrowotnego przez Narodowy Fundusz Zdrowia, czyli z punktu widzenia poszkodowanego nie są związane z wydatkami), czy też musiały być przeprowadzane (doraźnie, choćby ze względu na dolegliwości bólowe powoda) w prywatnych placówkach medycznych odpłatnie, ewentualnie czy możliwe jest, że część z tych zabiegów mogła być przeprowadzona nieodpłatnie, a część musiała być odpłatna, jeżeli tak - w jakim zakresie uzasadnione było pokrywanie tych kosztów przez powoda (ponieważ na zabiegi rehabilitacyjne składały się przede wszystkim masaże, które mogą być stosowane nawet bez wskazań medycznych, należało ustalić i ocenić, jaki był uzasadniony medycznie zakres tego rodzaju zabiegów, związanych
z dolegliwościami powoda stanowiącymi normalne następstwo urazu doznanego w czasie wypadku). Jak podkreślał Sąd Najwyższy rozstrzygnięcie wszystkich tych kwestii wymagało wiadomości specjalnych (art. 278 § 1 k.p.c.). Jak nadto zauważył Sąd Kasacyjny, Sąd Okręgowy dopuścił dowody
z opinii trzech biegłych lekarzy różnych specjalności, aby uzyskać odpowiedź na powyższe pytania oraz w celu ustalenia rozmiaru szkody i krzywdy powoda.
Dodał Sąd Najwyższy, że wprawdzie można się zgodzić z oceną Sądu Apelacyjnego, że Sąd Okręgowy przeprowadził bardzo starannie i wnikliwie postępowanie dowodowe w tym zakresie, zobowiązując biegłych
do przedstawienia uzupełniających opinii - albo pisemnych, albo ustnych -
w związku z licznymi zarzutami i wątpliwościami obydwu stron co do wniosków przedstawionych przez biegłych, jednak to staranne przeprowadzenie postępowania dowodowego nie przeniosło się na ocenę przeprowadzonych dowodów - co do ich znaczenia i mocy dowodowej.
W tym kontekście Sąd Kasacyjny zauważał bowiem, że we wszystkich trzech opisanych kwestiach opinie biegłych znacząco różniły się między sobą.
I tak podkreślano, że w szczególności biegli różnili się co do związku aktualnego (w dacie badania) stanu zdrowia powoda z urazem doznanym podczas wypadku (np. biegła specjalista neurolog A. N. (1) zdiagnozowała u powoda samoistną chorobę R., w postaci wielopoziomowych zmian dyskopatycznych i zwyrodnieniowych kręgosłupa piersiowego, pozostającą bez związku z wypadkiem), co do zachowanej zdolności powoda do pracy (biegła specjalista neurolog A. N. (1) oceniła, że powód może świadczyć lekką pracę fizyczną, np. jako portier, konwojent, dozorca, sprzedawca bez podnoszenia ciężarów
i schylania się, w pełnym wymiarze czasu pracy, biegły specjalista z zakresu ortopedii i traumatologii J. J. uznał, że powód może wykonywać prace lekkie, z przewagą wysiłku umysłowego i zaangażowania kończyn górnych, w niepełnym wymiarze czasu pracy, na trzy czwarte etatu, z możliwością okresowych przerw dla zmiany pozycji ciała, a biegły specjalista z zakresu neurochirurgii M. L. przyjął, że powód może świadczyć lekką pracę fizyczną lub pracę umysłową jedynie w połowie wymiaru czasu pracy), wreszcie różnili się co do zakresu koniecznych
z punktu widzenia stanu zdrowia powoda zabiegów rehabilitacyjnych oraz możliwości korzystania z rehabilitacji w ramach społecznej służby zdrowia (czyli ubezpieczenia zdrowotnego i świadczeń zdrowotnych finansowanych przez NFZ) albo konieczności poddawania się okresowo zabiegom odpłatnym, finansowanym prywatnie przez pacjenta. Na powyższe okoliczności strona pozwana zwracała uwagę w apelacji a potem w skardze kasacyjnej, szczegółowo opisując i analizując te rozbieżności.
Dlatego też Sąd Najwyższy uznał za uzasadnione zarzuty skarżącej, przedstawione w skardze kasacyjnej, dotyczące istotnych braków uzasadnienia zaskarżonego wyroku Sądu Apelacyjnego. Ponadto Sąd Najwyższy stwierdził, że skarżąca trafnie podniosła, iż w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku Sąd
nie odniósł się do szeregu zarzutów sformułowanych w apelacji, które bezpośrednio odnosiły się do związku przyczynowego, a pośrednio do wysokości zasądzonych na rzecz powoda kwot z tytułu odszkodowania, zadośćuczynienia i renty, co miało ścisły związek z kwestionowaniem przez skarżącą normalnego związku przyczynowego między rozmiarem szkody przedstawianym przez powoda a urazem doznanym przez niego w czasie wypadku przy pracy.
Jak zaznaczał Sąd Kasacyjny skarżąca w apelacji akcentowała także,
iż Sąd pierwszej instancji szczegółowo zrelacjonował wnioski opinii biegłych, jednak nie uzasadnił w sposób poddający się weryfikacji, dlaczego przypisał decydujące znaczenie wnioskom opinii jednego biegłego lekarza (J.
M. J.), a nie podzielił ocen dokonanych przez pozostałych biegłych lekarzy (M. L. i A. N. (1)). Skarżąca podniosła
w związku z tym w apelacji zarzuty naruszenia przez Sąd pierwszej instancji szeregu przepisów prawa procesowego, m.in. art. 217 § 2, art. 233 § 1, art. 278 § 1, art. 286 i art. 290 k.p.c. Natomiast Sąd drugiej instancji nie odniósł się
do tych zarzutów, z których najpoważniejsze dotyczyły dokonania przez Sąd Okręgowy arbitralnej oceny wniosków wynikających z opinii biegłych lekarzy, do czego potrzebne były wiadomości specjalne (stąd zarzuty naruszenia
art. 278 § 1, art. 286 i art. 290 k.p.c.). W tym kontekście Sąd Najwyższy zaznaczał, że w odniesieniu do trzech istotnych kwestii (co do występowania
u powoda schorzeń samoistnych, co do zakresu zachowanej przez powoda zdolności do świadczenia pracy przy przyjęciu częściowej niezdolności
do pracy oraz co do zakresu konieczności podejmowania przez powoda rehabilitacji poza systemem ubezpieczenia zdrowotnego, co miało stanowić podstawę do uwzględnienia kosztów odpłatnej rehabilitacji w ramach renty wyrównawczej) biegli różnili się w swoich opiniach. Natomiast Sąd pierwszej instancji nie uzasadnił w wystarczający sposób (z odwołaniem się
do niezbędnej wiedzy medycznej), dlaczego dokonał wyboru jednej z trzech różniących się opinii biegłych, a nie podzielił ocen dokonanych przez pozostałych biegłych. Dodawano, że skarżąca kwestionowała sposób oceny dowodu z opinii biegłych w apelacji, formułując zarzuty naruszenia art. 278
§ 1, art. 286 i art. 290 k.p.c., jednak Sąd Apelacyjny w istocie nie odniósł się do tych zarzutów, a jak przypomniał Sąd Najwyższy dowód z opinii biegłego podlega ocenie według innych kryteriów niż samo przekonanie sędziego
o wiarygodności lub niewiarygodności dowodu, co jest pozostawione swobodnej ocenie sędziego. Mianowicie Sąd nie dysponuje odpowiednią wiedzą medyczną powalającą na samodzielne rozstrzygnięcie, która z opinii kilku biegłych lekarzy różnych specjalności ma największa moc dowodową, jeżeli opinie te różnią się istotnie między sobą.
Wreszcie Sąd Najwyższy uznał też za uzasadnione zarzuty skargi kasacyjne dotyczące naruszenia przez Sąd II instancji naruszenia art. 328 § 2
w związku z art. 391 § 1 k.p.c. Konkludując Sąd Najwyższy uzasadniał,
że brak szczegółowych rozważań Sądu Apelacyjnego na temat normalnego związku przyczynowego między urazem doznanym przez powoda
w następstwie wypadku a wysokością przedstawianych przez niego roszczeń (o odszkodowanie, zadośćuczynienie i rentę) oraz rozmiarem szkody stanowiącej normalne następstwo wypadku przy pracy stanowi istotną wadę zaskarżonego wyroku i czyni w pełni uzasadnionymi większość zarzutów skargi kasacyjnej, prowadząc do konieczności orzeczenia jak w sentencji
na podstawie art. 398 ( 15 ) § 1 k.p.c. oraz art. 108 § 2 k.p.c.
Sąd Apelacyjny rozpoznając ponownie apelację pozwanej Spółki uznał za konieczne, zgodnie z wytycznymi Sądu Najwyższego, a także przez pryzmat zarzutów apelacji, uzupełnienie w trybie art. 382 k.p.c. postępowania dowodowego o dowód z opinii sądowo lekarskiej placówki naukowej - Katedry i Zakładu Medycyny Sądowej Uniwersytetu Medycznego w Ł. - Zakładu Orzecznictwa Sądowo-Lekarskiego i Ubezpieczeniowego oraz opinii podstawowej i uzupełniającej zespołu biegłych sądowych o specjalnościach
z zakresu neurochirurgii i neurotraumatologii, ortopedii - traumatologii
i neurologii. Ponowna analiza zebranego przez Sąd I instancji materiału dowodowego, przy uwzględnieniu ustaleń poczynionych w oparciu
o uzupełniony materiał dowodowy zgromadzony w postępowaniu apelacyjnym, doprowadziło Sąd odwoławczy do wniosku, ze apelacja strony pozwanej podlegała co do zasady uwzględnieniu jako uzasadniona. Przy czym po przeprowadzeniu uzupełniającego postępowania dowodowego Sąd Apelacyjny nie znalazł podstaw do uwzględnienia wniosku skarżącej
o uchylenie wyroku Sądu I instancji, zresztą również przez pełnomocnika apelującej zmodyfikowanego na rozprawie apelacyjnej na wniosek o zmianę wyroku i oddalenie powództwa.
W tym miejscu należy przypomnieć, że zgodnie z art. 382 k.p.c., sąd II instancji orzeka na podstawie materiału zebranego w postępowaniu
w I instancji oraz w postępowaniu apelacyjnym. Oznacza to obowiązek sądu II instancji oceny całego materiału dowodowego w każdym przypadku, niezależnie od tego, czy sąd ten przeprowadza nowe dowody, ponawia dowody wcześniej przeprowadzone, czy też podziela ustalenia poczynione przez sąd I instancji. Obowiązkiem sądu II instancji jest rozważenie nie tylko wszystkich zarzutów podniesionych w apelacji, ale również przeprowadzenie oceny wszystkich twierdzeń zgłaszanych przez strony procesu. Powinność ta wynika z istoty apelacji pełnej, na temat charakteru której Sąd Najwyższy wypowiedział się szeroko w uzasadnieniu uchwały składu siedmiu sędziów (mającej moc zasady prawnej) z dnia 31 stycznia 2008r., III CZP 49/07 (OSNC 2008 nr 6, poz. 55; por. też wyroki Sądu Najwyższego z dnia 17 lipca 2009r., IV CSK 110/09, Lex nr 518138 i z dnia 21 sierpnia 2003r., III CKN 392/01, OSNC 2004 nr 10, poz. 161 oraz postanowienie z dnia 4 października 2002r., III CZP 62/02, OSNC 2004 nr 1, poz. 7). Powiększony skład Sądu Najwyższego wskazał w szczególności, że system apelacji pełnej polega na tym, że sąd II instancji rozpatruje sprawę ponownie. Oznacza to,
że przedstawione pod osąd roszczenie procesowe jest rozpoznawane po raz kolejny, a prowadzona przez sąd odwoławczy rozprawa stanowi kontynuację rozprawy rozpoczętej przed sądem I instancji. Podstawowym celem postępowania apelacyjnego jest naprawienie wszystkich błędów natury prawnej, jak i faktycznej, popełnionych zarówno przez sąd I instancji, jak
i przez strony procesowe. Apelacja pełna, oderwana od podstaw, a więc od reglamentowanej przez prawodawcę listy możliwych zarzutów, nie krępuje zatem sądu II instancji, dzięki czemu zachowuje on w zasadzie nieograniczone kompetencje rozpoznawcze. Skoro apelacja pełna polega na tym, że sąd II instancji rozpatruje sprawę ponownie, czyli jeszcze raz bada sprawę rozstrzygnięta przez sąd I instancji, to tym samym postępowanie apelacyjne - choć odwoławcze - ma charakter rozpoznawczy (merytoryczny), a z punktu widzenia metodologicznego stanowi dalszy ciąg postępowania przeprowadzonego w I instancji. Instytucja apelacji pełnej
ma odzwierciedlenie również w treści art. 382 k.p.c. Nakaz orzekania
w postępowaniu apelacyjnym na podstawie całego materiału zebranego
w postępowaniu toczącym się w obu instancjach nie jest ograniczony jedynie do obowiązku rozważenia całego materiału dowodowego sprawy. Pojęcie „materiału”, użyte w art. 382 k.p.c. należy rozumieć szerzej jako „materiał procesowy”, a więc – poza przeprowadzonymi dowodami (materiałem dowodowym) - także pozostały materiał procesowy, na który składają się twierdzenia i oświadczenia stron, zarzuty przez nie podnoszone i składane wnioski. Skoro sąd II instancji rozpoznaje w postępowaniu apelacyjnym „sprawę”, a nie „apelację” (ta cecha odróżnia postępowanie apelacyjne
od postępowania kasacyjnego), to jego obowiązkiem jest rozpoznanie sprawy w granicach apelacji (art. 378 § 1 kpc., wydanie orzeczenia na podstawie materiału procesowego zgromadzonego w całym dotychczasowym postępowaniu (art. 382 k.p.c.) i danie temu wyrazu w treści uzasadnienia wyroku (art. 328 § 2 w związku z art. 391 § 1 k.p.c.).
Kierując się zasadą apelacji pełnej oraz mając na uwadze treść zarzutów sformułowanych w apelacji pozwanej Spółki, a nadto będąc związanym wytycznymi Sądu Najwyższego zawartymi w uzasadnieniu wyroku uchylającego poprzednie rozstrzygnięcie Sądu II instancji, Sąd odwoławczy dostrzegł potrzebę uzupełnienia postępowania dowodowego o dowód z opinii sądowo-lekarskiej placówki naukowej a w dalszej kolejności o dowód
z opinii zespołowej kolejnych biegłych z zakresu neurochirurgii - neurotraumatologii, ortopedii - traumatologii i neurologii.
Ponowna analiza całości zebranego materiału dowodowego przy uwzględnieniu ustaleń płynących z opinii placówki naukowej - Katedry
i Zakładu Medycyny Sądowej - Zakładu Orzecznictwa Sądowo-Lekarskiego
i Ubezpieczeniowego Uniwersytetu w Ł. oraz z opinii zespołowej - podstawowej i uzupełniającej biegłych neurochirurga - neurotrumatologa A. D. (1), ortopedy - traumatologa - A. G. (1) i neurologa A. P., doprowadziło Sąd odwoławczy do ustalenia, iż normalnym następstwem urazu kręgosłupa w postaci przeciążenia struktur wiązadłowo- mięśniowo-stawowych lędźwiowego odcinka kręgosłupa, jakiego doznał powód w dniu wypadku przy pracy u pozwanej był zespół bólowy, który wymagał leczenia zachowawczego w okresie od daty wypadku do 24 marca 2006r., natomiast pozostałe zmiany kręgosłupa powoda wynikają z jego samoistnego stanu zdrowia i nie pozostają w normalnym związku przyczynowym ze zdarzeniem, z którego szkoda wynikła i za którego skutki ponosi odpowiedzialność pozwana Spółka.
Wstępnie należy przypomnieć, że sprawa dotyczy uzupełniającej odpowiedzialności odszkodowawczej pracodawcy za szkodę na osobie pracownika powstała wskutek wypadku przy pracy z dnia 29 grudnia 2005r.
W sprawie chodziło o uzupełniającą odpowiedzialność cywilną w stosunku
do odpowiedzialności, którą w ramach społecznego ubezpieczenia wypadkowego ponosił Zakład Ubezpieczeń Społecznych. Przesłanki odpowiedzialności ZUS i odpowiedzialności pracodawcy są różne. Znacząca różnica dotyczy związku przyczynowego, który musi istnieć między zdarzeniem stanowiącym źródło szkody a szkodą w tym jej rozumieniu. Znacząca różnica dotyczy postaci związku przyczynowego, który musi istnieć między zdarzeniem stanowiącym źródło szkody a szkodą.
W ramach odpowiedzialności wypadkowej - odpowiedzialności instytucji ubezpieczeniowej, która odpowiada w razie spełnienia warunków (przesłanek) z ustawy z dnia 30 października 2002r. o ubezpieczeniu społecznym z tytułu wypadków przy pracy i chorób zawodowych (zwana dalej ustawą wypadkową), chodzi o związek jakiegokolwiek rodzaju. Przy ustalaniu czy dane zdarzenie jest wypadkiem przy pracy, czy też nie, nie jest konieczne, aby czynnik kauzualny pochodził w całości spoza organizmu pracownika. Dla spełnienia wymogu „ zewnętrzności „ przyczyny wystarczy, aby konkretna czynność pracownicza (praca) była jedynie czynnikiem „spustowym”.
