Sygn. akt II AKa 356/14
Dnia 28 listopada 2014 r.
Sąd Apelacyjny w Warszawie II Wydział Karny w składzie:
Przewodniczący: SSA – Zbigniew Kapiński
Sędziowie: SA – Ewa Plawgo (spr.)
SO (del.) – Dorota Tyrała
Protokolant: st. sekr. sąd. Anna Grajber
przy udziale prokuratora Hanny Gorajskiej-Majewskiej
po rozpoznaniu w dniu 28 listopada 2014r.
sprawy:
1/ S. K. (1)
2/ R. H.
oskarżonych z art. 201 d.k.k., art. 227 § 2 d.k.k., art. 265 § 1 d.k.k., art. 3 § 1 ustawy z dnia 12 października 1994 r. o ochronie obrotu gospodarczego w zw. z art. 10 § 2 d.k.k.
3/ H. K. (1)
oskarżonego z art. 1 § 3 ustawy z dnia 12 października 1994 r. o ochronie obrotu gospodarczego w zw. z art. 58 d.k.k.
na skutek apelacji, wniesionych przez prokuratora i obrońcę oskarżonego S. K. (1)
od wyroku Sądu Okręgowego w Warszawie
z dnia 17 czerwca 2014 r., sygn. akt VIII K 130/12
zmienia zaskarżony wyrok w ten sposób, że:
a/ za podstawę wymiaru grzywien orzeczonych wobec S. K. (1) i R. H. w pkt I wyroku przyjmuje art. 33 § 1, 2 i 3 k.k.;
b/ zawarty w pkt XII wyroku zwrot „H. K. (1) w ramach czynu zarzucanego mu w pkt V uznaje za winnego tego, że w dniu 28 sierpnia 1997 roku” zastępuje sformułowaniem „przyjmuje, że w ramach czynu zarzucanego w pkt V H. K. (1) w dniu 29 sierpnia 1997 roku”, nadto zwrot „to jest popełnienia czynu wyczerpującego dyspozycję” zastępuje sformułowaniem „czym wyczerpał znamiona”;
utrzymuje w mocy zaskarżony wyrok w pozostałej części;
zasądza od Skarbu Państwa na rzecz adw. M. P. – Kancelaria Adwokacka w W. kwotę 738 (siedemset trzydzieści osiem) złotych - kwota zawiera 23% podatku VAT -tytułem wynagrodzenia za obronę oskarżonego S. K. (1) w postępowaniu odwoławczym;
zwalnia oskarżonego S. K. (1) od kosztów sądowych za postępowanie odwoławcze, wydatkami obciąża Skarb Państwa, wydatkami związanymi z apelacją prokuratora obciąża Skarb Państwa.
S. K. (1), R. H. zostali oskarżeni o to, że:
1. w dniu 27 czerwca 1997 roku w K., działając wspólnie i w porozumieniu, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, doprowadzili do niekorzystnego rozporządzenia mieniem Bank (...) S.A. we W. Oddział w K., stanowiący własność Skarbu Państwa, w ten sposób, iż uzyskali kredyt dyskontowy w kwocie 479.000 PLN, posługując się wekslem Z. B. (1), którego realizacja była uwarunkowana dostawą zboża, którego nie zamierzali dostarczyć, nadto weksel ten został wypełniony wbrew deklaracji wekslowej,
tj. o czyn z art. 201 k.k., art. 227 § 2 k.k., art. 265 § 1 k.k., art. 3 § 1 Ustawy z dnia 12 października 1994 r, „O ochronie obrotu gospodarczego” w zw. z art. 10 § 2 k.k. – z 1969 r.
II. w dniu 21 lipca 1997 roku w K., działając wspólnie i w porozumieniu, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, doprowadzili do niekorzystnego rozporządzenia mieniem Bank (...) S.A. we W. O/K., stanowiący własność Skarbu Państwa, przedkładając stan do dyskonta sfałszowany weksel, uzyskując w ten sposób kredyt w kwocie 999.000 PLN,
tj. o czyn z art. 201 k.k., art. 227 § 2 k.k., art. 265 § 1 k.k. i art. 3 § 1 Ustawy z dnia 12 października 1994 r. „O ochronie obrotu gospodarczego” w zw. z art. 10 § 2 k.k. – z 1969 r.
III. w dniu 22 lipca 1997 roku w K., działając wspólnie i w porozumieniu, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, doprowadzili do niekorzystnego rozporządzenia mieniem Bank (...) S.A. we W. O/K., stanowiący własność Skarbu Państwa, przekładając stan do dyskonta sfałszowany weksel, uzyskując kredyt w kwocie 999.000 PLN,
tj. o czyn z art. 201 k.k., art. 227 § 2 k.k., art. 265 § 1 k.k., art. 3 § 1 Ustawy z dnia 12 października 1994 r. „O ochronie obrotu gospodarczego” w zw. z art. 10 § 2 k.k. – z 1969 r.
IV. w dniu 28 lipca 1997 roku w K., działając wspólnie i w porozumieniu, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, doprowadzili do niekorzystnego rozporządzenia mieniem Banku (...) S.A. we W. O/K., stanowiący własność Skarbu Państwa, przedkładając stan do dyskonta sfałszowany weksel, uzyskując kredyt w kwocie 1.000.000 PLN,
tj. o czyn z art. 201 k.k., art. 227 § 2 k.k., art. 265 § 1 k.k., art. 3 § 1 Ustawy z dnia 12 października 1994 r. „O ochronie obrotu gospodarczego” w zw. z art. 10 § 2 k.k. – z 1969 r.
a nadto H. K. (1) został oskarżony o to, że:
V. w okresie od 27 czerwca do 28 lipca 1997 r. w K., pełniąc funkcję dyrektora (...) Banku (...) S.A. we W. i przez to będąc zobowiązany do zajmowania się sprawami majątkowymi tej osoby prawnej, stanowiącej własność Skarbu Państwa, nie dopełnił wynikającego z regulaminu kredytowań obowiązku sprawdzenia wiarygodności przedstawionych przez R. H. i S. K. (1) weksli, podjął decyzję o przyjęciu tych weksli do dyskonta, bez sprawdzenia również stanu finansowego wystawionych weksli, przez to dopuścił do powstania straty w mieniu Banku (...) S.A. we W., w kwocie 3.500.000 PLN, tj. o czyn z art. 1 § 3 Ustawy z dnia 12 października 1994 r. „O ochronie obrotu gospodarczego” w zw. z art. 58 k.k. – z 1969 r.
