Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt V Ka 712/14

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 14 listopada 2014 roku

Sąd Okręgowy w Płocku w V Wydziale Karnym – Odwoławczym w składzie:

Przewodniczący: SSO Halina Mieszkowicz

Sędziowie: SO Jan Swaczyna

SO Jacek Lisiak / spr./

Protokolant: sekretarz sądowy Aleksandra Szczepańska

przy udziale Prokuratora Prokuratury Okręgowej w Płocku Hanny Cendrowskiej

po rozpoznaniu na rozprawie w dniu 14 listopada 2014 roku w Płocku

sprawy D. D.

oskarżonego o popełnienie występku z art. 178a § 1 k.k.

z powodu apelacji wniesionej przez obrońcę oskarżonego

od wyroku Sądu Rejonowego w Płocku

z dnia 5 sierpnia 2014 roku, sygnatura akt VII K 102/14

na podstawie art. 437 § 1 k.p.k. i art. 456 k.p.k. oraz art. 624 § 1 k.p.k. i art. 626 § 1 k.p.k. , art. 105 § 1 i 2 k.p.k.

orzeka:

I.  prostuje oczywistą omyłkę pisarską zaistniałą w części wstępnej wyroku Sądu Rejonowego w Płocku z dnia 5 sierpnia 2014 roku w sprawie o sygnaturze akt VII K 102/14 w ten sposób, iż w opisie czynu zarzucanego jednostkę w jakiej wskazano stężenie substancji czynnej środka odurzającego w brzmieniu mg/ml zastępuje wyrażeniem ng/ml;

II.  zaskarżony wyrok utrzymuje w mocy;

III.  zasądza od Skarbu Państwa – kasa Sądu Rejonowego w Płocku na rzecz adw. J. S. kwotę 420,00 ( czterysta dwadzieścia ) złotych powiększoną o podatek VAT w wysokości 23% tej sumy, tytułem kosztów obrony świadczonej z urzędu oskarżonemu w toku postępowania apelacyjnego;

IV.  zwalnia oskarżonego D. D. od ponoszenia kosztów sądowych za postępowanie odwoławcze i przejmuje je na rachunek Skarbu Państwa.

Sygn. akt V Ka 712/14

UZASADNIENIE

Prokurator Rejonowy w Płocku oskarżył D. D. o to, że w dniu 24 listopada 2013 roku w P. przy ulicy (...) kierował samochodem osobowym marki M. nr rej. (...) pod wpływem środka odurzającego w postaci tetrahydrokannabinolu w stężeniu 3,3 ng/ml w krwi w ruchu lądowym, to jest o czyn z art. 178a § 1 k.k.

Wyrokiem z dnia 5 sierpnia 2014 roku w sprawie o sygnaturze akt VII K 102/14 Sąd Rejonowy w Płocku oskarżonego D. D. uznał za winnego popełnienia zarzucanego mu czynu, to jest przestępstwa określonego w art. 178a § 1 k.k. i za to z mocy art. 178a § 1 k.k. skazał go na karę 3 ( trzech ) miesięcy pozbawienia wolności.

Sąd Rejonowy orzekł nadto w stosunku do oskarżonego środki karne:

- na podstawie art. 42 § 2 k.k. w postaci zakazu prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych w ruchu lądowym na okres 2 / dwóch / lat,

- na podstawie art. 49 § 2 k.k. w postaci świadczenia pieniężnego na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej w kwocie 100 ( stu ) złotych,

- na podstawie art. 50 k.k. w postaci padania wyroku do publicznej wiadomości poprzez wywieszenie orzeczenia na tablicy ogłoszeń Sądu Rejonowego w Płocku przez okres 1 ( jednego ) miesiąca.

Sąd I instancji orzekł też w przedmiocie kosztów nieopłaconej obrony świadczonej oskarżonemu z urzędu oraz kosztów procesu, zwalniając D. D. od konieczności ich ponoszenia i przejmując je na rachunek Skarbu Państwa.

Apelację od powyższego wyroku wywiódł obrońca oskarżonego, zaskarżając orzeczenie Sądu I instancji w całości.

Na podstawie art. 438 pkt 2 i 4 k.p.k. skarżący zarzucił orzeczeniu:

- naruszenie prawa procesowego , to jest art. 413 § 2 pkt 1 k.p.k. w zw. z art. 424 k.p.k. poprzez sprzeczność pomiędzy sentencją wyroku a treścią uzasadnienia polegającą na skazaniu oskarżonego za dopuszczenie się kierowania pojazdem mechanicznym w ruchu lądowym będąc pod wpływem środka odurzającego w postaci tetrahydrokannabinolu w stężeniu 3,3 mg/ml w sytuacji, gdy w uzasadnieniu wyroku sąd wskazuje stężenie we krwi oskarżonego w wysokości 3,3 ng/ml;

- rażącą niewspółmierność orzeczonej kary w stosunku do stopnia winy i właściwości osobistych sprawcy polegającą na orzeczeniu kary 3 miesięcy pozbawienia wolności bez warunkowego zawieszenia jej wykonania.

Obrońca wniósł o zmianę zaskarżonego orzeczenia poprzez warunkowe zawieszenie wykonania orzeczonej kary, ewentualnie o uchylenie wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi I instancji ( vide: apelacja k: 95 – 97 ).

