Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt I ACa 253/22

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 28 lutego 2023 r.

Sąd Apelacyjny w Katowicach I Wydział Cywilny

w składzie:

Przewodniczący :

SSO del. Aneta Pieczyrak-Pisulińska

Protokolant :

Justyna Skop

po rozpoznaniu w dniu 28 lutego 2023 r. w Katowicach

na rozprawie

sprawy z powództwa K. S.

przeciwko (...) Bank (...) Spółce Akcyjnej w W.

o zapłatę

na skutek apelacji obu stron

od wyroku Sądu Okręgowego w Bielsku-Białej

z dnia 2 grudnia 2021 r., sygn. akt I C 698/20

prostując oznaczenie przedmiotu sprawy w rubrum zaskarżonego wyroku w ten sposób, że jest to sprawa „o zapłatę”

1)  zmienia zaskarżony wyrok:

a)  w punkcie 1. i 2. o tyle, że zasądzoną w punkcie 1. należność 269 377,24 złote podwyższa do 569 377,24 (pięciuset sześćdziesięciu dziewięciu tysięcy trzystu siedemdziesięciu siedmiu i 24/100) złotych;

b)  w punkcie 3. o tyle, że zasądzone nim na rzecz powódki koszty procesu podwyższa do 11 817 (jedenastu tysięcy ośmiuset siedemnastu) złotych;

2)  oddala apelację pozwanego;

3)  zasądza od pozwanego na rzecz powódki 17 200 (siedemnaście tysięcy dwieście) złotych z tytułu kosztów postępowania apelacyjnego z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia prawomocności niniejszego postanowienia.

SSO del. Aneta Pieczyrak-Pisulińska

Sygn. akt I ACa 253/22

UZASADNIENIE

Zaskarżonym wyrokiem Sąd Okręgowy zasądził od pozwanego na rzecz powódki 269.377,24 zł z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od 5 czerwca 2020 roku oraz 18.173,81 CHF z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia 7 czerwca 2021 roku; oddalił powództwo w pozostałym zakresie i zasądził od pozwanego na rzecz powódki 500 zł kosztów procesu, powołując się na następujące ustalenia:

Powódka 22 sierpnia 2008 r. zawarła z (...) Bank Spółką Akcyjną w W. umowę o kredyt hipoteczny, na podstawie której bank udzielił kredytu w kwocie 300 000 zł, denominowanego w walucie CHF, na okres 300 miesięcy, z przeznaczeniem na zakup nieruchomości gruntowej, zabudowanej budynkiem mieszkalnym. Kwota kredytu miał być określona według kursu kupna dewiz dla CHF, z Tabeli Kursów obowiązującej w banku w dniu wykorzystania kredytu i wypłacona w złotych polskich. Spłata rat kapitałowo-odsetkowych miała nastąpić w złotych polskich, po przeliczeniu z CHF zgodnie z kursem sprzedaży CHF według Tabeli Kursów obowiązującej w banku w dniu spłaty. Oprocentowanie kredytu zostało ustalone według zmiennej stopy procentowej. Zobowiązanie kredytowe zostało zabezpieczone hipoteką umowną kaucyjną do kwoty 600.000 zł.

Sprawy związane z kredytem załatwiał mąż powódki, prowadząc rozmowy z doradcą kredytowym, jednakże ponieważ tylko powódka miała stały dochód, to ona miała być kredytobiorcą. Doradca poinformował, że powódka nie ma zdolności kredytowej na uzyskanie kredytu w złotych polskich, jednak (...) Bank ma ofertę, która umożliwi uzyskanie niezbędnej kwoty, jednakże we frankach szwajcarskich. Doradca zapewnił powódkę, że jest to waluta stabilna, ponieważ gdy się spojrzy wstecz, wahania kursu franka szwajcarskiego są niewielkie

Z powódką nikt nie negocjował umowy, która została jej przedstawiona przez bank dopiero do podpisu w dniu zawarcia. Wraz z mężem przeczytała umowę pobieżnie, ponieważ nie było czasu na jej dokładne przeczytanie. Nie zgłaszała zastrzeżeń do umowy, ufając doradcy Powódka nie miała wcześniej do czynienia z kredytami walutowymi, nie wiedziała, że bank stosuje własną tabelę kursów walut, ani w jaki sposób kursy będą ustalane. Wiedziała, że kwota kredytu oraz wysokość rat będą wyrażone w CHF. Powódka nie znała z wyprzedzeniem wysokości rat do spłaty w złotych polskich ani kursu, po jakim przeliczane są poszczególne raty.

Kwota kredytu została wypłacona w złotych polskich przez ich przelanie sprzedającemu dom. Powódka dwukrotnie w czasie spłacania kredytu skorzystała z możliwości obniżenia raty na pół roku, jednak gdy jej sytuacja się pogorszyła kredytodawca wypowiedział umowę, a powódka sprzedała dom i spłaciła całą należność. Było to 569.377,24 zł. i 18.173,81 CHF.

Pismem z 25 marca 2020 r. powódka złożyła reklamację, wzywając bank do pozasądowego rozwiązania sporu i do zapłaty 269.000 zł wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie, powołując się na nieważność umowy z uwagi na sprzeczność jej postanowień z przepisami prawa i niedozwolone postanowienia umowne.

Jak wyjaśnił sąd pierwszej instancji stan faktyczny ustalił na podstawie dokumentów, zeznań świadka T. S. (1) i zeznań powódki, które uznał za wiarygodne. Pominął natomiast dowody z zeznań świadków A. K., E. S. i I. H., które nie były obecne przy zawieraniu umowy, a okoliczności, na które miały zeznawać bądź nie były istotne dla rozstrzygnięcia, bądź wynikały z dokumentów. Nie znalazł także podstaw do przeprowadzania dowodu z opinii biegłego z zakresu rachunkowości, ponieważ dowód zgłoszony przez powódkę dotyczył roszczenia ewentualnego, a przez pozwanego nie był przydatny dla rozpoznania sprawy.

Dokonując oceny żądania, sąd meriti w pierwszej kolejności rozważał kwestię nieważności umowy oraz możliwość ustalenia tej nieważności.

Podkreślił, że zawarta umowa jest umową kredytu określoną w ustawie z dnia 29 sierpnia 1997 r. prawo bankowe i stanął na stanowisku, że jest to czynność prawna konsensualna, dwustronnie zobowiązująca, odpłatna, ale nie wzajemna. Osią sporu były postanowienia, które tyczyły indeksacji (waloryzacji) kwoty kredytu, wyrażonej w złotówkach do franka szwajcarskiego (CHF) i w jego ocenie umowa ta jest nieważna z uwagi na występujące w niej abuzywne postanowienia umowne, po eliminacji których kontynuowanie umowy jest niemożliwe.

Powódka kwestionowała treść postanowień § 2 ust. 1, § 2 ust 2, § 4 ust. 1a, § 9 ust. 2 i § 12 ust. 2, wywodząc że są niedozwolone, ponieważ przewidywały przeliczenie kapitału kredytu określonego w umowie i wypłaconego w złotych polskich na franki szwajcarskie według kursu kupna wynikającego z tabeli kursowej banku oraz w zakresie w jakim przewidywały, że saldo kredytu mimo wypłaty kredytu w złotych polskich przez cały czas obowiązywania umowy wyrażone było w walucie franka szwajcarskiego, a raty kapitałowo-odsetkowe spłacane w złotych były rozliczane po uprzednim ich przeliczeniu według kursu sprzedaży franka szwajcarskiego z tabeli kursowej, przy czym zasady tworzenia tabel kursowych nie zostały sprecyzowane w umowie.

Zdaniem sądu meriti brak indywidualnego uzgodnienia postanowień umownych dotyczących indeksacji wynika z samego charakteru zawartych umów, opartych o treść stosowanego przez bank wzorca umownego, co w zasadzie wyklucza możliwość indywidualnego wpływania przez konsumenta na treść powstałego stosunku prawnego, poza ustaleniem kwoty kredytu, wysokości oprocentowania, marży czy prowizji, podczas gdy wpływ konsumenta na kształt umowy musi mieć charakter realny. Pozwany nie wykazał aby kiedykolwiek przedstawiono powódce oferty zawarcia różnych umów kredytu, obejmujące przedstawienie całości praw i obowiązków stron, a z zeznań powódki wynika, że po ustaleniu jej zdolności kredytowej uzyskała oni informacje, że zaciągnięcie kredytu, jakiego oczekiwała, jest możliwe jedynie w oparciu o umowę kredytu indeksowaną do waluty CHF.

Powołując się na najnowszą linię orzeczniczą sąd pierwszej instancji wskazał, że zastrzeżone w umowie kredytu złotowego indeksowanego do waluty obcej klauzule kształtujące mechanizm indeksacji określają główne świadczenie kredytobiorcy. Jednocześnie jak wyjaśniał Trybunał Sprawiedliwości UE, wymogu przejrzystości warunków umownych nie można zawężać do zrozumiałości tych warunków pod względem formalnym i gramatycznym, lecz w celu ochrony konsumenta wymóg wyrażenia warunków umownych prostym i zrozumiałym językiem musi podlegać wykładni rozszerzającej, co oznacza że umowa powinna przedstawić w sposób przejrzysty konkretne działanie mechanizmu, do którego odnosi się ów warunek, a także, w zależności od przypadku, związek między tym mechanizmem a mechanizmem przewidzianym w innych warunkach, tak aby konsument był w stanie oszacować, w oparciu o jednoznaczne i zrozumiałe kryteria, wypływające dla niego z tej umowy konsekwencje ekonomiczne. Konsument zresztą ma prawo działać w zaufaniu do przedsiębiorcy i udzielanych mu informacji, i w oparciu o nie dokonywać swoich wyborów. Kredytobiorca musi zostać jasno poinformowany, że podpisując umowę kredytu w obcej walucie, ponosi pewne ryzyko kursowe, a przedsiębiorca musi przedstawić ewentualne wahania kursów wymiany i ryzyko wiążące się z zaciągnięciem kredytu w walucie obcej.