Sąd Okręgowy w Warszawie wyrokiem z dnia 17 czerwca 2014 r., sygn. akt VIII K 130/12 uznał:
W ramach czynu zarzuconego S. K. (1) i R. K. w punkcie I uznał ich za winnych tego, że w dniu 27 czerwca 1997 roku w K., działając wspólnie i w porozumieniu, w celu uzyskania kredytu dyskontowego w Banku (...) S. A. we W. Oddział w K., złożyli w tym Banku dokument stwierdzający nieprawdę w postaci weksla wystawionego przez Z. B. (1) na zabezpieczenie realizacji umowy o dostawę zboża dla Z. B. (1), zaś weksel ten - niezupełny w chwili wystawienia - uzupełniony został przed złożeniem go wskazanemu wyżej bankowi wbrew porozumieniu umownemu - to jest popełnienia przestępstwa, wyczerpującego dyspozycję art. 297 § 1 k.k., przy czym zdolność S. K. (1) do rozpoznania znaczenia swojego działania i pokierowania własnym postępowaniem w odniesieniu do opisanego czynu była w znacznym stopniu ograniczona, zatem w odniesieniu do S. K. (1) - popełnienia przestępstwa wypełniającego dyspozycję art. 297 § 1 k.k. w zw. z art. 31 § 2 k.k. i za to:
- S. K. (1) na podstawie art. 297 § 1 k.k. w zw. z art. 31 § 2 k.k. skazał, zaś na podstawie art. 297 § 1 k.k. wymierzył mu karę 6 (sześciu) miesięcy pozbawienia wolności i 50 (pięćdziesięciu) stawek dziennych grzywny przyjmując, że wysokość jednej stawki dziennej grzywny wynosi 50 (pięćdziesiąt) złotych;
- R. H. na podstawie art. 297 § 1 k.k. skazał na karę 1 (jednego) roku pozbawienia wolności i 100 (stu) stawek dziennych grzywny przyjmując, że wysokość jednej stawki dziennej grzywny wynosi 50 (pięćdziesiąt) złotych;
W ramach czynu, zarzucanego S. K. (1) i R. H. w punkcie II uznał ich za winnych tego, że w dniu 22 lipca 1997 roku w K., działając wspólnie i w porozumieniu w celu uzyskania z Banku (...) S.A. we W., Oddział w K. dla wspólników spółki cywilnej (...) prowadzącej przedsiębiorstwo w K., kredytu dyskontowego w kwocie 905 760 złotych, złożyli w tym Banku weksel sfałszowany poprzez podrobienie podpisu wystawcy, Z. B. (1), z wpisaną sumą wekslową 999 000 złotych, to jest czynu wyczerpującego znamiona art. 297 § 1 k.k. w zb. z art. 310 § 2 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k., przy czym zdolność S. K. (1) do rozpoznania znaczenia swojego działania i pokierowania własnym postępowaniem w odniesieniu do opisanego czynu była w znacznym stopniu ograniczona - zatem w odniesieniu do S. K. (1) popełnienia przestępstwa, wyczerpującego dyspozycję z art. 297 § 1 k.k. w zb. z art. 310 § 2 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k. w zw. z art. 31 § 2 k.k. i za to skazał S. K. (1) na podstawie art. 297 § 1 k.k. w zb. z art. 310 § 2 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k. w zw. z art. 31 § 2 k.k., zaś R. H. skazał na podstawie art. 297 § 1 k.k. w zb. z art. 310§2k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k.;
W ramach czynu, zarzucanego S. K. (1) i R. H. w punkcie III uznał ich za winnych tego, że w dniu 22 lipca 1997 roku w K., działając wspólnie i w porozumieniu, w celu uzyskania z Banku (...) S.A. we W., Oddział w K. dla (...) Sp. z o.o. kredytu dyskontowego w kwocie 896 741, 25 złotych złożyli w tym Banku weksel sfałszowany poprzez podrobienie podpisu wystawcy, Z. B. (1), z wpisaną sumą wekslową 999 000 złotych, to jest czynu wyczerpującego znamiona art. 297 § 1 k.k. w zb. z art. 310 § 2 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k., przy czym zdolność S. K. (1) do rozpoznania znaczenia swojego działania i pokierowania własnym postępowaniem w odniesieniu do opisanego czynu była w znacznym stopniu ograniczona - zatem w odniesieniu do S. K. (1) popełnienia przestępstwa, wyczerpującego dyspozycję z art. 297 § 1 k.k. w zb. z art. 310 § 2 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k. w zw. z art. 31 § 2 k.k. i za to skazał S. K. (1) na podstawie art. 297 § 1 k.k. w zb. z art. 310 § 2 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k. w zw. z art. 31 § 2 k.k., zaś R. H. skazał na podstawie art. 297 § 1 k.k. w zb. z art. 310 § 2 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k.;
W ramach czynu, zarzucanego S. K. (1) i R. H. w punkcie IV uznał ich za winnych tego, że w dniu 29 sierpnia 1997 w K., działając wspólnie i w porozumieniu, w celu w celu uzyskania z Banku (...) S.A. we W., Oddział w K. dla (...) Sp. z o.o. kredytu dyskontowego w kwocie 890 447, 22 złotych złożyli w tym Banku weksel sfałszowany poprzez podrobienie podpisu wystawcy, Z. B. (1), z wpisaną sumą wekslową 999 000 złotych, to jest czynu wyczerpującego znamiona art. 297 § 1 k.k. w zb. z art. 310 § 2 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k., przy czym zdolność S. K. (1) do rozpoznania znaczenia swojego działania i pokierowania własnym postępowaniem w odniesieniu do opisanego czynu była w znacznym stopniu ograniczona - zatem w odniesieniu do S. K. (1) popełnienia przestępstwa, wyczerpującego dyspozycję z art. 297 § 1 k.k. w zb. z art. 310 § 2 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k. w zw. z art. 31 § 2 k.k. i za to skazał S. K. (1) na podstawie art. 297 § 1 k.k. w zb. z art. 310 § 2 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k. w zw. z art. 31 § 2 k.k., zaś R. H. skazał na podstawie art. 297 § 1 k.k. w zb. z art. 310 § 2 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k.;
Na podstawie art. 310 § 2 k.k. w zw. z art. 11 § 3 k.k. w zw. z art. 33
§ 1, 2 i 3 k.k. w zw. z art. 91 § 1 k.k., za przestępstwa, przypisane S. K. (1) w punktach: II, III i IV wymierzył mu karę 1 (jednego) roku pozbawienia wolności i karę 150 (stu pięćdziesięciu) stawek dziennych grzywny, określając wysokość jednej stawki dziennej grzywny na 50 (pięćdziesiąt) złotych;
Na podstawie art. 85 k.k., art. 86 § 1 k.k. w zw. z art. 91 § 2 k.k.: kary pozbawienia wolności, orzeczone wobec S. K. (1) w punktach: I oraz V połączył i wymierzył mu łączną karę 1 (jednego) roku pozbawienia wolności; kary grzywny orzeczone wobec S. K. (1) w punktach: I oraz V połączył i wymierzył mu łączną karę 160 (stu sześćdziesięciu) stawek dziennych grzywny określając wysokość jednej stawki dziennej grzywny na 50 (pięćdziesiąt) złotych;
Na podstawie art. 69 § 1 k.k., art. 70 § 1 pkt 1 k.k. wykonanie kary łącznej pozbawienia wolności, orzeczonej wobec S. K. (1) w punkcie VI warunkowo zawiesił na okres 3 (trzech) lat próby;
Na podstawie art. 310 § 2 k.k. w zw. z art. 11 § 3 k.k. w zw. z art. 33 § 1, 2 i 3 k.k. w zw. z art. 91 § 1 k.k. za przestępstwa, przypisane R. H. w punktach: II, III i IV wymierzył mu karę 1 (jednego) roku i 6 (sześciu) miesięcy pozbawienia wolności i karę 200 (dwustu) stawek dziennych grzywny określając wysokość jednej stawki dziennej grzywny na 50 (pięćdziesiąt) złotych;
Na podstawie art. 85 k.k., art. 86 § 1 k.k. w zw. z art. 91 § 2 k.k.: kary pozbawienia wolności, orzeczone wobec R. K. w punktach: I oraz VIII połączył i wymierzył mu łączną karę 1 (jednego) roku i 6 (sześciu) miesięcy pozbawienia wolności; kary grzywny orzeczone wobec R. H. w punktach: I i VIII połączył i wymierzył mu łączną karę 300 (trzystu) stawek dziennych grzywny przyjmując, że wysokość jednej stawki dziennej grzywny wynosi 50 (pięćdziesiąt) złotych;
Na podstawie art. 69 § 1 k.k., art. 70 § 1 pkt 1 k.k. wykonanie kary łącznej pozbawienia wolności, orzeczonej wobec R. H. w punkcie IX warunkowo zawiesił na okres 3 (trzech) lat próby;
Na podstawie art. 63 § 1 k.k. na poczet kary łącznej grzywny orzeczonej wobec R. H. w punkcie IX zaliczył okres pozbawienia go wolności od dnia 3 października 1997 roku do dnia 24 lutego 1998 roku, uznając tę karę za wykonaną do wysokości 290 (dwustu dziewięćdziesięciu) stawek dziennych;
H. K. (1), w ramach czynu zarzucanego mu w punkcie V uznał za winnego tego, że w dniu 27 sierpnia 1997 roku w K., pełniąc funkcję dyrektora oddziału Banku (...) S.A. z siedzibą we W., będąc zobowiązanym do zajmowania się sprawami majątkowymi kierowanej przez niego jednostki organizacyjnej, umyślnie nie dopełnił obowiązków, wynikających dla niego z Zarządzenia A/29/III / 89 Prezesa Banku (...) we W. z dnia 30 listopada 1989 roku w sprawie udzielania kredytu dyskontowego i redyskonta weksli i bez sprawdzenia wypłacalności wystawcy wekslu, zaakceptował wniosek o przyjęcie do dyskonta wekslu, wskazującego jako wystawcę Z. B. (1), (nie żądając od podawcy wekslu wystarczających zabezpieczeń, czym nieumyślnie spowodował szkodę majątkową poniesioną przez Bank (...) we W. Oddział w K. w kwocie 890 447,22 złote - to jest popełnienia czynu, wyczerpującego dyspozycję art. 296 § 4 k.k. w zw. z art. 296 § 3 k.k. i na podstawie art. 17 § 1 pkt. 6 k.p.k., postępowanie w odniesieniu do tego czynu umorzył;
Zasądził od Skarbu Państwa na rzecz adw. M. P. kwotę 1200 (tysiąc dwieście złotych, powiększoną o podatek od towarów i usług z tytułu pełnienia obowiązków obrony z urzędu oskarżonego S. K. (1);
Zwolnił oskarżonych w całości od zapłaty kosztów sądowych.
