Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt XVI GC 224/13

UZASADNIENIE

Pozwem z dnia 09 października 2012 r. złożonym w Sądzie Rejonowym dla miasta stołecznego Warszawy w W. powód Z. Z. prowadzący działalność gospodarczą pod nazwą Agencja (...) w L. wniósł o zasądzenie od pozwanego (...) spółki z ograniczoną odpowiedzialnością w W. (dalej: (...) sp. z o.o.) kwoty 1.948,32 zł wraz z ustawowymi odsetkami od dnia 21 stycznia 2012 r. do dnia zapłaty oraz kosztami procesu. W uzasadnieniu pozwu powód podniósł, iż pozwany zlecił powodowi wykonanie usługi ochrony obiektu i rzeczy przekazanych protokołem w terminach oznaczonych umową. Powód wykonał usługę. Powód wskazał, że brak płatności spowodowany był jednostronnym dokonaniem potrąceniem z należnością pozwanego za szkodę spowodowaną rzekomą kradzieżą kamery osobistej w nocy z dnia 18 na 19 stycznia 2012 r., która według powoda nie była przedmiotem ochrony. Ponadto powód podniósł, że zgodnie z §5 pkt 3 umowy z dnia 18 stycznia 2012 r. Agencja (...) nie ponosi odpowiedzialności za rzeczy wartościowe, które nie zostały zabezpieczenie należycie i przekazane zleceniobiorcy pod ochronę. Pomimo kierowanych wezwań do zapłaty pozwany nie uiścił powodowi kwoty 1.948,32 zł ( pozew k. 17-24).

W dniu 31 grudnia 2012 r. Sąd Rejonowy dla miasta stołecznego Warszawy w W. XVI Wydział Gospodarczy w sprawie o sygn. akt XVI GNc 5513/12 wydał nakaz zapłaty w postępowaniu upominawczym, w którym uwzględnił w całości żądanie pozwu ( nakaz zapłaty k. 28).

Pozwany (...) sp. z o.o. w W. zaskarżył sprzeciwem powyższy nakaz zapłaty w całości, wnosząc o oddalenie powództwa i zasądzenie od powoda na rzecz pozwanego kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych. W uzasadnieniu sprzeciwu pozwany podkreślił, że powód uznał roszczenie pozwanego z tytułu kradzieży kamery HD S. (...) 550 (...) i zobowiązał się do zapłaty żądanej przez pozwanego kwoty. Co więcej, powód nie kwestionował swojej odpowiedzialności z tytułu kradzieży kamery ani konieczności naprawienia szkody, a jedynie zasugerował inny sposób wyliczenia kwoty, którą powinien zapłacić pozwanemu. Pozwany oznajmił również, że powód nie kwestionował obowiązku naprawienia szkody, wskazywał jedynie przyczynę opóźnienia w płatności. Pozwany zarzuca powodowi nienależyte wykonanie umowy, wskutek czego doszło do kradzieży. Podnosi, że ochroniarze byli odpowiedzialni za ochronę całej hali, z koniecznością zwrócenia szczególnej uwagi na przyczepy oraz gabinet socjalny ( sprzeciw od nakazu zapłaty k. 36-39;55-59).

Na rozprawie w dniu 18 lutego 2014 r. bezpośrednio poprzedzającej wydanie wyroku strony podtrzymały swoje dotychczasowe stanowisko (protokół rozprawy k. 133 – 134).

Sąd Rejonowy ustalił następujący stan faktyczny:

W dniu 18 stycznia 2012 r. została zawarta Umowa Nr (...) pomiędzy (...) sp. z o.o. w W. reprezentowana przez Z. G., jako Zleceniodawcą, a Z. Z. prowadzącym działalność gospodarczą pod nazwą Agencja (...) w L., jako Zleceniobiorcą, w której Z. Z. podjął się świadczenia usługi ochrony - zabezpieczenia mienia ruchomego pozostawionego i wskazanego przez Zleceniodawcę na terenie hali B przy ulicy (...) w P.. Ochrona – zabezpieczenie dotyczyły mienia ruchomego, które to stanowiło własność spółki (...) sp. z o. o. miało nastąpić od 18 stycznia 2012 r od godz. 20.00 do dnia 21 stycznia 2012 r. do godz. 20.00 w systemie całodobowym (§ 1 ust. 1 i 2 umowy). W § 6 zawartej umowy strony określiły wysokość wynagrodzenia na kwotę 11,00 zł netto za każdą godzinę przepracowaną przez pracownika ochrony. Za wykonanie całej usługi strony ustaliły wynagrodzenie na kwotę 1.584,00 zł netto (11 zł x 24h x 3 dni x 2 pracowników), 1.948,32 zł brutto.

Dowód: okoliczność bezsporna; zaświadczenie o zmianie wpisu do ewidencji działalności gospodarczej k. 7; umowa nr (...) z dnia 18 stycznia 2012 r. k. 8 - 9; odpis krs pozwanego k.87-89v; zeznania Z. G. k. 115 - 118.

W ramach rzeczonej umowy Zleceniobiorca zobowiązał się do świadczenia usługi z należytą starannością oraz wedle najlepszej wiedzy i umiejętności wynikających z Ustawy o Ochronie Osób i Mienia a w szczególności: ochroną mienia wraz z nadzorem kontrolnym pracowników Agencji (...); zabezpieczenie obiektu przed wtargnięciem osób nieupoważnionych oraz przeciwdziałania zachowaniu osób zakłócających ład i porządek; powierzenie wykonania obowiązków wynikających z umowy jedynie osobom przez siebie wyznaczanym, posiadającym kwalifikacje odpowiednie do powierzonych im zadań; bieżącego przedstawienia (...) sp. z o.o. aktualnego wykazu osób chroniących; przekazywanie (...) sp. z o.o wszelkich istotnych informacji mających wpływ na realizacje niniejszej umowy, a w szczególności otrzymanych sygnałów potencjalnych zagrożeń chronionego mienia, awariach, uszkodzeń alarmowych, łączności, urządzeń ppoż (§ 3 umowy).