Przy odpowiedzialności wypadkowej nie ma wymagania co do „normalnego” związku przyczynowego (adekwatnego związku przyczynowego w rozumieniu art. 361 § 1 k.c.) pomiędzy wypadkiem a powstałym wskutek niego
u pracownika stałym lub długotrwałym uszczerbkiem na zdrowiu. Wymóg „normalności” następstw działania lub zaniechania, z którego szkoda wynikła określony przez normę art. 361 § 1 k.c., musi być natomiast poddany weryfikacji w ramach uzupełniającej odpowiedzialności cywilnej pracodawcy za szkodę wynikłą w wyniku wypadku przy pracy.
Bezsporną kwestią w niniejszej sprawie pozostawała odpowiedzialność strony pozwanej za skutki przedmiotowego wypadku przy pracy w reżimie odpowiedzialności na zasadzie winy (art. 415 k.c.). Na etapie apelacji nie było też między stronami sporu co do istnienia związku przyczynowego między zdarzeniem wywołującym szkodę a samą szkodą co do zasady (co do tego,
że taki związek w ogóle istnieje). Powyższe zostało przesądzone
w rozpoznawanej sprawie prawomocnym wyrokiem wstępnym z dnia
8 czerwca 2010r., którym Sąd uznał roszczenie powoda o odszkodowanie, zadośćuczynienie i rentę wyrównawczą za usprawiedliwione w zasadzie.
Natomiast spór na obecnym etapie postępowania dotyczył zakresu odpowiedzialności odszkodowawczej pozwanego pracodawcy, co wiązało się
z koniecznością wykazania przez powoda rozmiaru szkody i wysokości odszkodowania. W rozpoznawanej sprawie istotne były więc, podnoszone przez apelującą spółkę w toku postępowania dowodowego po wydaniu wyroku wstępnego i stanowiące przedmiot ustaleń Sądu Okręgowego następujące kwestie:
- jaki jest zakres uszkodzenia ciała, rozstroju zdrowia powoda będącego normalnym następstwem doznania przez powoda urazu kręgosłupa w czasie wypadku przy pracy z dnia 29.12.2005 r., na ile stan zdrowia powoda od stycznia 2006r. do nadal był związany z tym urazem, a ile jest wynikiem schorzeń samoistnych,
- jaki jest zakres utraconej przez powoda zdolności do pracy będący skutkiem urazu doznanego w czasie wypadku i skutków tego urazu - do jakiej pracy powód jest i był zdolny od stycznia 2006r.,
- jaki był niezbędny zakres i częstotliwość zabiegów rehabilitacyjnych, którym powinien być powód poddany po wypadku i w jakim zakresie powód winien pobierać te zabiegi odpłatnie a w jaki w ramach funduszy NFZ oraz jaki był uzasadniony medycznie zakres tego rodzaju zabiegów związany
z dolegliwościami powoda stanowiącymi normalne następstwo urazu doznanego w czasie wypadku.
Rozstrzygnięcie tych kwestii nie było możliwe bez odwołania się do wiadomości specjalnych w rozumieniu art. 278 § 1 k.p.c. Prawidłowo więc Sąd Okręgowy dopuścił dowody z opinii trzech biegłych lekarzy różnych specjalności, aby uzyskać odpowiedzi na powyższe pytania oraz w celu ustalenia rozmiaru szkody i krzywdy powoda.
Jak zauważał Sąd Najwyższy w uzasadnieniu wyroku, którym uchylił wyrok Sądu Apelacyjnego oddalający apelację pozwanej Spółki, Sąd Okręgowy wprawdzie przeprowadził bardzo staranne i wnikliwe postępowanie dowodowe w tym zakresie, ale to nie przeniosło się na ocenę przeprowadzonych dowodów - co do ich znaczenia i mocy dowodowej.
Jak nadto zaakcentował Sąd Najwyższy w odniesieniu do wyżej przytoczonych trzech kwestii biegli sądowi lekarze różnili się w swoich opiniach. Natomiast Sąd I instancji nie uzasadnił w sposób wystarczający -
z odwołaniem się do niezbędnej wiedzy medycznej, dlaczego zasadniczo dokonał wyboru jednej opinii a drugim odmówił wiary.
Przy czym Sąd Okręgowy również w sposób niekonsekwentny dokonywał wyboru wniosków poszczególnych biegłych na potrzeby rozstrzygnięcia każdej z wyżej przytoczonych kwestii.
Jak zauważał Sąd Najwyższy dowód z opinii biegłego podlega ocenie według innych kryteriów niż samo przekonanie sędziego. Sąd nie dysponuje bowiem odpowiednią wiedzą medyczną pozwalającą na samodzielne rozstrzygnięcie, która z opinii kilku biegłych lekarzy różnych specjalności ma największą moc dowodową, jeżeli te opinie różnią się istotnie między sobą,
Rację ma więc skarżąca Spółka kwestionując w apelacji sposób oceny dowodu z opinii biegłych i formułując zarzuty naruszenia art. 278 § 1, 286
i 290 k.p.c.. Nadto Sąd I instancji dokonując arbitralnej oceny opinii biegłych trzech różnych specjalności bez zasięgnięcia opinii innego biegłego lub
w drodze odniesienia się przez dotychczasowych biegłych do swoich opinii wzajemnie, a także dokonując ustaleń faktycznych nieznajdujących jednoznacznego oparcia w przeprowadzonych opiniach biegłych sądowych, naruszył art. 233 § 1 k.p.c. Przy czym rozbieżność poglądów biegłych
w kwestiach zasadniczych – medycznych nie wynikała z błędów lub niedokładności występujących w jednej z opinii, a tym samym argumentacja za przyjęciem jednego lub drugiego stanowiska wymagała niewątpliwie wiedzy fachowej. Celem stanowczego rozstrzygnięcia wyżej przywoływanych zasadniczych trzech spornych kwestii i w dążeniu do poczynienia ustaleń, które pozwoliłyby na przesądzenie bądź wykluczenie związku przyczynowego między zdarzeniem wywołującym szkodę a rozmiarem szkody (jej wysokością), Sąd Apelacyjny rozpoznając ponownie apelację, zgodnie
z wnioskami obu stron dopuścił dowód z opinii placówki naukowej
na okoliczności objęte tezami dowodowymi zawartymi w postanowieniu
z 25 sierpnia 2015r. Początkowo Sąd zwrócił się o opinię do Instytutu Psychiatrii i Neurologii Kliniki Psychiatrii Sądowej w W.. Przy czym w/w Instytut z uwagi na długą kolejkę oczekujących u niego na opiniowanie spraw oraz brak możliwości obciążenia kolejnymi opiniami zatrudnionych
w nim neurologów, odmówił sporządzenia opinii w rozpoznawanej sprawie. Kolejno Sąd czynił uzgodnienia z przedstawicielem Katedry i Zakładu Medycyny Sądowej (...) Uniwersytetu J.
w K. oraz Katedry Medycyny Sądowej Uniwersytetu Medycznego
w Ł.. Ostatecznie ta ostatnia placówka naukowa podjęła się wydania opinii na okoliczności objęte postanowieniem Sądu.
W dniu 11 stycznia 2017 r. placówka naukowa - Katedra i Zakład Medycyny Sądowej UM w Ł. złożyła pisemną opinię w przedmiocie:
1. Rodzaju urazów - uszkodzenia ciała, rozstroju zdrowia, jakiego powód doznał wskutek wypadku przy pracy u pozwanej w dniu 29 grudnia 2005r.
2. Zakresu uszkodzenia ciała i rozstroju zdrowia będącego normalnym następstwem doznania przez powoda szkody na jego osobie wskutek wypadku pracy u pozwanej.
3.
Na ile obecny stan zdrowia powoda, także stan zdrowia w całym okresie po wypadku - od stycznia 2006 r. do nadal był związany z urazem (urazami) doznanymi w tym wypadku, a na ile był i jest wynikiem schorzeń samoistnych
- o ile takie schorzenia u powoda występowały
i występują?
4.
Jaki jest zakres utraconej przez powoda zdolności do pracy, będący następstwem urazu (uszkodzenie ciała, rozstrój zdrowia) doznanego
w czasie wypadku przy pracy i skutek tego urazu (rozstroju zdrowia); do jakiej pracy powód był od 2006 r. i w dalszym okresie, do nadal, jest zdolny oraz jakie prace są przeciwwskazane dla powoda w związku
ze stanem jego organizmu spowodowanym wypadkiem przy pracy?
5.
Jaki był niezbędny zakres zabiegów rehabilitacyjnych, którym powód powinien być poddany po wypadku w zakresie skutków powstałych
w związku przyczynowym z tym wypadkiem, ile tych zabiegów powinno się odbyć (w skali roku, w skali miesiąca) w poszczególnych okresach leczenia, czy zabiegi te mogły być przeprowadzone
(w zakresie uzasadnionym medycznie) w placówkach społecznej służby zdrowia, czy też musiały być przeprowadzone (doraźnie, chociażby
z uwagi na dolegliwości bólowe powoda) w prywatnych placówkach medycznych odpłatnie, ewentualnie, czy część tych zabiegów mogła być prowadzona odpłatnie a część nieodpłatnie, jeżeli jakiej proporcji i przy jakim koszcie obciążającym powoda?
6. Ustosunkowania się do treści opinii biegłych sądowych wydanych dotychczas w rozpoznawanej sprawie.
W imieniu w/w placówki opinię sporządzili biegli: Kierownik Katedry
i Medycyny Sądowej (...) J. B. oraz p.o. kierownika Zakładu Orzecznictwa Sądowo-Lekarskiego i Ubezpieczeniowego - S. S.. W/w powołując się na niecelowość przeprowadzanie badania powoda, z uwagi na fakt, że od zdarzenia minęło już wiele lat, a stan jego zdrowia jest wystarczająco udokumentowany w obszernym materiale dowodowym, w tym - w szczególności - w wieloletniej dokumentacji lekarskiej z różnych instytucji systemu ochrony zdrowia wydali opinię na podstawie zgromadzonej dokumentacji.
Wstępnie wydający opinię zauważyli, że kluczową kwestią jest ustalenie, jakie skutki miało dla zdrowia powoda zdarzenie z dnia 29.12.2005r., które później zostało uznane za wypadek przy pracy. Dalej zaznaczono,
że w protokole wypadkowym skutki wypadku opisano stwierdzeniem „uraz części lędźwiowej kręgosłupa”, które jak dodano niczego nie wyjaśnia,
a pozwala jedynie na przyjęcie, że na część lędźwiową kręgosłupa zadziałał pewien czynnik mechaniczny.
Tym samym protokół powypadkowy nie wskazywał rzeczywistych uszkodzeń czy rozstrojów zdrowia, które uraz spowodował.
Jak dalej stwierdzali biegli przeprowadzona po wypadku diagnostyka medyczna T. P. pozwoliła na rozpoznanie u niego zmian patologicznych w obrębie kręgosłupa lędźwiowego pod postacią wypuklin krążków międzykręgowych na poziomie L3/L4 (większej) i L4/L5 (mniejszej), które to powodowały dolegliwości bólowe i ograniczenie ruchomości kręgosłupa. Zmiany te wymagały wdrożenia leczenia, w tym także rehabilitacyjnego oraz ograniczały jego zdolność do pracy. Przy czym biegli zaznaczyli też, że pierwsze wykonane badania obrazowe obejmowały tylko kręgosłup lędźwiowy i krzyżowy, nie dotyczyły zaś wyższych jego odcinków, tj. kręgosłupa piersiowego i szyjnego. Badania obrazowe kręgosłupa piersiowego datują się dopiero na rok 2011 i wskazują na występowanie także
i tam patologii pod postacią zaniku kostnego kręgów, klinowego kształtu jednego z nich oraz - przede wszystkim - wypuklin krążków międzykręgowych
i obniżenia wysokości tarcz międzykręgowych na wielu poziomach.
Jak stwierdzali biegli taki obraz wskazuje wyraźnie, że zmiany kręgosłupa u powoda T. P. mają charakter rozsiany, dotyczący różnych jego odcinków, co jest charakterystyczne dla zmian samoistnych, a nie pourazowych. W ocenie biegłych przyczyny tych zmian nie można jednoznacznie ustalić, ale ich obecność w takiej ilości i charakterze, u pacjenta w tak młodym wieku, wskazuje na mniejszą podatność układu kostno-stawowego na czynniki mechaniczne. Jak wyjaśniali biegli u takiej osoby, jeżeli będzie ona poddawana powtarzającym się czynnikom mechanicznym, takim jak np. ciężka praca fizyczna, dojdzie po pewnym czasie (liczonym zazwyczaj w latach) do tak znacznego uszkodzenia kręgosłupa, że pojawią się objawy patologiczne. Objawami takimi mogą być np. silne bóle, które ograniczą jej zdolność
do dalszej tego typu pracy. Mogą one pojawić się nagle, podczas np. podnoszenia ciężkiego przedmiotu, co staje się swego rodzaju czynnikiem spustowym. Często jest to później przez chorego utożsamiane z przyczyną jego dolegliwości, ale pamiętać należy, że ich pierwotną przyczyną była niepełnowartościowość kręgosłupa, a nie jednorazowe przekroczenie jego wytrzymałości.
Dalej biegli stwierdzili, ze w realiach niniejszej sprawy powyższe rozważania przekładają się na brak możliwości ustalenia adekwatnego związku przyczynowego pomiędzy zdarzeniem z dnia 29.12.2005r. a rozpoznanymi później u powoda zmianami patologicznymi kręgosłupa i ich dalszymi skutkami. Nie jest bowiem, jak podkreślali biegli, normalnym następstwem podniesienia przez młodego mężczyznę ciężaru nieprzekraczającego przepisanych norm wystąpienie wielopoziomowych zmian kręgosłupa. Takie zmiany, jak wyjaśniali autorzy opinii, powstają natomiast wskutek wieloletnich, samoistnych procesów chorobowych. W tej sytuacji przedmiotowe zdarzenie, choć mogło być czynnikiem spustowym (tym, który ujawnił istniejącą patologię), nie może być powiązane przyczynowo z późniejszymi dolegliwościami powoda.
W konsekwencji autorzy opinii stanowczo stwierdzali, że materiał dowodowy, w tym dokumentacja medyczna powoda, nie pozwala ani na wykazanie, ani nawet na uprawdopodobnienie, iż wypadek z dnia 29.12.2005r. spowodował u powoda jakiekolwiek uszkodzenie ciała bądź rozstrój zdrowia.
Podkreślali też, ze między rozpoznanymi później u powoda zmianami patologicznymi kręgosłupa a przedmiotowym wypadkiem nie istnieje adekwatny związek przyczynowy, a stan zdrowia powoda od dnia wypadku był
i jest wynikiem schorzeń samoistnych.
Zgodnie z wnioskami autorów opinii placówki naukowej powód wskutek wypadku nie utracił zdolności do pracy, gdyż zdolność tą utracił wyłącznie wskutek zmian samoistnych kręgosłupa, które znacznie ograniczają jego zdolność do prac fizycznych.
Wreszcie biegli stwierdzali, że zabiegi rehabilitacyjne były oczywiście
u powoda w pewnych okresach wskazane, ale nie wskutek zmian „powypadkowych”, bo takich nie było, lecz wskutek zmian samoistnych kręgosłupa.
Końcowo zgodnie ze zleceniem Sądu odwoławczego biegli odnieśli się
do treści opinii wydanych w niniejszej sprawie i w innych sprawach dotyczących powoda przez innych biegłych sądowych z zakresu medycyny.
W tym zakresie biegli w pierwszej kolejności zauważyli, że opinie wydane przez specjalistę neurologa - dr R. J. z dnia 25.10.2006r. i z dnia 26.01.2007r. dotyczyły procentowego uszczerbku
na zdrowiu powoda. W opiniach tych biegła rozpoznała m.in. „przebyty uraz przeciążeniowy” oraz znaczną dyskopatię L3/L4. Zwróciła uwagę
na zaawansowanie zmian dyskopatycznych. Ostatecznie ustaliła 20% uszczerbek na zdrowiu „z wypadku przy pracy”, przy czym w swoich opiniach biegła nie rozważała kwestii związku przyczynowego.
Podobnie w opiniach kolejnego specjalisty neurochirurga lek. M. W. i biegłego z zakresu medycyny pracy z dnia 18.03.2011r. i z dnia 27.06.2011r. również nie rozważano kwestii związku przyczynowego, a opinie te były sporządzone w przedmiocie stopnia niepełnosprawności z określeniem jej w stopniu lekkim. Z kolei odnosząc się do opinii sądowo-lekarskich wydanych w rozpoznawanej sprawie opiniujący powoda w imieniu placówki naukowej zaznaczali, że biegły neurochirurg dr M. L. w opinii
z 4.12.2011r. rozpoznał u powoda „pourazowy zespół korzeniowy lędźwiowo-krzyżowy zwłaszcza lewostronny z dużym upośledzeniem funkcji kręgosłupa, przepuklinę jądra miażdżystego tarcz międzykręgowych L3/L4 i L4/L5
i wielopoziomową dyskopatię odcinka piersiowego kręgosłupa". Dalej w opinii biegły ten stwierdził, że „powód cierpi z powodu bólów typu rwy kulszowej pourazowej’, przy czym biegły ten - poza zastosowaniem określenia „pourazowy” kwestii związku przyczynowego rozważał i nie argumentował
w żaden sposób. Taki sposób opiniowania w ocenie przedstawicieli opiniującej placówki naukowej uniemożliwia odniesienie się do wniosków biegłego
M. L. w sposób merytoryczny i skutkuje podtrzymaniem argumentacji wniosków wyrażonych w niniejszej opinii Zakładu Medycyny Sądowej.