W tym wypadku postanowienia, które tworzą mechanizm indeksacji i określają sposób jego wykonania nie stanowią całości, ale są rozmieszczone w oddzielnych jednostkach redakcyjnych umowy, nie zawierają jasnej i jednoznacznej informacji, z której wynikałoby, że wyrażenie salda kredytu w walucie obcej prowadzi do możliwych wahań wysokości zadłużenia wyrażonego w złotych polskich, jak również że wahania nie są w żaden sposób ograniczone, a przewidywanie kursów walut w perspektywie kilku dziesięcioleci jest niemożliwe, co pozwalało uznać, że są one niejasne. Sąd zwrócił również uwagę, że przy ocenie ryzyka kursowego konsument jest uprawniony do opierania się na informacji z banku, a zatem ma prawo do informacji, która nie będzie go wprowadzała w błąd, w szczególności odwoływała się do popularności danego rodzaju kredytu, czy też wskazywała na ograniczony zakres zmian kursu lub jego stabilność.

Z ustaleń nie wynikało aby powódka została w sposób wyczerpujący i zrozumiały poinformowana o skutkach, jakie wiążą się z zastosowaniem mechanizmu indeksacji, gdyż nie zobrazowano skutków wzrostu kursu waluty przy uwzględnieniu parametrów umowy, jak również nie przedstawiono historycznych wahań kursów waluty w okresie adekwatnym do określonego w umowie, a przeciwnie zapewniono, że kurs franka szwajcarskiego jest stabilny.

Dodatkowo w kwestionowanych postanowieniach pozwany przyznał sobie prawo do jednostronnego regulowania wysokości salda kredytu, jak również wysokości rat kredytu waloryzowanego kursem franka szwajcarskiego przez dowolne, niczym nieograniczone wyznaczanie w tabelach kursów kupna lub sprzedaży franka szwajcarskiego. Zapewnił sobie zatem możliwość uzyskania znaczących korzyści finansowych stanowiących dla powódki dodatkowe koszty kredytu, których oszacowanie nie było możliwe. Czynniki obiektywne (wysokość rynkowych kursów CHF) tylko częściowo wpływają na ostateczny koszt kredytu ponoszony przez konsumenta, skoro kurs kupna lub sprzedaży waluty obcej określony w tabeli kursowej banku zawiera marżę kupna lub marżę sprzedaży, w całości uzależnioną od woli banku.

W umowie stron wysokość świadczenia określona została w ten sposób, że pomimo wypłaty kredytu w złotych polskich, saldo kredytu przeliczano ze złotych polskich na franki szwajcarskie, po kursie wskazanym przez bank, w dniu uruchomienia kredytu. Dla powódki wiążące było saldo kredytu wyrażone we frankach szwajcarskich, a w dalszej kolejności przy określaniu każdej kolejnej raty, przeliczano wskazywaną przez bank kwotę franków szwajcarskich na złotówki znów po kursach ustalanych przez bank na podstawie jego tabel. Co kluczowe, kurs kupna był niższy od kursu sprzedaży, a w związku z tym bank, dokonując dwukrotnego przeliczenia kwoty zobowiązania (najpierw w momencie jego wypłaty po niższym kursie, a następnie w momencie jego spłaty po kursie wyższym) uzyskał nadwyżkę (tzw. spread), a zatem dodatkowe wynagrodzenie, wysokości którego w momencie zawierania umowy kredytu, konsument nie był w stanie w żaden sposób oszacować.

Zawierając umowę powódka nie mogła również w żaden sposób określić potencjalnego ryzyka z tym związanego ani też oszacować całkowitych kosztów związanych z kredytem, gdyż na dzień zawarcia umowy nie znała wysokości swoich świadczeń na rzecz banku. W świetle umowy decydowała o tym wyłącznie strona pozwana. T akie działanie skutkuje naruszeniem zasady ekwiwalentności wzajemnych świadczeń stron, przy przeniesieniu ryzyka kursowego w całości na kredytobiorcę, bez możliwości kontrolowania działań podejmowanych przez bank w tym zakresie.

Umowa nie przewidywała żadnych kryteriów, wedle których miałby być ustalony kurs z tabeli ani żadnych ograniczeń swobody jego kształtowania, pozostawiając to do swobodnej decyzji kredytodawcy, mogącej podlegać zmianie w każdej chwili. Nie miało przy tym znaczenia czy bank ustalał kursy waluty w tabelach kursów w oparciu o kursy rynkowe, gdyż rynkowość odnosi się do sposobu wykonywania umowy, a nie ukształtowania praw i obowiązków kredytobiorców.

Brak możliwości określenia ścisłej wysokości części kapitałowej każdej raty przesądzał o niemożności precyzyjnego określenia części odsetkowej, skoro odsetki powinny być naliczane od aktualnego salda zadłużenia.

Z tych względów Sąd Okręgowy uznał, że postanowienia umowne odnoszące się do indeksacji kredytu są abuzywne, gdyż nie były one uzgodnione indywidualnie, a kształtują one prawa i obowiązki powódki w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami, rażąco naruszając jej interesy.

Powódka nie wyraziła następczej zgody na stosowanie klauzul abuzywnych, wobec czego klauzule te nie mogą wywrzeć żadnego skutku. W sytuacji, w której klauzula abuzywna stała się definitywnie bezskuteczna (nieważna) na skutek odmowy potwierdzenia albo upływu rozsądnego czasu do jej potwierdzenia - o obowiązywaniu umowy decyduje to, czy weszła w jej miejsce regulacja zastępcza, co z kolei zależy od tego, czy całkowita i trwała bezskuteczność (nieważność) umowy naraża konsumenta na szczególnie niekorzystne konsekwencje.

W niniejszej sprawie w związku z jednoznaczną deklaracją powódki oraz niemożliwością zastąpienia abuzywnych postanowień umownych regulacją zastępczą wynikającą z ustawy – umowa stała się definitywnie bezskuteczna – nieważna.

Sąd zaznaczył, że nie mógł mieć zastosowania art. 358 § 2 k.c., gdyż został on wprowadzony do polskiego porządku prawnego już po zawarciu umowy, a wprowadzenie regulacji prawnej o charakterze powszechnie obowiązującym nie może sanować nieważności zawartych wcześniej umów. Podobnie znaczenia dla oceny nieważności zawartej umowy nie miały uregulowania wprowadzone tzw. ustawą antyspreadową (ustawa z dnia 29 lipca 2011 r. o zmianie ustawy – Prawo bankowe oraz niektórych innych ustaw, która weszła w życie 26.08.2011 r.), gdyż nie mogą mieć zastosowania do umów nieważnych ze skutkiem ex tunc, a zatem nieważnych wstecznie, od dnia dokonania czynności.

W konkluzji sąd ten uznał, że umowa kredytowa z 22 sierpnia 2008 r., była nieważna z uwagi na występowanie w niej klauzul abuzywnych, których zastąpienie było niemożliwe, a kredytobiorca-konsument wyraził wolę stwierdzenia jej nieważności.

Skutkiem tego było uznanie za zasadne żądania zapłaty z tytułu nienależnego świadczenia w oparciu o art. 410 § 2 k.c. w zw. z art. 405 k.c., przy zastosowaniu teorii dwóch kondykcji.

Sąd uwzględnił jednak – w części – zarzut potrącenia podniesiony przez pozwanego. Wyjaśnił, że zostały spełnione przesłanki z art. 203 1 § 1 k.p.c., gdyż pozwany zgłosił zarzut potrącenia w odpowiedzi na pozew, przedstawiając do potrącenia swoją wierzytelność o zwrot kwoty kredytu, tj. 300.000 zł. oraz wynagrodzenie za korzystanie z kapitału w wysokości 103.675,40 zł, z czego uwzględniono zarzut potrącenia w zakresie kwoty udzielonego kredytu, czyli 300.000 zł. Roszczenie to ma taką samą podstawę prawną jak roszczenie powódki o zapłatę, a jego wysokość jest bezsporna, w przeciwieństwie do wynagrodzenia za korzystanie z kapitału. Wobec stwierdzenia, że umowa kredytowa jest nieważna obydwie strony winny zwrócić sobie to, co nawzajem świadczyły. Zgodnie z przepisem art. 498 § 2 k.c. wskutek potrącenia obie wierzytelności umarzają się nawzajem do wysokości wierzytelności niższej. Jednocześnie sąd uznał, że zarzut potrącenia podniesiony w piśmie procesowym mógł wywrzeć skutek materialnoprawny, ponieważ pełnomocnik procesowy był umocowany także do składania oświadczeń woli o takim charakterze, co wynika z dokumentu pełnomocnictwa, a oświadczenie o potrąceniu nie wymaga szczególnej formy i może być złożone w formie pisma procesowego, byleby z ujawniało w dostatecznym stopniu treść i wolę dokonania potrącenia. Oświadczenie strony pozwanej taki wymóg spełniało. Skuteczność doręczenia tego oświadczenia pełnomocnikowi strony przeciwnej należy do ustalenia stanu faktycznego, zwłaszcza że udzielenie odpowiedzi na pismo procesowe zawierające taki zarzut może świadczyć o tym, że do strony dotarło oświadczenie o potrąceniu. Ostatecznie więc uznał, że powódka odebrała oświadczenie o potrąceniu.

