Sygn. akt V ACa 87/21
Dnia 11 marca 2024 r.
Sąd Apelacyjny w Katowicach V Wydział Cywilny
w składzie:
Przewodniczący: SSA Grzegorz Stojek
po rozpoznaniu w dniu 11 marca 2024 r. w Katowicach
na posiedzeniu niejawnym
sprawy z powództwa M. H.
przeciwko (...) Bank Spółce Akcyjnej w W.
o zapłatę, ewentualnie o zapłatę, ewentualnie o ustalenie
na skutek apelacji pozwanej
od wyroku Sądu Okręgowego w Gliwicach
z dnia 10 grudnia 2020 r., sygn. akt I C 650/19,
1. zmienia zaskarżony wyrok w punkcie 4 w ten sposób, że:
zasądza od powódki na rzecz pozwanej kwotę 5.417 (pięć tysięcy czterysta siedemnaście) złotych tytułem kosztów procesu w sprawie z powództwa głównego o zapłatę,
zasądza od powódki na rzecz pozwanej kwotę 5.400 (pięć tysięcy czterysta) złotych tytułem kosztów procesu w sprawie z powództwa ewentualnego o zapłatę;
2. oddala apelację w pozostałej części;
3. zasądza od pozwanej na rzecz powódki kwotę 4.050 (cztery tysiące pięćdziesiąt) złotych z odsetkami w wysokości odsetek ustawowych za opóźnienie od dnia uprawomocnienia się postanowienia, którym je zasądzono, tytułem kosztów postępowania apelacyjnego.
Sygn. akt V ACa 87/21
W pozwie powódka M. H. zawarła żądanie zasądzenia od pozwanej (...) Bank Spółki Akcyjnej w W. kwoty 199.463,75 zł z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia wniesienia pozwu oraz kosztów procesu.
Pismem z 28 lipca 2020 r. powódka zmodyfikowała powództwo w ten sposób, że podtrzymując dotychczasowe żądanie zasądzenia od pozwanej kwoty 199.463,75 zł z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia wniesienia pozwu i kosztami procesu jako zasadnicze, zgłosiła jeszcze dwa powództwa ewentualne, mianowicie na pierwszym miejscu wniosła o zasądzenie od pozwanej kwoty 199.463,75 zł z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia wniesienia pozwu, z tym zastrzeżeniem że jeżeli (...) S.A. (poprzednio (...) S.A.), (...)(Spółka Akcyjna) Oddział w Polsce lub (...) spełnią świadczenie w kwocie 199.463,75 zł z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia wniesienia pozwu, pozwana będzie zwolniona od obowiązku zapłaty kwoty 199.463,75 zł z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia wniesienia pozwu, ewentualnie o ustalenie odpowiedzialności pozwanej za szkodę spowodowaną nienależytym wykonaniem przez nią obowiązków informacyjnych względem powódki oraz nienależytym wykonywaniem umów o świadczenie usług przyjmowania i przekazywania zleceń nabycia lub zbycia certyfikatów inwestycyjnych funduszy inwestycyjnych zarządzanych przez (...) S.A. (poprzednio (...) S.A.), Raiffeisen Bank (...) (Spółka Akcyjna) Oddział w Polsce lub (...). Na rozprawie w dniu 28 lipca 2020 r. powódka sprecyzowała pierwsze żądanie ewentualne w ten sposób, że spełnienie świadczenia przez wcześniej wskazane podmioty zwolni pozwaną od obowiązku zapłaty w granicach dokonanej przez nie zapłaty.
Pozwana wniosła o oddalenie powództwa zasadniczego oraz każdego z powództw ewentualnych, a także o zasądzenie kosztów procesu.
Zaskarżonym wyrokiem Sąd Okręgowy, po pierwsze, oddalił powództwo główne, po drugie, oddalił ewentualne powództwo o zapłatę, po trzecie, ustalił odpowiedzialność pozwanej za szkodę wyrządzoną powódce poprzez nienależyte wykonywanie przez pozwaną obowiązków informacyjnych w związku z nabyciem przez powódkę certyfikatów inwestycyjnych (...), po czwarte, zasądził od pozwanej na rzecz powódki kwotę 15.391 zł tytułem kosztów procesu.
Rozstrzygnięcie oparł o następujące ustalenia faktyczne i oceny prawne.
W dniu 24 listopada 2008 r. strony zawarły umowę o świadczenie usług oferowanych przez pozwaną. Umowa ta stanowiła podstawę do zawarcia dalszych umów o świadczenie przez pozwaną usług bankowych na rzecz powódki. W tym samym dniu tożsamą umowę zawarł Ł. H., mąż powódki. Obie umowy zostały zawarte w miejscu zamieszkania powódki. W ich zawarciu pośredniczył K. D., będący pracownikiem pozwanej oraz kuzynem powódki. Na przestrzeni lat w podobny sposób podpisywana była większość dokumentów dotyczących środków powódki i jej męża, ulokowanych w pozwanym banku. K. D. przynosił dokumenty do podpisania, czasem nawet w imieniu powódki i jej męża wpłacał środki na rachunek bankowy. Powódka darzyła dużym zaufaniem K. D..
W dniu 7 października 2015 r. K. D. przejechał do domu powódki i przedstawił jej propozycję nabycia certyfikatów inwestycyjnych (...). Zapewnił powódkę, że oferta jest dla niej znacznie bardziej korzystna niż lokata bankowa oraz o bezpieczeństwie inwestycji. Ta ostatnia okoliczność została szczególnie podkreślona. Powódka wyraźnie o nią dopytywała, nie była bowiem zainteresowana jakimikolwiek inwestycjami obarczonymi ryzykiem. Wypowiedzi pracownika banku wywołały u powódki przekonanie, że oferowany jej produkt finansowy pochodzi od pozwanego banku.
