Sygn. akt I ACa 2059/22
Dnia 15 maja 2024 r.
Sąd Apelacyjny w Warszawie I Wydział Cywilny w składzie:
Przewodnicząca: Sędzia Anna Strączyńska
Protokolant: Daria Góral
po rozpoznaniu w dniu 15 maja 2024 r. w Warszawie
na rozprawie
sprawy z powództwa A. S. (1)
przeciwko (...) Szpitalowi (...) we W. (...)z siedzibą we W.
o zadośćuczynienie, odszkodowanie, rentę i ustalenie
na skutek apelacji pozwanego
od wyroku Sądu Okręgowego w Warszawie
z dnia 23 czerwca 2022 r. sygn. akt I C 844/14
1. oddala apelację,
2. zasądza od (...) Szpitala (...) we W. (...) z siedzibą we W. na rzecz A. S. (1) kwotę 8.100 zł (osiem tysięcy sto złotych) tytułem zwrotu kosztów postępowania apelacyjnego.
Anna Strączyńska
Sygn. akt I ACa 2059/22
Pozwem z dnia 31 lipca 2014 r., precyzowanym w toku postępowania, A. S. (1) (uprzednio M.-S.) skierowała przeciwko (...) Szpitalowi (...) we W. Samodzielnemu Publicznemu Zakładowi Opieki Zdrowotnej z siedzibą we W. (wcześniej pod inną nazwą) roszczenie o zasądzenie od pozwanego na rzecz powódki:
a. kwoty 650.000 zł tytułem zadośćuczynienia wraz z odsetkami ustawowymi, a od 01 stycznia 2016 r. odsetkami ustawowymi za opóźnienie, liczonymi od dnia następnego po dniu doręczenia odpisu pozwu;
b. kwoty 26.042,38 zł tytułem odszkodowania wraz z odsetkami ustawowymi, a od 01 stycznia 2016 r. odsetkami ustawowymi za opóźnienie, liczonymi od dnia następnego po dniu doręczenia odpisu pozwu;
c. kwoty 2.046,11 zł tytułem renty płatnej do 10-tego dnia każdego miesiąca począwszy od stycznia 2015 r. do grudnia 2016 r. wraz z odsetkami ustawowymi, a od 01 stycznia 2016 r. odsetkami ustawowymi za opóźnienie, na wypadek każdorazowego opóźnienia w zapłacie;
d. kwoty 1.926,11 zł tytułem renty płatnej do 10-tego dnia każdego miesiąca począwszy od stycznia 2017 r. do czerwca 2018 r. wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie, na wypadek każdorazowego opóźnienia w zapłacie;
e. kwoty 3.182,18 zł tytułem renty płatnej do 10-tego dnia każdego miesiąca począwszy od lipca 2018 r. do czerwca 2021 r. wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie, na wypadek każdorazowego opóźnienia w zapłacie;
f. kwoty 3.045,26 zł tytułem renty płatnej do 10-tego dnia każdego miesiąca począwszy od lipca 2021 r. do 10 dnia każdego miesiąca z ustawowymi odsetkami za opóźnienie na wypadek każdorazowego opóźnienia w zapłacie;
g. ustalenie, że pozwany będzie ponosił w przyszłości odpowiedzialność za wszelkie dalsze szkody doznane przez powódkę.
Powódka wniosła ponadto o zasądzenie na jej rzecz kosztów postępowania.
Powódka wskazała, że:
1. w ramach 650.000 zł tytułem zadośćuczynienia żąda:
a. kwoty 525.000 zł tytułem zadośćuczynienia za krzywdę doznaną w związku z uszczerbkiem ciała i spowodowaniem rozstroju zdrowia przez personel medyczny Szpitala - na podstawie art. 445 § 1 k.c.,
b. kwoty 25.000 zł tytułem zadośćuczynienia za krzywdę doznaną w związku z zawinionym naruszeniem jej praw jako pacjenta – na podstawie art. 4 ustawy o prawach pacjenta i Rzeczniku Praw Pacjenta z dnia 6 listopada 2008 roku,
c. kwoty 100.000 zł tytułem zadośćuczynienia za krzywdę doznaną w związku z naruszeniem jej prawa do niezakłóconego życia rodzinnego i osobistego - na podstawie art. 445 § 1 k.c.;
2. w ramach kwoty 26.042,38 zł tytułem odszkodowania żąda na podstawie art. 444 § 1 k.c. zwrotu kosztów wynikłych z uszkodzenia ciała i rozstroju zdrowia, w tym za utracone zarobki w kwocie 21.550,37 zł i koszt zakupu lampy Bioptron w kwocie 4.492,01 zł;
3. w ramach wyszczególnionych powyżej kwot tytułem renty żąda na podstawie art. 444 § 2 k.c. wartości zwiększonych wydatków z uwagi na zwiększenie się codziennych potrzeb powódki i jej wydatków oraz utratę zdolności do pracy. Wszelkie wydatki powódka wyszczególniła w załączonych w pismach tabelach i dokumentacji.
W zakresie roszczenia o ustalenie powódka wskazała, że w dniu złożenia powództwa nie było możliwości wskazania w sposób wyczerpujący, jakie konsekwencje dla jej zdrowia mogą jeszcze spowodować rozległe uszkodzenia których doznała. Nie jest wiadomym, czy w przyszłości nie ujawnią się dalsze powikłania przebytego przez nią leczenia.
Pierwotnie powódka wniosła pozew przeciwko Szpitalowi i (...) Spółce Akcyjnej o zasądzenie od nich roszczenia in solidum. Powódka wskazała, że jej roszczenie wobec Szpitala wynika z odpowiedzialności deliktowej z art. 415 § 1 k.c., a wobec ubezpieczyciela wynika z odpowiedzialności kontraktowej z art. 822 § 4 k.c.
W toku postępowania została zawarta ugoda pomiędzy powódką a (...) spółką akcyjną z siedzibą w W., co wyczerpało wszystkie roszczenia powódki wobec ubezpieczyciela. Postępowanie przeciwko ubezpieczycielowi uległo umorzeniu.
Z uwagi na zawartą ugodę powódka cofnęła pozew wobec Szpitala w zakresie żądania kwoty 75.000 zł tytułem zadośćuczynienia za doznany uszczerbek na zdrowiu oraz w zakresie żądania kwoty 25.000 zł tytułem zadośćuczynienia za naruszenie praw pacjenta, 53.525,55 zł tytułem odszkodowania, 36.771,05 zł tytułem renty od sierpnia 2014 r. do grudnia 2014 r. oraz odsetek ustawowych i odpowiednio za opóźnienie od kwoty 190.296,60 zł za okres od 04 października 2014 r. do dnia zapłaty. Postępowanie przeciwko szpitalowi w tej części zostało umorzone.
Pozwany (...) Szpital (...) we W. Samodzielny Publiczny Zakład Opieki Zdrowotnej z siedzibą we W. w kształcie ustalonym ostatecznie po modyfikacji pozwu pismem z dnia 20 października 2021 r. wniósł o oddalenie powództwa w całości i zasądzenie kosztów procesu. Pozwany podniósł brak nieprawidłowości w zachowaniu personelu szpitala i brak winy szpitala za stan zdrowia powódki. W ocenie pozwanego nie wystąpił błąd organizacyjny ani diagnostyczny. Ponadto w ocenie pozwanego kwota wypłacona przez ubezpieczyciela w całości skonsumowała roszczenia powódki.
Wyrokiem z dnia 23 czerwca 2022 r. Sąd Okręgowy w Warszawie zasądził
od (...) Szpitala (...) we W. Samodzielnego Publicznego Zakładu Opieki Zdrowotnej z siedzibą we W. na rzecz A. S. (1):
1) tytułem zadośćuczynienia za naruszenie praw pacjenta 25 000 zł z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od 08 czerwca 2021 r. do dnia zapłaty,
2) tytułem zadośćuczynienia za doznany uszczerbek na zdrowiu 425 000 zł z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od 08 czerwca 2021 r. do dnia zapłaty,
3) tytułem odszkodowania 26 042,38 zł z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od 08 czerwca 2021 r. do dnia zapłaty,
4) tytułem renty za okres od stycznia 2015 r. do grudnia 2016 r. 40 466,64 zł z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od 08 czerwca 2021 r. do dnia zapłaty,
5) tytułem renty za okres od stycznia 2017 r. do czerwca 2018 r. 28 189,98 zł z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od 08 czerwca 2021 r. do dnia zapłaty,
6) tytułem renty za okres od lipca 2018 r. do czerwca 2021 r. 33 866,16 zł z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od kwoty 31 043,98 zł od 08 czerwca 2021 r. do dnia zapłaty, a od kwoty 2 822,26 zł od 11 czerwca 2021 r. do dnia zapłaty,
7) tytułem renty za okres od lipca 2021 r. kwotę 2 685,26 zł miesięcznie, płatną do 10. dnia każdego miesiąca z ustawowymi odsetkami za opóźnienie (pkt I);
w pozostałym zakresie oddalił powództwo o zadośćuczynienie, odszkodowanie i rentę (pkt II), oddalił w całości powództwo o ustalenie (pkt III), i ustalił, że powódka ponosi koszty procesu w 22% natomiast pozwany w 78% pozostawiając szczegółowe wyliczenie tych kosztów referendarzowi sądowemu po uprawomocnieniu się wyroku (pkt IV).
Powyższy wyrok zapadł w oparciu o następujące ustalenia i rozważania:
W 2009 r. u A. S. (1) zdiagnozowano torbiel jajnika prawego. Powódka konsultowała się w dniu 28 grudnia 2009 r. z lekarzem ginekologiem-położnikiem M. G. (1). W trakcie konsultacji stwierdzono, że z uwagi na przebyte wcześniejsze operacje istnieje wysokie prawdopodobieństwo bardzo skomplikowanej sytuacji anatomicznej w jamie brzusznej. Zaproponowano powódce leczenie poprzez usunięcie torbieli wraz z całym narzędziem rodnym. W 2011 r. A. S. (1) zdecydowała się na operację. Uzgodniła z lekarzem ginekologiem, że w operacji będzie również uczestniczyć chirurg.
Powódka miała w przeszłości już trzykrotnie otwieraną jamę brzuszną z czego jedno otwarcie było spowodowane masywnymi zrostami w jamie otrzewnej. Jej stan zdrowia powodował, że ewentualny zabieg należał do kategorii technicznie trudnych i obarczonych wysokim ryzykiem uszkodzenia trzewi.
