Sygn. akt III Ca 1906/22
Zaskarżonym wyrokiem z dnia 23 czerwca 2022 roku Sąd Rejonowy dla Łodzi – Śródmieścia w Łodzi zasądził od pozwanego Towarzystwa (...) Spółki Akcyjnej z siedzibą w W. na rzecz powoda W. T.:
- kwotę 6.000 złotych z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia 14 lutego 2018 roku do dnia zapłaty tytułem zadośćuczynienia;
- kwotę 4.300 złotych z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia 14 lutego 2018 roku do dnia zapłaty tytułem odszkodowania;
- kwotę 50 złotych z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia 14 lutego 2018 roku do dnia zapłaty tytułem skapitalizowanej renty na zwiększone potrzeby;
- kwotę 3.600 złotych tytułem zwrotu kosztów procesu z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia uprawomocnienia się wyroku do dnia zapłaty;
nadto Sąd Rejonowy nakazał pobrać od pozwanego na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Rejonowego dla Łodzi – Śródmieścia w Łodzi kwotę 3.108,81 złotych.
Apelację od powyższego wyroku wywiodła strona pozwana, zaskarżając go w całości.
Skarżący zarzucił wyrokowi:
1) naruszenie prawa procesowego, mające znaczenie dla rozstrzygnięcie, w szczególności:
a) art. 233 § 1 k.c., a to w wyniku dowolnej, a nie wszechstronnej oceny dowodów, oraz sprzecznej z zebranym materiałem dowodowym oceny skutkującej:
- niedokonaniem wszechstronnej oceny fotografii miejsca zdarzenia załączonych do pozwu, na których widać, że stan ulicy, na której doszło do zdarzenia nie pozwala na stwierdzenie, że ubytek w drodze stanowi jakiekolwiek zagrożenie dla życia lub zdrowia poruszających się tamtędy osób;
- pominięciem faktu, że sama dziura wskazywana na zdjęciach załączonych do pozwu nie mogła powstać z dnia na dzień, a jedynie przez dłuższy czas wskutek poruszania się pojazdów, występowania opadów atmosferycznych i długiego użytkowania przez dużą liczbę osób w czasie od ostatniego remontu powierzchni;
- niedokonaniem wszechstronnej oceny fotografii miejsca zdarzenia załączonych do pozwu, na których widać, że są na ulicy są latarnie, które oświetlają przejście dla pieszych, w związku z czym ominięcie ubytku w drodze nie wymagało od poszkodowanego ponadprzeciętnej ostrożności czy sprawności fizycznej;
- nienadaniem odpowiedniej rangi faktowi, że powód miał przed zdarzeniem poważne problemy z kolanami, w 2013 roku przeszedł zabieg operacyjny;
b) art. 233 § 1 k.p.c. w związku z art. 278 § 1 k.p.c. poprzez nienadanie odpowiedniej rangi ustaleniom biegłego z zakresu ortopedii, który stwierdził, że przedmiotowe zdarzenie nie spowodowało u powoda wystąpienia trwałego uszczerbku na zdrowiu, a niewielkie, brzeżne uszkodzenie łękotki nie powoduje niestabilności stawu kolanowego, które łatwo wyleczyć, u powoda nie wystąpił torbiel okołołąkotkowy, a rokowania na przyszłość są dobre, niezbędne leczenie zostało zakończone. Sąd Rejonowy pominął również ustalenia biegłego, zgodnie z którymi jednoznaczny artroskopowy opis zmian obu kłykci kości udowej nie budzi wątpliwości o ich urazowym charakterze i, że zmiany takie nie mogły powstać w ciągu tygodnia od urazu, a musiały trwać o wiele dłużej;
2) naruszenie prawa materialnego, w szczególności:
a) art. 822 k.c. w związku z art. 415 k.c. w związku z art. 361 § 1 k.c. poprzez niewłaściwe zastosowanie skutkujące przypisaniem odpowiedzialności pozwanej za przedmiotowe zdarzenie, pomimo tego, że powód nie wykazał, że to pozwana ponosi odpowiedzialność za zdarzenie z dnia 23 stycznia 2017 roku;
