Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt V AGa 350/20

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 15 lipca 2022 r.

Sąd Apelacyjny w Katowicach V Wydział Cywilny

w składzie:

Przewodniczący:

Sędzia SA Dariusz Chrapoński

po rozpoznaniu w dniu 15 lipca 2022 r. w Katowicach

na posiedzeniu niejawnym

sprawy z powództwa Przedsiębiorstwa Usługowego (...) C. T. i J. T. Spółki Jawnej w K.

przy udziale interwenienta ubocznego (...) Spółka Akcyjna (...) w W.

przeciwko (...) Spółce Akcyjnej w B.

o zapłatę

na skutek apelacji powódki

od wyroku Sądu Okręgowego w Katowicach

z dnia 17 sierpnia 2020 r., sygn. akt XIII GC 97/19

1.  zmienia zaskarżony wyrok:

-

w pkt 2 w ten sposób, że zasądza od pozwanej na rzecz powódki kwotę 89.062,40 (osiemdziesiąt dziewięć tysięcy sześćdziesiąt dwa 40/100) złotych z ustawowymi odsetkami za opóźnienie w transakcjach handlowych od dnia 30 sierpnia 2016 r.;

-

w pkt 3 w ten sposób, że zasądza od pozwanej na rzecz powódki kwotę 11.514,19 (jedenaście tysięcy pięćset czternaście 19/100) złotych tytułem kosztów procesu;

2.  zasądza od pozwanej na rzecz powódki kwotę 8.504 (osiem tysięcy pięćset cztery) złotych tytułem kosztów postępowania apelacyjnego;

3.  oddala wniosek interwenienta ubocznego o zasadzenie kosztów postępowania apelacyjnego.

Sygn. akt V AGa 350/20

UZASADNIENIE

Przedsiębiorstwo Usługowe (...) C. T., J. T. Spółka jawna w K. domagała się zasądzenia od (...) S.A. w K. (obecnie: (...) S.A. w B.) kwoty 120.414,40 zł wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie w transakcjach handlowych od kwoty 89.062,40 zł od dnia 30 sierpnia 2016 r. i od kwoty 31.352 zł od dnia 1 maja 2016r. wraz z kosztami procesu.

W uzasadnieniu powódka podała, że strony łączyła umowa o świadczenie usług ochrony osób i mienia oraz fizycznego zabezpieczenia obszarów, obiektów i urządzeń z dnia 1 stycznia 2016 r., a pozwana dokonała protokolarnego odbioru usług powódki za okres od 1 stycznia 2016 r. do 1 lutego 2016 r. nie zgłaszając żadnych zastrzeżeń. Powódka wystawiła fakturę opiewającą na kwotę 265.605,46 zł i z tej wierzytelności nie została zapłacona kwota 31.352 zł. Na podstawie kolejnej wykonanej umowy została wystawiona faktura opiewająca na kwotę 263.199,58 zł, a należność ta nie została uregulowana w zakresie kwoty 89.062,40 zł. Pozwana niezasadnie potrąciła tę kwotę z wzajemną wierzytelnością z tytułu noty księgowej z dnia 16 lutego 2016r. wystawionej tytułem odszkodowania za kradzież kabla energetycznego w dniu 14 grudnia 2015 r. w wysokości 89.062,40 zł oraz noty księgowej wystawionej dnia 22 października 2013 r. wystawionej z tytułu odszkodowania za kradzież sprzęgów śrubowych i uszkodzenia wagonów na bocznicy kolejowej w wysokości 28.451,25 zł i noty z dnia 22 października 2013r. z tytułu odszkodowania za kradzież sprzęgów śrubowych i uszkodzenia wagonów na bocznicy kolejowej w wysokości 2.900,75 zł. Powódka zakwestionowała zasadność dokonanych potrąceń.

Pozwana wniosła o oddalenie powództwa i zasądzenie kosztów procesu.

W uzasadnieniu pozwana podała, że wierzytelności dochodzone pozwem zostały umorzone na skutek potrącenia wzajemnych wierzytelności z tytułu odszkodowania za nienależyte wykonanie umowy, podnosząc, że powódka ponosi odpowiedzialność na podstawie art. 473 k.c.

Interwencję uboczną po stronie powoda zgłosiło (...) Spółka Akcyjna (...)w W., wnosząc o uwzględnienie w całości powództwa i zasądzenie kosztów procesu.

Wyrokiem z dnia 17 sierpnia 2020 r. Sąd Okręgowy w Katowicach zasądził od pozwanej na rzecz powódki kwotę 31.352 zł z ustawowymi odsetkami za opóźnienie w transakcjach handlowych od dnia 1 maja 2016 r., oddalając powództwo w pozostałym zakresie, zasądzając od powódki na rzecz pozwanej koszty procesu w wysokości 1.014,89 zł i zasądzając od pozwanej na rzecz interwenienta ubocznego koszty procesu w wysokości 1.772 zł.

