Sygnatura akt I C 935/13
Dnia 09 września 2014 roku
Sąd Rejonowy w Ząbkowicach Śląskich I Wydział Cywilny
w składzie:
Przewodniczący: SSR Aneta Gawron
Protokolant: Ewelina Potuszyńska
po rozpoznaniu w dniu 04 września 2014 roku w Ząbkowicach Śląskich
na rozprawie sprawy z powództwa Z. S.
przeciwko P. P.
o zapłatę 10.000,00zł
I. oddala powództwo;
II. zasądza od powoda na rzecz pozwanego kwotę 1.217zł tytułem zwrotu kosztów procesu.
Sygn. akt I C 935/13
Powód Z. S. wniósł o zasądzenie od pozwanego P. P. kwoty 10000 zł wraz z odsetkami ustawowymi od dnia 3.09.2013r.
W uzasadnieniu powód wskazał, że pozwany na skutek używania materiałów pirotechnicznych w noc sylwestrową z 31 grudnia 2012r. na 1 stycznia 2013r. spowodował spalenie się pięciu kilkumetrowych tui szmaragd na terenie jego nieruchomości. Powód chcąc przywrócić ogród do stanu sprzed pożaru zakupił 5 sztuk tui za łączną kwotę 10000 zł.
Pozwany w odpowiedzi na pozew wniósł o oddalenie powództwa stwierdzając, że nie istnieje związek przyczynowy pomiędzy jego działaniami, a spaleniem się 5 tui należących do powoda. Pozwany wskazał, że to organizatorzy imprezy nabyli materiały pirotechniczne i na równi z innymi uczestnikami imprezy używali ich. Ponadto pozwany zakwestionował podaną przez powoda wartość szkody.
Sąd ustalił następujący stan faktyczny:
W nocy z 31 grudnia 2012r. na 1 stycznia 2013r. małżonkowie H. I. i R. I. zorganizowali w swoim domu imprezę sylwestrową, w której uczestniczyli ponadto: pozwany P. P., dwie siostry R. I. oraz siostra H. S. B..
Sąsiadem H. I. i R. I. jest powód Z. S.. Wzdłuż granicy nieruchomości powoda rosną kilkumetrowe tuje.
Po północy krytycznego dnia pozwany P. P. oraz R. I. i S. B. wraz z synem wyszli przed dom. R. I. odpalił jedną petardę, ale bez efektu i w związku tym nie zajmował się tym dalej.
Dowód: zeznania świadka R. I.,
S. B. wraz z synem schroniła się w samochodzie z powodu chłodu – otworzyła bagażnik i usiedli na podłodze tego bagażnika. Samochód stał około 2 metrów od tui rosnących na działce powoda. Pozwany P. P. odpalił petardę i ta uderzyła w bramkę. R. I. i M. P. zwrócił pozwanemu uwagę pozwanemu, aby zaprzestał odpalania petard. Następnie pozwany oddalił się na odległość około 7 metrów i będąc na drodze asfaltowej zapalił kolejną petardę. Petarda ta przeleciała koło nóg S. B. i wpadła pomiędzy tuje powoda. Nikt inny w tym czasie petard nie odpalał. W wyniku zaprószenia ognia petardą spłonęło w krótkim czasie 5 tui. Pozwany spożywał w tym dniu alkohol.
Dowód: zeznania świadka S. B.,
Zeznania świadka M. P.,
Sąd zważył ponadto, co następuje:
Powód wywodzi swoje roszczenie z treści przepisu art. 415 kc, który stanowi, że kto z winy swej wyrządził drugiemu szkodę, obowiązany jest do jej naprawienia.
W rozpoznawanej sprawie bezsporne było, że krytycznego dnia spłonęło na terenie nieruchomości powoda 5 tui. Przedmiotem sporu natomiast pozostawało, kto był sprawcą tej szkody, jak również sama wysokość szkody.
Biorąc pod uwagę zeznania świadków S. B., R. I. i M. P., przyczyną zaistnienia szkody było posługiwanie się przez pozwanego materiałami pirotechnicznymi, a konkretnie odpalenie petardy, która wpadła pomiędzy tuje powoda i w konsekwencji spowodowała ich spłonięcie. Bezpośrednim świadkiem tego zdarzenia była S. B., która obserwowała czynności pozwanego. Opisała ona dokładnie tor lotu tej petardy i przebieg zdarzenia. Jej zeznania są spójne i logiczne, a Sąd nie znajduje żadnego powodu, aby odmówić im wiarygodności. Znajdują one potwierdzenie również w zeznaniach R. I. i M. P., z których wynika, że tej nocy pozwany odpalał petardy i nikt inny oprócz niego tym się nie zajmował bezpośrednio przed zapaleniem się przedmiotowych tui. Nie budzi również wątpliwości normalny związek przyczynowy pomiędzy używaniem przez pozwanego petard, a zapaleniem się tui.
W obszarze deliktów prawa cywilnego rozróżnia się dwie postacie winy to jest winę umyślną i nieumyślną. O ile przy winie umyślnej sprawca ma świadomość szkodliwego skutku swego zachowania i przewiduje jego nastąpienie, celowo do niego zmierza lub co najmniej na wystąpienie tych skutków się godzi, o tyle przy winie nieumyślnej (niedbalstwie) sprawca wprawdzie przewiduje możliwość wystąpienia szkodliwego skutku, lecz bezpodstawnie przypuszcza, że zdoła go uniknąć, albo też nie przewiduje możliwości nastąpienia tych skutków, choć powinien i może je przewidzieć. Pojęcie niedbalstwa wiąże się więc z niezachowaniem staranności wymaganej w stosunkach danego rodzaju, niezbędnej do uniknięcia skutku, którego sprawca nie chciał wywołać. O ile pojęcie winy jest jednakowe, zarówno jeśli chodzi o odpowiedzialność deliktową jak i kontraktową, o tyle różnice dotyczą zakresu odpowiedzialności. Podkreślić należy, że w ramach odpowiedzialności deliktowej stopień winy ma znaczenie drugorzędne, co oznacza, że sprawca odpowiada w razie istnienia choćby lekkiego niedbalstwa (Gerard Bieniek w: Komentarz do Kodeksu Cywilnego, Księga trzecia, Zobowiązanie, tom l, wyd. 6 Warszawa 2006).
Przenosząc te rozważania na grunt rozpoznawanej sprawy stwierdzić należy, że powszechnie wiadome jest, że nieumiejętne obchodzenie się z petardami i fajerwerkami jest niebezpieczne i jest przyczyną wielu wypadków. Dlatego nie powinny się tym zajmować osoby nietrzeźwe. Konieczne jest również używanie tych materiałów zgodnie z instrukcją i z zachowaniem środków bezpieczeństwa. Osoba dorosła powinna przewidzieć, że materiały pirotechniczne mogą spowodować pożar. Pozwany odpalał petardy w bliskiej odległości od zabudowań, powinien zatem liczyć się z ewentualnością, że w przypadku, gdyby nie przewidział trafnie toru lotu petardy, może dojść do wyrządzenia szkody. Z pewnością jego percepcja była w jakimś stopniu zaburzona po spożyciu alkoholu, a to dodatkowo utrudniało bezpieczne posługiwanie się petardami. Zatem pozwany albo przewidywał możliwość wystąpienia szkody, lecz bezpodstawnie przypuszczał, że zdoła jej uniknąć, albo też nie przewidywał możliwości nastąpienia tych skutków, choć powinien i mógł je przewidzieć. Nie zachował jednak należytych środków ostrożności i nieumyślnie spowodował szkodę.
Jedną z przesłanek odpowiedzialności deliktowej jest również zaistnienie szkody. Stosownie zaś do treści art. 6 k.c. ciężar udowodnienia faktu spoczywa na osobie, która z faktu tego wywodzi skutki prawne. Bezsporne w rozpoznawanej sprawie było, że doszło do zniszczenia 5 tui rosnących na nieruchomości powoda poprzez ich spalenie. Pozwany kwestionował jednak wysokość szkody. W tej sytuacji ciężar przeprowadzenia dowodu w zakresie wykazania wysokości szkody spoczywał na stronie powodowej, bowiem fakty prawotwórcze musi udowodnić podmiot, który na tej podstawie twierdzi o istnieniu prawa, a nie podmiot zaprzeczający.