Operację przeprowadzono w planowanym terminie - 07 grudnia 2011 r. W operacji nie wziął udziału chirurg, przeprowadził ją zaś M. G. (2), specjalista ginekologii, położnictwa i onkologii w asyście dwóch lekarzy rezydentów bez specjalizacji. Lekarz G. stwierdził, że jest doświadczonym ginekologiem, a obecność drugiej osoby (profesora) by mu przeszkadzała. W trakcie operacji doszło do uszkodzenia jelit powódki w sześciu miejscach. Pomiędzy powłokami brzusznymi a narządem płciowym znajdował się konglomerat pozrastanych jelit - zrosty uniemożliwiały, bez ich rozdzielenia, dotarcie do chorego jajnika. Koniecznym było rozdzielenie zrostów. W wyniku tego doszło do kilkukrotnego pełnościennego uszkodzenia jelit. W trakcie operacji nie został wezwany chirurg. Zszycia uszkodzeń jelit dokonał operator lekarz M. G. (2). W okołooperacyjnej karcie kontrolnej odnotowano, że zabieg przebiegł bez powikłań.
Pierwszego dnia – 8 grudnia 2011 r. powódka czuła się dobrze, nie odczuwała bólu. Na drugi dzień – 9 grudnia 2011 r. zastosowano dopajanie, podano jej herbatę, suchary i kleik. Pojawiły się u pacjentki silne bóle brzucha, rozdęcie pętli jelitowej, brak perystaltyki, wysoki poziom (...). Zaczęto podawać powódce środki przeciwbólowe i próbowano pobudzić perystaltykę jelit. Podano jej P. i P. oraz przeprowadzono pionizację. Usunięto również dreny.
Gdy stan powódki się pogorszył 10 grudnia 2011 r. wykonano powódce badania, które wykazały rozdęcie pętli jelitowych i pojedyncze poziomy płynów. Chirurg prof. L. zdiagnozował wzdęcie i bolesność brzucha oraz brak perystaltyki jelit. Po zdjęciu szwów i otwarciu jamy brzusznej ujawniono, że jama otrzewna wypełniona jest zielonkawo-żółtą treścią jelitową –rozlane zapalenie otrzewnej. Odessano 2 litry tej treści. Stwierdzono rozejście się szwów jelitowych po poprzedniej operacji w czterech miejscach i przeciek treści jelitowej w miejscach rozejścia. Wyłoniono u pacjentki stomię, czyli sztuczny odbyt w początkowej części jelita cienkiego powyżej uszkodzeń. Wszelkie rozejścia zostały ponownie zaszyte.
W ponad 40-letniej praktyce lekarza M. G. (2) powódka była trzecim przypadkiem rozejścia się szwów zamykających uszkodzenie.
Powódkę przeniesiono do Kliniki (...) z powodu pooperacyjnej ostrej niewydolności oddechowej. Stwierdzono u niej rozlane zapalenie otrzewnej, wstrząs septyczny i jatrogenne uszkodzenie wątroby. 16 grudnia 2011 r. wykonano kolejną operację i w jej trakcie zdiagnozowano ropień w okolicy podprzeponowej. W trakcie operacji odessano litr treści ropnej.
Po operacji jama brzuszna powódki była otwarta, zabezpieczona folią i w dniach 18 i 20 grudnia ponownie płukano jamę brzuszną. Stan powódki był bardzo ciężki. Przebywała w klinice miesiąc.
Następnie w dniu 09 stycznia 2012 r. powódka trafiła do Kliniki (...), a dnia 19 stycznia 2012 r. do (...) Szpitala (...) we W. na Oddział Gastroenterologii. Kolejno 13 lutego 2012 r. przeniesiono ją do szpitala przy ul. (...), gdzie stwierdzono jej skrajne niedożywienie i wyniszczenie organizmu, zastosowano żywienie pozajelitowe.
Powódka została wypisana do domu 27 lutego 2012 r. ze stomią i koniecznością żywienia pozajelitowego. Przez dwa lata nie mogła normalnie jeść, gdyż mogły to być jedynie kroplówki z mieszanką odżywczą.
Wielokrotnie powódka odczuwała dolegliwości bólowe oraz wymagała szczególnej sterylnej pielęgnacji. Między innymi w maju 2013 r. doszło u powódki do grzybiczego zakażenia wkłucia centralnego. Powódka musiała leczyć się przez miesiąc, aby móc założyć kolejne wkłucie. W tym czasie żywienie pozajelitowe podawano jej do żył obwodowych, co wywoływało palący ból, obrzęki i siniaki.
We wrześniu 2013 r. powódka została zakwalifikowana do operacji naprawczej, tj. odtworzenia ciągłości przewodu pokarmowego i usunięcia stomii. Wykonano operację naprawczą z pozytywnym rezultatem.
Przeprowadzona w dniu 07 grudnia 2011 r. operacja doprowadziła u powódki do szeregu powikłań, a w trakcie operacji stwierdzono wiele nieprawidłowości. Ustalono, że o ile dopajanie i pionizacja w okresie pooperacyjnym już w drugiej dobie to akceptowalny sposób postępowania, bowiem jego celem jest mobilizacja przewodu pokarmowego, to podawanie P. i P. w okresie pooperacyjnym w przypadku powódki było nieprawidłowe. U pacjenta z zaopatrzonym uszkodzonym jelitem może implikować to rozejście się szwów ze względu na nadmierne pobudzenie przewodu pokarmowego, ponadto utrudnia obserwację powrotu motoryki przewodu pokarmowego po przebytym zabiegu, zamazuje obraz kliniczny pacjenta. Usunięcie w drugiej dobie drenów również było nieprawidłowe. W przypadku powódki, która miała szeroką historię zabiegów w obrębie jamy brzusznej istniało wysokie ryzyko nawrotu perforacji przewodu pokarmowego po uszkodzeniu pełnościennym jelita. Dren, który założono do zagłębienia pęcherzowo-odbytniczego powinien się tam znajdować do czasu absolutnej pewności, iż zszyte jelita są szczelne. Ponadto podawano pacjentce P. i P., które to leki niczemu nie pomagały, a dodatkowo zamazywały obraz kliniczny pacjentki, gdyż działały przeciwbólowo i przeciwgorączkowo.
W sytuacji gdy w drugiej dobie po operacji pojawiły się silne bóle brzucha, rozdęcie pętli jelitowej, brak perystaltyki, wysoki poziom (...), a mając świadomość historii pacjenta, którą lekarz znał, należało mieć podejrzenie o nawrocie perforacji przewodu pokarmowego. Należało wykonać USG, a w razie wątpliwości - KT jamy brzusznej. W przypadku obecności klinicznych jak i radiologicznych cech perforacji przewodu pokarmowego koniecznym była pilna relaparotomia. Odroczenie zabiegu było nieuzasadnione i szkodliwe dla zdrowia pacjentki. O wczesnym rozejściu się szwów świadczy ilość znajdującego się w jamie otrzewnej płynu w ilości 2 litrów.
Ponadto w sytuacji gdy w początkowej fazie operacji okazało się, że dostęp do jamy brzusznej jest bardzo utrudniony należało wezwać specjalistę z zakresu chirurgii ogólnej, czego nie uczyniono. Doprowadziło to do braku skutecznego zaopatrzenia uszkodzeń jelit, co skutkowało powstaniem licznych przetok jelitowych z rozlanym zapaleniem otrzewnej i następowym wstrząsem septycznym oraz z koniecznością wyłonienia przetoki jelitowej w odległości około 120 cm od więzadła T., co prowadziło do wyłączenia znacznej części przewodu pokarmowego. Konsekwencje opisanych nieprawidłowości postępowania można było przewidzieć na etapie planowania leczenia operacyjnego u powódki, u której doszło do powstania zespołu krótkiego jelita, w konsekwencji czego koniecznym było wdrożenie żywienia pozajelitowego.
U powódki nie ujawniono żadnej choroby systemowej, która implikowałaby upośledzenie gojenia jelita. Wobec tego gdyby zespół przeprowadzający operację został odpowiednio dobrany i wchodziłby w jego skład specjalista chirurgii ogólnej, wytworzyłoby to bezpieczne pole operacyjne i byłoby postępowaniem minimalizującym ryzyko powikłań.
Ponadto zgoda podpisana przez powódkę dotyczyła otwarcia jamy brzusznej, a wobec tego każda czynność wykonana po otwarciu jamy brzusznej była zmianą zakresu operacyjnego, którego przed otwarciem jamy brzusznej operator nie przewidział. Zmiany zakresu dokonano co najmniej trzykrotnie. Dotyczyło to uwolnienia mnogich zrostów i dostępu do pola operacyjnego, sposobu zaopatrzenia uszkodzonych jelit oraz wycięcia macicy i guza prawych przydatków.
Podsumowując powódka doznała długotrwałego uszczerbku na zdrowiu z powodu trwającej trzy lata przetoki jelita cienkiego skutkującej zespołem krótkiego jelita, implikującym konieczność żywienia pozajelitowego. Łącznie długotrwały uszczerbek na zdrowiu wynosi 80%.
Powódka ma 53 lata, ma wykształcenie wyższe oraz studia podyplomowe z zakresu filologii germańskiej i zarządzania w oświacie, nauczania języka polskiego dla obcokrajowców. Pracowała w Akademii (...) we W. w studium języków obcych przez 16 lat, od 1995 r. do 2011 r. Nie powróciła już do pracy.
Z powodu powikłań pooperacyjnych powódka miała problemy psychiczne. Musiała otrzymywać specjalne żywienie, nie mogła wychodzić z domu, poruszać się, wciąż otrzymywała kroplówki, dodatkowo miała stomię. Zdarzało się, że worek się odkleił, a zawartość wylewała. Odczuwała ogromny ból. Od 2014 r. korzystała z pomocy psychiatry i chodziła na psychoterapię przez około rok. W październiku 2012 r. powódkę porzucił mąż, który związał się z inną kobietą. Z uwagi na konieczność stałej opieki powódka musiała zamieszkać z córką u matki. Jednocześnie utraciła bliski kontakt z córką, z uwagi na długie okresy rozłąki. Córka powódki jest dzieckiem adoptowanym. Chorobę i związaną z nią rozłąkę z matką odbierała jako kolejne porzucenie, musiała leczyć się psychiatrycznie.
