Sygn. akt III APa 13/14
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Dnia 15 maja 2014 r.
Sąd Apelacyjny we Wrocławiu
Wydział III Pracy i Ubezpieczeń Społecznych
w składzie:
Przewodniczący: |
SSA Jarosław Błaszczak |
Sędziowie: |
SSA Kazimierz Josiak SSA Ireneusz Lejczak (spr.) |
Protokolant: |
Magdalena Krucka |
po rozpoznaniu w dniu 15 maja 2014 r. we Wrocławiu
na rozprawie
sprawy z powództwa B. B. (1) i K. B.
przeciwko (...) S.A. Oddział w L.
o zapłatę
na skutek apelacji B. B. (1) i K. B.
od wyroku Sądu Okręgowego Sądu Pracy i Ubezpieczeń Społecznych w Legnicy
z dnia 3 stycznia 2014 r. sygn. akt V P 5/13
uchyla zaskarżony wyrok i sprawę przekazuje Sądowi Okręgowemu Sądowi Pracy i Ubezpieczeń Społecznych w Legnicy do ponownego rozpoznania pozostawiając temu Sądowi rozstrzygnięcie w przedmiocie kosztów postępowania apelacyjnego.
Powódki B. B. (1) i K. B. w związku ze śmiertelnym wypadkiem w pracy, odpowiednio męża i ojca powódek, domagały się zasądzenia od strony pozwanej (...) S.A. Oddział w L. kwot po 190 000 zł wraz z odsetkami tytułem zadośćuczynienia, a także kwot po 18 718,45 zł z tytułu skapitalizowanych rent wyrównawczych wraz z odsetkami od poszczególnych kwot oraz bieżących rent wyrównawczych w wysokości po 700 zł miesięcznie począwszy od marca 2013r., ponadto pozwy obejmowały roszczenie o zapłatę kwot po 100 000 zł wraz z odsetkami z tytułu pogorszenia się sytuacji życiowej powódek. Dodatkowo B. B. (1) wniosła o zasądzenie na jej rzecz kwoty 13 500 zł wraz z odsetkami z tytułu zwrotu kosztów wystawienia nagrobka dla zmarłego. W odpowiedzi na pozew pozwana spółka wniosła o oddalenie powództw podnosząc, iż do wypadku przy pracy doszło z wyłącznej winy poszkodowanego.
Wyrokiem z 3.01.2014r. Sąd Okręgowy Sąd Pracy i Ubezpieczeń Społecznych w Legnicy oddalił powództwa i nie obciążył powódek kosztami zastępstwa procesowego na rzecz pozwanej. Orzeczenie to poprzedził Sąd następującymi ustaleniami: B. B. (2) zatrudniony w pozwanej spółce od 1.10.1997r., ostatnio na stanowisku elektromontera. Był on doświadczonym pracownikiem, który sumiennie wykonywał swoje obowiązki, wykazywał się znajomością procedur właściwego wykonywania pracy. W dniu 28 stycznia 2010r. B. B. (2) wraz z K. C. (1) tworzyli zespół pogotowia energetycznego ( Zespół (...) +1). Otrzymali oni polecenie od kierownika posterunku Energetycznego L. oraz od mistrza Pogotowia Energetycznego polecenie wykonania demontażu i wymianu wyłączników 20 kV w rozdzielni wnętrzowej, stacji transformatorowej 110/20 kV P.. Praca miała polegać na demontażu wyłącznika w polu nr 42 linii L-944 i wymianie wyłącznika w polu nr 57 linii L – 47, który miał przekroczoną rezystancję styków. Wyłącznik ten miał zostać wymieniony na wyłącznik z pola nr 42 linii L-944. O godz. 7 ( 41 ) B. B. (2) poinformował dyspozytora, że zespół rozpoczyna prace przygotowawcze do wymiany wyłączników. Dyspozytor J. J. o godz. 7 ( 43) wydał polecenie na wykonanie czynności łączeniowych w polu 20 kV nr 57 linii L-47, polegających na sprawdzeniu wyłączenia wyłącznika, otwarciu odłącznika liniowego i szynowego, sprawdzeniu braku napięcia oraz uziemienia wyłącznika obustronnie. Zespół (...) + 1 wykonał polecone czynności, a dodatkowo bez polecenia zdemontował wyłącznik w polu 20 kV nr 57 linii L-47. Następnie zespół udał się do Rejonu Dystrybucji