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja wywiedziona przez obrońcę oskarżonego jest – co do zasady - nietrafna.

Oczywiście nie sposób nie zgodzić się z twierdzeniem wskazanym w środku odwoławczym, że Sąd I instancji popełnił błąd w zakresie wskazania zwartości środka odurzającego we krwi D. D., a która została ujawniona w wyniku badania jego tkanki ( krwi ).

Rzecz w tym, że ów błąd nie miał kompletnie żadnego wpływu na treść wyroku; absolutnie nie doszło do naruszenia przepisów postępowania w takim stopniu, by przekładało się ono na treść wydanego orzeczenia.

W ocenie instancji odwoławczej doszło wyłącznie do oczywistej omyłki pisarskiej w trakcie sporządzania wyroku; w jego części wstępnej, to jest tej , w której znajduje się m.in. opis czynu zarzucanego. Sąd meriti dokonując stosunkowo prostej czynności w postaci przepisania czynu zarzucanego, opisanego w akcie oskarżenia, zamiast dokładnego jego powielenia ( przytoczenia, przepisania ) w części wstępnej, popełnił zwykłą omyłkę. Dotyczyła ona jednostki, w której wskazano zwartość substancji czynnej środka odurzającego, w to w postaci tetrahydrokannabinolu. Otóż zamiast napisać tę jednostkę jako ng/ml, Sąd wskazał mg/ml. Jasnym, oczywistym jest, że doszło w tym przypadku do ewidentnej omyłki. Wprost wynika to z treści aktu oskarżenia oraz wyniku badania krwi D. D..

Nie jest też tak, że Sąd przyjął wartość wyrażoną w mg/ml do swoich rozważań ujętych w pisemnych motywach zaskarżonego wyroku. Byłoby to bowiem oczywiście wręcz nielogiczne – gdyby oskarżony miał taką zwartość tetrahydrokannabinolu, to byłaby to dla niego dawka śmiertelna ( substancja czynna jest przecież trucizną ).

Sam skarżący dostrzega przy tym, że Sąd meriti dokonując ustaleń stanu faktycznego, czyniąc rozważania ujęte na kartach pisemnego uzasadnienia zaskarżonego wyroku, przyjął wartość wynikającą z badania krwi ( opinii wydanej na podstawie badania krwi), a więc miał na uwadze wartość 3,3 ng/ml, nie zaś 3,3 mg/ml.

W ocenie Sądu Okręgowego możliwe jest skorygowanie tego błędu Sądu I instancji w drodze instytucji o jakiej mowa jest w art. 105 k.p.k. Zaistniała bowiem oczywista omyłka pisarska w wyrażeniu jednostki. Absolutnie – co należy ponownie podkreślić – ów błąd nie miał wpływu na treść wyroku, Sąd cały czas rozstrzygając sprawę miał na uwadze wartość wyrażoną w nanogramach na mililitr krwi, a jedynie popełnił omyłkę przy sporządzaniu części wstępnej wyroku.

Z podanych wyżej względów Sąd Okręgowy – nie podzielając oceny owego błędu wskazanej w apelacji obrońcy – na podstawie art. 105 § 1 i 2 k.p.k. orzekł jak w punkcie I wyroku, prostując oczywistą omyłkę pisarską zaistniałą w części wstępnej wyroku Sądu Rejonowego w Płocku z dnia 5 sierpnia 2014 roku w sprawie o sygnaturze akt VII K 102/14 w ten sposób, iż w opisie czynu zarzucanego jednostkę w jakiej wskazano stężenie substancji czynnej środka odurzającego w brzmieniu mg/ml zastąpił wyrażeniem ng/ml.

Niezasadny jest także drugi zaprezentowany w skardze odwoławczej zarzut, skupiający się na rażącej niewspółmierności kary orzeczonej wobec oskarżonego. Obrońca, co jednoznacznie wynika tak z treści zarzutu, uzasadnienie, jak i wniosku apelacyjnego, upatruje rażącej surowości kary w tym, że Sąd Rejonowy w Płocku nie zastosował wobec D. D. środka probacyjnego w postaci warunkowego zawieszenia wykonania orzeczonej kary izolacyjnej.

Innymi słowy: skarżący nie kwestionuje winy oraz wymiaru orzeczonych wobec oskarżonego środków represji karnej ( kary pozbawienia wolności oraz środków karnych ), a podważa nie przyjęcie przez Sąd I instancji pozytywnej prognozy co do zachowania D. D. w przyszłości i – tym samym – nie zastosowanie wobec niego instytucji o jakiej mowa jest w art. 69 § 1 i 2 k.k.

Argumenty podniesione w tym przedmiocie w apelacji są absolutnie wręcz nietrafne.

