Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt I ACa 1523/13

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 14 lutego 2014 r.

Sąd Apelacyjny w Krakowie – Wydział I Cywilny

w składzie:

Przewodniczący:

SSA Andrzej Struzik (spr.)

Sędziowie:

SSA Wojciech Kościołek

SSA Jerzy Bess

Protokolant:

st. prot. sądowy Marta Matys

po rozpoznaniu w dniu 06 lutego 2014 r. w Krakowie na rozprawie

sprawy z powództwa J. S. (1)

przeciwko Ubezpieczeniowemu Funduszowi Gwarancyjnemu w W.

o zapłatę

na skutek apelacji strony pozwanej

od wyroku Sądu Okręgowego w Kielcach

z dnia 13 września 2013 r. sygn. akt I C 3256/12

1.  zmienia zaskarżony wyrok:

a.  w punkcie III w ten sposób, że wymienioną tam kwotę 350 zł zastępuje kwotą 160 zł (sto sześćdziesiąt złotych),

b.  w punkcie IV w ten sposób, że nadaje mu brzmienie: „oddala powództwo w części dotyczącej zasądzenia renty od dnia 1 października 2010 r. w kwocie po 190 zł miesięcznie oraz w zakresie żądania ustalenia odpowiedzialności strony pozwanej za szkody mogące powstać u powoda w przyszłości”,

c.  w punkcie V w ten sposób, że wymienioną tam kwotę 3102 zł zastępuje kwotą 2696 zł (dwa tysiące sześćset dziewięćdziesiąt sześć złotych);

2.  w pozostałym zakresie apelację oddala;

3.  zasądza od strony pozwanej na rzecz powoda kwotę 1236 zł (jeden tysiąc dwieście trzydzieści sześć złotych) tytułem kosztów postępowania apelacyjnego.

Sygn. akt I ACa 1523/13

UZASADNIENIE

Powód J. S. (1) w pozwie z dnia 17 września 2010 roku skierowanym przeciwko Ubezpieczeniowemu Funduszowi Gwarancyjnemu w W. wnosił o zasądzenie na swoją rzecz 50 000 zł tytułem zadośćuczynienia z ustawowymi odsetkami od dnia 20 sierpnia 2009 r. do dnia zapłaty, kwoty 1000zł miesięcznie tytułem renty płatnej do dnia 10-go każdego miesiąca, poczynając od października 2010 roku oraz kwoty 21 000 zł .tytułem skapitalizowanej renty za okres od dnia 1 stycznia 2009 r. do dnia 30 września 2010 r. wraz z ustawowymi odsetkami od dnia 16 listopada 2009 r. do dnia zapłaty. Ponadto wnosił o ustalenie na przyszłość odpowiedzialności pozwanego za szkody mogące powstać u powoda jako skutki wypadku z dnia 8 października 2001 r. Domagał się również zasądzenia kosztów procesu.

W uzasadnieniu pozwu podał, że w dniu 8 października 2001 r. był uczestnikiem wypadku komunikacyjnego. Powód wskazał, że kierował wówczas samochodem marki P.. W miejscowości M. na pas ruchu, którym się poruszał, wjechał z przeciwnego kierunku samochód ciężarowy m-ki S. doprowadzając do zderzenia z jego pojazdem. Śledztwo prowadzone pod nadzorem Prokuratury Rejonowej w Radomiu zostało umorzone z powodu niewykrycia sprawcy tego przestępstwa. Na skutek obrażeń ciała doznanych w wypadku z 8.10.2001 r. powód doznał urazu uogólnionego, wstrząsu mózgu, złamania wieloodłamowego kłykcia bocznego kości piszczelowej prawej, ran szarpanych ramienia i przedramienia prawego, rany łuku brwiowego prawego. Wyjaśnił, że bezpośrednio po wypadku został przewieziony do (...) Szpitala (...) w R., gdzie przebywał do 11 października 2001 r. Następnie został przetransportowany do Kliniki (...) w Ł., gdzie przebywał do 31 października 2001 r. W Klinice przebył zabieg operacyjny, polegający na ustabilizowaniu złamania metalem. W marcu 2002 r. podczas ponownego pobytu w Klinice, poddano go zbiegowi usunięcia metalu. Wskazał, że od początku 2002 r. wielokrotnie przebywał w placówkach rehabilitacyjnych, a mianowicie corocznie przez okres ok. 21 dni w (...) Szpitalu (...) w B., korzystał nadto z zabiegów rehabilitacyjnych w Ośrodku (...) w K. w 2009 r. W związku z nasileniem się zmian zwyrodnieniowych w obrębie kolana prawego w dniu 25 sierpnia 2008 r. powód przebył zabieg artrotomii i rewizji kolana, usunięcia ciała wolnego oraz osteotomii korekcyjnej kłykcia bocznego kości udowej prawej, osteotomię podkłykciową kości piszczelowej prawej, resekcję częściową trzonu kości strzałkowej w SPZOZ Szpitalu (...) w Ł.. Po operacji wystąpiły u niego objawy obrzęku podudzia z porażeniem nerwu strzałkowego wspólnego prawego. Z powodu utrzymującego się obrzęku powód był hospitalizowany w (...) Gruźlicy i Chorób Płuc w C.. W treści uzasadnienia podniósł także, iż w dacie zdarzenia miał 35 lat, miał dwoje małych dzieci, był oficerem policji w stopniu (...), pracował w (...) Biurze (...) Komendy Głównej Policji. Jego kariera zawodowa była bardzo obiecująca. Miał ogromne szanse na dalszy awans zawodowy. Powód był nadto aktywnym sportowcem. Trenował judo, karate kyokushinkay, kulturystykę, pływanie. Posiadał patent młodszego ratownika wodnego (...) w K., patent żeglarza jachtowego. Orzeczeniem z dnia 5 września 2008 r.. Wojewódzka Komisja Lekarska MSWiA w K. uznała go za całkowicie niezdolnego do służby w policji. W czasie badania stwierdzono u niego pourazową chorobę zwyrodnieniową prawego stawu kolanowego ze znacznym przykurczem, niestabilnością i skróceniem kończyny dolnej prawej o 3,5 cm oraz pourazowe zwyrodnienie kręgosłupa z przewlekłą rwą kulszową jak również. Z uwagi na treść orzeczenia z dniem 3 grudnia 2008 r. został zwolniony ze służby w policji. Podał, że pozwany wypłacił mu dotychczas kwotę 18 000 zł tytułem zadośćuczynienia oraz kwotę 4 189,54 zł tytułem odszkodowania. W ocenie powoda wypłacone kwoty są zaniżone i nieadekwatne do rozmiaru doznanej krzywdy. Wskazał, że na skutek wypadku utracił nie tylko zdrowie ale i rozwój zawodowy, aktywne życie rodzinne i społeczne. Ma bowiem ograniczone możliwości poruszania się, musi korzystać z pomocy innych osób.

Odnośnie żądania renty powód wskazał, że gdyby pracował jego uposażenie byłoby wyższe. Obecnie pobiera rentę policyjną, która stanowi 80% wynagrodzenia. Na określoną w pozwie rentę składa się – obok renty z tytułu utraconych dochodów - również renta z tytułu zwiększonych potrzeb. Z uwagi na obecny stan zdrowia wymaga bowiem stałej rehabilitacji, ponosi koszty zakupów leków, dojazdów do placówek medycznych, korzysta z pomocy osób innych osób w codziennym funkcjonowaniu.

W piśmie z dnia 31 października 2012 roku J. S. (1) rozszerzył powództwo w zakresie zadośćuczynienia domagając się z tego tytułu kwoty 110 000 zł.

Pozwany Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny wniósł o oddalenie powództwa i zasądzenia kosztów postępowania.