Powyższy wyrok został zaskarżony przez prokuratora i obrońcę oskarżonego S. K. (1).
Prokurator zaskarżył wyrok w całości na niekorzyść wszystkich oskarżonych.
Na podstawie art. 438 pkt 2 k.p.k. zarzucił wyrokowi obrazę przepisów postępowania mogącą mieć wpływ na treść orzeczenia, tj. art. 7 k.p.k. wskutek poczynienia ustaleń faktycznych w sprawie w efekcie nie swobodnej, lecz dowolnej oceny przeprowadzonych dowodów, z pominięciem zasad prawidłowego rozumowania, wskazań wiedzy i doświadczenia życiowego, zwłaszcza poprzez niedołożenie należytej wagi do tych okoliczności popełnienia przez oskarżonych S. K. (1) i R. H. zarzucanych im czynów, które związane były zwłaszcza z przedłożeniem w Banku (...) S.A. we W. Oddział w K., w zamiarze uzyskania kredytów dyskontowych, poświadczającego nieprawdę i podrobionych weksli wskazujących jako wystawcę Z. B. (2) oraz służących do ich uwiarygodnienia, również podrobionych umów kupna-sprzedaży pszenicy, które wymieniony miał zawierać, a ponadto poprzez nieuwzględnienie faktu, iż H. K. (1) pełniący funkcję dyrektora oddziału Banku (...) S.A. z siedzibą we W. Oddział w K., podejmując decyzję w kwestii przyznania kredytów dyskontowych jako osoba prowadząca sprawy majątkowe Banku, nie dopełnił w sposób należyty swych obowiązków nie poprzedzając właściwą weryfikacją sytuacji finansowej Z. B. (2), czego wynikiem było powstanie po stronie banku szkody majątkowej w wielkich rozmiarach, co w konsekwencji doprowadziło do uznania, iż S. K. (1) i R. H. nie dopuścili się popełnienia czynów określonych w art. 286 § 1 k.k. w zw. z art. 294 § 1 k.k., zaś H. K. (1) czynu z art. 296 § 3 k.k., w sytuacji, gdy zgromadzony materiał dowodowy weryfikowany z właściwym uwzględnieniem wzmiankowanych dyrektyw uzasadnia twierdzenie przeciwne.
Podnosząc powyższe wniósł o zmianę wyroku w stosunku do oskarżonych S. K. (1) i R. H. poprzez przyjęcie, iż wymienieni swoim zachowaniem zrealizowali również znamiona czynów z art. 286 § 1 k.k. w zw. z art. 294 § 1 k.k. i wymierzenie im za to kar w wysokościach wskazanych w tym wniosku, zaś w odniesieniu do oskarżonego H. K. (1) wniósł o uchylenie wyroku i przekazanie sprawy Sądowi I instancji do ponownego rozpoznania.
Na rozprawie apelacyjnej prokurator popierając apelację wniósł o uchylenie wyroku w całości i przekazanie sprawy Sądowi I instancji do ponownego rozpoznania, a w wypadku nieuwzględnienia tego środka odwoławczego o zmianę wyroku wobec oskarżonego H. K. (1) poprzez wyeliminowanie z pkt XII wyroku sformułowania o uznaniu tego oskarżonego za winnego opisanych w tym punkcie wyroku zachowań.
Obrońca oskarżonego S. K. (1) zaskarżył wyrok w całości na korzyść tego oskarżonego.
Na podstawie art. 438 pkt 3 i 4 k.p.k. zarzucił wyrokowi:
1/ błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę wyroku mający wpływ na jego treść, polegający na:
- przyjęciu przez sąd I instancji „że oskarżony S. K. (1) nie mając do tego uprawnień wszedł w posiadanie weksla opisanego w pkt I wyroku gdyż nie łączyło go ze Z. B. (1) żadne zobowiązania a nadto bezprawnie wypełnił przedmiotowy weksel oraz posłużył się wekslami opisanymi w pkt II-IV wyroku poprzez złożenie w banku weksli sfałszowanych przez podrobienie podpisu wystawcy – podczas gdy przepisy prawa wekslowego i orzecznictwo Sądu Najwyższego wskazują na to, że weksel in blanco może być przed wypełnieniem przedmiotem obrotu co oznacza, że wystawcę weksla i kolejnego posiadacza nie muszą łączyć żadne stosunki gospodarcze, a ewentualne wypełnienie weksla niezgodnie z deklaracją nie czyni weksla nieważnego, a nadto wystawca weksla nie może nawet podnosić wobec kolejnego posiadacza weksla, (którym był S. K.) zarzutu niewłaściwego wypełnienia weksla, nadto każdy posiadacz weksli może z nich robić użytek cywilnoprawny zgodny z przeznaczeniem weksla, w tym składać wniosek o dyskonto lub kredyt dyskontowy – który to błąd (przyjęcie bezprawności) miał wpływ na wydane orzeczenie;
- przyjęciu przez sąd I instancji, że zgromadzony w sprawie materiał dowodowy w postaci niezgodnie z deklaracją wekslową wypełnionych weksli, wniosków o przyznanie kredytu dyskontowego i innych dokumentów pozwala na twierdzenie, że zamiarem kierunkowym oskarżonego Stanisława J. K. było dokonanie oszustwa kapitałowego, a tym samym oskarżony ten dopuścił się zarzucanych mu czynów – podczas gdy wyjaśnienia oskarżonego poparte wyjaśnieniami współoskarżonego R. H., w których to wyjaśnieniach S. K. wielokrotnie podkreślał fakt, iż był przekonany o wiarygodności dokumentów, które otrzymywał od R. H., do którego miał pełne zaufanie – są logiczne i poparte takimi okolicznościami jak fakt udzielenia kredytów na podstawie wniosków podpisanych przez oskarżonego, fakt spłaty kredytu opisanego w pkt I wyroku oraz przedstawienie do dyspozycji banku zabezpieczenia kredytów opisanych w pkt II-IV oraz w świetle faktu, że choroba psychiczna oskarżonego (zgodnie z opinią biegłych) miała wpływ na jego prawidłowe postrzeganie i ocenę sytuacji – wskazują jednoznacznie, iż brak jest podstaw do przypisania oskarżonemu w/w zamiaru bezpośredniego dokonania przestępstwa oszustwa kapitałowego – który to błąd miał wpływ na wydane orzeczenie;