Stan psychiczny powódki wskazuje na przebyty zespół stresu pourazowego. Rozpad małżeństwa wywołał stan poczucia porażki rodzinnej i poczucie odrzucenia przez kochaną osobę, obniżyło to jej poczucie własnej wartości jako kobiety i zmniejszyło nadzieje na to, że w przyszłości w życiu rodzinnym może zaznać szczęście. Zwiększyło to jej zależność od matki i pomocy ze strony córki mimo ze wolałaby tego uniknąć. Powódka miała również poczucie niskiej przydatności społecznej. Funkcjonowanie ze stomią rodziło obawy o trwałe inwalidztwo. Powódka obawiała się o swoje życie i zdrowie. Żyła w ciągłym poczuciu lęku i zagrożenia.
Brak jest dowodów, które wskazywałyby, że stan ten występował wcześniej, przed operacją, a wobec tego sugeruje to, że problemy psychiczne powódki maja bezpośredni związek z zastosowanym leczeniem pooperacyjnym.
W trakcie procesu leczenia powódka musiała zrezygnować z pracy, bowiem przestała być zdolna do pracy. Z tego tytułu poniosła szkodę w wysokości 21.550,37 zł. Gdyby powódka była zatrudniona na dotychczasowym stanowisku zarabiałaby 2.804,65 zł. Od tej kwoty należy odjąć otrzymywaną przez powódkę rentę od czerwca 2018 r. w wysokości 952,47 zł, a od czerwca 2021 r. w wysokości 1089,39 zł. Z tego względu utracone zarobki od lipca 2018 r. do czerwca 2021 r. wynosiły 1.852,18 zł, a od czerwca 2021 r. w wysokości 1.715,26 zł.
Koniecznym było również dokonanie zakupu lampy (...) 1 do naświetlania powłok brzusznych za cenę 4.492,01 zł.
Z powodu przeprowadzonej operacji i powikłań pooperacyjnych zwiększyły się wydatki powódki z uwagi na konieczność kupowania leków, specjalistycznego jedzenia oraz utraty zarobków na dotychczasowym stanowisku. Między innymi były to wydatki na artykuły stomijne, wymazy z odbytu i stomii, żywność bezglutenową, za konsultacje ginekologiczne, chirurgiczne, gastrologiczne i dietetyczne. Po odtworzeniu przewodu pokarmowego wydatki te się zmniejszyły. Do dziś aktualne pozostają wydatki za żywność, suplementy diety i leki.
Aktualnie powódka nie pracuje i orzeczono wobec niej częściową niezdolność do pracy do 31 maja 2024 r.
W związku z operacją i jej powikłaniami brak jest potencjalnych nowych następstw fizycznych i psychicznych. Rokowania dotyczące stanu psychicznego powódki będą zależały od stanu somatycznego. Rokowanie jest pomyślne co do zmniejszenia objawów depresyjno-lękowych, niepewne co do ich całkowitego ustąpienia.
Po wykonaniu reoperacji i prawidłowym odtworzeniu przewodu pokarmowego nie stwierdza się już jakichkolwiek objawów niedożywienia. Wobec tego oprócz ryzyka niedrożności przewodu pokarmowego wynikającego z wielokrotnego otwarcia jamy brzusznej nie stwierdzono innych potencjalnych następstw przebytej wielomiejscowej perforacji jelita, które mogłoby się w przyszłości ujawnić.
Powyższy stan faktyczny Sąd I instancji ustalił na podstawie całokształtu materiału dowodowego zgromadzonego w aktach sprawy, a w szczególności: dokumentacji medycznej, zeznań powódki, zeznań operatora operacji M. G. (1), zeznań matki powódki T. K. i ojca powódki K. K. (1). Ponadto znaczenie do ustalenia stanu faktycznego miały opinie: Instytutu (...) Katedry i Zakładu Medycyny Sądowej C. M. oraz sądowo-psychologiczna i uzupełniająca.
Wyżej wymienione dokumenty nie były co do zasady kwestionowane przez strony i również Sąd nie znalazł podstaw, aby z urzędu zakwestionować autentyczność tego materiału dowodowego.
Zeznania świadków i powódki Sąd Okręgowy uznał za wiarygodne.
Ustalenia co do charakteru i przebiegu zabiegu w dniu 07 grudnia 2011 r., charakteru i rozmiaru skutków zabiegu oraz aktualnego stanu zdrowia fizycznego i psychicznego powódki Sąd oparł na opinii Instytutu (...) Katedry i Zakładu Medycyny Sądowej C. M. oraz opinii sądowo-psychologicznej i uzupełniającej. Opinie sporządzone przez biegłych są spójne, logiczne, jasne oraz należycie umotywowane. Mając na uwadze powyższe Sąd uznał, że pełnomocnik pozwanego szpitala nie kwestionował opinii ze względu na jej merytoryczną niepoprawność czy sprzeczność logiczną jej wniosków, ale jedynie dlatego, że jej wnioski były dla pozwanego niekorzystne. Sąd z kolei uznał, że biegli wyjaśnili sporne kwestie w sposób wyczerpujący. Niecelowe było zatem dopuszczanie dowodu z opinii kolejnego biegłego. Zgodnie z utrwalonym orzecznictwem Sądu Najwyższego potrzeba powołania innego biegłego powinna wynikać z okoliczności sprawy, a nie z samego niezadowolenia strony z dotychczas złożonej opinii. Niezadowolenie strony z opinii biegłego nie uzasadnia powołania innego biegłego (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 5 czerwca 2002 roku, I CR 562/74).
Sąd pominął opinię sądową (...) oraz opinię pisemną i ustną uzupełniającą biegłego w dziedzinie chirurgii, uznając, że wnioski zawarte w opiniach nie nadają się do oparcia na nich rozstrzygnięcia. Biegli nie przeprowadzili wnikliwej, a przede wszystkim kompleksowej analizy zgromadzonej dokumentacji medycznej, przez co nie dokonali szczegółowego opisania powikłań pooperacyjnych powódki ani też nie przeanalizowali dokładnie jej leczenia i następstw doznanych urazów. Ponadto wnioski końcowe zaprezentowane przez biegłych miały charakter ogólny i wyłącznie teoretyczny, nie uwzględniający specyfiki omawianego przypadku.
Wobec powyższych ustaleń i oceny dowodów, Sąd Okręgowy uznał, że powództwo zasługiwało na uwzględnienie w części.
Podstawę prawną roszczenia powódki stanowił art. 415 k.c. w zw. z art. 444 § 1 i 2 k.c. w zw. z art. 445 § 1 k.c. w zw. z art. 4 ustawy o prawach pacjenta i Rzeczniku Praw Pacjenta z dnia 6 listopada 2008 r.
Sąd przypomniał, że zgodnie z art. 415 k.c. kto z winy swej wyrządził drugiemu szkodę, obowiązany jest do jej naprawienia. Przesłankami odpowiedzialności deliktowej są: 1) powstanie szkody, rozumianej jako uszczerbek w dobrach prawnie chronionych osoby poszkodowanej, 2) bezprawne zachowanie się sprawcy szkody oraz 3) adekwatny związek przyczynowy pomiędzy szkodą, a bezprawnym zachowaniem się sprawcy (art. 361 § 1 k.p.c.).
Dyspozycja art. 415 k.c. tworzy regułę ogólną w reżimie odpowiedzialności deliktowej i za podstawową zasadę odpowiedzialności za szkodę wyrządzoną czynem niedozwolonym przyjmuje winę.
Wina łączy się z koniecznym wystąpieniem dwóch jej elementów: obiektywnego, czyli bezprawności zachowania i subiektywnego, zakładającego podstawy do postawienia zarzutu z punktu widzenia powinności i możliwości przewidywania szkody oraz przeciwdziałania jej wystąpieniu, co określić można jako subiektywno-obiektywną teorię winy. Wina sprowadza się do możliwości postawienia zarzutu w oparciu o ocenę stanu psychicznego sprawcy i istniejącą normę, co uzależnione jest od istnienia czterech przesłanek: 1) bezprawności zachowania, 2) złego zamiaru (świadomość lub chęć wyrządzenia szkody) lub niedbalstwa (niedołożenie należytej staranności, jaka jest w danych okolicznościach wymagana dla właściwego zachowania), 3) poczytalności sprawcy oraz 4) ukończenia przez niego trzynastego roku życia.
Za bezprawne może być uznane tylko takie zachowanie sprawcy szkody, które stanowi obiektywnie złamanie określonych reguł postępowania. Dopiero czyn bezprawny może być oceniany w kategoriach czynu zawinionego w rozumieniu art. 415 k.c. – bezprawność czynu oznacza jego sprzeczność z obowiązującym porządkiem prawnym, a winę można natomiast przypisać sprawcy czynu w sytuacji, w której istnieją podstawy do negatywnej oceny jego zachowania z punktu widzenia zarówno obiektywnego, jak i subiektywnego.
Zgoda pokrzywdzonego prowadzić może do wyłączenia bezprawności działania sprawcy szkody tylko w granicach, w jakich poszkodowany mógł dysponować dobrami doznającymi uszczerbku oraz kiedy jej udzielenie nie sprzeciwiało się zakazowi ustawowemu lub zasadom współżycia społecznego. Wyłączenie bezprawności zależne będzie od tego, czy pokrzywdzony miał w danych okolicznościach prawo do wyrażenia zgody na naruszenie jego dobra, a także od tego, czy sprawca działał w granicach udzielonego mu zezwolenia. Ze swej istoty zgoda musi mieć charakter uprzedni, a zatem stanowić świadomą rezygnację z ochrony prawnej określonych dóbr przed wyrządzeniem szkody w przyszłości i nie może sprowadzać się do akceptacji szkody już zaistniałej.
Element subiektywny odpowiedzialności deliktowej, czyli wina sprowadza się do ujemnej oceny działania lub zaniechania określonego podmiotu odwołującej się do jego przeżyć psychicznych. Skoro wina polega na zarzucalności, to konieczne jest określenie jej miary – miarę tę wyznacza wzorzec starannego działania, konstruowany w oparciu o dyspozycję art. 355 k.c. (stosowanego wprost lub odpowiednio), co ostatecznie przy stawianiu zarzutu sprowadza się do stwierdzenia, że sprawca w danych okolicznościach powinien był i mógł zachować się w taki sposób, by nie doszło do wyrządzenia szkody.