W uzasadnieniu strona pozwana przede wszystkim podniosła zarzut przedawnienia. Zastrzegła, iż dla zdarzenia z daty szkody, tj. 8 października 2001 r. będzie miał zastosowanie art. 442 k.c. przed nowelizacją i dodaniem art. 442 1 k.c. Dlatego też roszczenie naprawienie szkody wyrządzonej czynem niedozwolonym ulega przedawnieniu z upływem lat trzech od dnia, w którym poszkodowany dowiedział się o szkodzie i o osobie obowiązanej do jej naprawienia. Pozwany wskazał, że w toku dochodzenia nie ustalono personaliów sprawcy wypadku, w którym poszkodowany był powód. Tak więc w dacie wydania postanowienia o umorzeniu dochodzenia z dnia 31 srtycznia.2002 r. powód miał wiedzę, iż za wypadek odpowiedzialny jest nieznany sprawca, co z kolei implikowało odpowiedzialność pozwanego. J. S. (1) już w dacie 31 stycznia 2002 r. miał wiedzę zarówno co do zaistnienia szkody jak i osoby obowiązanej do jej naprawienia. Strona pozwana wskazała, że według doktryny w przypadkach, w których dochodzenia toczyły się w sprawie zbrodni lub występku zostały umorzone z powodu niewykrycia sprawcy, nie można uznać, że szkoda wynika ze zbrodni lub występku, gdyż sprawca nie został ustalony, a w celu przypisania sprawcy popełnienia przestępstwa niezbędne jest wskazanie konkretnej osoby lub osób. Jako sprzeczne z podstawowymi zasadami prawa karnego nie jest możliwe przyjęcie, że przestępstwo zostało popełnione przez nieokreśloną osobę. Powołano się na treść uchwały Sądu Najwyższego z dnia 21 listopada 1967 r. sygn. II PZP 34/67, gdzie wskazano, iż przepis art. 442 § 2 k.c. przewiduje dziesięcioletnie przedawnienie dla każdego czynu niedozwolonego, który zawiera przedmiotowe i podmiotowe znamiona zbrodni lub występku. Do znamion podmiotowych przestępstwa należy przypisanie sprawcy winy wymaganej przez prawo karne. Dlatego też zdaniem pozwanego, brak możliwości ustalenia sprawcy stanowi okoliczność, wobec której nie jest możliwe stwierdzenie znamion czynu przestępnego ponieważ brak możliwości ustalenia jego znamion podmiotowych. Tym samym w tej sprawie zastosowanie ma trzyletni termin przedawnienia.

Z ostrożności procesowej strona pozwana ustosunkowała się merytorycznie do żądań pozwu. Odnośnie żądania zadośćuczynienia pozwany wskazał, że powód praktycznie nie udowadnia przesłanek zasądzenia dopłaty zadośćuczynienia na jego rzecz. Nie tylko okoliczności powstania szkody nie przemawiają za przyznaniem jakiejkolwiek dopłaty w przedmiotowym stanie faktycznym ale również obowiązek wypływający z art. 6 k.c. w zw. z art. 217 k.p.c. oraz 227 k.p.c. i 232 k.p.c. nie pozwala na przyznanie jakichkolwiek dopłat do wypłaconych na rzecz powoda świadczeń. Powód nie przedstawił dowodów na podnoszone przez siebie okoliczności dotyczące wystąpienia bólu i cierpienia uzasadniającego przyznanie zadośćuczynienia w kwocie łącznej 68 000 zł. Strona pozwana rozumiejąc, iż każdy wypadek komunikacyjny jest dla osób w nim poszkodowanych wspomnieniem nieprzyjemnym, stoi na stanowisku, iż w procesie, w którym jedynym z roszczeń jest roszczenie o zadośćuczynienie, należy wykazać zarówno związek przyczynowy pomiędzy wypadkiem, a konkretną szkodą jak też jej rozmiar oraz fakt rzeczywistego występowania uszczerbku oraz jego wpływ na życie codzienne. Pozwany odpowiada tylko za normalne następstwa zdarzenia objętego umową ubezpieczenia. W pozwie wystosowano wygórowane roszczenia względem pozwanego, pozostające bez związku z zakresem doznanego uszczerbku, co świadczy ewidentnie o chęci wzbogacenia się powoda, nie zaś rekompensaty rzeczywiście doznanej krzywdy i pozostaje w sprzeczności z zasadami kalkulowania wysokości zadośćuczynienia. O chęci wzbogacenia się powoda względem pozwanego świadczy najlepiej zakres roszczeń zgłoszony w sprawie niniejszej opiewający na kwotę 50 000 zł tytułem zadośćuczynienia. W pozwie zatem nie udowodniono należycie występowania przesłanek ujętych w art. 445 § 1 k.c. w zw. z art. 444 k.c. skonkretyzowanych w orzecznictwie. Według pozwanego roszczenie o rentę dochodzone w niniejszej sprawie jest bezzasadne, gdyż powód nie udowodnił kosztów wydatkowanych na zwiększone potrzeby, rehabilitację, zakup leków czy też dojazdów do palcówek medycznych. Dodatkowo pozwany podniósł, iż powód pobiera rentę w wysokości 4 265,16 zł brutto. Poza tym jego stopień inwalidztwa pozwala na podjęcie innej pracy zarobkowej.

Wyrokiem z dnia 13 września 2013 r. Sąd Okręgowy w Kielcach zasądził od pozwanego Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego w W. na rzecz powoda J. S. (1) tytułem zadośćuczynienia kwotę 52.000 zł z ustawowymi odsetkami od dnia 13 września 2013 r. do dnia zapłaty, tytułem skapitalizowanej renty za okres od 1 stycznia 2009 r. do 30 września 2010 r. kwotę 10.556 zł z ustawowymi odsetkami od dnia 9 lutego 2011 r. do dnia zapłaty, rentę w kwocie 350 zł miesięcznie począwszy od października 2010 r. płatną do dnia 10-go każdego miesiąca z ustawowymi odsetkami na wypadek uchybienia w płatności którejkolwiek z rat, ustalił, ze pozwany Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny ponosi odpowiedzialność za szkody mogące powstać u powoda na skutek wypadku z dnia 8 października 2001 r., zasądził od pozwanego na rzecz powoda kwotę 3.102 zł tytułem zwrotu opłaty oraz 470 zł tytułem zwrotu wydatków, zniósł natomiast wzajemnie między stronami koszty zastępstwa procesowego.

Powyższe orzeczenie Sąd Okręgowy oparł na następujących ustaleniach faktycznych:

Powód J. S. (1) urodził się (...). Jest żonaty, ma dwoje dzieci. Powód pracował w (...) Biurze (...) Komendy Głównej Policji jako specjalista Sekcji 1 Wydziału I Zarządu Ochrony (...). W dniu 26 czerwca 1998 roku ukończył Studium (...) o specjalizacji (...) W trakcie pracy zawodowej J. S. (1) uzyskiwał kolejne stopnie awansu służbowego, w dniu 14 sierpnia 1998 roku został mianowany na stopień (...) w dniu 24 lipca 2001 roku uzyskał stopień (...), zaś w dniu 24 lipca 2005 roku otrzymał mianowanie na stopień (...). Powód był aktywnym sportowcem. Posiadał patent młodszego ratownika wodnego, patent żeglarza jachtowego.