Zleceniobiorca odpowiadał za straty materialne wynikające z niedopełnienia obowiązków popełnionych przez zatrudnionych przez siebie pracowników, udowodnione w sposób nie budzący wątpliwości obiektywnej. W niniejszej umowie określono, że zleceniobiorca nie ponosi odpowiedzialności za rzeczy wartościowe, które nie zostały zabezpieczone w należyty sposób i nie przekazane Zleceniobiorcy pod ochronę. Ponadto zleceniobiorca odpowiada jedynie za szkody powstałe w wyniku nie należytego wykonania obowiązków określonych niniejszą umową (§ 5 ust. 1, 3,5 umowy).

Dowód: umowa nr (...) z dnia 18 stycznia 2012 r.

Hala B przy ulicy (...) w P. stanowiła jedną z największych hal zdjęciowych w województwie (...). Na tej hali w okresie od 18 stycznia 2012 roku przez kolejne 3 dni miały być przeprowadzone zdjęcia do dużego projektu reklamowego z udziałem ważnych zagranicznych osobistości ze świata sportu. Wewnątrz tej hali znajdowały się dla tych osobistości dwa ekskluzywne kampery, a przestrzeń wokół nich była odgrodzona czerwono-białą wstążką. W tej chronionej strefie, którą wyznaczył kierownik produkcji Z. G., nikt oprócz owych osobistości nie powinien przebywać. Tuż za tą wstążką znajdowały się trzy wydzielone boksy, każdy z nich był zamkniętym pomieszczeniem, do każdego z boksów było odrębne wejście tylko dla osobistości. Ekipy filmowe i statyści mieli odrębne wejścia. W jednym z tych boksów było biuro produkcyjne, gdzie urzędował kierownik produkcji Z. G. i jego asystent J. D.. W tym boksie mieściły się służbowe laptopy, sprzęt służbowy kierownika produkcji i jego asystenta, kamery produkcyjne oraz mała kamerka cyfrowa marki HD S. (...). Boks ten nie był zamykany na klucz. (...) wydzielona dla zagranicznych osobistości i boksy służbowe znajdowały się niedaleko służbowego wejścia na halę. Wszystko to znajdowało się w bliskiej odległości pozwalającej na kontrolę całości przestrzeni od boksów służbowych po kampery, była to tzw. strefa (...). Natomiast zdecydowana większość hali była przeznaczona na dekoracje zdjęciowe i dla ekip zdjęciowych. Na halę oprócz służbowego wejścia była jeszcze brama wjazdowa, wejście dla ekip, były również rampy dla tirów, ale nie było przez nie wjazdu na halę, nie korzystano z ramp gdyż w tym miejscu były budowane dekoracje. Na hali w trakcie zdjęć znajdował się sprzęt do nagrywania warty setki tysięcy złotych wielu ekip filmowych, to było dynamiczne przedsięwzięcie.

Dowód: korespondencja e-mail k. 54; zeznania świadka Z. G. k. 115 – 118, zeznania świadka J. D. k. 118-119; szkic sytuacyjny k. 114.

Strony rozpoczęły wykonywanie umowy w dniu 18 stycznia 2012 roku, który był jednocześnie pierwszym dniem zdjęciowym projektu. Zapadły ustalenia, że ochronę obiektu będą wykonywały równolegle dwie osoby. Jeden z ochroniarzy miał cały czas pilnować, żeby nikt postronny nie wchodził do odgrodzonej wstążkami strefy ani do pomieszczeń socjalnych, żeby miał baczenie na całą strefę (...). Całość chronionej strefy (...) była w bliskim zasięgu wzrokowym ochroniarza. Przypadkowe znalezienie się w tej strefie było niemożliwe. Drugi z ochroniarzy miał pilnować pozostałą część hali, gdzie były ekipy filmowe ze swoim sprzętem. Nie było sporządzanego protokolarnego oddania kamerki cyfrowej HD S. (...) pod szczególny nadzór, nie miała ona dużej wartości w porównaniu z wartością innego profesjonalnego sprzętu filmowego znajdującego się na hali. Z. Z. nie domagał się spisania jakiegokolwiek protokołu nadzoru nad sprzętem.

Dowód: okoliczność bezsporna; zeznania świadka Z. G. k. 115 – 118, zeznania świadka J. D. k. 118-119; szkic sytuacyjny k. 114.

W trakcie pierwszego dnia zdjęciowego w dniu 18 stycznia 2012 r. asystent dyrektora produkcji J. D. za pomocą małej kamerki cyfrowej marki HD S. (...) dokumentował jako tzw. making – off, to co się działo na planie zdjęciowym. Wieczorem, po całodziennym nagrywaniu, J. D. przed wyjściem do domu podłączył rzeczoną kamerkę do ładowarki, a tę do zasilania prądu i pozostawił całość w boksie biura produkcyjnego, żeby następnego dnia rano była gotowa do dalszej rejestracji. Wewnątrz boksu był również inny sprzęt o znacznie większej wartości. Około godziny 22:00 jako ostatni to pomieszczenie opuszczał kierownik produkcji Z. G. zostawiając podłączoną kamerkę. Po jego wyjściu boks ten nie był zamknięty na klucz, ale nie było na hali już nikogo upoważnionego, kto mógłby w nim przebywać. Do późnych godzin nocnych na hali pozostała jeszcze ekipa scenograficzna około 12 osób szykująca scenografię na kolejny dzień zdjęciowy. W porze nocnej pieczę nad całą halą nadal powinno pełnić dwóch ochroniarzy, w tym jeden miał kontrolować całą strefę (...), do boksów służbowych włącznie, drugi teren hali gdzie montowano scenografię.

Dowód: okoliczność niezaprzeczona przez powoda; zeznania świadka Z. G. k. 115 – 118, zeznania świadka J. D. k. 118-119; notatka służbowa powoda k. 11.

W drugiej dobie zdjęciowej, około godziny 5:00 dnia 19 stycznia 2012 roku, na halę jako pierwszy przyjechał kierownik produkcji Z. G.. Kierownik produkcji miał zwyczaj pojawiania się na planie zdjęciowym jako pierwszy. Z. G. nie zauważył braku kamerki. Dopiero jak przybył jego asystent J. D., który pozostawił kamerkę podłączoną do zasilania, od razu spostrzegł brak tej kamerki i ładowarki. Było to jeszcze przed wejściem na halę ekipy filmowej, czyli przed godziną 07:30. Następnie informacja o tym niezwłocznie została przekazana do szefostwa a następnie około godziny 08:00 do pracowników ochrony, którzy byli zaskoczeni tą sytuacją. Nie zauważyli oni, żeby ktoś wynosił rzeczoną kamerkę z pomieszczenia.