b) art. 445 § 1 k.c. poprzez niewłaściwe zastosowanie skutkujące przyznaniem zadośćuczynienia w wysokości rażąco zawyżonej względem rzeczywistego i aktualnego na chwilę zamknięcia rozprawy stanu zdrowia powoda, w sytuacji, gdy stan zdrowia i rokowania powoda są dobre, a powód nie kontynuuje już leczenia;
c) art. 445 § 1 k.c. poprzez wykładnię pojęcia „suma odpowiednia”, skutkującą przyznaniem na rzecz powoda kwoty rażąco zawyżonej w stosunku do doznanej krzywdy, w tym rozmiaru doznanego uszczerbku na zdrowiu, w szczególności biorąc pod uwagę orzecznictwo w sprawach zbliżonych;
d) art. 444 § 1 k.c. poprzez jego niewłaściwe zastosowanie skutkujące zasądzeniem kwoty odszkodowania z tytułu leczenia w prywatnych placówkach medycznych, podczas, gdy powód mógł korzystać z leczenia w ramach refundacji kosztów przez NFZ, a ponadto powód nie udowodnił, żeby nie mógł korzystać z leczenia w publicznych placówkach medycznych;
e) art. 481 k.c. w związku z art. 817 § 1 k.c. poprzez błędną wykładnię i zasądzenie odsetek ustawowych za opóźnienie z pominięciem dyrektywy, że w razie ustalenia wysokości zadośćuczynienia według stanu istniejącego w chwili zamknięcia rozprawy uzasadnione jest przyznanie odsetek dopiero od chwili wyrokowania.
Przy tak sformułowanych zarzutach skarżący wniósł o:
1) zmianę rozstrzygnięcia w zakresie zaskarżenia poprzez oddalenie powództwa;
2) rozstrzygnięcie o kosztach postępowania, w tym o kosztach zastępstwa procesowego w zakresie postępowania w I instancji, stosownie do wyniku postępowania i zasady odpowiedzialności strony za wynik sprawy;
3) zasądzenie od powoda na rzecz pozwanej kosztów postępowania apelacyjnego, w tym kosztów zastępstwa procesowego, według norm przepisanych.
Sąd Okręgowy zważył, co następuje:
Na wstępie zaznaczyć należy, że przedmiotowa sprawa podlegała rozpoznaniu w trybie uproszczonym.
W konsekwencji Sąd Okręgowy na podstawie art. 510 10 § 1 k.p.c. orzekł w składzie jednego sędziego.
Wobec faktu, że ani w apelacji ani w odpowiedzi na apelację strony nie złożyły wniosku o przeprowadzenie rozprawy, Sąd Okręgowy uznając, że przeprowadzenie rozprawy nie jest konieczne, rozpoznał apelację na posiedzeniu niejawnym (art. 374 k.p.c.).
Idąc dalej wskazać trzeba, że w myśl art. 505 13 § 2 k.p.c., jeżeli sąd drugiej instancji nie przeprowadził postępowania dowodowego, to uzasadnienie wyroku powinno zawierać jedynie wyjaśnienie podstawy prawnej wyroku z przytoczeniem przepisów prawa.
Wreszcie zaznaczyć trzeba, że apelacja w postępowaniu uproszczonym ma charakter ograniczony, a celem postępowania apelacyjnego nie jest tu ponowne rozpoznanie sprawy, ale wyłącznie kontrola wyroku wydanego przez sąd I instancji w ramach zarzutów podniesionych przez skarżącego. Innymi słowy mówiąc, apelacja ograniczona wiąże sąd odwoławczy, a zakres jego kompetencji kontrolnych jest zredukowany do tego, co zarzuci w apelacji skarżący. Wprowadzając apelację ograniczoną, ustawodawca jednocześnie określa zarzuty, jakimi może posługiwać się jej autor i zakazuje przytaczania dalszych zarzutów po upływie terminu do wniesienia apelacji – co w polskim porządku prawnym wynika z art. 505 9 § 1 1 i 2 k.p.c. (tak w uzasadnieniu uchwały składu 7 sędziów SN z dnia 31 stycznia 2008 r., III CZP 49/07, OSNC Nr 6 z 2008 r., poz. 55). Tym samym w ramach niniejszego uzasadnienia poprzestać należy jedynie na odniesieniu się do zarzutów apelacji, bez dokonywania analizy zgodności zaskarżonego rozstrzygnięcia z prawem w pozostałym zakresie.