W dniu 8 października 2001 roku J. S. (1) jechał własnym samochodem P. na szkolenie w L.. Uczestniczył wówczas w wypadku drogowym. Na pas ruchu, którym jechał powód, wjechał jadący z naprzeciwka samochód ciężarowy marki S., doprowadzając do zderzenia pojazdów. Bezpośrednio po wypadku powód został przewieziony do szpitala w R., gdzie przebywał od dnia 8 października 2001 roku do dnia 11 października 2001 roku. Rozpoznano wówczas wieloodłamowe złamanie kłykcia bocznego kości piszczelowej prawej, rany ramienia i przedramienia prawego, łuku brwiowego prawego i wstrząśnienie mózgu. Leczenie polegało na chirurgicznym opracowaniu ran, nastawieniu złamania i założeniu opatrunku gipsowego udowego. Następnie został przewieziony do Kliniki (...) w Ł., gdzie przebywał do dnia 31 października 2001 roku. Stwierdzono u powoda wieloodłamowe złamanie kłykcia bocznego kości piszczelowej prawej, uszkodzenie łąkotki bocznej stawu kolanowego prawego, rany twarzy oraz złamanie łopatki prawej. W dniu 15 października 2001 roku dokonano operacyjnego nastawienia złamania i jego zespolenia. Po raz kolejny J. S. (1) przebywał w Klinice (...) w Ł. w dniach od 12 marca do 15 marca 2002 roku. Usunięto zespolenie i dokonano przeszczepu kości w miejsce złamania. Powodowi zalecono kontynuowanie ćwiczeń i oszczędzanie kończyny. J. S. (1) od 2002 roku kontynuował leczenie usprawniające w (...) Szpitalu (...) w B.. Od chwili wypadku do stycznia 2002 roku powód był osobą leżącą. Przez pierwsze dwa tygodnie przebywała z nim w szpitalu żona. Po tym okresie wróciła do pracy. Następnie odwiedzała powoda co niedzielę. J. S. (1) wrócił do domu 30 października 2001 roku. Od tego momentu stale się rehabilituje m.in. w domu, poliklinice w K., jak i w sanatoriach. Nigdy nie korzystał z płatnych zabiegów, jedyne koszty jakie ponosił były związane z dojazdami na rehabilitację a także na konsultacje do Ł.. Z uwagi na doznane urazy powód musiał zakupić sprzęt do rehabilitacji: rower stacjonarny - 500 zł, stabilizator na staw kolanowy - 150 zł, aparat stymulujący - 800 zł. Powód ponosi również koszty związane z zakupem specjalistycznego obuwia co stanowi wydatek 400 zł. J. S. (1) przez okres jednego roku przebywał na zwolnieniu lekarskim. Powrócił do pracy we wrześniu 2002 roku. Pracował siedem lat. Do pracy chodził w stabilizatorze, jednakże dostrzegał zmiany w uszkodzonym stawie, noga „uciekała mu”, odczuwał ból w stopie i kolanie. Dlatego też w okresie od 15 stycznia do 19 stycznia 2007 roku ponownie przebywał w Klinice (...), gdzie rozpoznano zmiany zwyrodnieniowe w stawie kolanowym prawym, zmiany zwyrodnieniowe kręgosłupa powodujące ucisk nerwu kulszowego. Leczony był wówczas zachowawczo. Jednakże ze względu na nasilenie zmian zwyrodnieniowych stawu kolanowego prawego, powód został zakwalifikowany do leczenia operacyjnego. W dniu 25 września 2008 roku wykonano artrotmię stawu kolanowego, usunięto ciała wolne ze stawu i wykonano osteotomię kłykcia bocznego kości udowej, osteotomie podkłykciową podudzia prawego z resekcją strzałki oraz przeszczep kości. W dniu 2 października 2008 roku J. S. (1) został wypisany do oddziału rehabilitacji, gdzie stwierdzono porażenie nerwu strzałkowego wspólnego prawego, co spowodowało powstanie stopy końsko-szpotawej porażennej. Przebieg leczenia pooperacyjnego był powikłany ponadto zakrzepowym zapaleniem żył podudzia prawego z zapaleniem skóry i tkanki podskórnej podudzia prawego. W dniu 26 stycznia 2010 roku w Klinice (...) powód został poddany operacyjnemu odbarczeniu nerwu strzałkowego prawego. W wyniku doznanego na skutek wypadku złamania kłykcia, J. S. (1) ma obecnie ograniczenie ruchów i niestabilność stawu kolanowego prawego oraz uszkodzony nerw strzałkowy prawy. Powyższe powoduje u powoda ograniczenie ruchów w stawie kolanowym i wadliwe ustawienie stopy prawej w pozycji końsko szpotawej, dlatego też ma on trudności w poruszaniu się, nie jest w stanie stanąć na kończynie dolnej prawej. Istnieją u niego dolegliwości bólowe prawego stawu kolanowego, prawej stopy oraz okresowe dolegliwości bólowe kręgosłupa lędźwiowego. Powód nadal wymaga pomocy w ubieraniu się, czynnościach higienicznych, przygotowaniu posiłków, robieniu zakupów, sprzątaniu mieszkania, praniu odzieży. Zdolny jest do samodzielnego poruszania się przy pomocy kul. W przypadku nasilenia bólu kręgosłupa może też wymagać pomocy osób drugich przy poruszaniu się. Nie jest w stanie uprawiać sportów wyczynowo ani też rekreacyjnie. Może jedynie uprawiać sport dla niepełnosprawnych. Ze względu na zmiany zwyrodnieniowe prawego stawu kolanowego i porażenie nerwu strzałkowego prawego powód wymaga stałego leczenia technikami rehabilitacyjnymi. Stwierdzone u J. S. (1) zmiany zwyrodnieniowe stawu kolanowego prawego i kręgosłupa lędźwiowego są chorobami przewlekłymi, dlatego też powód powinien przebywać pod stałą opieką lekarską. Trwałym następstwem wypadku są też negatywne zmiany w osobowości powoda i istotne pogorszenie jakości jego życia. J. S. (1) uprawiał różne dyscypliny sportu, dbał o kondycję fizyczną. Sprawność fizyczna miała też duże znaczenie w jego pracy zawodowej. Natomiast następstwem wypadku jest stale pogarszająca się sprawność fizyczna, zmaganie z bólem, co pociąga za sobą zaburzony obraz własnej osoby, zaniżoną samoocenę, niewiarę we własne możliwości i poczucie zależności fizycznej od otoczenia. Konsekwencją tego jest wycofywanie się przez powoda z kontaktów społecznych, nadpobudliwość nerwowa oraz nawracające stany lękowo-depresyjne.

Decyzją Komendy Głównej Policji z dnia 23 kwietnia 2003 roku przyznano J. S. (2) jednorazowe odszkodowanie w wysokości 9.349,20 zł w związku z doznanym 21% uszczerbkiem na zdrowiu pozostającym w związku ze służbą. Orzeczeniem z dnia 5 września 2008 roku Wojewódzkiej Komisji Lekarskiej w K., zatwierdzonym w dniu 6 października 2008 roku przez Okręgową Komisję Lekarską MSWiA w Ł., J. S. (1) uznano za całkowicie niezdolnego do służby w Policji i zaliczono do drugiej grupy inwalidzkiej. Uznano, że inwalidztwo pozostaje w związku ze służbą w Policji. Powód raportem z dnia 27 października 2008 roku wystąpił do Komendanta Głównego Policji o zwolnienie ze służby. Rozkazem personalnym z dnia 18 listopada 2008 roku Komendant Główny Policji zwolnił J. S. (1) ze służby w Policji z dniem 3 grudnia 2008 roku. W uzasadnieniu wskazano, że powód orzeczeniem Wojewódzkiej Komisji Lekarskiej w K. został uznany za całkowicie niezdolnego do służby w Policji i zaliczony do drugiej grupy inwalidów. Rozkazem personalnym z dnia 18 listopada 2008 roku Komendant Główny Policji podwyższył J. S. (1) dodatek służbowy na czas określony od dnia 1 grudnia 2008 roku do dnia 3 grudnia 2008 roku do kwoty 1000 zł miesięcznie .Orzeczeniem Wojewódzkiej Komisji Lekarskiej Ministerstwa Spraw Wewnętrznych powód z dniem 4 czerwca 2010 roku został zaliczony do I grupy inwalidów w związku ze służbą w Policji i uznany za niezdolnego do pracy zarobkowej.

J. S. (1) w okresie od stycznia 2009 roku do września 2009 roku pobierał świadczenie roczne, którego miesięczna wysokość netto wynosiła 3 292,94 zł, jedynie w miesiącu marcu stanowiła kwotę 3138,83 zł., zaś od 1 października 2009 roku pobiera policyjną rentę, stanowiącą 80% podstawy jej wymiaru.

W swych rozważaniach sąd I instancji uznał powództwa za zasadne, jakkolwiek zakwestionował wysokość dochodzonych kwot.