L., gdzie B. B. (2) otrzymał pisemne polecenia na pracę nr 31/AD/2010r. (demontaż wyłącznika 20 kV w polu nr 42 linii L-944 od godz. 8 ( 00) do godz. 12 ( 00)) i nr 32/AD/2010r. (wymiana wyłącznika 20 kV w polu nr 57 linii L – 47 od godz. 12 ( 00) do godz. 15 ( 00)). Po otrzymaniu poleceń B. B. (2) i K. C. (1) powrócili do stacji P.. O godz. 8 ( 17) B. B. (2) otrzymał od Dyspozytora polecenie: w polu nr 42 L – 944 sprawdzić wyłączenie wyłącznika, otwarcie odłącznika liniowego, otworzyć odłącznik szynowy, sprawdzić brak napięcia, uziemić wyłącznik obustronnie. Dyspozytor wydał także zgodę na przygotowanie i dopuszczenie do pracy zespołu do demontażu wyłącznika zgodnie z poleceniem pisemnym. Zespół (...) + 1 nie przystąpił jednak do wykonywania prac. O godz. 8 ( 23 )pracownicy opuścili miejsce pracy. O godz. 8 ( 30 ) B. B. (2) i K. C. (1) wyjechali samochodem służbowym na pobliską stację benzynową po drobne zakupy. O godz. 8 ( 51 )zespół wrócił, K. C. (1) zatrzymał samochód przed wjazdem do stacji i tam wysiadł B. B. (2), informując współpracownika, że będzie czekał na niego w rozdzielni. B. B. (2) prosił K. C. (1), aby się pospieszył. K. C. (1) odprowadził samochód na parking i zdał dokumenty oraz kluczyki od samochodu. W tym czasie B. B. (2) udał się do rozdzielni i nie czekając na powrót współpracownika, samodzielnie przystąpił do przygotowania miejsca pracy, otworzył odłącznik szynowy w polu 20 kV nr 42 L-944, zawiesił tabliczki ostrzegawcze „Nie załączać pracują ludzie” na napędach łączników od strony korytarza obsługi, od strony korytarza dozoru, w sąsiednim czynnym polu 20 kV nr 40 linii L - 941 tabliczkę ostrzegawczą „Pod napięciem”, a w polu 20 kV nr 42 linii L-944 tabliczkę informacyjną „Miejsce pracy”. B. B. (2) nie dokonał uziemienia wyłączonych urządzeń, nie założył też ogrodzeń i osłon pola nr 42. Po wykonaniu czynności przygotowawczych, B. B. (2) jednoosobowo przystąpił do wykonywania pracy. Omyłkowo otworzył osłonę siatkową sąsiedniego czynnego pola 20 kV nr 40 linii L-941 i przy użyciu klucza nasadowego przystąpił do demontażu wyłącznika pod napięciem. Zetknięcie klucza z wyłącznikiem doprowadziło do porażenia B. B. (2) prądem elektrycznym i poparzenia łukiem elektrycznym. Pierwszej pomocy B. B. (2) udzielili pracownicy obecni na terenie stacji, wezwano pogotowie. W dniu 4 lutego 2010r. B. B. (2) zmarł w wyniku doznanych obrażeń ciała.
Zadania przydzielone zespołowi (...) + 1 w dniu 28 stycznia 210r. stanowiły standardowe czynności, które ten zespół wcześniej wielokrotnie wykonywał, a B. B. (2) posiadał odpowiednie świadectwa kwalifikacyjne do wykonywania tych prac. Po wypadku B. B. (2) w stacji P. wzmocniono oświetlenie i zamontowano elektromagnetyczne blokady na drzwiach celek. W nowszych rozdzielniach zabezpieczenia tego typu są już montowane standardowo. W dniu wypadku stacja P. spełniała normy bezpieczeństwa i higieny pracy. W styczniu 2010r. w spółce (...) obowiązywały Instrukcja Organizacji Bezpiecznej Pracy przy Urządzeniach i Instalacjach Elektroenergetycznych nr ew. IB/0/08, Instrukcja Eksploatacji Stacji Elektroenergetycznych Wysokich Napięć nr ew. IE/56/08, Instrukcja Łączeń Ruchowych w Elektroenergetycznych Sieciach Rozdzielczych nr ew. IR/10/02, Instrukcja Szczegółowej Eksploatacji Stacji Elektroenergetycznej 110/20kV P. nr ew. IE/2/03.
