Sygn. akt IV Ca 2135/22
Dnia 17 kwietnia 2023 r.
Sąd Okręgowy Warszawa-Praga w Warszawie IV Wydział Cywilny Odwoławczy
w składzie:
Przewodniczący: Sędzia Adam Jaworski
Protokolant: Elwira Stolarska
po rozpoznaniu na rozprawie w dniu 3 kwietnia 2023 r. w Warszawie
sprawy z wniosku T. G.
z udziałem A. R. i K. R.
o stwierdzenie nabycia spadku
na skutek apelacji uczestnika K. R.
od postanowienia Sądu Rejonowego w Nowym Dworze Mazowieckim
z dnia 1 czerwca 2022 r., sygn. akt I Ns 141/20
postanawia:
oddalić apelację;
zasądzić od K. R. na rzecz T. G. kwotę 360 (trzysta sześćdziesiąt) złotych tytułem zwrotu kosztów postępowania apelacyjnego;
wydatkami postępowania apelacyjnego obciążyć Skarb Państwa.
Sygn. akt IV Ca 2135/22
Zaskarżonym postanowieniem z dnia 1 czerwca 2022 r. (sygn. akt I Ns 141/20) Sąd Rejonowy w Nowym Dworze Mazowieckim:
stwierdził, że spadek po L. G., z domu Ł., córce A. i J., zmarłej dnia 7 października 2019 roku w N. i ostatnio stale tam zamieszkałej nabył w całości T. G. na podstawie testamentu notarialnego sporządzonego dnia 6 grudnia 2018 r. przed notariuszem emerytowanym M. S. (1) zastępcą notarialnym M. S. (2) za nr rep. A (...);
zasądził od K. R. na rzecz T. G. 837 zł (osiemset trzydzieści siedem) kosztów postępowania, w tym 720 zł (siedemset) kosztów zastępstwa procesowego;
pobrał od uczestnika K. R. na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Rejonowego w Nowym Dworze Mazowieckim 1343,91 zł (jeden tysiąc trzysta czterdzieści trzy 91/100) tytułem wydatków tymczasowo pokrytych ze Skarbu Państwa.
Podstawą tego rozstrzygnięcia były następujące ustalenia faktyczne i ocena prawna.
L. G. od 1990 r. aż do śmierci pozostawała w związku małżeńskim z T. G.. Z tego związku nie miała dzieci. Z poprzedniego małżeństwa miała syna A. R., który miał syna K. R..
17 lutego 1994 r. przed notariuszem M. S. (1) L. G. sporządziła testament, w którym do całości spadku powołała swojego wnuka K. R.. (okoliczność bezsporna)
L. G. w 2007 r. doznała udaru mózgu. Konsekwencją tego był niedowład spastyczny lewostronny. Na początku miała problemy z chodzeniem, ale rehabilitacja pomogła jej odzyskać pewną sprawność w samodzielnym poruszaniu się po domu. Po pewnym czasie zachorowała na osteoporozę co powodowało bóle kręgosłupa i stawów. Poruszała się za pomocą poręczy, a później na wózku inwalidzkim. Do końca 2018 r. była pacjentem poradni reumatologicznej, neurologicznej i urologicznej. U L. G. rozpoznano zmiany zwyrodnieniowe kręgosłupa z dyskopatią wielopoziomową i przebytym złamaniu trzonów Th i L., przykurcze w stawie łokciowym i nadgarstku. Chorowała również na nadciśnienie tętnicze, wrzody żołądka, zapalenie żołądka i dwunastnicy, zapalenia pęcherze moczowego. W kwietniu 2018 r. rozpoznano niedosłuch obustronny i naczyniopochodne uszkodzenie mózgu. Spadkodawczyni cierpiała na bóle neuropatyczne i zaburzenia pracy nerek. Przyjmowała wówczas i później wiele leków w tym m.in. D., D. i T.. W listopadzie 2018 r. podczas konsultacji urologicznej zalecono jej przyjmowanie leków takich jak V. i F..
Przyjmowane przez L. G. medykamenty były zlecane prawidłowo, w odpowiednich dawkach. W przypadku złej tolerancji leki bądź ich dawkowanie były zmieniane przez lekarza prowadzącego. Pacjentka pozostawała pod stałą opieką poradni neurologicznej i zgłaszała się na wizyty osobiście z pomocą męża. Potrafiła zdiagnozować swoje samopoczucie i odczucia bólowe, co było odnotowywane w karcie lekarskiej. Przyjmowane przez testatorkę leki wpływały na poprawę jej stanu zdrowia, jednocześnie nie wpływały na stan jej świadomości. L. G. poruszała się na wózku inwalidzkim, samodzielnie podpisywała dokumenty – takie jak na przykład zgoda na dostęp do dokumentacji medycznej. Lekarze ją prowadzący nie odnotowali, aby nie było z nią kontaktu logiczno – słownego. Podczas całego okresu trwania choroby – od 2007 r. aż do 2019 r. nie stwierdzono u niej żadnych zaburzeń psychologicznych ani nie rozpoznano żadnej choroby psychiatrycznej.
Pomimo rozpoznanych chorób L. G. była osobą w pełni świadomą, utrzymywała kontakt z najbliższą rodziną. Oglądała telewizję, czytała gazetę (...) i mówiła co chce oglądać, rozmawiała z mężem na tematy w niej poruszane, mówiła co ma ochotę zjeść na obiad i jak się czuje fizycznie. Odwiedzał ją również wnuk K. R.. K. R. przychodził do babci i zabierał ją na spacery, zdarzało się, że również na rehabilitację. T. G. pomagał mu znosić wózek przed blok, po czym wnuk spacerował z babcią po osiedlu i parku. K. R. przychodził złożyć babci życzenia imieninowe czy świąteczne. Rzadko jednak zostawał na uroczystościach po czuł się w mieszkaniu T. G. nieswojo. A. R. - syn L. nie utrzymywał zbyt częstych kontaktów z matką. Odwiedzał ją wprawdzie, jednak jego wizyty zazwyczaj ograniczały się do wypicia podanej mu herbaty. Zdarzało się, że brał ją na spacery bądź do lekarza. Na co dzień jednak pracował w dwóch miejscach, miał również problemy z własnym zdrowiem. Ponadto czuł się osobą niemile widzianą w mieszkaniu swojego ojczyma.