W dniu 14 października 2015 r. powódka nabyła 119 certyfikatów serii A27 za łączną kwotę 195.552,70 zł. Opłata manipulacyjna wyniosła 3.911,05 zł. Podpisanie dokumentów z tym związanych nastąpiło w miejscu zamieszkania powódki. Dokumenty te przywiózł K. D.. Były to: warunki emisji certyfikatów, statut (...), oświadczenie o akceptacji ryzyka, umowa o świadczenie usługi przyjmowania i przekazywania zleceń nabycia lub zbycia tytułów uczestnictwa przez (...) Bank S.A., formularz informacji o kliencie i badanie profilu inwestycyjnego klienta. Zarówno formularz informacji o kliencie, jak i badanie profilu inwestycyjnego klienta były już uprzednio wypełnione komputerowo. Powódka podpisała dokumenty bez dokładnego zapoznania się z ich treścią, działając w przekonaniu, że treść pokrywa się z informacjami udzielonymi jej przez pracownika banku. Była pewna, podpisując dokument, że nabywa produkt (...) Bank Spółki Akcyjnej i że ulokowane w ten sposób środki są całkowicie bezpieczne. K. D. zabrał dokumenty po ich podpisaniu. Jedynymi dokumentami, jakie powódka otrzymała, były propozycja nabycia certyfikatów i formularz zapisu na certyfikaty.
Fundusz Inwestycyjny, którego certyfikaty powódka wykupiła, stał się niewypłacalny.
Zarząd funduszem sprawował (...) S.A. (...) w dniu 22 listopada 2017 r. ukarała zarządzającego funduszem karą pieniężną w kwocie 5.000.000 zł z uwagi na nieprawidłowości w zarządzaniu funduszem i naruszenie przepisów prawa oraz cofnęła pozwolenie na prowadzenie działalności związanej z tworzeniem i zarządzaniem funduszami inwestycyjnymi. Od tej chwili funduszem zarządzał depozytariusz, to jest (...) Bank (...) S.A.
Termin wykupu certyfikatów przypadał na 31 grudnia 2017 r.
K. D. jesienią 2017 r. po raz pierwszy poinformował powódkę, że mogą pojawić się komplikacje dotyczące wykupu certyfikatów, ale nie przekazał jej szczegółów. Zapewniał powódkę, że odzyska zainwestowanie środki oraz że (...) Bank podejmie w tym celu odpowiednie kroki prawne, a nawet pokryje ewentualną różnicę w wartości certyfikatów.
W dniu 11 października 2019 r. powódka złożyła w pozwanym banku reklamację dotyczącą nabycia certyfikatów inwestycyjnych oferowanych przez pozwaną. Pismem z 13 listopada 2019 r. pozwana odmówiła uwzględnienia reklamacji. Powódka odwołała się od tej decyzji.
W dniu 20 lutego 2018 r. zgromadzenie inwestorów podjęło uchwałę o rozwiązaniu funduszu – likwidatorem stał się dotychczasowy depozytariusz.
Na dzień 20 lutego 2020 r. wartość jednego certyfikatu wynosiła 650,70 zł. Wartość ta nie jest stała i może ulegać zmianom do chwili wykupu w zależności od kondycji finansowej likwidowanego funduszu. Do chwili orzekania nie doszło do wykupu certyfikatów należących do powódki.
Sąd Okręgowy wskazał dowody, na których się oparł.
Sąd Okręgowy podkreślił niewykazanie zapoznania powódki z warunkami i ryzykiem związanym z zawieraną umową oraz uczynienia przez pozwaną zadość obowiązkom informacyjnym. Świadek K. D. potwierdził okoliczności zawarcia umowy, jednakże zasłaniał się niepamięcią, gdy zeznawał o kwestiach związanych z przedstawieniem powódce informacji o ryzyku i treści samej inwestycji. Sąd Okręgowy zwrócił uwagę, że w tym przedmiocie świadkowie M. P. i M. C. nie dostarczyli niczego, co byłoby przydatne dla wyniku sprawy, ponieważ nie uczestniczyli w procedurze przygotowania i podpisania dokumentów przez powódkę oraz w spotkaniu, podczas którego powódka miała zostać poinformowana o warunkach umowy. Z kolei świadek M. D. przedstawiła ogólną procedurę oferowania instrumentów finansowych, których dotyczy sprawa, przy czym nie miała wiedzy, w jaki konkretny sposób odbywała się procedura zaoferowania tych instrumentów powódce.
Powódka zgłosiła roszczenia oparte na podstawie deliktowej odpowiedzialności za wyrządzoną szkodę. Twierdziła, że decyzja o zakupie certyfikatów była wynikiem bezprawnego i zawinionego działania pozwanej, której pracownik nie udzielił jej wystarczających wyjaśnień co do oferowanego produktu, a nawet udzielił informacji mylących. W ten sposób doprowadził do zawarcia umowy, której przedmiot nie odpowiadał jej potrzebom oraz której nie zawarłaby, gdyby była należycie poinformowana. Podniosła, że w następstwie poniosła szkodę w postaci środków, które utraciła wskutek ich ulokowania w funduszu inwestycyjnym, który okazał się niewypłacalny.
Pozwany bank pośredniczył w sprzedaży certyfikatów inwestycyjnych powódce. Na banku, jako podmiocie wykonującym czynności w ramach prowadzonej działalności gospodarczej i bezpośrednio kontaktującym się z konsumentem, ciążył obowiązek przedstawienia powódce szczegółowych informacji dotyczących zawieranej umowy, oferowanego produktu oraz ewentualnego ryzyka związanego z inwestycją. Zgodnie z art. 4 ust. 1 ustawy z 23 sierpnia 2007 r. o przeciwdziałaniu nieuczciwym praktykom rynkowym (dalej: u.p.n.p.r.), praktyka rynkowa stosowana przez przedsiębiorców wobec konsumentów jest nieuczciwa, jeżeli jest sprzeczna z dobrymi obyczajami i w istotny sposób zniekształca lub może zniekształcić zachowanie rynkowe przeciętnego konsumenta przed zawarciem umowy dotyczącej produktu, w trakcie jej zawierania lub po jej zawarciu. Natomiast stosownie do art. 4 ust. 2 u.p.n.p.r., za nieuczciwą praktykę rynkową uznaje się w szczególności praktykę rynkową wprowadzającą w błąd oraz agresywną praktykę rynkową, a także stosowanie sprzecznego z prawem kodeksu dobrych praktyk, a praktyki te nie podlegają ocenie w świetle przesłanek określonych w art. 4 ust. 1 u.p.n.p.r. Przepis art. 5 ust. 1 u.p.n.p.r. stanowi, że praktykę rynkową uznaje się za działanie wprowadzające w błąd, jeżeli działanie to w jakikolwiek sposób powoduje lub może powodować podjęcie przez przeciętnego konsumenta decyzji dotyczącej umowy, której inaczej by nie podjął. Zgodnie z art. 12 ust. 1 pkt 4 u.p.n.p.r., w razie dokonania nieuczciwej praktyki rynkowej konsument, którego interes został zagrożony lub naruszony, może żądać naprawienia wyrządzonej szkody na zasadach ogólnych.