W dalszej kolejności sporządzający opinię z ramienia w/w placówki naukowo-orzeczniczej analizowali treść opinii ustnej złożonej przez biegłego neurochirurga M. L. na rozprawie w dniu 2 kwietnia 2012r. zwracając uwagę, że biegły wyrażając pogląd, iż przepukliny jądra miażdżystego tarcz międzykręgowych L3/L4 i L4/L5 powstały w związku
z wypadkiem przy pracy, w żaden sposób tego poglądu nie uzasadnił, a oni się
z tym stwierdzeniem nie zgadzają.
Zwrócono też uwagę na niespójność dalszych wypowiedzi biegłego
M. L. co do możliwych neurologicznych następstw wypadku przy pracy. Wreszcie zanegowano twierdzenie biegłego, ze u powoda całość sprawy chorobowej i ciąg przyczynowo-skutkowy wynika z przeciążenia kręgosłupa wskutek wypadku, zwracając ponownie uwagę, że biegły nie uzasadnił w żaden sposób tego swojego stwierdzenia.
Wreszcie podkreślono, z odwołaniem się do konkretnych wypowiedzi biegłego wyrażonych w opinii ustnej, ze biegły częściowo zmienił swoje stanowisko zauważając ostatecznie, iż schorzenie powoda może mieć tło samoistne.
Z kolei w odniesieniu do opinii biegłej neurolog lek. A. N. (1) z dnia 31.01.2012r. opiniujący - przedstawiciele Katedry Zakładu Medycyny Sądowej wskazali, że biegła rozważała kwestię związku przyczynowego i stanęła na stanowisku, że etiologia zmian powoda jest mieszana, tj. samoistna i pourazowa, choć już ostatecznie podsumowując swoją opinię stwierdzała, że „uogólnione zmiany zwyrodnieniowo dyskopatyczne kręgosłupa występujące w tak młodym wieku będą zapewne wraz z wiekiem narastać, nie ma to jednak związku z wypadkiem”. W tym kontekście zaznaczono, ze należy zgodzić się częściowo z takimi poglądami, akcentując, że doszło do, jak to pisze ta biegła, „urazu przeciążeniowego kręgosłupa lędźwiowego”, a później, że stwierdzono „dwupoziomową dyskopatię”, ale nie sposób powiązać tych zdarzeń adekwatnym związkiem przyczynowym.
Z kolei przytaczając obszerne cytaty z opinii ustnej biegłej A. N. (1) zwracano uwagę, że biegła dostrzega kwestię schorzeń samoistnych powoda i ocenia wpływ urazu jedynie na 15%. Tym samym stwierdzono, że można się częściowo zgodzić z poglądami biegłej oraz,
że opinia sporządzona przez autorów opinii Katedry Zakładu Medycyny Sądowej jest częściowo zbieżna z opinią w/w biegłej neurolog.
Wreszcie odnosząc się do opinii biegłego specjalisty z zakresu rehabilitacji medycznej i ortopedii - traumatologii dr n. med. J.
M. J. z dnia 30.06.2012r. i z dnia 22.02.2013r. przedstawiciele - biegli sporządzający opinię w imieniu w/w placówki naukowo-orzeczniczej podnosili, że dr J. J. zauważał, iż u powoda występuje wielopoziomowa dyskopatia lędźwiowa i piersiowa, a na pytanie czy stan zdrowia jest następstwem wypadku przy pracy stwierdzał, że „udzielenie jednoznacznej, precyzyjnej odpowiedzi (...) jest trudne”. Dalej, choć zauważał braki dowodowe w sprawie, to wyrażał pogląd : „ Wskazane wyżej wątpliwości każą przyjąć stanowisko, że to wypadek przy pracy zainicjował trwałe zmiany morfologiczne w obrębie kręgosłupa lędźwiowego u powoda i uznać, że obecny stan zdrowia powoda jest następstwem wypadku przy pracy.”
Z powyższym, w ocenie sporządzających opinię Zakładu Medycyny Sądowej nie sposób się zgodzić. Jednocześnie zaznaczono, ze biegły J.
M. J. w żaden sposób nie uzasadnił dlaczego, pomimo początkowego stwierdzenia o trudnościach w udzieleniu odpowiedzi, ostatecznie stwierdził,
że wątpliwości kazały mu przyjąć związek przyczynowy. Zwrócono też uwagę, że biegły w/w również całkowicie pominął w rozważaniach obecność zmian zwyrodnieniowych w obrębie kręgosłupa piersiowego powoda.
Powyższe, jak zaznaczają autorzy opinii w/w zakładu orzeczniczo-naukowego, zostało dostrzeżone i podniesione przez pozwaną, a biegły
J. J. w drugiej opinii (strona 7-9, k. 937-938 a.s.) odpowiadał wprawdzie szeroko na jej pytania. Dodano, że argumentacja dr J.
M. J. jest nieprzekonywująca, zwłaszcza, gdy chodziło o stwierdzenia co do związku przyczynowego zmiany w obrębie kręgosłupa piersiowego
z wypadkiem przy pracy, skoro do takiej konstatacji nie ma żadnych medycznych podstaw. Wreszcie zwrócono uwagę, że ostatnie zdanie opinii biegłego, iż to „nie stan kręgosłupa piersiowego, a lędźwiowego ogranicza zdolność podjęcia przez powoda pracy w chwili obecnej.” jest ucieczką przed podstawową w niniejszej sprawie kwestią, gdyż oczywiście stan kręgosłupa piersiowego nie jest największym problemem powoda, ale ten właśnie stan pozwala rozstrzygnąć najistotniejszą tutaj kwestię związku przyczynowego prowadząc do jego negacji (dowód: opinia Katedry i Zakładu Medycyny Sądowej Uniwersytetu Medycznego w Ł. - Zakładu Orzecznictwa Sądowo-Lekarskiego i Ubezpieczeniowego z dnia 10 stycznia 2017r. k. 1279
do 1291 a.s.).
Z opinią tą nie zgodził się powód zgłaszając do niej zarzuty.
W pierwszej kolejności powód zarzucił, iż zespół biegłych wydających opinię posiada specjalizacje w zakresie medycyny sądowej, gdyż prof. J. B. jest specjalistą laboratoryjnej toksykologii sądowej, zaś prof. S. S. specjalistą patomorfologii. Zdaniem powoda biegli sporządzając opinię zespołową bez udziału specjalistów z zakresu neurologii i neurochirurgii w sposób nieuprawniony zdyskredytowali opinie biegłych sądowych o tychże specjalnościach. Dodawał też powód, że opinie Zakładu Medycyny Sądowej
w Ł. nie powołuje się na wiedzę specjalistyczną w postaci wyników prowadzonych badań naukowych czy literatury fachowej. Wreszcie powód podkreślał, że biegli sporządzający tą opinię posługują się ogólnikowymi stwierdzeniami, a jako uzasadnienie stwierdzenia „nie zgadzamy się
z wcześniejszymi opiniami cytując kilkadziesiąt dokumentów medycznych
o różnej treści obejmującej cały okres jego leczenia od wypadku przy pracy
z 29.12.2005r., co w żaden sposób nie czyni tej opinii weryfikowalną.
Powód zarzucił, że przedmiotowa opinia nie spełnia podstawowych kryteriów stawianych tego typu dokumentom, gdyż nie zawiera takich elementów jak: wnioskowanie i przedstawienie procesu myślowego w sposób uargumentowany. Brak w tej opinii wywodu logicznego znajdującego potwierdzenie we wskazaniach wiedzy medycznej i w literaturze przedmiotu. Zdaniem powoda brak tych elementów, składających się na tzw. fachowe uzasadnienie wniosków końcowych uniemożliwia dokonanie prawidłowej oceny mocy dowodowej opinii, czyniąc tym samym niedopuszczalne wydanie na jej podstawie orzeczenia w granicach swobodnej oceny dowodów wynikającej
z art. 233 § 1 k.p.c.
Te braki opinii w połączeniu z tym, że w zespole opiniującym brak było specjalisty neurologa neurochirurga, zdaniem powoda, dyskwalifikują ją
w całości i czynią nieprzydatną do rozstrzygnięcia istoty sporu, zwłaszcza gdy się uwzględni, że biegli z Zakładu Medycyny Sądowej podważają w całości opinie wydane w niniejszej sprawie przez biegłych sądowych o szerokim dorobku naukowym i wysokich kwalifikacjach i doświadczeniu w leczeniu chorób kręgosłupa z zakresu neurologii i neurochirurgii (dr J.
M. J. i dr M. L.).
Zarzucił też powód, że biegli z Zakładu Medycyny Sądowej przy braku jakiejkolwiek dokumentacji jego leczenia z okresu sprzed wypadku założyli,
że u niego występowała „niepełnosprawność kręgosłupa” już przed wypadkiem, a podstawą takiego nieuprawnionego wniosku było badanie wykonane 6 lat
po wypadku, tj. w 2011r. odnoszące się do kręgosłupa piersiowego. Dodał powód, że biegli bez żadnego merytorycznego uzasadnienia założyli, iż zmiany w jego kręgosłupie maja charakter samoistny, powołując się na jego młody wiek i na nigdy nie zdiagnozowaną u niego chorobę S.. Powód zaprzeczając występowaniu u niego takiego schorzenia, odwołując się jednocześnie do braku dokumentacji medycznej w tym zakresie jak i braku dolegliwości bólowych i ograniczeń ruchowych jego kręgosłupa, które manifestowałyby się u niego w wieku dziecięcym stwierdził, że wnioski biegłych ZMS są nadużyciem i są krzywdzące, a także mogą one świadczyć
o braku obiektywizmu biegłych. Wreszcie powód dodał, ze czynnikiem spustowym w/w choroby są m.in. urazy trzonów kręgowych powodujące niedokrwienie jądra kości, a w konsekwencji zanik kostny kręgów.
Natomiast biegli nie wyjaśnili czy badania obrazowe kręgosłupa lędźwiowego i krzyżowego wykonane w związku z wypadkiem z 29.12.2005r. wykazały obecność zmian o wyglądzie guzków S. oraz czy wypadek mógł spowodować mikro uraz trzonów kręgów lędźwiowych, który mógł skutkować zaburzeniami ukrwienia jądra kostnienia kości, a w dalszej kolejności powodować obumieranie trzonów kręgowych oraz krążków międzykręgowych.
W tym kontekście powód wykazywał, że jeżeli uraz czy czynnik spustowy z 29.12.2005r. zadziałał na jego kręgosłup w ten sposób,
że spowodował w nim mikro urazy, a takie mikro urazy mogą powodować zanik kostny kręgów, to ich ujawnienie się w 2011r. przy braku występowania ich wcześniej musi prowadzić do logicznego wniosku o braku samo istotności zmian, a skutku wypadku z 29.12.2005r.
Wreszcie powód wskazywał, że biegli M. L. i J.
M. J. stwierdzili u niego uraz zakwalifikowany przez ZUS jako wypadek przy pracy, jak i przez Sąd Pracy i Ubezpieczeń Społecznych. Podobnie uczynił też organ rentowy przyznając mu rentę z tytułu niezdolności do pracy wskutek wypadku przy pracy. Natomiast biegli Zakładu Medycyny Sądowej wbrew licznym opiniom kilku biegłych sądowych posiadających specjalizacje niezbędne do oceniania jego schorzeń, uznali, że jedyną przyczyną jego
do dolegliwości jest schorzenie samoistne, wskazując na poważną chorobę genetyczną w żaden sposób u niego nie zdiagnozowaną.
Wreszcie powód zarzucił, że biegli ZMS w Ł. wykroczyli ponad tezę dowodową Sądu wypowiadając się co do prawidłowości organizacji, co należało do domeny biegłego ds. BHP i co zostało przesądzone prawomocnym wyrokiem wstępnym w niniejszej sprawie.
Podsumowując, powód stwierdzał, że zakres zarzutów stawianych opinii biegłych ZMS w Ł., skład osobowy opiniujących, brak rzeczowych argumentów, popartych dokumentacja medyczna, wchodzenie w polemikę
z ustaleniami biegłego ds. BHP, czynią bezprzedmiotowym przeprowadzenie dowodu z opinii uzupełniającej tych samych biegłych i skutkują potrzebą zasięgnięcia opinii z innego Zakładu Medycyny Sądowej na okoliczności wskazane w dotychczasowej tezie dowodowej Sądu z zastrzeżeniem, aby
w zespole opiniującym uczestniczyło co najmniej dwóch biegłych posiadających specjalizację z neurochirurgii lub neurologii.
Temu ostatniemu wnioskowi sprzeciwiła się strona pozwana podnosząc
w piśmie procesowym z 28.03.2017r., że ewentualne wątpliwości powoda winny być wyjaśnione w ramach opinii uzupełniającej biegłych z Katedry Medycyny Sądowej UM w Ł..
Pozwana podkreślała, że w świetle wytycznych wskazanych przez Sąd Najwyższy - w uzasadnieniu wyroku, podstawowym zagadnieniem wymagającym rozstrzygnięcia przez Sąd Apelacyjny w rozpoznawanej sprawie było istnienie rzeczywistego związku przyczynowego między wypadkiem przy pracy powoda a stanem jego zdrowia tj. poszczególnymi schorzeniami zdiagnozowanymi bezpośrednio po wypadku oraz później w toku postępowania sądowego, które to dolegliwości miały uzasadniać istnienie oraz wysokość poszczególnych roszczeń.
Dlatego też prawidłowo opinia Katedry i Zakładu Medycyny Sądowej UM w Ł. w zasadniczym jej trzonie skupiała się na kwestii istnienia bądź
nie istnienia rzeczywistego związku przyczynowego pomiędzy wypadkiem
a stanem zdrowia powoda.
Pozwana nadto szeroko argumentowała, z odwołaniem się do treści opinii wydanych w niniejszej sprawie, z jakich przyczyn twierdzenie powoda, iż opinia w/w placówki naukowej podważa wszystkie dotychczas wydane opinie, jest nieuprawnione. Przy tym pozwana zaznaczała, że sprzeczność taka faktycznie nie istnieje i jest jedynie pozorna, albowiem biegli z w/w placówki dokonali oceny dowodów ( dokumentacji medycznej ) na istnienie faktycznego związku przyczynowego w przeciwieństwie do pozostałych biegłych sądowych -
J. J. i M. L., opierających się na normatywnym domniemaniu istnienia takiego związku jawiącym się zwłaszcza w świetle § 10 ust. 2 rozporządzenia MP i PS z dnia 18.12.2002r. w sprawie szczegółowych zasad orzekania o stałym lub długotrwałym uszczerbku na zdrowiu, trybu postępowania przy ustalaniu tego uszczerbku oraz postępowaniu o wypłatę jednorazowego odszkodowania oraz w przepisach odpowiedzialności ZUS
w ramach społecznego ubezpieczenia wypadkowego.
Dodano też, że stanowisko biegłej neurolog A. N. (1)
w przedmiocie braku rzeczywistego związku przyczynowego jest zbieżne
w dużej mierze ze stanowiskiem biegłych Katedry i Medycyny Sądowej UM
w Ł..
Pozwana nadto kolejny raz zauważała, że również biegły M. L. nie wykluczył w swoich opiniach możliwości, że obecny stan zdrowia powoda może być następstwem choroby zwyrodnieniowej kręgosłupa, a wręcz ją potwierdził, że zmiany zwyrodnieniowe kręgosłupa stwierdzone w karcie wypisowej z 2006r. nie mogły być następstwem wypadku przy pracy powoda.
Wreszcie pozwana zaznaczała, że żaden fragment opinii w/w placówki wbrew zarzutom powoda nie może stanowić podstawy do wyciągania wniosku,
że biegli w tym zakresie w ogóle formułują swoja opinię. Stwierdzenia opinii dotyczące podnoszenia przez powoda w dniu zdarzenia drzwi nie służą bowiem sformułowaniu przez opiniujących biegłych, że normy BHP były zachowane, lecz jedynie wniosku, że podniesienie drzwi o wadze 80 kg łącznie z inną osobą nie może powodować wielopoziomowych zmian kręgosłupa, lecz że te zmiany są przyczyną wieloletnich, samoistnych procesów chorobowych.
W końcu pozwana zwróciła uwagę, że powód (jego pełnomocnik) w zarzutach do omawianej opinii z dnia 10 stycznia 2017r. nadinterpretuje twierdzenia biegłych zawarte w tej opinii dotyczące choroby S. jako rzekomej podstawy wniosków biegłych, pomijając, że biegli jedynie w przepisie na str. 22 opinii stwierdzili, że być może przyczyną niniejszej podatności układu kostno-stawowego powoda na czynniki mechaniczne - była choroba S.. Tak więc w oparciu jedynie o hipotezę biegłych a nie twierdzenie zawartą jedynie w przepisie do opinii pełnomocnik powoda prowadzi bardzo szerokie rozważania zmierzające do podważenia opinii biegłych z Katedry Medycyny Sądowej UM w Ł., posługując się przy tym informacjami zasięgniętymi
z encyklopedii internetowej Wikipedia, a nie wiedzą specjalistyczną - medyczną. Jednocześnie zaznaczyła pozwana, że kwestia ta w opinii biegłych miała marginalne znaczenie, stąd jej obszerne uwypuklanie celem podważenia wniosków opinii, zdaniem pozwanej, jest nadużyciem retorycznym.