6 grudnia 2018 r. do mieszkania L. G. przybyła notariusz emerytowana M. S. (1) zastępująca tego dnia notariusza M. S. (2). Wizytę notariusza w domu spadkodawczyni umówił T. G. ponieważ kancelaria notarialna znajdowała się na pierwszym piętrze w budynku bez windy, a więc bez dostępu dla osób niepełnosprawnych ruchowo. Umawiając wizytę T. G. poinformował notariusza czego ma dotyczyć akt notarialny. Notariusz M. S. (1) przybyła na miejsce z projektem testamentu, który został następnie odczytany i własnoręcznie podpisany przez L. G. oraz notariusza. Notariusz M. S. (1) nie miała wątpliwości co do tego, że L. G. wyraziła swoją wolę testowania świadomie i swobodnie.
Znaczny postęp choroby zaczął się w 2019 r. kiedy to L. G. była wielokrotnie hospitalizowana i ostatecznie stała się osobą leżącą, przebywającą na oddziale paliatywnym. L. G. cierpiała wówczas na ostrą niewydolność nerek, zakażenie układu moczowego, utrwalone migotanie przedsionków, nadciśnienie tętnicze, chorobę wrzodową i stan po zawale serca. Już od marca 2019 r. jej stan był ciężki, z utrudnionym kontaktem słownym. Gdy L. G. była w domu T. G. opiekował się nią każdego dnia, przyrządzał posiłki, mył ją i ubierał. Postęp choroby był jednak już tak znaczny, że ostatecznie spadkodawczyni stała się niezdolna do samodzielnej egzystencji, a pobyty w szpitalu były coraz częstsze. W szpitalu w 2019 r. L. G. codziennie odwiedzał mąż. Przychodzili również syn A. R. i wnuk K.. L. G. zmarła 7 października 2019 r.
Sąd Rejonowy wskazał, że poczynił ustalenia faktyczne na podstawie dokumentów, zeznań świadków oraz wnioskodawcy. Sąd I instancji tylko częściowo dał wiarę zeznaniom świadków I. H., D. K., K. K. (2), gdyż w jego ocenie osoby te zeznawały na korzyść swojej rodziny, a ich zeznania były sprzeczne. Również częściowo niewiarygodne były zeznania K. R. i A. R.. Sąd I instancji jako niezasadne ocenił zarzuty wobec opinii biegłej neurolog. Sąd pominął wniosek o dopuszczenie opinii biegłego psychiatry. W ocenie sądu dopuszczenie tego dowodu prowadziłoby jedynie do zbędnego przedłużenia postępowania, a okoliczności sprawy zostały dostatecznie wyjaśnione przy wykorzystaniu opinii biegłego neurologa. Sąd zaakcentował, że d 2007 r. aż do 2019 r. u L. G. nie stwierdzono żadnych zaburzeń psychicznych. Nie zdiagnozowano u niej choroby psychicznej, otępienia czy jakikolwiek zaburzeń świadomości.
W rozważaniach prawnych Sąd Rejonowy przytoczył treść art. 945 § 1 k. c. i stwierdził, że nie zostało udowodnione, aby spadkodawczyni pozostawała w stanie wyłączającym świadome podjęcie decyzji i wyrażenie woli w chwili sporządzania testamentu. Zdaniem Sądu I instancji Leokadia G. sporządzając testament kierowała się własnymi motywami i pobudkami znanymi tak naprawdę jedynie testatorowi. Brak dowodów na to, aby pozostawała pod dominującym wpływem czyjejś sugestii, by można było zarzucić jej brak swobody testowania. Powołała do spadku tylko własnego męża, gdyż taka była jej wola. W ocenie Sądu I instancji Nie był również uzasadniony zarzut co do braku uprawnień notariusza M. S. (1) do zastępowania M. S. (2) 6 grudnia 2018 r. Jak wynika z informacji uzyskanej z Rady Izby Notarialnej M. S. (1) wielokrotnie zastępowała M. S. (2) jako emerytowany notariusz. 6 grudnia 2018 r. również miała udzielone prawo do zastępowania notariusza M. S. (2). Na oryginale testamentu widnieją własnoręczne podpisy zarówno notariusza jak i testatora. Co do zarzutu braku pieczęci pod aktem notarialnym – zgodnie z informacją uzyskaną Rady Izby Notarialnej w W. pieczęć notariusza (okrągła urzędowa) oraz imienna pieczątka zastępcy z jego podpisem powinna znaleźć się na ostatniej stronie wypisu aktu notarialnego pod klauzulą wypisową.
Z tych względów Sąd Rejonowy stwierdził nabycie spadku po T. G. na podstawie ustawy.
Apelację od tego postanowienia złożył uczestnik K. R., zastępowany przez pełnomocnika będącego adwokatem, który zaskarżył postanowienie w całości i postawił następujące zarzuty: niewyjaśnienia (nierozpoznania) istoty sprawy oraz naruszenia prawa procesowego: art. 235 2 § 1 pkt 2 i 5 k.p.c., art. 233 § 1 k.p.c. w związku z art. 229 k.p.c. oraz art. 394 § 2 k.p.c. w związku z art. 379 pkt 5 k.p.c. Skarżący wniósł o uchylenie zaskarżonego postanowienia i przekazanie sprawy Sądowi Rejonowemu w Nowym Dworze Mazowieckim do ponownego rozpoznania oraz zasądzenie od wnioskodawcy kosztów postępowania.