Sąd Okręgowy ustalił, że w dniu 1 stycznia 2016 r. (...) S.A. KWK (...) zawarł z konsorcjum, w skład którego jako lider wchodziła powodowa spółka umowę nr(...)na świadczenie usług ochrony osób i mienia oraz fizycznego zabezpieczenia obszarów, obiektów i urządzeń na terenie zakładu górniczego należącego do pozwanej, przez specjalistyczne uzbrojone formacje ochronne. Konsorcjum, w tym powódka, zobowiązało się do kompleksowej ochrony osób i mienia zgodnie z załącznikiem nr (...) do umowy i zgodnie z zadaniami dla poszczególnych pracowników ochrony określonymi w tabelach nr (...). Szczegółowy zakres świadczonych usług wymieniony w § 1 ust. 2 umowy, obejmował m.in. zabezpieczenie zakładu przed dostaniem się na jego teren osób nieuprawnionych, kontrolę ruchu osobowego i materiałowego na terenie zakładu, ochronę mienia zakładu przez kradzieżą, rabunkiem i innymi formami zaboru mienia, ścisłą współpracę z firmą obsługującą kopalniany system przemysłowej telewizji dozorowej. Umowa obowiązywała od 1 stycznia 2016 r. do 31 marca 2016 r. Strony ustaliły wynagrodzenie za wykonanie przedmiotu umowy na poziomie 1.519 935,60 zł netto plus VAT (§ 2-3 umowy). Powódka zobowiązała się także m.in. do rzetelnego i starannego wykonywania usług będących przedmiotem umowy (§ 4 ust. 4 umowy). Powódka przyjęła pełną odpowiedzialność za ochraniane mienie na zasadzie ryzyka (§ 4 ust. 19 umowy). Powódka nie ponosiła odpowiedzialności za kradzieże mienia wynikłe z niewłaściwego zabezpieczenia przez pozwaną oraz zaistniałe pod ziemią kopalni. Z tytułu niewykonania lub nienależytego wykonania umowy powódka odpowiadała w trybie i na zasadach przewidzianych w kodeksie cywilnym. Zobowiązała się także do pokrycia strat pozwanej powstałych w związku z nieprawidłowym wykonaniem przedmiotu umowy. W przypadku szkody powstałej z powodu zaniechania lub niestarannego działania powódki, wówczas była zobowiązana do pokrycia straty w pełnej wysokości. Pozwanej przysługiwało uprawnienie do potrącenia kwoty odpowiadającej szkodzie z wynagrodzenia należnego powódce (§ 7 umowy). Powódka ponosiła pełną odpowiedzialność za świadczone usługi, a pozwana miała prawo do naliczenia powódce kary umownej w wysokości 10% wartości brutto miesięcznego wynagrodzenia na zasadach określonych w § 8 ust. 2 i 3 umowy. Nałożenie kary było skuteczne z chwilą doręczenia powódce stosownego oświadczenia. Nałożona kara umowna mogła podlegać potrąceniu z należnym powódce wynagrodzeniem z przekazaniem noty obciążeniowej. W dniu 2 lutego 2016 r. potwierdzono odbiór usług ochraniarskich wykonanych w styczniu 2016 r. na podstawie umowy nr (...). Usługi zostały odebrane przez pozwaną bez uwag i zastrzeżeń. W związku z tym w dniu 1 lutego 2016 r. powódka wystawiła fakturę nr (...) opiewającą na kwotę 265.605,46 zł brutto z terminem zapłaty do dnia 30 kwietnia 2016 r.

Kolejną umowę na wykonanie usług ochraniarskich strony zawarły w dniu 1 maja 2016 r. (nr (...)). Także i te usługi zostały wykonane przez powódkę i odebrane bez zastrzeżeń przez pozwaną. Powódka wystawiła fakturę VAT nr (...) opiewającą na kwotę 263.199,58 zł z terminem zapłaty do dnia 29 sierpnia 2016 r. Pismem z dnia 21 lipca 2017 r. powódka wezwała pozwaną do zapłaty kwoty 120.414,40 zł tytułem nieuregulowanych należności z faktury nr (...) w zakresie kwoty 89.062,40 zł i faktury nr (...) w zakresie kwoty 31.352 zł. W dniu 16 lutego 2016 r. pozwana wystawiła notę księgową nr (...), w której obciążyła powódkę odszkodowaniem w wysokości 89.062,40 zł z tytułu strat wynikających z kradzieży kabla energetycznego w dniu 11 grudnia 2015 r. z terminem płatności do 17 marca 2016 r. Kwotę tę pozwana potrąciła z należnością powódki z faktury (...) pismem z dnia 5 września 2016 r. W dniu 2 maja 2016 r. pozwana sporządziła zaś pismo dotyczące potrącenia wzajemnych należności stron na kwotę 31.352 zł. Należności własne wywodziła z dwóch not odsetkowych na kwoty 28.451,25 zł i 2.900,75 zł, a należność powódki wynikała z faktury nr (...). Pozwana w dniu 22 października 2013 r. wystawiła dwie noty księgowe: nr (...) na kwotę 28.451,25 zł i nr (...) na kwotę 2.900,75 zł z terminami płatności na dzień 21 listopada 2013 r. Obie noty zostały wystawione z tytułu kradzieży sprzęgów śrubowych na bocznicy kolejowej i uszkodzenie wagonów stanowiących własność (...) S.A. w dniach 27 grudnia 2012 r. i 16 kwietnia 2013 r., na mocy umowy z dnia 18 sierpnia 2012 r. (§ 7 ust. 4). W 2012 r. strony łączyła umowa o świadczenie usług ochraniarskich z dnia 15 października 2012 r., umowa ta została zawarta na okres 36 miesięcy od daty jej zawarcia, tj. na 3 lata, poczynając od 15 października 2012 r. W dniu 15 października 2015 r. strony zawarły kolejną umowę na czas określony do dnia 31 grudnia 2015 r. W dniu 27 grudnia 2012 r. doszło do kradzieży 18 sztuk sprzęgów śrubowych z wagonów stojących na bocznicy. W dniu 16 kwietnia 2013 r. wykryta została na terenie bocznicy kolejowej w KWK (...) kolejna kradzież 4 sprzęgów śrubowych z wagonów ze składu pociągu, który w tym dniu rano miał wyjechać z terenu kopalni, o tym zdarzeniu pracownik powódki poinformował Policję w R.. Policjanci chcieli wiedzieć kto był właścicielem skradzionych sprzęgów i jaka była ich wartość. Pracownicy ochrony patrolujący wówczas bocznicę kolejową nie zauważyli niczego podejrzanego, ani też żadnych osób postronnych. Do zadań powódki na bocznicy należało pilnowanie węgla, wagonów załadowanych urobkiem, aby nikt nie otworzył wagonów. Patrol liczył 2 pracowników plus jedna osoba na wieżyczce obserwacyjnej. Głównie patrolowano ogrodzenie, tak żeby nikt niepowołany nie dostał się na teren kopalni. Na bocznicy było 6 torów. Pracownikom powódki nie wolno było chodzić między wagonami oraz między torami, a jedynie patrolowali na zewnątrz – wzdłuż torów z jednej i z drugiej strony, obchodzili oni składy. Chodziło o sprawdzanie, czy zaczepy otwierające wagony są pozamykane. Dopiero po tej kradzieży pracownicy powódki mieli sprawdzać składy wyjeżdżające pod względem ilości połączeń między wagonami, wcześniej to nie należało do ich obowiązków. Do czasu kradzieży sprzęgów pracownicy powódki nie kontrolowali sprzęgów, nie wiedzieli nawet co to jest, nie należało to do zakresu ich działań wynikających z instrukcji stanowiskowej. Od momentu wprowadzenia tej zmiany, a więc od kiedy polecono im liczenie sprzęgów, do kradzieży sprzęgów śrubowych już nie dochodziło. Skradzione sprzęgi śrubowe stanowiły własność (...) S.A., a nie pozwanej. Tymczasem przedmiotem umowy stron było mienie będące własnością pozwanej spółki. Dochodzenie w sprawie kradzieży z dnia 27 grudnia 2012 r. zostało umorzone z powodu niewykrycia sprawcy. Pismem z dnia 31 lipca 2013 r. pozwana wezwała powódkę do pokrycia straty poniesionej w związku z kradzieżą z dnia 27 grudnia 2012 r. w wysokości 28.451,25 zł netto plus VAT. Pozwana została obciążona przez (...) – właściciela uszkodzonych wagonów, łącznie kwotą 28.451,25 zł netto plus VAT, którą pozwana zapłaciła, a następnie skierowała żądanie jej zwrotu do powódki. Powódka zakwestionowała obciążenie jej kwotą 28.451,25 zł na podstawie noty z dnia 22 października 2013r., a także kwotą 2.900,75 zł. Jednocześnie powódka prosiła pozwaną o powstrzymanie się z dokonywaniem jednostronnego potrącenia do czasu ostatecznego wyjaśnienia sprawy z udziałem ubezpieczyciela. Powódka zwróciła pozwanej noty księgowe. W odpowiedzi pozwana nie uznała odmowy zapłaty, wzywając do zapłaty bez oczekiwania na rozstrzygniecie postępowania likwidacyjnego u ubezpieczyciela. Powódka nie zgadzała się ze stanowiskiem pozwanej, zarzucała brak wykazania umocowania osób, które w imieniu pozwanej dokonały potrącenia na kwotę 31.352 zł, a także że nie wykazania rozmiaru i wysokości szkody. Nadto w kolejnych pismach powódka podtrzymała swoje stanowisko i stwierdziła, że oczekuje na spotkanie w celu osiągnięcia kompromisu. Powodowa spółka posiadała ubezpieczenie od odpowiedzialności cywilnej w (...), będącej poprzednikiem prawnym (...) S.A., a następnie (...) S.A. (...). Ubezpieczyciel odmówił wypłaty odszkodowania z uwagi na fakt, iż nie odpowiadał za szkody wynikające z umownego rozszerzenia odpowiedzialności, ponad tę uregulowaną przepisami prawa. Umowa ubezpieczenia powódki nie obejmowała odpowiedzialności ubezpieczyciela z tytułu przyjęcia przez powódkę zobowiązania do osiągnięcia określonego celu.