Apelacja jest niezasadna i jako taka podlega oddaleniu.
Idąc dalej należy wskazać, że w ocenie Sądu Okręgowego zaskarżone rozstrzygnięcie zostało wydane w wyniku prawidłowo ustalonego stanu faktycznego, które to ustalenia Sąd Okręgowy podziela i przyjmuje za własne.
Sformułowane przez pozwanego zarzuty naruszenia przepisu art. 233 § 1 k.p.c. są chybione i nie mogą odnieść oczekiwanego przez skarżącego skutku.
Sąd Rejonowy w sposób prawidłowy dokonał ustaleń stanu faktycznego znajdujących oparcie w zebranym materiale dowodowym, ocenionym bez przekroczenia granic swobodnej oceny dowodów zakreślonej przepisem art. 233 § 1 k.p.c.. Przeprowadzona przez tenże Sąd ocena materiału dowodowego jest w całości logiczna i zgodna z zasadami doświadczenia życiowego, zaś wszelkie podniesione w tym zakresie zarzuty apelacji stanowią w istocie jedynie niczym nieuzasadnioną polemikę z prawidłowymi i nieobarczonymi jakimkolwiek błędem ustaleniami Sądu pierwszej instancji.
Należy przy tym wskazać, że o bezzasadności znacznej części zarzutów dotyczących naruszenia przepisu art. 233 § 1 k.p.c. podniesionych w apelacji pozwanego przesądza już samo ich sformułowanie przez skarżącego.
Sąd Rejonowy ustalił bowiem fakty, jakie wskazuje pozwany w sformułowanych przez siebie zarzutach, a mianowicie ustalił, że powód w 2013 roku przeszedł zabieg operacyjny kolana, jak również ustalił, że przedmiotowe zdarzenie nie spowodowało u powoda wystąpienia trwałego uszczerbku na zdrowiu, a niewielkie, brzeżne uszkodzenie łękotki nie powoduje niestabilności stawu kolanowego, które łatwo wyleczyć, u powoda nie wystąpił torbiel okołołąkotkowy, a rokowania na przyszłość są dobre, niezbędne leczenie zostało zakończone. Sąd Rejonowy ustalił w końcu, że u powoda występowały wcześniejsze szkody urazowe kolan.
Kwestia natomiast, jakie znaczenie dla określenia wysokości należnego powodowi zadośćuczynienia fakty te mają, nie odnosi się w ogóle do sfery ustaleń faktycznych, albowiem ocena czy wysokość przyznanego zadośćuczynienia jest prawidłowa i uwzględnia w należytym stopniu wszystkie istotne elementy, stanowi proces subsumpcji, czyli zastosowania prawa materialnego do ustalonych w sprawie okoliczności faktycznych, nie stanowi zaś elementu ustaleń faktycznych i związanych z tymi ustaleniami domniemań bądź oceny mocy i wiarygodności dowodów. W związku z tym powyższe zarzuty co najwyżej odnosi się i zawiera w innych zarzutach wskazanych przez pozwanego, to jest w zarzutach naruszenia prawa materialnego.
Również do sfery subsumpcji a nie ustaleń faktycznych należy kwestia oceny czy stan miejsca zdarzenia uzasadnia odpowiedzialność pozwanego, a jeśli tak to w jakim zakresie.
Bez znaczenia dla kwestii odpowiedzialności pozwanego pozostaje mechanizm powstania ubytku w nawierzchni jezdni.
Chybionym jest wreszcie zarzut naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. w zakresie odnoszącym się do kwestii oświetlenia miejsca zdarzenia.