Dowód: zeznania świadka Z. G. k. 115 – 118, zeznania świadka J. D. k. 118-119; notatka służbowa powoda k. 11.

Z. Z. po otrzymaniu informacji o zaginięciu kamerki wyraził zdziwienie, ale nie wnosił, żeby zawiadamiać o tym fakcie policji, poczuwał się „do częściowej odpowiedzialności” za kradzież kamerki. Dlatego wespół ze Z. G., reprezentującym (...) sp. z o.o. czyli właściciela kamerki i jednocześnie Zleceniodawcę, w toku negocjacji ustalili, że Z. Z. wystawi fakturę VAT za wykonaną usługę ochrony mienia, a (...) sp. z o.o. wystawi notę obciążającą tytułem odszkodowania za utratę mienia. Kwota obciążenia miała zostać częściowo skompensowana z wynagrodzeniem Z. Z. za usługę ochrony mienia, a tylko nadwyżkę miał uregulować Z. Z..

Z tytułu wykonanych usług Agencja (...) wystawiła w dniu 21 stycznia 2012 r. fakturę VAT o nr (...) na kwotę 1.948,32 zł brutto płatną przelewem w terminie do dnia 28 stycznia 2012 r.

Dowód: zeznania świadka Z. G. k. 115 – 118; korespondencja mailowa k. 53-54; umowa nr (...) z dnia 18 stycznia 2012 r. k. 8-9, faktura VAT nr (...) k. 10.

W mailu z dnia 14 lutego 2012 r. Z. G. zaproponował szczegółowy sposób naprawienia szkody. Wskazał, że kamera HD S. (...) została zakupiona 30 marca 2010 r. i kosztowała 5.999,00 zł brutto (4.917,21 zł netto), uwzględnił amortyzację 10% w skali roku i wycenił kamerę na kwotę 4.799,20 zł brutto (3.933,79 zł netto). Uznał, że różnica między należnością (...) sp. z o.o. z tytułu utraconej kamery a zobowiązaniem tej spółki w stosunku do (...) Z. Z. za wykonaną usługę wynosi 2.850,00 zł brutto (2.389,79 zł netto). Z. G. wskazał w tym mailu, że dwa warianty rozliczeń. Pierwszy polegałby na tym, żeby Z. Z. zmienił w wystawionej fakturze VAT nr (...) formę płatności na zapłacono gotówką, a różnicę w rozliczeniach o wysokości 2.389,79 zł + VAT zapłacił (...) sp. z o.o. gotówką za pokwitowaniem. Drugi polegałby na tym, że (...) sp. z o.o. wystawił notę obciążającą z tytułu zawartej umowy (...) z dnia 18 stycznia 2012 r. W dniu 19 lutego 2012 r. Z. Z. dokonał własnych wyliczeń i przesłał je korespondencją e-mail do sprawdzenia Z. G.. Wskazał, iż pierwszy wariant nie wchodzi w grę, bo nie może wymienić faktury. Odnosząc się do drugiego wariantu zaznaczył, iż odszkodowanie powinno być liczone od kwoty netto oraz że amortyzacja winna być uwzględniona na wysokości 20 % (3.933,79 zł netto). Na tym zakończono ich ustalenia, których rezultatem było wystawienie w dniu 29 lutego 2012 r. przez (...) sp. z o.o. noty obciążeniowej nr (...), zaznaczając w niej informację, że po kompensacie z fakturą VAT nr (...) z dnia 21 stycznia 2012 r. do zapłaty pozostanie kwota 1.985,45 zł. Nota obciążeniowa została wysłana Z. Z. pocztą, lecz wobec informacji o tym, że nie została skutecznie doręczona, Z. G. wręczył ją Z. Z. osobiście. (...) sp. z o.o. była poinformowana o sposobie rozwiązania sprawy.

Dowód: zeznania świadka Z. G. k. 115 – 118; korespondencja mailowa k. 53-54; umowa nr (...) z dnia 18 stycznia 2012 r. k. 8-9, faktura VAT nr (...) k. 10.

Z. Z. nie kwestionował obowiązku naprawienia szkody, nie zgłaszał się o płatność za fakturę VAT nr (...) z dnia 21 stycznia 2012 r., jednakże uchylał się od płatności. W korespondencji e-mail z dnia 08 maja 2012 r. nawiązał do noty obciążeniowej, zaznaczył, iż rozliczenie nastąpi do końca maja 2012 roku, zwłokę tłumaczył zamknięciem roku finansowego firmy i rozliczeniami opóźnionych kontrahentów. Do tego rozliczenia nadal nie doszło. W korespondencji e-mail z dnia 09 lipca 2012 r. Z. Z. podał kolejny termin końcowego rozliczenia wskazując na koniec sierpnia 2012 roku. W związku z tym, że Agencja (...) mimo zapewnień nie naprawiła szkody, spółka (...) sp. z o.o w dniu 27 sierpnia 2012 roku wystawiła notę odsetkową na kwotę 117,39 zł oraz sporządziła ostateczne wezwanie do zapłaty kwoty 1.985,45 zł z noty obciążeniowej nr (...) oraz kwoty 117,39 zł z noty odsetkowej.

Dowód: korespondencja mailowa k. 53-54, 61-62 ; nota obciążeniowa k. 60, faktura VAT nr (...) k. 10; wezwanie do zapłaty k. 63; nota odsetkowa k. 64.

Po otrzymaniu wezwania do zapłaty z dnia 27 sierpnia 2012 roku, w dniu 12 września 2012 r. Agencja (...) zwróciła się do (...) sp. z o.o. o niezwłoczne uregulowanie faktury VAT nr (...) wskazując, iż roszczenia spółki są bezzasadne. Wezwanie zostało doręczone 14 września 2012 roku.

Dowód: pismo z dnia 12 września 2012 r. k. 12-13, potwierdzenie odbioru 13 v.