W nocy z dnia 14 na 15 grudnia 2015 r. z terenu kopalni należącej do pozwanej skradziono kabel energetyczny. Do kradzieży doszło na tzw. kablowisku – miejscu, w którym przechowywane są kable, na dodatkowo ogrodzonym terenie i przy zamkniętej bramie. Klucze z kablowiska są pobierane u pracowników ochrony i jest to odnotowywane, a po pracy brama jest plombowana. Ochrona kablowiska polegała na sprawdzaniu, czy nie ma uszkodzeń ogrodzenia. Teren był monitorowany przez kamerę i podgląd znajdował się w wartowni u dowódcy zmiany. Monitoring wykonywała inna firma, ona też zajmowała się serwisem kamer. Pracownicy powódki patrolujący teren byli zobligowani do odbijania swoich rejestratorów m.in. na punktach znajdujących się na ogrodzeniu kablowiska. W dniu 9 grudnia 2015 r. na kablowisku rozpoczęto układanie trzech zwojów kabli. W dniu 13 grudnia 2015 r. stwierdzono brak trzeciego zwoju kabla. Natomiast w nocy dnia 15 grudnia 2015 r. o godz. 00.23 kamera zarejestrowała jak 2 nieznanych i zamaskowanych mężczyzn przeszło górą przez bramę kablowiska i dokonało zaboru zwoju kabla, poprzez pocięcie go na odcinki i przeciągnięcie pod siatką terenu kablowiska. Po zewnętrznej stronie kablowiska widać było przejeżdżający dźwig, a potem samochód ciężarowy, sprawcy chowali się wówczas, by po przejeździe tych pojazdów powrócić do przeciągania kabla pod siatką ogrodzenia na zewnątrz kopalni. Łącznie skradziono 160 m kabla o wartości 93.811,20zł netto, przy wartości 1 m kabla wynoszącej 586,32 zł. Powódka podpisała protokół ale nie zgadzała się ze wszystkimi jego zapisami, w szczególności tymi dotyczącymi ilości skradzionego kabla. Na miejscu zdarzenia nie było śladów wywozu kabla, a taka ilość kabla jak 160 m to był ogromny ciężar. Po stronie powodowej istniało przekonanie, że do kradzieży kabla nie doszło, a został on zwieziony pod ziemię i wykorzystany przez kopalnię. Podobnie twierdził jeden z pracowników pozwanej, ale nie miał na to żadnych dowodów. Uważał, że mogło dojść do kradzieży najwyżej 10 m kabla, a pozostała część prawdopodobnie pozostała na terenie kopalni i wykorzystana została przy pracach dołowych. Powodowa spółka nie dopilnowała, aby z terenu dodatkowo zabezpieczonego i ogrodzonego nie dokonano kradzieży tak ogromnego i ciężkiego przedmiotu jak zwój kabli. Nadto nikt z pracowników ochrony nie zauważył cięcia kabla i przeciągania go pod ogrodzeniem. Dochodzenie w sprawie kradzieży zostało umorzone wobec niewykrycia sprawców. Wcześniej również zdarzały się kradzieże na terenie kopalni, głównie w łaźniach górniczych. Powódka ponosiła pełną odpowiedzialność za skradzione mienie.