Skoro powódka domagała się zasądzenia 569.377,24 zł i 18.173,81 CHF, która stanowi całość należności, jaką świadczyła na rzecz banku, wobec skutecznego podniesienia zarzutu potrącenia kwoty 300.000 zł, sąd pierwszej instancji zasądził od pozwanego na rzecz powódki 269.377,24 zł oraz 18.173,81 CHF.

Na koniec sąd meriti stwierdził, że powódka nie miała interesu prawnego w żądaniu ustalenia, ponieważ w sytuacji gdy kredyt został w całości spłacony, nie ma potrzeby uregulowania stosunków stron na przyszłość.

Jako podstawę orzeczenia o odsetkach powołał sąd art. 481 § 1 k.c., wskazując że powódka domagała się odsetek za opóźnienie od dnia wniesienia powództwa, co było zasadne tylko w części, bowiem roszczenie o zapłatę 18.173,81 CHF zostało zgłoszone dopiero w piśmie z 21 maja 2021 r. Wobec tego od 269.377,24 zł odsetki zasądził od dnia doręczenia pozwanemu odpisu pozwu, zaś od 18.173,81 CHF od dnia doręczenia pozwanemu odpisu pisma.

Podstawą orzeczenia o kosztach procesu uczynił art. 100 k.p.c., ponieważ powódka wygrała w około 50%.

Wyrok ten zaskarżyły apelacją obie strony.

Pozwany w części zasądzającej na rzecz powódki 269 377,24 zł i 18 173,81 CHF z ustawowymi odsetkami za opóźnienie oraz w zakresie zasądzonych kosztów procesu tj. w pkt. 1 i 3 wyroku, zarzucając:

naruszenie przepisów postępowania mające istotny wpływ na treść zaskarżonego wyroku, tj.:

art. 233 § 1 k.p.c. przez dokonanie sprzecznej z zasadami logiki i doświadczenia życiowego, oceny dowodów, wyrażającej się w szczególności w:

wyrywkowej i niewszechstronnej ocenie dowodów z umowy oraz (...), co doprowadziło do nieustalenia w stanie faktycznym, że bank nie miał możliwości arbitralnego ustalania kursów waluty oraz przyjęcia, że powód nie miał rzeczywistego wpływu na treść umowy, podczas gdy postanowienia w szczególności dotyczące indeksacji, podlegały indywidualnym uzgodnieniom, możliwe było zawarcie umowy bez spornych postanowień, powód miał zdolność kredytową dla zaciągnięcia zobowiązania w PLN i zaproponowano mu taką umowę; powód złożył wniosek o uruchomienie kredytu wskazując datę uruchomienia środków oraz miał możliwość negocjowania kursu właściwego do uruchomienia kredytu z pominięciem stosowania klauzul z TK Banku;

bezpodstawne przyjęcie, że powód nie został poinformowany w sposób wystarczający o ryzyku kursowym oraz nie miał żadnego wpływu na poziom kursów walutowych, podczas gdy decydował, po jakim kursie jego kredyt zostanie uruchomiony;

nieprawidłowej ocenie dowodów, polegającej na nieprawidłowym ustaleniu, że klauzule przeliczeniowe były sformułowane niejednoznacznie, co skutkowało naruszeniem przepisu prawa materialnego, tj. art. 385 1 § 1 k.c. przez dokonanie wadliwej subsumpcji przez odniesienie znamion normy prawa materialnego do nieistniejących okoliczności faktycznych;

art. 316 § 1 k.p.c. przez jego niezastosowanie i w konsekwencji rozstrzyganie o skutkach abuzywności wyłącznie na podstawie przepisów aktualnych na dzień zawarcia umowy, podczas gdy można zastosować art. 358 § 2 k.c. w brzmieniu aktualnym na dzień orzekania;

art. 227 k.p.c. w zw. z 233 § 1 k.p.c. w zw. z art. 327 1 § 1 k.p.c., przez błędną ocenę i nie odniesienie się w do szeregu dowodów, w szczególności dokumentów zawartych na płycie CD oraz ekspertyzy prawnej i niepoczynienie na ich podstawie ustaleń faktycznych;

art. 235 2 § 1 pkt 2 k.p.c. w zw. z art. 227 k.p.c. przez pominięcie dowodu z zeznań świadków A. K., E. S. i I. H.;

art. 299 k.p.c. w zw. z art. 233 § 1 k.p.c., przez oparcie ustaleń na zeznaniach powoda w zakresie, w jakim były one niewiarygodne i sprzeczne z zasadami logiki i doświadczenia życiowego oraz materiałem dowodowym;

art. 235 1 § 1 pkt 2 k.p.c. w zw. z art. 227 k.p.c. w zw. z 278 § 1 k.p.c. w zw. z art. 286 k.p.c. przez bezpodstawne pominięcie wniosku o przeprowadzenie dowodu z opinii biegłego;

art. 385 1 § 2 k.c. przez jego niezastosowanie i bezpodstawne przyjęcie, że z powodu wyeliminowania z umowy klauzul indeksacyjnych, umowa ta jest nieważna, podczas gdy nawet, gdyby klauzule indeksacyjne zostały uznane za abuzywne nie prowadzi to do jej nieważności, ale wywołuje konieczność poddania interpretacji umowy kredytu indeksowanego do kursu CHF zgodnie z regułami wykładni oświadczeń woli oraz zasadą favor contractus;

art. 65 § 1 i 2 k.c. w zw. z art. 354 § 1 k.c. przez ich niezastosowanie i przyjęcie, że, po stwierdzeniu rzekomej abuzywności spornych klauzul, brak jest zgodnych oświadczeń woli w przedmiocie kursów stosowanych do przeliczeń, podczas gdy okoliczności, w których złożone zostały oświadczenia woli stron, zasady współżycia społecznego oraz ustalone zwyczaje pozwalają na wykonanie umowy również po usunięciu z niej odwołań do Tabeli Kursów Banku, a zobowiązania powinny zostać przeliczone po aktualnym na dzień danej operacji finansowej, rynkowym kursie CHF/PLN;

art. 358 § 2 k.c. w brzmieniu aktualnym na dzień zamknięcia rozprawy , przez dokonanie jego zawężającej wykładni jakoby miał zastosowanie jedynie do umów, zawartych po jego wejściu w życie;

art. 41 ustawy z dnia 28 kwietnia 1936 r. Prawo wekslowe, przez jego niezastosowanie;

art. 24 ust. 3 ustawy z dnia 29 sierpnia 1997 r. o Narodowym Banku Polskim przez jego niezastosowanie; art. 385 1 § 2 k.c. przez jego niezastosowanie i bezpodstawne przyjęcie, że z powodu wyeliminowania z umowy klauzul indeksacyjnych, umowa jest nieważna, z powodu braku możliwości zastąpienia wyeliminowanych postanowień, podczas gdy wywołuje to konieczność poddania interpretacji umowy zgodnie z regułami wykładni oświadczeń woli oraz zasad ą favor contractus;

art. 69 ust. 2 pkt 4a i ust. 3 Prawa bankowego w zw. z art. 4 ustawy z dnia 29 lipca 2011 r. zmieniająca ustawę Prawo bankowe przez jego niezastosowanie i przyjęcie, że rzekomo brak jest przepisu dyspozytywnego;

art. 69 ustawy - Prawo bankowe oraz art. 385 1 § 2 k.c. w zw. z art. 58 § 1 i 2 k.c. w zw. z art. 358 § 2 k.c. (wg stanu prawnego z 24 stycznia 2009 roku) w zw. z art. 3 k.c. oraz w zw. z art. 6 ust. 1 dyrektywy Rady 93/13/EWG w zw. z art. 353 1 k.c. oraz w zw. z art. 65 § 1 i 2 k.c. w zw. z art. 5 k.c. w zw. z art. 4 ustawy antyspreadowej przez błędne ustalenie nieważności u mowy, podczas gdy nawet przy najbardziej niekorzystnej dla banku interpretacji istnieje możliwość zastąpienia spornych zapisów przepisami prawa dyspozytywnego, sąd powinien stosować prawo, a nie je tworzyć, a stosując sankcję nieważności naruszył zasadę proporcjonalności oraz zasadę utrzymania umowy w mocy, które są jednymi z podstawowych zasad prawa cywilnego, jak również zaniechał kompleksowego rozważenia czy orzeczenie, którego podstawą jest uznanie umowy za nieważną w całości, nie narusza zasad współżycia społecznego, w szczególności zasady słuszności i pewności obrotu gospodarczego

art. 69 ustawy - Prawo bankowe (w tym art. 69 ust. 1 i 2 pkt 5) w zw. z art. 353 1 k.c. oraz w zw. z art. 65 § 1 i 2 k.c. w zw. z art. 4 ustawy antyspreadowej w zw. z art. 58 § 1, 2 k.c. oraz w zw. z art. 6 ust. 1 dyrektywy Rady 93/13/EWG przez ich błędną wykładnię i niewłaściwe zastosowanie (lub brak zastosowania) polegające na uznaniu, że sporna umowa jest nieważna z uwagi na błędne ustalenia, podczas gdy sporny kredyt jest szczególnym rodzajem kredytu walutowego, tj. kredytem indeksowanym; sposób zastosowania mechanizmu indeksacji (dwóch różnych kursów CHF) był w pełni uzasadniony;

z daleko posuniętej ostrożności procesowej,

art. 481 k.c. w zw. z art. 455 k.c. przez zasądzenie odsetek począwszy od daty wcześniejszej niż dzień wydania prawomocnego wyroku.