Wyniki postępowania dowodowego doprowadziły Sąd Okręgowy do wniosku, że gdyby powódka była należycie poinformowana o charakterze oferowanego jej produktu oraz że nie pochodzi on od pozwanej i nie jest gwarantowany przez pozwaną, nie doszłoby do zawarcia umowy, a tym samym nie doszłoby do szkody związanej z niewypłacalnością funduszu inwestycyjnego, którego certyfikaty powódka nabyła. Produkt finansowy w postaci certyfikatów inwestycyjnych w funduszach inwestycyjnych zamkniętych stanowi konstrukcję skomplikowaną, a dla zrozumienia zasad jego funkcjonowania na rynku, tak jak dla zrozumienia zasad funkcjonowania samych funduszy i sposobu zarządzania nimi, konieczna jest specjalistyczna wiedza prawnicza oraz z zakresu ekonomii. Nie jest to wiedza, której znajomość można przypisywać przeciętnemu konsumentowi. Do czynności skomplikowanych, których analiza wymaga wiedzy specjalistycznej należy także sam sposób emisji i sprzedaży certyfikatów. W niniejszym wypadku emitentem Funduszu WI Inwestycje Selektywne Fundusz Inwestycyjny Zamknięty Aktywów Niepublicznych było (...)S.A., które zleciło (...) S.A. pośrednictwo w przyjmowaniu zapisów na certyfikaty inwestycyjne. Ten ostatni podmiot zlecił prowadzenie tych zapisów (...)S.A., a w jego imieniu czynności te wykonywał pozwany bank (oświadczenia zawarte w odpowiedzi na pozew). Okoliczności te powodują, że konsument nawet po analizie przedstawionych mu dokumentów może nie zorientować się w faktycznym charakterze oferowanego mu produktu, a nawet nie zorientować się kto faktycznie na rynku produkt oferuje. Podmiot profesjonalny proponujący tego rodzaju produkt finansowy konsumentowi obowiązany jest w ramach działania, zgodnie z zasadami uczciwości i dobrymi obyczajami przywołanymi w art. 4 u.p.n.p.r., dołożyć należytej staranności w wypełnieniu obowiązku informacyjnego. Zaniechanie realizacji tego obowiązku spełnia przesłanki określone w art. 6 ust. 3 u.p.n.p.r. Działanie takie, jako bezprawne i zawinione, stanowi podstawę odpowiedzialności wynikającej z art. 415 k.c., a jednocześnie w realiach niniejszej sprawy pozostaje w związku ze szkodą, jakiej powódka doznała.
Sąd Okręgowy podkreślił, że na obecnym etapie postępowania nie istnieje możliwość ustalenia wysokości odszkodowania, ponieważ jego rozmiar ostatecznie będzie zależeć od wartości certyfikatów, za które powódka otrzyma spłatę po zakończeniu likwidacji funduszu. Do końca tego procesu nie jest możliwe ostateczne ustalenie wysokości szkody. Z tej przyczyny powództwo główne okazało się przedwczesne.
Sąd Okręgowy wyjaśnił, że także powództwo ewentualne o zapłatę nie mogło być uwzględnione. Odpowiedzialność pozwanej, która jest oparta o art. 415 k.c., nie jest zobowiązaniem solidarnym z zobowiązaniem likwidatora funduszu, wynikającym z umowy zobowiązującej go do wykupu certyfikatów. Nie jest także tzw. odpowiedzialnością in solidum, albowiem zapłata odszkodowania przez pozwaną nie zwolni likwidatora funduszu od obowiązku wykupu certyfikatów, choć wykup certyfikatów będzie miał wpływ na wysokość szkody i w tym znaczeniu zwolni pozwaną z odpowiedzialności odszkodowawczej. Uwzględnienie powództwa ewentualnego o zapłatę nie było więc możliwe z uwagi na nieokreślenie wysokości szkody.
Sąd Okręgowy za zasadne uznał powództwo ewentualne o ustalenie.
Zgodnie z art. 189 k.p.c., powód może żądać ustalenia przez sąd istnienia lub nieistnienia stosunku prawnego lub prawa, gdy ma w tym interes prawny. Pojęcie interesu prawnego często sprowadza się do tego, czy w okolicznościach danej sprawy powodowi przysługuje dalej idące roszczenie. W warunkach niniejszej sprawy, zważywszy na trudności w ustaleniu wysokości odszkodowania, ze względu na które nie sposób przyjąć, że powódce przysługuje skuteczne roszczenie o zapłatę, powódka ma interes prawny w ustaleniu odpowiedzialności pozwanej, ponieważ znosi to niepewność prawną co do odpowiedzialności deliktowej pozwanej, przesadzając o jej istnieniu. Kwestia wysokości szkody będzie możliwa do oceny po zrealizowaniu wykupu certyfikatów i w zakresie szkody rzeczywistej będzie sprowadzała się do prostego wyliczenia matematycznego. Przesądzenie odpowiedzialności pozwanej w sposób oczywisty ułatwi powódce dochodzenie roszczenia odszkodowawczego. Niepewność co do terminu, w jakim wykup nastąpi, powoduje, że możliwość dochodzenia roszczenia jest odsunięta w czasie, a konieczność wystąpienia do sądu z powództwem o zapłatę w sprawie, w której odpowiedzialność pozwanej miałaby być dopiero przesłankowo ustalana, powodowałaby dalsze odsunięcie realizacji uzasadnionych roszczeń powódki. W tych okolicznościach powódka ma interes prawny w ustaleniu odpowiedzialności pozwanej za szkodę wyrządzoną nienależytym wykonaniem przez pozwaną obowiązków informacyjnych w związku z nabyciem przez powódkę certyfikatów inwestycyjnych (...).
Orzeczenie o kosztach procesu Sąd Okręgowy oparł na art. 98 § 1 k.p.c. W ich poczet zaliczył opłatę od pozwu (9.974 zł), opłatę skarbową od dokumentu pełnomocnictwa (17 zł) oraz wynagrodzenie pełnomocnika powódki ustalone w oparciu o § 2 pkt 6 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych.
W apelacji pozwana wniosła o zmianę zaskarżonego wyroku w części uwzględniającej powództwo ewentualne o ustalenie (punkt 3) i orzekającej o kosztach procesu (punkt 4) przez oddalenie uwzględnionego powództwa i zasądzenie kosztów postępowania.
