Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt I ACa 27/12

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 24 sierpnia 2012 r.

Sąd Apelacyjny w Warszawie I Wydział Cywilny w składzie:

Przewodniczący – Sędzia SA Sławomir Czopiński

Sędzia SA Edyta Jefimko (spr.)

Sędzia SA Bogdan Świerczakowski

Protokolant st. sekr. sąd. Joanna Baranowska

po rozpoznaniu w dniu 14 sierpnia 2012 r. w Warszawie

na rozprawie

sprawy z powództwa G. O.

przeciwko (...) spółce z ograniczoną odpowiedzialnością z siedzibą w W. i G. J.

o zobowiązanie i zapłatę

na skutek apelacji pozwanych

od wyroku Sądu Okręgowego w Warszawie

z dnia 4 października 2011 r.

sygn. akt XXIV C 603/08

1.  oddala apelację;

2.  zasądza solidarnie od (...) spółki z ograniczoną odpowiedzialnością z siedzibą w W. i G. J. na rzecz G. O. kwoty po (...) (jeden tysiąc trzydzieści pięć) złotych tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego za drugą instancję.

Proces pracy dziennikarza można podzielić na dwa podstawowe etapy: pierwszy - zbierania informacji i ich weryfikacji oraz drugi ich wykorzystania. Na etapie zbierania materiałów najistotniejsze znaczenie ma rodzaj i wiarygodność źródła informacji. Dziennikarz nie powinien opierać się na źródle , którego obiektywizm budzi wątpliwości .Ma obowiązek sięgać do wszystkich innych możliwych źródeł, jak również umożliwić osobie , której przygotowywany materiał prasowy ma dotyczyć , ustosunkowanie się do zawartych w nim danych. Dziennikarz powinien sprawdzić prawdziwość zebranych materiałów i nie może kierować się wyłącznie własnym przekonaniem o wiarygodności przekazanej mu przez informatora wiadomości. Na etapie wykorzystania materiałów konieczne jest wszechstronne , a nie selektywne przekazanie informacji, niedziałanie pod z góry założoną tezę oraz rozważenie powagi stawianych zarzutów. Uchybienia popełnione na każdym z tych etapów pracy mogą stanowić podstawę zarzutu braku zachowania szczególnej staranności i rzetelności w rozumieniu art. 12 ust. 1 pr.pras.

I ACa 27/12

UZASADNIENIE

Zaskarżonym wyrokiem z dnia 4 października 2011 r. wydanym w sprawie z powództwa G. O. skierowanego przeciwko (...) Spółce z ograniczoną odpowiedzialnością z siedzibą w W. i G. J. o zobowiązanie i zapłatę - Sąd Okręgowy w Warszawie:

1. zobowiązał (...) Spółkę z ograniczoną odpowiedzialnością z siedzibą w W. wydawcę (...)codziennej (...) do złożenia oświadczenia o treści: (...) Spółka z o. o. z siedzibą w W., wydawca (...) przeprasza Pana G. O. za to, że w artykule „Tak się szkoli prezydent", który ukazał się w(...) w dniu 10 kwietnia 2007 r. opublikowano nieprawdziwe informacje dotyczące kibicowania na koszt podatników przez G. O. - wówczas Prezydenta miasta M., reprezentacji Polski na meczu mistrzostw świata w H.. Publikacja ta naruszyła dobre imię G. O. za co przepraszam";

2.zobowiązał G. J. do złożenia oświadczenia o treści: „G. J. redaktor naczelny(...) przeprasza Pana G. O. za to, że w artykule „Tak się szkoli prezydent", który ukazał się w (...) w dniu 10 kwietnia 2007 r. opublikowano nieprawdziwe informacje dotyczące kibicowania na koszt podatników przez G. O. - wówczas Prezydenta miasta M., reprezentacji Polski na meczu mistrzostw świata w H.. Publikacja ta naruszyła dobre imię G. O. za co przepraszam";

3.zobowiązał (...) Spółkę z ograniczoną odpowiedzialnością z siedzibą w W. do opublikowania oświadczenia zawartego w pkt 1 wyroku w terminie 14 dni od dnia jego uprawomocnienia się, na koszt pozwanego wydawcy w Gazecie (...) wydaniu regionalnym w K. na stronie 8, w układzie graficznym strony w kształcie prostokąta o powierzchni 1/3 strony i w obramowaniu;

4.zobowiązał pozwanego G. J. do opublikowania oświadczenia zawartego w pkt 2 wyroku w terminie 14 dni od dnia jego uprawomocnienia się, na własny koszt, w Gazecie (...) wydaniu regionalnym w K. na stronie 8 , w układzie graficznym strony w kształcie prostokąta o powierzchni 1/3 strony i w obramowaniu; 

5.zasądził od (...) Spółki z ograniczoną odpowiedzialnością z siedzibą w W. na rzecz G. O. kwotę 10.000 zł

6.zasądził od (...) Spółki z ograniczoną odpowiedzialnością z siedzibą w W. na rzecz (...) Towarzystwa Hospicjum (...) z siedzibą w M. kwotę 5.000 zł ;

7.oddalił powództwo w pozostałym zakresie;

8.ustalił zasadę ponoszenia kosztów postępowania w ten sposób, że koszty postępowania w zakresie roszczeń niemajątkowych poniosą pozwani po połowie, natomiast koszty postępowania w zakresie roszczeń majątkowych poniesie w całości pozwany (...) Spółka z ograniczoną odpowiedzialnością z siedzibą w W., szczegółowe wyliczenie tych kosztów pozostawiając referendarzowi sądowemu.

Powyższy wyrok Sąd Okręgowy wydał na podstawie następujących ustaleń faktycznych i wniosków.