Sąd Okręgowy wskazał, że powódka wywodziła swoje roszczenia z umów z dnia 1 stycznia 2016 r. i z dnia 1 maja 2016 r. łączących ją z pozwaną spółką, których przedmiotem były usługi ochraniarskie na terenie jednej z kopalni należącej najpierw do poprzednika prawnego, tj. (...) S.A. Spornym pomiędzy stronami było czy pozwana skutecznie i zasadnie dokonała potrąceń dochodzonych przez powódkę wierzytelności oraz czy powódka ponosi odpowiedzialność za skradzione mienie pozwanej. Potrącenia zostały dokonane przez pozwaną w dniu 2 maja 2016 r. co do kwoty 31.352 oraz w dniu 5 września 2016 r. co do kwoty 89.062,40 zł. W spornych okresach, gdy wystąpiły zdarzenia, na których pozwana opierała podstawy do wystawienia not księgowych strony łączyły umowy z dnia 15 października 2012 r. i z dnia 15 października 2015 r. Ta pierwsza umowa obowiązywała strony w czasie gdy doszło do kradzieży sprzęgów śrubowych. W tym zakresie pozwana obciążyła powódkę łącznie kwotą 31.352 zł, z tytułu kradzieży sprzęgów i uszkodzenia wagonów należących do (...). Zgodnie z jej treścią powódka zobowiązała się do ochrony osób i mienia oraz fizycznego zabezpieczenia obszarów, obiektów i urządzeń należących do (...) S.A., m.in. do ochrony mienia zakładu przed kradzieżą, rabunkiem i innymi formami zaboru mienia. Powódka zobowiązała się także do zabezpieczenia i kontroli torowisk i bocznic kolejowych zlokalizowanych na terenie zakładu oraz wykonywania kontrolnych ważeń wagonów kolejowych i kontroli składów na terenie zakładu pod względem załadowanego sortymentu węgla (§ 1 umowy). Wobec tego powódka nie była zobowiązana do ochrony mienia innych podmiotów, poza mieniem należącym (...) S.A. Powódki nie łączyła żadna umowa z (...) odnośnie ochrony mienia należącego do tej spółki. Nie zostało także wykazane, aby na podstawie umowy łączącej strony powódka zobowiązana była do ochrony mienia spółki (...). Nie było pomiędzy stronami sporu, co do tego, że sprzęgi śrubowe wówczas skradzione nie należały do pozwanej. Obie strony stały na stanowisku, iż sprzęgi śrubowe były własnością (...), a nie pozwanej. Poza tym ustalenia Sądu wskazują i potwierdzają, że sprzęgi śrubowe były własnością (...) S.A. i że pracownicy powódki nie byli zobowiązani, ani też uprawnieni do kontroli, czy też ochrony sprzęgów. Oni nie wiedzieli nawet co to jest sprzęg śrubowy, a dopiero po kradzieżach na podstawie ustnego porozumienia stron dokonywali kontroli tych sprzęgów. Po wprowadzeniu tych kontroli kradzieże sprzęgów ustały. Nie zmienia to jednakże faktu, że w momencie kradzieży, a nawet po ich dokonaniu, powódka nie była zobowiązana na podstawie umowy do ochrony mienia innego mienia, niż tego należącego do pozwanej. Wobec tego nie ma podstaw do obarczania jej odpowiedzialnością za kradzież sprzęgów śrubowych. Powódka zobowiązana była do pokrycia strat wynikłych dla pozwanej w związku z nieprawidłowym wykonaniem przedmiotu umowy, a za ochraniane mienie powódka ponosiła pełną odpowiedzialność na zasadzie ryzyka (§ 4 ust. 19-20 umowy). Powódka odpowiadała z tytułu niewykonania lub nienależytego wykonania umowy i była zobowiązana do pokrycia strat pozwanej powstałych w związku z nieprawidłowym wykonaniem przedmiotu umowy (§ 7 ust. 1 i 2 umowy). Tymczasem przedmiotem umowy nie było mienie należące do innych podmiotów, niż pozwana, a więc kradzież sprzęgów nie może rodzić po stronie powódki odpowiedzialności, gdyż w tym zakresie nie można jej przypisać niewykonania lub nienależytego wykonania umowy. W ocenie Sądu powódka nie jest zobowiązana do pokrycia strat pozwanej w zakresie kradzieży sprzęgów śrubowych należących do (...) S.A. W konsekwencji zarzut pozwanej dotyczący potrącenia kwoty 31.352 zł okazał się chybiony i nieskuteczny.

Sąd Okręgowy nie podzielił twierdzeń pozwanej, że powódka uznała oba potrącenia, w tym także w sposób dorozumiały, gdy nie wynikają one z pism na które powołuje się pozwana. Nie można z nich wyinterpretować oświadczenia wiedzy powódki na temat istnienia jej zadłużenia wobec pozwanej. Pozwana odnośnie żądania zapłaty kwoty 31.352 zł nie podniosła innych zarzutów, nie kwestionowała także roszczenia odsetkowego, a zatem wobec dowodów wykonania usługi objętej fakturą nr (...) i niekwestionowania przez pozwaną wykonania usługi w tym zakresie Sąd zasądził o od pozwanej na rzecz powódki kwotę 31.352 zł z ustawowymi odsetkami za opóźnienie w transakcjach handlowych od dnia 1 maja 2016 r. (art. 750 k.c. w związku z art. 734 § 1 k.c. oraz art. 735 § 1 k.c. i art. 744 k.c.).