Przypomnieć należy, że przewidziane w art. 233 k.p.c. ramy swobodnej oceny dowodów wyznaczone są wymogami prawa procesowego, doświadczeniem życiowym oraz regułami logicznego myślenia, według których sąd w sposób bezstronny, racjonalny i wszechstronny rozważa materiał dowodowy jako całość, dokonując wyboru określonych środków dowodowych i ważąc ich moc oraz wiarygodność, odnosi je do pozostałego materiału dowodowego (wyrok Sądu Apelacyjnego w Lublinie z dnia 14 sierpnia 2012 r., III AUa 620/12, publ. LEX nr 1216345). Stawiając zarzut naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. należy wykazać, że Sąd uchybił zasadom logicznego rozumowania lub doświadczenia życiowego. Z tych względów za niewystarczające należy uznać przekonanie strony o innej niż przyjęta przez Sąd wadze (doniosłości) poszczególnych dowodów i o ich odmiennej ocenie niż ocena dokonana przez Sąd (tak: Sąd Apelacyjny we Wrocławiu w wyrokach: z dnia 1 marca 2012 r. I ACa 111/12; z dnia 3 lutego 2012 r., I ACa 1407/11). Uznać zatem należy, że jeżeli Sąd, ze zgromadzonego materiału dowodowego, wyprowadza wnioski logicznie poprawne i zgodne z doświadczeniem życiowym, co ma miejsce w niniejszej sprawie, to ocena Sądu nie narusza reguł swobodnej oceny dowodów i musi się ostać, chociażby w równym stopniu, na podstawie tego materiału dowodowego, dawały się wysnuć wnioski odmienne (tak: Sąd Apelacyjny we Wrocławiu w wyrokach: z dnia 8 lutego 2012r. (I ACa 1404/11), z dnia 14 marca 2012r. (I ACa 160/12), z dnia 29 lutego 2012r. (I ACa 99/12); a także wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 17 maja 2012r. VI ACa 31/12).
Skarżący nie sprostał wyżej wskazanym kryteriom postawienia skutecznego zarzutu naruszenia art. 233 § 1 k.p.c., gdyż nie wykazał aby rozumowanie Sądu rejonowego naruszało powyższe zasady. Ograniczył się jedynie do niczym nie uzasadnionej polemiki z prawidłową oceną Sądu Rejonowego i twierdzenia, że Sąd ten winien podzielić ocenę stanu faktycznego wskazywaną przez skarżącego a nie odmienną.
Nie naruszył również Sąd Rejonowy przepisów prawa materialnego.
Co do zasady odpowiedzialności pozwanego:
Podstawą odpowiedzialności Miasta Ł. której ochrony ubezpieczeniowej udzielał pozwany jest przepis art. 417 k.c. (a nie jak mylnie wskazuje pozwany w zarzucie apelacji art. 415 k.c.). Skoro pozwany zarzutu naruszenia art. 417 k.c. nie stawia to biorąc pod uwagę wyżej omówioną istotę apelacji ograniczonej, kwestia ta pozostaje poza obszarem badania Sądu Okręgowego.
Na marginesie jedynie wspomnieć można, że Sąd Rejonowy prawidłowo wskazał, że zakres odpowiedzialności zarządcy drogi i jego obowiązków reguluje przepis art. 4 pkt 20 w związku z art. 21 ustawy o drogach. Powiązał przy tym odpowiedzialność pozwanego jedynie z tego typu uchybieniami, które stwarzają niebezpieczeństwo zaistnienia wypadku dotykającego użytkowników tych ciągów pieszych.
Podnoszony przez pozwanego argument, że nie odpowiada on za szkodę wyrządzoną poszkodowanemu, gdyż ubytek w nawierzchni chodnika mógł zostać ominięty a nadto był dobrze widoczny, należy uznać za kuriozalny. Powyższa ustawa o drogach nakłada na zarządcę obowiązek wykonywanie robót interwencyjnych, robót utrzymaniowych i zabezpieczających. W stosunku do przedmiotowego uszkodzenia prac takich Miasto nie wykonało. Nie sposób zaś przyjąć, jak zdaje się chce tego pozwany, że jego odpowiedzialność za stan drogi, czy chodnika, rozpoczyna się dopiero w sytuacji, gdy ich stan jest tak zły, że uszkodzeń nie da się ominąć czy, gdy są one niewidoczne.