Postać i stopień winy nie mają istotnego znaczenia w reżimie deliktowym, bowiem odpowiedzialność przypisywana jest tu za każde, choćby najmniejsze zawinienie. Wyróżnia się jednak winę umyślną i nieumyślną, co łączy się odpowiednio ze złym zamiarem i niedbalstwem. Wina umyślna występuje w przypadku działań podjętych w zamiarze wyrządzenia szkody drugiemu lub kiedy sprawca, przewidując możliwość wyrządzenia takiej szkody, godzi się na to świadomie. Niedbalstwo łączy się ze stwierdzeniem, że do szkody doszło na skutek niezachowania przez sprawcę należytej staranności wymaganej w stosunkach danego rodzaju. Oznaczony w ten sposób wzorzec ma charakter abstrakcyjny i odnosi się do każdego, kto znalazł się w określonej sytuacji. Co do zasady, przy określaniu kształtu wzorca zachowań nie następuje odwołanie do cech osobistych sprawcy, choć dla ostatecznego postawienia mu zarzutu należy ocenić, czy ze względu na jego indywidualne cechy i okoliczności, w jakich się znalazł, mógł zachować się w sposób należyty.
W odniesieniu do osób mających szczególne kwalifikacje i wykonujących czynności, gdzie kwalifikacje takie są konieczne, nie zawsze wystarcza odwołanie do abstrakcyjnego wzorca „dobrego fachowca” i wobec specjalisty wymagania muszą być wyższe. Wzorzec takiego zachowania zależny jest także od stanu wiedzy i zmienia się wraz z postępem nauki i techniki, co na profesjonalistę nakłada obowiązek pogłębiania swoich wiadomości i umiejętności zawodowych. W tym przypadku winą profesjonalisty będzie nie tylko niedołożenie należytej staranności, ale także brak wiedzy, niezręczność, nieuwaga, jeżeli nie powinny zaistnieć. W przypadku lekarza, można mu winę tylko w wypadku wystąpienia elementu obiektywnej i subiektywnej niewłaściwości postępowania – element obiektywny występuje w wypadku naruszenia zasad wiedzy medycznej, doświadczenia i deontologii, zaś element subiektywny wiąże się z zachowaniem przez lekarza staranności, ocenianej przy przyjęciu kryterium wysokiego poziomu przeciętnej staranności zawodowej (patrz: komentarz do art. 415 k.c. w: E. Gniewek, P. Machnikowski (red.), Kodeks cywilny. Komentarz. Wyd. 9, Warszawa 2019).
Odnosząc powyższe rozważania do okoliczności faktycznych niniejszej sprawy Sąd uznał, że wykonana w dniu 07 grudnia 2011 r. operacja stanowiła działanie bezprawne. W toku postępowania w opinii biegłych stwierdzono szereg zaniedbań, które wskazują na błąd niekompetencji, czyli dokonanie zabiegu wymagającego specjalnych kwalifikacji bez udziału specjalisty chirurga oraz niedołożenie należytej staranności w trakcie operacji, uszkodzenie jelit powódki w sześciu miejscach i niewezwanie do pomocy specjalisty chirurga, nadto zbyt późne wdrożenie diagnostyki pooperacyjnej. Szpitalowi można więc przypisać winę za błąd organizacyjny, do którego nie doszłoby, gdyby zastosowano prawidłową procedurę. Winę szpitala można określić jako nieumyślną.
Sąd nie miał wątpliwości, że profesor M. G. (2) jako ginekolog i onkolog ma bardzo duże doświadczenie w przeprowadzaniu operacji usuwania narządów rodnych. Nie może to jednak prowadzić do wniosku, że brak w trakcie operacji doświadczonego chirurga był bez znaczenia dla przebiegu przeprowadzanego zabiegu. W związku z tym, że powódka już przechodziła wcześniej kilka operacji lekarze mieli świadomość, że dotarcie do organów, które miały zostać usunięte będzie utrudnione. I w tym zakresie, a także w zakresie związanym z usuwaniem uszkodzeń organów podczas dostawania się do prawego jajnika miał pomóc chirurg, którego 07 grudnia 2011 r. zabrakło przy stole operacyjnym. O ile być może nawet chirurgowi nie udałoby się uniknąć perforacji jelit powódki, to jednak z całą pewnością dawał on większe szanse, że operacja przebiegnie bez powikłań, a jeżeli nawet one wystąpią, lepiej będzie można zapobiec ich skutkom.
Niezależnie od powyższego Sąd podniósł, że postępowanie pozwanego było bezprawne, gdyż nie uzyskano od powódki zgody na wszelkie działania po otwarciu powłok brzucha, co oznacza, że nie spełnione zostały przesłanki kontratypu zgody pokrzywdzonego
Dalej Sąd przypomniał, że zgodnie z art. 444 § 1 zd. 1 k.c. w razie uszkodzenia ciała lub wywołania rozstroju zdrowia naprawienie szkody obejmuje wszelkie wynikłe z tego powodu koszty. Zgodnie z art. 445 § 1 k.c. w razie uszkodzenia ciała lub wywołania rozstroju zdrowia sąd może także przyznać poszkodowanemu odpowiednią sumę tytułem zadośćuczynienia za doznaną krzywdę.
Przez krzywdę, stanowiącą przesłankę przyznania zadośćuczynienia, należy rozumieć cierpienie fizyczne (ból i inne dolegliwości) i cierpienia psychiczne, tj. w szczególności ujemne uczucia przeżywane w związku z cierpieniami fizycznymi lub następstwami uszkodzenia ciała albo rozstroju zdrowia w postaci np. zeszpecenia, niemożności uprawiania określonej działalności, wyłączenia z normalnego życia (wyrok Sądu Najwyższego z 11 lipca 2000 roku, II CKN 1119/98). Zadośćuczynienie pieniężne ma na celu złagodzenie tych cierpień i powinno stanowić rekompensatę pieniężną za całą krzywdę doznaną przez poszkodowanego.
Sąd uznał, iż adekwatne do krzywdy odczuwanej przez powódkę będzie zadośćuczynienie za doznaną krzywdę w łącznej kwocie 500.000 zł, tj. przy uwzględnieniu zadośćuczynienia w kwocie 75.000 zł wypłaconego powódce przez (...) S.A. w wyniku zawartej ugody zasądzono od pozwanego szpitala 425.000 zł. Za przyznaniem zadośćuczynienia w tej kwocie przemawia szereg dolegliwości fizycznych oraz psychicznych które powołano we wcześniejszej części uzasadnienia. Należało wziąć także pod uwagę fakt, że opisanych wyżej negatywnych skutków operacji doznała młoda kobieta (w 2011 r. miała 42 lata), która ze względu na konieczność wywołania stomii przeżyła duże cierpienie wynikające z poczucia estetyki swojego ciała, przed długi czas żyła w obawie o swoje życie, utraciła możliwość pracy, przeżyła rozpad rodziny, doznała 80% uszczerbku na zdrowiu.
Ponadto zgodnie z art. 4 ustawy o prawach pacjenta i Rzeczniku Praw Pacjenta z dnia 6 listopada 2008 roku w razie zawinionego naruszenia praw pacjenta sąd może przyznać poszkodowanemu odpowiednią sumę tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę na podstawie art. 448 Kodeksu cywilnego. Sąd uznał, że w niniejszej sprawie doszło do naruszenia prawa powódki do uzyskania świadczenia opieki zdrowotnej zgodnej z aktualną wiedza medyczną co stanowi naruszenie jej praw pacjenta. Z tego tytułu zasądził od pozwanego szpitala 25.000 zł (łącznie z kwotą 25.000 zł wypłaconą przez (...) – 50.000 zł).
Kompensacja uszczerbku niemajątkowego poprzez kwotę pieniężną jest zawsze metodą niedoskonałą, gdyż nie sposób w pełni wycenić ból i cierpienie, jakich doznaje pokrzywdzony. W ocenie Sądu kwota 550.000 zł łącznego zadośćuczynienia jest adekwatna do rozmiaru krzywdy odczuwanej przez powódkę. Taka kwota ma wartość odczuwalną ekonomicznie i pozwala na zrealizowanie celów życiowych powódki lub jej rodziny, co może dać satysfakcję zacierającą negatywne konsekwencje operacji i czasu pooperacyjnego. Sąd dokonał ustalenia zadośćuczynienia mając na uwadze wartość pieniądza w miesiącu czerwcu 2021 r.
Zadośćuczynienie w wyższej kwocie byłoby nadmierne. Podkreślenia wymaga, że powódka obecnie wskazuje głównie na cierpienie z powodu dolegliwości ortopedycznych, problemów z kręgosłupem, a w tym zakresie nie został wykazany związek przyczynowy z przeprowadzoną operacją. Podkreślenia również wymaga, że zgodnie z regułą wynikającą z art. 6 k.c. i art. 232 k.p.c. to na powódce spoczywał obowiązek wykazania, że dolegliwości ze strony kręgosłupa mają związek z powikłaniami pooperacyjnymi. Ponadto problemy rodzinne, na które powołała się powódka (rozpad małżeństwa, problemy z córką) były integralnym elementem krzywdy jakiej doznała z powodu rozstroju swojego zdrowia. W ocenie Sądu z tego powodu niezasadnym było żądanie zadośćuczynienia odrębnie za niezakłócone życie rodzinne i osobiste w wysokości 100.000 zł.
Zgodnie z art. 362 k.c. jeżeli poszkodowany przyczynił się do powstania lub zwiększenia szkody, obowiązek jej naprawienia ulega odpowiedniemu zmniejszeniu stosownie do okoliczności, a zwłaszcza do stopnia winy obu stron. W ocenie Sądu materiał dowodowy nie pozwala jednak na ustalenie, iżby powódka przyczyniła się w jakikolwiek sposób do powikłań pooperacyjnych.
Ponadto powódka poniosła szkodę, która miała związek przyczynowy z przeprowadzoną operacją w dniu 07 grudnia 2011 r. W trakcie procesu leczenia powódka musiała zrezygnować z pracy, bowiem przestała być zdolna do pracy. Z tego tytułu poniosła szkodę tytułem utraconych zarobków w wysokości 21.550,37 zł. Ponadto koniecznym było dokonanie zakupu lampy (...) 1 do naświetlania powłok brzusznych za cenę 7.483 zł, jednak w związku z częściowym zaspokojeniem roszczenia w tym zakresie przez (...), do zapłaty pozostaje kwota 4.492,01 zł. Wobec tego w punkcie II pkt. 3) wyroku Sąd przyznał powódce odszkodowanie w kwocie 26.042,38 zł rekompensujące te wydatki.
Stosownie do art. 444 § 2 k.c., jeżeli poszkodowany utracił całkowicie lub częściowo zdolność do pracy zarobkowej albo jeżeli zwiększyły się jego potrzeby lub zmniejszyły widoki powodzenia na przyszłość, może on żądać od zobowiązanego do naprawienia szkody odpowiedniej renty.