W ocenie Sądu Okręgowego w zakresie żądania zasądzenia kwoty 89.062,40 zł ocena podniesionego przez pozwaną w obronie przed tym żądaniem zarzutu potrącenia prowadziła do wniosku, iż był to zarzut uzasadniony. W czasie gdy doszło do kradzieży kabla energetycznego strony łączyła umowa z dnia 15 października 2015 r. Była to umowa o świadczenie usług, do której poprzez art. 750 k.c. zastosowanie znajdują przepisy o umowie zlecenia uregulowanej w art. 734 i nast. k.c. Świadczenie przyjmującego zlecenie nie polega na osiągnięcia pewnego rezultatu, ale na podjęciu starannych zabiegów w celu wykonania zlecenia. Jest to więc zobowiązanie starannego działania. Przyjmujący zlecenie nie ponosi odpowiedzialności za niewykonanie zlecenia, jeżeli przy wykonywaniu powierzonych mu czynności zachowa należytą staranność. Zgodnie jednak z art. 473 § 1 k.c. dłużnik może przez umowę przyjąć odpowiedzialność za niewykonanie lub za nienależyte wykonanie zobowiązania z powodu oznaczonych okoliczności, za które na mocy ustawy odpowiedzialności nie ponosi. Odpowiedzialność dłużnika może być kształtowana dowolnie, jeżeli następuje to w granicach swobody umów (art. 353 ( 1) k.c.). W tych granicach strony mogą więc określić zakres odpowiedzialności, kompensacji i rozkład ryzyka ponoszenia skutków niewykonania zobowiązania. Dopuszcza się zawarcie w umowie postanowienia, że dłużnik będzie odpowiadał za przypadek, będzie ponosił odpowiedzialność na zasadzie ryzyka, gdy z ustawy wynika odpowiedzialność na zasadzie winy, wykona zobowiązanie w każdych okolicznościach, a zwolni go od tego jedynie siła wyższa, bądź będzie odpowiadał nawet za siłę wyższą, jak również stanowiącego, że dłużnik będzie odpowiadał za niedbalstwo, kiedy z ustawy wynika ograniczenie odpowiedzialności do winy umyślnej lub rażącego niedbalstwa. Nie było przeszkód by na strony postanowiły, że przyjmujący zlecenie za jego niewykonanie lub nienależyte wykonania ponosi odpowiedzialność na zasadzie ryzyka. W umowie z dnia 15 października 2015 r., tak jak we wcześniejszej umowie stron, powódka zgodziła się ponosić pełną odpowiedzialność za ochraniane mienie na zasadzie ryzyka oraz zobowiązała się pokryć straty wynikłe dla pozwanej w związku z nieprawidłowym wykonaniem przedmiotu umowy (§ 4 ust. 18-19 umowy). Także i w przypadku tej umowy powódka zobowiązała się do ochrony mienia zakładu przed kradzieżą, rabunkiem i innymi formami zaboru mienia, a także przed przedostaniem się na teren zakładu osób nieuprawnionych, zwłaszcza wobec których istniało podejrzenie dokonania czynu przestępczego (§ 1 ust. 2 pkt 1-2 i 4 umowy). Na podstawie umowy powódka nie ponosiła odpowiedzialności za kradzieże mienia wynikłe z niewłaściwego zabezpieczenia przez pozwaną oraz zaistniałe pod ziemią kopalni. Z tytułu niewykonania lub nienależytego wykonania umowy powódka odpowiadała w trybie i na zasadach przewidzianych w kodeksie cywilnym. Zobowiązała się także do pokrycia strat pozwanej powstałych w związku z nieprawidłowym wykonaniem przedmiotu umowy. W przypadku szkody powstałej z powodu zaniechania lub niestarannego działania powódki, wówczas była ona zobowiązana do pokrycia straty w pełnej wysokości. Pozwanej przysługiwało uprawnienie do potrącenia kwoty odpowiadającej szkodzie z wynagrodzenia należnego powódce (§ 7 umowy). Powódka ponosiła zatem pełną odpowiedzialność za świadczone usługi. Pozwana miała prawo do naliczenia powódce kary umownej w wysokości 10% wartości brutto miesięcznego wynagrodzenia na zasadach określonych w § 8 ust. 2 i 3 umowy. Pozwana wystawiła powódce notę księgową z tytułu odszkodowania za poniesione straty w związku z kradzieżą kabla energetycznego w grudniu 2015 r. Odszkodowanie to wyliczyła na kwotę 89.062,40 zł. Kwotę tę potrąciła z wynagrodzenia powódki wynikającego z faktury nr (...) z dniem 31 sierpnia 2016 r. Z ustaleń Sądu opartych na przeprowadzonym postępowaniu dowodowym wynikało, że w nocy 15 grudnia 2015 r. doszło na terenie kopalni ochranianej przez powódkę do kradzieży kabla energetycznego, z terenu tzw. kablowiska – dodatkowo ogrodzonego miejsca, w którym składowane były kable należące do pozwanej. Kablowisko podlegało monitorowaniu za pomocą telewizji przemysłowej, ale w tamtym okresie monitoring ten nie działał prawidłowo, niemniej jednak kamera uchwyciła dwóch nieznanych mężczyzn, którzy w nocy wtargnęli na teren kopalni i dokonali kradzieży kabla. Z protokołu posiedzenia komisji, która została zwołana po kradzieży i w której udział brała wspólniczka powodowej spółki C. T. i pracownik powódki, wynika że do kradzieży kabla faktycznie doszło i dokonali tego sprawcy z zewnątrz, ale nierozpoznani zbiegli i nie wykryto ich tożsamości. Komisja ustaliła, że skradziono 160 mb kabla o wartości 93.811,20 zł netto, przy wartości 1 mb wynoszącej 586,32 zł. Powódka podpisała ten protokół i nie wniosła w zakresie ilości i wartości kabla żadnych uwag. W ocenie Sądu na podstawie umowy z dnia 15 października 2015r. powódka przyjęła na siebie pełną odpowiedzialność za straty, jakie poniosła pozwana w wyniku kradzieży kabla. Prawdą jest, że okoliczności tej kradzieży nie są jasne, ale domniemanie prezentowane przez powódkę i jednego ze świadków, jakoby w rzeczywistości do kradzieży 160 mb kabla nie doszło, bo został on zużyty w robotach pod ziemią w kopalni, nie znajdują żadnego poparcia w materiale dowodowym. W ocenie Sądu strona pozwana udowodniła, że posiada wobec powódki wymagalną wierzytelność z tytułu odszkodowania za kradzież kabla. Wierzytelność ta wynikała z umowy stron, gdyż powódka przyjęła pełną odpowiedzialność za zdarzenie, do którego doszło 15 grudnia 2015 r. na zasadzie ryzyka. Podpisując umowę, jako podmiot profesjonalnie zajmujący się ochroną osób i mienia, zgodziła się z jej treścią, nie wykazała także, aby dążyła do zmiany jakichkolwiek postanowień umownych, czy też że zapisy umowy były sporne, zwłaszcza w zakresie zasady odpowiedzialności za szkody. W konsekwencji Sąd oddalił żądanie zasądzenia od pozwanej kwoty 89.062,40 zł, uznając je za nieudowodnione w świetle zasadnego zarzutu potrącenia.

O kosztach procesu Sąd orzekł na podstawie art. 98 i 100 k.p.c.