Okoliczność, że oskarżonemu po raz pierwszy przypisano zaskarżonym wyrokiem popełnienie występku z art. 178a § 1 k.k. , nie może mieć w tym przedmiocie ( zastosowania warunkowego zawieszenia wykonania kary ) decydującego znaczenia. Podkreślenia przy tym wymaga, iż okoliczność tę Sąd meriti miał na uwadze ( dostrzegł ją ) i wyciągnął z niej pozbawiony błędu wniosek. Otóż trafnie zauważył Sąd I instancji, iż rozważając możliwość przyjęcia pozytywnej prognozy kryminologicznej co do zachowania oskarżonego w przyszłości, co przecież jest podstawowym warunkiem do skorzystania z instytucji o jakiej mowa jest w art. 69 k.k., należy dokonać całościowej, kompleksowej oceny dotychczasowego zachowania oskarżonego ( k: 88 ). Ta ocena zaś dla D. D.wypada niekorzystnie. Pomimo młodego wieku - oskarżony nie ukończył jeszcze dwudziestego pierwszego roku życia – D. D.już trzykrotnie wszedł w konflikt z prawem. Przy tym dopuścił się on występków o różnym charakterze, wymierzonych przeciwko różnym dobrom chronionym prawem. Każdorazowo orzekano wobec oskarżonego kary pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem ich wykonania. Po raz ostatni D. D.został skazany przez Sąd Rejonowy w Płocku wyrokiem z dnia 17 października 2013 roku za występek z art. 288 § 1 k.k. na karę 6 miesięcy pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem jej wykonania na okres 3 lat próby. Wyrok ten – zapadły w spawie II K 244/13 – uprawomocnił się w dniu 25 października 2013 roku. Niespełna miesiąc później – 24 listopada 2013 roku – oskarżony dopuścił się czynu przypisanego w niniejszym postępowaniu. Taka postawa oskarżonego, popełnienie przez niego kilku czynów zabronionych w krótkim okresie wskazuje jednoznacznie, że orzeczone kary wolnościowe nie przyniosły spodziewanego, pozytywnego rezultatu. Oskarżony nie zmienił swojej postawy, środki represji karnej nie wpłynęły na zmianę jego zachowania. Konieczne jest więc sięgnięcie po bardziej dolegliwy środek – karę pozbawienia wolności bez warunkowego zawieszenia jej wykonania.

Inaczej mówiąc: taka postawa oskarżonego wprost wskazuje, iż zastosowane wobec niego wcześniej wolnościowe środki represji karnej nie przyniosły żadnego pozytywnego rezultatu, nie wdrożyły D. D. do poszanowania prawa, nie spowodowały zmiany jego zachowania i w związku z tym konieczne jest sięgnięcie po bardziej dotkliwy środek represji – karę pozbawienia wolności orzeczoną bez warunkowego zawieszenia jej wykonania. Tylko taka kara spełni bowiem postawione przed nią cele. Skarżący zdaje się nie dostrzegać, iż obok działania wychowawczego i zapobiegawczego w stosunku do oskarżonego, kara spełnić ma również cel w zakresie kształtowania świadomości prawnej społeczeństwa. W realiach sprawy niniejszej przedkłada się ten cel kary na uświadomieniu, iż tego rodzaju naganne zachowanie, jakiego dopuścił się oskarżony w dniu 24 listopada 2013 roku, będące plagą polskich dróg, spotyka się z właściwą reakcją ze strony organów wymiaru sprawiedliwości. Podnieść też trzeba, iż skoro dotychczas stosowane środki represji karnej ( orzeczone kary pozbawienia wolności ) nie spowodowały zmiany zachowania oskarżonego, a więc nie spełniły celu wychowawczego w stosunku do niego, to wyłącznie kara izolacyjna może tego rodzaju cel spełnić.

Po drugie – czynu zabronionego przypisanego w sprawie niniejszej dopuścił się D. D.w okresie warunkowych zawieszeń wykonania kar izolacyjnych orzeczonych poprzednimi trzema wyrokami skazującymi, co jednoznacznie przemawia za przyjęciem tezy, iż dotychczas stosowane środki represji karnej nie przyniosły pozytywnego rezultatu w odniesieniu do zachowania oskarżonego i sięgnąć należy po karę izolacyjną bez warunkowego zawieszenia jej wykonania. To już bowiem czwarty przypadek, kiedy oskarżony wchodzi w konflikt z prawem, popełniając występek o znacznym stopniu społecznej szkodliwości.

Podniesione w apelacji argumenty, które – zdaniem skarżącego – winny skutkować zawieszeniem wykonania orzeczonej wobec niego kary pozbawienia wolności, są oczywiście wręcz niezasadne. Wbrew temu, co stara się wykazać obrońca, zawartość tetrahydrokannabinolu w organizmie D. D. nie była śladowa, a znaczna i wprost wskazywała na stan pod wpływem środka odurzającego ( o czym mowa będzie w dalszej części niniejszego uzasadnienia ).

Także nie przekonały Sądu Okręgowego okoliczności podane przez oskarżonego w toku rozprawy apelacyjnej. Okoliczność, iż oskarżony zrozumiał naganność swojego dotychczasowego postępowania, taką okolicznością absolutnie być nie może. Refleksja w tym zakresie przyszła zbyt późno; D. D.miał możliwość zmienić swoje postępowanie wcześniej, już po pierwszym skazaniu ( czy też drugim, a nawet trzecim ), czego jednak nie uczynnił.

Oskarżony – w perspektywie konieczności odbycia kary izolacyjnej – ma świadomość naganności swojego postępowania. Rzecz jest jednak w tym, że ponieść musi on konsekwencje swojego zachowania, a taką konsekwencją jest dolegliwość w postaci konieczności odbycia kary. Podkreślenia wymaga, iż kara stanowi właśnie dolegliwość dla osoby, która narusza prawo i niczego w tym zakresie nie może zmienić deklaracja oskarżonego, że więcej na drogę przestępstwa nie powróci.