Co do wysokości zadośćuczynienia:
Pozwany nieskutecznie kwestionuje naruszenie art. 445 § 1 k.c.. zarzucając zasądzenie na rzecz powoda zadośćuczynienia w nieodpowiedniej wysokości.
Należy zauważyć, że Sądy dysponują w ramach regulacji zawartej w art. 445 § 1 k.c. swobodą w określaniu wysokości odpowiedniej kwoty należnej pokrzywdzonemu tytułem zadośćuczynienia. Ta swoboda jest jednak limitowana konkretnymi okolicznościami sprawy, rozmiarem krzywdy doznanej przez pokrzywdzonego oraz uwarunkowaniami związanymi z poziomem życia społeczeństwa. Instancja odwoławcza przeprowadzając kontrolę zaskarżonego orzeczenia w zakresie wysokości zasądzonego zadośćuczynienia ingeruje w sytuacjach, gdy kwota jest rażąco za wysoka lub rażąco za niska, bowiem tylko w takiej sytuacji Sąd II instancji może dokonać stosownej zmiany orzeczenia Sądu I instancji. Korygowanie zasądzonego już zadośćuczynienia uzasadnione jest wówczas i tylko wówczas, gdy przy uwzględnieniu wszystkich okoliczności sprawy, mających wpływ na jego wysokość, jest ono rażąco niskie lub rażąco wygórowane (tak Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 9 września 1999 r., sygn. akt I CKN 477/98).
Cywilistyczne ujęcie zadośćuczynienia przewidzianego w art. 445 § 1 k.c. zakłada, iż pełni ono funkcję kompensacyjną, przyznana suma pieniężna ma stanowić przybliżony ekwiwalent poniesionej przez poszkodowanego szkody niemajątkowej. Powinna wynagrodzić doznane cierpienia fizyczne i psychiczne oraz ułatwić przezwyciężenie ujemnych przeżyć, aby w ten sposób przynajmniej częściowo przywrócona została równowaga zachwiana na skutek zdarzenia. W konsekwencji sąd meriti, ustalając wysokość należnego zadośćuczynienia winien uwzględnić wszystkie okoliczności istotne dla określenia rozmiaru doznanej krzywdy, w szczególności takie jak: wiek poszkodowanego, stopień cierpień fizycznych i psychicznych, ich intensywność i czas trwania, nieodwracalność następstw doznanego uszczerbku niemajątkowego, szanse na przyszłość, poczucie nieprzydatności społecznej, bezradność życiowa, uczucie smutku, tęsknoty, żalu, utrata wsparcia, niemożność znalezienia się w nowej sytuacji, poczucie sieroctwa oraz inne czynniki podobnej natury. Jednocześnie zadośćuczynienie ma spełnić funkcję kompensacyjną, przyznana bowiem suma pieniężna ma stanowić przybliżony ekwiwalent poniesionej szkody niemajątkowej, jednakże jego wysokość nie może być dowolna.
Z drugiej strony orzecznictwo wskazuje na potrzebę utrzymania wysokości zadośćuczynienia w rozsądnych granicach, odpowiadających aktualnym warunkom i przeciętnej stopie życiowej społeczeństwa, co nie może jednak podważać kompensacyjnej funkcji zadośćuczynienia.
Zadośćuczynienie przyznawane jest jednorazowo. Dotyczy też doznań psychicznych człowieka, obejmuje ból, cierpienie, tak fizyczne, jak i psychiczne. Dotyczy uszczerbku niewymiernego i nieodwracalnego. Zatem uszczerbku tego nie da się wyrazić i ocenić w sposób wymierny w kwocie pieniężnej. Można to uczynić jedynie w sposób przybliżony.
W ocenie Sądu Okręgowego zadośćuczynienie w określonej przez Sąd Rejonowy wysokości uwzględnia wszystkie powyższe przesłanki.