W apelacji powódka zarzuciła:

1.  naruszenie prawa procesowego: art. 233 § 1 k.p.c. poprzez brak wszechstronnej oceny dowodów i pominięcie treści zapisów umowy z dnia 15 października 2015 r. sprzecznych z § 4 ust. 19 i zeznań przedstawiciela powódki – C. T. i błędne przyjęcie, że odpowiedzialność powódki była odpowiedzialnością na zasadzie ryzyka, zamiast prawidłowo – na zasadzie winy, co skutkowało błędami w ustaleniach faktycznych w tym zakresie;

2.  naruszenie prawa materialnego:

-

art. 65 w zw. z art. 473 i art. 353 1 k.c. i błędną wykładnię § 4 pkt 17, 18 i 19 oraz § 7 umowy i przyjęcie, że powódka ponosi odpowiedzialność na zasadzie ryzyka;

-

art. 473 w zw. z art. 58 § 1 i 2 k.c. i przyjęcie, że postanowienia § 4 pkt 19 umowy z dnia 15 października 2015 r. są ważne.

Wskazując na powyższe powód wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku w części oddalającej powództwo i zasądzenie kwoty 89.062,40 zł z ustawowymi odsetkami za opóźnienie w transakcjach handlowych i kosztami procesu.

Interwenient uboczny wniósł o uwzględnienie apelacji i zasądzenie kosztów postępowania za drugą instancję.

Pozwana wniosła o oddalenie apelacji i zasądzenie kosztów postępowania odwoławczego.

Pozwana podtrzymała dotychczasowe stanowisko w sprawie, nadto podniosła zarzut potrącenia wzajemnych wierzytelności w kwocie 181.008,08 zł tytułem kary umownej na podstawie § 8 ust. 2 lit. b umowy z dnia 15 października 2015 r.

Powódka w piśmie procesowym z dnia 12 stycznia 2021 r. nie uznała wierzytelności przedstawionej do potrącenia, a nadto wskazała, że zarzut potrącenia był niedopuszczalny w rozumieniu art. 203 1 k.p.c.

Sąd Apelacyjny ustalił i zważył, co następuje:

Apelacja okazała się uzasadniona.

Sąd Apelacyjny podziela ustalenia faktyczne poczynione przez Sąd pierwszej instancji, gdyż wynikają one z przeprowadzonych w sprawie dowodów, które ten Sąd prawidłowo ocenił w ramach uprawnień wynikających z art. 233 § 1 k.p.c. W rzeczy samej okoliczności faktyczne były bezsporne, a istota sporu sprowadzała się do oceny zapisów kontraktowych pod kątem, czy strona powodowa ponosi odpowiedzialność za szkodę w mieniu pozwanej na zasadach ryzyka, czy też na zasadach ogólnych – za zawinione nienależyte wykonanie zobowiązania.

Omawianie tego zagadnienia wypada rozpocząć od określenia charakteru prawnego umowy o ochronę mienia. Definicję legalną ochrony mienia zawiera art. 2 pkt 5 ustawy z dnia 22 sierpnia 1997 r. o ochronie osób i mienia (tj. Dz. U. z 2021 r., poz. 1995) i zgodnie z nią to działania zapobiegające przestępstwom i wykroczeniom przeciwko mieniu, a także przeciwdziałające powstawaniu szkody wynikającej z tych zdarzeń oraz niedopuszczające do wstępu osób nieuprawnionych na teren chroniony. W orzecznictwie i literaturze przyjmuje się, że umowę o ochronę (dozorowanie) mienia należy zaliczać do umów o świadczenia usług w rozumieniu art. 750 k.c. Są to umowy obligujące dłużnika do starannego działania ocenianego z uwzględnieniem zawodowego charakteru prowadzonej działalności na podstawie art. 355 § 2 k.c. (por. wyroki Sądu Najwyższego: z dnia 13 listopada 2003 r., IV CK 207/2002 i z dnia 25 września 2002 r., I CKN 971/2000). W orzecznictwie akcentuje się, że obowiązki polegające na ochronie mienia nie mają charakteru dzieła, ponieważ polegają na wykonywaniu pewnych powtarzających się czynności bez możliwości osiągnięcia z góry założonego w umowie rezultatu (por. wyroki Sądu Najwyższego z dnia 9 grudnia 1999 r., I PKN 432/99, OSNAPiUS 2001, nr 9, poz. 310; z dnia 9 lipca 2008 r., I PK 315/2007, OSNP 2009, nr 23-24, poz. 310 i z dnia 4 lutego 2011 r., II PK 82/2010). Podsumowując, umowa o ochronę mienia jest umową starannego działania, do której za pośrednictwem art. 750 k.c. mają odpowiednie zastosowanie przepisy o zleceniu. Jej istotą jest podejmowanie przez zleceniobiorcę działań prewencyjnych zapobiegających przestępstwom i wykroczeniom przeciwko mieniu, a także przeciwdziałających powstawaniu szkody wynikającej z tych zdarzeń oraz niedopuszczających do wstępu osób nieuprawnionych na teren chroniony. Zakwalifikowanie umowy o ochronę mienia jako umowy starannego działania – dozorowania nad wskazanym mieniem – ma tę konsekwencję, że sam fakt, iż doszło do uszczerbku majątkowego po stronie zlecającego ochronę nie jest wystarczający do poniesienia odpowiedzialności przez podmiot wykonujący taką usługę. Będzie on ponosił odpowiadał za powstał szkodę, o ile w sposób zawiniony nieprawidłowo wykonał umowę (art. 471 k.c.). W konsekwencji w razie sporu co do prawidłowego wykonania umowy o ochronę mienia na zleceniodawcy spoczywa ciężar wykazania szkody i niewykonania lub nienależytego wykonania umowy przez zleceniobiorcę (art. 361 i art. 471 k.c.). Chcąc się bronić przed odpowiedzialnością odszkodowawczą przedsiębiorca zajmujący się ochroną winien wykazać natomiast, że niewykonanie lub nienależyte wykonanie umowy było przez niego niezawinione (art. 471 in fine k.c.).

