Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt III Ca 887/21

UZASADNIENIE

Zaskarżonym wyrokiem z dnia 9 marca 2021 roku Sąd Rejonowy dla Łodzi – Widzewa w Łodzi:

1.  zasądził od pozwanego (...) Spółki Akcyjnej z siedzibą w W. na rzecz powoda K. N. kwotę 1.200 złotych z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia 8 sierpnia 2016 roku do dnia zapłaty;

2.  oddalił powództwo w pozostałym zakresie;

3. zasądził od powoda na rzecz pozwanego kwotę 3.097,69 złotych tytułem zwrotu kosztów procesu w części, a w pozostałym zakresie odstąpił od obciążenia powoda kosztami procesu należnymi pozwanemu;

4. nie obciążył powoda kosztami sądowymi przejmując je na rachunek Skarbu Państwa.

Apelację od powyższego wyroku wywiodła strona pozwana, zaskarżając go w zakresie oddalonej części roszczenia o zadośćuczynienie co do kwoty 5.000 złotych oraz w zakresie rozstrzygnięcia o kosztach procesu należnych pozwanemu.

Skarżący zarzucił wyrokowi:

1)  naruszenie przepisów prawa materialnego, mające wpływ na treść wyroku, a to art. 445 § 1 k.c. poprzez błędną wykładnię wskazanego przepisu w zakresie przewidzianej tym przepisem "sumy odpowiedniej", a to mimo przeprowadzonego postępowania dowodowego i dokonanych ustaleń faktycznych nieuwzględnienie wszystkich przesłanek niezbędnych do ustalenia odpowiedniego zadośćuczynienia mających znaczenie dla powoda, co skutkowało przyznaniem zadośćuczynienia za krzywdę w wysokości rażąco zaniżonej w porównaniu do kwot żądanych pozwem i kwot właściwych choćby przez pryzmat dokonanych ustaleń faktycznych, a tym bardziej rażąco zaniżonych wobec ustalonych skutków zdarzenia i krzywdy powoda oraz nierozpoznaniem istoty zadośćuczynienia w pełni;

2)  naruszenie przepisów postępowania mających wpływ na treść orzeczenia a to art. 102 k.p.c., tj. mimo zastosowania przepisu mówiącego o zasadzie słuszności w zakresie rozliczania kosztów, zasądzenie od powoda na rzecz pozwanego kosztów procesu na które składały się koszty zaliczek w sytuacji, gdy powód zwolniony był z kosztów procesu, a koszty biegłych winny być kosztami poniesionymi przez Skarb Państwa, bowiem przedmiotowi biegli byli biegłymi zgłoszonymi przez powoda, zatem nie powinni być opłacani z zaliczek pozwanego – tym samym bezzasadnym jest obciążanie nimi powoda, skoro powód zwolniony był z kosztów procesu, w tym wydatków na biegłych.

Przy tak sformułowanych zarzutach skarżący wniósł o:

1) zmianę wyroku w zakresie zaskarżenia poprzez przyznanie na rzecz powoda dalszej kwoty 5.000 złotych zadośćuczynienia oraz zmianę orzeczenia w zakresie kosztów procesu;

2) zasądzenie od pozwanego na rzecz powoda kosztów procesu za postępowanie przed Sądem II instancji, w tym kosztów zastępstwa według norm przepisanych.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Na wstępie zaznaczyć należy, że przedmiotowa sprawa podlegała rozpoznaniu w trybie uproszczonym.

Wobec faktu, że ani w apelacji ani w odpowiedzi na apelację strony nie złożyły wniosku o przeprowadzenie rozprawy, Sąd Okręgowy uznając, że przeprowadzenie rozprawy nie jest konieczne, rozpoznał apelację na posiedzeniu niejawnym (art. 374 k.p.c.).

Idąc dalej wskazać trzeba, że w myśl art. 505 13 § 2 k.p.c., jeżeli sąd drugiej instancji nie przeprowadził postępowania dowodowego, to uzasadnienie wyroku powinno zawierać jedynie wyjaśnienie podstawy prawnej wyroku z przytoczeniem przepisów prawa.

Wreszcie zaznaczyć trzeba, że apelacja w postępowaniu uproszczonym ma charakter ograniczony, a celem postępowania apelacyjnego nie jest tu ponowne rozpoznanie sprawy, ale wyłącznie kontrola wyroku wydanego przez sąd I instancji w ramach zarzutów podniesionych przez skarżącego. Innymi słowy mówiąc, apelacja ograniczona wiąże sąd odwoławczy, a zakres jego kompetencji kontrolnych jest zredukowany do tego, co zarzuci w apelacji skarżący. Wprowadzając apelację ograniczoną, ustawodawca jednocześnie określa zarzuty, jakimi może posługiwać się jej autor i zakazuje przytaczania dalszych zarzutów po upływie terminu do wniesienia apelacji – co w polskim porządku prawnym wynika z art. 505 9 § 1 1 i 2 k.p.c. (tak w uzasadnieniu uchwały składu 7 sędziów SN z dnia 31 stycznia 2008 r., III CZP 49/07, OSNC Nr 6 z 2008 r., poz. 55). Tym samym w ramach niniejszego uzasadnienia poprzestać należy jedynie na odniesieniu się do zarzutów apelacji, bez dokonywania analizy zgodności zaskarżonego rozstrzygnięcia z prawem w pozostałym zakresie.