Uwzględniwszy powyższe dane, należy podzielić ocenę Sądu Rejonowego, że w okolicznościach faktycznych sprawy, adekwatnym do poniesionej przez powoda krzywdy niemajątkowej jest zadośćuczynienie w łącznej kwocie 6.000 złotych, co spowodowało zasądzenie jego brakującej części.
Wbrew wywodom apelującego Sąd Rejonowy wziął pod uwagę jedynie te ze skutków zdrowotnych, które były wynikiem przedmiotowego zdarzenia i w sposób prawidłowy oddzielił kwestie dolegliwości wynikających z uprzedniego stanu zdrowia powoda.
Sąd Rejonowy uwzględnił bowiem, że wskutek wypadku z dnia 23 stycznia 2017 roku powód doznał urazu stawu kolanowego prawego z uszkodzeniem brzeżnym łękotki przyśrodkowej. Nie spowodował on wprawdzie u powoda trwałego uszczerbku na zdrowiu, jednak zmuszony był on do poddania się odpłatnemu zabiegowi artroskopii. Po zabiegu artroskopowym z powodu poruszania się w ortezie usztywniającej staw kolanowy z odciążaniem kończyny za pomocą kuli łokciowej przez 4 tygodnie powód wymagał pomocy w wymiarze 3 godzin dziennie przez 4 tygodnie i 2 godzin przez kolejne 2 tygodnie w robieniu zakupów, przyrządzaniu posiłków, prowadzeniu gospodarstwa domowego. Nadto zmuszony był zakupić kule łokciowe, leki, ortezę, przejść leczenie rehabilitacyjne. Zdarzenie spowodowało zatem praktyczne wyłączenie powoda z aktywniejszego życia na okres co najmniej 4 tygodni. Oprócz względów zdrowotnych nie można tracić z pola widzenia również zależności od osób trzecich i korzystania z ich pomocy przez wspomniany okres. Musiało to być dla powoda krepujące, i stresujące, bowiem przyzwyczajony był do samodzielności.
Uzasadnienie zaskarżonego wyroku, w kwestii wysokości zadośćuczynienia, broni się przed zarzutami apelacji mocną argumentacją. Nie ma potrzeby by tę argumentację Sądu Rejonowego powielać, wystarczy odnieść się do niej z aprobatą i stwierdzić, że nie sposób uznać zasądzonej kwoty za nieodpowiednią, a z całą pewnością nie w stopniu uzasadniającym ingerencję Sądu Okręgowego.
Reasumując - uważna lektura motywów zaskarżonego wyroku prowadzi do wniosku, iż Sąd Rejonowy orzekając w przedmiocie wysokości zadośćuczynienia kierował się dyrektywami określonymi w art. 445 § 1 k.c. i nadał im właściwe znaczenie.
Co do odszkodowania:
Zarzut naruszenia przepisu art. 444 § 1 k.c. musi być uznany za chybiony.
Przepis art. 444 § 1 k.c. nie przesądza, w jakim systemie organizacyjno- prawnym może dojść do poddania się poszkodowanego czynnościom leczniczym lub rehabilitacyjnym. W orzecznictwie Sądu Najwyższego i piśmiennictwie wskazuje się, że rygorystyczne preferowanie systemu ubezpieczeń społecznych, oferującego bezpłatne usługi medyczne, z wielu powodów jest trudne do zaakceptowania. Poszkodowany nie może być pozbawiony możliwości korzystania z leczenia lub rehabilitacji, które mogłyby doprowadzić do odpowiedniego efektu restytucyjnego w zakresie jego stanu zdrowia, nawet jeżeli realizowane świadczenia medyczne powodować mogą powstanie odpowiednich, zwiększonych kosztów. Należy pozostawić mu zatem możliwość wyboru systemu leczenia publicznego lub prywatnego, przynajmniej w takiej sytuacji, w której brak podstaw do przyjęcia istnienia pełnego wyboru alternatywnego z racji istotnego ograniczenia faktycznego dostępu do usługi medycznej oferowanej w ramach powszechnego systemu ubezpieczeń. Chodzi tu przede wszystkim o sytuacje typowe, tj. szerszy zakres prywatnych usług medycznych, niemożność skorzystania przez poszkodowanego ze świadczenia medycznego oferowanego przez publiczny system świadczeń z powodu odległego, niewskazanego medycznie czasu jego zrealizowania.