G. O. był prezydentem miasta M. w województwie (...) w latach 2002-2010. Od początku swojej pierwszej kadencji na stanowisku prezydenta był bohaterem artykułów i reportaży prasowych publikowanych zarówno w mediach lokalnych , jak i ogólnopolskich. Szczególnym zainteresowaniem osoba powoda cieszyła się w kontekście incydentu, do którego doszło w styczniu 2003 r. , kiedy to na kilka dni przed wyborami, w których kandydował na stanowisko prezydenta M. został w tajemniczych okolicznościach zraniony nożem przez nieznanego sprawcę. Po kilku latach został oskarżony o składanie fałszywych zeznań i sfingowanie napadu na siebie. (...) (szczególnie lokalne) pisały także wielokrotnie o częstych wyjazdach prezydenta na służbowe zagraniczne delegacje m.in. do miast i regionów partnerskich M. oraz o jego konfliktach z opozycją w radzie miejskiej, na której czele stał E. L.. G. O. był najczęściej przedstawiany w sposób negatywny. W niektórych redakcjach dziennikarze otrzymywali sugestie od swoich przełożonych, żeby pisać o nim niepochlebny. W marcu-kwietniu 2006 r. G. O. postanowił zorganizować wyjazd swój i kilku osób do H. w Niemczech na jeden z meczów polskiej reprezentacji na Mistrzostwach Świata w piłce nożnej, który miał się odbyć w czerwcu 2006 r. Sprawę wyjazdu i zarezerwowanie biletów na imprezę uzgodnił ze swoim znajomym M. H. (1) , który pełnił funkcję zastępcą dyrektora (...) w M. oraz piastował stanowisko Prezesa Klubu Sportowego (...). Z uwagi na znajomości w (...) M. H. (1) podjął się próby zdobycia biletów. W tym celu skontaktował się z przedstawicielem firmy (...) i załatwił formalności związane z wyjazdem na mecz Polska-Kostaryka, który miał się odbyć 20 czerwca 2006 r. w H.. Bilet dla jednej osoby kosztował 2.650 zł i obejmował m.in. przejazd pociągiem na trasie W.-H., wyżywienie, bilet na mecz Polska-Kostaryka (około 100 euro), koszulki, gadżety piłkarskie. G. O. w dniu 4 kwietnia 2006 r. zakupił dwa bilety - dla siebie i dla swojego ojca R. O., za które zapłacił po 2.650 zł za każdy. Bilet dla ojca miał być prezentem. Na wyjazd zorganizowany przez firmę (...) zdecydowało się jeszcze kilku znajomych powoda m.in. M. H. (1), T. C. - wiceprezydent M., R. B. - pracownik (...) w M., W. J., K. B. - komendant straży pożarnej. Wszyscy zapłacili za wyjazd ze środków własnych. W tym samym czasie ,co planowany wyjazd do H., przewidywany był także wyjazd delegacji miasta M. do partnerskiego powiatu E. i jego stolicy - miasta P.. Władze niemieckiego miasta zaprosiły polską delegację do złożenia wizyty w dniach 19-23 czerwca 2006 r. Uczestnictwo powoda w tej delegacji było uzasadnione z tej przyczyny, że przekazane miały być wówczas ze strony niemieckich firm dary dla M. w postaci sprzętu komunalnego m.in. śmieciarki, urządzeń dla straży pożarnej, agregatów prądotwórczych, pił spalinowych. Strona niemiecka została poinformowana przez stronę polską o tym, że część delegacji z prezydentem na czele przed wizytą w P. będzie w H. na meczu polskiej reprezentacji. Zaproponowano, że ta część delegacji dojedzie po meczu z H. do P. busami. Pozostali członkowie delegacji mieli dojechać do P. bezpośrednio z M. m.in. transportem zorganizowanym przez straż pożarną , której członkowie również znaleźli się w delegacji do Niemiec. Delegacje na wyjazd dla poszczególnych członków podpisywał prezydent - dla pracowników jemu podległych i E. L. - przewodniczący Rady Miasta M. - dla prezydenta. Dla członków rodziny G. O. nie były wystawiane delegacje. Prezydent wraz z towarzyszącymi mu osobami uczestniczył w meczu w H., kibicował reprezentacji przystrojony podobnie jak inni w biało-czerwone czapki i szaliki kibiców, posiadał przy sobie flagę M.. Na stadionie zrobiono pamiątkowe zdjęcia. Po meczu z uczestników wyjazdu wrócili pociągiem do W. m.in. M. H. (1) i W. J.. Tuż po meczu na stadionie w tłumie zgubił się ojciec powoda. Po odnalezieniu go pozostali wyjechali busem z H. do P. - miasta dzieliła odległość ponad 400 km. R. O. ( ojciec powoda) pojechał razem z delegacją. W P. delegacje się połączyły. Na miejscu zrealizowano cały program wizyty - odebrano ze strony niemieckiej obiecany sprzęt. Po zakończeniu wizyty powód wraz z sekretarzem miasta E. D. oraz delegacją niemiecką wrócili do Polski samolotem rejsowym. Bilety były wcześniej zarezerwowane przez Urząd Miasta M.. Reszta polskiej delegacji w tym ojciec powoda wrócili podstawionymi przez straż pożarną busami. Po powrocie delegacji z Niemiec żaden z jej członków zatrudnionych bezpośrednio w Urzędzie Miejskim w M. , w tym prezydent G. O. , nie rozliczył finansowo swojej delegacji tj. nie pobrał żadnych pieniędzy w postaci diet z tytułu tego wyjazdu. Wcześniej również nie były zabezpieczone żadne środki finansowe na wyjazd do Niemiec w dniach 19-23.06.2006 r. Jedynym kosztem Urząd Miasta był zakup dwóch biletów lotniczych z F. do K. dla G. O. i sekretarza miasta - E. D.. Dietę w kwocie 2.980 zł pobrał M. H. (1), który nie był członkiem delegacji, z budżetu (...). Z powodu pobrania tej diety toczyło się przeciwko niemu postępowanie wyjaśniające i karne. Został także zwolniony z zajmowanego stanowiska. W dniu 10 kwietnia 2007 r. w dzienniku(...) Gazeta (...) w wydaniu (...) na str. 8 i 9 zamieszczony został artykuł autorstwa B. Ł. (1) pod tytułem. „Tak się szkoli prezydent". Do artykułu załączone zostały dwa zdjęcia z wizerunkiem powoda , jedno w towarzystwie ojca R. O. i wiceprezydenta M. T. C. , ubranych w stroje kibiców z podpisem pod zdjęciem „Zabawa za friko", drugie na trybunach stadionu w H., na którym G. O. trzyma flagę M. z podpisem „Za szampańską zabawę O., wymachującego flagą M. zapłacili mieszkańcy miasta". Pod artykułem znalazło się także zdjęcie zrujnowanych kamienic - z podpisem pod nim „Sypiące się kamienice w okolicach mysłowickiego rynku. O nich prezydent nie wspomniał na szkoleniach w Niemczech". W tekście znalazły się m.in. stwierdzenia: „Pod płaszczykiem szkolenia w Niemczech prezydent O. (461.) na koszt podatników kibicował reprezentacji", (...) dotarł do bulwersujących zdjęć z pamiętnego wyjazdu", „Bilety na mecz załatwiał już kilka miesięcy wcześniej. Masz je k... kupić, nie interesuje mnie, że już nie ma - polecił jednemu ze swych współpracowników". Dziennik(...) w momencie publikacji materiału był wydawany przez (...) Sp. z o.o. z siedzibą w W., funkcję redaktora naczelnego pełnił wówczas G. J.. Autor artykułu B. Ł. (1) , zbierając materiał do publikacji , rozmawiał wielokrotnie z M. H. (1), który m.in. przekazał dziennikarzowi zdjęcia z wyjazdu do Niemiec. Dziennikarz potwierdził w Urzędzie Miasta informacje, że z wyjazdu do Niemiec przywieziono do M. sprzęt specjalistyczny. Nawiązał także kontakt z rzecznikiem ratusza - I. S., która przy pierwszej rozmowie nie była w stanie odpowiedzieć mu na wiele pytań związanych z wyjazdem delegacji i umówiła się na kolejny kontakt, w celu przedstawienia odpowiedzi. Autor tekstu nie skontaktował się jednak ponownie z rzecznikiem. Próba porozmawiania o wyjeździe z prezydentem G. O. również okazała się nieskuteczna. Na podstawie tak zebranych materiałów autor i redakcja zdecydowali się publikację artykułu. Po jego publikacji w dniu 10 kwietnia 2007 r. w innych mediach pojawiły się liczne nawiązania do jego treści. Materiał w tej sprawie wyemitowany został m.in. w Aktualnościach TVP K. z dnia 10 kwietnia 2007 r. Autor tego reportażu P. S. został w późniejszym terminie ukarany przez Komisję Etyki TVP za to, że nie zweryfikował informacji zawartych w artykule opublikowanym przez (...), a materiał uznano za wartościujący i stronniczy. Odwołania do przedmiotowego artykułu pojawiły się także w innych mediach - przede wszystkim o charakterze regionalnym. Byli dziennikarze (...) A. K. (1) i M. K. twierdzili, że otrzymywali sugestie, żeby pisać o G. O. negatywnie. W związku z rozpowszechnieniem przedmiotowego artykułu i jego powtórzeniami w innych mediach powód spotykał się coraz częściej z pytaniami i uwagami na temat swojej działalności na stanowisku prezydenta M., przy czym opinie o jego osobie wśród mieszkańców były złe. Wizerunek prezydenta kreowano w opinii publicznej posługując się m.in. przedmiotową publikacją. Zdarzyło się kilkakrotnie, podczas imprez sportowych na których gościł G. O., że z trybun wykrzykiwane były wulgarne uwagi pod jego adresem związane z wyjazdem do Niemiec. Kibice i działacze sportowi zarzucali prezydentowi, że nie dba o miejskie kluby a sam jeździ za publiczne pieniądze na mecze mistrzostw świata. Po publikacji przedmiotowego artykułu oraz serii innych związanych ze sfingowaniem zamachu na swoje życie poparcie dla G. O. wśród mieszkańców M. drastycznie spadło. W 2010 r. przegrał wybory on na stanowisko prezydenta miasta.