- przyjęciu przez sąd I instancji, że weksle z podrobionym podpisem wystawcy i bezprawnie wypełnione są dokumentami uprawniającymi do podjęcia sumy pieniężnej w rozumieniu art. 310 k.k. podczas gdy weksel in blanco jako weksel o charakterze gwarancyjnym choć niewątpliwie jest papierem wartościowym służy jedynie zabezpieczeniu należnego wierzycielowi świadczenia z innego stosunku zobowiązaniowego oraz ułatwia i upraszcza jego dochodzenie, wobec czego nie należy do dokumentów objętych ochroną art. 310 § 1 k.k. a tym bardziej ochronie tej nie podlega weksel ze sfałszowanym podpisem wystawcy, gdyż nie wywołuje on dla wystawcy żadnego (ważnego) zobowiązania – który to błąd miał wpływ na wydanie orzeczenia;
2/ w przypadku nieuwzględnienia zarzutu pierwszego podniósł zarzut drugi rażącej niewspółmierności orzeczonej wobec oskarżonego kary 1 roku pozbawienia wolności i grzywny 160 stawek dziennych grzywny po 50 zł stawka – która jest rażąco i niewspółmiernie surowa mimo, że z dotychczasowej postawy oskarżonego, który pracował i nie był karany, z uwzględnieniem faktu, że z powodu orzeczonej „niepoczytalności w stopniu znacznym oskarżonego” – przytoczono w brzmieniu zawartym w zarzucie apelacyjnym – istniały nawet warunki do nadzwyczajnego złagodzenia kary – i co ważniejsze z uwzględnieniem faktu, iż kara za czyny I-IV orzeczona wobec tego oskarżonego jest „praktycznie” tożsama z karą orzeczoną wobec R. H. skazanego za te same czyny mimo, iż rola w popełnieniu w/w przestępstwa oskarżonego R. H. była nieporównywalnie większa niż rola S. K. odpowiadającego w warunkach art. 31 § 2 k.k. – wynikałoby, że okoliczności te dają podstawę do wymierzenia kary ograniczenia wolności lub grzywny w wymiarze mniejszym niż orzeczona, w warunkach nadzwyczajnego złagodzenia kary, lby co najmniej do zmniejszenia wymiaru orzeczonej kary pozbawienia wolności z jednoczesnym warunkowym zawieszeniem jej wykonania.
Podnosząc powyższe wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku poprzez uniewinnienie oskarżonego od popełnienia zarzucanych mu czynów, ewentualnie – w wypadku nieuwzględnienia powyższego wniosku – o zmianę tegoż wyroku poprzez wymierzenie oskarżonemu kary ograniczenia wolności lub grzywny w wymiarze mniejszym niż orzeczona – w warunkach nadzwyczajnego złagodzenia kary – lub co najmniej do zmniejszenia wymiaru orzeczonej kary, ewentualnie o uchylenie wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi Okręgowemu.
Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:
Obie apelacje nie są zasadne.
W pierwszej kolejności należy odnieść się do apelacji prokuratora.
Aby skutecznie zarzucić wyrokowi obrazę art. 7 k.p.k. należy w sposób precyzyjny wykazać, jakich to konkretnych uchybień w zakresie zasad logicznego rozumowania, wskazań wiedzy i doświadczenia życiowego dopuścił się Sąd orzekający przy ocenie zebranego materiału dowodowego – jakie dowody pominął, jakie i dlaczego ocenił niewłaściwie, z jakich przyczyn wyprowadził błędne wnioski. Podważanie toku rozumowania sądu meriti ma wartość jedynie wówczas, kiedy wskazuje konkretne argumenty mogące doprowadzić do zakwestionowania ocen i wniosków zaprezentowanych w zaskarżonym orzeczeniu.
Wywiedziona w niniejszej sprawie apelacja prokuratora powyższych wymogów nie spełnia. Ogranicza się do podniesienia, że sąd dopuścił się zarzucanego uchybienia i wyrażenia przekonania, że odmiennie należało ocenić dowody, co nie jest wystarczające.
Z treści stawianego wyrokowi zarzutu wynika, że skarżący uważa, iż ustalenia faktyczne dokonane w I instancji są efektem dowolnej oceny dowodów, że Sąd Okręgowy nie przywiązywał należytej wagi do okoliczności popełnienia zarzucanych oskarżonym czynów, które związane były ze wskazanymi w zarzucie faktami, następnie wyraził pogląd, że – jego zdaniem – właściwa ocena zebranych dowodów winna skutkować twierdzeniem przeciwnym (tj. przyjęciem w całości tez aktu oskarżenia). Uzasadnienie tej apelacji – od jej strony 9, bowiem poprzednie zawierają przytoczenie treści zarzutów z aktu oskarżenia i treści zaskarżonego wyroku – ogranicza się do przytoczenia ustalonych faktów (do str. 12), zaś argumentacja na poparcie istoty zarzutu apelacyjnego jest niezwykle skąpa i nieprzekonująca.