Apelacja jest niezasadna i jako taka podlega oddaleniu.

Idąc dalej należy wskazać, że w ocenie Sądu Okręgowego zaskarżone rozstrzygnięcie zostało wydane w wyniku prawidłowo ustalonego stanu faktycznego, które to ustalenia Sąd Okręgowy podziela i przyjmuje za własne.

Nie naruszył również Sąd Rejonowy przepisów prawa materialnego.

Pozwany nieskutecznie kwestionuje naruszenie art. 445 § 1 k.c.. zarzucając zasądzenie na rzecz powoda zadośćuczynienia w nieodpowiedniej wysokości.

Należy zauważyć, że Sądy dysponują w ramach regulacji zawartej w art. 445 § 1 k.c. swobodą w określaniu wysokości odpowiedniej kwoty należnej pokrzywdzonemu tytułem zadośćuczynienia. Ta swoboda jest jednak limitowana konkretnymi okolicznościami sprawy, rozmiarem krzywdy doznanej przez pokrzywdzonego oraz uwarunkowaniami związanymi z poziomem życia społeczeństwa. Instancja odwoławcza przeprowadzając kontrolę zaskarżonego orzeczenia w zakresie wysokości zasądzonego zadośćuczynienia ingeruje w sytuacjach, gdy kwota jest rażąco za wysoka lub rażąco za niska, bowiem tylko w takiej sytuacji Sąd II instancji może dokonać stosownej zmiany orzeczenia Sądu I instancji. Korygowanie zasądzonego już zadośćuczynienia uzasadnione jest wówczas i tylko wówczas, gdy przy uwzględnieniu wszystkich okoliczności sprawy, mających wpływ na jego wysokość, jest ono rażąco niskie lub rażąco wygórowane (tak Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 9 września 1999 r., sygn. akt I CKN 477/98).

Cywilistyczne ujęcie zadośćuczynienia przewidzianego w art. 445 § 1 k.c. zakłada, iż pełni ono funkcję kompensacyjną, przyznana suma pieniężna ma stanowić przybliżony ekwiwalent poniesionej przez poszkodowanego szkody niemajątkowej. Powinna wynagrodzić doznane cierpienia fizyczne i psychiczne oraz ułatwić przezwyciężenie ujemnych przeżyć, aby w ten sposób przynajmniej częściowo przywrócona została równowaga zachwiana na skutek zdarzenia. W konsekwencji sąd meriti, ustalając wysokość należnego zadośćuczynienia winien uwzględnić wszystkie okoliczności istotne dla określenia rozmiaru doznanej krzywdy, w szczególności takie jak: wiek poszkodowanego, stopień cierpień fizycznych i psychicznych, ich intensywność i czas trwania, nieodwracalność następstw doznanego uszczerbku niemajątkowego, szanse na przyszłość, poczucie nieprzydatności społecznej, bezradność życiowa, uczucie smutku, tęsknoty, żalu, utrata wsparcia, niemożność znalezienia się w nowej sytuacji, poczucie sieroctwa oraz inne czynniki podobnej natury. Jednocześnie zadośćuczynienie ma spełnić funkcję kompensacyjną, przyznana bowiem suma pieniężna ma stanowić przybliżony ekwiwalent poniesionej szkody niemajątkowej, jednakże jego wysokość nie może być dowolna.

Z drugiej strony orzecznictwo wskazuje na potrzebę utrzymania wysokości zadośćuczynienia w rozsądnych granicach, odpowiadających aktualnym warunkom i przeciętnej stopie życiowej społeczeństwa, co nie może jednak podważać kompensacyjnej funkcji zadośćuczynienia.

Zadośćuczynienie przyznawane jest jednorazowo. Dotyczy też doznań psychicznych człowieka, obejmuje ból, cierpienie, tak fizyczne, jak i psychiczne. Dotyczy uszczerbku niewymiernego i nieodwracalnego. Zatem uszczerbku tego nie da się wyrazić i ocenić w sposób wymierny w kwocie pieniężnej. Można to uczynić jedynie w sposób przybliżony.

W ocenie Sądu Okręgowego zadośćuczynienie w określonej przez Sąd Rejonowy wysokości uwzględnia wszystkie powyższe przesłanki.