Renta odszkodowawcza nie jest świadczeniem odrębnym od odszkodowania, lecz jego szczególną postacią, mającą periodyczny charakter. Wobec tego dla zasądzenia renty konieczne jest, aby uszkodzenie ciała lub rozstrój zdrowia wiązały się dla poszkodowanego z negatywnymi konsekwencjami w jego sferze majątkowej. Zwiększenie się potrzeb poszkodowanego stanowi szkodę przyszłą, wyrażającą się w stale powtarzających się wydatkach na ich zaspokojenie, np. konieczność stałego leczenia, zabiegów, kuracji, opieki osób trzecich, specjalnego odżywiania itp. Wówczas wystarczające jest wykazanie przez poszkodowanego istnienia zwiększonych potrzeb stanowiących następstwo czynu niedozwolonego. Natomiast przyznanie renty z tytułu zwiększonych potrzeb nie jest uzależnione od wykazania, że poszkodowany te potrzeby faktycznie zaspokaja i ponosi związane z tym wydatki (por. wyrok SA w Białymstoku z 01.10.2018 r., I ACa 716/17, Lex nr 2574871).
Powódka domagała się renty w wysokości:
1. kwoty 2.046,11 złotych tytułem renty płatnej do 10-tego dnia każdego miesiąca począwszy od stycznia 2015 r. do grudnia 2016 r.,
2. kwoty 1.926,11 zł tytułem renty płatnej do 10-tego dnia każdego miesiąca począwszy od stycznia 2017 r. do czerwca 2018 r.,
3. kwoty 3.182,18 zł tytułem renty płatnej do 10-tego dnia każdego miesiąca począwszy od lipca 2018 r. do czerwca 2021 r.,
4. kwoty 3.045,26 zł tytułem renty płatnej do 10-tego dnia każdego miesiąca począwszy od lipca 2021 r. do 10 dnia każdego miesiąca.
Sąd uwzględnił żądanie powódki zasądzając w pkt I pkt 4)-7) wyroku na jej rzecz rentę w wysokości:
1. 40.466,64 zł tytułem renty za okres od stycznia 2015 r. do grudnia 2016 r. z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od 8 czerwca 2021 r. do dnia zapłaty - uwzględniając 24-krotność kwoty 1.686,11 złotych,
2. 28.189,98 zł tytułem renty od stycznia 2017 r. do czerwca 2018 r. z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od 8 czerwca 2021 r. do dnia zapłaty - uwzględniając 18-krotność kwoty 1.566,11 złotych,
3. 33.866,16 zł tytułem renty za okres od lipca 2018 r. do czerwca 2021 r. z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od kwoty 31.043,98 zł od 8 czerwca 2021 r. do dnia zapłaty, a od kwoty 2.822,26 zł od 11 czerwca 2021 r. do dnia zapłaty - uwzględniając 12-krotność kwoty 2.822,18 złotych,
4. 2.685,26 zł tytułem renty za okres od lipca 2021 r. do 10 dnia każdego miesiąca z ustawowymi odsetkami za opóźnienie.
Sąd uznał, że powódka wykazała swoje zwiększone wydatki, które wynikają z przeprowadzonej operacji. Wydatki te szczegółowo zostały przedstawione w punkcie 5. (tabeli) pisma z 20 lipca 2021 r. W zakresie renty powódka nie udowodniła jednak, że dolegliwości ortopedyczne kręgosłupa mają związek przyczynowy z przeprowadzoną operacją. Z tego powodu należało w każdym miesiącu żądaną rentę zmniejszyć o 360 zł: 330 zł za fizjoterapeutę oraz leki przeciwbólowe o szacunkowej wartości 30 zł. Strona powodowa nie przedstawiła na okoliczność związku operacji z 2011 r. z chorobą kręgosłupa żadnych dowodów. Również jej zeznania złożone na rozprawie 1 czerwca 2022 r. w tej części były bardzo ogólne. Wynika z nich, że nie ma żadnej dokumentacji z rehabilitacji, skierowań, faktur, paragonów, a decyzję o skierowaniu powódki na fizjoterapię podjął właściciel ośrodka rehabilitacyjnego i neurolog.
Sąd zasądził odsetki ustawowe za opóźnienie od zadośćuczynienia, odszkodowania i renty od 8 czerwca 2021 r. do dnia zapłaty na podstawie art. 481 k.c., bowiem dopiero z tą chwilą nastąpiło wezwanie pozwanego do zapłaty (art. 455 k.c.) i wymagalność świadczenia z uwagi na upływ 7 dni od daty doręczenia pozwanemu opinii Instytutu (...) Katedry i Zakładu Medycyny Sądowej C. M., co nastąpiło 31 maja 2021 r. W zakresie jednokrotności kwoty renty 2.822,26 zł odsetki należało naliczać od dnia 11 czerwca 2021 r. z uwagi na jej wymagalność po 10. dniu miesiąca.
W punkcie II wyroku Sąd oddalił powództwo w zakresie żądania zadośćuczynienia ponad kwotę 450.000 zł, w tym 100.000 zł za niezakłócone życie rodzinne i osobiste i 100.000 zł za uszczerbek na zdrowiu z powodów wskazanych powyżej. Przy uwzględnieniu zawartej z (...) S.A. ugody przyznane łącznie zadośćuczynienie za uszczerbek na zdrowiu w wysokości 500.000 zł, tj. 75.000 zł z tytułu ugody oraz 425.000 zł niniejszym wyrokiem jest adekwatne do rozmiaru krzywd powódki.
W punkcie III wyroku Sąd oddalił również roszczenie o ustalenie odpowiedzialności pozwanego na przyszłość (art. 189 k.p.c.), bowiem w opinii biegłych (...) J. nie stwierdzono innych potencjalnych następstw przebytej wielomiejscowej perforacji jelita, które mogłyby się w przyszłości ujawnić. Również biegły psycholog w swojej opinii stwierdził, że rokowanie jest pomyślne co do możliwości zmniejszenia objawów depresyjno-lękowych, niepewne zaś co do ich całkowitego ustąpienia. Ponadto powódka nie ma interesu prawnego w uzyskaniu takiego rozstrzygnięcia. Podnieść trzeba, że zgodnie art. 442 1 § 3 k.c. w razie wyrządzenia szkody na osobie, przedawnienie nie może skończyć się wcześniej niż z upływem lat trzech od dnia, w którym poszkodowany dowiedział się o szkodzie i o osobie obowiązanej do jej naprawienia. W takiej sytuacji prawnej nie grozi powódce utrata możliwości dochodzenia od pozwanych świadczeń związanych z operacją z 7 grudnia 2011 r., które ujawnią się w przyszłości.
O kosztach procesu Sąd orzekł w punkcie IV wyroku na podstawie art. 100 k.p.c., zgodnie z którym w razie częściowego tylko uwzględnienia żądań koszty będą wzajemnie zniesione lub stosunkowo rozdzielone, przy czym sąd może włożyć na jedną ze stron obowiązek zwrotu wszystkich kosztów, jeżeli jej przeciwnik uległ tylko co do nieznacznej części swego żądania albo gdy określenie należnej mu sumy zależało od wzajemnego obrachunku lub oceny sądu. Biorąc tę zasadę pod uwagę fakt, że powódka wygrała sprawę, uwzględniając zawartą w toku procesu ugodę, co do blisko 718 tysięcy zł, a żądała łącznie 917.819 zł, to jej wygrana stanowi 78%. Dlatego należało obciążyć powódkę kosztami w 22%, zaś pozwanego w 78%, przy czym Sąd pozostawił szczegółowe wyliczenie tych kosztów procesu referendarzowi sądowemu po uprawomocnieniu się wyroku (art. 108 k.p.c.).
Z wydanym orzeczeniem nie zgodził się pozwany, który zaskarżył wyrok w części, tj. co do punktów I ppkt 1 w całości, I ppkt 2 ponad kwotę 125.000 zł, I ppkt 4 ponad kwotę 12.000 zł, I ppkt 5ponad kwotę 9.000 zł, I ppkt 6 ponad kwotę 18.000 zł, I ppkt 7 ponad kwotę 500 zł miesięcznie od lipca 2021 r. – wszystkie kwoty wraz z odsetkami oraz pkt IV. Strona pozwana zarzuciła:
1.naruszenie przepisów postepowania, mające wpływ na rozstrzygnięcie, tj.
a. art. 235 1 k.p.c. w zw. z art. 235 2 k.p.c. w zw. z art. 286 k.p.c. i art. 290 k.p.c. przez pominięcie wniosku o przeprowadzenie opinii uzupełniającej CM UJ z udziałem biegłego ginekologa-onkologa,
b. art. 278 k.p.c. w zw. z art. 290 k.p.c. przez oparcie rozstrzygnięcia o opinię sporządzoną przez lekarzy bez specjalności z zakresu ginekologii,
c. art. 233 § 1 k.p.c. w zw. z art. 235 2 § 1 pkt 2 k.p.c. przez wybiórczą ocenę materiału dowodowego i pominięcie opinii (...) i opinii chirurga,
d. art. 233 § 1 k.p.c. przez wybiórczą ocenę zebranego materiału dowodowego i wyciągnięcie nieprawidłowych wniosków co do: uznania, że zabieg medyczny odbył się bez zgody powódki i miał być bezprawny; że poczucie krzywdy i problemy psychiczne powódki mają związek z operacją podczas gdy związane były z rozpadem związku małżeńskiego; że każda czynność wykonana po otwarciu jamy brzusznej była zmianą zakresu operacyjnego, podczas gdy powódka omówiła zabieg z operatorem a do zmiany doszło z uzasadnionych przyczyn,
e. art. 233 § 1 k.p.c. w zw. z art. 232 k.p.c. oraz art. 6 k.c. przez wybiórczą ocenę materiału dowodowego i uznanie, że: powódka udowodniła, że rozpad jej związku jest konsekwencją zdarzenia medycznego; w okresie 01.2015 – 12.2016 ponosiła wydatki z tytułu zwiększonych potrzeb w kwotach ponad 500 zł; doszło do pogorszenia stosunków pomiędzy nią a córką,
f. art. 299 k.p.c. w zw. z art. 6 k.c. przez poczynienie ustaleń w zakresie wysokości zadośćuczynienia i renty wyłącznie na podstawie zeznań powódki,
g. art. 327 1 § 1 pkt 1 k.p.c. przez niewskazanie dowodów, na których Sąd się oparł ustalając wysokość zadośćuczynienia i renty oraz przyczyn odmowy dania wiary opiniom (...) i biegłego w dziedzinie chirurgii,
2. naruszenie prawa materialnego, tj.
a. art. 444 § 1 k.c. w zw. z art. 445 § 1 k.c. w zw. z art. 361 § 1 k.c. przez ich błędne zastosowanie i uznanie, ze kwota odpowiednią zadośćuczynienia jest 500.000 zł, podczas gdy jest to kwota rażąco wygórowana,
b. art. 444 §2 k.c. przez jego błędne zastosowanie i uznanie, że powódce przysługuje renta z tytułu częściowej niezdolności do pracy, podczas gdy powódka nie jest zatrudniona i otrzymuje rentę z ZUS,
c. art. 4 ust. 1 ustawy o prawach pacjenta i Rzeczniku Praw Pacjenta w zw. z art. 448 k.c. przez ich błędne zastosowanie i uznanie, że z tytułu naruszenia praw pacjenta odpowiednia kwota zadośćuczynienia to 50.000 zł, podczas gdy jest to kwota rażąco wygórowana.