W odpowiedzi na apelację wnioskodawca, zastępowany przez pełnomocnika będącego adwokatem, wniósł o jej oddalenie i zasądzenie kosztów.
Sąd Okręgowy podzielił ustalenia faktyczne Sądu Rejonowego i przyjął je za podstawę swojego rozstrzygnięcia, ustalając uzupełniająco, co następuje:
L. G. była pacjentką dr. M. O., od 2013 roku, w tym czasie miało miejsce około 200 wizyt. W rozmowie z lekarzem udzielał krótkich, logicznych wypowiedzi. W czasie wizyt w przychodni towarzyszył jej zawsze T. O., który prowadził wózek inwalidzki. Mąż spadkodawczyni zachęcał ją do przedstawienia swoich dolegliwości lekarzowi, czasami coś dopowiadał. U L. G. występował, w okresie bezpośrednio poprzedzającym jej śmierć, brak pamięci krótkotrwałej. Spadkodawczyni była niepełnosprawna ruchowo i przez to zależna od innych osób, przykładowo w czasie wizyty w gabinecie lekarskim nie była w stanie podnieść bluzki. Jej problemy ze wzrokiem i słuchem były adekwatne do wieku. Przyjmowane przez spadkodawczynię leki (w tym depreksolet i koaxil, które są lekami przeciwdepresyjnymi) nie wpływały na stan świadomości pacjentki. Większa lub mniejsza depresja często występuje w przypadku osób chorych po udarach.
W czasie bezpośrednich kontaktów lekarza prowadzącego z małżeństwem pp. G., zachowywali się oni jak „zgrany duet”, pacjentka nie dawała po sobie poznać, aby nie życzyła sobie obecności męża w czasie badania. L. G. zawsze była czysta i zadbana.
W praktyce lekarskiej dr. M. O. często zdarzało się, że pacjenci w podeszłym wieku przychodzili na wizyty z osobą towarzyszącą.
( dowód: zeznania świadka M. O. – k. 488-490).
L. G. była w 2007 roku hospitalizowana w Instytucie (...), co miało miejsce bezpośrednio po udarze ( dowód: dokumentacja medyczna – k. 388 i n.). Poza tym spadkodawczyni nie przebywała w szpitalu psychiatrycznym, nie korzystała również z ambulatoryjnej wizyty psychiatry lub pomocy psychologa ( bezsporne, oświadczenia uczestników na rozprawie apelacyjnej – k. 378, zeznania świadka M. O. – k. 488-490).
Notariusz M. S. (1) była w mieszkaniu spadkodawczyni tylko raz ( dowód: zeznania wnioskodawcy – k. 216-217, 491-492).
Powyższe ustalenia uzupełniające zostały poczynione w oparciu o dowody przeprowadzone przed Sądem II instancji, które dopuszczono z urzędu (art. 232 zd. 2 k.p.c.). Przyjmuje się, że Przyjmuje się, że w postępowaniu cywilnym - opartym na zasadzie kontradyktoryjności (co również w pewnym zakresie dotyczy trybu nieprocesowego) - dopuszczenie dowodu z urzędu stanowi sytuację wyjątkową. W orzecznictwie można jednak uznać za utrwalony pogląd, że dopuszczenie dowodu z urzędu jest uprawnieniem dyskrecjonalnym sądu orzekającego, a na przeszkodzie takiej decyzji nie stanowi nawet fakt, że uczestnik korzysta w toku postępowania z pomocy profesjonalnego pełnomocnika (zob. wyroki Sądu Najwyższego z 17 kwietnia 2008 roku, I CSK 79/08, z 6 maja 2010 roku, II CSK 602/09 i z 11 grudnia 2014 r., IV CA 1/14, OSNC 2015 nr 12, poz. 149). Pogląd ten jest szczególnie istotny w sprawach o stwierdzenie nabycia spadku, w których występuje silny pierwiastek interesu publicznego. Art. 670 k.p.c. nakłada na sąd spadku ustalenia z urzędu, kto jest spadkobiercą. Jakkolwiek przepis ten nie może być rozumiany w ten sposób, iż nakłada na sąd bezwzględny obowiązek poszukiwania dowodów, w sytuacji, kiedy uczestnicy pozostają bierni (por. np. postanowienie SN z 16 października 2002 r., IV CK 178/02), to jednak przemawia za bardziej aktywnym działaniem sądu w sprawie takiej jak niniejsza. Wnioskodawca i uczestnicy przedstawili bowiem dowody na poparcie swoich racji, ale inicjatywa dowodowa Sądu Okręgowego miała na celu wyjaśnienie powstałych wątpliwości.
Sąd Okręgowy dał w pełni wiarę zeznaniom świadka M. O., które ocenił jako bardzo spójne, logiczne, pozostające w zgodzie z dokumentacją medyczną z leczenia spadkodawczyni przez świadka. Świadek przedstawił szczegółowo swoje spostrzeżenienia z okresu kilku lat, podczas których leczył spadkodawczynię jako lekarz pierwszego kontaktu, wyczerpująco odpowiadając na wszystkie pytania. Sąd Okręgowy nie widzi żadnych podstaw, aby uznać te zeznania za niewiarygodne choćby w części. Należy również podnieść, że świadek jest osobą niezainteresowaną rozstrzygnięciem sprawy, a jego znajomość z T. G. ma charakter zawodowy. Tym bardziej więc trudno podzielić zarzuty uczestnika K. R., który w znajomości tej upatrywał okoliczności ujemnie wpływającej na wiarygodność świadka.