Na tak sformułowanych podstawach wnosił o zmianę zaskarżonego wyroku i oddalenie powództwa, ewentualnie o uchylenie wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi Okręgowemu, w każdym z przypadków o zasądzenie od powoda na rzecz pozwanego kosztów procesu za obie instancje. Wnosił także o dopuszczenie i przeprowadzenie dowodu z opinii biegłego z dziedziny finansów i bankowości oraz świadka A. K..

Powódka zaskarżyła wyrok w punkcie 2 i 3 (omyłka pisarska w wyroku tj. drugi i trzeci w kolejności punkt nr 1) w części oddalającej powództwo co do kwoty 300.000 złotych wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od 7.06.2021 r., zarzucając naruszenie:

art. 498 § 1 k.c. w zw. z art. 455 k.c. przez dokonanie potrącenia wierzytelności rzekomo przysługującej pozwanemu, w sytuacji, gdy wierzytelność ta była niewymagalna,

art. 91 k.p.c. przez błędne uznanie, że pełnomocnictwo procesowe upoważniało pełnomocnika powoda do odbioru oświadczeń o charakterze materialnoprawnym;

art. 100 k.p.c. przez błędne uznanie, że uznanie ewentualnego zarzutu potrącenia prowadziło do wygrania procesu przez powoda jedynie w ok. 50%.

W konkluzji domagała się zmiany orzeczenia przez zasądzenie od pozwanego na rzecz powoda 569.377,24 złotych i 18.163,81 CHF wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od 5.01.2021 r. oraz kosztów procesu za postępowanie przed Sądem l i II instancji, ewentualnie uchylenia wyroku i przekazania sprawy sądowi I instancji do ponownego rozpoznania z pozostawieniem mu rozstrzygnięcia o kosztach postępowania.

Każda ze stron, w odpowiedzi na apelację przeciwnika domagała się jej oddalenia i stosownego do tego orzeczenia o kosztach postępowania na swoją rzecz.

W związku z faktem, że pozwany negował prawidłowość rozstrzygnięcia sądu pierwszej instancji co do zasady, a powódka tylko w zakresie uznania za skuteczny zarzutu potrącenia, a więc tylko w zakresie wysokości należności, w pierwszej kolejności rozważyć trzeba zarzuty kredytodawcy, ponieważ gdyby okazały się one zasadne i powództwo w ogóle zostałoby oddalone, argumenty powódki skierowane przeciwko zarzutowi potrącenia byłyby bezprzedmiotowe.

Rozpocząć należy zatem od kwestii prawidłowości stosowania przepisów procesowych, co miało zdaniem apelującego banku mieć znaczenie dla kwestii ustaleń faktycznych, gdyż oczywistym jest, że prawo materialne trafnie może zostać zastosowane wyłącznie do niewadliwych ustaleń. W tym zakresie powołany został przepis art. 233 § 1. k.p.c. Norma ta reguluje zasady oceny materiału dowodowego, w związku z czym dla wykazania jej naruszenia niezbędne jest wskazanie w jakim zakresie sąd nie zastosował reguł logicznego myślenia lub zasad doświadczenia życiowego. W tym wypadku, zarzuty skarżącego dotyczą oceny prawnej określonych okoliczności, a nie samych tych okoliczności. Podkreślić należy, że poczynione, a następnie przyjęte jako podstawa rozstrzygnięcia ustalenia faktyczne były prawidłowe i znajdowały potwierdzenie w zgromadzonym w sprawie materiale dowodowym, w szczególności przedłożonych dokumentach (wniosku o kredyt i umowie o kredyt), których autentyczności żadna ze stron nie kwestionowała. Uzupełniały je spójne z tymi dokumentami i miarodajne dla rozstrzygnięcia zeznania powódki, a co istotne pozwany nie przedłożył materiału dowodowego, z którego wynikałoby, że w dostateczny sposób wyjaśniono kredytobiorcom w jaki sposób bank będzie ustalał kurs franka szwajcarskiego ani które wskazywałyby na przekazanie informacji pozwalających realnie ocenić zakres ryzyka kursowego w wieloletniej perspektywie oraz jego wpływ na stan zadłużenia i rzeczywisty koszt kredytu.

W szczególności w oparciu o dowód z przesłuchania świadka i stron ograniczony do przesłuchania powódki sąd ustalił, że kredytobiorczyni była zapewniana, że frank szwajcarski jest stabilną walutą, a wahania są drobne, co wynika nawet z danych o kursie franka wstecz (zeznania świadka T. S. k. 367 00:21:03, 00:46:46), chociaż oczywistym jest, że nie zawarła oni umowy z przeświadczeniem, że kurs waluty obcej, do której indeksowany jest udzielony w złotych kredyt nie ulegnie zmianom przez cały 25 letni okres realizacji umowy.

Fakt zapoznania się z występującym ryzykiem kursowym powódka rzeczywiście poświadczyła, podpisując umowę, w której zawarte były stosowne oświadczenia (§ 11), jednakże nie można zasadnie twierdzić, że udzielone informacje były innej niż ogólnej natury. Wprawdzie okoliczność, że kursy walutowe, stanowiące narzędzie indeksacji, mogą ulegać zmianie jest powszechnie znana, jednakże zawarcie umowy, według której wysokość zobowiązań kredytobiorcy w długim okresie jej realizacji zależała od kursu waluty obcej, powinno poprzedzić udzielenie przez bank informacji wykraczających poza pewien poziom ogólności. Można bowiem z prawdopodobieństwem graniczącym z pewnością uznać, że osoby świadomie nieprzewidywalności rynku walutowego i w pełni poinformowane o ryzyku kursowym raczej nie zdecydowałyby się na zawarcie umowy na warunkach obecnie kwestionowanych. Wątpliwe jest również aby i sam pozwany spodziewał się wahań kursowych na takim poziomie, jak rzeczywiście wystąpiły, a zatem odwołanie się do oświadczeń powódki, że jest świadoma ryzyka zmian kursów walutowych i ich wpływu na wysokość zobowiązania nie jest zasadne, zwłaszcza że ewentualny poziom ryzyka można odnieść wyłącznie do posiadanej wiedzy. Z tego względu szczególnie istotne jest zaakcentowanie przez kredytodawcę niebezpieczeństw, jakie łączą się z zaciągnięciem zobowiązania w walucie obcej, w tym zwrócenia uwagi, że zmiany jej kursu mogą być nieograniczone, nawet jeśli w przeszłości nie miało to miejsca. Tymczasem w twierdzeń kredytobiorcy i świadka wynika, że uwypuklane były korzyści tego rodzaju kredytu, a nie ryzyko z nim związane. Dodatkowo, nawet jeśliby przyjąć że kredytobiorcy prezentowano symulację zmiany tego kursu w przyszłości (czemu zaprzeczyła), brak jest danych w jakim czyniono to zakresie, a jak wynika z wiedzy sądu w innych tego typu sprawach, nawet jeśli miało to miejsce, było zgodne z Rekomendacją S, co oznacza że dotyczyło kosztów obsługi ekspozycji kredytowej przy deprecjacji kursu złotego w skali odpowiadającej różnicy między maksymalnym i minimalnym kursem złotego do waluty w ciągu ostatnich 12 miesięcy, która wówczas rzeczywiście nie była znaczna. W efekcie nie było to wystarczające dla przyjęcia, że pozwany wypełnił należycie przedkontraktowy obowiązek informacyjny co ryzyka kursowego (walutowego), skoro zakres przekazanych kredytobiorcy informacji nie obrazował skali możliwego wzrostu zadłużenia kredytowego, a tym samym nawet nie przybliżał w jakich granicach możliwy jest ewentualny wzrost zadłużenia. Przyjęcie argumentacji pozwanego prowadzić musiałoby do wniosku, że ryzyko zmian kursowych w skali nieprzewidzianej przez żadną ze stron kontraktu ponieść ma tylko jedna z nich, mianowicie kredytobiorca. Taki pogląd nie da się pogodzić z zasadą równowagi kontraktowej stron.

W rezultacie ocena, że zeznania świadka, który zajmował się szukaniem oferty i rozmowami z doradcami kredytowymi oraz powódki zasługują na wiarygodność była trafna, zwłaszcza że należy przyjąć, że wobec sposobu zaprezentowania oferty, sporządzenia umowy według obowiązującego w banku wzoru, braku przejrzystości postanowień oraz niedostatecznego poinformowania o możliwych w praktyce skutkach takiej konstrukcji, nie miało miejsca indywidulane negocjowanie umowy oraz, że nie został w dostatecznym stopniu wypełniony obowiązek informacyjny. Dodatkowo trzeba zaznaczyć, że przy tego rodzaju umowach faktycznie możliwe jest bądź zaakceptowanie wzorca i zawarcie umowy w sposób proponowany przez przedsiębiorcę, bądź odstąpienie od kontraktowania.