Fakty, na które powołano się w tej apelacji, tj. przedłożenie w Banku (...) S.A. we W., Oddział w K. weksla poświadczającego nieprawdę oraz weksli podrobionych wskazujących jako wystawcę Z. B. (1) oraz służących do ich uwiarygodnienia podrobionych umów kupna pszenicy zostały w I instancji ustalone, a S. K. (1) i R. H. przypisano występek z art. 297 § 1 k.k. i w warunkach art. 91 § 1 k.k. występki kwalifikowane z art. 297 § 1 k.k. w zb. z art. 310 § 2 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k. (co do S. J. K. także w związku z art. 31 § 2 k.k., co pozostaje poza polem rozważań w zakresie oceny zasadności apelacji oskarżyciela publicznego). Prokurator – w przeciwieństwie do Sądu I instancji – zdaje się z tych okoliczności, tj. sposobu uzyskania 4 kredytów dyskontowych przez wskazanych powyżej oskarżonych wyprowadzać wniosek o istnieniu po stronie oskarżonych w chwili zawierania przedmiotowych umów kredytowych zamiaru określonego w art. 286 § 1 k.k. Słusznie zauważa na stronie 11 apelacji, że przestępstwa oszustwa można dopuścić się jedynie z zamiarem bezpośrednim kierunkowym, rzecz jednak w tym, że nie wskazał żadnych argumentów, żadnych okoliczności pominiętych lub błędnie ocenionych w I instancji, z których można wyprowadzić uprawniony, logiczny i nie budzący wątpliwości wniosek o istnieniu po stronie oskarżonych takiego zamiaru. Z istoty przestępstwa z art. 297 § 1 k.k. wynika, że sprawca po to, aby uzyskać – mając na uwadze realia niniejszej sprawy – kredyt przedkłada fałszywe lub potwierdzające nieprawdę dokumenty dotyczące okoliczności mających istotne znaczenie dla uzyskania takiego kredytu, co oskarżonym przypisano w I instancji, w odniesieniu do zarzutów II-IV w zbiegu z art. 310 § 2 k.k. gdyż przedkładając w banku sfałszowane weksle dopuścili się puszczenia ich w obieg. Jeżeli zatem oskarżyciel publiczny uważa, że oskarżeni winni ponieść odpowiedzialność w zakresie szerszym – wskazanym w apelacji – winien wykazać istnienie po stronie oskarżonych już w chwili zawierania poszczególnych umów kredytowych zamiaru doprowadzenia przedmiotowego banku do niekorzystnego rozporządzenia mieniem, a czego nie uczynił, bowiem argumentację swoją ograniczył do powoływania się na fakty stanowiące podstawę przypisania oskarżonym występków z art. 297 § 1 k.k. i z art. 297 § 1 k.k. w zb. z art. 310 § 2 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k. Z samego faktu posłużenia się (nawet kilkukrotnego) sfałszowanymi dokumentami, dokumentami poświadczającymi nieprawdę lub sfałszowanymi wekslami nie wolno automatycznie – a tak czyni w istocie prokurator - wywodzić o istnieniu zamiaru określonego w art. 286 § 1 k.k. Sąd I instancji po przeprowadzeniu postępowania w sposób prawidłowy, zebrane przez siebie dowody ocenił wszechstronnie, kompleksowo z poszanowaniem reguły zawartej w art. 7 k.p.k. i z tejże wszechstronnej oceny wyprowadził zasadny wniosek o braku dostatecznego przekonania o istnienia po stronie oskarżonych zamiaru doprowadzenia banku do niekorzystnego rozporządzenia mieniem, co szeroko i przekonująco uzasadnił. Argumentacja ta – str. 28 i nast. uzasadnienia wyroku – uwzględnia cały szereg okoliczności mających znaczenie dla oceny omawianej kwestii. Sąd I instancji trafnie powołuje się na istotę kredytu dyskontowego, warunki jego udzielenia, analizuje przebieg współpracy między oskarżonymi, a bankiem, jak też sposób zabezpieczenia kredytów (towary istniejące w rzeczywistości, a nie tylko „na papierze”, mające wartość przekraczającą kwotę kredytu), niepodejmowanie przez oskarżonych żadnych działań zmierzających do ukrycia składników majątku spółek (zakup hotelu). Tejże analizie i argumentacji skarżący przeciwstawia retoryczne pytanie, co stało na przeszkodzie, by ubiegali się oni o kredyty w sposób rzetelny oraz powołanie się na ich kilkukrotne działania podjęte niemal w identyczny sposób. Sposób zachowania oskarżonych – używając określeń skarżącego – nierzetelny stanowił podstawę do przypisania im w zaskarżonym wyroku czynów ujętych w pkt I, II-IV tego orzeczenia, zaś z samego faktu kilkukrotnych działań nie wolno wywodzić o istnieniu zamiaru określonego w art. 286 § 1 k.k. Sąd I instancji na tyle, na ile było to możliwe z uwagi na upływ czasu od czasu postępowania przygotowawczego uzupełnił materiał dowodowy w zakresie dotyczącym tych okoliczności, które zbagatelizowano w postępowaniu przygotowawczym, a które mają istotne znaczenie dla oceny zamiaru oskarżonych i należycie je ocenił, skarżący zaś zaniechał jakiegokolwiek odniesienia się do nich, nadal ich nie dostrzegając, a to one właśnie ocenione w powiązaniu z tymi dowodami, które zebrano w śledztwie dały podstawę do ocen wszechstronnych i swobodnych.
Faktem, na który powołał się oskarżyciel publiczny w tej części zarzutu, która dotyczy oskarżonego H. K. (1), a który przemawia, jego zdaniem, za trafnością apelacji, jest niedopełnienie przez tego oskarżonego obowiązku właściwego zweryfikowania sytuacji finansowej Z. B. (1), czego wynikiem było powstanie po stronie banku szkody majątkowej w wielkich rozmiarach. Z uzasadnienia apelacji – str. 13 – wynika, że wedle prokuratora weryfikacja ta nie była właściwa, bowiem ograniczyła się do uzyskania opinii z (...) oraz analizy obrotów firmy (...) (w niej pozytywnym aspektem było terminowe regulowanie należności, zaś podane wartości były „niekorzystne”). Innych argumentów apelacja nie zawiera. Odwołać się w tym miejscu należy do uzasadnienia zaskarżonego wyroku i zawartej w nim analizy okoliczności związanych ze stawianym temu oskarżonemu zarzutu – str. 31-37. Sąd Okręgowy – w przeciwieństwie do skarżącego – ocenił istotne okoliczności wszechstronnie, nie wykroczył poza granice art. 7 k.p.k., ocen tych dokonał nadto w odniesieniu do poszczególnych kredytów, dostrzegł też fakt, że firmy oskarżonych S. J. K. i R. H. były podmiotami, z którymi bank miał do czynienia nie po raz pierwszy, a spółki spłacały w przeszłości większe zobowiązania wobec banku, ustalił, co nie zostało zakwestionowane w apelacji, że pracownicy banku stwierdzili w magazynach spółek towary wartości ponad 3,5 mln zł, umieścił podjęte działania w ówczesnych realiach gospodarczych, w tym słusznie zauważył, że takie firmy jak (...) i (...) generowały w małych oddziałach banków znaczą część zysków, miał na uwadze fakt zabezpieczenia chronologicznie drugiego i trzeciego z zaciągniętych kredytów umową zastawu bankowego na towarach, których wartość znacznie przewyższała ich sumę, analizował obszernie i wyczerpująco okoliczności dotyczące opinii o (...) i na podstawie analizy tych okoliczności uznał, że w odniesieniu do kredytów I-III nie można przypisać H. K. zachowań wyczerpujących dyspozycję art. 296 k.k., zaś w odniesieniu do kredytu udzielonego dnia 29 sierpnia 1997 r. przyjął nic innego, jak to, że oskarżony nie sprawdził wypłacalności wystawcy weksla, czyli uznał, że nie dopełnił swoich obowiązków w sposób postulowany w apelacji prokuratora. Należy zatem przyjąć, że zarzucane uchybienie mogło ewentualnie wystąpić jedynie w odniesieniu do kredytów I-III. Oskarżyciel publiczny skupił się w apelacji jedynie na kwestiach dotyczących oceny kondycji (...), przy czym kondycję tę ocenił odmiennie niż Sąd meriti. Nie zauważa przy tym, że pomiędzy niedopełnieniem obowiązków bądź nadużyciem uprawnień, o czym mowa w art. 296 k.k. a powstaniem szkody musi wystąpić związek przyczynowo-skutkowy. Sąd I instancji słusznie rozważał okoliczności podjętych przez H. K. zachowań przy uwzględnieniu powyższego. Słusznie uznał, że w okresie poprzedzającym udzielenie kredytów I-I. B. był uznawany za dobrego płatnika – poprzestanie przez prokuratora jedynie na twierdzeniu, że „podane wartości były niekorzystne” nie może prowadzić do ocen odmiennych, bowiem w istocie niczego nie uzasadnia, zaś powodem wystąpienia szkody nie była zła kondycja (...). Trafnie także uznano w I instancji co do kredytu udzielonego w dniu 29 sierpnia 1997 r., że opinia o (...) nie była już wówczas aktualna, zaszła więc konieczność ponownego zbadania kondycji tego podmiotu, nadto słusznie przyjęto, że jeśli zadłużonej spółce (...) miałby zostać udzielony kolejny kredyt winien on być lepiej zabezpieczony i te okoliczności stały się podstawą uznania, że na skutek takiego właśnie niedopełnienia obowiązków oskarżony H. K. nieumyślnie spowodował szkodę w mieniu banku. Choć i to stanowisko skarżący zdaje się kwestionować – zarzut (jego końcowy fragment wskazujący na właściwą – zdaniem prokuratora – kwalifikacje prawną zachowania H. K.) i uzasadnienie apelacji, to nie zawarł żadnej argumentacji mogącej prowadzić do uznania, że umyślnością działania H. K. było objęte także powstanie szkody. Nieodparcie nasuwa się uwaga, że prokurator prezentuje stanowisko – co do wszystkich oskarżonych – że skoro wystąpiła szkoda, to istniał umyślny i kierunkowy zamiar jej wyrządzenia, co nie może zostać akceptowane.