Podobnie w ocenie pozwanej, powód w swoim fragmencie pisma zawartym w piśmie własnego pełnomocnika, obszernie rozważa chorobę R. mimo, że biegli Katedry Medycyny Sądowej w ogóle do takiej jednostki chorobowej nie nawiązują.
Wobec zgłaszania przez powoda zastrzeżeń co do kwalifikacji zawodowych biegłych z Katedry i Zakładu Medycyny Sądowej UM w Ł., którzy zdaniem powoda nie zajmują się zagadnieniami z zakresu neurologii
i neurochirurgii, czy chociażby chirurgii urazowej i tym samym nie posiadają niezbędnej wiedzy do opiniowania w przedmiotowej sprawie, z uwagi
na charakter schorzeń będących przedmiotem opinii, Sąd odwoławczy zwrócił się do jednostki wydającej opinię z dnia 10 stycznia 2017 r. celem odniesienia się do powyższego zastrzeżenia powoda.
W piśmie z dnia 5.04.2017r. (k. 1344 a.s.) firmowanym przez Katedrę
i Zakład Medycyny Sądowej UM w Ł., biegli sporządzający opinię tej instytucji wyjaśnili, że obaj kierując Katedrą i Zakładem Orzecznictwa Sądowo-Lekarskiego i Ubezpieczeniowego zajmowali się od wielu lat i zajmują się nadal opiniowaniem dla potrzeb m.in. Sądów w takich jak niniejsza i analogicznych sprawach, gdzie kluczową kwestią jest ustalenie związku przyczynowego między zdarzeniem, a późniejszymi skutkami. Dodali też, że o ile sprawa tego wymaga posiłkują się także wiedzą innych specjalistów (np. wspomnianych przez powoda neurologów czy neurochirurgów czy też ortopedów), ale
w niniejszej sprawie nie zachodziła taka potrzeba, gdyż korzystając z własnej wiedzy i doświadczenia byli oni w stanie odpowiedzieć na zadane pytania. Ponadto w piśmie tym kolejny raz biegli wyjaśnili przyczynę niecelowości badania powoda po ponad 10 latach od zdarzenia, jak i sprzeciwili się zarzutom powoda co do lakoniczności ich opinii jak i co do braku należytego jej uzasadnienia. Dodali również, że w opinii, której są autorami odnieśli się
do wszystkich wcześniejszych opinii sporządzonych w niniejszej sprawie
jak i w sprawach załączonych do tej sprawy. Biegli sporządzający opinie
w rozpoznawanej sprawie w opiniach uzupełniających odnieśli się do treści opinii Katedry i Zakładu Medycyny Sądowej UM w Ł., podtrzymując zasadniczo wnioski swoich dotychczasowych opinii.
I tak biegły M. L. w opinii uzupełniającej z 21.06.2017r. przypomniał, że zdarzenie jakiemu uległ powód 29.12.2005 r. zostało uznane przez specjalistyczne służby jego ówczesnego pracodawcy za wypadek przy pracy oraz, że u powoda orzeczono też z tego tytułu 20% uszczerbku
na zdrowiu.
Jednocześnie biegły zaznaczył, że jego zadaniem nie było rozstrząsanie sprawy czy stan powoda jest wynikiem zdarzenia w pracy czy też choroby samoistnej kręgosłupa, a miał on jedynie określić uszczerbek na zdrowiu odniesiony przez powoda przy zdarzeniu w pracy (już wówczas uznany
za wypadek przy pracy) oraz wysokość kosztów leczenia i rehabilitacji poniesionych przez powoda.
Wreszcie biegły zauważył, że przy urazach kręgosłupa związanych
z obecnością przepukliny (lub przepuklin) jądra miażdżystego zwłaszcza lędźwiowej części kręgosłupa zawsze jest dylemat czy zmiany te są skutkiem wypadku przy pracy czy też choroby samoistnej zwyrodnieniowo-dyskopatycznej kręgosłupa, już wcześniej istniejącej, czy też obu tych czynników występujących jednocześnie. Dalej biegły zastrzegł, że ponownie zwraca uwagę, iż podczas wydawania opinii poprzednio i obecnie nie dysponuje on żadnymi danymi, aby powód przed zdarzeniem w pracy był leczony
z powodu schorzenia kręgosłupa. Dodał biegły, że powód będąc zatrudniony
u pozwanej, gdzie doszło do zdarzenia był dopuszczony do wykonywania ciężkiej pracy fizycznej wymagającej podnoszenia ciężarów i podczas wykonywania przez niego takiej pracy doszło do wystąpienia objawów chorobowych, co przemawia za tym, ze istnieje ciąg przyczynowo-skutkowy między zdarzeniem z 29.12.2005r. uznanym wcześniej za wypadek przy pracy,
a powstaniem dużej przepukliny jądra miażdżystego lędźwiowej części kręgosłupa będącej przyczyną zespołu bólowego korzeniowego o charakterze rwy kulszowej lewostronnej. Wreszcie zaznaczył biegły, że o ile strona pozwana dysponuje dowodami, iż powód przed zdarzeniem chorował i był leczony
z powodu schorzeń kręgosłupa to on jest gotowy dokonać korekty swoich opinii. (por. opinia uzupełniająca dr M. L. k. 1357-1358 a.s.).
Z kolei biegła neurolog A. N. (1) odnosząc się do opinii Uniwersytetu Medycznego w Ł. przypomniała, że w swojej opinii podstawowej z 31.01.2012r. ustaliła, iż powód doznał w przebiegu wypadku urazu przeciążeniowego kręgosłupa lędźwiowego, którego konsekwencją były dolegliwości korzeniowe z poziomu L3, L4 i stąd potraktowała dyskopatię
z tych poziomów za urazową, a jej trwanie określiła na około pół roku. Biegła dodała, że w opiniach swoich wyjaśniła również, iż z dużym prawdopodobieństwem wypadek nałożył się na wcześniejsze zmiany samoistne kręgosłupa i że nie jest on przyczyną choroby zwyrodnieniowej kręgosłupa powoda. Według biegłej zmiany wypadkowe i samoistne w obrębie kręgosłupa powoda nałożyły się na siebie co skutkowało ostrym zespołem bólowym
z podrażnieniem korzeni nerwów rdzeniowych, który mógł utrzymywać się przez okres góra do 6 miesięcy. Ostatecznie biegła neurolog zgodziła się
z opinią Uniwersytetu Medycznego w Ł., w takiej części w jakiej ona pokrywa się z wnioskami wypływającymi z jej opinii zasadniczej (por. opinia uzupełniająca biegłej z 27.06.2017r. k. 1361-1363 a.s.).
Również biegły z zakresu rehabilitacji i ortopedii - traumatologii J.
M. J. w piśmie z dnia 7 lipca 2017r. odnosząc się do opinii Katedry
i Zakładu Medycyny Sądowej UM w Ł. podtrzymał w całości treść i wnioski swoich opinii, podkreślając, że żadna z opinii wydanych w rozpoznawanej sprawie nie wskazuje, aby powód był leczony z powodu dolegliwości kręgosłupa przed datą 2.01.2016r. (prawdopodobnie pomyłkowo biegły wpisał rok - a chodziło mu o rok 2006 - przypisek Sądu Apelacyjnego).
Dodał biegły, że w jego ocenie nieuprawnione w świetle dokumentacji medycznej jest stwierdzenie biegłych z Uniwersytetu Medycznego
o samoistnym (chorobowym) charakterze zmian zwyrodnieniowych kręgosłupa powoda, zwłaszcza, że dla poparcia swej tezy powołują się na badania obrazowe wykonane 5 lat po wypadku, a jest to wystarczający okres, aby zmiany opisane w kręgosłupie piersiowym powstały już po wypadku. Dodał też, że rozważania biegłych mają charakter hipotez wyprowadzonych z innych hipotez, rozumowanie zmierzające do uprawdopodobnienia założonej przez biegłych Uniwersytetu Medycznego jest spektakularne, a podsumowanie opinii
i odpowiedzi na pytania Sądu są kuriozalne. Wreszcie biegły zaznaczył,
że pominął w swoich opiniach zmiany zwyrodnieniowe kręgosłupa piersiowego tylko dlatego, że zostały one ujawnione pięć lat po wypadku powoda i wcale nie musiały one występować w dacie wypadku w takim zakresie i w morfologii, jak to zostało opisane po wykonaniu badań obrazowych, a nadto zmiany te są klinicznie nieme (por. stanowisko biegłego dr n. med. J. J.
z 8.07.2017r. k. 1369-1371 a.s.).
Powód w piśmie procesowym z dnia 11.08.2017r. po zapoznaniu się
z wyżej omawianymi oświadczeniami biegłych M. L.,
A. N. (1) i J. J., podniósł, że biegli wyczerpująco odnieśli się do jego zarzutów stawianych zespołowi biegłych Uniwersytetu Medycznego w Ł.. Dodał, ze abstrahując od wyjaśnienia problemu na płaszczyźnie medycznej słusznie biegły M. L. zauważył, że zdarzenie z 29.12.2005r. zostało uznane za wypadek przy pracy, a do tego należałoby dodać, że również prawomocnym wyrokiem wstępnym z 8.06.2010r. orzeczono, iż roszczenie jest usprawiedliwione co do zasady.
Jednak dostrzegając spostrzeżenie zawarte w oświadczeniu biegłego
M. L. o zasadności ponownego badania powoda dla pełnej oceny stanu rzeczy związanej ze zdarzeniem z 29.12.2005r. jak również do uzyskania jednolitego stanowiska biegłych, powód wniósł o dopuszczenie dowodu z opinii uzupełniającej połączonej z jego badaniem przez biegłych M. L.,
A. N. (1) i J. J. na okoliczność określenia aktualnego stanu jego zdrowia, a zwłaszcza czy ustalenia dotyczące uszczerbku na zdrowiu zawarte we wcześniejszych opiniach pozostają aktualne i określenia odległych skutków zdarzenia z 29.12.2005r.
Sąd Apelacyjny oceniając opinię Katedry i Zakładu Medycyny Sądowej UM w Ł., w świetle wniosków płynących z opinii biegłych: A. N. (1) i pośrednio także z opinii M. L., wbrew zarzutom powoda, za wiarygodną w jej zasadniczym i istotnym trzonie, a nadto za w pełni przydatną do poczynienia ustaleń faktycznych co do podstawowego zagadnienia wymagającego rozstrzygnięcia w niniejszej sprawie na obecnym etapie tj. istnienia adekwatnego (normalnego) związku przyczynowego pomiędzy urazem kręgosłupa doznanym w czasie wypadku przy pracy z dnia 29.12.2005r. a poszczególnymi schorzeniami zdiagnozowanymi u powoda bezpośrednio po wypadku oraz później (w toku postępowania sądowego),
a także następstwo tych schorzeń w postaci ograniczenia możliwości zarobkowych, utraconych zarobków, kosztów leczenia i rehabilitacji, zwiększonych potrzeb oraz rozmiaru krzywdy. Jednocześnie Sąd odwoławczy zauważając, że biegli z Katedry i Zakładu Medycyny Sądowej UM w Ł. zbliżali się częściowo do stanowiska biegłej neurolog A. N. (1) i akceptowali wnioski tej biegłej, że w dniu wypadku doszło do urazu przeciążeniowego kręgosłupa lędźwiowego, co również zauważyła biegła ustosunkowując się do stanowczego wyjaśnienia istoty sporu, dojrzał potrzebę zasięgnięcia opinii zespołowej biegłych sądowych o specjalnościach: neurochirurgii, neurologii i ortopedii - traumatologii. Wobec powyższego Sąd dopuścił dowód z takiej opinii uzgadniając wcześniej z biegłą neurochirurg,
że opinia zostanie sporządzona przez nią wspólnie z biegłym specjalistą chirurgiem - ortopedą - traumatologiem A. G. (1) i specjalistą neurologiem A. P.. Przy czym Sąd zlecił w/w sporządzenie opinii na okoliczności identyczne jak w tezie dowodowej kierowanej do Katedry i Zakładu Medycyny Sądowej UM w Ł..
Na podstawie opinii podstawowej powołanego zespołu biegłych specjalistów wydanej w dniu 5 lutego 2008r. Sąd odwoławczy ustalił, że biegli neurochirurg - neurotraumatolog i ortopeda - traumatolog wydali opinię
po przeprowadzeniu własnego badania i w oparciu o analizę dokumentacji medycznej powoda, natomiast biegły neurolog opiniował na podstawie dokumentacji zgromadzonej w aktach, jednak po przekazaniu mu wyników badania neurologicznego przeprowadzonego przez biegłą A. D. (1), która z racji posiadania specjalizacji także w zakresie neurotraumatologii jest uprawniona do przeprowadzenia również badań neurologicznych. Powyższe, jak wyjaśniali biegli w toku składania ustnej opinii w dniu 23 maja 2018r. wynikało z faktu, że omyłkowo (wskutek niedomówień) w dniu badania powoda początkowo w badaniu uczestniczyła biegła A. N. (1), która wprawdzie przeprowadziła badanie neurologiczne, ale gdy zespół zorientował się, że biegła opiniowała już powoda, badanie tej biegłej zostało pominięte, badanie dokończyli już biegli w zespole dwuosobowym, przy czym biegła neurochirurg A. D. (1) będąc uprawnioną z racji swojej drugiej specjalizacji z zakresu neurotraumatologii do wykonania także badań neurologicznych przeprowadziła takie badanie powoda, a wyniki tego badania przekazała biegłemu neurologowi A. P..
Z kolei badanie przeprowadzone przez neurolog A. N. (1) zostało pominięte przez zespół biegłych i nie podlegało uwzględnieniu przy sporządzaniu przez nich opinii zespołowej z dnia 5.02.2018r.
(por. wyjaśnienia biegłych A. D. (1) i A. P. złożone
na rozprawie w dniu 23 maja 2018r. protokół w wersji pisemnej k. 1493 odwrót oraz nagranie - e – protokół od 00:11:58s). Biegli wyjaśniali też, że w treści opinii używana jest forma wypowiedzi w liczbie pojedynczej, gdyż każdy z nich indywidualnie podpisuje się pod zespołowo sporządzoną opinię indywidualnie.
Po przeprowadzeniu badania biegli stwierdzili, że obecnie w ich badaniu przedmiotowym powoda występują objawy uszkodzenia układu nerwowego (brak odruchów skokowych), nie występują objawy dysfunkcji kręgosłupa.
Odpowiadając na pytania zawarte w tezie dowodowej, z którą Sąd zwracał się do biegłych w opinii stwierdzono, że można przyjąć, iż w dniu 29.12.2005r. wskutek wypadku przy pracy u pozwanej mogło dojść u powoda
do przeciążenia struktur więzadłowo-mięśniowo-stawowych lędźwiowego odcinka kręgosłupa.
Jak argumentowali biegli za przyjęciem takiego stanowiska przemawia przebieg zdarzenia z 29.12.2005r., tj. podniesienie ciężaru z następowym bólem bez wystąpienia objawów podrażnienia korzeni za czym przemawia zebrany od powoda wywiad oraz zapisy istniejące w protokole powypadkowym, możliwość pracy w kolejnych dniach - 30. i 31.12.2005r., brak konieczności uzyskania pomocy lekarskiej w okresie bezpośrednio po wypadku, stopniowe wycofywanie się objawów już po kilku dniach leczenia (o czym świadczą wpisy w dokumentacji leczenia z okresu od 3 - 9.01.2006r.) i dalej - 20.01.2006r. gdzie mimo nasilenia dolegliwości lekarz wpisuje „objawy rozciągowe (-)”,
a w kolejnych dniach odnotowuje się poprawę z zakończeniem leczenia (kartoteka Poradni Neurologicznej k. 17 akt o sygn. V U 205/06).
Jak dalej tłumaczyli biegli za przyjęciem powyższego stanowiska przemawiają również wyniki badań dodatkowych kręgosłupa (TK z dnia 9 maja 2006r., NMR z 12.01.2007r.), w których zobrazowano wielopoziomowe zmiany dyskopatyczne (oprócz zmian rozwojowych kręgosłupa). Właśnie te wielopoziomowe zmiany dyskopatyczne są podstawą do rozpoznania schorzenia samoistnego, gdyż nie są one wynikiem pojedyńczego urazu. Biegli stwierdzali też stanowczo, że brak podstaw do przyjęcia, iż okoliczności wypadku z dnia 29.12.2005r. były przyczyną nasilenia procesu chorobowego już istniejącego,
tj. istotnej progresji istniejącej wcześniej dyskopatii na którymś z opisywanych poziomów. Jak bowiem argumentowano można założyć, że gdyby tak było,
to bezpośrednio po wypadku (lub kilka chwil, godzin później) wystąpiłyby dolegliwości, które unieruchomiłyby powoda (bólowo), nie byłby w stanie nie tylko pracować, ale nie byłby w stanie pójść do pracy, wymagałby pomocy lekarza, zostałby zastosowany reżim łóżkowy, a w „ostrym stanie” (bólu
i ostrych objawów korzeniowych) powód zostałby zdiagnozowany w trybie pilnym (hospitalizacja).
Dodano też, że dalszy przebieg leczenia, opisany stan kliniczny powoda byłby inny, a poprawa stanu klinicznego nie byłaby tak szybka.
Biegli stwierdzili też, że można przyjąć, iż normalnym następstwem doznania przez powoda szkody na jego osobie wskutek wypadku przy pracy
u pozwanej w dniu 29.12.2005r. był zespół lędźwiowy wynikający
z przeciążenia struktur więzadłowo-mięśniowo-stawowych lędźwiowego odcinka kręgosłupa.