Zarzuciła naruszenie przepisów postępowania, mianowicie art 191 k.p.c., art 233 § 1 k.p.c. i art 100 k.p.c.
Pozwana zarzuciła też naruszenie prawa materialnego, to jest art 189 k.p.c., art 361 § 1 k.c. oraz art 4 ust. 1 w związku z art 12 ust. 1 pkt 4 u.p.n.p.r.
Wniosła też o dopuszczenie dowodu z wymienionego w pozwie, ale nie dołączonego do niego wypisu z aktu notarialnego obejmującego oświadczenie (...)S.A.
Powódka wniosła o oddalenie apelacji i zasądzenie kosztów postępowania apelacyjnego.
Sąd Apelacyjny zważył, co następuje.
Apelacja zasługiwała na uwzględnienie tylko w części.
Sąd Apelacyjny podzielił ustalenie faktyczne poczynione przez Sąd Okręgowy i, jako prawidłowe, przyjął je za własne.
Ponieważ prawo materialne stosuje się do prawidłowo ustalonych faktów, zasadą jest, że sąd drugiej instancji powinien w pierwszej kolejności odnieść się do zarzutów naruszenia przepisów postępowania, które stosuje się w postępowaniu zmierzającym do dokonania ustaleń faktycznych. Od tej zasady trzeba odstąpić, gdy ze względu na szczególną okoliczność w sprawie należy wyjątkowo w pierwszej kolejności rozważyć kwestię prawidłowości zastosowania przepisu prawa materialnego. Zachodzi to zwłaszcza wówczas, kiedy prawidłowo zinterpretowany i zastosowany przepis prawa materialnego wykluczałby zasadność powództwa bez względu na wynik postępowania dowodowego, to jest bez względu na poczynione ustalenia faktyczne. Wtedy bowiem odnoszenie się do zarzutów naruszenia przepisów postępowania byłoby zbędne, jako pozostające bez wpływu na wynik sprawy, w której właśnie z przyczyny materialnoprawnej powództwo nie mogłoby być uwzględnione, niezależnie od wyniku samego postępowania dowodowego. Taka sytuacja zachodzi między innymi w sprawie o ustalenie istnienia lub nieistnienia stosunku prawnego lub prawa, gdy po stronie powodowej brak interesu prawnego, ponieważ jest on materialnoprawną przesłanką także tego rodzaju powództwa (art. 189 k.p.c.), w braku którego powództwo zawsze byłoby niezasadne z uwagi na niewystąpienie potrzeby udzielenia ochrony prawnej.
Zarzut naruszenia art. 189 k.p.c. jest niezasadny.
Uwagi w tej kwestii należy rozpocząć od tego, że nie można zgodzić się z pozwaną, by zaskarżony wyrok w części uwzględniającej powództwo o ustalenie wskazanej w sentencji odpowiedzialności pozwanej w istocie był wyrokiem wstępnym w rozumieniu art. 318 § 1 k.p.c. Przepis ten stanowi, że sąd, uznając roszczenie za usprawiedliwione w zasadzie, może wydać wyrok wstępny tylko co do samej zasady, co do spornej zaś wysokości żądania – zarządzić bądź dalszą rozprawę, bądź jej odroczenie. Abstrahując od samej treści zaskarżonego wyroku w omawianej części, trzeba zwrócić uwagę, że wydanie wyroku wstępnego następuje w innej sytuacji, niż ta, która wystąpiła w niniejszej sprawie. Szkoda musiałaby bowiem już istnieć i roszczenie odszkodowawcze musiałoby być wymagalne oraz musiałby być wykazany normalny związek przyczynowy, o jakim mowa w art. 361 § 1 k.c., między czynem niedozwolonym strony pozwanej a już istniejącą szkodą, której naprawienia strona powodowa dochodziłaby od przeciwnika procesowego, natomiast do rozstrzygnięcia pozostawałaby wyłącznie kwestia rozmiaru roszczenia odszkodowawczego przysługującego stronie powodowej względem pozwanej. Tak jednak nie jest w okolicznościach niniejszej sprawy, w której elementem podstawy faktycznej jest to, że szkoda jeszcze nie powstała. Ostatnia okoliczność wyklucza zastosowanie art. 322 k.p.c., który stanowi, że jeżeli w sprawie o naprawienie szkody, o dochody, o zwrot bezpodstawnego wzbogacenia lub o świadczenie z umowy o dożywocie sąd uzna, że ścisłe udowodnienie wysokości żądania jest niemożliwe, nader utrudnione lub oczywiście niecelowe, może w wyroku zasądzić odpowiednią sumę według swej oceny opartej na rozważeniu wszystkich okoliczności sprawy. Ograniczając się do spraw o naprawienie szkody, przesłanką zastosowania art. 322 k.p.c. jest niemożliwość, nadmierne trudności lub oczywista niecelowość ścisłego udowodnienia wysokości żądania, co w każdym z tych wypadków aktualne jest tylko wtedy, gdy szkoda już powstała. Wbrew pozwanej, niepowstanie szkody do chwili orzekania o powództwie o ustalenie odpowiedzialności pozwanego podmiotu za szkodę mogącą powstać w przyszłości nie wyłącza możliwości ustalenia odpowiedzialności za szkodę mogącą powstać w przyszłości. W judykaturze utrwalone jest przeciwne stanowisko, dopuszczające ustalenie odpowiedzialności pozwanego podmiotu za szkody mogące powstać w przyszłości, które będą następstwem jego określonego działania bądź zaniechania, gdy skutki tego działania bądź zaniechania jeszcze się nie ujawniły, ale ich wystąpienie jest prawdopodobne. Tak jest między innymi dlatego, że trudności dowodowe z biegiem lat narastają, a przesądzenie nawet w sentencji wyroku zasądzającego świadczenie odszkodowawcze o odpowiedzialności pozwanego za szkody mogące powstać w przyszłości, zwalnia powoda (poszkodowanego) z obowiązku udowodnienia istnienia wszystkich przesłanek odpowiedzialności podmiotu, na którym taka odpowiedzialność już ciąży (uzasadnienie uchwały Sądu Najwyższego z 24 lutego 2009 r., III CZP 2/09, OSNC 2009, nr 12, poz. 168, jako przykład jednego z licznych wypowiedzi judykatury w tym przedmiocie). Dopowiedzieć należy, że przesądzenie tej odpowiedzialności w sentencji wyroku ustalającego nie oznacza, iż w przyszłym procesie o świadczenie odszkodowawcze poszkodowany jest w ogóle zwolniony z obowiązku dowodowego. Byłoby to wbrew przepisowi art. 6 k.c. Przytoczona wypowiedź judykatury oznacza jedynie to, że w razie ustalenia odpowiedzialności za szkody mogące w przyszłości powstać z określonego zdarzenia w przyszłym procesie o świadczenie odszkodowawcze powód musi udowodnić już tylko powstanie szkody oraz to, że jest ona normalnym następstwem zdarzenia sprawczego (art. 361 § 1 k.c.) wskazanego w sentencji wyroku ustalającego, jako wiążącego dla stron i sądu, który będzie rozpoznawał sprawę o świadczenie (art. 365 § 1 k.p.c.).