Kwestionowanie braku dowolności banku w ustalaniu kursów walut w tabeli przy pomocy zeznań ze wskazywanych świadków nie mogło prowadzić do zanegowania niedozwolonego charakteru postanowień umowy zawierających klauzule przeliczeniowe, gdyż dla oceny dopuszczalności tych postanowień istotne było zbadanie przejrzystości zasad i kryteriów ustalania kursów określających wysokość zobowiązań wobec banku z punktu widzenia kredytobiorców, w związku z czym oddalenie wniosku dowodowego dotyczącego tej kwestii było zasadne, podobnie jak i wniosku o dowód z opinii biegłego i nie naruszało art. 235 2 § 1 pkt 2-3 k.p.c., ani art. 227 k.p.c. w zw. z art. 278 k.p.c. Nie było tym samym podstaw do przeprowadzenia tych dowodów w postępowaniu apelacyjnym. Tylko na marginesie można jeszcze przy tej okazji zaznaczyć, że zupełnie chybione było powołanie w tym kontekście art. 286 k.p.c. dotyczącego uzupełnienia opinii, skoro dowód z takiej opinii nie został przeprowadzony, a tym samym nie wymagała ona wyjaśnień czy uzupełnienia.

Zbędne były również dowody z dokumentów na płycie CD czy ekspertyzy prawnej na okoliczność, że bank nie mógł dowolnie kształtować kursów walut, ponieważ w tym wypadku nie było istotnym czy to czynił w trakcie wykonywania umowy, ale ocena samej jej konstrukcji z punktu ochrony konsumenta, do czego te dowody przydatne nie były.

Kwestię naruszenia art. 316 k.p.c. skarżący powiązał z możliwością zastosowania art. 358 § 2 k.c. w brzmieniu z chwili orzekania, w istocie więc, pomimo że powołał się na naruszenie prawa procesowego, zarzut ten dotyczył zastosowania prawa materialnego, można jednak już tu zasygnalizować, że nie był trafny.

Z wszystkich tych względów zarzuty apelacji kontestujące ustalenia faktyczne, Sąd Apelacyjny uznał za niezasadne, a same ustalenia przyjął za własne i w pełni podzielił. Podzielił zresztą także ich ocenę prawną w zakresie w jakim prowadziła do przyjęcia - w oparciu o art. 385 1§ 1 i 2 k.c. i art. 58 § 1 k.c. że z uwagi na bezskuteczność abuzywnych klauzul waloryzacyjnych zawartych w szczególności § 2 ust. 2, § 4 ust. 1a oraz § 9 ust. 2 umowy (ale także § 12 ust. 2 umowy i § 5 ust. 4, § 8 ust. 5 pkt 1, § 16 ust. 1 pkt 1-3 i ust. 4 (...)) oraz brak możliwości wypełnienia luk powstałych po ich eliminacji - umowa kredytu jest nieważna. Zauważyć również należy, że znaczna część argumentów wskazanych w apelacji obecnie jako zarzuty naruszenia przepisów prawa materialnego była już podnoszona przez pozwanego w toku postępowania przed sądem pierwszej instancji, do których to sąd ten odniósł się w uzasadnieniu orzeczenia.

Co do zasady umowa kredytu denominowanego do CHF mieści się w ramach konstrukcji ogólnej umowy kredytu bankowego i stanowi jej możliwy wariant (art. 353 1 k.c. w związku z art. 69 ustawy z 1997 r. ustawy z dnia 29 sierpnia 1997 roku - prawo bankowe), gdyż zgodnie z zasadą swobody umów (art. 358 1 § 2 k.c.), strony mogą zastrzec w umowie, że wysokość świadczenia pieniężnego zostanie ustalona według innego niż pieniądz miernika wartości.

W tym wypadku, jak ostatecznie trafnie przyjął Sąd Okręgowy oceny charakteru wskazanych wyżej postanowień, zgodnie z uchwałą Sądu Najwyższego z 20 czerwca 2018r., III CZP 29/17 (OSNC 2019/1/2) i powołanego w niej orzecznictwa Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej oraz stosownie do art. 4 ust.1 oraz art. 3 ust. 1 wdrożonej do polskiego porządku prawnego Dyrektywy Rady 93/13/EWG z 5 kwietnia 1993r. w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich, należy dokonać w odniesieniu do chwili zawarcia umowy o kredyt z uwzględnieniem wszystkich okoliczności, o których bank wiedział lub mógł wiedzieć przy zawieraniu umowy i które mogły wpływać na jej późniejsze wykonanie. Ocena ta, wbrew wywodom apelującego, nie może zależeć od zdarzeń, które wystąpią po zawarciu umowy (w tym zmiany przepisów prawa bankowego i kodeksu cywilnego) i są niezależne od woli stron. Także inne okoliczności, które zaistniały po zawarciu umowy, nie mają znaczenia dla oceny abuzywności postanowień umowy.

Uwzględniając te założenia Sąd Okręgowy prawidłowo, nie naruszając wskazanych w apelacji przepisów prawa materialnego uznał, że klauzule waloryzacyjne zawarte w umowie są w świetle art. 385 1 k.c. nieuczciwe, a tym samym niedozwolone (abuzywne), ponieważ: nie były indywidualnie uzgodnione; dotyczą sformułowanego niejednoznacznie głównego świadczenia, a ukształtowane nimi prawa i obowiązki stron rażąco naruszały interesy konsumenta oraz pozostawały w sprzeczności z dobrymi obyczajami.

Podkreślić w tym miejscu trzeba, że za indywidualnie uzgodnione można uznać jedynie te postanowienia wzorca umowy, które były przedmiotem negocjacji, bądź są wynikiem porozumienia lub świadomej zgody co do ich zastosowania. Postanowieniem indywidualnie uzgodnionym w myśl art. 385 1 § 3 k.c. nie jest zatem postanowienie, którego treść konsument mógł negocjować lecz takie które rzeczywiście negocjował. Okoliczność, że konsument znał i rozumiał treść postanowienia, nie stoi na przeszkodzie uznaniu, że nie zostało ono indywidualnie uzgodnione, jeśli jego treść nie została sformułowana w toku negocjacji z konsumentem. W tym wypadku bank wprawdzie wykazał, że powódka zapoznała się z treścią umowy oraz oświadczyła, że rozumie jej treść, a także miała wpływ na datę jej zawarcia, określenie kwoty kredytu i liczbę rat, co jednak nie oznacza, że jak stanowi art. 385 1 § 3 k.c. miała rzeczywisty wpływ na treść jej postanowień normujących klauzule waloryzacyjne. Co więcej za takie indywidulane uzgodnienie nie może być rozumiane działanie polegające na wyborze określonego rodzaju produktu kredytowego, co zadaje się forsować skarżący, argumentując, że to strona powodowa zdecydowała o zawarciu umowy kredytu waloryzowanego do CHF, zamiast kredytu w złotych, ponieważ taki wybór nie usuwa wadliwości zamieszczonych w umowie sporządzonej według wzorca klauzul.

W tym wypadku klauzule waloryzacyjne przewidywały przeliczenie oddawanej do dyspozycji kredytobiorcy kwoty kredytu na CHF według kursu kupna z dnia wypłaty środków, ściślej wykorzystania kredytu (nieznanego w dniu zawarcia umowy). Zasadnie było zatem przyjęcie, że nie określały wprost wysokości świadczeń stron i nie pozwalały na określenie wysokości zobowiązania kredytowego, którą na dzień zawarcia umowy kredytobiorca zobowiązał się zwrócić, gdyż w chwili zawarcia umowy nawet bankowi nie był znany kurs kupna CHF ani kurs sprzedaży CHF jaki będzie obowiązywać w dniu wypłaty środków. W tym stanie rzeczy trudno przyjąć aby umowa określała jednoznacznie podstawowe, przedmiotowo istotne elementy właściwe dla natury umowy kredytu. Kredytobiorcy nie został także wyjaśniony mechanizm ustalania wysokości rat kredytowych, rzutujący na zakres jego świadczeń oparty o kurs sprzedaży CHF ustalany przez kredytodawcę, a znał jedynie sposób publikowania tych kursów, który stanowił zresztą obowiązek informacyjny dla osób (wynikający z art. 111 ust. 1 pkt 4 prawa bankowego), które dopiero chcą zawrzeć transakcję. Z tego względu brak jest podstaw do zanegowania konstatacji Sądu Okręgowego, że spełniona została także druga z przesłanek abuzywności klauzul waloryzacyjnych, tj. niejednoznacznego sformułowania świadczenia głównego.