W związku z tymi zarzutami pozwany wniósł o zmianę wyroku.
Sąd Apelacyjny zważył co następuje:
Apelacja pozwanego jako bezzasadna podlegała oddaleniu w całości.
Sąd I instancji dokonał prawidłowych ustaleń stanu faktycznego, a podjęte rozstrzygnięcie znajduje oparcie w obowiązujących przepisach oraz w wywiedzionych na ich podstawie niewadliwych rozważaniach prawnych, które Sąd odwoławczy w pełni podziela i przyjmuje za własne. Należy podkreślić, iż Sąd Okręgowy przeprowadził ocenę dowodów w sposób prawidłowy z punktu widzenia ich wiarygodności i mocy. Sąd I instancji z zebranego materiału dowodowego wyciągnął uzasadnione i logiczne wnioski i nie dopuścił do naruszenia jakiegokolwiek przepisu wskazanego w środku zaskarżenia. Kompletność materiału dowodowego spowodowała, iż nie zachodziła konieczność uzupełnienia ustaleń stanu faktycznego, a tym bardziej przeprowadzenia postępowania dowodowego w całości. Sąd Okręgowy w sposób prawidłowy zastosował również przepisy prawa materialnego w zakresie wskazanym w uzasadnieniu orzeczenia. Tym samym zarzuty podniesione w apelacji nie znajdują uzasadnienia.
Chybiony jest przede wszystkim zarzut naruszenia przepisu art. 233 § 1 k.p.c. Przyjmuje się, że granice swobody sędziego przy ocenie materiału dowodowego wyznaczają trzy czynniki: logiczny (obowiązek wyciągnięcia z materiału dowodowego wniosków logicznie prawidłowych), ustawowy (powinność rozważenia całego materiału dowodowego) oraz ideologiczny (psychologiczny), przez który rozumie się świadomość prawną sędziego, kulturę prawną oraz system reguł pozaprawnych i ocen społecznych, do których odsyłają normy prawne. Zarzut przekroczenia swobodnej oceny dowodów, skutkującej błędnymi ustaleniami faktycznymi może być skuteczny tylko wtedy, gdy skarżący wykażą przekroczenie swobody sędziowskiej w zakresie któregoś z powyżej wymienionych kryteriów. Wymaga natomiast podkreślenia, że samo przedstawienie przez stronę odmiennych wniosków niż wynikają z oceny dokonanej przez Sąd I instancji nie świadczy jeszcze o przekroczeniu swobodnej oceny dowodów. Skarżący w żaden sposób nie wykazał, że Sąd Okręgowy uchybił zasadom logicznego rozumowania lub doświadczenia życiowego, dokonując swobodnej oceny dowodów i dokonując na ich podstawie swoich ustaleń.
Ocena zebranego materiału dowodowego dokonana przez Sąd Apelacyjny jest dokładnie taka, jakiej dokonał sąd I instancji.
W sprawie przeprowadzono 4 opinie. Sąd przy dokonywaniu oceny zebranego materiału dowodowego wskazał, dlaczego oparł się na opinii Instytutu (...) Katedry i Zakładu Medycyny Sądowej C. M. oraz opinii sądowo-psychologicznej i uzupełniającej, zaś opinie (...) i biegłego w dziedzinie chirurgii uznał za nieprzydatne. Znamienne jest też to, że pozwany z jednej strony kwestionuje opinię sporządzoną przez lekarzy nieposiadających specjalizacji ginekologicznej (dr n.med. P. K. – specjalista medycyny sądowej, internista i chorób zakaźnych oraz dr n.med. C. O. – specjalista chirurgii ogólnej i transplantologii klinicznej), a z drugiej domaga się uznania opinii biegłego chirurga za istotną dla rozstrzygnięcia.
W ocenie Sądu Apelacyjnego biegli z Instytutu (...) mieli wystarczającą wiedzę, a zatem i zakres wiedzy specjalnej, aby wydać opinię. Nikt bowiem w sprawie nie kwestionował czynności dokonanych przez operatora M. G. (1) w zakresie ginekologii. Ostateczny cel operacji został osiągnięty, jednak doszło do powikłań, których być może można było uniknąć, gdyby zachowano wszelkie procedury i na Sali bądź od początku był chirurg, bądź wezwano by go w sytuacji, gdy okazało się, że jest taka potrzeba. O tej potrzebie wiadomo było od samego początku – świadczy o tym obawa powódki co do przeprowadzenia operacji i jej usilne starania, aby operacja była przeprowadzana w obecności chirurga. Co więcej dr M. G. (2) obiecał to powódce i winien swojej obietnicy dochować, sam też wskazywał, że wcześniej zdarzyły mu się takie sytuacje i tak ciężkie powikłania, tym bardziej niezrozumiała była decyzja o podjęciu się operacji samemu. Powódka, z racji swojej wcześniejszej historii zabiegów wiedziała, że mogą mieć miejsce komplikacje, a dr G. zlekceważył jej prośbę, pomimo tego, ze zapewnił pacjentkę, ze chirurg będzie obecny przy operacji. Oczywiście nie wiadomo czy w przypadku obecności chirurga nie doszłoby do takich samych komplikacji, jednak w sytuacji, gdy obok lekarza ginekologa, także chirurg brałby udział w operacji można byłoby mówić o zapewnieniu właściwego zespołu medycznego i próbie przeciwdziałania powikłaniom, co z kolei wykluczyłoby bezprawność.
W opinii Sądu Apelacyjnego niczego nie zmieniłaby opinia biegłego ginekologa, o którą wnioskował pozwany. Nawet jeśli taki biegły wskazałby, że z punktu widzenia ginekologicznego operacja odbyła się właściwie, to nadal pozostawały inne błędy stwierdzone w opinii CM UJ. Powódka nie kwestionowała też, że nie osiągnięto celu zabiegu. Zarzuty naruszenia przepisów art. 235 1 k.p.c. w zw. z art. 235 2 k.p.c. w zw. z art. 286 k.p.c. i art. 290 k.p.c. oraz art. 278 k.p.c. w zw. z art. 290 k.p.c. są więc zarzutami nietrafnymi.
Sąd Okręgowy wskazał także dlaczego nie oparł się na opiniach (...) i biegłego chirurga. Przyczyną był brak wnikliwej analizy zgromadzonej dokumentacji medycznej i szczegółowego opisania powikłań pooperacyjnych, które wystąpiły u powódki. Biegli nie odnieśli się do następstw doznanych urazów i wnioski analiz były ogólne i teoretyczne. Z taką oceną zebranego materiału dowodowego należy się zgodzić. Opinia (...) wskazywała, że wszystkie czynności wobec pacjentki były prawidłowe. Potwierdził to biegły chirurg. Jednak należy zwrócić uwagę na okoliczność, ze ani (...) ani biegły nie odnosili się choćby do leków podawanych pacjentce ani do zakresu zgody powódki na zabieg ani do braku obecności chirurga, choć wiadomo było od początku, że zabieg będzie skomplikowany.
Ponieważ opinie były niepełne, Sąd przeprowadził dowód z opinii wnioskowanego przez powódkę Instytutu (...) i ta opinia kompleksowo odpowiedziała na wszystkie postawione w niej problemy. Z tej opinii wynika, że wiadomo było, że ryzyko powikłań u powódki jest większe, że podawano jej złe leki – w tym postylgninę, że zbyt szybko usunięto dreny, co uniemożliwiło obserwację pracy jelit, że wykonano zbyt mało badań już w czasie po pierwszym zabiegu. Biegli lekarze K. i O. zauważyli też, że karta medyczna jest niedostatecznie wypełniona. Ponadto ilość treści odessanej z jamy brzusznej w czasie drugiego otwarcia powłok jest nadmierna i że można było wcześniej przeprowadzić drugi zabieg, bez narażania pacjentki na aż tak duże ryzyko. Ponadto (...) nie miał wątpliwości, że przy operacji powinien być chirurg, albo do ewentualnej pomocy albo do dokończenia zabiegu i do zszycia przerwanych jelit. Z powyższego wynika, że pominięcie opinii (...) i chirurga nie było bezzasadne, tak jak wskazuje na to apelujący.
Rację ma też (...), że brak było zgody powódki na takie czynności, jakich podjął się dr G.. Lekarz, u którego powódka się leczyła zeznawał, że udzielił pacjentce wszelkich niezbędnych informacji co do zakresu zabiegu i możliwych powikłań, jednak brak jest pisemnego pouczenia, stanowiącego niezbity dowód co dokładnie powiedział dr G.. Z doświadczenia życiowego natomiast wynika, że chorzy często nie rozumieją co lekarz do nich mówi, nie znają określeń medycznych i nie zdają sobie sprawy z możliwości powikłań. W tej sprawie powódka wskazywała, że obawiała się operacji, zastanawiała nad nią i wreszcie wyraziła na nią zgodę po zapewnieniu, że będzie operowana nie tylko przez ginekologa, ale i przez chirurga. Zatem zgoda powódki na zabieg była pod warunkiem, że w operacji miał brać udział chirurg. Skoro go zabrakło, wszelkie czynności podjęte względem A. S. (1) były bezprawne.