Na podstawie tych ustaleń Sąd Okręgowy w pierwszej kolejności wskazał, że poza wszelkimi wątpliwościami strona pozwana stanowi przedsiębiorstwo wprawiane ruch siłami przyrody oraz, że do wyrządzenia szkody doszło w trakcie wykonywania czynności pracowniczych przez B. B. (2). Podstawą zatem ewentualnej odpowiedzialności strony pozwanej za szkodę wyrządzoną powódkom stanowił przepis art. 435 § 1 kc, przewidujący odpowiedzialność prowadzącego przedsiębiorstwo na zasadzie ryzyka. Przepis ten jednak przewiduje również okoliczności wyłączające taką odpowiedzialność, a wśród nich sytuację, gdy szkoda została wywołana wyłącznie z winy poszkodowanego. W ocenie Sądu Okręgowego sytuacja ta (przesłanka egzoneracyjna) zaistnieje jeśli między zachowaniem poszkodowanego a szkodą zaistnieje adekwatny związek przyczynowy, a poszkodowanemu można przypisać odpowiedzialność na zasadzie winy. Jak dalej wskazał sąd I instancji do wypadku, w którym śmierć poniósł B. B. (2) doszło w wyniku złamania przez poszkodowanego procedur bezpiecznej pracy. Procedury te określały wymienione w części ustalającej uzasadnienia instrukcje, wydane przez stronę pozwaną na podstawie rozporządzenia Ministra Gospodarki z dnia 17 września 1999r. w sprawie bezpieczeństwa i higieny pracy przy urządzeniach i instalacjach energetycznych (Dz. U. 1999r. nr 80, Poz. 912) oraz na podstawie rozporządzenia Ministra Pracy i Polityki Socjalnej z dnia 28 maja 1996r. w sprawie rodzajów prac, które powinny być wykonywane przez co najmniej dwie osoby (Dz. U. 1996r., Nr 62, Poz. 288). Z powyższych uregulowań wynikała naczelna zasada, iż prace elektromontera przy obsłudze urządzeń wysokiego napięcia są wykonywane w minimum dwuosobowym zespole. Niedopuszczalne jest jednoosobowe podejmowanie działań, a tego dopuścił się B. B. (2) przystępując do pracy mimo nieobecności drugiego członka zespołu. Poszkodowany zaniechał ponadto obowiązkowych czynności przygotowawczych w miejscu pracy, nie dokonał obustronnego uziemienia wyłącznika pola nr 42 linii L-944, postąpił niezgodnie z wydanym mu poleceniem nr 31/AD/2010r. Te zachowania stanowiły bezpośrednią przyczynę błędu w identyfikacji pola energetycznego. Istnieje graniczące z pewnością prawdopodobieństwo, że gdyby poszkodowany zaczekał na swojego współpracownika K. C. (1) nie doszłoby do wypadku, współpracownik mógłby nie zgodzić się na działanie bez przygotowania, a nawet jeśli zaakceptowałby takie złamanie procedur, istniała szansa, że zauważyłby błąd kolegi. Ponadto do wypadku nie doszłoby, gdyby poszkodowany wykonał sumiennie wszystkie czynności przygotowawcze, z pewnością zwisające przewody uziemienia i odgrodzenia sąsiednich pól wskazałyby mu właściwie miejsce pracy. W ocenie Sądu, gdyby B. B. (2) zastosował się do obowiązujących zasad to nie doszłoby do wypadku. Łamiąc natomiast w sposób ustalony w postępowaniu podstawowe zasady bezpieczeństwa pracy elektromontera ponosił wyłączną winę za zaistnienie szkody, co stanowiło - wymienioną w art. 435 § 1 kc - przesłankę egzoneracyjną. Za brakiem odpowiedzialności po stronie pozwanej przemawiało też ustalenie Sądu, iż nie budził zastrzeżeń obowiązujący w pozwanej spółce sposób organizacji i nadzór nad wykonywaną pracą. W zakładzie obowiązują i są stosowane wszelkie prawem przewidziane normy bezpieczeństwa pracy, wykonywane czynności są w wysokim stopniu sformalizowane, co wyraża się m.in. tym, że pracownicy przystępują do pracy dopiero po uzyskaniu pisemnych poleceń. Nie było też jakichkolwiek podstaw do uznania, iż wpływ na wystąpienie wypadku miało łączenie przez poszkodowanego funkcji dopuszczającego i kierującego zespołem. Takie łącznie funkcji nie było zabronione przez obowiązujące w pozwanej spółce przepisy, a związku pomiędzy zdarzeniem a łączeniem tych funkcji powódki nie udowodniły. Nadto zeznający w sprawie świadkowie wskazywali, że nie miało to wpływu na bezpieczeństwo pracy, a konkretnie na wypadek B. B. (2). Nie uznał także Sąd podstawy do przypisania pozwanej odpowiedzialności za wypadek w okolicznościach, że po wypadku w rozdzielni stacji P. zainstalowano dodatkowe zabezpieczenia elektromagnetyczne i wymieniono oświetlenie. Wymiana oświetlenia była następstwem szkód powstałych w trakcie wypadku, a wprowadzenie zabezpieczeń elektromagnetycznych stanowiło ulepszenie ponad obowiązujące standardy zabezpieczeń, do czego pracodawca nie był zobligowany przepisami prawa. Powódki także nie zdołały wykazać swych twierdzeń dotyczących nagminnej pracy B. B. (2) w nadgodzinach i wynikającego z tego przemęczenia oraz wpływu na jego stan złych warunków biometeorologicznych. Wskazał przy tym Sąd, że okoliczności faktyczne pozwalające na te wnioski ustalił w oparciu o dowody z dokumentów, które w sposób spójny wskazywały na jednolitą wersję przebiegu wydarzeń. Dodatkowo poszczególne czynności podejmowane przez poszkodowanego w dniu wypadku były szczegółowo udokumentowane w formie pisemnej, a także w formie nagrań dźwiękowych i audiowizualnych. Reasumując, stwierdził Sąd, że wykazanie przez pozwaną wyłącznej winy poszkodowanego w powstaniu szkody uzasadniało - w myśl art. 435 § 1 kc - oddalenie powództw.