Dokonując oceny treści klauzul przeliczeniowych w kontekście przesłanek rażącego naruszenia interesów konsumenta i sprzeczności z dobrymi obyczajami podkreślić należy, że ukształtowanego nimi obowiązku zapłaty przez kredytobiorcę różnicy pomiędzy kursem kupna waluty, a kursem jej sprzedaży nie można uznać za wynagrodzenie, któremu odpowiada jakiekolwiek świadczenie banku. Z treści umowy nie wynika aby wolą stron było wprowadzenie do umowy usługi kantorowej, skoro klauzule miały normować jedynie mechanizm waloryzacyjny. Zróżnicowanie pomiędzy kursem kupna i sprzedaży stosowanym dla określenia wysokości kapitału, a następnie wysokości spłaty w nieuzasadniony sposób zwiększało wysokość świadczeń, do których zobowiązany był kredytobiorca, a nadto powodowało przyjęcie fikcji, że powódka uzyskała kredyt wyższy niż rzeczywiście wykorzystany (o różnicę między kursem kupna i sprzedaży CHF). Takie ukształtowanie warunków umowy powodowało, że już w chwili jej zawarcia, bez zajścia żadnego zdarzenia, a nawet bez zmiany obowiązującego w banku kursu CHF, kredytobiorca został obciążony spłatą kapitału kredytu w wysokości wyższej niż rzeczywiście wykorzystana. Obciążenie takim ukrytym i nieekwiwalentnym kosztem kredytu o nieustalonej w dacie zawierania umowy wysokości było nieuczciwe i ewidentnie naruszało interesy konsumenta oraz dobre obyczaje.

Stanowisko takie obecnie jest już powszechne, gdyż przyjmuje się w doktrynie i orzecznictwie, że odwołanie się do kursów walut zawartych w tabeli kursów i ogłaszanych w tabelach banku rażąco narusza równorzędność stron umowy przez nierównomierne rozłożenie uprawnień i obowiązków między partnerami stosunku obligacyjnego oraz, że prawo banku do ustalania kursu waluty nieograniczone skonkretyzowanymi, obiektywnymi kryteriami zmian stosowanych kursów walutowych świadczy o braku właściwej przejrzystości i jasności postanowienia umownego, które uniemożliwia konsumentowi rozeznanie się w konsekwencjach ekonomicznych zawarcia umowy. Takich wniosków, wypływających z abstrakcyjnej kontroli abuzywności postanowień o treści zbliżonej do § 2 ust. 2 i § 9, nie narusza indywidualna kontrola tych postanowień dokonana w niniejszej sprawie. Stosując do przeliczenia tworzoną przez siebie tabelę kursów bank narzucił swojemu dłużnikowi kurs CHF służący ustaleniu wysokości kwoty podlegającej wypłacie i zwrotowi, tym samym przydał sobie możliwość jednostronnego oddziaływania na wysokość zobowiązania kredytowego. Z tego względu abuzywnego charakteru tych klauzul nie wyłączyłoby nawet stwierdzenie, że stosowane przez bank kursy walut nie odbiegały istotnie od kursów stosowanych przez inne banki komercyjne, od średniego kursu NBP, ani nawet ustalenie, że ogólny koszt kredytu udzielonego na warunkach przewidzianych w umowie nie odbiegał od kosztów kredytu w tożsamej wysokości, który udzielony byłby według warunków przewidzianych dla kredytów złotówkowych. Okoliczności te nie zmieniają bowiem faktu, że kursy walut były kształtowane przez kredytodawcę, co w konsekwencji prowadziło do określenia wysokości zobowiązań dłużnika kredytowego jednostronnie przez bank. Abuzywnego charakteru klauzul nie zmienia ani nowelizacja prawa bankowego, na co powołuje się skarżący zarzucając obrazę art. 69 ust. 2 pkt 4a i ust. 3 prawa bankowego w zw. z art. 4 ustawy z 29.07.2011 r. zmieniającą ustawę prawo bankowe, ani wykonywanie umowy przez prawie 12 lat, ponieważ żadne z tych zdarzeń nie odniosło skutku wstecznego i nie może być postrzegane w kategoriach nowacji stosunku zobowiązaniowego powstałego wskutek zawarcia umowy kredytu, zwłaszcza, że mimo ich zaistnienia bank nadal ustalał raty kredytu przy założeniu, że kwota kredytu uległa indeksacji do CHF, a nie ustalał tych rat od kwoty kredytu.

Sąd pierwszej instancji trafnie także przyjął, że powódce nie był znany, istotny z punktu widzenia jej interesu i dobrych obyczajów, mechanizm ustalania kursów przez bank. Przez działanie wbrew dobrym obyczajom należy rozumieć wprowadzenie do wzorca umowy klauzul, które godzą w równowagę kontraktową stron, zaś rażące naruszenie interesów konsumenta oznacza nieusprawiedliwioną dysproporcję na jego niekorzyść praw i obowiązków wynikających z umowy. W wyrokach z 29 października 2019 r., IV CSK 309/18 i z 27 listopada 2019r., II CSK 438/18, Sąd Najwyższy stwierdził, że wprowadzenie do umowy kredytowej zawieranej na wiele lat, mającej daleko idące konsekwencje dla egzystencji konsumenta, mechanizmu działania kursowego wymaga szczególnej staranności banku w zakresie wyraźnego wskazania zagrożeń wiążących się z oferowanym kredytem, tak aby konsument miał pełne rozeznanie konsekwencji ekonomicznych zawieranej umowy, w związku z czym obowiązek informacyjny w zakresie ryzyka kursowego powinien zostać wykonany w sposób jednoznacznie i zrozumiale unaoczniający konsumentowi, który z reguły posiada elementarną znajomość rynku finansowego, że zaciągnięcie tego rodzaju kredytu jest bardzo ryzykowne, a efektem może być obowiązek zwrotu kwoty wielokrotnie wyższej, mimo dokonywanych regularnych spłat. Obowiązek informacyjny określany był nawet jako „ponadstandardowy”, mający dać konsumentowi pełne rozeznanie co do istoty transakcji. Kwestię tę omówiono już wyżej, przy okazji zarzutów co do ustaleń faktycznych. Z tej przyczyny sąd odwoławczy uznał, że nie są zasadne zarzuty apelacji skierowane przeciwko przyjęciu przez Sąd Okręgowy, że zawarte w umowie klauzule waloryzacyjne rażąco naruszają interesy powodów jako konsumentów i są nieuczciwe, zwłaszcza że ich uzasadnienie stanowiło jedynie polemikę.

W konsekwencji, zgodnie z art. 385 1 § 1 k.c. uznanie za abuzywne zawartych w umowie klauzul waloryzacyjnych powoduje, że strony umowy nie są związane postanowieniami je normującymi. Pojawia się w tym miejscu kolejna kwestia, także w apelacji podkreślania, a mianowicie możliwość obowiązywania umowy kredytu, po wyeliminowaniu niedozwolonych klauzul, w pozostałym zakresie. Zdaniem Sądu Apelacyjnego usunięcie z umowy klauzul waloryzacyjnych ze skutkiem ex tunc powoduje, że brak jest określenia w umowie jej elementów koniecznych przewidzianych w art. 69 prawa bankowego, ponieważ nie pozwala to na obliczenie sumy, jaką kredytobiorca zobowiązany jest zwrócić z tytułu kredytu.

Nie można przy tym przyjąć, że sąd może uzupełnić luki powstałe po wyeliminowaniu z łączącej strony umowy klauzul abuzywnych, gdyż prowadziłoby to do niedopuszczalnej konwersji umowy, zwłaszcza, że wprowadzanie w miejsce ustalanego przez bank kursu kupna i sprzedaży CHF jakiegokolwiek innego miernika wartości (kursu średniego NBP, czy innego) byłoby zbyt daleko idącą modyfikacją umowy, wprowadzając do niej zupełnie nowy element. Podstaw do zastąpienia abuzywnej klauzuli waloryzacyjnej inną, w szczególności taką, która określałaby inny sposób ustalenia kursu waluty waloryzacji nie daje bowiem art. 385 1 k.c. ani inny przepis prawa, w tym art. 358 § 2 k.c., który nie obowiązywał w chwili zawierania przez strony umowy i dodatkowo nie może znaleźć zastosowania na zasadzie analogii. Z podobnych względów wskazanej luki nie może wypełnić norma art. 69 ust. 3 prawa bankowego uprawniająca kredytobiorcę do spłaty kredytu indeksowanego lub denominowanego do waluty obcej, w tej walucie, ponieważ także ten przepis wszedł w życie po zawarciu umowy kredytu, zwłaszcza że jedną z fundamentalnych zasad prawa cywilnego jest zasada stosowania prawa materialnego z daty dokonania czynności prawnej. Ocena, a tym bardziej ingerencja w stosunek prawny w oparciu o przepis prawa materialnego, wprowadzony do porządku prawnego później, jako godząca w tę zasadę jest niedopuszczalna. Odwołanie się do art. 358 § 2 k.c. nie usuwałoby zresztą z umowy postanowień abuzywnych, gdyż nie odnoszą się one wyłącznie do zasad ustalania przez bank kursu CHF i zagadnienia spreadu, lecz i do ryzyka walutowego wiążącego się z samym faktem związania konsumenta kredytem walutowym, a takiego ryzyka wskazany przepis nie usuwa. Jak się wydaje celem tej regulacji nie było zastąpienie bezskutecznych postanowień umów zawieranych przez profesjonalistów z konsumentami, ale możliwość wykonania ważnie zawartej umowy przez spełnienie świadczenia w walucie polskiej. W rezultacie nie doszło także do obrazy art. 316 § 1 k.p.c., gdyż przepis dyspozytywny, jaki można by wykorzystać do uzupełnienia luki w umowie musiałby istnieć w chwili zawarcia tej umowy, a nie w chwili orzekania.