W końcu okoliczności związane z aktualną sytuacją życiową skazanego nie mogą stanowić skutecznego argumentu przemawiającego za warunkowym zawieszeniem wykonania orzeczonej wobec niego kary. Wykonanie zabiegu operacyjnego oskarżony odłożyć musi na czas po opuszczeniu Zakładu Karnego.

Podkreślić należy ponownie, iż oskarżony decydując się po raz kolejny na popełnienie przestępstwa zdawał sobie sprawę ( a przynajmniej powinien zdawać sobie sprawę ) z konsekwencji grożących za takie zachowanie. Wiedział przecież ( a przynajmniej mógł przewidzieć ), że w obliczu jego dotychczasowej postawy ( uprzedniej karalności ) Sąd orzeknie karę w wymiarze bezwzględnym, co oczywiście spowoduje konieczność zmiany planów życiowych.

Powyżej przedstawione okoliczności wskazują jednoznacznie, że brak jest podstaw do ingerencji w zaskarżony wyrok w zakresie orzeczonych wobec D. D. środków represji karnej, a w szczególności – nie ma żadnych przesłanek do zastosowania instytucji w postaci warunkowego zawieszenia wykonania orzeczonej kary izolacyjnej.

Sąd Okręgowy na zakończenie swoich rozważań musi jednak zwrócić uwagę na jedną jeszcze okoliczność, istotną z punktu widzenia możliwości przypisania oskarżonemu winy.

Otóż nie dostrzegł ani Sąd Rejonowy, ani apelujący, że sytuacja prawna oskarżonego jest inna aniżeli w przypadku, gdyby kierował on samochodem osobowym w ruchu lądowym w stanie nietrzeźwości. W takim bowiem przypadku, to jest prowadzenia pojazdu mechanicznego w ruchu lądowym w stanie nietrzeźwości, przepisy prawa karnego precyzyjnie wskazują kiedy przyjąć należy stan nietrzeźwości kierującego ( sprawcy ). Wprost wskazują na wymiar stężenia alkoholu czy to we krwi, czy w wydychanym powietrzu osoby badanej ( art. 115 § 16 k.k. ). W przypadku stanu pod wpływem środka odurzającego ustawodawca takich jasnych kryteriów już nie wykazał. Rodzi to problem związany z określeniem, czy stan kierującego należy uznać jako pod wpływem środka odurzającego, czy też stan po użyciu podobnie działającego do alkoholu środka ( art. 87 § 1 k.w. ). Z punktu widzenia sprawcy okoliczność ta ma fundamentalne wręcz znaczenie albowiem decyduje, czy odpowiada on za przestępstwo z art. 178a § 1 k.k., czy za wykrocznie z art. 87 § 1 k.w. ( zagrożone – rzecz jasna – łagodniejszą sankcją ).

Dorobek doktryny i orzecznictwa nakazuje przy odróżnieniu stanu "pod wpływem" i stanu "po użyciu" środka odurzającego posługiwać się nie tyle kryterium ilościowym stężenia tego środka, co jego indywidualnym oddziaływaniem na konkretnego sprawcę (por. R. Stefański - Wykroczenia drogowe. Komentarz. LEX 2011- komentarz do art. 87 k.w., wyrok Sądu Najwyższego z dnia 7 lutego 2007 r., sygn. akt V KK 128/06 LEX nr 257849, postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 31 maja 2011 r., sygn. akt V KK 398/10, LEX nr 848186, W. Kotowski - Kodeks wykroczeń. Komentarz. Oficyna 2009, komentarz do art. 87 k.w. – tak: Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 4 października 2013 r., IV KK 136/13, LEX nr 1379930, OSP 2014/5/50).

Inaczej rzecz ujmując: pojęcia stanu "po użyciu środka podobnie działającego do alkoholu" i stanu "pod wpływem środka odurzającego" nie są zdefiniowane w żadnym akcie prawnym, tak jak ma to miejsce w odniesieniu do spożycia alkoholu (por. art. 46 ust. 2 pkt 1 ustawy z dnia 26 października 1982 r. o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi, tekst jedn.: Dz. U. z 2012 r. poz. 1356 z późn. zm., art. 115 § 16 k.p.k.). Brak definicji legalnej powoduje zatem istotne problemy interpretacyjne, nie ułatwiając praktyce sądowej odróżnienie obu tych pojęć i budząc jednocześnie spory doktrynalne (por. szerzej na ten temat R. Stefański, Wykroczenia drogowe. Komentarz). Należy jednak zauważyć, że ustawodawca w odniesieniu do środków odurzających nie wprowadził definicji, polegającej na przyjęciu i odróżnieniu obu stanów "po użyciu" i "pod wpływem" tych środków tylko na podstawie kryterium ich stężenia w organizmie, zatem brak jest podstaw normatywnych do wprowadzenia i stosowania takiego materialnego domniemania na etapie stosowania prawa. Sąd rozpoznający konkretny przypadek o czyn polegający na prowadzeniu pojazdu w stanie znajdowania się pod wpływem lub po użyciu substancji odurzającej innej niż alkohol, musi zatem - de lege lata - nie tylko stwierdzić istnienie takiego środka w organizmie osoby kierującej pojazdem, ale również określić, czy wpłynął on na jej zachowanie w sposób analogiczny, jak w przypadku znajdowania się w stanie nietrzeźwości ( vide: uzasadnienie wskazanego powyżej wyroku Sądu Najwyższego z dnia 4 października 2013 roku ).