Z art. 444 § 1 k.c. i ogólnych reguł prawa odszkodowawczego nie wynika szczególne ukształtowanie ciężaru dowodu w zakresie przesłanek odpowiedzialności odszkodowawczej, w tym także w zakresie wykazania faktu wystąpienia szkody po stronie poszkodowanego. Oznacza to, że poszkodowany powinien udowodnić poniesione przez niego koszty celowe leczenia lub rehabilitacji pozostające w związku przyczynowym z doznanym uszkodzeniem ciała lub rozstrojem zdrowia, w tym sumę potrzebną na koszty leczenia. Tak ukształtowany ciężar dowodu kosztów celowych nie może być bezpośrednio lub pośrednio poszerzany o określone, wybrane elementy stanu faktycznego, przesądzające, czy poniesione.
Koszty leczenia należy zaliczyć do kategorii kosztów celowych w rozumieniu art. 444 § 1 k.c.. Oznacza to, że nie można obarczać poszkodowanego obowiązkiem każdorazowego dowodzenia tylko za pomocą wskazywanych przez zobowiązanego środków dowodowych (np. odpowiednich zaświadczeń medycznych) zasadności skorzystania z leczenia lub rehabilitacji niefinansowanych ze środków publicznych. Takie bezpodstawne wymagania dowodowe prowadzą do obciążania poszkodowanych obowiązkiem wykazywania wystąpienia wskazanych wcześniej sytuacji uzasadniających leczenie prywatne. Jeżeli jednak ubezpieczyciel odpowiadający wobec poszkodowanego w ramach umowy obowiązkowego ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów mechanicznych powołuje się wobec uprawnionego na ustawowy obowiązek minimalizacji szkody, to może kwestionować celowość kosztów poniesionych przez poszkodowanego; wtedy ciężar dowodu spoczywa na ubezpieczycielu (art. 6 k.c.) – vide uchwała Sądu Najwyższego z dnia 19 maja 2016 roku, III CZP 63/15, opublikowana w OSNC 2016 nr 11, poz. 125, str. 10.
W realiach przedmiotowej sprawy pozwany nie wykazał aby powód naruszył zasadę minimalizacji szkody, co czyni powyższy zarzut chybionym.
Co do odsetek:
Skarżący zarzuca Sądowi Rejonowemu naruszenie przepisu art. 817 § 1 k.c.. Przepis ten nie znajduje jednak w sprawie zastosowania co przesądza o bezzasadności przedmiotowego zarzutu.
Gwoli wyjaśnienia można jedynie wskazać, że w przypadku roszczeń wynikających z ubezpieczeń obowiązkowych jakim jest ubezpieczenie odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów mechanicznych zastosowanie mają z kolei przepisy art. 14 ust. 1 i 2 ustawy z dnia 22 maja 2003 roku o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych, zgodnie z którym:
"1. Zakład ubezpieczeń wypłaca odszkodowanie w terminie 30 dni licząc od dnia złożenia przez poszkodowanego lub uprawnionego zawiadomienia o szkodzie.
2. W przypadku gdyby wyjaśnienie w terminie, o którym mowa w ust. 1, okoliczności niezbędnych do ustalenia odpowiedzialności zakładu ubezpieczeń albo wysokości odszkodowania okazało się niemożliwe, odszkodowanie wypłaca się w terminie 14 dni od dnia, w którym przy zachowaniu należytej staranności wyjaśnienie tych okoliczności było możliwe, nie później jednak niż w terminie 90 dni od dnia złożenia zawiadomienia o szkodzie, chyba że ustalenie odpowiedzialności zakładu ubezpieczeń albo wysokości odszkodowania zależy od toczącego się postępowania karnego lub cywilnego. W terminie, o którym mowa w ust. 1, zakład ubezpieczeń zawiadamia na piśmie uprawnionego o przyczynach niemożności zaspokojenia jego roszczeń w całości lub w części, jak również o przypuszczalnym terminie zajęcia ostatecznego stanowiska względem roszczeń uprawnionego, a także wypłaca bezsporną część odszkodowania".