W przywołanej uchwale z 24 lutego 2009 r., III CZP 2/09, Sąd Najwyższy podkreślił, co następuje. Ocena, czy powód ma interes prawny w ustaleniu odpowiedzialności pozwanego za szkody na osobie mogące powstać w przyszłości z danego zdarzenia, może zostać dokonana jedynie z uwzględnieniem okoliczności konkretnej sprawy. Wszelkie uogólnienia i poglądy wyrażane w sposób abstrakcyjny nie mogą mieć miejsca. Nie jest możliwe nawet stwierdzenie, że w pewnych kategoriach spraw powód zwykle będzie miał interes prawny w dokonaniu takiego ustalenia, a w innych rodzajach interes taki nie wystąpi.
W ocenie Sądu Apelacyjnego, powódka w niniejszej sprawie miała interes prawny w ustaleniu deliktowej odpowiedzialności pozwanej za przyszłą szkodę będącą następstwem nienależytego wykonywania przez pozwaną obowiązków informacyjnych w związku z nabyciem przez powódkę certyfikatów wskazanych w sentencji.
Ponieważ likwidacja funduszu (...)w likwidacji nie została zakończona, szkoda wynikająca ze zdarzenia, o którym mowa w sentencji zaskarżonego wyroku, jeszcze nie wystąpiła. W sprawie o ustalenie odpowiedzialności pozwanej za przyszłą szkodę, która wyniknie ze zdarzenia opisanego w sentencji uwzględniającej powództwo o ustalenie, nie chodzi o ustalenie obowiązku pozwanej naprawienia szkody wywołanej samym niewykupieniem certyfikatów inwestycyjnych emitowanych przez fundusz inwestycyjny, ale o ten przyszły uszczerbek w majątku powódki, który będzie następstwem nieuczciwej praktyki rynkowej pozwanej, która doprowadziła do podjęcia przez powódkę decyzji dotyczącej nabycia certyfikatów inwestycyjnych, której nie podjęłaby, gdyby nie postępowanie pozwanej. Szkoda powódki z tego tytułu powstanie, gdy zakończona zostanie likwidacja funduszu. Sąd Okręgowy trafnie zwrócił uwagę, że rozmiar tej szkody zależny będzie od wyniku likwidacji, która, jak stanowi art. 249 ust. 1 ustawy z dnia 27 maja 2004 r. o funduszach inwestycyjnych i zarządzaniu alternatywnymi funduszami inwestycyjnymi, polega na zbyciu aktywów funduszu, ściągnięciu należności funduszu, zaspokojeniu wierzycieli funduszu i umorzeniu jednostek uczestnictwa lub certyfikatów inwestycyjnych przez wypłatę uzyskanych środków pieniężnych uczestnikom funduszu, proporcjonalnie do liczby posiadanych przez nich jednostek uczestnictwa lub certyfikatów inwestycyjnych. W drugiej z obu wskazanych sytuacji, obejmującej szkodę wywołaną nieuczciwą praktyką rynkową zarzuconą pozwanej, przepis art. 12 ust. 1 pkt 4 u.p.n.p.r. uprawniać będzie powódkę do dochodzenia na zasadach ogólnych naprawienia przez pozwaną, jako podmiot stosujący praktykę rynkową wprowadzającą w błąd, szkody będącej następstwem tego postępowania pozwanej. Z uwagi na argumentację apelacji należy więc w tym kontekście zaakcentować, że gdy idzie o odpowiedzialność pozwanej, nie chodzi tu o szkodę będącą następstwem czynu zabronionego osób fizycznych wchodzących w skład organu podmiotu zarządzającego funduszem inwestycyjnym, gdyby takie zostały popełnione i udowodnione, za których następstwa (...) Bank S.A. nie odpowiada, jako podmiot, który nie zarządzał funduszem. Chodzi wyłącznie o szkodę wywołaną nieuczciwą praktyką rynkową, polegającą na udzieleniu niedostatecznych informacji z uwagi na nienależyte wykonywanie przez pozwaną obowiązków informacyjnych w związku z nabyciem przez powódkę certyfikatów inwestycyjnych, o których mowa w sprawie. Trzeba to podkreślić właśnie dlatego, że zaskarżonym wyrokiem ustalono odpowiedzialność pozwanej za szkodę wywołaną jedynie nienależytym wykonywaniem obowiązków informacyjnych w związku z nabyciem przez powódkę certyfikatów inwestycyjnych (...), a nie wywołaną jakimkolwiek innym zdarzeniem. Podsumowując dotychczasowe uwagi, gdyby – po zakończeniu postępowania likwidacyjnego dotyczącego funduszu inwestycyjnego – doszło do procesu o świadczenie z tytułu odszkodowania za szkodę wyrządzoną powódce przez pozwaną nienależytym wykonywaniem obowiązków informacyjnych w związku z nabyciem przez powódkę certyfikatów inwestycyjnych (...), dokonane zaskarżonym wyrokiem ustalenie odpowiedzialności pozwanej za przyszłą szkodę będącą następstwem uchybienia obowiązkom informacyjnym, powódka nie byłaby zwolniona od konieczności wykazania powstania szkody, której naprawienia przez pozwaną domagałaby się, rozmiaru tej szkody oraz normalnego związku przyczynowego między uchybieniem obowiązkom informacyjnym przez pozwaną względem powódki i szkodą, której naprawienia powódka domagałaby się. Odpowiedzialność pozwanej nie dotyczy natomiast następstw innego zdarzenia, jakim jest sposób zarządzania funduszem. Dotyczy to także niewykonania przez (...)S.A. w W. gwarancji, udzielonej posiadaczom między innymi certyfikatów inwestycyjnych, o które chodzi w sprawie, objętej oświadczeniem (...) S.A. w W. z 6 października 2015 r., złożonym w formie aktu notarialnego z tego samego dnia, sprowadzającej się do dwu kwestii (k. 414-416). Po pierwsze, osiągnięcia wartości odpowiadającej różnicy pomiędzy wartością aktywów netto na certyfikat w chwili jego wykupu a wartością gwarantowaną, odpowiadającą cenie emisyjnej certyfikatów powiększonej o 10% w stosunku dwuletnim, naliczaną proporcjonalnie do czasu trwania inwestycji, rozumianego jako okres pomiędzy przydziałem certyfikatów w ramach emisji a dniem wykupu, w którym certyfikaty nieprzerwanie znajdować się będą w posiadaniu uczestnika składającego zapis na certyfikaty w ramach emisji. Po drugie, wypłacenia uczestnikom funduszu kwoty równej różnicy należnej z tytułu gwarancji. Jednakże realizacja gwarancji nie będzie bez wpływu na rozmiar tej szkody, gdyby powstała, za którą odpowiada pozwana, będącą następstwem uchybienia obowiązkom informacyjnym. Konieczność dowodzenia normalnego związku przyczynowego między konkretnym uszczerbkiem majątkowym, którego wyrównania w przyszłości powódka dochodziłaby od pozwanej, a uchybieniem przez pozwaną obowiązkom informacyjnym (jak stanowi art. 361 § 1 k.c.), nie oznacza braku interesu prawnego powódki w żądaniu ustalenia odpowiedzialności pozwanej za szkodę wyrządzoną nienależytym wykonywaniem obowiązków informacyjnych w związku z nabyciem certyfikatów inwestycyjnych, o które chodzi w sprawie.