Podniesionych powyżej okoliczności Sąd Rejonowy ( podobnie jak i skarżący ) nie dostrzegł. Sąd odwoławczy zobligowany koniecznością totalnej kontroli zaskarżonego wyroku ( z uwagi na kierunek wniesionego środka odwoławczego ) musi zatem poczynić stosowne rozważania w tej kwestii ( w tym przedmiocie ).

Podnieść zatem należy przede wszystkim , że czynnikiem psychoaktywnym, jaki zawiera marihuana lub haszysz jest tetrahydrokannabinol ( THC; Δ 9 - THC). I to właśnie obecność tego związku chemicznego w organizmie ma wpływ na zdolności psychomotoryczne kierującego pojazdem.

W ocenie Sądu Okręgowego zawartość w tkance oskarżonego ( w jego krwi ) THC podlega ocenie, albowiem oczywistym jest, że skoro jest to wartość stopniowalna, to realnie możliwa jest jego ( stężenia ) ocena - z punktu widzenia dorobku medycyny - w zakresie ogólnego wpływu na postawę danej osoby, a w szczególności – wpływu na możliwość kierowania pojazdem mechanicznym i zaburzenia w tym zakresie.

Oczywiste jest , że ocenie podlegają także inne okoliczności, które pozwalają na uznanie stanu w jakim sprawca się znajdował jako stanu pod wpływem środka odurzającego.

W realiach sprawy niniejszej Sąd Okręgowy uznał, że nie ma żadnych wątpliwości co do tego, że oskarżony właśnie w takim stanie, powodującym wypełnienie przez niego znamion występku z art. 178a § 1 k.k. , znajdował się.

Otóż – po pierwsze – należy zwrócić uwagę na to, iż D. D.został zatrzymany przez funkcjonariusza Policji po godzinie 15.00 dnia 24 listopada 2013 roku. O godzinie 15.37 od oskarżonego pobrano próbkę śliny celem zbadania, czy znajduje się on pod wpływem środka odurzającego ( k: 6 ). Próba wypadła pozytywnie, w związku z czym oskarżony został przewieziony do szpitala i poddany badaniu krwi. Pobranie krwi nastąpiło jednak dopiero o godzinie 17.55, a więc ponad dwie godziny od pierwszego, występnego badania ( k: 14 ). To właśnie w wyniku badania krwi pobranej o tej porze ( godzina 17.55 ) ujawniono w organizmie D. D.tetrahydrokannabinol w stężeniu 3,3 ng/ml ( k: 13 ).

W tym miejscu należy zwróci uwagę do dorobek medycyny i kryminalistyki w zakresie czasu powstania określonych stężeń tej substancji chemicznej w organizmie od chwili zażycia środka odurzającego ( marihuany lub haszyszu ).

Otóż Δ 9 tetrahydrokanabinol (THC) jest składnikiem psychoaktywnym przetworów ziela konopi indyjskiej Cannabis Indica L takich jak ziele konopi indyjskiej (marihuana) lub żywica konopi indyjskiej (haszysz). Zażyty Δ 9 tetrahydrokanabinol ulega w organizmie metabolizmowi do kwasu 11-nor-6-karboksytetrahydrokanabinolowego (karboksy-THC) i jest wydalany głównie z moczem. Efektywna dawka to około 10 mg czystego THC. W zależności od drogi przyjmowania występują różnice w długości i sile działania; najpopularniejszą drogą przyjmowania narkotyku jest palenie rozdrobnionego ziela, często zmieszanego z tytoniem. W przypadku palenia efekt odurzenia występuje po około dziewięćdziesięciu sekundach i trwa 3 – 4 godziny. Jeżeli przetwory konopi indyjskiej przyjmowane są doustnie, to efekt działania obserwuje się po 0.5 – 2 godz. i twa on 3 – 9 godzin.

Podczas palenia przetworów ziela konopi indyjskiej maksymalnie stężenie THC we krwi osiąga wartość w zakresie 80 - 120 ng/ml w ciągu kilku minut. Po około jednej godzinie od zapalenia, poziom we krwi spada do zakresu 3 – 10 ng/ml, by po następnych 3 - 4 godzinach spaść do wartości niższej aniżeli 1 ng/ml. We krwi osób, które zażyły przetwory ziela konopi indyjskiej można w krótkim czasie stwierdzić obecność zarówno Δ 9 tetrahydrokanabinol jak i jego nie aktywny metabolit – kwas 11-nor-6-karboksytetrahydrokanabinolowy (karboksy-THC). Często z uwagi na jego bardzo krótki okres wykrywalności nie stwierdza się Δ 9 tetrahydrokanabinolu we krwi a jedynie obecność karboksy-THC. Zażywanie przetworów ziela konopi indyjskiej prowadzi między innymi do: poprawy nastroju, wesołkowatości, zrelaksowania, wyostrzenia zmysłów, wzrostu apetytu, wysuszenia błon śluzowych, zaburzeń widzenia, halucynacji, spowolnienia reakcji, stanów lękowych, ataków paniki, zaburzeń pamięci krótkoterminowej oraz zaburzeń pracy serca.