Art. 355 § 1 k.c. nakłada na dłużnika obowiązek wykonania zobowiązania z należytą starannością przez co rozumie się staranność ogólnie wymaganą w stosunkach danego rodzaju. Reguła ta na podstawie art. 355 § 2 k.c. ulega odpowiedniej modyfikacji w odniesieniu do dłużników będących przedsiębiorcami, podejmujących określone działania w zakresie prowadzonej działalności gospodarczej. W takim wypadku należytą staranność określa się przy uwzględnieniu zawodowego charakteru tej działalności. Oceny w tym zakresie dokonuje się w oparciu o zobiektywizowany wzorzec należytej staranności, który ustala się na podstawie określonych stosunków gospodarczych, w ramach którego ma nastąpić wykonanie zobowiązania przez dłużnika. Dopiero sprzeczność zachowania dłużnika z wzorcem postępowania jaki winien być przestrzegany, przy jednoczesnym uwzględnieniu okoliczności faktycznych danego przypadku, może być poczytywana za niedochowanie przez niego należytej staranności przy wykonaniu zobowiązania. Nie oznacza to jednak, że miernik postępowania dłużnika, którego istota tkwi w zaniechaniu dołożenia staranności może być formułowany na poziomie obowiązków nie dających się wyegzekwować i oderwanych od doświadczeń oraz konkretnych okoliczności ( por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 23 października 2003 r., V CK 311/02). W orzecznictwie przyjmuje się również, że należyta staranność dłużnika w zakresie prowadzonej przez niego działalności gospodarczej, którą określa się przy uwzględnieniu zawodowego charakteru tej działalności nie oznacza staranności wyjątkowej, podwyższonej, lecz inny rodzaj staranności dostosowanej zarówno do działającej osoby, przedmiotu jakiego działanie dotyczy i okoliczności, w których działanie to następuje ( por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 5 lutego 2002 r., II CKN 894/99).

Przekładając powyższe uwagi na grunt analizowanej sprawy Sąd Apelacyjny przyjmuje brak podstaw do uznania, że powódka wykonała umowę z dnia 15 października 2015 r. – z niedołożeniem należytej staranności, skutkiem czego była kradzież mienia pozwanej w nocy z 14 na 15 grudnia 2015 r. W kontekście tego problemu wypada zauważyć niezmiernie istotny fakt, a to że pozwana nie zarzucała powódce nienależytej staranności w wykonaniu umowy, zarówno przed procesem, jak i w trakcie przewodu sądowego. Powołała się jedynie na zapisy § 4 ust. 19 umowy, z którego jej zdaniem wynikało rozszerzenie odpowiedzialności powódki na podstawie art. 473 § 1 k.c. w taki sposób, że ponosiła ona odpowiedzialność na zasadzie ryzyka za szkody majątkowe powstałe na tle wykonywania umowy. Nie mniej jednak abstrahując od tego stanowiska pozwanej, Sąd pierwszej instancji przeprowadził postępowanie dowodowe na okoliczność przyczyn tego zdarzenia. Zgromadzony w sprawie materiał dowodowy pozwala na uznanie na gruncie łączącej strony umowy oraz zasad wykonywania dozoru mienia, że powódka nie naruszyła należytej staranności. Kable były składowane na tzw. składowisku, znajdującym się na ogrodzonym terenie, do którego jest wejście przez zamykaną bramę. Teren był monitorowany przez kamerę, a podgląd znajdował się w wartowni u dowódcy zmiany. Ochrona tego kablowiska przez powódkę polegała na sprawdzaniu, czy nie występują uszkodzenia ogrodzenia okalającego zabezpieczony plac. Równocześnie pracownicy powódki nie byli uprawnieni do sprawdzania jaki towar i w jakiej ilości jest wwożony na teren składowiska. W rezultacie powódka chroniła mienie, nie wiedząc co jest przedmiotem tej pieczy, a nawet nie posiadając rozeznania czy to co deklaruje pozwana faktycznie znajduje się na składowisku. Na marginesie wypada dodać, że sytuacja w tym zakresie uległa zmianie po przedmiotowej kradzieży, co wyeliminowało w późniejszym czasie podobne przypadki. Jest faktem, że o godz. 00.23 dnia 15 grudnia 2015 r. kamera zarejestrowała dwóch nieznanych mężczyzn, którzy przeszli górą na składowisko, nie mniej jednak nie może to per se dowodzić nieprawidłowego wykonania umowy przez powódkę. Przede wszystkim nie jest wiadomym, czy towar w postaci 160 m kabla został złożony na składowisko, gdyż to nie podlegało do czasu omawianego zdarzenia obiektywnej kontroli. Na miejscu zdarzenia nie było żadnych śladów wywozu kabla, a ogrodzenie nie zostało naruszone. Nie można zatem uznać, że te osoby skradły przechowywany towar, tym bardziej, że był on ciężki i wymagał zaangażowania środków technicznych do jego przemieszczenia. Tym samym powódce nie można zarzucić naruszenia art. 355 § 2 k.c. przy wykonaniu zobowiązania, czego zresztą, co warto jeszcze raz podkreślić pozwana nie czyni.