Apelację od tego wyroku wniosły powódki skarżąc wyrok w całości i zarzucając mu:
1. naruszenie przepisu art. 435 § 1 kc, poprzez jego niewłaściwe zastosowanie i bezpodstawne przyjęcie, iż szkoda nastąpiła wyłącznie z winy poszkodowanego, co stanowiło przesłankę egzoneracyjną z art. 435 § 1 kc, podczas gdy przeprowadzone postępowanie dowodowe nie tylko nie wyjaśniło istniejących rozbieżności w dwóch protokołach wypadkowych, ale także nie pozwoliło ustalić co faktycznie wydarzyło się w dniu wypadku i co było powodem otworzenia przez poszkodowanego niewłaściwej, niezabezpieczonej bramki/celi;
2. naruszenie przepisu art. 207 kp poprzez jego niewłaściwe zastosowanie i przyjęcie, iż istniejące w dniu zdarzenia zabezpieczenia w rozdzielni nie były nieprawidłowe, a tym samym przyjęcie, że pozwany pracodawca zorganizował pracę w sposób zapewniający bezpieczne warunki pracy oraz właściwie reagował na istniejące potrzeby w zakresie zapewnienia bezpieczeństwa pracy pracowników, a także dostosowywał środki podejmowane w celu doskonalenia istniejącego poziomu ochrony zdrowia i życia pracowników, biorąc pod uwagę zmieniające się warunki wykonywania pracy
Oba zarzuty uzasadniało zdaniem apelujących to, że została wykazana wina strony pozwanej polegająca na niewłaściwym zabezpieczeniu dostępu do bramek/cel, niewłaściwym oświetleniu rozdzielni oraz stosowaniu zagrażającego życiu systemu samodopuszczenia, które to uchybienia zostały przez pozwaną usunięte po śmierci B. B. (2);
3. naruszenie przepisu art. 233 kpc, poprzez wydanie rozstrzygnięcia pozostającego w sprzeczności z zebranym w sprawie materiałem dowodowym i bezpodstawne przyjęcie w tym zakresie, że:
zeznania świadków zawnioskowanych przez pozwaną pozwalają ustalić wyłączną winę poszkodowanego - w sytuacji gdy żaden z tych świadków nie był obecny na miejscu zdarzenia podczas wypadku i nie potrafił powiedzieć co faktycznie wydarzyło się w czasie wypadku oraz dlaczego poszkodowany uległ wypadkowi, tym samym przyjętą przez pozwanego pracodawcę wersję przebiegu wydarzeń uznać należało jedynie za hipotezę w oparciu o która nie sposób przypisać wyłącznej winy B. B. (2) za zaistniałe zdarzenie;
uznanie zeznań świadków za spójne i nie zawierające sprzeczności w sytuacji gdy dwie osoby niezależnie od siebie przypisują sobie ugaszenie płonącego ciała B. B. (2);
nie budzi zastrzeżeń istniejący w dniu zdarzenia u pozwanej sposób organizacji pracy w tym, że na wystąpienie wypadku nie miało wpływu łączenie przez poszkodowanego funkcji dopuszczającego się do pracy i jednocześnie kierującego zespołem skoro po śmierci poszkodowanego pracodawca zaprzestał stosowania systemu samodopuszczenia do pracy;
zeznania świadka W. Z. są niewiarygodne ze względu na jego emocjonalne związanie z poszkodowanym i odosobnienie wobec treści zeznań innych świadków, w sytuacji gdy świadek ten jako jedyny z przesłuchiwanych świadków wykonywał pracę w miejscu zdarzenia, a tym samym znał warunki panujące w rozdzielni;
do wypadku nie doszłoby, gdyby poszkodowany wykonywał sumiennie wszystkie czynności przygotowawcze, a zwisające przewody uziemienia i ogrodzenie sąsiednich pól wskazałyby poszkodowanemu właściwe miejsce pracy, gdy w sprawie nie udowodniono aby zwisające przewody mogły uchronić B. B. (2) przed wejściem do niewłaściwej bramki już z uwagi na fakt, iż nie są znane przyczyny zachowania poszkodowanego oraz faktyczny przebieg zdarzenia;
zeznania świadka K. C. (1) dawały podstawę do uznania wyłącznej winy za wypadek poszkodowanego w sytuacji, gdy świadek ten zeznał, że wspólnie z poszkodowanym „złamał wszystkie możliwe przepisy dotyczące bezpieczeństwa”, co oznaczało, że za wypadek ponosi odpowiedzialność także pracownik strony pozwanej, a przez to i strona pozwana;
rozpoczęcie przez poszkodowanego czynności przygotowawczych samodzielnie, przed przystąpieniem do zasadniczej pracy zanim powrócił jego współpracownik K. C. (1), stanowiło przesłankę egzoneracyjną z art. 435 § 1 kc - podczas gdy postępowanie dowodowe nie przyniosło odpowiedzi, co się właściwie wydarzyło w rozdzielni, a także dlaczego współpracownik poszkodowanego, wbrew przyjętym w tym zakresie zasadom postępowania, opuścił wskazane im miejsce pracy;
poszkodowany posiadał odpowiednie świadectwa kwalifikacyjne do wykonywania pracy w systemie samodopuszczenia do pracy oraz że można mu przypisać odpowiedzialność na zasadzie winy za zaistniałe zdarzenie w sytuacji, gdy odmienne ustalenia zostały zawarte w protokole pokontrolnym z 8.03.2010r. przez Okręgowego Inspektora Pracy we W.;
