Sygn. akt I ACa 7/14
Dnia 11 kwietnia 2014 r.
Sąd Apelacyjny w Gdańsku – I Wydział Cywilny w składzie:
Przewodniczący: |
SSA Ewa Giezek (spr.) |
Sędziowie: |
SA Dorota Gierczak SA Monika Koba |
Protokolant: |
stażysta Agata Karczewska |
po rozpoznaniu w dniu 11 kwietnia 2014 r. w Gdańsku na rozprawie
sprawy z powództwa R. Z.
przeciwko (...) Spółce Akcyjnej w G.
o ochronę dóbr osobistych i zapłatę
na skutek apelacji powoda
od wyroku Sądu Okręgowego w Gdańsku
z dnia 1 października 2013 r. sygn. akt XV C 950/12
I/ oddala apelację,
II/ nie obciąża powoda kosztami postępowania apelacyjnego.
Na oryginale właściwe podpisy.
Sygn. akt I ACa 7/14
Powód R. Z. wniósł pozew przeciwko (...) S.A. w G. domagając się:
1.
zobowiązania pozwanej do opublikowania na stronie głównej (...)
w terminie 14 dni od uprawomocnienia się wyroku oświadczenia przepraszającego powoda na okres trzech miesięcy o treści (...) S.A. wykonując wyrok Sądu Okręgowego w Gdańsku przeprasza Pana Ryszarda M. Z. za naruszenie jego dóbr osobistych w (...);
2. zobowiązania pozwanej do usunięcia danych osobowych powoda oraz danych dotyczących sfery jego prywatności z treści opublikowanych przez pozwaną pod wskazanym adresem internetowym,
3. zasądzenia od pozwanej na rzecz powoda kwoty 10.000 zł z ustawowymi odsetkami od dnia wniesienia pozwu do dnia zapłaty tytułem zadośćuczynienia za naruszenie dóbr osobistych powoda w postaci godności, prywatności, czci i dobrego imienia oraz zasądzenia od pozwanej zwrotu kosztów procesu.
W uzasadnieniu wskazał, że pozwana w prowadzonej przez siebie domenie internetowej (...) opublikowała bez wiedzy i zgody powoda biograficzną notkę. Powód od 19 października 1997 r. nie pełni żadnej funkcji publicznej, nie jest osobą publiczną oraz nie wyrażał zgody na publikowanie jego danych osobowych oraz danych ze sfery jego prywatności. Pozwana potraktowała powoda w sposób dyskryminacyjny, urągający jego godności z premedytacją wprowadzając go w błąd, jakoby nie miało do niego zastosowania prawo polskie oraz twierdząc, że o ochronę swoich dóbr osobistych ma się zwracać do podmiotu w USA, ponieważ serwis (...). jest serwisem, do którego treści w 100% dostarcza (...) Inc., będąca właścicielem serwisu (...) Pozwana mimo wezwania nie zaprzestała bezprawnego publicznego przetwarzania danych osobowych powoda w postaci obu imion, nazwiska, daty i miejsca urodzenia, nazwy ukończenia szkoły średniej, daty i faktu pobytu w zakonie, danych dotyczących odbycia stażu dziennikarskiego we Francji, zatrudnienia w tygodniku „(...)
(...)”.
Pozwana wniosła o oddalenie powództwa.
Zaskarżonym wyrokiem z dnia 1 października 2013 r. Sąd Okręgowy w Gdańsku oddalił powództwo (pkt I); umorzył powództwo w zakresie cofniętego powództwa (pkt III)
i orzekł o kosztach procesu.
Sąd Okręgowy ustalił, że na stronie internetowej (...) została zamieszczona adnotacja obejmująca życiorys R. Z. informująca o dacie i miejscu urodzenia powoda, jaką szkołę średnią ukończył, że w latach 1985-1987 był (...),
w latach 1987-89 był działaczem opozycji demokratycznej, o odbytym stażu dziennikarskim we Francji, o skazaniu na początku 1992 r. w sprawie „(...)”, uniewinnieniu po rewizji nadzwyczajnej wniesionej na jego korzyść przez Prokuratora Generalnego, że w latach 1993-1997 był posłem (...) na Sejm RP II kadencji, a w 2001 r. był etatowym pracownikiem tygodnika (...).
Według ustaleń tego Sądu powód został wybrany na posła Sejmu II kadencji w latach 1993-1997 z listy (...), należał do klubu parlamentarnego (...), ale nie do tej partii. Powód wydał książkę dotyczącą tak zwanej sprawy „.
(...) pod tytułem „(...) (...)”.
Pismem z dnia 16 października 2011 r. powód wezwał pozwaną do usunięcia jego danych osobowych i danych dotyczących jego życia prywatnego oraz do zaprzestania naruszania jego dóbr osobistych w serwisie internetowym wp.pl.
W odpowiedzi na wezwanie powoda pozwana podała, że serwis (...) jest serwisem, do którego danych w 100% dostarcza (...) Inc., będąca właścicielem serwisu (...) Treści te są niejako wkładane w całości do serwisu internetowego wikipedia.wp.pl. (...) nie ma możliwości ingerencji, ani usunięcia treści. Umowa zawarta pomiędzy (...) S.A. a (...) Inc. z siedzibą
w S., na mocy której pozwana umożliwiała dostęp do stron W. pod swoim adresem (...) wygasła w toku procesu, co oznacza, że pozwana nie przekierowuje do żadnych stron internetowych serwisu (...), w tym do strony poświęconej powodowi. Nie istnieje strona główna W. W..
Jak następnie ustalił Sąd pierwszej instancji, powód wniósł do Generalnego Inspektora Danych Osobowych skargę na upublicznienie jego danych osobowych w serwisie (...). przez (...) S.A. z siedzibą w G.. Generalny Inspektor Danych Osobowych odmówił uwzględnienia wniosku R. Z.. Wyrokiem z dnia 13 sierpnia 2013 r. Wojewódzki Sąd Administracyjny w W. oddalił skargę powoda na decyzję Generalnego Inspektora Danych Osobowych z dnia 12 listopada 2012 r.
Powyższy stan faktyczny Sąd Okręgowy ustalił w oparciu o zgromadzony w sprawie materiał dowodowy w postaci dokumentów, zeznań powoda oraz mając na względzie okoliczności bezsporne.