Pismem z dnia 01 października 2012 r. występujący w imieniu i na rzecz (...) sp. z o.o. profesjonalny pełnomocnik złożył oświadczenie o potrąceniu części przysługującej spółce wierzytelności z tytułu naprawienia szkody (3.933,77 zł) z całym zobowiązaniem wobec Z. Z. (1.948,32 zł) oraz wezwał Z. Z. do zapłaty kwoty 1.985,45 zł w terminie 7 dni od daty otrzymania wezwania. Korespondencja w dniu 05 października 2012 r. została doręczona osobiście Z. Z..

Dowód: oświadczenie o potrąceniu wraz z wezwaniem do zapłaty k. 69 - 71, potwierdzenie nadania k. 72; pełnomocnictwo dla adwokata k. 40.

Z. Z. nie uregulował swojego zobowiązania, nie uzyskał również płatności za wystawioną fakturę. Pozwem z dnia 10 października 2012 roku wystąpił do tutejszego Sądu z powództwem o zapłatę należności z tytułu wystawionej faktury.

Powyższy stan faktyczny Sąd ustalił na podstawie wyżej wskazanych dokumentów złożonych w sprawie, wydruków korespondencji email , twierdzeń stron co do okoliczności niespornych oraz na podstawie zeznań przesłuchanych w charakterze świadków: Z. G. (k. 115 – 120) oraz J. D. (k. 115 – 120).

Strony nie kwestionowały autentyczności przedstawionych dokumentów, ani ich treści, zaś sąd również nie miał wątpliwości, co do ich wartości dowodowej, stąd były one przydatne dla ustalenia stanu faktycznego, zwracając jednakże uwagę, że stanowiły one jedynie dokumenty prywatne w rozumieniu art. 245 k.p.c., które nie korzystają z domniemań zawartych w treści art. 244 k.p.c. (domniemania zgodności z prawdą oświadczeń w nich zawartych), jak ma to miejsce w przypadku dokumentów urzędowych a jedynie – poza domniemaniem autentyczności – korzystają z domniemania wyłączającego potrzebę dowodu, że osoba, która dokument podpisała, złożyła zawarte w nim oświadczenie (tak postanowienie Sąd Najwyższego z dnia 15 kwietnia 1982 roku, III CRN 65/82). Materialna moc dowodowa dokumentu prywatnego zależy od jego treści merytorycznej, o czym rozstrzyga sąd zgodnie z zasadą swobodnej oceny dowodów (art. 233; też K. Knoppek: Glosa do wyroku SN z 25 września 1985 roku, IV PR 200/85, PiP 1988, nr 5). W oparciu o przepis art. 309 k.p.c. Sąd dopuścił również dowody z wydruku korespondencji mailowej. Nie jest to dokument prywatny, ale w obecnym stanie tego typu forma komunikowania się zarówno w kontaktach prywatnych, jak i zawodowych, gospodarczych jest powszechna. Jedynym sposobem odzwierciedlenia treści tej korespondencji jest przedstawienie ich wydruków, do których stosuje się odpowiednio przepisy o dokumencie prywatnym. Z uwagi na fakt, iż nie była kwestionowana treść korespondencji mailowej, Sąd uznał to za miarodajny dowód i wykorzystał w stosownym zakresie do powyższych ustaleń faktycznych.

Sąd uznał za w pełni wiarygodne zeznania świadków Z. G. (k. 115 – 118) i J. D. (k. 118 – 119) ponieważ znalazły one potwierdzenie w materiale dowodowym w postaci dokumentów i korespondencji e-mail, nadto były w zasadzie wewnętrznie spójne i korelowały ze sobą, a pewne rozbieżności dotyczyły marginalnych kwestii. Sąd przesłuchując świadków uznał, iż wyrażali oni autentyczną wolę przedstawienia rzeczywistego obrazu okoliczności, nie unikali odpowiedzi na pytania zadawane przez stronę powodową, starali się najpełniej udzielić odpowiedzi. Sąd miał baczenie na to, iż świadkowie byli powiązani ze stroną powodową, lecz nie doszukał się w ich zeznaniach fałszu, przedstawienia przebiegu zdarzeń w sposób stronniczy, wyraźnie korzystny dla pozwanego. Były pewne nieścisłości, jak np.: Z. G. początkowo zeznał, że nie podpisywał umowy, a następnie po okazaniu dokumentu przyznał, że znajduje się pod nią jego podpis, albo początkowo zeznał, że powód przyjął notę obciążeniową w biurze, a później, że osobiście mu ją zawiózł – lecz wynikały one z upływu czasu i zacierania się pewnych faktów, nadto nie miały istotnego znaczenia dla sprawy. Świadek Z. G. odważnie i pewnie zeznawał o ustaleniach jakie zapadły w rozmowie z powodem, o kompensacie wzajemnych wierzytelności. Obecność powoda w toku zeznań w żaden sposób nie wprowadzały do zeznań świadka niepewności i zmieszania. Przeciwnie. Zakończył swoje zeznania dosadnym, wręcz mentorskim tonem odwołując się do uczciwości stron umowy i słowności ich ustaleń. Zeznania świadka J. D. charakteryzowały się wysokim stopniem szczegółowości i reporterską relacją. Świadek bardzo chciał całościowo przedstawić sytuację, narysował szkic sytuacyjny (k. 114), żeby Sąd miał lepsze wyobrażenie o strefie (...). W pewnym momencie, gdy Przewodniczący dopytywał świadka o szczegółowe godziny przybycia na halę, świadek oznajmił, iż w plecaku na S. ma laptop, w którym ma zarejestrowany harmonogram działań z każdego projektu [„time schedule”] i może wskazać godziny przybycia w drugim dniu projektu zarówno dla siebie jak i Z. G. z dokładnością co do 10 minut. Mając na względzie spontaniczność sytuacji, to że upływ czasu nie mógł pozwolić na pamiętanie dokładnych godzin przybycia do pracy oraz możliwość potwierdzenia okoliczności, które wszak znalazły już swoje odzwierciedlenie w pozostałym materiale dowodowym – Przewodniczący zezwolił świadkowi na uruchomienie laptopa i zapoznanie się z harmonogramem przedmiotowego projektu. Sąd dał wiarę zeznaniom świadka również w zakresie wskazania godziny przybycia Z. G. do pracy w dniu 19 stycznia 2012 roku (ok. 5:00) i godziny jego przybycia (ok.07:30), bowiem w zasadzie pokrywały się one z notatką powoda (k.11) i pozostałym materiałem dowodowym – drobne rozbieżności nie wpływały na negatywną ocenę jakiegokolwiek dowodu, bowiem mieściły się w granicach tolerancji uwzględniającej ludzką ułomność co do oceny czasu. Zeznania świadków stanowiły ważne źródło dowodowe obiektywnego stanu rzeczy, bez przymiotu stronniczości.