Należy zwrócić uwagę, że pojęciem odszkodowania w rozumieniu przywołanych wyżej przepisów należy obejmować także zadośćuczynienie określone w art. 445 § 1 k.c. i w związku z tym co do zasady terminy przewidziane w art. 14 ust. 1 i 2 ustawy z dnia 22 maja 2003 roku o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych mają zastosowanie również do tego rodzaju świadczeń odszkodowawczych.
Sąd Okręgowy nie znalazł podstaw do przyjęcia nieprawidłowości rozstrzygnięcia o świadczeniach ubocznych od zasądzonego zadośćuczynienia, gdyż nietrafne okazało się stanowisko pozwanego, jakoby zasądzenie odsetek od przyznanych powodowi świadczeń w okolicznościach niniejszej sprawy nie mogło nastąpić za okres wcześniejszy względem daty wyrokowania.
Nie ulega wątpliwości, że jeżeli termin spełnienia świadczenia nie jest oznaczony ani nie wynika z właściwości zobowiązania, świadczenie powinno być spełnione niezwłocznie po wezwaniu dłużnika do wykonania (art. 455 k.c.). Zasądzenie odsetek od dat przyjętych w zaskarżonym wyroku było uzasadnione, tym bardziej, że Sąd Okręgowy w niniejszym składzie podziela pogląd, zgodnie z którym jeżeli zobowiązany nie płaci zadośćuczynienia lub odszkodowania w terminie wynikającym z przepisu szczególnego lub w terminie ustalonym zgodnie z art. 455 in fine k.c., uprawniony nie ma możliwości czerpania korzyści ze świadczeń, jakie mu się należą już w tym terminie. W konsekwencji odsetki za opóźnienie w zapłacie tych świadczeń należnych uprawnionemu już w tym terminie powinny się należeć od tego właśnie terminu. Stanowiska tego nie podważa pozostawienie przez ustawę zasądzenia zadośćuczynienia i określenia jego wysokości w pewnym zakresie uznaniu sądu, na co powołuje się także apelujący. Przewidziana w art. 445 § 1 k.c. możliwość przyznania przez sąd odpowiedniej sumy tytułem zadośćuczynienia za krzywdę nie zakłada bowiem dowolności ocen sądu, a jest jedynie konsekwencją niewymiernego w pełni charakteru okoliczności decydujących o doznaniu krzywdy i jej rozmiarze. Mimo więc pewnej swobody sądu przy orzekaniu o zadośćuczynieniu, wyrok zasądzający zadośćuczynienie nie ma charakteru konstytutywnego, lecz deklaratywny (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 18 lutego 2011 r., I CSK 243/10).
Wobec powyższego apelacja podlegała więc oddaleniu a to na podstawie przepisu art. 385 k.p.c..
O kosztach postępowania apelacyjnego Sąd Okręgowy orzekł na podstawie art. 98 § 1 i 3 k.p.c., zgodnie z zasadą odpowiedzialności za wynik sprawy, obciążając nimi stronę pozwaną jako przegrywającą postępowanie apelacyjne.
Zasądzona z tego tytułu suma 1.800 złotych ustalona została w oparciu o przepisy § 2 pkt 5 w związku z § 10 ust. 1 pkt 1 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości w sprawie opłat za czynności adwokackie z dnia 22 października 2015 r. (Dz.U.2015.1800 ze zm.).
Biorąc pod uwagę stopień zawiłości sprawy oraz nakład pracy pełnomocnika powoda i jego wkład w przyczynienie się do wyjaśnienia i rozstrzygnięcia sprawy, w szczególności fakt, iż w toku postępowania apelacyjnego nie było prowadzone postępowanie dowodowe, zaś apelację rozpoznano na posiedzeniu niejawnym, brak było podstaw do ustalenia wysokości wynagrodzenia pełnomocnika powoda w wysokości innej niż minimalne, przewidziane przepisami wyżej wskazanego rozporządzenia.