Podstawą poczynionych przez Sąd Okręgowy ustaleń faktycznych były dowody z dokumentów, których autentyczności i wiarygodności strony nie kwestionowały. Nie budziła także wątpliwości Sądu wiarygodność zeznań świadków : I. S. - rzecznika Urzędu Miasta M., L. Ł. - skarbnika Urzędu Miasta , E. L. - przewodniczącego Rady Miasta M. oraz R. B. i A. G.. Natomiast zeznania świadka M. H. (1) , który był głównym źródłem informacji dla dziennikarza B. Ł. (1) , uznano w kilku fragmentach za chaotyczne i niespójne z innymi zeznaniami . Także zeznania świadka B. Ł. (2) nie korespondowały w pełni z treścią zeznań powoda i świadka I. S.. Natomiast zeznania świadków M. K. i A. K. (2), wzięto pod uwagę jedynie w kontekście motywu napisania artykułu, chociaż stwierdzono niechęć tych osób i negatywny stosunek do byłego pracodawcy - gazety (...). Zeznania G. O. uznano za spójne z pozostałym zebranym w sprawie materiałem dowodowy, ocenionym przez Sąd Okręgowy jako wiarygodny.

Powód G. O. w wytoczonym przeciwko pozwanym powództwie domagał się ochrony dóbr osobistych, podnosząc, że wskutek opublikowania w dzienniku (...). Gazeta (...): artykułu pod tytułem „Tak się szkoli prezydent", doszło do naruszenia jego dobrego imienia jako prezydenta miasta M., wizerunku i autorytetu wśród mieszkańców miasta.