Sąd, mając na uwadze przepis art. 299 k.p.c. w zw. z art. 217 § 2 k.p.c., oddalił wniosek dowodowy z przesłuchania stron, mimo uprzedniego dopuszczenia tego dowodu. Zgodnie z art. 299 k.p.c. dowód z przesłuchania stron może być bowiem przeprowadzony wyłącznie w takiej sytuacji procesowej, gdy nie zostały wyjaśnione fakty istotne dla rozstrzygnięcia sprawy, a brak jest środków dowodowych lub uległy wyczerpaniu, przy czym obie przesłanki muszą zostać spełnione łącznie. Zgodnie z ustaloną linią orzecznictwa oraz stanowiskiem doktryny dowód z przesłuchania stron, co do zasady, ma charakter subsydiarny. W niniejszej sprawie brak było podstaw, aby dowód taki dopuścić. Przede wszystkim okoliczności na jakie został zgłoszony przedmiotowy dowód: należytego wykonania przedmiotu umowy i ustosunkowania się do zeznań Z. G. dotyczących kradzieży, zdaniem Sądu były dostatecznie wyjaśnione. Zeznania powoda, który bezpośrednio nie wykonywał przedmiotowego zlecenia, tylko znał okoliczności z relacji swoich pracowników nie byłyby miarodajne, nadto, powód już dał wyraz swojej wiedzy w tym przedmiocie w notatce służbowej (k. 11), która została włączona do materiału dowodowego. Dodatkowo, sformułowanie tezy dowodowej wskazuje, iż zeznania powoda miałyby charakter polemiczny w stosunku do zeznań świadka Z. G.. Środek dowodowy jakim są zeznania stron ma za zadanie dostarczyć informacji o faktach, a nie stanowić polemikę z zeznaniami innych podmiotów. Natomiast z tezy dowodowej zgłoszonej przez powoda wynika, że nie kwestionuje faktu, że przedmiotowa kamerka została skradziona.

Nie bez znaczenia dla decyzji o oddaleniu wniosku dowodowego pozostawało to, iż decyzja w przedmiocie przeprowadzenia dowodu z zeznań stron mogłaby zapaść na terminie rozprawy wyznaczonym na dzień 23 grudnia 2013 roku na godzinę 11:00. Sąd mając na względzie tylko to, że termin rozprawy został wyznaczony na dzień przed Wigilią Bożego Narodzenia nie pominął wówczas tego dowodu, lecz wyznaczył nowy termin licząc na usprawiedliwienie niestawiennictwa. Tymczasem po zamknięciu posiedzenia w tym samym dniu pełnomocnik powoda stawiła się na S. rozpraw informując, iż Przewodniczący najpierw wyznaczył termin rozprawy na godzinę 11:00, a następnie została przesunięta na 11:40 (notatka urzędowa k. 121v.). Na kolejnym terminie rozprawy pełnomocnik powoda już nie zabierała głosu w tej sprawie, natomiast powód przyznał się, że błędnie zanotował godzinę rozpoczęcia poprzedniego terminu rozprawy jako 11:40. Powyższe świadczy o tym, iż słusznie pełnomocnik pozwanego złożył zastrzeżenie do protokołu zarzucając uchybienia art. 217 § 2 k.p.c. i art. 237 k.p.c., skoro bowiem nie było ważkiego powodu niestawiennictwa powoda na rozprawie w dniu 23 grudnia 2013 roku – co zostało potwierdzone na rozprawie k. 134 – to można było wydać postanowienie dowodowe na poprzednim terminie.

Sąd Rejonowy zważył co następuje:

Powództwo Z. Z. było w całości bezzasadne i podlegało oddaleniu.

Roszczenie strony powodowej dotyczyło wynagrodzenia za wykonaną usługę ochrony i zabezpieczenia mienia ruchomego wynikającego z zawartej z pozwanym w dniu 18 stycznia 2012 r. umowy. Strony nie kwestionowały faktu zawarcia umowy, ani faktu kradzieży kamerki cyfrowej HD S. (...). W zasadzie nie było sporu co do okoliczności sprawy, lecz każda ze stron odmiennie interpretuje swoją sytuację prawną. Nie była kwestionowana wysokość żądania powoda, zgodnie z § 6 umowy z dnia 18 stycznia 2012 r. strony bowiem określiły kwotę wynagrodzenia w wysokości 11,00 zł netto za każdą godzinę przepracowaną przez pracownika ochrony w ramach niniejszej umowy. W dniu 21 stycznia 2012 r. powód wystawił fakturę VAT nr (...) na kwotę 1.584,00 zł netto (11 zł x 24h x 3 dni x 2 pracowników), t.j. 1.948,32 zł brutto. Nie była sporna wartość ukradzionej kamerki cyfrowej i zgłaszanej do potrącenia. Nie było sporu również co do tego, że kamera ta stanowiła własność pozwanego. W takiej sytuacji Sąd zaniechał szczegółowego badania tych okoliczności, gdyż nie budzą one wątpliwości co do swej zgodności z rzeczywistym stanem rzeczy (art. 229 k.p.c.).