Strona pozwana kwestionowała od początku wysokość szkody, podnosiła, że złożona do akt sprawy kserokopia faktury zakupu tui jest nieczytelna i żądała złożenia przez powoda oryginału faktury. Powód nie uczynił jednak zadość temu żądaniu do momentu zamknięcia rozprawy. Natomiast złożył tę fakturę po zamknięciu rozprawy bez żadnego wniosku w tym zakresie, ani usprawiedliwienia spóźnienia.
Niewątpliwie powód może wykazać zakres i wysokość szkody wszelkimi środkami dowodowymi przewidzianymi w kodeksie postępowania cywilnego. Takimi dowodami mogą być dokumenty prywatne w postaci faktur dokumentujących poniesione wydatki na naprawienie szkody. Uznanie, czy przedłożenie tylko takiego dokumentu jest wystarczającym dowodem na wysokość szkody zależy od oceny sądu i stanowiska strony przeciwnej tj. czy strona przeciwna kwestionuje ten dowód. Rację miała strona pozwana, że przedłożona kserokopia faktury zakupu tui jest częściowo nieczytelna. Ponadto jest to kserokopia jedynie fragmentu faktury, a nie całego dokumentu. Nie można z tej kserokopii ustalić daty zakupu, ani sprzedawcy. Nie wiadomo też, czy została uiszczona cena nabycia tui.
Wobec tego, że strona pozwana od początku kwestionowała wskazywaną przez powoda wysokość szkody, jedynym środkiem dowodowym pozostawała w tej sytuacji opinia biegłego. Powód nie złożył jednak takiego wniosku. Uznać zatem należy, że przedłożona przez powoda kserokopia fragmentu faktury zakupu tui nie jest wystarczającym dowodem na wysokość poniesionej szkody, a innymi środkami dowodowymi powód jej nie wykazał.
Podkreślić również należy, że to strony obowiązane są przedstawiać dowody. Sąd nie jest władny tego obowiązku wymuszać, ani - poza zupełnie wyjątkowymi sytuacjami - zastępować stron w jego wypełnieniu (na podstawie art. 232 zd. 2 k.p.c.). Wykrycie prawdy przez sąd w kontradyktoryjnym procesie ogranicza się zatem w zasadzie do przeprowadzenia dowodów zgłoszonych przez strony. Działanie sądu z urzędu i przeprowadzenie dowodu niewskazanego przez stronę jest po uchyleniu art. 3 § 2 k.p.c. dopuszczalne tylko w wyjątkowych sytuacjach procesowych oraz musi wypływać z opartego na zobiektywizowanej ocenie przekonania o konieczności jego przeprowadzenia. Udzielanie przez sąd stronom i uczestnikom postępowania występującym w sprawie bez adwokata lub radcy prawnego potrzebnych wskazówek, co do czynności procesowych oraz pouczanie ich o skutkach prawnych tych czynności i skutkach zaniedbań (art. 5 kpc), nie może być rozumiane jako obowiązek zastępowania inicjatywy dowodowej stron (art. 6 kc i art. 232 kpc) (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 11 października 2000 r. II UKN 33/00). Wskazówki i pouczenia, o których mowa w art. 5 kpc, które mają pozwolić stronie uniknąć ujemnych skutków w razie niedokonania określonych czynności procesowych nie mogą być tego rodzaju, że orientują stronę o konieczności złożenia konkretnego wniosku dowodowego i nie mogą być one kierowane do adwokatów lub radców prawnych. W rozpatrywanej zaś sprawie strona powodowa jest reprezentowana przez fachowego pełnomocnika.
Reasumując: wobec niewykazania wysokości szkody przez powoda powództwo podlegało oddaleniu.
O kosztach procesu orzeczono na podstawie art. 98 kpc, przyjmując, że powód sprawę przegrał, a pozwany poniósł koszty obrony swych praw w postaci kosztów zastępstwa procesowego w stawce minimalnej wraz z opłatą skarbową od pełnomocnictwa.