Sąd Okręgowy uznał, iż na skutek opublikowania wskazanego powyżej materiału prasowego doszło do naruszenia wizerunku powoda w rozumieniu art. 23 k.c. w zw. z art. 81 ustawy z 4 lutego 1994 roku o prawie autorskim i prawach pokrewnych ( tekst jednolity Dz.U. z 2000 r., nr 80, poz. 904, z późn.zm.- dalej powoływanej jako u.p.a.p.p.).Rozpowszechnianie wizerunku wymaga zezwolenia osoby na nim przedstawionej, chyba, że zgodnie z art. 81 § 2 pkt 1 u.p.a.p.p. chodzi o wizerunek osoby powszechnie znanej, który wykonano w związku z pełnieniem przez nią funkcji publicznych. Ilustrujące artykuł zdjęcia , które przedstawiają m.in. powoda, uczestniczącego w meczu jako kibic , nie były związane z pełnieniem funkcji prezydenta M., a G. O. nie wyraził zgody na ich rozpowszechnienie.

Pozwani naruszyli także dobro osobiste G. O. w postaci jego dobrego imienia. Ochrona dobrego imienia rozciąga się na wszystkie dziedziny życia, w tym sprawy osobiste, zawodowe i społeczne, a jego naruszenie może polegać na rozpowszechnianiu nieprawdziwych informacji lub formułowaniu ocen, które nie mieszczą się w granicach dopuszczalnej krytyki, czyli takiej, która nie znajduje podstawy w obiektywnych faktach . Zamieszczenie w artykule informacji, iż powód „za pieniądze podatników kibicował reprezentacji Polski" czy „za szampańską zabawę O., wymachującego flagą M. zapłacili mieszkańcy miasta" naruszyło dobre imię powoda i naraziło na utratę zaufania niezbędnego do wykonywania pełnionej przez niego funkcji. Pozwani nie obalili , wynikającego z art. 24§ 1 k.c. domniemania bezprawności swojego działania , skutkującego naruszeniem dóbr osobistych G. O.. W szczególności nie udowodnili prawdziwości postawionych zarzutów, nie udało się im wykazać, że publikując sporne materiały działali zgodnie z wymogami szczególnej staranności i rzetelności, ani że zmieścili się w granicach prawa do krytyki społecznej ( art. 10 i 12 ustawy z dnia 26 stycznia 1984 r. Prawo prasowe Dz.U. Nr 5, poz. 24 z późn.zm. – dalej powoływanej jako pr.pras.) .Ze zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego wynikało, że sporna publikacja powstała na podstawie informacji uzyskanych przez autora przede wszystkim od M. H. (1), oraz w mniejszym stopniu od I. S. - rzecznika prasowego Urzędu Miejskiego w M.. Oparcie się na danych przedstawionych przez M. H. (1) , który pozostawał w ostrym konflikcie z powodem , nie mogło być uznane za przejaw rzetelnego i starannego zbierania materiałów przez dziennikarza. Zasadę rzetelności dziennikarskiej naruszało także opublikowanie artykułu o finansowych aspektach wyjazdu delegacji w sytuacji braku potwierdzonej informacji na ten temat , co przyznał w swoich zeznaniach autor artykułu -B. Ł. (1) oraz zaniechania przez niego przeprowadzenia rozmowy z zainteresowanym - G. O.. Uwzględniając zeznania A. K. (1) i M. K. - byłych dziennikarzy (...) dotyczące sympatii, antypatii i tendencji panującej w redakcji tej gazety m.in. w stosunku do osoby G. O., Sąd Okręgowy uznał, że artykuł „Tak się szkoli prezydent" został zredagowany w sposób nierzetelny.

Powód wniósł o nakazanie pozwanym opublikowania na pierwszej lub drugiej stronie ogólnopolskiego dziennika Gazeta (...) , albo w gazecie (...) w wydaniu regionalnym wskazanych w pozwie oświadczeń. Skoro do naruszenia dóbr osobistych powoda doszło na skutek publikacji prasowej w dzienniku(...)- na 8-9 stronie wydania regionalnego w K., za środek odpowiedni w rozumieniu art. 24§ 1 k.c. do usunięcia skutków ich naruszenia uznano zamieszczenie stosownych oświadczeń właśnie w tym dzienniku. Zważywszy na to, że publikacja w(...)posiadała rozmiar prawie całej 8 i 9 strony dziennika, zasadne było żądanie publikacji oświadczenia o rozmiarze 1/3 strony na ósmej stronie wskazanego dziennika w wydaniu regionalnym w K..

Zgodnie z art. 448 k.c., w razie naruszenia dobra osobistego sąd może przyznać temu, czyje dobro osobiste zostało naruszone, odpowiednią sumę tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę lub na jego żądanie zasądzić odpowiednią sumę pieniężną na wskazany przez niego cel społeczny, niezależnie od innych środków potrzebnych do usunięcia skutków naruszenia. Sąd Okręgowy uznał, iż przesłanką uwzględnienia żądania zasądzenia odpowiedniej sumy pieniężnej w związku z naruszeniem dobra osobistego jest jedynie bezprawność naruszenia .Odmowa przyznania zadośćuczynienia lub sumy na cel społeczny na podstawie art. 448 k.c. pomimo spełnienia przesłanek wynikać może tylko z faktu całkowitego usunięcia skutków naruszenia przy pomocy innych orzeczonych środków .Rozpowszechnienie nieprawdziwych informacji prasowych dotyczących rzekomego wykorzystywania przez powoda swojej pozycji do spełniania sportowych pasji kosztem podatników niewątpliwie było dla G. O. krzywdzące. Informacje te dotarły do odbiorców w regionie i w mieście, w którym powód pełnił funkcję publiczną z wyboru, a więc jego potencjalnych wyborców. Po publikacji artykułu G. O. spotykał się z negatywnymi reakcjami m.in. na spotkaniach w klubach sportowych i młodzieżowych, jego zdaniem artykuł przyczynił się do tego, że nie został także wybrany w ponownych wyborach na kolejną kadencję. Mając na uwadze całokształt okoliczności sprawy Sąd ocenił, że właściwą kwotą należną powodowi z tytułu zadośćuczynienia za naruszenie dóbr osobistych od pozwanego Wydawnictwa będzie żądana przez niego kwota 10.000 zł. Nie jest to kwota wygórowana i odpowiada skali naruszenia , jakie miało miejsce. Podobną funkcję winna spełnić także zapłata przez (...) sp. z o.o. na rzecz (...) Towarzystwa Hospicjum (...) w M. żądanej przez powoda kwoty 5.000 zł. W pozostałej części (w zakresie żądania publikacji oświadczenia w dzienniku ogólnopolskim oraz ingerencji w treść oświadczenia) powództwo jako bezzasadne zostało oddalone.