pozwana nie miała obowiązku montażu bramek elektromagnetycznych w sytuacji, gdy wynikającym z art. 207 kp obowiązkiem pracodawcy jest uczynić wszystko, aby praca wykonywana przez pracowników była maksymalnie bezpieczną;
stan techniczny rozdzielni w chwili zdarzenia był właściwy w sytuacji gdy przeprowadzone badania stanu oświetlenia rozdzielni wykazały jego stan jako niezadowalający;
wydawanie przez pozwanego pracodawcę niezwykle sformalizowanych procedur postępowania ma w sposób pełny i wystarczający uchronić pracowników prze wypadkami - podczas gdy stwarza to jedynie fikcję bezpieczeństwa dla pracownika niezależnie od samej możliwości ich zapamiętania i przestrzegania na skutek ich formalizmu, drobiazgowości oraz ilości idącej w setki stron;
w wyniku nie przygotowania w sposób właściwy miejsca pracy i nieprzeprowadzenia tam wszystkich czynności przygotowawczych doszło do pomyłki polegającej na błędnej identyfikacji przez poszkodowanego właściwej bramki podczas, gdy powódki i świadkowie wykazali, że ulokowanie w rozdzielni pieca kondensacyjnego wymusiło postawienie skrzynki narzędziowej tuż obok celi, w której poszkodowany został porażony prądem - co mogło być przyczyną niezawinionego błędu poszkodowanego, a także braku podstaw do wnioskowania, iż gdyby poszkodowany zdążył przeprowadzić wszystkie czynności przygotowawcze nie doszłoby do poparzenia go łukiem elektrycznym;
do wypadku doszło wskutek złamania przez poszkodowanego procedur bezpieczeństwa pracy - w sytuacji gdy wszystkie procedury były w toku i dotyczyły właściwej bramki, ponadto sąd i instancji nie dokonał jakichkolwiek ustaleń który z pracowników zespołu jakie procedury złamał;
poszkodowanemu można przypisać odpowiedzialność na zasadzie winy za zaistniałe zdarzenie - w sytuacji gdy przygotował on właściwie miejsce pracy, a w wyniku omyłkowego, z niewyjaśnionych przyczyn, wejścia do innej bramki/celi uległ poparzeniu łukiem elektrycznym;
4. błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych przez sąd I instancji za podstawę zaskarżonego, polegający na bezpodstawnym przyjęciu, że:
poszkodowany dokonał osobiście otworzenia odłącznika szynowego w polu nr 42, zawieszenia różnych tablic informacyjnych w oddalonych od siebie miejscach rozdzielni, osobiście nie dokonał uziemienia wyłączonych urządzeń, osobiście nie założył ogrodzeń i osłon pola nr 42, jednoosobowo przystąpił do wykonywania pracy i przy użyciu klucza nasadowego przystąpił do demontażu wyłącznika pod napięciem - podczas gdy przebieg wydarzeń w rozdzielni, począwszy od rozstania się ze współpracownikiem K. C. (1) na nieokreślony czas, stanowiło jedynie hipotezę, a przeprowadzone postępowanie dowodowe nie dało odpowiedzi na pytanie za jakie czynności odpowiadał w dwuosobowym zespole bezpośrednio współpracownik poszkodowanego, a za jakie poszkodowany, a zatem nie można było ustalić kto nie dopełnił jakich konkretnych obowiązków;
poszkodowany wykonywał pracę przy użyciu klucza nasadowego i że to zetknięcie tego klucza z wyłącznikiem spowodowało porażenie łukiem elektrycznym podczas, gdy nie wykazano aby B. B. (2) przystąpił w ogóle do demontażu wyłącznika, a świadkowie zeznali, iż do porażenia łukiem dochodzi już wskutek samego zbliżenia się do wyłącznika;
poszczególne czynności poszkodowanego były szczegółowo udokumentowane w formie nagrań dźwiękowych i audiowizualnych podczas, gdy w materiale dowodowym brak jest nagrań od czasu rozstania się poszkodowanego ze współpracownikiem K. C. (1) do czasu poparzenia łukiem elektrycznym;
wszyscy przesłuchani świadkowie wykazali kardynalne nieprawidłowości w postępowaniu poszkodowanego podczas gdy żaden ze świadków nie był w chwili zdarzenia na miejscu zdarzenia i przez to nie posiadał wiedzy, co faktycznie wydarzyło się w rozdzielni;
powódki nie wykazały nagminnej poszkodowanego w godzinach nadliczbowych podczas gdy zgodnie zeznały, że był on nagminnie wzywany do pracy oraz wykazały okazaniem kopii grafików, że u pozwanej istniały różne wersje grafików pracy za te same miesiące;
powódki nie zdołały wykazać wpływu warunków biometeorologicznych na stan psychofizyczny poszkodowanego w podczas gdy jest to fakt oczywisty, iż sam członek Zarządu strony pozwanej w dniu wypadku wystosował do pracowników oficjalny apel o ostrożność w pracy z uwagi na panujące bardzo złe warunki biometeorologiczne;
poszkodowany mógł pracować w pośpiechu, gdyż tego dnia zamierzał przygotowywać się do obrony pracy dyplomowej podczas, gdy w sprawie brak dowodów na to, że w ogóle planował on uczyć się w tym dniu.