Bezzasadnym, zdaniem Sądu Okregowego, był zarzut przedawnienia podniesiony przez pozwanegho. Jakkolwiek ustalenie, czy szkoda nastąpiła w wyniku przestępstwa następuje w oparciu o kryteria przewidziane w przepisach prawa karnego, to jednak, przy braku wyroku skazującego, że sąd cywilny władny jest samodzielnie ustalić tę okoliczność. Niezbędne jest wówczas ustalenie istnienia znamion przestępstwa oznaczonych w prawie karnym i stosowanie kryteriów przewidzianych w przepisach prawa karnego. Według sądu I instancji w tej sprawie nie budzi wątpliwości, że szkoda była wynikiem przestępstwa. W toku dochodzenia prowadzonego pod nadzorem Prokuratury Rejonowej w Radomiu ustalono bowiem, że sprawcą przestępstwa z art. 177 § 1 kk miałby być nieustalony kierowca samochodu osobowego marki F. (...), który wyjechał z drogi podporządkowanej, zmuszając kierowcę samochodu S. do rozpoczęcia manewru hamowania, w konsekwencji czego zjechał on na przeciwny pas ruchu i zderzył się z kierowanym przez powoda samochodem. Dlatego sąd I instancji zastosował 10 letni termin przedawnienia przewidziany w art. 442 § 2 k.c. i nie uwzględnił zarzutu przedawnienia roszczenia.

Odnosząc się do roszczenia o zadośćuczynienie sąd I instancji powołał jako podstawę swego orzeczenia przepis art. 445 § 1 k.c. Odnośnie wysokości zadośćuczynienia w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku przytoczono liczne orzeczenia Sądu Najwyższego dotyczące kryteriów orzekania w tym przedmiocie. Odnosząc się do tych kryteriów in concreto Sąd Okręgowy wskazał, że art. 445 pozostawia - z woli ustawodawcy - swobodę sądowi orzekającemu w ustalaniu wysokości zadośćuczynienia i pozwala - w okolicznościach rozpoznawanej sprawy - uwzględnić indywidualne właściwości i subiektywne odczucia osoby pokrzywdzonej. Tak więc sąd rozstrzygając powództwo J. S. (1) w zakresie, w którym domagał się zasądzenia kwoty 110.000 zł tytułem zadośćuczynienia za doznaną krzywdę, uwzględnił wyżej omówione rozważania i na podstawie zgromadzonych w sprawie dowodów w postaci dokumentacji leczenia, opinii biegłych oraz zeznań świadków ocenił, że nie ulega wątpliwości, iż powód w czasie podróży służbowej doznał uszczerbku na zdrowiu w wyniku wypadku drogowego, który miał miejsce w dniu 8 października 2001 roku. Świadczy o tym zgromadzona w aktach sprawy bogata dokumentacja lekarsko-medyczna, zeznania świadków, materiał dochodzenia w sprawie Ds 2295/01 opinie biegłych zakresu neurologii, ortopedii, psychologii, i psychiatrii. To właśnie opinie biegłych specjalistów oparte na zgromadzonej w toku sprawy bogatej dokumentacji medycznej, zbadaniu powoda oraz bezpośrednim z nim kontakcie pozwoliły sądowi na ustalenie, iż istotnie powód słusznie domagał się zasądzenia zadośćuczynienia, jednakże jego wysokość okazała się być nadmiernie wygórowaną. Nie ulega wątpliwości, co wynika z opinii biegłych i dokumentacji lekarskiej, iż J. S. (1) w wyniku wypadku doznał licznych obrażeń cielesnych i rozstroju zdrowia, w postaci wieloodłamowego złamania kłykcia bocznego kości piszczelowej prawej, uszkodzenia łąkotki bocznej stawu kolanowego prawego oraz nawracających stanów lękowo-depresyjnych. Powód w związku z doznanymi urazami został poddany kilku zabiegom operacyjnym oraz rehabilitacji. Biegli wskazali, że trwałymi, nieodwracalnymi następstwami wypadku są zmiany zwyrodnieniowe stawu kolanowego prawego, porażenie nerwu strzałkowego, zmiany zwyrodnieniowe kręgosłupa oraz zmiany przeciążeniowe kończyny dolnej lewej, co wymaga nadal stałego leczenia powoda technikami rehabilitacyjnymi. Jak podał biegły zmiany zwyrodnieniowe w stawie kolanowym będą się pogłębiać, nie wykluczył, że za kilka lat zajdzie konieczność leczenia operacyjnego - endoprotezy. Znaczne ograniczenia ruchów w stawie kolanowym prawym i wadliwe ustawienie stopy prawej w pozycji końsko szpotawej, powodują, że J. S. (1) ma trudności z poruszaniem się, nie jest w stanie stanąć na kończynie dolnej prawej. Przy nasileniu dolegliwości bólowych kręgosłupa będzie nawet wymagać pomocy w poruszaniu się. Z opinii biegłych jednoznacznie wynika, że stan zdrowia powoda nie poprawił się, co więcej będzie się pogarszał w związku z postępującymi zmianami zwyrodnieniowymi i wadliwym ustawieniem stopy.

Sąd I instancji nie zgodził się ze stanowiskiem strony pozwanej, że nie ponosi odpowiedzialności za takie następstwa jak porażenie nerwu strzałkowego oraz z tym, iż zbytnie obciążenie przez powoda stawu kolanowego prawego skutkowało nasileniem zmian zwyrodnieniowych. Jak wynika z dokumentacji leczenia i opinii biegłych, z uwagi na nasilenie zmian zwyrodnieniowych będących następstwem wypadku, koniecznym było przeprowadzenie zabiegu operacyjnego, który wykonano w dniu 25 września 2008 roku. Powikłaniem tego zbiegu było całkowite porażenie nerwu strzałkowego co spowodowało powstanie stopy końsko szpotawej porażennej. Biegły podał, że nerw nie został przecięty a więc nie można mówić o błędzie w sztuce lekarskiej. Biegły ocenił też, że rehabilitacja powoda prowadzona była prawidłowo. Nie ulega więc wątpliwości, że porażenie nerwu strzałkowego i związane z tym następstwa w postaci stopy końsko szpotawej są następstwem wypadku drogowego, którego powód był uczestnikiem. Uraz kolana jakiego doznał powód w wypadku spowodował zmiany zwyrodnieniowe, które stanowiły bezwzględne wskazanie do zabiegu operacyjnego. Tak więc porażenie nerwu strzałkowego stanowiło dalszą konsekwencję wypadku drogowego. Nie można też zgodzić się ze stanowiskiem, że to powód przyczynił do nasilenia zmian zwyrodnieniowych, zmiany te w stawie kolanowym były normalnym następstwem urazu kolana, jakiego doznał powód w wypadku drogowym, zmiany zwyrodnieniowe kręgosłupa również należy wiązać ze zdarzeniem z dnia 8 października 2001 roku, wynikały one z konieczności poruszania się przy pomocy kul, asymetrii chodu. Dochodziło do większego obciążenia odcinka lędźwiowego kręgosłupa. W związku z tymi urazami i jego następstwami powód został uznany za całkowicie niezdolnego do służby w Policji i zaliczony do I grupy inwalidów. Tak więc J. S. (1) jest niezdolny do pracy zarobkowej. Poprzez wypadek został wyłączony z pracy zawodowej, musiał odejść ze służby w Policji. Została przerwana w młodym wieku, jego dobrze rozwijająca się kariera zawodowa. Jak wynika z rozkazów personalnych Komendanta Głównego Policji i postanowienia Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej J. S. (1) awansował na wyższe stopnie w służbie Policji. Niepowetowaną krzywdą, będącą następstwem wypadku jest niemożliwość uprawiania przez powoda różnych dyscyplin sportu. Dla J. S. (1) sprawność fizyczna była bowiem szczególną wartością, zajmowała ponadto istotne znaczenie w pracy zawodowej. Powód uprawiał wiele dyscyplin sportu, dbał o sprawność i kondycję fizyczną. To z kolei pociągnęło za sobą zaburzony obraz własnej osoby, zaniżoną samoocenę, poczucie zależności fizycznej od otoczenia, wycofywanie się z kontaktów społecznych. Powód jest osobą niepełnosprawną, wymaga pomocy osób drugich przy wykonywaniu niektórych czynności samoobsługowych. Tak więc w znacznym zakresie został wyłączony z normalnego funkcjonowania, chociażby nie może jeździć samochodem, wykonywać prac domowych. Co więcej rokowania odnośnie wyleczenia nie są pomyślne, biegli ocenili, że proces chorobowy będzie postępował, dlatego też aby na jak najdłużej zatrzymać jego rozwój powód musi cały czas poddawać się technikom rehabilitacyjnym. Niewątpliwym więc jest, że proces leczenia nie został zakończony. Następstwem tegoż wypadku był też ból i cierpienie związane z doznanymi urazami a także przebytymi zabiegami operacyjnymi.