Apelację od powyższego wyroku wnieśli pozwani, zaskarżając go w zakresie rozstrzygnięć zawartych w pkt. 1,2,3,4,5,6 i 8 na podstawie następujących zarzutów:

- naruszenia prawa procesowego w postaci art. 233 k.p.c. poprzez :

a) przekroczenie granic swobodnej oceny dowodów i dokonanie ustaleń faktycznych rozstrzygających o staranności i rzetelności dziennikarskiej pozwanych na podstawie dowodów z zeznań świadków M. K. i A. K. (2) , którym należało odmówić wiarygodności z uwagi na konfliktowe zakończenie współpracy z pozwanymi oraz negatywne nastawienie tych osób do byłego pracodawcy, a także braku potwierdzenia ich zeznań przez inne dowody;

b)bezkrytyczne danie wiary zeznaniom powoda co do rzekomego wyrządzenia mu krzywdy publikacją prasową , w szczególności skutkującą przegraniem wyborów na prezydenta miasta M. , podczas gdy materiał dowodowy zgromadzony w sprawie nie daje podstaw do przyjęcia, że takie konsekwencje były wynikiem publikacji spornego artykułu ;

c) brak wszechstronnego rozważenia materiału dowodowego zgromadzonego w sprawie i dokonanie ustaleń faktycznych, sprzecznych z tym materiałem, polegających na uznaniu, że pozwani nie dołożyli należytej staranności w próbach skontaktowania się z powodem celem uzyskania jego stanowiska w sprawie będącej przedmiotem artykułu, podczas gdy materiał dowodowy zgromadzony w sprawie wskazuje, że to G. O. unikał kontaktu i dlatego dziennikarz przygotowujący artykuł zmuszony był skontaktować się z rzecznikiem prasowym Urzędu Miasta w M..

- naruszenia prawa materialnego w postaci:

a)art. 23 k.c. i 24 k.c. poprzez uznanie, że przedmiotową publikacją naruszono dobre imię i autorytet powoda jako prezydenta miasta M. , chociaż opinie o G. O. wśród mieszkańców M. były złe już wcześniej ;

b)art.448 k.c.. w zw. z art. 6 k.c. poprzez nieprawidłowe uznanie, że powód w wyniku publikacji materiału prasowego doznał krzywdy oraz w konsekwencji bezpodstawne zasądzenie od pozwanych łącznie kwoty 15.000 zł tytułem zadośćuczynienia i sumy pieniężnej na cel społeczny.

W oparciu o powyższe zarzuty apelujący wnieśli o:

1. zmianę zaskarżonego wyroku poprzez oddalenie powództwa w całości,

2. zasądzenie kosztów postępowania, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

Apelacja nie jest zasadna.