Sąd Okręgowy trafnie wskazał na niepewność sytuacji prawnej w kwestii deliktowej odpowiedzialności odszkodowawczej pozwanej względem powódki. Tę niepewność znosi ustalenie odpowiedzialności objęte sentencją zaskarżonego wyroku. W okolicznościach sprawy powódce nie przysługuje dalej idące powództwo, to jest o świadczenie, skoro szkoda jeszcze nie powstała. To, jak też mogące w przyszłości powstać trudności dowodowe, jako następstwo upływu czasu i konsekwencje tego dla pamięci osób, których zeznania byłyby konieczne dla wykazania uchybień pozwanej obowiązkom informacyjnym, o które chodzi w sprawie, decyduje o istnieniu interesu prawnego w rozumieniu art. 189 k.p.c. w dochodzeniu ustalenia odpowiedzialności odszkodowawczej pozwanej.
W doktrynie i judykaturze utrwalone jest stanowisko, po pierwsze, o dopuszczalności zgłoszenia przez stronę powodową dalszego powództwa obok powództwa zasadniczego (głównego), postawionego na pierwszym miejscu, właśnie na wypadek jego nieuwzględnienia, z których to drugie powszechnie nazywane jest ewentualnym, o którym sąd rozstrzyga jedynie wtedy, gdy oddali powództwo zasadnicze (główne), po drugie, że zgłoszenie roszczenia ewentualnego jest jednym z wypadków kumulacji roszczeń, która w obecnym stanie prawnym regulowana jest w art. 191 k.p.c. Pomiędzy powództwem pierwszym a ewentualnym nie musi zachodzić związek i oba powództwa mogą nawet obejmować roszczenia wykluczające się wzajemnie, bowiem istotą roszczenia ewentualnego jest to, że obowiązek jego rozpoznania przez sąd powstaje dopiero w razie oddalenia pierwszego powództwa (uzasadnienie wyroku Sądu Najwyższego z 5 czerwca 2007 r., I CSK 86/07, niepubl.; uzasadnienie uchwały Sądu Najwyższego z 18 października 2013 r., III CZP 58/134, OSNC 2014, nr 6, poz. 62).
Przepis art. 191 k.p.c. stanowi, że powód może dochodzić jednym pozwem kilku roszczeń przeciwko temu samemu pozwanemu, jeżeli nadają się one do tego samego trybu postępowania oraz jeżeli sąd jest właściwy ze względu na ogólną wartość roszczeń, a ponadto – gdy roszczenia są różnego rodzaju – o tyle tylko, o ile dla któregokolwiek z tych roszczeń nie jest przewidziane postępowanie odrębne ani też nie zachodzi niewłaściwość sądu według przepisów o właściwości bez względu na wartość przedmiotu sporu.
Zgłoszenie powództw ewentualnych w niniejszej sprawie nie pozostawało w sprzeczności z art. 191 k.p.c. Przeciwnie, z tego przepisu wynika dopuszczalność ich zgłoszenia, skoro każde z powództw zgłoszonych w niniejszej sprawie nadawało się do tego samego trybu postępowania, a ich dochodzenie nie miało wpływu na właściwość Sądu pierwszej instancji, ani też dla żadnego z nich nie zostało przewidziane postępowanie odrębne.
Nie można też zgodzić się z zarzutem naruszenia art. 233 § 1 k.p.c.
Kwestionując podstawę faktyczną rozstrzygnięcia o powództwie o ustalenie, w ramach zarzutu naruszenia art. 233 § 1 k.p.c., pozwana podniosła, że powódka podpisała oświadczenie o poinformowaniu jej, że certyfikaty inwestycyjne funduszy inwestycyjnych zamkniętych są instrumentami finansowymi, które mogą charakteryzować się ograniczoną płynnością oraz o rekomendowaniu przez (...), by dokładnie zapoznać się z dokumentami informacyjnymi funduszy, w szczególności zwrócić uwagę na warunki wykupu certyfikatów oraz ryzyku poniesienia straty, ze względu na którą inwestycja nie jest przeznaczona dla klientów nieakceptujących ryzyka utraty nawet niewielkiej części zainwestowanego kapitału (k. 45). Pozwana zwróciła też uwagę, że w dokumencie o tytule (...) zawarte jest oświadczenie, że powódka ma doświadczenie inwestycyjne oraz oczekuje znacznych zysków z inwestycji ze świadomością ryzyka utraty istotnej części zainwestowanego kapitału (k. 50-52). Wywód pozwanej nie uwzględnia ustalenia poczynionego przez Sąd Okręgowy, że K. D., pracownik pozwanej, przybył do miejsca zamieszkania powódki między innymi z wypełnionym już dokumentem o tytule (...) i formularzem informacji o kliencie; że K. D. zapewniał powódkę, iż proponowane jej certyfikaty inwestycyjne są znacznie bardziej korzystne niż lokata bankowa oraz że proponowana jej inwestycja jest bezpieczna, co podkreślał szczególnie właśnie ze względu na oczekiwania powódki, która nie była zainteresowana jakimikolwiek ryzykownymi inwestycjami; że wypowiedzi K. D. wywołały u powódki przekonanie, że oferowany produkt pochodzi od pozwanego banku; że pozwana nie wykazała, że powódka została zapoznana z warunkami i ryzykiem związanym z zawieraną umową; że powódka podpisała dokumenty bez dokładnego zapoznania się z nimi; że K. D. zabrał dokumenty po ich podpisaniu, a powódce pozostawił jedynie propozycję nabycia certyfikatów i formularza zapisu na certyfikaty.