Nie było też błędem Sądu uznanie, że rozpad związku małżeńskiego i pogorszenie stosunków z córką nie były bezpośrednim skutkiem zabiegu w dniu 07 grudnia 2011 r. Do czasu operacji powódka była zdrowa, w pełni sprawna, pracowała, była usatysfakcjonowana życiem rodzinnym. Była mężatką, mamą adoptowanej córki. Po operacji powódka nie dość, że bardzo długo przebywała poza domem – w placówkach medycznych (około 3 miesięcy – do 27 lutego 2012 r.), to jeszcze wróciła do niego skrajnie wyczerpana, z 24-godzinnym żywieniem i stomią. Wymagała opieki osób trzecich. Nie była w stanie przez prawie 2 lata nigdzie wyjść, bowiem miała całodobowe (potem zmniejszone do 20 h dziennie) żywienie pozaustrojowe, była obolała i z koniecznością korzystania z worków stomijnych. Jest oczywistym, że wszystko to wpłynęło na życie rodzinne. Faktycznie nie jest winą szpitala, że mąż powódki znalazł inną partnerkę i odszedł, jednak impuls, by w ogóle szukał kogoś innego miał związek ze stanem zdrowia powódki. Z opinii psychologicznej wynika, że długotrwałe zaburzenia, które istnieją u powódki (zespół stresu pourazowego) był spowodowany również odejściem męża, a to z kolei wynikało z faktu, że pożycie intymne stało się niemożliwe. Tej zmiany sposobu życia i konieczności porzucenia znanego środowiska (co miało związek z wyprowadzką do matki powódki) nie rozumiała też córka, która zaczęła obwiniać matkę za wyrwanie jej z dotychczasowych warunków. Także i w tym zakresie można przyznać rację Sądowi Okręgowemu, że zdarzenie z dnia 07 grudnia 2011 r. miało wpływ także na prywatne życie i także przez to jej krzywda była większa.
Jeśli chodzi o wydatki z tytułu uzasadnionych potrzeb i czynienie ustaleń w ich zakresie i w zakresie wysokości renty w oparciu o zeznania powódki, to są to zarzuty, z którymi także nie sposób się zgodzić. Powódka wskazywała na wydatki związane z jej potrzebami, koniecznością korzystania z leków i materiałów stomijnych, uzasadniła zakup sprzętu. W sytuacji, gdy przeszła operację, w której zlikwidowano stomię A. S. (1) od razu wskazała, że wydatki się zmniejszyły. Sąd I instancji orzekał w oparciu o całość dokumentów, zestawień i zauważył, że powódka chciała też uzyskać rekompensatę za zwyrodnienie kręgosłupa oraz uznał, że w tym zakresie nie ma żadnego związku ze zdarzeniem i oddalił żądanie renty co do 360 zł. Powódka wskazywała także, że dochodzi w ramach renty takiej kwoty, która powinna pokrywać jej zwiększone potrzeby. Często powódki nie było stać na specjalną dietę i suplementy, które powinna zażywać. Gdy tylko miała taką możliwość A. S. (1) przeznaczała środki na realizację takich potrzeb. Natomiast wysokość renty ma zaspokajać zwiększone potrzeby, a nie być uzależniona od wydatków, które osoba poszkodowana ponosiła. Takie potrzeby na jakie wskazała powódka są uzasadnione nie tylko jej zeznaniami, ale także opiniami i zaświadczeniami lekarskimi – np. z zaświadczenia z dnia 23 kwietnia 2021 r. wynika, że powódka powinna przestrzegać ścisłej diety (nie surowe i nie smażone jedzenie, wszystko świeże i zażywać leki regulujące perystaltykę jelit, rozkurczowe i przeciwbólowe, a nadto korzystać z psychoterapii. Same leki to 400 zł, dieta 550 zł, Wreszcie też możliwe jest zastosowanie przepisu art. 322 k.p.c. przy ustalaniu wysokości renty, kiedy nie da się ściśle określić i udowodnić wysokości żądania – tak np. Sąd Apelacyjny w Krakowie w wyroku z dnia 15 marca 2021 r. I ACa 1329/19 i Sąd Apelacyjny w Warszawie w wyroku z dnia 23 kwietnia 2018 r. – VI ACa 1895/16.
Jeśli chodzi o wyrównanie wynagrodzenia, to w tym aspekcie powódka także ma rację – jest ona obecnie niepełnosprawna w stopniu znacznym, nie jest w stanie podjąć regularnej pracy, szczególnie, że środowisko, w którym obecnie mieszka – K., nie oferuje zatrudnienia na takim stanowisku, na jakim powódka pracowała.
Sąd Okręgowy zauważył też, że powódka otrzymuje rentę z (...) i kwota ta była odliczona od kwoty utraconego wynagrodzenia.
Jeśli chodzi o podstawy dowodowe, na których Sąd I instancji orzekał o rencie, to zostało wskazane, że Sąd wziął pod uwagę dokumenty znajdujące się w aktach sprawy. Powódka przedstawiła w toku postępowania szereg rachunków, faktur, dowodów przelewów, zaświadczeń (od k. 298), z których wynika, że ponosiła takie lub podobne wydatki związane ze zdrowiem w związku z operacją z dnia 07 grudnia 2011 r.
Wszystkie powyższe rozważania wskazują na brak możliwości uznania, że doszło do naruszenia prawa procesowego. Jeśli zaś chodzi o zarzuty dotyczące prawa materialnego, to i z nimi nie można się zgodzić.
Kwota przyznana powódce ponad wcześniej uzyskane świadczenie z tytułu zadośćuczynienia (z tytułu ugody z (...) 100.000 zł i 25.000 zł z tytułu naruszenia praw pacjenta) – tj. 425.000 zł i 25.000 zł z tytułu praw pacjenta, czyli łącznie 550.000 zł jest adekwatna do poniesionej krzywdy, zatem stanowi kwotę odpowiednią. Uzasadnienie Sądu I instancji wnikliwie i szczegółowo wskazuje dlaczego zasądzona została taka właśnie kwota, uznana również przez Sąd Apelacyjny za odpowiednią w rozumieniu przepisu art. 445 § 1 k.c. Sąd Okręgowy przy ustalaniu zadośćuczynienia należnego powódce wziął pod uwagę wszystkie czynniki mające wpływ na należną stronie kwotę.
Należy przypomnieć, że zadośćuczynienie o jakim mowa w przepisie art. 445 § 1 k.c. pełni funkcję kompensacyjną, co również wskazał Sąd I instancji, przyznana bowiem suma pieniężna ma zatem stanowić przybliżony ekwiwalent poniesionej szkody niemajątkowej. Powinna wynagrodzić doznane cierpienia fizyczne i psychiczne oraz ułatwić przezwyciężenie ujemnych przeżyć, aby w ten sposób przynajmniej częściowo przywrócona została równowaga zachwiana na skutek zdarzenia. Ze względu na kompensacyjny charakter zadośćuczynienia jego wysokość musi przedstawiać odczuwalną wartość ekonomiczną adekwatną do warunków gospodarki rynkowej. Przepisy kodeksu cywilnego nie zawierają żadnych kryteriów, jakie należy uwzględnić przy ustalaniu wysokości zadośćuczynienia. Z kodeksu cywilnego wynika jedynie, że zadośćuczynienie musi być odpowiednie. Jednakże, dotychczasowe orzecznictwo i doktryna wypracowały stanowisko w zakresie ustalenia czynników wpływających na wymiar zadośćuczynienia. Negatywne uczucia związane z cierpieniami fizycznymi lub następstwami uszkodzenia ciała czy też zdrowia wskazują, że celem zadośćuczynienia jest naprawienie szkody niemajątkowej wyrażającej się doznaną krzywdą w postaci cierpień fizycznych i psychicznych. Nie da się ściśle wymierzyć charakteru krzywdy i to powoduje tyle, że ustalenie jej rozmiaru a zatem i wysokości zadośćuczynienia zależy od oceny Sądu, która powinna opierać się na całokształcie okoliczności sprawy. Tak między innymi Sąd Najwyższy w wyroku z 03 lutego 2000 r., sygnatura I CKN 969/98. Sąd Okręgowy przy określaniu wysokości zadośćuczynienia wziął pod uwagę wszystkie okoliczności, które miały znaczenie dla rozstrzygnięcia sprawy.
Prowadzenie zabiegu bez chirurga, w sytuacji, gdy zrostów jelit można było się spodziewać, 6-krotne uszkodzenie jelit, zbyt szybkie wyciągnięcie drenów, podawanie niewłaściwych leków, zbyt mało badań diagnostycznych gdy zaczęły się ujawniać powikłania, zbyt późna reakcja na te powikłania i otwarcie ponowne jamy brzusznej w sytuacji, gdy nagromadziło się w niej około 2 litry treści jelitowej, doprowadzenie do sepsy i bezpośredniego zagrożenia życia, transfuzje, wreszcie potworny ból, stres, poczucie krzywdy, bezsilność – to tylko skutki, które pojawiły się tuż po operacji. Do tego potrzeba dwuletniego karmienia dojelitowego, początkowo całodobowego, następnie 20-godzinnego dziennie, stomia, konieczność korzystania z pomocy osób trzecich, utrata pracy, utrata męża i pogorszenie stosunków z córką, konieczność przeprowadzki do innego miasta ukształtowały życie powódki zupełnie inaczej niż wyglądało to do pobytu w szpitalu, gdzie powódka udała się na standardowy, nieskomplikowany zabieg usunięcia torbieli z jajnika. Przeżycia powódki były trwałe, zaś uszczerbek na zdrowiu długotrwały i wyniósł aż 80 %.
Sąd Okręgowy wszystkie te okoliczności miał na uwadze i je uwzględnił, gdy ustalał wysokość zadośćuczynienia.
Z uzasadnienia wyroku Sądu Najwyższego z dnia 17 lipca 2019 r. (I PK 68/18) wynika, że ustalenie wysokości zadośćuczynienia w sprawach dotyczących oceny skutków uszkodzenia ciała lub rozstroju zdrowia nie jest łatwe. W doktrynie i orzecznictwie powszechnie przyjęty jest pogląd o kompensacyjnym charakterze zadośćuczynienia pieniężnego (np. wyroki Sądu Najwyższego: z dnia 10 czerwca 1999 r., II UKN 681/98, z dnia 12 lipca 2002 r., V CKN 1114/00, z dnia 12 września 2002 r., IV CKN 1266/00, z dnia 14 października 2015 r., V CSK 730/14, z dnia 28 lipca 2017 r., II CSK 311/16, z dnia 27 listopada 2018 r., I PK 169/17 oraz z dnia 27 listopada 2018 r., I PK 208/17).