Należy bowiem podkreślić, że w wyniku wypadku powód nie doznał trwałego uszczerbku na zdrowiu. Powód odczuwał cierpienia fizyczne związane z wypadkiem przez okres od kilku tygodni do 3 miesięcy od wypadku, które w początkowej fazie były średniego stopnia. Powód doznał również silnego wstrząsu psychicznego, który wywołał szereg reakcji w postaci m.in. lęku przed jazdą samochodem, problemów ze snem, przez kilka miesięcy cierpiał na nadmierną drażliwość i wybuchowość. Powód nie wymagał pomocy osób trzecich, zdarzenie to jednak w niewątpliwy sposób wpłynęło na życie powoda, wprowadzając do niego dużą dozę dezorganizacji. Powód porzucił plany zawodowego kierowcy, ograniczył swoje działania w ramach ochotniczej straży pożarnej, zmniejszył swoją aktywność fizyczną. Nerwowość i drażliwość powoda niespornie stanowiły również dużą uciążliwość dla osób mu najbliższych, w otoczeniu których przebywał.

Z drugiej strony należało uwzględnić samoistne schorzenia/zmiany zwyrodnieniowe istniejące u powoda przed zdarzeniem, które miały przełożenie na jego stan zdrowia po wypadku. Zmiany odpowiadają za część odczuwanych przez powoda dolegliwości. Wynikiem wypadku nie były problemy z pamięcią, źródła tych problemów należy raczej upatrywać w braku dostatecznego skupienia powoda na wykonywanych czynnościach oraz w chaosie jaki wkrada się w sferę działania i myślenia.

Obecnie u powoda nie występuje lęk przed jazdą samochodem.

Uwzględniwszy powyższe dane, należy podzielić ocenę Sądu Rejonowego, że w okolicznościach faktycznych sprawy, adekwatnym do poniesionej przez powoda krzywdy niemajątkowej jest zadośćuczynienie w łącznej kwocie 2.000 złotych, co spowodowało zasądzenie jego brakującej części.

Uzasadnienie zaskarżonego wyroku, w kwestii wysokości zadośćuczynienia, broni się przed zarzutami apelacji mocną argumentacją. Nie ma potrzeby by tę argumentację Sądu Rejonowego powielać, wystarczy odnieść się do niej z aprobatą i stwierdzić, że nie sposób uznać zasądzonej kwoty za nieodpowiednią, a z całą pewnością nie w stopniu uzasadniającym ingerencję Sądu Okręgowego.

Reasumując - uważna lektura motywów zaskarżonego wyroku prowadzi do wniosku, iż Sąd Rejonowy orzekając w przedmiocie wysokości zadośćuczynienia kierował się dyrektywami określonymi w art. 445 § 1 k.c. i nadał im właściwe znaczenie.

Chybione są również zarzuty dotyczące rozstrzygnięcia o kosztach procesu.

Wobec częściowego jedynie uwzględnienia roszczeń powoda zasadnym było rozdzielenie tych kosztów na zasadzie art. 100 k.p.c.. Jednocześnie Sąd Rejonowy skorzystał z dobrodziejstwa przewidzianego przepisem art. 102 k.p.c. i obciążył powoda obowiązkiem zwrotu pozwanemu jedynie części należnych mu kosztów procesu.

Wbrew wywodom apelacji brak było podstaw do odstąpienia od obciążania powoda obowiązkiem zwrotu kosztów procesu w zakresie szerszym niż uczynił to Sąd Rejonowy.

Należy przypomnieć, że ustawodawca przyznaje sądowi pewną swobodę w zasądzaniu kosztów procesu, gdy stosowaniu zasady odpowiedzialności za wynik sporu sprzeciwiają się względy słuszności, przy czym przepis ten może być stosowany w zależności od konkretnego stanu faktycznego. Zasądzenie od strony przegrywającej tylko części kosztów procesu, poniesionych przez jej przeciwnika procesowego lub odstąpienie od obciążania jej tymi kosztami jest możliwe jedynie w wypadkach szczególnie uzasadnionych, przekonujących o tym, że w danym przypadku takie obciążenie byłoby niesłuszne, niesprawiedliwe. Zakwalifikowanie konkretnego przypadku jako „szczególnie uzasadnionego” w rozumieniu art. 102 k.p.c. wymaga rozważenia całokształtu okoliczności sprawy, łączących się z charakterem żądania poddanego pod osąd, przy uwzględnieniu zasad współżycia społecznego. Pojęcie wypadek szczególny powinno być zatem rozumiane ściśle, jako rzeczywiście wyjątkowe, niecodzienne okoliczności przedmiotowe lub podmiotowe sprawy, uzasadniające, ze względów słuszności i zasad współżycia społecznego, nie obciążenie strony przegrywającej kosztami procesu bądź zasądzenie od niej jedynie części tych kosztów. W orzecznictwie dominuje ponadto pogląd, że sposób stosowania art. 102 k.p.c. podlega dyskrecjonalnej ocenie sędziowskiej i w zasadzie wymyka się spod kontroli sprawowanej przez sąd odwoławczy, chyba że zaskarżone orzeczenie zostało wydane z rażącym naruszeniem reguły orzekania przewidzianej w tym przepisie (postanowienia Sądu Najwyższego: z 25 marca 2011 r., IV CZ 136/10; z 17 listopada 2010 r., II PZ 38/10).