Mając na uwadze powyższe rozważania sąd uznał za zasadne przyznanie J. S. (1) tytułem zadośćuczynienia kwoty 52 000 zł. Uwzględnił przy tym fakt przyznania powodowi przez Komendanta Głównego Policji jednorazowego odszkodowania w wysokości 9 349,20 zł. z tytułu uszczerbku na zdrowiu pozostającym w związku ze służbą oraz fakt wypłacenia już przez pozwanego tytułem zadośćuczynienia kwoty 18 000 zł. W ocenie sądu I instancji jest to kwota adekwatna do rozmiaru uszkodzeń ciała i rozstroju zdrowia oraz związanych z tym odczuwalnych przez powoda cierpień fizycznych i psychicznych.

Orzekając o roszczeniach powoda dotyczących renty uzupełniającej sąd I instancji powołał jako podstawę art. 444 § 2 k.c. Sąd wskazał, że powód utracił całkowicie zdolność zarobkowania, gdyż orzeczeniem Komisji Lekarskiej MSW został uznany za całkowicie niezdolnego do służby Policji i zaliczony do II grupy inwalidów, a orzeczeniem Wojewódzkiej Komisji Lekarskiej MSW z dnia 24 września 2010 roku został zaliczony do I grupy inwalidów i uznany za niezdolnego do pracy zarobkowej. Powód od dnia 1 stycznia 2009 roku do dnia 30 września 2009 roku pobierał świadczenie roczne. Następnie od dnia 1 października 2009 roku do chwili obecnej pobiera rentę policyjną rentę inwalidzką.

Zgodnie z treścią Art. 22. 1. Ustawy z dnia 18 lutego 1994 roku o zaopatrzeniu emerytalnym funkcjonariuszy Policji, Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, Agencji Wywiadu…( Dz U 2013 r ;667) renta inwalidzka wynosi dla inwalidów zaliczonych do:

1)I grupy - 80%,

2)II grupy - 70%,

3)III grupy - 40%

- podstawy wymiaru bez uwzględnienia dodatków, o których mowa w art. 18 ust. 1.

Podstawa wymiaru renty została wyliczona przy uwzględnieniu dodatku służbowego w kwocie 1000 zł, który został powodowi podniesiony do tej kwoty rozkazem personalnym na okres od 1 grudnia 2008 roku do 3 grudnia 2008 roku, kiedy to J. S. (1) został zwolniony ze służby w Policji. W dacie zwolnienia ze służby powód miał ustalony dodatek służbowy w kwocie 1000 zł, który został przyznany na czas określony do dnia 3 grudnia 2008 roku, gdyż wiadomym było, że z tą datą J. S. (1) kończy służbę w Policji. Sąd I instancji wyliczając hipotetyczne wynagrodzenie, które powód otrzymywałby przyjął kwotę dodatku służbowego w wysokości 1000zł. Podstawą jej wyliczenia była różnica pomiędzy wysokością zarobków, które powód otrzymywałby nadal a otrzymywaną przez niego rentą policyjną.

Sąd Okręgowy ustalił, że za okres od października 2010 roku do grudnia 2010 roku powodowi wypłacono rentę w kwocie 12 749 zł, uzyskane w tym okresie wynagrodzenie wynosiłoby 13 083 zł. Różnica miesięczna stanowiła więc kwotę 111 zł. W roku 2011 tytułem renty otrzymał kwotę 50 450 zł, zaś wynagrodzenie wynosiłoby 52 870 zł. Miesięczna różnica w dochodach to kwota 200 zł. Za rok 2012 wysokość renty wynosiła 50 450 zł, wynagrodzenia wynosiłaby 54 878 zł. Miesięczna różnica to kwota 300 zł. Jeżeli idzie rok 2013, to miesięczna różnica w dochodach, które mógłby otrzymać a tymi, które otrzymał wnosi 321 zł. Wyliczenia te zostały dokonane na podstawie danych przekazanych przez Zakład Emerytalno- Rentowy oraz danych z Komendy Głównej Policji. Ponieważ jednak wysokość wskazanych przez Komendę wynagrodzeń została wyliczona przy uwzględnieniu dodatku służbowego w wysokości 760 zł, Sąd skorygował te kwoty uznając, że winien on być uwzględniony w kwocie 1000 zł. Dlatego też do kwot wskazanych dodał wartość netto nie uwzględnionej części dodatku w kwocie 195,60 zł. W wyliczeniach uwzględnił również wysokość przysługującej nagrody rocznej. Średnia miesięczna różnica pomiędzy dochodami, które uzyskiwałby powód a tymi, które otrzymał za okres od października 2010 roku do sierpnia 2013 roku wynosi 230 zł. Taką też kwotę Sąd przyznał powodowi tytułem utraconych dochodów.

Wysokość tak wyliczonej renty zasądzonej na przyszłość sąd I instancji powiększył o 120 zł miesięcznie z tytułu zwiększonych potrzeb. Powód na skutek wypadku doznał urazów, które spowodowały konieczność stałych zabiegów rehabilitacyjnych, wyjazdów na turnusy rehabilitacyjne, wizyty lekarskie, zakupu sprzętu rehabilitacyjnego, odpowiedniego obuwia, czy pomocy osób trzecich. Jak wynika z opinii biegłych powód obecnie nie jest osobą w pełni samodzielną, wymaga całkowitej pomocy podczas ubierania się, gruntownej higieny oraz takich czynnościach jak: robienie zakupów, sprzątanie mieszkania czy pranie odzieży. Wymiar tej pomocy aktualnie wynosi około 2 godziny dziennie. Ponadto powód musi stosować leki przeciwbólowe, nie może kierować samochodem. Z powodu zmian zwyrodnieniowych prawego stawu kolanowego i porażenia nerwu strzałkowego prawego wymaga stałego leczenia rehabilitacyjnego. Biegły lekarz ortopeda wskazał, że powód wymagał rocznie około 4 – 5 cykli rocznie . Na jeden cykl leczenia zapisuje się 30 zabiegów. Wskazał, że godzina rehabilitacji indywidualnej kosztuje około 30 zł. Biegły ocenił również, że zmiany zwyrodnieniowe w stawie kolanowym będą się rozwijać, dlatego nie można wykluczyć, że za kilka lat powstanie konieczność leczenia operacyjnego- endoprotezy. W związku z doznanym urazem na skutek wypadku drogowego, powód zakupił sprzęt do rehabilitacji m. in. aparat stymulujący, który zawiera elementy, które się zużywają, wymagają wymiany. Zakup tych części to koszt około 100 zł. Zatem powód ponosi i będzie musiał ponosić dodatkowe wydatki związane z zakupem specjalistycznego obuwia, części do sprzętu rehabilitacyjnego, leków przeciwbólowych, koszty dojazdów na wizyty lekarskie czy na turnusy rehabilitacyjne. Co również istotne zmiany zwyrodnieniowe w stawie kolanowym będą się rozwijać, dlatego też prawdopodobnym będzie konieczność wstawienia endoprotezy, co będzie generować koszty związane z operacją, dalszym leczeniem. Dla oceny zasadności żądania powoda w tym zakresie nie znaczenia fakt, że nie korzystał on z płatnych zabiegów rehabilitacyjnych, skoro w świetle opinii biegłego zachodzi stała konieczność poddawania powoda technikom rehabilitacyjnym. Biegły wskazał, że powód powinien korzystać z 5 cykli takich zabiegów rocznie, podając, że godzina indywidualnej rehabilitacji kosztuje około 30 zł. Oceniając wskazane okoliczności Sąd Okręgowy uznał, że zasądzona renta z tytułu zwiększonych potrzeb i utraty widoków na przyszłość w wysokości 120 zł, zrekompensuje szkodę wyrażającą się w konieczności ponoszenia wskazanych powyżej wydatków.