Zgodnie z teorią kompensacyjną, celem zadośćuczynienia pieniężnego za krzywdę jest wyrównanie wyrządzonej szkody niemajątkowej. Podstawowym kryterium ustalania wysokości zadośćuczynienia jest rozmiar cierpień fizycznych i psychicznych. Kompensacja nie może prowadzić do wzbogacenia poszkodowanego, ale nie może także być jedynie symboliczna, nieodpowiednia (zbyt niska) w stosunku do rozmiaru doznanej krzywdy, ponieważ zasądzone świadczenie nie spełniałoby wówczas w sposób prawidłowy przypisanej mu roli i prowadziło do deprecjonowania znaczenia doniosłego dobra osobistego jakim jest zdrowie.
Funkcja kompensacyjna jest realizowana wówczas, gdy kwota pieniężna może być traktowana przez samego poszkodowanego jako adekwatna w stosunku do doznanych cierpień. Oceny jej wysokości dokonuje więc sam poszkodowany i to jedynie on może stwierdzić, czy zadośćuczynienie odpowiada rozmiarowi doznanej szkody niemajątkowej (krzywdy) i czy przez jego przyznanie w pełni zostanie naprawiony wyrządzony mu uszczerbek, a zatem czy wypłacone świadczenie spełni w konkretnym przypadku funkcję kompensacyjną. Brak apelacji ze strony powódki wskazuje, że przyznana jej kwota zadowala ją i w związku z tym także i ta okoliczność przemawia za uznaniem, że zasądzona kwota jest odpowiednia.
Zasądzenie odpowiedniej sumy pieniężnej tytułem zadośćuczynienia ma przywrócić, na ile jest to możliwe, stan istniejący przed zdarzeniem wyrządzającym krzywdę. Oczywiście w przypadku powódki, z racji trwałego uszczerbku na zdrowiu, całkowity powrót do sytuacji sprzed zdarzenia jest niemożliwy i właśnie dlatego zadośćuczynienie musi odpowiadać rozmiarom szkody niematerialnej.
Sąd Najwyższy w cytowanym uzasadnieniu wskazuje też, że funkcja kompensacyjna w przypadku zadośćuczynienia powinna być ujmowana szeroko, nie ograniczając się jedynie do finansowych korzyści przysparzanych w majątku poszkodowanego. W przypadku zadośćuczynienia kompensacja dokonuje się głównie w sferze psychicznej poszkodowanego. Przywrócona zostaje pewna równowaga emocjonalna, naruszona przez doznane cierpienia psychiczne. Takie ujęcie funkcji zadośćuczynienia pozwala na ścisłe powiązanie kompensacji z satysfakcją. Wysokość przyznanej sumy pieniężnej powinna być tak ukształtowana, aby z jednej strony stanowiła odzwierciedlenie doznanego uszczerbku, zaś z drugiej, mimo niepełnej kompensacji z uwagi na brak możliwości przywrócenia stanu poprzedniego, była zauważalna i przynosiła poszkodowanemu satysfakcję. Jeśli w przekonaniu poszkodowanego wysokość przyznanej mu tytułem zadośćuczynienia sumy pieniężnej będzie satysfakcjonująca, to zastosowany środek naprawienia szkody spełni także przypisywaną mu funkcję kompensacyjną. Ponadto zadośćuczynienie ze względu na kompensacyjny charakter musi przedstawiać odczuwalną wartość ekonomiczną adekwatną do warunków gospodarki rynkowej. Nie ma żadnego taryfikatora dla ustalania wysokości zadośćuczynienia, np. według procentów trwałego uszczerbku na zdrowiu. Zdrowie ludzkie jest dobrem o szczególnie wysokiej wartości, w związku z czym zadośćuczynienie z tytułu uszczerbku na zdrowiu powinno być odpowiednio duże.
Wszystkie powyższe rozważania dotyczą również renty. Sąd Apelacyjny w Warszawie w wyroku z dnia 01 marca 2023 r. w sprawie VI ACa 395/22, wskazał, że „renta odszkodowawcza ma na względzie wyrównanie szkody przyszłej; nie zmienia tego możliwość zasądzenia skapitalizowanej renty. W art. 444 § 2 k.c. mowa jest o utracie zdolności do pracy, zwiększeniu potrzeb albo zmniejszeniu widoków powodzenia na przyszłość, a więc o stanie rzeczy o charakterze trwałym lub co najmniej długotrwałym o nieokreślonej - co do zasady - długości. Obok trwałości stanu wywołanego szkodą na osobie, wspólny dla wszystkich przesłanek uzasadniających roszczenie rentowe jest też przyszły (względem chwili orzekania) charakter szkody doznanej przez poszkodowanego, jak również mniejsze lub większe trudności z dokładnym określeniem jej rozmiaru”. Powódka utraciła zdolność do pracy, nawet jeśli częściowo, to ta część jest znaczna, ponadto ewidentnie zmniejszyły się jej widoki powodzenia na przyszłość. Zamiast cieszyć się stabilną sytuacją zawodową, straciła pracę i w zasadzie nie ma możliwości jej podjęcia.
Sąd Apelacyjny w Szczecinie w sprawie III APa 2/22 w wyroku z dnia 19 października 2022 r. wskazał, że trudność ze ścisłym wykazaniem rozmiaru uszczerbku jest wpisana w naturę renty z tytułu zwiększonych potrzeb, co może skłaniać do wniosku, iż już sam art. 444 § 2 k.c., a szczególnie zastosowane w nim kryterium "odpowiedniości" renty odczytywane jako pozostawienie sądowi pewnego luzu decyzyjnego. Ten sam Sąd w wyroku z dnia 20 października 2021 r. w sprawie I ACa 406/21 wskazał, że renta z art. 444 § 2 k.c. nie ma charakteru alimentacyjnego, lecz odszkodowawczy, w związku z czym przysługuje ona poszkodowanemu wyłącznie wówczas, gdy poniósł on szkodę majątkową. Jej celem jest wyrównanie utraty zarobków (dochodów), które poszkodowany w normalnych warunkach uzyskiwałby, gdyby nie zdarzenie wywołujące szkodę i poniesiony uszczerbek na zdrowiu. Niewątpliwie wszystkie przesłanki odszkodowawcze zostały spełnione. Powódka uzyskiwała w związku z zatrudnieniem we (...) Akademii (...) zarobki o określonej wysokości, zaś świadczenie uzyskiwane z (...) nie dorównywało kwocie wynagrodzenia z tytułu pracy. Powódka ma zatem prawo do żądania od sprawcy szkody wyrównania różnicy.
Jeśli zaś chodzi o zadośćuczynienie z ustawy o prawach pacjenta i Rzeczniku Praw Pacjenta, to także ono przysługuje powódce, co trafnie zauważył Sąd Okręgowy. Niewątpliwie w przypadku powódki doszło do rażącego naruszenia praw pacjenta w postaci: prawa do uzyskania świadczeń zdrowotnych świadczonych z należytą starannością, prawa do przyjmowania prawidłowych leków, prawa do wykonania reoperacji (po powikłaniach) we właściwym czasie, prawa do prawidłowego prowadzenia dokumentacji medycznej i wreszcie, co było bardzo istotne dla powódki – prawa do udziału w skomplikowanym zabiegu lekarza chirurga. Strona pozwana nie przedstawiła żadnych okoliczności podważających te ustalenia lub pozwalających zminimalizować odpowiedzialność szpitala, wręcz przeciwnie opinia (...) jest miażdżąca i wskazuje na wiele nieprawidłowości dotyczących sposobu leczenia powódki.
Zgodnie z art. 4 ust 1. ustawy z dnia 6 listopada 2008 r. o prawach pacjenta i Rzeczniku Praw Pacjenta w razie zawinionego naruszenia praw pacjenta sąd może przyznać poszkodowanemu odpowiednią sumę tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę na podstawie art. 448 Kodeksu cywilnego. Z kolei w świetle art. 8 powyższej ustawy pacjent ma prawo do świadczeń zdrowotnych udzielanych z należyta starannością przez podmioty udzielające świadczeń zdrowotnych w warunkach odpowiadających określonym w odrębnych przepisach wymaganiom fachowym i sanitarnym. Przy udzielaniu świadczeń zdrowotnych osoby wykonujące zawód medyczny kierują się zasadami etyki zawodowej określonymi przez właściwe samorządy zawodów medycznych. Wynikające z tych przepisów prawo do świadczeń zdrowotnych odpowiadających wymaganiom wiedzy medycznej oraz odpowiednich warunków, uzasadnia oczekiwanie pacjenta, że zastosowane wobec niego metody lecznicze i diagnostyczne, odpowiadające związanym z tym potrzebom, będą oparte będą na sprawdzonych i aktualnych metodach, będą więc świadczeniami odpowiedniej jakości, zaś warunki ich świadczenia w zakresie higieny będą mieściły się w aktualnych standardach sanitarnych.
O naruszeniu praw pacjenta decydują więc inne okoliczności, aniżeli te, które winny być brane pod uwagę przy określaniu wysokości zadośćuczynienia za krzywdę związaną z rozstrojem zdrowia. W stanie faktycznym sprawy należało więc uwzględnić brak zapewnienia powódce podczas operacji należytego zespołu operacyjnego, który mógł zapobiec powikłaniom, brak zgody pacjentki na tak szeroki zakres operacji, niereagowanie na jej złe samopoczucie w drugiej dobie, wykonanie zbyt małej ilości badań diagnostycznych.
Powódka za pomocą opinii wykazała wszystkie powyższe okoliczności i oprócz tego, że odczuwała krzywdę związaną z takim przebiegiem zdarzenia, to jeszcze odczuwała krzywdę jako pacjentka. Zadośćuczynienie w kwocie 50.000 zł jest adekwatne do tej krzywdy. Powódka przede wszystkim ufała swojemu lekarzowi i była pewna, że uzgodnienie co do obecności chirurga podczas operacji będzie respektowane. Tymczasem świadek – lekarz powódki dr ginekolog M. G. (2) powiedział, że obecność chirurga tylko by mu przeszkadzała i to wszystko w sytuacji, gdy wystąpiły już przy podobnych operacjach równie podobnie duże powikłania.
W związku z tymi rozważaniami, również zarzuty naruszenia prawa materialnego nie zasługiwały na uwzględnienie.
Biorąc powyższe pod uwagę Sąd II instancji oddalił apelację na podstawie art. 385 k.p.c. oraz na podstawie art. 98 § 1 k.p.c. w zw. z art. 108 § 1 k.p.c. orzekł o kosztach postępowania odwoławczego, obciążając nimi przegrywającą stronę pozwaną. Na koszty złożyło się wynagrodzenie zawodowego pełnomocnika ustalone w oparciu o rozporządzenie Ministra Sprawiedliwości obowiązujące w dacie wniesienia apelacji.
SSA Anna Strączyńska