W świetle powyższego brak jest podstaw do ingerencji Sądu Okręgowego co do rozstrzygnięcia w przedmiocie kosztów procesu. Zastosowania art. 102 k.p.c. nie uzasadnia sytuacja majątkowa powoda, który posiada stałe źródło dochodu, jak również majątek ruchomy. W sprawie nie występują również żadne inne szczególne okoliczności uzasadniające odstąpienie od obciążenia powoda w zakresie zasądzonych przez Sąd Rejonowy kosztów. W szczególności nie przemawia za tym charakter dochodzonego roszczenia.

Należy podkreślić, że w sprawach o zadośćuczynienie nie obciążanie strony, której żądanie zostało uwzględnione tylko w niewielkiej części, obowiązkiem zwrotu kosztów procesu przeciwnikowi, kłóciłoby się z zasadą dyspozytywności, która z jednej strony wskazuje, że zakres żądania kształtuje sama strona powodowa, ale z drugiej czyni ją również odpowiedzialną za zgłoszone roszczenie. Rzeczą strony dochodzącej zadośćuczynienia, w szczególności reprezentowanej przez profesjonalnego pełnomocnika, jest wstępna ocena żądania co do jego zasadności i wysokości. To strona powodowa winna ponosić ryzyko, że jeżeli wytoczy powództwo o świadczenie nadmiernie wygórowane, będzie musiała w tym zakresie ponieść konsekwencje w zakresie kosztów procesu.

Co zaś się tyczy zarzutu obciążenia powoda kosztami biegłych wskazać należy, że zasady ponoszenia każdego z tych wydatków z zaliczek wnoszonych przez pozwanego zostały przesądzone postanowieniami Sądu Rejonowego przyznającymi biegłym wynagrodzenie. Mimo takiej możliwości powód postanowień tych nie skarżył. Na obecnym etapie postępowania nie może więc skutecznie kwestionować tych rozstrzygnięć Sądu Rejonowego.

Wobec powyższego apelacja podlegała więc oddaleniu a to na podstawie przepisu art. 385 k.p.c..

O kosztach postępowania apelacyjnego Sąd Okręgowy orzekł na podstawie art. 98 § 1 i 3 k.p.c. w związku z art. 99 k.p.c., kierując się zasadą odpowiedzialności za wynik procesu.

Wysokość wynagrodzenia pełnomocnika powoda została ustalona na podstawie § 2 pkt 3 w zw. z § 10 ust. 1 pkt 1 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych (Dz. U. z 2018 r. poz. 265).

Biorąc pod uwagę stopień zawiłości sprawy oraz nakład pracy pełnomocnika pozwanego i jego wkład pracy w przyczynienie się do wyjaśnienia i rozstrzygnięcia sprawy, w szczególności fakt, iż w toku postępowania apelacyjnego nie było prowadzone postępowanie dowodowe, zaś apelację rozpoznano na posiedzeniu niejawnym, brak było podstaw do ustalenia wysokości wynagrodzenia pełnomocnika pozwanego w wysokości innej niż minimalne, przewidziane przepisami wyżej wskazanego rozporządzenia.

Inicjując proces odwoławczy powód powinien zdawać sobie sprawę z konsekwencji finansowych swego stanowiska. Nie sposób więc było w realiach niniejszej sprawy dopatrzeć się jakichkolwiek szczególnych względów do tego, by odstąpić chociażby w części od obciążenia powoda wygenerowanymi przez niego kosztami postępowania apelacyjnego. Tym bardziej, że postępowanie cywilne w Polsce jest postępowaniem odpłatnym i dążąc na jego drodze do realizacji swoich praw żądający powinien w każdej sytuacji przykładać wagę do wypełniania należycie obowiązków fiskalnych, które w toku tego postępowania mogą po jego stronie powstać. Ponadto, nie bez znaczenia dla powyższej oceny jest także to, że Sąd I instancji dość przekonywująco wyjaśnił powodowi motywy swego rozstrzygnięcia, a zatem powód nie zgadzając się z oceną Sądu winien brać pod uwagę finansowe konsekwencje swego stanowiska. Zwłaszcza, że w toku postępowania był reprezentowany przez profesjonalnego pełnomocnika.