Ustalenia faktyczne poczynione przez Sąd Okręgowy , w wyniku oceny dowodów nie naruszającej dyspozycji art. 233 § 1 k.p.c. , są prawidłowe. Sąd Apelacyjny podziela je w całości i uznaje za własne. Dla skuteczności zarzutu naruszenia art.233§1 k.p.c. nie jest wystarczające samo stwierdzenie o wadliwości dokonanych ustaleń faktycznych, odwołujące się do stanu faktycznego, który w przekonaniu skarżących odpowiada rzeczywistości. Konieczne jest tu wskazanie przyczyn dyskwalifikujących postępowanie sądu w tym zakresie. W szczególności apelujący powinni wskazać, jakie kryteria zostały naruszone przy ocenie dowodów (por. postanowienia Sądu Najwyższego z dnia 23 stycznia 2001 r. , IV CKN 970/00 , Lex nr 52753 i z 10 stycznia 2002 r. sygn. II CKN 572/99, Lex nr 53136). Jeżeli z materiału dowodowego sąd wyprowadza wnioski logicznie poprawne i zgodne z doświadczeniem życiowym, to ocena sądu nie narusza reguł swobodnej oceny dowodów i musi się ostać, choćby w równym stopniu, na podstawie tego materiału dawały się wysnuć wnioski odmienne. Tylko w przypadku, gdy brak jest logiki w wiązaniu wniosków z zebranymi dowodami lub gdy wnioskowanie sądu wykracza poza schematy logiki formalnej albo, wbrew zasadom doświadczenia życiowego, nie uwzględnia jednoznacznych praktycznych związków przyczynowo-skutkowych, to przeprowadzona przez sąd ocena dowodów może być skutecznie podważona (por. wyrok Sądu Najwyższego z 27 września 2002 r. sygn. II CKN 817/00, Lex nr 56906). Ocena materiału dowodowego przeprowadzona przez sąd pierwszej instancji, nie wykazuje istnienia takich uchybień. Niezasadny jest przede wszystkim zarzut , jakoby Sąd Okręgowy swoje ustalenie w kwestii naruszenia przez autora spornego artykułu zasady staranności i rzetelności dziennikarskiej , oparł wyłącznie na podstawie zeznań byłych pracowników gazety (...). Jak wynika z treści uzasadnienia zaskarżonego wyroku zeznania tych osób zostały uwzględnione jedynie w kontekście ustalenia motywu napisania artykułu, przy czym dokonując ich oceny miano na uwadze fakt niechęci świadków i ich negatywny stosunek do swojego byłego pracodawcy. W świetle treści art. 233 § 1 k.p.c. nie istnieje prawne domniemanie prawdziwości zeznań świadków, rzeczą sądu orzekającego jest natomiast przedstawienie logicznej i zgodnej z zasadami doświadczenia życiowego argumentacji prowadzącej do wniosku o wiarygodności, bądź też niewiarygodności tego dowodu. Zeznania świadka są oceniane z uwzględnieniem wszystkich okoliczności, w tym również stosunku, w jakim pozostaje on do każdej ze stron, ale ponadto - z uwzględnieniem jego cech osobistych, relacji między treścią jego zeznań a innymi dowodami w sprawie (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 15 października 1985 r., II URN 139/85, Lex nr 8733 , wyrok Sądu Apelacyjnego w Rzeszowie z dnia 30 maja 1995 r., III AUr 132/95, OSA 1998/4/14 oraz wyrok Sądu Najwyższego z dnia 10 października 1997 r., II CKN 368/97, Lex nr 1162950). Sposób zbierania przez B. Ł. (1) informacji przed opublikowaniem materiału prasowego wynika przede wszystkim z zeznań świadków I. S. - rzecznika prasowego Urzędu Miejskiego w M., E. L. - przewodniczącego Rady Miasta M., świadka M. H. (1) oraz powoda G. O.. Proces pracy dziennikarza można podzielić na dwa podstawowe etapy: pierwszy -zbierania informacji i ich weryfikacji oraz drugi ich wykorzystania. Na etapie zbierania materiałów najistotniejsze znaczenie ma rodzaj i wiarygodność źródła informacji. Dziennikarz nie powinien opierać się na źródle , którego obiektywizm budzi wątpliwości .Ma obowiązek sięgać do wszystkich innych możliwych źródeł, jak również umożliwić osobie , której przygotowywany materiał prasowy ma dotyczyć , ustosunkowanie się do zawartych w nim danych. Dziennikarz powinien sprawdzić prawdziwość zebranych materiałów i nie może kierować się wyłącznie własnym przekonaniem o wiarygodności przekazanej mu przez informatora wiadomości. Na etapie wykorzystania materiałów konieczne jest wszechstronne , a nie selektywne przekazanie informacji, niedziałanie pod z góry założoną tezę oraz rozważenie powagi stawianych zarzutów( por. Krystyna Święcka – Okoliczności wyłączające bezprawność naruszenia dóbr osobistych przez prasę , Warszawa 2010 , s. 132-152).Uchybienia popełnione na każdym z tych etapów pracy mogą stanowić podstawę zarzutu braku zachowania szczególnej staranności i rzetelności w rozumieniu art. 12 ust. 1 pr.pras. Obowiązek ten oznacza kwalifikowaną staranność i rzetelność (por. wyroki Sądu Najwyższego z dnia 8 października 1987 r., II CR 269/87, OSNC 1989/4/66 i z dnia 10 września 1999 r., III CKN 939/98, OSNC 2000/3/56). Zasadnie wskazał Sąd Okręgowy, iż oparcie się przez dziennikarza na źródle informacji w osobie świadka M. H. (2) z uwagi na okoliczność pozostawania tej osoby w konflikcie z powodem , jak również jej udział i aktywną rolę w opisywanych wydarzeniach powinien wzbudzić uzasadnione wątpliwości co do jego wiarygodności. O braku podjęcia stosownych działań , dotyczących weryfikacji wiarygodności tego źródła, świadczy wprost treść zeznań świadka B. Ł. (1) , który ( zeznania k- 409 ) nie potrafił nawet określić , czy w chwili zbierania materiałów od M. H. (1) posiadał wiedzę, że osoba ta została skazana za wyłudzenie pieniędzy samorządowych w związku z wyjazdem wraz z powodem na mecz reprezentacji. W sytuacji wątpliwości co do wiarygodności informatora zachodziła konieczność sięgnięcia do wszystkich innych możliwych źródeł , przede wszystkim informacji od samego powoda oraz I. S. - rzecznika prasowego Urzędu Miejskiego w M. . Dziennikarz wprawdzie skontaktował się z rzecznikiem , ale ten nie był w stanie od razu przekazać mu wszystkich żądanych danych , gdyż wymagały one sprawdzenia w dokumentacji. Pomimo uzgodnienia , że dziennikarz ponownie zadzwoni do rzecznika w tej sprawie , B. Ł. (1) tego nie uczynił. Świadek I. S. nie potwierdziła także twierdzeń dziennikarza , jakoby próbował się za jej pośrednictwem umówić na rozmowę z powodem ( zeznania k- 87 i k-319 -320). Również G. O. nie przyznał, że otrzymał od dziennikarza informację telefoniczną lub SMS , w sprawie udzielenia informacji ( zeznania k- 571). Zauważyć należy, iż publikacja artykułu miała miejsce w dniu 10 kwietnia 2007 r. , a dotyczył on wydarzeń z czerwca 2006 r. W tej sytuacji nie zachodziły żadne uzasadnione okoliczności(wynikające z pilności przygotowania materiału związane z aktualnością przekazywanych w nim informacji), aby dziennikarz nie mógł poczekać na sprawdzenie danych przez rzecznika prasowego, jak również w przypadku niemożności nawiązania z G. O. kontaktu telefonicznego, aby wstąpił o ustalenie ewentualnego terminu spotkania za pośrednictwem rzecznika prasowego lub zwrócił się o zajęcie przez zainteresowanego stanowiska w formie pisemnej. Jeżeli autor relacjonuje zaistniałe wydarzenie w sposób niezgodny z jego rzeczywistym przebiegiem i przypisuje uczestnikowi tego wydarzenia nieprawdziwe cechy, postępuje nierzetelnie w rozumieniu art. 12 ust. 1 pkt 1 pr.pras. , tym bardziej gdy pomawia osoby o niewłaściwe postępowanie. W tym ostatnim wypadku z reguły dochodzi do naruszenia dóbr osobistych, które dziennikarz obowiązany jest chronić. Obszar dopuszczalnej krytyki prasowej nie może bowiem wykraczać poza granice zgodnego z prawdą relacjonowania faktów (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 3 grudnia 1986 r., I CR 378/86, OSNC 1988/4/47). Niezasadny był również zarzut naruszenia przez Sąd Okręgowy art. 233 § 1 k.p.c. na skutek ustalenia w oparciu o zeznania powoda G. O., że na skutek opublikowania artykułu doznał on krzywdy, w szczególności w postaci przegrania wyborów na prezydenta miasta M.. Dokonując ustaleń faktycznych sąd pierwszej instancji ograniczył się jedynie do stwierdzenia, że po publikacji w dniu 10 kwietnia 2007 r. na łamach gazety (...), a także serii innych związanych ze sfingowaniem zamachu na swoje życie artykułów poparcie dla powoda jako polityka drastycznie spadło, a w 2010 r. przegrał wybory na prezydenta M.. Natomiast w rozważaniach prawnych zamieszczono informację, że przegranie wyborów powód wiąże z przyczynieniem się publikacji do jego klęski wyborczej, przy czym w ocenie Sądu Okręgowego subiektywne uczucia pokrzywdzonego nie były bez znaczenia dla oceny roszczenia o zadośćuczynienie.