Powód wywodzi swoje roszczenie z umowy nr (...) z dnia 18 stycznia 2012 roku o świadczenie usługi ochrony-zabezpieczenia mienia ruchomego pozostawionego, wskazanego przez zleceniodawcę i stanowiącego jego własność. Zgodnie z treścią art. 750 k.c. do umów o świadczenie usług, które nie są uregulowane innymi przepisami, stosuje się odpowiednio przepisy o zleceniu. Zgodnie z przepisem art. 734 § 1 k.c., którego istota umów zlecenie (też o świadczenie usług) wyraża się w tym, że przyjmujący zlecenie zobowiązuje się do dokonania określonej czynności prawnej (świadczenia określonej usługi) dla dającego zlecenie. Ukształtowana między stronami niniejszego procesu umowa z dnia 18 stycznia 2012 r. zakładała jej odpłatność i tym samym miała charakter umowy wzajemnej, gdyż wynagrodzenie należne zleceniobiorcy stanowiło ekwiwalent świadczonych przez niego usług (W. Czachórski, Zobowiązania, 1999, s. 132; L. Ogiegło (w:) System prawa prywatnego, t. 7, 2001, s. 360; J. Szczerski (w:) Komentarz, t. II, 1972, s. 1540; A. Szpunar (w:) System prawa cywilnego, t. III, cz. 2, s. 391). Powyższe okoliczności Sąd uznał za przyznane, ponadto fakty te wynikały również z dokumentów dołączonych do pozwu.

W § 1 Umowy strony oznaczyły przedmiot ochrony bardzo ogólnie wyszczególniając go w § 3 Umowy. Tam powód zobowiązał się m. in. do ochrony mienia wraz z nadzorem kontrolnym pracowników Agencji (...); zabezpieczenia obiektu przed wtargnięciem osób nieupoważnionych oraz przeciwdziałania zachowaniu osób zakłócających ład i porządek. Zgodnie z art. 2 pkt 5) ustawy z dnia 22 sierpnia 1997 roku o ochronie osób i mienia (t.j. Dz.U. z 2005, Nr 145, poz. 1221, ze zm.) ochrona mienia oznacza podejmowanie działań zapobiegających przestępstwom i wykroczeniom przeciwko mieniu, a także przeciwdziałających powstawaniu szkody wynikającej z tych zdarzeń oraz niedopuszczających do wstępu osób nieuprawnionych na teren chroniony. Jak wynika z zeznań świadków Z. G. i J. D. była wyznaczona szczególna strefa ochrony zwana strefą (...). Obejmowała ona: 1) przestrzeń pomiędzy kamperami, w których przebywały znane osobistości, która była odgrodzona czerwono-białą wstążką, 2) przestrzeń przed boksami służbowymi znajdującą się tuż przy odgrodzonej powierzchni (szkic sytuacyjny k.114). Przestrzeń ta była w zasięgu wzrokowym jednej osoby. Z drugiej strony strefy (dolny prawy róg szkicu k. 114) znajdowało się tylko wejście służbowe dla tzw. (...)ów, ekipy filmowe i statyści mieli oddzielne wejście. Całość oznacza, że przed boksem służbowym nie można było się znaleźć przypadkowo a strefa (...) nie stanowiła dużego obszaru. Jak wynika z zeznań świadków do zdarzenia doszło w nocy pomiędzy godziną około 22:00 (wówczas Z. G. opuszczał boks służbowy), a godziną około 06:00 (Z. G. przychodzi do pracy na kolejny dzień zdjęciowy). W tym czasie na hali znajdowała się tylko ekipa scenograficzna, których działania były ściśle techniczne i wykonywali je w głębi hali, zupełnie poza strefą (...). Zaznaczyć na marginesie trzeba, iż Z. G. nie używał tej kamerki, dlatego nie spostrzegł jej braku po przyjściu do pracy, uczynił to jego asystent J. D., który od razu to zobaczył jak przyszedł około 07:30, a było to jeszcze przed przyjściem pozostałej części ekipy zdjęciowej. Dlatego dopiero wówczas brak kamery został zgłoszony do ochrony – co w obliczu całości sytuacji nie miało znaczenia, bowiem do kradzieży niewątpliwie doszło w okresie, w którym ochrona strefy (...) nie powinna stanowić trudności. Mimo to, dwóch ochroniarzy, którzy winni być wówczas obecni na hali, dopuściło do tego, żeby ktoś nieuprawniony wszedł do boksu biura projektowego, odłączył kamerę od zasilania i ją zabrał. Jak wynika z notatki służbowej powoda (k.11) osoba ta nie została zauważona przez pracowników ochrony. Również świadek Z. G. oświadczył, że poinformowani o tym fakcie ochroniarze okazali zdziwienie. Należy zatem uznać, iż skoro okres nocny i wczesno-poranny nie był dynamicznym okresem i przebywało na hali tylko kilkanaście osób wykonujących techniczne czynności, do których nie potrzeba działań operacyjnych i uczestnictwa kierownictwa produkcji, a znalezienie się przed boksem służbowym nie mogło być przypadkowe, bo nie było po drodze do wyjścia przeznaczonego dla ekip, to zlecenie ochrony mienia nie zostało wykonane z należytą starannością.