W związku z dostrzeżoną rozbieżnością między zeznaniami świadka M. S. (1) a zeznaniami wnioskodawcy Sąd Okręgowy dopuścił dowód z ponownego przesłuchania wnioskodawcy po odebraniu przyrzeczenia (art. 304 zd. 2 k.p.c.). Zeznania te należało uznać jako wiarygodne, gdyż były one logiczne i spójne.
Sąd II instancji zauważa jednak, że wnioskodawca nie był w stanie jednoznacznie odpowiedzieć, czy pani notariusz rozmawiała z testatorką raz czy dwa razy, ale pamiętał tylko jedną wizytę. Niepamięć tej okoliczności mogła wynikać z upływu czasu. Nie bez znaczenia dla sposobu zapamiętywania przez wnioskodawcę może być również okoliczność, że przebieg wizyty notariusza w mieszkaniu spadkodawczyni był roztrząsany dokładnie przez sądy obu instancji. W sprawie zostały przedstawione trzy rozbieżne wersje: Zgodnie z pierwszą z nich pani notariusz była w mieszkaniu dwukrotnie, najpierw rozmawiała z L. G., a następnie przybyła z projektem testamentu (zeznania świadka M. S. – k. 280-281). Drugą przedstawił wnioskodawca przed Sądem Rejonowym, wskazując, że umówił spotkanie z panią notariusz, ale nie przekazał jej treści testamentu. Z tych zeznań wynika, że notariusz była obecna tylko raz w domu L. G. (zeznania wnioskodawcy – k. 216-217). Na rozprawie apelacyjnej wnioskodawca podał, że pani notariusz rozmawiała z jego żoną przed siedzibą kancelarii (k. 491-492). Przyczyny tych rozbieżności mogą być różne, gdyż w ocenie Sądu II instancji mogą one wynikać zarówno z upływu czasu, jak i z chęci ukrycia faktu, że treść testamentu została przekazana notariuszowi przez członka rodziny spadkodawczyni. Zwraca uwagę, że wnioskodawca – przesłuchany po raz pierwszy – nie znał treści zeznań świadka M. S. (1). Nie wspomniał on wówczas, aby notariusz była w mieszkaniu spadkodawczyni dwukrotnie. Nie był w stanie odpowiedzieć na pytanie Sądu Rejonowego, kto powiedział notariuszowi, jaka ma być treść testamentu, skoro notariusz przyszła z jego projektem. Z drugiej strony mało prawdopodobne, chociaż nie niemożliwe, jest prowadzenie przez notariusza wstępnej rozmowy z testatorką przed kancelarią, czyli na ulicy. Zaoferowane przez uczestników i możliwe do przeprowadzenia z urzędu dowody nie pozwalają jednoznacznie przesądzić, która z tych wersji jest prawdziwa. W ocenie Sądu Okręgowego najbardziej prawdopodobne jest, że treść testamentu została przekazana notariuszowi przez T. G., podczas umawiania wizyty domowej notariusza. Sąd II instancji nie ma podstaw dowodowych do poczynienia takiego ustalenia faktycznego, gdyż nie można wykluczyć żadnej z powyższych wersji.
Sąd Okręgowy pominął wnioskowany przez uczestnika K. R. dowód z opinii biegłego psychiatry, gdyż uznał, że materiał dowodowy nie zawiera dostatecznych danych do sporządzenia opinii z tego zakresu. Wynika to przede wszystkim z faktu, że testatorka nigdy nie leczyła się psychiatrycznie, a w dokumentacji medycznej znajdującej się w aktach sprawy nie znajdują żadne wzmianki o objawach psychotycznych albo innych, wskazujących na potrzebę zasięgnięcia opinii tej specjalizacji.
Sąd Okręgowy zważył, co następuje:
Apelacja nie zasługuje na uwzględnienie, gdyż po istotnym uzupełnieniu postępowania dowodowego w drugiej instancji, zaskarżone postanowienie należy ocenić jako w pełni odpowiadające prawu.
W pierwszej kolejności należy odnieść się do zarzutu nieważności postępowania, która miała polegać na pozbawieniu możności uczestnika K. R. obrony jego praw, poprzez pominięcie wniosku dowodowego dnia poprzedzającego wydanie orzeczenia co do istoty sprawy (art. 394 § 2 k.p.c. w związku z art. 379 pkt 5 k.p.c.). Zarzut ten należy przeanalizować szerzej, weryfikując prawidłowość orzekania przez Sąd Rejonowy na posiedzeniu niejawnym. W rozpoznawanej sprawie podstawą wydania przez Sąd Rejonowy postanowienia co do istoty sprawy na posiedzeniu niejawnym był art. 15 zzs 2 ustawy z dnia 2 marca 2020 r. o szczególnych rozwiązaniach związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem (...)19, innych chorób zakaźnych oraz wywołanych nimi sytuacji kryzysowych (Dz. U. poz. 374; dalej: ustawa o szczególnych rozwiązaniach (...)19), gdyż sprawę początkowo rozpoznawano na rozprawie, na której Sąd I instancji przeprowadzał dowody, między innymi, z przesłuchania stron oraz biegłej. Sąd Rejonowy co do zasady był uprawniony do wydania wyroku na posiedzeniu niejawnym, pod warunkiem umożliwienia obu stronom zajęcia stanowiska na piśmie. Te przesłanki zostały w rozpoznawanej sprawie spełnione. Uchybieniem był brak formalnego zamknięcia rozprawy, co jednak nie skutkuje pozbawieniem uczestników możności obrony swoich praw. W orzecznictwie przyjmuje się, że przyczyna nieważności z art. 379 pkt 5 k.p.c. ma miejsce wtedy, gdy z powodu wadliwości procesowych sądu lub strony przeciwnej, będących skutkiem naruszenia konkretnych przepisów kodeksu postępowania cywilnego, strona rzeczywiście nie mogła brać i nie brała udziału w postępowaniu lub jego istotnej części, jeżeli skutków tego uchybienia nie można było usunąć przed wydaniem orzeczenia w danej instancji (zob. np. wyroki SN z 10 maja 1974 r., II CR 155/74, OSPiKA 1975, Nr 3, poz. 66; post. SN z 28 października 1997 r., I CKN 283/97, OSNC 1998, Nr 4, poz. 64, wyrok SN z 20 lutego 2020 r., I PK 249/18, postanowienie SN z 19 października 2022 r., I CSK 2810/22). Sąd Okręgowy stwierdza, że ta sytuacja nie miała miejsce w tej sprawie przede wszystkim dlatego, że zarządzeniem z 14 kwietnia 2022 r. skierowano sprawę na posiedzenie niejawne ze wskazaniem podstawy prawnej, o czym polecono poinformować „pełnomocników stron” (k. 322). Mimo tej nieścisłości zarządzenie prawidłowo skierowano do pełnomocników oraz uczestnika A. R., który występuje samodzielnie (k. 323-325). Pełnomocnicy wnioskodawcy i uczestnika złożyli ostateczne pisemne stanowiska w sprawie (k. 326-327, 329-330). Takiego stanowiska nie złożył uczestnik A. R., ale nigdy nie kwestionował faktu poinformowania go o treści zarządzenia z 14 kwietnia 2022 r. Oznacza to, że wszyscy uczestnicy wiedzieli, iż Sąd Rejonowy zmierza do wydania orzeczenia kończącego postępowanie w sprawie, znali podstawę prawną tego działania i mogli zająć końcowe stanowisko w sprawie. W tej sytuacji o pozbawieniu uczestników możliwości obrony ich praw nie może być mowy.