Odnośnie żądania skapitalizowanej renty, Sąd uwzględnił je w zakresie utraconych dochodów, albowiem uznał, że szkoda z tytułu zwiększonych potrzeb została przez pozwanego zrekompensowana, gdyż Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny wypłacił powodowi kwotę 2 734 zł tytułem kosztów leczenia oraz kwotę 1454 zł tytułem kosztów przejazdów. Powód uzasadniając żądanie renty z tytułu zwiększonych potrzeb wskazał właśnie wydatki w postaci zakupu leków, kosztów dojazdów do placówek medycznych, są to więc w istocie te wydatki, za które strona pozwana już wypłaciła odszkodowanie. Wysokość skapitalizowanej renty za okres od 1 stycznia 2009 roku do dnia 30 września 2010 rok stanowi ona różnicę pomiędzy zarobkami, które powód otrzymałby gdyby nie wypadek, a wysokością świadczeń jaką fatycznie w tym okresie otrzymał. Powód od dnia 1 stycznia 2009 roku do września 2009 roku otrzymywał świadczenie roczne, zaś od dnia 1 października 2009 roku rentę policyjną. Wynagrodzenie jakie osiągnąłby za ten okres wynosiłoby 83 442 zł, zaś wysokość uzyskanych dochodów (świadczenie roczne, renta policyjna) stanowiła kwotę 72 885 zł, co daje różnicę w wysokości 10 556 zł.

Jako podstawę orzeczenia o kosztach procesu sąd I instancji powołał art. 98 § 1 i§ 2 oraz art. 100 k.p.c. wskazując, że na koszty postępowania składają się: opłata jaką poniósł powód w wysokości 6600 zł, wydatki na opinie biegłych w kwocie 1295 zł, na które powód wpłacił zaliczkę na opinię biegłych w kwocie 1000 zł. Wartość przedmiotu sporu wynosiła 143 000 zł, a powód „wygrał” kwotę 67 756 zł. Wobec tego Sąd zasądził od pozwanego na rzecz powoda kwotę 3102 zł tytułem zwrotu opłaty ( pozwany przegrał w 47%) oraz kwotę 470 zł tytułem częściowego zwrotu wydatków na opinie biegłych. Na podstawie art. 100 k.p.c. sąd zniósł wzajemnie koszty zastępstwa procesowego.

Wyrok powyższy pozwany zaskarżył w całości. Zaskarżonemu wyrokowi pozwany zarzucił:

- naruszenia prawa materialnego tj. art. 442 § 2 k.c. poprzez jego błędne zastosowanie i przyjęcie, że pomimo nieustalenia osoby sprawcy wypadku drogowego możliwe jest rozstrzygnięcie, iż szkoda pochodzi ze zbrodni lub występku, pomimo nieustalenia wszystkich przedmiotowych i podmiotowych przesłanek zaistnienia przestępstwa, co w konsekwencji doprowadziło do błędnego uznania, że w sprawie niniejszej zastosowanie znajdzie wydłużony termin przedawnienia roszczeń;

- naruszenia prawa materialnego tj. art. 442 § 1 k.c. poprzez jego błędną wykładnię i niezastosowanie wobec przedawnienia roszczeń powoda do pozwanego, pomimo że zastosowanie winien znaleźć przewidziany tym przepisem 3-letni termin przedawnienia;

- naruszenia prawa materialnego, a to art. 98 ust. 1 i 2 ustawy z dnia 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych poprzez pominięcie, że odpowiedzialność Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego w przypadku zaistnienia szkody na osobie uzasadniającej odpowiedzialność cywilną posiadacza pojazdu lub kierującego pojazdem, gdy nie ustalono ich tożsamości, nie jest odpowiedzialnością za czyn cudzy, ale jest odpowiedzialnością samodzielną, a jej źródłem jest powołana wyżej ustawa, co w konsekwencji doprowadziło do błędnego uznania, że ma zastosowanie 10-letni termin przedawnienia;

- naruszenie prawa materialnego tj. art. 444 § 2 k.c. poprzez zasądzenia na rzecz powoda renty z tytułu utraconych dochodów, zwiększonych potrzeb i utraty widoków na przyszłość, jak również skapitalizowanej renty w wysokości nie znajdującej oparcia w materiale dowodowym zgromadzonym w sprawie;

- naruszenie prawa procesowego tj. art. 189 k.p.c. poprzez ustalenie przez sąd I instancji, że pozwany ponosi odpowiedzialność za szkody mogące powstać u powoda w przyszłości, pomimo niewykazania przez powoda interesu prawnego w takim ustaleniu;

- naruszenie prawa procesowego tj. art. 233 k.p.c. poprzez dokonanie przez sąd I instancji oceny dowodów w sposób przekraczający granice swobodnej ich oceny oraz sprzeczny z zasadami doświadczenia życiowego, polegający na uznaniu, ze z akt postępowania karnego wynikają wszelkie istotne okoliczności wypadku oraz jego przyczyna, jak również błędne wnioskowanie, że dokumenty te są wystarczające dla stwierdzenia, że sprawca swoim zachowaniem wypełnił znamiona przestępstwa, podczas gdy wniosek ten nie znajduje oparcia w dokumentacji karnej;

- naruszenia prawa procesowego tj. art. 328 § 2 k.p.c. poprzez sporządzenia przez sąd I instancji uzasadnienia wyroku w sposób nie wyjaśniający zapadłego w sprawie rozstrzygnięcia, w szczególności w zakresie zasądzonych rent i ich wysokości, jak również ustalenia odpowiedzialności pozwanego na przyszłość.

W konkluzji pozwany domagał się zmiany zaskarżonego wyroku i oddalenia powództwa w całości oraz zasądzenia kosztów postępowania za obie instancje według norm przepisanych.

Powód w odpowiedzi na apelację domagał się jej oddalenia i zasądzenia kosztów postępowania apelacyjnego.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

Rozważania rozpocząć trzeba od stwierdzenia, że zaskarżonym wyrokiem sąd I instancji nie orzekł o całości dochodzonych roszczeń. W szczególności wyrokiem tym uwzględniono jedynie część roszczeń objętych żądaniami powoda, natomiast nie oddalono ich w pozostałej części. Pomimo tego żadna ze stron nie wnosiła o uzupełnienie wyroku. W konsekwencji pozwany, kwestionujący częściowe uwzględnienie powództwa, zasadnie wskazuje, że wyrok zaskarża w całości.

Odnosząc się do zarzutów dotyczących oceny materiału zgromadzonego w sprawie, a w konsekwencji ustaleń faktycznych stojących u podstaw rozstrzygnięcia zauważyć trzeba, że pozwany nie kwestionuje w apelacji ani samego faktu wypadku drogowego, któremu uległ powód, ani bezpośredniej przyczyny tego wypadku, jaką było zderzenie samochodu powoda z samochodem ciężarowym marki (...), który znalazł się na pasie ruchu powoda, ani też skutków tego wypadku, obrażeń, jakie powód odniósł, przebiegu leczenia oraz aktualnego stanu zdrowia powoda, jego związku z wypadkiem i rokowań na przyszłość. Pozwany swe zarzuty dotyczące ustaleń faktycznych kieruje przeciwko przyjęciu przez sąd I instancji, że wypadek był wynikiem przestępstwa popełnionego przez nieustalonego kierowcę, a materiał zebrany w sprawie dawał podstawę do takiego ustalenia. Nadto, pośrednio, poprzez zakwestionowanie uzasadnienia zaskarżonego wyroku i zarzut naruszenia art. 328 § 2 k.p.c., pozwany kwestionuje ustalenia stojące u podstaw wyliczenia wysokości renty twierdząc, że uzasadnienie zaskarżonego wyroku nie daje możliwości odniesienia się do ich poprawności. Zakres tych zarzutów pozwala Sądowi Apelacyjnemu przyjąć za własne ustalenia faktyczne poczynione przez sąd I instancji w niekwestionowanym przez apelację zakresie i zwalnia od konieczności dokonywania oceny materiału stojącego u ich podstaw, pozwalając na zwięzłe stwierdzenie, że znajdują one pełne oparcie w tym materiale. Koniecznym jest natomiast odniesienie się do tych kwestii dotyczących faktów, które apelujący zakwestionował.