Już w pozwie powódka wskazała, że była zapewniana przez pracownika pozwanej, że inwestycja w certyfikaty jest bezpieczna i lepsza od lokaty bankowej, jako pozbawiona ryzyka oraz objęta ochroną wpłaconego kapitału, udzielaną przez pozwaną. Zeznając, powódka wyjaśniła to. Wskazała na zapewnienia K. D. w odniesieniu do certyfikatów, o które chodzi w sprawie, „że jest to produkt (...) i że (...) daje gwarancję kapitału”. Nie ma podstaw do zakwestionowania wiarygodności i mocy dowodowej zeznania powódki. Zarzucając błędną ocenę zeznania powódki, pozwana nie naprowadziła wad w rozumowaniu Sądu Okręgowego, polegających na sprzeczności z zasadami logicznego rozumowania, czy doświadczenia życiowego. Jak o tym była mowa, nie zachodzi też powołane przez pozwaną nieuwzględnienie prze Sąd Okręgowy części materiału, który miałby prowadzić do ustaleń odmiennych od poczynionych. Powołane przez pozwaną w apelacji kwestionowanie przez powódkę, okoliczności jak oddział bankowy, w którym zatrudniony był K. D., udzielenie mu pełnomocnictwa, czy data zarejestrowania dokumentów nie są okolicznościami, które wpływałyby na ocenę wiarygodności omówionego zeznania powódki. Prowadzą jedynie do wniosków w przedmiocie jej wiedzę o tych okolicznościach. Z tych przyczyn dowód z przesłuchania powódki stanowił podstawę wskazanego ustalenia faktycznego dokonanego przez Sąd Okręgowy. Nie jest tak, jak pozwana wywodziła w apelacji, że powódka nie twierdziła, że pozwana jest emitentem certyfikatów oraz że pozwany bank gwarantuje bezpieczeństwo produktu, to jest że zapewnia bezpieczeństwo inwestycji. Przeciwnie, powódka wykazała, że pracownik pozwanej (ówcześnie będący dyrektorem placówki bankowej pozwanej) zapewniał ją co do wskazanych cech zaproponowanego jej produktu finansowego. Dokumenty przedstawione jej przez K. D. do podpisu powódka podpisała w zaufaniu do niego, że ich treść jest zgodna z treścią jego zapewnień. Zaufanie to było efektem jej wcześniejszych doświadczeń w obsłudze przy czynnościach bankowych przez tego pracownika banku. Podpisanie dokumentów w takiej sytuacji nie oznaczało zgody na jakąkolwiek ich treść, lecz jedynie na treść zgodną z udzielonymi jej informacjami. Dla wyniku sprawy istotne jest, że K. D. nie wydał jej wszystkich dokumentów po ich podpisaniu. Pozostałe powódka uzyskała znacznie później (w 2019 r.). Potwierdził to świadek M. P., pracownik pozwanej, opisując działania powódki z 2019 r. w celu uzyskania dokumentów. Powódka w 2019 r. podjęła te działania, gdy prawnik uświadomił jej ich znaczenie (zeznanie świadka Ł. H.). Zatem w okolicznościach sprawy podkreślane przez pozwaną podpisanie przez powódkę wcześniej przywołanych dokumentów (oświadczenie o pozyskaniu wskazanych informacji na temat certyfikatów inwestycyjnych; (...)) nie przeczy prawidłowości ustaleń faktycznych poczynionych przez Sąd Okręgowy.
Pozwana wywodziła w apelacji, że podpisanie przez powódkę oświadczenia o akceptacji warunków emisji ma ten skutek, że w sprawie nie ma znaczenia, czy sposób emisji i zbywania certyfikatów inwestycyjnych są czynnościami skomplikowanymi, ponieważ lektura oświadczenia doprowadziłaby przeciętnego konsumenta do wniosku, że pozwana nie jest podmiotem odpowiedzialnym za certyfikaty inwestycyjne. Żeby nie powtarzać wcześniejszej argumentacji, podpisanie przez powódkę wskazanego oświadczenia, jak też innych dokumentów, w zaufaniu do zgodności ich treści z zapewnieniem pracownika banku nie pozwala uznać, że powódka została poinformowana o ryzyku inwestycyjnym oraz że przedstawiony jej produkt był odpowiedni do jej potrzeb. Nie sposób w okolicznościach sprawy mówić o dostatecznie dobrym poinformowaniu powódki co do certyfikatów inwestycyjnych, skoro zapewnienia K. D. nie odpowiadały istocie certyfikatów, a powódka ufała temu pracownikowi pozwanej, który wcześniej obsługiwał ją przy czynnościach dokonywanych w stosunkach z pozwaną. W kwestii informacji udzielonych powódce trzeba też zwrócić uwagę, że są to właśnie te okoliczności, które były objęte niepamięcią świadka K. D., a żaden z pozostałych świadków zawnioskowanych przez pozwaną nie miał wiadomości w tej kwestii.