Bezzasadne były również zarzuty naruszenia przepisów prawa materialnego w postaci art. 23 k.c. i 24 k.c. na skutek uznania, że sporna publikacja naruszyła dobre imię i autorytet powoda jako prezydenta miasta M. , chociaż opinie o G. O. wśród mieszkańców M. były już wcześniej złe. Cześć człowieka obejmuje dwa aspekty: dobre imię (cześć zewnętrzna) i godność (cześć wewnętrzna). Naruszenie godności polega z reguły na ubliżeniu komuś lub obraźliwym zachowaniu wobec niego. Naruszenie dobrego imienia polega na pomówieniu o takie postępowanie lub właściwości, które mogą poniżyć tę osobę w opinii publicznej lub narazić na utratę zaufania potrzebnego dla danego stanowiska, zawodu lub rodzaju działalności. Ochrona czci przysługuje każdemu człowiekowi, także osobom publicznym, skazanym za przestępstwa, prowadzącym nieakceptowaną społecznie działalność (np. prostytutkom), jak również osobom, które ze względu na swój stan psychiczny nie są w stanie odczuć obrazy (dzieci, osoby niedorozwinięte umysłowo itd.). Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 21 marca 2007 r., I CSK 292/06, Lex nr 308851 stwierdził, że godności osobistej, jako wewnętrznego przekonania człowieka o swoim moralnym i etycznym nieposzlakowaniu oraz czci, jako wyrazu pozytywnego ustosunkowania się innych ludzi do wartości osobistej i społecznej określonej jednostki, człowiek za swego życia nie może utracić. Ocena, czy doszło do naruszenia czci, musi opierać się na kryteriach obiektywnych. Jeśli nastąpiło naruszenie dobrego imienia, decyduje reakcja opinii społecznej, a dokładniej tych grup (co do zasady ), do których należy osoba żądająca ochrony; podobnie w razie naruszenia godności znaczenie ma opinia ludzi rozsądnie i uczciwie myślących. Jak słusznie stwierdził Sąd Okręgowy rodzaj nieprawdziwych informacji zawartych w spornym artykule bezspornie podważał zaufanie opinii publicznej do powoda jako prezydenta miasta.