Należy natomiast zgodzić się z pełnomocnikiem uczestnika o tyle, że wydanie postanowienia o pominięciu dowodu z opinii biegłego psychiatry powinno nastąpić wcześniej, przed skierowaniem sprawy na posiedzenie niejawne. Wbrew twierdzeniom apelacji postanowienie o pominięciu dowodu nie jest zaskarżalne zażaleniem (art. 394 § 1 k.p.c. i art. 394 1a § 1 k.p.c. a contrario), dlatego wcześniejsze doręczenie postanowienia mogłoby skutkować jedynie zgłoszeniem w trybie art. 162 k.p.c. zastrzeżenia do protokołu lub wniosku o zmianę postanowienia (art. 240 k.p.c.). Należy jednak podzielić pogląd, że o nieważności postępowania nie może stanowić niewydanie przez Sąd pierwszej instancji postanowienia o pominięciu dowodu (zob. postanowienie SN z 10 grudnia 2019 r., II PZ 20/19 i powołane tam orzeczenia). Pominięcie dowodu z opinii biegłego na tym etapie mogło mieć tylko takie znaczenie, że uzasadniało jego ponowienie przed Sądem II instancji, co uczestnik uczynił. Sąd Okręgowy podjął działania zmierzające do ustalenia, czy istnieje dokumentacja medyczna, pozwalająca na przeprowadzenie tego dowodu. Wobec jej braku, a także po zapoznaniu się z zeznaniami świadka M. O. uznał pominięcie wskazanego wniosku dowodowego za prawidłowe.
Reasumując tę część rozważań, postępowanie w sprawie nie było dotknięte nieważnością.
Sąd Okręgowy uznał za bezzasadny zarzut nierozpoznania (niewyjaśnienia) istoty sprawy, co miałoby wynikać z faktu, że Sąd Rejonowy nie zbadał okoliczności sporządzenia testamentu. W odniesieniu do trybu procesowego przyjmuje się, że to uchybienie ma miejsce wtedy, gdy sąd I instancji oddalił powództwo na tej podstawie, że stwierdził istnienie przesłanki unicestwiającej roszczenie (np. brak legitymacji procesowej, przedawnienie roszczenia, przedwczesność powództwa) i nie rozpoznał merytorycznie podstaw powództwa” (zob. np. T. Ereciński, Kodeks postępowania cywilnego. Komentarz. Część pierwsza. Postępowanie rozpoznawcze. Tom III, WKP 2016, teza 10 do art. 386). W sprawie o stwierdzenie spadku nierozpoznanie sprawy oznacza również niepodjęcie przez sąd orzekający z urzędu czynności, do których zobowiązany jest na podstawie przepisów prawa, w tym art. 670 k.p.c. obligującego Sąd do badania z urzędu, kto jest spadkobiercą, w tym oceny ważności i skuteczności testamentu, włącznie z wyjaśnieniem, czy nie zachodzą okoliczności wyłączające zdolność testowania (zob. postanowienia Sądu Najwyższego z 22 stycznia 2021 r., I CZ 87/20 oraz z 26 kwietnia 2023 r., III CZ 411/22). Rzecz jednak w tym, że Sąd Rejonowy zbadał ważność testamentu, również pod kątem okoliczności mogących świadczyć o zaistnieniu wad oświadczeń woli, w tym ustalił okoliczności sporządzenia testamentu. Sąd Okręgowy podjął próbę pogłębienia tych ustaleń przez ponowne przesłuchanie wnioskodawcy, ale jak już wyżej wskazano, nie było możliwe rozstrzygnięcie rysującej się wątpliwości dotyczącej częstotliwości wizyt pani notariusz w mieszkaniu spadkodawczyni.
Sąd Okręgowy nie podzielił zarzutu dotyczącego pominięcia dowodu z opinii biegłego psychiatry ( art. 235 2 § 1 pkt 2 i 5 k.p.c. ). Wyjaśniając tę kwestię należy wyraźnie wskazać, że co do zasady biegły psychiatra jest właściwy do oceny tego, czy po stronie spadkodawcy istniały zakłócenia jego czynności mentalnych, a jeżeli tak – czy miały one wpływ na jego orientację co do znaczenia i skutków podejmowanej czynności, co pozwala ustalić fakty niezbędne do wyjaśnienia art. 945 § 1 pkt 1 k.c.. Ostateczny wybór specjalizacji biegłego zależy jednak od okoliczności konkretnej sprawy. In concreto, spadkodawczyni nie miała schorzeń natury psychicznej i nie korzystała z pomocy psychiatrycznej choćby ambulatoryjnie. Cierpiała natomiast na liczne schorzenia somatyczne, a na jej stan psychofizyczny główny wpływ miały skutki udaru. Dlatego prawidłowa była decyzja o zasięgnięciu opinii biegłego neurologa, jako specjalisty chorób układu nerwowego. W ocenie Sądu Okręgowego na przeszkodzie uwzględnieniu wniosku o dopuszczenie dowodu z opinii biegłego psychiatry stał fakt, że w aktach sprawy brak jest dokumentacji medycznej w zakresie psychiatrycznym. Jak wynika ze zgodnych oświadczeń uczestników, spadkodawczyni nie korzystała z pomocy psychiatry lub psychologa. Również nadesłana obszerna dokumentacja z Instytutu (...) nie zawiera wzmianki choćby o konsultacji psychiatrycznej. W istocie nie ma materiału, na podstawie którego biegły psychiatra mógłby sporządzić opinię, co stanowi przeszkodę do dopuszczenia dowodu (por. postanowienie SO z 12 maja 2021 r., V Ca 1829/20).
Nie ulega wątpliwości, że fakt sporządzenia testamentu w formie aktu notarialnego nie stoi na przeszkodzie udowadnianiu jego nieważności, z przyczyn wskazanych w przepisie art. 945 § 1 pkt 1 k.c.
Za niezasadny należy uznać zarzut naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. w związku z art. 229 k.p.c. , które ma polegać na – ogólnie rzecz ujmując – błędnym uznaniu zeznań wnioskodawcy za wiarygodne, mimo ich niespójności z zeznaniami M. S. (1) w części dotyczącej liczy notariusza w mieszkaniu testatorki. Wypada przypomnieć, że ramy swobodnej oceny dowodów „muszą być zakreślone wymaganiami prawa procesowego, doświadczenia życiowego, regułami logicznego myślenia oraz pewnego poziomu świadomości prawnej, według których sąd w sposób bezstronny, racjonalny i wszechstronny rozważa materiał dowodowy jako całość, dokonuje wyboru określonych środków dowodowych i ważąc ich moc oraz wiarygodność, odnosi je do pozostałego materiału dowodowego” (T. Demendecki, Komentarz aktualizowany do art. 233 k.p.c., Wolters Kluwer 2022, Lex, teza 1 do art. 233 oraz m. in. powołane tam orzeczenia: wyrok SN z dnia 10 czerwca 1999 r., II UKN 685/98, OSNAPiUS 2000, nr 17, poz. 655, postanowienia SN z dnia 15 lutego 2000 r., III CKN 1049/99 oraz z 27 września 2002 r., II CKN 817/00). Skuteczność omawianego zarzutu jest uzależniona od wykazania przez skarżącego, z odwołaniem się do konkretnych części materiału dowodowego, uchybień sądu w jednej z następujących sfer: logiki, wszechstronności, zgodności wnioskowania z zasadami doświadczenia życiowego. W nietypowych okolicznościach sprawy materiał ten został znacznie wzbogacony względem tego, którym dysponował Sad Rejonowy. Oznacza to, że rozpoznanie zarzutów apelacji w zakresie ustaleń faktycznych i oceny materiału dowodowego nie może ograniczyć się do zbadania, czy Sąd Rejonowy nie wykroczył poza granice przysługującej mu na podstawie art. 233 § 1 k.p.c. swobody, ale także do ponownej oceny z uwzględnieniem dowodów dopuszczonych w II instancji. Sąd Rejonowy co prawda nie odniósł się do zauważonej rozbieżności w zeznaniach, ale z uzupełniających rozważań Sądu II instancji wynika, że materiał dowodowy nie pozwala na jej rozstrzygnięcie. Zeznania wnioskodawcy co do stanu zdrowia spadkodawczyni zostały prawidłowo ocenione jako wiarygodne. Znajdują one potwierdzenie również w przesłuchanych przed Sądem Okręgowym świadka M. O., który precyzyjnie i obiektywnie przedstawił stan zdrowia spadkodawczyni.
Sąd Rejonowy trafnie również skonstatował, że żaden z lekarzy nie odnotował w dokumentacji, aby w grudniu 2018 r. nie było kontaktu z L. G., bądź by miała problemy z pamięcią czy świadomością czasu i przestrzeni.
Sąd I instancji dokonał także prawidłowej analizy mocy dowodowej pisemnej opinii biegłej neurolog. Specyfika tego dowodu polega na szczególnych kryteriach oceny, którymi są „zgodność z zasadami logiki i wiedzy powszechnej, poziom wiedzy biegłego, podstawy teoretyczne opinii, sposób motywowania sformułowanego w niej stanowiska oraz stopień stanowczości wyrażonych w niej ocen” (zob. m. in. postanowienie Sądu Najwyższego z 22 lipca 1998 r., II CKN 831/97). Odnosząc te kryteria do opinii biegłej dr T. Ł. należy stwierdzić, że ekspertyza ta jest pełnowartościowym dowodem. Z części sprawozdawczej wynika, ze biegła miała na uwadze wszystkie istotne dla sprawy dowody. Oprócz przepisania stanowisk stron i treści dokumentacji medycznej (co nie było niezbędne) odnosi się do pytań sądu i udziela jednoznacznej odpowiedzi w kwestii zdolności testowania. Sąd Rejonowy słusznie zauważył, że ze względu na formę opinia jest nieco chaotyczna, ale nie odbiera to jej wartości merytorycznej. Biegła słusznie zwróciła uwagę, że z materiału dowodowego wynikało, iż L. G. w poddanym ocenie czasie była w stanie prowadzić rozmowę, podpisywała się, wyrażała swoją wolę wobec lekarzy (k. 290v). Biegła T. Ł. dostrzegła również przyjmowane przez testatorkę leki i oceniła, że nie wpływały istotnie „w uchwytnym zakresie” na stan świadomości spadkodawczyni. Taki sam wniosek wynika z zeznań świadka M. O., który szczegółowo omówił leki przyjmowane przez L. G. i opisał ich działanie. Zważywszy, że stan zdrowia L. G. w dacie sporządzenia testamentu wynikał z konsekwencji udaru, biegły neurolog był właściwym specjalistą do sporządzenia opinii.