Natomiast w ocenie biegłych brak jest podstaw, aby przyjąć, że obecny stan zdrowia, powoda jest wynikiem wypadku przy pracy u pozwanej w dniu 29.12.2005r.
Zdaniem biegłych obecne dolegliwości zgłaszane przez powoda są wynikiem zobrazowanych zmian w wykonanych badaniach dodatkowych kręgosłupa (NMR, TK), przy czym, jak biegli zaznaczali, zmiany te są zmianami rozwojowymi, są zmianami samoistnymi, a nie są związane w żaden sposób z omawianym wypadkiem.
Autorzy opinii stwierdzili też, że można przyjąć, że stan zdrowia powoda
w okresie po wypadku - od stycznia 2006r. do marca 2006r. - mógł być skutkiem przeciążenia struktur więzadłowo-mięśniowo- stawowych lędźwiowego odcinka kręgosłupa wskutek wypadku przy pracy u pozwanej
w dniu 29.12.2005r., przy czym jak zaznaczono, ze względu na brak jakiejkolwiek dokumentacji odnośnie stanu zdrowia powoda w okresie między wypadkiem a datą zgłoszenia się do lekarza, fakt pracy w dniach po wypadku, brak wiedzy na temat aktywności powoda w okresie między wypadkiem a datą zgłoszenia się do lekarza, można jedynie założyć, że tak było.
Z kolei okres leczenia w styczniu 2006r. został udokumentowany, podobnie jak fakt, że w marcu zakończono leczenie skutków omawianego wypadku - jw., a powód został zarejestrowany jako bezrobotny (został uznany za zdolnego do pracy).
W konsekwencji biegli stwierdzili, ze można przyjąć, iż wskutek wypadku przy pracy u pozwanej w dniu 29.12.2005r. powód był niezdolny
do pracy w okresie leczenia w ramach L4 (od stycznia 2006r. do marca 2006r.).
Natomiast późniejsze i obecne ograniczenie jego zdolności do pracy wynika z przyczyn profilaktycznych w związku ze schorzeniami samoistnymi kręgosłupa powoda, gdyż powód, ze względu na podawane dolegliwości
i zobrazowane wielopoziomowe zmiany kręgosłupa nie powinien pracować ciężko fizycznie, ale obecnie nie ma przeciwwskazań do pracy lekkiej fizycznej i do pracy umysłowej.
Wreszcie biegli ocenili, ze nie można przyjąć, że istnieje niezbędny zakres zabiegów rehabilitacyjnych, którym Powód powinien być poddany
po wypadku w zakresie skutków powstałych w związku przyczynowym z tym wypadkiem.
Powyższe biegli wyjaśniali tym, że normalne postępowanie lecznicze jest uzależnione od skutków przeciążenia i stanu klinicznego pacjenta. Zazwyczaj, po takim przeciążeniu występują bóle w okolicy lędźwiowej. W tym okresie, pacjent jest leczony „reżimem łóżkowym” (zalecenie „leżenie”) oraz farmakologicznie (leki przeciwbólowe, przeciwzapalne, rozluźniające -
w zależności od doświadczenia lekarza leczącego). Po ustąpieniu ostrego bólu wprowadza się rehabilitację, której zadaniem jest rozciągnięcie mięśni przykręgosłupowych i wzmocnienie „gorsetu mięśniowego”. W tym okresie, pacjentowi przypomina się o konieczności dbania o swój stan zdrowia (regularne ćwiczenia), profilaktyki schorzeń kręgosłupa (prawidłowa postawa, prawidłowa pozycja przy wykonywaniu czynności, unikanie dodatkowych obciążeń kręgosłupa itd.).
Natomiast jak zauważali biegli z dostępnej dokumentacji nie wynika, żeby w okresie leczenia skutków omawianego wypadku ( od stycznia do marca 2006r.) była przeprowadzona rehabilitacja.
Z kolei rehabilitacja podjęta po zakończeniu leczenia skutków wypadku jest wynikiem stanu kręgosłupa powoda i nie ma związku z omawianym wypadkiem.
Z kolei ustosunkowując się do opinii biegłych wydanych w niniejszej sprawie jak i w sprawie o jednorazowe odszkodowanie (sygn. V U 205/06)
i w sprawie której przedmiotem było stopień niepełnosprawności powoda, biegli stwierdzali, że zgadzają się z opinią biegłego neurologa z dnia 25.10.2006r.
(k. 29 akt o sygn. V U 205/06), w zakresie w jakim stwierdza się w niej,
że „zwraca uwagę zaawansowanie zmian dyskopatycznych i utrzymujący się zespół bólowy” oraz, że u powoda w wieku 31 lat zobrazowano wielopoziomowe zmiany będące skutkiem zmian rozwojowych.
Natomiast biegli zanegowali stwierdzenie w/w opinii, iż skutkiem wypadku z dnia 29.12.2005r. był stały lub długotrwały uszczerbek na zdrowiu powoda, co uzasadniali tym, że leczenie powoda po omawianym wypadku zostało zakończone w okresie krótszym niż sześć miesięcy - bez następstw
w stanie jego zdrowia, a późniejsze leczenie związane z dolegliwościami powoda wynikało ze stanu jego kręgosłupa, bez związku ze skutkami wypadku.
Biegli zauważali nadto, że z kolei w opinii z dnia 28.03.2011r. biegli sądowi w zakresie medycyny pracy i neurochirurgii (k. 33 akt o sygn.
V U 27/11) opisali stan zdrowia powoda w zakresie kręgosłupa, podając: „wchodzi samodzielnie, samodzielnie też rozbiera się i ubiera, obustronnie dodatni objaw Lasegue’a przy 50°, próba palce-podłoga 50 cm, ograniczenie ruchomości”. Stan ten jak zaznaczali biegli jest adekwatny do zobrazowanych u powoda zmian.
Biegli zanegowali stwierdzenie biegłego neurochirurga zawarte w opinii
z dnia 4.12.2011r. (k. 513 a.s.), że można u powoda rozpoznać „pourazowy zespół korzeniowy lędźwiowo-krzyżowy zwłaszcza lewostronny z dużym upośledzeniem funkcji kręgosłupa”.
Zwalczając prawidłowość powyższego rozpoznania biegli argumentowali, że z dostępnej dokumentacji medycznej nie wynika, żeby bezpośrednio
po wypadku z dnia 29.12.2005r. wystąpiły u powoda objawy korzeniowe.
Uzasadniając to biegli przytoczyli wszystkie zapisy z dokumentacji medycznej powoda z Poradni Ogólnej i Poradni Neurologicznej od 2.01.2006r. (od podjęcia przez powoda leczenia) do 24.03.2006r. (do wpisu o zakończenia leczenia)
i podkreślili, że dodatni objaw Lasegue’a pierwszy raz opisano 2.01.2006r. przy czym później, do czasu zakończenia leczenia w marcu 2006r. nie zostały już opisane żadne objawy korzeniowe.
Biegli zwrócili też uwagę, że z dostępnej dokumentacji medycznej wynika, że „duże upośledzenie funkcji kręgosłupa”, które opisuje w 2011r. biegły neurochirurg M. L. wynika z dolegliwości z odcinka piersiowego kręgosłupa. W tym czasie powód bowiem ma w dokumentacji opisane takie dolegliwości, a nadto wówczas został skierowany, na badania dodatkowe kręgosłupa piersiowego (zdjęcia radiologiczne oraz rezonans magnetyczny w 2011r.) - które nie mają związku z omawianym wypadkiem. Jednak jak zaznaczali biegli, wyniki tych badań są kolejnym dowodem stanu kręgosłupa powoda wynikającego ze zmian rozwojowych (samoistnych).
Biegli nie zgodzili się także z opinią biegłej neurolog z dnia 31.01.2012r. (k. 538 a.s.) i z dnia 27.06.2017r. (k. 1361 a.s.), w zakresie, w jakim ona stwierdzała, że można rozpoznać u powoda „urazową dyskopatię L3L4”.
W tym przedmiocie biegli argumentowali, że opis przebiegu zachorowania i leczenia powoda nie pozwala na przyjęcie, iż rozpoznana radiologicznie dyskopatia ma związek z wypadkiem z dnia 29.12.2005r., gdyż gdyby tak było, to bezpośrednio po wypadku (lub kilka chwil, godzin później) wystąpiłyby dolegliwości, które unieruchomiłyby powoda (bólowo), nie byłby w stanie nie tylko pracować, ale nie byłby w stanie pójść do pracy, wymagałby pomocy lekarza, zostałby zastosowany reżim łóżkowy, a w „ostrym stanie” (bólu i ostrych objawów korzeniowych) powód zostałby zdiagnozowany
w trybie pilnym (hospitalizacja).
Ponadto biegli zwracali uwagę, że w wykonanych badaniach dodatkowych nie zobrazowano u powoda zmian pourazowych, a te, które zobrazowano są zmianami rozwojowymi i ich następstwami (zmiany samoistne).
Biegli zanegowali też twierdzenie biegłej neurolog A. N. (1), iż powód w związku z wypadkiem przy pracy częściowo utracił zdolność do wykonywania pracy... do wykonywania pracy ciężkiej fizycznie oraz, że u powoda bezpośrednio po urazie stwierdzono ostry zespół korzeniowy lędźwiowy oraz dwupoziomową dyskopatię L3/L4/L5 ze zwężeniem kanału kręgowego oraz kanałów korzeni nerwów rdzeniowych jak i że dolegliwości związane z wypadkiem utrzymywały się przez pół roku. W tym zakresie argumentowano, że z dostępnej dokumentacji medycznej nie wynika, żeby bezpośrednio po wypadku z dnia 29.12.2005r. wystąpiły u powoda objawy korzeniowe. Z dostępnej dokumentacji medycznej wynika, że dodatni objaw Lasegue’a pierwszy raz opisano 2.01.2006r., później, do czasu zakończenia leczenia w marcu 2006r., nie zostały opisane żadne objawy korzeniowe. Dyskopatie zostały zobrazowane w badaniach wykonanych po zakończonym leczeniu skutków omawianego wypadku, w maju 2006r.
Natomiast leczenie skutków wypadku z 29.12.2005 r. zostało zakończone w marcu 2006r., co również zostało udokumentowane w dokumentacji medycznej powoda.
Z dostępnej dokumentacji medycznej wynika, że leczenie skutków omawianego wypadku zostało zakończone w marcu 2006r.
Biegli zanegowali także stwierdzenia biegłego specjalisty z zakresu ortopedii
i traumatologii, rehabilitacji z dnia 30.06.2012r. (k. 761 a.s.), co do możliwości stwierdzenia u powoda niezdolności do pracy wskutek wypadku przy pracy, podnosząc kolejny raz, że zgodnie z dostępną dokumentacją medyczną leczenie skutków omawianego wypadku zostało zakończone w marcu 2006r., a dalsze ograniczenie zdolności do pracy nie było wynikiem omawianego wypadku.
Dodatkowo biegli zauważali, że z dostępnej dokumentacji nie wynika, żeby kwalifikacje powoda były związane z koniecznością pracy ciężkiej fizycznie.
Ostatecznie zespół biegłych zgodził się z opinią biegłych sądowych
z Uniwersytetu Medycznego w Ł. Katedry Medycyny Sądowej z dnia 10.01.2017r. (k. 1279 a.s.), że:
„... zmiany kręgosłupa u T. P. mają charakter rozsiany, dotyczący różnych jego odcinków, co jest charakterystyczne dla zmian samoistnych, a nie pourazowych. ... ich obecność w takiej ilości
i charakterze, u pacjenta w tak młodym wieku, wskazuje na mniejszą podatność układu kostno-stawowego na czynniki mechaniczne. ...
brak możliwości ustalenia adekwatnego związku przyczynowego pomiędzy zdarzeniem z dnia 29.12.2005r. a rozpoznanymi później
u powoda zmianami patologicznymi kręgosłupa i ich dalszymi skutkami. ... Takie zmiany powstają natomiast wskutek wieloletnich, samoistnych procesów chorobowych. W tej sytuacji przedmiotowe zdarzenie, choć mogło być czynnikiem spustowym (), nie może być powiązane przyczynowo z późniejszymi dolegliwościami powoda....
materiał dowodowy nie pozwala ani na wykazanie, ani nawet na uprawdopodobnienie, iż wypadek z dnia 29.12.2005r. spowodował
u powoda jakikolwiek uszkodzenie ciała bądź rozstrój zdrowia.
pomiędzy rozpoznanymi później u powoda zmianami patologicznymi kręgosłupa a przedmiotowym wypadkiem nie istnieje adekwatny związek przyczynowy.
powód wskutek wypadku nie utracił zdolności do pracy. Taką zdolność utracił natomiast wskutek zmian samoistnych kręgosłupa. Zmiany te znacznie ograniczają jego zdolność do prac fizycznych...”.
Również i do opinii zespołowej biegłych specjalistów neurochirurga - neurotraumatologa, ortopedy - traumatologa i neurologa z dnia 5 lutego 2018r. zgłosił zastrzeżenia pełnomocnik powoda jak i sam powód. Przy czym
w pierwszej kolejności podniesiono zarzuty wobec metodyki sporządzenia opinii wskazując, że powód został poddany badaniu przez inne osoby niż wskazane w opinii, gdyż jak zaznaczał został on poddany badaniu przez dwie kobiety i jednego mężczyznę, a tymczasem jako zespół sporządzający opinię widnieje zespół sporządzający opinię widnieje zespół biegłych dr A. D. (1), lek. A. G. (2) i lek. A. P.. Z powyższego pełnomocnik powoda wywiódł, że opinię wydał zespół w innym składzie niż ten który go badał, a taka sytuacja jest niedopuszczalna i dyskwalifikuje opinię jako dowód.
W konsekwencji wniesiono o dopuszczenie dowodu z zespołu biegłych innego ośrodka niż B.. W dalszej kolejności zarzucono, że wnioski zawarte w pkt. Ad.1., Ad.2., Ad.3. i Ad.4. są błędne, gdyż oparte na fałszywych danych (założeniach) niewynikających z materiału dowodowego oraz
na okolicznościach niemedycznych.
Mianowicie jak zwracano uwagę wnioski biegłych wynikają z założenia, że:
- powód wykonywał pracę po wypadku 30 i 31 grudnia 2005r. („ brak konieczności pomocy lekarskiej”),
- zakończono leczenie w marcu 2006r. „Powód został zarejestrowany jako bezrobotny”. „Powód był niezdolny do pracy w okresie leczenia
w ramach L4…. do marca 2006r.”.
Powyższe argumenty w ocenie powoda są absolutnie niemedyczne, natomiast jak zaznaczał, zupełnie pomijane są okoliczności medyczne odnoszące się do wizyt lekarskich w dniach: 6.03.2006r., 14.04.2006r., 24.05.2006r., 28.06.2006r., 5.07.2006r., 10.07.2006r., 28.07.2006r. i 7.08.2006r.
Wreszcie stwierdzono, że kwestionowana opinia nie wnosi nic nowego
do sprawy, a zawiera jedynie licytację na poglądy medyczne czego najlepszym przykładem jest pkt 7 tejże opinii. Zwrócono jednocześnie uwagę, że wątpliwa jest jakość krytyki opinii innych biegłych skoro podstawą tej krytyki jest m.in. powołanie się na pismo procesowe pozwanego (k. 106 akt) i zwarte w nim twierdzenia. Podsumowując stwierdzono, że skoro wnioski opinii są budowane m.in. w oparciu o twierdzenia a nie o okoliczności faktyczne, to wnioski te są bezwartościowe.
Ostatecznie zwracano uwagę, że nie sposób nie zauważyć jeszcze jednej istotnej okoliczności będącej podstawą do kwestionowania opinii wcześniejszych, że skutki wypadku są długotrwałe, którą ma być brak „wglądu” w dokumentację sprzed 29.12.2005r. To w ocenie powoda stanowi nadużycie, gdyż jest sugestią, iż taka dokumentacja istnieje, ale biegłym nie została udostępniona, a po drugie sugeruje, że powód wcześniej chorował
na stwierdzone po wypadku schorzenia, mające mieć charakter samoistny, gdy w rzeczywistości brak jakichkolwiek dowodów na występowanie u powoda konkretnych schorzeń przed wypadkiem.
Biegli dr A. D. (1), lek. A. G. (1) i lek. A. P. na rozprawie 23 maja 2018r. w ustnym wyjaśnieniu opinii złożonej
na piśmie w dniu 5.02.2018 r. wyjaśnili podnoszone przez powoda wątpliwości co do faktycznego składu biegłych wydających opinię zasadniczą (pisemną). Wskazali, że wskutek nieporozumienia w badaniu powoda brała udział biegła neurolog A. N. (1). Wyjaśniono też, że ostatecznie biegła ta nie brała udziału w wydawaniu opinii zespołowej, gdy zorientowano się,
że biegła wydawała opinię w niniejszej sprawie. Z kolei badanie neurologiczne przeprowadziła w jej miejsce biegła A. D. (1), która z racji posiadania specjalizacji nie tylko w zakresie neurochirurgii, ale także neurotraumatologii miała pełne uprawnienia do przeprowadzenia tego rodzaju badania. Dane z tego badania dr A. D. przekazała biegłemu specjaliście w zakresie neurologii, który po bezskutecznej dwukrotnej próbie skontaktowania się z powodem za pośrednictwem jego pełnomocnika ostatecznie w oparciu o wyniki badania dr A. D. (1) i na podstawie analizy dokumentacji medycznej powoda wydał wraz z pozostałymi członkami zespołu biegłych opinię z dnia 5.02.2018r.