W apelacji pozwana kwestionowała wywód Sądu Okręgowego, że produkt finansowy w postaci certyfikatów inwestycyjnych, o które chodzi w sprawie, stanowi konstrukcję skomplikowaną, którego zrozumienie wymaga specjalistycznej wiedzy prawniczej i ekonomicznej, pozwalającej zrozumieć zasady jego funkcjonowania na rynku, zasady funkcjonowania samych funduszy i sposób zarządzania nimi, której nie można przypisać przeciętnemu konsumentowi. Pozwana podniosła, że ustalenie, czy dany instrument jest obarczony dużym ryzykiem wymaga wiadomości specjalnych i wykracza poza przeciętną wiedzę. Nie sposób z tym się zgodzić w odniesieniu do certyfikatów, o które chodzi w sprawie. Gdyby tak było, pozwana nie przygotowałaby oświadczenia, które powódka podpisała, że certyfikaty inwestycyjne są instrumentami finansowymi, które mogą charakteryzować się ograniczoną płynnością oraz o rekomendowaniu, by dokładnie zapoznać się z dokumentami informacyjnymi funduszy, w szczególności żeby zwrócić uwagę na warunki wykupu certyfikatów oraz ryzyko poniesienia straty, ze względu na którą inwestycja nie jest przeznaczona dla klientów nieakceptujących ryzyka utraty nawet niewielkiej części zainwestowanego kapitału, jak też nie przygotowałaby (...), gdyż byłyby zbędne.
Kończąc uwagi dotyczące zarzutu naruszenia art. 233 § 1 k.p.c., trzeba zwrócić uwagę, że pozwana przyznała, że oferowała certyfikaty inwestycyjne, o które chodzi w sprawie, w ramach stosunku prawnego z podmiotem trzecim, stosownie do art. 72 ustawy z dnia 29 lipca 2005 r. o obrocie instrumentami finansowymi. Dla wyniku sprawy nie ma znaczenia, że powódka dokonywała czynności realizując umowę z podmiotem trzecim. Istotne jest natomiast to, że prowadziła czynności zmierzające do nabycia przez powódkę instrumentów finansowych, udzielając jej w tym celu informacji o certyfikatach inwestycyjnych i warunkach ich nabycia, tyle że treść tych informacji wprowadzała w błąd, powodując podjęcie przez powódkę, będącą przeciętnym konsumentem, decyzji dotyczącej umowy, której inaczej by nie podjęła.
Wskazana aktywność pozwanej w odniesieniu do powódki odpowiada nieuczciwej praktyce rynkowej w rozumieniu art. 4 ust. 1 i 2 oraz art. 5 ust. 1 u.p.n.p.r. Niewystąpienie szkody do zakończenia procesu nie sprzeciwia się tej ocenie prawnej faktów ustalonych w sprawie.
Zgodnie z art. 13 u.p.n.p.r., ciężar dowodu, że dana praktyka rynkowa nie stanowi nieuczciwej praktyki wprowadzającej w błąd spoczywa na przedsiębiorcy, któremu zarzuca się stosowanie nieuczciwej praktyki rynkowej. Pozwana nie sprostała temu dowodowi w niniejszej sprawie.
Niewystąpienie szkody do zakończenia niniejszego procesu nie prowadzi też do wniosku o uchybieniu przepisowi art. 12 ust. 1 pkt 4 u.p.n.p.r. Przepis ten uprawnia konsumenta do żądania naprawienia wyrządzonej szkody na zasadach ogólnych, to jest gdy szkoda wystąpi. Powódka będzie bowiem uprawniona do żądania naprawienia szkody, gdy szkoda wystąpi, o czym wcześniej była mowa. Skuteczność żądania będzie wymagała sprostania przez nią ciężarowi udowodnienia samej szkody, jak i tego, że jest normalnym następstwem postępowania pozwanej, o czym też już była mowa.
Zasadnie natomiast pozwana zarzuciła wadę rozstrzygnięcia o kosztach procesu.
Każde ze zgłoszonych powództw zachowało samodzielność procesową i Sąd Okręgowy orzekał o nich osobno, z uwagi na oddalenie powództwa zgłoszonego jako wyprzedzające kolejne powództwo. Oznacza to, że powódka przegrała sprawę objętą powództwem zasadniczym i sprawę objętą powództwem ewentualnym o zapłatę, a wygrała jedynie sprawę objętą powództwem postawionym na ostatnim miejscu. Każde z tych powództw wywołało potrzebę obrony i koszty niezbędne do celowego dochodzenia praw i celowej obrony, mianowicie w sprawie z powództwa zasadniczego, w sprawie z powództwa ewentualnego o zapłatę i w sprawie z powództwa ewentualnego o ustalenie. Tym samym w każdej z tych spraw powstały oddzielne koszty procesu, do zapłaty których obowiązana jest strona przegrywająca daną sprawę, zgodnie z zasadą odpowiedzialności za wynik procesu, wynikającą z przytoczonego przepisu art. 98 § 1 k.p.c. Sąd Okręgowy sprzecznie z tą zasadą zasądził od pozwanej na rzecz powódki zwrot wszystkich kosztów powódki (opłata od pozwu, opłata od dokumentu pełnomocnictwa i wynagrodzenie pełnomocnika będącego radcą prawnym według stawki minimalnej dla wartości przedmiotu sporu). Powódka przegrała sprawę z powództwa zasadniczego. W tym zakresie koszty procesu podlegały więc zasądzeniu na rzecz pozwanej, na podstawie art. 98 § 1 i 3 k.p.c. oraz w oparciu o § 2 pkt 6 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych. Na koszty te złożyła się opłata od dokumentu pełnomocnictwa (17 zł) i wynagrodzenie pełnomocnika procesowego pozwanej będącego radcą prawnym (w stawce minimalnej wynoszącej 5.400 zł). Powódka przegrała również sprawę z powództwa ewentualnego o zapłatę. Także więc w tym zakresie koszty procesu podlegały zasądzeniu na rzecz pozwanej, na podstawie art. 98 § 1 i 3 k.p.c. oraz w oparciu o § 2 pkt 6 powołanego rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. Na koszty te złożyło się jedynie wynagrodzenie pełnomocnika procesowego pozwanej będącego radcą prawnym (w stawce minimalnej wynoszącej 5.400 zł). Z powyższych przyczyn zaskarżony wyrok podlegał zmianie na podstawie art. 386 § 1 k.p.c. jedynie w części orzekającej o kosztach procesu (punkt 4).
Apelacja w pozostałej części, jako niezasadna, podlegała oddaleniu na podstawie art. 385 k.p.c.
O kosztach postępowania apelacyjnego orzeczono stosownie do wyniku sprawy w drugiej instancji oraz wartości przedmiotu zaskarżenia, a to na podstawie art. 98 § 1, 1 1 i 3 w związku z art. 99 k.p.c., jak też w oparciu o § 2 pkt 6 w związku z § 10 ust. 1 pkt 2 wcześniej przywołanego rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r.