Zgodnie z raportem Światowej Organizacji Zdrowia (WHO-Project, August 28, 1995), wpływ efektu rekreacyjnej dawki (wypalenie (...) 0.5 g konopi – cannabis o zawartości 2-3 % (...) 9 – THC) na upośledzenie zdolności psychomotorycznej kierowcy jest porównywalny do zakresu 0.7 – 1 ‰ (promille) alkoholu we krwi. W związku z powyższym w interpretacji przyjmuje się zawsze wspólne stanowisko z zachowaniem odpowiedniej ostrożności opiniodawczej. Stwierdzając obecność czynnego związku we krwi w stężeniu powyżej 2.0 ng/ml, wskazujemy na stan pod wpływem, względnie obecność czynnego związku we krwi w niskim stężeniu (poniżej 0.2 ng.ml) z zauważalnymi objawami odnotowanymi w protokole pobrania krwi - stan pod wpływem. W przypadku obecności czynnego związku we krwi w niskim stężeniu (poniżej 2.0 ng/ml, tj. około progowej analitycznej oznaczalności (...) 9 – THC wynikającej z rozporządzenia Ministra Zdrowia z dnia 11 czerwca 2003 r. oraz 11 marca 2004) bez wskazania zauważalnych objawów, trudno się jednoznacznie wypowiedzieć. Związek może oddziaływać na sprawność psychofizyczną kierowcy, ale nie wiadomo, czy na pewno nastąpiło takie oddziaływanie. Wówczas najczęściej przyjmuje się stan po użyciu jako bardziej korzystny dla badanego. Zgodnie z dostępnym piśmiennictwem (Therapeutic Drug Monitoring 1993) przyjmuje się, że przy ustalonym poziomie 10 ng/m i wyżej (...) 9 – THC we krwi występują ewidentne, niekwestionowane zaburzenia psychomotoryczne ( vide: Roman Wachowiak, Aktualne możliwości diagnostyczno-interpretacyjne w opiniowaniu sądowo-lekarskim wpływu wybranych związków psychoaktywnych na zdolność psychomotoryczną człowieka – artykuł dostępny w Internecie pod adresem: zielona-gora.po.gov.pl/.../zabezpieczenie-materialu-do-badan-zielona-go... ).

Inaczej tę kwestię ujmując: w literaturze zagranicznej nie ma jednolitego, dominującego poglądu co do potrzeby wprowadzania legalnego stężenia progowego, a formułuje się obecnie bardzo ostrożne i wstępne tezy operując wartościami z przedziału 2-10 ng/ml. J. G. Ramaekers wyraźnie stwierdza, że poziom stężenia THC w serum w przedziale 7-10 ng/ml (odpowiadający stężeniu 4-6 ng/ml całej krwi, tj. ze składnikami komórkowymi) “offers a reasonable separation of unimpaired from impaired drivers who may pose a higher risk of causing accidents” , to jest pozwala na znalezienie racjonalnej granicy między kierowcami reagującymi prawidłowo i tymi, którzy tak nie reagują, przez co jedynie mogą stwarzać wyższe ryzyko spowodowania wypadku. Warto przy tym zauważyć, że stężenie takie nie prowadzi wprost do stanu uniemożliwiającego prowadzenie pojazdu, a jedynie może stwarzać wyższe ryzyko, a nadto pojęcie “impaired driver” oznacza osobę, która nie jest w pełni zdolna do prowadzenia samochodu, ze względu na takie czynniki, jak w szczególności: zmęczenie, niewyspanie, rozmowę przez telefon komórkowy, a także stan po użyciu środków psychoaktywnych (w tym alkoholu), także wtedy, kiedy w jej organizmie znajduje się stężenie substancji niższe niż ustawowy (prawny) limit dopuszczalności. Aby “impaired driver“ po spożyciu środków psychoaktywnych mógł być skazany, musi być udowodnione, że czynnik oddziaływał na jego zdolności psychomotoryczne. Potwierdza to R.A. Sewell, który stwierdza, że badania poszczególnych przypadków nie pozwalają na wyciąganie jednoznacznych wniosków, ze względu na częstą sprzeczność wyników podawanych w publikacjach. Ponadto niskie stężenia THC nie dość, że nie zwiększają, to wręcz mogą zmniejszać szansę wypadku (przy założeniu prowadzenia samochodu przez kierowcę po spożyciu pochodnych marihuany), natomiast stężenia THC powyżej 5 ng/ml serum zwiększają ryzyko wypadku, jakkolwiek jest to prawidłowość statystyczna, a nie empiryczna. Podobne ujęcie – tj. zaliczanie kierowców jedynie do grupy podwyższonego ryzyka, bez przesądzania o ich niezdolności psychomotorycznej – obecne jest także w innych pozycjach.

Powyższa literatura jednoznacznie potwierdza słuszność stanowiska, w myśl którego nie

ma, przynajmniej w chwili obecnej, prostego przełożenia między wyznaczonym stężeniem THC (a także innych substancji) a znamieniem „bycia pod wpływem środka odurzającego”.