W ocenie Sądu pierwszej instancji powództwo nie zasługiwało na uwzględnienie. Sąd ten powołał art. 24 § 1 kc i wskazał, że powód twierdził, iż opublikowanie jego danych biograficznych naruszyło jego dobra osobiste, w tym cześć, dobre imię, prawo do prywatności. Sąd Okręgowy wskazał po pierwsze, że pozwana (...) S.A. nie umieściła kwestionowanych przez powoda treści na swoich serwerach, nie była ich autorem, ani nie miała wpływu na ich treść. Notka biograficzna dotycząca powoda została opublikowana na stronie internetowej serwisu (...), który nie należy do pozwanej, ale do (...) Inc. z siedzibą w USA. Pozwana tylko w techniczny sposób umożliwiała użytkownikom zapoznanie się z tekstem. Dodatkowo wskazano, że (...) jest otwartą encyklopedią, co oznacza, że każdy użytkownik Internetu (w tym powód) mógł zmienić zawartość znalezioną na stronach tej encyklopedii. Zgodnie z informacją zamieszczoną w serwisie (...) nie udziela gwarancji, zapewnień ani obietnic dotyczących poprawności publikowanych treści, w szczególności zapewnień dotyczących prawdziwości, rzetelności i aktualności informacji. Odpowiedzialność za pojawienie się niedokładnej lub oszczerczej informacji w W. spoczywa na jej autorze, nie zaś na właścicielu znaku towarowego (...).
Nadto, zgodnie z art. 316 § 1 kpc Sąd brał pod uwagę stan faktyczny istniejący
w chwili zamknięcia rozprawy, obecnie zaś umowa zawarta pomiędzy (...) S.A. a (...) Inc. z siedzibą w S., na mocy której pozwana umożliwiała dostęp do stron W. pod swoim adresem (...), wygasła. Oznacza to, że pozwana nie przekierowuje już do żadnych stron internetowych serwisu (...), chociaż dostęp do strony dotyczącej np. powoda nadal jest możliwy za pośrednictwem innych przeglądarek internetowych. Uznano również, że pozwana nie miała wpływu na fakt umieszczenia informacji dotyczących osoby powoda i ich treści oraz że nie była administratorem danych w świetle ustawy z dnia 29 sierpnia 1997 r. o ochronie danych osobowych.
Niezależnie od powyższego, zważył Sąd Okręgowy, że publikacja życiorysu powoda jako posła na Sejm II kadencji była zgodna z prawem i nie naruszała jego żadnych dóbr osobistych, a zwłaszcza czci, dobrego imienia i prywatności. Art. 14 ust. 6 ustawy Prawo prasowe wyłącza warunek zgody osoby zainteresowanej na publikację informacji oraz danych dotyczących prywatnej sfery życia, jeżeli wiąże się to bezpośrednio z działalnością publiczną danej osoby. Pojęcie „działalności publicznej” należy rozumieć szeroko, podobnie jak
w regulacji odnoszącej się do wizerunku przyjmując, że nie chodzi tu jedynie o działalność polityczną.
Zważył następnie Sąd pierwszej instancji, że powód był posłem Sejmu II kadencji
w latach 1993-1997. Sporna nota biograficzna dotycząca powoda zawierała tylko podstawowe informacje z jego życiorysu, które były prawdziwe i nie miały charakteru obraźliwego.
W nocie biograficznej zawarto tylko informacje mające bezpośredni związek z działalnością publiczną powoda, brak jest jakichkolwiek informacji na temat życia osobistego powoda. Te wszystkie informacje dotyczące życiorysu i działalności powoda, które wówczas trafiły do mediów, nie przestały istnieć z momentem zaprzestania przez powoda wykonywania działalności publicznej. Nie można obecnie zakazać rozpowszechniania informacji udostępnionych w przeszłości nieograniczonej liczbie odbiorców. Powód pracował jako dziennikarz, napisał książkę o sobie i powinien liczyć się z faktem, że informacji przekazanych w przeszłości do publicznej wiadomości nie da się teraz wycofać czy zakazać przetwarzania tych danych. Informacja o przynależności do (...) jest prawdziwa, ponieważ powód, co przyznał w swoich zeznaniach, kandydował w wyborach do Sejmu z listy (...), a następnie należał do klubu parlamentarnego (...). Odnośnie informacji o skazaniu na początku 1992 r. w głośnej sprawie „(...)”, a następnie uniewinnieniu po rewizji nadzwyczajnej Prokuratora Generalnego stwierdzono, że powyższa informacja jest prawdziwa i wyczerpująca. Wynika
z niej wprost, że powód został ostatecznie uniewinniony. Powód podając do publicznej wiadomości dane dotyczące swoich procesów uchylił zakaz przetwarzania danych dotyczących orzeczeń wydanych w sprawach sądowych wynikający z art. 27 ust.1 ustawy
o ochronie danych osobowych. Także zawarta w życiorysie powoda informacja o uchyleniu mu immunitetu jest prawdziwa, co wynika z uchwały Sejmu z dnia 15 grudnia 1994 r.
w sprawie wyrażenia zgody na pociągnięcie powoda do odpowiedzialności karnosądowej została opublikowana w Monitorze Polskim z 1994 r. nr 69 pod poz. 609. Reasumując, pozwana w żaden sposób, w tym pismem z dnia 28 października 2011 r., w którym zawarła swoje stanowisko w sprawie nie naruszyła dóbr osobistych powoda. Mając na względzie powyższe, na mocy art. 24 §1 kc a contrario oddalono powództwo.
Na mocy art. 355 § 1 kpc Sąd umorzył postępowanie w zakresie cofniętego powództwa. Zgodnie z dyspozycją art. 108 § 1 kpc i 98 kpc powód jako strona przegrywająca spór winien zwrócić pozwanej kwotę 1.560 zł tytułem kosztów zastępstwa procesowego.
Apelację od powyższego wyroku wniósł powód, zarzucając:
I. obrazę prawa materialnego, a mianowicie:
1.
art. 6 i art. 8 Europejskiej Konwencji o Ochronie Praw Człowieka
i Podstawowych Wolności, poprzez faktyczne odmówienie powodowi ochrony prawnej jego fundamentalnych dóbr osobistych- godności, prywatności, czci
i dobrego imienia;
2. art. 17 Międzynarodowego Paktu Praw Politycznych i Obywatelskich, poprzez faktycznie odmówienie powodowi ochrony prawnej jego prywatności, a także ochrony przed bezprawnym zamachem na cześć i dobre imię powoda;
3. art. 30 Konstytucji RP w zw. z art. 23 i 24 kc, art. 7 oraz art. 32 Konstytucji RP poprzez odmówienie powodowi ochrony prawnej jego dóbr osobistych;
4. art. 8 Europejskiej Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności, art. 47 i art. 51 Konstytucji RP poprzez niezgodne z prawem odmówienie powodowi w konsekwencji skarżącego wyroku prawa do ochrony godności, prywatności, czci i dobrego imienia;
5.
art. 24 kc poprzez błędne uznanie, że okoliczności faktyczne ustalone
w sprawie rzekomo nie pozwalają na subsumcję pod wskazane normy prawa;
6. art. 1 ust. 1 oraz art. 27 ust. 1 ustawy o ochronie danych osobowych, poprzez pominięcie iż wymienione przepisy zakazują naruszenia prywatności;
7. art. 14 ust. 1 ustawy o świadczeniu usług drogą elektroniczną, poprzez uchylenie się subsumcji zebranego w sprawie materiału dowodowego pod wskazaną normę prawną;
8. art. 233 § 1 kpc poprzez uchylenie się od dokonania rzetelnej, prawidłowej oceny zebranego w sprawie materiału dowodowego oraz od jego subsumcji pod normy prawne;
II. błędy w ustaleniach faktycznych:
1.
uchylenie się Sądu pierwszej instancji od rzetelnej analizy materiału dowodowego,
w tym zwłaszcza uchylenie się od ustalenia, iż doszło do naruszenia wskazanych
w pozwie dóbr osobistych powoda, że stopień winy działającej z premedytacją pozwanej jest znaczny, zaś krzywda wyrządzana powodowi ma charakter dotkliwy oraz trwały;
2. niezgodnie z okolicznościami faktycznymi, w tym przyznaniu przez pozwaną, iż udostępniła ona dane osobowe, przyjęcie przez Sąd pierwszej instancji, jakoby pozwana nie miała wpływu na faktu udostępniania oraz na treść udostępnianych danych osobowych powoda;
3. wadliwe uznanie, że pozwana nie ponosi odpowiedzialności za „techniczne umożliwianie” internautom zapoznania się z danymi osobowymi powoda;
4. wadliwe przyjęcie, że pozwana nie ponosi odpowiedzialności wskutek wygaśnięcia umowy nieznanej treści, łączącej ją z (...) Inc., przy czym Sąd uchylił się od przeprowadzani dowodu z tej umowy;
5. wadliwe uznanie, iż pozwana nie była administratorem danych osobowych powoda, pomimo iż Sąd ustalił, co przyznała także pozwana, iż udostępniała dane osobowe powoda, zatem w myśl art. 7 pkt. 2 ustawy o ochronie danych osobowych przetwarzała dane osobowe; ponadto pominięcie, iż pozwana niewątpliwie miała wpływ na funkcjonowanie własnej subdomeny (...), działającej jako podstrona serwisu wp.pl, zlokalizowanego w całości na serwerach pozwanej, na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej;
6. oczywiście sprzeczne z podstawami wiedzy informatycznej przyjęcie, jakoby pozwana będąca właścicielem domeny wp.pl i subdomeny (...), a także serwera, rzekomo nie miała możliwości ingerowania w treści udostępniane użytkownikom Internetu pod w/w domeną, podczas gdy wiedza o możliwości niczym nieograniczonej ingerencji w publikowaną treść, poprzez rozmaitego rodzaju skrypty czy oprogramowanie, dostępna jest już na poziomie nauczania informatyki w gimnazjum;
7. wadliwe przyjęcie przez Sąd pierwszej instancji, że treści rozpowszechniane przez pozwaną są w całości zgodne z prawdą oraz nie naruszą dóbr osobistych powoda, pomimo iż powód nie wyraził zgody na upublicznianie danych z jego prywatnej sfery życia, ani też nie mogło nawet istnieć domniemanie, że taka zgoda istnieje, bowiem powód wyraźnie zażądał usunięcia tych treści, nadto powód nie jest osobą publiczną, nie pełnił funkcji publicznych, ani nie prowadził żadnej działalności publicznej;
8. wadliwe przyjęcie przez Sąd pierwszej instancji, jakoby upublicznione przez pozwaną dane osobowe powoda dotyczyły rzekomo „tylko informacji mających bezpośredni związek z działalności publiczną powoda” oraz „tylko okresu życia powoda, w którym był on osobą publiczną”;
9. nierzetelne przyjęcie przez Sąd pierwszej instancji, że wcześniejsze popełnienie deliktu naruszenia dóbr osobistych rzekomo znosi bezprawność kolejnych naruszeń tych dóbr, dokonanych przez inne podmioty, w tym pozwaną;
10. bezprawnie przyjęcie przez Sąd pierwszej instancji, że obywatel rzekomo nie ma prawa żądania sprostowania czy usunięcia dotyczących go danych osobowych, jeśli zostały one wystarczająco szeroko upublicznione.
W oparciu o tak sformułowane zarzuty powód wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku i uwzględnienie powództwa w całości oraz o zasądzenie od pozwanego na jego rzecz zwrotu kosztów procesu.
Pozwany wniósł o oddalenie apelacji na koszt powoda.
Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:
Apelacja jest bezzasadna.
Stanowi ona bowiem jedynie bezzasadną polemikę z prawidłowymi ustaleniami faktycznymi i słusznymi rozważaniami prawnymi Sądu Okręgowego, który orzekając
w niniejszej sprawie, trafnie ocenił zgromadzone w sprawie dowody, wyprowadzając z treści zebranego materiału dowodowego właściwe ustalenia i wnioski, w oparciu o które prawidłowo zastosował normy prawa materialnego. Nadto sposób procedowania w sprawie odpowiadał wymogom określonym w przepisach Kodeksu postępowania cywilnego, tym samym Sąd Apelacyjny przyjmuje ustalenia i wnioski Sądu pierwszej instancji za własne.
W pierwszej kolejności zważyć należy, że zarzut naruszenia art. 233 § 1 kpc, którego powód upatrywał w uchyleniu się przez Sąd pierwszej instancji od dokonania prawidłowej oceny zebranego w sprawie materiału dowodowego oraz od jego subsumcji pod normy prawne, został wadliwie sformułowany.
Granice swobodnej oceny dowodów w myśl art. 233 § 1 kpc wyznaczają zasady logicznego rozumowania i doświadczenia życiowego, nakaz opierania się na dowodach przeprowadzonych prawidłowo, z zachowaniem wymagań dotyczących źródeł dowodzenia oraz bezstronności, nakaz wszechstronnego rozważenia zebranego materiału dowodowego oraz konieczność wskazania, na podstawie których dowodów dokonano ustaleń, a którym dowodom odmówiono wiarygodności i mocy. Skuteczne postawienie zarzutu błędnej oceny dowodów wymaga zatem wykazania, za pomocą wyłącznie jurydycznych argumentów, że
w procesie analizy materiału dowodowego doszło do naruszenia przez sąd tak określonych granic. Powód kwestionując dokonaną przez Sąd pierwszej instancji ocenę dowodów ograniczył się natomiast jedynie do stwierdzenia, że Sąd ten jednostronnie i pobieżnie ocenił materiał dowodowy i w konsekwencji bezzasadnie nie uwzględnił powództwa.
Tym samym zważyć trzeba, że stanowisko apelacji w tym zakresie nie poddaje się weryfikacji w drodze kontroli instancyjnej. W ocenie Sądu Apelacyjnego Sąd Okręgowy przeanalizował dowody, stosując dyrektywy z art. 233 § 1 kpc i ocenił ich wiarygodność według własnego przekonania opartego o wszechstronną analizę zebranego materiału, zasady logicznego rozumowania i doświadczenia życiowego. Wnioski wyprowadzone z analizy dowodów nie budzą zastrzeżeń i wobec braku argumentów uzasadniających odmienną ocenę w tym zakresie nie wymagają dalszych rozważań. Reasumując należy uznać, że skarżący nie wykazał, aby Sąd Okręgowy błędnie ocenił zgromadzony w sprawie materiał dowodowy.
Co więcej, w przeważającej mierze, zarzut błędnych ustaleń faktycznych postawiony przez skarżącego, w istocie nie dotyczył kwestionowania poszczególnych ustaleń czy też dowodów, na których oparł się Sąd pierwszej instancji, lecz wniosków prawnych, wyprowadzonych przez ten Sąd na podstawie prawidłowo ustalonego stanu faktycznego.
Zauważenia również wymaga, że podstawą oddalenia powództwa przez Sąd pierwszej instancji nie było, jak próbuje wywodzić powód w apelacji fakt, że wygasła umowa pomiędzy pozwaną a (...) Inc., ponieważ argument ten, jak wskazuje lektura uzasadnienia Sądu Okręgowego, użyty został jedynie pomocniczo. Wygaśnięcie tej umowy powoduje, że na stronie internetowej www.wp.pl, której właścicielem jest pozwana, nie znajduje się już link odsyłający do strony www.(...), co nie wpływa na prawną ocenę powództwa. Zamieszczenie tego linku przez pozwaną nie stanowiło naruszenia dóbr osobistych powoda, dlatego jego powództwo nie mogło zostać uwzględnione. Nadto zauważenia wymaga, że powód nie udowodnił, że pozwana była administratorem jego danych osobowych oraz miała wpływ na działanie subdomeny wikipedia.wp.pl. (...) jednak
w przypadku gdyby taki dowód przeprowadził, to i tak brak było podstaw do uznania, że dane tam wskazane naruszały dobra osobiste powoda, z uwagi na ich treść.
Przesądzając zatem, że powód nie zdołał w apelacji skutecznie zakwestionować ustaleń faktycznych poczynionych przez Sąd pierwszej instancji ani oceny materiału dowodowego, w dalszej kolejności zważyć trzeba, że Sąd Okręgowy nie dopuścił się również obrazy prawa materialnego. Sąd Apelacyjny podziela stanowisko Sądu pierwszej instancji, że
skoro pozwana nie umieściła kwestionowanych przez powoda treści z jego notki biograficznej na swoich serwerach, nie była ich autorem, ani nie miała wpływu na ich treść, a jedynie udostępniła na prowadzonej przez nią stronie internetowej link odsyłający do strony głównej serwisu (...), który nie należy do pozwanej, ale do (...) Inc.
z siedzibą w USA, to w sprawie brak jest podstaw do odpowiedzialności pozwanej za naruszenie dóbr osobistych powoda.
Zdaniem Sądu Apelacyjnego, przydatne dla rozstrzygnięcia niniejszej sprawy będzie odwołanie się do stanowiska wyrażonego przez Trybunał Sprawiedliwości w wyroku z dnia 13 lutego 2013 r. w sprawie C-466/12 (S. vs S.), w którym Trybunał przesądził, że artykuł 3 ust. 1 dyrektywy 2001/29/WE Parlamentu Europejskiego i Rady
z dnia 22 maja 2001 r. w sprawie harmonizacji niektórych aspektów praw autorskich
i pokrewnych w społeczeństwie informacyjnym należy interpretować w ten sposób, że nie stanowi czynności publicznego udostępnienia w rozumieniu tego przepisu udostępnienie na stronie internetowej linków, na które można kliknąć, odsyłających do utworów chronionych, wolnodostępnych na innej stronie internetowej.
Wniosek we wskazanej sprawie został złożony w ramach sporu w przedmiocie odszkodowania z tytułu naprawienia szkody w wyniku zamieszczenia na stronie internetowej linków, na które można kliknąć („hiperlinków”), odsyłających do artykułów prasowych, do których powodowie mają prawa autorskie.
Z uwagi na zbliżoną problematykę Sąd Apelacyjny stanął na stanowisku, że pogląd Trybunału Sprawiedliwości zasługuje na aprobatę również w niniejszej sprawie, mimo iż nie dotyczy ona ochrony praw autorskich, a ochrony dóbr osobistych. W powołanej sprawie jeden z podmiotów prowadził stronę internetową udostępniającą jego klientom, stosownie do ich potrzeb, listę linków, na które można kliknąć, umożliwiających dostęp do artykułów opublikowanych przez inne strony internetowe. Zdaniem powodów w tamtej sprawie, gdy klient kliknie na jeden z tych linków, nie powstaje dla niego wrażenie jakoby przemieszczał się na inną stronę internetową w celu uzyskania dostępu do interesującego go utworu. Natomiast zdaniem pozwanego dla klienta jest oczywiste, że gdy klika na jeden z tych linków zostaje odesłany do innej strony internetowej.
Trybunał orzekł, że czynność udostępnienia, taka jak dokonywana przez zarządzającego stroną internetową za pośrednictwem linków, na które można kliknąć, jest skierowana do wszystkich potencjalnych użytkowników strony zarządzanej przez ten podmiot, czyli do nieograniczonej i dość znacznej liczby osób. Udostępnienie odnośnych utworów za pośrednictwem linku, na który można kliknąć, nie prowadzi do udostępnienia odnośnych utworów nowej publiczności. Publicznością, do której skierowane było bowiem pierwotne udostępnienie, byli wszyscy potencjalni odbiorcy danej strony, ponieważ – jako że dostęp do utworów na tej stronie nie był poddany żadnym ograniczeniom – wszyscy internauci mogli więc mieć do niego wolny dostęp. W tej sytuacji należało stwierdzić, że jako że wszyscy użytkownicy innej strony, na której sporne utwory były udostępniane za pośrednictwem linków, na które można kliknąć, mogli bezpośrednio dotrzeć do tych utworów na stronie, na której były one pierwotnie udostępnione, bez potrzeby aktywnego udziału podmiotu zarządzającego tej innej strony internetowej, użytkowników strony administrowanej przez tego ostatniego należy uważać za potencjalnych odbiorców pierwotnego udostępnienia i w związku z tym za część publiczności wziętej pod uwagę przez podmioty prawa autorskiego, gdy udzieliły one zezwolenia na pierwotne udostępnienie.
Odnosząc powyższe rozważania na grunt sprawy zważyć trzeba, że Sąd Apelacyjny przyjmuje pogląd analogiczny, a mianowicie, że zamieszczenie przez (...) SA na prowadzonej przez nią stronie internetowej www.wp.pl linku odsyłającego do strony internetowej (...), zawierającej biograficzną notkę o powodzie, nie stanowiło publicznego udostępniania na stronie internetowej linków na które można kliknąć, odsyłających do innych stron internetowych. W tej sytuacji rozważanie odpowiedzialności pozwanej za naruszenie dóbr osobistych powoda poprzez ujawnienie noty biograficznej jest bezprzedmiotowe, z uwagi na fakt, że pozwana nie rozpowszechniała żadnych informacji na temat powoda.
Powyższej oceny, wbrew stanowisku apelującego, nie zmienia rozstrzygnięcie
w sprawie I ACa 564/04 Sądu Apelacyjnego w Krakowie, w którym uznano, że zamieszczenie na stronie portalu internetowego tzw. głębokiego linku (deep link) umożliwiającego użytkownikom tego portalu bezpośrednie (tj. z pominięciem struktury nawigacyjnej strony głównej innego portalu) otwarcie rekomendowanej witryny stanowi rozpowszechnianie wizerunku zamieszczonego na tej witrynie. Godzi się zauważyć, że dotyczyło ono odmiennego stanu faktycznego, niż ustalony w niniejszej sprawie. Strona pozwana w tamtej sprawie zamieściła na stronie jej portalu internetowego odesłanie elektroniczne (link) do witryny, na której znajdowało się zdjęcie powódki, przy czym odesłanie to miało postać tzw. głębokiego linku (deep link), umożliwiającego natychmiastowe i bezpośrednie otwarcie tej witryny z pominięciem struktury nawigacyjnej strony głównej portalu tertia: przez kliknięcie tekstu odesłania użytkownik portalu strony pozwanej był bezpośrednio przeniesiony na wewnętrzną witrynę portalu tertia (galerie zdjęć) z pominięciem witryny głównej tego portalu. Zachowanie strony pozwanej, tj. zamieszczenie na stronie portalu secunda „głębokiego linku” do wewnętrznej witryny portalu tertia umożliwiało dowolnemu użytkownikowi portalu secunda natychmiastowe i bezpośrednie zapoznanie się z zawartością tej witryny. Swoistość „głębokiego” linku polega na tym, że użytkownik portalu, na którego stronie zamieszczony jest taki link, uzyskuje poprzez jego aktywację bezpośrednio dostęp do wewnętrznej witryny innego portalu. Zamieszczenie „głębokiego linku” prowadzi do zwiększenia zbiorowości osób, które mogą zapoznać się
z zawartością witryny, do której link odsyła; gdyby taki link nie został zamieszczony, dostęp do witryny, której dotyczyło odesłanie, wymagałby znajomości adresu tej witryny i podjęcia przez użytkownika Internetu odpowiednich czynności „wyszukiwawczych”.
W niniejszej sprawie sytuacja opisana nie miała miejsca, ponieważ link zawierał odesłanie do ogólnej strony (...), która to strona sama w sobie nie zawierała żadnych szczegółowych informacji, w tym informacji dotyczących powoda. Dopiero skorzystanie z wyszukiwarki na stronie (...) umożliwiało uzyskanie informacji na temat powoda, które abstrahując od powyższego, nie naruszały jego dóbr osobistych. Okoliczność, że strona pozwana nie miała żadnego wpływu na zawartość witryn internetowych, do których odesłała użytkowników portalu, jest doniosła dla oceny jej odpowiedzialności za naruszenie dóbr osobistych powoda. Skoro bowiem pozwana nie miała wpływu na ukształtowanie zawartości treści notki biograficznej powoda na stronie (...), nie może być mowy o odpowiedzialności za naruszenie dóbr osobistych powoda. Odpowiedzialność ta nie może się bowiem łączyć z zamieszczeniem na stronie portalu internetowego strony pozwanej odesłania (linku) do witryny, na której nie znajdowały się bezpośrednio dane dotyczące powoda.
Powyższej oceny nie zmieniają również pozostałe zarzuty podniesione w apelacji.
Po pierwsze, chybiony jest zarzut naruszenia przez Sąd pierwszej instancji art. 6 Europejskiej Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności (Dz. U. z 1993 r., Nr 61 , poz. 284 ze zm.), zwanej dalej Konwencją, którego pozwany upatrywał
w faktycznym odmówieniu mu ochrony prawnej jego dóbr osobistych - godności, prywatności, czci i dobrego imienia. Odnosząc się do tego zarzutu zwrócić należy uwagę na treść art. 1 Konwencji, zgodnie z którym Wysokie Układające się Strony zapewniają każdemu człowiekowi, podlegającemu ich jurysdykcji, prawa i wolności określone w rozdziale
I niniejszej konwencji.
Jak wskazują przedstawiciele doktryny, głównym celem systemu Konwencji jest zapewnienie jednostce ochrony, ale oprócz tego również podejmowanie w interesie ogólnym problemów porządku publicznego, podnoszenie standardów ochrony praw człowieka oraz przenoszenie jurysprudencji w tej dziedzinie na całą wspólnotę państw członkowskich. Trybunał w swoich wyrokach ma więc nie tylko rozstrzygać wniesione do niego sprawy, ale wyjaśniać, chronić i rozwijać zasady Konwencji, wpływając na przestrzeganie przez państwa ich zobowiązań. Na podstawie art. 1 Konwencji odpowiedzialność za implementację
i wprowadzenie w życie zapisanych w niej praw i wolności ponoszą w pierwszej kolejności władze krajowe. Decyduje o tym charakter mechanizmu skargi do Trybunału, który jest
w istocie subsydiarny w stosunku do gwarancji praw człowieka w systemach krajowych. Najlepszym zabezpieczeniem skuteczności mechanizmu ochronnego Konwencji jest system, u którego podstaw leży zasada, że Konwencja i dotyczące jej orzecznictwo Trybunału przeważa nad ustawami krajowymi. Z faktu, że Konwencja jest integralną częścią wewnętrznego porządku prawnego państw Rady Europy, wynika obowiązek sędziego krajowego zapewnienia pełnej implementacji jej norm. W rezultacie przepisy Konwencji mają pierwszeństwo przed każdym niezgodnym z nią przepisem krajowym, bez potrzeby jego uchylenia przez ustawodawcę (v. M. A. N., Komentarz do art. 1 Konwencji, Lex). Z całej Konwencji, ale w szczególności z art. 1 wynika, że państwa - ratyfikując ją - zobowiązują się do podjęcia działań zapewniających, aby ich prawo wewnętrzne było z nią zgodne. Państwa mają obowiązek interpretować i stosować prawo krajowe w duchu jej praw. Jeśli tego nie czynią, mogą doprowadzić do jej naruszenia. Powyższy przepis, wbrew stanowisku skarżącego, odwołuje się do obowiązków Państwa, a mianowicie takiego ukształtowania systemu prawa, aby obywatele mieli zapewnione przestrzeganie ich praw obywatelskich i praw człowieka. Z kolei powód utożsamia negatywne rozstrzygnięcie niniejszej sprawy z naruszeniem przez Sąd wskazanych przepisów Konwencji, co jest zarzutem bezpodstawnym.
Zdaniem Sądu Apelacyjnego, wbrew stanowisku skarżącego, przebieg procesu nie naruszał dyspozycji powyższego przepisu, a oddalenie powództwa przy braku uchybień procesowych nie stanowi naruszenia art. 6 Konwencji, na co skarżący wskazuje w zarzucie. Prawo do rzetelnego procesu sądowego obejmuje prawo stron procesu do przedstawienia argumentów mających, ich zdaniem, istotne znaczenie dla rozstrzygnięcia sprawy. Jest ono skuteczne tylko w razie faktycznego wysłuchania tych argumentów przez sąd, a więc ich odpowiedniego rozważenia. Z art. 6 wynika obowiązek sądu właściwego do zbadania przedstawionych wniosków, argumentów i dowodów, bez uprzedniego przesądzania o ich znaczeniu dla rozstrzygnięcia sprawy, co też Sąd w niniejszej sprawie uczynił.
Z kolei zgodnie z art. 8 Konwencji każdy ma prawo do poszanowania swojego życia prywatnego i rodzinnego, swojego mieszkania i swojej korespondencji. Niedopuszczalna jest ingerencja władzy publicznej w korzystanie z tego prawa, z wyjątkiem przypadków przewidzianych przez ustawę i koniecznych w demokratycznym społeczeństwie z uwagi na bezpieczeństwo państwowe, bezpieczeństwo publiczne lub dobrobyt gospodarczy kraju, ochronę porządku i zapobieganie przestępstwom, ochronę zdrowia i moralności lub ochronę praw i wolności innych osób.
Konstrukcja art. 8 wskazuje, że prawo do poszanowania życia prywatnego nie jest bezwzględnie chronione i nie można z niego korzystać niezależnie od okoliczności. Prawo to ma przede wszystkim chronić jednostkę przed arbitralną ingerencją ze strony władz publicznych. Artykuł 8 nie tylko jednak zmusza państwa do powstrzymania się od niej.
W uzupełnieniu tego negatywnego zobowiązania mogą również ciążyć na nich pozytywne obowiązki potrzebne dla skutecznego poszanowania życia prywatnego i rodzinnego, podobnie jak domu i korespondencji. Obowiązki te mogą obejmować środki zabezpieczające poszanowanie tego prawa nawet w stosunkach między osobami prywatnymi, gdyż gwarancje wspomnianego artykułu mają przede wszystkim umożliwiać rozwój - bez ingerencji
z zewnątrz - osobowości jednostki w jej stosunkach z innymi istotami ludzkimi. Wynika z tego, że relacje z innymi osobami, nawet w kontekście publicznym, mieszczą się do pewnego stopnia w granicach pojęcia „życie prywatne”. Każdej osobie, nawet publicznie znanej, należy zapewnić możliwość uprawnionego oczekiwania ochrony i poszanowania jej życia prywatnego.
Trybunał wielokrotnie podkreślał, że art. 8 nie zawiera żadnego wyraźnego warunku proceduralnego. Proces prowadzący do podjęcia decyzji musi jednak być w każdym wypadku rzetelny, z odpowiednim poszanowaniem interesów jednostki chronionych w tym artykule. Ocena musi obejmować całość procedury, zwłaszcza politykę, podjęte decyzje oraz stopień uwzględnienia interesów osób zainteresowanych i gwarancje proceduralne. Podstawą decyzji muszą być wyczerpujące i sprawdzalne dane dotyczące wszystkich aspektów sprawy. Osobom zainteresowanym należy zapewnić możliwość odwołania się do sądu od każdej decyzji, działania lub zaniechania, jeśli w toku postępowania ich interesy lub uwagi nie zostały wystarczająco uwzględnione. Nic nie wskazuje również, aby zakres pojęcia „życie prywatne” rozciągał się na działania, których natura jest w istocie publiczna. W związku z tym Trybunał uważa za istotne rozróżnienie między takimi samymi działaniami wtedy, gdy są podejmowane wyłącznie w celu zaspokojenia potrzeb osobistych i wtedy, gdy chodzi o cel publiczny. W sprawie A. przeciwko Norwegii Trybunał zwrócił uwagę, że ochrona na podstawie art. 8 jest wymagana nawet w przypadku krytyki w debacie publicznej. To samo dotyczy honoru osobistego i dobrego imienia. Zaznaczył jednak, iż aby art. 8 wchodził w grę, atak na nie musi osiągnąć pewien ciężar gatunkowy i być dokonany w sposób wyrządzający szkodę w korzystaniu z prawa do poszanowania życia prywatnego przez osobę, która została zaatakowana.
Jak słusznie już skonstatował Sąd pierwszej instancji, powód musi się liczyć
z konsekwencjami czynnego uczestnictwa w życiu publicznym, kiedy to w latach 90-tych był posłem na Sejm RP. Powyższe oznacza, że dopuszczalne jest publikowanie jego noty biograficznej zawierającej informacje dotyczące działalności zawodowej i politycznej bez zgody powoda. Jak wynika z ustawy z dnia 26 stycznia 1984 r. Prawo prasowe usprawiedliwione jest publikowanie informacji oraz takich danych dotyczących prywatnej sfery życia, które wiążą się bezpośrednio z działalnością publiczną danej osoby. Gwarantowana w art. 14 Konstytucji RP wolność prasy i innych środków społecznego przekazu obejmuje także środki masowego komunikowania, jakim jest Internet.
Zauważenia wymaga, że ujawnienie informacji dotyczących powoda w notce biograficznej zawartej na stronie wikipedii nie zawierało informacji z życia prywatnego skarżącego, zaś wyłącznie związane z jego działalnością publiczną. Nie może więc być, w tej sytuacji mowy, o naruszeniu prawa osobistego powoda do ochrony jego prywatności
i godności. Z tego względu zarzut naruszenia art. 6 i 8 Konwencji ocenić należy jako całkowicie chybiony.
Z tych samych przyczyn pozwany wadliwie zarzuca naruszenie art. 17 Międzynarodowego paktu praw politycznych i obywatelskich (Dz. U. z 1977 r., Nr 38, poz. 167), zgodnie z którym nikt nie może być narażony na samowolną lub bezprawną ingerencję w jego życie prywatne, rodzinne, dom czy korespondencję ani też na bezprawne zamachy na jego cześć i dobre imię. Każdy ma prawo do ochrony prawnej przed tego rodzaju ingerencjami i zamachami. Naruszenia tego przepisu skarżący upatrywał, podobnie jak przy zarzucie naruszenia art. 6 i 8 Konwencji, w odmowie powodowi ochrony prawnej jego prywatności, a także ochrony przed bezprawnym zamachem na jego cześć i dobre imię. Zważyć trzeba, że przesłanka bezprawności, w kontekście art. 24 kc, była badana przez sąd pierwszej instancji i została przez ten Sąd trafnie oceniona. Powtórzyć należy, że informacje zawarte w artykule o powodzie zamieszczonym na stronie wikipedii, dotyczyły życiorysu
i działalności powoda, kiedy był on osobą czynną w życiu publicznym, jako poseł na Sejm II kadencji. Trafiły one wówczas do mediów i obecnie, w dobie powszechnej cyfryzacji, w tym cyfryzacji mediów informacyjnych, pozostają one w zasadzie nieograniczonych zbiorach
w Internecie i każdy może się z nimi nadal zapoznać. Działalność publiczna powoda sprawia, że musi się on liczyć z występowaniem w przestrzeni informacyjnej danych z jego życiorysu, skoro w życiu publicznym brał czynny udział.
Skarżący bezzasadnie również zarzuca naruszenie art. art. 30 Konstytucji RP w zw.
z art. 23 i 24 kc, art. 7 i 32 Konstytucji. Art. 30 Konstytucji stanowi, że przyrodzona
i niezbywalna godność człowieka stanowi źródło wolności i praw człowieka i obywatela. Jest ona nienaruszalna, a jej poszanowanie i ochrona jest obowiązkiem władz publicznych.
Według skarżącego, naruszenie art. art. 30 Konstytucji i art. 23 kc i art. 24 kc polegało na błędnej odmowie udzielenia mu ochrony w sytuacji gdy naruszone zostały jego dobra osobiste. Co do zasady jest oczywistym, że przyrodzona i niezbywalna godność człowieka stanowi źródło wolności oraz praw obywatela i jest nienaruszalna, a jej poszanowanie
i ochrona stanowi obowiązek władz publicznych. Wbrew zarzutowi skarżącego, Sąd Okręgowy nie uznał, że godność człowieka nie jest dobrem osobistym, lecz przyjął, że roszczenie o ochronę dóbr osobistych powoda okazało się nieuzasadnione, gdyż pozwana tych dóbr nie naruszyła.
W judykaturze wyjaśniono, że cześć i godność obejmują wszystkie dziedziny życia osobistego, zawodowego i społecznego. Dopiero jednak gdyby doszło do naruszenia wskazanych przez skarżącego dóbr osobistych - po spełnieniu pozostałych przesłanek odpowiedzialności - zasądzenie zadośćuczynienia na podstawie art. 448 w związku z art. 24 § 1 i 2 kc byłoby możliwe, co w sprawie nie nastąpiło.
Zauważenia również wymaga, że art. 30 Konstytucji stanowi klauzulę generalną i nie może stanowić samoistnej podstawy rozstrzygania spraw z uwagi na swój ogólny
i postulatywny charakter. Norma ta doznaje swej realizacji w przepisach prawa cywilnego, m.in. art. 23 i 24 kc, art. 445, 448 kc. Konstytucja nie określa i nie może określać poszczególnych instytucji prawa i przesłanek warunkujących udzielenie ochrony prawnej jednostce celem realizacji jej niezbywalnego prawa do godności. Obowiązek ochrony
i poszanowania przez władze publiczne owej godności powinien być realizowany zwłaszcza tam, gdzie Państwo działa w ramach imperium, realizując swe zadania represyjne, których wykonanie nie może prowadzić do większego ograniczenia praw i godności człowieka, niż to wynika z zadań ochronnych i celu zastosowanego środka (v. Sąd Najwyższy w wyroku z 2 października 2007 r. - II CSK 269/07).
W ocenie Sądu Apelacyjnego godność osobista jako źródło wolności i praw człowieka związana ze sferą osobowości a konkretyzująca się w poczuciu wartości i oczekiwanym szacunku ze strony innych ludzi nie doznaje uszczerbku z powodu nieuwzględnienia roszczenia w przypadku, gdy przesłanki z art. 24 kc nie zostały udowodnione przez stronę.
Niezrozumiały jest zarzut naruszenia art. 7 Konstytucji RP, stanowiącego, że organy państwowe działają w granicach prawa. Sąd Apelacyjny niewątpliwie orzekł w granicach ustawowych kompetencji, zasadnie oddalając powództwo na podstawie art. 24 § 1 kc a contrario. Art. 7 Konstytucji przewiduje, że organy władzy publicznej działają na podstawie i w granicach prawa. Sądy powszechne są uprawnione do rozstrzygania sporów dotyczących naruszenia dóbr osobistych, a dla dochodzonego roszczenia Sąd zastosował obowiązujące przepisy prawa materialnego. Wbrew ocenie skarżącego, wyrok oddalający w tej sytuacji powództwo nie oznacza wyjścia poza granice prawa, wyznaczające kompetencje Sądu, lecz nakazuje dokonanie oceny, czy zaskarżony wyrok tego prawa nie narusza.
Sąd Okręgowy nadto, wbrew stanowisku apelacji, nie naruszył art. 32 Konstytucji RP, według którego wszyscy są wobec prawa równi. Wszyscy mają prawo do równego traktowania przez władze publiczne. Nikt nie może być dyskryminowany w życiu politycznym, społecznym lub gospodarczym z jakiejkolwiek przyczyny. Powyższe zasady nie zostały naruszone przez Sąd pierwszej instancji.
Powyższa zasada równości podmiotów wobec prawa, wyraża się w tym, że wszystkie podmioty prawa charakteryzujące się daną cechą istotną w równym stopniu mają być traktowane równo, bez zróżnicowań zarówno dyskryminujących, jak i faworyzujących. Trybunał Konstytucyjny w wielu orzeczeniach podkreślał, że sprawiedliwość wymaga, aby zróżnicowanie prawne podmiotów (kategorii podmiotów) pozostawało w odpowiedniej relacji do różnic w ich sytuacji faktycznej, stąd też konsekwentnie przyjmuje, iż nie wolno tworzyć takiego prawa, które różnicowałoby sytuację prawną podmiotów, mimo ich identycznej sytuacji faktycznej (zob. np. uzasadnienia orzeczeń Trybunału Konstytucyjnego z dnia 15 lutego 1994 r., K 15/93, OTK Zb.Urz. 1994, nr 1, poz. 4, z dnia 20 grudnia 1994 r., K 8/94, OTK Zb.Urz. 1994, nr 2, poz. 43, z dnia 5 grudnia 1995 r., K 6/95, OTK Zb.Urz. 1995, nr 3, poz. 19 i z dnia 17 października 2000 r., SK 5/99, OTK Zb.Urz. 2000, nr 7, poz. 254).
Różnicowanie, które przyjął Sąd Okręgowy, a mianowicie, co do treści publikacji internetowej dotyczącej powoda, z uwagi na to, czy był on osobą aktywną w życiu publicznym czy też nie, było uzasadnione. Z ugruntowanego orzecznictwa Sądu Najwyższego wynika, że poszukując odpowiednich relacji między prawem do informacji i wolnością wypowiedzi a prawem do prywatności osób publicznych, nie można opierać się na rozwiązaniach anglosaskich, wyraźnie przyznających pierwszeństwo prawu do informacji
i wolności wypowiedzi, gdyż zakres prawa do wolności wypowiedzi trzeba rozważać przy uwzględnieniu tradycji i poczucia tolerancji w danym społeczeństwie. Zarówno
w postanowieniach Konstytucji, jak i mających za przedmiot ochrony prawo do prywatności w przepisach Prawa prasowego prawo to nie doznaje podmiotowych ograniczeń, chroni zatem także osoby publiczne. Zwężenie ochrony ich prywatności może być natomiast uzasadnione racjami, które wiążą się z prawem do informacji i swobodnego wyrażania poglądów, wynikające z nich ograniczenia nie mogą jednak naruszać istoty prawa do prywatności. Przepis art. 14 ust. 6 Pr. pras. wyłącza warunek zgody osoby zainteresowanej na publikację informacji oraz danych dotyczących prywatnej sfery życia, jeżeli wiąże się to bezpośrednio
z działalnością publiczną danej osoby.
Pojęcie „działalności publicznej” przewidziane w art. 14 ust. 6 Prawa prasowego należy rozumieć szeroko, przyjmując, że nie chodzi tu jedynie o działalność polityczną (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 12 września 2001 r., II CKN 559/99). Osobami prowadzącymi działalność publiczną w rozumieniu tego przepisu mogą być, w określonych okolicznościach, także inne osoby, spoza kręgów polityki, działające - także w formach niezinstytucjonalizowanych - w dziedzinie nauki lub sztuki, których postawa i głoszone poglądy współkształtują poglądy panujące w społeczeństwie i które skupiają wokół siebie znaczące środowiska opiniotwórcze, przez które mogą wywierać istotny wpływ na bieg spraw publicznych (v. Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 24 stycznia 2008 r., I CSK 341/07, OSNC 2009/3/45). Do kategorii osób publicznych należą zarówno osoby sprawujące funkcje publiczne, jak i osoby, które nie pełniąc ich, odgrywają dużą rolę w różnych dziedzinach życia publicznego, np. polityka, a pośród nich aktywni w tych dziedzinach. Dostęp do prywatności tych osób, poza ich zgodą, wynika z tego, że prowadzą działalność publiczną lub pełnią funkcję publiczną, które z racji zaangażowania interesu ogólnego powinny podlegać społecznemu osądowi czy wręcz kontroli (v. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 24 stycznia 2008 r., I CSK 341/07, OSNC 2009/3/45). Z tego względów również zarzut naruszenia art. 47 Konstytucji nie podlegał uwzględnieniu.
Odnośnie natomiast do zarzutu naruszenia art. 51 ust. 4 Konstytucji, zgodnie z którym każdy ma prawo do żądania sprostowania oraz usunięcia informacji nieprawdziwych, niepełnych lub zebranych w sposób sprzeczny z ustawą, to wystarczające jest wskazanie, że kwestię ochrony danych osobowych rozstrzygnięto w postępowaniu administracyjnym.
Brak jest również, zdaniem Sądu Apelacyjnego, podstaw do zarzucania naruszenia przez Sąd pierwszej instancji art. art. 14 ust 1 ustawy o świadczeniu usług drogą elektroniczną
Zgodnie z tym przepisem, nie ponosi odpowiedzialności za przechowywane dane ten, kto udostępniając zasoby systemu teleinformatycznego w celu przechowywania danych przez usługobiorcę nie wie o bezprawnym charakterze danych lub związanej z nimi działalności,
a w razie otrzymania urzędowego zawiadomienia lub uzyskania wiarygodnej wiadomości
o bezprawnym charakterze danych lub związanej z nimi działalności niezwłocznie uniemożliwi dostęp do tych danych.
Jak wskazuje się w doktrynie usługa uregulowana w art. 14 w/w ustawy polega na udostępnieniu przez świadczący ją podmiot miejsca w pamięci powszechnie dostępnego komputera w celu stworzenia tam np. stron www, grup dyskusyjnych, chat-roomów i innego rodzaju usług. Odpowiedzialność tego podmiotu za treść danych gromadzonych na „wynajętej” przez niego części komputera jest wyłączona po warunkiem spełnienia określonych przesłanek. Przede wszystkim nie może on posiadać pozytywnej wiedzy dotyczącej bezprawności działań dokonywanych na wskazanym obszarze lub informacji tam zamieszczonych. Po powzięciu wiadomości o bezprawnym charakterze zamieszczonych danych bądź z wiarygodnego źródła, bądź z zawiadomienia urzędowego musi on uniemożliwić dostęp do tych informacji. W obu przypadkach nie ponosi on odpowiedzialności wobec usługobiorcy za szkodę powstałą wskutek uniemożliwienia dostępu do tych danych. Wyłączenie to nie będzie jednak obejmowało sytuacji, kiedy usługodawca posiada uprawnienia władcze lub kontrolne w stosunku do podmiotu, który umieszcza bezprawne informacje - chodzi tu o przejęcie kontroli nad czynnościami dostawcy danych, nie zaś o kontrolę samych informacji. W sprawie natomiast nie udowodniono, że informacje dotyczące powoda, a prezentowane przez serwis wikipedia, miały charakter bezprawny. Samo poinformowanie pozwanej, że powód żąda zaniechania naruszania jego dóbr osobistych
i wzywa do usunięcia jego danych osobowych z serwisu wikipedia, nie jest wystarczające do uznania, że na pozwanej spoczywał obowiązek podjęcia czynności w celu usunięcia tych danych. Wbrew bowiem stanowisku skarżącego, zakaz ujawnienia danych osobowych nie ma charakteru bezwzględnego w sytuacji, gdy dotyczy on osób aktywnych w życiu publicznym. Stąd też powyższy zarzut nie zasługuje na uwzględnienie.
Kierując się przedstawionymi motywami Sąd Apelacyjny, na podstawie art. 385 kpc oddalił apelację. O kosztach procesu orzeczono na podstawie art. 102 kpc, odstępując od obciążania nimi powoda. Sąd Apelacyjny wziął pod uwagę trudną sytuację życiową
i materialną powoda, który jest osobą bezrobotną bez prawa do zasiłku, samotną
i korzystającą z pomocy finansowej osób trzecich. Nadto uwzględniono również charakter roszczenia, którego powód domagał się ochrony w niniejszej sprawie.