Okoliczności faktyczne wypadku zostały przez sąd I instancji ustalone na podstawie materiału zebranego w toku postępowania karnego przez organy prowadzące postępowanie przygotowawcze i zgromadzonego w aktach dochodzenia sygn. Ds.-2295/01. Dowód z tych akt na okoliczność, że przyczyną wypadku było zachowanie nieustalonego kierowcy samochodu marki F. (...) stanowiące przestępstwo, został zawnioskowany przez powoda w jego piśmie procesowym z dnia 14 marca 2011 r. w związku z podniesieniem przez pozwanego zarzutu przedawnienia, a pozwany nie sprzeciwiał się temu wnioskowi, jak też ani przed sądem I instancji, ani w apelacji nie podniósł zarzutu, że nie jest dopuszczalne oparcie się na materiale w tamtym postępowaniu zgromadzonym. W samej zaś apelacji pozwany zarzuca jedynie, że z akt tych nie wynikają okoliczności wystarczające do uznania, że spowodowanie wypadku stanowiło przestępstwo popełnione przez nieustalonego sprawcę. Materiał dowodowy zebrany w tamtej sprawie, a w szczególności protokół oględzin miejsca wypadku i uczestniczących w nim pojazdów, wraz z dokumentacją fotograficzną (k. 4-10 i k. 42), złożone tam zeznania świadków K. G. (k. 13-14), P. M. (k. 27-29), S. W. (k. 30-31 i k. 111-112), A. M. (k. 32-33), H. R. (k. 59-60) i L. M. (k. 108-110) jednoznacznie wskazują, że bezpośrednią przyczynę wypadku stanowiło wyjechanie białego samochodu marki F. (...) z drogi gruntowej na drogę krajową nr (...), którą w kierunku R. poruszał się powód samochodem P., zaś w przeciwnym kierunku samochodem S. A. M., co zmusiło A. M. do gwałtownego manewru prowadzącego do zderzenia z samochodem prowadzonym przez pozwanego. Co charakterystyczne, taką wersje zdarzenia podaje nie tylko A. M., który mógłby mieć interes w podawaniu faktów nieprawdziwych w celu uniknięcia odpowiedzialności, ale także inni naoczni świadkowie wypadku. Świadkowie ci bądź to widzieli wyjeżdżający z polnej drogi samochód F. (...) (niektórzy z nich nie podają marki pojazdu, a tylko mówią o samochodzie koloru białego), bądź też samochód ten odjeżdżający z miejsca wypadku drogą nr (...), pomimo że wcześniej drogą tą się on nie poruszał. Taka też relacja z przebiegu wypadku była podawana niezwłocznie po zdarzeniu. Te relacje jednoznacznie jawią się jako w pełni wiarygodne i wskazują, że bezpośrednią przyczyną wypadku było wyjechanie z drogi gruntowej na drogę nr (...), bezpośrednio przed prawidłowo poruszający się nią samochód S. niezidentyfikowanego samochodu marki F. (...), który natychmiast oddalił się z tego miejsca. Taki przebieg zdarzenia, przeanalizowany w postępowaniu karnym przez biegłych P. B. i R. L. (k. 147-159), w sposób oczywisty wskazuje, że kierujący pojazdem F. (...) dopuścił się czynu zabronionego opisanego w art. 177 § 2 k.k.

Stosownie do art. 1 § 3 k.k. czyn zabroniony nie stanowi przestępstwa, jeżeli jego sprawcy nie można przypisać winy. Niezidentyfikowanie sprawcy czynu zabronionego zawsze powoduje niemożliwość jednoznacznego ustalenia, czy sprawcy można przypisać winę. W szczególności w takim wypadku nie można wykluczyć, że sprawca czynu zabronionego nie może ponosić winy z uwagi na wiek (art.10 k.k.) lub z uwagi na niepoczytalność (art. 31 § 1 k.k.). Trzeba jednak mieć na uwadze, że o ile dla stwierdzenia przesłanki z art. 442 § 2 k.c. (obecnie art. 442 1 § 2 k.c.) stosować trzeba przepisy prawa karnego materialnego, gdyż one decydują, czy dany czyn stanowi zbrodnię lub występek, o tyle nie znajdują w postępowaniu cywilnym zastosowania przepisy kodeksu postępowania karnego, stosownie do których w postępowaniu karnym zostaje ustalone, czy sprawca czynu zabronionego poniesie odpowiedzialność karną. Postępowanie cywilne prowadzone jest stosownie do przepisów kodeksu postępowania cywilnego, nawet gdy jego przedmiotem jest ustalenie, jako przesłanki orzekania, czy czyn stanowi przestępstwo. Przepisy postępowania karnego, z uwagi na ich gwarancyjną funkcję, są daleko bardziej restryktywne w odniesieniu do dowodzenia, niż przepisy postępowania cywilnego. W postępowaniu cywilnym dopuszczalne jest sięganie do domniemań faktycznych (art. 231 k.p.c.), a nawet w szczególnych wypadkach uznaniu za udowodnione faktów w sytuacji, gdy ich jednoznaczne udowodnienie nie jest możliwe, a realne jest wykazanie wyłącznie bardzo wysokiego prawdopodobieństwa zaistnienia określonego faktu. W szczególności w postępowaniu cywilnym nie obowiązuje zasada in dubio pro reo, zawarta w przepisie art. 5 § 2 k.p.k. Oczywistym jest, że przypisanie przestępstwa nieustalonemu sprawcy może opierać się tylko na przyjęciu bardzo wysokiego prawdopodobieństwa wystąpienia takiego faktu, gdyż nieustalenie sprawcy nigdy nie da możliwości jednoznacznego stwierdzenia, bez żadnych wątpliwości, czy zaszły podmiotowe przesłanki odpowiedzialności karnej.

Sąd Najwyższy w uchwale siedmiu sędziów z dnia 29 października 2013 r. sygn. III CZP 50/13 (dotychczas niepublikowanej) stwierdził, że roszczenie pokrzywdzonego o naprawienie szkody, wynikłej ze zbrodni lub występku, wyrządzonej w okolicznościach uzasadniających odpowiedzialność cywilną posiadacza pojazdu mechanicznego lub kierującego pojazdem mechanicznym, których tożsamości nie ustalono (art. 98 ust. 1 i 2 w związku z art. 109a ustawy z dnia 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych) przedawnia się na podstawie art. 442 1 § 2 k.c. W uzasadnieniu tej uchwały, odnosząc się do kwestii niemożliwości ustalenia podmiotowej strony przestępstwa w stosunku do nieustalonego sprawcy, wskazano na odmienne funkcje odpowiedzialności cywilnej i karnej, i znaczenie tej kwestii dla kwalifikowania dla potrzeb odpowiedzialności cywilnej czynu nieustalonego sprawcy jako przestępstwa. W szczególności stwierdzono, że w sprawach wytoczonych przeciwko Ubezpieczeniowemu Funduszowi Gwarancyjnemu sąd cywilny może stwierdzić, iż czyn niedozwolony niezidentyfikowanego sprawcy wypadku komunikacyjnego stanowi przestępstwo, po uprzednim ustaleniu, na podstawie przedstawionych dowodów i przy zastosowaniu kryteriów obiektywnych, że sprawcy temu można przypisać winę. Wina ze swej istoty dotyczy samej osoby sprawcy. W konsekwencji wyżej powołana uchwała tylko wtedy będzie miała jakiekolwiek praktyczne znaczenie, gdy wyżej przytoczone sformułowanie będziemy rozumieć, jako dotyczące oceny samych okoliczności zdarzenia, wskazujących na wysokie prawdopodobieństwo zawinienia, przy braku wiedzy co do okoliczności dotyczących samej osoby nieznanego sprawcy, które, czego nigdy nie można wykluczyć, być może prowadziłyby do podważenia oceny, że ponosi on winę. W takiej sytuacji wyłącznie wiedza o tym, że sprawca, jakkolwiek niezidentyfikowany, był dzieckiem lub że jego zachowanie wskazywało na prawdopodobieństwo zaburzeń psychicznych, będzie prowadziło do oceny, iż popełnienie przestępstwa nie zostało udowodnione.