Co więcej, współczesna polska literatura toksykologiczno-kryminalistyczna postuluje, aby przy ewentualnym tworzeniu takiej definicji następowało: “- przyjęcie, że przy stężeniu Δ9-THC wyższym aniżeli 10 ng/ml występuje niekwestionowane zakłócenie zdolności psychomotorycznej człowieka;- rozważenie elementu tzw. niepewności interpretacyjnej dla zakresów niższych stężeń Δ9-THC we krwi np. poniżej 10 ng/ml a w szczególności poniżej 5 ng/ml”.

Oznacza to, że przy ustalaniu znamienia “znajdowania się pod wpływem środków odurzających” – jak to już było wskazywane – wyniki badań laboratoryjnych pełnią niewątpliwie rolę pomocniczą, jakkolwiek nie jedyną. Tak zgodnie twierdzi doktryna, mówiąc: „Dla określenia tego stanu [tj. stanu pod wpływem środków odurzających] ważne znaczenie mają inne dowody, np. zeznania świadków, pozwalające na ustalenie sposobu zachowania sprawcy i na tej podstawie wyciągnięcie wniosków co do stopnia zaburzenia świadomości sprawcy”. Orzecznictwo Sądu Najwyższego zgadza się z tym poglądem, o czym świadczą cytowane już orzeczenia SN, według których „Prowadząc ocenę zaburzeń zdolności psychomotorycznych wobec dysponowania tylko badaniem krwi wykazującym stan stężenia środka zbliżony do stężenia progowego, należy odwołać się do dowodów opisujących wygląd sprawcy, funkcjonowanie określonych jego organów oraz pozwalających na ustalenie sposobu jego zachowania.”

Przydatny katalog niestandardowych sposobów zachowania sprawcy wskazujących bycie w stanie pod wpływem środków odurzających przytacza – na podstawie analizy orzecznictwa SN – glosa do jednej z uchwał. Wymienia się w niej następujące objawy obniżenia sprawności psychomotorycznej wynikające z pozostawania pod wpływem środka odurzającego: drżenie rąk, niezborność ruchów, zawroty głowy, senność, osłabienie uwagi, ospałość, zakłócenie logicznego myślenia, urojenia wzrokowe i słuchowe, zaburzenia poczucia czasu lub przestrzeni, stan euforyczny lub fałszywe poczucie zwiększonej sprawności ( vide: Piotr Girdwoyń, Stan nietrzeźwości i po użyciu alkoholu oraz innych środków psychoaktywnych – dopuszczalne analogie? Uwagi na tle art. 178a § 1 i art. 87 § 1 kw. – artykuł dostępny w Internecie oraz w Wojskowym Przeglądzie Prawniczym 2012, zeszyt 4, str. 199 ).

W końcu podnieść należy, że ustawodawca dostrzegł, iż brak jest jasnych kryteriów odróżniających stan pod wpływem środka odurzającego i stan po użyciu podobnie działającego do alkoholu środka, co skutkowało złożeniem wniosku poselskiego o wprowadzenie do Kodeksu karnego art. 180a, który wskazywałby ( definiowałby ) próg stanu pod wpływem środka odurzającego. Rzecz jednak w tym, oprócz kwestii trwających prac ustawodawczych, iż proponowane we wniosku kryteria określające stan pod wpływem środka odurzającego spotkały się z krytyką środowisk lekarskich ( toksykologów ).

Istotne – z punktu widzenia niniejszego postępowania – jest bowiem stanowisko toksykologów, którzy podczas konferencji zorganizowanej dwa lata temu przez Instytut Ekspertyz Sądowych w K.określili stan po użyciu i pod wpływem w celu zapewnienia jednolitej interpretacji. Ich zdaniem w odniesieniu do marihuany i haszyszu stan pod wpływem odpowiada zawartości od 2,5 ng/ml, zaś po użyciu – od 1 do 2,5 ng/ml ( vide: informacje zawarte w artykule Posłowe chcą narkoprogu opublikowanym w Rzeczypospolitej z dnia 14 listopada 2014 roku ).

Powyższy wywód, zawierający stanowiska prezentowane przez środowiska naukowe, niezbędny jest dla uznania przez Sąd Okręgowy , że D. D.znajdował się w stanie pod wpływem środka odurzającego.

W ocenie Sądu odwoławczego przedstawione powyżej stanowisko tak doktryny, jak i nauki prawa karnego oraz toksykologii i kryminalistyki pozwala - przy zastosowaniu logicznej i zgodnej z doświadczeniem życiowym oceny zgormadzonego materiału dowodowego - jednoznacznie przyjąć, że oskarżony właśnie w stanie pod wpływem środka odurzającego, a więc stanie pozwalającym na przypisanie mu występku z art. 178a § 1 k.k., znajdował się.

Otóż wskazać należy, iż skoro rozpad substancji czynnej ( THC) następuje w bardzo krótkim czasie od zażycia narkotyku, a ponad dwie godziny od zdarzenia we krwi oskarżonego ujawniono substancję czynną w niemałym stężeniu ( 3,3 ng/ml ), to wprost oznacza to, że w chwili prowadzenia pojazdu mechanicznego zawartość tej substancji była znacznie większa. Przypomnieć należy, powołane już wcześniej, wyniki badań toksykologicznych, z których jasno wynika, że podczas palenia przetworów ziela konopi indyjskiej maksymalnie stężenie THC we krwi osiąga wartość w zakresie 80 - 120 ng/ml w ciągu kilku minut. Po około jednej godzinie od zapalenia, poziom we krwi spada do zakresu 3 – 10 ng/ml, by po następnych 3 - 4 godzinach spaść do wartości niższej aniżeli 1 ng/ml. We krwi osób, które zażyły przetwory ziela konopi indyjskiej można w krótkim czasie stwierdzić obecność zarówno Δ 9 tetrahydrokanabinol jak i jego nie aktywny metabolit – kwas 11-nor-6-karboksytetrahydrokanabinolowy (karboksy-THC). Często z uwagi na jego bardzo krótki okres wykrywalności nie stwierdza się Δ 9 tetrahydrokanabinolu we krwi a jedynie obecność karboksy-THC.

U oskarżonego wykryto ( ujawniono ) natomiast substancję czynną co oznacza, że wcześniej stężenie to było znacznie większe. Nadto wynik ten prowadzi do wniosku, że oskarżony nie mógł – jak deklarował to w wyjaśnieniach – palić marihuany kilka dni wcześniej, a w krótkim czasie przed zatrzymaniem przez Policjanta. W przypadku zażycia marihuany kilka dni wcześniej we krwi D. D. ujawnionoby jedynie nieaktywny metabolit, nie zaś substancję czynną.

Konkludując: wynik badania krwi oskarżonego w powiązaniu z czasem w jakim od zdarzenia krew została pobrana oraz medycznymi ( toksykologicznymi ) badaniami czasu rozpadu substancji czynnej w organizmie wprost wskazują, iż stężenie THC w organizmie oskarżonego w chwili prowadzenia przez niego samochodu marki M.było znacznie wyższe niż 3,3 ng/ml, a więc niewątpliwie wskazuje na stan pod wpływem środka odurzającego.

Po drugie – zgormadzony w sprawie materiał dowodowy pozwala na przyjęcie tezy, iż zażycie przez D. D. środka odurzającego miało wpływ na jego stan, właściwości psychomotoryczne, a mówiąc wprost – oskarżonemu nie wolno było w takim stanie pojazdu prowadzić. Należy w tym zakresie zwrócić uwagę na dwa dowody.

Z protokołu badania śliny wynika, że podstawą do tego badania było nerwowe zachowanie kierowcy ( k: 6 ). Widoczny ( zauważalny ) był więc dla funkcjonariusza Policji nietypowy stan kierującego ( atypowe jego zachowanie ), który doprowadził do powzięcia przypuszczenia ( co się później okazało – słusznego ), że znajduje się on pod wpływem jakiejś substancji odurzającej ( narkotyku ). Gdyby sytuacja była inna, niewątpliwie na tego rodzaju badanie Policjant nie zdecydowałby się ( nie byłoby bowiem przesłanek do jego przeprowadzenia ).

Z kolei z protokołu pobrania krwi, która to czynność miała miejsce o godzinie 17.55, wynika wprost, że oskarżony był nie do końca zorientowany co do czasu, zorientowany co do miejsca obecnego ( k: 14 ). Jednym zaś z objawów zażycia narkotyku i znajdowania się pod jego wpływem są zaburzenia co do poczucia czasu.

Zestawiając powyżej przedstawione okoliczności Sąd Okręgowy nie ma żadnych wątpliwości, że D. D.wypełnił swoim zachowaniem znamiona zarzucanego mu występku. Kierując samochodem osobowym w ruchu lądowym znajdował się on w stanie pod wpływem środka odurzającego i nie może być mowy, iż był to jedynie stan po użyciu tego rodzaju środka ( a wiec środka działającego podobnie do alkoholu).

Powyższy wywód Sądu Okręgowego był niezbędny z uwagi na pominięcie tych kwestii przez Sąd I instancji.

Mając na uwadze powyższe rozważania , nie znajdując żadnych przesłanek do zmiany wyroku w postulowanym przez skarżącego zakresie , jak również nie dostrzegając powodów do zmiany orzeczenia z urzędu, Sąd Okręgowy na podstawie art. 456 k.p.k., art. 437 § 1 k.p.k. zaskarżony wyrok utrzymał w mocy.

Rozstrzygnięcie w przedmiocie kosztów związanych z występowaniem w toku rozprawy apelacyjnej obrońcy ustanowionego z urzędu znajduje podstawę w art. 618 § 1 pkt 11 k.p.k. i art. 619 § 1 k.p.k. oraz § 14 ust. 4 Rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 roku W sprawie opłat za czynności adwokackie oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu.

O kosztach sądowych za postępowanie odwoławcze orzeczono na podstawie art. 626 § 1 k.p.k. i art. 624 § 1 k.p.k. Biorąc pod uwagę, że D. D.przebywa w warunkach izolacji penitencjarnej, orzeczono wobec niego karę pozbawienia wolności, Sąd odwoławczy uznał za zasadne zwolnić oskarżonego od konieczności ponoszenia kosztów sądowych.