Biegła A. D. (1) w toku ustnego wyjaśniania opinii zespołowej stwierdziła, że powód usiłuje dowieść, iż wskutek wypadku doszło u niego
do dyskopatii pourazowej lędźwiowej. Jednak pomija, że takie schorzenie może być skutkiem bardzo dużego urazu, a nadto ma ono określony obraz kliniczny jak i obraz w badaniach obrazowych. Kliniczne powyższe charakteryzuje się silnym zespołem bólowym i to natychmiast w momencie urazu wraz z dalszymi następstwami takimi jak silny ból w okolicy lędźwiowej, ból korzeniowy (promieniujący do nogi), ból uniemożliwiający chodzenie, poruszania się, zaburzenia zwieraczy (np. oddawania moczu). Powyższe przekłada się na obraz radiologiczny i jest widoczne w badaniach obrazowych w tym w rezonansie magnetycznym. Dochodzi do wypadnięcia jądra miażdżystego w przestrzeni międzytrzonowej łącznie z fragmentami blaszki brzeżnej i to wszystko jest przemieszczane do kanału kręgowego.
Wówczas nie da się funkcjonować bez porady lekarskiej, trafia się
od razu albo do kilku godzin, a góra do jednej doby, do lekarza i nie ma opcji, aby poruszać się czy chodzić.
Natomiast jak dalej wyjaśniała biegła w innym przypadku, gdy są już zmiany wcześniejsze - tj. zmiany zwyrodnieniowe albo dyskopatyczne bez względu na to czy dawały one wcześniej jakieś objawy (dolegliwości) może dochodzić do tego, że mięśnie, stawy i cała struktura utrzymująca kręgosłup jest po prostu przeciążona, gdyż ona dodatkowo przez te wszystkie zmiany jest normalnie bardziej obciążona i w takiej sytuacji dochodzi do przeciążenia struktur wiązadłowo-stawowo-mięśniowych kręgosłupa i wtedy występuje ból. Takich pacjentów leczy się zachowawczo poprzez obciążenie kręgosłupa i te dolegliwości mijają. Nie występują tu objawy korzeniowe, duże objawy ubytkowe. Jak tłumaczyła biegła tak właśnie było w przypadku powoda, który
w momencie zdarzenia doznał bólu, jednak potem mógł się poruszać, mógł chodzić, nie musiał pójść od razu do lekarza.
O wystąpieniu właśnie takiej dysfunkcji kręgosłupa w postaci przeciążenia struktur wiązadłowo-stawowo-mięśniowych kręgosłupa u powoda w dniu wypadku świadczy też obraz rezonansu magnetycznego z dnia 9 maja 2006r., jak i tomografii komputerowej (NMR) kręgosłupa lędźwiowego
z 12.01.2007r., gdzie widoczne są zmiany zwyrodnieniowe, a brak dużych zmian pourazowych.
Wreszcie biegła odniosła się do rzekomego pomijania przez zespół opiniujący wpisów w dokumentacji medycznej z Poradni Ogólnej z daty 14.04.2006r. oraz z Poradni Neurologicznej z dat 24.05.2006r., i z dat
od 6.07.2006r. do 7.08.2006r., wskazując, że pod datą 14.04.2006r. w Poradni Ogólnej jest zapis bez opisu dolegliwości i badania przedmiotowego, pod datą 24.05.2006r. jest w historii choroby z Poradni Neurologicznej zapis - skierowanie do Poradni Neurologicznej bez opisu dolegliwości i badania przedmiotowego. Natomiast pod datami od 6.07.2006r. do 7.08.2006r. odnotowane zostały dolegliwości bólowe bez badania przedmiotowego.
Te ostatnie zapisy i z późniejszych lat potwierdzają, że u powoda istnieje schorzenie kręgosłupa, ale nie jest ono skutkiem wypadku przy pracy, jest to choroba zwyrodnieniowa kręgosłupa czyli choroba samoistna.
Dalej biegła dr A. D. (1) dokładnie przeanalizowała dane wynikające z dokumentacji leczenia powoda bezpośrednio po wypadku
i wskazała, że nie zawierają one żadnych objawów uszkodzenia korzenia -
w sensie objawów ubytkowych, nie ma opisu żadnych objawów, które mogłyby sugerować objawy uszkodzenia korzenia w sensie dyskopatii pourazowej. Powyższe przeczy więc prawidłowości rozpoznania postawionego przez biegłego M. L. co do pourazowego zespołu korzeniowo-lędźwiowego-krzyżowego. Takie rozpoznanie jest sprzeczne z dokumentacją medyczną powoda, gdzie z całą pewnością nie opisano nigdzie zespołu korzeniowo – lędźwiowego z lewostronnym upośledzeniem funkcji kręgosłupa.
Obecni w trakcie ustnego wyjaśniania opinii przez biegłą A. D. (1) pozostali biegli, którzy wydawali wspólną opinię z dnia 5 lutego 2018r. przyłączyli się w całości do wyjaśnień biegłej.
Przy czym biegły neurolog A. P. wzmacniając wyjaśnienia biegłej neurochirurg A. D. (1) dodawał, że u powoda występuje choroba zwyrodnieniowa struktur kręgosłupa, która została ujawniona w toku postępowania leczniczego, które było sprowokowane wystąpieniem u niego ostrego zespołu bólowego lędźwiowego po urazie. Biegły dodał, że powód ma rozpoznaną chorobę zwyrodnieniową kręgosłupa - dyskopatię wielopoziomową, a taka dyskopatia nie może być skutkiem wypadku powoda. Gdyby założyć odwrotnie to powód od razu wymagałby hospitalizacji i nie mógłby obyć się bez natychmiastowej pomocy lekarskiej.
Biegły zwrócił też uwagę, że zespół bólowy jaki wystąpił u powoda
to zespół objawów subiektywnych, a nie objawów obiektywnych uszkodzenia korzeni w rozumieniu skutków ucisku, a wypadnięcia funkcji korzeni
w dokumentacji medycznej powoda nie opisano, gdyż nie ma tam zapisów
o niedowładach, zaburzeniach zwieraczy czy też innych funkcji, które zależne są od przewodzenia impulsów nerwowych przez nerwy, a takie musiałyby być
w przypadku dyskopatii pourazowej.
Tak więc skutkiem wypadku był jedynie zespół bólowy - przeciążeniowy chorego kręgosłupa, który zgodnie z zapisami dokumentacji utrzymywał się przez 3 miesiące. W okresie późniejszym to już powód cierpiał na schorzenie samoistne - dyskopatię wielopoziomową (chorobę zwyrodnieniową kręgosłupa), co potwierdzają też badania obrazowe, do których odwoływała się biegła
A. D. (1) (dowód: ustne wyjaśnienia opinii złożone przez biegłych
na rozprawie 23.05.2018r. e – protokół od 00:11:58 do 1:07:44).
Po ustnym wyjaśnieniu opinii z dnia 5 lutego 2018r. przez zespół biegłych, pełnomocnik powoda zgłosił wniosek o dopuszczenie dowodu z opinii kolejnego neurologa biegłego S. N. na okoliczność jak
w dotychczasowej tezie dowodowej. Uzasadniając ten wniosek pełnomocnik powoda wskazał, że w/w biegły jest uznawanym specjalistą, dysponującym ogromną wiedzą fachową adekwatną do schorzeń powoda, a nadto zna dokładnie przypadek powoda, gdyż powód jest jego pacjentem od 7 lat.
Opinia zespołu biegłych sądowych: A. D. (1), A. P.
i A. G. (1) w ocenie pełnomocnika powinna zostać pominięta, gdyż w badaniu powoda brała udział biegła A. N. (1), która już wydawała opinię w sprawie powoda. Z kolei biegły A. P. oparł się przy opiniowaniu tylko na dokumentacji medycznej bez przeprowadzania własnego badania. Z kolei w przypadku biegłej A. D. (1) pełnomocnik powoda stwierdził, że można mieć wątpliwości co do jej bezstronności skoro
w toku ustnej opinii wyraziła pogląd, że inaczej należy traktować osoby sądzące się a inaczej pacjentów przychodzących do gabinetów w celu leczenia.
Wnioskowi temu sprzeciwił się pełnomocnik pozwanej argumentując,
że powoda w toku postępowania opiniowało ośmiu lekarzy, przy czym sześciu
z nich było zgodnych, że wypadek przy pracy powoda nie jest przyczyną wielopoziomowej dyskopatii kręgosłupa (choroby zwyrodnieniowej kręgosłupa), nie pozostaje z tym schorzeniem powoda w adekwatnym związku przyczynowym. Jedynie dwóch biegłych wyraziło inną opinię w tym zakresie, przy czym istnienie takiego związku ci biegli wywodzili z domniemania normatywnego zawartego w § 10 rozporządzenia Ministra Pracy i Polityki Socjalnej z 18 grudnia 2002 r. w sprawie szczegółowych zasad orzekania
o stałym lub długotrwałym uszczerbku na zdrowiu.
Sąd Apelacyjny oceniając, że uzupełniony w postępowaniu apelacyjnym materiał dowodowy w postaci opinii Katedry i Zakładu Medycyny Sądowej UM w Ł. - Zakład Orzecznictwa Sądowo-Lekarskiego i Ubezpieczeniowego oraz opinii podstawowej i uzupełniającej zespołu biegłych o specjalnościach
z zakresu neurochirurgii, neurologii i ortopedii - traumatologii, przy jednoczesnym rozważeniu całości zgromadzonego materiału dowodowego, pozwala stwierdzić brak adekwatnego związku przyczynowego między urazem doznanym wskutek wypadku przy pracy z dnia 29.12.2005r. a stwierdzoną
u powoda wielopoziomową dyskopatią kręgosłupa, nie znalazł podstaw
do powoływania kolejnego biegłego neurologa.
W ocenie Sądu Apelacyjnego opinie przeprowadzone w postępowaniu apelacyjnym są na tyle jasne, wszechstronne i zasługują na wiarę.
Opinia ostatniego zespołu biegłych została wydana przez specjalistów
z zakresu schorzeń występujących u powoda, po uprzednim zapoznaniu się
z jego dokumentacją medyczną oraz po przeprowadzeniu badania powoda. Biegli w sposób fachowy i spójny opisali schorzenia powoda diagnozowane
od stycznia 2006r. oraz, w ocenie Sądu Apelacyjnego, wyczerpująco wyjaśnili
z jakich względów występującej u powoda wielopoziomowej dyskopatii kręgosłupa nie można powiązać adekwatnym (normalnym) związkiem przyczynowym z urazem jakiego doznał wskutek wypadku przy pracy. Wnioski wyprowadzone z opinii zespołu biegłych (dr A. D. (1), A. G. (1), A. P.) są jasne, logiczne, stanowcze i należycie umotywowane. Wnioski te nadto zostały dodatkowo dokładnie wyjaśnione
w ustnej opinii uzupełniającej w/w biegłych złożonej na rozprawie w dniu
23 maja 2018r. Na wiarę, w ocenie Sądu, zasługuje także opinia Katedry
i Zakładu Medycyny Sądowej UM w Ł.. Również i ta opinia jest fachowa
i rzetelna. Wprawdzie autorzy tej opinii nie posiadają specjalizacji w zakresie neurologii czy neurochirurgii, ale od lat kierując Katedrą i Zakładem Medycyny Sądowej i Zakładem Orzecznictwa Sądowo - Lekarskiego i Ubezpieczeniowego zajmowali się i zajmują opiniowaniem dla potrzeb m.in. Sądów w takich jak niniejsza i analogicznych sprawach, gdzie kluczową kwestią jest rozstrzyganie związku przyczynowego między danym zdarzeniem a późniejszymi skutkami. Jak sporządzający opinię w imieniu w/w Zakładu Uniwersytetu Medycznego oświadczali, jeżeli sprawa tego wymaga posiłkują się wiedzą innych specjalistów. Jednak w niniejszej sprawie uznali, że nie ma takiej potrzeby, gdyż korzystając z własnej wiedzy i doświadczenia byli w stanie odpowiedzieć
na pytania Sądu.
Oboje autorzy tej opinii z pewnością posiadają szeroką wiedzę
w dziedzinie medycyny, posiadając stopnie profesorów zwyczajnych. Nadto wobec długoletniej praktyki w sporządzaniu m.in. dla Sądów opinii
o przedmiocie i zagadnieniach jak w niniejszej sprawie nabyli niewątpliwie dużego doświadczenia, dysponując tym samym niezbędną wiedzą celem udzielania odpowiedzi na zadane im przez Sąd pytania. Trzeba też dodać,
że opinia ta została sporządzona w imieniu Katedry i Zakładu Medycyny Sądowej UM w Ł., a tym samym pochodzi ona nie tyle od sporządzających ją co od w/w placówki naukowej, która opinię tą firmuje i tym samym bierze
za nią odpowiedzialność jak i potwierdza autorytetem tej instytucji. W ocenie Sądu Apelacyjnego do opinii tej nie zostały zgłoszone merytoryczne zarzuty, które mogłyby podważyć jej wiarygodność i rzeczowość. Za takie nie można bowiem uznać z w/w względów zarzuty powoda co do kwalifikacji zawodowych osób sporządzających opinię w imieniu Katedry i Zakładu Medycyny Sądowej z przyczyn już wyżej wskazywanych.
Nie można też zgodzić się z twierdzeniami powoda, że opinia ta wkracza w dziedzinę poza medyczną i w sposób nieuprawniony podważa opinię biegłego specjalisty z zakresu BHP i Ergonomii.
Żaden fragment tejże opinii nie może stanowić podstawy
do wyciągnięcia wniosku, że biegli w tym zakresie w ogóle formułują swoją opinię. Stwierdzenia opinii dotyczące podnoszenia przez pozwanego drzwi
w dniu zdarzenia, tj. 29 grudnia 2005r. nie służą, jak słusznie zauważała pozwana, do sformułowania przez biegłych opinii, że normy bhp były zachowane, lecz jedynie wniosku, że podniesienie drzwi ważących 80 kg łącznie z inną osobą nie może powodować „wielopoziomowych zmian kręgosłupa, lecz że te zmiany są przyczyną „wieloletnich, samoistnych procesów chorobowych“ (str. 22 opinii). W konsekwencji opisanie zdarzenia faktycznego zaistniałego
w dniu 29 grudnia 2005r. jest dla biegłych jedynie środkiem do oceny istnienia związku przyczynowego a nie przedmiotem oceny dokonywanej w kontekście naruszenia norm bhp.
Należy również zauważyć, że pełnomocnik powoda w zarzutach do opinii biegłych nadinterpretuje stwierdzenie zawarte w opinii z dnia 10 stycznia 2017r. dotyczące choroby S. jako podstawy wniosków biegłych. Biegli natomiast jedynie w przypisie (co już świadczy o wadze, jaką biegli nadali tej informacji) zawartym na str. 22 opinii stwierdzili, że „być może przyczyną taką (mniejszej podatności układu kostno-stawowego powoda na czynniki mechaniczne była choroba S.”). Tymczasem pełnomocnik pozwanego prowadzi bardzo szerokie rozważania zmierzające do podważenia opinii biegłych z Katedry Medycyny Sądowej UM w Ł. właśnie w oparciu
o wyżej przytoczoną hipotezę (bo powyższy fragment nie można nazwać twierdzeniem) zawartą w przypisie do opinii. Dla uzasadnienia swojego stanowiska pełnomocnik powoda w ramach prowadzonego przez siebie wywodu bardzo obszernie przytacza fragmenty artykułu na temat choroby S. zawarte w encyklopedii internetowej Wikipedia.
Nie negując tego źródła informacji należy zauważyć jednakże, że każdy lekarz, a z pewnością biegli posiadający tytuł profesora zwyczajnego doktora habilitowanego nauk medycznych, posiadają szerszą i głębszą wiedzę na temat tzw. młodzieńczej kifozy niż informacje zawarte na stronie Wikipedii, która to wiedza z pewnością może uzasadniać przyjmowaną przez biegłych hipotezę Kwestia ta ponadto w opinii biegłych miała marginalne znacznie, stąd jej uwypuklenie celem podważenia wniosków opinii biegłych jest chybione.
Również obszerne rozważania dotyczące choroby R. zawarte we fragmencie pisma pełnomocnika powoda będącym oświadczeniem powoda nie są zrozumiałe z tego względu, że biegli w swoich wnioskach nie powołują się
na występowanie u powoda choroby R..
Nadto wbrew twierdzeniom powoda opinia ta w rzeczywistości nie pozostaje
w sprzeczności z opiniami wydawanymi przez pozostałych biegłych, co zostanie szerzej omówione w dalszej części niniejszego uzasadnienia, albowiem te same argumenty odnoszą się do zarzutów powoda co do obu opinii zespołu biegłych neurochirurga (neurotraumatologa), neurologa i ortopedy (traumatologa).
Również zarzuty kierowane przez pełnomocnika powoda pod adresem opinii zespołowej z dnia 5.02.2018r. i opinii ustnej uzupełniającej z dnia 23.05.2018r. w ocenie Sądu odwoławczego nie mają charakteru merytorycznego i nie mogą skutkować podważeniem wiarygodności i rzetelności tych opinii.