W tym miejscu godzi się zauważyć, iż umowa o świadczenie usług jest umową starannego działania, zatem jej celem jest wykonywanie określonych czynności, które nie muszą zmierzać do osiągnięcia rezultatu, lecz oczywiście mogą. Podobnie wskazał Sąd Apelacyjny w Łodzi w wyroku z dnia 22 stycznia 2013 r. (III AUa 888/12, LEX nr 1271905). Chociaż sama definicja zakłada dążenie do osiągnięcia określonego rezultatu - dokonania czynności prawnej, jednakże w razie jego nieosiągnięcia, ale jednoczesnego dołożenia wszelkich starań w tym kierunku, przy zachowaniu należytej staranności, zleceniobiorca nie ponosi odpowiedzialności za niewykonanie zobowiązania. Staranność określa się jako zespół pozytywnych cech charakteryzujących zachowanie dłużnika, takich jak: pilność, sumienność, rozsądek, ostrożność, zapobiegliwość, dbałość o osiągnięcie zamierzonego celu, przezorność, rozwagę, uwagę, zdrowy rozsądek. Ten fakt zaznacza również doktryna (K. Kołakowski (w:) G. Bieniek, Komentarz, t. II, 2006, s. 387; M. Nesterowicz (w:) J. Winiarz, Komentarz, t. II, 1989, s. 685; J. Szczerski (w:) Komentarz, t. II, 1972, s. 1540; A. Szpunar (w:) System prawa cywilnego, t. III, cz. 2, s. 393). Innymi słowy odpowiedzialność kontraktowa przyjmującego zlecenie powstanie wówczas, gdy przy wykonaniu zlecenia nie zachował wymaganej staranności, niezależnie od tego, czy oczekiwany przez dającego zlecenie rezultat nastąpił, czy nie. Z kolei należytą staranność zleceniobiorcy należy oceniać przez pryzmat art. 355 k.c. W odniesieniu do przyjmującego zlecenie prowadzącego w tym zakresie działalność gospodarczą lub zawodową, a więc profesjonalnie (zawodowo) trudniącego się dokonywaniem czynności danego rodzaju, należytą staranność ocenia się przy uwzględnieniu zawodowego charakteru działalności (art. 355 § 2 k.c.). Jako że od zleceniobiorcy wymagana jest należyta staranność w zakresie prowadzonej przez nią działalności gospodarczej, to strona ta nie może skutecznie podnieść zarzutu, że warunki te nie były jej znane. Powyższe koresponduje z uniwersalnymi w swej treści rozważaniami tezy pierwszej wyroku Sądu Apelacyjnego w Poznaniu z dnia 8 marca 2006 r., sygn. akt I ACa 1018/2005 r. (opubl. Lex (...) nr (...)) w brzmieniu: „Należyta staranność dłużnika określana przy uwzględnieniu zawodowego charakteru prowadzonej przez niego działalności gospodarczej uzasadnia zwiększone oczekiwania co do umiejętności, wiedzy, skrupulatności i rzetelności, zapobiegliwości i zdolności przewidywania. Obejmuje także znajomość obowiązującego prawa oraz następstw z niego wynikających w zakresie prowadzonej działalności gospodarczej”. Miernik należytej staranności ma charakter obiektywny (abstrakcyjny). Oznacza to w konsekwencji, że zachowanie zleceniobiorcy ocenia się nie z perspektywy jego indywidualnych cech i właściwości, lecz wyłącznie przy uwzględnieniu specyficznych cech danego rodzaju stosunku (por. A. Rembieliński (w:) Kodeks..., s. 252 i n.; uchwała pełnego składu SN z dnia 15 lutego 1971 r., III CZP 33/70, OSNCP 1971, nr 4, poz. 59; M. Safjan (w:) Kodeks..., s. 678). Jednakże zarzut naruszenia przepisu art. 355 § 2 k.c. może być podnoszony dopiero wówczas, gdy doszło do niewykonania lub nienależytego wykonania przez dłużnika obowiązków kontraktowych, wynikających z umowy. Oznacza to, że powinien pojawić się przede wszystkim stan niewykonania lub nienależytego wykonania zobowiązania obciążającego dłużnika i wynikającego z umowy, a dopiero wówczas można by dokonywać oceny tego stanu przy konstruowaniu odpowiedniego wzorca staranności dłużnika (wyrok SN z dnia 19 grudnia 2002 r., II CKN 1067/00, LEX nr 75359). W ocenie Sądu taki stan zaistniał, gdyż zgodnie z treścią § 3 umowy z dnia 18 stycznia 2012 r. strony określiły, że powód zobowiązuje się do ochrony mienia z należytą starannością, a to miałoby zapobiec przestępstwu przeciwko mieniu – ale to, jak wynika z okoliczności sprawy, nie zostało uczynione.

Tymczasem powód w notatce służbowej (k. 11) nie tylko potwierdza niezachowanie należytej staranności swoich pracowników , czyli brak zarejestrowania jakiejkolwiek osoby wynoszącej kamerę, ale również przyjmuje odpowiedzialność za tę szkodę (jako „częściowa odpowiedzialność”). Ponadto, podejmuje rozmowy pojednawcze ze Z. G. mające na celu kompensatę wzajemnych należności pomiędzy powodem a spółką (...) sp. z o.o. , prowadzi korespondencję mailową, w której strony negocjują warunki rozliczenia (k. 53, 54), a gdy po zakończonych negocjacjach została mu doręczona nota odsetkowa – informuje mailem o różnych przeciwnościach uniemożliwiających mu uregulowanie płatności i wskazuje dalszy termin uregulowania zobowiązania (k.61 i 62). Powyższe wskazuje na to, że powód nie tylko uznał, że usługa nie została przez niego należycie wykonana i nie przysługuje mu z tego tytułu żadne wynagrodzenie, ale również uznał, że jest w stosunku do pozwanego dłużnikiem.