W oparciu o powyższe zarzuty apelujące domagały się zmiany zaskarżonego wyroku w całości poprzez zasądzenie wskazanych w pozwie kwot, ewentualnie uchylenia zaskarżonego wyroku w całości i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania sądowi I instancji.
W odpowiedzi na apelację strona pozwana wniosła o oddalenie apelacji wskazując, że zarówno zarzuty procesowe jak i materialne podniesione przez skarżące były bezzasadne. Zarzuty oparte na naruszeniu przepisu art. 233 § 1 kpc były w rzeczywistości polemiką skarżących z oceną materiału dowodowego dokonaną przez Sąd Okręgowy, a nie prowadziły do wykazania naruszenia zasad oceny wiarygodności oraz mocy dowodów. Zarzuty dotyczące błędów w ustaleniach faktycznych podniosła, że bądź dotyczyły one okoliczności nie mających bezpośrednio znaczenia dla sprawy, bądź obejmowały nadinterpretację ocen sądu I instancji, bądź również sprowadzały się do polemiki z prawidłową oceną Sądu. Podzieliła również pozwana przedstawioną w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku wykładnie przepisu art. 435 § 1 kc, akcentując, że trafnie uznał Sąd wypadek nie wystąpiłby, gdyby nie nastąpiło zawinione przez poszkodowanego rozpoczęcie samodzielne prac łączeniowych.
Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:
Przepis art. 435 § 1 kc przewiduje zaostrzony, bo oparty na zasadzie ryzyka, reżim odpowiedzialności przedsiębiorcy za szkodę wyrządzoną przez ruch prowadzonego przez niego przedsiębiorstwa lub zakładu wprawianego w ruch siłami przyrody. W tym miejscu należało przytoczyć za Sądem Okręgowym prawidłowy wniosek, że dla powstania tego rodzaju odpowiedzialności za szkodę wystarczającym jest wykazanie przez poszkodowanego charakteru przedsiębiorstwa - odpowiadającego hipotezie normy zawartej w art. 435 § 1 kc oraz związku przyczynowego pomiędzy ruchem przedsiębiorstwa a szkodą. W rozpatrywanej sprawie strona pozwana nie kwestionowała obu tych przesłanek. Poza sporem bowiem było, że jest ona przedsiębiorstwem wprawianym w ruch siłami przyrody oraz to, iż do śmiertelnego w skutkach wypadku przy pracy B. B. (2) doszło w związku z ruchem tego przedsiębiorstwa. Tak surowy reżim odpowiedzialności wynika z powszechnie znanego niebezpieczeństwa towarzyszącego wykorzystywaniu sił przyrody o dużym natężeniu stąd też oceny czy wystąpiły zawarte w art. 435 § 1 kc przesłanki egzoneracyjne należy dokonywać w sposób, który nie pozbawi zawartej w tym przepisie normy prawnej cech odpowiedzialności deliktowej o zaostrzonym rygorze.