W szczególności nie polega na prawdzie, aby zespół biegłych nie został określony przez Sąd. Wprawdzie biegli nie zostali imiennie określeni w tezie dowodowej, jednak skład zespołu specjalistów został uzgodniony przez Sąd przed skierowaniem akt do tego zespołu, co wyraźnie wynika z treści notatki urzędowej z 14.09.2017r. Tym samym skład ten nie był nieznany, a powód
i jego pełnomocnik bez problemu mogli go poznać zapoznając się z treścią akt sprawy. Późniejsze nieporozumienie co do składu zespołu specjalistów wiązało się z pewnością z pewną odległością czasową między uzgodnieniami Sądu co do składu osobowego, a okresem badania powoda, który był przesunięty z uwagi
na fakt, że na pierwszy termin badania powód się nie zgłosił. Fakt, że w samym badaniu powoda, wskutek przeoczenia brała udział biegła neurolog A. N. (1) nie może, tak jak chce powód, zdyskredytować wartości tej opinii. A to z tego względu, że wynik badania bieglej A. N. nie był następnie brany pod uwagę przy opiniowaniu. Już w trakcie badania zespól zorientował się, że w/w nie została powołana przez Sąd w skład zespołu specjalistów i wobec tego biegła A. D. (1) posiadająca także specjalizację neurotraumatologa i z tej racji uprawniona do badania neurologicznego przeprowadziła to badanie powoda, a jego wyniki przekazała biegłemu neurologowi A. P..
Ostatecznie biegły neurolog korzystając z tych wyników badania
dr A. D. (1) i opierając się na analizie dokumentacji medycznej powoda zespołowo z pozostałymi biegłymi wydał opinię z dnia 5 lutego 2018 r.. Powyższe nie narusza żadnych standardów odnośnie metodyki sporządzania opinii. Również fakt, że biegła A. D. (1) w toku składania opinii ustnej, zresztą tylko na marginesie, wyraziła pogląd, że wobec tego, iż ocena stanu zdrowia powoda dotyczy czasu odległego należy ostrożnej podchodzić
do zgłoszonego przez niego wywiadu niż do pacjentów, którzy na początku dolegliwości trafiają do leczenia i w przypadku odległych zdarzeń, a nadto związanych z długoletnimi procesami sądowymi należy wywiad, zgłaszane dolegliwości z lat przeszłych konsultować z obiektywną dokumentacją medyczną, nie może świadczyć o rzekomym braku bezstronności biegłej. Zresztą pełnomocnik powoda podnosząc takie stwierdzenie na rozprawie nie zgłaszał jednocześnie formalnego wniosku o wyłączenie biegłego.
Również pozostałe zarzuty formułowane przez pełnomocnika powoda są w przewadze retorycznym nadużyciem. Nie polegają bowiem na prawdzie twierdzenia, iż wnioski opinii zespołu biegłych są oparte na okolicznościach niemedycznych. To co pełnomocnik nazywa założeniami, na których, jak stwierdza, są oparte wnioski biegłych nie jest założeniami a ustaleniami płynącymi z dokumentacji medycznej powoda (z Poradni Neurologicznej
jak i z Poradni Ogólnej), gdy chodzi o fakt zakończenia leczenia urazu wypadkowego, a przytoczenie faktu, że powód świadczył pracę 30 i 31 grudnia 2005r. jest przytoczeniem w części wstępnej opinii, materiałów z akt sprawy. Jak tłumaczyła biegła A. D. (1) w opinii ustnej jednym z elementów opinii pisemnej było przedstawienie danych z dokumentacji akt sprawy. I tak jak zauważała na stronie 7 i 8 opinii zespół biegłych przytaczał dane z dokumentacji jeszcze się do nich nie odnosząc. Jak zauważała, sprawa dotyczy odległego
w czasie zdarzenia i biegli musieli bazować na dostępnej dokumentacji i muszą tą dokumentację ( dane z niej płynące ) zweryfikować w miarę możliwości
w sensie medycznym. Tak więc oceniają wszystkie materiały o ile jakieś wzajemnie się nie wykluczają.
Dalej biegła A. D. (1) i biegły A. P. wyjaśniali szczegółowo (por. wyżej ustalenia poczynione w oparciu o obie opinie zespołu tych biegłych), dlaczego nieistotnym jest fakt czy powód tylko przyszedł
do pracy w dwóch kolejnych dniach po zdarzeniu i wykonywał swoje obowiązki normalnie czy też w wersji okrojonej, że przyszedł do pracy i świadczył ją
z pomocą innych czy też nawet w ogóle jej nie świadczył. Bowiem, jak tłumaczyli biegli, gdyby doszło u powoda w dniu 29.12.2005r. do urazowej dyskopatii kręgosłupa (i to jeszcze wielopoziomowej) powód po prostu
w kolejnych dwóch dniach nie byłby w stanie chodzić, poruszać się
i niewątpliwie wymagałby natychmiastowej pomocy lekarskiej. Biegli dokładnie wytłumaczyli w ustnej opinii jak wygląda mechanizm dyskopatii pourazowej
i ze szczegółowym odniesieniem się do zapisów w dokumentacji medycznej powoda z okresu od 2.01.2006 r. wyjaśnili fachowo i zrozumiale z jakich przyczyn nie można twierdzić, że skutkiem zdarzenia wypadkowego z dnia 29.12.2005 r. miałaby być dyskopatia pourazowa (wielopoziomowa).
Ponadto odnieśli się też do rzekomo pomijanych przez nich okoliczności medycznych dotyczących wizyt lekarskich powoda w datach wskazanych
w zastrzeżeniach do opinii (k. 1448 a.s.).
Logicznie też i przekonywująco biegli wyjaśnili z jakich przyczyn należało przyjąć, że uraz jakiego doznał powód wskutek wypadku przy pracy polegał na zespole bólowym kręgosłupa lędźwiowego wskutek przeciążenia struktur wiązadłowo-stawowo-mięśniowych kręgosłupa. Wyjaśnienia te biegli odnieśli do konkretnych zapisów z dokumentacji medycznej powoda, w tym
do konkretnych badań obrazowych takich jak m.in. RTG kręgosłupa lędźwiowego AP i boczne wykonane 26.04.2006r., TK kręgosłupa lędźwiowego z 9.05.2006r., a nadto do wyniku badania MRI z 12.01.2007r.
Wnioski opinii zasadniczej zespołu biegłych (A. D. (1),
A. P. i A. G. (1)) w pełni korespondują z wnioskami
z opinii Katedry i Zakładu Medycyny Sądowej UM w Ł. i w zasadniczym trzonie nie są też sprzeczne z opinią biegłej neurolog A. N. (1).
Oceniając zagadnienie związku przyczynowego w/w biegła neurolog
w opinii lekarskiej wydanej w dniu 31 stycznia 2012r. stwierdziła, że stan zdrowia powoda po dacie zdarzenia jest sumą dolegliwości związanych
z wypadkiem, jak i zmian samoistnych, bez związku z wypadkiem związanych
z chorobą R.. W dalszej części opinii biegła A. N. (1) stwierdziła, że uogólnione zmiany zwyrodnieniowa dyskopatyczne kręgosłupa występujące w tak młodym wieku będą zapewne wraz z wiekiem narastać, nie ma to jednak związku z wypadkiem. Takie stanowisko biegła A. N. (1) podtrzymała w ramach uzupełniającej opinii ustnej złożonej na rozprawie w dniu 4 kwietnia 2012r. stwierdzając, że wypadek nałożył się
na wcześniej istniejące zmiany kręgosłupa i nie jest przyczyną choroby zwyrodnieniowej kręgosłupa (str. 5 protokołu rozprawy z dnia 4.04.2012r.). Nadto biegła dodała, że ja zmiany samoistne zobrazowałem na podstawie wyników obrazowych kręgosłupa. Nawet jeżeli chodzi o rezonans magnetyczny opisywany w 2007r. W porównaniu do badania z dnia 12 stycznia 2007r. pojawiły się niewielkie strefy obrzęku i przekrwienia w rejonie blaszek przyległych do krążka L-3 i L-4. Świadczy to o czystym procesie zwyrodnieniowym kręgosłupa Nie istnieje taka możliwość, aby tak uogólnione zmiany pojawiły się w ramach przebytego wypadku przy pracy. Wielkopoziomowa dyskopatia kręgosłupa nie ma związku z wypadkiem przy pracy (str. 3 protokołu rozprawy z dnia 4.04.2012r.). Nadto biegła wyjaśniła,
że o występowanie lub brak występowania u pozwanego choroby R. nie zmienia wniosków złożonej przez nią opinii - gdyby się okazało, że choroba R. nie występuje u powoda i diagnoza
z 2006r. była błędna, to okoliczność ta nie miałaby wpływu na treść opinii.
U powoda występują zmiany kręgosłupa samoistne i wrodzone w postaci anomalii rozwojowych tak jak sakralizacja kręgu L-5, częściowa lumbalizacja 12 kręgu piersiowego oraz boczne skrzywienie kręgosłupa. Anomalie rozwojowe często towarzyszą chorobie R., ale wady rozwojowe tego typu zdarzają się także u osób, które nigdy nie zapadły na taką chorobę.
Takie też stanowisko biegła podtrzymała oświadczając się na treść opinii Katedry i Zakładu Medycyny Sądowej UM w Ł..
Również biegły z zakresu neurochirurgii M. L. nie wykluczył możliwości, że obecny stan zdrowia powoda może być następstwem choroby zwyrodnieniowej kręgosłupa (str. 5 protokołu rozprawy z dnia 4.04.2012r.). Biegły M. L. w ramach uzupełniającej opinii ustnej na rozprawie
w dniu 2 kwietnia 2012r. stwierdził, że „te schorzenia wskazane w rozpoznaniu były następstwem zespołu przeciążeniowego i należy traktować je jako skutek wypadku przy pracy, ale mogą to być schorzenia nie związane również
z wypadkiem” (str. 16 protokołu rozprawy z dnia 2.04.2012r.). W istocie wniosek pierwotnej opinii biegłego M. L. był oparty na założeniu istnieniu związku przyczynowego pomiędzy wypadkiem a stanem zdrowia powoda. Dopiero w toku składania opinii ustnej biegły dostrzegł, że założenie
to może nie być prawdziwe. Dodatkowo biegły M. L. dodał w toku składania opinii ustnej, że „zmiany w postaci choroby zwyrodnieniowej kręgosłupa stwierdzone w wypisie z 2006r. nie mogły być następstwem wypadku przy pracy ( str. 17 protokołu rozprawy z dnia 2.04.2012r.).
Trzeba też zwrócić uwagę na fakt, jak rozumiał zlecone mu przez Sąd Okręgowy zadanie sam biegły M. L.. Najlepiej wynika to z treści jego oświadczenia się na treść opinii Uniwersytetu Medycznego w Ł. z dnia 21.06.2017r. (k. 1357 a.s.), gdzie biegły wprost stwierdza, że jego zadaniem
nie było rozstrząsanie sprawy czy stan powoda jest wynikiem zdarzenia w pracy czy też choroby samoistnej kręgosłupa, ale określenie uszczerbku na zdrowiu odniesionego przy zdarzeniu w pracy, jak dodaje, już wówczas uznanego za wypadek przy pracy. Czyli biegły wprost, tak jak i w swojej pierwszej opinii pisemnej nawiązuje do uregulowań z ubezpieczenia wypadkowego, które rządzą się innymi zasadami odpowiedzialności niż uzupełniająca odpowiedzialność cywilna pracodawcy.
Ponadto biegły w opinii z 4.12.2011r. stwierdza u powoda pourazowy zespół korzeniowy lędźwiowo - krzyżowy, zwłaszcza lewostronny.
Jak natomiast wynika z opinii Zakładu Medycyny Sądowej w Ł. oraz
z opinii zespołowej biegłych A. D. (1), A. P.
i A. G. (1) (zasadniczej i uzupełniającej) w dokumentacji leczenia powoda po wypadku nigdzie nie było opisanego zespołu korzeniowo - lędźwiowego z lewostronnym upośledzeniem funkcji kręgosłupa.
Podobnie jak biegły M. L. tak i biegły J. J. oparł się przy opiniowaniu głównie na normatywnym domniemaniu istnienia związku przyczynowego mającego zastosowanie w ramach społecznego ubezpieczenia wypadkowego odnoszącego się do odpowiedzialności Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. Biegły bowiem w opinii uzupełniającej odnosząc się
do uzasadnienia przyjętego wniosku o istnieniu związku przyczynowego stwierdził, że „Przyjmując prezentowane przeze mnie stanowisko oparłem się również na Rozporządzeniu Ministra Pracy i Polityki Socjalnej z dnia
18 grudnia 2002r. (Dz. U. Nr 234 z dnia 28 grudnia 2002r., poz. 1974)
w sprawie szczegółowych zasad orzekania o stałym lub długotrwałym uszczerbku na zdrowiu, trybu postępowania przy ustalaniu tego uszczerbku oraz postępowaniu o wypłatę jednorazowego odszkodowania, które w § 10 zawierają następujące treści: „pkt 1 - w razie utraty lub uszkodzenia organu, narządu lub układu, którego funkcje były naruszone przed wypadkiem przy pracy lub chorobą zawodową, stopień stałego lub długotrwałego uszczerbku na zdrowiu ustala się w wysokości różnicy pomiędzy stwierdzonym stopniem tego uszczerbku a stopniem naruszenia istniejącego bezpośrednio przed wypadkiem przy pracy lub chorobą zawodową. pkt 2 -jeżeli nie jest możliwe określenie,
w jakim stopniu organ, narząd lub układ był upośledzony przed wypadkiem przy pracy lub chorobą zawodową, przyjmuje się, że upośledzenia nie było.
I taka właśnie sytuacja, jak opisuje to punkt 2 w przypadku powoda występuje.” (str. 8-9 opinii uzupełniającej), a nadto, odnosząc się do odcinka piersiowego kręgosłupa powoda stwierdził, że „nie można wskazać czy i w jakim zakresie opisywane zmiany degeneracyjne krążków międzykręgowych w odcinku piersiowym kręgosłupa mają charakter schorzenia samoistnego, istniejącego
u powoda przed datą wypadku przy pracy, a nie następstw pourazowych ” (str. 8 opinii uzupełniającej z dnia 22 lutego 2013r.).
Nadto praktycznie obaj biegli jako koronny argument swoich stanowisk traktują brak odczuwania przez powoda dolegliwości ze strony kręgosłupa przed wypadkiem przy pracy.
Sąd Apelacyjny mając na uwadze powyższe mankamenty opinii biegłych M. L. i J. J. uznał, iż opinii tych nie można uznać za miarodajne do rozstrzygnięcia podstawowego zagadnienia w niniejszej sprawie tj. do wykazania istnienia adekwatnego związku przyczynowego
(art. 361 § 1 k.c.) między wypadkiem przy pracy a stanem zdrowia powoda.
Natomiast kwestia istnienia rzeczywistego związku przyczynowego pomiędzy wypadkiem a stanem zdrowia powoda stanowi zasadniczy trzon opinii sporządzonej przez biegłych z Katedry Medycyny Sądowej UM w Ł.. Nie można jednakże zgodzić się z twierdzeniem pełnomocnika powoda,
że opinia sporządzona przez biegłych z Katedry Medycyny Sądowej UM
w Ł. „podważa wszystkie dotychczas wydane opinie w sprawie niniejszej, jak i w toczących się wcześniej procesach przeciwko Zakładowi Ubezpieczeń Społecznych o świadczenie rentowe z tytułu wypadku przy pracy”.
Podobnie nie można zgodzić się z tej samej przyczyny z negacją opinii wydanych przez zespół biegłych neurochirurga, neurologa i ortopedy. Sprzeczność ta nie istnieje, gdyż biegli - autorzy powyższych opinii sporządzonych w toku postępowania apelacyjnego dokonali oceny
i wypowiedzieli się na istnienie normalnego (adekwatnego) związku przyczynowego, zaś biegli pozostali opierali się na związku przyczynowym
w rozumieniu przepisów z ubezpieczenia wypadkowego.
Mając na uwadze wszystkie powyższe względy i uznając, że istota sporu została w sposób stanowczy wyjaśniona, Sąd Apelacyjny nie znalazł podstaw
do uwzględnienia wniosku powoda o dopuszczenie dowodu z opinii kolejnego biegłego neurologa. Samo niezadowolenie powoda z wydanych opinii, które Sąd odwoławczy uczynił podstawą swoich ustaleń nie mogło stanowić podstawy
do dopuszczenia dowodu z opinii kolejnego biegłego lub instytutu naukowego.
Sąd ma obowiązek dopuszczenia dowodu z dalszych opinii, gdy zachodzi taka potrzeba, a więc wtedy gdy przeprowadzona opinia lub opinie zawierają luki prawne, są niekompletne, niejasne czyli nienależycie uzasadnione lub nieweryfikowalne. Z taką sytuacją nie mamy do czynienia w niniejszej sprawie, co było już omawiane wyżej, gdy odnoszono się do wszystkich opinii wydanych w niniejszej sprawie oraz dokonywano ich ocen.
Należy zauważyć, że powód dążąc do podważenia opinii dla niego niekorzystnych pomija istotną okoliczność, że przesłanki odpowiedzialności Zakładu Ubezpieczeń Społecznych i odpowiedzialności uzupełniającej pracodawcy są różne.
Zwłaszcza zaś znacząca różnica dotyczy postaci związku przyczynowego, który musi istnieć między zdarzeniem stanowiącym źródło szkody a rozmiarem szkody. W ramach odpowiedzialności wypadkowej ZUS chodzi o związek jakiegokolwiek rodzaju. Przy ustaleniu, czy dane zdarzenie jest wypadkiem przy pracy w rozumieniu ustawy wypadkowej, czy też nie, nie jest konieczne, aby czynnik kauzualny pochodził w całości spoza organizmu pracownika.