Skarżący nie zarzucił naruszenia prawa materialnego, dlatego w odniesieniu do podstawy prawnej zaskarżonego postanowienia należy przede wszystkim stwierdzić, że Sąd Okręgowy w pełni podziela rozważania prawne Sądu I instancji, uzupełniając je o następujące uwagi:
W orzecznictwie trafnie przyjęto, że okoliczność, iż testament został sporządzony w formie aktu notarialnego nie stoi na przeszkodzie udowadnianiu jego nieważności, z przyczyn wskazanych w przepisie art. 945 k.c. (postanowienie SN z 25 czerwca 1985 r., III CRN 215/85). Zgodnie z art. 945 § 1 pkt 1 k.c. testament jest nieważny, jeżeli został sporządzony w stanie wyłączającym świadome albo swobodne powzięcie decyzji i wyrażenie woli. Przyjmuje się, że przytoczony przepis określa dwie odrębne wady oświadczenia woli. W doktrynie wskazano, że oświadczenie woli można uznać za świadome, jeżeli w czasie sporządzania aktu ostatniej woli u testatora nie zachodzą żadne zaburzenia świadomości oraz zdaje on sobie jasno i wyraźnie sprawę, że sporządza testament o określonej treści (K. Osajda, KC Komentarz, wyd. 23 2019, nt. 11 do art. 945. Jak wskazał Sąd Najwyższy, „o pozostawaniu spadkodawcy w stanie wyłączającym świadome testowanie decyduje wpływ zakłóceń jego czynności mentalnych na jego orientację co do znaczenia i skutków podejmowanej czynności. Jeśli okoliczności wskazują, że testator ich nie pojmował - spełniona jest przesłanka nieważności testamentu z art. 945 § 1 pkt 1 k.c.” (uzasadnienie postanowienia SN z 27 czerwca 2019 r., III CSK 346/18). Jedną z przyczyn takich zakłóceń jest choroba psychiczna testatora. Odnośnie do braku swobody powzięcia decyzji i wyrażenia woli, Sąd podziela pogląd, w myśl którego „ o działaniu swobodnym można mówić przy założeniu nieupośledzonego działania funkcji psychicznych, czyli wtedy, gdy proces podejmowania decyzji i uzewnętrznienia woli nie był zakłócony przez destrukcyjne czynniki, wyłączające autonomię danej osoby, a spadkodawca nie kierował się motywami mającymi charakter chorobliwy” (uzasadnienie postanowienia SN z 7 września 2016 r., IV CSK 702/15).
Materiał dowodowy zebrany przed sądami obu instancji nie potwierdza, aby testatorka nie miała zachowanej orientacji co do znaczenia i skutków podejmowanych czynności. Należy wyraźnie zaznaczyć, że sam fakt przyjmowania leków antydepresyjnych nie prowadzi jeszcze, sam przez się, do wniosku o nieważności testamentu na podstawie art. 945 § 1 pkt 1 k.c. Nawet w przypadku zdiagnozowania u testatora choroby psychicznej (co nie miało miejsca w stanie faktycznym sprawy) oceny należy dokonać zawsze ad casum, wykorzystując wiedzę specjalistyczną biegłych z zakresu medycyny (zob. postanowienia SN z 30 kwietnia 1976 r., III CRN 25/76, z 22 grudnia 1998 r., II CKN 111/98, z 13 lutego 2001 r., II CKN 866/99 i z 26 kwietnia 2018 r., IV CSK 573/17).
Odnośnie do drugiej z wymienionych w art. 945 § 1 pkt 1 k.c. wad oświadczeń woli należy stwierdzić, że zgodnie z przyjmowanym w doktrynie stanowiskiem, podzielanym przez Sąd Okręgowy, oświadczenie ostatniej woli jest swobodne, gdy spadkodawca nie kieruje się motywami intelektualnymi lub uczuciowymi na tle chorobowym, nie pozostaje pod dominującym wpływem czyjejkolwiek sugestii i zachowuje wewnętrzne poczucie swobody. Omawiana wada wejdzie w rachubę w razie całkowitego wyłączenia możliwości wolnego wyboru spadkodawcy. Uleganie namowom, sugestiom bądź radom innych osób nie przesądza jeszcze o wadzie oświadczenia woli, jeśli spadkodawca samodzielnie podjął decyzję i ją wyraził (zob. np. M. Fras (red.), M. Habdas (red.), Kodeks cywilny. Komentarz. Tom VI. Spadki, uwagi do art. 945).