W rozpatrywanym sporze strona pozwana kwestionując swoją odpowiedzialność za następstwa śmiertelnego wypadku B. B. (2) podnosiła, że do wypadku doszło wyłącznie wskutek zawinionego zachowania pracownika. Zachowaniem tym było wykonywanie przez niego, bez udziału innego pracownika, czynności wymiany wyłącznika pola 42 linii L-944 w rozdzielni Stacji (...), tj. prac w warunkach szczególnego zagrożenia dla zdrowia i życia ludzkiego, które - zgodnie z powszechnie obowiązującymi przepisami i obowiązującymi u pozwanej instrukcjami - winny być wykonywane co najmniej przez dwie osoby. Materiał dowodowy dotyczący tej kwestii, a więc zachowania poszkodowanego bezpośrednio przed wypadkiem (zachowania w rozdzielni), został zgromadzony przez Sąd Okręgowy prawidłowo i, wbrew zarzutom apelacji, właściwie oceniony. W szczególności nie było podstaw do zakwestionowania ustalenia, iż B. B. (2) bezpośrednio przed porażeniem go prądem rozpoczął bez udziału innego pracownika czynności przygotowawcze do wykonania zadania demontażu wyłącznika pola 42. Przy też niezakwestionowanych faktach, iż w momencie wypadku poszkodowany był jedyną osobą w tej części rozdzielni oraz takich, że odłączone było napięcie od pola 42, a otwarte były drzwi siatkowe pola 40 skąd łukiem elektrycznym został poszkodowany porażony, to jedyną racjonalną rekonstrukcją wypadku było ustalenie, iż po prawidłowym odłączeniu napięcia B. B. (2) omyłkowo otworzył drzwi sąsiedniej celi (pola 40), która nadal pozostawała pod wysokim napięciem. Zgodzić się wobec tego należało z sądem I instancji, że takie postępowanie poszkodowanego zakwalifikować należało jako umyślne naruszenie zasad bezpieczeństwa pracy określone w § 14 rozporządzenia Ministra Gospodarki z dnia 17 września 1999r. w sprawie bezpieczeństwa i higieny pracy przy urządzeniach i instalacjach energetycznych (Dz. U. 1999r. nr 80, Poz. 912) oraz w punktach 17 i 18 załącznika do rozporządzenia Ministra Pracy i Polityki Socjalnej z dnia 28 maja 1996r. w sprawie rodzajów prac, które powinny być wykonywane przez co najmniej dwie osoby (Dz. U. 1996r., Nr 62, Poz. 288), a także w przedstawionych przez pozwaną instrukcjach. Z prawidłowo dokonanej oceny zachowania poszkodowanego wyciągnął zaś Sąd Okręgowy wniosek, że gdyby B. B. (2) zastosował się do obowiązujących zasad to nie doszłoby do wypadku. Złamanie natomiast przez poszkodowanego w sposób ustalony w postępowaniu podstawowych zasad bezpieczeństwa pracy elektromontera sprawiało, że ponosił on wyłączną winę za zaistnienie szkody, co stanowiło - wymienioną w art. 435 § 1 kc - przesłankę egzoneracyjną. Z oceną tą nie można się zgodzić gdyż sprzeczna jest z prawidłową wykładnią normy prawnej zawartej w art. 435 § 1 kc w zw. z art. 361§ 1 kc.
W tym miejscu należało powtórzyć, że - zdaniem Sądu Apelacyjnego -oceny wystąpienia okoliczności egzoneracyjnych z art. 435 § 1 kc powinno się dokonywać w sposób, który nie pozbawi zawartej w tym przepisie normy prawnej cech odpowiedzialności deliktowej o zaostrzonym rygorze. Utrwalone już orzecznictwo Sądu Najwyższego dotyczące przesłanki ezgzoneracyjnej: „szkoda nastąpiła z wyłącznej winy poszkodowanego” wskazuje na potrzebę interpretacji sformułowania „wyłącznie z” jako odnoszącej się do przyczyny, a nie do winy poszkodowanego. Dlatego ocena winy poszkodowanego jako okoliczności egzoneracyjnej musi być dokonywana w kategoriach adekwatnego związku przyczynowego (por. uzasadnienie uchwały składu siedmiu sędziów Sądu Najwyższego z 11.01. 1960 r., I CO 44/59, OSN 1960 nr IV, poz. 92 oraz wyrok z Sądu Najwyższego z 1.04.2011r., II PK 233/10). Także w wyroku z 27.09.1973r. (II CR 233/73) Sąd Najwyższy wyjaśnił, że konstrukcja art. 435 § 1 k.c. polega na przeciwstawieniu przyczyn powstania szkody w płaszczyźnie przyczynowości, a nie winy. W rozpatrywanej sprawie Sąd Okręgowy zaś uznał, że bezpośrednią przyczyną wypadku było niezastosowanie się przez poszkodowanego do obowiązujących procedur. W szczególności dotyczyło to samodzielnego wykonywania przez poszkodowanego pracy wymagającej czynnego udziału dwóch osób. Postawił nawet Sąd tezę o występowaniu „graniczącego z pewnością prawdopodobieństwa, że gdyby poszkodowany zaczekał na swojego współpracownika K. C. (1) nie doszłoby do wypadku”. Zdaniem natomiast Sądu Apelacyjnego bezpośrednią przyczyną porażenia prądem był błąd poszkodowanego w