Dla spełnienia wymogu zewnętrzności przyczyny wystarczy, aby praca była jedynie czynnikiem „spustowym”.
Przy odpowiedzialności wypadkowej nie ma wymagania co do „normalnego” związku przyczynowego pomiędzy wypadkiem przy pracy a powstałym wskutek niego u pracownika stałym lub długotrwałym uszczerbkiem na zdrowiu czy też niezdolnością do pracy. Ta ostatnia musi jedynie powstać wskutek wypadku przy pracy co nie jest równoznaczne z istnieniem adekwatnego związku przyczynowego w rozumieniu art. 361 § 1 k.c..
Natomiast wymóg „ normalności” następstw określony w art. 361 § 1 k.c. musi być poddany weryfikacji w ramach uzupełniającej odpowiedzialności cywilnej pracodawcy, a taką mamy do czynienia w rozpoznawanej sprawie. Dlatego też sam fakt uzyskiwania przez powoda świadczeń z ustawy wypadkowej nie może przesądzać o adekwatnym związku przyczynowym między doznanym urazem w czasie wypadku przy pracy, a stanem zdrowia powoda w poszczególnych okresach po wypadku.
Powyższe zgodnie z wytycznymi Sądu Najwyższego uczynił przedmiotem swojego badania Sąd Apelacyjny w toku ponownego rozpoznania apelacji pozwanej i opierając się na ustaleniach faktycznych wyżej wskazanych doszedł do wniosku, że normalne następstwa zachowania (zaniechania) pozwanego pracodawcy wskutek, którego doszło do wypadku powoda zamykają się w dysfunkcji stanu zdrowia powoda (urazie) polegającego na zespole bólowym kręgosłupa lędźwiowego, którego przyczyną było przeciążenie struktur wiązadłowo-mięśniowo-stawowych lędźwiowego odcinka kręgosłupa.
Dolegliwości związane z tym urazem przeciążeniowym kręgosłupa lędźwiowego utrzymywały się u powoda przez okres 3 miesięcy od daty zdarzenia. Natomiast w okresie późniejszym (tj. po marcu 2006r.) rozstrój zdrowia powoda był skutkiem schorzeń samoistnych jego kręgosłupa -
tj. dyskopatii wielopoziomowej - choroby zwyrodnieniowej struktur kręgosłupa.
Powód nie wykazał, aby te pozostałe jego schorzenia kręgosłupa pozostawały w normalnym związku przyczynowym z urazem doznanym
w czasie wypadku.
Trzeba pamiętać, że to powód musi wykazać wszystkie przesłanki cywilnej - uzupełniającej odpowiedzialności pracodawcy, w tym również adekwatny związek przyczynowy między jego stanem zdrowia a urazem doznanym w czasie wypadku przy pracy. Powód nie zdołał sprostać ciężarowi dowodu w tym zakresie.
Biorąc jednak pod uwagę, że wypadek przy pracy z uwagi na uraz polegający na wystąpieniu ostrego zespołu bólowego przeciążeniowego kręgosłupa lędźwiowego wyłączył powoda, jako człowieka młodego, dotychczas aktywnie korzystającego z życia, z normalnego funkcjonowania, na okres 3 miesięcy oraz uwzględniając, że ta szkoda na osobie powoda pozostaje w adekwatnym związku przyczynowym z wypadkiem przy pracy, Sąd Apelacyjny uznał roszczenie powoda o zadośćuczynienie pieniężne
za częściowo uzasadnione.
Jak wyjaśnił biegły neurolog A. P. dolegliwości bólowe związane z przeciążeniem struktur kręgosłupa i dyskomfort z nimi związany zależą od cech indywidualnych osoby poszkodowanej. Jednak z reguły mieszczą się na poziomie dolegliwości średnich. Dolegliwości te zmuszają osobę poszkodowaną do przerwania wszelkiej pracy zarobkowej, ograniczają normalne funkcjonowanie, powodują złe samopoczucie fizyczne i psychiczne.
Ból jaki odczuwał powód wywoływał u niego frustrację, a nadto zakłócił atmosferę w jego domu. Ponadto wykluczył go także w okresie 3 miesięcy
ze sportowego trybu życia. Powód nie był wstanie wziąć na ręce swojego małego dziecka. Mając na uwadze powyższe okoliczności oraz biorąc pod uwagę ograniczenia w funkcjonowaniu przy wykonywaniu podstawowych czynności życia codziennego przez w/w okres u osoby młodej - w wieku 31 lat, a także ból towarzyszący powodowi po wypadku przez okres 3 miesięcy i stres
z tym związany, Sąd odwoławczy uznał, że wypłacone powodowi jednorazowe odszkodowanie w kwocie 9.040 zł w oparciu o przepisy tzw. ustawy wypadkowej nie kompensuje w pełni krzywdy powoda - szkody na osobie powoda pozostającej w adekwatnym związku przyczynowym z doznanym przez powoda urazem kręgosłupa w czasie wypadku przy pracy.
Mając jednocześnie na uwadze zakres odpowiedzialności pozwanej wyznaczonej normalnymi następstwami wypadku (w granicach adekwatnego związku przyczynowego) Sąd uznał, ze kwota, która byłaby adekwatna
do rozmiaru cierpień, bólu i krzywd odczuwanych przez powoda jest kwota 15.000 zł. Przy czym uwzględniając okoliczność, że powód otrzymał
z ubezpieczenia wypadkowego od Zakładu Ubezpieczeń Społecznych jednorazowe odszkodowanie za skutki wypadku przy pracy w kwocie 9.040 zł zasadnym było zasądzenie na rzecz powoda kwoty 6.000 zł, która łącznie z w/w odszkodowaniem w pełni skompensuje krzywdę powoda.
Należy bowiem przypomnieć, że zadośćuczynienie o jakim mowa
w art. 445 § 1 k.c. pełni funkcję kompensacyjną, przyznana, bowiem suma pieniężna ma stanowić przybliżony ekwiwalent poniesionej szkody niemajątkowej. Powinna wynagrodzić doznane cierpienia fizyczne i psychiczne oraz ułatwić przezwyciężenie ujemnych przeżyć, aby w ten sposób przynajmniej częściowo przywrócona została równowaga zachwiana na skutek popełnienia czynu niedozwolonego przez sprawcę. Ze względu na kompensacyjny charakter zadośćuczynienia jego wysokość musi przedstawiać odczuwalną wartość ekonomiczną adekwatną do warunków gospodarki rynkowej. Przepisy Kodeksu cywilnego nie zawierają żadnych kryteriów, jakie należy uwzględnić przy ustalaniu wysokości zadośćuczynienia.
Z przepisu art. 445 § 1 k.c. wynika jedynie, że zadośćuczynienie musi być odpowiednie.
Jednakże, dotychczasowe orzecznictwo i doktryna wypracowały jednolite stanowisko w zakresie ustalenia czynników wpływających na wymiar zadośćuczynienia. Istotne są wszystkie okoliczności mające wpływ na rozmiar doznanej krzywdy, a zwłaszcza stopień i czas trwania cierpień psychicznych
i fizycznych, trwałość skutków czynu niedozwolonego, prognozy na przyszłość, wiek poszkodowanego, poczucie nieprzydatności społecznej oraz bezradności życiowej.
Uwzględniając wszystkie powyższe okoliczności, a także mając
na uwadze, że naprawienie szkody niemajątkowej w postaci krzywdy polegające na przyznaniu poszkodowanemu odpowiedniej kwoty pieniężnej wiąże się
z tym, że ze względu na istotę krzywdy niemożliwe jest ścisłe jej wyliczenie,
w przeciwieństwie do szkody majątkowej, należało uznać roszczenie powoda
o zadośćuczynienie za uzasadnione do kwoty 6.000 zł, gdyż kwota ta łącznie
z wypłaconym już powodowi jednorazowym odszkodowaniem będzie stanowiło „odpowiednią” sumę w rozumieniu art. 445 § 1 k.c. adekwatną w rozumieniu poniesionej przez niego krzywdy w granicach w jakich odpowiada za nią pozwana Spółka.
Natomiast w ocenie Sądu II instancji, w świetle zgromadzonego materiału dowodowego brak było podstaw do uwzględnienia roszczenia powoda
o zadośćuczynienie w pozostałym zakresie - tj. ponad kwotę 6.000 zł, biorąc pod uwagę rozmiar szkody na osobie powoda pozostającej w normalnym związku przyczynowym ze zdarzeniem z którego szkoda wynikła i za którego skutki ponosi odpowiedzialność pozwany pracodawca.
Mając na uwadze powyższe, Sąd Apelacyjny uznał za uzasadnioną apelacją strony pozwanej ponad 6.000 zł i dlatego z mocy art. 386 § 1 k.p.c. przy zastosowaniu przepisów art. 445 § 1 k.c. w zawiązku z art. 415 k.c. oraz art. 300 k.p., a także przy zastosowaniu normy art. 481 § 1 i 2 k.c.
(w przedmiocie należnych odsetek ustawowych za opóźnienie w wypłacie) oraz przepisów art. 444 § 1 i 2 k.c. stosowanych poprzez art. 300 k.p. orzekł
jak w pkt 1 sentencji.
Dokonując kontroli instancyjnej na skutek apelacji pozwanej, Sąd odwoławczy uznał, że ustalenie wysokości zadośćuczynienia przez Sąd I instancji na pułapie ponad 6.000 zł z ustawowymi odsetkami od 12 marca 2009r. nastąpiło z obrazą przepisu art. 445 § 1 k.c., co musiało skutkować częściową zmianą zaskarżonego wyroku Sądu Okręgowego co do rozstrzygnięcia zawartego w pkt. 1 sentencji.
Brak było natomiast podstaw, wbrew stanowisku pozwanej, do oddalenia powództwa o zadośćuczynienie w całości, co skutkowało częściowym oddaleniem apelacji na mocy art. 385 k.p.c.
Natomiast w pełni uzasadniona okazała się apelacja pozwanej skierowana do rozstrzygnięć Sądu I instancji w przedmiocie odszkodowania i renty wyrównawczej (tj. co do punktów 2, 3 i 4 zaskarżonego wyroku). Jak bowiem wynika z analizy całości zgromadzonego materiału dowodowego stan zdrowia powoda wywołany urazem jakiego doznał wskutek wypadku przy pracy
(tj. zespół bólowy - zespół lędźwiowy wynikający z jednorazowego przeciążenia struktur wiązadłowo-mięśniowo-stawowych lędźwiowego odcinka kręgosłupa) utrzymywał się od dnia wypadku do 24 marca 2006r. W tym czasie powód był niezdolny do pracy, a niezdolność ta pozostawała w normalnym związku przyczynowym z urazem jakiego doznał wskutek wypadku przy pracy. Natomiast w późniejszym okresie rozstrój zdrowia powoda wynikał ze zmian patologicznych jego kręgosłupa (zmian samoistnych) i nie pozostawał
w normalnym związku przyczynowym z urazem wypadkowym.
Wobec powyższego szkoda majątkowa jaka wystąpiła u powoda po marcu 2006r., w związku z utratą zdolności do pracy, nie pozostając w adekwatnym związku przyczynowym z wypadkiem przy pracy, nie mogła obciążać pozwanej Spółki, gdyż wykraczała poza zakres jej odpowiedzialności.
Zasądzenie przez Sąd I instancji skapitalizowanej renty wyrównawczej
za okres od stycznia 2006r. do lutego 2009r. nastąpiło z obrazą przepisu art. 444 § 2 k.c., gdyż brak podstaw do ustalenia, aby powód poniósł w tym czasie szkodę majątkową w dochodach związaną z urata zdolności do pracy będącą następstwem wypadku przy pracy.
Wprawdzie przez pierwsze trzy miesiące (od stycznia do marca 2006r.) jedynym dochodem powoda pozostawał zasiłek chorobowy w wysokości
819,89 zł netto, a jego potencjalny zarobek, gdyby nie uległ wypadkowi wynosiłby 1478,08 zł netto miesięcznie, jednak wyliczenie szkody powoda należy odnieść do całego okresu jaki obejmował kapitalizację, a wówczas gdy uwzględni się wypłacone mu przez pozwaną wynagrodzenie, na podstawie wyroku sądowego przywracającego go do pracy i zasądzającego wynagrodzenie za czas pozostawania bez pracy w kwocie 3.600 zł, nie występuje żadna szkoda majątkowa, do wyrównania której byłaby zobowiązana pozwana Spółka
na podstawie art. 444 § 2 k.c. Brak bowiem w tym przedziale czasowym zarówno szkody z tytułu utraconej zdolności do pracy jak i ze zwiększonych potrzeb.
Brak było również podstaw do zasadzenia na rzecz powoda renty wyrównawczej za okres od 1 marca 2009r. do 28 lutego 2013r. i na przyszłość począwszy od 1 marca 2013 r., gdyż pozwanej nie może obciążać obowiązek wyrównania występującej w tym czasie po stronie powoda szkody majątkowej, albowiem ta szkoda nie pozostawała w adekwatnym związku przyczynowym
z urazem wypadkowym powoda, a była spowodowana samoistnym stanem zdrowia powoda.
Wreszcie również nieuzasadnionym okazało się zasądzenie przez Sąd Okręgowy na rzecz powoda odszkodowania za koszty leczenia i koszty rehabilitacji w kwocie łącznej 11.523,68 zł (pkt 3 zaskarżonego wyroku).
Jak bowiem wykazało postępowanie dowodowe powód w okresie leczenia skutków wypadku przy pracy (tj. od stycznia do marca 2006r.) nie był poddawany faktycznie zabiegom rehabilitacyjnym, a późniejsze zabiegi rehabilitacyjne były podjęte po okresie leczenia urazu wypadkowego i nie były związane adekwatnym związkiem przyczynowym z tym urazem.
Z kolei koszty leków jakie Sąd Okręgowy uznał za wykazane przez powoda w całym roku 2006 zamykały się kwotą 176,84 zł, czyli w skali miesięcznej mieściły się na poziomie około 15 zł, a w przedziale trzech miesięcy oscylowały wokół kwoty 45 zł. Taka kwota niewątpliwie została wyrównana powodowi jednorazowym odszkodowaniem uzyskanym
z ubezpieczenia wypadkowego i tym samym nie mogła obciążać pozwanej.
W konsekwencji brak było podstaw do zasądzenia jakichkolwiek kwot
w oparciu o normę art. 444 § 1 k.c.
Mając na uwadze powyższe okoliczności, Sąd Apelacyjny uznał apelację pozwanej co do punktów 2, 3 i 4 zaskarżonego wyroku za w pełni uzasadnioną
i na mocy art. 386 § 1 k.p.c. zmienił zaskarżony wyrok w tej części w całości.
Konsekwencją zmiany zaskarżonego wyroku musiała być też zmiana rozstrzygnięcia Sądu Okręgowego w przedmiocie kosztów procesu (tj. zmiana orzeczeń z punktów 6,7 i 8 zawartych w zaskarżonym wyroku). W tym zakresie Sąd Apelacyjny mając na uwadze, że powód wygrał powództwo co do zasady,
o czym przesądził prawomocny wyrok wstępny, a przegrał co do wysokości roszczeń objętych pozwem oraz uwzględniając fakt, że w okolicznościach niniejszego sporu powód mógł być subiektywnie przekonany o zasadności swoich roszczeń, a rozsądzenie okoliczności dotyczących ustalenia zakresu odpowiedzialności pozwanej za szkodę niemajątkową i majątkową było skomplikowane i wymagało zasięgnięcia opinii wielu biegłych sądowych specjalistów z zakresu medycyny, uznał za uzasadnione zniesienie między stronami kosztów procesu w postępowaniu pierwszo instancyjnym przy zastosowaniu art. 100 k.p.c. orzekł jak w pkt 2 sentencji.
Z kolei mając na uwadze zawiły charakter sporu, a także mając
na względzie, że ostatecznie pozwana przegrała spór w znikomym zakresie, Sąd odwoławczy nie znalazł podstaw do obciążania jej kosztami sądowymi
za pierwszą instancję w stosunku do przegranej. W konsekwencji orzeczono więc jak w pkt 3 sentencji zmieniając w ten sposób pkt. 7 i 8 zaskarżonego wyroku.
Wreszcie rozstrzygając o kosztach procesu w postępowaniu apelacyjnym
i kasacyjnym, Sąd Apelacyjny zastosował normę z art. 102 k.p.c. i obciążył powoda, jako stronę przegrywającą apelację pozwanej prawie w całości, obowiązkiem zwrotu pozwanej jedynie części tych kosztów tj. na poziomie 14.332 zł (pkt 5 sentencji). Sąd uznał, że zawiłość sporu, wymagająca rozstrzygnięcia zakresu odpowiedzialności pozwanej ograniczonego
do normalnych następstw wypadku przy pracy powoda, z czym związana była konieczność zasięgnięcia opinii specjalistycznych wielu biegłych sądowych lekarzy, w tym również instytutu, uzasadniała zastosowanie art. 102 k.p.c.
i obciążenie powoda obowiązkiem zwrotu pozwanej tylko części kosztów procesu poniesionych przez nią w postępowaniu apelacyjnym i kasacyjnym.
Z tych samych względów Sąd odwoławczy orzekł też jak w pkt 6 sentencji obciążając wydatkami w postępowaniu apelacyjnym w całości Skarb Państwa.
/-/ SSO del. B.Torbus /-/ SSA M.Pierzycka-Pająk /-/ SSA L.Jachimowska
Sędzia Przewodniczący Sędzia
ek