Reasumując: brak jest podstaw do uznania, że oceniając zebrane dowody Sąd I instancji wykroczył poza ramy zakreślone przepisem art. 7 k.p.k., tym samym brak podstaw do podzielenia zarzutu apelacji prokuratora.
Należało podzielić wniosek alternatywny złożony na rozprawie apelacyjnej przez prokuratora, bowiem wobec upływu terminu przedawnienia w odniesieniu do zachowań przypisanych H. K. (sierpień 1997 r., termin przedawnienia 10 lat), czego konsekwencją było prawidłowe umorzenie postępowania na podstawie art. 17 § 1 pkt 6 k.p.k., niedopuszczalne było zawarcie w wyroku określenia o uznaniu tego oskarżonego „za winnego” i że popełnił on czyn z art. 296 § 4 k.k., bowiem uznanie winy jest równoznaczne ze
skazaniem, które wobec upływu terminu przedawnienia i koniecznością umorzenia postępowania, nastąpić nie może. Dlatego też należało zmienić zaskarżony wyrok co do H. K. poprzez wyeliminowanie błędnych zapisów i zastąpienie ich zwrotami właściwymi dla rozstrzygnięcia o umorzeniu postępowania.
Co do apelacji obrońcy oskarżonego S. K. (1):
Nietrafny jest zarzut błędu w ustaleniach faktycznych.
Słusznie wskazuje obrońca, że weksel in blanco może być przedmiotem obrotu, a jego wystawcę i kolejnego posiadacza nie musi wiązać żaden stosunek zobowiązaniowy. Jednocześnie jednak uważa, że niezasadnie przyjęto jako „konstrukcję winy” (str. 6 apelacji) brak związania firmy oskarżonego z kontraktem zawartym przez Z. B. (1) z firmą (...) (zarzut I) zaś co do pozostałych zarzutów obrońca uważa, że oskarżony miał prawo do zrobienia użytku prawnego z posiadanych weksli. Na poparcie swojego stanowiska w tym przedmiocie obrońca odwołuje się do prawa wekslowego i przytacza stanowisko zawarte w komentarzach do niego (str. 6,7 apelacji) oraz powołuje się na orzecznictwo. Nie negując ani stanowiska komentatorów, ani przytaczanej tezy orzeczenia Sądu Najwyższego z dnia 20 maja 1932 r. należy zauważyć, że obrońca oskarżonego J. S. K. nie zauważa, że weksel – jak słusznie wskazał Sąd I instancji – co prawda jest oderwany od swojej causa i dlatego może funkcjonować samodzielnie w obrocie, niezależnie od pierwszego zobowiązania, lecz musi być wyrazem rzeczywistego zobowiązania. Najprościej można stwierdzić, że nie ma wierzyciela bez dłużnika – aby zatem (...) mógł w sposób uprawniony uznać siebie za wierzyciela (co uprawniałoby do wypełnienia pierwszego z weksli) musiałby istnieć rzeczywisty stosunek zobowiązaniowy zabezpieczony wekslem in blanco podpisanym przez Z. B., przy czym niekoniecznie musiałby on dotyczyć zobowiązań bezpośrednio na linii (...), ale mocą którego (...) miałaby rzeczywiste roszczenie do swojego dłużnika, roszczenie zabezpieczone owym wekslem. Oskarżeni zdawali sobie sprawę z powyższego, ponieważ usiłowali przedstawić się jako uczestnicy różnych transakcji uzasadniających wejście w posiadanie weksla, z tym, że brak jakichkolwiek podstaw do uznania, że opisywane kontrakty zawarto rzeczywiście i należy przyjąć, że usiłowali – post factum – wypełnić lukę, tj. stworzyć łącznik między (...) i osobą Z. B., a spółką (...), aby uzasadnić swoje działania podjęte w celu uzyskania pierwszego z kredytów dyskontowych. Zasadnie podnosi Sąd I instancji, że nie istniał taki kontrakt handlowy, który uzasadniał wejście w posiadanie pierwszego z weksli i rozporządzenie prawem wynikającym z tegoż weksla. Przytaczając poglądy judykatury i doktryny tyczące obrotu wekslami, obrońca nie podjął nawet próby wykazania, że istniał stosunek zobowiązaniowy, który uprawniałby spółkę (...) do wejścia w posiadanie przedmiotowego weksla in blanco, jak też jego uzupełnienia, a ta właśnie kwestia jest kluczowa dla oceny zachowania oskarżonych co do pierwszego ze stawianych im zarzutów. Brak istnienia stosunku zobowiązaniowego (niekoniecznie bezpośrednio z (...)) stanowiącego podstawę wejścia w posiadanie omawianego weksla stanowi o złej wierze osoby, która wchodzi w jego posiadanie – do tego by wejść w posiadanie weksla (czy poprzez jego wręczenie ( traditio), czy indos) musi istnieć ku temu rzeczywista podstawa, bowiem obrót wekslami jest nierozerwalnie związany ze stosunkami zobowiązaniowymi. Oskarżeni mając świadomość braku podstawy do uzupełnienia weksla, uczynili to i wystąpili z wnioskiem o udzielenie kredytu dyskontowego, składając tenże weksel, tj. przedłożyli dokument, o którym mowa w art. 297 § 1 k.k. - dokument stwierdzający nieprawdę, wypełniając znamiona tego przepisu, bowiem dokument ten był istotny dla uzyskania kredytu. Żadne z ustaleń faktycznych tego tyczących nie jest wadliwe. Powoływanie się w apelacji (zarzut II) na zaufanie, jakim S. K. darzył R. H., jak też na fakt, że S. K. działał w warunkach art. 31 § 2 k.k. nie może prowadzić do uznania tego zarzutu za słuszny. Wszak S. K. był osobą prowadzącą działalność gospodarczą w ramach dwóch spółek (...) i (...) i rozpoczął tę działalność nie w okresie bezpośrednio poprzedzającym czasokres objęty niniejszym postępowaniem. Znał jej realia i choć – co pozostaje bezsporne – nie odgrywał pierwszoplanowej roli w podjętych działaniach, to całkowicie niewiarygodnie brzmią (mimo ograniczenia w stopniu znacznym jego poczytalności) te jego twierdzenia, że w zasadzie to nie wiedział dokładnie „o co chodzi”. Sąd I instancji wielokrotnie odwołał się do niczego innego jak do konkretnych działań podjętych wspólnie przez oskarżonych S. K. i R. H.. Ich całokształt w zestawieniu z całością zebranych dowodów uprawniał, bez obrazy art. 7 k.p.k., do wyprowadzenia wniosku o winie oskarżonego S. J. K. co do czynu I.
Nieco odmiennie należało ocenić – i Sąd I instancji sprostał temu zadaniu – okoliczności czynów zarzucanych S. K. i R. H. w pkt II-IV a/o.
Ubieganie się o kolejne trzy kredyty dyskontowe polegało na przedłożeniu weksli ze sfałszowanymi podpisami Z. B. (1) oraz umów ze sfałszowanym podpisem tegoż. W rzeczywistości nie istniał – czego obrońca nie neguje – żaden kontrakt między (...) oraz (...) i Z. B.. Umowy te zostały z jednej strony opatrzone sfałszowanym podpisem Z. B. z drugiej podpisał je oskarżony S. K., który także udzielał instrukcji M. C. w jaki sposób ma uzupełnić weksle, miał przy tym świadomość celu tych działań, uczestniczył w składaniu dokumentów w banku.