Z podobnych przyczyn nie można stosować w miejsce postanowień abuzywnych art. 41 prawa wekslowego czy rat. 24 ust 3 ustawy o Narodowym Banku Polskim, który stanowi wprawdzie, że NBP ogłasza bieżące kursy walut obcych, jednakże nie jest on przepisem dyspozytywnym, gdyż dotyczy realizacji polityki walutowej państwa, a nie stosunków umownych. Wskazane przepisy dotyczą zatem zupełnie innych kwestii niż postanowienia umowy kredytowej zawartej pomiędzy profesjonalistą jakim jest bank, a konsumentem, a dodatkowo ich stosowanie pozostawałoby w sprzeczności z podstawowym celem Dyrektywy, o czym była już mowa. Słusznie wprawdzie zaznaczył pozwany, że Sąd Najwyższy w jednym z orzeczeń powołał się na możliwość zastosowania art. 41 prawa wekslowego, jednakże stanowisko takie było odosobnione, a przede wszystkim pozostawało w sprzeczności z wykładnią tych kwestii dokonywaną przez TSUE. Przykładem tej odmiennej linii orzeczniczej jest wyrok Sądu Najwyższego z 11.12.2019 r., V CSK 382/18, gdzie wypowiedział się o braku możności zastąpienia klauzul abuzywnych postanowieniami dotyczącymi kredytu złotowego czy też denominowanego (indeksowanego) do średniego kursu CHF w Narodowym Banku Polskim z uwagi na brak normy prawnej pozwalającej na taką operację, a nadto nieobjęcie takiego rozwiązania zgodnym zamiarem stron umowy. Pogląd o braku możliwości zastąpienia wadliwych postanowień umowy, innymi - jest zgodny z prezentowanym przez TSUE w wyroku z 3 października 2019 r., C – 260/18, z którego wynika, że zbyt daleko idąca byłaby ingerencja sądu w treść zobowiązania przy braku w krajowym porządku prawnym wyraźnego przepisu dyspozytywnego, mogącego mieć zastosowanie na dzień zawarcia umowy.

TSUE stanowczo wypowiedział się także przeciwko „wypełnieniu luk w umowie, spowodowanych usunięciem z niej nieuczciwych warunków, które się w niej znajdowały, wyłącznie na podstawie przepisów krajowych o charakterze ogólnym, przewidujących, że skutki wyrażone w treści czynności prawnej są uzupełniane w szczególności przez skutki wynikające z zasad słuszności lub ustalonych zwyczajów, które nie stanowią przepisów dyspozytywnych lub przepisów mających zastosowanie, jeżeli strony umowy wyrażą na to zgodę”. Wbrew stanowisku skarżącego, sąd nie jest zatem władny do kreowania postanowień umownych, które mogłyby zastąpić niedozwolone klauzule, w tym zastąpić kurs sprzedaży z tabeli banku zastrzeżony w umowie, jakimś innym kursem notowania franka szwajcarskiego do złotego, w tym średnim kursem ogłaszanym przez NBP, czy jakimkolwiek innym. Sądy krajowe są bowiem zobowiązane do zaniechania stosowania nieuczciwego postanowienia umownego aby nie wywierał on skutków wobec konsumenta, natomiast nie są uprawnione do nadawania mu nowej treści (por. wyrok TSUE z dnia 15 marca 2012 r., C-453/10).

Nie zachodziła zatem możliwość wypełnienia powstałej po wyeliminowaniu z umowy postanowień abuzywnych luki ani przepisem dyspozytywnym, ani na zasadzie analogii, czy zwyczaju. Nie można również nie zauważyć, że zastąpienie przez sąd nieuczciwych postanowień umowy postanowieniami uczciwymi byłoby sprzeczne z celem Dyrektywy Rady 93/13/EWG z 5 kwietnia 1993 r. w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich, jakim jest zapobieganie kolejnym naruszeniom, ponieważ gdyby przedsiębiorca wiedział, że konsekwencją stosowania nieuczciwych warunków jest co najwyżej redukcja tych warunków do uczciwych (co miałoby miejsce i tak w niewielkiej liczbie przypadków, gdyż niewielu konsumentów decyduje się na drogę sądową), byłby nadal beneficjentem nieuczciwych postanowień, a osiągałby jedynie niższy zysk. Ostatecznie więc przywrócenie równowagi kontraktowej w zaistniałej sytuacji nie było możliwe, a zatem normy art. 65 § 1 i 2 k.c. w zw. z art. 354 k.c. nie znajdowały zastosowania i obraza prawa materialnego polegająca na ich niezastosowaniu nie miała miejsca. Brak możliwości zastosowania rozwiązań wskazywanych przez skarżącego, a przede wszystkim funkcja jaką mają pełnić rozwiązania przyjęte w Dyrektywie 93/13 i w konsekwencji w unormowaniu art. 385 1 i następnych k.c., pozwala na konstatację, że korzystanie z tych uprawnień przez konsumenta nie stanowi naruszenia zasady proporcjonalności czy zasad współżycia społecznego. Powstaje zresztą pytanie, w jaki sposób miałyby zostać naruszone działaniem powódki, realizującej przyznane jest środki ochrony prawnej, zasada słuszności i pewności obrotu, skoro z powołanych wyżej poglądów TSUE, wynika że odwolywanie się do tego rodzaju bardzo ogólnych klauzul nie jest trafne. W podobny sposób ocenić można powołanie się na potrzebę uwzględnienia interesów systemu bankowego w celu zwolnienia się z odpowiedzialności za zaproponowanie konsumentowi wadliwej umowy, co oznacza że i zarzuty dotyczące naruszenia art. 69 prawa bankowego, art. 385 1 § 2 k.c. w zw. z art. 58 § 1 i 2 k.c., art. 3587 § 2 k.c., art. 3 i 6 dyrektywy 93/13, art. 353 1 k.c., art. 65 § 1 i 2 k.c. oraz art. 4 k.c. nie zasługiwały na podzielnie.

Brak jest także dowodów aby powódka wyraziła świadomą wolę rezygnacji z prawa powołania się na niedozwolony charakter postanowień umownych i uznanie za ważną umowy zawierającej niedozwolone postanowienia, których eliminacja uniemożliwia utrzymanie umowy o charakterze zamierzonym przez strony. Oceny charakteru tych postanowień i konsekwencji ich abuzywności dokonać należało – jak już wskazywano wyżej – według daty zawarcia umowy. To zaś wyklucza przyjęcie za zasadną koncepcji skarżącego, że potencjalną abuzywność usuwa wejście w życie tzw. ustawy antysreadowej, gdyż dotyczyła ona kwestii wykonywania umowy na przyszłość, a nie odnosiła się do korekty jej postanowień, na co konsument musiałby zresztą wyrazić zgodę, a to miejsca w tym wypadku nie miało. Nie został więc naruszony art. 4 ustawy z 29.07.2011 r. o zmianie ustawy prawo bankowe.

W efekcie skoro sąd pierwszej instancji miał podstawy do przyjęcia, że klauzule przeliczeniowe zawarte m. in. w postanowieniach § 2 ust. 2 i § 9 ust. 2 są abuzywne oraz, że po ich usunięciu utrzymanie umowy nie jest możliwe, a skoro z oświadczeń kredytobiorcy złożonych w toku procesu wynikało, że żąda ustalenia nieważności umowy, trafnie było uznanie, że usunięcie klauzul indeksacyjnych (waloryzacyjnych) czyni zawartą przez strony umowę dotkniętą nie dającym się usunąć brakiem, skutkującym jej nieważnością na żądanie zgłoszone przez konsumenta.

Skutkiem takiego stwierdzenia nieważności umowy, choć poprawniej byłoby mówić o ustaleniu nieistnienia stosunku prawnego, jest powstanie obowiązku rozliczenia wzajemnie pełnionych świadczeń jako świadczeń nienależnych w myśl art. 410 § 2 k.c., skoro odpadła jego podstawa. Ten, kto je spełnił, może żądać zwrotu, choćby był równolegle dłużnikiem kontrahenta. W świetle § 1 art. 410 k.c. samo spełnienie świadczenia nienależnego jest źródłem roszczenia zwrotnego przysługującego zubożonemu niezależnie od tego, czy i w jakim zakresie spełnione świadczenie wzbogaciło osobę, na rzecz której świadczenie zostało spełnione. Fakt spełnienia takiego świadczenia wypełnia przesłankę zubożenia po stronie świadczącego, a jego uzyskanie przesłankę wzbogacenia po drugiej stronie. Nie sposób także uznać, aby powódka spełniając swoje świadczenie z umowy kredytowej wiedziała, że nie była do świadczenia zobowiązana, skoro dopiero w 2020 r. wyraziła swoje wątpliwości co do ważności umowy. Co także istotne sąd pierwszej instancji zasądzając tę należność kierował się zasadami wynikającymi z zastosowania teorii dwóch kondykcji, co sprowadza się do twierdzenia, że każda ze stron jest dłużnikiem drugiej i każdej należy się zwrot jej świadczenia od drugiej, a zatem tylko jako wierzyciel może złożyć oświadczenie o potrąceniu swojej wierzytelności, co prowadziłoby do rozliczenia według teorii salda.

W tym miejscu przypomnieć trzeba, że sąd pierwszej instancji uznał za skuteczny złożony przez pozwanego zarzut potrącenia, co było właśnie przedmiotem apelacji powódki, a zatem obecnie należy rozważyć jej argumenty.