zlokalizowaniu właściwej celi, w której podjął on czynności demontażu wyłącznika. Niewątpliwie bowiem normalnym, typowym następstwem kontaktu (lub znacznego zbliżenia się) z urządzeniami pod wysokim napięciem - bez uprzedniego odłączenia napięcia - jest porażenie łukiem elektrycznym. Natomiast przyjęcie przez sąd I instancji, iż w ustalonych okolicznościach porażenie łukiem elektrycznym stanowiło normalne następstwo wykonywania pracy bez asekuracji było co najmniej przedwczesne. Z ustalonych przez Sąd Okręgowy okoliczności wynikało, że demontaż przełącznika 20 kV było czynnością technicznie bardzo prostą. Wyłączywszy czynności przygotowawcze sprowadzało się ono do wykręcenia przy użyciu klucza nasadowego przełącznika zlokalizowanego w jednej z cel znajdujących się w rozdzielni, co rzecz jasna mogło nastąpić po odłączeniu napięcia od właściwej celi. Odłączenie napięcia polegało, jak można wnosić z ustaleń Sądu Okręgowego, na otwarciu dwóch odłączników. Z przepisów przytoczonych wyżej rozporządzeń wynikało, że takie same czynności wykonywane przy urządzeniach o napięciu niewyższym niż 1kV nie wymagały wykonywania pracy w zespole dwuosobowym. Z tych przyczyn nie można było wnosić, że normalnym następstwem podjęcia takich prac jednoosobowo jest porażenie prądem., gdyż w typowych okolicznościach B. B. (2) potrafiłby zdemontować ów przełącznik bez szkody na zdrowiu i życiu. Sąd Okręgowy natomiast poprzestając na skądinąd trafnym wniosku, że poszkodowany umyślnie naruszył zasady bezpiecznej pracy, uznał tę okoliczność za przesłankę egzoneracyjną - przez co przedwcześnie wykluczył możliwość wystąpienia także innych przyczyn tragicznej w skutkach pomyłki B. B. (2). Skutkiem tego było bezpodstawne - w tak zgromadzonym materiale - przyjęcie wystąpienia okoliczności wyłączających odpowiedzialność pozwanej na podstawie art. 435 § 1 kc., a w dalszej kolejności nie rozpoznanie istoty sprawy. Konieczna dla ustalenia powodów błędu w lokalizacji celi z właściwym wyłącznikiem będzie ocena wszystkich czynności wykonywanych w krytycznym dniu przez poszkodowanego i K. C. (1), w tym weryfikacja zeznań świadka K. C. (1), co do czasu w jakim B. B. (2) pozostawał sam w czasie, gdy świadek zdawał służbowy samochód. W tym celu pomocna może być wizja w miejscu wypadku pozwalająca na ocenę odcinka czasu potrzebnego na przejście K. C. (1) od miejsca zdania pojazdu do miejsca wypadku. Niezbędna będzie wówczas ocena czy i w jakim zakresie zachowanie K. C. (1) mogło wpłynąć na późniejszy błąd B. B. (2). Słusznie też zarzuciły apelujące, iż sąd I instancji nie zweryfikował twierdzeń pozwanej spółki, iż obowiązujące u niej procedury oraz stan techniczny rozdzielni zapewniały bezpieczne warunki pracy. W ocenie Sądu Apelacyjnego właściwe procedury bhp obejmują zarówno katalog zachowań pracowników jak i instrumentów kontrolnych pozwalających pracodawcy odpowiednio wcześnie przeciwdziałać poważnym uchybieniom pracowników. W tej kwestii mogła powstać uzasadniona wątpliwość skoro w dniu wypadku B. B. (2) i K. C. trzykrotnie naruszyli obowiązujące procedury (bez polecenia demontaż wyłącznika w polu nr 57 linii L-47, samowolne opuszczenie zakładu pracy i jednoosobowe wykonanie czynności demontażu wyłącznika). Potrzebna też będzie weryfikacja zgodności obowiązującej u pozwanej możliwości łączenia funkcji dopuszczającego i kierującego zespołem (Instrukcja Organizacji Bezpiecznej Pracy przy Urządzeniach i Instalacjach Elektroenergetycznych) z obowiązującym do 24.10.2013r. rozporządzeniem Ministra Gospodarki z dnia 17 września 1999r. w sprawie bezpieczeństwa i higieny pracy przy urządzeniach i instalacjach energetycznych, a także weryfikacja twierdzeń dotyczących prawidłowości zabezpieczeń dostępu do cel i prawidłowości oświetlenia w Rozdzielni P.. Dla oceny prawidłowości powyższych procedur jak i stanu technicznego rozdzielni konieczny będzie dowód z opinii biegłego z zakresu energetyki. Dopiero po przeprowadzeniu tych dowodów dokona Sąd Okręgowy oceny według wyżej zamieszczonych wskazań sądu II instancji, w szczególności zmierzających do przyjęcia lub wykluczenia wystąpienia innych - niż tylko jednoosobowe podjęcie pracy przez poszkodowanego - przyczyn śmiertelnego wypadku przy pracy B. B. (2).
Mając powyższe na względzie - na podstawie art. 386 § 4 kpc i art. 108 § 2 kpc - orzeczono jak w sentencji wyroku Sądu Apelacyjnego.