W przypadku czynów przypisanych oskarżonemu S. K. w pkt II-IV wyroku nie mają żadnego znaczenia te argumenty apelacji, które dotyczą obrotu wekslami, uprawnień do ich wypełnienia i inne, które odnoszą się do weksla opatrzonego autentycznym podpisem wystawcy, albowiem podczas zdarzeń objętych pkt II-IV wyroku oskarżeni posłużyli się wekslami z podrobionym podpisem wystawcy, czyli wekslami, które jako takie nie mogły stanowić zabezpieczenia, gwarancji wypełnienia jakiegokolwiek zobowiązania. Dodatkowo zauważyć należy , że – a do czego obrońca się w ogóle nie odnosi – bankowi przedłożono także umowy ze sfałszowanymi podpisami Z. B., uwiarygadniając tym samym fakt wejścia w posiadanie kilku weksli podpisanych przez tego samego wystawcę. Żadne aspekty cywilnoprawne nie mogą stanowić podstawy do uznania za prawidłowe tego rodzaju działań, zaś winny być one ocenione – i trafnie zostały – jako przedłożenie fałszywych dokumentów w celu uzyskania kredytu (dokumentów istotnych dla podjęcia decyzji o jego udzieleniu), co uzasadnia przyjęcie kwalifikacji prawnej z art. 297 § 1 k.k. W realiach niniejszej sprawy trudno obronić pogląd, że oskarżeni mieli prawo do podjętych przez siebie działań, w tym dotyczących weksli. O ile zasadnym było w I instancji odwołanie się do ówczesnych realiów gospodarczych w aspekcie udzielania kredytów (osk. H. K.), to argument ten w odniesieniu do poczynań S. K. i R. H. jest całkiem chybiony. Nawet w realiach poprzedniego ustroju obowiązywały przedwojenne uregulowania dotyczące prawa wekslowego i choć weksel nie był w powszechnym obrocie, to jednak nie był instrumentem obcym, a dla przedsiębiorcy winno być oczywiste, że wiąże się on ze zobowiązaniem. Powoływanie się i co do tych czynów na wyjaśnienia oskarżonego S. K. i rodzaj stosunków opartych na zaufaniu do R. H., nie może prowadzić do ocen odmiennych. Wszak to oskarżony podpisał umowy, które de facto nigdy nie zostały zawarte. Nie miał nigdy kontaktów z Z. B.. To on potem podejmował działania zmierzające do uzupełnienia weksli (dyktowanie M. C., co ma wpisać), to on współuczestniczył w ubieganiu się o kredyty dyskontowe, m.in. poprzez składanie w/w dokumentów. Tak więc nie może być tak, jak chce tego oskarżony S. J. K. wyjaśniający, że miarą jego rzetelności jest przyjęcie weksli do dyskonta. On bowiem w przeciwieństwie do banku miał świadomość, że umowy ze Z. B. nie zostały w rzeczywistości zawarte. Zespół działań podjętych przez oskarżonych w pełni uprawniał do użycia liczby mnogiej w opisach tychże działań, bowiem w istocie były one wspólne. Powoływanie się przy tym na uzasadnienie aktu oskarżenia, gdzie nie wskazano by S. K. pełnił kierowniczą rolę niczego nie zmienia, bowiem oskarżeni współdziałali ze sobą. Należy także przypomnieć, że działanie w warunkach art. 31 § 2 k.k. nie uwalnia od odpowiedzialności, natomiast przesądza niewątpliwie o tym, że okoliczność ta winna albo być podstawą do ewentualnego nadzwyczajnego złagodzenia kary, albo stanowić okoliczność łagodzącą przy jej wymiarze. Należy również wskazać, że opinia sądowo-psychiatryczna wydawana jest na potrzeby konkretnej sprawy i biegli opiniują co do poczytalności w odniesieniu do zarzucanych czynów – w chwili wydania opinii w aktach sprawy znajdowały się kluczowe dowody, w tym wiadomy był sposób działania (w tym związany z obrotem wekslowym). Okoliczność ta była znana biegłym, którzy nie orzekli, że oskarżony miał zniesioną całkowicie poczytalność. Tak więc ciągłe odwoływanie się do stanu psychicznego oskarżonego nie może być uznane za zabieg skuteczny.
Nie można także podzielić tych argumentów, które dążą do zakwestionowania przypisania oskarżonym zamiaru właściwego dla art. 297 § 1 k.k. – bezpośredniego kierunkowego. Cel oskarżonych był jasny i było nim uzyskanie czterech kredytów dyskontowych, zaś aby go osiągnąć przedłożyli dokument stwierdzający nieprawdę (czyn I), co do pozostałych czynów sfałszowane weksle i sfałszowane umowy. Takie zachowanie wypełnia znamiona powyższego przepisu. Zasadnie co do czynów II-IV – przy zastosowaniu art. 11 § 2 k.k. – Sąd I instancji przyjął, że przypisane im zachowania należy kwalifikować w zbiegu z art. 310 § 2 k.k. Argumentacja obrońcy dążącego do zakwestionowania i tej części wyroku jest całkowicie chybiona.
Powoływanie się na wyrok Sądu Apelacyjnego w Białymstoku z dnia 12 lutego 2002 r. (sygn. akt II AKa 313/01) nie może prowadzić do uwzględnienia poglądu apelującego, który jest zbieżny z tezą tego orzeczenia. Po pierwsze: Sąd Apelacyjny w Białymstoku w wyroku z dnia 29 marca 2007 r. (sygn. akt II AKa 43/07) także przywołanym w apelacji – w jego uzasadnieniu – obszernie odwołał się do literatury i orzecznictwa dotyczących omawianej kwestii, jak też odniósł się do wyroku tego sądu z dnia 12 lutego 2002 r. w sprawie II AKa 313/01, zauważając, że wyrok ten dotyczył innej sytuacji niż będąca przedmiotem osądu w sprawie II AKa 43/07. Należy bowiem pamiętać, odwołując się do orzeczeń sądów odwoławczych, jak też orzecznictwa Sądu Najwyższego w sprawach kasacyjnych, że orzeczenia te zapadają na gruncie bardzo konkretnych stanów faktycznych, dlatego też nie zawsze powoływanie się na ich tezy będzie – w realiach aktualnie sądzonej sprawy – trafne. Po drugie: ponieważ w orzecznictwie do roku 2007 rzeczywiście nie było zbieżnego poglądu w omawianej kwestii, Sąd Najwyższy dnia 21 marca 2007 r. (I KZP 2/07) podjął uchwałę, która jednoznacznie rozstrzygnęła, że weksel niezupełny (in blanco) może stanowić dokument uprawniający do otrzymania sumy pieniężnej, o którym mowa w art. 310 § 1 k.k. (OSNKW 07/04/31), a co za tym idzie puszczenie w obieg takowego, mieści się w ramach dyspozycji art. 310 § 2 k.k. Warto także wskazać, że cytowana powyżej uchwała Sądu Najwyższego została podjęta na skutek pytania prawnego, które wyłoniło się w sprawie, w której przedmiotem zarzutu było sfałszowanie podpisu wystawcy na wekslu in blanco i wyłoniły się wątpliwości, czy działanie takie stanowi występek z art. 270 § 1 k.k., czy wypełnia znamiona art. 310 § 1 k.k. Sąd Apelacyjny nie znajduje podstaw do podważenia powyższego, nie podzielając tym samym poglądów obrońcy tego tyczących.