Mając powyższe na uwadze Sąd Apelacyjny przyjmuje, iż okoliczności zdarzenia analizowanego w rozpoznawanej sprawie, wskazują na zawinienie ze strony nieustalonego kierowcy samochodu F. (...), brak zaś jest możliwości odniesienia się do okoliczności dotyczących bezpośrednio jego osoby. W konsekwencji prawdopodobieństwo, że doprowadził on do wypadku popełniając przestępstwo z art. 177 § 2 k.k., jest tak wysokie, iż daje ono podstawę do przyjęcia zaistnienia tego faktu.

Akceptacja wyżej przywołanej uchwały siedmiu sędziów Sądu Najwyższego czyni bezpodstawnym podniesiony w apelacji zarzut naruszenia art. 98 ust. 1 i 2 ustawy z dnia 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych.

W konsekwencji powyższych wywodów stwierdzić trzeba, że sąd I instancji poprawnie przyjął, iż do przedawnienia roszczeń dochodzonych przez powoda znajdował zastosowanie przepis art. 442 § 2 k.c. stanowiący o jego 10-letnim terminie. Bieg tego terminu rozpoczął się w dniu wypadku, to jest 8 października 2001 r., a zatem do przedawnienia roszczenia nie doszło przed dniem 10 sierpnia 2007 r., kiedy przepis ten utracił moc obowiązującą. W konsekwencji, z mocy art. 2 ustawy z dnia 16 lutego 2007 r. o zmianie ustawy – Kodeks cywilny, do przedawnienia dochodzonych roszczeń znajduje zastosowanie przepis art. 442 1 k.c. Stosownie do § 2 tego artykułu roszczenia dochodzone przez powoda w niniejszej sprawie ulegają przedawnieniu z upływem lat dwudziestu od daty wypadku.

Apelujący nie zarzucał naruszenia art. 445 § 1 k.c. i nie kwestionował wysokości zasądzonego zadośćuczynienia. W konsekwencji wystarczającym jest stwierdzenie, że Sąd Apelacyjny wysokość przyjętą przez Sąd Okręgowy akceptuje uznając, że została ona ustalona w wyniku poprawnego zastosowania przepisu art. 445 § 1 k.c.

Odnośnie faktów stanowiących podstawę ustalenia wysokości renty pozwany bezzasadnie zarzuca naruszenie art. 328 § 2 k.p.c. W uzasadnieniu wyroku wskazano dostatecznie jasno, dlaczego i na podstawie jakich dowodów przyjęto wskazaną tam wysokość dochodów, które powód uzyskiwałby, gdyby nadal pracował oraz wysokość wypłacanej renty i odwołano się do stosowych zaświadczeń Komendy Głównej Policji oraz Dyrektora Zakładu Emerytalno-Rentowego MSW. Za dowolne i bezzasadne uznać trzeba jednak przyjęcie, że powód uzyskiwałby wynagrodzenie z dodatkiem służbowym w wysokości 1.000 zł, który został mu przyznany na okres od 1 do 3 grudnia 2008 r. Sam sąd I instancji ustala, że rozkaz personalny o przyznaniu tego dodatku został wydany w sytuacji, gdy wiadomym było, że z dniem 3 grudnia 2008 r. J. S. (1) kończy służbę. Doświadczenie życiowe jednoznacznie wskazuje, że jedynym celem przyznania tego dodatku, na ostatnie 3 dni poprzedzające odejście powoda ze służby, było podwyższenie wymiaru renty, którą będzie on otrzymywał. W konsekwencji brak było podstaw do przyjęcia, że dodatek ten zostałby powodowi przyznany, gdyby nie odchodził on ze służby. Poprawnie zatem Komenda Główna Policji Państwowej, wyliczając wysokość wynagrodzenia, jakie powód otrzymywałby, gdyby nadal w służbie pozostawał, przyjęła dodatek służbowy w wysokości 760 zł, jaki otrzymywał on przed dniem 1 grudnia 2008 r.

Powyższa okoliczność uzasadnia stosowną korektę renty o wyliczoną przez sąd I instancji kwotę dodaną z tytułu uwzględnienia tego dodatku. Odjęcie wyliczonej przez sąd I instancji z tego tytułu stosownej części dodatku służbowego netto, przy zaokrągleniu do pełnych dziesiątków złotych, powoduje pomniejszenie zasądzonej renty z kwoty 350 zł miesięcznie do kwoty 160 zł miesięcznie.

Zasadnie pozwany zarzuca natomiast naruszenie art. 189 k.p.c. poprzez ustalenie odpowiedzialności strony pozwanej na przyszłość. W odniesieniu do przedawnienia roszczeń o naprawienie szkód na osobie, które mogą ujawnić się w przyszłości, zastosowanie będzie miał obecnie obowiązujący przepis art. 442 1 § 3 k.c. w konsekwencji roszczenia te będą się przedawniać w terminie 3 lat od powzięcia przez powoda wiedzy o szkodzie i osobie zobowiązanej do jej naprawienia. Jakkolwiek okoliczność ta nie wyklucza istnienia interesu prawnego w ustaleniu odpowiedzialności pozwanego za takie szkody, na co wskazuje Sąd Najwyższy w uchwale z dnia 24 lutego 2009 r. sygn. III CZP 2/09 (OSNC 2009/12/168), to jednak wyeliminowane zostało niebezpieczeństwo upływu terminu przedawnienia tych roszczeń przed ujawnieniem szkody, a zatem ewentualny interes prawny powoda nie może dotyczyć tej kwestii. W konsekwencji powód musiałby wskazać, na czym jego interes prawny polega i okoliczności te udowodnić. Takich twierdzeń ani dowodów powód w toku procesu nie przedstawił, co przesądza niewykazanie przesłanek z art. 189 k.p.c. i oddalenie powództwa w tej części.

Z powyższych przyczyn, na podstawie art. 386 § 1 k.p.c. należało, w częściowym uwzględnieniu apelacji pozwanego, zmienić zaskarżony wyrok w punkcie III obniżając zasądzoną rentę z kwoty 350 zł do kwoty 160 zł miesięcznie oraz w punkcie IV oddalając powództwo w części obejmującej pozostałą część renty zasądzonej przez sąd I instancji i żądanie ustalenia odpowiedzialności na przyszłość. W pozostałej części, na podstawie art. 385 k.p.c. apelacja ulegała oddaleniu.

Obniżenie zasądzonej renty pociągało za sobą obniżenie opłaty od pozwu, której zwrot sąd I instancji zasądził od pozwanego na rzecz powoda, do kwoty 2.696 zł (wartość uwzględnionego roszczenia wyniosła 53.920 zł).

Orzekając o kosztach postępowania apelacyjnego sąd II instancji uwzględnił, że apelacja została uwzględniona w części dotyczącej wysokości renty oraz ustalenia odpowiedzialności pozwanego na przyszłość. Mając tę okoliczność na uwadze sąd zastosował art. 100 k.p.c. uznając, że powód powinien ponieść koszty postępowania apelacyjnego w ¼ części, a pozwany w ¾ częściach. Koszty zastępstwa procesowego po każdej stronie wyniosły 2.700 zł, a zatem powód powinien otrzymać z tego tytułu kwotę 1.350 zł. Kwotę tę sąd pomniejszył o 114 zł to jest ¼ część opłaty od apelacji uiszczonej przez pozwanego i zasądził różnicę wynosząca 1236 zł.