Warto w tym miejscu przytoczyć trafną wypowiedź Sądu Najwyższego, że „sugestie osób trzecich nie wyłączają swobody powzięcia decyzji, gdyż w przeciwnym wypadku niemal każde oświadczenie woli dotknięte byłoby omawianą wadą, rzadko bowiem człowiek działa zupełnie swobodnie.” (postanowienie SN z dnia 14 grudnia 2011, sygn. I CSK 115/11). W judykaturze przyjęto również, że gdyby spadkodawca był, ze względu na wiek, stan zdrowia lub inne nadzwyczajne okoliczności, pozbawiony faktycznej możliwości sprzeciwienia się wywieranym na niego naciskom, to z uwagi na brak swobody testowania nie można uznać jego oświadczenia woli za ważne (zob. postanowienia SN z 18 maja 2017 r., I CSK 551/16, z 28 sierpnia 2020 r., II CSK 574/19 i z 30 czerwca 2022 r., I CSK 2048/22). L. G. była w chwili sporządzenia testamentu niesamodzielna i ze względu na stan zdrowia zależna od swojego męża, co nakazuje wnikliwe zbadanie sprawy w kontekście swobody testowania. Również fakty, że sporządzenie testamentu odbyło się w domu testatorki, a okoliczności powzięcia przez notariusza wiedzy o treści ostatniej woli L. G. są niejasne, mogą wskazywać na wątpliwości co do swobody testatorki. Te wszystkie stwierdzenia nie są jednak wystarczające do tego, aby ustalić, że spadkodawczyni była pozbawiona możliwości swobodnego podjęcia decyzji i wyrażenia woli. Przede wszystkim w toku postępowania nie ustalono, aby T. G. albo inna osoba z otoczenia spadkodawczyni wywierała na nią naciski ukierunkowane na określoną treść testamentu. Nie ma też innych danych wskazujących na to, aby w ostatnich latach życia testatorka chciała podjąć inną decyzję co do majątku. Jej decyzja była życiowo uzasadniona, skoro mąż sprawował nad nią codzienną opiekę w chorobie, ich wzajemne relacje były dobre i bliskie.
Należy również mieć na uwadze, że w sprawach o stwierdzenie nabycia spadku – niezależnie od wywodzonego z art. 670 k.p.c. obowiązku działania sądu z urzędu – mają zastosowanie ogólne reguły rozkładu ciężaru dowodu w znaczeniu materialnym i procesowym. Na uczestniku postępowania, który podniósł fakt lub zarzut, spoczywa także ciężar udowodnienia jego prawdziwości (art. 6 KC) (zob. postanowienie SN z 22 września 2021 r., I NSNc 89/21, postanowienie SN z 27 czerwca 2017 r., IV CSK 741/16, z 21 kwietnia 2004 r., III CK 420/02). Z powyższego wynika, że ciężar dowodu tego, iż testament został sporządzony w warunkach braku świadomości i swobody spoczywa na uczestnikach, którzy takie twierdzenie podnoszą. Występowanie okoliczności uzasadniającej uznanie testamentu za nieważny powinno zostać udowodnione, a nie jest do tego wystarczające samo stwierdzenie wątpliwości. Sąd Okręgowy podziela również stanowisko Sądu Okręgowego w Olsztynie, wyrażone w uzasadnieniu postanowienia z 24 stycznia 2019 r. (IX Ca 836/18), który wskazał, że „podważanie ważności testamentu nie może nastąpić na podstawie przypuszczeń, co do stanu testatora lecz wymaga dowodów jednoznacznie wskazujących na brak świadomości i swobody spadkodawcy w chwili sporządzenia testamentu. Dla ustalenia nieważności testamentu należy wykazać, że spadkodawca nie rozumiał natury dokonywanej czynności i jej skutków lub nie zdawał sobie sprawy z charakteru i rozmiaru majątku, którego dyspozycja dotyczy, nie miał rozeznania co do osób, które w zwykłej kolei rzeczy winien był rozważyć jako swoich spadkobierców, a biorąc pod uwagę powyższe elementy, nie był w stanie racjonalnie zaplanować rozrządzenia swoim majątkiem, czy też urojenia lub omamy wynikające z zaburzenia psychicznego były przyczyną sporządzenia testamentu”.
W ocenie Sądu II instancji realia dowodowe tej sprawy nie pozwalają przyjąć, aby brak świadomości lub swobody testatora został wykazany. Dlatego orzeczenie Sądu Rejonowego należy ocenić jako prawidłowe, co implikuje oddalenie apelacji na podstawie art. 385 k.p.c.
O kosztach postępowania Sąd Okręgowy orzekł zgodnie z podstawie art. 520 § 3 k.p.c., który stanowi, że jeżeli interesy uczestników są sprzeczne, sąd może włożyć na uczestnika postępowania, którego wnioski zostały oddalone lub odrzucone, obowiązek zwrotu kosztów postępowania poniesionych przez innego uczestnika. Interesy wnioskodawcy i uczestnika K. R. były w tej sprawie niewątpliwie sprzeczne. Uzasadniało to zasądzenie od uczestnika na rzecz wnioskodawcy poniesionych kosztów zastępstwa prawnego przed Sądem II instancji w kwocie 360 zł. Ich wysokość ustalono zgodnie z § 8 pkt 2 in fine w związku z § 10 ust. 1 pkt 2 rozporządzenia z dnia 22 października 2015 roku w sprawie opłat za czynności adwokackie (tekst jednolity: Dz. U. z 2015 r. poz. 1800 ze zm.). Sąd Okręgowy nie zasądził odsetek ustawowych za opóźnienie od kosztów procesu, akceptując stanowisko wyrażone przez Sąd Najwyższy w uzasadnieniu postanowienia z dnia 27 sierpnia 2020 roku (IV CSK 218/20), w myśl którego od zasądzonych kosztów odsetki przysługują z mocy samego prawa w wysokości odsetek ustawowych za opóźnienie w spełnieniu świadczenia pieniężnego, a zatem - w przeciwieństwie do odsetek o których mowa w art. 98 § 1 2 k.p.c. - nie wymagają odrębnego zasądzenia przez sąd i może je naliczyć w razie potrzeby komornik (stanowisko to straciło aktualność z dniem 1 lipca 2023 r.).
Adam Jaworski
(...).
(...) (...)
Jaworski