Zasadny okazał się zarzut naruszenia art. 473 § 1 k.c. Jest faktem, że § 9 ust. 19 umowy ustanawiał odpowiedzialność powódki za straty wynikłe w związku z nieprawidłowym wykonaniem umowy na zasadzie ryzyka, ale i nie można pominąć i tego, że ten zapis pozostaje w sprzeczności z § 4 ust. 16, 17 i 18, w których mowa jest o odpowiedzialności powódki za nienależyte wykonanie umowy. W rezultacie pozostałe postanowienia umowy odnoszą się do ustawowej odpowiedzialności za niewykonanie lub nienależyte wykonanie umowy (art. 471 k.c.). Wskazane tutaj zapisy kontraktowe zostały przytoczone jedynie dla unaocznienia niespójności i wewnętrznej ich sprzeczności. Potrzeba ich rozwikłania w ramach zabiegów interpretacyjnych na podstawie art. 65 k.c. aktualizowałaby się jednak dopiero wtedy, gdyby uznać, że postanowienia § 4 ust. 19 umowy były ważne. Ocena tej kwestii natomiast wymaga dokonania wykładni art. 473 § 1 k.c., zgodnie z którym dłużnik może przez umowę przyjąć odpowiedzialność za niewykonanie lub za nienależyte wykonanie zobowiązania z powodu oznaczonych okoliczności, za które na mocy ustawy odpowiedzialności nie ponosi. Przepis ten daje możliwość umownego odstępstwa od ustawowego standardu odpowiedzialności dłużnika na podstawie art. 471 i art. 472 k.c., w tym również co do okoliczności za które on odpowiada. Zgodnie z ugruntowanym w orzecznictwie stanowiskiem dla skuteczności kontraktowego rozszerzenia odpowiedzialności dłużnika za podstawie art. 473 § 1 k.c. wymagane jest precyzyjne i ścisłe wskazanie w umowie okoliczności, za wystąpienie których dłużnik ponosi rozszerzoną odpowiedzialność, a okoliczności te muszą zostać wyraźnie określone. Nie jest tym samym wystarczające wprowadzenie do umowy ogólnej klauzuli, że dłużnik ponosi odpowiedzialność na zasadzie ryzyka za szkodę wyrządzoną wierzycielowi przy wykonywaniu umowy ( por. wyroki Sądu Najwyższego: z dnia 27 września 2013 r., I CSK 748/12, OSNC 2014, nr 6, poz. 67 i z dnia 16 listopada 2017 r., V CSK 28/17). Postanowienie umowne, które zawiera rozszerzenie odpowiedzialności dłużnika w stosunku do ustawowych zasad wynikających z art. 471 i art. 472 k.c. nie odpowiadające wymogom wynikającym z art. 473 § 1 k.c. jest nieważne na podstawie art. 58 § 1 i 3 k.c. Taki przypadek miał w przedmiotowej miejsce, gdyż ogólnikowe postanowienia § 4 ust. 19 umowy są sprzeczne z analizowanym przepisem i nie mogą one wywołać zamierzonego w nim skutku prawnego. W takiej sytuacji zasady odpowiedzialności powódki kreowały reguły ogólne Kodeksu cywilnego, do których nawiązują pozostałe postanowienia umowy z dnia 15 października 2015 r. Jak już powiedziano wcześniej Sąd Apelacyjny nie doszukał się nienależytego wykonania przez powódkę umowy, a co za tym idzie pozwana nie wykazała istnienia wierzytelności przedstawionej do potrącenia. Tym samym potrącenie wzajemnej wierzytelności nie wywarło skutku, o jakim mowa w art. 498 § 2 k.c. Jako że pozwana nie kwestionowała wysokości wynagrodzenia powódki w kwocie 89.062,40 zł jest ono uzasadnione w świetle łączącej strony umowy oraz art. 735 § 1 w zw. z art. 750 k.c.

Nie mógł odnieść również zamierzonego skutku procesowego podniesiony przez pozwaną w postępowaniu odwoławczym zarzut potrącenia wzajemnej wierzytelności. Po pierwsze, pozwana nie udowodniła jej zasadności, nie przytaczając na ten fakt wniosków i dowodów, a była ona kwestionowana przez powódkę (art. 6 k.c. w zw. z art. 232 k.p.c.). Po drugie, pozwana nie dostrzegła zmiany stanu prawnego, jaki nastąpił w trakcie trwania niniejszego postępowania. Wnioskując a contario z art. 11 ust. 1 pkt 1 ustawy z dnia 4 lipca 2019 r. o zmianie ustawy – Kodeks postępowania cywilnego oraz niektórych innych ustaw (Dz. U. z 2019 r., poz. 1469) w postępowaniu apelacyjnym zastosowanie mają przepisy znowelizowanego na mocy tego aktu prawnego Kodeksu postępowania cywilnego. Dopuszczalność zarzutu potrącenia w procesie cywilnym reguluje wprowadzony do porządku prawnego z dniem 7 listopada 2019 r. art. 203 1 k.p.c. Podniesiony przez pozwaną zarzut potrącenia nie spełnia kryteriów wynikających z § 1 tego przepisu. Przedstawiona do potrącenia wierzytelność nie wynika z tego samego stosunku prawnego, co dochodzona pozwem wierzytelność, a nadto jest ona sporna i nie została uprawdopodobniona dokumentem niepochodzącym wyłącznie od pozwanego. Odpada zatem możliwość powołania się przez apelującego na zarzut potrącenia, a to zwalnia Sąd Apelacyjny od konieczność analizy co do jej istnienia oraz wysokości.

Mając na względzie powyższe okoliczności na podstawie art. 386 § 1 k.p.c. orzeczono jak na wstępie.

O kosztach postępowania za obie instancje orzeczono na podstawie art. 98 § 1 i 3 oraz art. 99 k.p.c. Na koszty postępowania pierwszoinstancyjnego składa się opłata od pozwu w wysokości 6.021 zł, koszty zastępstwa radcowskiego wynoszące 5.400 zł (§ 2 pkt 6 Rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych, tj. Dz. U. z 2018 r., poz. 265), opłata od pełnomocnictwa procesowego – 17 zł i koszty stawiennictwa świadka (76,19 zł), co łącznie daje należną powódce kwotę 11.514,19 zł. W postępowaniu apelacyjnym powódka poniosła opłatę sądową w wysokości 4.454 zł i wynagrodzenie radcowskie w wysokości 4.050 zł (§ 2 pkt 6 w zw. z § 10 ust. 1 pkt 2 w/w Rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r.) – sumarycznie kwotę 8.504 zł.

Sąd Apelacyjny nie znalazł podstaw do uwzględnienia wniosku interwenienta ubocznego o zasadzenie kosztów postępowania odwoławczego. Zasądzenie kosztów procesu na rzecz takiego uczestnika postępowania cywilnego w świetle art. 107 k.p.c. jest fakultatywne. Zasadą jest, że interwenient uboczny we własnym zakresie ponosi koszty procesu wywołane jego uczestnictwem w określonym postępowaniu. Odstępstwo od tej reguły jest możliwe jedynie wtedy, gdy interwenient uboczny przyczynił się do rozpoznania i rozstrzygnięcia sprawy, względnie gdy w sprawie wystąpiła rzeczywista potrzeba obrony jego interesów ( por. postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 23 lutego 2012 r., V CZ 141/11). Takie okoliczności wszakże winien wykazać interwenient uboczny, co wszakże nie miało miejsca w analizowanej sprawie w ramach postępowania apelacyjnego.