Jednakże z nieznanych przyczyn powód zmienił swoje stanowisko i pismem z dnia 12 września 2012 roku wezwał pozwanego do zapłaty całego wynagrodzenia za świadczoną usługę ochrony. Na potrzeby niniejszego postępowania zgłosił brak protokolarnego wydania kamerki oraz brak w umowie regulacji dotyczących nadzoru nad sprzętem w boksach służbowych, a w konsekwencji uchylał się od odpowiedzialności za kradzież kamerki. Powołał się § 5 ust. 3 Umowy, który zwalnia powoda z odpowiedzialności za rzeczy wartościowe, które nie zostały zabezpieczone w należyty sposób i nieprzekazane powodowi pod ochronę. Argumentację powoda należało uznać za chybioną. Przede wszystkim powód zobowiązał się mieć baczenie nad rzeczami ruchomymi znajdującymi się na terenie hali, dotyczyło to również boksów służbowych w niej się mieszczących, które wszak nie były zamykane na klucz. Pracownicy ochrony mieli zatem swobodny dostęp do tych pomieszczeń oraz znajdujących się tam urządzeń. Ochrona mienia należycie wykonana polega nie tyle na zapobiegnięciu kradzieży, ile na starannemu wykonaniu zlecenia poprzez uważne pilnowanie wyznaczonego obiektu celem zapobiegnięcia kradzieży oraz niedopuszczania do wstępu osób nieuprawnionych na teren chroniony. Powód ponosi odpowiedzialność za nienależyte wykonanie umowy a jego wysokość uzależniona jest od szkody. W umowie nie została wskazana granica odpowiedzialności powoda za szkodę spowodowaną nienależytym wykonaniem umowy. Natomiast zastrzeżenia umowne, na które powołuje się powód, dotyczą takiej sytuacji, gdy ochrona ma za zadanie pilnować konkretnej rzeczy przed jej zniszczeniem lub kradzieżą. Wówczas mamy do czynienia z umową rezultatu i pełną odpowiedzialnością za utratę konkretnego przedmiotu, dlatego w takiej sytuacji wymagane byłoby protokolarne wydanie rzeczy oddanej w szczególny nadzór z oznaczeniem jej wartości. Jak wynika z okoliczności sprawy nie było podstaw do protokolarnego oddania skradzionej kamerki. Przede wszystkim kamera nie stanowiła wartościowego przedmiotu w porównaniu z tym znajdującym się wówczas na hali gdzie przeprowadzano sesje zdjęciowe. Jej wartość netto nie przekraczała 4.000 zł, podczas gdy na hali znajdował się sprzęt warty kilkaset tysięcy. Jeżeli strony nie zgłosiły konieczności protokolarnego oddania któregokolwiek z tych wartościowych urządzeń, to tym bardziej nie było takiej potrzeby dla znacznie tańszego dwuletniego sprzętu. Nadto, § 5 ust. 3 Umowy wyłącza odpowiedzialność powoda za rzeczy wartościowe, które nie zostały zabezpieczone w należyty sposób i nie przekazane powodowi pod ochronę. Jeśliby nawet przyjąć, że skradziona kamerka stanowiła ową wartościową rzecz – co Sąd wyklucza w obliczu zaistniałych okoliczności sprawy – to przecież została oddana pod ochronę powoda (ochrona mienia na całej hali – nie było wyłączeń dotyczących pomieszczeń służbowych w hali) i należycie zabezpieczona (ustanowiono szczególny nadzór pracownika powoda nad strefą (...), w którą wchodziła przestrzeń przed boksem). Zatem powód i tak nie mógłby się uwolnić od odpowiedzialności za przedmiotowe zdarzenie. W tym miejscu należy zaznaczyć, iż uwzględnienie stanowiska powoda wypaczałoby sens świadczenia usług ochrony mienia. Jeżeli pracownicy ochrony nie potrafią chociażby ustalić, że ktokolwiek wchodził do pomieszczenia w nocy w okolicznościach mało dynamicznych, nie mówiąc już o ustaleniu danych tej osoby lub faktu zaboru mienia, to brak odpowiedzialności za ich działania lub zaniechania czyniłby ich świadczenie pozorowanym, fasadowym.

Dlatego Sąd uznał, iż zasadne było żądanie pozwanego z tytułu odszkodowania za nienależyte wykonanie umowy – szkoda w wysokości wartości kamery cyfrowej nie była kwestionowana, wysokość była przedmiotem negocjacji stron dlatego również nie była kwestionowana, zaniechanie pracowników powoda w ocenie Sądu zostało wykazane – o czym było wcześniej – związek przyczynowo skutkowy między szkodą a nienależytym wykonaniem umowy, składając całość faktów w logiczny ciąg zdarzeń, jak najbardziej został wykazany. Nade wszystko powód sam uznał swoją odpowiedzialność – co oznacza, że niezależnie od tego, czy zaistniała szkoda obciążała powoda czy nie, strony doszły do porozumienia że powód jest odpowiedzialny za tę szkodę i zawarły umowę regulującą ich wzajemny sposób rozliczeń. W wyniku tych ustaleń roszczenie powoda wobec pozwanego wygasło a roszczenie pozwanego zostało zredukowane do kwoty 1.985,45 zł (korespondencja e-mail k. 54, nota obciążeniowa k. 60).

W ostateczności, gdyby nawet nie uznać, że nastąpiło zawarcie nowej umowy regulującej wzajemne rozliczenia, to i tak należałoby przyjąć, że doszło do potrącenia wierzytelności powoda zgłoszonej w pozwie z wierzytelnością pozwanego z tytułu odszkodowania poprzez doręczenie oświadczenia pełnomocnika pozwanego z dnia 01 października 2012 roku o potrąceniu (oświadczenie o potrąceniu k.69-71, potwierdzenie odbioru k. 72, pełnomocnictwo k. 40).

Reasumując stwierdzić należy, iż roszczenie powoda nie znajduje oparcia w podstawie faktycznej jak i prawnej. Stanowisko pozwanego wraz ze złożonymi dowodami wykazało, iż powód nienależycie wykonał umowę z dnia 18 stycznia 2012 r., w związku z czym powództwo podlegało oddaleniu w całości.

O kosztach postępowania orzeczono w punkcie drugim wyroku na podstawie art. 98 § 1 k.p.c. Zgodnie z tym przepisem strona przegrywająca sprawę obowiązana jest zwrócić przeciwnikowi na jego żądanie koszty niezbędne do celowego dochodzenia praw i celowej obrony (koszty procesu). Przedmiotowe powództwo zostało oddalone w całości, a zatem na powodzie ciąży obowiązek zwrotu stronie pozwanej kosztów procesu, które poniosła ona w związku ze swym udziałem w sprawie. Dlatego zasadnym było w punkcie drugim wyroku zasądzenie od powódki na rzecz pozwanej kwoty 617,00 zł, na którą to złożyły się: koszty zastępstwa procesowego w wysokości 600,00 zł, opłata skarbowa od pełnomocnictwa w wysokości 17,00 zł.

Koszt wynagrodzenia pełnomocnika procesowego strony pozwanej będącego radcą prawnym ustalono na podstawie § 6 pkt 3 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów pomocy prawnej udzielonej przez radcę prawnego ustanowionego z urzędu (Dz. U. z 2002 r. Nr 163, poz. 1349 ze zm.). Do kosztów celowego dochodzenia praw i celowej obrony zalicza się również opłatę skarbową w kwocie 17,00 zł uiszczoną od dokumentu pełnomocnictwa, co zostało potwierdzone przez Sąd Najwyższy w uchwale z dnia 12 marca 2003 r., III CZP 2/03, OSNC 2003/12/161.

Z powyższych względów i na mocy powołanych przepisów prawa należało orzec, jak w wyroku.

Zarządzenie:

Odpis wyroku wraz z uzasadnieniem doręczyć pełnomocnikowi powoda z pouczeniem o apelacji oraz pełnomocnikowi pozwanego.