Nie kwestionując tez komentatorów przytaczanych na str. 5 apelacji, należy zauważyć, że przypisane oskarżonym działania zmierzające do uzyskania kredytów, co faktycznie nastąpiło, były podjęte w celu osiągnięcia korzyści majątkowej. Korzyści tej nie można utożsamiać ze skutkiem właściwym dla czynu kwalifikowanego z art. 286 § 1 k.k. (pokrzywdzony musi na skutek jednego ze sposobów działania sprawcy wskazanego w tym przepisie, rozporządzić mieniem w sposób niekorzystny). Dla bytu czynu z art. 297 § 1 k.k. nie ma znaczenia, czy kredyt został w ogóle udzielony, a w przypadku jego udzielenia, czy został spłacony, czy też nie, bowiem czyn ten polega na przedłożeniu w określonym celu m.in. fałszywych lub poświadczających nieprawdę dokumentów mających znaczenie dla uzyskania, w tym wypadku kredytu. Dlatego powoływanie się w apelacji na okoliczności związane z zabezpieczeniami kredytów, ich częściową spłatę, czy zaspokojenie częściowe banku pozostaje bez znaczenia dla oceny przypisanych oskarżonym działań.
Nietrafne jest także powołanie się na stronie 11 apelacji na konieczność rozstrzygnięcia wątpliwości dotyczących zamiaru oskarżonego S. K. w oparciu o art. 5 § 2 k.p.k. Przepis ten dotyczy nieusuwalnych (drogą uzupełnienia materiału dowodowego i drogą ocen czynionych przy zastosowaniu art. 7 k.p.k.) wątpliwości natury faktycznej, nie odnosi się natomiast do kwestii oceny dowodów, która – tak jak w realiach niniejszej sprawy – winna być dokonana wyłącznie przy zastosowaniu art. 7 k.p.k., kiedy oceny te dają możność dokonania konkretnych ustaleń.
Reasumując: brak podstaw do uznania, by Sąd I instancji dopuścił się błędu w ustaleniach faktycznych. Brak zatem podstaw do zmiany wyroku poprzez uniewinnienie oskarżonego S. K.. Sąd Apelacyjny nie dostrzega też podstaw – nie wskazał ich też obrońca – do uchylenia wyroku i przekazania sprawy Sądowi Okręgowemu do ponownego rozpoznania.
Sąd Apelacyjny nie podziela także drugiego zarzutu apelacji obrońcy S. K..
Brak jest podstaw do uznania, że kary wymierzone temu oskarżonemu noszą cechy rażącej i niewspółmiernej surowości w rozumieniu art. 438 pkt 4 k.p.k.
Analiza wysokości kar jednostkowych pozbawienia wolności oraz grzywien, jak też kar łącznych pozbawienia wolności i grzywny prowadzi do wniosku, że kary te są niezwykle wyważone, jeśli uwzględnić zagrożenia ustawowe zawarte w przepisach, które stały się podstawą ich wymiaru, a kara łączna pozbawienia wolności orzeczona została przy zastosowaniu całkowitej absorpcji, kara łączna grzywny przy zastosowaniu zasady aspreacji bliskiej absorpcji. Wykonanie kary pozbawienia wolności warunkowo zawieszono na okres lat 3. Orzeczenia o karze nie mogą być uznane za rażąco i niewspółmiernie surowe, nawet jeśli uwzględnić podnoszone przez obrońcę S. K. działanie przez oskarżonego w warunkach art. 31 § 2 k.k. oraz fakt, że nie był on postacią pierwszoplanową w podjętych wspólnie z R. H. działaniach. Art. 31§ 2 k.k. daje Sądowi ustawową możliwość zastosowania nadzwyczajnego złagodzenia kary, co oznacza, że okoliczność ta może, lecz nie musi prowadzić do wymierzenia kary z nadzwyczajnym jej złagodzeniem. Strona 37 uzasadnienia wyroku przekonuje, że okoliczność ta nie została przez Sąd I instancji pominięta jako okoliczność łagodząca i zdaniem Sądu Apelacyjnego została uwzględniona w stopniu należytym. Sąd orzekający ma obowiązek umotywowania orzeczonej przez siebie kary i z tego obowiązku Sąd meriti się wywiązał. Nie ma natomiast obowiązku uzasadniania, dlaczego nie zastosował nadzwyczajnego złagodzenia kary, jeśli ustawa daje mu taką możliwość, a nie nakłada takiego obowiązku.
Zróżnicowanie kar orzeczonych wobec R. H. (co do niego także brak podstaw do ingerencji w orzeczenie o karze) i S. K. nie jest – wbrew temu, co podniesiono w apelacji obrońcy S. K., symboliczne (obrońca twierdzi, że kary te są „praktycznie takie same”, co świadczy o znaku równości między oceną zachowań tych oskarżonych – str. 12 apelacji). Jeśli uważnie porównać wymiar kar obu tym oskarżonym, to należy stwierdzić, że kara wymierzona R. H. za czyn I jest o połowę wyższa niż kara orzeczona wobec S. K. (tyczy to i pozbawienia wolności i grzywny), niemal to samo odnosi się do kar orzeczonych za ciąg czynów w pkt V i VIII wyroku, bowiem kary pozbawienia wolności zachowają te proporcje, a kara grzywny jest im bliska. Kary łączne pozbawienia wolności orzeczono także z zachowaniem tychże proporcji (1 rok i 1 rok i 6 miesięcy), co sprawia, że nie można zasadnie twierdzić, by kary te „były praktycznie takie same”. Są one właściwie zróżnicowane, a w tymże mieści się i kwestia działania przez S. K. w warunkach art. 31
§ 2 k.k., i jego mniejsza rola w podejmowanych działaniach (co do kar jednostkowych), a zróżnicowanie to przełożyło się na wysokość także zróżnicowanych kar łącznych. Należy w tym miejscu przypomnieć obrońcy, że o ile takie okoliczności jak różne role poszczególnych sprawców we wspólnym popełnieniu przestępstwa mogą i powinny znaleźć swoje odzwierciedlenie w wysokości kar orzekanych za to przestępstwo, o tyle okoliczności te pozostają bez wpływu na rozmiar kary łącznej, bowiem przy orzekaniu w tym przedmiocie istotne są inne okoliczności (związek podmiotowo-przedmiotowy między czynami, ich zwartość w czasie), co czyni całkowicie chybioną argumentację ze strony 13 apelacji. Rozmiar kary grzywny nie stanowi takiej dolegliwości, że można by ją – uwzględniając sytuację oskarżonego – określić jako rażąco niewspółmierną, a istotą kary – grzywny także – jest jej dolegliwość, należy baczyć jedynie, by nie przekroczyła ona granic współmierności.
Odnośnie kar grzywien, wyrok należało zmienić jedynie poprzez wskazanie, że podstawą ich wymiaru za czyn I jest co do obu oskarżonych art. 33 § 1,2 i 3 k.k., bowiem przez przeoczenie nie wskazano tego w wyroku (pkt I).
Powyższe zadecydowało, że obie apelacje należało uznać za niezasadne. Omówione powyżej zmiany wyroku nie są wynikiem zasadności zarzutów apelacyjnych, a wynikają z konieczności jego korekty od strony formalnej i uzupełnienia podstawy prawnej orzeczenia o karze.
O ile sytuacja finansowa S. K. nie uzasadniała ingerencji w orzeczenie o karze grzywny, o tyle z uwagi na tę sytuację Sąd II instancji zwolnił tego oskarżonego od kosztów sądowych, w tym opłaty za postępowanie odwoławcze.
O wynagrodzeniu dla obrońcy z urzędu orzeczono w oparciu o § 14. ust. 1 pkt 5 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu (Dz. U. nr 163, poz. 1348 ze zm.).
Z powyższych względów Sąd Apelacyjny orzekł, jak w wyroku.