Nietrafny okazał się ostatecznie także zarzut naruszenia art. 448 k.c. Wprawdzie Sąd Okręgowy dokonał nieprawidłowej wykładni tego przepisu stwierdzając, że przesłanką jego zastosowania jest jedynie bezprawność naruszenia dobra osobistego. W judykaturze i w piśmiennictwie dominuje pogląd - podzielany przez skład orzekający w niniejszej sprawie - że przesłanką odpowiedzialności przewidzianej w art. 448 k.c. jest nie tylko bezprawne, ale i zawinione działanie sprawcy naruszenia dobra osobistego ( por. wyroki Sądu Najwyższego: z dnia 15 czerwca 2005 r., IV CK 805/04, Lex nr 177221, z dnia 27 września 2005 r., I CK 256/05, Lex nr 156019 , z dnia 19 stycznia 2007 r., III CSK 358/06, Lex nr 277289, z dnia 5 marca 2010 r., IV CSK 340/09, Lex nr 852529 oraz z dnia 6 kwietnia 2011 r., I CSK 475/10, Lex nr 846539). Ponieważ jednak w okolicznościach faktycznych rozpoznawanej sprawy naruszenie dóbr osobistych było nie tylko bezprawne , ale również zawinione, to zachodziły podstawy do zastosowania art. 448 k.c. Autor publikacji ponosi odpowiedzialność za napisanie i skierowanie publikacji do druku. Redaktor naczelny odpowiada za dopuszczenie do opublikowania materiału naruszającego dobra osobiste, a wydawca - z tego względu, że ma faktyczny i twórczy wpływ na charakter czasopisma. Każda zatem z tych osób ponosi odpowiedzialność w granicach określonych w prawie prasowym , odrębnie dla każdej z nich. Zarówno dziennikarz B. Ł. (2) , jak i pozwani redaktor naczelny i wydawca naruszyli zasady staranności i rzetelności zawodowej. Ocena należytej staranności w postępowaniu podmiotu następuje w ramach procesu przypisania mu winy w postaci niedbalstwa i to w obu reżimach odpowiedzialności: ex contractu i ex delicto (por. W. Czachórski, Prawo zobowiązań w zarysie, Warszawa 1968, s. 335-336; J. Dąbrowa (w:) System prawa cywilnego, t. III, cz. 1, s. 726-729; P. Machnikowski (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, art. 355, nb 3-5; Z. Radwański, A. Olejniczak, Zobowiązania, 2008, nb 515 i n. oraz nb 792 i n.; M. Safjan (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. I, 2005, art. 355, nb 1-3).Także judykatura powszechnie wiąże nienależytą staranność z oceną niedbalstwa (por. uchwała Sądu Najwyższego z 15 lutego 1971 r., III CZP 33/70, OSNC 1971/4/59, wyrok Sądu Najwyższego z 30 marca 2000 r., III CKN 709/98, LEX nr 51367; wyrok Sądu Najwyższego z 10 marca 2004 r., IV CK 151/03, LEX nr 151642 oraz z 11 maja 2005 r., III CK 522/04, LEX nr 193835). Oznacza to, iż zachowanie pozwanych było zarówno bezprawne, a jako niedbałe także zawinione. Sąd Okręgowy trafnie również uznał , iż zachodzi możliwości łączenia obu środków ochrony wymienionych w art. 448 k.c. , tj. zasądzenie zarówno zadośćuczynienia , jak i sumy na cel społeczny (por. uchwała Sądu Najwyższego z 19 czerwca 2007 r., III CZP 54/07, OSNC 2008/2/36 oraz wyrok Sądu Najwyższego z 17 marca 2006 r., I CSK 81/05, OSP 2007/3/30). Sąd Okręgowy zastosował sankcję z art. 448 k.c. jedynie w stosunku do wydawcy. Art. 448 k.c. realizuje nie tylko funkcję kompensacyjną, ale również funkcję prewencyjną. Sąd Apelacyjny podziela stanowisko wyrażone przez Sąd Apelacyjny w Krakowie z wyroku z dnia 5 listopada 2002 r., I ACa 869/02, Lex nr 82158 , że funkcja kompensacyjna nie wyczerpuje celu, jaki zasadnie można łączyć z przepisem art. 448 k.c. Cel ten obejmuje także udzielenie pokrzywdzonemu satysfakcji, a jej uzyskanie możliwe jest wtedy, gdy wysokość zasądzonego zadośćuczynienia pieniężnego będzie dla sprawcy naruszenia i/lub innej osoby odpowiedzialnej za naruszenie odczuwalną "sankcją" majątkową. Określenie odpowiedniej sumy pieniężnej z tytułu zadośćuczynienia wymaga zatem uwzględnienia sytuacji majątkowej osoby odpowiedzialnej za naruszenie. Suma ta powinna być tak dobrana, by jej wysokość była majątkowo doniosła dla osoby odpowiedzialnej za naruszenie, w szczególności w odniesieniu do wydawcy powinna stanowić znaczący czynnik kalkulacyjny w jego działalności gospodarczej. W szczególności w odniesieniu do wydawcy relatywnie niska wysokość zasądzonego zadośćuczynienia, które stanowiłoby tylko "symboliczną", a nie rzeczywistą wielkość kalkulacyjną w jego działalności gospodarczej nie może wywoływać efektu "tamującego", zapobiegającego dokonywaniu w przyszłości naruszeń dóbr osobistych. Na konieczność realizacji przez świadczenie przyznane w oparciu o art. 448 k.c. funkcji prewencyjnej wskazał Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 13 stycznia 2012 r., I CSK 790/10 , Lex nr 1129077 stwierdzając , iż świadczenie pieniężne powinno być na tyle dotkliwe dla naruszającego cudze dobro osobiste, aby powstrzymało go przed naruszaniem dóbr osobistych innych osób, albo przynajmniej świadomość jego dotkliwości, musiała być brana pod uwagę w przyszłości przy dopuszczaniu pewnych tekstów do publikacji. Nie może one być nadmiernie wygórowane, ale jego wysokość może odbiegać od przeciętnych dochodów osiąganych w społeczeństwie i powinna raczej być proporcjonalna do sytuacji majątkowej sprawców naruszenia cudzego dobra osobistego. W ocenie Sądu Apelacyjnego łącznie zasądzona kwota 10.000 zł tytułem zadośćuczynienia na rzecz powoda oraz 5.000 zł na cel społeczny spełnia zarówno funkcję kompensacyjną (odpowiednią do rozmiaru doznanej przez powoda krzywdy oraz stopnia zawinienia sprawcy ), jak również prewencyjną( adekwatna do sytuacji majątkowej jednego z głównych uczestników rynku medialnego w Polsce) .

Uznając apelację za bezzasadną Sąd Apelacyjny na podstawie art. 385 k.p.c. orzekł o jej oddaleniu .O kosztach postępowania apelacyjnego rozstrzygnięto stosownie do jego wyniku na podstawie art.98§ 1 i § 3 k.p.c. i art. 105§ 1 k.p.c. w zw. z art.108§ 1 k.p.c. i art.391§ 1 k.p.c. oraz § 12 ust.1 pkt 2 i § 6 pkt 5 i § 10 ust.1 pkt 2 i ust. 2 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z 28 września 2002 roku w sprawie opłat za czynności radców prawnych oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów pomocy prawnej udzielonej przez radcę prawnego ustanowionego z urzędu ( Dz. U. z 2002 r., nr 163, poz.1349, z późn.zm.), zasądzając od każdego z pozwanych na rzecz powoda kwoty po 1035 zł tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego.