Sygn. akt I C 128/23
Uzasadnienie
wyroku z 29 listopada 2023 roku w zakresie art. 505
8
k.p.c.
W pozwie z 10 listopada 2022 roku (data wpływu do tut. Sądu: 23 stycznia 2023 roku) powód (...) (obecnie: (...)) z siedzibą w W. wniósł o zasądzenie od D. B. kwoty 3344,81 zł wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie liczonymi od 10 listopada 2022 roku do dnia zapłaty, a nadto o zasądzenie kosztów procesu według norm przepisanych. W uzasadnieniu powód wskazał, że wierzytelność dochodzona pozwem wynika z umowy o świadczenie usług telekomunikacyjnych, która została zawarta przez pozwaną z (...) S.A. z siedzibą w W. – a dokładniej z nieuregulowanej faktury wystawionej w związku z ww. umową oraz naliczonych i skapitalizowanych odsetek od tejże płatności.
Powód podkreślił równocześnie, że dochodzoną wierzytelność nabył w wyniku cesji od wierzyciela pierwotnego.
W odpowiedzi na pozew pozwana wniosła o jego oddalenie oraz zasądzenie kosztów procesu według norm przepisanych.
W dalszych pismach procesowych strony podtrzymały zajęte przez siebie stanowiska procesowe.
Sąd zważył co następuje:
Powództwo nie zasługiwało na uwzględnienie.
Akta sprawy w sposób niebudzący wątpliwości wskazują, że pozwaną oraz wierzyciela pierwotnego łączyła umowa o świadczenie usług telekomunikacyjnych, o której mowa w art. 56 i n. ustawy z 16 lipca 2004 roku – Prawo telekomunikacyjne.
Stosownie do treści art. 353 1 k.p.c. strony zawierające umowę mogą ułożyć stosunek prawny według swego uznania, byleby jego treść lub cel nie sprzeciwiały się właściwości (naturze) stosunku, ustawie ani zasadom współżycia społecznego.
Analiza akt sprawy w sposób niebudzący wątpliwości wskazuje, że u podstaw dochodzonej wierzytelności leży nota obciążeniowa z 23 lipca 2021 roku (kserokopia rzeczonego dokumentu pojawia się w aktach sprawy kilkukrotnie – przykładowo na k. 39), wystawiona na kwotę 3000 zł, na którą składają się:
„ kara umowna ul. (...), (...)-(...) Ż. ” w kwocie 100 zł;
„ odszkodowanie za zniszczenie/zgubienie przez abonenta powierzonego urządzenia ul. (...), (...)-(...) Ż. ” w kwocie 2900 zł.
Mając na uwadze powyższe ustalenie, Sąd dokonał szczegółowej analizy przedłożonych przez strony dokumentów celem ustalenia prawidłowości naliczenia ww. kwot. Przeprowadzona przez Sąd analiza wykazała, że strony leżącej u podstaw umowy o świadczenie usług telekomunikacyjnych tak skonstruowały jej treść, że część istotnych dla rozstrzygnięcia niniejszej sprawy regulacji wolą stron nie zamieszczono w umowie per se, ale w dokumentach immamentnie z nią związanych. Jednym z takich dokumentów jest „Protokół przekazania urządzeń abonenckich” (kserokopia rzeczonego dokumentu pojawia się w aktach sprawy kilkukrotnie – przykładowo na k. 36v). Jego punkt 2 stanowi, że „ abonent zobowiązuje się do używania urządzenia zgodnie z jego przeznaczeniem na czas trwania umowy. Po wygaśnięciu umowy o świadczenie usług telekomunikacyjnych lub rozwiązaniu jej przez którąkolwiek ze stron Abonent winien zwrócić sprzęt właścicielowi w stanie niepogorszonym w stosunku do stanu w chwili dokonania instalacji przez inne czynniki niż wynikające z prawidłowej eksploatacji. Jeżeli klient nie jest w stanie dokonać zwrotu urządzeń w stanie nienaruszonym lub stan zwracanego urządzenia jest gorszy niż wynikający z normalnej eksploatacji, zobowiązuje się do zwrotu kwoty umożliwiającej zakup identycznego urządzenia zgodnie z jego aktualną ceną rynkową. Zwrot ma nastąpić do 30 dni od dokonania demontażu urządzenia na podstawie wezwania ze strony Operatora”. Przeprowadzona przez Sąd szczegółowa analiza wszelkich dołączonych przez strony dokumentów nie wykazała innego postanowienia umownego odnoszącego się do szeroko rozumianej kary za niezwrócenie urządzeń stanowiących własność operatora po zakończeniu umowy poza wyżej przywołanym.
Odnotować jednoznacznie należy, że ww. regulacja nie przewidywała z góry ustalonej, „sztywnej” kary umownej w rozumieniu przepisów k.c., lecz przewidywała jedynie swoisty mechanizm do obliczania jaka kwota ma podlegać zwrotowi, tj. „ kwota umożliwiająca zakup identycznego urządzenia, zgodnie z jego aktualną ceną rynkową” (dalej „kwota zwrotu”). Innymi słowy, tak skonstruowana umowa stron nie pozwalała operatorowi na dowolność lub arbitralność przy ustalaniu kwoty zwrotu – kwota ta musiała umożliwiać zakup identycznych jak niezwrócone urządzeń i być zgodna z ich aktualną ceną rynkową; postanowienie to jednoznacznie wskazuje, że jego celem nie było danie operatorowi „dodatkowej szansy zarobku”, lecz proste zapewnienie mu braku straty na zasadach „1 do 1”.
W przedłożonych dokumentach, mimo ich wnikliwej i kilkukrotnej analizy, Sąd nie dopatrzył się natomiast jakiejkolwiek podstawy prawnej (umownej) do naliczenia kary umownej w kwocie 100 zł. Jedynym śladem – poza ww. notą obciążeniową – rozpatrywanej kary umownej jest treść maila z 16 czerwca 2021 roku, w którym to mailu pracownik (...) S.A. informuje abonenta, że „ w przypadku braku zwrotu urządzeń zostanie wystawiona nota obciążeniowa z tytułu: Odszkodowanie za niedokonany zwrot powierzonego sprzętu w kwocie 2900,00 zł. Dodatkowo informuję, iż w związku z nieterminowym zwrotem urządzeń abonenckich zostanie wystawiona kara umowna w kwocie 100,00 zł” (wydruk rzeczonego maila pojawia się w aktach sprawy kilkukrotnie – przykładowo na k. 47). Jakiegokolwiek innego odniesienia się do rozpatrywanej kary umownej, w tym w szczególności jakiegokolwiek zakorzenienia umownego, w przedłożonych dokumentach brak.
Stosownie do art. 6 k.c. ciężar udowodnienia faktu spoczywa na osobie, która z faktu tego wywodzi skutki prawne. Zgodnie z kolei z procesowym odpowiednikiem tegoż przepisu strony są obowiązane wskazywać dowody dla stwierdzenia faktów, z których wywodzą skutki prawne (art. 232 k.p.c.).
Przenosząc powyższą regulację dotyczącą ciężaru dowodu na kanwę niniejszej sprawy wskazać należy, że powództwo podlegało oddaleniu jako nieudowodnione. Pozwana zaprzeczyła prawidłowości uczynionych względem niej naliczeń, a zatem powód obciążony był ciężarem wykazania ich zasadności. Tymczasem powód nie przedstawił po pierwsze jakiegokolwiek dokumentu, którego treść wskazywałaby, że wierzyciel pierwotny uprawiony był do naliczenia wobec pozwanej kary umownej w kwocie 100 zł. Być może dokument taki w rzeczywistości istniał – nie został on jednakże przedłożony do akt sprawy. To, że w sprawie została wystawiona faktura / nota obciążeniowa z tego tytułu jest bez większego znaczenia. Faktura nie może być bowiem wystawiana w próżni, tj. bez podstawy umownej do tego uprawniającej. Kara umowna musi być jednoznacznie i szczegółowo uregulowana w umowie stron, aby jej dochodzenie mogło zyskać ochronę sądową. Analogicznie przedstawia się kwestia żądanej kwoty 2900 złotych za niezwrócenie w terminie urządzeń technicznych, które zostały udostępnione przez wierzyciela pierwotnego pozwanej. Jak już wyżej wskazano strony przewidziały, że w przypadku niezwrócenia urządzeń abonent zostanie obciążony „ kwotą umożliwiająca zakup identycznego urządzenia, zgodnie z jego aktualną ceną rynkową”. Oczywiste jest, że sformułowanie „ kwota umożliwiająca zakup identycznego urządzenia, zgodnie z jego aktualną ceną rynkową” nie jest w sensie logicznym (zewnętrznym) zgodne z frazą „2900 zł”; w sensie logicznym są to zupełnie inne wyrażenia. Kwota 2900 zł może być kwotą, która rzeczywiście odpowiadała aktualnej cenie rynkowej niezwróconych urządzeń; „może” – jest w tym miejscu słowem kluczem; „może”, gdyż może a nie musi; „może”, gdyż przekucie „może” w wymaganą prawem pewność wymaga udowodnienia, wykazania. Dopóki nie zostanie to zrealizowane kwota ta jest kwotą dowolną i niezgodną z łączącą strony umową, albowiem ta była precyzyjna w rozpatrywanym zakresie. Reasumując, chcąc domagać się od pozwanej kwoty 2900 zł tytułem rozpatrywanej opłaty należało za pomocą odpowiednich środków dowodowych wykazać, że w istocie niezwrócone urządzenia na moment naliczenia przedmiotowej opłaty posiadały łączną wartość rynkową w kwocie 2900 zł. Powód nie przedstawił w tym zakresie jakichkolwiek, nawet najmniejszych dowodów. Tego typu zachowanie, zwłaszcza gdy powód jest reprezentowany przez zawodowego pełnomocnika prawnego, tj. radcę prawnego, nie może ostać się bez słów krytyki. Rezultatem ww. braku dbałości o wykazanie dochodzonego roszczenia jest przegranie procesu przez powoda (niewykazanie roszczenia).
Zupełnie nie trafione okazały się równocześnie argumenty powoda, że skoro pozwana nie wszczęła procedury reklamacyjnej przewidzianej w przepisach Prawa telekomunikacyjnego (tj. nie reklamowała otrzymanych not obciążeniowych), to w istocie wysunięte wobec niej roszczenie uznała i nie może skutecznie bronić się na etapie postępowania sądowego. Powyższe zapatrywane prawne powoda jest w sposób oczywisty błędne i świadczy o niezrozumieniu ratio legis art. 107 Prawa telekomunikacyjnego – przepis ten nie dotyczy bowiem sytuacji, gdy operator (jego następca prawny) wysuwa roszczenie wobec abonenta, lecz dotyczy on wyłącznie sytuacji odwrotnej, tzn., gdy to abonent wysuwa roszczenie wobec operatora (analogicznie wyrok Sądu Rejonowego w Chełmnie z 22 marca 2018 roku, sygn. akt I C 894/17).
O kosztach procesu orzeczono w punkcie 2 wyroku na podstawie art. 98 § 1 i 3 k.p.c., obciążając nimi w całości powoda jako stronę przegrywającą. Na koszty procesu złożyły się koszty zastępstwa adwokackiego (900 zł) oraz opłata od pełnomocnictwa (17 zł). Z kolei o odsetkach od kosztów procesu orzeczono na podstawie art. 98 § 1 1 k.p.c.
Z:
1) odnotować;
2) uzasadnienie wraz z odpisem wyroku przesłać wnoszącemu o nie;
3) kal. 21 dnu lub z wpływem.
21.12.23r., ASR Kamil Leśniewski