Art. 498 § 1 k.c. stanowi, że gdy dwie osoby są jednocześnie względem siebie dłużnikami i wierzycielami, każda z nich może potrącić swoją wierzytelność z wierzytelności drugiej strony, jeżeli przedmiotem obu wierzytelności są pieniądze lub rzeczy tej samej jakości oznaczone tylko co do gatunku, a obie wierzytelności są wymagalne i mogą być dochodzone przed sądem lub przed innym organem państwowym, potrącenia zaś dokonuje się przez złożenie oświadczenia drugiej stronie (art. 499 k.c.).

Zgodnie natomiast z art. 203 1 § 2 k.p.c. pozwany może podnieść zarzut potrącenia nie później niż przy wdaniu się w spór co do istoty sprawy albo w terminie dwóch tygodni od dnia, gdy jego wierzytelność stała się wymagalna. Zdaniem sądu odwoławczego należy odróżnić jednak zarzut procesowy i zarzut prawa materialnego. Ten pierwszy oznacza powołanie się na umorzenie w całości lub w części dochodzonej od niego wierzytelności w następstwie złożonego oświadczenia o potrąceniu.

Pozwany zarzut ten podniósł w odpowiedzi na pozew, do którego to pisma zostało dołączone pełnomocnictwo dla adw. D. C. (k. 196), zgodnie z którym pełnomocnik był umocowany do składania w imiennie banku wszelkich oświadczeń o charakterze materialnoprawnym, w szczególności oświadczenia w przedmiocie potrącenia wierzytelności banku z wierzytelności drugiej strony.

Mogłoby ono odnieść skutek jednak tylko wówczas gdyby zostało skierowanie do powoda, a nie do jego pełnomocnika, gdyż ten musiały się legitymować upoważnieniem do obierania i składania tego typu oświadczeń, co z pełnomocnictwa udzielonego r. pr. A. K.-S. (k. 20) nie wynika. O ile także w przypadku pełnomocnika strony składającej oświadczenie, prezentowany jest pogląd, że skoro leży to w interesie mocodawcy, jest to dopuszczalne, to taki argument w stosunku do pełnomocnika osoby wobec której podnoszony jest zarzut potrącenia nie ma uzasadnienia. Uprawnienia tego nie można na pewno wywieść z art. 734 § 2 k.c. Przede wszystkim jednak dla podniesienia zarzutu potrącenia niezbędne jest wskazanie, że takie oświadczenie o potrąceniu zostało kontrahentowi złożone, zgodnie z wymogami wynikającymi z art. 498 § 1 k.c., a więc w pierwszej kolejności obydwie wierzytelności muszą być wymagalne. Skoro zaś podstawą ma być regulacja dotycząca bezpodstawnego wzbogacenia niezbędne byłoby wezwanie kredytobiorcy do zwrotu świadczenia wypłaconego z tytułu kredytu, na podstawie nieważnej umowy (art. 455 k.c.), a takiej czynności pozwany w ogóle nie dokonał, a w każdym razie nie wykazał aby to uczynił. Z uwagi bowiem na naturę świadczenia restytucyjnego, powinno ono być spełnione niezwłocznie po wezwaniu dłużnika do jego wykonania, a jak już wskazano - pozwany nie wykazał, że wezwał powódkę do spełnienia tego świadczenia. W konkluzji podzielić należy argumenty powódki, że uznając zarzut potrącenia za skuteczny sąd pierwszej instancji naruszył art. 91 k.p.c., uznając że pełnomocnik jest umocowany do odbioru tego rodzaju oświadczenia, ale przede wszystkim art. 498 § 1 k.c. w zw. z art. 455 k.c. przez uznanie, że było możliwe potrącenie wierzytelności, pomimo że nie była ona wymagalna.

Na marginesie można jeszcze zaznaczyć, że podobne uwagi w zakresie uprawnień pełnomocników i różnicy pomiędzy podniesieniem w procesie zarzutu, a skorzystaniem z prawa można odnieść i do prawa zatrzymania. Został on jako ewentualny złożony w odpowiedzi na pozew, podczas gdy i w tym wypadku wymagałoby to złożenia stosownego oświadczenia drugiej stronie umowy przez osobę upoważnioną do działania w tym zakresie w imieniu banku, a nie powołania się na zarzut procesowy wobec nieumocowanego pełnomocnika powódki. Zdaniem sądu odwoławczego w niniejszym składzie prawo zatrzymania jako instytucja prawa materialnego, wymagała dla swej skuteczności złożenia oświadczenia woli na gruncie tego prawa. Zarzut zatrzymania oznacza bowiem podniesienie przez pozwanego twierdzenia, że skorzystał on z prawa zatrzymania (tj. skutecznie na gruncie prawa cywilnego złożył oświadczenie o prawie zatrzymania) (wyroki Sądu Najwyższego z 3 października 2012 r., II CSK 312/12 i z 26 czerwca 2003 r., V CKN 417/01). Pozwany natomiast ograniczył się do podniesienia zarzutu zatrzymania, bez zrealizowania prawa zatrzymania, gdyż nie złożył powódce (a przynajmniej tego nie udowodnił) oświadczenia o skorzystaniu z prawa zatrzymania. Oświadczenie winno być złożone przy tym właśnie powódce, a nie jej pełnomocnikowi procesowemu

Tym samym apelacja powódki w tej części była zasadna i musiała prowadzić do zmiany zaskarżonego wyroku w pkt 1.i 2., w oparciu o art. 386 § 1 k.p.c., przez podwyższenie zasądzonej na jej rzecz w pkt 1. należności z 269 377,24 złotych do 569 377,24 złotych.

Skoro zaś w takim wypadku skarżąca wygrała sprawę w pierwszej instancji w całości, zgodnie z zasadą odpowiedzialności za wynik sprawy, wynikającą z art. 98 § 1 k.p.c. pozwany powinien również ponieść w całości koszty tego etapu postępowania. Korekcie z mocy art. 386 § 1 k.p.c. uległ zatem i pkt. 3. zaskarżonego wyroku przez podwyższenie zasądzonych nim kosztów procesu do 11 817 złotych.

Na koniec wrócić trzeba do zarzutu pozwanego jakoby sąd pierwszej instancji zasądzając ustawowe odsetki za opóźnienie od dnia wcześniejszego niż prawomocność wyroku naruszył art. 481 k.c. w zw. z art. 455 k.c.

Ze względu na wyróżniane w nauce sankcje wadliwości czynności prawnych, czyli nieważność bezwzględną, nieważność względną, bezskuteczność zawieszoną i bezskuteczność względną, można wskazać że sankcja nieważności i bezskuteczności względnej zakładają, że czynność jest ważna, a ta ważność (skuteczność) może jedynie zostać uchylona w drodze orzeczenia sądu czy właściwego oświadczenia wobec wierzyciela z mocą wsteczną. Dla stosowania tych sankcji byłoby zatem niezbędne stwierdzenie, że niedozwolone postanowienia umowne są ważne, a to jest sprzeczne z brzmieniem art. 385 1 § 1 k.c. Mając z kolei na względzie rozwiązania przyjęte przez TSUE, konstrukcyjne wadliwość wynikająca z abuzywności postanowień najbliższa jest bezskuteczności zawieszonej, co oznacza że konsument może rezygnując z ochrony wyrazić zgodę na związanie niedozwolonym postanowieniem lub odmówić zgody na takie rozwiązanie. Oznacza to, że w okresie zawieszenia żadna ze stron nie może się uwolnić od zawartej umowy, a tym samym wymagalność roszczeń restytucyjnych rozpoczyna się od chwili ustania tego stanu zawieszenia. Sąd odwoławczy w pełni w tym zakresie podziela wywód Sądu Okręgowego, że w tym wypadku tym oświadczeniem było wystąpienie z powództwem o zapłatę, a następnie z pismem zmieniającym powództwo, wobec nieważności umowy wynikającej z braku możliwości zastąpienia klauzul uznanych za niedozwolone, a tym samym ustawowe odsetki za opóźnienie należne byłby od chwili doręczenia pozwu (8.09.2020 r.5.06.2020) i pisma rozszerzającego powództwo (7.06.2021 r.), a podniesiony w tym zakresie zarzut obrazy art. 481 k.c. w zw. z art. 455 k.c. nie jest trafny.

Z wszystkich tych względów należało skonstatować, że skoro wskazane w środku odwoławczym pozwanego wadliwości zastosowania prawa procesowego i prawa materialnego nie miały miejsca, tym samym apelacja banku okazała się niezasadna i w oparciu o art. 385 k.p.c. podlegała oddaleniu z konsekwencjami w zakresie kosztów tego etapu postępowania wynikającymi z zasady odpowiedzialności za wynik sprawy (art. 98 § 1 k.p.c.).

Z tego względu na podstawie art. 108 § 1 k.p.c. - zasądzono od przegrywającego proces pozwanego na rzecz powódki 17 200 złotych z tytułu kosztów zastępstwa procesowego w postępowaniu apelacyjnym, tj. w stawce minimalnej określonej w § 2 pkt. 7 w zw. z § 10 ust. 1 pkt. 2 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych a obie apelacje i opłatę od apelacji powódki w wysokości 1000 zł.

SSO del. Aneta Pieczyrak-Pisulińska